Witam.
Szukam informacji na temat konieczności posiadania jakiegoś sprzętu wspinaczkowego koniecznego do wejścia na ten szczyt. Uścislę, że chodzi o Górę Czerskiego 2588 m n.p.m , bo w okolicy bajkalu Czerski cieszy się sporym powodzeniem w nazewnictwie :-)
No ale dorzeczy.
W przewodnikach piszą o konieczności posiadania przynajmniej liny, ale oglądając nieliczne wprawdzie, ale jednak, zdjęcia w sieci nie widzialem na zdobywcach żadnych lin itp szpeju.
Chętnie więc wysłucham opinii na temat konieczności posiadania lub nie tegoż.
Grupa raczej nie ma doświadczenia wspinaczkowego, ale powiedzmy poruszanie się po trudniejszych, pieszych szlakach tatrzańskich, nie stanowi dla nas problemu. Wchodzić na sam szczyt bedziemy prawdopodobnie "na lekko".
--
Pozdrawiam Doczu
http://doczu.cba.pl
http://picasaweb.google.co.uk/doczu30
Adres do korespondencji doczu_małpa_interia.pl

Użytkownik "Doczu" :

Chętnie więc wysłucham opinii na temat konieczności posiadania lub nie tegoż.
Grupa raczej nie ma doświadczenia wspinaczkowego, ale powiedzmy poruszanie się po trudniejszych, pieszych szlakach tatrzańskich, nie stanowi dla nas problemu. Wchodzić na sam szczyt bedziemy prawdopodobnie "na lekko".
--

Ja nie byłam ale był mój mąż z 16-letnim wtedy synem i grupą ludzi którzy nie mieli żadnego przygotowania alpinistycznego a nawet turystycznego. Dali radę bez problemów, jakiś tam odcinek podjechali wynajętą ciężarówką.

Zdjęcia z Góry Czerskiego można zobaczyć tutaj:

http://picasaweb.google.pl/basia.zygmanska/GRyWokBajkaU#5133120819136718690

(od tego miejsca 13 zdjęć -do zdjęcia nr 23)

Kolejne zdjęcia dotyczą innego wyjazdu - na Munku Sardyk i tam jest trudniej.

Pozdrowienia

Basia

Basia Z. pisze:

Ja nie byłam ale był mój mąż z 16-letnim wtedy synem i grupą ludzi którzy nie mieli żadnego przygotowania alpinistycznego a nawet turystycznego. Dali radę bez problemów, jakiś tam odcinek podjechali wynajętą ciężarówką.

Dzięki Basiu, ale - mnie Chodziło o Górę Czerskiego w G.Bajkalskich a nie Pik Czerskiego w G.Chamar Daban. Dlatego podawałem wysokość, bo często te góry sa mylone. A znajdują się niemal na przeciwnych brzegach Bajkału.
Ale nic straconego - na Pik Czerskiego tez się wybieramy więc zdjęcia z przyjemnością obejrzę :-)

--
Pozdrawiam Doczu
http://doczu.cba.pl
http://picasaweb.google.co.uk/doczu30
Adres do korespondencji doczu_małpa_interia.pl

Zdjęcia z Góry Czerskiego można zobaczyć tutaj:

http://picasaweb.google.pl/basia.zygmanska/GRyWokBajkaU#5133120819136718690

(od tego miejsca 13 zdjęć -do zdjęcia nr 23)

Kolejne zdjęcia dotyczą innego wyjazdu - na Munku Sardyk i tam jest trudniej.

Niestety Basiu, potwierdzam pomyłkę: Twoje zdjęcia przedstawiaja Pik Czerskiego w Chamar Daban -akurat miałem przyjemność w zeszłym roku. Czyli nie ta góra i temat nadal aktualny. A przy okazji, czy  na Munku Sardyk da się bezpiecznie wejść bez liny? Bo relacje czytałem różne i  b. sprzeczne w tym względzie. Może rzecz w wyborze końcowej trasy podejścia? W sprawie G. Czerskiego też byłbym ciekaw, oby watek miał ciąg dalszy
Pozdrawiam
-J.

--

Użytkownik "Jar" :

Niestety Basiu, potwierdzam pomyłkę: Twoje zdjęcia przedstawiaja Pik
Czerskiego w Chamar Daban -akurat miałem przyjemność w zeszłym roku. Czyli nie
ta góra i temat nadal aktualny.

Ano pisalam, że nie byłam tam i znam tylko z bezpośrednich relacji. Nad północnym Bajkałem (przez który cały przepłynęli kutrem), na jego wschodnim brzegu byli tylko nad jakimś jeziorem (jeden pełny dzień tam i z powrotem)

A przy okazji, czy  na Munku Sardyk da się
bezpiecznie wejść bez liny? Bo relacje czytałem różne i  b. sprzeczne w tym
względzie. Może rzecz w wyborze końcowej trasy podejścia?

Z tego co wiem używali liny w zejściu i przy przeprawach przez rzeki.
Co zresztą widać na zdjęciach.
Ale musiałabym dopytać męża.

Pozdrowienia

Basia

Jar pisze:

Zdjęcia z Góry Czerskiego można zobaczyć tutaj:

http://picasaweb.google.pl/basia.zygmanska/GRyWokBajkaU#5133120819136718690

(od tego miejsca 13 zdjęć -do zdjęcia nr 23)

Kolejne zdjęcia dotyczą innego wyjazdu - na Munku Sardyk i tam jest trudniej.

Niestety Basiu, potwierdzam pomyłkę: Twoje zdjęcia przedstawiaja Pik Czerskiego w Chamar Daban -akurat miałem przyjemność w zeszłym roku.

Chętnie bym sobie pooglądał zdjęcia - jak możesz to rzuć linkiem jesli gdzies wrzucałeś.
Ile Wam zeszło tam i z powrotem do Sljudjanki ? Planujemy 3 dni - da się ?
--
Pozdrawiam Doczu
http://doczu.cba.pl
http://picasaweb.google.co.uk/doczu30
Adres do korespondencji doczu_małpa_interia.pl

>  Pik Czerskiego w Chamar Daban -akurat miałem przyjemność w zeszłym roku. Chętnie bym sobie pooglądał zdjęcia - jak możesz to rzuć linkiem jesli gdzies wrzucałeś.
Ile Wam zeszło tam i z powrotem do Sljudjanki ? Planujemy 3 dni - da się ?

Nie wrzucałem niestety nigdzie, aczkolwiek nie ejst wykluczone,ze niektóre wiszą, za sprawa kolezanki z tego wyjazdu, która w raz z czescia ekpiy wylatywała do kraju wczesniej, ale coś tam dłubiąc w galeriach  i na slajdowiskach pokazywała równiez nasze z końcówki wyjazdu. Musze poszperać.
 Co do przebiegów: może da się w 3 dni tami z powrotem, ale moim zdaniem to lekki idiotyzm. Mam podejscie do stacji meteo Chamar Daban na przełęczy i znajdujące się tam turbazy zajęło jakieś 1.5 dnia -doliną rz. Sludjanka, po drodze w doliniejest jeszcz jedna turbaza [a w Sludjance na wylocie z miasta, powyzej muzeum geologicznego, jeszcze jedna oraz noclegi u własciciela muzeum]. Może da się szybciej, ale to jest 20+ km i spore podejście. Następny dzień jeśli wyruszycie na Pik b. rano [k. 8-mej], zejdziecie do bazy wczesnym popołudniem i teroetycznie możecie ruszac w dól, ale do Sludjanki raczej nie zdążycie. Tak wiec ekspresowym tempem przy dobrej pogodzie "się da" tylko po co? Nie będzie czasu nawet na najskromniejsze powłóczenie sie po okolicy, a warto. Nas też ograniczał już mocno czas, a jednak byliśmy m. in. na  Czortowych Wrotach [przełecz z zarastającym jeziorkiem na zdjeciach od Basi], a to i tak b. mało. Podejscie pod Pik Czerskiego to uczęszczana trasa, sporo ludzi biwakujacych w rejonie stacji meteo, sporo śmieci. Prawdziwym hitme byłoby pojście gdzies dalej w te góry, tylko na to trzeba czasu iz apasu żarcie, bo to już wyprawa w autentyczną dzicz.  Ale zaletą tych gór [w okolicy śr. -zach. widzianej z rejonu P. Czerskiego, bo to ogromna grupa górska porownujac do naszych krajowych standardów, długie jak pół Beskidów, ze 250km] jest fakt,ze grzbiety nad granicą lasów sa względnie pologi i można by się nimi przemieszczać. Doliny poniżej granicy lasu to faktycznie pułapki, jesli nie ma ścieżek. Przerobilismy to do bólu gdzie indziej [w Tunkinskich Golcach, nie wstrzeliwszy się we właściwą ściezkę w góre upatrzonej doliny,a tam akurat pasmo było bardziej alpejskie i tylko doliny a przełęcze pozostają jako osie wedrówki]. W całym rejonie P.Cz.jest dosłownie kilka dróg leśnych/ścieżek[jak ta w dol. Sludjanki i obok a potem dalej tzw. Starokomarska Tropa], być może nieco lepiej jest w rejonie rezerwatu Bajkalskiego [śr. wsch. część Ch. D., drugi uczęszczany obszar w tych górach], poza tym w całym kilkusetkilometrowym paśmie jest jeszcze parę trop widniejacych na mapie i to jest wszystko. Kompletne bezdroże. Nic tylko iść [ale nie przez tajgę, tylko wyżej], ale to jest wyprawa na 1-2 tygodnie z dobrym przygotowaniem. Wedrówki grzbietowe utrudni rozbudowana sieć rzeczna, a to nie są jakieś tam strumyki.
 A propos: schodząc do Sludjanki w dolinie spotkaliśmy grupę Rosjan taszczacych pod górę masę sprzętu w tobołach. Z jednego wystawały wiosła. Sądze,że nieśli ponton do raftingu. Jest tylko mały problem: Sludjanka jest niespławna na amen. Zatem sadząc z mapy oni szli na Czortowe Wrota [2 dni marszu ze Sludjanki, 30+ do 40km]. Z tej przełęczy jest jeszcze 20+ km do dol. rz. Utulik, gdzie jest koniec Starokomarskiej Tropy,zimowie i kilka krótkich ścieżek w te i wewte. Czyli po 70-kilometrowej przeprawie piechotą przez góry  mieli spłynąć Utulikiem z powrotem do Bajkału, jakieś 70-100 km. Dokooła góry i zupełne bezludzie, bo dalej na południe jakieś ludzkie osady są za kolejne 50km gór. Ot, mała ;-) turystyka kwalifikowana po rosyjsku. Te przestrzenie sa po prostu niesamowite
Pozdrawiam
-J.

--

Gora Czerskiego ma wycene 2A. Moze oznaczac to teren o trudnosciach II-III na krotkich odcinkach (kilkudziesieciometrowych). Mozesz skorzystac z wyszukiwarki rosyjskiej www.yandex.ru Ale mozesz nie znalezc jednoznacznej odpowiedzi, tak jak nie znalazlbys jej na przyklad czy do turystycznego wejscia na Mnicha (dol. Morskiego Oka) jest potrzebna lina czy nie.

Albert pisze:

Gora Czerskiego ma wycene 2A. Moze oznaczac to teren o trudnosciach II-III na krotkich odcinkach (kilkudziesieciometrowych). Mozesz skorzystac z wyszukiwarki rosyjskiej www.yandex.ru Ale mozesz nie znalezc jednoznacznej odpowiedzi, tak jak nie znalazlbys jej na przyklad czy do turystycznego wejscia na Mnicha (dol. Morskiego Oka) jest potrzebna lina czy nie.

Klasyfikację znam z przewodnika.
niestety nie mam doświadczenia wspinaczkowego i dla mnie te cyfry i litery niewiele mówią.
Na Koscielec też mozna wejśc od wschodu czy od południa technikami wspinaczkowymi, a mozna i bez problemu dostac się od połnocy pieszym szlakiem turystycznym.
Dlatego miast wczytywać się w teorię wolalbym jednak usłyszeć opinie ludzi, którzy tam weszli z/bez asekuracji. Stąd moje pytanie tutaj.
na zdjęciach widywalem ludzi bez specjalnego szpeju więc moze się da.
--
Pozdrawiam Doczu
http://doczu.cba.pl
http://picasaweb.google.co.uk/doczu30
Adres do korespondencji doczu_małpa_interia.pl

Klasyfikację znam z przewodnika.
niestety nie mam doświadczenia wspinaczkowego i dla mnie te cyfry i litery
niewiele mówią.
Na Koscielec też mozna wejśc od wschodu czy od południa technikami
wspinaczkowymi, a mozna i bez problemu dostac się od połnocy pieszym
szlakiem turystycznym.

2A to wycena najlatwiejszej trasy na szczyt.

Dlatego miast wczytywać się w teorię wolalbym jednak usłyszeć opinie
ludzi, którzy tam weszli z/bez asekuracji.

Moze byc ci ciezko znalezc. Dlatego leepiej skorzystac z opinii rosyjskich
turystow.

Stąd moje pytanie tutaj.
na zdjęciach widywalem ludzi bez specjalnego szpeju więc moze się da.

Odrobilem za ciebie prace domowa. Oto trzy opisy wejscia na szczyt (trzeci nieudany)
http://www.skitalets.ru/foot/2007/buryatiya_gorinov06/index.htm
http://nature.baikal.ru/text.shtml?id=262
http://www.angara.net/art/04/0826-1/07.htm

W pierwszym opisie dzien wejscia to dzien 11. Krotko i tresciwie. Po drodze koniecznosc jednego zjazdu. Ponizej calego opisu, wykaz sprzetu. Rakow nie mieli, czekan uwazaja za konieczny. Powyzej przeleczy szli obchodzac sniegi, ale ci z drugiego opisu szli wprost po sniegu i uwazaja raki za konieczne przynajmniej dla prowadzacego, szli z lotna.
Kluczowe miejsce to pas plyt (40-60st nachylenia) w podejsciu na przelecz (link do zdjecia: http://www.skitalets.ru/foot/2007/buryatiya_gorinov06/20.jpg)
Mozna na tych plytach zgubic droge i zapchac sie w trudnosci (patrz opis drugi i trzeci).
Przy zejsciu (opis pierwszy) korzystali z liny (zjezdzajac) na pierwszych 100m. Dalej schodzili bez asekuracji.
Jezeli nie znasz rosyjskiego mozesz skorzystac z programu Russkij Translator XT, ktory integruje sie z IE oraz Mozilla.
pozdrawiam

Albert pisze:

Odrobilem za ciebie prace domowa. Oto trzy opisy wejscia na szczyt (trzeci nieudany)

Dzięki. Zaraz biorę się za czytanie.
Coś tam w głowie pozostało z rosyjskiego :-)
--
Pozdrawiam Doczu
http://doczu.cba.pl
http://picasaweb.google.co.uk/doczu30
Adres do korespondencji doczu_małpa_interia.pl

Użytkownik "Doczu" :

Dzięki. Zaraz biorę się za czytanie.
Coś tam w głowie pozostało z rosyjskiego :-)
--

To ja jeszcze coś dorzucę.
Rozmawiałam na ten temat z mężem, który wprawdzie na Górze Czerskiego nie był, ale przygotowywał się do wyjazdu tam i jak mi mówił przeczytał kilkanaście relacji w necie (włada biegle językiem rosyjskim)..
Otóż mówił tak - jak ktoś się umie wspinać - ostatecznie może iść bez liny i innego sprzętu, jak nie umie się wspinać - lina mu się przyda.
Jest tam lokalny lodowczyk, więc może sie przydać również czekan i raki, ale rzecz jasna wszystko zależy od warunków w danym momencie.
W każdym razie on by sprzęt wziął.

Na Munku Sardyk na którym byli jest właściwie tak samo, lina przydała im sie w zejściu, do zjazdów oraz ogólnie do przekraczania rzek.

Ewentualnie proszę o kontakt na priv. Możecie sie spotkać gdzieś na piwie i pogadać.

Pozdrowienia

Basia

Basia Z. pisze:

Ewentualnie proszę o kontakt na priv. Możecie sie spotkać gdzieś na piwie i pogadać.

Dzięki. Będę pamiętał Basiu. Na razie jednak w świetle przedstawionych opisów i zdjęć musimy podjąc decyzję, czy bierzemy się za to, czy jednak odpuszczamy. Będzie 2 chlopakow którzy mają doświadczenie na tatrzańskich szlakach, ja sądzę, ze też sobie dam radę, ale będą uczestnicy, którzy nawet w Tatrach nie byli i nie wiem jak będą się zachowywać. Na razie trwają dyskusje co robimy. Zwlaszcza, że nie wiadomo czy czasowo się wyrobimy tam i z powrotem.

--
Pozdrawiam Doczu
http://doczu.cba.pl
http://picasaweb.google.co.uk/doczu30
Adres do korespondencji doczu_małpa_interia.pl

Grupa raczej nie ma doświadczenia wspinaczkowego, ale powiedzmy poruszanie się po trudniejszych, pieszych szlakach tatrzańskich, nie stanowi dla nas problemu. Wchodzić na sam szczyt bedziemy prawdopodobnie "na lekko".

Na szczycie nie bylem, zatrzymalismy sie u podnoza, ale poszli dwaj towarzyszacy nam Rosjanie, obserwowalismy ich poczynania. Jeden z nich mial dobre przygotowanie, kluczowy odcinek jest trudny i kruchy, mial tam duzo roboty. Wg mnie lina jest konieczna, umiejetnosc wspinania i asekuracji tez. Jesli macie tylko obeznanie turystyczne lepiej nie ryzykujcie. Rosjanie mieli tylko line.
Tuz obok jest Ptica, niewiele nizsza, a ladniejsza, widok z wierzcholka taki sam, a tak olbrzymich, pieknych, litych plyt granitowych ngdzie nie widzialem.
Lodowczyk jest bardzo maly i latwy, da sie bez rakow i czekana.
pzdr
Adam

adam pisze:

Grupa raczej nie ma doświadczenia wspinaczkowego, ale powiedzmy poruszanie się po trudniejszych, pieszych szlakach tatrzańskich, nie stanowi dla nas problemu. Wchodzić na sam szczyt bedziemy prawdopodobnie "na lekko".

Na szczycie nie bylem, zatrzymalismy sie u podnoza, ale poszli dwaj towarzyszacy nam Rosjanie, obserwowalismy ich poczynania. Jeden z nich mial dobre przygotowanie, kluczowy odcinek jest trudny i kruchy, mial tam duzo roboty. Wg mnie lina jest konieczna, umiejetnosc wspinania i asekuracji tez. Jesli macie tylko obeznanie turystyczne lepiej nie ryzykujcie. Rosjanie mieli tylko line.
Tuz obok jest Ptica, niewiele nizsza, a ladniejsza, widok z wierzcholka taki sam, a tak olbrzymich, pieknych, litych plyt granitowych ngdzie nie widzialem.
Lodowczyk jest bardzo maly i latwy, da sie bez rakow i czekana.

Dzięki wielkie za informację. Zdecydowaliśmy się jednak odpuścić.
A miałbym do Ciebie pytanie - jak długo szliście w te okolice ? I skąd ? Bajkalskoje, Siewierobajkalsk czy z okolic tych źródeł termalnych w ujściu rzeki Kurkuły ?

--
Pozdrawiam Doczu
http://doczu.cba.pl
http://picasaweb.google.co.uk/doczu30
Adres do korespondencji doczu_małpa_interia.pl

Dzięki wielkie za informację. Zdecydowaliśmy się jednak odpuścić.
A miałbym do Ciebie pytanie - jak długo szliście w te okolice ? I skąd ? Bajkalskoje, Siewierobajkalsk czy z okolic tych źródeł termalnych w ujściu rzeki Kurkuły ?

Nie pamietam juz dokladnie, szlismy cztery moze piec dni, ale chyba ze dwa dni przeczekiwalismy deszcz po drodze. Startowalismy z Siewierobajkalska, UAZem podjechalismy do Bajkajskoje, stamtad kutrem na Kotelnikowski Mys. Liczylismy ze tak bedzie taniej, ale chyba nic taniej nie wyszlo, skroili nas dokladnie. Jak zalatwialismy kuter, to jeszcze dopadl nas gosciu i skasowal za wstep.  Z Kotelnikowskiego szlismy wzdluz Kurkuly po prawej stronie rzeki (orograficznie lewej). Pamietam ze juz w gorze, blisko miejsc biwakowych (nie moge znalezc mapy i sprawdzic nazwy tego miejsca), tez trzeba isc z prawej strony potoku, mysmy poszli po lewej i troche bylo problemow.
Adam

adam pisze:

Nie pamietam juz dokladnie, szlismy cztery moze piec dni, ale chyba ze dwa dni przeczekiwalismy deszcz po drodze. Startowalismy z Siewierobajkalska, UAZem podjechalismy do Bajkajskoje, stamtad kutrem na Kotelnikowski Mys.

4-5 dni z Kotelnikowskiego Musa ? Czy łączne zeszło Wam od startu z Siewierobajkalska  tyle czasu ?

Liczylismy ze tak bedzie taniej, ale chyba nic taniej nie wyszlo, skroili nas dokladnie. Jak zalatwialismy kuter, to jeszcze dopadl nas gosciu i skasowal za wstep.  Z Kotelnikowskiego szlismy wzdluz Kurkuly po prawej stronie rzeki (orograficznie lewej). Pamietam ze juz w gorze, blisko miejsc biwakowych (nie moge znalezc mapy i sprawdzic nazwy tego miejsca), tez trzeba isc z prawej strony potoku, mysmy poszli po lewej i troche bylo problemow.

Thx za info.

--
Pozdrawiam Doczu
http://doczu.cba.pl
http://picasaweb.google.co.uk/doczu30
Adres do korespondencji doczu_małpa_interia.pl

4-5 dni z Kotelnikowskiego Musa ? Czy łączne zeszło Wam od startu z Siewierobajkalska  tyle czasu ?

 Z przyladka.
Ale jak wspomnialem, kiblowalismy przez deszcz
Adam

adam pisze:

4-5 dni z Kotelnikowskiego Musa ? Czy łączne zeszło Wam od startu z Siewierobajkalska  tyle czasu ?

 Z przyladka.
Ale jak wspomnialem, kiblowalismy przez deszcz

Dzieki. Bardzo mi pomogłeś.

--
Pozdrawiam Doczu
http://doczu.cba.pl
http://picasaweb.google.co.uk/doczu30
Adres do korespondencji doczu_małpa_interia.pl