Czy o nr NIP można wystąpić w miejscu zameldowania, czy mozna w miejscu zamieszkania???
Jesli np mieszka sie również w Polsce, ale wiele kilometrów od miejsca zameldowania, mozna wystąpic o numer NIP w miejscu zamieszkania?
Nie mogę znaleźć konkretnej odpowiedzi na to pytanie, bo np tu http://www.biznesforum.pl/gdzie-isc-wyrobic-numer-nip-vt38168.html kazdy mówi co innego...
Syn ma zamiar podjąć prace w sezonie letnim w miejscu zamieszkania i co za tym idzie bedzie się chyba rozliczał z tutejszym urzedem skarbowym, a nie przynależnym do miejsca zameldowania, ale jak to jest z nr NIP ??
Z góry dzięki za odpowiedź.





Pozdr.Lila
-- -- -- -- -- -- -- -

Liliana Cichocka wrote:

Czy o nr NIP można wystąpić w miejscu zameldowania, czy mozna w miejscu zamieszkania???

Pod US podpada się zawsze w miejscu faktycznego zamieszkania. Niezależnie od meldunku itp, itd.
Możesz nawet "na czarno" mieszkać. US to nie obchodzi. U nich tylko deklarujesz dane i ich zmiany.

Jesli np mieszka sie również w Polsce, ale wiele kilometrów od miejsca zameldowania, mozna wystąpic o numer NIP w miejscu zamieszkania?

przede wszystkim w miejscu zamieszkania.

Pmaietaj, ze jak już NIP masz, to dane, które na deklaracji NIP-3 podałaś masz obowiązek uaktualnić w ciągu 30 dni.
Za brak akutalnych danych grożą 1000 zł karą. Z tym, że nie wiem, czy ktoś z tego powodu kiedykolwiek ją dostał.

Więc jak sie przeprowadzisz, a NIP juz masz. To masz obowiązek złożyć NIP-3 jeszcze raz jako zgłoszenie aktualizacyjne do nowego US (jest takie pole na formularzu).

Nie mogę znaleźć konkretnej odpowiedzi na to pytanie, bo np tu http://www.biznesforum.pl/gdzie-isc-wyrobic-numer-nip-vt38168.html kazdy mówi co innego...
Syn ma zamiar podjąć prace w sezonie letnim w miejscu zamieszkania i co za tym idzie bedzie się chyba rozliczał z tutejszym urzedem skarbowym, a nie przynależnym do miejsca zameldowania, ale jak to jest z nr NIP ??
Z góry dzięki za odpowiedź.

W przypadku umów o pracę, zleceń, o dzieło o nip nie występuje się sasmodzielnie, a poprzez pracodawcę (płatnika składek). Tylko i wyłącznie.

Przeczytaj sobie art 8 ustawy o NIP.

"Art. 8. 1. Podatnicy podatku dochodowego od osób fizycznych, którym płatnik na podstawie przepisów o podatku dochodowym od osób fizycznych:

   1)  pobiera zaliczki miesięczne, dokonując zmniejszenia kwot pobieranych zaliczek, lub

   2)  dokonuje rocznego rozliczenia podatku, a nie dokonywał zmniejszenia kwot zaliczek, lub

   3)  pobiera zaliczkę wyłącznie od dochodu z tytułu umowy o dzieło lub umowy zlecenia

- dokonują zgłoszenia identyfikacyjnego za pośrednictwem tego płatnika.

"


Z polskiego na nasze wygląda to tak, że jak syn złoży NIP-3 ot tak sam z siebie, to może dostać pismo z US z prośbą o wyjaśnienie po co mu NIP.
Jak powie, że szuka pracy, to powinni mu przytoczyć art 8. I odmówić wydania NIP.
I tak jest zgodnie z prawem.
Natomiast bardzo rzadko się zdaża, że US się do tego stosują i po prostu dają NIP.
Bo równie dobrze po pytaniu po co mu NIP, móże odpowiedzieć, że był w norwegii na truskawkach zarobił 100 euro i chce się rozliczyć z podatków.
Albo, że mama dała mu 100 zł, on grał na giełdzie i musi zapłacić podatek.
I wówczas US nie ma podstawy odmówić NIP.
Odmowa wydania NIP jest jakby na własne życzenie składającego, który głupio palnie odpowiedź na pytanie po co mu NIP.
I US o tym wiedzą i sie nie wygłupiają i NIP dają. Ale formalnie mają podstawę, żeby nie dać.


Zgodnie z prawem powinno być tak, że to pracodawca po zatrudnieniu powinien mu wręczyć druk NIP-3, kazać wypełnić i oddać, wpisać swoje dane jako płatnika i wysłać do US. NIP-3 przyjdzie pocztą.
Co jest opisane w art 9.


Więc masz dwie opcje.
  - Sprawdzić czy pracodawca wie o swoich obowiązkach i jemu przypomnieć, że ma się dla przyszłego pracownika postarać o NIP przed pierwszą wypłatą

- złożyć wniosek samemu i liczyć, że się uda. Jak się uda to git, jak się nie uda, to grać głupa, albo czekać na decyzję odmowną.
Albo stworzyć sytuację, w której NIP faktycznie jest wymagany i nie jest   to podjęcie pracy.

Dla przypomnienie, jak już złoży wniosek o NIP sam, to żeby nie próbowałe tego robić przez pracodawcę, bo na dzień dobry oberwie z kodeksu karno-skarbowego, za próbę uzyskania dwóch numerów NIP.


p.s.
czy twój syn jest jakoś upośledzony, czy ty jesteś nadopiekuńcza, że wszystko za dorosłego byka załatwiasz?

W dniu 21 czerwca 2010 20:55, witek pisze:

Pod US podpada się zawsze w miejscu faktycznego zamieszkania.

A co to znaczy podpada? :) Bo myślałem że US można sobie po prostu wybrać.

--
pzdr, Piotr M

"Najczęstsze kłamstwo w Internecie?
   - Szukałem, ale nie znalazłem."

Piotr M wrote:

W dniu 21 czerwca 2010 20:55, witek pisze:

Pod US podpada się zawsze w miejscu faktycznego zamieszkania.

A co to znaczy podpada? :) Bo myślałem że US można sobie po prostu wybrać.

taaa,
Kiedys w tepsie jak podciągali telefon to do razu dawali aparat.
przychodzi pan i mówi
- dzisiaj mamy promocję. Może pan sobie wybrać kolor aparatu. mamy tylko czerwone.

W dniu 21 czerwca 2010 23:57, witek pisze:

Piotr M wrote:

W dniu 21 czerwca 2010 20:55, witek pisze:

Pod US podpada się zawsze w miejscu faktycznego zamieszkania.

A co to znaczy podpada? :) Bo myślałem że US można sobie po prostu
wybrać.

taaa,
Kiedys w tepsie jak podciągali telefon to do razu dawali aparat.
przychodzi pan i mówi
- dzisiaj mamy promocję. Może pan sobie wybrać kolor aparatu. mamy tylko
czerwone.

No dobra, to może ktoś powie co to za "miejsce faktycznego zamieszkania", mieszkam sobie na Woli a korzystam z US z Pragi. Nie można tak?
Ja korzystałem któregoś razu z US oddalonego od miejsca zamieszkania o 500km i co z tego?

--
pzdr, Piotr M

"Najczęstsze kłamstwo w Internecie?
   - Szukałem, ale nie znalazłem."

Piotr M wrote:

No dobra, to może ktoś powie co to za "miejsce faktycznego zamieszkania", mieszkam sobie na Woli a korzystam z US z Pragi. Nie można tak?

Nie.
Na NIP-3 podałeś adres zamieszkania, którego właśnie w US nie auktualniłeś w ciągu 30 dni od daty zmiany.
I za to w teorii można oberwać.

Ja korzystałem któregoś razu z US oddalonego od miejsca zamieszkania o 500km i co z tego?

j.w.

Dnia Mon, 21 Jun 2010 22:01:07 +0200, Piotr M napisał(a):

Pod US podpada się zawsze w miejscu faktycznego zamieszkania.

A co to znaczy podpada?  Bo myślałem że US można sobie po prostu wybrać.

LOL dobry jesteś ;-)

--
:) Olgierd || Lege Artis ==> http://legeartis.org.pl
[reklama] fotograf+Wrocław? tylko http://foto-krzyki.pl

witek pisze:

Pod US podpada się zawsze w miejscu faktycznego zamieszkania. Niezależnie od meldunku itp, itd.
Możesz nawet "na czarno" mieszkać. US to nie obchodzi. U nich tylko deklarujesz dane i ich zmiany.

  (....)itd... :)
Bardzo, bardzo dziekuję, za wyjatkowo wyczerpująca odpowiedź.

p.s.
czy twój syn jest jakoś upośledzony, czy ty jesteś nadopiekuńcza, że wszystko za dorosłego byka załatwiasz?

wiesz co, dzis o tym myslałam... :-)) Bardzo trafne spostrzezenie...
zastanawiałam sie, czy to taki głupi wiek, kiedy sie jest najmadrzejszym i wszystko wie najlepiej i załatwiając różne sprawy (czesto bezsensowne i wydawałoby sie proste) napotyka różne trudności, to wini swoja stara, jako uosobienie naszego trochę chorego systemu za wszystkie urzedowe przeszkody utrudniające mu zycie...
Z drugiej strony uwazam (moze się myle), ale jego spotkało statystycznie   o wiele więcej urzędowych problemów niż przecietnego młodego kowalskiego... Np. nigdy nie dostał ksiazeczki wojskowej.. Nie dostał wezwania na komisje poborowa (jak wszyscy koledzy z jego rocznika), a w momencie, kiedy sam sie tym zainteresował i stawił powiedziano, ze termin minał działania komisji i odsyłaja bez przerwy z Pucka do Wejherowa po ksiazeczke, a teraz maja następny punkt do odsyłania - Grudziadz! :D Do tego bład w akcie urodzenia, też pewnie czytałeś, a nie pisałam juz, ze nowy dowód (już po wyslaniu bezbłednego aktu urodzenia) też otrzymał z błedem i znowu trzeba to odkręcac... O wielu innych urzędowych bzdetach z którymi ma problemy tylko on, a nie przeciętny kowalski nie chce mi sie już pisac... :-)
Wyglada normalnie :), oceniany przez otoczenia bardzo wysoko :), kumaty, oczytany...ale chyba odrealniony... :) Może "urzędowo opózniony" i dlatego zycie go doswiadcza, zeby szybciej doprowadzić do pionu? :)

Jeszcze raz dzięki za wyjątkowo wyczerpującą odpowiedź, dam mu to do przeczytania... do końca :)




  Pozdr.Lila
-- -- -- -- -- --

Liliana Cichocka wrote:

p.s.
czy twój syn jest jakoś upośledzony, czy ty jesteś nadopiekuńcza, że wszystko za dorosłego byka załatwiasz?

wiesz co, dzis o tym myslałam... :-)) Bardzo trafne spostrzezenie...
zastanawiałam sie, czy to taki głupi wiek, kiedy sie jest najmadrzejszym i wszystko wie najlepiej i załatwiając różne sprawy (czesto bezsensowne i wydawałoby sie proste) napotyka różne trudności, to wini swoja stara, jako uosobienie naszego trochę chorego systemu za wszystkie urzedowe przeszkody utrudniające mu zycie...

jak przestaniesz się wtrącac i odetniesz pępowinę to przestanie winić ciebie. Odwal się od niego, a najlepiej wywal z domu. Niech sobie radzi.
najlepszą metodą pozbycia się dwóch lewych rąk z domu jest wywalenie ich na studia.

witek pisze:

jak przestaniesz się wtrącac i odetniesz pępowinę to przestanie winić ciebie. Odwal się od niego, a najlepiej wywal z domu. Niech sobie radzi.
najlepszą metodą pozbycia się dwóch lewych rąk z domu jest wywalenie ich na studia.

Taa... :) Na studiach dla odmiany radzi sobie znakomicie.
Załatwił sobie pracę na lato, pracodawca wysłał go po NIP, chociaż jak pisałeś - sam powinien dać mu papier do wypisania. Baba z tutejszego US próbowała się go pozbyć pod pretekstem zameldowania, ale jej sie nie udało... Moje "wtrącanie" polega na tym, że odbijam piłeczke , jak mi ględzi, że wszystkie jego nieszczęscia wynikają z zameldowania w Grudziądzu i np kładę na biurku wydruk tego co poprzenio napisałeś.
Nie uważam, żeby to była zbytnia nadgorliwość.

     Pozdr.Lila
-- -- -- -- -- -- -- -- -

W dniu 22 czerwca 2010 08:09, Liliana Cichocka pisze:

witek pisze:

jak przestaniesz się wtrącac i odetniesz pępowinę to przestanie winić
ciebie. Odwal się od niego, a najlepiej wywal z domu. Niech sobie radzi.
najlepszą metodą pozbycia się dwóch lewych rąk z domu jest wywalenie
ich na studia.

Taa... :) Na studiach dla odmiany radzi sobie znakomicie.
Załatwił sobie pracę na lato, pracodawca wysłał go po NIP, chociaż jak
pisałeś - sam powinien dać mu papier do wypisania. Baba z tutejszego US
próbowała się go pozbyć pod pretekstem zameldowania, ale jej sie nie
udało...

Proszę Cię. Ja i moi znajomi w wieku 19 lat prowadziliśmy DG, usługi i handel. Papiery, dzierżawy na sklep i biura, klienci, dostawcy, itp itd. A Ty piszesz że dobrze sobie radzi na studiach i załatwił sobie pracę :) Ponadto uważam że chłop w wieku max 25 lat powinien już się wyprowadzić od rodziców, a najlepiej mając bliżej 20 lat. I całkowicie być samodzielnym, a nie, że coś matka czy ojciec załatwia za syna.

Moje "wtrącanie" polega na tym, że odbijam piłeczke , jak mi
ględzi, że wszystkie jego nieszczęscia wynikają z zameldowania w
Grudziądzu i np kładę na biurku wydruk tego co poprzenio napisałeś.
Nie uważam, żeby to była zbytnia nadgorliwość.

To co napisał wyżej witek.

--
pzdr, Piotr M

"Najczęstsze kłamstwo w Internecie?
   - Szukałem, ale nie znalazłem."

Piotr M pisze:

Proszę Cię. Ja i moi znajomi w wieku 19 lat prowadziliśmy DG, usługi i handel. Papiery, dzierżawy na sklep i biura, klienci, dostawcy, itp itd. A Ty piszesz że dobrze sobie radzi na studiach i załatwił sobie pracę :) Ponadto uważam że chłop w wieku max 25 lat powinien już się wyprowadzić od rodziców, a najlepiej mając bliżej 20 lat. I całkowicie być samodzielnym, a nie, że coś matka czy ojciec załatwia za syna.

Chyba jednak troche przesadzasz. Trudno nazwać "załatwianiem za syna" to, ze napiszę na grupę czy znajdę coś na jakimś forum, udowodnię mu, jakaś biurwa chcąc oszczędzić sobie pracy go wkręca i opierniczę (syna, nie ją). Przecież tak naprawdę nic za niego nie załatwiam, tylko gania sam.
Sama też szybko wyprowadziłam się z domu, ale nie uważam to za objaw wielkiej dojrzałości, raczej chęć uwolnienia sie przed zbytnim ingerowaniem mamy w moje życie. Na bazie własnych doświadczeń wiem, że nadgorliwość nie jest zdrowa i nie robię nic, póki sytuacja mnie do tego nie zmusi, a i wtedy o wiele mniej niż przeciętna matka-polka :)



  Pozdr.Lila
-- -- -- -- -- --