Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Góralu, czy ci nie żal.txt

Góralu, czy ci nie żal.txt

Data: 2011-04-30 15:58:47
Autor: Jacek Biały
Góralu, czy ci nie żal.txt
Witam!

Zwykle bywa tak, że nasiona nieszczęść kryją się w blaskach euforii i tam dojrzewają. Jakich nieszczęść? Nie uważam, że wybór polskiego papieża był dla nas na dłuższy czas budującym wydarzeniem. Z upływem lat widać coraz bardziej, że większość z nas, Polaków nie potrafiła zbalansować ciężaru emocji i odpowiedzialności związanych z tak wielką postacią.
Ktoś może tutaj zaprotestować. Zawoła, że świat, że Polska... i tak dalej. Lecz bądźmy przez chwilę szczerzy: Czy nikt z nas nie traktował tego niecodziennego daru jak darmowej polisy dla własnego sumienia? Czy fakt 'posiadania' polskiego Papieża nigdy nie zwalniał nas z obowiązku myślenia? Z indywidualnej odpowiedzialności za przyszłość kraju?
Ktoś jednak zapyta: A nasza Solidarność? Mógłbym i ja wtedy zapytać: Po co wam była Solidarność, skoro do dziś czcicie jej zabójców? Prawie dwie trzecie Polski uwierzyła, że zasłużyła na stan wojenny. Jeśli więc tak, to ilu zasłużyło na wolność? Na pewno są tacy, lecz to nie oni wywołali polskie piekło.

Jan Paweł II dał światu mądrą i głęboko humanistyczną naukę społeczną. Gdzieśmy ją mieli u progu naszej wolności? Czy to nasz Papież wymyślił terapię wstrząsową? Czy to Papież głosił ideologię masowego wyrzucania roboli z zakładów pracy i z przyzakładowych mieszkań? Główną winą tych ludzi było to, że urodzili się w komunie i albo nie potrafili, albo i nie chciało im się tego faktu odpowiednio wykorzystać. Byli gorsi czy lepsi od innych?
Jakoś nikomu nie przyszło na myśl, że w totalitarnej rzeczywistości nie można wprowadzać kategorii nieudacznika. Jeżeli ktoś uważa, że jest inaczej, niech od razu nazwie się komuchem lub faszystą. Lecz niech nie pozuje na człowieka przyzwoitego, gdyż takim nie jest.
Zastanawiam się też nad tym, czy na wydmuchanym portrecie Polskiego Papieża znajdzie się miejsce dla tych, z którymi mu najbardziej do twarzy, a których dzisiaj zabrakło. Na wszelki wypadek nie zaszkodziłoby zostawić kilka symbolicznych pustych miejsc. Dla kogo? Na przykład dla księży 'nieudaczników', bo i tacy byli, szczególnie w stanie wojennym. Zamiast donosić i robić kariery, woleli "brzemiona nosić" małych robaczków pokrzywdzonych przez los, lub co gorsza przez SB. Tych szarych książąt Kościoła pozostało do dziś niewielu. Dlaczego? Mogli nieźle namieszać po okrągłym stole. Byli na tyle niezłomni, by ostrzegać, zamiast wznosić modły za wroni rząd.
Wszystko wskazuje na to, że casus Popiełuszki rozpoczął w Polsce kolejny selektywny mord (taki malutki kościelny Katyń u progu III RP). Morderstwa duchownych z końca tej dekady nie sprowadzały się do trzech przypadków (i nie tylko do duchownych). Zdarzały się różne 'pożary', nieszczęśliwe zatrucia, przedwczesne zawały i temu podobne historie. Ile nieoczekiwanych zgonów było naturalnych? Próżno po latach pytać.

Niby kto miał się takimi sprawami na bieżąco zajmować? Nadęta do granic ziemskiej atmosfery kościelna hierarchia? Czuła się zbyt dumna z Papieża Polaka i za bardzo uwiązana na smyczy tej drugiej, służbowo-specjalnej. Duma nie jest czynnikiem budującym, jeśli ma się tego rodzaju grzechy na sumieniu. Potomstwem takiego małżeństwa są zwykle drogie samochody i tanie moralizatorstwo.
Nic jednak nie jest silniejsze od grzechu materializmu. To właśnie kościelni hierarchowie różnych szczebli rozpoczęli polski wyścig szczurów jeszcze w latach osiemdziesiątych, gdy nazwisko Balcerowicza było mało komu znane. Za dużo polskich miejsc, które odwiedzał JP II zamieniało się w miejsca przykościelnego geszeftu (a jego postać w kukłę).
Papież nałożył na święty obraz koronę ( dlaczego nie zbudować wielkiego sanktuarium, które być może dorówna popularnością nawet Częstochowie? Wojtyłła płynął tutaj kajakiem, tam wody przyniósł dwa wiadra... Oto okazja, by urządzić jarmark próżności dla tabunów ludzkich portfeli, nie patrząc nawet na szczegół, jak park narodowy. Są miejsca, które dla tego rodzaju targowisk straciły swój charakter i duszę. Coraz więcej natomiast religii na pokaz i na sprzedaż. I komu żeś Góralu nosił swoją wodę?

Góral wzrok miał dobry do końca (tak czy inaczej, zawsze można sobie ustawić rozdzielczość). Umarł ze zgryzoty widząc klęskę swojego nauczania.

* *
A gdyby tak papieżem został Wyszyński? Też byłaby Solidarność. Być może i stan wojenny...  No a okrągły stół?  Tego już nie wiem. Lecz prymas Wojtyłła nie oddałby swojej owczarni za kościelny majątek.

jb

Góralu, czy ci nie żal.txt

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona