On Sat, 28 Apr 2012 06:49:34 +0200, dorato wrote:

A także czy warto i czy znajdę mechanika który zrobi przegląd po swojej normalnej pracy jako dodatkowy zarobek ale nie na firmę?

W życiu nie byłem z samochodem na przeglądzie, poza tymi absolutnie
wymaganymi gwarancją :-)
I co? I nic :)

Użytkownik "Tomasz Pyra" <> W życiu nie byłem z samochodem na przeglądzie, poza tymi absolutnie

wymaganymi gwarancją :-)
I co? I nic :)

Zatem jeśli wydłużę 2 razy przebiegi międzyprzeglądowe to nic złego się nie stanie?

Użytkownik "dorato" <b8721613@klzlk.com> napisał w wiadomości news:4f9e7f9e$0$1309$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "Tomasz Pyra" <> W życiu nie byłem z samochodem na przeglądzie, poza tymi absolutnie

wymaganymi gwarancją :-)
I co? I nic :)

Zatem jeśli wydłużę 2 razy przebiegi międzyprzeglądowe to nic złego się nie stanie?

Najważniejsza na przeglądzie jest wymiana oleju w silniku i tego okresu powinno się pilnować.
Zużycie klocków hamulcowych i poziom płynu w spryskiwaczu można sprawdzać dwa razy rzadziej. :)


--
Pozdrawiam,

yabba

Użytkownik "yabba" > Najważniejsza na przeglądzie jest wymiana oleju w silniku i tego okresu

powinno się pilnować.
Zużycie klocków hamulcowych i poziom płynu w spryskiwaczu można sprawdzać dwa razy rzadziej. :)

A układ kierowniczy i zawieszenie?

W dniu 2012-04-30 15:45, dorato pisze:

Użytkownik "yabba" > Najważniejsza na przeglądzie jest wymiana oleju w silniku i tego okresu

powinno się pilnować.
Zużycie klocków hamulcowych i poziom płynu w spryskiwaczu można sprawdzać dwa razy rzadziej. :)

A układ kierowniczy

A nie czujesz luzów kierownicy, nie słyszysz stukania w końcówkach drążków, nie zauważysz kiedy
się gorzej prowadzi? Zła geometria często powoduje ścinanie opon, ew. piszczenie na zakrętach.

>  i zawieszenie?

Zużycie zawieszenia objawia się stukami, skrzypieniem itp. Przejeżdżając przez np. progi spowalniające
łatwo wyczuć niesprawne amortyzatory - mają tłumić wahania szybko i symetrycznie prawo-lewo.
Żadnego przynurkowywania w jedną stronę bardziej.

Warto czasem też popatrzeć od spodu, np przy zmianie oleju (jeśli w użyciu jest podnośnik)
albo przy badaniu rejestracyjnym (przeważnie bez oporów wpuszczają do kanału). Może jakiś wahacz
jest zmęczony i chce pęknąć (rzadko, ale bywa), ogólnie czy nic nie odpada, poduszki całe,
wydech + wieszaki itp :) Zresztą, takie rzeczy to sam diagnosta powinien powiedzieć.

Ale jeśli dla kogoś to sprawy nieznane, objawy niewyczuwalne (jak np. dla mojej żony),
no to pewnie że warto zrobić przegląd :)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

On Mon, 30 Apr 2012 14:03:46 +0200, dorato wrote:

Użytkownik "Tomasz Pyra" <> W życiu nie byłem z samochodem na przeglądzie, poza tymi absolutnie

wymaganymi gwarancją :-)
I co? I nic :)

Zatem jeśli wydłużę 2 razy przebiegi międzyprzeglądowe to nic złego się nie stanie?

Jeżeli jesteś w stanie wymieniać materiały eksploatacyjne i ew. naprawiać
wszystko co się popsuje na czas, to w ogóle nie potrzebujesz przeglądów - w
sumie nigdy.

Przedlądy mają sens jak sam nie potrafisz bez pomocy mechanika stwierdzić
co jest w samochodzie nie tak, albo jak zamiast jeździć do mechanika raz z
olejem, raz z klockami i raz z rozrządem, wolisz jechać raz do roku zrobić
wszystko z wyprzedzeniem.

Resztą rzeczy można spokojnie wykryć przy corocznym przeglądzie
rejestracyjnym, zaganiając diagnostę do czegoś więcej niż tylko przyłożenia
pieczątki.

Użytkownik "Tomasz Pyra"

Jeżeli jesteś w stanie wymieniać materiały eksploatacyjne i ew. naprawiać
wszystko co się popsuje na czas, to w ogóle nie potrzebujesz przeglądów - w
sumie nigdy.
Przedlądy mają sens jak sam nie potrafisz bez pomocy mechanika stwierdzić
co jest w samochodzie nie tak, albo jak zamiast jeździć do mechanika raz z
olejem, raz z klockami i raz z rozrządem, wolisz jechać raz do roku zrobić
wszystko z wyprzedzeniem.
Resztą rzeczy można spokojnie wykryć przy corocznym przeglądzie
rejestracyjnym, zaganiając diagnostę do czegoś więcej niż tylko przyłożenia
pieczątki.

Potrafię sam wymienić swiece, filtr powietrza i przeciwpyłkowy.
Ale np. wymiana reflektora przedniego to już dla mnie wyzwanie bo trzeba odkręcać inne rzeczy aby się do niego dostać.
Natomiast co do rozpoznawania usterek to nie zawsze objawiają się one w sposób czytelny dla niewprawnego obserwatora. Np mechanik stwierdził że jest konieczna naprawa czegoś w układzie kierowniczym/zawieszenia, jeśli nie chcę się zabić, a ja słyszałem zaledwie leciutkie stuki od czasu do czasu. Albo jezdziłem conajmniej miesiąc dolewając ubywającego płynu chłodniczego jak poleciała uszczelka pod głowicą. Wydawało mi się to niewielką usterką dopóki samochód nie stanął w drodze.

On Tue, 1 May 2012 06:51:13 +0200, dorato wrote:

Użytkownik "Tomasz Pyra"

Jeżeli jesteś w stanie wymieniać materiały eksploatacyjne i ew. naprawiać
wszystko co się popsuje na czas, to w ogóle nie potrzebujesz przeglądów - w
sumie nigdy.
Przedlądy mają sens jak sam nie potrafisz bez pomocy mechanika stwierdzić
co jest w samochodzie nie tak, albo jak zamiast jeździć do mechanika raz z
olejem, raz z klockami i raz z rozrządem, wolisz jechać raz do roku zrobić
wszystko z wyprzedzeniem.
Resztą rzeczy można spokojnie wykryć przy corocznym przeglądzie
rejestracyjnym, zaganiając diagnostę do czegoś więcej niż tylko przyłożenia
pieczątki.

Potrafię sam wymienić swiece, filtr powietrza i przeciwpyłkowy.
Ale np. wymiana reflektora przedniego to już dla mnie wyzwanie bo trzeba odkręcać inne rzeczy aby się do niego dostać.
Natomiast co do rozpoznawania usterek to nie zawsze objawiają się one w sposób czytelny dla niewprawnego obserwatora. Np mechanik stwierdził że jest konieczna naprawa czegoś w układzie kierowniczym/zawieszenia, jeśli nie chcę się zabić, a ja słyszałem zaledwie leciutkie stuki od czasu do czasu. Albo jezdziłem conajmniej miesiąc dolewając ubywającego płynu chłodniczego jak poleciała uszczelka pod głowicą. Wydawało mi się to niewielką usterką dopóki samochód nie stanął w drodze.

Na takie rzeczy to nawet coroczny przegląd zazwyczaj nie pomoże.
Po prostu jak się coś takiego dzieje, to już nie kwestia przeglądu, a
konieczności doraźnych wizyt u mechanika.

Przegląd jako taki ważne żeby robił ktoś kto ma doświadczenie z danym
modelem (jeżeli nie da rady tego zrobić użytkownik), bo po prostu będzie
wiedział gdzie patrzeć i co się sypie.
Z ogólnym stanem zawieszenia czy układu kierowniczego powinien dać sobie
radę przegląd rejestracyjny.

Użytkownik "Tomasz Pyra"

Przegląd jako taki ważne żeby robił ktoś kto ma doświadczenie z danym
modelem (jeżeli nie da rady tego zrobić użytkownik), bo po prostu będzie
wiedział gdzie patrzeć i co się sypie.
Z ogólnym stanem zawieszenia czy układu kierowniczego powinien dać sobie
radę przegląd rejestracyjny.

Jeszcze mi się nie zdarzyło aby na przeglądzie technicznym gość zszedł do kanału. Zawsze się ogranicza do hamowni i LPG. Ciekawe jak zereaguje jak go zapytam czy nie sprawdził by stanu podwozia.

On Tue, 1 May 2012 18:41:42 +0200, dorato wrote:

Użytkownik "Tomasz Pyra"

Przegląd jako taki ważne żeby robił ktoś kto ma doświadczenie z danym
modelem (jeżeli nie da rady tego zrobić użytkownik), bo po prostu będzie
wiedział gdzie patrzeć i co się sypie.
Z ogólnym stanem zawieszenia czy układu kierowniczego powinien dać sobie
radę przegląd rejestracyjny.

Jeszcze mi się nie zdarzyło aby na przeglądzie technicznym gość zszedł do kanału.

Bo go tam trzeba zagonić.
Sam z siebie to on tylko pieczątkę przybije.

On Tue, 1 May 2012 20:16:03 +0200, Tomasz Pyra
<hellfire@spam.spam.spam> wrote:

Bo go tam trzeba zagonić.
Sam z siebie to on tylko pieczątkę przybije.

To ja mam jakiegoś pecha/szczęście, że diagnosta zawsze ogląda auto od
spodu. Ba, nawet ostatnio mierzył dymomierzem spaliny.

--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński  xxx.jerzu@interia.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL + AP1200
Ford Mondeo 2.0 TDDi 115KM Ghia`02 -> M-Tech Legend II + ML145

Użytkownik "jerzu" <to_jest_fajans.jerzu@interia.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:thb0q7lu67ocqlrpih9ncto35unqqeg43v@4ax.com...

On Tue, 1 May 2012 20:16:03 +0200, Tomasz Pyra
<hellfire@spam.spam.spam> wrote:

Bo go tam trzeba zagonić.
Sam z siebie to on tylko pieczątkę przybije.

To ja mam jakiegoś pecha/szczęście, że diagnosta zawsze ogląda auto od
spodu. Ba, nawet ostatnio mierzył dymomierzem spaliny.

Mówicie o przeglądzie takim w ASO, czy badaniu technicznym dla celów przedłużenia ważności dowodu rejestracyjnego?

On Tue, 1 May 2012 20:48:51 +0200, "Cavallino"
<cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:

Mówicie o przeglądzie takim w ASO, czy badaniu technicznym dla celów przedłużenia ważności dowodu rejestracyjnego?

Tym drugim.

--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński  xxx.jerzu@interia.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL + AP1200
Ford Mondeo 2.0 TDDi 115KM Ghia`02 -> M-Tech Legend II + ML145

Użytkownik "jerzu" <to_jest_fajans.jerzu@interia.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:1mm1q750lp94ek5rl7ptqdp14t28ukffui@4ax.com...

On Tue, 1 May 2012 20:48:51 +0200, "Cavallino"
<cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:

Mówicie o przeglądzie takim w ASO, czy badaniu technicznym dla celów
przedłużenia ważności dowodu rejestracyjnego?

Tym drugim.

No to od 10 lat nie zdarzyło mi się, żeby ktoś podbił mi dowód bez macania auta z kanału czy innych kontroli.
Do tego stopnia się przykładają, że wykrywali usterki, które zostały przeoczone na przeglądzie w ASO, np. łącznik stabilizatora.
Nie wiem gdzie Wy jeździcie, ale zacznijcie kapować na takich co tylko pieczątkę przybijają, to się proceder ukróci.

Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup

No to od 10 lat nie zdarzyło mi się, żeby ktoś podbił mi dowód bez macania auta z kanału czy innych kontroli.

Mnie tez macaja.

Do tego stopnia się przykładają, że wykrywali usterki, które zostały przeoczone na przeglądzie w ASO, np. łącznik stabilizatora.
Nie wiem gdzie Wy jeździcie, ale zacznijcie kapować na takich co tylko pieczątkę przybijają, to się proceder ukróci.

Ale po co ? Obie grupy sa potrzebne, wystarczy tylko pojechac tam gdzie usluga jest wykonana tak jak sobie tego zyczymy :-)

J.

Użytkownik "J.F"

Ale po co ? Obie grupy sa potrzebne, wystarczy tylko pojechac tam gdzie usluga jest wykonana tak jak sobie tego zyczymy :-)

Popieram, popieram.

W dniu 2012-05-01 18:41, dorato pisze:

UĹźytkownik "Tomasz Pyra"

Jeszcze mi się nie zdarzyło aby na przeglądzie technicznym gość zszedł
do kanału. Zawsze się ogranicza do hamowni i LPG. Ciekawe jak zereaguje
jak go zapytam czy nie sprawdził by stanu podwozia.

jak nie sprawdzi, to go po obywatelsku zakapuj. ;-)

załącznik 1
http://www.abc.com.pl/du-akt/-/akt/dz-u-03-227-2250

UĹźytkownik "nazgul"

jak nie sprawdzi, to go po obywatelsku zakapuj. ;-)
załącznik 1
http://www.abc.com.pl/du-akt/-/akt/dz-u-03-227-2250

Ja nie wiem czy akurat ten magic do ktorego chodzę na coroczne badania techniczne potrafi zdiagnozować te wszystkie rzeczy o ktoych mowa w rozporządzeniu

On Tue, 1 May 2012 21:35:23 +0200, dorato wrote:

Użytkownik "nazgul"

jak nie sprawdzi, to go po obywatelsku zakapuj. ;-)
załącznik 1
http://www.abc.com.pl/du-akt/-/akt/dz-u-03-227-2250

Ja nie wiem czy akurat ten magic do ktorego chodzę na coroczne badania techniczne potrafi zdiagnozować te wszystkie rzeczy o ktoych mowa w rozporządzeniu

O to się raczej nie bój - potrafi.
Co ciekawe - u niejednego już byłem i "zagonienie" do roboty zazwyczaj
budzi w diagnoście wręcz zadowolenie że w końcu sobie porobi coś fajnego,
bo takie przybijanie pieczątek to w zasadzie nudne musi być.

Tylko warto wybrać się o takiej porze żeby tam kolejki nie było, to wtedy
będziesz miał badanie od A do Z, takie co to 1.5h potrafi trwać jak nie
lepiej.

W dniu 2012-05-01 18:41, dorato pisze:

Użytkownik "Tomasz Pyra"

Przegląd jako taki ważne żeby robił ktoś kto ma doświadczenie z danym
modelem (jeżeli nie da rady tego zrobić użytkownik), bo po prostu będzie
wiedział gdzie patrzeć i co się sypie.
Z ogólnym stanem zawieszenia czy układu kierowniczego powinien dać sobie
radę przegląd rejestracyjny.

Jeszcze mi się nie zdarzyło aby na przeglądzie technicznym gość zszedł
do kanału. Zawsze się ogranicza do hamowni i LPG. Ciekawe jak zereaguje
jak go zapytam czy nie sprawdził by stanu podwozia.

To fajne przeglądy macie :( Mi się nie zdarzyła odwrotna sytuacja.
Mało tego, czasem znajdą coś "ciekawego", co nie wyszło w warsztacie.

begin Artur Maśląg

Mi się nie zdarzyła odwrotna sytuacja. Mało
tego, czasem znajdą coś "ciekawego", co nie wyszło w warsztacie.

Na przykład martwą makrelę?

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

W dniu 2012-05-01 18:41, dorato pisze:

Jeszcze mi się nie zdarzyło aby na przeglądzie technicznym gość zszedł
do kanału. Zawsze się ogranicza do hamowni i LPG. Ciekawe jak zereaguje
jak go zapytam czy nie sprawdził by stanu podwozia.

u mnie odwrotnie, hamownia, amory (jak słabe to powie żeby wymienić i puści), później do kanału i sprawdza wszystko - ale ma fajne podejście - jak coś nie zagraża życiu to tylko powie żeby zrobić i podbija, nie trzeba dwa razy jeździć (fajne dla mnie bo i tak naprawiam na bieżąco a nie marnuję czasu na kolejny podjazd), z resztą jak coś wyczuwam niedobrego to najpierw jadę do niego, potrzepie samochodem i wiem co mechanik ma zrobić (w wielowahaczowym zawieszeniu usterki nie są tak oczywiste dla mechaników :)

--
Pozdrawiam
Lukasz

W dniu 2012-05-01 18:41, dorato pisze:

Jeszcze mi się nie zdarzyło aby na przeglądzie technicznym gość zszedł
do kanału. Zawsze się ogranicza do hamowni i LPG. Ciekawe jak zereaguje
jak go zapytam czy nie sprawdził by stanu podwozia.

No popatrz, a "moi" diagności schodzili. I 2 razy z tego powodu nie podbili mi przeglądu.

--
Grzegorz Jońca    GG: 7366919    JID:gzesiu@jabber.wp.pl
Green Trafic 140 dCi
Mazda 6 2.0 "parafinka" kombi

Użytkownik "Grejon" <>

Jeszcze mi się nie zdarzyło aby na przeglądzie technicznym gość zszedł
do kanału. Zawsze się ogranicza do hamowni i LPG. Ciekawe jak zereaguje
jak go zapytam czy nie sprawdził by stanu podwozia.

No popatrz, a "moi" diagności schodzili. I 2 razy z tego powodu nie podbili mi przeglądu.

Może lepiej nie pytać (czy sprawdzi podwozie). Jeszcze otworzę puszkę Pandory.

On 2012-05-01 18:41:42 +0200, "dorato" <b8721613@klzlk.com> said:

Jeszcze mi się nie zdarzyło aby na przeglądzie technicznym gość zszedł do kanału.

Ale gdy płaciłeś za usługę, której stacja nie wykonała, to nie czułeś się głupio?


--
Bydlę

Jeszcze mi się nie zdarzyło aby na przeglądzie technicznym gość zszedł
do kanału. Zawsze się ogranicza do hamowni i LPG. Ciekawe jak zereaguje
jak go zapytam czy nie sprawdził by stanu podwozia.

To u mnie tylko hamownia i zawieszenie.
LPG nie ma znaczenia

--
Marek
echo qavio.dsbvycom@kqamp.csq | tr  a-di-rs-ze-h a-z