Michał Stalmach [MardoQ] pisze:

Witam
proszę o radę gdzie we Wrocławiu można kupić porządny rower górski
codziennie miasto
weekend wyjazd poza tereny zabudowane, tudziesz pola lasy
rzadziej wyjazd w gĂłry +/- Sudety po trasach nie downhillowych
jak również nie będę musiał spuszczać głowy mówiąc gdzie go kupiłem.

"porządny rower górski" to oksymoron, porządne rowery to poziomki i cieniarki. Jak "codziennie miasto" to tylko szosówka, przejedziesz kolarką 100km i zobaczysz jak głęboko sięga królicza nora.

On 28 Kwi, 00:23, emil <emilpro...@gmail.com> wrote:

"porządny rower górski" to oksymoron, porządne rowery to poziomki i
cieniarki. Jak "codziennie miasto" to tylko szosówka, przejedziesz
kolarką 100km i zobaczysz jak głęboko sięga królicza nora.

Że będzie trochę OT, dlaczego oksymoron? Co takiego jest nieporządnego
w góralu, że nie może być porządny? Na miasto to rower miejski a nie
szosówka. Szosówka to ścigacz na pozamiejskie równe asfalty, do
codziennej jazdy po mieście chyba jeszcze bardziej niewygodny niż
góral i delikatniejszy.

Mirek

Że będzie trochę OT, dlaczego oksymoron? Co takiego jest nieporządnego
w góralu, że nie może być porządny?

Na miasto to rower miejski a nie

szosówka. Szosówka to ścigacz na pozamiejskie równe asfalty, do
codziennej jazdy po mieście chyba jeszcze bardziej niewygodny niż
góral i delikatniejszy.

  Jeżdziłem po mieście: góralem, miejską damką, składakiem, poziomym i szosówką i najlepiej się jeździ szosówka, drugie miejsce damka a góral ostatnie. Zresztą to chyba nie tylko mój wniosek, bo na alleycat-ach też wyraźna nadreprezentacja szosowych.
Jeździłeś w ogóle szosówką w mieście ?

  Jeżdziłem po mieście: góralem, miejską damką, składakiem, poziomym i
szosówką i najlepiej się jeździ szosówka, drugie miejsce damka a góral
ostatnie. Zresztą to chyba nie tylko mój wniosek, bo na alleycat-ach też
wyraźna nadreprezentacja szosowych.
Jeździłeś w ogóle szosówką w mieście ?

Nie jeździłem. Za to różnorodność nawierzchni na mojej trasie (łącznie
z błotnistymi w czasie deszczu ścieżkami w parku, oraz krawężnikami)
sprawia, że szosówka całkowicie by nie sprawdziła. Co do wygody, to
już subiektywne odczucie. Mnie, na dystansie jaki pokonuję, jeździ się
całkiem wygodnie.

Mirek

emil wrote:

Że będzie trochę OT, dlaczego oksymoron? Co takiego jest nieporządnego
w góralu, że nie może być porządny?

Na miasto to rower miejski a nie

szosówka. Szosówka to ścigacz na pozamiejskie równe asfalty, do
codziennej jazdy po mieście chyba jeszcze bardziej niewygodny niż
góral i delikatniejszy.

 Jeżdziłem po mieście: góralem, miejską damką, składakiem, poziomym i szosówką i najlepiej się jeździ szosówka, drugie miejsce damka a góral ostatnie. Zresztą to chyba nie tylko mój wniosek, bo na alleycat-ach też wyraźna nadreprezentacja szosowych.
Jeździłeś w ogóle szosówką w mieście ?

Dokładnie, dla mnie szosa na miasto to bajka! W tym roku kupiłem sobie używaną przełajówkę i super mi się śmiga po mieście. Wcześniej używałem do tego, bardzo uszosowionego górala, ale to nie było to. Bałem się tylko o koła i opony (23c), ale do tej pory zrobiłem 1200km w większości po mieście lub okolicznych dziurawych szosach i nic się nie dzieje. Opony widać, że styrane, ale ani jednej gumy, a koła też wytrzymują (WH-R500) pomimo mojej wagi 90kg + plecak z laptopem,u-lockiem i duperelami ;)

Fabian.