Data: 2018-12-17 13:20:22 | |
Autor: P. KoFi | |
Gdzie nam rosna miesnie? | |
To nie jest tak jak myślisz - dużą rolę odgrywa też temperatura i inne ubranie niz rowerowe.
Wiadomo ze rowerzysta nie bedzie mogl od razu zabrac sie za bieganie na wieksze odcinki bo calkiem inne miesnie pracuja ale zakwasy sie robia mega w dolnych partiach nog na piszczelach itd. Roweroman ma duze ulatwienie poprzez wytrenowane pluca i ich pojemnosc i bardzo szybko mozna sie wytrenowac w bieganiu. Jeżdżę codziennie i myślałem, że ze mnie chojrak że ho, ho, kręcę z lekkością Szozdy lub lepiej |
|
Data: 2018-12-17 05:47:32 | |
Autor: Rowerex | |
Gdzie nam rosna miesnie? | |
W dniu poniedziałek, 17 grudnia 2018 13:20:23 UTC+1 użytkownik P. KoFi napisał:
Wiadomo ze rowerzysta nie bedzie mogl od razu zabrac sie za bieganie na wieksze odcinki bo calkiem inne miesnie pracuja ale zakwasy sie robia mega w dolnych partiach nog na piszczelach itd. Roweroman ma duze ulatwienie poprzez wytrenowane pluca i ich pojemnosc i bardzo szybko mozna sie wytrenowac w bieganiu. Zbyt daleko idące wnioski - po pierwsze, "nie będzie mógł od razu" kłóci się z "bardzo szybko można"; po drugie, "można", ale o ile ktoś w ogóle kiedykolwiek biegał. Inna sprawa, że w biegu dużo łatwiej dojść do maksymalnego tętna niż jadąc na rowerze. Chodzenie to też inna bajka niż rower, podejrzewam, że jedno i drugie byłoby w miarę podobne, gdyby rowery nie miały siodełek... Pozdr- -Rowerex |
|
Data: 2018-12-17 06:42:55 | |
Autor: zbrochaty | |
Gdzie nam rosna miesnie? | |
> Wiadomo ze rowerzysta nie bedzie mogl od razu zabrac sie za bieganie na > wieksze odcinki bo calkiem inne miesnie pracuja ale zakwasy sie robia mega w > dolnych partiach nog na piszczelach itd. Roweroman ma duze ulatwienie > poprzez wytrenowane pluca i ich pojemnosc i bardzo szybko mozna sie > wytrenowac w bieganiu. Dlatego powinno sie, a wlasciwie t r z e b a 4-5 razy w tygodniu biegac, plywac i rowerowac. Wtedy wszystkie miesnie pracuja i trzeci dzien nart jest malo odczuwalny. Rowerem wszedzie, gdy blizej niz 10km i nie pada deszcz, basen jak pada deszcz, a bieganie - kiedy ma sie czas i ochote (moze nawet deszcz padac, nie przeszkadza) Te trzy aktywnosci sa dostepne bez umawiania sie z kimkolwiek i sa za darmo - od weekendu majowego do polowy pazdziernika - jezioro. Za basen trzeba zaplacic kilkanascie złotych. Aczkolwiek sa w Warszawie baseny gdzie na karnecie jest rozliczenie minutowe, mozna wpasc w sumie na 35 min wlaczajac szatnie, przeplynac 1 kilometr i wyjsc. Koszt ok 7-8 zł Ale to i tak za malo, bo za duzo zarcia. Albo trzeba zaczac chodzic na silownie... |
|
Data: 2018-12-17 16:40:25 | |
Autor: n | |
Gdzie nam rosna miesnie? | |
Nie pisałem o oddechu, leczo mięśniach.
Kiedyś chodziłem 5x w tygodniu na siłownię i basen, a mimo to trzeci dzień nart był porażką dla mięśni dolnych partii nóg. Inna sprawa, że Goryczkową musiałem na kilka razy dzielić, ale to już pewnie kwestia wieku ;-) Basen jest potwornie nudny ;-) -- -- - Dlatego powinno sie, a wlasciwie t r z e b a 4-5 razy w tygodniu biegac, plywac i rowerowac. |
|
Data: 2019-01-18 04:10:15 | |
Autor: andrzej.ozieblo | |
Gdzie nam rosna miesnie? | |
W dniu poniedziałek, 17 grudnia 2018 16:40:31 UTC+1 użytkownik n napisał:
Nie pisałem o oddechu, leczo mięśniach. Bo narty to inna inszość. Wymaga specjalnego przygotowania. Rower trochę pomaga, ale nie do końca. 1-2 miesiące przed nartami warto zacząć cykl. Codziennie niewiele, ale systematycznie. Np. coś takiego (moje tłumaczenia, trzeba je wyklikać w ustawieniach): https://www.youtube.com/watch?v=goMiaj7jT7o&t=620s |
|
Data: 2018-12-17 14:02:52 | |
Autor: qrt | |
Gdzie nam rosna miesnie? | |
"P. KoFi" <K0FiPL@(zmien0naO)yandex.com> Wrote in message:
To nie jest tak jak myślisz - dużą rolę odgrywa też temperatura i inne ubranie niz rowerowe. Ha - to chyba nawet nie chodzi o miesnie. Zakładając że ktoś ma kondycję od jazdy na rowerze po prostu chodzi o umiejętność biegania - o to w jaki sposób biec by się nie zajechać po 500 metrach. Np. kiedys by biegalem bardzo dużo. Potem przestałem na kilka lat choć jeździłem na rowerze. Po tym czasie jak znowu pobiegłem to się okazało że bieganie non stop przez godzinę było możliwe. Oczywiście było to dalekie od lekkości i swobody z jaką biegałem kiedyś ale po prostu wiedziałem jak biec by dobiec. Osoba która nie biega ale ma kondycję IMHO polegnie na tym że źle rozłoży siły. -- |