Data: 2009-07-05 15:25:36 | |
Autor: Kuba Daszkiewicz | |
Góry Pontyjskie / Kaczgar | |
Dobry wieczór,
Góglam i nie mogę wygóglać. Czy wybierając się w sierpniu w Góry Pontyjskie należy mieć ze sobą jakieś specjalne wyposażenie (myślę głównie o rakach?). Jeżeli tak, to czy można je gdzieś wypożyczyć na miejscu? Drugie pytanie - czy na miejscu można bez problemu kupić gaz? Jaki palnik najlepiej wziąć ze sobą? Z samolotu wysiadamy w Stambule, więc Stambuł też się łapie do "na miejscu" :). Pozdrawiam, Kuba D |
|
Data: 2009-07-05 23:17:34 | |
Autor: Grzegorz Grupiński | |
Góry Pontyjskie / Kaczgar | |
Co do raków - myśmy byli w początkach maja, to się przydawały (w
zasadzie warunki były zimowe), ale z tego co wiem od ludzi którzy bywali tam w pełni lata, to raczej nie; no chyba że się uprzesz na łażenie po tamtejszych szczątkowych lodowczykach; ale droga na sam Kaczkar jest raczej wolna od śniegu. |
|
Data: 2009-07-06 04:43:14 | |
Autor: Maciek Rabsztyn | |
Góry Pontyjskie / Kaczgar | |
On 6 Lip, 00:25, Kuba Daszkiewicz <-- kuba_usenet-at-
go2...@thisisnotmyrealemail.com> wrote: Dobry wieczór, Czesc Bylismy w Kaczkarze doslownie pare dni temu, więc informacje dość świeże. Myśmy weszli na Altiparmak, Liblin Tepe i Kackar (Kavron) bez sprzętu zimowego, więc w sierpniu tym bardziej będzie można. Przydadzą się za to bardzo kijki trekkingowe bo sporo jest chodzenia po piargach. Gaz na miejscu jest dostępny tylko w kartuszach przebijanych, za to można go kupić nawet Olgunlar (są tam dwa malutkie sklepiki) a także w Yaylalar i oczywiście w Yusufeli. Polecam te góry własnie pod koniec czerwca - jednych turystów spotkalismy pod Kaczgarem (chyba w sumie 5 osób, na Dilberduzu), poza tym pustki. Na szczycie Kaczkar byliśmy drugą ekipą w tym roku, ubiegli nas turcy dzień wcześniej :) Na Altiparmaku ostatni wpis w książce szczytowej był z 2007, ale książka mocno zniszczona więc mogła być niekompletna. Poza tym mnostwo kwiatów górskich, okolice Marsisa całe pachną azaliami, a w innych regionach masowo kwitną rododendrony.. No i chodzić trzeba zdecydowanie od południowej, słonecznej strony - zaczynając od strony morza łatwo zniechecic się pogodą... Jak masz jeszcze jakieś pytania to pytaj. pozdrawiam Maciek |
|
Data: 2009-07-06 11:24:06 | |
Autor: Andrzej | |
Góry Pontyjskie / Kaczgar | |
On 6 Lip, 13:43, Maciek Rabsztyn <maciej.rabsz...@gmail.com> wrote:
Myśmy weszli na Altiparmak, Liblin Tepe i Kackar (Kavron) bez No ale w tym żlebie pod Liblin Tepe mocno żałowałem, że nie miałem raków ani czekana. Ciągle pamiętam dwie myśli, które mnie tam prześladowały "po co ja tu lezę?" i "jak my stąd zejdziemy?" ;-) Gaz na miejscu jest dostępny tylko w kartuszach przebijanych, za to W Barhal raczej też był. ae |
|
Data: 2009-07-06 14:50:13 | |
Autor: Kuba D | |
Góry Pontyjskie / Kaczgar | |
On 6 Lip, 13:43, Maciek Rabsztyn <maciej.rabsz...@gmail.com> wrote:
On 6 Lip, 00:25, Kuba Daszkiewicz <-- kuba_usenet-at- Hej! Nie omieszkam :). Z pytań przychodzą mi do głowy w tej chwili: - mieliście jakieś mapy? Póki co mamy przewodnik Bezdroży (gdzie są schematyczne mapki) i mamy mieć jeszcze drugi - angielski. Są jeszcze do ściągnięcia te radzieckie (bo chyba nie rosyjskie?) w jpg, ale trochę słabo widzę drukowanie tego... - ruszaliście z Yusufeli? Dojechaliście tam via Trabzon czy via Erzurum? Nie obiecuję, że nic jeszcze mi nie przyjdzie do głowy. Zbiorcze serdeczne dzięki wszystkim! Kuba |
|
Data: 2009-07-06 23:14:50 | |
Autor: Grzegorz Grupiński | |
Góry Pontyjskie / Kaczgar | |
Myśmy jechali do Erzurum, stamtąd był bus do Yusufeli. Stamtąd chyba
jeden dolmusz dziennie (po południu) do Yaylalar. Do Olgunlar poginaliśmy na nogach. Ale to było w 2000. Wtedy w Olgunlar był jeden malutki hostelik z niby- sklepikiem gdzie była chyba tylko cocacola i sprite. |
|
Data: 2009-07-07 01:35:09 | |
Autor: Maciek Rabsztyn | |
Góry Pontyjskie / Kaczgar | |
On 7 Lip, 08:14, Grzegorz Grupiński <ggrupin...@interia.pl> wrote:
Myśmy jechali do Erzurum, stamtąd był bus do Yusufeli. Stamtąd chyba Teraz w Olgunlar są już dwa sklepiki, trzy hosteliki i skleporestauracja gdzie można zjeść świeżego pstrąga :] Dlatego właśnie lepiej tam bywać po lub przed sezonem...Na szczęście cała reszta tych gór (po południowej stronie) jeszcze nie jest skażona komercją. pozdrawiam Maciek |
|
Data: 2009-07-19 22:50:45 | |
Autor: Franz | |
Góry Pontyjskie / Kaczgar | |
Użytkownik "Maciek Rabsztyn"
Teraz w Olgunlar są już dwa sklepiki, trzy hosteliki iSiedem lat temu we wrześniu spotkałem tam liczne grupy obywateli Izraela. Dwa lata temu w lipcu (http://swiat.freehost.pl/Turcja07/Turcja07.html lub http://gory.freeweb7.com/Turcja07/Turcja07.html) tylko kilka osób po drodze oraz dwoje Czechów na szczycie. Nie jest więc wcale tak źle. To wciąż dosyć daleko od popularnych, uczęszczanych szlaków. -- Pozdrawiam, Franz http://wfs.freehost.pl - Alpy,Dolomity,Karpaty,Bałkany ale i coś z dalekiego świata... http://wfs.cba.pl - też góry... |
|
Data: 2009-07-07 01:26:57 | |
Autor: Maciek Rabsztyn | |
Góry Pontyjskie / Kaczgar | |
Nie omieszkam :). My korzystaliśmy z przewodnika "The Kackar: Trekking in Turkey's Black Sea Mountains" Kate Clow, do niego była dołączona całkiem niezła mapa, można ją znaleźć w marnej jakości na http://mapy.mk.cvut.cz/list/data/Turecko-Turkey/Kackar .. Jeśli chcecie pochodzić trekkingowo i wyjść tylko na Kackar Dagi to ten przewodnik spokojnie wystarczy. Jeśli natomiast chcielibyście zdobyć jakieś inne szczyty (co polecam) to warto znaleźć na books.google.com książkę "The mountains of Turkey" Karla Smitha. Można tam pooglądać większość tekstu o Kaczkarze (korzystając z różnych ip w zasadzie całośc), są tam opisane najłatwiejsze drogi wejściowe (nie wymagające sprzętu wspinaczkowego) na wybitniejsze szczyty. "The mountains of Turkey" jest już podobno niedostępnym rarytasem(my wydrukowaliśmy co moglismy), natomiast przewodnik "The Kackar: Trekking in Turkey's Black Sea Mountains" mozna kupic na amazonie lub, co ważniejsze, w Yaylarar - przynajmniej tydzień temu leżał tam stosik tych książek. My ze Stambułu jechaliśmy 20h do Erzurum (bilet 70 lirów bodajże), potem, na tym samym dworcu, wsiedliśmy w busika do Ayder i wysiedliśmy przy odbiciu drogi do Yusufeli. Tam już czekał bus który nas zawiózł do tego miasteczka (jakies 10 km). Stamtąd odchodzą busy w górę doliny, część odbija w Barhal w prawo, pod Altiparmak i Marsisa, część jedzie dalej aż do Yaylarar. Wszystkie odjezdzają kolo 14.00-15.00, wcześniej nic nie ma - no chyba że w szczycie sezonu jeżdzą częściej. pozdrawiam Maciek |
|
Data: 2009-07-07 03:10:30 | |
Autor: Maciek Rabsztyn | |
Góry Pontyjskie / Kaczgar | |
potem, na tym samym dworcu, wsiedliśmy w busika do Ayder i wysiedliśmy moja pomyłka - chodzi o busik do Artvin a nie do Ayder oczywiscie :) Maciek |
|
Data: 2009-07-07 11:04:09 | |
Autor: Jar | |
Góry Pontyjskie / Kaczkar [!!!] | |
My korzystaliśmy z przewodnika "The Kackar: Trekking in Turkey's Blackhttp://mapy.mk.cvut.cz/list/data/Turecko-Turkey/Kackar . Jeśli chcecie pochodzić trekkingowo i wyjść tylko na Kackar Dagi to O widze,że w temacie map Kackarlar-u coś się ruszyło! Kasia Clow and company działają. Mam jej przewodniki z południa [ The Lycian Way i St.Paul's Trail]. Te skany na czeskim serwerze są dosyć marne, trudno mi ocenić jakość tej mapy. Te z wczesniejszych przewodników j.w. były wzglednie dobre, topograficzne, skala utajniona ale było coś ok. 1:70k, tylko te poziomice co 50 m w terenie mocno wapiennym :-)))). To nie wina kartografa Kasi [jakiś Wegier o ile nie zmyślam], tylko armii tureckiej, która trzyma łapę na dostępnosci materiałów kartograficznych, jakby to była I połowa ubiegłego wieku. Przewodnik Karla Smitha jeszcze pare lat temu bywał w warszawskim Podróżniku, a moje TinT to w ogóle prehistoria, zdobyte przypadkowo i okazyjnie w jakiejś księgarni w Londynie naście lat temu. Pozdrawiam -J. -- |
|
Data: 2009-07-19 22:53:38 | |
Autor: Franz | |
Góry Pontyjskie / Kaczkar [!!!] | |
Użytkownik "Jar"
Te skany na czeskim serwerze są dosyć marne, trudno mi ocenić jakość tej mapy.Mówiąc o wapieniu, nie masz na myśli Kaczkaru? -- Pozdrawiam, Franz http://wfs.freehost.pl - Alpy,Dolomity,Karpaty,Bałkany ale i coś z dalekiego świata... http://wfs.cba.pl - też góry... |
|
Data: 2009-07-07 10:28:25 | |
Autor: Jar | |
Góry Pontyjskie / Kaczkar [!!!] -mapy | |
Z pytań przychodzą mi do głowy w tej chwili: Jaki macie ten przewodnik? Prawdopodobnie Carl Smith 'Mountains of Turkey' z serii Ciceron Guide. Ja mam starsze LP 'Trekking in Turkey'. mapki prawdopodobnie te same, czyli osławione tureckie samizdatowe graniówki. pomysł z ruskimi mapami top jest jak najbardziej O.K., 1:200K drugowałem u kolegi [Ty możesz w jakimś zakładzie], zajmowały format niecałe A2 [rozmiary wydruku w skali ok. 51x39cm] Setki [1:100k] wyjda podobnie. Nie wiem tyko, czy akurat setki na Kackarlar będą dostępne, 200-tek nie ma sensu chyba brać, będą za mało dokładne. Sprawdziłem na szybko i mam na kompie skany z TinT o Kaczkarze, w tym mapkę. Moge Ci podesłać na maila -pisz na priv, po wywaleniu antyspamu z adresu. Uprzedzam,że za półtora tygodnia wyruszam w siną dal, wieć nie czekaj do ostatniej chwili. Jesli ten przewodnik, co macie, to ten co myslę, mapka będzie identyczna, ale może będą jakieś różnice w szczegółach, no i opisy w przewodniku nie musza sie pokrywać. Pozdrawiam -J. P.S. Jak spolszczacie nazwę, to to jest Kaczkar, nie Kaczgar! -- |
|
Data: 2009-07-07 14:22:48 | |
Autor: Kuba D | |
Góry Pontyjskie / Kaczkar [!!!] -mapy | |
On 7 Lip, 10:28, "Jar" <jarwpawWYTNI...@interia.pl> wrote:
Hej! Będziemy mieli Kate Clow. Jeszcze nie doszedł, więc o mapie nie wiedziałem. Już widzę, że jest nieźle. Dzięki serdecznie raz jeszcze, bardzo pomogliście. Kuba |
|
Data: 2009-07-06 10:54:42 | |
Autor: Jar | |
Góry Pontyjskie / Kaczgar | |
Czy wybierając się w sierpniu w Góry Pontyjskie należy mieć ze sobą> Drugie pytanie - czy na miejscu można bez problemu kupić gaz? Jaki palnik najlepiej wziąć ze sobą? Z samolotu wysiadamy w Stambule, więc Nie, jeśli nie zamierzasz włazić na lodowce [co nie jest konieczne i raczej sesnu nie ma]. Od północy sa 3 większe [ale nadal malutkie], b. strome i sypie z nich kamolami. Teoretycznie jednym z nich można wspiąć się na Kackara, ale nie znam tej trasy no i raczej wymaga ona umiejętnosci stricte alpinistycznych. Po południowej stronie jest malutki wiszący lodowczyk, w dodatku nie pod samym Kackarem, tylko z boku. Śniegu w tych górach w sierpniu praktycznie nie ma, choć opad może się trafić [moim znajomym we wrześniu juz przysypało namioty]. Poważnym problemem są gęste mgły po północnej stronie masywu -potrafi nieźle lać przez 3 dni. Najłatwiejsza droga na szczyt jest własnie z tego kotła pod południowym lodowczykiem, tylko trzeba uważać i nie wrąbac się na przełęcz -kopczyki znakujące trasę się rozwidlają i jeden wariant prowadzi właśnie tam. Niestety dojście na szczyt z przełęczy granią blokuje pokruszona turnia-żandarm nie do obejścia. Należy zatem z kotła skierowac się w prawo, na stok. Ma on forme piarżystego, stromego skłonu, podciętego pionowymi ściankami w niektorych partiach, które wytrawersowuje się zygazkiem, wychodząc ostatecznie po drobnym piargu na grań tuż pod szczytem. Jeszcze bardziej w prawo ten poprzecinany stok przechodzi w pionową, niedostępną ścianę. Poniżej jest żleb, który strumieniem odwadnia wspomniany kocioł w strone doliny i miejsca [biwaku] zwanego Dulbrerduzu. Na niektórych mapach jest on oznaczony jako krótsza trasa podejsciowa na Kackara -zdecydowanie odradzam, zwłaszcza schodzenie tamtędy. Stromo i niebezpiecznie -schodzilismy na lekko a i tak nie był to dobry pomysł. Lepiej wybrać okrężną drogę przez Deniz Golu. Na Deniz Golu wyjdziecie z resztą w razie startu z północnej strony masywu, schodzenie niżej do Dulberduzu przed zrobieniem Kackara nie będzie miało sensu. Jeszcze o tych trawersach w stronę szczytu -miejscami są to dość wąskie półki, w 1-2 miejscach pamietam spływającą wodę. Niestety, byłem tam dawno, w 1993-cim, a pamięć jest zawodna. W każdym razie miałem wtedy wrażenie,że w razie mgły albo ulewnego opadu te trudniejsze kawałki mogą się zrobić na pułapkę. Byłem w tych górach w sumie 3x, ale na samego Kackara właziłem tylko raz. Co do gazu -w tamtych czasch jedyne kartusze na oczy widziałem sporadycznie właśnie w sklepikach wiosek pod Kackarem, były to chyba te przebijane. Gaz różnych systemów jest do dostania w Stambule w sklepach outdoor i osobiście radziłbym Wam zaopatrzyć się własnie tam. Niestety posiałem gdzieś namiary. Oczywiście, nie wiem, jak wyglada sytuacja zaopatrzeniowa na miejscu wspólczesnie, a np. po północnej stronie b. dużo sie zmieniało między 1994 a 2001, nie zawsze z reszta na korzyść pod kątem atmosfery miejsc [fantastyczne Yukari Kavron z 1994 w 2001 już zupełnie umarło -busy z dołu,bar z 7-up i Colą,zero dawnej atmosfery i folkloru]. Musicie pytać ludzi, którzy byli niedawno. Pozdrawiam -J. -- |
|
Data: 2009-07-08 00:05:45 | |
Autor: Slawek | |
Góry Pontyjskie / Kaczgar | |
Czy wybierając się w sierpniu w Góry Pontyjskie należy mieć ze sobą Ech, to se ne vrati :) Mialem okazje wedrowac tam jakies 10 lat temu ....przez tydzien czasu spotkalismy pare studentow ze Stambulu i jednego pasterza :) Bylismy w sierpniu i oprocz porzadnych butow zaden dodatkowy szpej nie byl potrzebny..troche sniegu zalegalo - w nocy za to potrafi byc calkiem zimno Pzdr i milej wyprawy S. |
|
Data: 2009-07-08 10:36:57 | |
Autor: Jar | |
Góry Pontyjskie / Kaczgar | |
Ech, to se ne vrati :) Mialem okazje wedrowac tam jakies 10 lat temu ...przez tydzien czasu spotkalismy pare studentow ze Stambulu i jednego pasterza :) Oj, ne vrati! Jeszcze w czasach, kiedy ja tam byłem ['93,'94 i 2001] te góry szybko zdobywały popularność i traciły sporo uroku, zwiazanego z miejscowym folklorem. Ale mimo to czasem wystarczyło przerzucić się dolinę obok, by zobaczyć inny świat -kolorowych nakryć głów kobiet, lokalne święta, czy tradycyjna bezinteresowną gościnność. Warto poszperac po wioskach w mniej uczęszczanych przez turystów rejonach masywu. Pozdrawiam -J. -- |
|
Data: 2009-07-09 12:45:28 | |
Autor: Kuba D | |
Góry Pontyjskie / Kaczgar | |
Hej,
Po pierwsze: Jeszcze o jedno chciałbym spytać: jak z wodą? Piliście źródlaną/strumyczaną? Jest łatwo dostępna? Gotowaliście wcześniej? Jakoś nie mogę znaleźć jednoznacznych informacji na ten temat. Ktoś na jakimś forum się chwalił, że ameby dostał itd... Po drugie: Natknąłem się na rozpiskę telefonów kontaktowych do AKUT, czyli czegoś podobnego do GOPRu. Wkleję, bo znalezienie tego było nietrywialne, a może się komuś przydać (oby nie): http://www.akut.org.tr/?sf=icerik&icerikktg=49# Pozdrawiam, Kuba |
|
Data: 2009-07-09 23:59:47 | |
Autor: Andrzej | |
Góry Pontyjskie / Kaczgar | |
On 9 Lip, 21:45, Kuba D <-- kuba_usenet-at-
go2...@thisisnotmyrealemail.com> wrote: Jeszcze o jedno chciałbym spytać: jak z wodą? Wody jest mnóstwo. Nigdy jeszcze nie widziałem gór o takiej ilości strumieni i potoków. Huk wodospadów był najbardziej charakterystycznym dźwiękiem wyjazdu (nie licząc może klaksonów w Trabzonie). Piliśmy prosto z potoków, ale powyżej yayli. Poniżej trzeba patrzyć skąd potok płynie - jeśli przepływa obok sadyb ludzkich, to nie ryzykowałbym, mimo że woda zawsze wygląda na krystalicznie czystą. Zresztą nie ma potrzeby ryzykowania, bo zawsze znajdą się strumienie wypływające z bocznych dolinek czy żlebów. Powyższe przy zastrzeżeniu, że byliśmy pod koniec czerwca i na górze do końca roztopów było jeszcze dość daleko. Pozdrowienia, ae |
|
Data: 2009-07-10 10:36:42 | |
Autor: Jar | |
Góry Pontyjskie / Kaczgar | |
jak z wodą? Ponieważ byłem w sierpniu, a więc w porze suchej :-)), piszę jak jest: po północnej stronie zero problemu problemem jest zdecydowanie nadmiar wody. Po południowej stronie mimo braku opadów też jest w miare O.K., ale im niżej, tym woda jest głebiej w dolinach,a cieki występuja rzadziej. Biorąc to pod uwagę, należy dbać o zapas. Nam pod koniec pierwszego pobytu zdarzyła sie idiotyczna wpadka, która omal nie skończyła sie przymusowym biwakiem nad obrywem ścieżki w trudnym terenie, o suchej gębie. Na szczęście zleźlismy jakoś po ciemku w dolinę, pierwszy i ostanti raz piłem wode z rzeki jak zwierzę, chłepcąc na klęczkach prosto z niej, bez nabierania :-))) Co do tej historii z ameba, podanje tu na grupie. Z dyskusji wynikło,że źródłem zakażenia bylo prawdopodobnie zanieczyszczenie srumieni spowodowane wypasem -faktycznie tego bydła sie tam pasie mnóstwo i niektóre miejsca sa ładnie obs... Trzeba zatem stosować zdrowy rozsądek [tak jak np. w Rumunii] i uważać na to. Z drugiej storny myśmy z konieczności tankowlai wodę do picia z nisko położonych cieków, które teoretycznie mogą być narażone -więc ta informacja o amebie poruszyła mnie dość mocno. Czasem bralismy wodę z tych kanalików nawadniajacych poletka uprawne. Dzięki za namiar na ten AKUT - jakis czas temu górskie słuzby ratownicze tam praktycznie nie istniały. Pomocy w razie czego udzielali ludzie z klubów górskich/alpinistycznych, przewodnicy, personel stacji narciarskich i żandarmeria [możecie sobie wyobrazić tę ostatnią w akcji górskiej, choć przy przeszukiwaniu rozległych, a dostępnych terenów mogli byc pożyteczni]. Miałem okazję ogladać to w praktyce w sierpniu '93 podczas akcji ratunkowej na Erciyes Dagi w środkowej Turcji. Z tego co b. luźno wiem/domyślam się na bazie wzmianek z pewnego filmu dokumentalnego, organizacja profesjonalnego ratownictwa górskiego zaczęła sie tam rozkręcać po tragicznym trzęsieniu ziemi w sierpniu 1999 -na które omal się nie "załapałem" [wyprawa do Turcji w góry i na zacmienie Słonca niedoszła do skutku na kilka dni przed wyjazdem]. Stowarzyszenie powołali ludzie z klubów alpinistycznych, którzy włączyli sie do akcji ratowania ofiar tej tragedii. Muszę poczytać tego linka, może coś tam pisze o ich korzeniach. Tak na marginesie, to warto znać w Turcji niemiecki, także pod kątem ewentualnego wzywania pomocy -tak górskiej, czy lekarskiej Pozdrawiam -J. -- |
|
Data: 2009-07-10 02:41:21 | |
Autor: Kuba D | |
Góry Pontyjskie / Kaczgar | |
Tak na marginesie, to warto znać w Turcji niemiecki, także pod kątem HILFE! HILFE! Może wystarczy? |
|
Data: 2009-07-12 20:09:03 | |
Autor: Jar | |
Góry Pontyjskie / Kaczgar | |
HILFE! HILFE! Pewnie tak :-))) Ale ja raczej miałem na myśli sytuacje typu telefon na policję/pogotowie/ ratownicy lub dogadanie sie z Arzt/ doctor. W Rumunii, to z braku połączenia z Salvamontem dzwoniliśmy na policję przez 112. To było po to, żeby wytłumaczyć, że pani taka a taka, co zgubiła się w Rodniańskich i nie wróciła na noc na kwaterę, gości bezpiecznie w namiocie na biwaku razem z nami. Poprosiłem od razu kogoś po angielsku -zrozumieli i po minucie gadałem z gościem w langłydżu -za to jak doszło do przeliterowywania jej nazwiska, dałem ciała okrutnie, ale chyba wszystko zrozumieli jakoś i tak :-)). W każdym razie zadymy z poszukiwaniami nie było. Pani notabene była sypatyczną nauczycielką z Anglii, poza brakiem mapy i samotnej wedrówce w fatalna pogodę dość nieźle wyekwipowaną na taką wycieczkę [ubiór jak trzeba, coś do żarcia i picia na drogę]. Wracając do Turcji, to w kontekście wypadku na Ercieyes Dagi, który widzieliśmy w '93-cim, z przewodnika TinT przypomina mi się wzmianka o guru miejscowych alpinistów czy przewodników z Kayseri- doktor Bozkurt Ergor [on chyba też opracowywał niektóre sławne mapki -graniówki co popularniejszych masywów]. W TinT była wzmianka o nim i kontakt ze wskazówką, że mówi właśnie po niemiecku. Być może to on właśnie kierował z dołu akcją ściągania poszkodowanego turysty na Erciyes D.-z tym,że tak mi się tylko wydaje i złamanego grosza nie postawię na prawdziwość tej informacji. Pozdrawiam -J. -- |
|
Data: 2009-07-10 10:49:46 | |
Autor: Jar | |
Góry Pontyjskie / Kaczgar | |
> > http://www.akut.org.tr/?sf=icerik&icerikktg=49# Widze,że stowarzyszenie AKUT powstało już w '94-tym, a do 99-tego przeszli szkolenie także w zakresie klęsk żywiołowych, co tłumaczy rolę, jaką odegrali. Niewatpliwie to byl istotny impuls dla rozwoju ich dizałalności. W każdym razie [przy całym szacunku dla ich profesjonalizmu i staranaich] przypuszczam,ze jesli chodzi o logistyczne zaplecze, to w górach Turcji nie należy liczyć na zbyt szybka pomoc, o ile w poliżu nie ma ludzi zajmujących sie np. przewodnictwem górskich, znających rejon. To po prostu niemozliwe,z ewzgledu anr ozlełosc terenów grskich turcji i słabą infrastrukturę. W każdym razie nie liczylbym na takie luksusy jak smigłowiec itp., na co mozan liczyć w Tatrach czy Alpach. Jasne,że w razie jakiejsc dłuzśzej akcji poszukiwawczej to ne ejst problem, bo na pewno włącza się wojsko itp. ale na bank nie ma i pewnie nie będzie długo tak, że wzywasz przez telefon GOPR/TOPR i jak trzeba w ciagu godziny transport lotniczy albo desant ratowników. I to nie z dosc oczywistego powodu braku zasięgu telefonu -to już zupełnie inna bajka. Ta sytuacja pewnie sie zmieni w wybranych rejonach, w tym zapewne w Kackarze, gdzie rosnie gwałtownie ruch turystyczny. Ale ten kraj składa sie w połowie z masywów górskich, ludzie odwiedzaja klka(naście) wybranych grup górskich. reszta leży odłogiem i czeka na amatorów... Pozdrawiam -J. -- |
|
Data: 2009-07-19 00:17:30 | |
Autor: UranMars | |
Góry Pontyjskie / Kaczgar | |
Drugie pytanie - czy na miejscu można bez problemu kupić gaz? Jaki Namiary na kartusze gazowe w Stambule: http://koronaeuropy.suder.cc/mahya.php Akapit: Ekwipunek -- UranMars http://www.Ksiegarnia-Geograf.pl/ -- |
|
Data: 2009-08-28 03:41:42 | |
Autor: bossu | |
Góry Pontyjskie / Kaczgar | |
a jak z dziką zwierzyna w tych górach?
wilki/niedzwiedzie/inne. ktoś się natknął/widział/słyszał ? w jakim stopniu stanowi to zagrożenie podczas trekkingu/biwaku ? pzdr jaro |
|
Data: 2009-08-28 23:42:50 | |
Autor: Franz | |
Góry Pontyjskie / Kaczgar | |
Użytkownik "bossu"
a jak z dziką zwierzyna w tych górach?Ja nie spotkałem. -- Pozdrawiam, Franz http://wfs.freehost.pl - Alpy,Dolomity,Karpaty,Bałkany ale i coś z dalekiego świata... http://wfs.cba.pl - też góry... |
|
Data: 2009-08-30 19:37:28 | |
Autor: Jar | |
Góry Pontyjskie / Kaczgar | |
> a jak z dziką zwierzyna w tych górach? Ja też nie, choć pewnie coś tam jest. Miejscowi trzymaja zdaje się broń na wilki i ogólnie do polowań. No, ale wilkami straszyć ludzi to lekkie nieporozumienie... co do niedźwiedzi, też słyszałem, że są, ale pewnie równie łatwo spotkać yeti. To nie Tatry, gdzie teren mały, a misie w śmietnikach grzebać nauczone... Nas kiedyś nieźle wystraszyło za to stado byków [ze 20 sztuk]. To był już "czas zejścia z gór". Schodzimy sobie doliną, jeszcze w górnych piętrach, zero ludzi dokoła [ważne!], a jakie 50-100m od ściezki pasło sie stado. Najpierw jeden, potem drugi, trzeci itd. podniósł łeb i zaczął sie nam przyglądać. Masowość tego zjawiska wywołała nasze zainteresowanie i nerwowy ogląd terenu - odkryty, do najbliższych skałek ze 100 i wiecej metrów jak nic, pod górę w dodatku. Poza tym w miarę równa trawa do szarży. Zmienilismy kierunek marszu mocno w skos, w stronę jakiś odległych głazów. W międzyczasie pojedyncze sztuki, a stopniowo całe stado porzuciło żucie trawy i niespiesznie zaczęło podążać naszą śladem. Z plecakiem na miękkich nogach, sercem pod gardłem i duszą na ramieniu kiepsko się idzie, wierzcie albo nie -trwało to ładnych kilka minut, gdy szybkim ale pozorowanie spokojnym krokiem dotarlismy do 2-metrowego piargu i ukryli za nim. Byki straciły zainteresowanie i powróciły do żucia trawy. My ruszyliśmy dalej, przezornie nie wystawiajac się im na widok. Później interpretowaliśmy cały incydent w ten sposób,że stado chyba nas wzięło za pasterzy [nie było innych ludzi] i próbowało za nami schodzić w dolinę na zasadzie jakiegos odruchu czy coś. Cośmy się strachu najedli, to nasze :-))) Pozdrawiam -J. -- |
|
Data: 2009-08-30 14:04:08 | |
Autor: Kuba D | |
Góry Pontyjskie / Kaczgar | |
On 30 Sie, 19:37, "Jar" <jarwpawWYTNI...@interia.pl> wrote:
> > a jak z dziką zwierzyna w tych górach? Wspominana w tym wątku Kate Clow rzecze o niedźwiedziach w podrozdziale "animal hazards" w sposób następujący: "you may be lucky enough to see one". My zwierzęcych zagrożeń nie napotkaliśmy żadnych, natomiast gadałem z Anglikiem który miał przeprawę z psami pasterskimi. Na szczęście w krytycznym momencie zjawił się mały pastuszek i wydał odpowiednią komendę. Korzystając z okazji: dzięki serdeczne za wszystkie podpowiedzi. Postaram się wrzucić na grupę trochę informacji o tym gdzieśmy bywali i cośmy widzieli, niech mnie tylko mózg dogoni. Wczoraj o tej porze kończyliśmy zwiedzać Stambuł... Kuba |
|