W dniu 2014-01-25 10:37, TM pisze:

Jakie możecie polecić głośniki do komputera w cenie ok. 150 zł. Nie
jestem melomanem, nie analizuję utworów pod względem jakości.Ot, taki
przeciętny słuchacz.

Ja akurat melomanem jestem więc w przypadku komputera w ogóle nie stawiam głośnikom wymagań innych niż praktyczne bo i tak jakość będzie marna. Tak więc doradzając Ci praktyczne rozwiązanie polecam:

http://www.gral.pl/Logitech+Z313+2+1_336.html

A dlaczego?

- Przede wszystkim - bo włącznik zasilania jest niezależny od pokrętła siły głosu. Czyli po włączeniu masz zawsze swój ulubiony poziom wyjściowy.

- Potrafią grać głośno gdy potrzebujesz i mają dobre basy (dzięki subwooferowi)

- W pilocie masz wejście na słuchawki więc łatwo można przerzucić się na muzykę słuchawkową bez potrzeby nurkowania pod biurkiem.

- Kosztują mniej niż 150zł (129) - no chyba, że pójdziesz do "taniej" sieci typu MediaMarkt, gdzie widziałem je za niecałe 180zł :-D

--
Pozdrawiam
Marek

W dniu 2014-01-26 22:29, Marek pisze:

- W pilocie masz wejście na słuchawki więc łatwo można przerzucić się na
muzykę słuchawkową bez potrzeby nurkowania pod biurkiem.

Czy po podłączeniu słuchawek nadal jest regulacja siły głosu pokrętłem?
W S-220 niestety nie. :-(
Ile długości ma kabelek od pilota?

z

W dniu 2014-01-26 22:38, z pisze:

Czy po podłączeniu słuchawek nadal jest regulacja siły głosu pokrętłem?

Nie mam pojęcia bo nie używam słuchawek.

W S-220 niestety nie. :-(

I bardzo dobrze, że nie! Bo i po co?

Tego pokrętła nie należy używać do bieżącej regulacji siły głosu - ustawiasz je raz i zapominasz o nim. Plastrem możesz zalepić aby przy odkurzaniu biurka go nie przestawić. :-)

W komputerze ustawiasz max. poziom na wyjściu a tym pokrętłem ustawiasz max. moc, przy której nie ma zniekształceń jeszcze. Jakiś kawałek z basami trzeba odtwarzać bo subwoofer szybciej wymięknie niż głośniki satelitarne. Potem ściszasz na komputerze dźwięk do preferowanego poziomu i tam sobie regulujesz ją w/g uznania. Dlatego wymyślono klawiatury multimedialne tudzież przyciski w myszy "ciszej/głośniej".

Ile długości ma kabelek od pilota?

1.5m


--
Pozdrawiam
Marek

W dniu 2014-01-26 22:53, Marek pisze:

I bardzo dobrze, że nie! Bo i po co?

Po to samo co sterowanie głośnikami. :-)
Po co taki pilot na kablu? Można było dać na satelitach pokrętło albo nawet na pudle pod biurkiem :-)

Tego pokrętła nie należy używać do bieżącej regulacji siły głosu -
ustawiasz je raz i zapominasz o nim. Plastrem możesz zalepić aby przy
odkurzaniu biurka go nie przestawić. :-)

Jak kto lubi. :-)

Ja mam zawsze z lewej strony klawiatury i już nie wyobrażam sobie inaczej. Nie wykorzystuję mocy na maksa bo nie mam możliwości. (Praca, dom) Klawiaturę multimedialną posiadam i myszkę bezprzewodową z przyciskami ciszej głośniej też. Ale jak już siedzę przy biurku to moje "wielkie pokrętło" jest nie do pobicia w szybkości i ergonomii :-)
Zapas mocy jest ogromny jak na takie domowe zastosowanie

z

W dniu 2014-01-26 23:17, z pisze:

W dniu 2014-01-26 22:53, Marek pisze:

I bardzo dobrze, że nie! Bo i po co?

Po to samo co sterowanie głośnikami. :-)
Po co taki pilot na kablu? Można było dać na satelitach pokrętło albo
nawet na pudle pod biurkiem :-)

I tak się kiedyś czyniło do momentu kiedy zestawy głośnikowe (mylone z głośnikami nagminnie) nie stały się domeną przemysłu meblarskiego.

Tego pokrętła nie należy używać do bieżącej regulacji siły głosu -
ustawiasz je raz i zapominasz o nim. Plastrem możesz zalepić aby przy
odkurzaniu biurka go nie przestawić. :-)

Jak kto lubi. :-)

Owszem. Głową też się da wbijać gwoździe :-)

Ja mam zawsze z lewej strony klawiatury i już nie wyobrażam sobie
inaczej. Nie wykorzystuję mocy na maksa bo nie mam możliwości.

Ja nie sugerowałem słuchania na maksa lecz przedstawiłem jak się ustawia "końcówkę mocy" bo taką rolę pełnią komputerowe zestawy głośnikowe.

(Praca,
dom) Klawiaturę multimedialną posiadam i myszkę bezprzewodową z
przyciskami ciszej głośniej też. Ale jak już siedzę przy biurku to moje
"wielkie pokrętło" jest nie do pobicia w szybkości i ergonomii :-)

Hmmm... gdy trzymam dłoń na myszy, to ruch kciukiem (tam mam pokrętło usadowione - ciszej / głośniej lub mute po wciśnięciu) wydaje mi się najszybszy i nie trzeba odrywać ani rąk od manipulatorów (myszy, klawiatury) jak i wzroku od monitora. Nie w tym sensie, że chcę przekonywać Cię do czegokolwiek lecz wydaje mi się, że Ty mówisz o nawykach a ja o ergonomii.

--
Pozdrawiam
Marek

W dniu 2014-01-26 23:40, Marek pisze:
Ty mówisz o

nawykach a ja o ergonomii.

Muśnięcie lewym palcem lewej ręki dużego pokrętła (ja mam duże) ;-) bez patrzenia jest dla mnie szybsze i wygodniejsze. Myszkę mam obłożoną robotą a przyciski na niej nie działają tak szybko.
Niestety taka robota że muszę dużo klikać. Do tego stopnia że miałem uraz i każde odciążenie prawej ręki jest błogosławieństwem

z

W dniu 2014-01-27 00:06, z pisze:

Niestety taka robota że muszę dużo klikać. Do tego stopnia że miałem
uraz i każde odciążenie prawej ręki jest błogosławieństwem

A to inna sprawa. Sam tego doświadczyłem :-) Nadgarstek? Trzeba tyłek tuszyć i zapisać się na jakąś siłownię. Po paru miesiącach żadne klikanie godzinami nie będzie straszne :-)

--
Pozdrawiam
Marek

W dniu 2014-01-27 09:34, Marek pisze:

A to inna sprawa. Sam tego doświadczyłem :-) Nadgarstek? Trzeba tyłek
tuszyć i zapisać się na jakąś siłownię. Po paru miesiącach żadne
klikanie godzinami nie będzie straszne :-)

Nabawiłem się łokcia tenisisty po tym jak w nowej pracy nie zadbałem o prawidłową pozycję przy biurku. Praca zmianowa na tempo ;-), zmiennicy sporo wyżsi i tak to trwało. Potem kilka miesięcy się kurowałem.
Teraz współpracownicy mają mnie za dziwaka bo wybrzydzam :-)

z

W dniu 2014-01-27 11:49, z pisze:

W dniu 2014-01-27 09:34, Marek pisze:

A to inna sprawa. Sam tego doświadczyłem :-) Nadgarstek? Trzeba tyłek
tuszyć i zapisać się na jakąś siłownię. Po paru miesiącach żadne
klikanie godzinami nie będzie straszne :-)

Nabawiłem się łokcia tenisisty po tym jak w nowej pracy nie zadbałem o
prawidłową pozycję przy biurku. Praca zmianowa na tempo ;-), zmiennicy
sporo wyżsi i tak to trwało. Potem kilka miesięcy się kurowałem.
Teraz współpracownicy mają mnie za dziwaka bo wybrzydzam :-)

Mnie lasery itp nie pomogły. Pomógł mi żel FASTUM. Nawrotów bólu nie ma.


--
animka

W dniu 2014-01-27 11:49, z pisze:

Nabawiłem się łokcia tenisisty po tym jak w nowej pracy nie zadbałem o
prawidłową pozycję przy biurku.

O rany... współczuję. Sam zauważyłeś, ze to zaniedbanie z Twojej strony. Wbrew pozorom praca lekka a generuje takie kontuzje jak niezła harówka fizyczna. Nie wspominając o kręgosłupie (właśnie jestem po jego operacji). Bezruch zabija. Żadne smarowidła i prochy nie pomogą jak się nie ruszysz. Im bardziej sobie odpuścisz tym trudniej będzie to odkręcić lub nawet wcale się nie uda. Dlatego kiedyś się zawziąłem i nie odpuszczam od lat. Zupełnie inaczej funkcjonuję teraz.


--
Pozdrawiam
Marek

W dniu 2014-01-27 16:12, Marek pisze:

O rany... współczuję. Sam zauważyłeś, ze to zaniedbanie z Twojej strony.
Wbrew pozorom praca lekka a generuje takie kontuzje jak niezła harówka
fizyczna.

Od dwóch lat dobrze mi robi jazda na rowerze. Tylko do tego potrafię się zmotywować :-) Z początku myślałem że to zły kierunek na moje cierpiące cztery litery ;-) ale okazało się że poprawienie ukrwienia dobrze robi na wszystko :-)

z

W dniu 2014-01-27 17:03, z pisze:

W dniu 2014-01-27 16:12, Marek pisze:

O rany... współczuję. Sam zauważyłeś, ze to zaniedbanie z Twojej strony.
Wbrew pozorom praca lekka a generuje takie kontuzje jak niezła harówka
fizyczna.

Od dwóch lat dobrze mi robi jazda na rowerze. Tylko do tego potrafię się
zmotywować :-) Z początku myślałem że to zły kierunek na moje cierpiące
cztery litery ;-) ale okazało się że poprawienie ukrwienia dobrze robi
na wszystko :-)

To cztery litery Cię bolą, czy łokieć tenisisty?


--
animka

W dniu 2014-01-28 01:53, animka pisze:

To cztery litery Cię bolą, czy łokieć tenisisty?

Poczytaj o chorobach zawodowych "komputerzystów" ;-)

z

W dniu 2014-01-28 07:44, z pisze:

W dniu 2014-01-28 01:53, animka pisze:

To cztery litery Cię bolą, czy łokieć tenisisty?

Poczytaj o chorobach zawodowych "komputerzystów" ;-)

z

ZTCP to zespół cieśni nadgarstka, lub coś o podobnej nazwie, ale może się mylę.

W dniu 2014-01-28 07:44, z pisze:

W dniu 2014-01-28 01:53, animka pisze:

To cztery litery Cię bolą, czy łokieć tenisisty?

Poczytaj o chorobach zawodowych "komputerzystĂłw" ;-)

To co tak walisz tym łokciem? Rower Ci na ręce (kierownica jako obciążenie rąk) pomaga? :D


--
animka

W dniu 2014-01-29 02:59, animka pisze:

To co tak walisz tym łokciem? Rower Ci na ręce (kierownica jako
obciążenie rąk) pomaga? :D

To zależy od pozycji na tym rowerze ale akurat tych dwóch rzeczy bym nie wiązał ze sobą bo są inne ważniejsze :-)
Generalnie poprawienie ukrwienia wpływa na wszystko :-)

z