Data: 2012-10-04 15:15:38 | |
Autor: Przemysław W | |
Gdzie się schował oszust z Sopotu | |
"Tusk świadomie się teraz chowa. Zanim pojawi się publicznie, musi sprawdzić, skąd padają najgroźniejsze strzały"
- W tej chwili premier zupełnie świadomie unika mediów i się nie pokazuje. Bo cóż mógłby mądrego powiedzieć? Lepiej przetrwać w ciszy to uderzenie opinii publicznej, a potem wrócić do roli arbitra - mówi w rozmowie z TOK FM dr Rafał Chwedoruk. Od kilku dni reporterzy polityczni pytają o dostępność premiera Donalda Tuska. Niektórzy zauważają, że podczas swoich wyjazdów premier otacza się jedynie fotoreporterami, a nie dziennikarzami, którzy mogliby zadać mu jakiekolwiek pytania. - To jest zupełnie świadome posunięcie, żeby się nie pokazywać - zauważa w rozmowie z TOK FM dr Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. I dodaje: - Lepiej w końcu przetrwać to pierwsze uderzenie opinii publicznej we wszystkich możliwych tematach i powrócić do roli superrecenzenta, arbitra, który jest ponad bieżącymi sporami i który jest bardzo zapracowany, szykując Polskę na ekonomiczne tsunami - komentuje posunięcie premiera. Obecna fala krytyki premiera jest bardzo długa. Czy go zmiecie? Nie od razu - kontynuuje politolog. - Ale biorąc pod uwagę determinację tych, którzy chcą dokonać zmian wewnątrz PO; patrząc na to, że nawet ta część mediów, która zawsze skłonna była widzieć w każdej aferze z udziałem polityków Platformy aferę z udziałem polityków PiS-u, widzi dzisiaj sprawę inaczej, to niewykluczone, że mamy do czynienia z czymś jakościowo nowym. Paradowska: To tzw. exposé Tuska zaczyna przypominać ciążę mocno przenoszoną Zdaniem Chwedoruka czeka nas jeszcze kilka tygodni takich "przepychanek" i boksowania rządu. - Myślę, że będzie nas czekało jeszcze kilka miesięcy osłabiania poparcia dla rządu i Platformy. Później ktoś rzuci kluczową propozycję zmiany albo wewnątrz PO, albo wewnątrz rządu. Sam Donald Tusk nie ma możliwości w tej chwili dokonania realnego nowego otwarcia. Może tylko powtórzyć któryś ze wcześniejszych schematów - zauważa nasz rozmówca. Zdaniem doktora premier nie może zaskoczyć niczym spektakularnym podczas tzw. nowego otwarcia. - Nie ma manewru, bo jest m.in. ograniczony przez budżet - jedyne, co może obiecać, to pot i łzy - podkreśla Chwedoruk. - Myślę, że Tusk będzie próbował przeczekać trudne chwile i po raz kolejny doprowadzić do polaryzacji opinii publicznej. - Wojna domowa ma to do siebie, że prócz głównego frontu są gdzieś piąte kolumny. Nie wiadomo kto gdzie i do kogo strzela. Taka wojna domowa w obrębie partii politycznych też kieruje się tymi uniwersalnymi regułami - opisuje obecny spór politolog. I podsumowuje: - Donald Tusk świadomie chowa się przed ostrzałem i - zanim pojawi się publicznie - musi dokładnie zobaczyć kto z jakiego karabinu do niego strzeli i który kierunek ostrzału jest najgroźniejszy. Jak już dokona takiego rozeznania - wtedy zobaczymy Donalda Tuska odpierającego ciosy. -- "Główną motywacją mojej aktywności publicznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno..." - Donald Tusk: Gazeta Wyborcza, 15–16 października 2005 |
|