Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.film   »   Gravity - fizyka

Gravity - fizyka

Data: 2013-10-27 00:22:21
Autor: Habeck Colibretto
Gravity - fizyka
Dnia 19.10.2013, o godzinie 23.57.49, na pl.rec.film, Atlantis napisał(a):

Obejrzałem.

Ja też.

Film okazał się być nawet pozytywnym zaskoczeniem.

No... zaskoczył mnie stylem filmowania. Sam scenariusz niestety miałki. Ale
tego filmu nie warto oglądać poza dużym ekranem.

Miałem
poważne wątpliwości co do tego, czy skakanie z jednego modułu stacji
kosmicznej na drugi jest materiałem na półtoragodzinny film. Jednak mimo
wszystko nie nudziłem się w kinie.

Mnie wynudził motyw w Sojuzie. Taka zapchajdziura.

W dodatku 3D spełnia swoją rolę -
odruchowo zamykałem oczy, aby uchronić je przed nadlatującymi odłamkami. ;)

Ja może nie. Ale to drugi film po Avatarze, który za 3D będę chwalił.
Naturalny tak, że o bólu głowy nie ma mowy.

Chociaż twórcy widocznie mieli ambicję by w miarę realistycznie pokazać
pewne zjawiska charakterystyczne dla stanu nieważkości i kosmicznej
próżni to jednak mam pewne wątpliwości co do niektórych elementów. Czy
jest fizyk na sali? ;)

SPOJLER

SPOJLER

SPOJLER

SPOJLER

SPOJLER

1) Już sam powód całych kłopotów, w jakie wpadli bohaterowie jest szyty
naprawdę grubymi nićmi. Rosjanie zestrzeliwują rakietą swojego starego
satelitę.

Jak stwierdził bohater może to był szpiegowski i stąd powód zestrzelenia.
Łyknąłem to.

Eksplozja tworzy chmurę szczątków, które zaczynają się
przemieszczać w przestrzeni. Szczątki uderzają w kolejne satelity i
tworzy się "reakcja łańcuchowa", w wyniku której powstaje jeszcze
większa chmura szczątków. Po pierwsze skąd tyle tego żelastwa?

No z satelitów. :)

Po drugie
dlaczego nie rozleciało się ono na wszystkie strony i utworzyło spójną
"wiązkę"?

Bo leciało w jednym kierunku jakieś 7-8km/s. To dość szybko. Co prawda
wybuch by zrobił z tego dość sporą chmurę szczątków, ale można uznać, że ta
mała, ale spora chmura zaczęła rozwalać jakieś satelity po drodze i
zabierać ze sobą. Bolało mnie tylko to, że nie wiem gdzie (na jakiej
wysokości) ten satelita "szpiegowski" został trafiony, jak szybko się
poruszał bo by mogło się okazać, że różnica w prędkości takiego satelity, a
Hubbla i stacji kosmicznych jest w granicach kilkuset km/h, a oni mówili o
prędkości lecących pocisków. Mogłoby tak być gdyby szczątki i Hubble
poruszały się w przeciwnych kierunkach. Poza tym jakoś tak stacjonarnie
było kiedy oni tego Hubbla naprawiali. A on przecież okrąża Ziemię 15 razy
w ciągu doby.
Po trzecie co było w tych rozwalanych satelitach, że ich
eksplozje nadawały coraz więcej "chmurze" coraz większą energię
kinetyczną?

To raczej dlatego, że leciały po orbicie spiralnej w kierunku ziemi.

Wydaje mi się, że scenarzyści mieli wielki problem ze
znalezieniem odpowiedniego powodu kosmicznej katastrofy i w końcu
znaleźli go na siłę...

Też fakt. Ale nie będę oszukiwał, że czułem się jakbym oglądał naprawdę
mocny horror. Utożsamić się z bohaterką nie było trudno - genialnie
filmowali i pokazywali wszystko z jej perspektywy. Nazwisko bohaterki też
mi się spodobało. Leciała jak kamień w wodę. :)

2) Rozwalenie wszystkich satelitów komunikacyjnych w wyniku jednego
wypadku? W dodatku tak, żeby padła cała łączność? Seriously? Nie mogli w
NASA skierować jakiejś dużej anteny BEZPOŚREDNIO na miejsce w którym
znajdował się prom?

To co pisałem poprzednio. Telekomunikacyjne latają na geostacjonarnych
orbitach. Szukać mi się nie chce, ale czy na pewno Houston używa tych
satelitów do komunikacji z astronautami?

3) Hamowanie gaśnicą. Nie wiem, może jestem w błędzie, ale jakoś mi się
to nie widzi. Kapsuła została rozpędzona krótkim impulsem z rakietowych
silniczków hamujących. Pani doktor wytraciła prędkość za pomocą gaśnicy
i własnych rąk (chwytając się poszycia chińskiej stacji). Co prawda po
opuszczeniu kapsuły musiała wyhamować obiekt o znacznie mniejszej masie,
ale mimo wszystko mi to nie pasuje. Ciekaw jestem,czy ktoś to
przeliczył... ;)

Ja nie będę liczył. Wydaje się to prawdopodobne. A Stone wyglądała jak
Walle. :)

Co mi się jeszcze nie podobało to to jak szybko ona zmieniania kombinezon.
Podobne to było do Aliena (choć nie aż tak erotyczne), a nie do
rzeczywistego zakładania kombinezonu kosmicznego. Z tego co wiem, to oni
pod nim mają jeszcze kostium z rurkami rozprowadzającymi wodę - taką
osobistą klimatyzację (bez tego by się tam ugotowała), są pieluchomajtki
czasem praca poza statkiem trwa kilka godzin. Co do lusterka na nadgarstku,
to rzeczywiście coś takiego wykorzystują - nie zawsze można łatwo się
odwrócić. Poza tym dzięki temu sprawdzają przyciski na klacie. :) Ale
jeszcze sprawdzę, czy dobrze pamiętam.

O!
Tak wygląda zakładanie. http://www.youtube.com/watch?v=lmUCsoK5x2M
Nie wygląda to jakby można było to zrobić samemu.
A tu trochę więcej o EMU:
http://www.youtube.com/watch?v=VsdoJy8rzZg&feature=player_detailpage
Dobrze pamiętałem. Pielucha. :)
Gdzieś jeszcze czytałem, że taki skafander jest szyty ręcznie przez kilka
osób. Do tego każdy używa innego koloru nitki, żeby było wiadomo kto dał
dupy. Też muszę sobie przypomnieć, czy pamięć mnie nie zawodzi. :)

Druga sprawa - niby dlaczego Clooney ją ciągnął i musiał się odłączyć?
Mówię o fizyce a nie wyjaśnieniu w filmie "że sznurki" od spadochronu ich
nie utrzymają. Przecież skoro to było w nieważkości, to on nie mógł jej
ciągnąć (bo żadna siła nie była do niego przykładana), a on mogła go bez
większego wysiłku podciągnąć do siebie. --
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2013-10-27 00:35:31
Autor: Habeck Colibretto
Gravity - fizyka
Dnia 27.10.2013, o godzinie 00.22.21, na pl.rec.film, Habeck Colibretto
napisał(a):

<ciach>

O! O! I jeszcze nad jej łzami się zastanawiałem czy rzeczywiście będą się
odłączały od ciała i latały w przestrzeni, bo przecież jak nie ma ciążenia,
to rzeczy nie lubią się od siebie odłączać. No i na youtube jest odpowiedź! http://www.youtube.com/watch?v=q9S4ofhyOe8 :))

Filmy SF nie powinny być tak łatwo weryfikowalne! :D

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2013-10-30 23:41:11
Autor: karola
Gravity - fizyka

Użytkownik "Habeck Colibretto" <habeck@NOSPAM.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:1wyujkyhbdsnv.dlghabeck.pl...
Dnia 27.10.2013, o godzinie 00.22.21, na pl.rec.film, Habeck Colibretto
napisał(a):

<ciach>

O! O! I jeszcze nad jej łzami się zastanawiałem czy rzeczywiście będą się
odłączały od ciała i latały w przestrzeni, bo przecież jak nie ma ciążenia,
to rzeczy nie lubią się od siebie odłączać. No i na youtube jest odpowiedź!
http://www.youtube.com/watch?v=q9S4ofhyOe8 :))


A jak jest z komunikacją radiową w przestrzeni kosmicznej? Skoro jest próżnia to jak rozchodzą się fale radiowe, oni rozmawiali sobie jak przez walkie-talkie? W kosmosie działa system GPS?! Co pokazuje za pozycje? Pożar na stacji kosmicznej, zwarcie, to chyba jakaś bzdura? Wystarczyłoby odciąć tlen w tej części stacji, co tam w ogóle tyle bibelotów latało?

Data: 2013-10-30 22:50:24
Autor: Tomek Kańka
Gravity - fizyka
karola <karo@la.pl> napisał(a)


A jak jest z komunikacją radiową w przestrzeni kosmicznej? Skoro jest próżnia to jak rozchodzą się fale radiowe,

A zdjęcia z lądowania na Księzycu widziałeś? "Mały krok człowieka...".
Czy jesteś z tych, którzy uważają, że to fake? A zdjęcia z Voyagera?
Telewizja satelitarna?

A poważnie, to fale e-m nie potrzebują ośrodka do rozchodzienia się.
Tylko nie pytaj o to pl.sci.fizyka, bo tam już więcej wszelkiej masci
obalaczy praw fizyki niz ich obrońców.

--
Tomek

Data: 2013-10-31 02:17:55
Autor: Arek
Gravity - fizyka
W dniu 2013-10-30 23:41, karola pisze:
A jak jest z komunikacją radiową w przestrzeni kosmicznej? Skoro jest
próżnia to jak rozchodzą się fale radiowe, oni rozmawiali sobie jak

Ty tak serio?
A wg Ciebie czym jest światło?

Pomijam, że wokół naszej planety nie ma próżni - jesteśmy we wnętrzu "atmosfery" naszej gwiazdy czyli Słońca.

Arek


--
http://www.arnoldbuzdygan.com

Data: 2013-10-31 20:18:43
Autor: Habeck Colibretto
Gravity - fizyka
Dnia 31.10.2013, o godzinie 02.17.55, na pl.rec.film, Arek napisał(a):

A jak jest z komunikacją radiową w przestrzeni kosmicznej? Skoro jest
próżnia to jak rozchodzą się fale radiowe, oni rozmawiali sobie jak

Ty tak serio?
A wg Ciebie czym jest światło?

Pomijam, że wokół naszej planety nie ma próżni - jesteśmy we wnętrzu "atmosfery" naszej gwiazdy czyli Słońca.

No fakt - trochę atomów, czy latających śmieci to więcej niż nic i to
próżnią absolutnie nazwać nie można.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2013-10-31 20:16:47
Autor: Habeck Colibretto
Gravity - fizyka
Dnia 30.10.2013, o godzinie 23.41.11, na pl.rec.film, karola napisał(a):

<ciach>

O! O! I jeszcze nad jej łzami się zastanawiałem czy rzeczywiście będą się
odłączały od ciała i latały w przestrzeni, bo przecież jak nie ma ciążenia,
to rzeczy nie lubią się od siebie odłączać. No i na youtube jest odpowiedź!
http://www.youtube.com/watch?v=q9S4ofhyOe8 :))


A jak jest z komunikacją radiową w przestrzeni kosmicznej? Skoro jest próżnia to jak rozchodzą się fale radiowe, oni rozmawiali sobie jak przez walkie-talkie?

No przecież to fale radiowe.

W kosmosie działa system GPS?!

GPS nie, ale mogą być inne systemy pozycjonowania w stosunku do jakiś
stacji bazowych na Ziemi. Nie mam czasu się wgłębiać.

Co pokazuje za pozycje?

W sensie że?

Pożar na stacji kosmicznej, zwarcie, to chyba jakaś bzdura?

Bzdura może nie, ale...

Wystarczyłoby odciąć tlen w tej części stacji,

....dokładnie tak. Pewnie wystarczyłoby zamknąć część stacji, ale ogólnie
stacja i tak była skazana (wg scenariusza latających odłamków, które łapały
wszystko na orbitach) więc powiedzmy, że bohaterka dzięki temu szybciej się
zdecydowała na jej opuszczenie.

na  co tam w ogóle tyle bibelotów latało?

Trochę latało i pewnie na stacji coś tam sobie potrafi polatać, ale bez
przesady. Ogólnie widzę, że nawet jeżeli mieli specjalistów, konsultantów od tego jak
jest na stacji kosmicznej czy jak jest na orbicie, czy jakie są orbity, to
widocznie twórcy to olali i postawili na widowiskowość, bo przecież
latające bibeloty, czy odrywające się łzy są takie widowiskowe i do tego
3D. :)

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2013-10-31 17:20:30
Autor: rs
Gravity - fizyka
On 10/31/2013 3:16 PM, Habeck Colibretto wrote:
Dnia 30.10.2013, o godzinie 23.41.11, na pl.rec.film, karola napisał(a):

<ciach>

O! O! I jeszcze nad jej łzami się zastanawiałem czy rzeczywiście będą
się
odłączały od ciała i latały w przestrzeni, bo przecież jak nie ma
ciążenia,
to rzeczy nie lubią się od siebie odłączać. No i na youtube jest
odpowiedź!
http://www.youtube.com/watch?v=q9S4ofhyOe8 :))


Pożar na stacji kosmicznej, zwarcie, to chyba jakaś bzdura?

Bzdura może nie, ale...

Wystarczyłoby
odciąć tlen w tej części stacji,

...dokładnie tak.

jasne i czekac az sie ilosc tlenu laskawie pozwoli sie wypalic, ale w miedzy czasie byc moze rozgrzac zborniki z czyms np. wybuchowym, albo nadpalic jakis sprzet kontrolny. niezly plan bezpieczenstwa pozarowego.

na  co tam w ogóle tyle bibelotów latało?
Trochę latało i pewnie na stacji coś tam sobie potrafi polatać, ale bez
przesady.

co bez przesady? hadfield, ten sam ktory, plakal w twoim wideo, sobie nawet gitare na stacje zabral. mase prywatnego towaru tam maja, tylko staraja sie miec poprzypinane na rzepy, albo wtykane za paski na scianach. dzieciaki im nawet experymenty do wykonania podsylaja. w czasie takiej rozpierduchy wszystko tam bedzie fruwac.

Ogólnie widzę, że nawet jeżeli mieli specjalistów, konsultantów od tego jak
jest na stacji kosmicznej czy jak jest na orbicie, czy jakie są orbity, to
widocznie twórcy to olali i postawili na widowiskowość, bo przecież
latające bibeloty, czy odrywające się łzy są takie widowiskowe i do tego
3D. :)

ale o co chodzi? ty jako grupowy i renomowany "sie-przypierdalacz" powinienes im podziekowac, ze cie zaplodnili do poszukania wideo i pokombinowania jak z tymi lzami jest. zobaczyles wideo i z duma mogles pozamiatac wszystkich specjalistow pod dywan, wiec nawet ego sobie podreperowales. no a gdzie dziekuje dla specjalistow? no nieladnie.

a teraz popros jednak Hadfielda (a raczej kogos, kto sie zajmuje obecnie zbieraniem takich zamowien, bo on teraz orbituje po stanach promujac swoja ksiazke), zeby w czasie "plakania" ruszyl glowa jak to robi Bullock w filmie. oni zbieraja rozne prosby, tego typu. a tymczasem masz tu inne jego wideo, ktore pokazuje, ze krople wody moga sie w stanie bez grawitacji zachowywac dokladnie tak jak w filmie, jesli obiekt na ktorym jest woda, nie jest stabilny, tak jak nie byla stablilna glowa szlochajaca Bullock.
http://www.youtube.com/watch?v=o8TssbmY-GM
kurna, taka ladna wizualnie scena, a ty sie zastanawiasz czy to mozliwe, czy nie. no rece opadaja, nawet bez grawitacji.

co do wczesniej twojego zarzutu, ze zdejmowanie skafandrow bylo za szybkie, to _spiesze_przypomniec_, ze akcja dzieje sie w nieokreslonej przyszlosci i nic nam nie wiadomo na temat, jakiego rodzaju skafanrdy beda wtedy uzywane.

panie i panowie krytykanci, sadze, ze znowu bezsensownie zaglebiajac sie w detale, zapominacie o czym ten film jest. z wami to tak jak byscie poszli do lasu. widzicie, tu gowno, tu butelka, tu prezerwatywa, czasami jaki grzybek, zauwazycie, moze mech, ptaszka gdzies, ale swiadomosc tego, ze jestescie w ogromnym ekosystemie lesnym wam juz umyka.

ten film to jest kosmiczny balet bezgrawitacyjny, co wam starano sie wtloczyc z plakatow i tytule filmu (no moze z przekora, bo jak to deGrasse Tyson zauwazyl, film powinien nazywac sie zero-gravity. ale jak tam nie mam z orginalnym tytulem problemu. ot przekora autora) pokazuje, i robi to fenomenalnie, to jak zachowuja sie ciala ludzkie i sprzet bez dzialania grawitacji. to raz.

dwa. niebezpieczenstwo, ze taka sytuacja sie moze stac i to jest rzeczywista grozba, tylko jesli cos by sie rozpylilo na ten samej orbicie co dana stacja orbitalna, to jak to juz ktos zauwazyl, odlamki przelecialy by tak szybko, ze oko ludzkie by tego nie zarejestrowalo. ziuuuuch i po demolce. co innego, ze jak to zauwaza Tyson, lece w odwrotna strone niz by zakladal to ruch satelitow, na taka wtope zdaje sie czekales.

trzy. silne zaznaczenie w popkornowym medium, konca dominacji usa w kosmosie, ktore zapewne nie do wszyskich jeszcze dotarlo.

film to jest sztuka wizualna. tu pokazuja rzeczy i sytuacje. dzialaja na wyobraznie. inspiruja do zainteresowania tematem, ale widac cos zle robia, bo jedyny odbior tego filmu jaki tutaj obserwuje, to: nie aaaa tutaj dziura. tam dziura. tu niedoroba. dziecinada.

tylko tyle mialem w temacie do dodania. zycze udanego halloweenowania czy grobienia. co tam obchodzicie. ale skoro na czasie, to moze byc ktos jakis horror zaopiniowal, zrecenzowal i koniecznie ocene wystawil. <rs>

Data: 2013-11-01 01:51:47
Autor: Habeck Colibretto
Gravity - fizyka
Dnia 31.10.2013, o godzinie 22.20.30, na pl.rec.film, rs napisał(a):

Wystarczyłoby
odciąć tlen w tej części stacji,
...dokładnie tak.
jasne i czekac az sie ilosc tlenu laskawie pozwoli sie wypalicm, ale w miedzy czasie byc moze rozgrzac zborniki z czyms np. wybuchowym, albo nadpalic jakis sprzet kontrolny. niezly plan bezpieczenstwa pozarowego.

Założyć skafander i otworzyć stację.

na  co tam w ogóle tyle bibelotów latało?
Trochę latało i pewnie na stacji coś tam sobie potrafi polatać, ale bez
przesady.
co bez przesady? hadfield, ten sam ktory, plakal w twoim wideo, sobie nawet gitare na stacje zabral. mase prywatnego towaru tam maja, tylko staraja sie miec poprzypinane na rzepy, albo wtykane za paski na scianach. dzieciaki im nawet experymenty do wykonania podsylaja. w czasie takiej rozpierduchy wszystko tam bedzie fruwac.

No przecież w tym rzecz. Naprawdę sądzisz, że skoro znalazłem płaczącego
ISSowca, to nie wiem o takich rzeczach. A na filmie kupa rzeczy po prostu
fruwała.

Ogólnie widzę, że nawet jeżeli mieli specjalistów, konsultantów od tego jak
jest na stacji kosmicznej czy jak jest na orbicie, czy jakie są orbity, to
widocznie twórcy to olali i postawili na widowiskowość, bo przecież
latające bibeloty, czy odrywające się łzy są takie widowiskowe i do tego
3D. :)
ale o co chodzi? ty jako grupowy i renomowany "sie-przypierdalacz" powinienes im podziekowac, ze cie zaplodnili do poszukania wideo i pokombinowania jak z tymi lzami jest.

Gdybym zobaczył nieodlatujące łzy, to i tak bym szukał, ale nie zapaliłaby
mi się ostrzegawcza lampka. Przed Grawitacją widziałem z dobrych kilka
godzin materiałów z ISS. Nie dla Grawitacji, ale wcześniej - zanim w ogóle
o filmie usłyszałem.

zobaczyles wideo i z duma mogles pozamiatac wszystkich specjalistow pod dywan, wiec nawet ego sobie podreperowales.

Ty idź koniecznie na psychologię. Masz talent, tylko jeszcze dużo musisz
się nauczyć.

no a gdzie dziekuje dla specjalistow? no nieladnie.

Dziękuję.

a teraz popros jednak Hadfielda (a raczej kogos, kto sie zajmuje obecnie zbieraniem takich zamowien, bo on teraz orbituje po stanach promujac swoja ksiazke), zeby w czasie "plakania" ruszyl glowa jak to robi Bullock w filmie. oni zbieraja rozne prosby, tego typu. a tymczasem masz tu inne jego wideo, ktore pokazuje, ze krople wody moga sie w stanie bez grawitacji zachowywac dokladnie tak jak w filmie, jesli obiekt na ktorym jest woda, nie jest stabilny, tak jak nie byla stablilna glowa szlochajaca Bullock.

Akurat jej głowa była stabilna kiedy płakała.
http://www.youtube.com/watch?v=o8TssbmY-GM

Zerknij jak szybko poruszają się te krople. Na filmie było... no...
widowiskowo wolno.

kurna, taka ladna wizualnie scena, a ty sie zastanawiasz czy to mozliwe, czy nie. no rece opadaja, nawet bez grawitacji.

Ale co? Tak mam i tyle. To nie zmienia faktu, że film dobrze się oglądało.

co do wczesniej twojego zarzutu, ze zdejmowanie skafandrow bylo za szybkie, to _spiesze_przypomniec_, ze akcja dzieje sie w nieokreslonej przyszlosci i nic nam nie wiadomo na temat, jakiego rodzaju skafanrdy beda wtedy uzywane.

No nie wiadomo. Przyjąłem oczywiście, że to nieokreślona ale jednak dość
bliska przyszłość, skoro i ISS jest i skafandry typu EMU oraz rosyjskie
Sokoły. No i była Chińska stacja kosmiczna... której nie ma.

panie i panowie krytykanci, sadze, ze znowu bezsensownie zaglebiajac sie w detale, zapominacie o czym ten film jest.

Ale co z tego, że o samotności, o przetrwaniu, miłości, ponownych
narodzinach, nadziei i wierze, o grawitacji, nie tylko rzeczywistej, ale
takiej, która trzyma przy życiu, o Ziemi matce itd.? To jedna warstwa
filmu. A druga to technikalia.
z wami to tak jak byscie poszli do lasu. widzicie, tu gowno, tu butelka, tu prezerwatywa, czasami jaki grzybek, zauwazycie, moze mech, ptaszka gdzies, ale swiadomosc tego, ze jestescie w ogromnym ekosystemie lesnym wam juz umyka.

Jak byś pojawił się w polskim lesie i chodził po gównach, to wierz mi, że i
Tobie by umknęły ptaszki. Tyle tylko, że jak chce się mieć dobry kontakt z
naturą to nie idzie się do lasów przy autostradach.
ten film to jest kosmiczny balet bezgrawitacyjny, co wam starano sie wtloczyc z plakatow i tytule filmu (no moze z przekora, bo jak to deGrasse Tyson zauwazyl, film powinien nazywac sie zero-gravity. ale jak tam nie mam z orginalnym tytulem problemu. ot przekora autora)

Tytuł jest dobry. Nie chodzi o to, żeby oddawał czego było najwięcej w
filmie, ale tego czym dla człowieka jest grawitacja.

pokazuje, i robi to fenomenalnie, to jak zachowuja sie ciala ludzkie i sprzet bez dzialania grawitacji. to raz.

No super.

dwa. niebezpieczenstwo, ze taka sytuacja sie moze stac i to jest rzeczywista grozba, tylko jesli cos by sie rozpylilo na ten samej orbicie co dana stacja orbitalna, to jak to juz ktos zauwazyl, odlamki przelecialy by tak szybko, ze oko ludzkie by tego nie zarejestrowalo. ziuuuuch i po demolce. co innego, ze jak to zauwaza Tyson, lece w odwrotna strone niz by zakladal to ruch satelitow, na taka wtope zdaje sie czekales.

Ja tam na nic nie czekałem.

trzy. silne zaznaczenie w popkornowym medium, konca dominacji usa w kosmosie, ktore zapewne nie do wszyskich jeszcze dotarlo.

Pewnie nie. I pewnie najmniej do Amerykanów.
film to jest sztuka wizualna. tu pokazuja rzeczy i sytuacje. dzialaja na wyobraznie. inspiruja do zainteresowania tematem, ale widac cos zle robia, bo jedyny odbior tego filmu jaki tutaj obserwuje, to: nie aaaa tutaj dziura. tam dziura. tu niedoroba. dziecinada.

Ale nie widzisz, że więcej jest głosów zachwytu, nawet jak człowiek goofsów
szuka?

tylko tyle mialem w temacie do dodania. zycze udanego halloweenowania czy grobienia. co tam obchodzicie. ale skoro na czasie, to moze byc ktos jakis horror zaopiniowal, zrecenzowal i koniecznie ocene wystawil. <rs>

Ja! Ja mam taki jeden!
White House Down! Lepszy od Olympus Has Fallen bo przynajmniej z nutką
autoironii. Zaraz... to nie horror... Sorki. :)


--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2013-12-17 23:22:05
Autor: Habeck Colibretto
Gravity - fizyka
Dnia 31.10.2013, o godzinie 22.20.30, na pl.rec.film, rs napisał(a):

<ciach>

Ludzie to wilcy som i już...
http://www.youtube.com/watch?v=OaSzRWDazr4&feature=em-subs_digest

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Gravity - fizyka

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona