Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Godzina prawdy

Godzina prawdy

Data: 2009-12-04 18:57:27
Autor: u2
Godzina prawdy
http://www.iap.pl/index.html?id=wiadomosci&nrwiad=402032

"Efekciarstwo statystyczne

- Wyższy wzrost kwartał do kwartału w ujęciu rocznym odnotowały m.in.
Austria - 2,8 proc., Niemcy - 2,9 proc., Czechy - 3,2 proc., a w całej
strefie euro PKB wzrósł o niewiele mniej, bo o 1,5 procent. W Stanach
Zjednoczonych w trzecim kwartale odnotowano wzrost na poziomie 2,8 proc.
w ujęciu rocznym, a w Japonii o 4,8 proc., nie mówiąc o wzroście na
poziomie 12,3 proc. w Korei Południowej - podaje twarde dane dr Cezary
Mech, były wiceminister finansów."

(...)

"- Efekty decyzji strategicznych w gospodarce odczuwalne są dopiero po
około 1,5 roku. Dopiero teraz zaczniemy odczuwać skutki bierności rządu
Donalda Tuska - twierdzi Bielewicz. Zaniechania ze strony rządu to, jego
zdaniem, brak skutecznych działań antykryzysowych, nierozwiązany problem
opcji walutowych, drenaż spółek Skarbu Państwa przez pobór wysokich
dywidend czy nieudolna prywatyzacja stoczni.

Już nikt nie ukrywa, że największym problemem w nadchodzących miesiącach
i latach będzie lawinowo narastający dług publiczny. W latach 2007-2010,
a więc w okresie dwuletnich rządów PO, wzrośnie on o prawie 200 mld zł
(z ok. 500 mld zł do ok. 700 mld zł). Na obsługę tak gigantycznego
zadłużenia trzeba z budżetu wyłożyć blisko 30 mld zł rocznie.

O ile w 2007 r., roku jesiennych przyspieszonych wyborów, deficyt
budżetowy wynosił 16 mld zł, to w 2008 r. sięgnął już 27 mld zł, a w
przyszłym roku wyniesie 57,2 mld złotych. Nie omieszkano go przy tym
nieco skorygować w dół za pomocą sztuczki księgowej - wyłączając od
przyszłego roku z budżetu środki na współfinansowanie projektów
europejskich. Gdyby nie ten zabieg, przyszłoroczny deficyt sięgnąłby 66
mld złotych. A przecież deficyt budżetowy jest tylko cząstką długu
publicznego. Aby ogarnąć całość, należy do niego doliczyć rosnące długi
samorządów, ZUS, służby zdrowia, funduszu drogowego i innych funduszów
publicznych, nie mówiąc już o pozabilansowych składnikach zadłużenia w
postaci przyszłych zobowiązań emerytalnych i zdrowotnych. Do spłaty tego
monstrualnego zadłużenia, które wkrótce przekroczy nie tylko 55, ale i
konstytucyjne 60 proc. PKB, konieczna jest prężnie rozwijająca się
gospodarka. "Statystyczny sukces wizerunkowy" nie wystarczy."

Data: 2009-12-04 19:52:12
Autor: Anatol
Godzina prawdy

Użytkownik "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:hfbj6l$kuj$1nemesis.news.neostrada.pl...
http://www.iap.pl/index.html?id=wiadomosci&nrwiad=402032

"Efekciarstwo statystyczne

- Wyższy wzrost kwartał do kwartału w ujęciu rocznym odnotowały m.in.
Austria - 2,8 proc., Niemcy - 2,9 proc., Czechy - 3,2 proc., a w całej
strefie euro PKB wzrósł o niewiele mniej, bo o 1,5 procent. W Stanach
Zjednoczonych w trzecim kwartale odnotowano wzrost na poziomie 2,8 proc.
w ujęciu rocznym, a w Japonii o 4,8 proc., nie mówiąc o wzroście na
poziomie 12,3 proc. w Korei Południowej - podaje twarde dane dr Cezary
Mech, były wiceminister finansów."


Wzrost kwartał do kwartału nie oddaje wyniku rocznego - informuje tylko że gospodarki tych krajów zaczęły wreszczie odrabiać olbrzymie straty, których Polska nie miała w żadnym kwartale - np. PKB Łotwy spadł w sumie o ponad 30% do poziomu z 2004.

W tym roku polski PKB per capita będzie po raz pierwszy w historii wyższy niż węgierski. Ponownie wyprzedzimy też Litwę, Łotwę i chyba Estonię (już raz to zrobiliśmy w latach 90-tych.).


Anatol




(...)

"- Efekty decyzji strategicznych w gospodarce odczuwalne są dopiero po
około 1,5 roku. Dopiero teraz zaczniemy odczuwać skutki bierności rządu
Donalda Tuska - twierdzi Bielewicz. Zaniechania ze strony rządu to, jego
zdaniem, brak skutecznych działań antykryzysowych, nierozwiązany problem
opcji walutowych, drenaż spółek Skarbu Państwa przez pobór wysokich
dywidend czy nieudolna prywatyzacja stoczni.

Już nikt nie ukrywa, że największym problemem w nadchodzących miesiącach
i latach będzie lawinowo narastający dług publiczny. W latach 2007-2010,
a więc w okresie dwuletnich rządów PO, wzrośnie on o prawie 200 mld zł
(z ok. 500 mld zł do ok. 700 mld zł). Na obsługę tak gigantycznego
zadłużenia trzeba z budżetu wyłożyć blisko 30 mld zł rocznie.

O ile w 2007 r., roku jesiennych przyspieszonych wyborów, deficyt
budżetowy wynosił 16 mld zł, to w 2008 r. sięgnął już 27 mld zł, a w
przyszłym roku wyniesie 57,2 mld złotych. Nie omieszkano go przy tym
nieco skorygować w dół za pomocą sztuczki księgowej - wyłączając od
przyszłego roku z budżetu środki na współfinansowanie projektów
europejskich. Gdyby nie ten zabieg, przyszłoroczny deficyt sięgnąłby 66
mld złotych. A przecież deficyt budżetowy jest tylko cząstką długu
publicznego. Aby ogarnąć całość, należy do niego doliczyć rosnące długi
samorządów, ZUS, służby zdrowia, funduszu drogowego i innych funduszów
publicznych, nie mówiąc już o pozabilansowych składnikach zadłużenia w
postaci przyszłych zobowiązań emerytalnych i zdrowotnych. Do spłaty tego
monstrualnego zadłużenia, które wkrótce przekroczy nie tylko 55, ale i
konstytucyjne 60 proc. PKB, konieczna jest prężnie rozwijająca się
gospodarka. "Statystyczny sukces wizerunkowy" nie wystarczy."

Data: 2009-12-04 20:15:23
Autor: u2
Godzina prawdy
Anatol pisze:

"Efekciarstwo statystyczne

- Wyższy wzrost kwartał do kwartału w ujęciu rocznym odnotowały m.in.
Austria - 2,8 proc., Niemcy - 2,9 proc., Czechy - 3,2 proc., a w całej
strefie euro PKB wzrósł o niewiele mniej, bo o 1,5 procent. W Stanach
Zjednoczonych w trzecim kwartale odnotowano wzrost na poziomie 2,8 proc.
w ujęciu rocznym, a w Japonii o 4,8 proc., nie mówiąc o wzroście na
poziomie 12,3 proc. w Korei Południowej - podaje twarde dane dr Cezary
Mech, były wiceminister finansów."


Wzrost kwartał do kwartału nie oddaje wyniku rocznego - informuje tylko
że gospodarki tych krajów zaczęły wreszczie odrabiać olbrzymie straty,
których Polska nie miała w żadnym kwartale - np. PKB Łotwy spadł w sumie
o ponad 30% do poziomu z 2004.

W tym roku polski PKB per capita będzie po raz pierwszy w historii
wyższy niż węgierski. Ponownie wyprzedzimy też Litwę, Łotwę i chyba
Estonię (już raz to zrobiliśmy w latach 90-tych.).


Skoro takie potęgi ekonomiczne wyprzedzimy to jesteśmy teraz nie tylko
potęgą piłkarską (vide nasze ostatnie sukcesy piłkarskie), ale i
ekonomiczną (vide ostatnie konferencje rządu) :)

Aby jednak nie było aż tak różowo jak pan twierdzi to niech mi pan powie
skąd się wziął gigantyczny wzrost zadłużenia publicznego za dwa lata
rządów peło ? 200 mld piechotą nie chodzi.

Data: 2009-12-04 21:22:25
Autor: Anatol
Godzina prawdy

Użytkownik "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:hfbnoq$n5i$1nemesis.news.neostrada.pl...

Aby jednak nie było aż tak różowo jak pan twierdzi to niech mi pan powie
skąd się wziął gigantyczny wzrost zadłużenia publicznego za dwa lata
rządów peło ? 200 mld piechotą nie chodzi.

Dług finansów publicznych :

2005 = 466,6 mld PLN (w tym dług zagraniczny = 127,0 mld PLN)
2006 = 506,mld PLN (128,9 mld PLN)
2007 = 527,44 mld PLN (124,14 mld PLN)
2008 = 597,76 mld PLN (154,13 mld PLN)
2009 VI = 635 mld PLN (164,51 mld PLN)

a więc od początku 2008 dług finansów publicznych zwiększył się o 108 mld PLN, w tym 40 mld PLN to wynik wzrostu wyceny zadłużenia zagranicznego po znacznym osłabieniu złotego.

Dla porównania w latach 2006-2007 dług publiczny wzrósł o 61 mld PLN (w tym czasie wycena długu zagranicznego spadła o 3 mld PLN)

http://www.mf.gov.pl/_files_/dlug_publiczny/zadluzenie/publikacje/zsfp_2006_iv.pdf
http://www.mf.gov.pl/_files_/dlug_publiczny/zadluzenie/publikacje/zsfp_2007_iv.pdf
http://www.mf.gov.pl/_files_/dlug_publiczny/zadluzenie/publikacje/zsfp_2008_iv.pdf
http://www.mf.gov.pl/_files_/dlug_publiczny/zadluzenie/publikacje/zsfp_2009_ii.pdf


Anatol

Godzina prawdy

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona