Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Geopolityka i hieny cmentarne, czyli o co chodzi z tymi Żydami?

Geopolityka i hieny cmentarne, czyli o co chodzi z tymi Żydami?

Data: 2018-03-05 07:47:43
Autor: jacekbialy80
Geopolityka i hieny cmentarne, czyli o co chodzi z tymi Żydami?
Skoro chodzi o Żydów, to zapewne każdy powie, że chodzi o pieniądze i poniekąd będzie miał rację. Lecz zauważmy, że wybuch wideo-bomby o nazwie 'Polski Holokaust' zdołał przestraszyć nawet Żydów, którzy zaczęli się odcinać od nazbyt gorliwie przeprowadzonej akcji fundacji Rudermana. Dlatego są podstawy aby uważać, że sprawa ma drugie dno. Jakie? Oczywiście tutaj również chodzi o pieniądze, lecz myślę, że tym razem nie chodzi już o żydowskie pieniądze, lecz o dużo większe transfery. Jakie? 

Być może ktoś widział archiwalne zdjęcie z początku II Wojny Światowej, kiedy na granicznej stacji kolejowej w mieście Przemyśl odbywało się regularne przetaczanie ropy naftowej z cystern radzieckich do niemieckich. To dzięki tej radzieckiej ropie Hitler mógł przez chwilę pomarzyć o 'niemieckiej Europie'. Jak obecnie wiadomo, niemiecko-radziecka granica na Bugu i Sanie nie miała żadnych szans na przetrwanie, natomiast koszt tego geopolitycznego projektu sięgnął dziesiątków milionów ludzkich istnień. 
Otóż dzisiaj sytuacja robi się trochę podobna, tyle że rolę stacji kolejowej w Przemyślu mają odegrać rurociągi gazowe pod dnem Bałtyku. Geopolityczny projekt jest taki, że posowiecka Rosja będzie sprzedawać Niemcom gaz, a Niemcy będą go redystrybuować po krajach Europy - szczególnie po tych krajach, które nie miały realnej alternatywy dla rosyjskiego paliwa, czyli do krajów środkowej i wschodniej Europy. 
Jednakże całkiem realne zalążki takiej alternatywy pojawiły się w postaci terminalu LNG w Świnoujściu oraz projektu gazociągu mającego sprowadzać do polski gaz z Morza Norweskiego. Ponadto PiS-owski rząd rzucił hasło Międzymorza, co ma oznaczać budowę infrastruktury komunikacyjnej, która mogłaby gospodarczo skonsolidować obszar pomiędzy Rosją i Niemcami. Na przykład mówi się o gazociągach ze Świnoujścia na Bałkany, dokąd miałby docierać amerykański gaz jako alternatywa dla gazu rosyjskiego. 
Co to oznacza dla Rosji? Oczywiście ekspansję surowcową USA w strefę, którą Związek Sowiecki zdobył orężem, w której arbitralnie ustalał granice między podbitymi narodami. A teraz w polskim Szczecinie spacerują amerykanscy żołnierze, a do polskiego Świnoujścia zaczął już przypływać amerykański gaz, który w przyszłości może dobić rosyjską gospodarkę. Jak Rosja powinna się bronić przed taką perspektywą? Poprzez jak najszybsze zepsucie stosunków Stanów Zjednoczonych z Europą Środkową, a szczególnie z Polską. Jak to zrobić? 

Najłatwiej przy pomocy izraelskich Żydów, którym od pewnego czasu grozi wojna ze strony rządzonego przez szyickich rewolucjonistów Iranu. Rewolucja irańskich ajatollachów ma się mniej więcej tak do rewolucji bolszewików, jak córka do swojej matki - mogą się ze sobą różnic, nie zgadzać, a nawet czasem pokłócić, lecz w kwestiach strategicznych słowo Pani Matki jest wiążące. A do takich kwestii należy na przykład decyzja, czy Iran napadnie na Izrael dzisiaj, czy może za lat kilka, kiedy izraelscy Żydzi przestaną być potrzebni w rosyjskiej grze o strefy wpływów w Europie. 
Przez jakiś czas większości Żydów wydawało się, że obwiniając Polskę o Holokaust walczą o swój interes. Lecz po ostatnim występie fundacji Rudermana okazało się, że ktoś nazbyt życzliwy dmucha im w żagiel, że głównym przesłaniem tego krótkiego filmu nie jest pamięć o ofiarach Holokaustu, lecz zerwanie stosunków pomiędzy Polską i USA. Żydom może się to 'opłacać' w takim stopniu, w jakim nam może się 'opłacać' zerwanie stosunków USA z Turcją albo z Koreą Południową, jednak takie absurdalne życzenie zostało wyrażone dobitnie na końcu nagrania, jak to się robi w spotach reklamowych. 
Teraz wyobraźmy sobie, że prezydent Trump ten spot obejrzał i tak się na Polaków zeźlił, że wkrótce odda ich w ręce Putina, z czego Putin będzie miał największy pożytek. A nawet gdy polaczki ugną kolana, pożytek z tego będzie niewielki, gdyż Polska i jej sąsiedzi zamiast płacić Ameryce za gaz, za rakiety, za nowoczesną technologię, zaczną się wypłacać amerykańskim hienom cmentarnym roszczącymi sobie prawo do spadku po pomordowanych w Europie Żydach. 

Drodzy Państwo! Jeśli Stany Zjednoczone pod przywództwem Donalda Trumpa dadzą się nabrać na taki szwindel, to niestety będzie oznaczać, że albo cywilizację amerykańską opanowali kosmici, albo jest jeszcze gorzej, czyli że przestała już ona istnieć. A jeśli tak jest, to nie czeka nas ani opcja żydowska, ani rosyjska ani nawet Niemcy nie ostaną się jako podmiot rozgrywający w Europie. W takim układzie cały świat czeka opcja czysto chińska, czyli chińska nad nim dominacja bez żadnego dealu z innymi podmiotami. 
Świat stanie się jednobiegunowy, choć niekoniecznie jednorodny, jako że będzie on posiadał jakąś hierarchiczną strukturę. Skoro nic na to nie możemy poradzić, to spróbujmy przynajmniej tak się w nowej strukturze ustawić, żeby nas sąsiedzi zbyt mocno nie kopali. A w tego rodzaju układankach obowiązuje zasada: kto pierwszy ten lepszy. To znaczy, że lepszy będzie ten, kto pierwszy wyczuje kierunek wiatru. 
Po czym ten wiatr rozpoznać? Chociażby po tym, jaki będzie efekt ostatnio rozpętanej burzy. Wtedy się dowiemy, co kryje się za hasłem "America first" - prymat interesów strategicznych, czy cmentarnych hien. 

Jacek Biały 

Geopolityka i hieny cmentarne, czyli o co chodzi z tymi Żydami?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona