Data: 2019-06-23 21:01:34 | |
Autor: Jacek G. | |
Green Velo | |
W dniu 2019-06-19 o 18:59, Jacek Maciejewski pisze:
Jest na wschodzie Polski taka trasa rowerowa, Green Velo. Jesli ktoś maGV. O wrażeniach napiszę później, natomiast co do map, to można kupić w księgarniach turystycznych lub w necie mapki z serii "Nie tylko Green Velo" lub "Szlakiem GreenVelo" firmy Europilot. Np. tu: https://tinyurl.com/y4jfts4m Jest 7 takich mapek w skali 1:100000. Ich układ jest trochę nietypowy, bo są to kawałki map orientowane nie północ - południe, ale wzdłuż przebiegu szlaku. Dzięki temu są dość kompaktowe. Podobne mapki można faktycznie dostać w punktach informacji turystycznej, a także w agroturystykach posiadających rekomendację GV, czyli tzw. MPR'ach (miejsca przyjazne rowerzystom). Są też atlasy w skali 1:50 000 ale to już nieco większe cegiełki. Ja korzystam głównie z map w smartfonie (mapy.cz i OSM z Oruxem), ale papierowe też mam w zanadrzu. Zasilanie może być faktycznie problemem, gdy nie nocuje się w cywilizacji, ale jeśli ktoś chce korzystać tylko z map, bez śledzenia i nawigacji, to wystarczy nie włączać gps'a, a ekran włączać wtedy gdy jest potrzebny i zużycie baterii stanowczo maleje. Na upartego można by w ogóle nie korzystać z mapy, bo - mimo różnego typu zastrzeżeń do GV, to oznakowanie jest bardzo dobre. -- Jacek G. |
|
Data: 2019-06-25 06:22:50 | |
Autor: Jacek G. | |
Green Velo | |
W dniu niedziela, 23 czerwca 2019 21:01:38 UTC+2 użytkownik Jacek G. napisał:
W dniu 2019-06-19 o 18:59, Jacek Maciejewski pisze:.... >Właśnie (przed 2 godzinami) wróciłem z 4 -go już, tygodniowego wypadu na GV. O wrażeniach napiszę później, Zgodnie z zapowiedzią podepnę się pod ten wątek: W okresie 15 - 23.06 zaliczyłem kolejny odcinek Green Velo. Tym razem cała trasa wiodła z Białegostoku do Lublina, z czego Green Velo od Białowieży do Włodawy. Białystok - Bialowieża po GV robiliśmy 3 lata temu, więc teraz zrobiliśmy inny wariant, natomiast Włodawa - Lublin robiliśmy ze względu na uwarunkowania komunikacyjne. Co do uwag - oznakowanie jak i na pozostałych odcinkach jest dobre. Są drobne błędy na drogowskazach z kilometrażem, np. najpierw do jakiejś miejscowości jest 12 km, a za chwilę 14, ale poza tym jest OK. Większe zastrzeżenia mam do poprowadzenia szlaku na niektórych odcinkach. Konkretnie - na odcinku Czeremcha-Żerczyce mamy do pokonania ok. 15 km szutrową drogą z tarką i piachem - totalny koszmar. Na góralu z oponami 2" i amortyzatorem dało się to przemęczyć, tylko czasem dając z buta (przydałby się tu fatbike). Nadgarstki też dostały nieźle w kość.. Nie bardzo wyobrażam sobie pokonanie tej drogi na wąskich oponach, bez amora lub np. z dziećmi. W necie wyczytałem potem, że równie "przyjemny" jest odcinek Żerczyce - Nurzec - Grabarka, w związku z czym objechaliśmy go szosą. Są też odcinki (chyba w okolicach Hajnówka - Dubicze i za Kodniem) gdzie szlak prowadzi dość ruchliwymi drogami - tu przydałaby się równoległa droga rowerowa. My czasem odskakiwaliśmy w tego typu miejscach np. na Nadbużański Szlak Rowerowy, ale tu czekały nas zwykle wyzwania w postaci piachów, więc szybko z niego uciekaliśmy z powrotem na GV. A poza tym trasa jest ciekawa - można obejrzeć dużo ładnych obiektów typu cerkwie i kościoły, również większe ośrodki jak Grabarka, Kodeń, Jabłeczna, ale też forty w okolicach Terespola (niestety dość zaniedbane). Tym razem nie braliśmy w ogóle namiotów i sprzętu biwakowego (jedynie od wypadku lekkie śpiwory). Noclegi załatwialiśmy w agroturystykach (Białystok i Lublin w hostelach). Początek i koniec mieliśmy zarezerwowane, resztę załatwialiśmy telefonicznie na bieżąco lub w ogóle bez wcześniejszej zapowiedzi. Na 5 osób nie było z tym problemów. Ceny noclegów 35 - 50 zł. Obiady w knajpkach, których nie ma w tym rejonie zbyt wiele, więc warto wcześniej namierzyć gdzie są. Nawet w takim Janowie Podlaskim jedyna knajpa jest w stadninie (czynna do 18, choć nam miłe panie podały obiad już po oficjalnym zamknięciu). Odcinek (już poza GV) z Włodawy do Lublina, to już totalna pustka handlowo - gastronomiczna. Toteż dużym zaskoczeniem była całkiem niezła knajpa i pokoje gościnne w Sosnowicy - może dlatego, że przy główniejszej drodze. Jedyny minus, to jakaś ekipa remontowa, która hałasowała przez połowę nocy, a upał nie pozwalał zamknąc okien. W sumie zrobiliśmy w 7 dni ok. 550 km, dzienne odcinki wynosiły od 55 do 100 km. Pogoda dopisała, upał jakoś przetrwaliśmy. Fotorelację wrzucę pewnie za ok. tydzień. -- Jacek G. |
|
Data: 2019-07-09 19:27:42 | |
Autor: Jacek G. | |
Green Velo | |
W dniu 2019-06-25 o 15:22, Jacek G. pisze:
Fotorelację wrzucę pewnie za ok. tydzień.Uporałem się z fotorelacją, zapraszam: www.jginter.pl/Relacje/Rowery%20-%20GV%20Bialystok%20-%20Lublin%202019 -- Jacek G. |
|
Data: 2019-07-10 09:18:05 | |
Autor: Ignac | |
Green Velo | |
Fajna relacja, szkoda że aż tyle było szutrów.
|
|
Data: 2019-07-10 21:10:16 | |
Autor: Jacek G. | |
Green Velo | |
W dniu 2019-07-10 o 18:18, Ignac pisze:
Fajna relacja, szkoda że aż tyle było szutrów.Zdjęcia nie są do końca reprezentatywne jeśli chodzi o rodzaje nawierzchni, jako że asfalty jakoś wydają mi się mniej fotogeniczne niż drogi polne, gruntowe, więc na zdjęciach jest ich mniej. Poza tym szutry są fajne, byle nie takie z tarką i piachem :) -- Jacek G. |
|
Data: 2019-07-11 14:00:04 | |
Autor: Jan Cytawa | |
Green Velo | |
Jacek G. pisze:
Uporałem się z fotorelacją, zapraszam: jechalem tylko w drugą strone. Szutry rzeczywiscie w nadmiarze. Mysmy sie zbyt ortodoksyjnie do trasy nie stosowali. Niektore odcinki np. w okolicach Grabarki olalismy. Dla ciebie to ten po Grabarce. Mysmy pojechali szybciej po asfalcie tez piekna pusta droga. Bug przekraczalismy w Mielniku, gdyz jechalismy przez Gnojno i wiedzielismy, ze prom nie chodzi. Swoja droga to nie w porzadku ze strony GreenVelo, ze nie ma takiej waznej informacji. Wystarczylo by zobowiazac np. wojta Mielnika by przy trasie wywieszal taka informacje. W ogole mam swoje przemyslenia na temat GV. Szkoda, ze w sumie swietna idea w szczegolach jest mocno niedopracowana. A sporo pieniedzy na ten cel poszlo. Jan Cytawa |