Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.film   »   Gravity - fizyka

Gravity - fizyka

Data: 2013-10-20 20:41:38
Autor: Habeck Colibretto
Gravity - fizyka
Dnia 19.10.2013, o godzinie 23.57.49, na pl.rec.film, Atlantis napisał(a):

Obejrzałem. Film okazał się być nawet pozytywnym zaskoczeniem. Miałem
poważne wątpliwości co do tego, czy skakanie z jednego modułu stacji
kosmicznej na drugi jest materiałem na półtoragodzinny film. Jednak mimo
wszystko nie nudziłem się w kinie. W dodatku 3D spełnia swoją rolę -
odruchowo zamykałem oczy, aby uchronić je przed nadlatującymi odłamkami. ;)

Chociaż twórcy widocznie mieli ambicję by w miarę realistycznie pokazać
pewne zjawiska charakterystyczne dla stanu nieważkości i kosmicznej
próżni to jednak mam pewne wątpliwości co do niektórych elementów. Czy
jest fizyk na sali? ;)

SPOJLER

SPOJLER

SPOJLER

SPOJLER

SPOJLER

1) Już sam powód całych kłopotów, w jakie wpadli bohaterowie jest szyty
naprawdę grubymi nićmi. Rosjanie zestrzeliwują rakietą swojego starego
satelitę. Eksplozja tworzy chmurę szczątków, które zaczynają się
przemieszczać w przestrzeni. Szczątki uderzają w kolejne satelity i
tworzy się "reakcja łańcuchowa", w wyniku której powstaje jeszcze
większa chmura szczątków. Po pierwsze skąd tyle tego żelastwa? Po drugie
dlaczego nie rozleciało się ono na wszystkie strony i utworzyło spójną
"wiązkę"?

W jakim sensie nie rozleciało się na wszystkie strony? Przy wybuchu jest to
oczywiste, że będzie rozlatywać się na wszystkie strony.

Po trzecie co było w tych rozwalanych satelitach, że ich
eksplozje nadawały coraz więcej "chmurze" coraz większą energię
kinetyczną? Wydaje mi się, że scenarzyści mieli wielki problem ze
znalezieniem odpowiedniego powodu kosmicznej katastrofy i w końcu
znaleźli go na siłę...

Nie wiem, filmu nie widziałem, ale im niższa orbita tym wyższa prędkość.
Może te szczątki latały sobie np. na orbicie eliptycznej, albo jakoś
spiralnie spadały?

2) Rozwalenie wszystkich satelitów komunikacyjnych w wyniku jednego
wypadku?

Komunikacyjne (oraz telewizyjne, czy jak je tam się zwie) latają na
orbitach geostacjonarnych (a ta orbita jest tylko nad równikiem). To jest
cholernie wysoko, bo jakieś 36tys. km nad powierzchnią Ziemi (czyli 42tys.
km od środka). A akcja filmu dzieje się na ilu km? Hubble to na pewno niska
orbita Ziemi - jakieś 550km (se każdy może wiki zapuścić, więc jak się
pomyliłem, to sorki). ISS jest ździebko niżej - jakieś 150km niżej i do
tego popyla trochę szybciej niż Hubble. Czy to ta sama ISS co teraz nad
nami lata, czy to jest jakaś inna?

W dodatku tak, żeby padła cała łączność? Seriously? Nie mogli w
NASA skierować jakiejś dużej anteny BEZPOŚREDNIO na miejsce w którym
znajdował się prom?

Może by mogli, ale filmu by nie było. :) Ja tam się nie znam i nie wiem jak
z celowaniem anten w cele, które poruszą się z prędkością taką, że po 45min
znikają z widoku i pojawiają się po drugiej stronie Ziemi i dopiero po
90min pojawiają się znowu. Na pewno technicznie jest to możliwe, tylko czy
to się stosuje?

3) Hamowanie gaśnicą. Nie wiem, może jestem w błędzie, ale jakoś mi się
to nie widzi.

Na Wall-E to działało! ;)

Kapsuła została rozpędzona krótkim impulsem z rakietowych
silniczków hamujących. Pani doktor wytraciła prędkość za pomocą gaśnicy
i własnych rąk (chwytając się poszycia chińskiej stacji). Co prawda po
opuszczeniu kapsuły musiała wyhamować obiekt o znacznie mniejszej masie,
ale mimo wszystko mi to nie pasuje. Ciekaw jestem,czy ktoś to
przeliczył... ;)

Ja nie. Za cienki bolek jestem teraz, za dużo przypominania sobie. Gaśnica
ma małą siłę odrzutu. Proponuję sprawdzić osobiście. :) Nie jest w stanie
przewrócić człowieka. Chyba, że to specjalna gaśnica była - w końcu
kosmiczna! Ale jakby miała dużo "paliwa" to oczywiście dałoby się rozpędzić
w przestrzeni kosmicznej nawet duży statek kosmiczny. Kwestia tylko jak
długo odrzut z gaśnicy musiałby na takie ciało działać.

Znalazłem
http://www.digitaltrends.com/gaming/gravity-talking-to-the-nasa-astronauts-who-have-lived-what-sandra-bullock-performs/
i http://insidemovies.ew.com/2013/10/08/gravity-questions-science-experts/

i zabieram się za czytanie! :)


--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2013-10-20 22:20:17
Autor: Atlantis
Gravity - fizyka
W dniu 2013-10-20 20:41, Habeck Colibretto pisze:

SPOJLER


























SPOJLER
































SPOJLER































SPOJLER

W jakim sensie nie rozleciało się na wszystkie strony? Przy wybuchu
jest to oczywiste, że będzie rozlatywać się na wszystkie strony.

Wyglądało to tak, jakby po orbicie (tej samej, na której znajdowali się
bohaterowie) krążyła gęsta i względne spójna chmura odłamków, okrążająca
Ziemię co 90 minut. W dodatku odłamki miały taką energię kinetyczną, że
roznosiły w drobny mak każdy statek i stację kosmiczną na swojej drodze.
Nie na zasadzie rozhermetyzowania kadłuba ale zupełnej demolki. ;)


Komunikacyjne (oraz telewizyjne, czy jak je tam się zwie) latają na orbitach geostacjonarnych (a ta orbita jest tylko nad równikiem). To
jest cholernie wysoko, bo jakieś 36tys. km nad powierzchnią Ziemi
(czyli 42tys. km od środka). A akcja filmu dzieje się na ilu km?

Akcja z pewnością dzieje się na niskiej orbicie. Na samym początku
astronauci naprawiają Hubble'a. Podstawowym problemem tego filmu jest
to, że wszystko jest bardzo blisko siebie. Z uszkodzonego promu
(zaparkowanego przy Hubble'u) można bez problemu dolecieć na ISS za
pomocą MMU. Z kolei chińska stacja jest oddalona od ISS zaledwie o 100
km. Wszystko praktycznie na tej samej orbicie. ;)

Z tymi satelitami komunikacyjnymi to już w ogóle jakieś nieporozumienie...


tego popyla trochę szybciej niż Hubble. Czy to ta sama ISS co teraz
nad nami lata, czy to jest jakaś inna?

Wydaje mi się, że ta sama, chociaż dokładnie się nie przyglądałem.
Ogólnie film lekko na bakier z realiami - amerykańskie wahadłowce
jeszcze latają, ale Chińczycy już mają własną stację.


Może by mogli, ale filmu by nie było. :) Ja tam się nie znam i nie
wiem jak z celowaniem anten w cele, które poruszą się z prędkością
taką, że po 45min znikają z widoku i pojawiają się po drugiej stronie
Ziemi i dopiero po 90min pojawiają się znowu. Na pewno technicznie
jest to możliwe, tylko czy to się stosuje?

Takie rzeczy to krótkofalowcy robią z przydomowych ogródków. Radio UKF +
antena kierunkowa z napędem i sterownikiem + kompas + komputer/PDA z
programem do śledzenia satelitów. Niektórzy nawet radzą sobie z
celowaniem anteną "z ręki". ;)
http://www.youtube.com/watch?v=bT131WBHKxc


Ja nie. Za cienki bolek jestem teraz, za dużo przypominania sobie.
Gaśnica ma małą siłę odrzutu. Proponuję sprawdzić osobiście. :) Nie
jest w stanie przewrócić człowieka. Chyba, że to specjalna gaśnica
była - w końcu kosmiczna!

Co jak co, ale kosmiczna gaśnica powinna mieć jak najmniejszą siłę
odrzutu, coby astronauta nie latał po całej stacji, próbując ugasić
pożar. ;)

Gravity - fizyka

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona