Data: 2015-12-14 13:53:36 | |
Autor: Maciek | |
Gostek jeĹşdziĹ na rowerze czy trenowaĹ? | |
W dniu 2015-12-11 o 22:42, Marek pisze:
Sprawa sprzed miesiąca, ale nagranie krąży po sieci od niedawna.Pierwsze co się nasuwa: dlaczego PO doprowadziło do tego, że tak niebezpieczny pociąg nie jest ogrodzony 3m murem ze stalowymi bramami na przejazdach?? Czy Tusk odpowie za tę tragedię?? ;-) -- Pozdrawiam Maciek |
|
Data: 2015-12-14 05:54:47 | |
Autor: rmikke | |
Gostek jeździł na rowerze czy trenował? | |
W dniu poniedziałek, 14 grudnia 2015 13:52:45 UTC+1 użytkownik Maciek napisał:
W dniu 2015-12-11 o 22:42, Marek pisze: Abstrahując od polityki - wydawało mi się, że dostosowanie torów do dużej prędkości polega między innymi na ich lepszym zabezpieceniu. Nasypy, wiadukty itd, w ostateczności płot i porządna zapora. Nie ma takiego miejsca na świecie, gdzie wszyscy stają przed półzaporami... |
|
Data: 2015-12-14 15:46:28 | |
Autor: Maciek | |
Gostek jeĹşdziĹ na rowerze czy trenowaĹ? | |
W dniu 2015-12-14 o 14:54, rmikke pisze:
Abstrahując od polityki - wydawało mi się, że dostosowanie torówPo prostu na całym świecie jest mnóstwo kandydatów do nagrody Darwina. Teraz selekcja naturalna jest widać realizowana przez Pendolino ;-) -- Pozdrawiam Maciek |
|
Data: 2015-12-16 01:19:18 | |
Autor: G.S. | |
Gostek jeździł na rowerze czy trenował? | |
On Mon, 14 Dec 2015, rmikke wrote:
Nie ma takiego miejsca na świecie, gdzie wszyscy stają przed półzaporami... Kolejną propozycją będzie stwierdzenie, że przed czerwonymi też nie stają. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2015-12-16 00:11:17 | |
Autor: rmikke | |
Gostek jeździł na rowerze czy trenował? | |
W dniu środa, 16 grudnia 2015 01:47:47 UTC+1 użytkownik G.S. napisał:
On Mon, 14 Dec 2015, rmikke wrote: Bo nie stają :D A w każdym razie: nie ma takiego miejsca na świecie, gdzie wszyscy stają na czerwonym. Ale: 1. czerwone zwykle świeci znacznie krócej, niż zapory są zamknięte 2. nie postulowałem wymiany wszystkich półzapór na coś lepszego, tylko tych przy liniach modernizowanych do wysokich prędkości. Wyobraź sobie, że następnym razem to będzie kamaz i kierowcy uda się wcisnąć PRZED pędzolino... |
|
Data: 2015-12-14 20:39:23 | |
Autor: Piotr aka dracorp | |
Gostek jeździł na rowerze czy trenował? | |
Dnia Mon, 14 Dec 2015 13:53:36 +0100, Maciek napisaĹ(a):
Pierwsze co siÄ nasuwa: dlaczego PO doprowadziĹo do tego, Ĺźe takMoim zdaniem ten pendolino powinien zwalniaÄ na przejazdach jak kaĹźdy inny pociÄ g do przepisowych 30km/h :) Ĺťeby byĹo bezpieczniej. -- piecia aka dracorp pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu |
|
Data: 2015-12-15 10:19:23 | |
Autor: m | |
Gostek jeĹşdziĹ na rowerze czy trenowaĹ? | |
W dniu 15.12.2015 o 08:32, mbut pisze:
W dniu 14.12.2015 o 21:39, Piotr aka dracorp pisze: Ale ironiÄ zauwazyĹeĹ, nie? Niech ludzie bardziej uwaĹźajÄ , po to sÄ szlabany, ale jak sÄ Ĺlepi i ich nie widzÄ to juĹź ich problem (szpital albo cmentarz) To chyba nie jest kwestia tego czy ktoĹ jest Ĺlepy czy nie, tylko tego Ĺźe np. ja przez caĹe Ĺźycie na przejazdach to gĹĂłwnie widziaĹem stalowe şóĹwie, pociÄ g ktĂłry siÄ pojawia znikÄ d i rĂłwnie nagle znika nie mieĹci siÄ w moim systemie postrzegania rzeczywistoĹci. StÄ d na przejazdach muszÄ staÄ "na rozum" nie "na wzrok". p. m. |
|
Data: 2015-12-16 01:12:13 | |
Autor: G.S. | |
Gostek jeździł na rowerze czy trenował? | |
On Tue, 15 Dec 2015, m wrote:
W dniu 15.12.2015 o 08:32, mbut pisze: Wynika z tego, że po prostu ignorujesz szlabany, kierując się pojęciem "widocznego pociągu". To nie jest jakiś nadzwyczajny (a przynajmniej w .pl) zarzut :> Wcale nie twierdzę, że sam nie podlegam takim domniemaniom... W świetle "nadostrych" przepisów, których wielokroć można (tak, wiem, zaraz oberwę) "bezpiecznie" nie przestrzegać, taka jest właśnie reakcja kierujących (wszelakich). Do tego dochodzi zupełne zaprzeczenie zasadzie "volenti non fit iniura" (chcącemu nie dzieje się krzywda), tak w samych przepisach, jak i w wyrokowaniu (nijak nie mogę zrozumieć, dlaczego za to że pasażer przy pełnej świadomości wysiada poza przystankiem i łamie sobie kończynę nieumiejętnym zejściem ma odpowiadać kierowca). Nie wiem czy kiedyś oglądałeś to: http://razembezbarier.zm.org.pl/?a=nl_raffi_buspasy&img=7 1. rok - ~60 pozwów o "uszkodzenie mienia bo pułapka" 2. rok - zero. Nie, nic nie spowoduje, że ktoś nie będzie łamał przepisów, ale w takim układzie wyłącznie "z oczami dookoła głowy" :) (i to nie z wypatrywaniem policji, ale pułapek!) A, coś jeszcze - pozytywny wpływ ma np. niekaranie za czyny które nie szkodzą (na przykład przejście na czerwonym świetle "bez utrudniania ruchu innym uczestnikom" - jest szansa, że będą patrzeć czy nie utrudniają, a nie czy SM się czai). pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2015-12-16 09:43:40 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
Gostek jeĹşdziĹ na rowerze czy trenowaĹ? | |
W dniu 2015-12-16 o 01:12, G.S. pisze:
A, coś jeszcze - pozytywny wpływ ma np. niekaranie za czyny Madrze piszesz Gotfrydzie, nie tylko w ww. cytacie. Piekna jest ta lacinska maksyma: "volenti non fit iniura", zreszta mocno powiazana z pierwszym cytatem. Tak wlasnie podchodzi sie do przepisow w kilku cywilizowanych krajach. Przechodzisz na czerwonym, choc sie nie powinno, na wlasna odpowiedzialnosc. Jesli Cie cos najedzie - twoja wina i twoje konsekwencje. Odnosnie gostka, ktory chcial wykoleic pociag. Po prostu sie zagapil albo bardzo zamyslil. A moze byl zakochany? :) Osobiscie mam problemy przy przejezdzaniu (lub przechodzeniu) przy spuszczonym szlabanie. Najczesciej objezdzam szlaban i, przy karcacym wzroku drozniczki, wypatrujac nadjezdzajacego pociagu po czym przejezdzam/przechodze (lub nie) tory. Zdaje sie, ze grozi za to jakis mandat, ale nikt nigdy sie nie przyczepil. Przyklad holenderski z yTojego Youtuba przedni. Mam watpliwosci czy postepowanie wladz miasta nie poszlo jednak za daleko. |
|
Data: 2015-12-16 10:20:41 | |
Autor: bans | |
Gostek jeĹşdziĹ na rowerze czy trenowaĹ? | |
W dniu 2015-12-16 o 09:43, Andrzej Ozieblo pisze:
Jesli Cie cos najedzie - twoja wina i twoje konsekwencje. Tyle że najeżdżającemu wyrządzasz szkodę, której nie da się ot tak zwyczajnie odkręcić ukaraniem ciebie - co z tego, że np. zwrócisz kierowcy kasę za rozbity reflektor jeśli strata czasu jaką on poniesie użerając się z tobą, sądem, czy ubezpieczycielem jest warta o wiele więcej? A jeśli wejdziesz na czerwonym przed rowerzystę i spowodujesz u niego uszczerbek na zdrowiu? Tego się NIE DA naprawić pieniędzmi! I nawet jeśli pójdziesz siedzieć - to co to ofierze pomoże? -- bans |
|
Data: 2015-12-16 11:03:02 | |
Autor: m | |
Gostek jeĹşdziĹ na rowerze czy trenowaĹ? | |
W dniu 16.12.2015 o 10:20, bans pisze:
W dniu 2015-12-16 o 09:43, Andrzej Ozieblo pisze: To jest swoją drogą złe że takich rzeczy się nie odzyska (choćby z ubezpieczenia). p. m. |
|
Data: 2015-12-16 13:34:57 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
Gostek jeĹşdziĹ na rowerze czy trenowaĹ? | |
W dniu 2015-12-16 o 10:20, bans pisze:
Jesli Cie cos najedzie - twoja wina i twoje konsekwencje. Dlatego tez nic na tym swiecie nie jest idealne, a prawo nie jest w stanie wszystkiego skodyfikowac. Z drugiej strony masz sytuacje, znane z Krakowa, gdy policja czyha na platnikow o 2-giej w nocy, przy doskonale zerowym ruchu (z wyjatkiem owych pieszych i... policjantow) i wali mandaty za przejscie na czerwonym. Troche zajezdza Orwellem. Widac, ze jakis zloty srodek jest konieczny. Do "volenti non fit iniura" dodalbym tez daleko posunieta tolerancje wobec wykroczen nikomu i niczemu nie zagrazajacych. Np. moje przejezdzanie na przejsciu dla pieszych z mala predkoscia, przy braku samochodow i pieszych w poblizu, wycenione przez czajacych sie w bramie policjanow na 100 zl. |
|
Data: 2015-12-16 06:39:24 | |
Autor: rmikke | |
Gostek jeździł na rowerze czy trenował? | |
W dniu środa, 16 grudnia 2015 13:35:18 UTC+1 użytkownik Andrzej Ozieblo napisał:
W dniu 2015-12-16 o 10:20, bans pisze: Gdzie "policjan" to takie coś pomiędzy policjantem, a pacanem. Pasuje.... BP,NMSP |
|
Data: 2015-12-16 11:02:25 | |
Autor: m | |
Gostek jeĹşdziĹ na rowerze czy trenowaĹ? | |
W dniu 16.12.2015 o 09:43, Andrzej Ozieblo pisze:
Osobiscie mam problemy przy przejezdzaniu (lub przechodzeniu) przy Właśnie co do takiego zachowania (do którego kusi mnie i czasem tak robię) mam wątpliwości - obawiam się że jakby mi tam jechało "pędolino" to nie umiałbym bezpiecznie ominąć zapór - zbyt mam wdrukowane w głowę wlokące się stalowe żółwie. Coś jak zwierzęta przechodzące przez jezdnię, samochód jadący przez las jest dla nich taką abstrakcją że nierzadko giną. p. m. |
|
Data: 2015-12-16 11:24:14 | |
Autor: m | |
[OT, NTG]Re: Gostek jeĹşdziĹ na rowerze czy tr enowaĹ? | |
W dniu 16.12.2015 o 01:12, G.S. pisze:
[...] Nie wiem czy kiedyś oglądałeś to: Tak nawiasem mówiąc - to jak patrzę na to zdjęcie i jego podpis: http://razembezbarier.zm.org.pl/?a=nl_raffi_buspasy&img=10 - to sądze że u nas by był zakaz wjazdu, ustawiony nie tuż przed a co najmniej pół kilometra, z tabliczką "nie dotyczy autobusów". Albo lepiej - bez zakazu wjazdu, tylko zakaz skrętu w prawo z jednej strony ulicy prostopadłej, nakaz skrętu w prawo z drugiej (żeby zachować typową dla nas spójność oznakowania). Trochę NTG - ale grupy samochodowej nie czytuję to nie futuję. p. m. |