Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Gruzja, Armenia - nierowerowo

Gruzja, Armenia - nierowerowo

Data: 2016-09-30 10:22:16
Autor: Andrzej Ozieblo
Gruzja, Armenia - nierowerowo
Właśnie wróciłem z kilkudniowej wycieczki autokarowej po Gruzji i Armenii. Piękne, gościnne, choć biedne kraje, wspaniała przyrode, cudne monastyry, przyjaźni ludzie, pyszne wino. Ale rowerów niet. 0. Widziałem grupę rowerzystów w Gruzji, ale była to grupa rosyjska. Miasta, Tbilisi, Erywań pełne samochodów, korki jak u nas, a nawet gorsze, aż się prosi o rower. A tu 0. Żadnych ścieżek, pasów, DDR-ów. 100% kultura samochodowa. Jeśli narzekamy na to co u nas, pamiętajmy, że wszystko na tym świecie jest względne. Nawiasem mówiąc chętnie wysłałbym na wycieczkę do tych krajów wszelkich piewców "Polska w ruinie".

A trochę z innej beczki. Wczoraj rozmawiałem z Francuzami. M.in. o rowerach we Francji. Tam z kolei panuje rowerowy szał. Od niedawna. W takim Lionie np. wszędzie pełno rowerzystów i różnych rowerowych ułatwień. Taki trynd. :)

Data: 2016-09-30 13:22:57
Autor: Piotr aka dracorp
Gruzja, Armenia - nierowerowo
Dnia Fri, 30 Sep 2016 10:22:16 +0200, Andrzej Ozieblo napisał(a):

Właśnie wróciłem z kilkudniowej wycieczki autokarowej po Gruzji i
Armenii. Piękne, gościnne, choć biedne kraje, wspaniała przyrode, cudne
monastyry, przyjaźni ludzie, pyszne wino. Ale rowerów niet. 0. Widziałem
grupę rowerzystów w Gruzji, ale była to grupa rosyjska. Miasta, Tbilisi,
Erywań pełne samochodów, korki jak u nas, a nawet gorsze, aż się prosi o
rower. A tu 0. Żadnych ścieżek, pasów, DDR-ów. 100% kultura samochodowa.
Jeśli narzekamy na to co u nas, pamiętajmy, że wszystko na tym świecie
jest względne. Nawiasem mówiąc chętnie wysłałbym na wycieczkę do tych
krajów wszelkich piewców "Polska w ruinie".
Zgadzam się, pięknie tam. Całkowicie inna kultura. Ludzie jakby bardziej przyjaźni, na początku niektórzy sprawiają wrażenie nieufnych ale potem to mija.
W Gruzji pieszy nawet na pasach nie ma pierwszeństwa, więc nie dziwota że mało tam rowerów. Prawdę mówiąc nie pamiętam żeby lokalni nimi jeździli. Albo pieszo albo auta, taxi lub marszutki.
Korki u nich trochę inne niż u nas. U nich nawet w zatłoczonym mieście można jechać. Niestety nie wiem gdzie statystycznie więcej aut. U nas czy w Gruzji. Ale najciekawszy jest ich styl jazdy. Za pierwszym razem jak tam trafiłem, to byłem przerażony, potem doszło prowadzenia auta i nawet mi się to spodobało. Na swój sposób.

Znajomy, którego rok temu poznaliśmy w Gruzji, w tym roku znowu wybrał się tam z rowerem, ale teraz na dłużej. Ja bym tam z chęcią z rowerem pojechał, aczkolwiek na pewno było by ciężko. Wszędzie góry, offroad bo głównych dróg to chyba lepiej unikać na rowerze.
Najwięcej turystów, rowerzystów pamiętam z Batumi a dokładnie z drogi dojazdowej. Może zachodnia Gruzja jest bardziej przyjazna rowerzystom, może.

A trochę z innej beczki. Wczoraj rozmawiałem z Francuzami. M.in. o
rowerach we Francji. Tam z kolei panuje rowerowy szał. Od niedawna. W
takim Lionie np. wszędzie pełno rowerzystów i różnych rowerowych
ułatwień. Taki trynd. :)
U nas powolutku. Np w Gdańsku na alei Jana Pawła niedawno wymalowali wydzielone pasy dla rowerzystów. Wcześniej były DDRiP. Jak dla mnie lepiej, pytanie czy kierowcy do tego dorośli. Żeby pamiętać że przy skręcaniu przepuścić rowerzystę.

--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr.r.public at gmail dot com

Data: 2016-09-30 16:39:16
Autor: bbjk
Gruzja, Armenia - nierowerowo
W dniu 16-09-30 o 15:22, Piotr aka dracorp pisze:

Znajomy, którego rok temu poznaliśmy w Gruzji, w tym roku znowu wybrał
się tam z rowerem, ale teraz na dłużej. Ja bym tam z chęcią z rowerem
pojechał, aczkolwiek na pewno było by ciężko. Wszędzie góry, offroad bo
głównych dróg to chyba lepiej unikać na rowerze.
Najwięcej turystów, rowerzystów pamiętam z Batumi a dokładnie z drogi
dojazdowej. Może zachodnia Gruzja jest bardziej przyjazna rowerzystom,
może.
  Są rowerzyści, są. W Batumi liczne wypożyczalnie i świetna rowerostrada nadmorska prawie do Turcji. W Tbilisi ogromny pomnik roweru.

Trochę fotek z Gruzji mniej znanej, boczne, jak to u mnie zwykle, drogi.
Na razie dwa odcinki, Cziatura i Tuszetia (rowerzyści też są na zdjęciach), dalej będę dodawać sukcesywnie. http://bajarkowe.blogspot.com/
--
B.

Data: 2016-09-30 16:48:15
Autor: AL
Gruzja, Armenia - nierowerowo
On 2016-09-30 10:22, Andrzej Ozieblo wrote:

A trochę z innej beczki. Wczoraj rozmawiałem z Francuzami. M.in. o
rowerach we Francji. Tam z kolei panuje rowerowy szał. Od niedawna. W
takim Lionie np. wszędzie pełno rowerzystów i różnych rowerowych
ułatwień. Taki trynd. :)

w Lyon'ie sporo osób jeździ na hulajnogach - IMHO nawet praktyczniejsze jak wsiadasz z taką hulajnogą do autobusu (podjezd do przystanku i z przystanku do miejsca pracy)

Gruzja, Armenia - nierowerowo

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona