Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Gupi bronek uszczliwia Polsk

Gupi bronek uszczliwia Polsk

Data: 2015-05-05 17:02:32
Autor: Mark Woydak
Gupi bronek uszczliwia Polsk

Komorowski w okresie kampanii tak dużo mówi, że nie jestem w stanie śledzić
wszystkich jego złotych myśli. Tylko dzięki ankiecie na naszym portalu
dowiedziałem się, że ominęło mnie jego niezwykła diagnoza na temat stanu
Polski. A brzmi ona: „Polska jest krajem wyjątkowo szczęśliwym”.

Diagnoza Komorowskiego dotyczy obywateli Polski, którzy według jego opinii
są wyjątkowo szczęśliwi. Nie spodziewałem się, prawdę mówiąc, że prezydent
ma czas, żeby pisać teksty do kabaretu. Zdanie, które rzucił jako hasło,
prawdopodobnie jest początkiem jakiegoś strasznie śmiesznego monologu
prezydenta. Nie wiem, co dokładnie miał na myśli, wypowiadając to hasło,
mogę jednak spróbować pójść jego tokiem rozumowania. Sądzę, że ma pełne
prawo tak myśleć, bo w kilku przynajmniej sprawach ma osobiste zasługi.

Wspomnę tylko o niektórych z nich. Uszczęśliwił tych wszystkich Polaków,
którzy w okresie jego kadencji wyemigrowali z Polski za chlebem. Jest ich
około miliona. Są to w większości ludzie młodzi, w wieku od 19 do 30 lat,
rozpoczynający karierę zawodową. Prezydent i jego partia uszczęśliwiła ich,
bo w kraju, przy panującym bezrobociu, braknie dla nich jakichkolwiek
perspektyw. A jeśli znajdą jakąś pracę ich zarobki są przerażająco niskie.
Nie stać ich na własne mieszkanie.

Olbrzymią grupą ludzi, których uszczęśliwił Komorowski są ci, którzy
przychodzili na Krakowskie Przedmieście, pod Pałac Prezydencki, by złożyć
kwiaty i zapalić znicze w hołdzie dla ofiar smoleńskiej katastrofy.
Prezydent uznał, że niepotrzebnie tracą czas i pieniądze. Dlatego przegonił
ich stamtąd przy pomocy Straży Miejskiej, dowodzonej przez prezydent Hannę
Gronkiewicz-Waltz. Uszczęśliwił też wszystkich przyszłych emerytów, którzy
martwili się tym, że ledwo skończą 65 lat będą musieli siedzieć w domu,
nudzić się i ograbiać państwo swoimi emeryturami. Prezydent przedłużył ich
szczęśliwy okres pracy o pełne dwa lata. A trzeba wiedzieć, że w tym wieku
lata liczą się podwójnie.

W tym wyjątkowo szczęśliwym kraju prezydenta Komorowskiego, chorzy na
tarczycę czekają w kolejce na przyjęcie do lekarza 3 lata. Jakże uroczy
musi być to czas, spędzony w gronie podobnie schorowanych. Mniej
zadowoleni, ale też spędzający miło czas, są chorzy, którzy w kolejce do
kardiologa czekają pół roku. Albo ci o miesiąc dłużej do okulisty. Ale
najszczęśliwsi są ci z naszych rodaków, którzy czekają na operację stawu
kolanowego. Bo okres oczekiwania trwa 4 lata.

Być może Komorowski mówiąc o „wyjątkowo szczęśliwym kraju” miał na myli
jedynie, że szczęściem nas wszystkich jest fakt, iż to on jest naszym
wspaniałym prezydentem.

Gupi bronek uszczliwia Polsk

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona