Data: 2010-03-21 17:53:46 | |
Autor: cyc | |
Goclawski przemeczony !! | |
Znany glowie z niepochamowanej pychy i wielomilionowej afery "Stalla Maris" i z tego , ze wykrecil sie z niej sianem moralista , biskup Goclawski , wyszedl ze klinicznego szpitala w ktorym kilka dni leczyl .........przemeczenie ( oficjalny komunikat ) !!.
Napracowal sie biedaczek tak , ze musialo go piastowac w kilnicznym lozku paru profesorow , nie mniej lekarzy z doktoratami i pewnie z kilkanascie pielegniarek . Reszty personelu nizszego szczebla nie licze bo i po co ? . Zle mu nie zycze , bo nie zycze tego nikomu , nawet takim jak on , Peatz , czy Wielgus biskupom , zastanawia mnie jednak jak jego biskupia fluorescencyjna godnosc i uczciwosc znosi to niczym niezasluzone zainteresowanie najwyzszej klasy sluzb medycznych i to w sytuacji w ktorej dziesiatki tysiecy uczciwych( podkreslenie ) i ciezko pracujacych ludzi ( podkreslenie ) aby dostac sie w rece lekarza , chocby byle jakiego specjalisty , za sprawa kolejnych ministrow d/s lekarzy , musi odczekac kilka miesiecy , pol roku a nawet ze dwa lata ? . Nie pojmuje dlaczego nie lecza go ci wszyscy "ojcowie " , ktorzy zapelniaja nasz "farmaceutyczny" rynek cala masa wszystko leczacych i dlatego drogich specyfikow , wsrod ktorych nawet na prost wlosow i niezawodna masc na odciski mozna znalezc , tylko korzysta z najlepszych klinik a w nich z najlepszych specjalistow i to przy byle dolegliwosciach z ktorymi zdecydowana wiekszosc obywateli tego kraju chodzi najnormalniej do pracy ciezko pracujac . Widac taka juz u nas nowomodna demokracja ala polski kapitalizm w ktorej jedni sa z lepszej bo biskupiej gliny i na dodatek ze wzgledu na swoje znane wszystkim ubostwo , nie placa obowiazujace nawet bezrobotnych skladki zdrowotne . cyc |
|
Data: 2010-03-21 18:12:11 | |
Autor: abc | |
Goclawski przemeczony !! | |
Zle mu nie zycze , bo nie zycze tego nikomu , nawet takim jak on , Peatz , ADAM WIELOMSKI O AKTACH SB: CHCIELI POZBYĆ SIĘ WIELGUSA - W ujawnionych aktach SB jest mowa, że `Grey' wyjeżdża na kilka lat, podczas gdy ks. Wielgus wyjeżdżał zaledwie na 5 miesięcy ( ) `Grey' ma stemple `ściśle tajne', a pieczątki takiej używano w Polsce do roku 1961 i od 1999 roku, podczas gdy ks. Wielgus miał być agentem w latach siedemdziesiątych - mówi dr Adam Wielomski w rozmowie z Robertem Witem Wyrostkiewiczem. Jest Pan jednym z nielicznych publicystów broniących abpa Stanisława Wielgusa... - Mój stosunek do afery uległ w ciągu ostatniego czasu sporej zmianie. Gdy afera wybuchła, nie miałem powodu nie wierzyć w winę Ekscelencji, szczególnie że media podały, iż abp Wielgus - po czasie pewnego zakłopotania - przyznał się do winy. Mimo to uważałem, że rozgłos jest nieadekwatny do sprawy. Nigdy nie uważałem, że kolaboracja z wywiadem zagranicznym PRL jest czymś kompromitującym. Jako naukowiec w pełni rozumiem, że inny naukowiec chce wyjechać za granicę na stypendium. Być może w PRL po prostu nie było innej możliwości wyjazdu niż podpisanie zgody na współpracę z wywiadem. W takiej sytuacji trzeba było podjąć dramatyczną decyzję czy praca naukowa, czy podpis? Jestem w stanie zrozumieć tych, którzy wybrali podpis, z góry nie mając zamiaru na nikogo niczego donosić. Ale poza podpisem w grę musiało wchodzić konkretne zadanie. - Zadanie, jakie miał dostać ks. Wielgus, czyli rozpracowywanie ośrodków ukraińskich nacjonalistów, nie byłoby nawet niczym kompromitującym. Ci `nacjonaliści' to wszak nic innego jak pogrobowcy banderowców z UPA, którzy mieli na rękach polską krew i żądali przyłączenia do Ukrainy Przemyśla i okolic. Zauważmy jednak, że ks. Wielgus z zadania się nie wywiązał. Przygotował bełkotliwy i ogólnikowy raport i nawet SB uznała go za agenta nieprzydatnego dla wywiadu. Prawdę mówiąc - nie znając osobiście ani jednego banderowca - mógłbym przygotować podobny, gdzie bym wyjaśnił, że Ukraińcy na emigracji nie lubią ZSRR i marzą o niepodległym państwie, słowem: żadna rewelacja. Wyglądało na to, że ks. Wielgus oszukał SB, wyłudził paszport, wyjechał i nie wykonał zadania wywiadowczego. Nie było więc powodu, aby uważać go za `agenta wszech czasów'. A Pan za kogo go uważa? - Uważam, że Ekscelencja był wielką szansą polskiego katolicyzmu. Po dziesięcioleciach panowania w nim trendów liberalnych i - nazwijmy po imieniu - wprost lewicowych, mieliśmy dostać prawdziwego katolickiego duszpasterza ze starej szkoły. Benedykt XVI to szansa katolicyzmu na miarę światową, szansa na zatrzymanie rewolucji posoborowej - co właściwie stało się już za pontyfikatu Jego poprzednika - a nawet na jej cofnięcie, przynajmniej częściowe. Ale papież nie czyni takich historycznych wydarzeń sam. Potrzebuje ludzi, współpracowników, którzy tę - choćby częściową - kontrrewolucję wraz z nim poprowadzą na poziomie diecezji czy metropolii. Dlatego abp Wielgus miał zostać metropolitą. Nie mógłby nim zostać ani za Jana XXIII, ani za Pawła VI, ani za Jana Pawła II. Ci papieże nie mianowaliby metropolitą kogoś o tak konserwatywnych poglądach. Uważałem, że racja polskiego katolicyzmu wymagała, aby przymknąć oczy na jakieś papierki sprzed trzydziestu lat. Jednak te papierki według większości obserwatorów sprawy abpa Wielgusa to dowód na jego zhańbienie. - Przyznam, że wgłębiając się w szczegóły sprawy `papierków sprzed trzydziestu lat', nabrałem stopniowo coraz większego sceptycyzmu co do materiału dowodowego. Właściwie cały dowód, że abp Wielgus jest `Grey'em' opiera się na fakcie, że raport `Grey'a' znajduje się w jego teczce. Szczegóły nakazują postawić znaki zapytania. Po pierwsze, w ujawnionych aktach SB jest mowa o tym, że `Grey' wyjeżdża na kilka lat, podczas gdy ks. Wielgus wyjeżdżał zaledwie na 5 miesięcy. Zakładam, że zarówno piszący raport agent, jak i jego oficer prowadzący dobrze wiedzą, na ile wyjeżdża autor raportu. O ile oficer śledczy może się pomylić (ostatecznie), o tyle sam wyjeżdżający wie takie rzeczy na pewno. Po drugie, chodzi o pieczątki. `Grey' ma stemple `ściśle tajne', a pieczątki takiej używano w Polsce do roku 1961 i od 1999 roku, podczas gdy ks. Wielgus miał być agentem w latach siedemdziesiątych. Oznacza to, że pieczątki przystawiono po roku 1999. Może to świadczyć albo o fałszerstwie, albo o tym, że ktoś w tych aktach grzebał w ciągu ostatnich ośmiu lat. Pracownicy IPN jako dogmat traktują zasadę, że `SB nie fałszowała swoich dokumentów'. Śmiem o tym wątpić, ale to w tej chwili bez znaczenia. Zwracam uwagę, że tych pieczątek nie przystawił żaden esbek - bo wiedziałby, jakie pieczątki obowiązywały w PRL - przystawiono je w III RP. Jeśli zaś jedynym dowodem, że Ekscelencja i `Grey' to ta sama osoba jest fakt, że raport `Grey'a' znajduje się w teczce Ekscelencji, to mamy absolutną pewność, że ktoś w tej teczce grzebał. Wystarczyło przełożyć raport z jednej teczki do drugiej... Dopóki nie mamy absolutnie pewnego badania grafologicznego podpisu `Grey', nie mamy żadnego dowodu na winę Arcybiskupa. Skąd czerpie Pan informacje na temat tego, że takie konkretnie pieczęci były używane właśnie w tych latach? - Szczegółową analizę tej i innych technicznych zagadnień opisał były prokurator krajowy Włodzimierz Blajerski. Warto zacytować jego analizę 15., 16. i 17. karty z teczki arcybiskupa: `Umowa o współpracy o treści nieznanej w instrukcjach MSW. Powinno być na początku: Ja, Stanisław Wielgus ur. ...' itd. i na końcu: będę podpisywał się jako' - tu pseudonim - i podpis: Stanisław Wielgus'. To dla wszystkich służb specjalnych na świecie najważniejszy dokument personalny (nigdy nie znajdziemy go w teczce sprawy operacyjnego rozpracowania). Taki dokument, o ile jest autentyczny, to dla SB skarb - nie byłby niszczony i filmowany w żadnym wypadku. Gryf ściśle tajne' to kompletna bzdura. Nikt w SB w tym czasie nie używa takiego gryfu. Żaden esbek prowadzący ewidencję nie przyjąłby tak oznaczonego dokumentu. Doskonale wie to prowadzący sprawę ppłk Leonard Mroczek, który wszystkie raporty i notatki oznacza prawidłowo tajne spec. znaczenia'. Ale nie ma podpisu tegoż pułkownika Mroczka. Nie ma też stopki zarejestrowania tego dokumentu, który byłby skarbem, gdyby pochodził od księdza. Świadczy to o tym, że takiego dokumentu w obiegu prawnym SB nigdy nie było. Arcybiskup Wielgus nie przyznaje się do podpisania jakiegokolwiek dokumentu sprzed 1978 roku. Materiał ten jest sfabrykowany. Zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa i jest to w wysokim stopniu prawdopodobne. To samo dotyczy pozostałych dokumentów o współpracy, a więc instrukcji k. 16 i 17 oraz umowy o łączności k. 28 i 29. Sfabrykowano te dokumenty współpracy. W obrocie prawnym MSW gryf ściśle tajne' był używany do połowy 1961 r., a następnie wszedł w użycie dopiero na podstawie ustawy ze stycznia 1999 r. o ochronie informacji niejawnych. Taki gryf przewidywała też zawetowana przez prezydenta Wałęsę w 1995 r. ustawa o tajemnicy państwowej, według projektu z 1992 roku. Najprawdopodobniej więc w tym czasie dokonano takiej fabrykacji'' (analiza prokuratora Blajarskiego: http://www.myslpolska.org/?idx=janek_art&lust erko=136242). Czy według Pana abp Wielgus jest niewinny? - Żeby nie było nieporozumień: nie twierdzę, że wiem, iż abp Wielgus jest niewinny. Istnieją poszlaki - choćby raport owego `Grey'a' - wskazujące, że mógł być agentem wywiadu. Ale poszlaki to nie dowody. Tymczasem media wydały wyrok, a sprawa ma charakter trudnego procesu poszlakowego. Powiem prywatnie, że na podstawie takiego materiału dowodowego, jaki w tej chwili mamy, nie odważyłbym się po prostu powiedzieć, że abp Wielgus był agentem. Ja tego po prostu nie wiem. Zaś stara łacińska formuła uczy: in dubio pro reo, czyli, że wątpliwości przemawiają na korzyść oskarżonego. Cywilizacja łacińska polega na tym, że to oskarżonemu należy udowodnić winę, a nie, że oskarżony musi dowieść swojej niewinności. W medialnej nagonce zasada ta nie była respektowana. Wszystko to przedstawiałoby logiczną całość, gdyby nie fakt, że hierarcha sam przyznał się do winy. - No tak, ale do czego się przyznał? Przyznał się, że podpisał zgodę na współpracę z wywiadem, aby otrzymać paszport. Obowiązujące w Polsce prawo nie uznaje tego za współpracę z SB - świadczy o tym przypadek ministra w kancelarii prezydenta RP Andrzeja Krawczyka (zresztą z PiS), który 14 marca tego roku został uniewinniony przez sąd lustracyjny, choć podpisał zobowiązanie do współpracy, ale na nikogo nie donosił. Mitem krążącym w polskim społeczeństwie jest rzekome oświadczenie abpa Wielgusa, w którym przyznaje się do winy i przeprasza za to Kościół. Prawda jest zaś taka, że oświadczenie to wydał spanikowany w obliczu medialnej nagonki Nuncjusz Apostolski Józef Kowalczyk w imieniu abpa Wielgusa, ale bez jego zgody i wiedzy. Ekscelencja wydał następnie oświadczenie, w którym zaprzeczał, aby takie oświadczenie wydał. Pokazano to tylko chwilę w mediach koło południa, potem znikło. Nie przebiło się w medialnej wrzawie i dlatego 99 procent Polaków jest przekonanych, że abp Wielgus przyznał się do donosicielstwa. Jedyne, do czego Ekscelencja się przyznaje, to podpisanie zgody na współpracę z wywiadem. Nie przyznaje się do żadnych raportów `Grey'a', a tym bardziej iż donosił SB w kraju na kolegów. Tego drugiego zarzutu nie da się zresztą udowodnić, gdyż mamy tu tylko cienkie poszlaki w postaci raportów esbeków z rozmów z Ekscelencją. Nic nie zostało napisane tam jego ręką i niczego nie podpisał. Nawet jego wrogowie nie twierdzą, że mają dowody w tej sprawie. Są to oczywiście pewne poszlaki, ale znów tylko poszlaki. To tak, jakby mnie uznać winnym kradzieży samochodu 30 lat temu, gdyż znaleziono pamiętnik nieżyjącego sąsiada, w którym pisze, że mu się przyznałem, że to ja pojazd ukradłem. Czy jakikolwiek sąd skazałby mnie za kradzież auta na podstawie takich dowodów? Jednak ujawnienie dokumentów mówiących o współpracy z `bezpieką' było bezpośrednim powodem rezygnacji arcybiskupa. - No, to akurat na pewno nie jest prawdą. Już Nuncjusz Apostolski w swoim oświadczeniu stwierdził, że Ekscelencja rezygnuje nie ze względu na fakt ewentualnej współpracy z wywiadem, ale ze względu na istnienie atmosfery uniemożliwiającej sprawowanie urzędu. Dokładnie jest powiedziane tak: `Będąc zniesławionym, nie można przejmować obowiązków (...)'. Innymi słowy: w obliczu szalejących w liberalnej TVN Pawła Milcarka i Tomasza Terlikowskiego, wykrzykujących, że `arcybiskup kłamie' nie da się sprawować urzędu. No bo i nie da się! To samo jest w liście Benedykta XVI do abpa Wielgusa, gdzie czytamy, że `Ekscelencja (jest) świadomy, że sytuacja, która zaistniała, nie pozwala rozpocząć posługi biskupiej z niezbędnym jej autorytetem, wyraźnie widziałem w tym akcie głęboką wrażliwość na dobro Kościoła (...)'. Zwracam uwagę na słowo `świadomy' (w oryginale włoskim: conoscio - świadomy, rozumiejący, zdający sobie sprawę) jest niezwykle istotne. Nie, że agent nie może pełnić funkcji, ale, iż musi `mieć świadomość', że w zaistniałej sytuacji - dla dobra Kościoła - lepiej, aby urzędu tego nie pełnił. Innymi słowy: nie ujawnienie dokumentów było powodem rezygnacji Ekscelencji, ale nagonka na niego. Potwierdził to nawet Tomasz Terlikowski, komentując list papieski dla `Dziennika': `wierni będą mieli prawo odczytać ten list jako wybielenie Wielgusa i zwalenie całej odpowiedzialności na tych, którzy dążyli do poznania prawdy'. Nic dodać, nic ująć. Trudno pełnić urząd, opierający się wyłącznie na autorytecie, w atmosferze takiej nagonki dziennikarzy, jaką widzieliśmy. Jego winę stwierdziły dwie komisje, w tym komisja kościelna. - Komisje zapoznały się wyłącznie ze stanem dokumentacji. Oglądały ją zresztą bodaj tylko przez kilka godzin. Nie dokonały jej krytycznej weryfikacji. Przykładowo nie zrobiono badania grafologicznego, czy Wielgus i `Grey' to ta sama osoba. Na podstawie dostępnych źródeł, bez ich weryfikacji krytycznej, Ekscelencja oczywiście jest winny. Rzecz w tym, że źródła - o czym już mówiłem - właśnie tej weryfikacji wymagają ze względu na pieczątki i czasokres pobytu `Grey'a' za granicą. Do takiej weryfikacji są sądy, ale IPN celowo opóźniał dostarczenie materiałów sądowi lustracyjnemu, aby proces nie zdążył się odbyć. Nie dziwię się: w końcu to ten IPN odpowiada za wypłynięcie materiałów i okrzyczenie Ekscelencji `agentem' i ewentualne uniewinnienie przyczyniłoby się do prestiżowej porażki tej instytucji. Komu mogło zależeć na sfałszowaniu materiałów obciążających abpa Wielgusa? - Ja wcale nie powiedziałem, że wiem na pewno, iż Ekscelencja jest niewinny i nie mam dowodów na to, że dokumenty są fałszywe. Dokumenty są poszlakami przeciwko Arcybiskupowi, a szczegóły tychże dokumentów - na przykład owe pieczątki - są poszlakami, że dokumenty te mogą nie być prawdziwe lub - będąc prawdziwymi - mogą być wyjęte z innej teczki. Za to mogę powiedzieć, komu zależało na uczynieniu z tych poszlakowych materiałów gigantycznej afery. Wystarczy zobaczyć, kto sprawę rozdmuchał: dziennikarze związani z PiS (`Gazeta Polska' i Paweł Milcarek) oraz liberalne media, sympatyzujące z PO, szczególnie TVN, z królującym tu Tomaszem Terlikowskim. Cele były sprzeczne. Liberalne media były przerażone `reakcjonistą' w warszawskim Kościele, a przede wszystkim obawiały się wzmocnienia o. Tadeusza Rydzyka, dla którego abp Wielgus nie ukrywał nigdy sympatii. Co do środowisk PiS-owskich, to myślę, że są tam ludzie, którzy chcieliby zrobić z Kościoła kolejną `przystawkę' do PiS. W Kościele widać coraz większe zniecierpliwienie rządem pisiackim, wprost zawód. W takiej sytuacji mógł się tam zrodzić - nie twierdzę, że `zrodził się', bo to tylko moja hipoteza - pomysł uzależnienia hierarchów za pomocą `kwitów' z IPN. Abp Wielgus wyleciałby w powietrze, aby pokazać, co stanie się z hierarchami, jak nie będą popierać rządu. Zauważmy, że akcja jest szerzej zakrojona. Zaraz potem `cudownie' znaleziono pustą teczkę abpa Michalika. Tak jakby chciano mu powiedzieć: `w każdej chwili może znaleźć się jej zawartość'. Ta akcja trwa zresztą jakby nadal: te same środowiska - Frondy i Christianitas - które rozdmuchały aferę, teraz rozdmuchują afery seksualne w diecezji płockiej. Tak się składa, że jeden z moich kolegów dzień przed aferą `seksualną' powiedział prorocze słowa: `Gdyby abp Wielgus nie był agentem, to by ogłosili, że jest pedofilem'. Jak zaczął się lustrować, to i afery się pojawiły. Oczywiście w `cudowny' sposób akurat w tym momencie! Odnoszę wrażenie, że to jest szersza i skoordynowana akcja części środowisk pisiackich. Ale to tylko moje wrażenie. Dowodów na to nie mam. To raczej dedukcja na podstawie tego, kto z propagatorów tej afery mógł na tym zyskać. Czy nominacja abpa Kazimierza Nycza jest sukcesem tego lub raczej tych środowisk? - To jest ich katastrofa. Gdy broniłem Ekscelencji, wielu ludzi gwałtownie mnie atakowało, bo oni już wydali wyrok, zanim poznali materiał dowodowy. Zresztą wcale nie chcieli go poznać. Teraz sytuacja się zmieniła. Wielu najbardziej zagorzałych lustratorów Ekscelencji przyznaje, że miałem rację. Nie jest przypadkiem, że na związanej ze środowiskiem Pawła Milcarka stronie internetowej - o tematyce stricte religijnej - po dziś dzień `zapomniano' podać informacji o tej nominacji; wystarczy poczytać bloga Milcarka, w którym kwestionuje on, że abp Nycz na pewno jest liberałem (a może jednak nie?). Nic dziwnego, to jest prawdziwa katastrofa dla katolicyzmu powiązanego w Polsce z prawicą. Abpa Wielgusa miał zastąpić ktoś równie prawicowy, a zastąpił go kościelny liberał. `Gazeta Wyborcza' od razu zachwalała tę kandydaturę jako człowieka `apolitycznego'. Dwa dni później ta sama `GW' z triumfem - oczywiście na pierwszej stronie - zamieściła pierwszą `apolityczną' wypowiedź nowego metropolity: `Gwałtowny atak na ministra Romana Giertycha'. Nominacja abpa Nycza oznacza radykalne przechylenie się Kościoła w Polsce w kierunku procesów europeizacji. Zapewne Benedykt XVI uznał, że to chore, lewicowo-liberalne miasto, zwane Warszawą, nie zdzierży pasterza o konserwatywnych poglądach. I słusznie: w jednym mieście nie mogą panować dwa niepodzielne autorytety: `Arka Noego' i abp Wielgus. Działacze PiS nie chcieli konserwatywnego hierarchy, to dostali liberała. Odegrali wobec środowisk liberalnych i lewicy laickiej rolę, którą Lenin określał mianem `pożytecznych idiotów'. Ale to nie jest katastrofa PiS: to katastrofa nas wszystkich, uczyniona rękami `Gazety Polskiej' i Pawła Milcarka. To im dziękujmy. Dziękuję za rozmowę. -- Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny.GIF89a |
|
Data: 2010-03-21 18:17:24 | |
Autor: bolek | |
Goclawski przemeczony !! | |
Użytkownik "cyc" <ja@ja.pl> napisał w wiadomości news:ho5iur$ebq$1news.onet.pl... Znany glowie z niepochamowanej pychy i wielomilionowej afery "Stalla Maris" i z tego , ze wykrecil sie z niej sianem moralista , biskup Goclawski , wyszedl ze klinicznego szpitala w ktorym kilka dni leczyl ........przemeczenie ( oficjalny komunikat ) !!.Składki na ubezpieczenie jego fluorescencja nigdy nie płacił. I potem ja się zastanawiam kto prze...bał moje składki ! bolek A tak na marginesie, dostają oni potem jakąś emeryturę ? To by wyjaśniło co się dzieje w ZUS-ie. |
|
Data: 2010-03-21 18:22:24 | |
Autor: b0niek | |
Goclawski przemeczony !! | |
cyc <ja@ja.pl> napisał(a):
Znany glowie z niepochamowanej pychy i ...[ciach wybroczyny] A kim ty śmieciu jesteś? Nawet nie wiesz, o kim piszesz. Nawet nie wiesz, jak poprawnie brzmi jego nazwisko. Ale naczytałeś się bzdur, albo ci wysłali smsa z centrali do wklejenia, pajacu. Mogłeś chociaż google odpalić. http://tnij.org/f87z http://pl.wikipedia.org/wiki/Tadeusz_Goc%C5%82owski -- |
|
Data: 2010-03-21 21:31:49 | |
Autor: najgorsze wyrazy wspólczucia | |
Goclawski przemeczony !! | |
Użytkownik "b0niek" <bonislaw.SKASUJ@gazeta.pl> napisał
A kim ty śmieciu jesteś? A ty "odpaliłeś"? http://www.wprost.pl/ar/138944/Proces-glownych-oskarzonych-w-aferze-Stella-Maris/ http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,5761252,Ksiadz_przyznal_sie_do_zarzutow_w_aferze_Stella_Maris.html http://forum.pclab.pl/index.php?showtopic=22756&pid=340493&mode=threaded&start= Artur Borubar "Lech Kaczyński jest pierwszym prezydentem, który potrafił zablokować i zniszczyć całościową systemową reformę w Polsce. To jest rekord dwudziestolecia, zablokowanie reformy służby zdrowia (...) to jest grzech przeciwko Polsce. Drugim ewidentnym grzechem jest uniemożliwienie odzyskania przez Polskę w sposób łatwy i najprostszy opinii kraju lidera postępu integracji europejskiej (...) Smutnym rekordem będzie blokowanie dokończenia procesu ratyfikacji Traktatu z Lizbony, który sam przeprowadził i podpisał." http://pepepe.pl/ Jeszcze 276 dni kompromitowania RP! |
|
Data: 2010-03-21 22:07:47 | |
Autor: b0niek | |
Goclawski przemeczony !! | |
najgorsze wyrazy wspólczucia <brońmy RP przed pisem@op.pl> napisał(a):
Użytkownik "b0niek" <bonislaw.SKASUJ@gazeta.pl> napisał Nic nie musiałem odpalać. Mam informacje z pierwszych rąk, poza tym to się dzieje w moim mieście. Dużo sam widziałem, rozmawiam z ludźmi. Nie wierz we wszystkie bzdury, które piszą w szmatławcach. A zawistnych ścierwojadów, którzy chcieliby drugiego człowieka w łyżce wody utopić jest w Polsce sporo. -- |
|
Data: 2010-03-22 10:04:25 | |
Autor: cyc | |
Goclawski przemeczony !! | |
Użytkownik "b0niek" <bonislaw.SKASUJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:ho65bj$ag2$1inews.gazeta.pl... najgorsze wyrazy wspólczucia <brońmy RP przed pisem@op.pl> napisał(a): Powiedz to tym, pseudokatolicki chamie , ktorzy zeruja na cudzej , podobnej jak u Ciebie glupocie i ktorzy zlodziejski fach , tudziez beltanie ludziom w mozgach opanowali do perfekcji . Jesli watpiac w prawde piszesz , ze "sam widziales " , ze " sam rozmawiales " to znaczy , ze patrzyles nie tam gdzie nalezy i rozmawiales nie z tym z kim trzeba . Zlodziejstwo szlo o dziesiatki milionow zlotych i tylko opetany klerykalnym szalenstwem ciec moze twierdzic , ze nie ma w tym winy Goclawskiego . Nawet jesli w sposob bezposredni nie uczestniczyl w sprawie , to przynajmniej jako odpowiedzialny za firme powinien odpowiedziec tak , jak zdarza sie to w calym cywilizowanym swiecie . Kara jak poniosl w postaci odsuniecia go od wladzy i poslanie na emeryture nie jest zadna kara !. cyc |
|
Data: 2010-03-22 20:09:44 | |
Autor: b0niek | |
Goclawski przemeczony !! | |
cyc <ja@ja.pl> napisał(a):
Jesli watpiac w prawde piszesz , ze "sam widziales " , ze " sam rozmawiales " to znaczy , ze patrzyles nie tam gdzie nalezy i rozmawiales nie z tym z kim trzeba . Taaaa, jeżeli fakty przeczą - tym gorzej dla faktów. Wszystko trzeba dopasować do tezy. [...] ze nie ma w tym winy Goclawskiego [...] A ty dalej śmieciu nawet nie wiesz jak brzmi nazwisko człowieka którego usiłujesz oczerniać, a usiłujesz pisać o rzeczach, o których nie masz bladego pojęcia, mała gnido. -- |
|
Data: 2010-03-22 14:17:56 | |
Autor: najgorsze wyrazy wspólczucia | |
Goclawski przemeczony !! | |
Użytkownik "b0niek" <bonislaw.SKASUJ@gazeta.pl> napisał
Nic nie musiałem odpalać. Mam informacje z pierwszych rąk, poza tym to się Gocłowski nie wniósł apelacji od wyroku, telewizja pokazała jak komornik zajmuje jego samochdy, więc jakim argumentem jest to, że z kimś rozmawiałeś? Artur Borubar "Lech Kaczyński jest pierwszym prezydentem, który potrafił zablokować i zniszczyć całościową systemową reformę w Polsce. To jest rekord dwudziestolecia, zablokowanie reformy służby zdrowia (...) to jest grzech przeciwko Polsce. Drugim ewidentnym grzechem jest uniemożliwienie odzyskania przez Polskę w sposób łatwy i najprostszy opinii kraju lidera postępu integracji europejskiej (...) Smutnym rekordem będzie blokowanie dokończenia procesu ratyfikacji Traktatu z Lizbony, który sam przeprowadził i podpisał." http://pepepe.pl/ Jeszcze 275 dni kompromitowania RP! |
|
Data: 2010-03-22 18:05:57 | |
Autor: cyc | |
Goclawski przemeczony !! | |
Użytkownik "najgorsze wyrazy wspólczucia" <brońmy RP przed pisem@op.pl> napisał w wiadomości news:ho7qm7$ema$1news.onet.pl... Użytkownik "b0niek" <bonislaw.SKASUJ@gazeta.pl> napisał Koltuny w zasadzie nie sa zdolne do myslenia ! cyc |
|
Data: 2010-03-22 20:14:19 | |
Autor: b0niek | |
Goclawski przemeczony !! | |
najgorsze wyrazy wspólczucia <brońmy RP przed pisem@op.pl> napisał(a):
Użytkownik "b0niek" <bonislaw.SKASUJ@gazeta.pl> napisał A co ma piernik do wiatraka? Miał zaufanie do ludzi, którzy go zawiedli i teraz ponosi tego konsekwencje. Co nie znaczy, że jest winny. A już na pewno nie zasłużył na opluwanie przez jakichś gówniarskich politruków, którzy mają zerowe pojęcie o czasach i rzeczywistości, w której poruszał się Gocłowski. -- |
|
Data: 2010-03-22 09:53:06 | |
Autor: cyc | |
Goclawski przemeczony !! | |
Użytkownik "b0niek" <bonislaw.SKASUJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:ho5o4v$hah$1inews.gazeta.pl... cyc <ja@ja.pl> napisał(a): Wobec zaprezentowania takich mocno katolickich postaw , zbawienie masz jak w banku !. Amen . cyc PS. A zlodziei nie powinno sie wspierac . To tylko tak sobie na marginesie i bez zwiazku pisze . |
|
Data: 2010-03-22 20:16:34 | |
Autor: b0niek | |
Goclawski przemeczony !! | |
cyc <ja@ja.pl> napisał(a):
Wobec zaprezentowania takich mocno katolickich postaw[...] Wypierdalaj gnido. -- |
|
Data: 2010-03-22 02:56:15 | |
Autor: zbig | |
Goclawski przemeczony !! | |
On 21 Mar, 17:53, "cyc" <j...@ja.pl> wrote:
Gocłowski to postać bardzo zasłużona i nie sądzę, żeby miał coś wspólnego z tymi przekrętami w Stella Maris. Bywałem w tym wydawnictwie wielokrotnie i korzystałem z ich usług. Nigdy nie widziałem tam nawet śladu jakiegoś księdza. To była normalny zakład pracy tyle , że z kościelną czapką. |
|
Data: 2010-03-22 12:21:52 | |
Autor: Klin | |
Goclawski przemeczony !! | |
UĹźytkownik zbig napisaĹ:
On 21 Mar, 17:53, "cyc"<j...@ja.pl> wrote:http://pl.wikipedia.org/wiki/Tadeusz_GocĹowski W roku 2005 w czasie trwania kampanii prezydenckiej, udzieliĹ Ĺlubu Ăłwczesnemu kandydatowi na prezydenta â Donaldowi Tuskowi. Jest jednym z biskupĂłw sprzeciwiajÄ cych siÄ o. Rydzykowi. UwaĹźa, Ĺźe episkopat powinien zwrĂłciÄ siÄ do Watykanu o odwoĹanie go z funkcji dyrektora Radia Maryja[1]. Oto dlaczego Zbig uznaĹ GocĹowskiego za postaÄ wielce zasĹuĹźonÄ . |
|
Data: 2010-03-22 05:10:30 | |
Autor: zbig | |
Goclawski przemeczony !! | |
On 22 Mar, 12:21, Klin <""klin
\"@op.pl, ,"> wrote: W roku 2005 w czasie trwania kampanii prezydenckiej, udzielił ślubu To duża bezczelność napisać , ze arcybiskup jest tym , który sprzeciwia się jakiemuś księżynie. Jeżeli już to najwyżej jest odwrotnie. Ale jak wiadomo wikipedia przyjmie nawet największą bzdurę Tego, ze ślubu Tuskowi udzielił Gocłowski nie pamiętam, więc nie może to być przyczyną, dla której uznaję Gocłowskiego za postać wielce zasłużoną. Nie muszę posługiwać się wikipedią , żeby sobie wyrobić zdanie o Gocłowskim,z którym stykałem się wielokrotnie przy okazji różnych uroczystości a także podczas wydarzeń kulturalnych, których po wielokroć był inspiratorem lub patronem. To człowiek wielkiej kultury i erudycji, wielokrotnie występował w roli mediatora po stronie kościelnej. Wspierał czynnie Solidarność (w odróżnieniu np.do Glempa) podczas stanu wojennego oraz odegrał wielką rolę podczas obrad okrągłego stołu i przyczynił się tym samym w znacznym do odzyskania przez Polskę niepodległości. Co do choroby, powszechnie wiadomo, że miał poważny udar mózgu i te wszystkie bzdury, które cyc wypisuje o rzekomym nadzwyczajnym zaangażowaniu profesury w leczenie "przemęczenia" arcybiskupa wzbudzają irytację poziomem ignorancji. Pomoc Gocłowskiemu przez profesorów, zważywszy na jego zaangażowanie w bieżące i przeszłe sprawy Akademii Medycznej w Gdańsku (obecnie uniwersytetu medycznego), posługę duszpasterską i świetny kontakt z władzami uczelni zupełnie nie dziwi. |
|
Data: 2010-03-22 14:36:23 | |
Autor: Klin | |
Goclawski przemeczony !! | |
Użytkownik zbig napisał:
On 22 Mar, 12:21, Klin<""klin Nie dziwię się, że tak wysoko oceniasz arcbp Gocłowskiego nie masz wyboru Twoi mentorzy już o tym zadecydowali. http://tematy.wyborcza.pl/T/1722,Tadeusz-Goclowski/ |
|
Data: 2010-03-22 07:15:16 | |
Autor: zbig | |
Goclawski przemeczony !! | |
On 22 Mar, 14:36, Klin <""klin
\"@op.pl, ,"> wrote: Nie dziwię się, że tak wysoko oceniasz arcbp Gocłowskiego nieRęce opadają. Na PSP coraz niższy poziom dyskusji i argumentacji. O czym ty bredzisz? |
|
Data: 2010-03-22 16:12:30 | |
Autor: Klin | |
Goclawski przemeczony !! | |
Użytkownik zbig napisał:
On 22 Mar, 14:36, Klin<""klin Ręce opadają. Na PSP coraz niższy poziom dyskusji i argumentacji. Zastanowiłeś się już chociaż kiedyś nad tym skąd się biorą Twoje sympatie względnie antypatie i z czegoż to wnosisz o głębi swych myśli i argumentacji, które jak się zdaje chcesz tu przeciwstawiać reszcie bredzących tylko uczestników dyskusji na psp. |
|
Data: 2010-03-22 18:04:53 | |
Autor: cyc | |
Goclawski przemeczony !! | |
Użytkownik "zbig" <zbigniew_@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:015e7519-6abf-4de8-a1cf-d3b2071045a1d37g2000yqn.googlegroups.com... On 22 Mar, 12:21, Klin <""klin \"@op.pl, ,"> wrote: W roku 2005 w czasie trwania kampanii prezydenckiej, udzielił ślubu To duża bezczelność napisać , ze arcybiskup jest tym , który sprzeciwia się jakiemuś księżynie. Jeżeli już to najwyżej jest odwrotnie. Ale jak wiadomo wikipedia przyjmie nawet największą bzdurę Tego, ze ślubu Tuskowi udzielił Gocłowski nie pamiętam, więc nie może to być przyczyną, dla której uznaję Gocłowskiego za postać wielce zasłużoną. Nie muszę posługiwać się wikipedią , żeby sobie wyrobić zdanie o Gocłowskim,z którym stykałem się wielokrotnie przy okazji różnych uroczystości a także podczas wydarzeń kulturalnych, których po wielokroć był inspiratorem lub patronem. To człowiek wielkiej kultury i erudycji, wielokrotnie występował w roli mediatora po stronie kościelnej. Wspierał czynnie Solidarność (w odróżnieniu np.do Glempa) podczas stanu wojennego oraz odegrał wielką rolę podczas obrad okrągłego stołu i przyczynił się tym samym w znacznym do odzyskania przez Polskę niepodległości. Co do choroby, powszechnie wiadomo, że miał poważny udar mózgu i te wszystkie bzdury, które cyc wypisuje o rzekomym nadzwyczajnym zaangażowaniu profesury w leczenie "przemęczenia" arcybiskupa wzbudzają irytację poziomem ignorancji. Pomoc Gocłowskiemu przez profesorów, zważywszy na jego zaangażowanie w bieżące i przeszłe sprawy Akademii Medycznej w Gdańsku (obecnie uniwersytetu medycznego), posługę duszpasterską i świetny kontakt z władzami uczelni zupełnie nie dziwi. Daleki jestem od tego aby kwestionowac zaslugi Goclawskiego na wielu polach w tym "Solidarnosciowym " . Zwazyc jednak trzeba , ze zaslugi te , to jego praca i za nie bral calkiem spore pieniadze !. Ale to tak na marginesie !. Podrugie , dla mnie czlowieka uczciwego , zadna zasluga nie toruje bezkarnej drogi do przestepstw . Dotyczy to wszystkich w takim samym stopniu . Dotyczy to wiec tak Polanskiego , jak Piesiewicza , jak Goclaskiego i wielu innych . Jesli wiec owymi zaslugami chcesz usprawiedliwic , splycic wine biskupa , wine ktora polega conajmniej na przemilczeniu przestepstwa to zapewniam Cie , ze nie tedy droga . Nie kto inny jak wlasnie sam Goclawski pouczal pewnie swoich wiernych , ze droga do przebaczenia wiedzie tylko poprzez skruche , przyznanie sie do winy i poniesienie kary za nia . Wtedy mozna przebaczyc . To kanon kosciola , ktorego Goclawski chce byc wazna czescia i ktory , szczegolnie w ostatnich potransformacyjnych latach tyle razy slyszelismy z ambon i od politykow , ze stal sie juz niemal prawem . cyc |
|
Data: 2010-03-22 20:25:18 | |
Autor: b0niek | |
Goclawski przemeczony !! | |
cyc <ja@ja.pl> napisał(a):
Daleki jestem od tego aby kwestionowac zaslugi _Goclawskiego_ na wielu _Gocłowskiego_ debilu! polach w tym "Solidarnosciowym " . Zwazyc jednak trzeba , ze zaslugi te , to jego praca i za nie bral calkiem spore pieniadze !. Niezły masz tupet gnoju. Ale gdybyś miał jaja, to byś się ujawnił z imienia i nazwiska, wtedy mógłbyś to wszystko opowiedzieć przed sądem. Tyle, że byś przegrał. Proces o zniesławienie. PS. I to się nazywa "dyskusja" na psp. Co za szambo. -- |
|
Data: 2010-03-23 09:38:43 | |
Autor: cyc | |
Goclawski przemeczony !! | |
Użytkownik "b0niek" <bonislaw.SKASUJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:ho8jne$pac$1inews.gazeta.pl... cyc <ja@ja.pl> napisał(a): Jestes typowym reprezentantem skoltunialego mohera . Poniewaz z takimi nie chce miec nic do czynienia , koncze z Toba dyskusje raz na zawsze . Idziesz to filtra , glownie z powodu chamstwa . cyc |
|
Data: 2010-03-22 17:52:26 | |
Autor: cyc | |
Goclawski przemeczony !! | |
Użytkownik "zbig" <zbigniew_@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:0829ad59-9314-40ce-977a-6459543805a3t41g2000yqt.googlegroups.com... On 21 Mar, 17:53, "cyc" <j...@ja.pl> wrote: Gocłowski to postać bardzo zasłużona i nie sądzę, żeby miał coś wspólnego z tymi przekrętami w Stella Maris. Bywałem w tym wydawnictwie wielokrotnie i korzystałem z ich usług. Nigdy nie widziałem tam nawet śladu jakiegoś księdza. To była normalny zakład pracy tyle , że z kościelną czapką. Do przekretow na skale o jakiej w "dawnej Polsce " nie slyszano, przyznal sie dyrektor firmy ksiadz ....( nie pamietam nazwiska ) . Tenze ksiadz , dyrektor dzialal w firmie na zlecenie kurii a bezposrednim jego przelozonym byl Goclawski . Jesli Goclawski nie wiedzial o tym , ze ksiadz przywlaszczyl sobie kilkadziesiat milionow zlotych to ja jestem taki sam biskup jak Goclawski !. Dodam , ze wymiar sprawiedliwosci nie zabezpieczyl zadnego majatku poza firmowym sprzetem bo takiego majatku ksiadz nie mial !!. Gdzie sie podzialy owe dziesiatki milionow zl ? . Wsiakly w kurie u Goclawskiego ale czy tylko .. Czy taki naplyw gotowki nie wzbudzal zainteresowania biskupa ? . Tylko glupiec wierzyc moze w to , ze Goclawski nie byl w sprawe umoczony . Nie w sposob osobisty i nie on osobiscie pewnie czerpal korzysci ze zlodziejstwa , ale wielomilionowy majatek najpewniej zapelnil czesciowo kase polskiego episkopatu , czesciowo kurii w tym Goclawskiego a czesciowo tego sprawnego ksiedza z " inicjatywa" , ktory wymyslil przekret . Czy sa w Polsce na tyle odwazni ludzie , ktorzy sa w stanie poddac kontroli stan finansow kurii , ze nie wspomne o episkopacie aby sprawdzic migracje pieniedzy ? . Watpie , stad tez nie odnaleziono pieniedzy !. Kilkadziesiat milionow nie przepada bez sladu , tymbardziej jesli sa kradzione !. cyc |
|
Data: 2010-03-22 10:05:00 | |
Autor: zbig | |
Goclawski przemeczony !! | |
Zabierasz głos w sprawie a brak ci podstawowych wiadomości o meritum. Nie ma mowy o jakichś nadmiernych wpływach do kurii ponieważ żadne duże pieniądze do wydawnictwa nie wpływały. Wręcz odwrotnie . Wydawnictwo płaciło za niewykonywane faktycznie usługi a zaoszczędzony przez to VAT ze względu na zwolnienia dzielony był pod stałem przez uczestników procederu. Wydawnictwo otrzymywało jedynie niewielka prowizję a gros kwot trafiało do kieszeni prywatnych. Stratnym na tym był jedynie skarb państwa na skutek nieuzasadnionego zwrotu VAT. |
|
Data: 2010-03-22 18:34:41 | |
Autor: cyc | |
Goclawski przemeczony !! | |
Użytkownik "zbig" <zbigniew_@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:47dbf74b-dccf-4693-98ea-3230b867adbad37g2000yqn.googlegroups.com... Zabierasz głos w sprawie a brak ci podstawowych wiadomości o meritum. Nie ma mowy o jakichś nadmiernych wpływach do kurii ponieważ żadne duże pieniądze do wydawnictwa nie wpływały. Wręcz odwrotnie . Wydawnictwo płaciło za niewykonywane faktycznie usługi a zaoszczędzony przez to VAT ze względu na zwolnienia dzielony był pod stałem przez uczestników procederu. Wydawnictwo otrzymywało jedynie niewielka prowizję a gros kwot trafiało do kieszeni prywatnych. Stratnym na tym był jedynie skarb państwa na skutek nieuzasadnionego zwrotu VAT. Mozna i tak zamataczyc sprawe . Juz tyle w tym zakresie widzielismy , ze kazdo wytlumaczenie mozna przyjac za prawdziwe , nawet najbardziej absurdalne !. cyc |
|