On 4 Lis, 09:06, Pawel Ratajczak <10s...@pratajczak.pl> wrote:
Witajcie,
Jak codzien wyjezdzam dzis rowerkiem do pracy, droga osiedlowa, lekka
gorka w dol, standardowo w takich warunkach przygotowuje sie do lekkiego
hamowania, aby sprawdzic jak jest slisko a tu nagle oba kola uciekaja mi
w bok ciagnac caly rower i moja noge. Niestety grzmotnalem centralnie
plecami i tylem glowy, cale szczescie mialem kask. Uderzenie bylo
solidne, bo ciemno zrobilo mi sie przed oczami i dluzsza chwile krecilo
mi sie mocno w glowie oraz wizja sie lekko sciemniala i rozjasniala. Na
to dojechala zona autem, ktora odwozila corke i nie byla w stanie sie
zatrzymac dzieki dzialaniu ABS na lodzie.
Aktualnie boli mnie tylek, cale plecy i glowa. Zglosilem to skrzyzowanie
osiedlowe do policji municypalnej w Poznaniu, ktorzy powiedzieli, ze
ich interesuja tylko chodniki, ale przekieruja sprawe do ZDM.
Zastanawiam sie co dalej z tym zrobic. Mam nadzieje, ze u mnie sie
skonczylo tylko odbiciem, ale moze trza bedzie pojsc do lekarza :/
Jakies Wasze doswiadczenia w podobnych sytuacjach?
Pozdrawiam serdecznie,
Pawel
Doświadczenie nie własne, ale kumpla z roku. Wracaliśmy do akademika,
do bramy było jakieś 300m, więc przez płot. Płot jakieś 2m, wiec
spoko, ale kumpel jednak nie całkiem, i zaliczył glebę plecami. Wstał,
otrzepał się i poszedł dalej. Przez jakiś czas było ok, żadnego
lekarza ani nic, aż tu po pół roku zaczęły się bóle i to dość poważne.
Lekarz -> rtg -> pęknięty kręgosłup, i na kilka miesięcy problem
(szpital, operacja rehabilitacja) a na całe życie śruby w kręgosłupie.
Więc czym prędzej na jakieś pogotowie czy tam prywatnie i się
prześwietl. MSZ oczywiście.
Maciek