Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Globalne ocieplenie

Globalne ocieplenie

Data: 2012-02-23 12:45:23
Autor: zażółcony
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-23 09:04, zdumiony pisze:
Jednak globalne ocieplenie jest faktem.

Przy okazji mam zagadkÄ™ fizycznÄ…, istotnÄ… w temacie:


Mamy szklankę w 3/4 wypełnioną ciepłą wodą. Wrzucamy do niej
kawałek lodu, który swobodnie się unosi na powierzchni.
Zaznaczamy poziom wody (nic siÄ™ przy wrzucaniu lodu
nie rozlało).

Czekamy, aż lód się rozpuści.
Sprawdzamy poziom wody. Co się stało - podniósł się,
obniżył, podwyższył ?

To samo wykonujemy ze szklanką, w której jest mało wody,
a lód nie pływa swobodnie, tylko stoi na dnie.

Co z poziomem wody ?

A na koniec: jakie wnioski z tych dwóch eksperymentów
można przełożyć na temat globalnego ocieplenia ?

Data: 2012-02-23 12:50:00
Autor: zażółcony
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-23 12:45, zażółcony pisze:
Czekamy, aż lód się rozpuści.
roztopi ...

Data: 2012-02-23 14:16:32
Autor: hm@hm.hm
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-23 12:45, zażółcony pisze:
W dniu 2012-02-23 09:04, zdumiony pisze:
Jednak globalne ocieplenie jest faktem.

Przy okazji mam zagadkÄ™ fizycznÄ…, istotnÄ… w temacie:


Mamy szklankę w 3/4 wypełnioną ciepłą wodą. Wrzucamy do niej
kawałek lodu, który swobodnie się unosi na powierzchni.
Zaznaczamy poziom wody (nic siÄ™ przy wrzucaniu lodu
nie rozlało).

Czekamy, aż lód się rozpuści.
Sprawdzamy poziom wody. Co się stało - podniósł się,
obniżył, podwyższył ?

To samo wykonujemy ze szklanką, w której jest mało wody,
a lód nie pływa swobodnie, tylko stoi na dnie.

Co z poziomem wody ?

A na koniec: jakie wnioski z tych dwóch eksperymentów
można przełożyć na temat globalnego ocieplenia ?

Tylko czy oprocz lodu w szklance nie ma czasem lodu
na boku, poza nia, ktory po roztopieniu sie trafia do szklanki?

Data: 2012-02-23 14:33:21
Autor: olo
Globalne ocieplenie
Użytkownik "zażółcony"

Przy okazji mam zagadkÄ™ fizycznÄ…, istotnÄ… w temacie:


Mamy szklankę w 3/4 wypełnioną ciepłą wodą. Wrzucamy do niej
kawałek lodu, który swobodnie się unosi na powierzchni.
Zaznaczamy poziom wody (nic siÄ™ przy wrzucaniu lodu
nie rozlało).

Pomijalnie niewielkie zmniejszenie poziomu związane z rozszerzalnością cieplną.

To samo wykonujemy ze szklanką, w której jest mało wody,
a lód nie pływa swobodnie, tylko stoi na dnie.

Co z poziomem wody ?

Podniesie siÄ™.

A na koniec: jakie wnioski z tych dwóch eksperymentów
można przełożyć na temat globalnego ocieplenia ?

To kłopot Holendrów.

pzdr
olo

Data: 2012-02-23 14:45:10
Autor: hm@hm.hm
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-23 14:33, olo pisze:
Użytkownik "zażółcony"

Przy okazji mam zagadkÄ™ fizycznÄ…, istotnÄ… w temacie:


Mamy szklankę w 3/4 wypełnioną ciepłą wodą. Wrzucamy do niej
kawałek lodu, który swobodnie się unosi na powierzchni.
Zaznaczamy poziom wody (nic siÄ™ przy wrzucaniu lodu
nie rozlało).

Pomijalnie niewielkie zmniejszenie poziomu związane z rozszerzalnością
cieplnÄ….

To samo wykonujemy ze szklanką, w której jest mało wody,
a lód nie pływa swobodnie, tylko stoi na dnie.

Co z poziomem wody ?

Podniesie siÄ™.

Obnizy sie :P

Data: 2012-02-23 17:54:00
Autor: Ikselka
Globalne ocieplenie
Dnia Thu, 23 Feb 2012 14:45:10 +0100, hm@hm.hm napisa³(a):


To samo wykonujemy ze szklank±, w której jest ma³o wody,
a lód nie p³ywa swobodnie, tylko stoi na dnie.

Co z poziomem wody ?

Podniesie siê.

Obnizy sie :P


Lód ma wiêksz± objêto¶æ ni¿ woda, z której powsta³. Kiedy lód ten siê
stopi, woda w nim zawarta wroci do wyj¶ciowej, MNIEJSZEJ obj.
Ale:
Je¶li lód jest ca³y zanurzony, to poziom wody siê obni¿y. Je¶li nie caly jest zanurzony tylko czê¶æ wystaje, to w pewnym szczegolnym
przypadku poziom wody pozostanie ten sam, a jesli lodu wystaje dostatecznie
du¿o ponad poziom wody, to poziom wody siê zwiêkszy.


--

XL

Data: 2012-02-23 17:56:27
Autor: zdumiony
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-23 17:54, Ikselka pisze:
Lód ma wiêksz± objêto¶æ ni¿ woda, z której powsta³. Kiedy lód ten siê
stopi, woda w nim zawarta wroci do wyj¶ciowej, MNIEJSZEJ obj.
Ale:
Je¶li lód jest ca³y zanurzony, to poziom wody siê obni¿y.
Je¶li nie caly jest zanurzony tylko czê¶æ wystaje, to w pewnym szczegolnym
przypadku poziom wody pozostanie ten sam, a jesli lodu wystaje dostatecznie
du¿o ponad poziom wody, to poziom wody siê zwiêkszy.

Na dwoje babka wró¿y³a

Data: 2012-02-23 18:02:56
Autor: olo
Globalne ocieplenie
U¿ytkownik "Ikselka"
To samo wykonujemy ze szklank±, w której jest ma³o wody,
a lód nie p³ywa swobodnie, tylko stoi na dnie.

Co z poziomem wody ?

Podniesie siê.

Obnizy sie :P


Lód ma wiêksz± objêto¶æ ni¿ woda, z której powsta³. Kiedy lód ten siê
stopi, woda w nim zawarta wroci do wyj¶ciowej, MNIEJSZEJ obj.
Ale:
Je¶li lód jest ca³y zanurzony, to poziom wody siê obni¿y.
Je¶li nie caly jest zanurzony tylko czê¶æ wystaje, to w pewnym szczegolnym
przypadku poziom wody pozostanie ten sam, a jesli lodu wystaje dostatecznie
du¿o ponad poziom wody, to poziom wody siê zwiêkszy.

Na lito¶æ Boga Iksie. Twoja chêæ dyskusji jest jak zwykle odwrotnie proporcjonalna do pojêcia o zagadnieniu o którym starasz siê dyskutowaæ. Je¿eli lód nie p³ywa a *stoi* na dnie to *musi* wypieraæ mniej wody ni¿ sam wa¿y.

pzdr
olo

Data: 2012-02-23 19:08:24
Autor: Ikselka
Globalne ocieplenie
Dnia Thu, 23 Feb 2012 18:02:56 +0100, olo napisa³(a):

U¿ytkownik "Ikselka"
To samo wykonujemy ze szklank±, w której jest ma³o wody,
a lód nie p³ywa swobodnie, tylko stoi na dnie.

Co z poziomem wody ?

Podniesie siê.

Obnizy sie :P


Lód ma wiêksz± objêto¶æ ni¿ woda, z której powsta³. Kiedy lód ten siê
stopi, woda w nim zawarta wroci do wyj¶ciowej, MNIEJSZEJ obj.
Ale:
Je¶li lód jest ca³y zanurzony, to poziom wody siê obni¿y.
Je¶li nie caly jest zanurzony tylko czê¶æ wystaje, to w pewnym szczegolnym
przypadku poziom wody pozostanie ten sam, a jesli lodu wystaje dostatecznie
du¿o ponad poziom wody, to poziom wody siê zwiêkszy.

Na lito¶æ Boga Iksie. Twoja chêæ dyskusji jest jak zwykle odwrotnie proporcjonalna do pojêcia o zagadnieniu o którym starasz siê dyskutowaæ.


Z tym bym te¿ dyskutowa³a :->
 
Je¿eli lód nie p³ywa a *stoi* na dnie to *musi* wypieraæ mniej wody ni¿ sam wa¿y.

A co temu przeczy w mojej wypowiedzi?


--

XL

Data: 2012-02-23 19:27:08
Autor: za¿ó³cony
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-23 19:08, Ikselka pisze:

Lód ma wiêksz± objêto¶æ ni¿ woda, z której powsta³. Kiedy lód ten siê
stopi, woda w nim zawarta wroci do wyj¶ciowej, MNIEJSZEJ obj.
Ale:
Je¶li lód jest ca³y zanurzony, to poziom wody siê obni¿y.
Je¶li nie caly jest zanurzony tylko czê¶æ wystaje, to w pewnym szczegolnym
przypadku poziom wody pozostanie ten sam, a jesli lodu wystaje dostatecznie
du¿o ponad poziom wody, to poziom wody siê zwiêkszy.

Na lito¶æ Boga Iksie. Twoja chêæ dyskusji jest jak zwykle odwrotnie
proporcjonalna do pojêcia o zagadnieniu o którym starasz siê dyskutowaæ.


Z tym bym te¿ dyskutowa³a :->

Je¿eli lód nie p³ywa a *stoi* na dnie to *musi* wypieraæ mniej wody ni¿ sam
wa¿y.

A co temu przeczy w mojej wypowiedzi?

No to wyt³umacz, po co tak mieszasz:
"Je¶li lód jest ca³y zanurzony, to poziom wody siê obni¿y."
Dlaczego niby mia³by byæ ca³y zanurzony ? Czy ja w moim
opisie eksperymentu ka¿ê go komu¶ dociskaæ do dna ?
A odnosz±c to do pierwotnego tematu: czy kto¶
dociska góry lodowe i wpycha pod wodê ?

Data: 2012-02-23 19:41:00
Autor: Ikselka
Globalne ocieplenie
Dnia Thu, 23 Feb 2012 19:27:08 +0100, za¿ó³cony napisa³(a):

W dniu 2012-02-23 19:08, Ikselka pisze:

Lód ma wiêksz± objêto¶æ ni¿ woda, z której powsta³. Kiedy lód ten siê
stopi, woda w nim zawarta wroci do wyj¶ciowej, MNIEJSZEJ obj.
Ale:
Je¶li lód jest ca³y zanurzony, to poziom wody siê obni¿y.
Je¶li nie caly jest zanurzony tylko czê¶æ wystaje, to w pewnym szczegolnym
przypadku poziom wody pozostanie ten sam, a jesli lodu wystaje dostatecznie
du¿o ponad poziom wody, to poziom wody siê zwiêkszy.

Na lito¶æ Boga Iksie. Twoja chêæ dyskusji jest jak zwykle odwrotnie
proporcjonalna do pojêcia o zagadnieniu o którym starasz siê dyskutowaæ.


Z tym bym te¿ dyskutowa³a :->

Je¿eli lód nie p³ywa a *stoi* na dnie to *musi* wypieraæ mniej wody ni¿ sam
wa¿y.

A co temu przeczy w mojej wypowiedzi?

No to wyt³umacz, po co tak mieszasz:
"Je¶li lód jest ca³y zanurzony, to poziom wody siê obni¿y."
Dlaczego niby mia³by byæ ca³y zanurzony ? Czy ja w moim
opisie eksperymentu ka¿ê go komu¶ dociskaæ do dna ?


A napisa³e¶, ¿e NIE??? - napisale¶ "stoi na dnie".
Wiêc ja takie dociskanie oczywiscie dopu¶ci³am.
Poniewaz go NIE wykluczyle¶.

A odnosz±c to do pierwotnego tematu: czy kto¶
dociska góry lodowe i wpycha pod wodê ?

A to by³a góra lodowa w tej... szklance?
:->
--

XL

Data: 2012-02-23 19:56:19
Autor: za¿ó³cony
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-23 19:41, Ikselka pisze:

A napisa³e¶, ¿e NIE??? - napisale¶ "stoi na dnie".
Wiêc ja takie dociskanie oczywiscie dopu¶ci³am.
Poniewaz go NIE wykluczyle¶.

To dopu¶æ jeszcze, ¿e w szklance jest dziurka,
kawa³ek magnesu oraz za³ó¿, ¿e na szklankê patrzy
s³oñ i wpada w depresjê lub z³o¶æ (dwa osobne
przypadki) na wspomnienie dawnej, acz bardzo
niefortunnej przygody w sk³adzie porcelany.

A odnosz±c to do pierwotnego tematu: czy kto¶
dociska góry lodowe i wpycha pod wodê ?

A to by³a góra lodowa w tej... szklance?

Przepraszam wszystkich, którzy siê nie zorientowali:
to by³ uproszczony model góry lodowej wyp³ywaj±cej
na ciep³e wody lub opierajacego siê o l±d i powoli
sp³ywaj±cego do wody gigantycznego lodowca antarktycznego.

Data: 2012-02-23 20:08:58
Autor: Ikselka
Globalne ocieplenie
Dnia Thu, 23 Feb 2012 19:56:19 +0100, za¿ó³cony napisa³(a):

W dniu 2012-02-23 19:41, Ikselka pisze:

A napisa³e¶, ¿e NIE??? - napisale¶ "stoi na dnie".
Wiêc ja takie dociskanie oczywiscie dopu¶ci³am.
Poniewaz go NIE wykluczyle¶.

To dopu¶æ jeszcze, ¿e w szklance jest dziurka,
kawa³ek magnesu oraz za³ó¿, ¿e na szklankê patrzy
s³oñ i wpada w depresjê lub z³o¶æ (dwa osobne
przypadki) na wspomnienie dawnej, acz bardzo
niefortunnej przygody w sk³adzie porcelany.

A odnosz±c to do pierwotnego tematu: czy kto¶
dociska góry lodowe i wpycha pod wodê ?

A to by³a góra lodowa w tej... szklance?

Przepraszam wszystkich, którzy siê nie zorientowali:
to by³ uproszczony model góry lodowej wyp³ywaj±cej
na ciep³e wody lub opierajacego siê o l±d i powoli
sp³ywaj±cego do wody gigantycznego lodowca antarktycznego.

BARDZO uproszczony. Poniewa¿ owe "ciep³e wody" to nie jest to samo, co
twoja zamkniêta, wyizolowana od wszelkich zjawisk przyrodniczych szklanka.
--

XL

Data: 2012-02-23 20:17:26
Autor: za¿ó³cony
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-23 20:08, Ikselka pisze:

Przepraszam wszystkich, którzy siê nie zorientowali:
to by³ uproszczony model góry lodowej wyp³ywaj±cej
na ciep³e wody lub opierajacego siê o l±d i powoli
sp³ywaj±cego do wody gigantycznego lodowca antarktycznego.

BARDZO uproszczony. Poniewa¿ owe "ciep³e wody" to nie jest to samo, co
twoja zamkniêta, wyizolowana od wszelkich zjawisk przyrodniczych szklanka.

Serio ? I dlatego nie pokapowa³a¶ zwi±zku z w±tkiem o globalnym ociepleniu, tylko docisnê³a¶ do dna ? :)))

Data: 2012-02-23 22:22:55
Autor: Ikselka
Globalne ocieplenie
Dnia Thu, 23 Feb 2012 20:17:26 +0100, za¿ó³cony napisa³(a):

W dniu 2012-02-23 20:08, Ikselka pisze:

Przepraszam wszystkich, którzy siê nie zorientowali:
to by³ uproszczony model góry lodowej wyp³ywaj±cej
na ciep³e wody lub opierajacego siê o l±d i powoli
sp³ywaj±cego do wody gigantycznego lodowca antarktycznego.

BARDZO uproszczony. Poniewa¿ owe "ciep³e wody" to nie jest to samo, co
twoja zamkniêta, wyizolowana od wszelkich zjawisk przyrodniczych szklanka.

Serio ? I dlatego nie pokapowa³a¶ zwi±zku z w±tkiem o globalnym ociepleniu, tylko docisnê³a¶ do dna ? :)))

A gdzie w Twojej szklance zmie¶ci³e¶... sól?

"Pismo "Newscientist" informuje, ¿e gdyby stopnia³ ca³y dryfuj±cy lód,
poziom mórz na ¶wiecie by³by wy¿szy od 4 do 6 centymetrów.
(...)W my¶l prawa Archimedesa góry lodowe nie powinny zwiêkszaæ objêto¶ci
mórz i oceanów. G³osi ono bowiem, ¿e na cia³o zanurzone w p³ynie (cieczy,
gazie lub plazmie) dzia³a pionowa, skierowana ku górze si³a wyporu. Jej
warto¶æ jest równa ciê¿arowi wypartego p³ynu. Wed³ug tego prawa przyk³adowo
topniej±ca w szklance wody kostka lodu nie spowoduje, ¿e woda przeleje siê
przez szklankê. Jednak inaczej jest ze s³on± wod± - zwiêksza swoj±
objêto¶æ, je¿eli woda jest cieplejsza i bardziej zasolona ni¿ wrzucona do
niej kostka lodu. To samo zjawisko zachodzi w morzach op³ywaj±cych bieguny.
Oznacza to, ¿e wiêksza liczba dryfuj±cych gór lodowych powoduje wzrost
objêto¶ci mórz. (...)"?
http://wiadomosci.wp.pl/title,Topnieja-gory-lodowe-podnosi-sie-poziom-wod,wid,12228487,wiadomosc.html?ticaid=1df97


My¶lê, ze to koñczy sprawê. Dla mnie w ka¿dym razie na pewno i nie mam
zamiaru kopaæ siê z koniem.
--

XL

Data: 2012-02-24 02:54:53
Autor: glob
Globalne ocieplenie


Ikselka napisa³(a):
Dnia Thu, 23 Feb 2012 20:17:26 +0100, za��cony napisa�(a):

> W dniu 2012-02-23 20:08, Ikselka pisze:
>
>>> Przepraszam wszystkich, kt�rzy si� nie zorientowali:
>>> to by� uproszczony model g�ry lodowej wyp�ywaj�cej
>>> na ciep�e wody lub opierajacego si� o l�d i powoli
>>> sp�ywaj�cego do wody gigantycznego lodowca antarktycznego.
>>
>> BARDZO uproszczony. Poniewa� owe "ciep�e wody" to nie jest to samo, co
>> twoja zamkni�ta, wyizolowana od wszelkich zjawisk przyrodniczych szklanka.
>
> Serio ? I dlatego nie pokapowa�a� zwi�zku z w�tkiem o globalnym
> ociepleniu, tylko docisn�a� do dna ? :)))

A gdzie w Twojej szklance zmie�ci�e�... s�l?

"Pismo "Newscientist" informuje, �e gdyby stopnia� ca�y dryfuj�cy l�d,
poziom m�rz na �wiecie by�by wy�szy od 4 do 6 centymetr�w.
(...)W my�l prawa Archimedesa g�ry lodowe nie powinny zwi�ksza� obj�to�ci
m�rz i ocean�w. G�osi ono bowiem, �e na cia�o zanurzone w p�ynie (cieczy,
gazie lub plazmie) dzia�a pionowa, skierowana ku g�rze si�a wyporu. Jej
warto�� jest r�wna ci�arowi wypartego p�ynu. Wed�ug tego prawa przyk�adowo
topniej�ca w szklance wody kostka lodu nie spowoduje, �e woda przeleje si�
przez szklank�. Jednak inaczej jest ze s�on� wod� - zwi�ksza swoj�
obj�to��, je�eli woda jest cieplejsza i bardziej zasolona ni� wrzucona do
niej kostka lodu. To samo zjawisko zachodzi w morzach op�ywaj�cych bieguny.
Oznacza to, �e wi�ksza liczba dryfuj�cych g�r lodowych powoduje wzrost
obj�to�ci m�rz. (...)"?
http://wiadomosci.wp.pl/title,Topnieja-gory-lodowe-podnosi-sie-poziom-wod,wid,12228487,wiadomosc.html?ticaid=1df97


My�l�, ze to ko�czy spraw�. Dla mnie w ka�dym razie na pewno i nie mam
zamiaru kopa� si� z koniem.
--

XL

To nie jest prawo Archimedesa, bo je¶li s³oñce podgrzeje oceany w
których rozpuszczaj± siê lodowce do ponad 4°C to mamy przybywanie
wody.
To jest prawo Archimedesa.

Data: 2012-02-24 13:10:25
Autor: Ikselka
Globalne ocieplenie
Dnia Fri, 24 Feb 2012 02:54:53 -0800 (PST), glob napisa³(a):

To nie jest prawo Archimedesa, bo je¶li s³oñce podgrzeje oceany w
których rozpuszczaj± siê lodowce do ponad 4°C to mamy przybywanie
wody.
To jest prawo Archimedesa.

Globu¶, iæspaæ.
--

XL

Data: 2012-02-24 05:48:30
Autor: glob
Globalne ocieplenie

Ikselka napisa³(a):
Dnia Fri, 24 Feb 2012 02:54:53 -0800 (PST), glob napisa�(a):

> To nie jest prawo Archimedesa, bo je�li s�o�ce podgrzeje oceany w
> kt�rych rozpuszczaj� si� lodowce do ponad 4�C to mamy przybywanie
> wody.
> To jest prawo Archimedesa.

Globu�, i�spa�.
--

XL

Widzia³em na you tube film z tym eksperymentem i rzeczywi¶cie poziom
wody spadnie, ale dlaczego nie podajecie ¿e przy odpowiedniej
temperaturze,  bo gdy ona przekroczy cztery stopnie na plusie bêdzie
wiêcej wody, a wiadomo ¿e s³oñce nagrzewa wodê o wiele wiêcej ni¿
cztery stopnie? Dlaczego fa³szujecie wnioski z badañ i nie podajecie
ca³ego eksperymentu? Dlaczego tak k³amiecie? Jak Medeê poraz kolejny
zaleje bo te teorie spiskowe powoduj± ¿e ludzie olewaj± troskê o
¶rodowisko. To powinna wywaliæ ci kilofem w ryja ¶ciero.
A i pomyli³em Archimedesa z Pascalem bo siê wyporno¶ci± lodu
zasugerowa³em.

 (Najs³ynniejsze Teorie Spiskowe)
"Pamiêtaj: to, ¿e cierpisz na paranojê wcale nie oznacza, ¿e Oni ciê
nie obserwuj±..."

Data: 2012-02-24 10:25:26
Autor: za¿ó³cony
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-23 22:22, Ikselka pisze:
Dnia Thu, 23 Feb 2012 20:17:26 +0100, za¿ó³cony napisa³(a):

W dniu 2012-02-23 20:08, Ikselka pisze:

Przepraszam wszystkich, którzy siê nie zorientowali:
to by³ uproszczony model góry lodowej wyp³ywaj±cej
na ciep³e wody lub opierajacego siê o l±d i powoli
sp³ywaj±cego do wody gigantycznego lodowca antarktycznego.

BARDZO uproszczony. Poniewa¿ owe "ciep³e wody" to nie jest to samo, co
twoja zamkniêta, wyizolowana od wszelkich zjawisk przyrodniczych szklanka.

Serio ? I dlatego nie pokapowa³a¶ zwi±zku z w±tkiem o globalnym
ociepleniu, tylko docisnê³a¶ do dna ? :)))

A gdzie w Twojej szklance zmie¶ci³e¶... sól?

No nie zmie¶ci³em, tak jak nie zmie¶ci³em w niej wielu innych rzeczy
Np. tego, ¿e lód mo¿e nie byæ 'czysty' i po rozpuszczeniu co¶
z niego opadnie na dno, ¿e po rozpuszczeniu lodowców grunt pod nimi
nieco siê wypiêtrza, albo, ¿e zmiana temperatury wp³ynie na rozk³ad
stref klimatycznych a w konsekwencji zmieni ilo¶ci masy ro¶linnej
na ziemi i zatrzymanej w nich wody itp.


"Pismo "Newscientist" informuje, ¿e gdyby stopnia³ ca³y dryfuj±cy lód,
poziom mórz na ¶wiecie by³by wy¿szy od 4 do 6 centymetrów.

No i bardzo ciekawe, twórcze spostrze¿enie. Co prawda te kilka centymetrów to jednak nie metry, które pójd± w górê po roztopieniu
l±dolodu, ale zawsze co¶.

My¶lê, ze to koñczy sprawê. Dla mnie w ka¿dym razie na pewno i nie mam
zamiaru kopaæ siê z koniem.

Nikt Ciê nie zmusza - ani do kopania, ani do takiego postrzegania
dyskutanta.

Data: 2012-02-24 13:05:09
Autor: Ikselka
Globalne ocieplenie
Dnia Fri, 24 Feb 2012 10:25:26 +0100, za¿ó³cony napisa³(a):

W dniu 2012-02-23 22:22, Ikselka pisze:
Dnia Thu, 23 Feb 2012 20:17:26 +0100, za¿ó³cony napisa³(a):

W dniu 2012-02-23 20:08, Ikselka pisze:

Przepraszam wszystkich, którzy siê nie zorientowali:
to by³ uproszczony model góry lodowej wyp³ywaj±cej
na ciep³e wody lub opierajacego siê o l±d i powoli
sp³ywaj±cego do wody gigantycznego lodowca antarktycznego.

BARDZO uproszczony. Poniewa¿ owe "ciep³e wody" to nie jest to samo, co
twoja zamkniêta, wyizolowana od wszelkich zjawisk przyrodniczych szklanka.

Serio ? I dlatego nie pokapowa³a¶ zwi±zku z w±tkiem o globalnym
ociepleniu, tylko docisnê³a¶ do dna ? :)))

A gdzie w Twojej szklance zmie¶ci³e¶... sól?

No nie zmie¶ci³em, tak jak nie zmie¶ci³em w niej wielu innych rzeczy
Np. tego, ¿e lód mo¿e nie byæ 'czysty' i po rozpuszczeniu co¶
z niego opadnie na dno, ¿e po rozpuszczeniu lodowców grunt pod nimi
nieco siê wypiêtrza, albo, ¿e zmiana temperatury wp³ynie na rozk³ad
stref klimatycznych a w konsekwencji zmieni ilo¶ci masy ro¶linnej
na ziemi i zatrzymanej w nich wody itp.


"Pismo "Newscientist" informuje, ¿e gdyby stopnia³ ca³y dryfuj±cy lód,
poziom mórz na ¶wiecie by³by wy¿szy od 4 do 6 centymetrów.

No i bardzo ciekawe, twórcze spostrze¿enie. Co prawda te kilka centymetrów to jednak nie metry, które pójd± w górê po roztopieniu
l±dolodu, ale zawsze co¶.

My¶lê, ze to koñczy sprawê. Dla mnie w ka¿dym razie na pewno i nie mam
zamiaru kopaæ siê z koniem.

Nikt Ciê nie zmusza - ani do kopania, ani do takiego postrzegania
dyskutanta.

Ale¿ zmusza - Twoje protekcjonalne lekcewa¿enie wyra¿one w stosunku do mnie
po mojej uwadze na temat dyletanckiego (tak, teraz to powiem otwarcie)
uproszczenia modelu ze szklank±.
--

XL

Data: 2012-02-24 14:11:02
Autor: za¿ó³cony
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-24 13:05, Ikselka pisze:

Nikt Ciê nie zmusza - ani do kopania, ani do takiego postrzegania
dyskutanta.

Ale¿ zmusza - Twoje protekcjonalne lekcewa¿enie wyra¿one w stosunku do mnie
po mojej uwadze na temat dyletanckiego (tak, teraz to powiem otwarcie)
uproszczenia modelu ze szklank±.

no i gut

Data: 2012-02-24 14:28:01
Autor: olo
Globalne ocieplenie
U¿ytkownik "Ikselka"

To samo wykonujemy ze szklank±, w której jest ma³o wody,
a lód nie p³ywa swobodnie, tylko stoi na dnie.

Co z poziomem wody ?

Podniesie siê.

Obnizy sie :P


Lód ma wiêksz± objêto¶æ ni¿ woda, z której powsta³. Kiedy lód ten siê
stopi, woda w nim zawarta wroci do wyj¶ciowej, MNIEJSZEJ obj.
Ale:
Je¶li lód jest ca³y zanurzony, to poziom wody siê obni¿y.
Je¶li nie caly jest zanurzony tylko czê¶æ wystaje, to w pewnym szczegolnym
przypadku poziom wody pozostanie ten sam, a jesli lodu wystaje dostatecznie
du¿o ponad poziom wody, to poziom wody siê zwiêkszy.

Na lito¶æ Boga Iksie. Twoja chêæ dyskusji jest jak zwykle odwrotnie
proporcjonalna do pojêcia o zagadnieniu o którym starasz siê dyskutowaæ.


Z tym bym te¿ dyskutowa³a :->

Dok³adnie to jeste¶ skrajn± egzemplifikacj± tego:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_Krugera-Dunninga

Je¿eli lód nie p³ywa a *stoi* na dnie to *musi* wypieraæ mniej wody ni¿ sam
wa¿y.

A co temu przeczy w mojej wypowiedzi?

Wszystko:
Je¶li lód jest ca³y zanurzony, to poziom wody siê obni¿y.

Lód nie mo¿e byæ ca³y zanurzony w wodzie stoj±c na dnie w cytujê:
"To samo wykonujemy ze szklank±, w której jest ma³o wody,
a lód nie p³ywa swobodnie, tylko stoi na dnie."

Je¶li nie caly jest zanurzony tylko czê¶æ wystaje, to w pewnym szczegolnym
przypadku poziom wody pozostanie ten sam, a jesli lodu wystaje dostatecznie
du¿o ponad poziom wody, to poziom wody siê zwiêkszy.
Zawsze w przypadku:
"To samo wykonujemy ze szklank±, w której jest ma³o wody,
a lód nie p³ywa swobodnie, tylko stoi na dnie."
Lód bêdzie z wody wystawa³ i zawsze bêdzie go wystawa³o mniej ni¿ gdyby w tej wodzie p³ywa³.
To przecie¿ jest oczywiste dla ka¿dego rozgarniêtego gimnazjalisty, jak do ciebie to nie dociera, to naprawdê wykorzystaj tematy fizykopokrewne jako doskona³± okazjê do milczenia.

pzdr
olo

Data: 2012-02-25 19:47:26
Autor: pluton
Globalne ocieplenie
Lód bêdzie z wody wystawa³ i zawsze bêdzie go wystawa³o mniej ni¿ gdyby w
tej wodzie p³ywa³.


A jak nie bedzie plywal, to bedzie go wystawalo wiecej ?

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

Data: 2012-02-27 09:38:53
Autor: olo
Globalne ocieplenie
U¿ytkownik "pluton"

Lód bêdzie z wody wystawa³ i zawsze bêdzie go wystawa³o mniej ni¿ gdyby w
tej wodzie p³ywa³.


A jak nie bedzie plywal, to bedzie go wystawalo wiecej ?

Jak nie p³ywa, to po prostu czê¶æ jego ciê¿aru nie jest równowa¿ona si³± wyporu i stoi tak± si³ê wywieraj±c na pod³o¿e.

pzdr
olo

Data: 2012-02-25 19:46:15
Autor: pluton
Globalne ocieplenie
Je¿eli lód nie p³ywa a *stoi* na dnie to *musi* wypieraæ mniej wody ni¿
sam
wa¿y.


A jak *lezy* na dnie, to *musi* czy *nie musi* ?

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

Data: 2012-02-27 09:41:24
Autor: olo
Globalne ocieplenie
U¿ytkownik "pluton"

Je¿eli lód nie p³ywa a *stoi* na dnie to *musi* wypieraæ mniej wody ni¿
sam
wa¿y.


A jak *lezy* na dnie, to *musi* czy *nie musi* ?

Lód ma mniejsz± gêsto¶æ od wody, wiêc nie *le¿y* na dnie nigdy.

pzdr
olo

Data: 2012-02-23 20:52:12
Autor: sofu
Globalne ocieplenie

U¿ytkownik "Ikselka" <ikselk@gazeta.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:17mfy1beonric$.6hwdmblzupz8.dlg40tude.net...
Dnia Thu, 23 Feb 2012 14:45:10 +0100, hm@hm.hm napisa³(a):


To samo wykonujemy ze szklank±, w której jest ma³o wody,
a lód nie p³ywa swobodnie, tylko stoi na dnie.

Co z poziomem wody ?

Podniesie siê.

Obnizy sie :P


Lód ma wiêksz± objêto¶æ ni¿ woda, z której powsta³. Kiedy lód ten siê
stopi, woda w nim zawarta wroci do wyj¶ciowej, MNIEJSZEJ obj.
Ale:
Je¶li lód jest ca³y zanurzony, to poziom wody siê obni¿y.
Je¶li nie caly jest zanurzony tylko czê¶æ wystaje, to w pewnym szczegolnym
przypadku poziom wody pozostanie ten sam, a jesli lodu wystaje dostatecznie
du¿o ponad poziom wody, to poziom wody siê zwiêkszy.


--

Ale te rozpatrywania s± czysto teoretyczne, bowiem p³ywaj±cy lód ma to do siebie, ¿e jego czê¶æ wystaje ponad poziom wody w³a¶nie przez te zale¿no¶ci objêto¶ci do wagi i wyporu wody. Wszystko zale¿y od tego, ile tego lodu ponad poziom mórz wystaje?
 Osobi¶cie uwa¿am, ¿e masochizowanie siê tym poprzez p³acenie ch...j wie za co (?) nie ma ¿adnego sensu.

sofu

Data: 2012-02-23 22:27:36
Autor: Ikselka
Globalne ocieplenie
Dnia Thu, 23 Feb 2012 20:52:12 +0100, sofu napisa³(a):

Ale te rozpatrywania s± czysto teoretyczne, bowiem p³ywaj±cy lód ma to do siebie, ¿e jego czê¶æ wystaje ponad poziom wody w³a¶nie przez te zale¿no¶ci objêto¶ci do wagi i wyporu wody. Wszystko zale¿y od tego, ile tego lodu ponad poziom mórz wystaje?

ZAWSZE wystaje taka sama czê¶æ - 11% objêto¶ci. Dlatego ¿eby lód by³
ca³kiem zanurzony, nale¿a³oby go "docisnaæ palcem" - o co czepia siê mnie
¯ó³ty.
--

XL

Data: 2012-02-24 08:21:01
Autor: sofu
Globalne ocieplenie

U¿ytkownik "Ikselka" <ikselk@gazeta.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:1qx9zwf87ehc5.18svv1bmj2jg4$.dlg40tude.net...
Dnia Thu, 23 Feb 2012 20:52:12 +0100, sofu napisa³(a):

Ale te rozpatrywania s± czysto teoretyczne, bowiem p³ywaj±cy lód ma to do
siebie, ¿e jego czê¶æ wystaje ponad poziom wody w³a¶nie przez te zale¿no¶ci
objêto¶ci do wagi i wyporu wody. Wszystko zale¿y od tego, ile tego lodu
ponad poziom mórz wystaje?

ZAWSZE wystaje taka sama czê¶æ - 11% objêto¶ci. Dlatego ¿eby lód by³
ca³kiem zanurzony, nale¿a³oby go "docisnaæ palcem" - o co czepia siê mnie
¯ó³ty.
--

Ale mówimy o lodzie pokrywajacy Ziemiê, który niekoniecznie musi p³ywaæ.


sofu

Data: 2012-02-25 19:49:10
Autor: pluton
Globalne ocieplenie

Ale mówimy o lodzie pokrywajacy Ziemiê, który niekoniecznie musi p³ywaæ.



Moze unosic sie w powietrzu, o ile tak zechce Wielki Dinozaurus.

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

Data: 2012-02-24 14:39:13
Autor: olo
Globalne ocieplenie
U¿ytkownik "Ikselka"

Ale te rozpatrywania s± czysto teoretyczne, bowiem p³ywaj±cy lód ma to do
siebie, ¿e jego czê¶æ wystaje ponad poziom wody w³a¶nie przez te zale¿no¶ci
objêto¶ci do wagi i wyporu wody. Wszystko zale¿y od tego, ile tego lodu
ponad poziom mórz wystaje?

ZAWSZE wystaje taka sama czê¶æ - 11% objêto¶ci.
Nie ZAWSZE bo ze wzglêdu na zasolenie CO NAJMNIEJ.

Dlatego ¿eby lód by³
ca³kiem zanurzony, nale¿a³oby go "docisnaæ palcem" - o co czepia siê mnie
¯ó³ty.
Nie ¿ólty wymy¶la ale ty mataczysz zamiast wykazaæ odrobinê uczciwo¶ci i cywilnej
odwagi i przyznaæ siê do braku pojêcia, wymy¶lasz niewiarygodne historyjki.
"Stoi na dnie" to zupe³nie co innego ni¿ "opiera siê o dno" dociskany palcem.
Jak chcesz dalej motaæ to mogê Ci podrzuciæ jeszcze informacjê o fazowym wykresie I-S dla wody, tam sobie znajdziesz takie warunki gdzie ten lód bêdzie ca³kiem zanurzony w wodzie i na dodatek bêdzie jeszcze jednocze¶nie wrza³ i parowa³.

pzdr
olo
--

Data: 2012-02-25 19:48:17
Autor: pluton
Globalne ocieplenie
ZAWSZE wystaje taka sama czê¶æ - 11% objêto¶ci. Dlatego ¿eby lód by³
ca³kiem zanurzony, nale¿a³oby go "docisnaæ palcem" - o co czepia siê mnie
¯ó³ty.


Czy mozna docisnac patyczkiem ?

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

Data: 2012-02-25 19:45:18
Autor: pluton
Globalne ocieplenie
a jesli lodu wystaje dostatecznie
du¿o ponad poziom wody, to poziom wody siê zwiêkszy.


A jesli wystaje dostatecznie malo ?

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

Data: 2012-02-23 14:49:56
Autor: zażółcony
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-23 14:33, olo pisze:
Użytkownik "zażółcony"

Przy okazji mam zagadkÄ™ fizycznÄ…, istotnÄ… w temacie:


Mamy szklankę w 3/4 wypełnioną ciepłą wodą. Wrzucamy do niej
kawałek lodu, który swobodnie się unosi na powierzchni.
Zaznaczamy poziom wody (nic siÄ™ przy wrzucaniu lodu
nie rozlało).

Pomijalnie niewielkie zmniejszenie poziomu związane z rozszerzalnością
cieplnÄ….

Mówisz o tym, że temperatura w szklance spadnie. Zakładając, że
woda była ciepła i dalej pozostaje ciepła, czyli powyżej 4C
to ok - dobrze prawisz.
Czyli reasumujÄ…c: zasadniczo poziom wody nie zmieni siÄ™,
niezależnie od tego, ile tam lodu byśmy nie napchali.

To samo wykonujemy ze szklanką, w której jest mało wody,
a lód nie pływa swobodnie, tylko stoi na dnie.

Co z poziomem wody ?

Podniesie siÄ™.

A na koniec: jakie wnioski z tych dwóch eksperymentów
można przełożyć na temat globalnego ocieplenia ?

To kłopot Holendrów.

To wniosek tylko z drugiego doświadczenia :)
A całościowy ?

Data: 2012-02-23 14:53:16
Autor: hm@hm.hm
Globalne ocieplenie

To wniosek tylko z drugiego doświadczenia :)
A całościowy ?

Pewnie jak zwykle liczy sie to, czego oczy nie widza? :P

Data: 2012-02-23 15:17:16
Autor: olo
Globalne ocieplenie
Użytkownik  napisaÅ‚ w wiadomoÅ›ci grup dyskusyjnych:ji5gdq$aag$1@mx1.internetia.pl...


To wniosek tylko z drugiego doświadczenia :)
A całościowy ?

Pewnie jak zwykle liczy sie to, czego oczy nie widza? :P

Nie, lód wypiera tyle wody ile waży :)
Jak wyrzucisz z łódki kamień do stawu to woda w stawie:
a) obniży się
b) podniesie
c) pozostanie bez zmian

pzdr
olo

Data: 2012-02-23 15:27:15
Autor: hm@hm.hm
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-23 15:17, olo pisze:
Użytkownik napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ji5gdq$aag$1@mx1.internetia.pl...


To wniosek tylko z drugiego doświadczenia :)
A całościowy ?

Pewnie jak zwykle liczy sie to, czego oczy nie widza? :P

Nie, lód wypiera tyle wody ile waży :)
Jak wyrzucisz z łódki kamień do stawu to woda w stawie:
a) obniży się
b) podniesie
c) pozostanie bez zmian


c) :P
Ech, tak wyglada produkt wyjatkowo mizernego nauczyciela
(nie moja ocena...) i wyjatkowo topornego podrecznika plus
x lat do przodu :/

Data: 2012-02-23 15:30:04
Autor: hm@hm.hm
Globalne ocieplenie


c) :P
Ech, tak wyglada produkt wyjatkowo mizernego nauczyciela
(nie moja ocena...) i wyjatkowo topornego podrecznika plus
x lat do przodu :/

plus to ze jestem chyba jedna z niewielu osob, ktorej
bardzo latwo wchodzi matematyka, a fizyka to jak niedorozwoj :)

Data: 2012-02-23 15:43:41
Autor: olo
Globalne ocieplenie
Użytkownik  napisaÅ‚ w wiadomoÅ›ci grup dyskusyjnych:ji5idj$la5$1@mx1.internetia.pl...


Pewnie jak zwykle liczy sie to, czego oczy nie widza? :P

Nie, lód wypiera tyle wody ile waży :)
Jak wyrzucisz z łódki kamień do stawu to woda w stawie:
a) obniży się
b) podniesie
c) pozostanie bez zmian


c) :P
Dokładniej to będzie tak:
Jeżeli kamień utonie, to a) obniży się. Ponieważ w łódce wypierał tyle wody ile ważył, a wrzucony do stawu wyprze tylko tyle ile wynosi jego objętość. Jeżeli będzie pływał to c) poziom wody nie zmieni się i w łódce i w stawie kamień wypierał tyle samo wody.

Ech, tak wyglada produkt wyjatkowo mizernego nauczyciela
(nie moja ocena...) i wyjatkowo topornego podrecznika plus
x lat do przodu :/
Coś o tym wiem. Mam znajomą nauczycielkę fizyki i zdarza mi się odbierać tego typu telefony:
Cześć, słuchaj, jestem w komisji olimpiady biologicznej i tu nie ma zgody wśród nas (sic!) czy - Jeżeli otworzymy lodówkę to temperatura w pomieszczenie będzie się zwiększała, zmniejszała czy pozostanie bez zmian.

pzdr
olo

Data: 2012-02-23 15:53:07
Autor: hm@hm.hm
Globalne ocieplenie
c) :P
Dokładniej to będzie tak:
Jeżeli kamień utonie, to a) obniży się. Ponieważ w łódce wypierał tyle
wody ile ważył, a wrzucony do stawu wyprze tylko tyle ile wynosi jego
objętość. Jeżeli będzie pływał to c) poziom wody nie zmieni się i w
łódce i w stawie kamień wypierał tyle samo wody.

Dobra, juz mnie nie pocieszaj, kamienie tona :)

Ech, tak wyglada produkt wyjatkowo mizernego nauczyciela
(nie moja ocena...) i wyjatkowo topornego podrecznika plus
x lat do przodu :/
Coś o tym wiem. Mam znajomą nauczycielkę fizyki i zdarza mi się odbierać
tego typu telefony:
Cześć, słuchaj, jestem w komisji olimpiady biologicznej i tu nie ma
zgody wśród nas (sic!) czy - Jeżeli otworzymy lodówkę to temperatura w
pomieszczenie będzie się zwiększała, zmniejszała czy pozostanie bez zmian.

Nie wiem, mam wrazenie ze fizyka jest (byla?) uczona na pewnym poziomie
abstrakcji, podczas gdy to akurat jest nauka bardzo zwiazana z
rzeczywistoscia (jakby to nie brzmialo, nie wiem czy wiadomo
o co mi chodzi...). U mnie mielismy slownie jedno czy dwa
doswiadczenia przeprowadzone. Na lekcjach nauczyciel sam sie gubil,
a ksiazka byla fatalna -  a nie mialem kasy na nic innego.

Momentami bardzo zaluje, ze nie urodzilem sie 10 lat pozniej.

Data: 2012-02-23 16:03:19
Autor: olo
Globalne ocieplenie
Użytkownik  napisaÅ‚ w wiadomoÅ›ci grup dyskusyjnych:ji5ju3$rv9$1@mx1.internetia.pl...

c) :P
Dokładniej to będzie tak:
Jeżeli kamień utonie, to a) obniży się. Ponieważ w łódce wypierał tyle
wody ile ważył, a wrzucony do stawu wyprze tylko tyle ile wynosi jego
objętość. Jeżeli będzie pływał to c) poziom wody nie zmieni się i w
łódce i w stawie kamień wypierał tyle samo wody.

Dobra, juz mnie nie pocieszaj, kamienie tona :)

Pumeksu nie widziałeś?

Nie wiem, mam wrazenie ze fizyka jest (byla?) uczona na pewnym poziomie
abstrakcji, podczas gdy to akurat jest nauka bardzo zwiazana z
rzeczywistoscia (jakby to nie brzmialo, nie wiem czy wiadomo
o co mi chodzi...). U mnie mielismy slownie jedno czy dwa
doswiadczenia przeprowadzone. Na lekcjach nauczyciel sam sie gubil,
a ksiazka byla fatalna -  a nie mialem kasy na nic innego.

Momentami bardzo zaluje, ze nie urodzilem sie 10 lat pozniej.

Znajome środowisko nauczycielek, uważa że poziom nauczania we wszystkich dyscyplinach (łącznie z W-F-em) obniża się. Ja też takie wrażenie odnosiłem czasami o jakichś zagadnieniach dyskutując ze studiującą młodzieżą. Osobiście uważam że posiąść jakąś wiedzę trzeba samodzielnie. Oczywiście że do tego konieczne są sensowne podręczniki i łatwiej jest kiedy zarządza tym procesem rozumny nauczyciel.
Ale również wolałbym urodzić się 10 albo i więcej lat później :)

pzdr
olo

Data: 2012-02-23 16:22:51
Autor: hm@hm.hm
Globalne ocieplenie
Dobra, juz mnie nie pocieszaj, kamienie tona :)

Pumeksu nie widziałeś?

To nie jest moj dzien (albo wlasnie jest, zalezy od perspektywy :) )

Znajome środowisko nauczycielek, uważa że poziom nauczania we wszystkich
dyscyplinach (łącznie z W-F-em) obniża się.

A biurokracja rosnie. 12-osobowe grona zbieraja sie, by podyskutowac
o tym, co zrobic, by ktos z dys-czymstam lepiej sobie radzil, po
czym przygotowuja raporty z tego 'dzialania' itd. Zamiast po prostu
zrobic jak kiedys godziny wyrownawcze. A dys-czegos tam jest juz
tyle, ze w zasadzie kazdy to ma.

Ja też takie wrażenie
odnosiłem czasami o jakichś zagadnieniach dyskutując ze studiującą
młodzieżą. Osobiście uważam że posiąść jakąś wiedzę trzeba samodzielnie.

Tak. Zgadzam sie. Tylko jak masz podrecznik do LO ktorego nie rozumiesz,
nauczyciela, ktory zle wylicza zadania no to kuzwa troche nie ma
z czego nalac do pustego naczynia. Wiec byc moze najciekawszym
przedmiotem nie mialem jak sie zainteresowac.
Teraz mialbym chocby net.

Tzn. mam i cos z tym zrobie, najwyzej incognito bede pisal na forach
dla gimnazjalistow zeby wymienic wrazenia :)

Oczywiście że do tego konieczne są sensowne podręczniki i łatwiej jest
kiedy zarzÄ…dza tym procesem rozumny nauczyciel.

Jakis czas temu przegladalem podrecznik 7 lat mlodszego brata do fizyki,
i moglem jedynie zaklac szpetnie z zalu...

Data: 2012-02-23 16:57:15
Autor: olo
Globalne ocieplenie
Użytkownik  napisaÅ‚ w wiadomoÅ›ci grup dyskusyjnych:ji5llr$3oo$1@mx1.internetia.pl...

Tak. Zgadzam sie. Tylko jak masz podrecznik do LO ktorego nie rozumiesz,
nauczyciela, ktory zle wylicza zadania no to kuzwa troche nie ma
z czego nalac do pustego naczynia. Wiec byc moze najciekawszym
przedmiotem nie mialem jak sie zainteresowac.

Fizyka wyjątkowo intensywnie korzysta z matematyki. Według mnie, bez dysponowania aparatem matematycznym na poziomie biegłego rachunku całkowego i różniczkowego jej nauczanie jest mało celowe. Chociaż miałem książkę http://ksiegarniainternetowa.elk.pl/Fizyka-136762 gdzie starano się tę biegłość zredukować do trygonometrii.

Oczywiście że do tego konieczne są sensowne podręczniki i łatwiej jest
kiedy zarzÄ…dza tym procesem rozumny nauczyciel.

Jakis czas temu przegladalem podrecznik 7 lat mlodszego brata do fizyki,
i moglem jedynie zaklac szpetnie z zalu...

Chyba szkoły, nauczyciele mają obecnie dużą dowolność co do wyboru podręcznika.

pzdr
olo

Data: 2012-02-23 17:19:25
Autor: hm@hm.hm
Globalne ocieplenie
Fizyka wyjątkowo intensywnie korzysta z matematyki. Według mnie, bez
dysponowania aparatem matematycznym na poziomie biegłego rachunku
całkowego i różniczkowego jej nauczanie jest mało celowe. Chociaż miałem
książkę http://ksiegarniainternetowa.elk.pl/Fizyka-136762 gdzie starano
się tę biegłość zredukować do trygonometrii.

Aha :)

Oczywiście że do tego konieczne są sensowne podręczniki i łatwiej jest
kiedy zarzÄ…dza tym procesem rozumny nauczyciel.

Jakis czas temu przegladalem podrecznik 7 lat mlodszego brata do fizyki,
i moglem jedynie zaklac szpetnie z zalu...

Chyba szkoły, nauczyciele mają obecnie dużą dowolność co do wyboru
podręcznika.

Wtedy, gdy ja sie uczylem byl chyba tylko jeden w trzech czy dwoch
tomach, w sztywnej oprawie, z rysunkami w stylu ala  "Mikolajek" jakby.
A brat w tej samej szkole byl, ta sama nauczycielka pewnie heh.

Data: 2012-02-23 15:32:12
Autor: zdumiony
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-23 15:17, olo pisze:
Użytkownik napisał w wiadomości grup
Nie, lód wypiera tyle wody ile waży :)

Raczej tyle ile ma objętości

Data: 2012-02-23 06:39:13
Autor: glob
Globalne ocieplenie


zdumiony napisa³(a):
W dniu 2012-02-23 15:17, olo pisze:
> U¿ytkownik napisa³ w wiadomo¶ci grup
> Nie, lód wypiera tyle wody ile wa¿y :)

Raczej tyle ile ma objêto¶ci

Prawo Archimedesa, czyli poziom wody w szklance spadnie je¶li
temperatura bêdzie poni¿ej 4°c. Nastêpnie je¶li temperatura zacznie
przekraczaæ 4°C woda bêdzie mia³a coraz wy¿szy poziom. Wiêc je¶li lód
och³odzi oceany do poni¿ej czterech stopni to poziom wody w oceanach
spadnie i je¶li s³oñce nastêpnie ogrzeje tê wodê do ponad 4°C to mamy
wodny ¶wiat.

Data: 2012-02-23 15:33:58
Autor: hm@hm.hm
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-23 15:32, zdumiony pisze:
W dniu 2012-02-23 15:17, olo pisze:
Użytkownik napisał w wiadomości grup
Nie, lód wypiera tyle wody ile waży :)

Raczej tyle ile ma objętości

Wstyd jak .... pytac, ale o co chodzilo w tym
drugim przykladzie?
To pierwsze doswiadczenie znalazlem, tego drugiego
jeszcze nie - a ksiazki z podstawowki gdzies w piwnicy
zakopane :)

Data: 2012-02-23 15:39:26
Autor: hm@hm.hm
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-23 15:33, hm@hm.hm pisze:
W dniu 2012-02-23 15:32, zdumiony pisze:
W dniu 2012-02-23 15:17, olo pisze:
Użytkownik napisał w wiadomości grup
Nie, lód wypiera tyle wody ile waży :)

Raczej tyle ile ma objętości

Wstyd jak .... pytac, ale o co chodzilo w tym
drugim przykladzie?
To pierwsze doswiadczenie znalazlem, tego drugiego
jeszcze nie - a ksiazki z podstawowki gdzies w piwnicy
zakopane :)


Tzn.  wynik pierwszego doswiadczenia znalem, nie szukalem
go zeby poznac odp. tylko o to mi chodzi, ze je latwo znalezc
mozna w przeciwienstwie do drugiego...

Data: 2012-02-23 15:46:03
Autor: olo
Globalne ocieplenie
Użytkownik "zdumiony"

W dniu 2012-02-23 15:17, olo pisze:
Użytkownik napisał w wiadomości grup
Nie, lód wypiera tyle wody ile waży :)

Raczej tyle ile ma objętości

Całkowa konsekwencja z prawa Pascala - intuicyjnie nazwana przez odkrywcę prawem Archimedesa ma na ten temat inne zdanie :)

pzdr
olo

Data: 2012-02-23 15:55:43
Autor: zażółcony
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-23 15:32, zdumiony pisze:
W dniu 2012-02-23 15:17, olo pisze:
Użytkownik napisał w wiadomości grup
Nie, lód wypiera tyle wody ile waży :)

Raczej tyle ile ma objętości

Tylko tyle, ile objętości jest w wodzie zanurzone.
A to co wystaje to nie pies :)

Data: 2012-02-23 15:59:21
Autor: zdumiony
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-23 15:55, zażółcony pisze:
Raczej tyle ile ma objętości

Tylko tyle, ile objętości jest w wodzie zanurzone.
A to co wystaje to nie pies :)

Racja, bo na przykład przy porównywaniu korony złotej i miedzianej zawsze mamy zanurzoną całość.

Data: 2012-02-23 21:18:37
Autor: sofu
Globalne ocieplenie

Użytkownik "olo" <olekp@o2.pl> napisał w wiadomości news:ji5hq9$hps$1mx1.internetia.pl...
Użytkownik  napisaÅ‚ w wiadomoÅ›ci grup dyskusyjnych:ji5gdq$aag$1@mx1.internetia.pl...


To wniosek tylko z drugiego doświadczenia :)
A całościowy ?

Pewnie jak zwykle liczy sie to, czego oczy nie widza? :P

Nie, lód wypiera tyle wody ile waży :)
Jak wyrzucisz z łódki kamień do stawu to woda w stawie:
a) obniży się
b) podniesie
c) pozostanie bez zmian

pzdr
olo

-- -- -- -- -

Jak kamień rzucić do wody to poziom się podniesie o tyle, ile kamień wyprze wody (w tym wypadku 100% objętości mierzonej np. w litrach).
Bo ciężar właściwy kamienia jest większy od ciężaru wody.

Ale z lodem jest inna sprawa. 1itr zamożnej wody będzie zajmował więcej miejsca (objętości) niż po roztopieniu ( dla tego pękają szklane nierozciągliwe butelki z wodą w niskich temperaturach). Jak taki powiedzmy 1 litr zamrożonej wody w postaci lodu wrzucimy do wody to będzie sobie pływał i jego część będzie wystawała ponad poziom lustra wody.
To dla tego góry lodowe pływają po morzach, ale znacznie większa ich część jest skryta pod wodą.
Co to oznacza w praktyce? Ano tyle, że obojętnie czy wrzucimy zamrożony litr wody w postaci lodu, czy tez roztopimy ten lód wcześniej i wlejemy tę wodę poziom lustra wody podniesie się o tyle samo.

sofu

Data: 2012-02-23 22:35:56
Autor: Ikselka
Globalne ocieplenie
Dnia Thu, 23 Feb 2012 21:18:37 +0100, sofu napisa³(a):

Jak kamieñ rzuciæ do wody to poziom siê podniesie o tyle, ile kamieñ wyprze wody (w tym wypadku 100% objêto¶ci mierzonej np. w litrach).
Bo ciê¿ar w³a¶ciwy kamienia jest wiêkszy od ciê¿aru wody.

"Kiedy kamieñ znajduje siê w p³ywaj±cej ³ódce, wypiera objêto¶æ wody,
której masa równa siê masie kamienia. Poniewa¿ gêsto¶æ kamienia jest
wiêksza od gêsto¶ci wody, objêto¶æ wypartej wody jest wiêksza od objêto¶ci
kamienia.
     Gdy natomiast kamieñ le¿y na dnie basenu, wypiera tylko objêto¶æ wody
równ± swojej objêto¶ci. Dlatego po wrzuceniu kamienia z ³ódki do basenu
objêto¶æ wody wypartej przez ³ódkê zmniejszy w stopniu, którego nie
zrównowa¿y wypieranie wody przez zanurzony kamieñ i poziom wody w basenie
obni¿y siê."
http://adonai.pl/relaks/zagadki/?id=120
--

XL

Data: 2012-02-24 23:27:03
Autor: sofu
Globalne ocieplenie

U¿ytkownik "Ikselka" <ikselk@gazeta.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:1dpc5728jzqro$.17wmlff211lms.dlg40tude.net...
Dnia Thu, 23 Feb 2012 21:18:37 +0100, sofu napisa³(a):

Jak kamieñ rzuciæ do wody to poziom siê podniesie o tyle, ile kamieñ wyprze
wody (w tym wypadku 100% objêto¶ci mierzonej np. w litrach).
Bo ciê¿ar w³a¶ciwy kamienia jest wiêkszy od ciê¿aru wody.

"Kiedy kamieñ znajduje siê w p³ywaj±cej ³ódce, wypiera objêto¶æ wody,
której masa równa siê masie kamienia. Poniewa¿ gêsto¶æ kamienia jest
wiêksza od gêsto¶ci wody, objêto¶æ wypartej wody jest wiêksza od objêto¶ci
kamienia.
    Gdy natomiast kamieñ le¿y na dnie basenu, wypiera tylko objêto¶æ wody
równ± swojej objêto¶ci. Dlatego po wrzuceniu kamienia z ³ódki do basenu
objêto¶æ wody wypartej przez ³ódkê zmniejszy w stopniu, którego nie
zrównowa¿y wypieranie wody przez zanurzony kamieñ i poziom wody w basenie
obni¿y siê."
http://adonai.pl/relaks/zagadki/?id=120
-- XL

-- -- -- -- -

Brawo!

Data: 2012-02-24 23:49:16
Autor: Ikselka
Globalne ocieplenie
Dnia Fri, 24 Feb 2012 23:27:03 +0100, sofu napisa³(a):

U¿ytkownik "Ikselka" <ikselk@gazeta.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:1dpc5728jzqro$.17wmlff211lms.dlg40tude.net...
Dnia Thu, 23 Feb 2012 21:18:37 +0100, sofu napisa³(a):

Jak kamieñ rzuciæ do wody to poziom siê podniesie o tyle, ile kamieñ wyprze
wody (w tym wypadku 100% objêto¶ci mierzonej np. w litrach).
Bo ciê¿ar w³a¶ciwy kamienia jest wiêkszy od ciê¿aru wody.

"Kiedy kamieñ znajduje siê w p³ywaj±cej ³ódce, wypiera objêto¶æ wody,
której masa równa siê masie kamienia. Poniewa¿ gêsto¶æ kamienia jest
wiêksza od gêsto¶ci wody, objêto¶æ wypartej wody jest wiêksza od objêto¶ci
kamienia.
    Gdy natomiast kamieñ le¿y na dnie basenu, wypiera tylko objêto¶æ wody
równ± swojej objêto¶ci. Dlatego po wrzuceniu kamienia z ³ódki do basenu
objêto¶æ wody wypartej przez ³ódkê zmniejszy w stopniu, którego nie
zrównowa¿y wypieranie wody przez zanurzony kamieñ i poziom wody w basenie
obni¿y siê."
http://adonai.pl/relaks/zagadki/?id=120
-- XL

-- -- -- -- -

Brawo!

Za linkowanie? - dzieki.
:-]
--

XL

Data: 2012-02-24 09:36:00
Autor: olo
Globalne ocieplenie
Użytkownik "sofu"

Nie, lód wypiera tyle wody ile waży :)
Jak wyrzucisz z łódki kamień do stawu to woda w stawie:
a) obniży się
b) podniesie
c) pozostanie bez zmian

pzdr
olo

-- -- -- -- -

Jak kamień rzucić do wody to poziom się podniesie o tyle, ile kamień wyprze wody (w tym wypadku 100% objętości mierzonej np. w litrach).
Bo ciężar właściwy kamienia jest większy od ciężaru wody.

Tylko zwróć uwagę że jak był w łódce to wypierał tyle ile ważył, więc poziom podniesie się.

pzdr
olo

Data: 2012-02-24 11:03:39
Autor: olo
Globalne ocieplenie
Użytkownik "olo"  napisaÅ‚ w wiadomoÅ›ci grup dyskusyjnych:ji7i6e$9b3$1@mx1.internetia.pl...

Użytkownik "sofu"

Nie, lód wypiera tyle wody ile waży :)
Jak wyrzucisz z łódki kamień do stawu to woda w stawie:
a) obniży się
b) podniesie
c) pozostanie bez zmian

pzdr
olo

-- -- -- -- -

Jak kamień rzucić do wody to poziom się podniesie o tyle, ile kamień wyprze wody (w tym wypadku 100% objętości mierzonej np. w litrach).
Bo ciężar właściwy kamienia jest większy od ciężaru wody.

Tylko zwróć uwagę że jak był w łódce to wypierał tyle ile ważył, więc poziom podniesie się.

Tffffo OBNIŻY

pzdr
olo

Data: 2012-02-24 11:05:40
Autor: zażółcony
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-24 11:03, olo pisze:
Użytkownik "olo" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ji7i6e$9b3$1@mx1.internetia.pl...

Użytkownik "sofu"

Nie, lód wypiera tyle wody ile waży :)
Jak wyrzucisz z łódki kamień do stawu to woda w stawie:
a) obniży się
b) podniesie
c) pozostanie bez zmian

pzdr
olo

-- -- -- -- -

Jak kamień rzucić do wody to poziom się podniesie o tyle, ile kamień
wyprze wody (w tym wypadku 100% objętości mierzonej np. w litrach).
Bo ciężar właściwy kamienia jest większy od ciężaru wody.

Tylko zwróć uwagę że jak był w łódce to wypierał tyle ile ważył, więc
poziom podniesie siÄ™.

Tffffo OBNIŻY

Olo, jesteś fizyk ... Powiedz mi, co by sie stało,
jakby wrzucić do oceanu kostkę 1cm3 wycięta z gwiazdy
neutronowej ? :)

Data: 2012-02-24 11:52:07
Autor: olo
Globalne ocieplenie
Użytkownik "zażółcony"
Jak kamień rzucić do wody to poziom się podniesie o tyle, ile kamień
wyprze wody (w tym wypadku 100% objętości mierzonej np. w litrach).
Bo ciężar właściwy kamienia jest większy od ciężaru wody.

Tylko zwróć uwagę że jak był w łódce to wypierał tyle ile ważył, więc
poziom podniesie siÄ™.

Tffffo OBNIŻY

Olo, jesteÅ› fizyk ...
Niezupełnie :)
Powiedz mi, co by sie stało,
jakby wrzucić do oceanu kostkę 1cm3 wycięta z gwiazdy
neutronowej ? :)
Litości ;)
1 cm3 o masie wielu miliardów ton - załóżmy m=10^12 kg
Przy masie Ziemii - M=6*10^24 kg. No niby na globalne parametry Ziemi nie miałby wielkiego wpływu.
Strzelam, gasnącym ruchem drgałby sobie zanim by stanął i został jądrem jądra ziemi. Ale to przy założeniu że to nieskończenie twardy i nietopliwy materiał i niewiele masy podczas ruchu za sobą pociągnie.
Ktoś gdzieś mniej amatorsko prognozował taką symulację?

pzdr
olo

Data: 2012-02-24 23:34:19
Autor: sofu
Globalne ocieplenie

Użytkownik "olo" <olekp@o2.pl> napisał w wiadomości news:ji7q5l$cuc$1mx1.internetia.pl...
Użytkownik "zażółcony"
Jak kamień rzucić do wody to poziom się podniesie o tyle, ile kamień
wyprze wody (w tym wypadku 100% objętości mierzonej np. w litrach).
Bo ciężar właściwy kamienia jest większy od ciężaru wody.

Tylko zwróć uwagę że jak był w łódce to wypierał tyle ile ważył, więc
poziom podniesie siÄ™.

Tffffo OBNIŻY

Olo, jesteÅ› fizyk ...
Niezupełnie :)
Powiedz mi, co by sie stało,
jakby wrzucić do oceanu kostkę 1cm3 wycięta z gwiazdy
neutronowej ? :)
Litości ;)
1 cm3 o masie wielu miliardów ton - załóżmy m=10^12 kg
Przy masie Ziemii - M=6*10^24 kg. No niby na globalne parametry Ziemi nie miałby wielkiego wpływu.
Strzelam, gasnącym ruchem drgałby sobie zanim by stanął i został jądrem jądra ziemi. Ale to przy założeniu że to nieskończenie twardy i nietopliwy materiał i niewiele masy podczas ruchu za sobą pociągnie.
Ktoś gdzieś mniej amatorsko prognozował taką symulację?

pzdr
olo
-- -- -- -- -- -- -- --


Ciekawe czy z czymÅ› takim nie mamy do czynienia w przypadku Ziemi?
Należy zwrócić uwagę na to że Ziemia ma w sobie coś w rodzaju reaktora.
Wszakże innego niż ten na Sońcu.
W każdym razie mamy silne pola magnetyczne i pod płytami tektonicznymi wszystko wrze.

Data: 2012-02-25 19:53:29
Autor: zażółcony
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-24 11:52, olo pisze:

Powiedz mi, co by sie stało,
jakby wrzucić do oceanu kostkę 1cm3 wycięta z gwiazdy
neutronowej ? :)
Litości ;)
1 cm3 o masie wielu miliardów ton - załóżmy m=10^12 kg
Przy masie Ziemii - M=6*10^24 kg. No niby na globalne parametry Ziemi
nie miałby wielkiego wpływu.
Strzelam, gasnącym ruchem drgałby sobie zanim by stanął i został jądrem
jądra ziemi. Ale to przy założeniu że to nieskończenie twardy i
nietopliwy materiał i niewiele masy podczas ruchu za sobą pociągnie.
Ktoś gdzieś mniej amatorsko prognozował taką symulację?

Nie mam pojęcia, czy ktoś mniej amatorsko :), ja także tylko fantazjuję
na ten temat. Nie robiłem np. w ogóle założenia typu "twardy i nietopliwy". Ja np. fantazjuję w ten sposób:
zakładam sytuację w której po dostarczeniu tuż nad powierzchnię
oceanu nagle znikajÄ… wszelkie sztuczne warunki,
które wcześniej utrzymywały tę kostkę w opisanej postaci
kawałka gwiazdy.
Wtedy, jak mi się zdaje, będziemy mieć do czynienia
po prostu z gigantyczną eksplozją, bo jak sądzę siły grawitacji
są w takiej małej kostce zdecydowanie za małe, by utrzymać protony
blisko siebie. Dobrze myślę? Będzie gigantyczny wybuch z dominującym
promieniowaniem alfa ? Ale z drugiej strony ...

W takiej sytuacji kluczowe i jednocześnie ciekawe wydaje mi się
określenie energii protonów wyskakujących z kostki. Kostka jest
wydaje mi się stosunkowo mała, czyli droga do rozpędzania się
jest krótka - a więc energia protonów będzie niska. Oddziaływania
elektryczne mają duży, czy mały spadek wraz z odległością ?
Czy na pewno bÄ™dzie wiÄ™c wybuch, czy raczej odwrotnie  -
coś w rodzaju implozji-zamrażarki ? Załóżmy np. że kostka w momencie
'wyrzucenia' ma temperaturÄ™ bliskÄ… zeru absolutnemu (nie jestem
pewien, czy to jest możliwe, nie znam się kompletnie
na prawidłach termodynamiki w gwiazdach neutronowych - czyli
czy ogromne ciśnienie może być jednoczesne z niską temperaturą).

Wydaje mi się wtedy , że taka kostka błyskawicznie się
rozpadnie, a chwilę potem najbliższe otoczenie dostanie
miliardy ton masy do ogrzania :) Hmm ... oddziaływania
jonowe mają zdaje się niski zasięg ?

Ten gigantyczny dodatni Å‚adunek elektryczny jednak mnie
martwi ... Chyba jednak wybuch i to z gigantycznymi
błyskawicami :)

Data: 2012-02-24 23:23:29
Autor: sofu
Globalne ocieplenie

Użytkownik "olo" <olekp@o2.pl> napisał w wiadomości news:ji7nap$tki$1mx1.internetia.pl...
Użytkownik "olo"  napisaÅ‚ w wiadomoÅ›ci grup dyskusyjnych:ji7i6e$9b3$1@mx1.internetia.pl...

Użytkownik "sofu"

Nie, lód wypiera tyle wody ile waży :)
Jak wyrzucisz z łódki kamień do stawu to woda w stawie:
a) obniży się
b) podniesie
c) pozostanie bez zmian

pzdr
olo

-- -- -- -- -

Jak kamień rzucić do wody to poziom się podniesie o tyle, ile kamień wyprze wody (w tym wypadku 100% objętości mierzonej np. w litrach).
Bo ciężar właściwy kamienia jest większy od ciężaru wody.

Tylko zwróć uwagę że jak był w łódce to wypierał tyle ile ważył, więc poziom podniesie się.

Tffffo OBNIŻY

pzdr
olo -- -- -- -- -- -- -- -- -

Rozpatrzmy sprawÄ™:
1.) Kamien wrzucony z brzegu ( o ile jego ciężar własciwy jest większy od wody) podniesie poziom wody o swoją objętość (czyli przestrzeń jaką zajmuje).
2.) Kamień wyrzucony z łódki do wody obniży poziom wody, bo łódka z kamieniem na pokładzie wypierała tyle wody ile ważyła woda równoważna wadze kamienia.


sofu

Data: 2012-02-24 23:05:52
Autor: sofu
Globalne ocieplenie

Użytkownik "olo" <olekp@o2.pl> napisał w wiadomości news:ji7i6e$9b3$1mx1.internetia.pl...
Użytkownik "sofu"

Nie, lód wypiera tyle wody ile waży :)
Jak wyrzucisz z łódki kamień do stawu to woda w stawie:
a) obniży się
b) podniesie
c) pozostanie bez zmian

pzdr
olo

-- -- -- -- -

Jak kamień rzucić do wody to poziom się podniesie o tyle, ile kamień wyprze wody (w tym wypadku 100% objętości mierzonej np. w litrach).
Bo ciężar właściwy kamienia jest większy od ciężaru wody.

Tylko zwróć uwagę że jak był w łódce to wypierał tyle ile ważył, więc poziom podniesie się.

pzdr
olo
-- -- -- -

Racja!
Ja w ogóle nie brałem po uwagę łódki.


sofu

Data: 2012-02-25 19:50:15
Autor: pluton
Globalne ocieplenie
Jak wyrzucisz z ³ódki kamieñ do stawu to woda w stawie:
a) obni¿y siê
b) podniesie
c) pozostanie bez zmian


Jak kamien bedzie duzy i zrobi WIELKI plusk,
to sie obnizy, bo woda sie wychlapie.

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

Data: 2012-02-23 15:20:26
Autor: olo
Globalne ocieplenie
Użytkownik "zażółcony"

A na koniec: jakie wnioski z tych dwóch eksperymentów
można przełożyć na temat globalnego ocieplenia ?

To kłopot Holendrów.

To wniosek tylko z drugiego doświadczenia :)
A całościowy ?

Masz, całościowo to są złożone sprawy.
Na fizyce czasami pisze prof. Malinowski i linkuje do wielu ciekawych opracowań łącznie ze swoimi.

pzdr
olo

Data: 2012-02-23 16:05:14
Autor: zażółcony
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-23 15:20, olo pisze:
Użytkownik "zażółcony"

A na koniec: jakie wnioski z tych dwóch eksperymentów
można przełożyć na temat globalnego ocieplenia ?

To kłopot Holendrów.

To wniosek tylko z drugiego doświadczenia :)
A całościowy ?

Masz, całościowo to są złożone sprawy.
Na fizyce czasami pisze prof. Malinowski i linkuje do wielu ciekawych
opracowań łącznie ze swoimi.

A nie mogło by być np. tak:
w przybliżeniu, dopóki wzrost temperatury (średniej) w okolice nie dotyka lodu osadzonego na stałym lądzie, to możemy praktycznie nie
odczuwać faktu globalnego ocieplenia, bo poziom wód w morzach się
nie podnosi.
Ale kiedy już rzeki topniejącego lodu zaczną spływać z samej antarktydy, to ręka w holenderskim nocniku okaże się mokra.

Chciałbym tym koślawym przybliżeniem wskazać jedynie na to,
że 'pozory mylą' a pewne zjawiska mogą pokazać swoje skutki
nagle - pomimo tego, że trwały już od dawna.

Data: 2012-02-23 16:10:07
Autor: olo
Globalne ocieplenie
Użytkownik "zażółcony"

Masz, całościowo to są złożone sprawy.
Na fizyce czasami pisze prof. Malinowski i linkuje do wielu ciekawych
opracowań łącznie ze swoimi.

A nie mogło by być np. tak:
w przybliżeniu, dopóki wzrost temperatury (średniej) w okolice nie dotyka lodu osadzonego na stałym lądzie, to możemy praktycznie nie
odczuwać faktu globalnego ocieplenia, bo poziom wód w morzach się
nie podnosi.
Ale kiedy już rzeki topniejącego lodu zaczną spływać z samej antarktydy, to ręka w holenderskim nocniku okaże się mokra.

Chciałbym tym koślawym przybliżeniem wskazać jedynie na to,
że 'pozory mylą' a pewne zjawiska mogą pokazać swoje skutki
nagle - pomimo tego, że trwały już od dawna.

Z tego co mi utkwiło z wywodów bardziej obeznanych w temacie to jednak globalnie poziom wody na wskutek ocieplenia ma się podnieść.
Ale naprawdÄ™ polecam prof. Malinowskiego, w bardzo szerokim aspekcie to opisuje.

pzdr
olo
--

Data: 2012-02-23 16:19:37
Autor: zażółcony
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-23 16:10, olo pisze:
Użytkownik "zażółcony"

Masz, całościowo to są złożone sprawy.
Na fizyce czasami pisze prof. Malinowski i linkuje do wielu ciekawych
opracowań łącznie ze swoimi.

A nie mogło by być np. tak:
w przybliżeniu, dopóki wzrost temperatury (średniej) w okolice nie
dotyka lodu osadzonego na stałym lądzie, to możemy praktycznie nie
odczuwać faktu globalnego ocieplenia, bo poziom wód w morzach się
nie podnosi.
Ale kiedy już rzeki topniejącego lodu zaczną spływać z samej
antarktydy, to ręka w holenderskim nocniku okaże się mokra.

Chciałbym tym koślawym przybliżeniem wskazać jedynie na to,
że 'pozory mylą' a pewne zjawiska mogą pokazać swoje skutki
nagle - pomimo tego, że trwały już od dawna.

Z tego co mi utkwiło z wywodów bardziej obeznanych w temacie to jednak
globalnie poziom wody na wskutek ocieplenia ma się podnieść.
Ale dlaczego 'jednak' ? Wcale nie twierdzę, że ma być inaczej.

Ale naprawdÄ™ polecam prof. Malinowskiego, w bardzo szerokim aspekcie to
opisuje.

Malinowskiego akurat nie czytałem, może poszukam. Ale wiesz -
wykresy całkujące opady śniegu po obszarach skonfrontowane
ze całkami obrazującymi stopień nasłonecznienia nie przemówią
np. do Chirona tak bezpośrednio, jak np. wojsko,
które najzwyczajniej w świecie ma w dupie ekologów,
za to nie ma w dupie faktu, że lód znika a wraz z nim trzeba
ciągle przystosowywać strategie związane z obroną/atakiem
Å‚odziami podwodnymi.

Data: 2012-02-23 16:39:55
Autor: olo
Globalne ocieplenie
Użytkownik "zażółcony"  napisaÅ‚ w wiadomoÅ›ci grup dyskusyjnych:ji5le8$9dl$1@news.task.gda.pl...

Malinowskiego akurat nie czytałem, może poszukam. Ale wiesz -
wykresy całkujące opady śniegu po obszarach skonfrontowane
ze całkami obrazującymi stopień nasłonecznienia nie przemówią
Żeby zachęcić to o poziomie wód jest ładnie zebrane tutaj:
http://tiny.pl/hj3ss

np. do Chirona tak bezpośrednio, jak np. wojsko,
które najzwyczajniej w świecie ma w dupie ekologów,
za to nie ma w dupie faktu, że lód znika a wraz z nim trzeba
ciągle przystosowywać strategie związane z obroną/atakiem
Å‚odziami podwodnymi.
Chyba nie jestem kompetentny do oceniania kto na jakie argumenty jest podatny :)


pzdr
olo

Data: 2012-02-23 19:18:32
Autor: zażółcony
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-23 16:39, olo pisze:
Użytkownik "zażółcony" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ji5le8$9dl$1@news.task.gda.pl...

Malinowskiego akurat nie czytałem, może poszukam. Ale wiesz -
wykresy całkujące opady śniegu po obszarach skonfrontowane
ze całkami obrazującymi stopień nasłonecznienia nie przemówią
Żeby zachęcić to o poziomie wód jest ładnie zebrane tutaj:
http://tiny.pl/hj3ss

np. do Chirona tak bezpośrednio, jak np. wojsko,
które najzwyczajniej w świecie ma w dupie ekologów,
za to nie ma w dupie faktu, że lód znika a wraz z nim trzeba
ciągle przystosowywać strategie związane z obroną/atakiem
Å‚odziami podwodnymi.
Chyba nie jestem kompetentny do oceniania kto na jakie argumenty jest
podatny :)


pzdr
olo

A, Malinowski to jest ten gościu z pl.sci.fizyka :)
No to jego właśnie podczytywałem, ale bardziej było akurat
o kwestii efektu cieplarnianego - dlaczego za ten efekt są odpowiedzialne gazy więcej niż dwucząsteczkowe (czyli głównie
co2 i para wodna) oraz jak to się dzieje, że absorbcja
energii w wąskich zakresach podczerwieni (dla CO2 to około
15µm) w atmosferze w rzeczywistości przekłada się w absorbcję w szerokich pasmach.
W sumie - megaciekawe zagadnienia - ale trzeba naprawdÄ™
się nawyginać, żeby coś skumać :)

Data: 2012-02-24 10:36:36
Autor: zażółcony
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-23 16:39, olo pisze:

Chyba nie jestem kompetentny do oceniania kto na jakie argumenty jest
podatny :)

Za to ekonomiści myślący, jak rozwiązać problem bezrobocia i pobudzić
wzrost gospodarczy, czyli co upchnąć w czynnik G ( PKB = C + I + G + ....), zapewne przyklasnęli by takim wnioskom:

Musimy uruchomić potężny projekt "Lód 2050", w ramach którego
cały lód z Antarktyki należy buldożerami zepchnąć do oceanu.
Dzięki temu jak w przyszłości stopnieje, to nie podniesie
poziomu oceanów. Ratujmy przyszłość naszych dzieci ! Jesteśmy
im to winni !

Wyobrażasz sobie, jakby taki projekt napędził gospodarkę ? :)))

Data: 2012-02-24 11:19:43
Autor: olo
Globalne ocieplenie
Użytkownik "zażółcony"  napisaÅ‚ w wiadomoÅ›ci grup dyskusyjnych:ji7ln4$the$1@news.task.gda.pl...

Za to ekonomiści myślący, jak rozwiązać problem bezrobocia i pobudzić
wzrost gospodarczy, czyli co upchnąć w czynnik G ( PKB = C + I + G + ...), zapewne przyklasnęli by takim wnioskom:

No dzieje się tak że zaprzęga się naukę do tworzenia medialnych straszaków, na których wiele firm się obławia.
Z tego co pamiętam z ostatnich lat to:
BSE
Problem milenijny
Ptasia grypa
Grypa NH coÅ› tam
Kiedy rzeczywiste problemy głodu, setek milionów zapadających na malarię i miliony jej ofiar rocznie nie dają pola do zarobku to o nich cicho.

Musimy uruchomić potężny projekt "Lód 2050", w ramach którego
cały lód z Antarktyki należy buldożerami zepchnąć do oceanu.
Dzięki temu jak w przyszłości stopnieje, to nie podniesie
poziomu oceanów.
Tutaj jest słaby punkt chyba, w momencie spychania może podnieść.

Ratujmy przyszłość naszych dzieci ! Jesteśmy
im to winni !

Wyobrażasz sobie, jakby taki projekt napędził gospodarkę ? :)))
Na razie wystartowała giełda limitów emisji CO2.
Wydaje mi się że ilość/koszt kolejnych przedsięwzięć będzie zależała od koniunktury gospodarczej. Więc póki co nie zanosi się na gwałtowne ożywienie.

pzdr
olo

Data: 2012-02-24 12:23:37
Autor: zażółcony
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-24 11:19, olo pisze:
Użytkownik "zażółcony" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ji7ln4$the$1@news.task.gda.pl...

Za to ekonomiści myślący, jak rozwiązać problem bezrobocia i pobudzić
wzrost gospodarczy, czyli co upchnąć w czynnik G ( PKB = C + I + G +
...), zapewne przyklasnęli by takim wnioskom:

No dzieje się tak że zaprzęga się naukę do tworzenia medialnych
straszaków, na których wiele firm się obławia.
Z tego co pamiętam z ostatnich lat to:
BSE
Problem milenijny
Ptasia grypa
Grypa NH coÅ› tam
Kiedy rzeczywiste problemy głodu, setek milionów zapadających na malarię
i miliony jej ofiar rocznie nie dajÄ… pola do zarobku to o nich cicho.

Musimy uruchomić potężny projekt "Lód 2050", w ramach którego
cały lód z Antarktyki należy buldożerami zepchnąć do oceanu.
Dzięki temu jak w przyszłości stopnieje, to nie podniesie
poziomu oceanów.
Tutaj jest słaby punkt chyba, w momencie spychania może podnieść.

Serio ?
:)

Wyobrażasz sobie, jakby taki projekt napędził gospodarkę ? :)))
Na razie wystartowała giełda limitów emisji CO2.
Wydaje mi się że ilość/koszt kolejnych przedsięwzięć będzie zależała od
koniunktury gospodarczej. Więc póki co nie zanosi się na gwałtowne
ożywienie.

No cóż ... Ja tam prawdę mówiąc, dostrzegając idiotyzm literalnego
czepiania się CO2, szczegónie w odniesieniu do Polski, kiedy jednocześnie USA i Chiny mają to w dupie, widzę jednak w tym jakieś zalążki pro-ekologicznego myślenia na przyszłość, przez tłum ludzki
przebija się (koszmarnie wykoślawiona, ale ...) jakaś refleksja,
że niszczenie środowiska i niezbilansowana eksploatacja zasobów
jest również formą zadłużania w przyszłości - tak samo, jak dług publiczny. To zrzucanie problemów i kosztów ich rozwiązywania na przyszłe pokolenia. Refleksji, że ekstrapolacja naszego modelu
życia w przyszłość daje katastrofę, tak, czy inaczej. Że coś się
musi zmienić, a nie zmieni się samo, tylko trzeba coś wymyślić,
zrobić.
Z CO2 jest trochÄ™ jak z modelem rodziny. Oparcie siÄ™ na modelu
rodzić więcej niż umierać, czy zużywać więcej tlenu, niż
oddawać daje nawet w długich perspektywach ciągły rozwój.
Ale potem okazuje się, że jest to model szarańczy - świetnie
się rozwija, póki może konsumować, to co było wcześniej
gromadzone przez bardzo długi okres czasu. Pytanie: czy trzeba
się odbić o ścianę - jak Chiny czy Indie, czy może da się
łagodniej wyhamować daleko przed nią ? W całym tym zamieszaniu
wokół CO2 itp widzę właśnie ten generalny pozytyw - próbę
hamowania przed zderzeniem przed ścianą.
Mi się marzy takie połączenie gospodarki konsumpcyjnej
z ekologią: produkcja i konsumpcja oparte o materiały nietrwałe,
'autoresorbowalne'. Skoro i tak nauczyliśmy się wyrzucać kurtkę
czasem nawet po ledwie jednym roku użytkowania - produkujmy
i kupujmy taką kurtkę, która po dwóch latach sama się rozłoży,
jak liście z drzew. Jak chcemy mieć coś trwalszego - bierzmy
odpowiedzialność za to, że rzeczywiście tego potrzebujemy
i ponosimy natychmiast koszty utylizacji, jeśli się okaże,
że jednak nie.
Pewnie kiedyÅ› do tego dojdziemy.
Ale po drodze widzę silny wzrost nacjonalizmów
na południu Europy i hekatombę, kiedy rozpoczną
się masowe migracje ludności, a granice okażą się
od strony północy szczelnie zamknięte.

My tu sobie w Polsce będziemy jeść cytrusy, a kilkaset kilometrów
na południe ludzie będą umierać na drutach, z głodu, pragnienia,
chorób. W sumie nic nowego. Karuzela obok muru getta
nie przestaje się kręcić.

Data: 2012-02-24 13:19:05
Autor: olo
Globalne ocieplenie
Użytkownik "zażółcony"

Musimy uruchomić potężny projekt "Lód 2050", w ramach którego
cały lód z Antarktyki należy buldożerami zepchnąć do oceanu.
Dzięki temu jak w przyszłości stopnieje, to nie podniesie
poziomu oceanów.
Tutaj jest słaby punkt chyba, w momencie spychania może podnieść.

Serio ?
:)

No jeżeli Antarktyda nie jest "pływającym kontynentem" to jakaś część masy zalegającego ją lodu nie wypiera wody z oceanów.

Wyobrażasz sobie, jakby taki projekt napędził gospodarkę ? :)))
Na razie wystartowała giełda limitów emisji CO2.
Wydaje mi się że ilość/koszt kolejnych przedsięwzięć będzie zależała od
koniunktury gospodarczej. Więc póki co nie zanosi się na gwałtowne
ożywienie.

No cóż ... Ja tam prawdę mówiąc, dostrzegając idiotyzm literalnego
czepiania się CO2, szczegónie w odniesieniu do Polski, kiedy jednocześnie USA i Chiny mają to w dupie, widzę jednak w tym jakieś zalążki pro-ekologicznego myślenia na przyszłość, przez tłum ludzki
przebija się (koszmarnie wykoślawiona, ale ...) jakaś refleksja,
że niszczenie środowiska i niezbilansowana eksploatacja zasobów
jest również formą zadłużania w przyszłości - tak samo, jak dług publiczny. To zrzucanie problemów i kosztów ich rozwiązywania na przyszłe pokolenia. Refleksji, że ekstrapolacja naszego modelu
życia w przyszłość daje katastrofę, tak, czy inaczej. Że coś się
musi zmienić, a nie zmieni się samo, tylko trzeba coś wymyślić,
zrobić.
Z CO2 jest trochÄ™ jak z modelem rodziny. Oparcie siÄ™ na modelu
rodzić więcej niż umierać, czy zużywać więcej tlenu, niż
oddawać daje nawet w długich perspektywach ciągły rozwój.
Ale potem okazuje się, że jest to model szarańczy - świetnie
się rozwija, póki może konsumować, to co było wcześniej
gromadzone przez bardzo długi okres czasu. Pytanie: czy trzeba
się odbić o ścianę - jak Chiny czy Indie, czy może da się
łagodniej wyhamować daleko przed nią ? W całym tym zamieszaniu
wokół CO2 itp widzę właśnie ten generalny pozytyw - próbę
hamowania przed zderzeniem przed ścianą.
Mi się marzy takie połączenie gospodarki konsumpcyjnej
z ekologią: produkcja i konsumpcja oparte o materiały nietrwałe,
'autoresorbowalne'. Skoro i tak nauczyliśmy się wyrzucać kurtkę
czasem nawet po ledwie jednym roku użytkowania - produkujmy
i kupujmy taką kurtkę, która po dwóch latach sama się rozłoży,
jak liście z drzew. Jak chcemy mieć coś trwalszego - bierzmy
odpowiedzialność za to, że rzeczywiście tego potrzebujemy
i ponosimy natychmiast koszty utylizacji, jeśli się okaże,
że jednak nie.
Pewnie kiedyÅ› do tego dojdziemy.
Ale po drodze widzę silny wzrost nacjonalizmów
na południu Europy i hekatombę, kiedy rozpoczną
się masowe migracje ludności, a granice okażą się
od strony północy szczelnie zamknięte.

My tu sobie w Polsce będziemy jeść cytrusy, a kilkaset kilometrów
na południe ludzie będą umierać na drutach, z głodu, pragnienia,
chorób. W sumie nic nowego. Karuzela obok muru getta
nie przestaje się kręcić.

To takie pobożne życzenia "jeżeli"- to trochę utopia w stylu komunizmu.
Ludzie są produktami ewolucji a politycy dziećmi populizmu.
Póki co mamy więc kapitalizm i gospodarkę rabunkową z maleńkimi światełkami w tunelu.
Chociaż niewątpliwie rośnie nasza proekologiczna świadomość.
Wszystkie problemy faktycznie można by sprowadzić do zasobów energii.
Mając jej tanie źródła nie tylko w Polsce ale i na Antarktydzie bez trudu można hodować cytrusy.
Projekt Unia Europejska dowodzi że bogaci mają świadomość zagrożeń wynikających z rozwarstwienia majątkowego. Czy w przyszłości są szanse aby Afryka stała się częścią Uni? Na razie wygląda że bliżej jest tego aby Unia się stała częścią Chin. Ale nie lubię wróżyć z fusów, tym bardziej że mam ekspres do kawy ;) Zmiany na pewno będą trwały, póki co trendy są zgodne z ideą humanizmu. Osobiście uważam że dobrobyt będzie sprzymierzeńcem humanizmu a kryzys będzie sprzyjał partykularyzmom ekonomiczno-narodowo-rasowym.

pzdr
olo
--

Data: 2012-02-24 15:22:49
Autor: zażółcony
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-24 13:19, olo pisze:

trendy są zgodne z ideą humanizmu. Osobiście uważam że dobrobyt będzie
sprzymierzeńcem humanizmu a kryzys będzie sprzyjał partykularyzmom
ekonomiczno-narodowo-rasowym.

Zgodziłbym się - tylko cholera, cięgle ten dobrobyt budowany jakimiś
takimi kolonialnymi metodami ...
Ale ponoć, globalnie rzecz biorąc - czyli patrząc np. na Indie - to co
się dzieje na świecie ogólnie ludzką biedę zmniejsza. Rosną dysproporcje
ale jednocześnie ogromne masy ludzi odrywają się od bezwzględnego
dna, tzn. za wzrostem populacji nie podąża proporcjonalny wzrost
obszaru biedy (tak wychodzi np. na podstawie analizy zmian krzywej Giniego dla państw Azji Pd-Wsch)

Data: 2012-02-24 16:04:45
Autor: olo
Globalne ocieplenie
Użytkownik "zażółcony"

trendy są zgodne z ideą humanizmu. Osobiście uważam że dobrobyt będzie
sprzymierzeńcem humanizmu a kryzys będzie sprzyjał partykularyzmom
ekonomiczno-narodowo-rasowym.

Zgodziłbym się - tylko cholera, cięgle ten dobrobyt budowany jakimiś
takimi kolonialnymi metodami ...
Ale ponoć, globalnie rzecz biorąc - czyli patrząc np. na Indie - to co
się dzieje na świecie ogólnie ludzką biedę zmniejsza. Rosną dysproporcje
ale jednocześnie ogromne masy ludzi odrywają się od bezwzględnego
dna, tzn. za wzrostem populacji nie podąża proporcjonalny wzrost
obszaru biedy (tak wychodzi np. na podstawie analizy zmian krzywej Giniego dla państw Azji Pd-Wsch)

Więc wypada tylko sobie życzyć odkrycia tanich ekologicznych, odnawialnych źródeł energii i wyborów rozsądnych nieopętanych żądzą hegemonii polityków.

pzdr
olo

--

Data: 2012-02-24 16:22:40
Autor: zażółcony
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-24 16:04, olo pisze:
Użytkownik "zażółcony"

trendy są zgodne z ideą humanizmu. Osobiście uważam że dobrobyt będzie
sprzymierzeńcem humanizmu a kryzys będzie sprzyjał partykularyzmom
ekonomiczno-narodowo-rasowym.

Zgodziłbym się - tylko cholera, cięgle ten dobrobyt budowany jakimiś
takimi kolonialnymi metodami ...
Ale ponoć, globalnie rzecz biorąc - czyli patrząc np. na Indie - to co
się dzieje na świecie ogólnie ludzką biedę zmniejsza. Rosną dysproporcje
ale jednocześnie ogromne masy ludzi odrywają się od bezwzględnego
dna, tzn. za wzrostem populacji nie podąża proporcjonalny wzrost
obszaru biedy (tak wychodzi np. na podstawie analizy zmian krzywej
Giniego dla państw Azji Pd-Wsch)

Więc wypada tylko sobie życzyć odkrycia tanich ekologicznych,
odnawialnych źródeł energii i wyborów rozsądnych nieopętanych żądzą
hegemonii polityków.

No to na początek wypijmy chociaż za to :)
Chociaż ja to bym jeszcze jątrzył w takim kierunku: a co
na to wieloryby ? Im też na tym zależy ? :)

Data: 2012-02-24 16:36:20
Autor: olo
Globalne ocieplenie
Użytkownik "zażółcony"  napisaÅ‚ w wiadomoÅ›ci grup dyskusyjnych:ji89vt$nvs$1@news.task.gda.pl...


Więc wypada tylko sobie życzyć odkrycia tanich ekologicznych,
odnawialnych źródeł energii i wyborów rozsądnych nieopętanych żądzą
hegemonii polityków.

No to na początek wypijmy chociaż za to :)
Chociaż ja to bym jeszcze jątrzył w takim kierunku: a co
na to wieloryby ? Im też na tym zależy ? :)

No jak już fantazjujemy to obawiam się że wieloryby trudno będzie skłonić do przedstawienia swojego stanowiska. Ale faktycznie nasza dieta powoduje wśród zwierząt hekatombę. Więc może hodowle przepysznych tkanek polędwic wołowych, mostków cielęcych, jagnięcych steków? No i oczywiście maryśka zalegalizowana, będziemy mieli poparcie Palikota ;)

pzdr
olo

Data: 2012-02-24 17:11:30
Autor: zażółcony
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-24 16:36, olo pisze:
Użytkownik "zażółcony" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ji89vt$nvs$1@news.task.gda.pl...


Więc wypada tylko sobie życzyć odkrycia tanich ekologicznych,
odnawialnych źródeł energii i wyborów rozsądnych nieopętanych żądzą
hegemonii polityków.

No to na początek wypijmy chociaż za to :)
Chociaż ja to bym jeszcze jątrzył w takim kierunku: a co
na to wieloryby ? Im też na tym zależy ? :)

No jak już fantazjujemy to obawiam się że wieloryby trudno będzie
skłonić do przedstawienia swojego stanowiska. Ale faktycznie nasza dieta

Imo to (już niedługo) "tylko" kwestia skierowania odpowiednich środków
w kierunku odpowiednich badań. Mamy tu w końcu trochę większą
perspektywę czasową, niż rok, czy dwa :)

Tylko, że wieloryby będą głosować na skrajnych populistów, więc
temat ciężki :)

powoduje wśród zwierząt hekatombę. Więc może hodowle przepysznych tkanek
polędwic wołowych, mostków cielęcych, jagnięcych steków? No i oczywiście
maryśka zalegalizowana, będziemy mieli poparcie Palikota ;)

Zastanawiam się, co lepsze - tkanka polędwicy, czy auto-hodowla
marychy ? Zakładam, że jedno z dwojga spowoduje 'grey goo' :)

Data: 2012-02-27 10:00:02
Autor: olo
Globalne ocieplenie
Użytkownik "zażółcony"

powoduje wśród zwierząt hekatombę. Więc może hodowle przepysznych tkanek
polędwic wołowych, mostków cielęcych, jagnięcych steków? No i oczywiście
maryśka zalegalizowana, będziemy mieli poparcie Palikota ;)

Zastanawiam się, co lepsze - tkanka polędwicy, czy auto-hodowla
marychy ? Zakładam, że jedno z dwojga spowoduje 'grey goo' :)

Według mnie szara maź to bardzo mało realne zagrożenie. Gdyby istniała możliwość takiego pandemicznego DNA to natura pewnie już by go wylosowała w trwającej setki milionów lat ruletce nazywanej ewolucją.

pzdr
olo

Data: 2012-02-27 10:55:44
Autor: zażółcony
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-27 10:00, olo pisze:
Użytkownik "zażółcony"

powoduje wśród zwierząt hekatombę. Więc może hodowle przepysznych tkanek
polędwic wołowych, mostków cielęcych, jagnięcych steków? No i oczywiście
maryśka zalegalizowana, będziemy mieli poparcie Palikota ;)

Zastanawiam się, co lepsze - tkanka polędwicy, czy auto-hodowla
marychy ? Zakładam, że jedno z dwojga spowoduje 'grey goo' :)

Według mnie szara maź to bardzo mało realne zagrożenie. Gdyby istniała
możliwość takiego pandemicznego DNA to natura pewnie już by go
wylosowała w trwającej setki milionów lat ruletce nazywanej ewolucją.

Właściwie się przychylam się :) Zresztą wprost się mówi o tym, że najszybciej sprawę powinny załatwić bakterie - a dotąd nie załatwiły.
Ale z drugiej strony - opiera się to na zasadzie równoległej ewolucji
ofiar i drapieżników, które pozostają w równowadze. W laboratoriach
można sztucznie tworzyć przewagę jednych nad drugimi.

Może inaczej, jak oceniasz możliwość wyprodukowania 'grey goo'
w wersji minimum, czyli takiego, który zamieni w nieżywe
tylko populację człowieka ? Mówię o zabójczej bakterii-wirusie.

BTW. Tego samego dnia, którego napisałeś posta, w domu zerknąłem
na wyborczą, a tam właśnie hodowli o tkanek było, hodowli
również do celów spożywczych - być może do tego nawiązałeś.
http://wyborcza.pl/1,75248,11230836,Hamburger_z_probowki.html

Data: 2012-02-27 12:28:49
Autor: olo
Globalne ocieplenie
Użytkownik "zażółcony"

Według mnie szara maź to bardzo mało realne zagrożenie. Gdyby istniała
możliwość takiego pandemicznego DNA to natura pewnie już by go
wylosowała w trwającej setki milionów lat ruletce nazywanej ewolucją.

Właściwie się przychylam się :) Zresztą wprost się mówi o tym, że
najszybciej sprawę powinny załatwić bakterie - a dotąd nie załatwiły.
Ale z drugiej strony - opiera się to na zasadzie równoległej ewolucji
ofiar i drapieżników, które pozostają w równowadze. W laboratoriach
można sztucznie tworzyć przewagę jednych nad drugimi.

Może inaczej, jak oceniasz możliwość wyprodukowania 'grey goo'
w wersji minimum, czyli takiego, który zamieni w nieżywe
tylko populację człowieka ? Mówię o zabójczej bakterii-wirusie.

Ludzie chyba mają skłonność do przeceniania tego zagrożenia.
Faktem jest że zmiany w laboratoriach mogą mieć charakter celowy
i zaplanowany. Z tego zaś co do tej pory ujrzało światło dzienne, to raczej
odtwarzano najbardziej udane modele stworzone poprzez naturę niż
opracowano nowe konstrukcje. Skala ilości zmian możliwych do wprowadzenia
w laboratorium a dziejących się samoistnie jest nieporównywalna.
Zresztą dla bakterii ścieżka uśmiercenia żywiciela to droga do
samounicestwienia, potencjalny projektant ludobójczego stworka
również będzie miał świadomość że sukces badawczy będzie jednocześnie
kresem istnienia jego i jego rodziny. Minęła też era odkryć dokonywanych
w pojedynkę. Wszelkie prace badawcze wykonują coraz większe zespoły
ludzi. To zmniejsza ryzyko indywidualnego szaleńca, szalony musiałby
być cały zespół. Jesteśmy żywicielem dla setek gatunków organizmów,
a ich ilość w naszym ciele wielokrotnie przewyższa ilość naszych własnych
komórek. Więc szara maź jest już faktem statystycznym chociaż opartym
na kooperacji a nie walce na śmierć i życie.
Bywały również epidemie których śmiertelność w niektórych
rejonach sięgała 80% populacji, tylko od tego czasu dokonano wielu milowych
kroków we wszystkich aspektach medycyny i standardach higienicznego życia.
Więc myślę że nie taki diabeł straszny. Tym bardziej że ludzie już
kilkadziesiÄ…t
lat temu nagromadzili wystarczającą ilość środków aby pięknym bum zakończyć
erę dominacji homo sapiens w dziejach Ziemi. Więc bardziej od szalonych
genetyków obawiałbym się chemika który opracuje sposób syntezy na skalę
przemysłową jadu kiełbasianego lub innej porównywalnie silnej toksyny.
Do wytrucia wszystkich ludzi wystarcza przy iniekcji kilkanaście kilogramów
tego specyfiku, a drogą doustną zaledwie kilkaset. Jak się okazuje dość
łatwo można znaleźć dystrybutora soli który jest otwarty na wzbogacenie
swojego produktu.

BTW. Tego samego dnia, którego napisałeś posta, w domu zerknąłem
na wyborczą, a tam właśnie hodowli o tkanek było, hodowli
również do celów spożywczych - być może do tego nawiązałeś.
http://wyborcza.pl/1,75248,11230836,Hamburger_z_probowki.html
Nie czytałem, raczej taka refleksja że skoro już produkujemy różne
tkanki dla celów medycznych, dlaczego nie do bezpośredniego spożycia.
Z artykułu wynika że jeszcze trochę problemów przyszłych producentów
"invitrowegetariańskiej" żywności czeka.

pzdr
olo

Data: 2012-02-27 13:50:14
Autor: zażółcony
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-27 12:28, olo pisze:
Użytkownik "zażółcony"

Według mnie szara maź to bardzo mało realne zagrożenie. Gdyby istniała
możliwość takiego pandemicznego DNA to natura pewnie już by go
wylosowała w trwającej setki milionów lat ruletce nazywanej ewolucją.

Właściwie się przychylam się :) Zresztą wprost się mówi o tym, że
najszybciej sprawę powinny załatwić bakterie - a dotąd nie załatwiły.
Ale z drugiej strony - opiera się to na zasadzie równoległej ewolucji
ofiar i drapieżników, które pozostają w równowadze. W laboratoriach
można sztucznie tworzyć przewagę jednych nad drugimi.

Może inaczej, jak oceniasz możliwość wyprodukowania 'grey goo'
w wersji minimum, czyli takiego, który zamieni w nieżywe
tylko populację człowieka ? Mówię o zabójczej bakterii-wirusie.

>
potencjalny projektant ludobójczego stworka
również będzie miał świadomość że sukces badawczy będzie jednocześnie
kresem istnienia jego i jego rodziny. Minęła też era odkryć dokonywanych
Wydaje się, że nagrody Darwina dostają nie tylko kretyni :)
Zdarzają się po prostu miłośnicy sportów ekstremalnych.
Zapewne taki szary, nieatrakcyjny laborant może wpaść na niebezpodstawny
pomysł, że są laski, które da się wyrwać na 'mam w szafie zabójczą probówkę' :)
w pojedynkę. Wszelkie prace badawcze wykonują coraz większe zespoły
ludzi. To zmniejsza ryzyko indywidualnego szaleńca, szalony musiałby
być cały zespół.
I to jest dla mnie podstawowy argument - trudno pracować naukowo
na najwyższym poziomie i jednocześnie nie istnieć w środowisku
naukowym. Zresztą takie mam wrażenie, że ten argument jednocześnie
należy do najsłabiej docenianych przez wszelkiej maści amatorów
teorii spiskowych. Taka ich własna projekcja własnego nieistnienia
w tym świecie :). i nie tylko o świat naukowy chodzi.

Z drugiej zaś strony ... Mnie też bardzo kusi myślenie, że
w Chińskich laboratoriach głęboko pod ziemią ...

  JesteÅ›my żywicielem dla setek gatunków organizmów,
a ich ilość w naszym ciele wielokrotnie przewyższa ilość naszych własnych
komórek. Więc szara maź jest już faktem statystycznym chociaż opartym
na kooperacji a nie walce na śmierć i życie.
[to tak na marginesie, jest też mało znany fakt. Zdaje się, że
samych bakterii żyjących w naszych jelitach ilościowo jest więcej.

Bywały również epidemie których śmiertelność w niektórych
rejonach sięgała 80% populacji, tylko od tego czasu dokonano wielu milowych
kroków we wszystkich aspektach medycyny i standardach higienicznego życia.
Więc myślę że nie taki diabeł straszny. Tym bardziej że ludzie już
kilkadziesiÄ…t
lat temu nagromadzili wystarczającą ilość środków aby pięknym bum zakończyć
erę dominacji homo sapiens w dziejach Ziemi. Więc bardziej od szalonych
genetyków obawiałbym się chemika który opracuje sposób syntezy na skalę
przemysłową jadu kiełbasianego lub innej porównywalnie silnej toksyny.
Do wytrucia wszystkich ludzi wystarcza przy iniekcji kilkanaście kilogramów
tego specyfiku, a drogą doustną zaledwie kilkaset. Jak się okazuje dość
łatwo można znaleźć dystrybutora soli który jest otwarty na wzbogacenie
swojego produktu.
No to skoro już tak pojechałeś, to ja bym się jednak bardziej bał
genetyka, który lepiej zrobi, to co zrobili japońscy terroryści -
czyli dostanie w swoje ręce fajniejszy szczep bakterii, który
produkuje więcej jadu kiełbasianego - i dokona 'fuzji' z jakimś
popularnym ludzkim bakcylem zakaźnym :) I jeszcze sprytnie
wstawi w to mechanizm opóźnionego zapłonu.
Nie mam pojęcia, na ile to jest złożone, ale coś mi się zdaje,
że powinniśmy się modlić o dobrze wyszkolone służby specjalne :)
Mam takie wrażenie niejasne, że o niebo łatwiej zdobyć bakcyle
niż np. uran do budowy bomby atomowej ... Co zresztą Japończycy
potwierdzają. I jeszcze bakcyle załatwiają w dużej części
problem dystrybucji ... Same zalety !

Data: 2012-02-27 16:08:05
Autor: olo
Globalne ocieplenie
Użytkownik "zażółcony"
Może inaczej, jak oceniasz możliwość wyprodukowania 'grey goo'
w wersji minimum, czyli takiego, który zamieni w nieżywe
tylko populację człowieka ? Mówię o zabójczej bakterii-wirusie.

>
potencjalny projektant ludobójczego stworka
również będzie miał świadomość że sukces badawczy będzie jednocześnie
kresem istnienia jego i jego rodziny. Minęła też era odkryć dokonywanych
Wydaje się, że nagrody Darwina dostają nie tylko kretyni :)
Zdarzają się po prostu miłośnicy sportów ekstremalnych.
Zapewne taki szary, nieatrakcyjny laborant może wpaść na niebezpodstawny
pomysł, że są laski, które da się wyrwać na 'mam w szafie zabójczą probówkę' :)

W kategoriach nominowanych do nagrody Darwina wszystko jest możliwe, nie śledzę dokładnie biografii kandydatów, ale wydaje mi się że osoby z uznanym dorobkiem naukowym do tego grona raczej nie trafiają.

Z drugiej zaś strony ... Mnie też bardzo kusi myślenie, że
w Chińskich laboratoriach głęboko pod ziemią ...

Bardzo ryzykowna hipoteza, po pierwsze chińczyków jest najwięcej więc to taki strzał w kolano. Po drugie właśnie zaczynają zdobywać środki na wykupienie sobie części świata, uśmiercenie znacznej populacji własnych klientów to strzał w drugie kolano :)
Bardziej obawiałbym się malutkich bogatych fanatycznych organizacji typu "Najwyższa Prawda".

 JesteÅ›my żywicielem dla setek gatunków organizmów,
a ich ilość w naszym ciele wielokrotnie przewyższa ilość naszych własnych
komórek. Więc szara maź jest już faktem statystycznym chociaż opartym
na kooperacji a nie walce na śmierć i życie.
[to tak na marginesie, jest też mało znany fakt. Zdaje się, że
samych bakterii żyjących w naszych jelitach ilościowo jest więcej.

Po za niezbyt sprzyjającemu życiu mikrobów żołądkiem mają cieplarniane, klimatyzowane warunki a jelito grube to już raj na Ziemi :)

Do wytrucia wszystkich ludzi wystarcza przy iniekcji kilkanaście kilogramów
tego specyfiku, a drogą doustną zaledwie kilkaset. Jak się okazuje dość
łatwo można znaleźć dystrybutora soli który jest otwarty na wzbogacenie
swojego produktu.
No to skoro już tak pojechałeś, to ja bym się jednak bardziej bał
genetyka, który lepiej zrobi, to co zrobili japońscy terroryści -
czyli dostanie w swoje ręce fajniejszy szczep bakterii, który
produkuje więcej jadu kiełbasianego - i dokona 'fuzji' z jakimś
popularnym ludzkim bakcylem zakaźnym :) I jeszcze sprytnie
wstawi w to mechanizm opóźnionego zapłonu.

Tylko do tej pory nikomu taka sztuka, nie powiodła się. Szczytowe osiągnięcie to wstawienie kawałka istniejącego kodu odpowiedzialnego za jakąś cechę w kod innego stworzenia. Biorąc zaś pod uwagę ilość drobnoustrojów i większą częstość mutacji HTG wirusy grypy i bakterie dżumy to póki co największe osiągnięcia natury i nie sądzę aby jakiś "projekt" szybko naturę przerósł.

Nie mam pojęcia, na ile to jest złożone, ale coś mi się zdaje,
że powinniśmy się modlić o dobrze wyszkolone służby specjalne :)
Mam takie wrażenie niejasne, że o niebo łatwiej zdobyć bakcyle
niż np. uran do budowy bomby atomowej ... Co zresztą Japończycy
potwierdzają. I jeszcze bakcyle załatwiają w dużej części
problem dystrybucji ... Same zalety !

Komfort zaopatrzenie i rozmach działania zapewniając pieniądze. Więc teoretycznie im więcej ich się ma, tym będzie łatwiej i to i to zdobyć. Ale z drugiej strony mając ogromne środki, jaki jest sens wydawać je na zbrodnie ludobójstwa zamiast pożytkować na pławienie się w dobrobycie.

pzdr
olo

Data: 2012-03-06 11:34:11
Autor: zażółcony
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-02-27 10:00, olo pisze:
Użytkownik "zażółcony"

powoduje wśród zwierząt hekatombę. Więc może hodowle przepysznych tkanek
polędwic wołowych, mostków cielęcych, jagnięcych steków? No i oczywiście
maryśka zalegalizowana, będziemy mieli poparcie Palikota ;)

Zastanawiam się, co lepsze - tkanka polędwicy, czy auto-hodowla
marychy ? Zakładam, że jedno z dwojga spowoduje 'grey goo' :)

Według mnie szara maź to bardzo mało realne zagrożenie. Gdyby istniała
możliwość takiego pandemicznego DNA to natura pewnie już by go
wylosowała w trwającej setki milionów lat ruletce nazywanej ewolucją.

Tak mnie jeszcze tknęło po ostatnim weekendzie, taki temat 'green goo'.

Ile czasu będzie potrzebowała natura na to, by uodpornić rośliny
na silny herbicyd ?
Ile czasu będzie potrzebował człowiek, by uodpornić jakąś roślinę na ten herbicyd ? :)

Ile czasu będzie potrzebował człowiek do tego, aby sprawić,
by roślina uodporniona wcześniej na silny herbicyd zaczęła
go sama produkować i uwalniać w swojej najbliższej okolicy,
wytruwajÄ…c 'chwasty' ?

Rozwiązanie 'idealne' - nie trzeba będzie robić oprysków
RoundUp'em ...

Data: 2012-03-06 12:05:50
Autor: olo
Globalne ocieplenie
Użytkownik "zażółcony"

Tak mnie jeszcze tknęło po ostatnim weekendzie, taki temat 'green goo'.

Ile czasu będzie potrzebowała natura na to, by uodpornić rośliny
na silny herbicyd ?

Życie istnieje we wszystkich zakamarkach Ziemi. Od zasiarczonych gorących źródeł, poprzez wieczne lody do wielokilometrowych zupełnie ciemnych głębin. Nie ma natomiast żadnego żywego stworzenia, zdolnego do przeżycia w pozornie nietoksycznej ciężkiej wodzie. IMO nie dlatego że to szczególnie niesprzyjające środowisko, a tylko wyłącznie dlatego że nie ma naturalnych akwenów z taką cieczą. Gdyby były, pewnie roiły by się od przeróżnych okazów flory i fauny. Ile czasu zajmie to procesowi przypadkowemu to pytanie, typu jak długo należy grać w toto-lotka aby wygrać milion. Z punktu widzenia egzemplarza - nigdy nie wygra, z punktu widzenia olbrzymich ilości licznych populacji dość szybko. Zwycięzcy zdobędzie na pewno istotną przewagę ewolucyjną.

Ile czasu będzie potrzebował człowiek, by uodpornić jakąś roślinę na ten herbicyd ? :)

AFAIK to człowiek tylko wziął potrzebny do tego gen od bakterii, zrobiła go jednak ewolucja. Więc jeżeli będzie wiedział co wziąć i od kogo to krótko. Jeżeli nie, to wracamy do pytań typu toto-lotek.

Ile czasu będzie potrzebował człowiek do tego, aby sprawić,
by roślina uodporniona wcześniej na silny herbicyd zaczęła
go sama produkować i uwalniać w swojej najbliższej okolicy,
wytruwajÄ…c 'chwasty' ?

Rozwiązanie 'idealne' - nie trzeba będzie robić oprysków
RoundUp'em ...

Tylko to działa tak długo, dopóki człowiek narusza ekosystem i sprawuje nad tym ciągły nadzór. Zresztą robi to od wieków, może tylko trochę mniej efektywnymi sposobami.

pzdr
olo

Data: 2012-03-06 13:16:44
Autor: zażółcony
Globalne ocieplenie
W dniu 2012-03-06 12:05, olo pisze:
Ile czasu będzie potrzebowała natura na to, by uodpornić rośliny
na silny herbicyd ?

Życie istnieje we wszystkich zakamarkach Ziemi. Od zasiarczonych
gorących źródeł, poprzez wieczne lody do wielokilometrowych zupełnie
ciemnych głębin. Nie ma natomiast żadnego żywego stworzenia, zdolnego do
przeżycia w pozornie nietoksycznej ciężkiej wodzie. IMO nie dlatego że
to szczególnie niesprzyjające środowisko, a tylko wyłącznie dlatego że
nie ma naturalnych akwenów z taką cieczą. Gdyby były, pewnie roiły by
się od przeróżnych okazów flory i fauny. Ile czasu zajmie to procesowi
przypadkowemu to pytanie, typu jak długo należy grać w toto-lotka aby
wygrać milion. Z punktu widzenia egzemplarza - nigdy nie wygra, z punktu
widzenia olbrzymich ilości licznych populacji dość szybko. Zwycięzcy
zdobędzie na pewno istotną przewagę ewolucyjną.

Czyli w skrócie: nie za życia naszego ani naszych prawnuków.

Ile czasu będzie potrzebował człowiek, by uodpornić jakąś roślinę na
ten herbicyd ? :)

AFAIK to człowiek tylko wziął potrzebny do tego gen od bakterii, zrobiła
go jednak ewolucja. Więc jeżeli będzie wiedział co wziąć i od kogo to
krótko. Jeżeli nie, to wracamy do pytań typu toto-lotek.

Czyli w skrócie: nic nie będzie potrzebował, bo już to zrobił :)

Ile czasu będzie potrzebował człowiek do tego, aby sprawić,
by roślina uodporniona wcześniej na silny herbicyd zaczęła
go sama produkować i uwalniać w swojej najbliższej okolicy,
wytruwajÄ…c 'chwasty' ?

Rozwiązanie 'idealne' - nie trzeba będzie robić oprysków
RoundUp'em ...

Tylko to działa tak długo, dopóki człowiek narusza ekosystem i sprawuje
nad tym ciągły nadzór. Zresztą robi to od wieków, może tylko trochę
mniej efektywnymi sposobami.

???
Czyli w skrócie ?

Czyli w [moim] skrócie: nie będzie potrzebował zbyt dużo czasu.

Oczekiwany bilans długoterminowy ?
Podobny, jak bilans po wprowadzeniu ropuchy Aga w Australii ?
Może jednak nie będzie tak źle ?
A może będzie znacznie gorzej ?

Niby to śmieszne czytać artykuł w gazecie zatytułowany
"Ropuchy zagrażają australijskim krokodylom". Ale jak ktoś
zna temat z bliska, to wcale to śmieszne nie jest.
Zastanawiam się, czy jest do śmiechu południowo-amerykańskim
rolnikom czy też synom i wnukom niegdysiejszych rolników.
Masz dostęp do jakichś wiarygodnych danych dot. tego,
jaki wpływ miało wprowadzenie upraw GM soji na życie
ludności oraz na cały ekosystem ? Mam trochę dość argumentów
ze strony GMO, chętnie dla odmiany poczytałbym coś bardziej
zrównoważonego. Jest coś takiego ?

Data: 2012-03-06 13:59:47
Autor: olo
Globalne ocieplenie
Użytkownik "zażółcony"
Z punktu widzenia egzemplarza - nigdy nie wygra, z punktu
widzenia olbrzymich ilości licznych populacji dość szybko. Zwycięzcy
zdobędzie na pewno istotną przewagę ewolucyjną.

Czyli w skrócie: nie za życia naszego ani naszych prawnuków.

Są tutaj dwa aspekty - jak długo taka cecha będzie powstawała.
Są już bakterie zdolne do metabolizmu nylonu, a od jego odkrycia dopiero kilka dziesiątek lat. Tylko ten czas to dla bakterii miliony o ile nie setki milionów pokoleń. Dla roślin pokolenie to rok, czasami krócej. Następną sprawą jest jak dużą korzyść ewolucyjną to będzie dawało. Zmiany propagują się w populacji zgodnie z równaniem Price'a
http://pl.wikipedia.org/wiki/George_Price
więc w przybliżeniu podobnie do szeregu geometrycznego zależnego od korzyści w przeżywalności jaka dana adaptacja niesie. Zdolność do metabolizowania mleka u ludzi rozpropagowała się w ciągu kilku, kilkunastu tysięcy lat a to zaledwie kilkaset pokoleń.

Ile czasu będzie potrzebował człowiek, by uodpornić jakąś roślinę na
ten herbicyd ? :)

AFAIK to człowiek tylko wziął potrzebny do tego gen od bakterii, zrobiła
go jednak ewolucja. Więc jeżeli będzie wiedział co wziąć i od kogo to
krótko. Jeżeli nie, to wracamy do pytań typu toto-lotek.

Czyli w skrócie: nic nie będzie potrzebował, bo już to zrobił :)

Dla rondoupu tak.

Ile czasu będzie potrzebował człowiek do tego, aby sprawić,
by roślina uodporniona wcześniej na silny herbicyd zaczęła
go sama produkować i uwalniać w swojej najbliższej okolicy,
wytruwajÄ…c 'chwasty' ?

Rozwiązanie 'idealne' - nie trzeba będzie robić oprysków
RoundUp'em ...

Tylko to działa tak długo, dopóki człowiek narusza ekosystem i sprawuje
nad tym ciągły nadzór. Zresztą robi to od wieków, może tylko trochę
mniej efektywnymi sposobami.

???
Czyli w skrócie ?

W skrócie to przyroda poradzi sobie z transgeniczną roślinnością, która dominuje dzięki nieistotnej w warunkach wojny ewolucyjnej cesze.
Może faktycznie dojść do jakichś przejściowych okresów hegemonii jakichś form życia. Jedynym gatunkiem który się wymknął spod kontroli jesteśmy my. Więc prowadzimy rabunkową gospodarkę wszystkich dostępnych zasobów planety, ale było w innym wątku świadomość tego faktu wzrasta.

Czyli w [moim] skrócie: nie będzie potrzebował zbyt dużo czasu.

Oczekiwany bilans długoterminowy ?
Podobny, jak bilans po wprowadzeniu ropuchy Aga w Australii ?
Może jednak nie będzie tak źle ?
A może będzie znacznie gorzej ?

Niby to śmieszne czytać artykuł w gazecie zatytułowany
"Ropuchy zagrażają australijskim krokodylom". Ale jak ktoś
zna temat z bliska, to wcale to śmieszne nie jest.
Zastanawiam się, czy jest do śmiechu południowo-amerykańskim
rolnikom czy też synom i wnukom niegdysiejszych rolników.
Masz dostęp do jakichś wiarygodnych danych dot. tego,
jaki wpływ miało wprowadzenie upraw GM soji na życie
ludności oraz na cały ekosystem ? Mam trochę dość argumentów
ze strony GMO, chętnie dla odmiany poczytałbym coś bardziej
zrównoważonego. Jest coś takiego ?
W miarę obiektywne streszczenie na en.wiki.org z odnośnikami do szczegółowych źródeł.
en.wikipedia.org/wiki/GMO#Controversy
en.wikipedia.org/wiki/Transgenic_plants
en.wikipedia.org/wiki/Genetically_modified_food#Benefits_and_risks
W skrócie, nie taki diabeł straszny. Tak naprawdę to zawsze człowiek jest sprawcą naruszeń równowagi ekosystemu, a GMO to jeden z oręży ale równocześnie o dużym potencjale zwiększenia niskim kosztem produkcji żywności. To coś takiego jak energetyka jądrowa, bezdyskusyjnie zmniejsza ilość ludzkich ofiar w procesie produkcji energii, ale spektakularne awarie oddalają tak naprawdę nieuchronny czas jej powszechnego wykorzystywania.

pzdr
olo

Data: 2012-02-24 20:44:44
Autor: Ikselka
Globalne ocieplenie
Dnia Fri, 24 Feb 2012 12:23:37 +0100, za¿ó³cony napisa³(a):

Mi siê marzy takie po³±czenie gospodarki konsumpcyjnej
z ekologi±: produkcja i konsumpcja oparte o materia³y nietrwa³e,
'autoresorbowalne'. Skoro i tak nauczyli¶my siê wyrzucaæ kurtkê
czasem nawet po ledwie jednym roku u¿ytkowania - produkujmy
i kupujmy tak± kurtkê, która po dwóch latach sama siê roz³o¿y,
jak li¶cie z drzew. Jak chcemy mieæ co¶ trwalszego - bierzmy
odpowiedzialno¶æ za to, ¿e rzeczywi¶cie tego potrzebujemy
i ponosimy natychmiast koszty utylizacji, je¶li siê oka¿e,
¿e jednak nie.

Antysin... antysinuso... antysino...   No!
:-)
--

XL

Data: 2012-02-23 17:37:41
Autor: Ikselka
Globalne ocieplenie
Dnia Thu, 23 Feb 2012 12:45:23 +0100, za¿ó³cony napisa³(a):

W dniu 2012-02-23 09:04, zdumiony pisze:
Jednak globalne ocieplenie jest faktem.

Przy okazji mam zagadkê fizyczn±, istotn± w temacie:


Mamy szklankê w 3/4 wype³nion± ciep³± wod±. Wrzucamy do niej
kawa³ek lodu, który swobodnie siê unosi na powierzchni.
Zaznaczamy poziom wody (nic siê przy wrzucaniu lodu
nie rozla³o).

Czekamy, a¿ lód siê rozpu¶ci.
Sprawdzamy poziom wody. Co siê sta³o - podniós³ siê,
obni¿y³, podwy¿szy³ ?

To samo wykonujemy ze szklank±, w której jest ma³o wody,
a lód nie p³ywa swobodnie, tylko stoi na dnie.

Co z poziomem wody ?

A na koniec: jakie wnioski z tych dwóch eksperymentów
mo¿na prze³o¿yæ na temat globalnego ocieplenia ?

Zadne.
--

XL

Globalne ocieplenie

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona