Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Główszczyzna...

Główszczyzna...

Data: 2016-06-18 18:05:43
Autor: Marek Czaplicki
Główszczyzna...
Jakub A. Krzewicki pisze na pl.soc.polityka w sobota, 18 czerwca 2016 13:02 :

Czyli weregild - była to tradycyjna kara za zabójstwo.
Co istotne - kara pieniężna.
W Polsce nawet do końca RON.

Kto tak w ogóle w Europie _wprowadził_ karę śmierci?

Neandertalczycy?

Data: 2016-06-18 09:17:55
Autor: Jakub A. Krzewicki
Główszczyzna...
W dniu sobota, 18 czerwca 2016 18:06:03 UTC+2 użytkownik Marek Czaplicki napisał:
Jakub A. Krzewicki pisze na pl.soc.polityka w sobota, 18 czerwca 2016 13:02 :

> Czyli weregild - była to tradycyjna kara za zabójstwo.
> Co istotne - kara pieniężna.
> W Polsce nawet do końca RON.
> > Kto tak w ogóle w Europie _wprowadził_ karę śmierci?

Neandertalczycy?

Ja myślałem o definitywnej karze śmierci.
Tj. o bezwarunkowym ścięciu albo powieszeniu delikwenta za szyję, aż umrze.
Bo od tej średniowiecznej to było sporo furtek.

Oprócz główszczyzny był np. tzw. przywilej kleru dla czytających po łacinie,
gdzie trzeba było odczytać na głos "psalm szyjny" - niektórzy niepiśmienni go
po prostu recytowali. Na to taki Kajtuś P. by się na pewno załapał.

No i jeszcze niezapomniane "mój ci on jest". Chociaż jak panna stara i brzydka,
to skazaniec mógł zawsze powiedzieć "tnij mistrzu Jakubie".

Data: 2016-06-18 18:30:41
Autor: Marek Czaplicki
Główszczyzna...
Jakub A. Krzewicki pisze na pl.soc.polityka w sobota, 18 czerwca 2016 18:17 :

W dniu sobota, 18 czerwca 2016 18:06:03 UTC+2 użytkownik Marek Czaplicki
napisał:
Jakub A. Krzewicki pisze na pl.soc.polityka w sobota, 18 czerwca 2016
13:02
:

> Czyli weregild - była to tradycyjna kara za zabójstwo.
> Co istotne - kara pieniężna.
> W Polsce nawet do końca RON.
> > Kto tak w ogóle w Europie _wprowadził_ karę śmierci?

Neandertalczycy?

Ja myślałem o definitywnej karze śmierci.
Tj. o bezwarunkowym ścięciu albo powieszeniu delikwenta za szyję, aż
umrze. Bo od tej średniowiecznej to było sporo furtek.

Oprócz główszczyzny był np. tzw. przywilej kleru dla czytających po
łacinie, gdzie trzeba było odczytać na głos "psalm szyjny" - niektórzy
niepiśmienni go po prostu recytowali. Na to taki Kajtuś P. by się na pewno
załapał.

No i jeszcze niezapomniane "mój ci on jest". Chociaż jak panna stara i
brzydka, to skazaniec mógł zawsze powiedzieć "tnij mistrzu Jakubie".

Mi się wydaje, że każdy rodzaj śmierci kończy się tym że ktoś umiera. To jest tak jak w pytaniu króla, jaki rodzaj śmierci delikwent wybiera, a on że chce umrzeć śmiercią naturalną. Ta też jest definitywna.

Główszczyzna...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona