Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Grodzenie ulic teren prywatny

Grodzenie ulic teren prywatny

Data: 2018-09-02 12:30:18
Autor: Karol
Grodzenie ulic teren prywatny
Byłem w Warszawie, spacerowałem trochę i zauwazyłem ulicę Deyny:
https://www.google.pl/maps/@52.2393179,20.9008144,373a,35y,39.32t/data=!3m1!1e3

zagrodzona, szlaban, od drugiej strony furtka na klucz.
Rozumiem prawo własności, że jak własne, to mozna sobie robić co się chce,
zagrodzić, skopać, zasiać trawnik czy zboże, ale czy to na prawde nie ma
jakiegoś przepisu, aby udostępnić ulicę, która ma nazwę wszystkim, którzy
po prostu chcą tędy przejśc idąc do jakiegoś celu ?



--
Karol M.

Data: 2018-09-02 05:23:51
Autor: Kris
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu niedziela, 2 września 2018 12:30:21 UTC+2 użytkownik Karol napisał:
Byłem w Warszawie, spacerowałem trochę i zauwazyłem ulicę Deyny:
https://www.google.pl/maps/@52.2393179,20.9008144,373a,35y,39.32t/data=!3m1!1e3

zagrodzona, szlaban, od drugiej strony furtka na klucz.
Rozumiem prawo własności, że jak własne, to mozna sobie robić co się chce,
zagrodzić, skopać, zasiać trawnik czy zboże, ale czy to na prawde nie ma
jakiegoś przepisu, aby udostępnić ulicę, która ma nazwę wszystkim, którzy
po prostu chcą tędy przejśc idąc do jakiegoś celu ?

Mam ok 200metrów prywatnej drogi.
Ma nazwę- córka 10 lat temu nazwała ją "ul. Dziadka Zbyszka"
Niby czemu miałbym ją udostępniać wszystkim chętnym?

Data: 2018-09-02 13:51:16
Autor: Tom N
Grodzenie ulic teren prywatny
Karol w <news:sh5kpz0eo9qt$.1u2kp851p8n24$.dlg40tude.net>:


czy to na prawde nie ma
jakiegoś przepisu, aby udostępnić ulicę, która ma nazwę wszystkim, którzy
po prostu chcą tędy przejśc idąc do jakiegoś celu ?

Udostępniłes juz swoje mieszkanie wszystkim którzy po prostu chcą do niego
wejśc przy okazji spaceru do jakiegos celu?

--
'Tom N'

Data: 2018-09-02 14:07:51
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 02.09.2018 o 13:51, (Tom N) pisze:

czy to na prawde nie ma
jakiegoś przepisu, aby udostępnić ulicę, która ma nazwę wszystkim, którzy
po prostu chcą tędy przejśc idąc do jakiegoś celu ?

Udostępniłes juz swoje mieszkanie wszystkim którzy po prostu chcą do niego
wejśc przy okazji spaceru do jakiegos celu?

Tu akurat uprawiasz demagogię. Ciekawy jestem co byś powiedział jakby się wszystkie spółdzielnie co mają często po kilka(naście) kilometrów kwadratowych pogrodziły i powiedziały wolnoć tomku w swoim domku, zapiedalaj na około.

A ponieważ jesteśmy na gupie prawa a przedpisca pisał o przepisy - jest coś takiego jak służebności i plany zagospodarowania i inne wynalazki, bo bez tego zwolennicy świętego prawa własności nie byliby w stanie zbudować osady większej niż o populacji dwa, a i te by często się rozpadały po rozwodach;)


Shrek

Data: 2018-09-03 08:09:40
Autor: Miroo
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 2018-09-02 o 14:07, Shrek pisze:
W dniu 02.09.2018 o 13:51, (Tom N) pisze:
gupie prawa

Trafiłeś w sedno :)

Pozdrawiam

Data: 2018-09-02 14:47:41
Autor: Akarm
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 2018-09-02 o 14:07, Shrek pisze:
W dniu 02.09.2018 o 13:51, (Tom N) pisze:

czy to na prawde nie ma
jakiegoś przepisu, aby udostępnić ulicę, która ma nazwę wszystkim, którzy
po prostu chcą tędy przejśc idąc do jakiegoś celu ?

Udostępniłes juz swoje mieszkanie wszystkim którzy po prostu chcą do niego
wejśc przy okazji spaceru do jakiegos celu?

Tu akurat uprawiasz demagogię. Ciekawy jestem co byś powiedział jakby się wszystkie spółdzielnie co mają często po kilka(naście) kilometrów kwadratowych pogrodziły i powiedziały wolnoć tomku w swoim domku, zapiedalaj na około.


Ale przecież tak właśnie jest.
Każdy swój _prywatny_ teren grodzi.

A ponieważ jesteśmy na gupie prawa a przedpisca pisał o przepisy - jest coś takiego jak służebności i plany zagospodarowania i inne wynalazki, bo bez tego zwolennicy świętego prawa własności nie byliby w stanie zbudować osady większej niż o populacji dwa, a i te by często się rozpadały po rozwodach;)


Nie wydaje mi się, żeby były jakieś przepisy nakazujące wpuszczanie na prywatny teren wszystkich chętnych.
Nawet górale już zaczęli sprzedawać bilety za korzystanie z ich prywatnych kawałków gór.

A grodzenie osiedli, to już osobna sprawa. Bydło chyba zawsze lepiej czuje się w zagrodzie. ;)

--
           Akarm
http://bykom-stop.cba.pl/
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego

Data: 2018-09-02 15:18:19
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 02.09.2018 o 14:47, Akarm pisze:

Tu akurat uprawiasz demagogię. Ciekawy jestem co byś powiedział jakby się wszystkie spółdzielnie co mają często po kilka(naście) kilometrów kwadratowych pogrodziły i powiedziały wolnoć tomku w swoim domku, zapiedalaj na około.


Ale przecież tak właśnie jest.
Każdy swój _prywatny_ teren grodzi.

Oczywiście, ze nie jest. Jakby wszystkie spółdzielnie w Warszawie się pogrodziły po całości swojego terenu, to do sąsiadów byś komunikacją miejska albo samochodem jeździł, ale raczej komunikacją, bo bryki nie miałbyś gdzie potem zaparkować.

Nie wydaje mi się, żeby były jakieś przepisy nakazujące wpuszczanie na prywatny teren wszystkich chętnych.

Służebność przejścia.

Shrek

Data: 2018-09-02 16:36:11
Autor: Tom N
Grodzenie ulic teren prywatny
Shrek w <news:pmgnup$1qd$2node2.news.atman.pl>:

W dniu 02.09.2018 o 14:47, Akarm pisze:

Nie wydaje mi się, żeby były jakieś przepisy nakazujące wpuszczanie na prywatny teren wszystkich chętnych.
Służebność przejścia.

To dopiero po wyroku/ugodzie, a nie z przepisu. No i nie dla wszystkich,
tylko dla zainteresowanych... --
'Tom N'

Data: 2018-09-02 19:48:54
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 02.09.2018 o 16:36, (Tom N) pisze:

Nie wydaje mi się, żeby były jakieś przepisy nakazujące wpuszczanie na
prywatny teren wszystkich chętnych.
Służebność przejścia.

To dopiero po wyroku/ugodzie, a nie z przepisu. No i nie dla wszystkich,
tylko dla zainteresowanych...

A wyrok to na podstawie czego, jak nie przepisu?

Shrek

Data: 2018-09-04 09:11:57
Autor: ń
Grodzenie ulic teren prywatny
Np. zwyczajów miejscowych czy dorozumianej umowy.


-- -- -
A wyrok to na podstawie czego, jak nie przepisu?

Data: 2018-09-03 00:40:39
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-02, <96.180902@6.163611.invalid> (Tom N) <96.180902@6.163611.invalid> wrote:
Shrek w <news:pmgnup$1qd$2node2.news.atman.pl>:

W dniu 02.09.2018 o 14:47, Akarm pisze:

Nie wydaje mi się, żeby były jakieś przepisy nakazujące wpuszczanie na prywatny teren wszystkich chętnych.
Służebność przejścia.

To dopiero po wyroku/ugodzie, a nie z przepisu. No i nie dla wszystkich,
tylko dla zainteresowanych...

No właśnie. Czy, zakładając, że dano d. w kwestii planowania, miasto ma mozliwość uzyskania służebności, co by rzesza obywateli mogła sobie przetuptać?

--
Marcin

Data: 2018-09-03 04:39:02
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-03, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 03.09.2018 o 02:40, Marcin Debowski pisze:

No właśnie. Czy, zakładając, że dano d. w kwestii planowania, miasto ma
mozliwość uzyskania służebności, co by rzesza obywateli mogła sobie
przetuptać?

Jest, ale to kosztuje i pewnie trzeba przez sąd.

Nie wiem czy to aby jest takie proste, bo służebność z zasady dotyczy małej grupy osób a puszczenie ogólnego ruchu przez prywatny teren to z p. widzenia własciciela terenu potencjalnie bardzo duża uciążliwość. Nie wiem, na ile możnaby to wycenić, żeby się obu stronom opłacało.

--
Marcin

Data: 2018-09-03 06:57:18
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 03.09.2018 o 06:39, Marcin Debowski pisze:

Jest, ale to kosztuje i pewnie trzeba przez sąd.

Nie wiem czy to aby jest takie proste, bo służebność z zasady dotyczy
małej grupy osób a puszczenie ogólnego ruchu przez prywatny teren to z
p. widzenia własciciela terenu potencjalnie bardzo duża uciążliwość. Nie
wiem, na ile możnaby to wycenić, żeby się obu stronom opłacało.

Ja też nie wiem, ale pewnie dałoby się przeprowadzić. A na razie - wcale nie żartuje - za grodzenie dużych powierzchni miasta powinny być adekwatne uciążliwości w korzystaniu z dobrodziejstw gminy. Wszyscy grodzący hektary i mówiący o świętym prawie własności jęczą potem, że gmina powinna to, gmina tamto - zwykle zrobić przedszkole i żłobek na na sąsdiednim osiedlu ale dla nich i usprawnić wyjazd z ich getta. I do łba im nie przyjdzie, że droga do publicznego przedszkola czy żłobka prowadzi często przez teren spóldzielni mieszkaniowej takoż przed owym przedszkolem parkują na czyimś terenie.

Koło mnie są tacy mądrzy - była sobie spółdzielnia. Jeden bok się wydzielił i postawił płot do ostrej granicy drugiego budynku blokując dawnym współspółdzielcom przejście do przystanku i zrobił u siebie trawniczek. Potem się dziwili, że im powietrze schodzi z opon i samochody się rysują. I tak dobrze, bo na początku sąsiedzi zapowiadali że im te bryki z dymem puszczą, jak zobaczą je "u siebie".

Shrek

Data: 2018-09-03 05:30:39
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-03, Shrek <1@wp.pl> wrote:
Koło mnie są tacy mądrzy - była sobie spółdzielnia. Jeden bok się wydzielił i postawił płot do ostrej granicy drugiego budynku blokując dawnym współspółdzielcom przejście do przystanku i zrobił u siebie trawniczek. Potem się dziwili, że im powietrze schodzi z opon i samochody się rysują. I tak dobrze, bo na początku sąsiedzi zapowiadali że im te bryki z dymem puszczą, jak zobaczą je "u siebie".

No ale czy to nie powinno właśnie być załatwione na zasadzie służebności lub jakoś inaczej w momencie wyodrębnienia (jak rozumiem) własności? Pewnie ci co się wyodrębnili mielu udziały w całości terenu, a cała reszta w terenie, który trafił do tamtych, więc pole manewru jakies było?

--
Marcin

Data: 2018-09-03 16:27:29
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 03.09.2018 o 07:30, Marcin Debowski pisze:

No ale czy to nie powinno właśnie być załatwione na zasadzie służebności
lub jakoś inaczej w momencie wyodrębnienia (jak rozumiem) własności?
Pewnie ci co się wyodrębnili mielu udziały w całości terenu, a cała
reszta w terenie, który trafił do tamtych, więc pole manewru jakies
było?

Nie wiem, bo nie jestem członkiem owej spółdzielni. Ale generalnie wiesz jak to w spółdzielniach - większość rządzi, akurat większość może mieć w dupie mieszkańców tych kilku bloków, albo nawet nie wiedzą że było jakieś zebranie.

Chodziło mi o to jak uważają, że działa święte prawo własności zainteresowani - co jest nasze to jest nasze, co jest wasze to jest wspólne.

Tak po ludzku to rozumiem tych co im rysowali te samochody. Tamci sobie ogrodzili swój kawałek (święte prawo własności) odcinając sąsiadów od przystanku, a sami chodzą srać psami, bawić się dzieciami i parkować brykami do owych sąsiadów - wolność bóg wie czego i tradycja. Choć samochodami i pasami to już chodzą dość daleko, bo się auta i czasem właściciele psów psuły.

Shrek

Data: 2018-09-03 20:09:51
Autor: Mateusz Bogusz
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 03.09.2018 o 16:27, Shrek pisze:
Nie wiem, bo nie jestem członkiem owej spółdzielni. Ale generalnie wiesz jak to w spółdzielniach - większość rządzi, akurat większość może mieć w dupie mieszkańców tych kilku bloków, albo nawet nie wiedzą że było jakieś zebranie.

To zróbcie zebranie, podejmijcie kroki i także się ogrodźcie. W czym problem?

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz

Data: 2018-09-03 22:15:01
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 03.09.2018 o 20:09, Mateusz Bogusz pisze:
W dniu 03.09.2018 o 16:27, Shrek pisze:
Nie wiem, bo nie jestem członkiem owej spółdzielni. Ale generalnie wiesz jak to w spółdzielniach - większość rządzi, akurat większość może mieć w dupie mieszkańców tych kilku bloków, albo nawet nie wiedzą że było jakieś zebranie.

To zróbcie zebranie, podejmijcie kroki i także się ogrodźcie. W czym problem?

Masz odpowiedź w pierwszym zdaniu. Generalnie to nie mój problem, patrzę z zewnątrz z pozycji "z kamerą wśród zwierząt". Kibicuję w duchu tym na wolności, nie tym za płotem.

Uważam, że należałoby to ucywilizować i ugruntować na gruncie prawa. Masz w dupie gminę, gmina ma w dupie ciebie - za każdy hektar ogrodzony - 10 punktów w kolejce do żłobka, przedszkola, szpitala, przychodni czy bibiolteki. I światła na wyjeżdzie - im większa powierzchnia getta, tym krócej;)

Shrek.

Data: 2018-09-04 09:51:55
Autor: RadoslawF
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 2018-09-03 o 22:15, Shrek pisze:

Nie wiem, bo nie jestem członkiem owej spółdzielni. Ale generalnie wiesz jak to w spółdzielniach - większość rządzi, akurat większość może mieć w dupie mieszkańców tych kilku bloków, albo nawet nie wiedzą że było jakieś zebranie.

To zróbcie zebranie, podejmijcie kroki i także się ogrodźcie. W czym problem?

Masz odpowiedź w pierwszym zdaniu. Generalnie to nie mój problem, patrzę z zewnątrz z pozycji "z kamerą wśród zwierząt". Kibicuję w duchu tym na wolności, nie tym za płotem.

Uważam, że należałoby to ucywilizować i ugruntować na gruncie prawa. Masz w dupie gminę, gmina ma w dupie ciebie - za każdy hektar ogrodzony - 10 punktów w kolejce do żłobka, przedszkola, szpitala, przychodni czy bibiolteki. I światła na wyjeżdzie - im większa powierzchnia getta, tym krócej;)

Też bez sensu. W małych spółdzielniach na zebranie przychodzi siedmiu
czy ośmiu członków na stu kilkudziesięciu i jak się zbierze grupa
zainteresowana takim odgrodzeniem to zawsze to przepchnie.
A niektórzy to chcą karać wszystkich.


Pozdrawiam

Data: 2018-09-04 10:02:04
Autor: ń
Grodzenie ulic teren prywatny
No nie zawsze, bo ogrodzenie kosztuje.
Do tego później kosztują systemy dostępu.


-- -- -
jak się zbierze grupa zainteresowana takim odgrodzeniem to zawsze to przepchnie.

Data: 2018-09-03 23:57:45
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-03, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 03.09.2018 o 07:30, Marcin Debowski pisze:

No ale czy to nie powinno właśnie być załatwione na zasadzie służebności
lub jakoś inaczej w momencie wyodrębnienia (jak rozumiem) własności?
Pewnie ci co się wyodrębnili mielu udziały w całości terenu, a cała
reszta w terenie, który trafił do tamtych, więc pole manewru jakies
było?

Nie wiem, bo nie jestem członkiem owej spółdzielni. Ale generalnie wiesz jak to w spółdzielniach - większość rządzi, akurat większość może mieć w dupie mieszkańców tych kilku bloków, albo nawet nie wiedzą że było jakieś zebranie.

No ale czyja to wina i jakim cudem późniejsze pretensje? :)

Chodziło mi o to jak uważają, że działa święte prawo własności zainteresowani - co jest nasze to jest nasze, co jest wasze to jest wspólne.

Ale to nie jest zła zasada, tylko wymaga pewnej staranności w planowaniu, żeby nie powiedzieć wyobraźni.

Tak po ludzku to rozumiem tych co im rysowali te samochody. Tamci sobie ogrodzili swój kawałek (święte prawo własności) odcinając sąsiadów od przystanku, a sami chodzą srać psami, bawić się dzieciami i parkować brykami do owych sąsiadów - wolność bóg wie czego i tradycja. Choć samochodami i pasami to już chodzą dość daleko, bo się auta i czasem właściciele psów psuły.

To, że jakaś grupa zachowuje się jak banda sk.. nie oznacza, że coś jest złego z prawem właśności. Ludzie często tak się zachowują, dlatego trzeba dmuchac na zimne i planować z lekka paranoidalnie. Gorzej jak to
państwo.miasto daje d. gdzie powinno mieć na względzie bardziej ogólne planowanie przestrzenne.

--
Marcin

Data: 2018-09-04 06:49:47
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 04.09.2018 o 01:57, Marcin Debowski pisze:

Nie wiem, bo nie jestem członkiem owej spółdzielni. Ale generalnie wiesz
jak to w spółdzielniach - większość rządzi, akurat większość może mieć w
dupie mieszkańców tych kilku bloków, albo nawet nie wiedzą że było
jakieś zebranie.

No ale czyja to wina i jakim cudem późniejsze pretensje? :)

No czyja wina, jak "swoje" ogradzasz, a srać, parkować i bawić się dziećmi chodzisz na cudze?

Chodziło mi o to jak uważają, że działa święte prawo własności
zainteresowani - co jest nasze to jest nasze, co jest wasze to jest
wspólne.

Ale to nie jest zła zasada, tylko wymaga pewnej staranności w
planowaniu, żeby nie powiedzieć wyobraźni.

To jest zła zasada. Społeczeństwo polega właśnie na tym, żeby takie rzeczy równoważyć. Dlatego proponuję ujemne punkty w kolejkach do "udogodnień" gminnych proporcjonalne do wielkości odgrodzonego terenu;)

Tak po ludzku to rozumiem tych co im rysowali te samochody. Tamci sobie
ogrodzili swój kawałek (święte prawo własności) odcinając sąsiadów od
przystanku, a sami chodzą srać psami, bawić się dzieciami i parkować
brykami do owych sąsiadów - wolność bóg wie czego i tradycja. Choć
samochodami i pasami to już chodzą dość daleko, bo się auta i czasem
właściciele psów psuły.

To, że jakaś grupa zachowuje się jak banda sk.. nie oznacza, że coś jest
złego z prawem właśności.

Nie jest źle dopóki ktoś nie dodaje do tego przydomka "święte" i w odpowiedzi na pytanie czy ulice powinny być publiczne odpowiada pytaniem czy upublicznił już swoje mieszkanie.

Shrek

Data: 2018-09-04 09:55:16
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-04, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 04.09.2018 o 01:57, Marcin Debowski pisze:

Nie wiem, bo nie jestem członkiem owej spółdzielni. Ale generalnie wiesz
jak to w spółdzielniach - większość rządzi, akurat większość może mieć w
dupie mieszkańców tych kilku bloków, albo nawet nie wiedzą że było
jakieś zebranie.

No ale czyja to wina i jakim cudem późniejsze pretensje? :)

No czyja wina, jak "swoje" ogradzasz, a srać, parkować i bawić się dziećmi chodzisz na cudze?

No trzeba było jak pisałem wcześniej - pomyśleć i zabezpieczyć się w momencie gdy tamci się wyodrębniali. Przeciez nie mogli się wyodrębnić bez zgody tych, którzy teraz się wkurzają.

Ale to nie jest zła zasada, tylko wymaga pewnej staranności w
planowaniu, żeby nie powiedzieć wyobraźni.

To jest zła zasada. Społeczeństwo polega właśnie na tym, żeby takie rzeczy równoważyć. Dlatego proponuję ujemne punkty w kolejkach do "udogodnień" gminnych proporcjonalne do wielkości odgrodzonego terenu;)

Bo grupa osób się ogrodziła na własnym terenie? A co będzie następne, punkty karne za jazdę własnymi samochodami?

To, że jakaś grupa zachowuje się jak banda sk.. nie oznacza, że coś jest
złego z prawem właśności.

Nie jest źle dopóki ktoś nie dodaje do tego przydomka "święte" i w odpowiedzi na pytanie czy ulice powinny być publiczne odpowiada pytaniem czy upublicznił już swoje mieszkanie.

Niczego nie należy nadużywać, czy się ma prawo czy nie. Nb. tamten trawnik na którym srają psy jest na terenie prywatnym też ogrodzonym?

--
Marcin

Data: 2018-09-04 12:06:44
Autor: Liwiusz
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 2018-09-04 o 11:55, Marcin Debowski pisze:
Bo grupa osób się ogrodziła na własnym terenie?

Tak. Skoro grupa nie daje korzystać z części wspólnych (bo przecież nie dyskutujemy o prywatnych mieszkaniach, tak jak ktoś tutaj demagogicznie lub przez niezrozumienie istoty problemu próbował zagaić), to niech się nie dziwi, że pozostała część społeczeństwa ogranicza im korzystanie z ich części wspólnych.

A co będzie następne,
punkty karne za jazdę własnymi samochodami?

I są, opłaty za parkowanie, opłaty za wjazd, zakazy wjazdu...

--
Liwiusz

Data: 2018-09-04 10:19:14
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-04, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
W dniu 2018-09-04 o 11:55, Marcin Debowski pisze:
Bo grupa osób się ogrodziła na własnym terenie?

Tak. Skoro grupa nie daje korzystać z części wspólnych (bo przecież nie dyskutujemy o prywatnych mieszkaniach, tak jak ktoś tutaj demagogicznie lub przez niezrozumienie istoty problemu próbował zagaić), to niech się nie dziwi, że pozostała część społeczeństwa ogranicza im korzystanie z ich części wspólnych.

Problem w tym, że te ichnie części wspólne to są też cześci wspólne tej grupy, która się ogradza. W drugą stronę zaś nie.

A co będzie następne,
punkty karne za jazdę własnymi samochodami?

I są, opłaty za parkowanie, opłaty za wjazd, zakazy wjazdu...

Dla wszystkich użytkujących pojazdy, a nie tylko dla pewnej grupy.

--
Marcin

Data: 2018-09-04 12:41:40
Autor: Liwiusz
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 2018-09-04 o 12:19, Marcin Debowski pisze:
On 2018-09-04, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
W dniu 2018-09-04 o 11:55, Marcin Debowski pisze:
Bo grupa osób się ogrodziła na własnym terenie?

Tak. Skoro grupa nie daje korzystać z części wspólnych (bo przecież nie
dyskutujemy o prywatnych mieszkaniach, tak jak ktoś tutaj demagogicznie
lub przez niezrozumienie istoty problemu próbował zagaić), to niech się
nie dziwi, że pozostała część społeczeństwa ogranicza im korzystanie z
ich części wspólnych.

Problem w tym, że te ichnie części wspólne to są też cześci wspólne tej
grupy, która się ogradza. W drugą stronę zaś nie.

No i demokratycznie przegłosowano, że tą mniejszość właścicieli z grodzonego rezerwatu będzie się miało gdzieś - skoro oni tacy aspołeczni, to niech mają :)


A co będzie następne,
punkty karne za jazdę własnymi samochodami?

I są, opłaty za parkowanie, opłaty za wjazd, zakazy wjazdu...

Dla wszystkich użytkujących pojazdy, a nie tylko dla pewnej grupy.

Niekoniecznie, mniejsze restrykcje mogą być dla trujących mniej (aczkolwiek imho to nie trucie, tylko zajmowanie miejsca powinno być penalizowane).


--
Liwiusz

Data: 2018-09-04 10:56:16
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-04, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
W dniu 2018-09-04 o 12:19, Marcin Debowski pisze:
On 2018-09-04, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
W dniu 2018-09-04 o 11:55, Marcin Debowski pisze:
Bo grupa osób się ogrodziła na własnym terenie?

Tak. Skoro grupa nie daje korzystać z części wspólnych (bo przecież nie
dyskutujemy o prywatnych mieszkaniach, tak jak ktoś tutaj demagogicznie
lub przez niezrozumienie istoty problemu próbował zagaić), to niech się
nie dziwi, że pozostała część społeczeństwa ogranicza im korzystanie z
ich części wspólnych.

Problem w tym, że te ichnie części wspólne to są też cześci wspólne tej
grupy, która się ogradza. W drugą stronę zaś nie.

No i demokratycznie przegłosowano, że tą mniejszość właścicieli z grodzonego rezerwatu będzie się miało gdzieś - skoro oni tacy aspołeczni, to niech mają :)

A nie powinno się takim zakusom przeciwdziałać na etapie planowania przestrzennego? Swoją drogą jak to jest wywłaszczaniem pod drogi publiczne?
 --
Marcin

Data: 2018-09-04 19:21:53
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 04.09.2018 o 12:56, Marcin Debowski pisze:

A nie powinno się takim zakusom przeciwdziałać na etapie planowania
przestrzennego?

Powinno się, dlatego nalezy tępić zakładanie zoo w zarodku.

Swoją drogą jak to jest wywłaszczaniem pod drogi publiczne?

Normalnie - wywłaszcza się.

Shrek

Data: 2018-09-04 23:25:31
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-04, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 04.09.2018 o 12:56, Marcin Debowski pisze:

A nie powinno się takim zakusom przeciwdziałać na etapie planowania
przestrzennego?
Powinno się, dlatego nalezy tępić zakładanie zoo w zarodku.

No ale wyrzywanie się na ogradzających to tępienie tych co działają w ramach obecnego prawa, zamiast na tych co swoim zaniedbaniem doprowadzili do oreślonej sytuacji.

Swoją drogą jak to jest wywłaszczaniem pod drogi publiczne?

Normalnie - wywłaszcza się.

Czyli można wywłaszczyć pas gruntu pod ogólniedostępną drogę osiedlową?

--
Marcin

Data: 2018-09-05 06:58:42
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 05.09.2018 o 01:25, Marcin Debowski pisze:

A nie powinno się takim zakusom przeciwdziałać na etapie planowania
przestrzennego?
Powinno się, dlatego nalezy tępić zakładanie zoo w zarodku.

No ale wyrzywanie się na ogradzających to tępienie tych co działają w
ramach obecnego prawa,

Przecież nikt się nie wyżywa. Co najwyżej postulujemy wprowasdzenie zasady wzajemności.

Czyli można wywłaszczyć pas gruntu pod ogólniedostępną drogę osiedlową?

Pewnie można.

Shrek

Data: 2018-09-05 14:00:04
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-05, Shrek <1@wp.pl> wrote:
Czyli można wywłaszczyć pas gruntu pod ogólniedostępną drogę osiedlową?

Pewnie można.

To czemu nikt tego nie robi? Koszta? Ziemia w mieście droga.

--
Marcin

Data: 2018-09-05 18:29:12
Autor: J.F.
Grodzenie ulic teren prywatny
Użytkownik "Marcin Debowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:EjRjD.184276$pK.123854@fx20.ams1...
On 2018-09-05, Shrek <1@wp.pl> wrote:
Czyli można wywłaszczyć pas gruntu pod ogólniedostępną drogę osiedlową?
Pewnie można.
To czemu nikt tego nie robi? Koszta? Ziemia w mieście droga.

A gdzie tam - ta pod droge tania.

http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35771,6245425,Urzad_na_skroty_wywlaszczyl_grunty_pod_droge.html

Nie wiem jak sie sprawa skonczyla, ale droga jest szersza.

W podobnej sprawie gruntu zabranego rodzinie, nomen omen, Krzywdów, pod tramwaj, to sprawa trwala ... chyba z 10 lat.
A poszlo o glupie 3 mln - miasto chialo dac 3, a Krzywdowie uwazali ze 6 sie nalezy.

http://wroclaw.naszemiasto.pl/artykul/rodzina-krzywdow-przekazala-miastu-klucze-do-swojej-posesji,3210763,art,t,id,tm.html

http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35771,20737361,wroclaw-musi-oddac-fragment-dzialki-przy-stadionie-rodzinie.html
http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35771,20860401,wroclaw-przegral-z-rodzina-krzywdow-zaplacil-jej-6-mln-zl.html

https://gazetawroclawska.pl/jest-ugoda-miasta-z-rodzina-krzywdow-dostana-ponad-6-mln-zlotych/ar/10763764

J.

Data: 2018-09-06 00:43:28
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-05, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Użytkownik "Marcin Debowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:EjRjD.184276$pK.123854@fx20.ams1...
On 2018-09-05, Shrek <1@wp.pl> wrote:
Czyli można wywłaszczyć pas gruntu pod ogólniedostępną drogę osiedlową?
Pewnie można.
To czemu nikt tego nie robi? Koszta? Ziemia w mieście droga.

A gdzie tam - ta pod droge tania.

http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35771,6245425,Urzad_na_skroty_wywlaszczyl_grunty_pod_droge.html

Nie wiem jak sie sprawa skonczyla, ale droga jest szersza.

Tylko to nie musi być takie czarnobiałe, bo w grę przeciez nie wchodzi wyłącznie wywłaszczona powierzchnia, ale tez utrata wartości reszty nieruchomosci (jeśli nastąpiła).
W podobnej sprawie gruntu zabranego rodzinie, nomen omen, Krzywdów, pod tramwaj, to sprawa trwala ... chyba z 10 lat.
A poszlo o glupie 3 mln - miasto chialo dac 3, a Krzywdowie uwazali ze 6 sie nalezy.

No to jednak sporo biorąc pod uwagę potencjalną ilość takich drogowych interwencji.

--
Marcin

Data: 2018-09-05 18:50:31
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 05.09.2018 o 16:00, Marcin Debowski pisze:

Pewnie można.

To czemu nikt tego nie robi? Koszta? Ziemia w mieście droga.

Koszty, układy z deweloperami, brak planów zagospodarowania.

Shrek

Data: 2018-09-04 19:20:23
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 04.09.2018 o 12:19, Marcin Debowski pisze:

Problem w tym, że te ichnie części wspólne to są też cześci wspólne tej
grupy, która się ogradza. W drugą stronę zaś nie.

No właśnie nie. Zwykle wygląda to tak - jest duże osiedle, gdzie zdecydowaną większość gruntów dziewrżawi spółdzielnia. W wyniku jakiś przekształcen, reprywatyzacji czuy innych podobnych tworzą się jakieś niewielkie działki, które kupuje deweloper buduje blok i go grodzi.

I teraz mieszkańcy zoo, twierdzą, ze to w porządku, że na ich nie można włazić, ale na "wspólne" już można srać psem, parkować i łazić. Tymczasem to "wspólne" wcale nie jest wspólne, tylko ma właściciela - spółdzielnie, do której mieszkańcy zoo nie należą. Rozumiesz - to nie jest ich wspólne. I co teraz jak spółdzielnia ich płot odgrodzi dookoła swoim płotem to bedzie ok?

Shrek

Data: 2018-09-05 00:35:04
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-04, Shrek <1@wp.pl> wrote:
I teraz mieszkańcy zoo, twierdzą, ze to w porządku, że na ich nie można włazić, ale na "wspólne" już można srać psem, parkować i łazić. Tymczasem to "wspólne" wcale nie jest wspólne, tylko ma właściciela - spółdzielnie, do której mieszkańcy zoo nie należą. Rozumiesz - to nie

Ok, rozumiem, taka enklawa w środku czyjegoś terenu? Psami srać oczywiście nie powinni. Uzywać infrastruktury też nie, ale nie wiem jak wyobrażasz sobie karanie ich ujemnymi punktami w dostepie do lekarza? To jest przecież spór 2ch lub n-właścicieli nieruchomości. Państwo miałoby ingerować w coś takiego?

A jeśli to dotyczy grodzenia przestrzeni publicznej to też trochę nie tak karać za egzekwowqanie swojego prawa własności. To mam już lepszy pomysł - np. zniżki dla podatku od nieruchomości, dla tych co sa pro-społeczni. Będzie to zgodne z duchem prawa i dodatkowo mieć aspekt wychowawczy.

jest ich wspólne. I co teraz jak spółdzielnia ich płot odgrodzi dookoła swoim płotem to bedzie ok?

Jak się nie da inaczej to ogrodzić, wyznaczyć drogę dostępową i pobierać opłaty za jej użytkowanie.

--
Marcin

Data: 2018-09-05 00:03:33
Autor: Kris
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu wtorek, 4 września 2018 12:06:47 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:

Tak. Skoro grupa nie daje korzystać z części wspólnych (bo przecież nie dyskutujemy o prywatnych mieszkaniach, tak jak ktoś tutaj demagogicznie lub przez niezrozumienie istoty problemu próbował zagaić),

Ok prywatne mieszkania to demagogia
A podwórko przy domu to tez demagogia?
Przez moje podwórko gdyby przejście zrobić to mieszkańcy okolicznego osiedla do Biedronki mieli by z 400 metrów a tak maja z 800 metrów
Pomijam 200metrów prywatnej drogi przy mojej posesji której udostępnienie tym "którzy po prostu chcą tędy przejść idąc do jakiegoś celu" pozwoliłoby na skrócenie drogi

Data: 2018-09-05 10:07:40
Autor: Liwiusz
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 2018-09-05 o 09:03, Kris pisze:
W dniu wtorek, 4 września 2018 12:06:47 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:

Tak. Skoro grupa nie daje korzystać z części wspólnych (bo przecież nie
dyskutujemy o prywatnych mieszkaniach, tak jak ktoś tutaj demagogicznie
lub przez niezrozumienie istoty problemu próbował zagaić),

Ok prywatne mieszkania to demagogia
A podwórko przy domu to tez demagogia?

Podwórka przy domu służą do tego, aby korzystali z niego różni ludzie. Za młodu nigdy nie chodziłeś na "obce" podwórka?

--
Liwiusz

Data: 2018-09-05 01:53:40
Autor: Kris
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu środa, 5 września 2018 10:07:43 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:

Podwórka przy domu służą do tego, aby korzystali z niego różni ludzie.

Za zgodą własciciela
Za młodu nigdy nie chodziłeś na "obce" podwórka?

Chodziłem.
Ale próbujesz uciec od tematu- skoro mieszkanie wg ciebie to demagogia to jak to jest z podwórkiem we własnym domu.
A może taras przed domem tez powinienem udostępnić bo komuś będzie pasowało tam usiąść?

Data: 2018-09-05 11:51:10
Autor: Liwiusz
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 2018-09-05 o 10:53, Kris pisze:
W dniu środa, 5 września 2018 10:07:43 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:

Podwórka przy domu służą do tego, aby korzystali z niego różni ludzie.

Za zgodą własciciela
Za młodu nigdy nie chodziłeś na "obce" podwórka?

Chodziłem.
Ale próbujesz uciec od tematu- skoro mieszkanie wg ciebie to demagogia to jak to jest z podwórkiem we własnym domu.

Jesteś właścicielem domu? Czy może tylko mieszkania w domu, który to dom ma ogólnodostępny teren obok do użytku?


A może taras przed domem tez powinienem udostępnić bo komuś będzie pasowało tam usiąść?

Trudno dyskutować z kimś, kto nie widzi różnicy pomiędzy tarasem należącym do jednej osoby, a podwórkiem należącym do 100 osób, a używanym przez 1000.

--
Liwiusz

Data: 2018-09-05 03:58:00
Autor: Kris
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu środa, 5 września 2018 11:51:13 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:

Jesteś właścicielem domu?
Tak
Czy może tylko mieszkania w domu, który to dom ma ogólnodostępny teren obok do użytku?
Też. I blok ten ma kilkadziesiąt m2 odgrodzonego "podwórka" za które jako wspólnota płacimy opłaty i ponosimy inne koszty związane z posiadaniem tego terenu

Trudno dyskutować z kimś, kto nie widzi różnicy pomiędzy tarasem należącym do jednej osoby, a podwórkiem należącym do 100 osób, a używanym przez 1000.

Jak znajdziesz chwilę to doczytaj o czym jest dyskusja

Data: 2018-09-05 18:36:11
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 05.09.2018 o 12:58, Kris pisze:

Trudno dyskutować z kimś, kto nie widzi różnicy pomiędzy tarasem
należącym do jednej osoby, a podwórkiem należącym do 100 osób, a używanym przez 1000.

Jak znajdziesz chwilę to doczytaj o czym jest dyskusja

O ulicy.

Shrek

Data: 2018-09-05 10:30:59
Autor: Kris
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu środa, 5 września 2018 18:36:11 UTC+2 użytkownik Shrek napisał:
W dniu 05.09.2018 o 12:58, Kris pisze:

>> Trudno dyskutować z kimś, kto nie widzi różnicy pomiędzy tarasem
>> należącym do jednej osoby, a podwórkiem należącym do 100 osób, a używanym przez 1000.
> > Jak znajdziesz chwilę to doczytaj o czym jest dyskusja

O ulicy.

Zdawało mi się że o grodzeniu prywatnego terenu
Nawet jeśli to ulica

Data: 2018-09-05 19:40:31
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 05.09.2018 o 19:30, Kris pisze:

Zdawało mi się że o grodzeniu prywatnego terenu
Nawet jeśli to ulica

Tym niemniej było o ulicy a nie czyimś mieszkaniu czy tarasie.

Shrek

Data: 2018-09-05 11:24:46
Autor: Kris
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu środa, 5 września 2018 19:40:32 UTC+2 użytkownik Shrek napisał:
W dniu 05.09.2018 o 19:30, Kris pisze:

> Zdawało mi się że o grodzeniu prywatnego terenu
> Nawet jeśli to ulica

Tym niemniej było o ulicy a nie czyimś mieszkaniu czy tarasie.

Ale prywatnych
Nie widzę powodów aby właściciel prywatnej drogi miałby ja udostępniać wszystkim chętnym
Tak samo jak tarasu, podwórka, mieszkania czy chociażby motoru;)
Liwiusz twierdził że mieszkanie to demagogia w kontekście dyskusji o drodze to ja zapytałem czy podwórko przed domem albo taras to tez demagogia? Gdzie jest granica?

Data: 2018-09-05 20:36:03
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 05.09.2018 o 20:24, Kris pisze:

Tym niemniej było o ulicy a nie czyimś mieszkaniu czy tarasie.

Ale prywatnych

Zgadza się. Ale ulicach. Więc wszelkie rozważania o tarasch, przedpokojach, czy służebności na twoim wc są nie na temat.

Nie widzę powodów aby właściciel prywatnej drogi miałby ja udostępniać wszystkim chętnym

No a gmina czy sądy czasem widzą.

Tak samo jak tarasu, podwórka, mieszkania czy chociażby motoru;)
Liwiusz twierdził że mieszkanie to demagogia w kontekście dyskusji o drodze to ja zapytałem czy podwórko przed domem albo taras to tez demagogia? Gdzie jest granica?

Na ogół przebiega gdzieś na ulicach czy chodnikach. Nie słyszałem, żeby gdzieś nałożono służebność przejścia przez duży pokój, więc na pewno gdzieś wcześniej nim mieszkanie.

Shrek

Data: 2018-09-06 09:26:55
Autor: Liwiusz
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 2018-09-05 o 20:24, Kris pisze:
Liwiusz twierdził że mieszkanie to demagogia w kontekście dyskusji o drodze to ja zapytałem czy podwórko przed domem albo taras to tez demagogia? Gdzie jest granica?

Widzę właśnie, że nie widzisz różnicy, stąd dyskusja z tobą jest bezcelowa, skoro nie czujesz tematu.

--
Liwiusz

Data: 2018-09-06 11:15:02
Autor: Kris
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu czwartek, 6 września 2018 09:26:56 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
W dniu 2018-09-05 o 20:24, Kris pisze:
> Liwiusz twierdził że mieszkanie to demagogia w kontekście dyskusji o drodze to ja zapytałem czy podwórko przed domem albo taras to tez demagogia? Gdzie jest granica?

Widzę właśnie, że nie widzisz różnicy, stąd dyskusja z tobą jest bezcelowa, skoro nie czujesz tematu.

Mam dom, taras i drogę, I nie czyje tematu dlaczego akurat miałbym udostępniać drogę wszystkim którzy mają ochotę przejść a udostępnianie domu to demagogia
PS
Jak złamiesz nogę na dziurze w mojej drodze to mnie o odszkodowanie pewnie bez skrupułów zaskarżysz

Data: 2018-09-10 11:20:07
Autor: Tomasz Kaczanowski
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 2018-09-06 o 20:15, Kris pisze:
W dniu czwartek, 6 września 2018 09:26:56 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
W dniu 2018-09-05 o 20:24, Kris pisze:
Liwiusz twierdził że mieszkanie to demagogia w kontekście dyskusji o drodze to ja zapytałem czy podwórko przed domem albo taras to tez demagogia? Gdzie jest granica?

Widzę właśnie, że nie widzisz różnicy, stąd dyskusja z tobą jest
bezcelowa, skoro nie czujesz tematu.

Mam dom, taras i drogę, I nie czyje tematu dlaczego akurat miałbym udostępniać drogę wszystkim którzy mają ochotę przejść a udostępnianie domu to demagogia
PS
Jak złamiesz nogę na dziurze w mojej drodze to mnie o odszkodowanie pewnie bez skrupułów zaskarżysz


Ale tu problemem jest stan zastany po minionym ustroju i bałagan w dokumentacji. Pisałem w innym miejscu, są przygotowane ciągi komunikacyjne (czasami nawet ulice, gdzie trudno powiedzieć, że jest to droga wewnętrzna, a takich rzeczy czasami się dopatrują urzednicy po czasie, albo przy okazji sprawy sądowej). Dzielenie powinno - jesli istnieje wyglądać zdziebko inaczej i nie byłoby problemów. Natomiast to jak się przeprowadza to przypomina mi mniej więcej przygotowanie planów nowej komunikacji w mieście, którego się nie zna  i widziałem takie plany przygotowane przez jedna firmę, gdzie autobusy miały jeździć pod prąd bo autor planów nie znał miasta, a na planach nie miał wyraźnie oznaczonych ulic jednokierunkowych....

http://kaczus.ppa.pl
--

Data: 2018-09-10 12:20:53
Autor: Akarm
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 2018-09-10 o 11:20, Tomasz Kaczanowski pisze:


Ale tu problemem jest stan zastany po minionym ustroju i bałagan w dokumentacji.

Akurat nie o tym pisaliśmy.
Rzecz w tym, że jeden z dyskutantów tak się zapultał w zeznaniach, aż wreszcie zaczął udowadniać, że na podstawie jakichś przepisów każdy właściciel posesji musi umożliwić mu korzystanie z tej nieruchomości. Nie dociera do niego, że na swój prywatny teren nikt nie musi go wpuścić. Że nie ma żadnych przepisów nakazujących wpuszczanie wszystkich chętnych na czyjś prywatny teren.
A prywatne ulice w miastach nie są czymś niespotykanym:

http://krakow.naszemiasto.pl/artykul/krakow-maja-placic-za-droge-do-domu-powod-ulica-bytomska,2048858,artgal,t,id,tm.html

https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Prywatna-ulica-zamknieta-mieszkancy-bez-dojazdu-do-domu-n56674.html

--
           Akarm
http://bykom-stop.cba.pl/
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego

Data: 2018-09-10 12:31:17
Autor: J.F.
Grodzenie ulic teren prywatny
Użytkownik "Akarm"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5b964587$0$692$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 2018-09-10 o 11:20, Tomasz Kaczanowski pisze:
Ale tu problemem jest stan zastany po minionym ustroju i bałagan w dokumentacji.

Akurat nie o tym pisaliśmy.
Rzecz w tym, że jeden z dyskutantów tak się zapultał w zeznaniach, aż wreszcie zaczął udowadniać, że na podstawie jakichś przepisów każdy właściciel posesji musi umożliwić mu korzystanie z tej nieruchomości. Nie dociera do niego, że na swój prywatny teren nikt nie musi go wpuścić. Że nie ma żadnych przepisów nakazujących wpuszczanie wszystkich chętnych na czyjś prywatny teren.

wsystkich to nie, ale sluzebnosc drogi grozi.

A prywatne ulice w miastach nie są czymś niespotykanym:
http://krakow.naszemiasto.pl/artykul/krakow-maja-placic-za-droge-do-domu-powod-ulica-bytomska,2048858,artgal,t,id,tm.html

No i co - powinien ogrodzic i zabronic wchodzenia wszystkim chetnym ?

https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Prywatna-ulica-zamknieta-mieszkancy-bez-dojazdu-do-domu-n56674.html

Czyli prywatna droga publiczna ... niezly burdel macie w tym swoim Archeo siostry :-)

J.

Data: 2018-09-10 15:08:29
Autor: Akarm
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 2018-09-10 o 12:31, J.F. pisze:


Czyli prywatna droga publiczna ... niezly burdel macie w tym swoim Archeo siostry :-)


Jak widać, nie publiczna.
Właściciel terenu, jeśli będzie chciał, to może puszczać wedle uznania, na przykład po zapłacie za przejazd. Tak, jak to robią górale.
Nie ma żadnego przepisu nakazującego wpuszczanie wszystkich chętnych na prywatny teren.

--
           Akarm
http://bykom-stop.cba.pl/
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego

Data: 2018-09-11 09:05:44
Autor: J.F.
Grodzenie ulic teren prywatny
Dnia Mon, 10 Sep 2018 15:08:29 +0200, Akarm napisał(a):
W dniu 2018-09-10 o 12:31, J.F. pisze:
Czyli prywatna droga publiczna ... niezly burdel macie w tym swoim Archeo siostry :-)

Jak widać, nie publiczna.

W hipotece prywatna, a w planie publiczna :-)

Właściciel terenu, jeśli będzie chciał, to może puszczać wedle uznania, na przykład po zapłacie za przejazd. Tak, jak to robią górale.
Nie ma żadnego przepisu nakazującego wpuszczanie wszystkich chętnych na prywatny teren.

Shrek ci podal, a nie wpusc Jakiego, to ci komisje zrobi :-)

J.

Data: 2018-09-10 19:46:56
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 10.09.2018 o 12:20, Akarm pisze:

Rzecz w tym, że jeden z dyskutantów tak się zapultał w zeznaniach, aż wreszcie zaczął udowadniać, że na podstawie jakichś przepisów każdy właściciel posesji musi umożliwić mu korzystanie z tej nieruchomości.

Rzecz w tym, że nie rozumiesz o czym dyskutujemy.

Inicjator wątku zapytał czy istnieją przepisy nakazujące udostępnić drogę dla szerokiej publiczności i te zostały przytoczone. O służebności, drodze koniecznej, w ostateczności wywłaszczeniu. Są - są.

Analogia do ciebie.

"czy istnieje przepis pozwalający poruszać się 140km/h po dodze publicznej?"

"Tak istnieje - wolno tyle na autostradzie"

"a chuj bo nie, bo nie na każdej, nie każdym pojazdem, trzeba mieć uprawnienia i nie nakazuje".

Nikt nie pisał, że każdy musi wpuścić na swój teren każdego, a jedynie że są przepisy które to umożliwiają. I są - podobnie jak ograniczenie do 140 na autostradzie, co nie znaczy, że każdy tyle musi na każdej drodze zapierdalać. Teraz rozumiesz?

Shrek

Data: 2018-09-10 20:14:37
Autor: Akarm
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 2018-09-10 o 19:46, Shrek pisze:


Inicjator wątku zapytał czy istnieją przepisy nakazujące udostępnić drogę dla szerokiej publiczności i te zostały przytoczone. O służebności, drodze koniecznej, w ostateczności wywłaszczeniu. Są - są.


I na postawie którego z tych przepisów może jeździć po czyjejś prywatnej drodze?


Nikt nie pisał, że każdy musi wpuścić na swój teren każdego, a jedynie że są przepisy które to umożliwiają. I są [...]

 Teraz rozumiesz?


Ty nie rozumiesz. Nie ma przepisów nakazujących wpuszczanie na prywatny teren każdego chętnego. Nie ma, i już!
Po wywłaszczeniu, to już nie jest teren prywatny.
A po drogach publicznych każdy może się poruszać.
Wątkotwórca na prywatny teren nie wejdzie, jeżeli właściciel go nie wpuści. Jeśli uważasz inaczej, to wskaż przepis, na mocy którego przejedzie sobie prywatną drogą. Przyda się wszystkim, nie tylko jednemu. W kilku polskich miastach też chcieliby taki przepis poznać, bo jest trochę prywatnych dróg. I ludzie chcieliby po nich jeździć, a nie mogą, bo właściciel nie zgadza się wpuszczać wszystkich za darmo.

--
           Akarm
http://bykom-stop.cba.pl/
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego

Data: 2018-09-10 20:27:52
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 10.09.2018 o 20:14, Akarm pisze:

Ty nie rozumiesz. Nie ma przepisów nakazujących wpuszczanie na prywatny teren każdego chętnego. Nie ma, i już!

Dobra - kończę, bo widzę, że nie poradzę. Na koniec doradzam jeszcze raz przeczytać o co pytał inicjator i jakiej odpowiedzi mu udzielłem. Nie moja wina, że oczekujesz, ze odpowiedź na pytanie inicjatora będzie pasowała do pytania, które sobie we głowie ułożyłeś. Nie na nie odpowiadałem, więc mało prawdopodobne, zeby akurat przypadkiem pasowała.

Shrek

Data: 2018-09-11 09:02:52
Autor: J.F.
Grodzenie ulic teren prywatny
Dnia Mon, 10 Sep 2018 20:14:37 +0200, Akarm napisał(a):
W dniu 2018-09-10 o 19:46, Shrek pisze:
Inicjator wątku zapytał czy istnieją przepisy nakazujące udostępnić drogę dla szerokiej publiczności i te zostały przytoczone. O służebności, drodze koniecznej, w ostateczności wywłaszczeniu. Są - są.

I na postawie którego z tych przepisów może jeździć po czyjejś prywatnej drodze?

Na podstawie pasujacego.

Nikt nie pisał, że każdy musi wpuścić na swój teren każdego, a jedynie że są przepisy które to umożliwiają. I są [...]
Teraz rozumiesz?

Ty nie rozumiesz. Nie ma przepisów nakazujących wpuszczanie na prywatny teren każdego chętnego. Nie ma, i już!
Po wywłaszczeniu, to już nie jest teren prywatny.

Ale byly trzy przepisy.
A jak sie bedziesz upieral, ze nie wpuscisz, to cie wywlaszcza i tak
sie skonczy "wolnosc w swoim domku" :-)

Giertych proponowal jeszcze prawo sniegu.

A po drogach publicznych każdy może się poruszać.

No chyba, ze akurat zammkna czy zabronia :-)

Wątkotwórca na prywatny teren nie wejdzie, jeżeli właściciel go nie wpuści. Jeśli uważasz inaczej, to wskaż przepis, na mocy którego przejedzie sobie prywatną drogą. Przyda się wszystkim, nie tylko jednemu. W kilku polskich miastach też chcieliby taki przepis poznać, bo jest trochę prywatnych dróg. I ludzie chcieliby po nich jeździć, a nie mogą, bo właściciel nie zgadza się wpuszczać wszystkich za darmo.

A widzisz - pojawil sie watek pieniedzy.

Czyli wlasciciel chce wpuszczac. A ze za pieniadze - czasem wynika to
z tego, ze go nie chca wywlaszczyc, czasem z rachunku za remont lub
decyzji o podatku ...

J.

Data: 2018-09-04 19:14:13
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 04.09.2018 o 11:55, Marcin Debowski pisze:

No trzeba było jak pisałem wcześniej - pomyśleć i zabezpieczyć się w
momencie gdy tamci się wyodrębniali. Przeciez nie mogli się wyodrębnić
bez zgody tych, którzy teraz się wkurzają.

Obstawiam, że mogli. Ci co się wkurzają mogli nawet nie wiedzieć, że jest jakieś zebrania, zebranie mogło być na drugim końcu miasta w godzinach pracy (były takie przypadki;), ewentualnie mogli po prostu zostać przegłosowani.

Bo grupa osób się ogrodziła na własnym terenie? A co będzie następne,
punkty karne za jazdę własnymi samochodami?

Jeszcze raz - jak się duża spółdzielnia ogrodzi Warszawska Spółdzielnia mieszkaniowa ma pewnie coś koło 1/4 powierzchni niektórych dzielnic i jest właścicielem całkiem dużych pojedynczych działek, to też będziesz twierdził, że to normalne, że miasto się w zoo zmieniło? Czy z jakiś powodów co "ich" to jest przecież wspólne?

Nie jest źle dopóki ktoś nie dodaje do tego przydomka "święte" i w
odpowiedzi na pytanie czy ulice powinny być publiczne odpowiada pytaniem
czy upublicznił już swoje mieszkanie.

Niczego nie należy nadużywać, czy się ma prawo czy nie. Nb. tamten
trawnik na którym srają psy jest na terenie prywatnym też ogrodzonym?

Jest własnością spółdzielni z tego co wiem. Co ciekawsze sprawdziłem - ten ogrodzony teren też jest własnością... tej samej spóldzielni. Jakiś ciekawszy przekręt.

Shrek

Data: 2018-09-05 00:39:01
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-04, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 04.09.2018 o 11:55, Marcin Debowski pisze:

No trzeba było jak pisałem wcześniej - pomyśleć i zabezpieczyć się w
momencie gdy tamci się wyodrębniali. Przeciez nie mogli się wyodrębnić
bez zgody tych, którzy teraz się wkurzają.

Obstawiam, że mogli. Ci co się wkurzają mogli nawet nie wiedzieć, że jest jakieś zebrania, zebranie mogło być na drugim końcu miasta w godzinach pracy (były takie przypadki;), ewentualnie mogli po prostu zostać przegłosowani.

Prawo spółdzielcze nie umożliwia zaskarżenia uchwały przez dowolnego członka spóldzielni przed sądem powszechnym?

Poza tym, takie wyodrębnianie to tez sporo prawnego zamieszania i na pewnym etapie chyba każdy indywidualnie otrzymuje jakieś zawiadominie (to w przypadku gdyby nawet nie był świadom)?

--
Marcin

Data: 2018-09-05 07:08:16
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 05.09.2018 o 02:39, Marcin Debowski pisze:

Prawo spółdzielcze nie umożliwia zaskarżenia uchwały przez dowolnego
członka spóldzielni przed sądem powszechnym?

Spółdzielcze - nie wiem. Ustawa o własności lokali (wspólnoty) daje ci bodajże dwa tygodnie od ogłoszenia w zwyczajowy sposób (czyli na przykład w siedzibie wspólnoty;) a i tak uchwała wchodzi w życie i obowiązuje do czasu prawomocnego wyroku. Powodzenia;)

Choć akurat we wspólnocie masz w drugą stronę i musi się zgodzić 100%. W spóldzielczym musi być inaczej bo 100% oznacza, że danej uchwały po prostu nie da się przegłosować, choćby nie wiem co w niej obiecywali.

Shrek

Data: 2018-09-05 13:59:00
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-05, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 05.09.2018 o 02:39, Marcin Debowski pisze:

Prawo spółdzielcze nie umożliwia zaskarżenia uchwały przez dowolnego
członka spóldzielni przed sądem powszechnym?

Spółdzielcze - nie wiem. Ustawa o własności lokali (wspólnoty) daje ci bodajże dwa tygodnie od ogłoszenia w zwyczajowy sposób (czyli na przykład w siedzibie wspólnoty;) a i tak uchwała wchodzi w życie i obowiązuje do czasu prawomocnego wyroku. Powodzenia;)

Choć akurat we wspólnocie masz w drugą stronę i musi się zgodzić 100%. W spóldzielczym musi być inaczej bo 100% oznacza, że danej uchwały po prostu nie da się przegłosować, choćby nie wiem co w niej obiecywali.

To do 7miu lokali. Powyżej zwykłą większośc. Chyba, że coś się zmieniło.

--
Marcin

Data: 2018-09-05 18:29:44
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 05.09.2018 o 15:59, Marcin Debowski pisze:

Choć akurat we wspólnocie masz w drugą stronę i musi się zgodzić 100%. W
spóldzielczym musi być inaczej bo 100% oznacza, że danej uchwały po
prostu nie da się przegłosować, choćby nie wiem co w niej obiecywali.

To do 7miu lokali. Powyżej zwykłą większośc. Chyba, że coś się zmieniło.

Nie zmieniło się - przy zbyciu lub najmie części nieruchomosci 100%.

Shrek

Data: 2018-09-04 10:29:00
Autor: Akarm
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 2018-09-04 o 06:49, Shrek pisze:


Nie jest źle dopóki ktoś nie dodaje do tego przydomka "święte" i w odpowiedzi na pytanie czy ulice powinny być publiczne odpowiada pytaniem czy upublicznił już swoje mieszkanie.


Ja sobie nie wyobrażam sytuacji, w której ktoś mógłby mi nakazać przepuszczanie chętnych przez moje podwórko. Nawet jeśli wybudowałem sobie przez nie drogę, i to z chodnikiem.
Co prawda, czerwona hołota tak by chciała, ale mam nadzieję, że (mimo usilnych dążeń) już te czasy nie wrócą.

--
           Akarm
http://bykom-stop.cba.pl/
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego

Data: 2018-09-04 13:57:40
Autor: J.F.
Grodzenie ulic teren prywatny
Użytkownik "Akarm"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5b8e424c$0$673$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 2018-09-04 o 06:49, Shrek pisze:
Nie jest źle dopóki ktoś nie dodaje do tego przydomka "święte" i w odpowiedzi na pytanie czy ulice powinny być publiczne odpowiada pytaniem czy upublicznił już swoje mieszkanie.

Ja sobie nie wyobrażam sytuacji, w której ktoś mógłby mi nakazać przepuszczanie chętnych przez moje podwórko. Nawet jeśli wybudowałem sobie przez nie drogę, i to z chodnikiem.
Co prawda, czerwona hołota tak by chciała, ale mam nadzieję, że (mimo usilnych dążeń) już te czasy nie wrócą.

To sie nazywa sluzebnosc drogi, i moze byc coraz czestsze.
W skali podworka niemal nie wystepuje, w skali osiedla kto wie - szczegolnie, jak sie zaczna spoldzielnie/wspolnoty dzielic.

Dodaj jeszcze do tego kwestie remontu drogi - jak sie wspolnota dowie, ile to kosztuje, to sie zaczyna pytanie, ile zaplaca sasiedzi.

Za czerwonej holoty problemu nie bylo - albo bylo jakies puste miejsce umozliwiajace dojscie, albo dzielnicowy mandatem wytlumaczyl co wolno, a co nie.

A teraz miasto kazdy placyk sprzeda i sie zaczynaja klopoty ...


J.

Data: 2018-09-04 12:16:50
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-04, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
A teraz miasto kazdy placyk sprzeda i sie zaczynaja klopoty ...

I w tym jest problem, a nie w grodzeniu prywatnej włąsności.

--
Marcin

Data: 2018-09-04 17:02:52
Autor: J.F.
Grodzenie ulic teren prywatny
Użytkownik "Marcin Debowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:SIujD.141433$Ly.116911@fx19.ams1...
On 2018-09-04, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
A teraz miasto kazdy placyk sprzeda i sie zaczynaja klopoty ...

I w tym jest problem, a nie w grodzeniu prywatnej włąsności.

Takze w tym, ze miasto sie nie zastanawia jak sprzedaje.

J.

Data: 2018-09-04 14:56:01
Autor: Wiesiaczek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 04.09.2018 o 10:29, Akarm pisze:
W dniu 2018-09-04 o 06:49, Shrek pisze:


Nie jest źle dopóki ktoś nie dodaje do tego przydomka "święte" i w odpowiedzi na pytanie czy ulice powinny być publiczne odpowiada pytaniem czy upublicznił już swoje mieszkanie.


Ja sobie nie wyobrażam sytuacji, w której ktoś mógłby mi nakazać przepuszczanie chętnych przez moje podwórko. Nawet jeśli wybudowałem sobie przez nie drogę, i to z chodnikiem.
Co prawda, czerwona hołota tak by chciała, ale mam nadzieję, że (mimo usilnych dążeń) już te czasy nie wrócą.


Niech na całym świecie wojna,
byle polska wieś zaciszna,
byle polska wieś spokojna.

Czyli: Cham chamem, na wieki wieków, amen!

--
Wiesiaczek (dziś z DC)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)

Data: 2018-09-04 22:24:51
Autor: Animka
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 2018-09-04 o 14:56, Wiesiaczek pisze:
W dniu 04.09.2018 o 10:29, Akarm pisze:
W dniu 2018-09-04 o 06:49, Shrek pisze:


Nie jest źle dopóki ktoś nie dodaje do tego przydomka "święte" i w odpowiedzi na pytanie czy ulice powinny być publiczne odpowiada pytaniem czy upublicznił już swoje mieszkanie.


Ja sobie nie wyobrażam sytuacji, w której ktoś mógłby mi nakazać przepuszczanie chętnych przez moje podwórko. Nawet jeśli wybudowałem sobie przez nie drogę, i to z chodnikiem.
Co prawda, czerwona hołota tak by chciała, ale mam nadzieję, że (mimo usilnych dążeń) już te czasy nie wrócą.


Niech na całym świecie wojna,
byle polska wieś zaciszna,
byle polska wieś spokojna.

Czyli: Cham chamem, na wieki wieków, amen!

Tak jest!
Akarm przyjechał ze wsi i starał się jak najszybciej przerobić na warszawiaka. Teraz "wyżej sra niż dupę ma". Może pracuje w jakims banku i dobrze teraz zarabia i mu palma odbija.


--
animka

Data: 2018-09-05 10:56:50
Autor: Olin
Grodzenie ulic teren prywatny
Dnia Tue, 4 Sep 2018 22:24:51 +0200, Animka napisał(a):

Akarm przyjechał ze wsi i starał się jak najszybciej przerobić na warszawiaka. Teraz "wyżej sra niż dupę ma". Może pracuje w jakims banku i dobrze teraz zarabia i mu palma odbija.

Proszę pana, pewna kwoka
Traktowała świat z wysoka
I mówiła z przekonaniem:
"Grunt to dobre wychowanie!"

Zaprosiła raz więc gości,
By nauczyć ich grzeczności.
Pierwszy osioł wszedł, lecz przy tym
W progu garnek stłukł kopytem.
Kwoka wielki krzyk podniosła:
"Widział kto takiego osła?!"
Przyszła krowa. Tuż za progiem
Zbiła szybę lewym rogiem.

Kwoka gniewna i surowa
Zawołała: "A to krowa!"
Przyszła świnia prosto z błota.
Kwoka złości się i miota:
"Co też pani tu wyczynia?
Tak nabłocić! A to świnia!"
Przyszedł baran. Chciał na grzędzie
Siąść cichutko w drugim rzędzie,
Grzęda pękła. Kwoka wściekła
Coś o łbie baranim rzekła

I dodała: "Próżne słowa,
Takich nikt już nie wychowa,
Trudno... Wszyscy się wynoście!"
No i poszli sobie goście.

Czy ta kwoka, proszę pana,
Była dobrze wychowana?


Jan Brzechwa

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek,
żeby rozpalić grilla."
autor nieznany

https://www.flickr.com/photos/146081681@N02/albums

Data: 2018-09-05 12:18:46
Autor: ń
Grodzenie ulic teren prywatny
Czy to ten wiersz o wzajemnym traktowaniu przez siebie napływowych Żydów i narodów rdzennych?


-- -- -
Jan Brzechwa

Data: 2018-09-05 12:40:55
Autor: Olin
Grodzenie ulic teren prywatny
Dnia Wed, 5 Sep 2018 12:18:46 +0200, ń napisał(a):

Czy to ten wiersz o wzajemnym traktowaniu przez siebie napływowych Żydów i narodów rdzennych?

Skąd to przypuszczenie?

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

,,Nie ma takiego problemu, ani osobistego, ani rodzinnego, ani narodowego,
ani międzynarodowego, którego nie można byłoby rozwiązać przy pomocy
Różańca"
Matka Boża do s. Łucji

https://www.flickr.com/photos/146081681@N02/albums

Data: 2018-09-04 19:07:05
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 04.09.2018 o 10:29, Akarm pisze:

Ja sobie nie wyobrażam sytuacji, w której ktoś mógłby mi nakazać przepuszczanie chętnych przez moje podwórko. Nawet jeśli wybudowałem sobie przez nie drogę, i to z chodnikiem.
Co prawda, czerwona hołota tak by chciała, ale mam nadzieję, że (mimo usilnych dążeń) już te czasy nie wrócą.

Ale już wyobrażasz sobie bez problemu, żeby łazić po terenie spółdzielni mieszkaniowej, której członkiem nie jesteś i korzystać z ich placów zabaw?

A wyobrażasz sobie, że nagle grodzą 500x800metrow, albo zamykają przejścia przez 300 metrowy blok? Oczywiście położysz uszy po sobie i obejdziesz?

Shrek

Data: 2018-09-05 00:49:19
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-04, Shrek <1@wp.pl> wrote:
Ale już wyobrażasz sobie bez problemu, żeby łazić po terenie spółdzielni mieszkaniowej, której członkiem nie jesteś i korzystać z ich placów zabaw?

Nie. Jak teren ogrodzony to bym nie wszedł, a tym bardziej nie korzystał z placu. Jak nieogrodzony to bym wszedł i być może korzystał, chyba, że miałbym świadomość, że to teren prywatny (wyraźne oznaczenia).

Ale rozumiem, że zasadniczo chodzi o problem schedy po post-socjalistycznych spółdzielniach, i że to wcale nie musi być takie proste, bo jak pisałeś gdzieindziej to są przeciez molochy. Tym bardziej karygodne, że nie jest to (wyodrębnianie własności) w jakikolwiek rozsądny sposób uregulowane.

Tylko przy całym tym rozumieniu, to jest problem dość specyficzny i nie robiłbym zamachu na własność prywatną dlatego, że taki specyficzny post-prl-spółdzielniowy problem występuje. On powinien być uregulowany na poziomie ustawy, bioracej pod uwagę tę specyfikę, a nie wszystkich obuchem w łeb bo chcą się grodzić.

--
Marcin

Data: 2018-09-05 06:57:13
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 05.09.2018 o 02:49, Marcin Debowski pisze:

Nie. Jak teren ogrodzony to bym nie wszedł, a tym bardziej nie korzystał
z placu. Jak nieogrodzony to bym wszedł i być może korzystał, chyba, że
miałbym świadomość, że to teren prywatny (wyraźne oznaczenia).

Zozumiem. Czyli nie maiłabyś problemy z pogrodzeniem 1/4 dzielnicy tak, żeby ostały się jedynie główne ulice co pół kilometra albo i więcej?

Ale rozumiem, że zasadniczo chodzi o problem schedy po
post-socjalistycznych spółdzielniach, i że to wcale nie musi być takie
proste, bo jak pisałeś gdzieindziej to są przeciez molochy.

Spora część to są "molochy". I nie tylko spóldzielnie mają duże kawałki terenu, które jakby ogrodzic stanowiłyby bariery nie do przejścia.

Tylko przy całym tym rozumieniu, to jest problem dość specyficzny i nie
robiłbym zamachu na własność prywatną dlatego, że taki specyficzny
post-prl-spółdzielniowy problem występuje.

Żaden tam specyficzny. Charakterystyczn dla większości miast w Polsce.

On powinien być uregulowany
na poziomie ustawy, bioracej pod uwagę tę specyfikę, a nie wszystkich
obuchem w łeb bo chcą się grodzić.

Ale jak chcesz go uregulować - że święte prawo własności spółdzielców święte nie jest, a "nowych" już tak? A czemu chcesz sppóldzielców dyskryminować?

Shrek

Data: 2018-09-05 13:58:07
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-05, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 05.09.2018 o 02:49, Marcin Debowski pisze:

Nie. Jak teren ogrodzony to bym nie wszedł, a tym bardziej nie korzystał
z placu. Jak nieogrodzony to bym wszedł i być może korzystał, chyba, że
miałbym świadomość, że to teren prywatny (wyraźne oznaczenia).

Zozumiem. Czyli nie maiłabyś problemy z pogrodzeniem 1/4 dzielnicy tak, żeby ostały się jedynie główne ulice co pół kilometra albo i więcej?

Miałbym, choć akurat pół kilometra to jeszcze by uszło.

On powinien być uregulowany
na poziomie ustawy, bioracej pod uwagę tę specyfikę, a nie wszystkich
obuchem w łeb bo chcą się grodzić.

Ale jak chcesz go uregulować - że święte prawo własności spółdzielców święte nie jest, a "nowych" już tak? A czemu chcesz sppóldzielców dyskryminować?

Jakaś ustawa o miejskich latyfundiach czy coś, automatycznie określająca (wymuszająca) służebność po przekroczeniu pewnych warunków brzegowych terenu (obszaru, maks długości grodzenia etc.).

--
Marcin

Data: 2018-09-05 18:47:19
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 05.09.2018 o 15:58, Marcin Debowski pisze:

Zozumiem. Czyli nie maiłabyś problemy z pogrodzeniem 1/4 dzielnicy tak,
żeby ostały się jedynie główne ulice co pół kilometra albo i więcej?

Miałbym, choć akurat pół kilometra to jeszcze by uszło.

Gratuluje. Znasz przykład miasta gdzie publicznie dostępne na znacznej części są tylko ulice co pół kilometra? Odejmijmy części przemysłowe;)

Ale jak chcesz go uregulować - że święte prawo własności spółdzielców
święte nie jest, a "nowych" już tak? A czemu chcesz sppóldzielców
dyskryminować?

Jakaś ustawa o miejskich latyfundiach czy coś, automatycznie określająca
(wymuszająca) służebność po przekroczeniu pewnych warunków brzegowych
terenu (obszaru, maks długości grodzenia etc.).

O widzisz. To dokładnie to o czym mówimy. Tylko "święci właściciele" uważają, że ich prawo jest święte a onych zupełnie nie.

Shrek

Data: 2018-09-06 00:58:36
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-05, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 05.09.2018 o 15:58, Marcin Debowski pisze:

Zozumiem. Czyli nie maiłabyś problemy z pogrodzeniem 1/4 dzielnicy tak,
żeby ostały się jedynie główne ulice co pół kilometra albo i więcej?

Miałbym, choć akurat pół kilometra to jeszcze by uszło.

Gratuluje. Znasz przykład miasta gdzie publicznie dostępne na znacznej części są tylko ulice co pół kilometra? Odejmijmy części przemysłowe;)

Znacznej cześci to nie, ale każde większe ma takie miejsca. Kwestia szczęścia lub planowania gdzie się zamieszka :) Mieszkam np. w okolicy, gdzie aby dostać się z najbliższej stacji metra do pewnego małego sektora przemysłowego trzeba pokonać jakieś 2-3 kilometry. Gdyby nie jedna, nie taka znowu duża prywatna posiadłość, to byłoby to jakies 200-300m. I co, wywłaszczać? Nie wywłaszczać? :) Całkiem serio myslę, ze takie obszary są dość typowe, a część problemu (powtarzam, część) wynika trochę z przyzwyczajenia. Bo pani, ja tu od takiego małego chodziłam na szagę. Jo, 45 lat temu, gdy wszystko było wspólne, czyli niczyje. Jest problem, bo się sztucznie skomasowało reprywatyzacjami i podobnymi. Za jakiś problem ten problem zniknie.

Jakaś ustawa o miejskich latyfundiach czy coś, automatycznie określająca
(wymuszająca) służebność po przekroczeniu pewnych warunków brzegowych
terenu (obszaru, maks długości grodzenia etc.).

O widzisz. To dokładnie to o czym mówimy. Tylko "święci właściciele" uważają, że ich prawo jest święte a onych zupełnie nie.

Ale to nie wina prywatnej własności, nawet tej świętej.

--
Marcin

Data: 2018-09-06 06:26:35
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 06.09.2018 o 02:58, Marcin Debowski pisze:

Gratuluje. Znasz przykład miasta gdzie publicznie dostępne na znacznej
części są tylko ulice co pół kilometra? Odejmijmy części przemysłowe;)

Znacznej cześci to nie, ale każde większe ma takie miejsca.

I nie należy tworzyć nowych. Wyobraź sobie, że w Warszawie wokół każedeko większego osiedla staje płot. Zresztą - znajdz to miejsce z siatką ulic 500x500 i pogrodzoną resztą.

Jest problem, bo się sztucznie skomasowało reprywatyzacjami i podobnymi.
Za jakiś problem ten problem zniknie.

W jaki sposób zniknie?

Jakaś ustawa o miejskich latyfundiach czy coś, automatycznie określająca
(wymuszająca) służebność po przekroczeniu pewnych warunków brzegowych
terenu (obszaru, maks długości grodzenia etc.).

O widzisz. To dokładnie to o czym mówimy. Tylko "święci właściciele"
uważają, że ich prawo jest święte a onych zupełnie nie.

Ale to nie wina prywatnej własności, nawet tej świętej.

Oczywiocie, że nie wina własności, tylko właścicieli. To jeszcze raz zapytam - w czym własność spóldzielni jest gorsza, ze akceptujesz jej ograniczenienie, od własności wspólnoty czy osoby prywatnej?

Shrek

Data: 2018-09-06 04:53:32
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-06, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 06.09.2018 o 02:58, Marcin Debowski pisze:
Jest problem, bo się sztucznie skomasowało reprywatyzacjami i podobnymi.
Za jakiś problem ten problem zniknie.

W jaki sposób zniknie?

1. ludzie sie przyzwyczają do tego co jest lub zostanie wymuszona służebność, lub podobnie.
2. Nowe nie będą powstawać bo nie będzie taniej ziemi w schedzie po prlu co ograniczy powstawanie molochów.

Ale to nie wina prywatnej własności, nawet tej świętej.

Oczywiocie, że nie wina własności, tylko właścicieli. To jeszcze raz zapytam - w czym własność spóldzielni jest gorsza, ze akceptujesz jej ograniczenienie, od własności wspólnoty czy osoby prywatnej?

Nie rozumiem pytania. Dlaczego uważasz, że uważam, że gorsza? --
Marcin

Data: 2018-09-06 07:01:36
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 06.09.2018 o 06:53, Marcin Debowski pisze:

1. ludzie sie przyzwyczają do tego co jest

To tak jakbyś mówił, że problem smogu za kilka lat zniknie, bo ludzie się przyzwyczają.

lub zostanie wymuszona służebność, lub podobnie.

No poczytaj wątek - nie wolno, bezprawie, nie ma przepisów umożliwających takie komusze rozwiązania...


2. Nowe nie będą powstawać bo nie będzie taniej ziemi w schedzie po prlu
co ograniczy powstawanie molochów.

Ale nijak nie cofnie starych. Ponadto jak masz 10 "małych" 50 metrowych ma długośc ogrodzonych do ostrej granicy to na jedno wychodzi.

Ale to nie wina prywatnej własności, nawet tej świętej.

Oczywiocie, że nie wina własności, tylko właścicieli. To jeszcze raz
zapytam - w czym własność spóldzielni jest gorsza, ze akceptujesz jej
ograniczenienie, od własności wspólnoty czy osoby prywatnej?

Nie rozumiem pytania. Dlaczego uważasz, że uważam, że gorsza?

Dlaczego uważasz, że korzystanie "publiczne" z terenu spółdzielni jest ok i można w razie czegfo spółdzielnie do tego przymusić, a mniejszej wspólnoty już nie? Chyba, że coś źle zrozumiałem.

BTW - nadal pytam o ten fregment miasta o ulicach 500x500 i pogrodzonym wszystko wokoło. Zmalazłem jeden - jest powszechnie uważany za największą porażkę urbanistyczną Warszawy. A teraz wyobraź sobie pół dzielnicy na kształt mordoru https://pl.wikipedia.org/wiki/Mordor_na_Domaniewskiej

Shrek

Data: 2018-09-06 05:28:57
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-06, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 06.09.2018 o 06:53, Marcin Debowski pisze:

1. ludzie sie przyzwyczają do tego co jest

To tak jakbyś mówił, że problem smogu za kilka lat zniknie, bo ludzie się przyzwyczają.

Smog zabija, ulica o 200m dalej w zasadzie nie.

lub zostanie wymuszona służebność, lub podobnie.

No poczytaj wątek - nie wolno, bezprawie, nie ma przepisów umożliwających takie komusze rozwiązania...

Są są, pytanie dlaczego nie są stosowane.

2. Nowe nie będą powstawać bo nie będzie taniej ziemi w schedzie po prlu
co ograniczy powstawanie molochów.

Ale nijak nie cofnie starych. Ponadto jak masz 10 "małych" 50 metrowych ma długośc ogrodzonych do ostrej granicy to na jedno wychodzi.

Kwestia przyzwyczajenia. Powiększac się toto nie będzie. Może sie nawet zacznie regulowac w bardziej pro-społecznym kierunku, bo skoro jest tak źle jak sugerujesz to kto tam będzie chciał mieszkać?

Nie rozumiem pytania. Dlaczego uważasz, że uważam, że gorsza?

Dlaczego uważasz, że korzystanie "publiczne" z terenu spółdzielni jest ok i można w razie czegfo spółdzielnie do tego przymusić, a mniejszej wspólnoty już nie? Chyba, że coś źle zrozumiałem.

Zdecydowanie nie uważam, że korzystanie publiczne z terenu spółdzielni jest ok. Taka własność jak każda inna. To że akurat spółdzielnie należaoby przymuszać wynika z uwarunkowań historycznych a nie formy własności. Jakby to było klasycznie prywatne to byłbym konsekwentny i myślał tak samo. Z tym, że ani w jednym ani w drugim przypadku nie mam do końca przekonania, czy nalezy. Ale jeśli faktycznie jest tak tragicznie, to powinna być ustawa co to reguluje dla wszystkich form własności.

BTW - nadal pytam o ten fregment miasta o ulicach 500x500 i pogrodzonym wszystko wokoło. Zmalazłem jeden - jest powszechnie uważany za największą porażkę urbanistyczną Warszawy. A teraz wyobraź sobie pół dzielnicy na kształt mordoru https://pl.wikipedia.org/wiki/Mordor_na_Domaniewskiej

"Nazwa częściowo wynika z ogromnych problemów komunikacyjnych w tym miejscu. Na terenach Służewca Przemysłowego w Warszawie (w okolicach ulicy Domaniewskiej) powstało drugie co do wielkości osiedle biurowców w Polsce[potrzebny przypis]. Budowa biurowców wyprzedziła rozwój infrastruktury komunikacyjnej."

To pewnie kiedys ta infrastruktura nadąży. Przystanki dają się też przesuwać. Swoją drogą, to tez może być sposób na co bardziej egoistycznych latyfundystów.

--
Marcin

Data: 2018-09-10 07:04:51
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 06.09.2018 o 07:28, Marcin Debowski pisze:

Zdecydowanie nie uważam, że korzystanie publiczne z terenu spółdzielni
jest ok. Taka własność jak każda inna. To że akurat spółdzielnie
należaoby przymuszać wynika z uwarunkowań historycznych a nie formy
własności. Jakby to było klasycznie prywatne to byłbym konsekwentny i
myślał tak samo.

Czyli jednak uważasz, że własność spółdzielni jest gorsza od "prywatnej".

Prawdę mówiąc nie uważam, żeby korzystanie z terenu spółdzielni i niechodzenie na siłę dookoła tylko główymi ulicami było nie ok.

BTW - nadal pytam o ten fregment miasta o ulicach 500x500 i pogrodzonym
wszystko wokoło. Zmalazłem jeden - jest powszechnie uważany za
największą porażkę urbanistyczną Warszawy. A teraz wyobraź sobie pół
dzielnicy na kształt mordoru
https://pl.wikipedia.org/wiki/Mordor_na_Domaniewskiej

"Nazwa częściowo wynika z ogromnych problemów komunikacyjnych w tym
miejscu. Na terenach Służewca Przemysłowego w Warszawie (w okolicach
ulicy Domaniewskiej) powstało drugie co do wielkości osiedle biurowców w
Polsce[potrzebny przypis]. Budowa biurowców wyprzedziła rozwój
infrastruktury komunikacyjnej."

To pewnie kiedys ta infrastruktura nadąży. Przystanki dają się też
przesuwać. Swoją drogą, to tez może być sposób na co bardziej
egoistycznych latyfundystów.

Ale jaką infrastrukturę? Są ulice co 300-500 metrów i musi wystarczyć - reszta jest swięce prywatna i nikomu nic do tego.

Shrek

Data: 2018-09-11 00:05:54
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-10, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 06.09.2018 o 07:28, Marcin Debowski pisze:

Zdecydowanie nie uważam, że korzystanie publiczne z terenu spółdzielni
jest ok. Taka własność jak każda inna. To że akurat spółdzielnie
należaoby przymuszać wynika z uwarunkowań historycznych a nie formy
własności. Jakby to było klasycznie prywatne to byłbym konsekwentny i
myślał tak samo.

Czyli jednak uważasz, że własność spółdzielni jest gorsza od "prywatnej".

Jest urodzaj jabłek i na rynku są głownie jabłka i z tego Ci wynika, że preferuję gruszki?

Prawdę mówiąc nie uważam, żeby korzystanie z terenu spółdzielni i niechodzenie na siłę dookoła tylko główymi ulicami było nie ok.

Zgubiłem się w ilości zaprzeczeń. Czyli uważasz, że jest ok łażenie przez teren spółdzilni, jeśli sobie tego jej mieszkańcy nie zyczą?

To pewnie kiedys ta infrastruktura nadąży. Przystanki dają się też
przesuwać. Swoją drogą, to tez może być sposób na co bardziej
egoistycznych latyfundystów.

Ale jaką infrastrukturę? Są ulice co 300-500 metrów i musi wystarczyć - reszta jest swięce prywatna i nikomu nic do tego.

Infrastruktura wymieniona w linku o mordorze, który wkleiłeś. Wynikało mi, ze komunikacyjna.

--
Marcin

Data: 2018-09-11 05:31:19
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 11.09.2018 o 02:05, Marcin Debowski pisze:

Czyli jednak uważasz, że własność spółdzielni jest gorsza od "prywatnej".

Jest urodzaj jabłek i na rynku są głownie jabłka i z tego Ci wynika, że
preferuję gruszki?

Nie mieszaj.

Prawdę mówiąc nie uważam, żeby korzystanie z terenu spółdzielni i
niechodzenie na siłę dookoła tylko główymi ulicami było nie ok.

Zgubiłem się w ilości zaprzeczeń. Czyli uważasz, że jest ok łażenie
przez teren spółdzilni, jeśli sobie tego jej mieszkańcy nie zyczą?

A nie życzą sobie? Nie, to miszkańcy gett nie życzą sobie innych u siebie, ale sami do innych łażą.

Ale jaką infrastrukturę? Są ulice co 300-500 metrów i musi wystarczyć -
reszta jest swięce prywatna i nikomu nic do tego.

Infrastruktura wymieniona w linku o mordorze, który wkleiłeś.
Wynikało mi, ze komunikacyjna.

Twierdziłeś, że ulica co 300-500 metrów a reszta za płotem wystarczy. Tak właśnie wygląda mordor.

Shrek

Data: 2018-09-11 06:03:59
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-11, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 11.09.2018 o 02:05, Marcin Debowski pisze:

Czyli jednak uważasz, że własność spółdzielni jest gorsza od "prywatnej".

Jest urodzaj jabłek i na rynku są głownie jabłka i z tego Ci wynika, że
preferuję gruszki?

Nie mieszaj.

Nie mieszam, nie łapie o co Ci chodzi.

Prawdę mówiąc nie uważam, żeby korzystanie z terenu spółdzielni i
niechodzenie na siłę dookoła tylko główymi ulicami było nie ok.

Zgubiłem się w ilości zaprzeczeń. Czyli uważasz, że jest ok łażenie
przez teren spółdzilni, jeśli sobie tego jej mieszkańcy nie zyczą?

A nie życzą sobie? Nie, to miszkańcy gett nie życzą sobie innych u siebie, ale sami do innych łażą.

Że tamci sobie nie nie zyczą, to nie znaczy, że inni muszą od razu sobie życzyć.

Ale jaką infrastrukturę? Są ulice co 300-500 metrów i musi wystarczyć -
reszta jest swięce prywatna i nikomu nic do tego.

Infrastruktura wymieniona w linku o mordorze, który wkleiłeś.
Wynikało mi, ze komunikacyjna.

Twierdziłeś, że ulica co 300-500 metrów a reszta za płotem wystarczy. Tak właśnie wygląda mordor.

Generalnie da się przeżyc. Tak jak wczesniej napisałem Dżejefowi, wygląda mi to bardziej na problem psychologiczny.

--
Marcin

Data: 2018-09-11 17:31:01
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 11.09.2018 o 08:03, Marcin Debowski pisze:

Nie mieszam, nie łapie o co Ci chodzi.

O to, że twierdzisz, że prywatna własność spółdzielców nie jest gorsza od innej, z tym że jednak torchę gorsza, bo dopuszczasz jej ograniczenia, a prywatnej_prywatnej już nie bardzo. Otóż nie - są one równe. Więc skoro dopuszczasz ograniczenia własności na terenach spółdzielni to niby czemu nie gett?

A nie życzą sobie? Nie, to miszkańcy gett nie życzą sobie innych u
siebie, ale sami do innych łażą.

Że tamci sobie nie nie zyczą, to nie znaczy, że inni muszą od razu sobie
życzyć.

No właśnie nie musi. I nie znaczy.

Twierdziłeś, że ulica co 300-500 metrów a reszta za płotem wystarczy.
Tak właśnie wygląda mordor.

Generalnie da się przeżyc.

Da się i przeżyć w slamsach w Indiach. Ale od tego mamy naukę zwaną urbanistyką, żeby nie musieć. Generalnie wbrew temu co twierdzisz, ulice co pół kilometra i reszta ogrodzona to prawie najgorsza rzecz, jak może się miastu przydarzyć. Przykład masz właśnie na Mordorze. I nie mów o tym, że miasto powinno. Miasto zrobiło dokładnie co powinno według twojej wizji - wykorzystało cały teren publiczny na ulicę, resztę zostawiając w imię świętej własności deweloperom. Wyszedł z tego ściek.

wygląda mi to bardziej na problem psychologiczny.

Prblem powstaje wtedy, gdy mieszasz "lepszą" i "gorszą" własność i pijawki wpieprzają się ze swoimi gettami, nie dość że korzystając ze "wspólnej: własności innych to domagając się jeszcze infrastruktury (oczuwiście najepiej u onych, żeby było blisko, ale mi nie przeszkadzało)

Data: 2018-09-12 01:04:54
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-11, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 11.09.2018 o 08:03, Marcin Debowski pisze:

Nie mieszam, nie łapie o co Ci chodzi.

O to, że twierdzisz, że prywatna własność spółdzielców nie jest gorsza od innej, z tym że jednak torchę gorsza, bo dopuszczasz jej ograniczenia, a prywatnej_prywatnej już nie bardzo. Otóż nie - są one

Gdzie wyczytałeś, że prywatnej-prywatnej juz nie bardzo?

Że tamci sobie nie nie zyczą, to nie znaczy, że inni muszą od razu sobie
życzyć.

No właśnie nie musi. I nie znaczy.

No i? Nigdy nie twierdziłem inaczej.

Twierdziłeś, że ulica co 300-500 metrów a reszta za płotem wystarczy.
Tak właśnie wygląda mordor.

Generalnie da się przeżyc.

Da się i przeżyć w slamsach w Indiach. Ale od tego mamy naukę zwaną urbanistyką, żeby nie musieć. Generalnie wbrew temu co twierdzisz, ulice co pół kilometra i reszta ogrodzona to prawie najgorsza rzecz, jak może się miastu przydarzyć. Przykład masz właśnie na Mordorze. I nie mów o tym, że miasto powinno. Miasto zrobiło dokładnie co powinno według twojej wizji - wykorzystało cały teren publiczny na ulicę, resztę zostawiając w imię świętej własności deweloperom. Wyszedł z tego ściek.

Do przystanku metra mam 800m, do przystanku autobusowego 300. Gdybym nie miał motoru to bym tuptał jak wiele innych osób. Jakbym miał dojeżdżać komunikacją miejska do roboty to miałbym 3 przesiadki i pondad kilometr tuptania. Pewnie powinienem się oflagowac i domagac przejazdu w lini prostej.

No taka tragedia a potem JF wkleja jeszcze mapke ilustracyjna nadchodzacej katastrofy, z której wynika, że jak juz sie niechybnie wydarzy to całe obejście będzie góra 300m. Nie jesteście czasami zdziebko rozpuszczeni w tych waszych urbanistycznych zapędach? Czy tez może jest to ten wcześniej wspomniany czynnik: za komuny chodziło się wszedzie to sie człowiek przyzwyczaił i teraz się wkurza, że po czyims ot tak nie mozna?

wygląda mi to bardziej na problem psychologiczny.

Prblem powstaje wtedy, gdy mieszasz "lepszą" i "gorszą" własność i pijawki wpieprzają się ze swoimi gettami, nie dość że korzystając ze "wspólnej: własności innych to domagając się jeszcze infrastruktury (oczuwiście najepiej u onych, żeby było blisko, ale mi nie przeszkadzało)

Uparcie wmawiasz mi coś czego nie twierdziłem, tak że chyba to nie ten problem.

--
Marcin

Data: 2018-09-12 06:43:47
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 12.09.2018 o 03:04, Marcin Debowski pisze:

Gdzie wyczytałeś, że prywatnej-prywatnej juz nie bardzo?

Gdzieś w tych okolicach poczyniłeś znaczącą róznicę.

"Tylko przy całym tym rozumieniu, to jest problem dość specyficzny i nie
robiłbym zamachu na własność prywatną dlatego, że taki specyficzny
post-prl-spółdzielniowy problem występuje. On powinien być uregulowany
na poziomie ustawy, bioracej pod uwagę tę specyfikę, a nie wszystkich
obuchem w łeb bo chcą się grodzić."

A z całego wątku generalnie wynika, że jesteś przeciw takim ograniczeniom, więc jednak rozróżniasz spółdzielcze o prywatne.

Generalnie da się przeżyc.

Da się i przeżyć w slamsach w Indiach. Ale od tego mamy naukę zwaną
urbanistyką, żeby nie musieć. Generalnie wbrew temu co twierdzisz, ulice
co pół kilometra i reszta ogrodzona to prawie najgorsza rzecz, jak może
się miastu przydarzyć. Przykład masz właśnie na Mordorze. I nie mów o
tym, że miasto powinno. Miasto zrobiło dokładnie co powinno według
twojej wizji - wykorzystało cały teren publiczny na ulicę, resztę
zostawiając w imię świętej własności deweloperom. Wyszedł z tego ściek.

Do przystanku metra mam 800m, do przystanku autobusowego 300. Gdybym nie
miał motoru to bym tuptał jak wiele innych osób. Jakbym miał dojeżdżać
komunikacją miejska do roboty to miałbym 3 przesiadki i pondad kilometr
tuptania. Pewnie powinienem się oflagowac i domagac przejazdu w lini
prostej.

Powtórzę - urbanistyka. Mordor - tu masz przykład jak działa publiczna siatka ulic co pół kilometra i reszta grodzone, bo prywatne.

Prblem powstaje wtedy, gdy mieszasz "lepszą" i "gorszą" własność i
pijawki wpieprzają się ze swoimi gettami, nie dość że korzystając ze
"wspólnej: własności innych to domagając się jeszcze infrastruktury
(oczuwiście najepiej u onych, żeby było blisko, ale mi nie przeszkadzało)

Uparcie wmawiasz mi coś czego nie twierdziłem, tak że chyba to nie ten
problem.

Ale przecież o tym w rzeczywistości rozmawiamy. Nikt nie ma specjalnego problemu, jak w dzielnicy "willowej" każdy grodzi swój kawałek (i jest tam z definicji gęsta siatka ulic, bo każda działka musi mieć do ulicy dostęp, a przecież działki w miescie nie mają po dwa hektary). Problem jest jak w tereny "quasi publiczne" wpieprzają się pijawki i ich to święte prawo własności innych to wspólne. Jak na przykład w poście inicjiującym. Myślisz, że oni nie przechodzą przez teren spółdzielni do sklepu przychodni czy kościoła?

Shrek

Data: 2018-09-12 05:16:50
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-12, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 12.09.2018 o 03:04, Marcin Debowski pisze:

Gdzie wyczytałeś, że prywatnej-prywatnej juz nie bardzo?

Gdzieś w tych okolicach poczyniłeś znaczącą róznicę.

"Tylko przy całym tym rozumieniu, to jest problem dość specyficzny i nie
robiłbym zamachu na własność prywatną dlatego, że taki specyficzny
post-prl-spółdzielniowy problem występuje. On powinien być uregulowany
na poziomie ustawy, bioracej pod uwagę tę specyfikę, a nie wszystkich
obuchem w łeb bo chcą się grodzić."
A z całego wątku generalnie wynika, że jesteś przeciw takim ograniczeniom, więc jednak rozróżniasz spółdzielcze o prywatne.

No dobrze, masz trochę racji w tym, że to tak zabrzmiało, ale chodziło mi o to, że:
1) czy się podoba czy nie to problem dotyczy głownie spółdzielni, oraz
2) jak zauważyłeś jestem generalnie przeciwko takim ograniczeniom. Teraz tylko musisz dostrzec, że nigdzie nie napisałem, ze mają byc inne prawa dla spółdzielczej a inne dla prywatnej. "Wszystkich obuchem" odnosi się do samej ingerencji w prawo własności, czy jest taka potrzeba czy nie, bo jakies kryterium nalezałoby przyjąć, a to wcale nie musi być czarno-białe. Gdzies moze przeszkadzac te 500m, gdzieindziej zupełnie nie.

Powtórzę - urbanistyka. Mordor - tu masz przykład jak działa publiczna siatka ulic co pół kilometra i reszta grodzone, bo prywatne.

No i? Serio nie rozumiem. Przecież chodzi się w jakimś celu a pół kilometra, które być może trzeba pokonac to 6 min piechotą. Może przystanki są źle rozmieszczone?

Ale przecież o tym w rzeczywistości rozmawiamy. Nikt nie ma specjalnego problemu, jak w dzielnicy "willowej" każdy grodzi swój kawałek (i jest tam z definicji gęsta siatka ulic, bo każda działka musi mieć do ulicy dostęp, a przecież działki w miescie nie mają po dwa hektary). Problem jest jak w tereny "quasi publiczne" wpieprzają się pijawki i ich to święte prawo własności innych to wspólne. Jak na przykład w poście inicjiującym. Myślisz, że oni nie przechodzą przez teren spółdzielni do sklepu przychodni czy kościoła?

Przeciez wyraznie wcześniej zadeklarowałem, że trzeba być konsekwentnym i szanować każdą własność. Nie łaże po cudzych podwórkach. Jeśli ktoś łazi, to przeciez nie staję w obronie takich zachowań a wręcz przeciwnie. Mi po prostu trudno uwierzyć, że 500m płotu to taki komunikacyjny problem, a chodzi sie tam gdzie właściciel/władający pozwala.

--
Marcin

Data: 2018-09-12 07:39:21
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 12.09.2018 o 07:16, Marcin Debowski pisze:

No dobrze, masz trochę racji w tym, że to tak zabrzmiało, ale
chodziło mi o to, że:
1) czy się podoba czy nie to problem dotyczy głownie spółdzielni, oraz

Nie tylko. Dużych wspólnot również. Kampusów uczelni również. Ogródków działkowych. Oraz małych wspólnot "pijawek". Głownie na pomysł grodzenia i zamykania bram wpadają mieszkańcy "nowych osiedli" i pasożytują na reszcie. Bo ich święte prawo własności jest święte a innych to wspólne.

2) jak zauważyłeś jestem generalnie przeciwko takim ograniczeniom.

No zauważyłem, ale zauwazyłem też, że generalnie czyli "prywatne_prywatne" innym można łazić "przez zasiedzenie".

Teraz tylko musisz dostrzec, że nigdzie nie napisałem, ze mają byc inne
prawa dla spółdzielczej a inne dla prywatnej.

No trochę to przypomina sprawę w której się sądzę. "wygaszono" stosunki pracy pracownikom pewnej agencji pastwowej - wygaszono, bo rozwiązać często nie można - na przykłada ciąża urlop macierzyńsaki, a tak pięknie obchodzimy kodeks pracy. Sądy uznają że nie jest to dyskryminacjia ze względu na  miejsce zatrudnienia (konkretne agencja) bo... ustawa dotyczy wszystkich obywateli, również niezatrudnionych w ix, więc nie ma mowy o dyskryminacji;)

No i? Serio nie rozumiem. Przecież chodzi się w jakimś celu a pół
kilometra, które być może trzeba pokonac to 6 min piechotą. Może
przystanki są źle rozmieszczone?

Nie - po prostu miasto składające się z samych ulic i reszty ogrodzonego zoo, to po prostu przepraszam za wyrażenie... chujowe rozwiązanie. Nic na to nie poradzisz. To że gdzieś tam tak jest i ludzie od tego nie umierają, to żaden argument.
Przeciez wyraznie wcześniej zadeklarowałem, że trzeba być konsekwentnym
i szanować każdą własność. Nie łaże po cudzych podwórkach.

Cały czas pomijasz, że łazisz - nie po podwórkach, to pod drogach wewnętrznych. Z poprawką na to, że cały czas podajesz przykład bliżej nie zidentyfikowanego miejsca, gdzie mieszkasz poza granicami kraju.

Shrek

Data: 2018-09-13 00:50:05
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-12, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 12.09.2018 o 07:16, Marcin Debowski pisze:

No dobrze, masz trochę racji w tym, że to tak zabrzmiało, ale
chodziło mi o to, że:
1) czy się podoba czy nie to problem dotyczy głownie spółdzielni, oraz

Nie tylko. Dużych wspólnot również. Kampusów uczelni również. Ogródków działkowych. Oraz małych wspólnot "pijawek". Głownie na pomysł grodzenia i zamykania bram wpadają mieszkańcy "nowych osiedli" i pasożytują na reszcie. Bo ich święte prawo własności jest święte a innych to wspólne.

Ale to, że pasożytują, to mamy za to "karać" wszystkich jak leci?

2) jak zauważyłeś jestem generalnie przeciwko takim ograniczeniom.

No zauważyłem, ale zauwazyłem też, że generalnie czyli "prywatne_prywatne" innym można łazić "przez zasiedzenie".

Dobrze, ale generalnie to dyskutujemy z poziomu etyki i sprawiedliwości społecznej czy stanu prawnego?

Teraz tylko musisz dostrzec, że nigdzie nie napisałem, ze mają byc inne
prawa dla spółdzielczej a inne dla prywatnej.

No trochę to przypomina sprawę w której się sądzę. "wygaszono" stosunki pracy pracownikom pewnej agencji pastwowej - wygaszono, bo rozwiązać często nie można - na przykłada ciąża urlop macierzyńsaki, a tak pięknie obchodzimy kodeks pracy. Sądy uznają że nie jest to dyskryminacjia ze względu na  miejsce zatrudnienia (konkretne agencja) bo... ustawa dotyczy wszystkich obywateli, również niezatrudnionych w ix, więc nie ma mowy o dyskryminacji;)

Ee. Idę tylko po lini status quo i tylko z tego wynika akcent na spółdzielnie, bo chyba jednak głownie prywatyzacja tych zasobów spowodowała to co Ci sie nie podoba.

No i? Serio nie rozumiem. Przecież chodzi się w jakimś celu a pół
kilometra, które być może trzeba pokonac to 6 min piechotą. Może
przystanki są źle rozmieszczone?

Nie - po prostu miasto składające się z samych ulic i reszty ogrodzonego zoo, to po prostu przepraszam za wyrażenie... chujowe rozwiązanie. Nic na to nie poradzisz. To że gdzieś tam tak jest i ludzie od tego nie umierają, to żaden argument.

Kazde wieksze miasto ma lepsze i gorsze rejony. Tak jest obecnie, tak było kiedyś, Polska czy nie-Polska.

Przeciez wyraznie wcześniej zadeklarowałem, że trzeba być konsekwentnym i szanować każdą własność. Nie łaże po cudzych podwórkach.

Cały czas pomijasz, że łazisz - nie po podwórkach, to pod drogach wewnętrznych. Z poprawką na to, że cały czas podajesz przykład bliżej nie zidentyfikowanego miejsca, gdzie mieszkasz poza granicami kraju.

No właśnie nie łażę najczęściej po drogach wewnętrznych, chyba, że jest to dozwolone. A przykłady dawałem też z Polski, gdzie ~300m pomiędzy oczkami siatki to nie było nic nadzwyczajnego (tam gdzie łaziłem do szkoły). Z 3 krajów, w których mieszkałem te min. pare lat, kazdy miał rejony długich płotów i prywatnej własności. Dla mnie to norma i dlatego nie do końca rozumiem co w tym AZ TAK złego. Całe miasto tak przeciez nie wygląda. To sie w jakimś stopniu samo reguluje poprzez ceny gruntu/nieruchomosci, które są też wtórnie zalezne w jakimś stopniu od tego jak się ludziom tam mieszka. To, w sytuacji, gdy urbanista dał d..py.

--
Marcin

Data: 2018-09-13 06:46:12
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 13.09.2018 o 02:50, Marcin Debowski pisze:

Nie tylko. Dużych wspólnot również. Kampusów uczelni również. Ogródków
działkowych. Oraz małych wspólnot "pijawek". Głownie na pomysł grodzenia
i zamykania bram wpadają mieszkańcy "nowych osiedli" i pasożytują na
reszcie. Bo ich święte prawo własności jest święte a innych to wspólne.

Ale to, że pasożytują, to mamy za to "karać" wszystkich jak leci?

Wszystkich pasożytujących - a dlaczego nie?

No zauważyłem, ale zauwazyłem też, że generalnie czyli
"prywatne_prywatne" innym można łazić "przez zasiedzenie".

Dobrze, ale generalnie to dyskutujemy z poziomu etyki i sprawiedliwości
społecznej czy stanu prawnego?

Teraz to już etyki i urbanistyki. Stan prawny jest jasny - służebność, droga konieczna.

Nie - po prostu miasto składające się z samych ulic i reszty ogrodzonego
zoo, to po prostu przepraszam za wyrażenie... chujowe rozwiązanie. Nic
na to nie poradzisz. To że gdzieś tam tak jest i ludzie od tego nie
umierają, to żaden argument.

Kazde wieksze miasto ma lepsze i gorsze rejony. Tak jest obecnie, tak
było kiedyś, Polska czy nie-Polska.

I dlatego należy unikać tworzenia gorszych rejonów przez rozwiązania urbanistyczne. Bo potem bardzo dużo kosztuje rewitalizacja takich potworków.

Cały czas pomijasz, że łazisz - nie po podwórkach, to pod drogach
wewnętrznych. Z poprawką na to, że cały czas podajesz przykład bliżej
nie zidentyfikowanego miejsca, gdzie mieszkasz poza granicami kraju.

No właśnie nie łażę najczęściej po drogach wewnętrznych, chyba, że jest
to dozwolone.

Czyli łazisz. To że jest to dozwolone, wynika z tego, że jeszcze nie wszyscy na głowy poupadali i nie pogrodzili całych kwartałów ulic "bo mogę i innym nic do tego".

A przykłady dawałem też z Polski, gdzie ~300m pomiędzy
oczkami siatki to nie było nic nadzwyczajnego (tam gdzie łaziłem do
szkoły).

Dobra - dawaj google maps - zobaczymy czy twój przykład ma się jakkolwiek do problemu opisanego prze inicjatora, bo mam wrażenie, że albo podajesz przykład jakieś dzielnicy jeddnorodzinnej, albo terenu przemysłowego, albo... trochę koloryzujesz.

Shrek

Data: 2018-09-14 04:59:42
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-13, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 13.09.2018 o 02:50, Marcin Debowski pisze:

Nie tylko. Dużych wspólnot również. Kampusów uczelni również. Ogródków
działkowych. Oraz małych wspólnot "pijawek". Głownie na pomysł grodzenia
i zamykania bram wpadają mieszkańcy "nowych osiedli" i pasożytują na
reszcie. Bo ich święte prawo własności jest święte a innych to wspólne.

Ale to, że pasożytują, to mamy za to "karać" wszystkich jak leci?

Wszystkich pasożytujących - a dlaczego nie?

A da się jakoś ich wyizolować?

Kazde wieksze miasto ma lepsze i gorsze rejony. Tak jest obecnie, tak
było kiedyś, Polska czy nie-Polska.

I dlatego należy unikać tworzenia gorszych rejonów przez rozwiązania urbanistyczne. Bo potem bardzo dużo kosztuje rewitalizacja takich potworków.

Należy. Nie zmienia to faktu, że są i będa, wcale nie tak rzadko i dobrze jest ten fakt zaakceptować.

Cały czas pomijasz, że łazisz - nie po podwórkach, to pod drogach
wewnętrznych. Z poprawką na to, że cały czas podajesz przykład bliżej
nie zidentyfikowanego miejsca, gdzie mieszkasz poza granicami kraju.

No właśnie nie łażę najczęściej po drogach wewnętrznych, chyba, że jest
to dozwolone.

Czyli łazisz. To że jest to dozwolone, wynika z tego, że jeszcze nie wszyscy na głowy poupadali i nie pogrodzili całych kwartałów ulic "bo mogę i innym nic do tego".

Ale mi to dynda przynajmniej w kwestii łażenia. Większe dylematy miałbym z placami zabaw.

Dobra - dawaj google maps - zobaczymy czy twój przykład ma się jakkolwiek do problemu opisanego prze inicjatora, bo mam wrażenie, że albo podajesz przykład jakieś dzielnicy jeddnorodzinnej, albo terenu przemysłowego, albo... trochę koloryzujesz.

A skąd nagle dodatkowe wymogi, że nie może być dzielnica domków jednorodzinnych? Akurat to jest taka dzielnica. Ci co tam mieszkają mają dłuższe nogi czy jak?

--
Marcin

Data: 2018-09-14 07:20:07
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 14.09.2018 o 06:59, Marcin Debowski pisze:

Wszystkich pasożytujących - a dlaczego nie?

A da się jakoś ich wyizolować?

No przecież dosłownie - ogrodzeniem;)

Należy. Nie zmienia to faktu, że są i będa, wcale nie tak rzadko i
dobrze jest ten fakt zaakceptować.

Pozwolę się nie zgodzić - na przykład kradzieże też zawszę będą i nie uważam, ze droga do rozwiązania problemu wiedzedzie przez proste zaakceptowanie tego faktu.

Czyli łazisz. To że jest to dozwolone, wynika z tego, że jeszcze nie
wszyscy na głowy poupadali i nie pogrodzili całych kwartałów ulic "bo
mogę i innym nic do tego".

Ale mi to dynda przynajmniej w kwestii łażenia. Większe dylematy miałbym
z placami zabaw.

A a pijawkom nie dynada i uważają że po ich nie wolno chodzić bo święte prawo własności, a teren sąsiadów to niby taki sam, ale trochę wspólny.

Dobra - dawaj google maps - zobaczymy czy twój przykład ma się
jakkolwiek do problemu opisanego prze inicjatora, bo mam wrażenie, że
albo podajesz przykład jakieś dzielnicy jeddnorodzinnej, albo terenu
przemysłowego, albo... trochę koloryzujesz.

A skąd nagle dodatkowe wymogi, że nie może być dzielnica domków
jednorodzinnych? Akurat to jest taka dzielnica. Ci co tam mieszkają mają
dłuższe nogi czy jak?

Stąd że rozmawiamy o warunkach zastanych w pości inicjującym wątek. Przypomina on w jakiś sposób dzielnicę willową bądź przemysłową?

Shrek

Data: 2018-09-14 10:41:02
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-14, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 14.09.2018 o 06:59, Marcin Debowski pisze:

Wszystkich pasożytujących - a dlaczego nie?

A da się jakoś ich wyizolować?

No przecież dosłownie - ogrodzeniem;)

No to gródź, mnie tam rybka :) Szczególnie jak się nieładni zachowują.

Należy. Nie zmienia to faktu, że są i będa, wcale nie tak rzadko i
dobrze jest ten fakt zaakceptować.

Pozwolę się nie zgodzić - na przykład kradzieże też zawszę będą i nie uważam, ze droga do rozwiązania problemu wiedzedzie przez proste zaakceptowanie tego faktu.

Myślę, że podzielisz mój pogląd nt. zdrowotnych walorów 200-300m spacerku i odwrotnych walorów złodziejstwa i przyznasz się bez bicie do bezsensowności przykładu :)

Czyli łazisz. To że jest to dozwolone, wynika z tego, że jeszcze nie
wszyscy na głowy poupadali i nie pogrodzili całych kwartałów ulic "bo
mogę i innym nic do tego".

Ale mi to dynda przynajmniej w kwestii łażenia. Większe dylematy miałbym
z placami zabaw.

A a pijawkom nie dynada i uważają że po ich nie wolno chodzić bo święte prawo własności, a teren sąsiadów to niby taki sam, ale trochę wspólny.

No ale co ja za to mogę? Nie pochwalam.

Dobra - dawaj google maps - zobaczymy czy twój przykład ma się
jakkolwiek do problemu opisanego prze inicjatora, bo mam wrażenie, że
albo podajesz przykład jakieś dzielnicy jeddnorodzinnej, albo terenu
przemysłowego, albo... trochę koloryzujesz.

A skąd nagle dodatkowe wymogi, że nie może być dzielnica domków
jednorodzinnych? Akurat to jest taka dzielnica. Ci co tam mieszkają mają
dłuższe nogi czy jak?

Stąd że rozmawiamy o warunkach zastanych w pości inicjującym wątek. Przypomina on w jakiś sposób dzielnicę willową bądź przemysłową?

Się mi wydaje, że dawno zeszło na apekt bardziej ogólny.

--
Marcin

Data: 2018-09-14 18:18:53
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 14.09.2018 o 12:41, Marcin Debowski pisze:

Myślę, że podzielisz mój pogląd nt. zdrowotnych walorów 200-300m
spacerku

O - i to jest słuszna koncepcja! A nie wróć na mordorze to spacerek akurat nie zdrowy, bo spaliny. Cholery jedne zamiast dla zdrowia przejśc dodatkowe 300metrów w brykach się kiszą;)

Stąd że rozmawiamy o warunkach zastanych w pości inicjującym wątek.
Przypomina on w jakiś sposób dzielnicę willową bądź przemysłową?

Się mi wydaje, że dawno zeszło na apekt bardziej ogólny.

Ale dalej rozmawiamy o typowym polskim osiedlu a nie dzielnicy przemysłowej za granicą.

Dobra - EOT;)

Shrek

Data: 2018-09-15 14:27:03
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-14, Shrek <1@wp.pl> wrote:
Się mi wydaje, że dawno zeszło na apekt bardziej ogólny.

Ale dalej rozmawiamy o typowym polskim osiedlu a nie dzielnicy przemysłowej za granicą.

Dobra - EOT;)

Nareszcie :)

--
Marcin

Data: 2018-09-15 15:40:22
Autor: Akarm
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 2018-09-14 o 07:20, Shrek pisze:


Stąd że rozmawiamy o warunkach zastanych w pości inicjującym wątek. Przypomina on w jakiś sposób dzielnicę willową bądź przemysłową?


Tutaj ciekawy przykład:
https://www.youtube.com/watch?v=yKFyAuXfJfk
Sporo osób chciałoby wiedzieć, na mocy jakich przepisów mogliby żądać wyburzenia betonowego płotu zagradzającego drogę na prywatnej działce.

--
           Akarm
http://bykom-stop.cba.pl/
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego

Data: 2018-09-15 15:53:00
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 15.09.2018 o 15:40, Akarm pisze:

Tutaj ciekawy przykład:
https://www.youtube.com/watch?v=yKFyAuXfJfk
Sporo osób chciałoby wiedzieć, na mocy jakich przepisów mogliby żądać wyburzenia betonowego płotu zagradzającego drogę na prywatnej działce.

W końcu ustanowią mu służebność, a jemu zaczną się przydarzać pechowe rzeczy.

Shrek

Data: 2018-09-06 09:29:09
Autor: Liwiusz
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 2018-09-06 o 02:58, Marcin Debowski pisze:
ieszkam np. w okolicy,
gdzie aby dostać się z najbliższej stacji metra do pewnego małego
sektora przemysłowego trzeba pokonać jakieś 2-3 kilometry. Gdyby nie
jedna, nie taka znowu duża prywatna posiadłość, to byłoby to jakies
200-300m.

W Polsce?

--
Liwiusz

Data: 2018-09-06 07:32:50
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-06, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
W dniu 2018-09-06 o 02:58, Marcin Debowski pisze:
ieszkam np. w okolicy,
gdzie aby dostać się z najbliższej stacji metra do pewnego małego
sektora przemysłowego trzeba pokonać jakieś 2-3 kilometry. Gdyby nie
jedna, nie taka znowu duża prywatna posiadłość, to byłoby to jakies
200-300m.

W Polsce?

Nie.

--
Marcin

Data: 2018-09-06 09:33:39
Autor: Liwiusz
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 2018-09-06 o 09:32, Marcin Debowski pisze:
On 2018-09-06, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
W dniu 2018-09-06 o 02:58, Marcin Debowski pisze:
ieszkam np. w okolicy,
gdzie aby dostać się z najbliższej stacji metra do pewnego małego
sektora przemysłowego trzeba pokonać jakieś 2-3 kilometry. Gdyby nie
jedna, nie taka znowu duża prywatna posiadłość, to byłoby to jakies
200-300m.

W Polsce?

Nie.

No to jakby nie na temat :) tak jakby w dyskusji o drodze do szkoły wyciągać argument, że w Butanie do dziecko ma 100km i jest ok :)

--
Liwiusz

Data: 2018-09-06 07:45:48
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-06, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
W dniu 2018-09-06 o 09:32, Marcin Debowski pisze:
On 2018-09-06, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
W dniu 2018-09-06 o 02:58, Marcin Debowski pisze:
ieszkam np. w okolicy,
gdzie aby dostać się z najbliższej stacji metra do pewnego małego
sektora przemysłowego trzeba pokonać jakieś 2-3 kilometry. Gdyby nie
jedna, nie taka znowu duża prywatna posiadłość, to byłoby to jakies
200-300m.

W Polsce?

Nie.

No to jakby nie na temat :) tak jakby w dyskusji o drodze do szkoły wyciągać argument, że w Butanie do dziecko ma 100km i jest ok :)

Na temat na temat. Kraj bynajmniej nie trzeciego świata :) Pierwsza dwudziestka w PKB na głowę i z jedną z najlepiej rozwiniętych infrastruktur miejskich na świecie.

--
Marcin

Data: 2018-09-06 09:49:03
Autor: Liwiusz
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 2018-09-06 o 09:45, Marcin Debowski pisze:
On 2018-09-06, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
W dniu 2018-09-06 o 09:32, Marcin Debowski pisze:
On 2018-09-06, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
W dniu 2018-09-06 o 02:58, Marcin Debowski pisze:
ieszkam np. w okolicy,
gdzie aby dostać się z najbliższej stacji metra do pewnego małego
sektora przemysłowego trzeba pokonać jakieś 2-3 kilometry. Gdyby nie
jedna, nie taka znowu duża prywatna posiadłość, to byłoby to jakies
200-300m.

W Polsce?

Nie.

No to jakby nie na temat :) tak jakby w dyskusji o drodze do szkoły
wyciągać argument, że w Butanie do dziecko ma 100km i jest ok :)

Na temat na temat. Kraj bynajmniej nie trzeciego świata :) Pierwsza
dwudziestka w PKB na głowę i z jedną z najlepiej rozwiniętych
infrastruktur miejskich na świecie.

Nadal nie na temat - w końcu nawet najbogatszy kraj świata ma wiele rozwiązań prawnych, które możemy uznać za wadliwe. No i pamiętajmy o korelacji - czy ten twój kraj jest tak bogaty, bo ma pogrodzone ulice, czy może właśnie pomimo tego?

--
Liwiusz

Data: 2018-09-06 08:48:39
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-06, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
W dniu 2018-09-06 o 09:45, Marcin Debowski pisze:
On 2018-09-06, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
W dniu 2018-09-06 o 09:32, Marcin Debowski pisze:
On 2018-09-06, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
W dniu 2018-09-06 o 02:58, Marcin Debowski pisze:
ieszkam np. w okolicy,
gdzie aby dostać się z najbliższej stacji metra do pewnego małego
sektora przemysłowego trzeba pokonać jakieś 2-3 kilometry. Gdyby nie
jedna, nie taka znowu duża prywatna posiadłość, to byłoby to jakies
200-300m.

W Polsce?

Nie.

No to jakby nie na temat :) tak jakby w dyskusji o drodze do szkoły
wyciągać argument, że w Butanie do dziecko ma 100km i jest ok :)

Na temat na temat. Kraj bynajmniej nie trzeciego świata :) Pierwsza
dwudziestka w PKB na głowę i z jedną z najlepiej rozwiniętych
infrastruktur miejskich na świecie.

Nadal nie na temat - w końcu nawet najbogatszy kraj świata ma wiele rozwiązań prawnych, które możemy uznać za wadliwe. No i pamiętajmy o korelacji - czy ten twój kraj jest tak bogaty, bo ma pogrodzone ulice, czy może właśnie pomimo tego?

Na temat, ale masz rację, trudno to w sumie porównać. Infrastruktura może kompensować takie niedogodności, więc to bardziej kontrargument.

--
Marcin

Data: 2018-09-05 18:40:21
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 05.09.2018 o 08:49, Akarm pisze:

Mnie naprawdę wystarczają drogi publiczne. Nawet mimo znacznego skrócenia drogi, ja nie chciałbym przejeżdżać komuś przez podwórko, np. temu właścicielowi działki:
https://goo.gl/maps/UTXkKng6M5R2
Dotąd nawet nie wyobrażałem sobie, żeby ktoś normalny mógł tego żądać.

No i nie żąda. W czym masz problem?

Shrek

Data: 2018-09-05 18:59:59
Autor: Akarm
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 2018-09-05 o 18:40, Shrek pisze:
W dniu 05.09.2018 o 08:49, Akarm pisze:

Mnie naprawdę wystarczają drogi publiczne. Nawet mimo znacznego skrócenia drogi, ja nie chciałbym przejeżdżać komuś przez podwórko, np. temu właścicielowi działki:
https://goo.gl/maps/UTXkKng6M5R2
Dotąd nawet nie wyobrażałem sobie, żeby ktoś normalny mógł tego żądać.

No i nie żąda. W czym masz problem?


Ja nie mam żadnego problemu, skąd taki pomysł?

Przypomnę tylko mały fragment:
-- -
>
> Nie wydaje mi się, żeby były jakieś przepisy nakazujące wpuszczanie na prywatny teren wszystkich chętnych.
>
>

Służebność przejścia.
-- -

Odnoszę wrażenie, że prezentujesz trochę niezbyt spójną linię. :D

--
           Akarm
http://bykom-stop.cba.pl/
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego

Data: 2018-09-05 19:03:10
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 05.09.2018 o 18:59, Akarm pisze:

Przypomnę tylko mały fragment:
-- -
 >
 > Nie wydaje mi się, żeby były jakieś przepisy nakazujące wpuszczanie na prywatny teren wszystkich chętnych.
 >
 >

Służebność przejścia.
-- -

Odnoszę wrażenie, że prezentujesz trochę niezbyt spójną linię. :D

Przeczytaj czego dotyczy wątek.

Shrek

Data: 2018-09-05 19:16:48
Autor: Akarm
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 2018-09-05 o 19:03, Shrek pisze:


Przeczytaj czego dotyczy wątek.


O ile dobrze pamiętam, niektórym nie podoba się, że właściciel terenu nie udostępnia wszystkim chętnym prywatnej drogi, którą wybudował na swoim podwórku.

--
           Akarm
http://bykom-stop.cba.pl/
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego

Data: 2018-09-05 19:25:08
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 05.09.2018 o 19:16, Akarm pisze:

O ile dobrze pamiętam, niektórym nie podoba się, że właściciel terenu nie udostępnia wszystkim chętnym prywatnej drogi, którą wybudował na swoim podwórku.

Było pytanie czy nie ma przepisu. Więc jest - wywłaszczenie albo służebność. Dostałeś odpowiedź. A ty zapodajesz bez związku zdjęcie czyjegoś ogródka. Czy jak gmina będzie chciała właściciela wywłaszczyć to wywłaszczy - pewnie tak. Czy sąd wyznaczy służebność, bo ktoś może tam chcieć przejść - pewnie nie. Ale obydwie te odpowiedzi nie mają związku z tematem, gdyż jak słusznie zauważyłeś nie wyobrażasz sobie, żeby ktoś tego żądał... i nie żąda. Więc związek z tematem raczej słaby.

Shrek

Data: 2018-09-05 20:34:12
Autor: Akarm
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 2018-09-05 o 19:25, Shrek pisze:


Było pytanie czy nie ma przepisu. Więc jest - wywłaszczenie albo służebność. Dostałeś odpowiedź. A ty zapodajesz bez związku zdjęcie czyjegoś ogródka. Czy jak gmina będzie chciała właściciela wywłaszczyć to wywłaszczy - pewnie tak. Czy sąd wyznaczy służebność, bo ktoś może tam chcieć przejść - pewnie nie. Ale obydwie te odpowiedzi nie mają związku z tematem, gdyż jak słusznie zauważyłeś nie wyobrażasz sobie, żeby ktoś tego żądał... i nie żąda. Więc związek z tematem raczej słaby.


Przypomnę pytanie:
-- -
"czy to na prawde nie ma
jakiegoś przepisu, aby udostępnić ulicę, która ma nazwę wszystkim, którzy
po prostu chcą tędy przejśc idąc do jakiegoś celu"?
-- -
Od tego pytania zaczęła się dyskusja.
No i według mnie nie ma takiego przepisu.
Nie ma przepisu nakazującego przepuszczać wszystkich chętnych do przejścia przez prywatną posesję.

Jeśli uważasz inaczej, to wskaż przepis nakazujący przepuszczanie przez prywatną posesję wszystkich chcących przez nią przejść.

--
           Akarm
http://bykom-stop.cba.pl/
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego

Data: 2018-09-05 21:02:51
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 05.09.2018 o 20:34, Akarm pisze:

Jeśli uważasz inaczej, to wskaż przepis nakazujący przepuszczanie przez prywatną posesję wszystkich chcących przez nią przejść.

Zapewne te przepisy, które umożliwiają wywłaszczenie albo ustanowienie służebności. Nie jestem w tym specjalistom, ale zakładam że dzieje się to na podstawie jakiś przepisów. Jeśli uważasz, że dzieje się to bezprawnie, to mogę się po urlopie poświęcić i poszukać specjalnie dla ciebie.

Natomoast dyskusję o przedpokojach w mieszkaniach nie mają sensu (chyba że twój przedpokój ma nazwę w miejskim systemi informacji;)

Shrek

Data: 2018-09-05 21:11:34
Autor: Akarm
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 2018-09-05 o 21:02, Shrek pisze:
W dniu 05.09.2018 o 20:34, Akarm pisze:

Jeśli uważasz inaczej, to wskaż przepis nakazujący przepuszczanie przez prywatną posesję wszystkich chcących przez nią przejść.

Zapewne te przepisy, które umożliwiają wywłaszczenie albo ustanowienie służebności. Nie jestem w tym specjalistom, ale zakładam że dzieje się to na podstawie jakiś przepisów. Jeśli uważasz, że dzieje się to bezprawnie, to mogę się po urlopie poświęcić i poszukać specjalnie dla ciebie.


Przypomnę, że w pytaniu nie chodziło o postępowanie sądowe, nie chodziło o wywłaszczenie.
Pytanie było dość wyraźne. I nie ma przepisów (żadnego przepisu!) nakazujących przepuszczanie przez prywatna posesję wszystkich, którzy mają chęć przez tę prywatną posesję przejść.

Natomoast dyskusję o przedpokojach w mieszkaniach nie mają sensu (chyba że twój przedpokój ma nazwę w miejskim systemi informacji;)


Prywatna własność jest prywatną własnością. I nie ma przepisu czyniącego z niej własność publiczną. Bez względu na to, jak ta własność prywatna wygląda.
Przykład? Proszę bardzo!
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/577380,malopolski-wejscie-gubalowka-oplaty.html

--
           Akarm
http://bykom-stop.cba.pl/
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego

Data: 2018-09-05 21:29:42
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 05.09.2018 o 21:11, Akarm pisze:

Przypomnę, że w pytaniu nie chodziło o postępowanie sądowe, nie chodziło o wywłaszczenie.
Pytanie było dość wyraźne. I nie ma przepisów (żadnego przepisu!) nakazujących przepuszczanie przez prywatna posesję wszystkich, którzy mają chęć przez tę prywatną posesję przejść.

No więc są - te o służebności. Nie znaczy to oczywiście, że mają zastosowanie w każdym przypadku.

Prywatna własność jest prywatną własnością. I nie ma przepisu czyniącego z niej własność publiczną. Bez względu na to, jak ta własność prywatna wygląda.
Przykład? Proszę bardzo!
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/577380,malopolski-wejscie-gubalowka-oplaty.html

No widzisz, a ja chodzę do śmietnika po prywatnej własności sąsiedniej spółdzielni. I każdy moze sobie tamtędy spacerować (jeśli tylko uzna mój śmietnika za obiekt warty zainteresowania).

Shrek

Data: 2018-09-05 22:11:00
Autor: Akarm
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 2018-09-05 o 21:29, Shrek pisze:


No więc są - te o służebności. Nie znaczy to oczywiście, że mają zastosowanie w każdym przypadku.


Jeszcze raz:
NIE! Nie ma przepisów nakazujących przepuszczanie przez prywatną posesję wszystkich, którzy mają chęć przez tę prywatną posesję przejść.
Przypomnę, że nie chodzi o ustanowienie przez sąd służebności przejścia, nie chodzi też o wywłaszczenie.
Po prostu: nie ma przepisów nakazujących przepuszczanie przez prywatną posesję wszystkich, którzy mają chęć przez tę prywatną posesję przejść.
I to bez względu na wielkość tej prywatnej posesji.


No widzisz, a ja chodzę do śmietnika po prywatnej własności sąsiedniej spółdzielni. I każdy moze sobie tamtędy spacerować (jeśli tylko uzna mój śmietnika za obiekt warty zainteresowania).


Rozumiem, że robisz to na podstawie jakiegoś przepisu, o którym ja nic nie wiem. No bo chyba nie dawałbyś przykładu bez związku z takim przepisem, tak?
Przytocz ten przepis, a natychmiast uznam moje dotychczasowe pisanie za brednie i odgęgam wszystko.

--
           Akarm
http://bykom-stop.cba.pl/
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego

Data: 2018-09-05 22:42:25
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 05.09.2018 o 22:11, Akarm pisze:

No więc są - te o służebności. Nie znaczy to oczywiście, że mają zastosowanie w każdym przypadku.


Jeszcze raz:
NIE! Nie ma przepisów nakazujących przepuszczanie przez prywatną posesję wszystkich, którzy mają chęć przez tę prywatną posesję przejść.

A czy ja twierdzę, że są przepisy umożliwiające każdemu przejść przez dowolną prywatną własność? Piszę, że są przepisy umożliwające takie działania. Podobnie jak przepis umożliwający jazdę po drodze publicznej 140 km/h nie oznacza, że po każdej drodze tyle wolno i że jak widziałeś pojazd jadący mniej, to nie znaczy, że nie da się legalnie pojechać 140 po drodze publicznej.

No widzisz, a ja chodzę do śmietnika po prywatnej własności sąsiedniej spółdzielni. I każdy moze sobie tamtędy spacerować (jeśli tylko uzna mój śmietnika za obiekt warty zainteresowania).


Rozumiem, że robisz to na podstawie jakiegoś przepisu, o którym ja nic nie wiem. No bo chyba nie dawałbyś przykładu bez związku z takim przepisem, tak?

Robię to na podstawie wpisu w księdze wieczystej. Sugerujesz, że znalazł się on tam bezprawnie?

Przytocz ten przepis, a natychmiast uznam moje dotychczasowe pisanie za brednie i odgęgam wszystko.

  art. 285,par. 1  KC.

Shrek

Data: 2018-09-06 08:40:50
Autor: Akarm
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 2018-09-05 o 22:42, Shrek pisze:


Robię to na podstawie wpisu w księdze wieczystej. Sugerujesz, że znalazł się on tam bezprawnie?


Zdaje się, że nie rozumiesz, że czym innym jest wpis w księdze wieczystej właściciela przyznającego prawo wszystkim chętnym do korzystania z jego prywatnej własności, a czymś zupełnie innym jakiś wyimaginowany przepis, nakazujący właścicielowi udostępnianie tej własności wszystkim chętnym. I nie ma znaczenia ani rodzaj, ani wielkość tej prywatnej nieruchomości.
Górale pobierają opłaty za chodzenie przez ich drogę. A dlaczego? Bo to teren prywatny. I nie ma żadnego przepisu nakazującego udostępnienie tego terenu wszystkim chętnym. Właściciel ma ochotę go udostępnić? Proszę bardzo, to jest tylko i wyłącznie jego wola. Podobnie jest z terenem spółdzielni.
Odpowiedź na pytanie
  - "czy to na prawde nie ma jakiegoś przepisu, aby udostępnić ulicę, która ma nazwę wszystkim, którzy po prostu chcą tędy przejśc idąc do jakiegoś celu"?
  jest jedna:
Nie! Nie ma żadnego przepisu nakazującego udostępnianie prywatnej własności wszystkim chętnym.

Możliwe jest wywłaszczenie, czy służebność, jeśli uzyskasz taki wyrok sądu.

Ale nie ma żadnego przepisu nakazującego udostępnianie prywatnej własności wszystkim chętnym.

Bez sensu jest tu dalsze trollowanie.
--
           Akarm
http://bykom-stop.cba.pl/
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego

Data: 2018-09-09 22:10:25
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 06.09.2018 o 08:40, Akarm pisze:

Robię to na podstawie wpisu w księdze wieczystej. Sugerujesz, że znalazł się on tam bezprawnie?


Zdaje się, że nie rozumiesz, że czym innym jest wpis w księdze wieczystej właściciela przyznającego prawo wszystkim chętnym do korzystania z jego prywatnej własności, a czymś zupełnie innym jakiś wyimaginowany przepis, nakazujący właścicielowi udostępnianie tej własności wszystkim chętnym.

Sąd działa z ramach prawa? Działa. Przepis dostałeś? Dostałeś.

Shrek

Data: 2018-09-06 17:20:06
Autor: Wiesiaczek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 05.09.2018 o 22:11, Akarm pisze:
W dniu 2018-09-05 o 21:29, Shrek pisze:


No więc są - te o służebności. Nie znaczy to oczywiście, że mają zastosowanie w każdym przypadku.


Jeszcze raz:
NIE! Nie ma przepisów nakazujących przepuszczanie przez prywatną posesję wszystkich, którzy mają chęć przez tę prywatną posesję przejść.
Przypomnę, że nie chodzi o ustanowienie przez sąd służebności przejścia, nie chodzi też o wywłaszczenie.
Po prostu: nie ma przepisów nakazujących przepuszczanie przez prywatną posesję wszystkich, którzy mają chęć przez tę prywatną posesję przejść.
I to bez względu na wielkość tej prywatnej posesji.

Przecież napisał Ci, że są: Te o służebności.
Sądu do tego nie mieszaj, bo służebność istnieje bez wyroku sądu.
Dopiero jak się zbuntujesz, to sprawa trafi do rozstrzygnięcia przez sąd.

Coś podobnego, jak uszkodzenie czyjegoś samochodu.
Oczywistym jest, że masz obowiązek naprawy szkody, a dopiero jeśli to kwestionujesz może zająć się tym sąd.

....


--
Wiesiaczek (dziś z DC)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)

Data: 2018-09-06 08:13:49
Autor: Tomasz Kaczanowski
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 2018-09-05 o 19:16, Akarm pisze:
W dniu 2018-09-05 o 19:03, Shrek pisze:


Przeczytaj czego dotyczy wątek.


O ile dobrze pamiętam, niektórym nie podoba się, że właściciel terenu nie udostępnia wszystkim chętnym prywatnej drogi, którą wybudował na swoim podwórku.


nie wiadomo, czy wybudował, czy przypadła mu po podziale juz wybudowana - tak w kwestii formalnej, bo to trochę zmienia spojrzenie na całość.... Ktoś właśnie nie pomyślał o tym dzieleniu i jak powinno to wyglądać... Tym bardziej, że u nas często jest bałagan w papierach jeszcze po PRL-u. Przykład był jakis czas temu w Łodzi, gdzie jest dość ruchliwa ulica i po badaniach w papierach zauważono, ze to chyba jednak droga wewnętrzna powinna byc, bo leży na gruntach jednej spółdzielni mieszkaniowej.

Inny przykład, brat chciał rozbudować dom, problemem okazała się bardzo wąska działka budowlana zaraz obok działki brata, okazało się, ze to od dawna jest droga dojazdowa do innych posesji, była ona dawno temu wywłaszczona, ale na planach nikt nie poprawił. Niestety bez uporządkowania powinni zacząć już dawno inaczej jesteśmy właśnie świadkami absurdów.

--
http://kaczus.ppa.pl

Data: 2018-09-06 14:45:20
Autor: J.F.
Grodzenie ulic teren prywatny
Użytkownik "Akarm"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5b8f7c6f$0$611$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 2018-09-05 o 06:57, Shrek pisze:
Zozumiem. Czyli nie maiłabyś problemy z pogrodzeniem 1/4 dzielnicy tak, żeby ostały się jedynie główne ulice co pół kilometra albo i więcej?

Mnie naprawdę wystarczają drogi publiczne. Nawet mimo znacznego skrócenia drogi, ja nie chciałbym przejeżdżać komuś przez podwórko, np. temu właścicielowi działki:
https://goo.gl/maps/UTXkKng6M5R2
Dotąd nawet nie wyobrażałem sobie, żeby ktoś normalny mógł tego żądać.

Bo miasto zadbalo i nie ma potrzeby.
Ale za tymi domkami jakies dzialki sa, i kiedys beda tam domy staly.

Wyobraz sobie, ze mieszkasz gdzies tu
https://www.google.pl/maps/@52.2747096,20.9864822,239m/data=!3m1!1e3

W takim drugim rzedzie domow, pewnie tam nawet ulica bedzie, ale jak bedziesz chcial dojsc do szkoly, to trzeba bedzie do Bohomolca dojsc i wrocic ...

Albo np to
https://www.google.pl/maps/@49.3128423,20.0429608,378m/data=!3m1!1e3

Tu madry goral wybudowal za domem drugi dom dla turystow, i trzeci i czwarty - wszystko na swoim polu.
Ale goral kiedy umrze i domy sie sprzeda, albo nawet dzieci odziedzicza po jednym i sie pokloca ...


J.

Data: 2018-09-06 13:01:19
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-06, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Użytkownik "Akarm"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5b8f7c6f$0$611$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 2018-09-05 o 06:57, Shrek pisze:
Zozumiem. Czyli nie maiłabyś problemy z pogrodzeniem 1/4 dzielnicy tak, żeby ostały się jedynie główne ulice co pół kilometra albo i więcej?

Mnie naprawdę wystarczają drogi publiczne. Nawet mimo znacznego skrócenia drogi, ja nie chciałbym przejeżdżać komuś przez podwórko, np. temu właścicielowi działki:
https://goo.gl/maps/UTXkKng6M5R2
Dotąd nawet nie wyobrażałem sobie, żeby ktoś normalny mógł tego żądać.

Bo miasto zadbalo i nie ma potrzeby.
Ale za tymi domkami jakies dzialki sa, i kiedys beda tam domy staly.

Wyobraz sobie, ze mieszkasz gdzies tu
https://www.google.pl/maps/@52.2747096,20.9864822,239m/data=!3m1!1e3

W takim drugim rzedzie domow, pewnie tam nawet ulica bedzie, ale jak bedziesz chcial dojsc do szkoly, to trzeba bedzie do Bohomolca dojsc i wrocic ...

Nie do końca rozumiem. Te wzdłużne co idą w kierunku szkoły do Bohomolca to mają po 120-180m, to serio jest taki problem przejść te 300m?

Ale goral kiedy umrze i domy sie sprzeda, albo nawet dzieci odziedzicza po jednym i sie pokloca ...

Albo nic nie rozumiem, albo coraz bardziej wydaje mi się, że ktoś tu jest niezle rozpuszcony.

--
Marcin

Data: 2018-09-06 16:23:17
Autor: J.F.
Grodzenie ulic teren prywatny
Użytkownik "Marcin Debowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:zy9kD.137508$zG.123767@fx23.ams1...
On 2018-09-06, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Użytkownik "Akarm"  napisał w wiadomości grup
Mnie naprawdę wystarczają drogi publiczne. Nawet mimo znacznego
skrócenia drogi, ja nie chciałbym przejeżdżać komuś przez podwórko,
np. temu właścicielowi działki:
https://goo.gl/maps/UTXkKng6M5R2
Dotąd nawet nie wyobrażałem sobie, żeby ktoś normalny mógł tego
żądać.

Bo miasto zadbalo i nie ma potrzeby.
Ale za tymi domkami jakies dzialki sa, i kiedys beda tam domy staly.

Wyobraz sobie, ze mieszkasz gdzies tu
https://www.google.pl/maps/@52.2747096,20.9864822,239m/data=!3m1!1e3

W takim drugim rzedzie domow, pewnie tam nawet ulica bedzie, ale jak
bedziesz chcial dojsc do szkoly, to trzeba bedzie do Bohomolca dojsc i
wrocic ...

Nie do końca rozumiem. Te wzdłużne co idą w kierunku szkoły do Bohomolca
to mają po 120-180m, to serio jest taki problem przejść te 300m?

300m nie, ale w innym miejscu moze sie to zamienic w kilometrz czy dwa.
A nawet te 300m bedzie cie wkurzac, jesli w linie prostej masz 50 :-)
Albo np z powodu awarii rury masz samochod uwieziony w slepej ulicy.

Ot, miasto nie zadbalo o zaplanowanie ulic, a po latach sie okazuje, ze najpiej to by bylo komus przez podworko przejsc :-)

Jeszcze domek z ogrodkiem to tradycyjnie byl ogrodzony i zamkniety,
ale teraz moda na grodzenie duzych osiedli blokow ...

Ale goral kiedy umrze i domy sie sprzeda, albo nawet dzieci
odziedzicza po jednym i sie pokloca ...

Albo nic nie rozumiem, albo coraz bardziej wydaje mi się, że ktoś tu
jest niezle rozpuszcony.

Goral we wsi mial dom przy drodze, a za nim pole.
Z pola sie juz nie utrzyma, to zbudowal za nim pensjonat dla ceprow.
Drugi, trzeci ... a dojazd dróżką na wlasnym polu i przez wlasne podworko.

I problemu nie ma ... ale jak kiedys to rozparceluja, to sie zrobi :-)

J.

Data: 2018-09-06 22:52:43
Autor: Marcin Debowski
Grodzenie ulic teren prywatny
On 2018-09-06, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Użytkownik "Marcin Debowski"  napisał w wiadomości grup
Wyobraz sobie, ze mieszkasz gdzies tu
https://www.google.pl/maps/@52.2747096,20.9864822,239m/data=!3m1!1e3

W takim drugim rzedzie domow, pewnie tam nawet ulica bedzie, ale jak
bedziesz chcial dojsc do szkoly, to trzeba bedzie do Bohomolca dojsc i
wrocic ...

Nie do końca rozumiem. Te wzdłużne co idą w kierunku szkoły do Bohomolca
to mają po 120-180m, to serio jest taki problem przejść te 300m?

300m nie, ale w innym miejscu moze sie to zamienic w kilometrz czy dwa.
A nawet te 300m bedzie cie wkurzac, jesli w linie prostej masz 50 :-)
Albo np z powodu awarii rury masz samochod uwieziony w slepej ulicy.

Ale to się często zdarza. Nie jest to czasem bardziej problem psychologiczny? Jakby to było 300m przez Bohemota ale w lini prostej to nikt by nie protestował, prawda? :)

Nb. zerknąłem na okolicę gdzie się wychowałem i chodziłem do szkoły. Miasto wojewódzkie, Polska :) Tam nadal drogi poprzeczne są rozmieszczone co 100-300m. Do szkoły miałem 2km i nie umarłem. Ale bez żadnej nawrotki :)

A ogródki działkowe Ci nie przeszkadzają? A rzeki i jeziora w mieście? Jasne, że fajniej jest pojść krótszą drogą, ale to przecież normalny scenariusz, gdy np. takie osiedle domków jak to przy Bohemota, czy nawet z blokami siedzi w jakiejś plombie terenu i dojazd do co głowniejszych częsci jest praktycznie jedną drogą.

Ot, miasto nie zadbalo o zaplanowanie ulic, a po latach sie okazuje, ze najpiej to by bylo komus przez podworko przejsc :-)

Jeszcze domek z ogrodkiem to tradycyjnie byl ogrodzony i zamkniety,
ale teraz moda na grodzenie duzych osiedli blokow ...

A kiedyś na ogródki działkowe. Miałem w okolicy 2. Jeden uszczelniał dojście do rzeki na długości jakiegoś kilometra, drugi, z 500m płotu, do parafii.

--
Marcin

Data: 2018-09-06 16:11:28
Autor: Akarm
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 2018-09-06 o 14:45, J.F. pisze:


Wyobraz sobie, ze mieszkasz gdzies tu
https://www.google.pl/maps/@52.2747096,20.9864822,239m/data=!3m1!1e3

W takim drugim rzedzie domow, pewnie tam nawet ulica bedzie, ale jak bedziesz chcial dojsc do szkoly, to trzeba bedzie do Bohomolca dojsc i wrocic ...


O k...! Popatrz, faktycznie... Jak żyć?
Czyżby stamtąd mieszkańcy się teleportowali? No bo chyba nikomu nie przeszło dotąd przez głowę coś na kształt idiotycznego przypuszczenia, że ludzie czasem potrafią przejść kawałek po ulicznym chodniku?
A jeśli człowiek będzie chciał dość do stacji metra stąd
https://goo.gl/maps/UTXkKng6M5R2
no to już tylko się pochlastać!
Nie da się, po prostu nie da się. :(

Ale coś mi się zdaje, że żeby nie wiem jak przez podwórka ludziom przechodzić, to i tak niespecjalnie się tę drogę skróci.

Co nie zmienia faktu, że nie ma żadnego przepisu zezwalającego na korzystanie z czyichś prywatnych własnośći.

--
           Akarm
http://bykom-stop.cba.pl/
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego

Data: 2018-09-06 17:19:35
Autor: J.F.
Grodzenie ulic teren prywatny
Użytkownik "Akarm"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5b913591$0$613$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 2018-09-06 o 14:45, J.F. pisze:
Wyobraz sobie, ze mieszkasz gdzies tu
https://www.google.pl/maps/@52.2747096,20.9864822,239m/data=!3m1!1e3
W takim drugim rzedzie domow, pewnie tam nawet ulica bedzie, ale jak bedziesz chcial dojsc do szkoly, to trzeba bedzie do Bohomolca dojsc i wrocic ...

O k...! Popatrz, faktycznie... Jak żyć?
Czyżby stamtąd mieszkańcy się teleportowali? No bo chyba nikomu nie przeszło dotąd przez głowę coś na kształt idiotycznego przypuszczenia, że ludzie czasem potrafią przejść kawałek po ulicznym chodniku?

Na razie tam mieszkancow nie ma, bo jest tylko jeden rzad domow.
Ale zobaczysz, ze kiedys powstana nastepne, a na tym zakrecie przy boisku jakby nie bylo miejsca na przejscie.

Moze kiedys sam bedziesz w takim miejscu mieszkal, to zrozumiesz :-)

Ale  moze wlasciciel sie zestarzeje i da sie zrobic dziure w plocie :-)

Co nie zmienia faktu, że nie ma żadnego przepisu zezwalającego na korzystanie z czyichś prywatnych własnośći.

Giertych kiedys probowal wprowadzic "prawo sniegu".

W Norwegii chyba sa takie przepisy, no i w USA sa - ale tam w inna strone i z innych powodow.

J.

Data: 2018-09-06 17:42:46
Autor: Akarm
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 2018-09-06 o 17:19, J.F. pisze:


Moze kiedys sam bedziesz w takim miejscu mieszkal, to zrozumiesz :-)

Wydaje mi się że ja właśnie w podobnym miejscu mieszkam, w starym, rodzinnym domu, w którym się zresztą urodziłem.
Tak, urodziłem się w tym pokoju, w którym teraz śpię. :)
Moja mama też się w nim urodziła, taka rodzinna tradycja. ;)
Ale okolica chyba niewiele się różni od tej, którą pokazałeś, taka dzielnica domów jednorodzinnych, zwana przez niektórych willową.

Jako dzieciak biegałem przez obce podwórka, ale to w niczym nie skracało drogi. I tak trzeba zawsze przemieszczać się publicznymi ulicami.
Nie ma prawa nakazującego mi wpuszczać każdego chętnego na moje podwórko. Nawet policja może wejść tylko z nakazem, inaczej psem poszczuję.

--
           Akarm
http://bykom-stop.cba.pl/
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego

Data: 2018-09-04 21:50:04
Autor: Mateusz Bogusz
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 04.09.2018 o 06:49, Shrek pisze:
To jest zła zasada. Społeczeństwo polega właśnie na tym, żeby takie rzeczy równoważyć. Dlatego proponuję ujemne punkty w kolejkach do "udogodnień" gminnych proporcjonalne do wielkości odgrodzonego terenu;)

A ja proponuje pierwszeństwo w dostępie do lekarzy dla tych co płacą większe składki. Jak Ci się podoba ten pomysł?

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz

Data: 2018-09-04 22:17:30
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 04.09.2018 o 21:50, Mateusz Bogusz pisze:

A ja proponuje pierwszeństwo w dostępie do lekarzy dla tych co płacą większe składki. Jak Ci się podoba ten pomysł?

Mi akurat pasuje. Ale co to ma do rzeczy?

Shrek

Data: 2018-09-04 22:24:17
Autor: Mateusz Bogusz
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 04.09.2018 o 22:17, Shrek pisze:
A ja proponuje pierwszeństwo w dostępie do lekarzy dla tych co płacą większe składki. Jak Ci się podoba ten pomysł?

Mi akurat pasuje. Ale co to ma do rzeczy?

To jak to się ma do Twojej wypowiedzi "Społeczeństwo polega właśnie na tym, żeby takie rzeczy równoważyć."?

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz

Data: 2018-09-05 07:10:29
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 04.09.2018 o 22:24, Mateusz Bogusz pisze:

Mi akurat pasuje. Ale co to ma do rzeczy?

To jak to się ma do Twojej wypowiedzi "Społeczeństwo polega właśnie na tym, żeby takie rzeczy równoważyć."?

Nie bardzop rozumiem. Sytuacja w której grodzisz sowje getto a potem srasz psem u sąsiadów to raczej jakbyś płacił tylko składki w luxmedzie (i oczywiście nie wpuszczał tam "obcych") i na tej podstawie chciałbyś się wbić do NFZu.

Shrek

Data: 2018-09-07 22:46:07
Autor: Mateusz Bogusz
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 05.09.2018 o 07:10, Shrek pisze:
jakbyś płacił tylko składki w luxmedzie (i oczywiście nie wpuszczał tam "obcych") i na tej podstawie chciałbyś się wbić do NFZu.

A to inaczej widzimy tą dyskusję. Bo dla mnie w tym przykładzie, osoba opłaca i lux i NFZ.

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz

Data: 2018-09-10 07:16:02
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 07.09.2018 o 22:46, Mateusz Bogusz pisze:
W dniu 05.09.2018 o 07:10, Shrek pisze:
jakbyś płacił tylko składki w luxmedzie (i oczywiście nie wpuszczał tam "obcych") i na tej podstawie chciałbyś się wbić do NFZu.

A to inaczej widzimy tą dyskusję. Bo dla mnie w tym przykładzie, osoba opłaca i lux i NFZ.

A mieszkasz "u siebie" i drugiem mieszkanie masz w spółdzielni. Bo jak nie to zgodnie z twoją analogią - ty mieszkasz w swoim getcie i na teren spółdzielni nie masz wstępu. A spółdzielnie mają często po połowę dzielnic.

Shrek

Data: 2018-09-10 07:49:49
Autor: Mateusz Bogusz
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 10.09.2018 o 07:16, Shrek pisze:
A mieszkasz "u siebie" i drugiem mieszkanie masz w spółdzielni. Bo jak nie to zgodnie z twoją analogią - ty mieszkasz w swoim getcie i na teren spółdzielni nie masz wstępu. A spółdzielnie mają często po połowę dzielnic.

Jeżeli mieszkańcy spółdzielni nie chcą żeby im "obcy" chodzili po chodnikach, to niech się odgrodzą/postawią tabliczki/znaki. Wolno im. A Ty mam wrażenie masz ból dupy.

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz

Data: 2018-09-10 11:01:15
Autor: J.F.
Grodzenie ulic teren prywatny
Użytkownik "Mateusz Bogusz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:pn50m6$huh$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 10.09.2018 o 07:16, Shrek pisze:
A mieszkasz "u siebie" i drugiem mieszkanie masz w spółdzielni. Bo jak nie to zgodnie z twoją analogią - ty mieszkasz w swoim getcie i na teren spółdzielni nie masz wstępu. A spółdzielnie mają często po połowę dzielnic.

Jeżeli mieszkańcy spółdzielni nie chcą żeby im "obcy" chodzili po chodnikach, to niech się odgrodzą/postawią tabliczki/znaki. Wolno im.

Myslisz, ze tabliczki pomogą ?

A Ty mam wrażenie masz ból dupy.

No, sprawa sie zaczela raczej odwrotnie - ktos sie ogrodzil, a ktos inny musi okrazac ...

A teraz nowe czasy - "my tu kupilismy drozsze mieszkania, bo parking duzy i plac zabaw dla dzieci, a teraz nam przychodza dzieci z blokow obok".


J.

Data: 2018-09-10 19:06:39
Autor: RadoslawF
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 2018-09-10 o 11:01, J.F. pisze:

A mieszkasz "u siebie" i drugiem mieszkanie masz w spółdzielni. Bo jak nie to zgodnie z twoją analogią - ty mieszkasz w swoim getcie i na teren spółdzielni nie masz wstępu. A spółdzielnie mają często po połowę dzielnic.

Jeżeli mieszkańcy spółdzielni nie chcą żeby im "obcy" chodzili po chodnikach, to niech się odgrodzą/postawią tabliczki/znaki. Wolno im.

Myslisz, ze tabliczki pomogą ?

A Ty mam wrażenie masz ból dupy.

No, sprawa sie zaczela raczej odwrotnie - ktos sie ogrodzil, a ktos inny musi okrazac ...

A teraz nowe czasy - "my tu kupilismy drozsze mieszkania, bo parking duzy i plac zabaw dla dzieci, a teraz nam przychodza dzieci z blokow obok".

To nie tak, kupili droższe mieszkania bo wszystko ogrodzone i dzieci
będą bezpieczne na podwórku/placu zabaw.


Pozdrawiam

Data: 2018-09-10 19:51:51
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 10.09.2018 o 11:01, J.F. pisze:

A teraz nowe czasy - "my tu kupilismy drozsze mieszkania, bo parking duzy i plac zabaw dla dzieci, a teraz nam przychodza dzieci z blokow obok".

Na ogół jest na odwrót. Zagrodzone osiedla są opchane budynkami do granic możliwości prawnych, a plac zabaw to piaskownica i jeden bujany konik, całość na powierzchni dużego pokoju i chodzą na gminny, a jak nie ma to spółdzielni obok.

Shrek

Data: 2018-09-10 19:37:36
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 10.09.2018 o 07:49, Mateusz Bogusz pisze:

A mieszkasz "u siebie" i drugiem mieszkanie masz w spółdzielni. Bo jak nie to zgodnie z twoją analogią - ty mieszkasz w swoim getcie i na teren spółdzielni nie masz wstępu. A spółdzielnie mają często po połowę dzielnic.

Jeżeli mieszkańcy spółdzielni nie chcą żeby im "obcy" chodzili po chodnikach, to niech się odgrodzą/postawią tabliczki/znaki.

I właśnie tak do niedawna było według twojej analogii. Nie byłeś ubezpieczony w NFZ tylko w Luxmedzie to nie szedłeś do NFZtu za darmo. I ma się to nijak do twojej analogii grodzę swoje - parkuje, łazie, sram psem sąsiadom.

BTW - Proponujesz zupełnie absurdalną rzecz, wiec uprawiasz tani populizm na równi z Korwinem.

Shrek

Data: 2018-09-11 19:49:40
Autor: Mateusz Bogusz
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 10.09.2018 o 19:37, Shrek pisze:
I właśnie tak do niedawna było według twojej analogii. Nie byłeś ubezpieczony w NFZ tylko w Luxmedzie to nie szedłeś do NFZtu za darmo. I ma się to nijak do twojej analogii grodzę swoje - parkuje, łazie, sram psem sąsiadom.

Twoim zdaniem ktoś kto ma działkę w mieście, zbuduje tam dom i ogrodzi, to nie może iść z psem do parku, bo się ogrodził?

BTW - Proponujesz zupełnie absurdalną rzecz, wiec uprawiasz tani populizm na równi z Korwinem.

Budując dom, dostałem warunki zabudowy do których musiałem się dostosować. Miasto jeżeli nawet nie jest właścicielem działek, to ciągle wydaje decyzje lub nakreśla inne plany zagospodarowania. Jeżeli włodarze dali dupy i pozwolili żeby całe osiedla się grodziły, to do zarządzających trzeba mieć pretensje, a nie do tych co korzystają z przysługujących im praw.

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz

Data: 2018-09-11 20:10:40
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 11.09.2018 o 19:49, Mateusz Bogusz pisze:

Twoim zdaniem ktoś kto ma działkę w mieście, zbuduje tam dom i ogrodzi, to nie może iść z psem do parku, bo się ogrodził?

Moim zdaniem może, bo nie wszyscy poupadali na głowę i pogrodzili wszystko.

BTW - Proponujesz zupełnie absurdalną rzecz, wiec uprawiasz tani populizm na równi z Korwinem.

Budując dom, dostałem warunki zabudowy do których musiałem się dostosować.

Przeczytaj jeszcze raz w pości inicjującym o czym rozmawiamy. Nie o pojedynczym domu. Co nie zmienia postaci rzeczy, że jak zachodzi konieczność służebnosci to działki pod domy jednorodzinne też to dotyczy.

A pisząc "niech się spółdzielnie pogrodzą" uprawiasz tani populizm w odniesieniu do dużych spółdzielni. I doskonale zdajesz sobie z tego sprawę:P


Shrek

Data: 2018-09-05 18:15:34
Autor: J.F.
Grodzenie ulic teren prywatny
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:pmmp8q$8li$2@node2.news.atman.pl...
W dniu 04.09.2018 o 21:50, Mateusz Bogusz pisze:
A ja proponuje pierwszeństwo w dostępie do lekarzy dla tych co płacą większe składki. Jak Ci się podoba ten pomysł?

Mi akurat pasuje. Ale co to ma do rzeczy?

Diabel tkwi w szczegolach - co bedzie, jesli mimo duzych zarobkow ciagle sporo osob zarabia wiecej niz Ty,
i codziennie sie okaze ze "ma pan 32 miejsce w kolejce, lekarz przyjmuje 30 pacjentow" ...

Ale o czym wy tu marzycie - przeciez suweren, ktory ma miejsce 100 i dalej przy najblizszych wyborach obali ten system :-)

J.

Data: 2018-09-05 18:33:47
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 05.09.2018 o 18:15, J.F. pisze:

Diabel tkwi w szczegolach - co bedzie, jesli mimo duzych zarobkow ciagle sporo osob zarabia wiecej niz Ty,
i codziennie sie okaze ze "ma pan 32 miejsce w kolejce, lekarz przyjmuje 30 pacjentow" ...

To raczej działa w drugą stronę - ci co nie płacą już składek mają dużo czasu, więc oni zajmują początek;)

Ale o czym wy tu marzycie - przeciez suweren, ktory ma miejsce 100 i dalej przy najblizszych wyborach obali ten system :-)

Ale to nie mój system. To propozycja Mateusza - ja nawet nie widzę adekwatnej analogii, do grodzenia gett.

Shrek

Data: 2018-09-06 14:33:58
Autor: J.F.
Grodzenie ulic teren prywatny
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:pmp0ha$juh$2@node2.news.atman.pl...
W dniu 05.09.2018 o 18:15, J.F. pisze:
Diabel tkwi w szczegolach - co bedzie, jesli mimo duzych zarobkow ciagle sporo osob zarabia wiecej niz Ty,
i codziennie sie okaze ze "ma pan 32 miejsce w kolejce, lekarz przyjmuje 30 pacjentow" ...

To raczej działa w drugą stronę - ci co nie płacą już składek mają dużo czasu, więc oni zajmują początek;)

Teraz, a jak bedzie pierwszenstwo w/g zarobkow, to poczatek bedzie inny.

Jakby to bylo jakos proporcjonalnie, to moze byloby i dobrze, ale "pierwszenstwo" moze wygladac tak, ze ci na glownej drodze jada, a ci na bocznej stoja :-)

J.

Data: 2018-09-04 09:23:55
Autor: ń
Grodzenie ulic teren prywatny
Za taki ogordzony teren własciciel lub uzytkownik wieczysty opłaca spore podatki od nieruchomości i roczner opłaty za dzierżawę.
Czy przechodząc będziesz wrzucał do puszki, czy tobie się należy za darmo?
A na naprawę huśtawek, sprzątanie śmieci, koszenie trawy i oświetlenie terenu też się dorzucisz?

Data: 2018-09-04 19:24:13
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 04.09.2018 o 09:23, ń pisze:
Za taki ogordzony teren własciciel lub uzytkownik wieczysty opłaca spore podatki od nieruchomości i roczner opłaty za dzierżawę.
Czy przechodząc będziesz wrzucał do puszki, czy tobie się należy za darmo?

No właśnie się pytam - przechopdząc przez teren spółdzielni mieszkaniowej wrzucasz do puszki?

Shrek

Data: 2018-09-04 20:53:29
Autor: ń
Grodzenie ulic teren prywatny
A przechodzę?


-- -- -
No właśnie się pytam - przechopdząc przez teren spółdzielni mieszkaniowej wrzucasz do puszki?

Data: 2018-09-05 18:35:20
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 04.09.2018 o 20:53, ń pisze:
A przechodzę?

Jak bywasz w czymś więcej poza zagrodą na wsi to prawdopodobnie tak.

Shrek

Data: 2018-09-03 06:24:42
Autor: Shrek
Grodzenie ulic teren prywatny
W dniu 03.09.2018 o 02:40, Marcin Debowski pisze:

No właśnie. Czy, zakładając, że dano d. w kwestii planowania, miasto ma
mozliwość uzyskania służebności, co by rzesza obywateli mogła sobie
przetuptać?

Jest, ale to kosztuje i pewnie trzeba przez sąd.

Powinnio być minus 10 punktów do rekrutacji do żłobków i przedszkoli za każdy hektar zamkniętego terenu;) NIech sobie zbudują święte własne prywatne i sami się rządzą:P

Shrek

Grodzenie ulic teren prywatny

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona