Witam,

u mnie na osiedlu od popołudnia do teraz stoją gliniarze i zaczepiają rowerzystów. Że niby nie jeżdżą po ścieżkach rowerowych (których tutaj nie ma).

Jak to jest w praktyce - nie mogę jeździć po osiedlowych alejkach (poza "drogą publiczną" - między blokami, naokoło trawnika itp.)?

--
Liwiusz

W dniu 2011-03-21 20:18, Liwiusz pisze:

Witam,

u mnie na osiedlu od popołudnia do teraz stoją gliniarze i zaczepiają
rowerzystów. Że niby nie jeżdżą po ścieżkach rowerowych (których tutaj
nie ma).

Jak to jest w praktyce - nie mogę jeździć po osiedlowych alejkach (poza
"drogą publiczną" - między blokami, naokoło trawnika itp.)?

Formalnie jest to chodnik, a więc nie bardzo.

Pozdrawiam
Maciej Róşalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

W dniu 2011-03-21 20:25, johnkelly pisze:

W dniu 2011-03-21 20:18, Liwiusz pisze:

Witam,

u mnie na osiedlu od popołudnia do teraz stoją gliniarze i zaczepiają
rowerzystów. Że niby nie jeżdżą po ścieżkach rowerowych (których tutaj
nie ma).

Jak to jest w praktyce - nie mogę jeździć po osiedlowych alejkach (poza
"drogą publiczną" - między blokami, naokoło trawnika itp.)?

Formalnie jest to chodnik, a więc nie bardzo.

Czy zatem czasy mojej młodości, kiedy jako gówniarze jeździliśmy po podwórkach rowerami odeszły w zapomnienie?

--
Liwiusz

W dniu 2011-03-21 20:31, Liwiusz pisze:

Jak to jest w praktyce - nie mogę jeździć po osiedlowych alejkach (poza
"drogą publiczną" - między blokami, naokoło trawnika itp.)?

Formalnie jest to chodnik, a więc nie bardzo.

Czy zatem czasy mojej młodości, kiedy jako gówniarze jeździliśmy po
podwórkach rowerami odeszły w zapomnienie?

Jeśli bez nadzoru dorosłych to formalnie tak :).


Pozdrawiam
Maciej Róşalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Liwiusz pisze:

Jak to jest w praktyce - nie mogę jeździć po osiedlowych alejkach (poza
"drogą publiczną" - między blokami, naokoło trawnika itp.)?

Formalnie jest to chodnik, a więc nie bardzo.

Czy zatem czasy mojej młodości, kiedy jako gówniarze jeździliśmy po podwórkach rowerami odeszły w zapomnienie?

Jeśli gówniarz to =< 10 lat, to nie odeszły w zapomnienie.

--
biodarek

On 21 Mar, 20:31, Liwiusz <lma...@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:

W dniu 2011-03-21 20:25, johnkelly pisze:

> W dniu 2011-03-21 20:18, Liwiusz pisze:
>> Witam,

>> u mnie na osiedlu od popołudnia do teraz stoją gliniarze i zaczepiają
>> rowerzystów. Że niby nie jeżdżą po ścieżkach rowerowych (których tutaj
>> nie ma).

>> Jak to jest w praktyce - nie mogę jeździć po osiedlowych alejkach (poza
>> "drogą publiczną" - między blokami, naokoło trawnika itp.)?

> Formalnie jest to chodnik, a więc nie bardzo.

Czy zatem czasy mojej młodości, kiedy jako gówniarze jeździliśmy po
podwórkach rowerami odeszły w zapomnienie?

A może obecnych czasach gówniarze chodzą w mundurach? ;-)))

Pozdr-
-Rowerex

On 21/03/2011 20:25, johnkelly wrote:

Formalnie jest to chodnik, a więc nie bardzo.

Czy chodnik nie przylegający do jezdni jest chodnikiem w rozumieniu PORD? Jak dwa bloki łączy wydeptana ścieżka, to można rowerem, ale jak już tam ktoś położy płytki chodnikowe lub kostkę, to już na rowerze nie wolno?

Ludek

W dniu 2011-03-21 20:53, Ludek Vasta pisze:

On 21/03/2011 20:25, johnkelly wrote:

Formalnie jest to chodnik, a więc nie bardzo.

Czy chodnik nie przylegający do jezdni jest chodnikiem w rozumieniu
PORD? Jak dwa bloki łączy wydeptana ścieżka, to można rowerem, ale jak
już tam ktoś położy płytki chodnikowe lub kostkę, to już na rowerze nie
wolno?

Ludek

W rozumieniu PORD jest chodnikiem bo nie musi przylegać do jezdni ani wzdłuż niej biec. Jak jest ścieżka to niszczysz zieleń, jak są płytki to jedziesz po chodniku.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Dnia Mon, 21 Mar 2011 20:56:58 +0100, johnkelly napisał(a):

Jak jest ścieżka to niszczysz zieleń,

A to juĹź nie art.288? :)





--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

On 21.03.2011 20:56, johnkelly wrote:

W dniu 2011-03-21 20:53, Ludek Vasta pisze:

On 21/03/2011 20:25, johnkelly wrote:

Formalnie jest to chodnik, a więc nie bardzo.

Czy chodnik nie przylegający do jezdni jest chodnikiem w rozumieniu
PORD? Jak dwa bloki łączy wydeptana ścieżka, to można rowerem, ale jak
już tam ktoś położy płytki chodnikowe lub kostkę, to już na rowerze nie
wolno?

Ludek

W rozumieniu PORD jest chodnikiem bo nie musi przylegać do jezdni ani
wzdłuż niej biec. Jak jest ścieżka to niszczysz zieleń, jak są płytki to
jedziesz po chodniku.

Jeśli ścieżka jest już wydeptana to zieleni chyba jednak nie niszczysz. Bo jak niby ją odróżnić od drogi gruntowej?

On Mon, 21 Mar 2011, Kazimierz Uromski wrote:

On 21.03.2011 20:56, johnkelly wrote:

wzdłuż niej biec. Jak jest ścieżka to niszczysz zieleń, jak są płytki to
jedziesz po chodniku.

Jeśli ścieżka jest już wydeptana to zieleni chyba jednak nie niszczysz. Bo jak niby ją odróżnić od drogi gruntowej?

  Po wpisie w księdze wieczystej i dokumentacji budowlanej.
  Wiem, mało śmieszne, ale tak wychodzi - nie ma obowiązku oznaczania.
  Spór znany z walk straży miejskiej z parkującymi "przecież to śnieg
leży, trawy nie widać!" (a wKF - abstrahując od tego czy tam faktycznie
trawa jest, to właśnie zawalcowanie śniegu jej zaszkodzi).

  To samo dotyczy przypadków wjazdu na teren prywatny, inną drogę
niepubliczną czy też sławny raz czasu przypadek kiedy można było
rowerem jechać po piwie - bo radni zapomnieli o uchwale i ulice
nie były zaliczone do dróg publicznych :) (ktoś przypomni
w jakiej miejscowości to było, bo ciągle zapominam?)

  Nadto to działa w obie strony - bo przecież coś może *nie być*
chodnikiem, również kiedy jest "wypłytkowane", a wtedy pod
restrykcję nie podlega.

  Awanturujący się powinni podać na podstawie jakieo przepisu
nie wolno wjechać np. na podwórze *samochodem*
(a jeśli samochodem wolno, to dlaczego nie rowerem).
  :D

pzdr, Gotfryd

On Sat, 26 Mar 2011 17:49:09 +0100
Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> wrote:

On Mon, 21 Mar 2011, Kazimierz Uromski wrote:

> On 21.03.2011 20:56, johnkelly wrote:
>> wzdłuż niej biec. Jak jest ścieżka to niszczysz zieleń, jak są płytki to
>> jedziesz po chodniku.
>
> Jeśli ścieżka jest już wydeptana to zieleni chyba jednak nie niszczysz. Bo > jak niby ją odróżnić od drogi gruntowej?

  Po wpisie w księdze wieczystej i dokumentacji budowlanej.
  Wiem, mało śmieszne, ale tak wychodzi - nie ma obowiązku oznaczania.
  SpĂłr znany z walk straĹźy miejskiej z parkującymi "przecieĹź to śnieg
leży, trawy nie widać!" (a wKF - abstrahując od tego czy tam faktycznie
trawa jest, to właśnie zawalcowanie śniegu jej zaszkodzi).

  To samo dotyczy przypadkĂłw wjazdu na teren prywatny, inną drogę
niepubliczną czy też sławny raz czasu przypadek kiedy można było
rowerem jechać po piwie - bo radni zapomnieli o uchwale i ulice
nie były zaliczone do dróg publicznych :) (ktoś przypomni
w jakiej miejscowości to było, bo ciągle zapominam?)

Jeśli to ten przypadek co myślę, to w Zgierzu.

--
Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com>

On 2011-03-21 20:25, johnkelly wrote:

Jak to jest w praktyce - nie mogę jeździć po osiedlowych alejkach (poza
"drogą publiczną" - między blokami, naokoło trawnika itp.)?

Formalnie jest to chodnik, a więc nie bardzo.

Formalnie chodnik jest chodnikiem tylko jeśli jest częścią drogi publicznej. Jak nie jest częścią drogi publicznej (np. na terenie spółdzielni) to nie jest to chodnik w rozumieniu PoRD. Który to PoRD dotyczy WYŁĄCZNIE dróg publicznych (oraz stref zamieszkania i niebawem tzw. "stref ruchu", kolejna zabawna komplikacja).

Pozdrawiam
Maciej Róşalski

marcin ha
--
Miasta dla rowerĂłw http://www.rowery.org.pl

Dnia 2011-03-21 22:12, Użytkownik Marcin Hyła napisał:

On 2011-03-21 20:25, johnkelly wrote:

Jak to jest w praktyce - nie mogę jeździć po osiedlowych alejkach (poza
"drogą publiczną" - między blokami, naokoło trawnika itp.)?

Formalnie jest to chodnik, a więc nie bardzo.

Formalnie chodnik jest chodnikiem tylko jeśli jest częścią drogi publicznej. Jak nie jest częścią drogi publicznej (np. na terenie spółdzielni) to nie jest to chodnik w rozumieniu PoRD. Który to PoRD dotyczy WYŁĄCZNIE dróg publicznych (oraz stref zamieszkania i niebawem tzw. "stref ruchu", kolejna zabawna komplikacja).

Blokowisko nie jest strefą zamieszkania ?


Pozdrawiam

On 2011-03-22 09:42, RadoslawF wrote:

Blokowisko nie jest strefą zamieszkania ?

Zależy od oznakowania. Ale gdyby strefę zamieszkania potraktować całkiem serio i rozszerzająco, to samochody by mogły jeździć po alejkach stanowiących ową "strefę zamieszkania". Ustępując pierwszeństwa pieszym :-)

Patrz wieczne awantury o nieprawidłowe parkowanie na osiedlowych uliczkach (i wykroczenia drogowe tamże i na parkingach hipermarketów) - policja STANDARDOWO odmawia interwencji, bo to NIE SĄ drogi publiczne.

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://www.miastadlarowerow.pl

Dnia Tue, 22 Mar 2011 09:52:05 +0100, Marcin Hyła napisał(a):

Patrz wieczne awantury o nieprawidłowe parkowanie na osiedlowych
uliczkach (i wykroczenia drogowe tamĹźe i na parkingach hipermarketĂłw) -
policja STANDARDOWO odmawia interwencji, bo to NIE SĄ drogi publiczne.

Czyli jak to nie są drogi publiczne to można bez uprawnień jeździć i na gazie?





--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "piecia aka dracorp"

Patrz wieczne awantury o nieprawidłowe parkowanie na osiedlowych
uliczkach (i wykroczenia drogowe tamże i na parkingach hipermarketów) -
policja STANDARDOWO odmawia interwencji, bo to NIE SĄ drogi publiczne.

Czyli jak to nie są drogi publiczne to można bez uprawnień jeździć i na gazie?

Nie. Art.178a KK mówi o "ruchu lądowym", a nie drogach publicznych, co
oznacza, że na bani nie możesz jeździć także poza drogami publicznymi
(aczkolwiek po własnym podwórku - owszem).

--
\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ ..\.Kruk@epsilon.eu.org.\.\. \.http://epsilon.eu.org/\.\ ..\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.

W dniu 2011-03-22 12:37, Mariusz Kruk pisze:

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done<  "piecia aka dracorp"

Patrz wieczne awantury o nieprawidłowe parkowanie na osiedlowych
uliczkach (i wykroczenia drogowe tamże i na parkingach hipermarketów) -
policja STANDARDOWO odmawia interwencji, bo to NIE SĄ drogi publiczne.

Czyli jak to nie są drogi publiczne to można bez uprawnień jeździć i na
gazie?

Nie. Art.178a KK mówi o "ruchu lądowym", a nie drogach publicznych, co
oznacza, że na bani nie możesz jeździć także poza drogami publicznymi
(aczkolwiek po własnym podwórku - owszem).

A kolega na moim podwórku może jeździć na bani? A czy ja mogę jeździć na bani na podwórku "spółdzielni mieszkaniowej"?

--
Liwiusz

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Liwiusz"

Patrz wieczne awantury o nieprawidłowe parkowanie na osiedlowych
uliczkach (i wykroczenia drogowe tamże i na parkingach hipermarketów) -
policja STANDARDOWO odmawia interwencji, bo to NIE SĄ drogi publiczne.

Czyli jak to nie są drogi publiczne to można bez uprawnień jeździć i na
gazie?

Nie. Art.178a KK mówi o "ruchu lądowym", a nie drogach publicznych, co
oznacza, że na bani nie możesz jeździć także poza drogami publicznymi
(aczkolwiek po własnym podwórku - owszem).

A kolega na moim podwórku może jeździć na bani?

Może.

A czy ja mogę jeździć na bani na podwórku "spółdzielni mieszkaniowej"?

A to już niekoniecznie.
Cytat masz np. tu: http://forumprawne.org/prawo-karne/78983-prawo-o-ruchu-drogowym-nie-trzezwi.html
(źródło chyba nie jest dostępne w internecie).

--
  Kruk@ -\                   |           }-> epsilon.eu.org | http:// -/                   |                              |

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "RadoslawF"

Jak to jest w praktyce - nie mogę jeździć po osiedlowych alejkach (poza
"drogą publiczną" - między blokami, naokoło trawnika itp.)?

Formalnie jest to chodnik, a więc nie bardzo.

Formalnie chodnik jest chodnikiem tylko jeśli jest częścią drogi publicznej. Jak nie jest częścią drogi publicznej (np. na terenie spółdzielni) to nie jest to chodnik w rozumieniu PoRD. Który to PoRD dotyczy WYŁĄCZNIE dróg publicznych (oraz stref zamieszkania i niebawem tzw. "stref ruchu", kolejna zabawna komplikacja).

Blokowisko nie jest strefą zamieszkania ?

Nie musi. Strefa zamieszkania to "obszar obejmujący drogi publiczne lub
inne drogi, na którym obowiązują szczególne zasady ruchu drogowego, a
wjazdy i wyjazdy oznaczone są odpowiednimi znakami drogowymi"
Ludzie, to pojęcie jest w PoRD już ze dwadzieścia lat!

--
\-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- / |  Kruk@epsilon.eu.org   | | http://epsilon.eu.org/ | /-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \

Mariusz Kruk pisze:

Nie musi. Strefa zamieszkania to "obszar obejmujący drogi publiczne lub
inne drogi, na którym obowiązują szczególne zasady ruchu drogowego, a
wjazdy i wyjazdy oznaczone są odpowiednimi znakami drogowymi"
Ludzie, to pojęcie jest w PoRD już ze dwadzieścia lat!

Dwadzieścia lat? Chyba zaledwie dwadzieścia... Mało, by "kierownictwo" nauczyło się tych kilku zasad, jakie obowiązują w strefie zamieszkania. Kiedy zwróciłem gościowi uwagę, by przeparkował auto z tarczy skrzyżowania dróg osiedlowych do pobliskiej zatoki, zauważyłem w jego oczach zdziwienie: no jak to, nie mogę sobie na osiedlu zaparkować gdziekolwiek przy chodniku?

--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

Użytkownik Liwiusz napisał:

Witam,

u mnie na osiedlu od popołudnia do teraz stoją gliniarze i zaczepiają
rowerzystĂłw.

Są ludzie i parapety - jak wszędzie. W tej formacji im więcej mandatów tym szybszy awans = nie ma się co dziwić :/

P.S.
Na śródmieściu gdzie mieszkam 1/2 ulic to jednokierunkowe... raz na pół gazie jak zawsze po pracy śmigam do domu w jednokierunkową a tu patrol. Ja zrobiłem "srającą mine", panowie się uśmiechnęli i tyle się widzieliśmy :)

In article <im8bpv$4qm$1@inews.gazeta.pl>,
 XWindowsMen <excellentclient@gazeta.pl> wrote:

Użytkownik Liwiusz napisał:
> Witam,
>
> u mnie na osiedlu od popołudnia do teraz stoją gliniarze i zaczepiają
> rowerzystów.

Są ludzie i parapety - jak wszędzie. W tej formacji im więcej mandatów tym szybszy awans = nie ma się co dziwić :/

A na kogo ich awansuja?
TA

Liwiusz pisze:

u mnie na osiedlu od popołudnia do teraz stoją gliniarze i zaczepiają rowerzystów. Że niby nie jeżdżą po ścieżkach rowerowych (których tutaj nie ma).

A nie da się jakoś odwrócić uwagi gliniarzy? Może jakieś nieprzepisowo zaparkowane samochody? Co prawda postawione na trawniku auto nie zagraża śmiertelnie mieszkańcom, w przeciwieństwie do jadącego po alejce cyklisty, ale...

--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

On 2011-03-21 20:18, Liwiusz wrote:

u mnie na osiedlu od popołudnia do teraz stoją gliniarze i zaczepiają
rowerzystów. Że niby nie jeżdżą po ścieżkach rowerowych (których tutaj
nie ma).

Jak to jest w praktyce - nie mogę jeździć po osiedlowych alejkach (poza
"drogą publiczną" - między blokami, naokoło trawnika itp.)?

A te osiedlowe alejki to na pewno nie jest droga publiczna? Jej część? Upewnij się! Choćby w spółdzielni :-)

If not, panowie mogą spadać na drzewo. Ale nie mów im tego, bo znajdą dobry pretekst - tylko ew. nie przyjmij mandatu i grzecznie ale stanowczo weź numer służbowy i ewentualnie nazwisko i stopień przełożonego oraz jednostkę (komisariat itp.).

Jak ci dadzą sprawę do sądu grodzkiego (jak nie przyjmiesz mandatu, absolutnie nie przyjmuj jeśli jesteś pewien jw.), to (ale musisz być PEWIEN że to nie była droga publiczna) na tej podstawie możesz panu mundurowemu nawet założyć sprawę karną o przekroczenie uprawnień, a co najmniej złożyć skargę. Jeśli jesteś młody, zakapturzony itp. to licz się w takiej sytuacji ze ściągnięciem na dołek i zastraszaniem. Generalnie przywracanie policji do pionu zajmuje trochę czasu, wymaga dużo samozaparcia, twardej ***y i niezbitych dowodów.

marcin ha
--
Miasta dla rowerĂłw http://www.rowery.org.pl

Użytkownik "Marcin Hyła" <cinek@rowery.org.pl.niespammuj.tu> napisał w wiadomości news:im8f2r$heo$2inews.gazeta.pl...

On 2011-03-21 20:18, Liwiusz wrote:

u mnie na osiedlu od popołudnia do teraz stoją gliniarze i zaczepiają
rowerzystów. Że niby nie jeżdżą po ścieżkach rowerowych (których tutaj
nie ma).

Jak to jest w praktyce - nie mogę jeździć po osiedlowych alejkach (poza
"drogą publiczną" - między blokami, naokoło trawnika itp.)?

A te osiedlowe alejki to na pewno nie jest droga publiczna? Jej część? Upewnij się! Choćby w spółdzielni :-)

IMO sprawa nie musi być taka prosta. Po pierwsze po drodze publicznej można jeździć rowerem :). Po drugie jeśli obecny PORD, tak jak kiedyś, dotyczy także stref zamieszkania to:
- należy sprawdzić, czy osiedle nie jest taką strefą dodatkowo obstawioną zakazami ruchu, tzn. czy w określone miejsce można wjechać lub wejść prowadząc rower nie mijając odpowiednich znaków (początek strefy + zakaz ruchu)
- jeśli nie ma zakazu ruchu to ok - w strefie zamieszkania też można jeżdzić rowerem
- jeśli jest to droga publ. i zakaz to nie wolno,
- jesli jest strefa i zakaz ruchu (lub być może jest) to IMO nikt nic nie wie (czyli wszystko zależy od widzimisię róznychtakich)

Jeśli się mylę, szczególnie co do ostatniego, to proszę o wyjaśnienie najlepiej z podstawą prawną. Zawsze mnie intrygowało, czy róznytaki może wystawić mandat grupie pieszych idących po osiedlu (strefa) za to, że liczebność grupy (kolumny) przekracza 9 (czy ile tam wynosi limit) lub za chodzenie po niewłaściwej stronie (czego?) itp oraz rowerzystom np. za jazdę pod zakazem ruchu (jesli jest).

--
Pozdrowionka
marcin