Data: 2012-08-16 07:48:36 | |
Autor: PawelSuw | |
Gina rowerzysci | |
Slabo oswietleni, wrÄcz wcale
http://www.radio5.com.pl/?id=1&ia=40968 http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12314482,Samochod_wjechal_w_rowerzystow_w_Pawlowce__Trzy_ofiary.html http://www.tvn24.pl/samochod-wjechal-w-rowerzystow-trzech-nie-zyje,271233,s.html#autoplay Wieczny odpoczynek racz im daÄ Panie |
|
Data: 2012-08-16 09:04:15 | |
Autor: Wojciech Waga | |
Gina rowerzysci | |
On 08/16/2012 07:48 AM, PawelSuw wrote:
Slabo oswietleni, wrÄcz wcale SkÄ d informacja, Ĺźe byli "sĹabo oĹwietleni"? W tych artykuĹach nie znalazĹem czegoĹ takiego. pozdr. w. |
|
Data: 2012-08-16 02:26:49 | |
Autor: Rowerex | |
Gina rowerzysci | |
On 16 Sie, 09:04, Wojciech Waga <n...@drzewo.pl> wrote:
On 08/16/2012 07:48 AM, PawelSuw wrote: W wiadomościach w PR1 wypowiadał się policjant, w zasadzie wypowiedział tylko jedno zdanie, że rowerzyści nie posiadali kamizelek odblaskowych... Pozdr- -Rowerex |
|
Data: 2012-08-16 11:36:09 | |
Autor: jerzy.n | |
Gina rowerzysci | |
Użytkownik "Rowerex" <rowerex@op.pl> napisał w wiadomości news:f9a5c1f0-b276-49a7-9e6a-cdd30a07c224s2g2000vbj.googlegroups.com... On 16 Sie, 09:04, Wojciech Waga <n...@drzewo.pl> wrote: Skąd informacja, że byli "słabo oświetleni"? W tych artykułach nie W wiadomościach w PR1 wypowiadał się policjant, w zasadzie Przecież to norma , kamizelki nie są trendy i po temacie .Tylko śmierć jest widać trendy ... |
|
Data: 2012-08-16 12:49:50 | |
Autor: Michoo | |
Gina rowerzysci | |
On 16.08.2012 11:36, jerzy.n wrote:
Użytkownik "Rowerex"<rowerex@op.pl> napisał w wiadomościJak ślepy/rozproszony musiał być kierowca, żeby nie zauważyć grupy rowerzystów? Tu by kamizelka raczej nic nie dała. Tylko śmierć jestPiesi czy zwierzęta też są bez kamizelek. Kamizelka dla rowerzystów to przerzucanie odpowiedzialności - to kierowca ma się rozglądać a nie rowerzysta doczepiać stado odblasków i najlepiej koguta na głowę. Btw: na pms jest jeszcze świeży wątek o tym jak dostać odszkodowanie za rozbicie samochodu na dziku gdy było oznaczenie, że zwierzyna biega. Koleś powinien się cieszyć, ze nie trafił na cięższą sztukę albo na łosia. -- Pozdrawiam Michoo |
|
Data: 2012-08-16 13:02:12 | |
Autor: Tom | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 2012-08-16 12:49, Michoo pisze:
Piesi czy zwierzęta też są bez kamizelek. Kamizelka dla rowerzystów to Kamizelka tak jak kask nie jest obowiązkowa jedynie zwiększa bezpieczeństwo na drodze. T. |
|
Data: 2012-08-16 13:26:09 | |
Autor: Michoo | |
Gina rowerzysci | |
On 16.08.2012 13:02, Tom wrote:
W dniu 2012-08-16 12:49, Michoo pisze:Jakieś dane to potwierdzające? Kask NIE zwiększa bezpieczeństwa NA DRODZE. Zwiększa bezpieczeństwo W RAZIE WYPADKU. Statystyka oidp mówi, że bardziej jest potrzebny typowemu pieszemu niż typowemu rowerzyście. (Tak, zazwyczaj jeżdżę w kasku, będę w poniedziałek kupował kolejny. W lidlowym siła uderzenia urwała mi pasek a świadkowie mówili, że byłem dość niekomunikatywny. Nadal uważam, że na "niedzielną przejażdżkę" kask jest zbędny i go nie zabieram.) -- Pozdrawiam Michoo |
|
Data: 2012-08-21 21:02:56 | |
Autor: free | |
Gina rowerzysci | |
Użytkownik "Michoo" <michoo_news@vp.pl> napisał w wiadomości news:k0ilkv$r74$1mx1.internetia.pl... On 16.08.2012 13:02, Tom wrote: Za RINO (Rowerowa Impreza Na Orientację) dostałem kask. Wcześniej nie używałem. Zaraz potem uratował mi głowę od uszkodzenia. Dwa lata później ciężki wypadek ("statyczny" przelot nad kierownicą i pionowo w dół). Mam teraz drugi kask bo tamten pękł. Teraz zakładam kask nawet na "objazd przerzutek" po regulacji. Na drogi mam pas odblaskowy z Tesco (?), zakładany przez szyję oraz światło przednie, tylne i pasek metalowy na rękę lunb (częściej) na nogę. Dla bezpieczeństwa tam, gdzie da się jechać po chodniku, jeżdżę po chodniku. I mam w nosie policję. Tyle, że uważam na pieszych. Mają pierwszeństwo. |
|
Data: 2012-08-17 01:41:06 | |
Autor: Wojciech 'Wheart' Penar | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 16.08.2012 13:02, Tom pisze:
W dniu 2012-08-16 12:49, Michoo pisze: Jesteś kierowcą? Byłeś kiedyś z samochodem na stacji diagnostycznej na standardowym przeglądzie? Jako kierowca uważam że całe zachwalanie kamizelek to to typowa "g*o prawda" i próba zwalania odpowiedzialności na innych. W razie wątpliwości, polecam umówienie się z kolegą jeżdżącym na kolarce lub mtb, niech się ubierze w kamizelkę, i przejedźmy się się za nim dość ruchliwą, wiejską drogą po zmierzchu, a najlepiej - w szarówce. Ćwiczenie warto powtórzyć popołudniem lub rano (jadąc pod słońce) - efekt jeszcze bardziej piorunujący, a kamizelka tym bardziej bezużyteczna. Idealnie, jeśli w jeździe po zmroku można przetestować kilka samochodów - najlepiej osobówek z oświetleniem różnych generacji (i w różnym stanie), z ksenonami z automatycznym poziomowaniem na czele. W bardzo starych podręcznikach dla kierowców pisano, by po zmroku jechać z taką prędkością, by być w stanie się zatrzymać w zasięgu swoich reflektorów (droga hamowania była krótsza od zasięgu świateł). Z punktu widzenia kierowcy uważam, że poza obecnie wymaganymi odblaskami przód/tył + oświetleniem po zmroku, nie zaszkodziłoby uzupełnienie repertuaru obowiązkowych elementów odblaskowych o odblaski na pedałach (alternatywnie - taśma odblaskowa na bucie lub nogawkach) - rzecz mała, a z daleka widoczna. Kamizelki dużo więcej nie wniosą, większy będzie zysk z *egzekwowania* obecnie obowiązującego prawa niż z dokładania kolejnych martwych przepisów poprawiających samopoczucie kierowców. Wojtek |
|
Data: 2012-08-16 21:57:51 | |
Autor: jerzy.n | |
Gina rowerzysci | |
Użytkownik "Michoo" <michoo_news@vp.pl> napisał w wiadomości news:k0ijgr$jm2$1mx1.internetia.pl... Piesi czy zwierzęta też są bez kamizelek. Kamizelka dla rowerzystów to przerzucanie odpowiedzialności - to kierowca ma się rozglądać a nie rowerzysta doczepiać stado odblasków i najlepiej koguta na głowę.To kierowca musi mieć światła i musi uważać , a pedalarz ma wszystko w rzyci i świateł nie musi mieć i kamizelek tez, w taka grupę wjeżdża kierowca i zong ... |
|
Data: 2012-08-16 14:22:45 | |
Autor: rmikke | |
Gina rowerzysci | |
On Thursday, August 16, 2012 9:57:51 PM UTC+2, jerzy.n wrote:
Użytkownik "Michoo" <michoo_news@vp.pl> napisał w wiadomości news:k0ijgr$jm2$1mx1.internetia.pl... Nie, nie w taką grupę wjeżdża. Oni światła mieli. |
|
Data: 2012-08-17 03:09:30 | |
Autor: Michoo | |
Gina rowerzysci | |
On 16.08.2012 21:57, jerzy.n wrote:
Użytkownik "Michoo"<michoo_news@vp.pl> napisał w wiadomościBlachosmrodziarz. musi mieć światła i musi uważać ,Musi. Tak jak musi uważać na wszystkich innych uczestników ruchu.(tir jadący po podwójnej ciągłej, kretyn w mazdzie wyprzedzający na 3, etc) To on jedzie 1.5-2 tonowym żelastwem z prędkością, która gwarantuje nieprzyjemności w razie kolizji. Dla swojego bezpieczeństwa dobrze by było jakby zauważał też np. linie krawędziowe czy zwierzęta. a pedalarzRowerzysta. ma wszystko w rzyciJak jest durny. i świateł nie musi mieć iMusi. Ale jak samochód ma włączone światła to zwykły odblask widać naprawdę dobrze z 50-60 metrów. Wczoraj jechałem pzn->bdg - dopiero przy wyprzedzaniu się zorientowałem, że z pary rowerzystów lampę miał tylko jeden a drugi sam odblask. kamizelek tez,Nie, nie musi. Poza tym kamizelka jest świetnie widoczna w dzień, przy zachodzie słońca albo w nocy gdy oślepiają światła z naprzeciwka już nie bardzo. Czerwone światło/odblask się jednak odcina na zółtym tle. w taka grupę wjeżdża kirowca iI mam nadzieję, że pójdzie do pierdla za nieumyślne a nie dostanie tylko zawiasy jak to zwykle przy zabiciu kogoś samochodem bywa. -- Pozdrawiam Michoo |
|
Data: 2012-08-16 11:46:46 | |
Autor: Wojciech Waga | |
Gina rowerzysci | |
On 08/16/2012 11:26 AM, Rowerex wrote:
W wiadomościach w PR1 wypowiadał się policjant, w zasadzie Czyli możemy się spodziewać powrotu pomysłu obowiązkowych kamizelek. pozdr. w. |
|
Data: 2012-08-16 13:35:28 | |
Autor: Robert Ostrowski | |
Gina rowerzysci | |
Wojciech Waga <na@drzewo.pl> napisał(a):
On 08/16/2012 11:26 AM, Rowerex wrote: Wątpię. Prowincjonalny policjant plecie głupoty. Jeśli wprowadzą obowiązkową kamizelkę dla rowerzystów to również osoby korzystające z wypożyczalni rowerów miejskich będą musiały je posiadać a jakoś tego nie widzę. Jeśli rowerzyści to i także piesi musieli by posiadać kamizelki odblaskowe czyli także kierowcy z chwilą opuszczenia samochodu, pasażerowie autobusów a także pasażerowie kolei z chwilą opuszczenia pojazdu czyli jednym słowem wszyscy poruszający się na dwóch nogach. A wyobrażasz sobie matronę w drogim futerku i pomarańczowej kamizelce... albo premiera, który wysiadając z limuzy w drodze do parlamntu będzie paradował także w takim wdzianku. Ja tego kompletnie nie widzę. -- |
|
Data: 2012-08-16 17:33:25 | |
Autor: Wojciech Waga | |
Gina rowerzysci | |
On 08/16/2012 03:35 PM, Robert Ostrowski wrote:
Wojciech Waga <na@drzewo.pl> napisał(a):.... Generalnie pieszy ubrany na czarno (jak większość) czy kijkers na nieoświetlonej drodze to w sumie to samo. pozdr. w. |
|
Data: 2012-08-16 13:01:58 | |
Autor: PawelSuw | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 2012-08-16 09:04, Wojciech Waga pisze:
On 08/16/2012 07:48 AM, PawelSuw wrote:cytat z komentarzy: GoĹÄ | 2012-08-15 22:15:42 Tragedia WidziaĹam ten wypadek. RowerzyĹci nie byli w najmniejszym stopniu oznakowani, a byĹo juĹź ciemno... Ludzie nie majÄ za grosz wyobraĹşni. A w tej grupce byĹy dzieci... Tragedia. Ile jeszcze wypadkĂłw musi sie zdarzyÄ, Ĺźeby ludzie zaczÄli myĹleÄ... ....SamochĂłd jechaĹ z prÄdkoĹciÄ ok. 100 km/h. Chodzi o to, Ĺźe byĹo juĹź caĹkowicie ciemno i kierowca nie byĹ w stanie zauwaĹźyÄ grupy rowerzystĂłw, ktĂłrzy nie mieli najmniejszego znaczka odblaskowego. -- -- widziaĹem | 2012-08-15 22:40:59 widziaĹem ich wracaĹem od rodzinki ze wsi, spotkaĹem tÄ grupkÄ rowerzystĂłw ciemno juĹź byĹo z przeciwka jechali w kierunku Krasnopola bez ĹwiateĹ beĹź kamizelek odblaskowych sam ledwie ich dostrzegĹem jadÄ c na dĹugich ĹwiatĹach. Jak dobrze widziaĹem to starsi jechali z przodu a mĹodsi z tyĹu i chyba w ostatnim rowerze byĹo ĹwiatĹo z tyĹu wĹÄ czone ale pewien nie jestem. Ludzie nie majÄ wyobraĹşni jeĹźdĹźÄ c bez ĹwiateĹ po zmroku. pozdr. Pawel Suw www.rowerkiem.suwalki.pl |
|
Data: 2012-08-16 06:39:53 | |
Autor: Piotrpo | |
Gina rowerzysci | |
W dniu czwartek, 16 sierpnia 2012 13:01:58 UTC+2 użytkownik PawelSuw napisał:
cytat z komentarzy:Komentarze z portalu internetowego raczej nie są zbyt wiarygodne. Podobnie jak zdjęcia zresztą - przecież one nie są z tego wypadku, tylko z google. Ciężko powiedzieć jak było - z jednej strony często widzę idiotów w samochodach, z drugiej na rowerach. Odblaski nie są zbyt popularne, światełka jeszcze mniej, a zapieprzanie samochodem ile fabryka dała to nasz sport narodowy. |
|
Data: 2012-08-16 14:08:50 | |
Autor: Liwiusz | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 2012-08-16 13:01, PawelSuw pisze:
WidziaĹam ten wypadek. RowerzyĹci nie byli w najmniejszym stopniu Zamieszczone w internecie zdjÄcia pokazujÄ , ze rowery miaĹy lampki (niewiadomo, czy wĹÄ czone) oraz odblaski. WiÄc takie komentarze moĹźna sobie o kant dupy potĹuc. PomijajÄ c juĹź fakt, czy o 20.35 jest ciemno. MuszÄ dziĹ sprawdziÄ. -- Liwiusz |
|
Data: 2012-08-16 12:35:51 | |
Autor: Olgierd | |
Gina rowerzysci | |
On Thu, 16 Aug 2012 14:08:50 +0200, Liwiusz wrote:
PomijajÄ c juĹź fakt, czy o 20.35 jest ciemno. MuszÄ dziĹ sprawdziÄ. Jest juĹź mocno ciemnawo. Nawet w zachodniej czÄĹci Polski. -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org |
|
Data: 2012-08-16 22:32:22 | |
Autor: cichybartko | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 2012-08-16 14:35, Olgierd pisze:
On Thu, 16 Aug 2012 14:08:50 +0200, Liwiusz wrote: W minionym tygodniu byĹem na urlopie. ByliĹmy na Roztoczu i na letnisko wracaliĹmy pieszo kilometr takÄ gminÄ drogÄ . Droga jest przez las ale oĹwietlona lampami. MiejscowoĹÄ bardzo letniskowa niestety o kierowcach pojazdĂłw spalinowych moĹźna powiedzieÄ jedno, w wiÄkszoĹci przypadkĂłw totalny brak wyobraĹşni. Sporo ograniczeĹ prÄdkoĹci i zerowe ich respektowanie mimo Ĺźe Ĺatwo przewidzieÄ Ĺźe wĹasnie bÄdÄ wracaÄ piesi czy rowerzyĹci. Ale przecieĹź tzw. "prawdziwi kierowcy" na ograniczenie do 50km/h powiedzÄ Ĺźe jest z mega zapasem bo ma zapewniÄ bezpieczne poruszanie siÄ auta ciÄĹźarowych w deszczowÄ pogodÄ a on ma przecieĹź SUV'a 4x4 z super wypasionym komputerem. Na takie wypadki skĹada siÄ masa czynnikĂłw, ale niestety najczÄĹciej tym najbardziej kluczowym jest naginanie przepisĂłw w postaci znacznego przekroczenia prÄdkoĹci. Pozdrawiam, Bartosz. |
|
Data: 2012-08-20 09:17:03 | |
Autor: MichaĹG | |
Gina rowerzysci | |
cichybartko pisze:
W dniu 2012-08-16 14:35, Olgierd pisze:To co napisaĹeĹ to kliniczny przykĹad skutkĂłw traktowania kierowcĂłw przez sĹuĹźby drogowe jak idiotĂłw, ktĂłrzy nie potrafiÄ sami myslec.... JeĹźeli taki goĹÄ na trasie kilkunastu km przez las spotyka kilkanaĹcie ograniczen do 70 i 50 to nastÄpne juz w miejscu faktycznie niebezpiecznym traktuje jak kolejnÄ gĹupote i nadgorliwoĹc - i olewa... -- Pozdrawiam MichaĹ |
|
Data: 2012-08-20 10:00:10 | |
Autor: johnkelly | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 2012-08-20 09:17, MichaĹG pisze:
Sporo ograniczeĹ prÄdkoĹci i zerowe ich respektowanie mimo Ĺźe Ĺatwo To nie jest do koĹca tak, Ĺźe sĹuĹźby drogowe traktujÄ kierowcĂłw jak idiotĂłw. To raczej jedni sÄ warci drugich. SĹuĹźby czÄsto nie posiadajÄ elementarnej wiedzy w zakresie organizacji ruchu, jeszcze czÄĹciej postawienie znakĂłw to odpowiednik naprawy nawierzchni, tudzieĹź remedium na wszelkie, w tym urojone problemy drogowe, dodaj standardowy brak bieĹźÄ cej kontroli stanu oznakowania, do tego dochodzi jeszcze brak asertywnoĹci wobec wĂłjta / starosty ktĂłrzy majÄ na ten temat jeszcze mniejsze pojÄcie a bardzo duĹźo do powiedzenia. Z kolei kierowcy z definicji olewajÄ ograniczenia - o ile olewanie leĹnych moĹźe nie dziwiÄ, to jak traktowaÄ czĹeczka, ktĂłry po zmroku jedzie przez wiejski teren zabudowany setkÄ lub wiÄcej? Jak wjedzie w pieszych to znowu bÄdzie pobredzanie, Ĺźe nie mĂłgĹ siÄ ich spodziewaÄ a oni nie powinni wychodziÄ z obejĹcia bez kamizelki i koguta? Wczoraj wracaĹem z Mazur - na odcinku WyszkĂłw - Radzymin jechaĹem rĂłwno 110, wyprzedziĹem moĹźe z piÄÄ samochodĂłw, ile mnie wyprzedziĹo nie sposĂłb policzyÄ. A ilu wĹrĂłd nich byĹo "slalomistĂłw" - rekordzista wyprzedziĹ pasem do zjazdu. Pozdrawiam Maciej Róşalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. .................... fotoblog: foto.maciejrozalski.eu ................... |
|
Data: 2012-08-20 08:35:02 | |
Autor: Olgierd | |
Gina rowerzysci | |
On Mon, 20 Aug 2012 10:00:10 +0200, johnkelly wrote:
ile olewanie leĹnych moĹźe nie dziwiÄ, A później wyjdzie sarna przed koĹa, jest wypadek, ginÄ ludzie, a prasa pisze "czemu rzÄ d jeszcze nie zabiĹ wszystkich saren! mamy 21 wiek, to jest EU!" -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org |
|
Data: 2012-08-20 10:53:19 | |
Autor: MichaĹG | |
Gina rowerzysci | |
Olgierd pisze:
On Mon, 20 Aug 2012 10:00:10 +0200, johnkelly wrote: nie pij tyle - jest dopiero poniedziaĹek rano! -- Pozdrawiam MichaĹ |
|
Data: 2012-08-20 09:45:33 | |
Autor: Olgierd | |
Gina rowerzysci | |
On Mon, 20 Aug 2012 10:53:19 +0200, MichaĹG wrote:
A później wyjdzie sarna przed koĹa, jest wypadek, ginÄ ludzie, a prasa A jaki to ma zwiÄ zek? -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org |
|
Data: 2012-08-20 10:49:12 | |
Autor: MichaĹG | |
Gina rowerzysci | |
johnkelly pisze:
W dniu 2012-08-20 09:17, MichaĹG pisze: masz racjÄ, Ĺźe nie ma prostej i jednej przyczyny. Kolejna : >>>na ograniczenie do 50km/h [...] bo ma zapewniÄ bezpieczne poruszanie siÄ auta ciÄĹźarowych w deszczowÄ pogodÄ<<< faktycznie jest taki idiotyzm w 'wytycznych oznakowania' czyjegoĹ autorstwa??????? (KDDiA?) -- Pozdrawiam MichaĹ |
|
Data: 2012-08-20 04:58:24 | |
Autor: Piotrpo | |
Gina rowerzysci | |
W dniu poniedziałek, 20 sierpnia 2012 10:49:12 UTC+2 użytkownik MichałG napisał:
faktycznie jest taki idiotyzm w 'wytycznych oznakowania' czyjegoś autorstwa??????? (KDDiA?)Takich wytycznych nie ma - ale znaków stawiają co niemiara - jest sobie zakręt, oznaczony jako niebezpieczny. Ktoś ginie zap.... tam 140, to stawia się ograniczenie do 40, bo ktoś zginął. Przykład z życia niestety. Ostatnio gdzieś na śląsku droga w standardzie ekspresówki, ograniczenie do 40 i tabliczka o kamieniach na jezdni. Kamieni zero, policmajster z suszarką i owszem. Chwilę później zdjęcie ograniczenia i kamienie na drodze się już pojawiają. Droga krajowa i na odcinku 20m 3 ograniczenia prędkości - 70, 30, 50 - kiedyś coś tam remontowali, znaki zostały. Estakada w Gdyni - 2 pasy skrzyżowania bezkolizyjne - ograniczenie do 50 km/h bo jest zjazd (z osobnym pasem). Wioska, teren zabudowany z ograniczeniem do 30 (bo jak nie było, to jeździli 120). samochodem jeżdżę bardzo spokojnie, nie przekraczam prędkości o więcej niż 10km/h (czyli w świetle naszego prawa full legal, chociaż drogowcy odwalą sobie nieraz takie puzzle ze znaków, że nie wiem ile powinienem jechać) - czasami krew mnie zalewa jak obserwuję działania specjalistów od bezpieczeństwa. 20 lat temu, jak się widziało ograniczenie do 30, to się do tylu zwalniało, bo było wiadomo, że jest jakiś powód - teraz tej logiki nie ma. A do tego dochodzi jeszcze egzekwowanie prawa - postawili trochę stacjonarnych oznakowanych (atrap) fotoradarów, patroli policji jak na lekarstwo, a najwyższy mandat to trochę więcej niż jeden bak paliwa. Do tego generalnie ogromne przyzwolenie społeczne na łamanie przepisów drogowych - wszystkiemu winni są przecież pijacy, młodzi kierowcy, motocykliści, rowerzyści - ale przecież "ja" mam prawo jazdy już x lat i wiem, że tutaj mogę bezpiecznie zapierdalać 140, a "oni" to tak szarżują - kto to widział, żeby zapomnieć o światłach w dzień, czy jechać bez kasku na rowerze - nieszczęście gotowe. |
|
Data: 2012-08-20 14:15:09 | |
Autor: MichałG | |
Gina rowerzysci | |
Piotrpo pisze:
W dniu poniedziałek, 20 sierpnia 2012 10:49:12 UTC+2 użytkownik MichałG napisał:ale juz którys raz słysze to tej cieżarówce w deszczu..... ! - ale znaków stawiają co niemiara - jest sobie zakręt, oznaczony jako niebezpieczny. Ktoś ginie zap.... tam 140, to stawia się ograniczenie do 40, bo ktoś zginął. Przykład z życia niestety. Ostatnio gdzieś na śląsku droga w standardzie ekspresówki, ograniczenie do 40 i tabliczka o kamieniach na jezdni. Kamieni zero, policmajster z suszarką i owszem. Chwilę później zdjęcie ograniczenia i kamienie na drodze się już pojawiają. Droga krajowa i na odcinku 20m 3 ograniczenia prędkości - 70, 30, 50 - kiedyś coś tam remontowali, znaki zostały. Estakada w Gdyni - 2 pasy skrzyżowania bezkolizyjne - ograniczenie do 50 km/h bo jest zjazd (z osobnym pasem). i czy jeszcze sie ktos dziwi, ze kierowcy mają w du.. ograniczenia prędkości? -- pozdrawiam Michał |
|
Data: 2012-08-20 05:47:32 | |
Autor: Piotrpo | |
Gina rowerzysci | |
W dniu poniedziałek, 20 sierpnia 2012 14:15:09 UTC+2 użytkownik MichałG napisał:
i czy jeszcze sie ktos dziwi, ze kierowcy mają w du.. ograniczenia prędkości?Dziwne to nie jest - tylko trochę irytuje - wydaje się miliardy na nowe drogi (i dobrze) paru nędznych baniek na doprowadzenie oznakowania starych i kontrolę wciąż brakuje. Czyli standardowo, jak to w naszym kraju - wydać kupę kasy na wielki projekt można, wprowadzić parę, praktycznie bezkosztowych rozwiązań już nie. Od "zawsze" wiadomo, że ilość wypadków w naszym kraju to wynik kilku czynników: - kiepskie kształcenie kierowców - brak przestrzegania przepisów drogowych (w tym prędkości). - złe drogi - zły stan techniczny pojazdów Od kilkudziesięciu lat nie zrobiono w tych sprawach praktycznie nic: Nie podniesiono wymagań dla kursów na prawo jazdy, bo będą za drogie, a egzaminy ludzie i tak ledwo zdają. Zdjęto z ulic patrole drogówki, a automatyczne rejestratory oznakowano (!) Wybudowano trochę autostrad, ale 90% dróg dalej jest złym stanie, a oznakowanie do d...y. Wciąż jakimś dziwnym trafem przeglądy zdają śpiewająco samochody, w których widać, że nie mają prawa takiego przeglądu przejść - wystarczy spojrzeć na to co z rury wylatuje, jak świeci, czy jak koło lata. |
|
Data: 2012-08-20 15:00:54 | |
Autor: mt | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 2012-08-20 14:47, Piotrpo pisze:
W dniu poniedziałek, 20 sierpnia 2012 14:15:09 UTC+2 użytkownik MichałG napisał: Mnie jeszcze zastanawia jedna rzecz, czy np. doczekamy się kiedyś oznakowań warunkowych, czyli np. ograniczenie prędkości zależne od warunków atmosferycznych bądź też obowiązujące tylko w określonych godzinach. -- marcin |
|
Data: 2012-08-21 22:43:45 | |
Autor: cichybartko | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 2012-08-20 14:15, MichałG pisze:
Piotrpo pisze: Ja także tego nie wyczytałem w żadnym kodeksie czy uczonej książce. Po prostu wielokrotnie słyszałem wypowiedzi w tym tonie od różnych kierowców. Ba nawet byli tam tacy którzy tytułowali się mianem zawodowych kierowców. Teraz coraz częściej słyszę argument że ograniczenia prędkości, powodują nieekonomiczną jazdę, i że chyba pora kupić CB radio... Pozdrawiam, Bartosz. |
|
Data: 2012-08-21 22:52:23 | |
Autor: mt | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 2012-08-21 22:43, cichybartko pisze:
Ja także tego nie wyczytałem w żadnym kodeksie czy uczonej książce. Ee tam, zawodowy kierowca to po prostu ten, który zarabia na życie jeżdżąc samochodem. Tylko tyle. Nie potrzeba do tego jakiś specjalnych uprawnień ani umiejętności, wystarczy odpowiednie prawo jazdy, więc to żaden autorytet. -- marcin |
|
Data: 2012-08-22 00:00:56 | |
Autor: Piotrpo | |
Gina rowerzysci | |
W dniu wtorek, 21 sierpnia 2012 22:43:45 UTC+2 użytkownik cichybartko napisał:
Ja takďż˝e tego nie wyczytaďż˝em w ďż˝adnym kodeksie czy uczonej ksi��ce. Znaczy np. przedstawiciele handlowi i dostawcy pizzy? Są jakieś tam wytyczne i rozporządzenia w jakiej sytuacji postawić jaki znak. Na drogach krajowych generalnie są przestrzegane, z reguły nadgorliwie. Problemem są wioski i miasteczka - przez środek wioski biegnie jakaś droga krajowa - wszyscy zap.... oczywiście 90-110, mieszkańcy nie mogą dojść bezpiecznie do sklepu, o przejściu na drugą stronę ulicy już nawet nie wspominając. Zaczynają się protesty, petycje itd. Rozwiązaniem było by ustawienie fotoradaru, sygnalizacji świetlnej na co standardowo "nie ma pieniędzy" więc pod tablicą obszaru zabudowanego dokręca się znak ograniczenia do np. 40 - wpływ na sytuację na drodze jest bliski zeru, ale można się pochwalić, że "coś zrobiono". Na drogach gminnych jest już zupełna samowolka. Ustawienie znaku drogowego to parę złotych, specjalistą od ruchu jest wójt lub ktoś z jego rodziny, ustawianie znaków nie kieruje się żadną łatwo dostrzegalną logiką. Teraz coraz czďż˝ciej sďż˝yszďż˝ argument ďż˝e ograniczenia prďż˝dkoďż˝ci, powodujďż˝ nieekonomicznďż˝ jazdďż˝, i ďż˝e chyba pora kupiďż˝ CB radio... Zależy jak się jeździ - przy prędkości 60-90 km/h spalanie jest dużo niższe niższe niż przy 140 na autostradzie. Z drugiej strony ograniczenia są często zrobione w idiotyczny sposób - koniec obszaru zabudowanego, 200m, zakręt i początek obszaru zabudowanego - kończy się tym, że rozpędzasz się i za moment hamujesz. Lokalni oczywiście znają tą drogę i w zależności od tego, czy "stoją" albo jadą cały czas 60, albo 90. Przyjezdni spalą trochę więcej. Teraz w Trójmieście montują system zarządzania ruchem - przynajmniej z opisów wynika, że już się nie da pobrykać - coś koło 50 fotoradarów + odcinkowy pomiar prędkości na głównych arteriach. Sam jestem ciekawy co im z tego wyjdzie. |
|
Data: 2012-08-20 14:54:21 | |
Autor: Bartłomiej Zieliński | |
Gina rowerzysci | |
Użytkownik Piotrpo napisał:
Takich wytycznych nie ma - ale znaków stawiają co niemiara - jest No właśnie dziwię się, dlaczego w Zabrzu na DK88 jest na całej długości ograniczenie do 70 zarówno na odcinkach prostych jak i takich, gdzie rzeczywiście można by zwolnić poniżej 90 bez straty dla honoru. 20 lat temu, jak się widziało ograniczenie do 30, to się do tylu Zwalniało się do 40 ;-) teraz wystarczy do 50, choć są i takie miejsca, gdzie już 5 km/h powyżej ograniczenia jest mało komfortowe. A do tego dochodzi jeszcze egzekwowanie prawa - postawili Ale nadal złapanie na wykroczeniu traktowane jest jako pech. IMO powinno się zlikwidować tak na oko połowę ograniczeń prędkości, ale pilnować ich z zegarmistrzowską precyzją (no, z dokładnością do 10 km/h) na całej długości drogi lub nawet powiedzmy co kilometr. Jak komu błyśnie 10 razy fotoradar podczas krótkiego wypadu za miasto to następnym razem będzie jechał wolniej. (fachowo to sie nazywa nieuchronność kary). -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - * Bartłomiej Zieliński http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ * * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 * -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - |
|
Data: 2012-08-20 06:25:39 | |
Autor: Jacek G. | |
Gina rowerzysci | |
On 20 Sie, 14:54, Bartłomiej Zieliński <Bartlomiej.Zielin...@polsl.pl>
wrote: No właśnie dziwię się, dlaczego w Zabrzu na DK88 jest na całej długościAkurat DK88 na odcinku Bytom - Gliwice, to bardzo nieprzyjemna droga - niby dwupasmówka, ale bez pasa rozdzielającego, bez poboczy i praktycznie bez pasów do zjazdu, włączania się. Oczywiście są odcinki proste gdzie można by usunąć ograniczenie, ale nie ma ich zbyt wiele. > 20 lat temu, jak się widziało ograniczenie do 30, to się do tyluMnie się wydaje, że nawet 20 lat temu wcale nie było lepiej pod tym względem. -- Jacek G. |
|
Data: 2012-08-20 09:30:20 | |
Autor: Piotrpo | |
Gina rowerzysci | |
W dniu poniedziałek, 20 sierpnia 2012 15:25:39 UTC+2 użytkownik Jacek G.. napisał:
Mnie się wydaje, że nawet 20 lat temu wcale nie było lepiej pod tym Było lepiej, o tyle, że znaków stało mniej - jak już jakiś stał, to było wiadomo, że po coś go postawili. W tej chwili takie założenie jest mocno ryzykowne. Drogi, generalnie w ciągu ostatnich ~7-8 lat się poprawiły, coś tam zaczęto robić, a przy okazji drogowcy nabrali przekonania, że dużo znaków to lepiej niż mało znaków. W ramach przepisów zrobiono jesze większy burdel - patrz tabela dopuszczalnych prędkości - miasto 50 (chyba, że 60), poza obszarem zabudowanym 90, ale na 2 pasmowych 100, na drogach ekspresowych 120 (ale na jednojezdniowych 100), na autostradach 140. No i te ograniczenia w pełni legalnie można przekraczać o powiedzmy 10 km/h. Zdarzają mi się sytuacje kiedy po prostu nie wiem ile mogę w danym miejscu jechać, bo znaków było tyle, że mi się bufor przepełnił, albo postawili jakiś znak w niewidocznym miejscu i jedynie kątem oka coś zauważyłem. Wyjątkiem nie jestem - stanardowo - fotoradar na 70 i samochody zwalniają do 50, bo "może było do 50, albo obszar zabudowany". Co gorsza, te wszystkie znaki rozpraszają uwagę - zamiast koncentrować się na prowadzeniu, obserwowaniu sytuacji na drodze, kierowca jak debil gapi się na pobocze i wyszukuje znaków. |
|
Data: 2012-08-21 13:54:11 | |
Autor: Bartłomiej Zieliński | |
Gina rowerzysci | |
Użytkownik Piotrpo napisał:
Co gorsza, te wszystkie znaki rozpraszają uwagę - zamiast Albo fotoradarów ;-) Jakieś 2 lata temu wymyśliłem aby na wzór Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Konsumentów itp. powołać urząd Rzecznika Praw Kierowców, do którego można by złożyć zażalenie na organizację ruchu (w tym oznakowanie) w tym czy innym miejscu. -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - * Bartłomiej Zieliński http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ * * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 * -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - |
|
Data: 2012-08-21 13:51:42 | |
Autor: Bartłomiej Zieliński | |
Gina rowerzysci | |
Użytkownik Jacek G. napisał:
Akurat DK88 na odcinku Bytom - Gliwice, to bardzo nieprzyjemna droga - Jeżdżę tą drogą praktycznie od urodzenia i uważam, że 90-100 km/h to w normalnych warunkach zupełnie bezpieczna prędkość na tej drodze, włączając w to odcinki łukowe. Ale pewnie ktoś jechał 140 i się rozbił, no to dali ograniczenie. Najlepiej na całym odcinku, bo więcej zarobi się na mandatach ;-) Natomiast po ostatnich remontach nie bardzo zgodzę się z tym że "praktycznie bez pasów do zjazdu". Wydłużono je na tyle na ile się dało. Na A4 w okolicach Legnicy jeszcze kilka lat temu zdarzały się krótsze. -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - * Bartłomiej Zieliński http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ * * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 * -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - |
|
Data: 2012-08-21 04:57:19 | |
Autor: Jacek G. | |
Gina rowerzysci | |
On 21 Sie, 13:51, Bartłomiej Zieliński <Bartlomiej.Zielin...@polsl.pl>
wrote: Jeżdżę tą drogą praktycznie od urodzenia i uważam, że 90-100 km/h to wDla kogoś kto jedzie na wprost OK, ale z perspektywy włączającego się nie było łatwo - przy dość dużym ruchu jadących 90-100 i więcej. Natomiast po ostatnich remontach nie bardzo zgodzę się z tym żeA to o tym nie wiedziałem - dawno nie jechałem tamtędy. -- Jacek G. |
|
Data: 2012-08-21 16:21:51 | |
Autor: Bartłomiej Zieliński | |
Gina rowerzysci | |
Użytkownik Jacek G. napisał:
Dla kogoś kto jedzie na wprost OK, ale z perspektywy włączającego No właśnie - "i więcej". Tam jeżdżących "i więcej" jest całkiem sporo. Zresztą przyznaję się bez bicia, że zdarzyło mi się jeździć tamtędy nawet i 140 km/h, ale w początku lat 90-tych, kiedy ruch nie był jeszcze taki duży jak teraz, a i rozjazdów było mniej niż teraz, nie mówiąc o centrach handlowych. Pozwalałem sobie na to przy pustej drodze. A to o tym nie wiedziałem - dawno nie jechałem tamtędy. Rzuć okiem na maps.google.pl, zdjęcia satelitarne tej okolicy pokazują rozjazdy już w obecnej formie. -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - * Bartłomiej Zieliński http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ * * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 * -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - |
|
Data: 2012-08-20 15:06:04 | |
Autor: MichałG | |
Gina rowerzysci | |
Bartłomiej Zieliński pisze:
Użytkownik Piotrpo napisał:że jest to możliwe świadczy zachowanie naszych, nawet najwiekszych chojraków jak tylko wjada do północnych sasiadów.... ;) Ale tam doprowadzono do perfekcji również pierwsza cześć zadania: logiczne i wyraźne oznakowanie i sensowne ograniczenia. -- pozdrawiam |
|
Data: 2012-08-16 15:58:01 | |
Autor: PawelSuw | |
Re JuĹź wiadomo, Ĺźe rowery turystĂłw byĹ y oĹwietlone, ale rowerzyĹci nie mieli kamize lek odbijajÄ cych ĹwiatĹo i kaskĂłw | |
W dniu 2012-08-16 14:08, Liwiusz pisze:
W dniu 2012-08-16 13:01, PawelSuw pisze:W tamtym miejscu dziĹ znicze bÄdÄ rozĹwietlaĹy drogÄ [*] [*] [*] http://www.radio5.com.pl/video/3235,film,kolejne-znicze-na-trasie-suwalki-sejny.html "JuĹź wiadomo, Ĺźe rowery turystĂłw byĹy oĹwietlone, ale rowerzyĹci nie mieli kamizelek odbijajÄ cych ĹwiatĹo i kaskĂłw". WiÄcej... http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35235,12318483,Tragedia_na_drodze__Trzy_osoby_nie_zyja__Prokuratura.html#ixzz23iXQSDoT http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35235,12318483,Tragedia_na_drodze__Trzy_osoby_nie_zyja__Prokuratura.html |
|
Data: 2012-08-16 14:20:07 | |
Autor: z | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 2012-08-16 13:01, PawelSuw pisze:
Widziałam ten wypadek. Rowerzyści nie byli w najmniejszym stopniu Trzeba się na prawdę postarać żeby w kilku rowerach nie było ani jednego światła odblaskowego. Ja tam mam swoją teorię jak zwykle wyśmiewaną. :-) "Jak coś nie świeci światłami to nie istnieje" Mamy skutek przyzwyczajenia się do obowiązku jazdy na światłach przez cały rok. z |
|
Data: 2012-08-16 20:51:26 | |
Autor: PK | |
Gina rowerzysci | |
On 2012-08-16, PawelSuw <pawel-s-ki00@gazeta.pl> wrote:
Tragedia[cut] Taka "wiedza ogĂłlna" z uĹźywania internetu, jeĹli masz od niedawna... W komentarzach pod takimi "popularnymi" artykuĹami zawsze znajdzie siÄ ktoĹ, kto: - widziaĹ ten wypadek, lub - jadĹ w tej knajpie, gdzie otruĹo siÄ 5 osĂłb, lub - spaĹ z tÄ modelkÄ , ktĂłrÄ FHM wĹaĹnie nazwaĹ najpiÄkniejszÄ na Ĺwiecie. pozdrawiam, PK |
|
Data: 2012-08-17 10:56:06 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
Gina rowerzysci | |
Tragedia.
Nie do konca sa dla mnie jasne okoliczosci. Ok. 20.30, a wiec w porze najgorszej widocznosci, tzw. szarowki, na prostym odcinski szosy, samochod jadacy z predkosci ok. 100 km/h, bedacy w trakcie wymijania innego samochodu jadacego z przeciwka uderza od tylu (?) w grupe rowerzytow jadacych gesiego. Rowery byly podobno oswietlone. Jakie bylo to oswietlenie? Czy w ogole bylo wlaczone? Z doswiadczenia kierowcy wiem, ze dobra migajaca na czerwono lampka tylna jest na tyle widoczna, na tyle bije po oczach, ze nie nie da sie jej nie zauwazyc, nawet w szarowce. Ale czesto, zwlaszcza przy slabych bateriach, lampki ledwie swieca. Ten mlody kierowca musial ich nie zauwazyc albo np. czyms byl zajety (majstrowal przy radiu), choc to malo prawdopodobne przy mijaniu na stosunkowo waskiej drodze. Nie bronie kierowcy, choc prawdopodobnie jest w duzym stopniu winny, ale mimo wszystko dziwie sie ojcu, ktory w takich warunkach zdecydowal sie na jazde na rowerze. Z dziecmi! Brak wyobrazni. Nawet w tym roku zdarzylo mi sie jechac na rowerze podobna droga o podobnej porze. Jechalem troche z dusza na ramieniu. Oczywiscie tylna lampka w trybie migajacym, a i tak przy kazdym zblizajacym sie od tylu samochodzie staralem sie jechac blisko pobocza bedac gotowy w kazdej chwili zjechac do rowu. Zal niezyjacych i troche zal mlodego kierowcy, bo ma prze... ne zycie. Dawno temu, nie z wlasnej winy, potracilem 4-letnia dziewczynke. Przebiegala droge w niedzielne popoludnie, bo nagle zobaczyla po drugiej stronie babcie. Wygladalo koszmarnie, ale szczesliwie nic zlego sie nie stalo. Przez pol roku snilem koszmary. |
|
Data: 2012-08-17 02:56:30 | |
Autor: Piotrpo | |
Gina rowerzysci | |
W dniu piątek, 17 sierpnia 2012 10:56:06 UTC+2 użytkownik Andrzej Ozieblo napisał:
Nie bronie kierowcy, choc prawdopodobnie jest w duzym stopniu winny, ale mimo wszystko dziwie sie ojcu, ktory w takich warunkach zdecydowal sie na jazde na rowerze. Z dziecmi! Brak wyobrazni. Nawet w tym roku zdarzylo mi sie jechac na rowerze podobna droga o podobnej porze.Nie wiem czy się dziwić - za mało wiadomo o tej sprawie. 20:30 to zmierzch - podobno mieli jakieś lampki, czy były włączone nie wiadomo, nie wiadomo również czy były jakiejś przyzwoitej jakości. Zdarza mi się jeździć samochodem po Warmii i Mazurach - drogi które tam widzę to totalna porażka - wąskie, kręte o jakości tego, co kiedyś było nawierzchnią nawet nie wspominam. Do tego typowy ruch lokalny jak w całej Polsce - z jednej strony piesi/rowerzyści wracający ze sklepów i kościołów, z drugiej lokalni wyścigowcy zasuwający ile mocy w 20 letnim VW zostało. Zdecydowanie nie lubię tej okolicy. Tak czy inaczej - dziwi mnie rozmiar tego wypadku - grupka 5 rowerzystów jadących gęsiego to 15-20m. Wygląda na to, że gość się w nich wpakował na pełnej prędkości. Ale szczesliwie nic zlego sie nie stalo. Przez pol roku snilem koszmary.Każdemu kierowcy zdarza się czasami jakaś sytuacja podbramkowa - w twoim przypadku zakończyło się szczęśliwie, a teraz prawdopodobnie jesteś duuuużo bardziej ostrożny. |
|
Data: 2012-08-17 12:13:16 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 2012-08-17 11:56, Piotrpo pisze:
Tak czy inaczej - dziwi mnie rozmiar tego wypadku - grupka 5 rowerzystów jadących gęsiego to 15-20m. Wygląda na to, że gość się w nich wpakował na pełnej prędkości. Mnie tez dziwi. Mam nadzieje, ze dowiemy sie wiecej, bo wciaz nie rozumiem wszystkiego. |
|
Data: 2012-08-17 04:24:58 | |
Autor: rmikke | |
Gina rowerzysci | |
On Friday, August 17, 2012 10:56:06 AM UTC+2, Andrzej Ozieblo wrote:
Tragedia. Ja tydzień temu jechałem szosą (wojewódzką) bez pobocza o szarówce i po ciemku. Z dzieciakami. I nie miałem duszy na ramieniu, lampki mamy dobre. Z tym, że ja cały czas kontrolowałem sytuację, jechałem z tyłu i trochę osłaniałem córkę, która jeszcze ma skłonności do jazdy przy krawędzi jezdni (co na szosie jest tak samo błędem, jak w mieście). Akurat tej wycieczce by to dużo nie pomogło, skoro kierowca skosił trzy rowery, ale dzieciak absolutnie nie powinien jechać na końcu. A kierowca mógł zjechać na pobocze, bo jakiś baran z przeciwka wyprzedzał. I światła samochodu z przeciwka potrafią niestety zaburzyć widzenie kierowcy, ja trochę ćwiczyłem orientację w takiej sytuacji, a i tak nie zawsze jestem pewien, co widzę i gdzie właściwie jest droga. W takiej sytuacji trzeba jednak niestety zwolnić... |
|
Data: 2012-08-19 13:00:13 | |
Autor: mocniak | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 2012-08-17 13:24, rmikke pisze:
W takiej sytuacji trzeba jednak niestety zwolnić... Piszesz o tym zwalnianiu jakby ci przy okazji nerkę musieli wyciąć. No tragedia, "niestety". -- Mocniak |
|
Data: 2012-08-19 04:47:52 | |
Autor: rmikke | |
Gina rowerzysci | |
On Sunday, August 19, 2012 1:00:13 PM UTC+2, mocniak wrote:
W dniu 2012-08-17 13:24, rmikke pisze: To "niestety" to taka figura retoryczna była, ale w sumie to ja rzeczywiście nie lubię zwalniać. No, ale jak trzeba, to trzeba... |
|
Data: 2012-08-17 11:25:17 | |
Autor: BoDro | |
Gina rowerzysci | |
Dnia 17-08-2012 o 10:56:06 Andrzej Ozieblo <ypoziebl@cyf-kr.edu.pl> napisał(a):
Nie do konca sa dla mnie jasne okoliczosci. Ok. 20.30, a wiec w porze najgorszej widocznosci, tzw. szarowki, na prostym odcinski szosy, samochod jadacy z predkosci ok. 100 km/h, bedacy w trakcie wymijania innego samochodu jadacego z przeciwka uderza od tylu (?) w grupe rowerzytow jadacych gesiego. Rowery byly podobno oswietlone. ale to wygląda na klasykę - doprowadzenie do sytuacji, gdy rower i dwa auta znajdują sie równolegle obok siebie. Zdążę, zmieszczę się... Jeśli nie zablokuje się pasa, utrudniając lub uniemożliwiając kierowcy podjęcie decyzji o wyprzedzeniu, to można na taką sytuację liczyć z dużym prawdopodobieństwem... -- Bogdan 53.659956 N, 17.347842 E bodro_malpa_wp.pl |
|
Data: 2012-08-17 11:31:44 | |
Autor: bans | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 2012-08-17 11:25, BoDro pisze:
ale to wygląda na klasykę - doprowadzenie do sytuacji, gdy rower i dwa Tez miałem takie odczucie. I taka sytuacja jest kompletnie niezależna od pory dnia... Kretyn _musi_ się zmieścić. Niektórzy jeszcze trąbią, chyba domagając się, żebym wjechał do rowu, bo przecież panisko jedzie... -- bans |
|
Data: 2012-08-17 11:47:18 | |
Autor: PaweĹ Pontek | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 2012-08-17 10:56, Andrzej Ozieblo pisze:
Co wg Ciebie zrobiĹby ojciec z wyobraĹşniÄ ? PABLO |
|
Data: 2012-08-17 12:10:56 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 2012-08-17 11:47, PaweĹ Pontek pisze:
W dniu 2012-08-17 10:56, Andrzej Ozieblo pisze: Odpowiem co zrobilbym ja. Wracalbym wczesniej, za dnia. Szukalbym objazdow, a w ostatecznosci zadzwonilbym po zone, by przyjechala po nas samochodem i zapakowalbym rowery na bagaznik. Zdarzaly mi sie takie historie w przeszlosci. Nigdy nie zdecydowalbym sie w takim skladzie, w takich warunkach na takiej drodze. Nawet przy dobrych sprawdzonych lampkach. |
|
Data: 2012-08-17 04:33:24 | |
Autor: rmikke | |
Gina rowerzysci | |
On Friday, August 17, 2012 12:10:56 PM UTC+2, Andrzej Ozieblo wrote:
W dniu 2012-08-17 11:47, Paweł Pontek pisze: Ja tam jeżdżę. Ale ważne, co już zostało napisane, żeby przy braku pobocza uniemożliwiać próby wyprzedzania grupy na gazetę. W tym celu na końcu zawsze powinien jechać ktoś dorosły. |
|
Data: 2012-08-17 19:58:22 | |
Autor: Robert Ostrowski | |
Gina rowerzysci | |
Tylko, że w tym przypadku rowerzyści dostali strzała z przodu i to nie
centralnie a lusterkiem. O tej hipotezie zbyt wiele faktów świadczy. -- |
|
Data: 2012-08-17 13:11:06 | |
Autor: rmikke | |
Gina rowerzysci | |
On Friday, August 17, 2012 9:58:22 PM UTC+2, Robert Ostrowski wrote:
Tylko, ďż˝e w tym przypadku rowerzyďż˝ci dostali strzaďż˝a z przodu i to nie To ja już nic nie rozumiem. Dotychczas mi wychodziło, że wymijał samochód z przeciwka i wjechał w grupę od tyłu. Skoro wjechał od przodu, to albo on wyprzedzał i wjechał w grupę jadącą z przeciwka, albo oni jechali lewą stroną szosy... |
|
Data: 2012-08-17 22:05:33 | |
Autor: Robert Ostrowski | |
Gina rowerzysci | |
rmikke <spamcatch@mailinator.com> napisał(a):
On Friday, August 17, 2012 9:58:22 PM UTC+2, Robert Ostrowski wrote: Polski język, trudny język i tak samo jak nie są precyzyjne pojęcia droga i ścieżka rowerowa tak również mieszają sie pojęcia wymijania, omijania, wyprzedzania i mijania. Slędzę ten watek na kilku forach i nie mam pewności czy gość omijał jakiś pojazd stojacy na drodze czy też go wyprzedzał. Ale myślę, że to akurat nie jest najważniejsze. Najważniejsze jest, że w trakcie manewru zjechał na pas w kierunku przeciwnym na którym znajdowali prawidłowo poruszający się rowerzyści. Widziałeś rower z koszykiem... Miał lampkę i jak sądzę był to jedyny element, który był widoczny. Lampka była na dynamo i w dodatku żarówkowa więc ilość światła emitowanego podczas zachodzącego słońca była znikoma. Tak więc przy 120 km/h dostrzeżenie tego bżdzidełka było wyjątkowo trudne. Ale równie dobrze gość ich widział a mimo to próbował się zmieścić. Widziałeś koła rowerów... były całe. To dowód, że nie zostali trafieni ani z przodu ani z tyłu. Zostali trafieni z boku i zapewne albo skrajem zderzaka albo/i lusterkiem. Gdzieś w komentarzach była mowa o wyrwaniu nogi. To doskonale pasuje do uderzenia bocznego. -- |
|
Data: 2012-08-18 14:54:00 | |
Autor: Bartłomiej Zieliński | |
Gina rowerzysci | |
Użytkownik Robert Ostrowski napisał:
Lampka była na dynamo i w dodatku żarówkowa więc ilość światła Obawiam się, że LED-owe nie są dużo bardziej widoczne. Tak więc przy 120 km/h dostrzeżenie tego bżdzidełka było wyjątkowo Dostrzec to może i dostrzegł ale nie zdążył zareagować prawidłowo. A swoją drogą, jaka jest dozwolona prędkość w tym miejscu? I czy te 120 to faktyczna prędkość czy tylko domyślasz się, że tak jechał? -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - * Bartłomiej Zieliński http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ * * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 * -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - |
|
Data: 2012-08-18 13:27:38 | |
Autor: Robert Ostrowski | |
Gina rowerzysci | |
Bartłomiej Zieliński <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał(a):
U=BFytkownik Robert Ostrowski napisa=B3: Obawiam się, że LEDowe przypominają natężeniem światła motocyklowe oczywiście te lampki, które są dedykowane do jazdy nocnej a nie takie z bazarku.
W którymś z artykułów ową prędkość wyczytałem. Ograniczenie prawdopodobnie jest do 70 km/h co mogłoby wskazywać ukształtowanie drogi http://maps.geoportal.gov.pl/webclient/default.aspx?crs=EPSG%3A2180&bbox=777440.917794754,702009.038458325,777860.058419754,702288.725958325&variant=ORTO Zauważ, że tam dochodzą 2 drogi i występują 2 przystanki PKS http://maps.geoportal.gov.pl/webclient/default.aspx?crs=EPSG%3A2180&bbox=777331.6426604207,701826.3379021407,778169.9239104207,702385.7129021407&variant=TOPO -- |
|
Data: 2012-08-19 07:10:01 | |
Autor: Bartłomiej Zieliński | |
Gina rowerzysci | |
Użytkownik Robert Ostrowski napisał:
Obawiam się, że LEDowe przypominają natężeniem światła motocyklowe oczywiście No ale żeby być widocznym, wystarczyłoby mieć dobrą lampkę pozycyjną. Taką co to drogę przed rowerem oświetla ledwo ledwo. W którymś z artykułów ową prędkość wyczytałem.[...] Rzeczywiście 70 km/h to prawdopodobne ograniczenie w tym miejscu. Chociaż w .pl nigdy nic nie wiadomo. Znam pewne miejsce, gdzie jeden dość ostry łuk drogi przez wiele lat nie był oznakowany nawet A-1 czy A-2, zaś parę kilometrów dalej na łagodniejszym łuku owe A-1 i A-2 są wraz z ograniczeniem do 70 a potem 50 km/h. Tylko że ten drugi łuk spokojnie przejeżdża się 70 a nawet 80 (w dobrych warunkach) a ten pierwszy przy 50 już jest nieciekawy. -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - * Bartłomiej Zieliński http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ * * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 * -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - |
|
Data: 2012-08-18 18:26:49 | |
Autor: chester | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 18.08.2012 14:54, Bartłomiej Zieliński pisze:
Użytkownik Robert Ostrowski napisał: Obawiam się, że nie wiesz, o czym piszesz albo niechcący uogólniasz. Mam dwa rowery. Jeden miejski z ledową tanią lampką - ma być tylko pozycyjna bo z definicji w mieście nie osiąga się dużych prędkości (a tam, gdzie się osiąga, zwykle albo jest droga dla rowerów, albo rozsądek każe unikać drogi/jazdę chodnikiem). Drugi, trekking ma lampkę CatEye TL-LD600. Jeździłem wielokrotnie na całonocne trasy i kiedyś akurat warunki pozwoliły mi zmierzyć widoczność. Widziałem odbicie lampki na znaku położonym 600 metrów dalej. Do tej pory w nocy miałem tylko jedną (!) sytuację niebezpieczną, ale to dlatego, że jechał konwój trzech TIRów i tylko pierwszy mnie widział + całkowity brak asfaltowego pobocza na tamtej drodze. Kupując oświetlenie trzeba po prostu dopasowywać je do zastosowania, a nie się czarować, że zawsze jest OK, bo niestety nie zawsze jest :-( Tak więc przy 120 km/h dostrzeżenie tego bżdzidełka było wyjątkowo A jakie to ma znaczenie, czy jechał 90 czy 120? Należy dostosowywać prędkość do warunków jazdy, a nie zakładać, że kodeksowy max to faktyczny max... W śnieżycy też zawsze wolno jechać 100 km/h ? O ile wiem i o ile dobrze pamiętam z kursu na prawko, można za jazdę w taki sposób dostać mandat, choć może to się już zmieniło - nie mam auta a kurs był dawno ;-) |
|
Data: 2012-08-19 07:05:39 | |
Autor: Bartłomiej Zieliński | |
Gina rowerzysci | |
Użytkownik chester napisał:
Obawiam się, że nie wiesz, o czym piszesz albo niechcący uogólniasz. Za to ja najbardziej niebezpieczną sytuację chyba w całej rowerowej "karierze" miałem w jasny słoneczny dzień, i zarówno ja, jak i zajeżdżający mi drogę samochód, mieliśmy słońce za plecami. Oświetlenie nawet najlepsze nic by tu nie zmieniło a o oślepieniu przez słońce nie ma mowy. Kupując oświetlenie trzeba po prostu dopasowywać je do zastosowania, a Oczywiście zgadzam się, że oświetlenie jest różne, szczególnie dla rowerów, bo w przeciwieństwie do samochodowego jest dużo mniej ograniczeń. Zastanawiam się jednak, czy nie jest to kwestia nie tyle oświetlenia, co "programowego" niewidzenia przez kierowców pojazdów, które świecą pojedynczym światłem (np. również motocykl). A jakie to ma znaczenie, czy jechał 90 czy 120? Chyba jakieś ma, skoro przekroczenie dozwolonej prędkości o np. 20 km/h i o 50 km/h są różnie wyceniane w taryfikatorze. Należy dostosowywać prędkość do warunków jazdy, a nie zakładać, że A była tam śnieżyca? Jeśli warunki pogodowe były dobre to dlaczego nie miałby jechać tyle ile jest dozwolone? -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - * Bartłomiej Zieliński http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ * * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 * -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - |
|
Data: 2012-08-19 15:04:47 | |
Autor: Robert Ostrowski | |
Gina rowerzysci | |
chester <chesteroni@poczta.gazeta.pl> napisał(a):
A jakie to ma znaczenie, czy jechał 90 czy 120? Oczywiście, że należny dostosować prędkość do warunków panujących na drodze ale ...także do swoich umiejętności. Niektórzy owe umiejętności maja lepsze a inni gorsze ale i tak umiejętności poznaje się głównie na śliskiej nawierzchni. Nigdy nie zapomnę jak mistrzowie kierownicy na ograniczeniu do 50 km/h przy śliskiej nawierzchni zwalniali do 30 km/h gdy normalnie posuwali ponad 90 km/h podczas gdy dla mnie owa 50 tka była jeszcze bezpieczna. -- |
|
Data: 2012-08-20 08:03:35 | |
Autor: bans | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 2012-08-18 00:05, Robert Ostrowski pisze:
Gdzieś w komentarzach była mowa o wyrwaniu nogi. To O, widzę, że jesteś również ekspertem od sekcji zwłok. Rety, chyba nie istnieje dziedzina działalności ludzkiej, na której byś się nie znał... -- bans |
|
Data: 2012-08-20 07:43:42 | |
Autor: Robert Ostrowski | |
Gina rowerzysci | |
bans <goc@o2.pl> napisał(a):
W dniu 2012-08-18 00:05, Robert Ostrowski pisze: Mylisz się. Nie znam się na polityce, archeologii, astronomii, mechanice samochodowej, fizyce kwantowej i ...jeszcze znalazłby się co najmniej setka dziedzin. Jednak potrafię powiązać kilka faktów. Wiem, że taka umiejętność jest dla innych drażniąca ale ... co mi tam. Fakty w sprawie wypadku sa takie, że jeśli koła są całe to nie mógło dojść do czołowego zderzenia zwłaszcza, że zderzaka SUWa jest stosunkowo wysoko więc przednie koło by przyjęło na siebie całą siłę zderzenia a w przypadku mniejszych rozmiarów kół by w całości dostało się pod zderzak. Jeszcze nie widziałem aby jakieś koło rowerowe to przetrwało bez najmniejszych odkształceń. Również ciało ludzkie zachowuje się przewidywanie. Przy zderzeniu czołowym największe obrażenia doznaje głowa i powstają duże obrażenia wewnętrzne. Nogi natomiast odnoszą względnie małe obrażenia. W tym przypadku wyrwana noga wskazuje na działanie punktowe potężnej siły czyli bocznej krawędzi zderzaka. Proste...nie... -- |
|
Data: 2012-08-20 10:10:38 | |
Autor: bans | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 2012-08-20 09:43, Robert Ostrowski pisze:
[ciach wykład pana Anatola] potężnej siły czyli bocznej krawędzi zderzaka. Tak się uśmiałem, że wyrwało mnie z butów :) Jak zwykle zresztą. -- bans |
|
Data: 2012-08-20 13:51:33 | |
Autor: rmikke | |
Gina rowerzysci | |
On Monday, August 20, 2012 10:10:38 AM UTC+2, bans wrote:
W dniu 2012-08-20 09:43, Robert Ostrowski pisze: Kiedy akurat ten wywód wyglądał całkiem logicznie. |
|
Data: 2012-08-19 08:37:46 | |
Autor: rmikke | |
Gina rowerzysci | |
On Friday, August 17, 2012 10:11:06 PM UTC+2, rmikke wrote:
On Friday, August 17, 2012 9:58:22 PM UTC+2, Robert Ostrowski wrote: Ponoć tvn24 potwierdza, że kierowca wyprzedzał rowerzystów "na gazetę". Ale sam nie widziałem tego materiału, więc nie umiem podać linki. |
|
Data: 2012-08-19 21:04:02 | |
Autor: PawelSuw | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 2012-08-19 17:37, rmikke pisze:
On Friday, August 17, 2012 10:11:06 PM UTC+2, rmikke wrote:Tak, Samochód i rowerzyści jechali w ta sama stronę, na prostej, tyle,ze ciekawe czy to się stało za czy przed zakrętem to by tłumaczyło olśnienie posądzanego kierowcy przez nadjeżdżającego z przeciwka. "Jak wynika ze wstępnych ustaleń policji do wypadku doszło najprawdopodobniej kiedy mężczyzna wymijał inny pojazd. Wtedy nie zachował należytej ostrożności i wjechał w rowerzystów jadących przed nim gęsiego." http://www.radio5.com.pl/index.php?id=1&ia=40968 Kiedyś, jak tiry gnały na Ogrodniki ledwo ociekłem spod takiego, w ostatniej chwili zjechałem na pobocze. Tylko serducho łomotało. W tym roku prawie w tym samym miejscu (moim) zginął kierowca. Przekroczenie podwójnej ciągłej,czołówka. To, ze na tej drodze kierowcy wariują to fakt z dużo starszych materiałów radia 5. Bo jak nazwać komentarze, gdzie jeden przez drugiego przechwalają się w jakim to czasie pokonuje się trasę Suwałki-Sejny 20min-23min. przepraszam za pisownie ale W 8 nie ma polskiego słownika PawelSuw www.rowerkiem.suwalki.pl |
|
Data: 2012-08-20 07:48:51 | |
Autor: Robert Ostrowski | |
Gina rowerzysci | |
PawelSuw <pawel-s-ki00@gazeta.pl> napisał(a):
>> od tyłu. Skoro wjechał od przodu, to albo on wyprzedzał i wjechał w grupę ja Tak, Samochód i rowerzyści jechali w ta sama stronę, Nie koniecznie. na prostej, tyle,ze ciekawe czy to się stało za czy przed zakrętem No właśnie ... jadących przed nim. Jednak nie jest napisane czy jadący byli z lewej częsci czy prawej częsci drogi. Gdyby byli z lewej części drogi to olśnienie i chwilowa kurza ślepota by była niejakim wytłumaczeniem bo rowerzystę ciężej jest dostrzec w świetle czyjegoś pojazdu niż w świetle własnych świateł. -- |
|
Data: 2012-08-20 17:49:00 | |
Autor: PawelSuw | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 2012-08-20 09:48, Robert Ostrowski pisze:
PawelSuw <pawel-s-ki00@gazeta.pl> napisał(a):NIE MA WYTŁUMACZENIA 700 m za zakretem. Prosta do Krasnopola 2km znicze palily sie po prawej stronie. |
|
Data: 2012-08-20 17:55:51 | |
Autor: PawelSuw | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 2012-08-20 17:49, PawelSuw pisze:
https://maps.google.pl/maps?q=krasnopol&oe=utf-8&aq=t&client=firefox-a&ie=UTF-8&hl=pl NIE MA WYTŁUMACZENIA |
|
Data: 2012-08-21 16:01:59 | |
Autor: Robert Ostrowski | |
Gina rowerzysci | |
PawelSuw <pawel-s-ki00@gazeta.pl> napisał(a):
> NIE MA WYTŁUMACZENIA Więc ów wypadek nie wydarzył się na zakręcie czy w pobliżu skrzyżowania gdzie mogło coś wyjeżdżać ze skrzyżowania i ograniczać widoczność tylko na prostej drodze. Zatem przyczyną był tylko i aż, i jak zwykle, brawura kierowcy. -- |
|
Data: 2012-08-17 12:38:07 | |
Autor: PaweĹ Pontek | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 2012-08-17 12:10, Andrzej Ozieblo pisze:
W dniu 2012-08-17 11:47, PaweĹ Pontek pisze: Moim zdaniem tak jest uczciwiej, bo obwinianie i oskarĹźanie ojca o brak wyobraĹşni, moim zdaniem, jest po prostu nie fair. Wracalbym wczesniej, za dnia. Szukalbym Ĺatwo powiedzieÄ..., a jeĹźeli nie daĹoby siÄ wrĂłciÄ wczeĹniej z niezaleĹźnych powodĂłw, albo Ĺźona byĹaby z pozostaĹymi osobami, albo Ci ludzie nie mieliby samochodu, itp. Nie powinno siÄ moim zdaniem mierzyÄ innych swojÄ miarÄ . Nie byĹem tam, nie znam sytuacji, ale moim zdaniem, na podstawie dostÄpnych opisĂłw rodzina, ktĂłra ulegĹa wypadkowi nie zrobiĹa chyba niczego, za co moĹźna by ich oskarĹźaÄ o brak wyobraĹşni, zaniedbania, brak naleĹźytej opieki, itp. BTW - zastanawiajÄ ce jest dlaczego zakĹadasz (a wraz z TobÄ czytelnicy, nie zwracajÄ cy na to uwagi), Ĺźe to kwestia braku wyobraĹşni ojca - a nie np. matki? Jak widaÄ w narodzie tkwi jednak odwieczny podziaĹ rĂłl pomiÄdzy mÄĹźczyznÄ i kobietÄ ... przecieĹź nie wszyscy tak funkcjonujÄ . Sam czÄsto jeĹźdĹźÄ z dzieÄmi na wycieczki rowerowe i przychodzi nam wÄdrowaÄ w róşnych warunkach i okolicznoĹciach. Pewnie dlatego dotknÄĹa mnie ta historia. PABLO |
|
Data: 2012-08-17 11:09:52 | |
Autor: Robert Ostrowski | |
Gina rowerzysci | |
Ja także poruszam się wraz z moją rodziną po polskich i zagranicznych drogach
i jak do tej pory tylko w Polsce jadąc po naszych drogach musiałem rozkładać niewidzialny parasol ochronny. W tym przypadku rodzice nie byli w najmniejszym stopniu winni. Nie byli winni tez temu, że nie posiadali kasków czy kamizelek odblaskowych bo po prostu przy prędkości 120 km/h kask w najmniejszy stopniu nie zabezpieczy przed skutkami wypadku zwłaszcza, ze podobno ojciec miał urwaną nogę. Tu jest tylko winny kierowca. Skoro jechał w porze o najgorszej widoczności z prędkością 120 km/h to znaczy, że kompletnie nie był świadomy sytuacji jaka może stać się na drodze przy takiej prędkości. Mam nadzieję, ze będzie mieć przynajmniej 25 lat na przemyślenie swojego czynu. Polska ułańska fantazja jest znana w całej Europie i pora z tym kończyć. Ja także będąc szczeniakiem pomykałem na takiej drodze z prędkościami 3 cyfrowi. Na szczęście kilka zdarzeń o niewielkich skutkach a także poznanie zasad ruchu drogowego w skandynawii nauczyły mnie, że droga to nie tor wyścigowy a wolno poruszające się pojazdy to nie pachołki do omijania. I na koniec. To jest ABSURD, że... Wysoki Sądzie wiem , że zabiłem człowieka ale proszę o łagodny wymiar ze względu na okoliczności łagodzące...jechałem samochodem. CZYSTA KPINA... -- |
|
Data: 2012-08-17 13:20:19 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 2012-08-17 12:38, PaweĹ Pontek pisze:
Nie byĹem tam, nie znam sytuacji, ale moim zdaniem, na podstawie Tez nie mam pelnego rozeznania (jakie to byly lampki, jak sprawne), ale znajac warunki w jakich przyszlo im jechac, droge, pore (szarowka), zwyczaje i sposob jazdy kierowcow sadze, ze ojciec podjal zbyt duze ryzyko. Nie wyobrazil sobie sytuacji, do ktorej moglo dojsc. 44-letni mezczyzna nie jest juz niedoswiadczonym mlodzikiem. BTW - zastanawiajÄ ce jest dlaczego zakĹadasz (a wraz z TobÄ czytelnicy, A jak jest u Ciebie, ze zapytam? :) Czy wyobrazasz sobie, ze o ich jezdzie zdecydowala matka? Teoretycznie mozliwe. Sam czÄsto jeĹźdĹźÄ z dzieÄmi na wycieczki rowerowe i przychodzi nam Mnie tez ona bardzo dotknela. Kiedys tez duzo z dziecmi jezdzilem, zdarzylo mi sie jezdzic po drogach publicznych, ale nigdy nie na tego typu przelotowych, stosunkowo waskich trasach. Tamta droga do Sejn tez jechalem, ale samochodem. Nieprzyjemna. Wypadki, rowniez te bardzo tragiczne niestety sie zdarzaja. I nawet tym, ktorzy sie bardzo pilnuja. W koncu mozna dostac w glowe przyslowiowa spadajaca ceglowka idac spokojnie ulica. Wszystko jest do pewnego stopnia kwestia statystyki. Z naszej strony mozna i trzeba poprawic nasze szanse na unikniecie czegos zlego do maksimum nie rezygnujac mimo wszystko z wielu urokow zycia, ktore potencjalnie groza nam roznymi niebezpieczenstwami. Gdzie lezy granica, ktorej nie nalezy przekraczac? Kazdy musi zdecydowac za siebie. |
|
Data: 2012-08-17 06:10:33 | |
Autor: Piotrpo | |
Gina rowerzysci | |
W dniu piątek, 17 sierpnia 2012 13:20:19 UTC+2 użytkownik Andrzej Ozieblo napisał:
Tez nie mam pelnego rozeznania (jakie to byly lampki, jak sprawne), ale znajac warunki w jakich przyszlo im jechac, droge, pore (szarowka), zwyczaje i sposob jazdy kierowcow sadze, ze ojciec podjal zbyt duze ryzyko. Nie wyobrazil sobie sytuacji, do ktorej moglo dojsc. 44-letni mezczyzna nie jest juz niedoswiadczonym mlodzikiem. Nie dajmy się zwariować - z tych strzępów informacji, które docierają raczej wynika wina kierowcy. Jeżdżę rowerem po drogach, czasami również z młodym jeśli da się jakoś uniknąć ryzyka, to unikam, ale czasami jest to niemożliwe i trzeba zasuwać asfaltem. Już słychać komentarze w stylu, że to brak kamizelek, brak kasków, skrajna nieodpowiedzialność, a kierowca może i jechał trochę za szybko, ale jak miał ich zauważyć. Gdyby tam szli piesi, to też sami sobie winni, bo powinni w domach siedzieć? Samochodem też mam nie wyjeżdżać na ulice, bo mogę trafić na jakiegoś ściganta? Bez jaj - jazda zgodnie z przepisami drogą to nie to samo co "wspólnie z 6 letnim synkiem zginął bawiąc się granatem". Przepraszam z góry za przerysowanie, twoja teza jest bardzo zbliżona do tekstu o zgwałconej kobiecie, która sama jest sobie winna, bo była za ładna, przechodzień popełnił samobójstwo na przejściu bo tam przecież "wszyscy" jadą 100 km/h itd. Zgadzam się, że Polska to w przypadku ruchu drogowego (i wielu innych) dziki kraj, tylko takie stawianie sprawy, właśnie w stronę tej dzikości nas spycha. |
|
Data: 2012-08-17 15:26:08 | |
Autor: BoDro | |
Gina rowerzysci | |
Dnia 17-08-2012 o 15:10:33 Piotrpo <piotrpo@gmail.com> napisaĹ(a):
Nie dajmy siÄ zwariowaÄ - z tych strzÄpĂłw informacji, ktĂłre docierajÄ raczej wynika wina kierowcy. Aktualizacja: http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/wjechal-w-grupe-rowerzystow-trzech-zginelo-uslyszal-zarzuty,271506.html "Prokuratura Rejonowa w Sejnach postawiĹa zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem Ĺmiertelnym 22-latkowi z Warszawy, ktĂłry wjechaĹ samochodem w grupÄ rowerzystĂłw. Troje z nich zginÄĹo na miejscu. Do tragedii doszĹo w ĹrodÄ wieczorem 15 sierpnia na drodze SuwaĹki-Sejny w miejscowoĹci PawĹĂłwka (Podlaskie). W wyniku wypadku 6-letni chĹopiec, 16-letnia dziewczyna i 44-letni mÄĹźczyzna zginÄli a dwoje pozostaĹych rowerzystĂłw trafiĹo do szpitala. Areszt tymczasowy Prokuratura zĹoĹźyĹa takĹźe wniosek do SÄ du Rejonowego w Sejnach o zastosowanie aresztu tymczasowego na okres trzech miesiÄcy. SÄ d Rejonowy orzekĹ o zastosowaniu kary alternatywnej - 3 miesiÄ cach tymczasowego aresztu, z zamianÄ na porÄczenie majÄ tkowe w wysokoĹci 80 tysiÄcy zĹotych, z terminem wpĹaty do 7 dni." -- Bogdan 53.659956 N, 17.347842 E bodro_malpa_wp.pl |
|
Data: 2012-08-17 15:38:05 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 2012-08-17 15:10, Piotrpo pisze:
Nie dajmy się zwariować - z tych strzępów informacji, które docierają raczej wynika wina kierowcy. Jeżdżę rowerem po drogach, czasami również z młodym jeśli da się jakoś uniknąć ryzyka, to unikam, ale czasami jest to niemożliwe i trzeba zasuwać asfaltem. Już słychać komentarze w stylu, że to brak kamizelek, brak kasków, skrajna nieodpowiedzialność, a kierowca może i jechał trochę za szybko, ale jak miał ich zauważyć. Gdyby tam szli piesi, to też sami sobie winni, bo powinni w domach siedzieć? Samochodem też mam nie wyjeżdżać na ulice, bo mogę trafić na jakiegoś ściganta? Wina kierowcy jest bezsporna, o ile zostanie stwierdzona obecnosc dzialajacego oswietlenia. Nawet w przypadku jego braku tez kierowca ponosi wine, choc znajda sie okolicznosci lagodzace. Ale bez wzgledu na rozstrzygniecie sadowe zycia trojce niewinnych nikt nie wroci. Coz z tego, ze racja lezy po ich stronie. Nawet w 100%. Zgadza sie, nie dajmy sie zwariowac, ale gdzies granice trzeba postawic. Nie zamierzam wychowywac polskich kierowcow poprawnym zachowaniem na drogach, gdzie prawdowpodobienstwo, ze stuknie mnie mlody "rajdowiec" jest wysokie. Z tych samych powodow unikam na rowerze ruchliwych ulic miejskich (Aleje w Krakowie) czy ruchliwych drog typu ta opisana w relacji o wypadku. Nie cieszy mnie satysfakcja posmiertna za moja jazde w pelni zgodna z przepisami. Z podobnych powodow nie wybieram sie, zwlaszcza w obcym miescie i zwlaszcza pozna pora, do dzielnic, ktore maja zla reputacje. Choc teoretycznie mam do tego pelne prawo. Jako kierowca zjezdzam tez na pobocze (choc nie od razu), gdy z przeciwka ktos bezczelnie wyprzedza i nie ma zadnych szans by sie ze mna czolowo nie zderzyc. Itd, itd. Przyklady mozna mnozyc. Nie wiem gdzie nalezy postawic granice rozsadku, rzecz jest mocno indywidualna. Ale warto ja stawiac. |
|
Data: 2012-08-17 23:18:45 | |
Autor: ppontek | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 2012-08-17 15:38, Andrzej Ozieblo pisze:
Nie wiem gdzie nalezy postawic granice rozsadku, Ale jak nie wiesz to nie pisz: W dniu 2012-08-17 10:56, Andrzej Ozieblo pisze: > > > dziwie sie ojcu, ktory w takich warunkach zdecydowal sie > na jazde na rowerze. Z dziecmi! Brak wyobrazni. PABLO |
|
Data: 2012-08-27 22:30:13 | |
Autor: Shrek | |
Gina rowerzysci | |
On 2012-08-17 15:38, Andrzej Ozieblo wrote:
W dniu 2012-08-17 15:10, Piotrpo pisze: Pozwolę sobie tylko zwrócić uwagę, że zapewne w tym samym miejscu mogli być (i to "w prawie") piesi. A ci zwykle oświetlenia nie posiadają (ani mieć nie muszą). Więc nie byłbym taki pewien czy akurat oświetlenie miało wpływ na zaistnienie wypadku (no chyba, że jechali środkiem pasa, ale raczej wątpie). Oczywiście niemniejszym nie pochwalam jazdy bez lampek. Shrek. |
|
Data: 2012-08-17 13:47:37 | |
Autor: PaweĹ Pontek | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 2012-08-17 13:20, Andrzej Ozieblo pisze:
Moim zdaniem to przesada. Nawet w tej sytuacji ktĂłra siÄ wydarzyĹa.
1) Jak dla mnie - naturalne jest, Ĺźe o planach rodzinnych decyduje siÄ wspĂłlnie. ZresztÄ tak samo prawdopodobne jest, Ĺźe o takiej czy innej decyzji decyduje matka lub ojciec - co w tym dziwnego? 2) Nie przesadzajmy, jaka to miaĹa byÄ _decyzja_ - nie chodziĹo o przeprawÄ przez pole minowe w BoĹni, ale o rodzinny, wakacyjny spacer. PABLO |
|
Data: 2012-08-20 11:04:58 | |
Autor: cytawa | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 2012-08-17 10:56, Andrzej Ozieblo pisze:
Nie do konca sa dla mnie jasne okoliczosci. Ok. 20.30, a wiec w porze Z tego co ja zrozumialem, to bylo w czasie wyprzedzania. Sa sprzeczne doniesienia. W trojce wyraznie slyszalem o wyprzedzaniu. Byc moze zaistnial taki mechanizm jak swego czasu pod Lublinem. Samochod jadacy szybko wyprzedzal inny samochod i by zdazyc przed nadjezdzajacym z naprzeciwka wrocil szybko na swoj pas a tam jechaly rowery. I dwoch chlopakow pod domem zginelo, w dzien. Nie bronie kierowcy, choc prawdopodobnie jest w duzym stopniu winny, A co bys zrobil, gdybys byl w podobnej sytuacji? Jakos do celu trzeba dojechac. Swoja droga zawsze sie zastanawiam jak kierowcy moga jezdzic tak szybko po ciemku. Wracam z wakacji do domu, jade z dusza na ramieniu 90 km/h bo z naprzeciwka sznur oslepiajacych samochodow i jestem wyprzedzany przez samochody jadace conajmniej 130. (wiem, bo sobie licze i szacuje jak szybko oddala sie o kolejne 100m). Dla mnie to jest skrajna glupota. Osobiscie w takiej sytuacji najbardziej lubie jechac sobie za kims w odleglosci 150-200m i nawet nie probuje wyprzedzac. Pelny komfort. No chyba, ze jedzie bez istotnych powodow ponizej 85-90. Jan Cytawa |
|
Data: 2012-08-20 11:20:52 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 2012-08-20 11:04, cytawa pisze:
Z tego co ja zrozumialem, to bylo w czasie wyprzedzania. Sa sprzeczne Czesto mylone sa pojecia wyrzedzania, wymijania i omijania. Nawet przez dziennikarzy. Faktycznie sprzecze doniesienia. Nie bronie kierowcy, choc prawdopodobnie jest w duzym stopniu winny, Na pewno nie jechalbym w tym skladzie i w tych warunkach. I na pewno nie wystawilym jako ostatniego w ciagu 6-latka. Gdyby zawiodly wszystkie inne mozliwosci, byc moze prowadzilbym rowery lewym poboczem. Tez niebezpieczne, ale mniej. Juz to opisywalem. W tym roku wracalem na rowerze podobna droga Slupsk-Leba. Przelotowka z odcinkami prostymi, na ktorych samochody mogly jechac legalnie 90 km/h. Jechalem w sumie ok. 10 km km, ok. 20-ej. Jeszcze jasno, ale juz czuc bylo szarowke. Odpalilem tylna lampke migajaca i... jechalem z dusza na ramieniu. Zdecydowana wiekszosc samochodow wyprzedzala mnie prawidlowo, jeden nawet trabnal z pewnej odleglosci. Ale znalazlo sie 2-3 "rajdowcow", ktorzy wyprzedzali mnie grzejac dobre 120 km/h w odlegosci 30 cm. Swoja droga zawsze sie zastanawiam jak kierowcy moga jezdzic tak szybko Mam podobne odczucia. Ale jezdzac przez tzw. gleboka Polske od wielu lat, mimo wszystko obserwuje pewna poprawe wsrod kierowcow. Zdecydowana wiekszosc zachowuje sie poprawnie i ich liczba wciaz rosnie. Niestety pozostaje ta grozna mniejszosc. Tez lubie ustawic sie za kims. |
|
Data: 2012-08-20 09:47:03 | |
Autor: Olgierd | |
Gina rowerzysci | |
On Mon, 20 Aug 2012 11:20:52 +0200, Andrzej Ozieblo wrote:
Na pewno nie jechalbym w tym skladzie i w tych warunkach. I na pewno nie JeĹli tam byĹ 6-latek to faktycznie, moĹźna nawet jechaÄ z lewej strony (caĹy zespĂłĹ). -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org |
|
Data: 2012-08-20 12:02:28 | |
Autor: margol | |
Gina rowerzysci | |
W dniu 2012-08-20 11:47, Olgierd pisze:
On Mon, 20 Aug 2012 11:20:52 +0200, Andrzej Ozieblo wrote:A czy oni aby tak nie jechali? Skoro samochĂłd najechaĹ na nich od tyĹu i byĹ w trakcie wyprzedzania. mg |
|
Data: 2012-08-20 11:23:00 | |
Autor: Olgierd | |
Gina rowerzysci | |
On Mon, 20 Aug 2012 12:02:28 +0200, margol wrote:
JeĹli tam byĹ 6-latek to faktycznie, moĹźna nawet jechaÄ z lewej stronyA czy oni aby tak nie jechali? Skoro samochĂłd najechaĹ na nich od tyĹu i Nie wiem. Ale (wydaje mi siÄ), Ĺźe widziaĹem zdjÄcia i rozbity byĹ prawy reflektor. WiÄc mĂłgĹ teĹź ich trzasnÄ Ä przy powrocie na swĂłj pas. -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org |
|
Data: 2012-08-21 16:12:18 | |
Autor: Robert Ostrowski | |
Gina rowerzysci | |
Olgierd <no.email.no.spam@no.problem> napisał(a):
On Mon, 20 Aug 2012 11:20:52 +0200, Andrzej Ozieblo wrote:Drogą bez pobocza w zupełnej ciemności... Nie da rady. Cieżko po takim poboczu iść a co dopiero jechać sześciolatkowi na rowerku o kołach 20 calowych ... -- |
|
Data: 2012-08-21 16:09:18 | |
Autor: Robert Ostrowski | |
Gina rowerzysci | |
cytawa <cytawa@hektor.umcs.lublin.pl> napisał(a):
Swoja droga zawsze sie zastanawiam jak kierowcy moga jezdzic tak szybko Odpowiem ci. Jak jest ciemno i na drodze nie ma innych samochodów to bardzo fajnie się jeżdzi. Jeżdziłem w takich warunkach nawet 160 km na drodze bez pobocza i nie czułem najmniejszego ryzyka. Oczywiście jechałem na długich bo tylko one zapewniały dobrą widoczność. Przy tej prędkości obawiałem się tylko nieoświetlonego wozu konnego bądż pozbawionej odblasków przyczepy rolniczej. No ale owa jazda miała miejsce w niedzielę a w niedzielę rolnik nie wyjeżdża na pole. Gdy widziałem, ze coś nadjeżdża to natychmiast zwalniałem. Jednak na drodze jednopasowej bez pobocza trzeba mieć nocą bezgraniczne zaufanie bo jak coś jedzie z naprzeciwka to na ułamek sekundy przed samochodem w ogóle nie widać drogi. -- |
|
Data: 2012-08-22 10:43:23 | |
Autor: cytawa | |
Gina rowerzysci | |
Robert Ostrowski pisze:
Odpowiem ci. Jak jest ciemno i na drodze nie ma innych samochodów to bardzo No comments. NBMCWSO Jan Cytawa |
|