Data: 2011-03-07 05:39:54 | |
Autor: Jacek | |
[Relacja] Gran Canaria i Teneryfa | |
Hej,
Dla zainteresowanych fotorelacja oraz krotki opis mojej wyprawy na dwie sporod siedmiu wysp Kanaryjskich. W skrocie: Celem bylo przejechanie przez pasma gorskie na Gran Canarii oraz dostarcie na Teide - najwyzszy szczyt w Hiszpanii (3718m npm, rowerem mozna dojechac na wysokosc 2500m npm). Drogi: lokalne choc i z musu trzeba bylo sie przebijac krotkimi odcinkami autostrad. Policja jest jednak liberalna w tym wzgledzie gdyz tam gdzie nie ma alternatywy mozna przejechac. Same drogi sa w idealnym stanie, wiec nic tylko jezdzic. Jak na gory przystalo to co wydaje sie na mapie na raptem 10 km robi sie nagle 15km z racji kretych serpentyn czy dosc pokaznych wzniesien. Cala przygoda zaczela sie na Gran Canaria od przejazdu wschodnia strona na poludnie do miejscowosci Maspalomas. Stamtad wspinaczka na wysokosc mniej wiecej 1500 m npm. Po drodze rewelacyjne widoki gorskie. Do przejscia Cruz Grande ciagle do gory, potem gora-dol az po minieciu miasteczka Artenara niemal ciagle w dol. Poludniowa czesc wyspy to w wiekszosci odsloniety teren w porze letniej wypalany żarem z nieba. Północna cześc to wiecej zielenii i drzew. W porcie Agaete przesiadka na prom i transfer na Teneryfe (drogo: 87 Euro tam i spowrotem, na ten sam dzien bilet kosztuje 97 Euro). Na Teneryfie start ze stolicy ku najwyzszemu punktowi wyspy czyli Teide. Droga poczatkowo przebiega przez miasteczka i nie wspominam jej najlepiej ze wzgledu na lampe z nieba i duzy ruch. Po dotarciu na skraj lasow tj. 1000m npm wjezdza sie w lesna czesc trasy, bardzo przyjemny podjazd w kojacym chlodzie drzew. Ruch na tym odcinku dosc spory z uwagi na niedziele i to ze kazdy chcial dotrzec na sczyt. Po dotarciu na gorny skraj lasu (2000 m npm.) nocleg w namiocie przy opuszczonym schronisku. Z rana piekny wschod slonca i start na ostatni odcinek trasy, ktora przebiega juz w terenie wyjatkowo urokliwym bo rozleglym wulkanicznym plaskowyzem (tak to sie zwie ?!). Widoki ksiezycowe, rewelacyjnie. Po dotarciu do dolnej stacji kolejki gorskiej (2500m npm) za 25 Euro wjazd na gore. Z wysokosci 3500m widoki cudowne, mozna dostrzec pozostale wyspy kanaryjskie. Niestety nie mozna bylo wejsc ostatnie 200m na szczyt - wymanage pozwolenie. Niemniej jednak i to wystarczy. Po 1,5 godz na gorze ruszam w dol, a dokladniej to jeszcze jakies 3 godziny jezdzenia po dnie ogromnego krateru. Nastepnie 36km zjazdu az na brzeg oceanu gdzie na polu namiotowym koncze dzien. Droga powrotna do Santa Cruz de Teneryfe wiedzie zboczem gorskim, jest calkiem ok choc z uwagi na wiejcy wiatr niektore odcinki daly sie mocno w kosc. Tuz przed sama stolica ostatni dosc ostry podjazd na wysokosc ok 500m skad niezly widok na miasto i na to co za mna. Po zrobieniu 80km mialem juz dosc ;) ale trzeba bylo dojechac do hotelu. W miescie spedzam nocke i dnia kolejnego z rana powrot promem na Gran Canarie, gdzie odrazu wyruszam do stolicy Las Palmas. Przejazd polnocna czescia wyspy nie zapowiadal sie atrakcyjnie ale ku zaskoczeniu byl wyjatkowo udany. Wyjatkowej urody jest kanion Cenobio Valeron ze swoimi jaskiniami. Do samego Las Palmas wjezdzam autostrada jako ze brak innej drobi w poblizu. Ostatnie dwa dni w LP to szwędanie sie miescie i ogladnienie karnawalowych atrakcji m.in. wybory Drag Queen. Podsumowujac: Liczba dni w siodle: 10 Dystans: 520km Przewyzszenia: nie wiem ale conajmniej dwa wjazdy z 0m na wysokosc 1500m npm i 2500m npm. Awarie: brak! nawet zadnej gumy nie zlapalem, z ciekawostek Rohloffa zastapil mi ... krem nivea, sprawdz sie w sytuacjach wyjatkowego braku alternatywy. Temperatura: przelom luty/marzec 20stopnii C. Z ciekawostek: - do samolotu mozna zabrac max 20kg + 6kg podrecznego. Jak sie dobrze pokombinuje to mozna te limity w umiejetny sposob ominac, wystarczy zaczekinowac dozwolona mase a w odpowiednim momencie dobrzucic do bagazu reszte pakunku. W ten sposob udalo mi sie nie zaplacic ani grosza (a placi sie 10 Euro za 1kg nadprogramowy). Wiem to naganne, wstyd mi :( - na miejscu dostaje sie szczegolowe mapki tras po wyspach wiec mozna jechac bez obawy ze sie czlowiek pogubi. - oficjalnie nie mozna kampingowac (bo i czasami o dobre miejsca trudno) ale nie mialem problemu roztsawic namiot tam gdzie to bylo konieczne - ceny hoteli od 15 Euro - kamping 6 Euro. Choc jest ich malutko! Zdjecia: http://picasaweb.google.com/JacekStawicki/20110225SpainGranCanariaTenerife Pozdrawiam JS http://www.magic-lamps.pl |
|
Data: 2011-03-07 22:47:05 | |
Autor: KrzyĹ CierpiÄtnik | |
[Relacja] Gran Canaria i Teneryfa | |
Jacek wrote:
Zdjecia: <https://picasaweb.google.com/JacekStawicki/20110225SpainGranCanariaTenerife#5581021660984621890> Co to za cukinia olbrzym? -- KrzyĹ |
|
Data: 2011-03-08 08:27:16 | |
Autor: Piotr | |
[Relacja] Gran Canaria i Teneryfa | |
Ile km ma podjazd pod Teide, że potrzeba na niego 1.5dnia?
Nie ma żadnej drogi z 2500m npm na szczyt, którą dało by się pokonać rowerem/z rowerem ? |
|
Data: 2011-03-08 02:12:22 | |
Autor: Jacek | |
Gran Canaria i Teneryfa | |
On Mar 8, 8:27 am, Piotr <q...@q.com> wrote:
Ile km ma podjazd pod Teide, e potrzeba na niego 1.5dnia? 65km od pkt z ktorego ruszalem. Zapewne ten dystans mozna pokonac nawet w pol dnia ale chyba tylko po to by go pokonac. Bo czasu na wjazd na Teide oraz ogladniecie reszty sie juz nie znajdzie. Zreszta tak jak pisalem wolalem przenocowac na wysokosci 2000m konczac dzien ok 16 i skoro swit ruszyc niz dotrzec tego samego dnia ok 17 pod wyciag i pocalowac klamke (wyciag czynny do 16). Nie ma adnej drogi z 2500m npm na szczyt, kt r da o by si pokona Nie ma. Zreszta chodzi sie ciezko po wulkanicznych skalach a co dopiero jezdzic. Co to za cukinia olbrzym? taka lokalna atrakcja ;) JS |
|
Data: 2011-03-08 19:40:14 | |
Autor: biodarek | |
[Relacja] Gran Canaria i Teneryfa | |
Jacek pisze:
Zdjecia: Obejrzałem z ciekawością. Trochę te wiatry zniechęcają. Spotkałeś Maję Włoszczowską? Mieszkała na 2151mnpm. http://majawloszczowska.pl/_editors/UserFiles/maja/rower.jpg -- biodarek |