Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Data: 2009-07-04 18:34:36
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Witam.
Istnieją gry komputerowe oznaczone na pudełku, że są dla dorosłych (mają znaczek "18+").
I tu moje pytanie. Czy to tylko informacja dla sprzedawcy, czy też istnieje jakieś konkretne prawo zakazujące sprzedaży takich gier nieletnim?
Czy to jest uregulowane prawnie?

Pozdrawiam.

Data: 2009-07-04 14:54:18
Autor: SzalonyKapelusznik
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On 4 Lip, 18:34, "Ajgor" <nie...@m.pl> wrote:
Witam.
Istnieją gry komputerowe oznaczone na pudełku, że są dla dorosłych (mają
znaczek "18+").
I tu moje pytanie. Czy to tylko informacja dla sprzedawcy, czy też istnieje
jakieś konkretne prawo zakazujące sprzedaży takich gier nieletnim?
Czy to jest uregulowane prawnie?

Pozdrawiam.

Znaczek dla sprzedawcy (choc ostatnio przewinal sie watek
makabrycznego pomyslu o empiku).

Istnieje takie prawo, to to samo ktore zabrania pokazywania nieletnim
sutkow i sprzedazy gazete "+18".

Data: 2009-07-04 22:30:28
Autor: Jacek_P
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
SzalonyKapelusznik napisal:
Istnieje takie prawo, to to samo ktore zabrania pokazywania nieletnim
sutkow i sprzedazy gazete "+18".

No popatrz pan, a szczegolnie nieletnim i to tak ponizej dwoch lat
te nieszczesne sutki pokazuje sie wielokrotnie w ciagu dnia i nawet
possac sie daje :) Alez to perwersja!
--
Pozdrawiam,

Jacek

Data: 2009-07-05 10:58:23
Autor: Przemek Lipski
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "SzalonyKapelusznik" <szalonykapelusznik@gmail.com> napisał w wiadomości news:1eb1aec1-62a8-4851-8f31-058c7bc5779ee21g2000yqb.googlegroups.com...

Znaczek dla sprzedawcy (choc ostatnio przewinal sie watek
makabrycznego pomyslu o empiku).

Istnieje takie prawo, to to samo ktore zabrania pokazywania nieletnim
sutkow i sprzedazy gazete "+18".
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Tak, ale to prawo mówi o utrwalaniu i prezentowaniu treści pornograficznych osobom poniżej 15 roku życia. Sam golizna, pokazywanie sutków, to nie pornografia i w prawie nie ma zakazu pokazywania w żadnym wieku.

Pozdrawiam Przemek

Data: 2009-07-05 02:01:55
Autor: Andrzej Lawa
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Ajgor pisze:
Witam.
Istnieją gry komputerowe oznaczone na pudełku, że są dla dorosłych (mają znaczek "18+").
I tu moje pytanie. Czy to tylko informacja dla sprzedawcy, czy też istnieje

Sugestia, powiedzmy ;)

jakieś konkretne prawo zakazujące sprzedaży takich gier nieletnim?
Czy to jest uregulowane prawnie?

Pomijając tak zwaną pornografię (której przepisy nie definiują, ale
okazywania jej nieletnim i tak zakazują) innych regulacji prawnych w
Polsce brak.

Swoją szosą co za debilizm, że nazistów można siekać pepeszą do woli,
kradzionymi samochodami rozjeżdżać przechodniów, a tylko się pojawi
jakaś upadła madonna z wielkim cycem (Van Klompa) i od razu aj-waj
straszne rzeczy, które od razu demoralizują nieletnich ;)

Data: 2009-07-06 10:45:24
Autor: Jacek Osiecki
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Dnia Sun, 05 Jul 2009 02:01:55 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
Ajgor pisze:
Istnieją gry komputerowe oznaczone na pudełku, że są dla dorosłych (mają znaczek "18+").
I tu moje pytanie. Czy to tylko informacja dla sprzedawcy, czy też istnieje

Swoją szosą co za debilizm, że nazistów można siekać pepeszą do woli,
kradzionymi samochodami rozjeżdżać przechodniów, a tylko się pojawi
jakaś upadła madonna z wielkim cycem (Van Klompa) i od razu aj-waj
straszne rzeczy, które od razu demoralizują nieletnich ;)

Dokładnie, ROTFLa zaliczyłem po tym jak ogłoszono wielką _AFERĘ_ dlatego, że
w Grand Theft Auto pojawiły się gdzieś gołe cycki... :)

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Data: 2009-07-05 08:26:55
Autor: ML
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Ajgor wrote:

I tu moje pytanie. Czy to tylko informacja dla sprzedawcy, czy teÂż istnieje jakieÂś konkretne prawo zakazujÂące sprzedaÂży takich gier nieletnim?

To raczej informacja dla rodziców, a nie dla sprzedawcy. Nie wiem, czy sprzedawca ma prawo w ogóle legitymować np. 16-latka, który chce kupić grę?

Data: 2009-07-05 10:08:23
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "ML" napisał w wiadomości news:h2ph88$rv0$1atlantis.news.neostrada.pl...

To raczej informacja dla rodziców, a nie dla sprzedawcy. Nie wiem, czy sprzedawca ma prawo w ogóle legitymować np. 16-latka, który chce kupić grę?

Na pewno ma prawo legitymować kogoś, kto chce kupić wódkę. Więc dlaczego przy grach miało by być inaczej?
Moim zdaniem to jest sprawa, którą powinien się zainteresować ktoś w ministerstwie sprawiedliwości.

Zadałem to pytanie, bo na jednym z forów właśnie wczoraj jakiś wkurzony 15-sto latek się żalił, że mu w empiku nie sprzedali
GTA:San Andreas i pytał, czy mieli prawo odmówić mu sprzedaży. Gra jest od 18 lat, i moim zdaniem postąpili słusznie
bez względu na to, czy mieli prawo, czy nie. Jak widać, rodzice nie zawsze muszą wiedzieć, że dzieciak w ogóle taką grę kupują.

Data: 2009-07-05 08:10:10
Autor: Rafal M
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On 5 Lip, 10:08, "Ajgor" <nie...@m.pl> wrote:

Zadałem to pytanie, bo na jednym z forów właśnie wczoraj jakiś wkurzony
15-sto latek się żalił, że mu w empiku nie sprzedali
GTA:San Andreas i pytał, czy mieli prawo odmówić mu sprzedaży. Gra jest od
18 lat, i moim zdaniem postąpili słusznie
bez względu na to, czy mieli prawo, czy nie. Jak widać, rodzice nie zawsze
muszą wiedzieć, że dzieciak w ogóle taką grę kupują.


Heh, to mlody mogl wezwac policje, zeby mu pomogli wyegzekwowac prawo
do zakupu.

Swoja droga - dziwia mnie ograniczenia wiekowe na grach (ok, moze po
za grami XXX, bo to nakazuje prawo).
Co sie stanie jak taki 15 latek kupi sobie GTA:San Andreas?
Nic sie nie stanie, bo to TYLKO gra.


Pozdrawiam
Rafal

Data: 2009-07-05 09:09:24
Autor: SzalonyKapelusznik
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On 5 Lip, 17:10, Rafal M <rafal.markiew...@gmail.com> wrote:
On 5 Lip, 10:08, "Ajgor" <nie...@m.pl> wrote:

> Zadałem to pytanie, bo na jednym z forów właśnie wczoraj jakiś wkurzony
> 15-sto latek się żalił, że mu w empiku nie sprzedali
> GTA:San Andreas i pytał, czy mieli prawo odmówić mu sprzedaży. Gra jest od
> 18 lat, i moim zdaniem postąpili słusznie
> bez względu na to, czy mieli prawo, czy nie. Jak widać, rodzice nie zawsze
> muszą wiedzieć, że dzieciak w ogóle taką grę kupują.

Heh, to mlody mogl wezwac policje, zeby mu pomogli wyegzekwowac prawo
do zakupu.

Swoja droga - dziwia mnie ograniczenia wiekowe na grach (ok, moze po
za grami XXX, bo to nakazuje prawo).
Co sie stanie jak taki 15 latek kupi sobie GTA:San Andreas?
Nic sie nie stanie, bo to TYLKO gra.

Pozdrawiam
Rafal


Bo to nie sa ograniczenia a jedynie informacje. Zazwyczaj obok znaczka
wiekowego sa inne znaczki "tlumaczace" skad to 18. bo wulgaryzmy,
przemoc, narkotyki i sex. I jesli rodzic nie chce naraz dziecka na
takie rzeczy to po zapoznianu sie z informacja moze gry: nie kupic,
zarekwirowac, zabronic grania.

Co do sutkow to w miescie Dabrowa gornicza jest kiosk gdzie jedna
strona jest wylozona tylko "magazynami dla panow" a panion na
okladkach recznie naklejone sa plastry na piersiach.

Data: 2009-07-05 19:37:02
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "Rafal M" napisał w wiadomości news:0eb348d7-ff0f-456c-94d9-

Swoja droga - dziwia mnie ograniczenia wiekowe na grach (ok, moze po
za grami XXX, bo to nakazuje prawo).
Co sie stanie jak taki 15 latek kupi sobie GTA:San Andreas?
Nic sie nie stanie, bo to TYLKO gra.

No to moze zlikwidujmy ograniczenia wiekowe w kinie? W koncu filmy od 18 lat to TYLKO filmy...

Data: 2009-07-05 19:47:22
Autor: gazebo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Użytkownik Ajgor napisał:
Użytkownik "Rafal M" napisał w wiadomości news:0eb348d7-ff0f-456c-94d9-

Swoja droga - dziwia mnie ograniczenia wiekowe na grach (ok, moze po
za grami XXX, bo to nakazuje prawo).
Co sie stanie jak taki 15 latek kupi sobie GTA:San Andreas?
Nic sie nie stanie, bo to TYLKO gra.

No to moze zlikwidujmy ograniczenia wiekowe w kinie? W koncu filmy od 18 lat to TYLKO filmy...


a sa takowe? wszedlem ze swoim dzieckiem a pani tylko przypomniala, o jakim wieku sugeruje producent, fakt, ze nie chodzilo o 18 ale zasada jest podobna, roznica byla chyba 5 lat

--
bla

Data: 2009-07-05 10:55:24
Autor: castrol
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Ajgor pisze:

Na pewno ma prawo legitymować kogoś, kto chce kupić wódkę. Więc dlaczego przy grach miało by być inaczej?

Przy sprzedazy ma takie prawo, a nawet obowiazek, jesli kupujacym wydaje sie byc niepelnoletni. Przy sprzedazy gier, nikt mu takiego prawa do legitymowania nie dal.

Zadałem to pytanie, bo na jednym z forów właśnie wczoraj jakiś wkurzony 15-sto latek się żalił, że mu w empiku nie sprzedali

Teoretycznie mogl wezwac policje :D

GTA:San Andreas i pytał, czy mieli prawo odmówić mu sprzedaży. Gra jest od 18 lat, i moim zdaniem postąpili słusznie

Nie mieli prawa odmowic mu sprzedazy. Sprzedawca w empiku nie ma prawa nawet go legitymowac.

--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Data: 2009-07-05 09:17:52
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
castrol <jacek_01@wywalto.wp.pl> napisali:

Teoretycznie mogl wezwac policje :D

Mogl. Powiadomiliby rodzicow.

Nie mieli prawa odmowic mu sprzedazy.

Niby dlaczego?

--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2009-07-05 08:25:21
Autor: Rafal M
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On 5 Lip, 11:17, KRZYZAK <krzy...@krzyzak.com> wrote:

Niby dlaczego?


Artykul 135 Kodeksu Wykroczen.


Pozdrawiam
Rafal

Data: 2009-07-05 16:06:57
Autor: wspolna-flaszka.pl
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Uzytkownik "KRZYZAK" <krzyzak@krzyzak.com> napisal w wiadomosci news:4a506fc0$1news.home.net.pl...
castrol <jacek_01@wywalto.wp.pl> napisali:

Teoretycznie mogl wezwac policje :D

Mogl. Powiadomiliby rodzicow.

Nie mieli prawa odmowic mu sprzedazy.

Niby dlaczego?


http://www.rp.pl/artykul/83043,85884_Za_odmowe_sprzedazy_oferowanego_towaru_grozi_nawet_5000_zlotych_grzywny.html



--
http://sklep.wielobranzowy.eu  - sprawdz jak tanio!
http://dumpingowiec.pl - program do faktur/paragonów/rachunków za 29,99 brutto
http://oprogramowanie.dedykowane.szacuneczek.org.pl - aplikacje/www na zamówienie

Data: 2009-07-05 11:01:23
Autor: ALEX Przekliniak
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
castrol ni au koto ha itsumo tanosii

Nie mieli prawa odmowic mu sprzedazy. Sprzedawca w empiku nie ma prawa
nawet go legitymowac.

A sprzedawca w sklepie z alkoholem czy papierosami
ma prawo legitymować?

--
ALEX Przekliniak, Mobilizacja to wojna i innego wytłumaczenia dla niej nie ma, B M Szaposznikow, Marszałek ZSRR.

Data: 2009-07-05 16:06:07
Autor: wspolna-flaszka.pl
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "ALEX Przekliniak" <kill@spamers.us> napisał w wiadomości news:h2pq5m$dc7$1inews.gazeta.pl...
castrol ni au koto ha itsumo tanosii

Nie mieli prawa odmowic mu sprzedazy. Sprzedawca w empiku nie ma prawa
nawet go legitymowac.

A sprzedawca w sklepie z alkoholem czy papierosami
ma prawo legitymować?


ma i wynika to z ustawy


--
http://sklep.wielobranzowy.eu  - sprawdź jak tanio!
http://dumpingowiec.pl - program do faktur/paragonów/rachunków za 29,99 brutto
http://oprogramowanie.dedykowane.szacuneczek.org.pl - aplikacje/www na zamówienie

Data: 2009-07-05 20:51:20
Autor: Maciej Bebenek (news.onet.pl)
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
wspolna-flaszka.pl wrote:

A sprzedawca w sklepie z alkoholem czy papierosami
ma prawo legitymowa??


ma i wynika to z ustawy



Ciekawe z jakiej...

Oczywiście, nie ma prawa legitymować, ale również nie ma obowiązku sprzedać papierosów czy alkoholu. W tym momencie interes w tym, żeby się wylegitymować ma kupujący.

M.

Data: 2009-07-05 12:13:02
Autor: Piotr Ratajczak
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On 5 Lip, 20:51, "Maciej Bebenek (news.onet.pl)"
<maciej_...@tpsa.waw.pl> wrote:
wspolna-flaszka.pl wrote:
>> A sprzedawca w sklepie z alkoholem czy papierosami
>> ma prawo legitymowa??

> ma i wynika to z ustawy

Ciekawe z jakiej...

Oczywiście, nie ma prawa legitymować, ale również nie ma obowiązku
sprzedać papierosów czy alkoholu. W tym momencie interes w tym, żeby się
wylegitymować ma kupujący.

M.

Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi,
art. 15. ust. 2.

"W przypadku wątpliwości co do pełnoletności nabywcy sprzedający lub
podający
napoje alkoholowe uprawniony jest do żądania okazania dokumentu
stwierdzającego
wiek nabywcy."

Data: 2009-07-08 12:30:46
Autor: Grzesiex
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi,
art. 15. ust. 2.

"W przypadku wątpliwości co do pełnoletności nabywcy sprzedający lub
podający
napoje alkoholowe uprawniony jest do żądania okazania dokumentu
stwierdzającego
wiek nabywcy."

o tyle głupi zapis że "uprawniony do żądania" nie daje mu prawa legitymowania.
Żądać okazania dokumentów może każdy natomiast spełnienie tego żądania zależy tylko od osoby od której się żąda :)
Dlatego uważam że ten zapis jest bez sensowny, bez tego zapisu sprzedawca i tak miał prawo prosić o pokazanie dokumentów a klient miał prawo odmówić.
Ten zapis nie wniósł niczego nowego.
Powinni to sformułować :
""W przypadku wątpliwości co do pełnoletności nabywcy sprzedający lub
podający napoje alkoholowe zobowiąany jest do żądania okazania dokumentu
stwierdzającego wiek nabywcy, w przypadku odmowy okazania dokumentu
sprzedawca ma prawo odmówić sprzedaży alkoholu."

Data: 2009-07-05 21:23:05
Autor: castrol
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Maciej Bebenek (news.onet.pl) pisze:

Ciekawe z jakiej...

Poszukaj, skoro wiesz lepiej


Oczywiście, nie ma prawa legitymować,

Ma prawo zazadac dokument swierdzajacy wiek nabywcy.

ale również nie ma obowiązku sprzedać papierosów czy alkoholu.

Ma obowiazek sprzedazy pelnoletnim, chyba ze beda napruci.

W tym momencie interes w tym, żeby się
wylegitymować ma kupujący.

Tez

--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Data: 2009-07-05 21:21:14
Autor: castrol
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
ALEX Przekliniak pisze:

A sprzedawca w sklepie z alkoholem czy papierosami
ma prawo legitymować?

Tak, bo taki obowiazek naklada na niego ustawa. Sprzedaz tytoniu badz alkoholu nieletnim jest przestepstwem.

--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Data: 2009-07-05 18:10:39
Autor: Andrzej Lawa
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Ajgor pisze:

Na pewno ma prawo legitymować kogoś, kto chce kupić wódkę. Więc dlaczego przy grach miało by być inaczej?

Bo gra to nie wódka. Na wódkę jest przepis, na gry - nie ma.

Moim zdaniem to jest sprawa, którą powinien się zainteresować ktoś w ministerstwie sprawiedliwości.

Idź od razu do Kurii.

Zadałem to pytanie, bo na jednym z forów właśnie wczoraj jakiś wkurzony 15-sto latek się żalił, że mu w empiku nie sprzedali
GTA:San Andreas i pytał, czy mieli prawo odmówić mu sprzedaży. Gra jest od 18 lat, i moim zdaniem postąpili słusznie

Popełnili wykroczenie.

Data: 2009-07-05 19:39:05
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "Andrzej Lawa"  napisał w wiadomości news:vsv6i6-h1e.ln1ncc1701.lechistan.com...

Moim zdaniem to jest sprawa, którą powinien się zainteresować ktoś w
ministerstwie sprawiedliwości.

Idź od razu do Kurii.

Hehe.. Ales trafil. Do kurii to ja moge isc bombe podlozyc. Nawiasem mwiac nie mam daleko. Jakies... 50 metrow:) )

Zadałem to pytanie, bo na jednym z forów właśnie wczoraj jakiś wkurzony
15-sto latek się żalił, że mu w empiku nie sprzedali
GTA:San Andreas i pytał, czy mieli prawo odmówić mu sprzedaży. Gra jest od
18 lat, i moim zdaniem postąpili słusznie

Popełnili wykroczenie.

Noo to moim zdaniem nalezy ukarac... Tych co ustanawiaja takie przepisy.

Data: 2009-07-05 19:53:10
Autor: gazebo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Użytkownik Ajgor napisał:
Zadałem to pytanie, bo na jednym z forów właśnie wczoraj jakiś wkurzony
15-sto latek się żalił, że mu w empiku nie sprzedali
GTA:San Andreas i pytał, czy mieli prawo odmówić mu sprzedaży. Gra jest od
18 lat, i moim zdaniem postąpili słusznie
Popełnili wykroczenie.

Noo to moim zdaniem nalezy ukarac... Tych co ustanawiaja takie przepisy.


jakie? ze mi dziecko poszlo kupic gre do sklepu?

--
bla

Data: 2009-07-05 19:59:15
Autor: gazebo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Użytkownik gazebo napisał:
Użytkownik Ajgor napisał:
Zadałem to pytanie, bo na jednym z forów właśnie wczoraj jakiś wkurzony
15-sto latek się żalił, że mu w empiku nie sprzedali
GTA:San Andreas i pytał, czy mieli prawo odmówić mu sprzedaży. Gra jest od
18 lat, i moim zdaniem postąpili słusznie
Popełnili wykroczenie.

Noo to moim zdaniem nalezy ukarac... Tych co ustanawiaja takie przepisy.


jakie? ze mi dziecko poszlo kupic gre do sklepu?


a tak na marginesie juz widze te ustanawianie przepisow zakazujacych dzieciom patrzenia na kopulujace psy na ulicy

--
bla

Data: 2009-07-05 22:48:48
Autor: Andrzej Lawa
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Ajgor pisze:

Moim zdaniem to jest sprawa, którą powinien się zainteresować ktoś w
ministerstwie sprawiedliwości.
Idź od razu do Kurii.

Hehe.. Ales trafil. Do kurii to ja moge isc bombe podlozyc. Nawiasem mwiac nie mam daleko. Jakies... 50 metrow:) )

Tsk, tsk, tsk... Grałeś w jakąś brutalną grę przed 18. urodzinami? ;->

Zadałem to pytanie, bo na jednym z forów właśnie wczoraj jakiś wkurzony
15-sto latek się żalił, że mu w empiku nie sprzedali
GTA:San Andreas i pytał, czy mieli prawo odmówić mu sprzedaży. Gra jest od
18 lat, i moim zdaniem postąpili słusznie
Popełnili wykroczenie.

Noo to moim zdaniem nalezy ukarac... Tych co ustanawiaja takie przepisy.

Niby dlaczego? Nie będzie jakiś sprzedawca decydować, komu co sprzeda -
u tego się krawat nie spodoba, tamten ma zły kolor skóry...

Oferta publiczna to oferta publiczna. Nie podoba się, to nie otwieraj
sklepu.

Data: 2009-07-06 10:19:13
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:g6g7i6-20f.ln1ncc1701.lechistan.com...
Ajgor pisze:

Moim zdaniem to jest sprawa, którą powinien się zainteresować ktoś w
ministerstwie sprawiedliwości.
Idź od razu do Kurii.

Hehe.. Ales trafil. Do kurii to ja moge isc bombe podlozyc. Nawiasem mwiac
nie mam daleko. Jakies... 50 metrow:) )

Tsk, tsk, tsk... Grałeś w jakąś brutalną grę przed 18. urodzinami? ;->

Oczywiscie. W pilniki. W parku. Rzucalo sie pilnikiem jak najdalej zeby się wbił i rysowało się w tym miejscu kółko.
Później następny gracz musiał w to kółko trafić. Też pilnikiem. Ależ to było brutalne.
Na komputerze nie grałem, bo pierwsze komputery były wtedy w fazie mniej więcej projektów :)

Noo to moim zdaniem nalezy ukarac... Tych co ustanawiaja takie przepisy.

Niby dlaczego? Nie będzie jakiś sprzedawca decydować, komu co sprzeda -
u tego się krawat nie spodoba, tamten ma zły kolor skóry...

Skoro towar jest jego własnością, to dlaczego ma nie decydować? Oczywiście opisałeś tutaj totalną skrajność,
która nie ma nic wspólnego z wiekiem nabywcy, a nawet ze zdrowym rozsądkiem. Wiek kupującego przy towarze oznaczonym "Od 18 lat"
to jednak nie to samo, co kolor krawata :) A kolor skóry.. to już rasizm. Zakazany w konstytucji. Więc akurat na to
prawo istnieje.

Oferta publiczna to oferta publiczna. Nie podoba się, to nie otwieraj
sklepu.

No to ja proponuję wprowadzić w podstawówce obowiązek obejrzenia przez dzieciaki wszystkich filmów Orłowskiej.
Niech się uczą klasyki :)
Oczywiście żartuję. Po prostu nie rozumiem.. Skoro te piktogramy pokazujące wiek nie mają żadnej mocy prawnej,
a nawet w ogóle żadnego znaczenia, to po co one są? Informacja dla rodziców? Ilu znacie rodziców, którzy na nie w ogóle zwracają uwagę?
Tamten dzieciak, o którym pisałem - że się żalił, że mu gry nie sprzedali, poprosił mamę, a ta poszła i mu kupiła :) Ot moc piktogramów...

Data: 2009-07-06 17:02:45
Autor: Andrzej Lawa
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Ajgor pisze:

Noo to moim zdaniem nalezy ukarac... Tych co ustanawiaja takie przepisy.
Niby dlaczego? Nie będzie jakiś sprzedawca decydować, komu co sprzeda -
u tego się krawat nie spodoba, tamten ma zły kolor skóry...

Skoro towar jest jego własnością, to dlaczego ma nie decydować? Oczywiście

Bo moment do podjęcia decyzji to był moment wystawienia towaru na
sprzedaż - w sklepie masz ofertę publiczną i po ptokach.

opisałeś tutaj totalną skrajność,
która nie ma nic wspólnego z wiekiem nabywcy, a nawet ze zdrowym rozsądkiem. Wiek kupującego przy towarze oznaczonym "Od 18 lat"
to jednak nie to samo, co kolor krawata :) A kolor skóry.. to już rasizm. Zakazany w konstytucji. Więc akurat na to
prawo istnieje.

Zmuszanie do ujawniania danych osobowych (np. wieku) też jest w
Konstytucji zakazane.

Oferta publiczna to oferta publiczna. Nie podoba się, to nie otwieraj
sklepu.

No to ja proponuję wprowadzić w podstawówce obowiązek obejrzenia przez dzieciaki wszystkich filmów Orłowskiej.
Niech się uczą klasyki :)

Ummm... A ja wyłupiesz prąd i benzynę...

Oczywiście żartuję. Po prostu nie rozumiem.. Skoro te piktogramy pokazujące wiek nie mają żadnej mocy prawnej,

W Polsce - nie mają.

a nawet w ogóle żadnego znaczenia, to po co one są? Informacja dla rodziców?

Dokładnie właśnie tym są - informacją dla rodziców.

Ilu znacie rodziców, którzy na nie w ogóle zwracają uwagę?

Konstytucja daje rodzicom prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnym
widzimisię.

Data: 2009-07-06 21:48:45
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisali:

Zmuszanie do ujawniania danych osobowych (np. wieku) teĹź jest w
Konstytucji zakazane.

A ktos zmusza?


--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2009-07-07 06:31:53
Autor: Andrzej Lawa
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
KRZYZAK pisze:
Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisali:
Zmuszanie do ujawniania danych osobowych (np. wieku) też jest w
Konstytucji zakazane.

A ktos zmusza?

Domagasz się, żeby kupujący musiał się wylegitymować dokumentem
potwierdzającym wiek.

Data: 2009-07-06 20:36:24
Autor: castrol
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Ajgor pisze:

Skoro towar jest jego własnością, to dlaczego ma nie decydować?

Towar jest jego wlasnoscia, do momentu az ktos zechce jego oferte sprzedazy przyjac. Wtedy sprzedawca decyduje sie przeniesc swoja wlasnosc na nabywce.

Wiek kupującego przy towarze oznaczonym "Od 18 lat"
to jednak nie to samo, co kolor krawata :)

W praktyce to samo. Sklep nie ma prawa legitymowac klientow, ktorzy chca kupic krawat lub gre komputerowa.

A kolor skóry.. to już rasizm. Zakazany w konstytucji. Więc akurat na to
prawo istnieje.

Na odmowe sprzedazy tez "prawo istnieje"

Oczywiście żartuję. Po prostu nie rozumiem.. Skoro te piktogramy pokazujące wiek nie mają żadnej mocy prawnej,
a nawet w ogóle żadnego znaczenia, to po co one są?

Bo tak sobie producent gry wymyslil.
A po co sa jakies inne napisy? Po co sa znaczki w rogu kazdego programu TV czy filmu?

Informacja dla rodziców? Ilu znacie rodziców, którzy na nie w ogóle zwracają uwagę?

Ale to juz nie jest zmartwienie sprzedawcy :)

Tamten dzieciak, o którym pisałem - że się żalił, że mu gry nie sprzedali, poprosił mamę, a ta poszła i mu kupiła :) Ot moc piktogramów...

No i sam widzisz.

--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Data: 2009-07-06 21:48:46
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
castrol <jacek_01@wywalto.wp.pl> napisali:

Towar jest jego wlasnoscia, do momentu az ktos zechce jego oferte sprzedazy przyjac.

Ale on nie kieruje oferty do pietnastolatka, wiec ten nie moze jej
przyjac.


--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2009-07-07 14:31:02
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "castrol" napisał w wiadomości news:4a52444b$1news.home.net.pl...

Skoro te piktogramy pokazujące wiek nie mają żadnej mocy prawnej,
a nawet w ogóle żadnego znaczenia, to po co one są?

Bo tak sobie producent gry wymyslil.

Nie do konca. Znaczki sa identyczne na grach roznych producentow, wiec to nie jest wymysl producenta. A w ogole to jest system PEGI obowiazujacy w calej europie:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Pan_European_Game_Information

Data: 2009-07-07 14:45:13
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "Ajgor" <niepod@m.pl> napisał w wiadomości news:h2vfbe$43t$1news.dialog.net.pl...

http://pl.wikipedia.org/wiki/Pan_European_Game_Information

Ciekawe na jakiej podstawie odróżnia się grę +11 od +12 albo +15 od +16.
Faktycznie między dziećmi w tym wieku jest taaaaaaaka gigantyczna przepaść intelektualno-emocjonalna, że 11-latek czy 15-latek nie może zagrać w grę o stopień wyższą ;-)

Data: 2009-07-05 19:14:07
Autor: gazebo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Użytkownik Ajgor napisał:

Zadałem to pytanie, bo na jednym z forów właśnie wczoraj jakiś wkurzony 15-sto latek się żalił, że mu w empiku nie sprzedali
GTA:San Andreas i pytał, czy mieli prawo odmówić mu sprzedaży. Gra jest od 18 lat, i moim zdaniem postąpili słusznie
bez względu na to, czy mieli prawo, czy nie. Jak widać, rodzice nie zawsze muszą wiedzieć, że dzieciak w ogóle taką grę kupują.

a pewna siec sklepow ogolnopolskich sprzedaje prezerwatywy (moze juz odstapila) za okazaniem dowodu ukonczenia 18 lat

--
bla

Data: 2009-07-05 21:25:14
Autor: castrol
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
gazebo pisze:

a pewna siec sklepow ogolnopolskich sprzedaje prezerwatywy (moze juz odstapila) za okazaniem dowodu ukonczenia 18 lat

Ale nie znaczy ze robi to zgodnie z prawem. Zaden sprzedawca nie ma prawa zadac okazania dokumentu przy sprzedazy prezerwatyw.


--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Data: 2009-07-06 09:03:38
Autor: gazebo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
castrol pisze:

a pewna siec sklepow ogolnopolskich sprzedaje prezerwatywy (moze juz odstapila) za okazaniem dowodu ukonczenia 18 lat

Ale nie znaczy ze robi to zgodnie z prawem. Zaden sprzedawca nie ma prawa zadac okazania dokumentu przy sprzedazy prezerwatyw.

wrzuc w google rossman prezerwatywy :)


--
The Gnome

Data: 2009-07-06 10:25:16
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Użytkownik "gazebo" napisał w wiadomości news:h2s7od$128$2atlantis.news.neostrada.pl...

wrzuc w google rossman prezerwatywy :)

Ooo.. Nadal krążą te legendy, że przebijają? :) Już ze 30 lat temu krążyły...

Data: 2009-07-06 11:00:13
Autor: gazebo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Użytkownik Ajgor napisał:

wrzuc w google rossman prezerwatywy :)

Ooo.. Nadal krążą te legendy, że przebijają? :) Już ze 30 lat temu krążyły...

to moze dobrze, ze nie sprzedaja skoro przebijaja

--
bla

Data: 2009-07-06 20:31:58
Autor: castrol
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
gazebo pisze:

wrzuc w google rossman prezerwatywy :)

Slyszalem, ze w jednym ze sklepow tej sieci byl taki przypadek, ale to nie znaczy, ze jak jeden sklep lamie prawo to jest to norma. Zreszta Rossman sie calkowicie od tego odcial i potepil takei zachowanie ich jednego sklepu.

--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Data: 2009-07-07 08:32:10
Autor: gazebo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
castrol pisze:

wrzuc w google rossman prezerwatywy :)

Slyszalem, ze w jednym ze sklepow tej sieci byl taki przypadek, ale to nie znaczy, ze jak jeden sklep lamie prawo to jest to norma. Zreszta Rossman sie calkowicie od tego odcial i potepil takei zachowanie ich jednego sklepu.


a ja slyszalem kapke cos innego i tez kapke cos innego mowil rzecznik Rossmanna

--
The Gnome

Data: 2009-07-05 22:46:43
Autor: Andrzej Lawa
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
gazebo pisze:

a pewna siec sklepow ogolnopolskich sprzedaje prezerwatywy (moze juz
odstapila) za okazaniem dowodu ukonczenia 18 lat

A jaka? Chciałbym wiedzieć, gdzie tacy katofaszyści siedzą z kapitałem w
łapach i rządzą...

Data: 2009-07-06 09:02:00
Autor: gazebo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Andrzej Lawa pisze:

a pewna siec sklepow ogolnopolskich sprzedaje prezerwatywy (moze juz
odstapila) za okazaniem dowodu ukonczenia 18 lat

A jaka? Chciałbym wiedzieć, gdzie tacy katofaszyści siedzą z kapitałem w
łapach i rządzą...

Rossman

--
The Gnome

Data: 2009-07-06 20:33:05
Autor: castrol
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
gazebo pisze:

Rossman

Manipulowanie faktami. Nie pewna siec sklepow, a jeden konkretnie sklep Rossmana. Sam Rossman (jako cala siec) stanowczo sie odcial od tego typu praktyk i powiedzial, ze to sprawdzi.

--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Data: 2009-07-06 21:25:03
Autor: bagno
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "castrol" <jacek_01@wywalto.wp.pl> napisał w wiadomości news:4a524384$1news.home.net.pl...
gazebo pisze:

Rossman

Manipulowanie faktami. Nie pewna siec sklepow, a jeden konkretnie sklep Rossmana. Sam Rossman (jako cala siec) stanowczo sie odcial od tego typu praktyk i powiedzial, ze to sprawdzi.

To zawsze jest jeden sklep albo jedna osoba a kierownictwo nigdy nic nie wie i
zawsze na pewno to sprawdzi.

Data: 2009-07-07 08:32:28
Autor: gazebo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
bagno pisze:
Użytkownik "castrol" <jacek_01@wywalto.wp.pl> napisał w wiadomości
Rossman
Manipulowanie faktami. Nie pewna siec sklepow, a jeden konkretnie sklep Rossmana. Sam Rossman (jako cala siec) stanowczo sie odcial od tego typu praktyk i powiedzial, ze to sprawdzi.

To zawsze jest jeden sklep albo jedna osoba a kierownictwo nigdy nic nie wie i
zawsze na pewno to sprawdzi.



:)

http://miasta.gazeta.pl/poznan/1,36037,6534015,Seks_nie_dla_nastolatkow___prezerwatyw_nie_sprzedaja.html

-- -Pytamy rzecznika Rossmanna Romana Lewandowskiego, dlaczego nie sprzedają nastolatkom prezerwatyw. - Ale w naszych sklepach nie ma takiego zakazu - odpowiada zmieszany.

A pismo, które widział Kacper?

Lewandowski przyznaje, że sklepy w całym kraju dwa lata temu dostały pismo od rzecznika praw dziecka. Była nim wtedy Ewa Sowińska z LPR.

Lewandowski pokazuje nam to pismo. Zaczyna się ono od informacji, że 14 lipca 2006 r. olsztyński Rossmann sprzedał prezerwatywę dziecku (a dokładnie 16-latce). Dalej czytamy: "Sprzedaż małoletnim produktów, które przeznaczone są do czynności, które dla osób w tym wieku uznawane są za niemoralne, może przyczynić się do zaburzenia prawidłowego rozwoju dzieci." Na końcu rzecznik praw dziecka prosi Rossmanna o "podjęcie działań mających na celu skuteczne zabezpieczenie prawa dzieci do ochrony przed demoralizacją".

Rossmann posłuchał. - Ale chodziło o to, by nie sprzedawać prezerwatyw kilkuletnim dzieciom, a nie nastolatkom - zastrzega Lewandowski. - Jeśli nasz sprzedawca w Poznaniu poprosił o dowód nastolatka, to dokonał nadinterpretacji tego pisma. W naszych sklepach nie ma mowy o legitymowaniu kogokolwiek
-- -

--
The Gnome

Data: 2009-07-07 14:43:01
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "gazebo" napisał w wiadomości news:h2uq9u$3i5$2atlantis.news.neostrada.pl...

Lewandowski przyznaje, że sklepy w całym kraju dwa lata temu dostały pismo od rzecznika praw dziecka. Była nim wtedy Ewa Sowińska z LPR.

Pstryk i wszystko jasne :)
Tinky Winky hehehe :)

Data: 2009-07-07 21:43:33
Autor: Liwiusz
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Ajgor pisze:
Użytkownik "gazebo" napisał w wiadomości news:h2uq9u$3i5$2atlantis.news.neostrada.pl...

Lewandowski przyznaje, że sklepy w całym kraju dwa lata temu dostały pismo od rzecznika praw dziecka. Była nim wtedy Ewa Sowińska z LPR.

Pstryk i wszystko jasne :)
Tinky Winky hehehe :)


   Kolejny, czerpiący wiedzę z TVN24 i myślący, że pomysł z banowaniem Tinki-Winky pochodzi od rzecznika praw dziecka?

--
Liwiusz

Data: 2009-07-07 21:52:56
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:h308h6$mvf$2news.onet.pl...

  Kolejny, czerpiący wiedzę z TVN24 i myślący, że pomysł z banowaniem Tinki-Winky pochodzi od rzecznika praw dziecka?

Sama się przecież do tego przyznała w jakimś wywiadzie.
TVN ją zmusił? ;-)

Data: 2009-07-07 22:01:49
Autor: Liwiusz
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Baloo pisze:

Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:h308h6$mvf$2news.onet.pl...

  Kolejny, czerpiący wiedzę z TVN24 i myślący, że pomysł z banowaniem Tinki-Winky pochodzi od rzecznika praw dziecka?

Sama się przecież do tego przyznała w jakimś wywiadzie.
TVN ją zmusił? ;-)


   To pokaż ten wywiad, bo z tego co pamiętam jak śledziłem sprawę, to pani rzecznik została zaskoczona insynuacjami o homoseksualności TW podczas szybkiego wywiadu. Zamiast odpowiedzieć tabloidowej stacji TVN24, aby się wypchali z pseudotematami, coś musiała powiedzieć mądrego (jak to w demokracji bywa), i skomentowała, że jeśli tak jest, to ona to sprawdzi itp. itd.

   Jako dowód:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80276,4180267.html

   Ani to nie jej pomysł był, ani nie chciała Tubisiów banować. A to, że TVN24 miała sezon ogórkowy, oglądalność spadała, a w dodatku można było dowalić PISowi, czy też LPRowi, to prawda już się nie liczyła. Efekt uzyskano - do tej pory ludzie biorą papkę medialną za prawdę.

   Mniej TVN24 - to taki tabloid wśród telewizji, a nie jakiś super kanał informacyjny.


--
Liwiusz

Data: 2009-07-07 22:29:46
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
"Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał

  To pokaż ten wywiad,

Papierowy był, jakiś spory czas temu go czytałem, ale nie przypomnę sobie, co to za gazeta.
Na pewno nie "Telemagazyn" ;-)

bo z tego co pamiętam jak śledziłem sprawę, to pani rzecznik została zaskoczona insynuacjami o homoseksualności TW podczas szybkiego wywiadu. Zamiast odpowiedzieć tabloidowej stacji TVN24, aby się wypchali z pseudotematami, coś musiała powiedzieć mądrego (jak to w demokracji bywa), i skomentowała, że jeśli tak jest, to ona to sprawdzi itp. itd.

Ja z kolei kojarzę, że dziennikarz wytknął jej te nieszczęsne Teletubisie, a jej odpowiedzią było coś w rodzaju "No tak, to był błąd z mojej strony, że się tym zajęłam, żałuję tego, niepotrzebne to było". Oczywiście nie dosłownie, bo treści nie jestem w stanie przytoczyć, ale wydźwięk był taki, że przyznaje się do głupoty i posypuje głowę popiołem.

  Ani to nie jej pomysł był, ani nie chciała Tubisiów banować.

Banować może nie, ale zlecić "ekspertyzę" psychologowi jak najbardziej.
I pewnie jakby znalazła równie mundrego, jak ona sama, to i dopięłaby swego.

A to, że TVN24 miała sezon ogórkowy, oglądalność spadała, a w dodatku można było dowalić PISowi, czy też LPRowi, to prawda już się nie liczyła. Efekt uzyskano - do tej pory ludzie biorą papkę medialną za prawdę.

W każdej papce jest ziarno prawdy :)
A Sowińska jest dla wielu osób po prostu synonimem głupoty i ciemnogrodu. Nie tylko dlatego, że do tego stopnia zaniepokoiła ją torebka w łapkach fikcyjnego stworka, że postanowiła zbadać tę sprawę dokładniej. Przecież to żenujące.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,4188247.html

Data: 2009-07-07 22:39:19
Autor: Liwiusz
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Baloo pisze:
"Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał

  To pokaż ten wywiad,

Papierowy był, jakiś spory czas temu go czytałem, ale nie przypomnę sobie, co to za gazeta.
Na pewno nie "Telemagazyn" ;-)

bo z tego co pamiętam jak śledziłem sprawę, to pani rzecznik została zaskoczona insynuacjami o homoseksualności TW podczas szybkiego wywiadu. Zamiast odpowiedzieć tabloidowej stacji TVN24, aby się wypchali z pseudotematami, coś musiała powiedzieć mądrego (jak to w demokracji bywa), i skomentowała, że jeśli tak jest, to ona to sprawdzi itp. itd.

Ja z kolei kojarzę, że dziennikarz wytknął jej te nieszczęsne Teletubisie, a jej odpowiedzią było coś w rodzaju "No tak, to był błąd z mojej strony, że się tym zajęłam, żałuję tego, niepotrzebne to było". Oczywiście nie dosłownie, bo treści nie jestem w stanie przytoczyć, ale wydźwięk był taki, że przyznaje się do głupoty i posypuje głowę popiołem.

   To by potwierdzało moją tezę - iż żałuje, że w ogóle dała się wciągnąć w tę prowokację.



  Ani to nie jej pomysł był, ani nie chciała Tubisiów banować.

Banować może nie, ale zlecić "ekspertyzę" psychologowi jak najbardziej.
I pewnie jakby znalazła równie mundrego, jak ona sama, to i dopięłaby swego.

   Urzędniczka miała do wyboru dwa wyjścia:

- powiedzieć, że dziennikarz plecie duby smalone i żeby nie zawracał jej głowy głupstwami o homoseksualności bohaterów kreskówek
- powiedzieć, że sprawdzi sprawę i zobaczymy co dalej.

Gdyby była urzędnikiem mianowanym na określony czas, prawidłowa byłaby odpowiedź 1. Jednakże jako że była urzędnikiem demokratycznym i jej posada zależy od jej pryncypała, który to z kolei zależy od demokratycznego głosowania motłochu w sondażach, to jasne jest, że urzędnicy są szkoleni, aby mówić tak, aby przypodobać się publice. Tym samym nawet do największego głupstwa mediów należy podchodzić z udawaną powagą.


A to, że TVN24 miała sezon ogórkowy, oglądalność spadała, a w dodatku można było dowalić PISowi, czy też LPRowi, to prawda już się nie liczyła. Efekt uzyskano - do tej pory ludzie biorą papkę medialną za prawdę.

W każdej papce jest ziarno prawdy :)
A Sowińska jest dla wielu osób po prostu synonimem głupoty i ciemnogrodu. Nie tylko dlatego, że do tego stopnia zaniepokoiła ją torebka w łapkach fikcyjnego stworka, że postanowiła zbadać tę sprawę dokładniej. Przecież to żenujące.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,4188247.html


   W ogóle instytucja rzecznika praw dziecka jest niepotrzebna. 95% rodziców wie lepiej jak zajmować się dziećmi od dowolnego rzecznika, a dla tych 5% wyrodnych nie będziemy tworzyć urzędniczego tworu, który będzie wtrącał się też do tych 95% prawidłowych rodzin i je psuł.

   Jeśli jednakże już instytucja taka istnieje, to jest ona najbardziej odpowiednia do zbadania tego typu sprawy. Nie zapominajmy, że to nie urzędnicy wymyślili ten problem, tylko dziennikarze. Tym samym zwalanie teraz całej winy na Sowińską jest moim zdaniem nie na miejscu - bez względu na to, jakie są moje prywatne opinie na temat tej pani i tego urzędu.

--
Liwiusz

Data: 2009-07-08 13:10:07
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:h30bpo$12j$1news.onet.pl...
  Urzędniczka miała do wyboru dwa wyjścia:

- powiedzieć, że dziennikarz plecie duby smalone i żeby nie zawracał jej głowy głupstwami o homoseksualności bohaterów kreskówek
- powiedzieć, że sprawdzi sprawę i zobaczymy co dalej.

Gdyby była urzędnikiem mianowanym na określony czas, prawidłowa byłaby odpowiedź 1. Jednakże jako że była urzędnikiem demokratycznym i jej posada zależy od jej pryncypała, który to z kolei zależy od demokratycznego głosowania motłochu w sondażach, to jasne jest, że urzędnicy są szkoleni, aby mówić tak, aby przypodobać się publice. Tym samym nawet do największego głupstwa mediów należy podchodzić z udawaną powagą.

Tu wulazi kompletny brak logiki w twoim rozumowaniu. Jak by chciala sie przypodobac to tym bardziej by powiedziala, ze dziennikarz gada bzdury.
Kazdy normanie myslacy czlowiek by tak powiedzial. Odpowiedz nie byla uzalezniona od tego, jakim jest urzednikiem, tylko od pogladów.
POkazala, jakie ma poglady i tle. Zreszta.. Pokazala, jakie ma poglady cala ta jej, za przeproszeniem.... partia.

  W ogóle instytucja rzecznika praw dziecka jest niepotrzebna. 95% rodziców wie lepiej jak zajmować się dziećmi od dowolnego rzecznika, a dla tych 5% wyrodnych nie będziemy tworzyć urzędniczego tworu, który będzie wtrącał się też do tych 95% prawidłowych rodzin i je psuł.

T\u sie zgadzam calkowicie. Funkcja pochlania kase, a jaka jest korzysc z jej istnienia? Potrafi ktos wymienic JEDNĄ rzecz, którą rzecznik zalatwil?
Kompletnie nic. Ze przebąkuje o tm, że sa potrzebne przedzkola i zlobki? To sa rzeczy, ktore wszyscy wiedza. Tylko nikt nic nie robi w tym kierunku.

  Jeśli jednakże już instytucja taka istnieje, to jest ona najbardziej odpowiednia do zbadania tego typu sprawy.

Bzdura. Tego typu.. sprawy w ogole nie ma. Glupota i tyle. Kto sie powienien zajmowac glupotami?
Fakt, ze wszystkie kolejne rzady zajmuja sie jakimis glupotami nic nie zmienia. Glupoty po prostu sa mniejsze, lub wieksze. Ta byla najwieksza.

Data: 2009-07-08 13:02:03
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "Liwiusz" napisał w wiadomości news:h308h6$mvf$2news.onet.pl...

  Kolejny, czerpiący wiedzę z TVN24 i myślący, że pomysł z banowaniem Tinki-Winky pochodzi od rzecznika praw dziecka?

No pewnie ze nie. Raczej ktos z jej ulubionego radia Maryja. Pewnie to jest tez twoje ulubione?:)
Czy cała europa oglada TVN-24? Bo cała się smiala..

Data: 2009-07-08 18:00:50
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom [OT]
W wiadomości news:h31ugk$k1c$1news.dialog.net.pl Ajgor <niepod@m.pl>
pisze:

Raczej ktos z jej ulubionego radia Maryja. Pewnie to
jest  tez twoje ulubione?:)
Nabijasz się. A to jest bardzo pożyteczna stacja.
Telewizja też.

--
Jotte

Data: 2009-07-07 18:14:50
Autor: Andrzej Lawa
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
gazebo pisze:

Rossmann posłuchał. - Ale chodziło o to, by nie sprzedawać prezerwatyw
kilkuletnim dzieciom, a nie nastolatkom - zastrzega Lewandowski. - Jeśli
nasz sprzedawca w Poznaniu poprosił o dowód nastolatka, to dokonał
nadinterpretacji tego pisma. W naszych sklepach nie ma mowy o
legitymowaniu kogokolwiek

Będąc kilkuletnim smarkiem z podstawówki kupowałem prezerwatywy. Ale
babć nie gwałciłem - to były najsolidniejsze i najtańsze (i najczęściej
dostępne ;) ) balony.

Data: 2009-07-08 11:18:59
Autor: gazebo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Użytkownik Andrzej Lawa napisał:

Rossmann posłuchał. - Ale chodziło o to, by nie sprzedawać prezerwatyw
kilkuletnim dzieciom, a nie nastolatkom - zastrzega Lewandowski. - Jeśli
nasz sprzedawca w Poznaniu poprosił o dowód nastolatka, to dokonał
nadinterpretacji tego pisma. W naszych sklepach nie ma mowy o
legitymowaniu kogokolwiek

Będąc kilkuletnim smarkiem z podstawówki kupowałem prezerwatywy. Ale
babć nie gwałciłem - to były najsolidniejsze i najtańsze (i najczęściej
dostępne ;) ) balony.

Oj nie zawsze takie dostępne. Nie pamiętam roku (druga połowa lat 80') ale jak pojawiły w kiosku Ruch to kumpel od razu wykupił towar hurtem. :)

--
bla

Data: 2009-07-05 10:40:56
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "ML" napisał w wiadomości news:h2ph88$rv0$1atlantis.news.neostrada.pl...
Ajgor wrote:

I tu moje pytanie. Czy to tylko informacja dla sprzedawcy, czy te? istnieje jakie? konkretne prawo zakazuj?ce sprzeda?y takich gier nieletnim?

To raczej informacja dla rodziców, a nie dla sprzedawcy. Nie wiem, czy sprzedawca ma prawo w ogóle legitymować np. 16-latka, który chce kupić grę?

OK. W takim razie inne pytanie (ale w temacie:). Czy sprzedawca w sklepie ma obowiązek sprzedać klientowi żądany towar?
Na przykład przychodzi 15-sto latek do sklepu, i żąda sprzedaży gry dozwolonej od 18 lat. Czy sprzedawca ma prawo mu odmówić sprzedaży, czy musi sprzedać?

Data: 2009-07-05 10:57:27
Autor: castrol
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Ajgor pisze:

OK. W takim razie inne pytanie (ale w temacie:). Czy sprzedawca w sklepie ma obowiązek sprzedać klientowi żądany towar?

Tak

Na przykład przychodzi 15-sto latek do sklepu, i żąda sprzedaży gry dozwolonej od 18 lat.

Nie ma takich gier. Informacja na pudelku jest tylko informacja, ale zadne przepisy w Polsce tego nie reguluja.

Czy sprzedawca ma prawo mu odmówić sprzedaży, czy musi sprzedać?

Musi.

--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Data: 2009-07-05 11:33:07
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "castrol" napisał w wiadomości news:4a506b18$1news.home.net.pl...

Czy sprzedawca ma prawo mu odmówić sprzedaży, czy musi sprzedać?

Musi.

A dlaczego? Przeciez sprzedaz to jest umowa cywilna. Chyba zadna strona nie ma obowiazku przystepowac do umowy wbrew swojej woli?

Data: 2009-07-05 08:30:03
Autor: Rafal M
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On 5 Lip, 11:33, "Ajgor" <nie...@m.pl> wrote:

A dlaczego? Przeciez sprzedaz to jest umowa cywilna. Chyba zadna strona nie
ma obowiazku przystepowac do umowy wbrew swojej woli?

Art 135 Kodeksu Wykroczen.
Jesli towar (gra)  bylna polce (wystawie) to sklep ma obowiazek ten
towar (gre) sprzedac.

To ta sama sytuacja, gdy np jakis sklep wprowadza promocje i przy
okazji informuje ze jedna osoba moze kupic np max 5 szt towaru.
Tutaj, jak wezmiesz sobie z polki 10 szt towaru, sklep rowniez nie ma
prawa odmowic sprzedazy.


Pozdrawiam
Rafal

Data: 2009-07-06 22:19:35
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Rafal M <rafal.markiewicz@gmail.com> napisali:
okazji informuje ze jedna osoba moze kupic np max 5 szt towaru.
Tutaj, jak wezmiesz sobie z polki 10 szt towaru, sklep rowniez nie ma
prawa odmowic sprzedazy.

Oczywiscie, ze ma. Chce, zeby towaru starczylo dla wszystkich klientow i
jest to uzasadniona przyczyna.

--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2009-07-07 08:29:19
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Uzytkownik "KRZYZAK" <krzyzak@krzyzak.com> napisal
okazji informuje ze jedna osoba moze kupic np max 5 szt towaru.
Tutaj, jak wezmiesz sobie z polki 10 szt towaru, sklep rowniez nie ma
prawa odmowic sprzedazy.

Oczywiscie, ze ma. Chce, zeby towaru starczylo dla wszystkich klientow

Co to sa "wszyscy klienci"?

jest to uzasadniona przyczyna.

W PRLu na pewno ;-)

Data: 2009-07-05 13:10:30
Autor: andreas
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Użytkownik "Ajgor" <niepod@m.pl> napisał w wiadomości news:h2ps5e$krq$1news.dialog.net.pl...

Użytkownik "castrol" napisał w wiadomości news:4a506b18$1news.home.net.pl...

Czy sprzedawca ma prawo mu odmówić sprzedaży, czy musi sprzedać?

Musi.

A dlaczego? Przeciez sprzedaz to jest umowa cywilna. Chyba zadna strona nie ma obowiazku przystepowac do umowy wbrew swojej woli?

W socjalizmie ma obowiązek.



--
andreas

Data: 2009-07-05 18:11:49
Autor: Andrzej Lawa
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Ajgor pisze:
Użytkownik "castrol" napisał w wiadomości news:4a506b18$1news.home.net.pl...

Czy sprzedawca ma prawo mu odmówić sprzedaży, czy musi sprzedać?
Musi.

A dlaczego? Przeciez sprzedaz to jest umowa cywilna. Chyba zadna strona nie ma obowiazku przystepowac do umowy wbrew swojej woli?

Art. 135 KW.

Data: 2009-07-05 13:17:16
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
castrol pisze:
Ajgor pisze:

OK. W takim razie inne pytanie (ale w temacie:). Czy sprzedawca w sklepie ma obowiązek sprzedać klientowi żądany towar?

Tak

Na przykład przychodzi 15-sto latek do sklepu, i żąda sprzedaży gry dozwolonej od 18 lat.

Nie ma takich gier. Informacja na pudelku jest tylko informacja, ale zadne przepisy w Polsce tego nie reguluja.

Czy sprzedawca ma prawo mu odmówić sprzedaży, czy musi sprzedać?

Musi.

A czemu nigdy nikt nigdy nie sytuuje tego problemu w kontekście ograniczonej zdolności do czynności prawnych? Dla mnie sytuacja wygląda następująco: przychodzi 15-latek do sklepu, bierze z półki grę (przyjmuje ofertę), jednak (przy założeniu, że nie jest to umowa w drobnych bieżących sprawach życia codziennego i kilka innych wyjątków) ważność takiej umowy zależy od jej potwierdzenia przez przedstawiciela ustawowego małoletniego.

Moim zdaniem sprzedawca ma prawo żądać wszelkich informacji co do wieku i danych umożliwiających identyfikację rodziców kupującego. Nie jest to równoznaczne z prawem do legitymowania, ale w mojej ocenie niepodanie tych danych usprawiedliwia odmowę wydania towaru.

pozdrawiam
kuba

pozdrawiam
kuba

Data: 2009-07-05 13:43:42
Autor: Przemek Lipski
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "kuba" <jturbanowicz@gmail.com> napisał w wiadomości news:h2q23p$d90$1inews.gazeta.pl...
castrol pisze:

A czemu nigdy nikt nigdy nie sytuuje tego problemu w kontekście ograniczonej zdolności do czynności prawnych? Dla mnie sytuacja wygląda następująco: przychodzi 15-latek do sklepu, bierze z półki grę (przyjmuje ofertę), jednak (przy założeniu, że nie jest to umowa w drobnych bieżących sprawach życia codziennego i kilka innych wyjątków)

A dlaczego robisz takie założenie odnośnie zakupu gry? To jest raczej drobna bieżaca sprawa życia codziennego, to tylko gra, a nie samochód czy kupno mieszkania.

Pozdrawia mPrzemek

Data: 2009-07-05 21:21:06
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Przemek Lipski pisze:

A dlaczego robisz takie założenie odnośnie zakupu gry? To jest raczej drobna bieżaca sprawa życia codziennego, to tylko gra, a nie samochód czy kupno mieszkania.

Hmm, podręczniki prawa cywilnego do tej kategorii zaliczają raczej takie kategorie umów jak kupno lizaka czy biletu na autobus/do kina (czyli coś naprawdę drobnego). Nie mówię nie, ale nie mam pewności, czy kupno gry wartej ze 100-200 zł się załapie.

pozdrawiam
kuba

Data: 2009-07-05 13:47:09
Autor: Przemek Lipski
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "Ajgor" <niepod@m.pl> napisał w wiadomości news:h2pp3f$j43$1news.dialog.net.pl...

OK. W takim razie inne pytanie (ale w temacie:). Czy sprzedawca w sklepie ma obowiązek sprzedać klientowi żądany towar?
Na przykład przychodzi 15-sto latek do sklepu, i żąda sprzedaży gry dozwolonej od 18 lat. Czy sprzedawca ma prawo mu odmówić sprzedaży, czy musi sprzedać?

Sprzedając 15 latkowi taką grę nie narusza się prawa. Co więcej odmawiając sprzedaży 15-to latkowi towaru z powodu zawartych w nim treści pornograficznych, to raczej sprzedawca narusza prawo.
Druga sprawa, że osoba poniżej 18 roku życia może być w świetle prawa pełnoletnia (do tego konieczne jest zawarcie związku małżeńskiego).

Pozdrawiam Przemek

Data: 2009-07-05 16:09:25
Autor: wspolna-flaszka.pl
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "Przemek Lipski" <WYTdocent_paNIJ@wytnij.epf.pl> napisał w wiadomości news:h2q7cg$h8t$1news.onet.pl...

Użytkownik "Ajgor" <niepod@m.pl> napisał w wiadomości news:h2pp3f$j43$1news.dialog.net.pl...

OK. W takim razie inne pytanie (ale w temacie:). Czy sprzedawca w sklepie ma obowiązek sprzedać klientowi żądany towar?
Na przykład przychodzi 15-sto latek do sklepu, i żąda sprzedaży gry dozwolonej od 18 lat. Czy sprzedawca ma prawo mu odmówić sprzedaży, czy musi sprzedać?

Sprzedając 15 latkowi taką grę nie narusza się prawa. Co więcej odmawiając sprzedaży 15-to latkowi towaru z powodu zawartych w nim treści pornograficznych, to raczej sprzedawca narusza prawo.
Druga sprawa, że osoba poniżej 18 roku życia może być w świetle prawa pełnoletnia (do tego konieczne jest zawarcie związku małżeńskiego).


zes sie przyczepil do gier pornograficznych, akurat ni eo tym jest mowa.


--
http://sklep.wielobranzowy.eu  - sprawdź jak tanio!
http://dumpingowiec.pl - program do faktur/paragonów/rachunków za 29,99 brutto
http://oprogramowanie.dedykowane.szacuneczek.org.pl - aplikacje/www na zamówienie

Data: 2009-07-05 21:52:51
Autor: Henry(k)
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Dnia Sun, 5 Jul 2009 10:40:56 +0200, Ajgor napisał(a):

OK. W takim razie inne pytanie (ale w temacie:). Czy sprzedawca w sklepie ma obowiązek sprzedać klientowi żądany towar?
Na przykład przychodzi 15-sto latek do sklepu, i żąda sprzedaży gry dozwolonej od 18 lat. Czy sprzedawca ma prawo mu odmówić sprzedaży, czy musi sprzedać?

Ma prawo - oferta jest dla osób powyżej 18 lat, więc nie dla każdego -
odmówienie sprzedaży będzie uzasadnione.

Pozdrawiam,
                 Henry

Data: 2009-07-05 12:59:19
Autor: Piotr Ratajczak
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On 5 Lip, 21:52, "Henry(k)"
<moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> wrote:
Dnia Sun, 5 Jul 2009 10:40:56 +0200, Ajgor napisał(a):

> OK. W takim razie inne pytanie (ale w temacie:). Czy sprzedawca w sklepie ma
> obowiązek sprzedać klientowi żądany towar?
> Na przykład przychodzi 15-sto latek do sklepu, i żąda sprzedaży gry
> dozwolonej od 18 lat. Czy sprzedawca ma prawo mu odmówić sprzedaży, czy musi
> sprzedać?

Ma prawo - oferta jest dla osób powyżej 18 lat, więc nie dla każdego -
odmówienie sprzedaży będzie uzasadnione.

Pozdrawiam,
                 Henry

Nie ma, nie może limitować możliwości kupna inaczej jak na podstawie
ustawy.

Data: 2009-07-05 21:55:03
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:dq8laa7zzmo2.13kgbv68gy7xb$.dlg40tude.net Henry(k)
<moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> pisze:

Na przykład przychodzi 15-sto latek do sklepu, i żąda sprzedaży gry
dozwolonej od 18 lat. Czy sprzedawca ma prawo mu odmówić sprzedaży,
czy musi  sprzedać?
Ma prawo - oferta jest dla osób powyżej 18 lat
Podstawa prawna?

--
Jotte

Data: 2009-07-05 22:03:16
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Henry(k) pisze:
Dnia Sun, 5 Jul 2009 10:40:56 +0200, Ajgor napisał(a):

OK. W takim razie inne pytanie (ale w temacie:). Czy sprzedawca w sklepie ma obowiązek sprzedać klientowi żądany towar?
Na przykład przychodzi 15-sto latek do sklepu, i żąda sprzedaży gry dozwolonej od 18 lat. Czy sprzedawca ma prawo mu odmówić sprzedaży, czy musi sprzedać?

Ma prawo - oferta jest dla osób powyżej 18 lat, więc nie dla każdego -
odmówienie sprzedaży będzie uzasadnione.

Sensownie mówisz, tylko moim zdaniem sprzedawca musiałby zaznaczyć to jakoś inaczej - np. ustawiając gdy na półce z napisem "Towary z tej półki sprzedajemy osobom powyżej lat 18". Wątpię, żeby samo oznaczenie gry przez producenta jako 18+ na opakowaniu, można zakwalifikować jako wolę oferenta do zawężenia oferty ad incertas personas.

pozdrawiam
kuba

Data: 2009-07-05 22:06:25
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:h2r0u4$f34$1inews.gazeta.pl kuba
<jturbanowicz@gmail.com> pisze:

Sensownie mówisz, tylko moim zdaniem sprzedawca musiałby zaznaczyć to jakoś inaczej - np. ustawiając gdy na półce z napisem "Towary z tej półki sprzedajemy osobom powyżej lat 18"
Albo powyżej 160 cm wzrostu.
Przydałaby się podstawa prawna żeby nie wyszło, że tak sobie pieprzysz.

--
Jotte

Data: 2009-07-05 22:43:00
Autor: Henry(k)
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Dnia Sun, 5 Jul 2009 22:06:25 +0200, Jotte napisał(a):

Albo powyżej 160 cm wzrostu.
Przydałaby się podstawa prawna żeby nie wyszło, że tak sobie pieprzysz.

Art 66 kc. Henry

Data: 2009-07-05 22:47:15
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:1oblgwk9eb4vn$.1s2172aftgocr$.dlg40tude.net Henry(k)
<moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> pisze:

Albo powyżej 160 cm wzrostu.
Przydałaby się podstawa prawna żeby nie wyszło, że tak sobie pieprzysz.
Art 66 kc.
Na pewno?

--
Jotte

Data: 2009-07-05 23:02:57
Autor: Henry(k)
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Dnia Sun, 5 Jul 2009 22:47:15 +0200, Jotte napisał(a):

Na pewno?

Raczej chodziło mi o 353/1 KC, a z niego wynika to że sprzedawca ma swobodę
przy tworzeniu oferty. Oczywiście ograniczoną przez inne ustawy (np. ustawa
o sprzedaży konsumenckiej). Ale nie znam powodu dla którego nie miałby
ograniczać oferty na przykład wg wzrostu lub wieku.

Henry

Data: 2009-07-05 23:10:31
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:j51ddg23mjaj$.bw7pr2wpufw0$.dlg40tude.net Henry(k)
<moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> pisze:

Na pewno?
Raczej chodziło mi o 353/1 KC, a z niego wynika to że sprzedawca ma
swobodę przy tworzeniu oferty.
Naprawdę?
A może chodziło ci o 13245677854235/5634645756?

Ale nie znam powodu dla którego
nie miałby ograniczać oferty na przykład wg wzrostu lub wieku.
Nie moja wina, że nie znasz.

--
Jotte

Data: 2009-07-05 23:40:08
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Jotte pisze:

Na pewno?
Raczej chodziło mi o 353/1 KC, a z niego wynika to że sprzedawca ma
swobodę przy tworzeniu oferty.
Naprawdę?
A może chodziło ci o 13245677854235/5634645756?

Nie ma to jak merytoryczna riposta na merytoryczny argument, co? ;)

Data: 2009-07-05 23:49:02
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:h2r6jn$9fm$1inews.gazeta.pl kuba
<jturbanowicz@gmail.com> pisze:

Na pewno?
Raczej chodziło mi o 353/1 KC, a z niego wynika to że sprzedawca ma
swobodę przy tworzeniu oferty.
Naprawdę?
A może chodziło ci o 13245677854235/5634645756?
Nie ma to jak merytoryczna riposta na merytoryczny argument, co? ;)
Pewnie, że tak.
A już rewelacyjnie jest umieć sensownie określić odwołanie, a już najlepiej jakby jeszcze rozumieć jego treść.

--
Jotte

Data: 2009-07-05 22:43:55
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Jotte pisze:
W wiadomości news:h2r0u4$f34$1inews.gazeta.pl kuba
<jturbanowicz@gmail.com> pisze:

Sensownie mówisz, tylko moim zdaniem sprzedawca musiałby zaznaczyć to jakoś inaczej - np. ustawiając gdy na półce z napisem "Towary z tej półki sprzedajemy osobom powyżej lat 18"
Albo powyżej 160 cm wzrostu.
Przydałaby się podstawa prawna żeby nie wyszło, że tak sobie pieprzysz.

Podstawowy przejaw zasady swobody umów, który polega na tym, że mam prawo zdecydować czy i z kim zawieram umowę i w konsekwencji do kogo kieruję swoją ofertę (i nie mów mi, że ta zasada nie odnosi się do obrotu konsumenckiego). Wszelkie wyjątki od niej muszą expressis verbis wynikać z przepisów i być interpretowane zawężająco.

Znam oczywiście ten art. 135 KW, jednak mam wątpliwości czy jest ona w tym przypadku wystarczającą podstawę prawną do uchylenia zasady swobody umów.

pozdrawiam
kuba

Data: 2009-07-05 22:55:45
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:h2r3ab$pe7$1inews.gazeta.pl kuba
<jturbanowicz@gmail.com> pisze:

Sensownie mówisz, tylko moim zdaniem sprzedawca musiałby zaznaczyć to jakoś inaczej - np. ustawiając gdy na półce z napisem "Towary z tej półki sprzedajemy osobom powyżej lat 18"
Albo powyżej 160 cm wzrostu.
Przydałaby się podstawa prawna żeby nie wyszło, że tak sobie pieprzysz.
Podstawowy przejaw zasady swobody umów, który polega na tym, że mam prawo zdecydować czy i z kim zawieram umowę
Czyżby? Przecież oferując towar do sprzedaży już wyrażasz chęć zawarcia umowy wg obowiązującego prawa.
Zaś jego ograniczeń nie masz mocy ustanawiać.

i w konsekwencji do kogo kieruję swoją ofertę
To już tylko twoja interpretacja.

(i nie mów mi, że ta zasada nie odnosi się do obrotu konsumenckiego).
Chcesz mówić mi czego mam nie mówić??
Ograniczasz moje konstytucyjne prawa.
Skandal!!  ;)

Wszelkie wyjątki od niej muszą expressis verbis wynikać z przepisów i być interpretowane zawężająco.
Znam oczywiście ten art. 135 KW, jednak mam wątpliwości czy jest ona w tym przypadku wystarczającą podstawę prawną do uchylenia zasady swobody umów.
Czy w takim razie zgodzisz się z tezą, że  można swobodnie wystawić w sklepie parówki od 18 roku życia do sprzedaży po okazaniu dokumentu tożsamości i poświadczonej kopii aktu urodzenia?

--
Jotte

Data: 2009-07-05 23:21:51
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Jotte pisze:

Czyżby? Przecież oferując towar do sprzedaży już wyrażasz chęć zawarcia umowy wg obowiązującego prawa.
Zaś jego ograniczeń nie masz mocy ustanawiać.

Niepoprawnie rozumujesz. "Skierowanie towaru do sprzedaży" technicznie nazywa się ofertą. O treści oferty decyduje wyłącznie oferent. On ma prawo ustalić wszelkie elementy przyszłej umowy, a także zawęzić swoją ofertę tylko do oznaczonych imiennie lub rodzajowo adresatów. Jest on ograniczony tylko i wyłącznie bezwzględnie wiążącymi normami prawnymi.

Podam takie dość życiowe przykłady: właściciel sklepu makro może sobie ustalić, że towar oferuje tylko i wyłącznie osobom posiadającym kartę marko;
sklep sprzedający na allegro może zaznaczyć, że kieruje swoją ofertę tylko do kupujących posiadających określoną liczbę pozytywnych komentarzy.

i w konsekwencji do kogo kieruję swoją ofertę
To już tylko twoja interpretacja.

Nie, nie tylko moja, to jest prostą konsekwencją zasady swobody umów (dowolny podręcznik do prawa cywilnego). Poza tym art. 66, który podał Henry.

Wszelkie wyjątki od niej muszą expressis verbis wynikać z przepisów i być interpretowane zawężająco.
Znam oczywiście ten art. 135 KW, jednak mam wątpliwości czy jest ona w tym przypadku wystarczającą podstawę prawną do uchylenia zasady swobody umów.
Czy w takim razie zgodzisz się z tezą, że  można swobodnie wystawić w sklepie parówki od 18 roku życia do sprzedaży po okazaniu dokumentu tożsamości i poświadczonej kopii aktu urodzenia?

Absurda non sunt vitanda, ale skoro to sklep prywatnego przedsiębiorcy to niech sobie robi, co chce;)... Na pewno odmowa sprzedaży nie byłaby w takim przypadku uzasadniona, ale broniłbym tezy, że art. art. 135 należy interpretować zawężająco, uznając, że "przeznaczony do sprzedaży" oznacza "przeznaczony do sprzedaży dla osób powyżej 18 roku życia" - i tym samym wykluczyć taką sytuację spod jego hipotezy.

Skoro tak chętnie się powołujesz na konstytucję, to ja też to zrobię: in dubio pro libertate.

pozdrawiam
kuba

Data: 2009-07-05 23:39:50
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:h2r5hf$594$1inews.gazeta.pl kuba
<jturbanowicz@gmail.com> pisze:

Czyżby? Przecież oferując towar do sprzedaży już wyrażasz chęć zawarcia umowy wg obowiązującego prawa.
Zaś jego ograniczeń nie masz mocy ustanawiać.
Niepoprawnie rozumujesz. "Skierowanie towaru do sprzedaży" technicznie nazywa się ofertą. O treści oferty decyduje wyłącznie oferent. On ma prawo ustalić wszelkie elementy przyszłej umowy, a także zawęzić swoją ofertę tylko do oznaczonych imiennie lub rodzajowo adresatów. Jest on ograniczony tylko i wyłącznie bezwzględnie wiążącymi normami prawnymi.
No i własnie o te normy prawne pytam.
Konkretnie.

Podam takie dość życiowe przykłady: właściciel sklepu makro może sobie ustalić, że towar oferuje tylko i wyłącznie osobom posiadającym kartę
marko;
Byłeś kiedyś w makro?

sklep sprzedający na allegro może zaznaczyć, że kieruje swoją
ofertę  tylko do kupujących posiadających określoną liczbę pozytywnych
komentarzy.
Ciekawa teza.
A do leworęcznych, łysiejących blondynów niezainfekowanych HIV też może?

i w konsekwencji do kogo kieruję swoją ofertę
To już tylko twoja interpretacja.
Nie, nie tylko moja, to jest prostą konsekwencją zasady swobody umów (dowolny podręcznik do prawa cywilnego).
Tak ci się wydaje?
To spróbuj jawnie skierować swoja ofertę do klientów rasy białej wyznania niemojżeszowego.
Będziesz miał swój dowolny podręcznik do lektury...

Poza tym art. 66, który podał Henry.
Henry'emu kiepsko poszło.

skoro to sklep prywatnego przedsiębiorcy to niech sobie robi, co chce;)
No właśnie nie. Oferta jest ofertą. W sensie prawnym.

... Na pewno odmowa sprzedaży nie byłaby w takim przypadku uzasadniona, ale broniłbym tezy, że art. art. 135
Art. 135 czego?

--
Jotte

Data: 2009-07-05 23:55:42
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Jotte pisze:
W wiadomości news:h2r5hf$594$1inews.gazeta.pl kuba
<jturbanowicz@gmail.com> pisze:

Czyżby? Przecież oferując towar do sprzedaży już wyrażasz chęć zawarcia umowy wg obowiązującego prawa.
Zaś jego ograniczeń nie masz mocy ustanawiać.
Niepoprawnie rozumujesz. "Skierowanie towaru do sprzedaży" technicznie nazywa się ofertą. O treści oferty decyduje wyłącznie oferent. On ma prawo ustalić wszelkie elementy przyszłej umowy, a także zawęzić swoją ofertę tylko do oznaczonych imiennie lub rodzajowo adresatów. Jest on ograniczony tylko i wyłącznie bezwzględnie wiążącymi normami prawnymi.
No i własnie o te normy prawne pytam.
Konkretnie.

No musiałaby istnieć taka norma, która mówiłaby: "jeśli sprzedajesz towar w sklepie, nie możesz ograniczać swojej oferty do określonej kategorii podmiotów". Taka norma nie istnieje. Jak twierdzisz, że jest to mi powiedz gdzie.

Szukaj czegoś na kształt art. 5 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych ;>

sklep sprzedający na allegro może zaznaczyć, że kieruje swoją
ofertę  tylko do kupujących posiadających określoną liczbę pozytywnych
komentarzy.
Ciekawa teza.

Nie wiem, czy ciekawa (raczej standardowa), ale na pewno słuszna ;)

A do leworęcznych, łysiejących blondynów niezainfekowanych HIV też może?

To nie prawo pracy i nie istnieje tu ogólny zakaz dyskryminacji. W przypadku niezainfekowanych pewnie można by uznać, że tego typu oferta narusza zasady współżycia społecznego, w związku z czym w tej części jest nieważna, a w pozostałej części pozostaje w mocy (art. 58 par. 3 KC). Dlatego zainfekowany mógłby przez przyjęcie oferty doprowadzić do zawarcia wiążącej umowy.

Poza tym art. 66, który podał Henry.
Henry'emu kiepsko poszło.

Dobrze mu poszło, bo podał właściwe 2 przepisy, mające zastosowanie w tej sytuacji.

skoro to sklep prywatnego przedsiębiorcy to niech sobie robi, co chce;)
No właśnie nie. Oferta jest ofertą. W sensie prawnym.

... Na pewno odmowa sprzedaży nie byłaby w takim przypadku uzasadniona, ale broniłbym tezy, że art. art. 135
Art. 135 czego?

Kodeksu wykroczeń.

pozdrawiam
kuba

Data: 2009-07-06 00:03:37
Autor: castrol
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
kuba pisze:

No musiałaby istnieć taka norma, która mówiłaby: "jeśli sprzedajesz towar w sklepie, nie możesz ograniczać swojej oferty do określonej kategorii podmiotów". Taka norma nie istnieje. Jak twierdzisz, że jest to mi powiedz gdzie.

Prosze bardzo
KC Art. 543. Wystawienie rzeczy w miejscu sprzedaży na widok publiczny z
oznaczeniem ceny uważa się za ofertę sprzedaży.

O obowiazku uwidaczniania cen chyba nie musze przypominac?


KW Art. 135. Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie
handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa
przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez
uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru,
podlega karze grzywny.


--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Data: 2009-07-06 01:29:55
Autor: Animka
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
castrol pisze:

Prosze bardzo
KC Art. 543. Wystawienie rzeczy w miejscu sprzedaży na widok publiczny z
oznaczeniem ceny uważa się za ofertę sprzedaży.

O obowiazku uwidaczniania cen chyba nie musze przypominac?

Wódkę, czy petardy też się wystawia, ale dzieciom się jej nie sprzedaje.


--
animka

Data: 2009-07-06 20:30:04
Autor: castrol
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Animka pisze:

Wódkę, czy petardy też się wystawia, ale dzieciom się jej nie sprzedaje.

Wez kobieto naucz sie czytac ze zrozumieniem, i z laski swojej nie wcinaj sie w dyskusje, zwlaszcza jak masz do powiedzenia cos co juz bylo dawno powiedziane.


--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Data: 2009-07-06 10:30:39
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Użytkownik "castrol" napisał w wiadomości news:4a51235c$1news.home.net.pl...

KW Art. 135. Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie
handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa
przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez
uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru,
podlega karze grzywny.

No właśnie. BEZ UZASADNIONEJ PRZYCZYNY. Czy odmowa piętnastolatkowi sprzedaży gry
oznaczonej "Od 18 lat" jest uzasadnioną przyczyną? Moim zdaniem tak. Tu nie ma mowy o ukrywaniu towary,
tylko o uzasadnionej odmowie. Tak mnie się wydaje. Ale ja nie jestem prawnikiem :)

Data: 2009-07-06 15:57:05
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
"Ajgor" <niepod@m.pl> napisał

No właśnie. BEZ UZASADNIONEJ PRZYCZYNY. Czy odmowa piętnastolatkowi sprzedaży gry oznaczonej "Od 18 lat" jest uzasadnioną przyczyną? Moim zdaniem tak. Tu nie ma mowy o ukrywaniu towary, tylko o uzasadnionej odmowie. Tak mnie się wydaje.

A czy sprzedawcy w spożywczaku wolno pytać, czy dziecko nie cierpi przypadkiem na fenyloketonurię i odmówić mu na tej podstawie sprzedaży lizaczków z aspartamem? Nie sądzę, choć odmowa wydawałaby się całkiem uzasadniona :) A jednak to kupujący sam decyduje czy kupić dany towar czy nie, a decyduje się po przeczytaniu informacji na towarze. Podobnie jest w przypadku gry (+18). Dopóki nie ma przepisów prawnych jasno i wyraźnie zabraniających sprzedaży takiego towaru (jak to jest w przypadku alkoholu, papierosów, broni) osobom spełniającym normy wiekowe, to uważam, że sprzedawca nie ma powodów, by ograniczać ofertę wg własnych przekonań moralno-etycznych. Zresztą ciekawe, jakby to miało się odbywać przy sprzedaży gry (+12) dziesięciolatkowi.

Data: 2009-07-06 17:05:39
Autor: Andrzej Lawa
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Ajgor pisze:
Użytkownik "castrol" napisał w wiadomości news:4a51235c$1news.home.net.pl...

KW Art. 135. Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie
handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa
przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez
uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru,
podlega karze grzywny.

No właśnie. BEZ UZASADNIONEJ PRZYCZYNY. Czy odmowa piętnastolatkowi sprzedaży gry oznaczonej "Od 18 lat" jest uzasadnioną przyczyną?

Nie jest. Bo to jest tylko sugestia bez mocy prawnej i w sumie zależy od
stopnia zdewocenia/hipokryzji w kraju producenta.

Poza tym jak sprzedawca ma stwierdzić, czy klient ma 18 lat czy nie?
Przypominam, że nie ma prawa do legitymowania.

Data: 2009-07-06 00:14:28
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:h2r7gu$d4e$1inews.gazeta.pl kuba
<jturbanowicz@gmail.com> pisze:

Czyżby? Przecież oferując towar do sprzedaży już wyrażasz chęć zawarcia umowy wg obowiązującego prawa.
Zaś jego ograniczeń nie masz mocy ustanawiać.
Niepoprawnie rozumujesz. "Skierowanie towaru do sprzedaży" technicznie nazywa się ofertą. O treści oferty decyduje wyłącznie oferent. On ma prawo ustalić wszelkie elementy przyszłej umowy, a także zawęzić swoją ofertę tylko do oznaczonych imiennie lub rodzajowo adresatów. Jest on ograniczony tylko i wyłącznie bezwzględnie wiążącymi normami prawnymi.
No i własnie o te normy prawne pytam.
Konkretnie.
No musiałaby istnieć taka norma, która mówiłaby: "jeśli sprzedajesz towar w sklepie, nie możesz ograniczać swojej oferty do określonej kategorii podmiotów". Taka norma nie istnieje. Jak twierdzisz, że jest to mi powiedz gdzie.
Cienizna, tak ci się nie uda.
Ja pytam o umocowania prawne _twoich_ tez.

sklep sprzedający na allegro może zaznaczyć, że kieruje swoją
ofertę  tylko do kupujących posiadających określoną liczbę pozytywnych
komentarzy.
Ciekawa teza.
Nie wiem, czy ciekawa (raczej standardowa), ale na pewno słuszna ;)
Co do słuszności - jestem innego zdania.

A do leworęcznych, łysiejących blondynów niezainfekowanych HIV też może?
To nie prawo pracy
Nie o to pytałem.

i nie istnieje tu ogólny zakaz dyskryminacji. W przypadku niezainfekowanych pewnie można by uznać, że tego typu oferta narusza zasady współżycia społecznego, w związku z czym w tej części jest nieważna, a w pozostałej części pozostaje w mocy (art. 58 par. 3 KC). Dlatego zainfekowany mógłby przez przyjęcie oferty doprowadzić do zawarcia wiążącej umowy.
No i teraz odnieś to sobie do użytkownika allegro o pożądanej ilości pozytywnych komentarzy.
Zapętliłeś się.

Poza tym art. 66, który podał Henry.
Henry'emu kiepsko poszło.
Dobrze mu poszło
Mam inne zdanie.

skoro to sklep prywatnego przedsiębiorcy to niech sobie robi, co chce;)
No właśnie nie. Oferta jest ofertą. W sensie prawnym.
... Na pewno odmowa sprzedaży nie byłaby w takim przypadku uzasadniona, ale broniłbym tezy, że art. art. 135
Art. 135 czego?
Kodeksu wykroczeń.
I tak właśnie trzeba pisać.
Ale i tak odwołanie raczej bez sensu.

--
Jotte

Data: 2009-07-06 22:19:36
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Jotte <tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska> napisali:
Tak ci się wydaje?
To spróbuj jawnie skierować swoja ofertę do klientów rasy białej wyznania niemojżeszowego.

A jaki problem?
Mam sie obawiac napasci czarnych gangsta z Mosadu?


--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2009-07-07 00:27:54
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:4a527878news.home.net.pl KRZYZAK <krzyzak@krzyzak.com>
pisze:

To spróbuj jawnie skierować swoja ofertę do klientów rasy białej
wyznania  niemojĹźeszowego.
A jaki problem?
Prawny i społeczny.
Spróbuj, to się przekonasz

--
Jotte

Data: 2009-07-07 08:31:24
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "KRZYZAK" <krzyzak@krzyzak.com> napisał

A jaki problem?

Z choinki się urwałeś?

Data: 2009-07-05 23:56:31
Autor: castrol
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
kuba pisze:

Niepoprawnie rozumujesz. "Skierowanie towaru do sprzedaży" technicznie nazywa się ofertą.

Nieporpawnie?

O treści oferty decyduje wyłącznie oferent.

On juz zdecydowal poprzez wystawienie towaru na widok publiczny wraz z oznaczeniem ceny :)

On ma prawo ustalić wszelkie elementy przyszłej umowy,

Oczywiscie, i zrobil to wystawiajac towar na widok publiczny wraz z oznaczeniem ceny.

a także zawęzić swoją ofertę tylko do oznaczonych imiennie lub rodzajowo adresatów. Jest on ograniczony tylko i wyłącznie bezwzględnie wiążącymi normami prawnymi.

Jesli wystawil na widok publiczny wraz z oznaczeniem ceny to oczywiscie moze zawezic. Kazdy klient, ktory bedzie mial okazje wejsc i zapoznac sie z oferta bedzie mial prawo jego oferte przyjac, a on nie bedzie mial zadnego prawa odmowic sprzedazy.

Podam takie dość życiowe przykłady: właściciel sklepu makro może sobie ustalić, że towar oferuje tylko i wyłącznie osobom posiadającym kartę marko;

Makro to sklep?

sklep sprzedający na allegro może zaznaczyć, że kieruje swoją ofertę tylko do kupujących posiadających określoną liczbę pozytywnych komentarzy.

Hmm, to cos zupelnie innego prawda?

Nie, nie tylko moja, to jest prostą konsekwencją zasady swobody umów (dowolny podręcznik do prawa cywilnego). Poza tym art. 66, który podał Henry.

To moze z laski swojej przeczytaj dzial KC, ktory nazywa sie sprzedaz?

Absurda non sunt vitanda, ale skoro to sklep prywatnego przedsiębiorcy to niech sobie robi, co chce;)

Gwalcic tez moze? A co, za parowke, spojrzales to moge zgwalcic?

... Na pewno odmowa sprzedaży nie byłaby w takim przypadku uzasadniona, ale broniłbym tezy, że art. art. 135 należy interpretować zawężająco, uznając, że "przeznaczony do sprzedaży"

Wystawienie na widok publiczny wraz z oznaczeniem ceny jest samym w sobie przeznaczeniem do sprzedazy.

--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Data: 2009-07-06 00:09:15
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
castrol pisze:
kuba pisze:

Niepoprawnie rozumujesz. "Skierowanie towaru do sprzedaży" technicznie nazywa się ofertą.

Nieporpawnie?

O treści oferty decyduje wyłącznie oferent.

On juz zdecydowal poprzez wystawienie towaru na widok publiczny wraz z oznaczeniem ceny :)

On ma prawo ustalić wszelkie elementy przyszłej umowy,

Oczywiscie, i zrobil to wystawiajac towar na widok publiczny wraz z oznaczeniem ceny.

a także zawęzić swoją ofertę tylko do oznaczonych imiennie lub rodzajowo adresatów. Jest on ograniczony tylko i wyłącznie bezwzględnie wiążącymi normami prawnymi.

Jesli wystawil na widok publiczny wraz z oznaczeniem ceny to oczywiscie moze zawezic. Kazdy klient, ktory bedzie mial okazje wejsc i zapoznac sie z oferta bedzie mial prawo jego oferte przyjac, a on nie bedzie mial zadnego prawa odmowic sprzedazy.

Widzę, że inne argumenty nie skutkują, to może spróbuję tak:

"Fakt, że objęte treścią komentowanego przepisu zachowanie się sprzedawcy uważa się za ofertę sprzedaży oznacza, iż jakiekolwiek oświadczenie woli uprawnionego do rozporządzania rzeczą (sprzedawcy), uszczegóławiające treść jego przejawu woli mogą doprowadzić do unicestwienia skutku przewidzianego w komentowanym przepisie"

Banaszczyk [w:] Pietrzykowski, Komentarz do KC, art. 543

Kumacie to czy nie? Jaka jest relacja art. 543 do art. 66?. Skąd wymyśliliście to, że sprzedawca nie ma prawa wprowadzać żadnych ograniczeń???

pozdrawiam
kuba

Data: 2009-07-06 00:14:00
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:h2r8ab$gg5$1inews.gazeta.pl kuba
<jturbanowicz@gmail.com> pisze:

Widzę, że inne argumenty nie skutkują,
Jakie tam argumenty... kiepsciuchne...

to może spróbuję tak:
"Fakt, że objęte treścią komentowanego przepisu zachowanie się sprzedawcy uważa się za ofertę sprzedaży oznacza, iż jakiekolwiek oświadczenie woli uprawnionego do rozporządzania rzeczą (sprzedawcy), uszczegóławiające treść jego przejawu woli mogą doprowadzić do unicestwienia skutku przewidzianego w komentowanym przepisie"
Banaszczyk [w:] Pietrzykowski, Komentarz do KC, art. 543
No i co z tego, że sobie jakieś chłopaki coś tam napisali?

--
Jotte

Data: 2009-07-06 00:38:54
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Jotte pisze:
W wiadomości news:h2r8ab$gg5$1inews.gazeta.pl kuba
<jturbanowicz@gmail.com> pisze:

Widzę, że inne argumenty nie skutkują,
Jakie tam argumenty... kiepsciuchne...

to może spróbuję tak:
"Fakt, że objęte treścią komentowanego przepisu zachowanie się sprzedawcy uważa się za ofertę sprzedaży oznacza, iż jakiekolwiek oświadczenie woli uprawnionego do rozporządzania rzeczą (sprzedawcy), uszczegóławiające treść jego przejawu woli mogą doprowadzić do unicestwienia skutku przewidzianego w komentowanym przepisie"
Banaszczyk [w:] Pietrzykowski, Komentarz do KC, art. 543
No i co z tego, że sobie jakieś chłopaki coś tam napisali?

Dla kogoś, kto się zna na rzeczy to nic, ale gdybyś Ty sobie poczytał, to może byś mniej więcej zrozumiał o co chodzi.

Ps. trzeba było od razu powiedzieć, że się wykłócasz dla sportu, to bym   się nie produkował do później godziny na darmo ;)

dobrej nocy
kuba

Data: 2009-07-06 00:44:05
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:h2ra1t$mst$1inews.gazeta.pl kuba
<jturbanowicz@gmail.com> pisze:

Widzę, że inne argumenty nie skutkują,
Jakie tam argumenty... kiepsciuchne...
to może spróbuję tak:
"Fakt, że objęte treścią komentowanego przepisu zachowanie się sprzedawcy uważa się za ofertę sprzedaży oznacza, iż jakiekolwiek oświadczenie woli uprawnionego do rozporządzania rzeczą (sprzedawcy), uszczegóławiające treść jego przejawu woli mogą doprowadzić do unicestwienia skutku przewidzianego w komentowanym przepisie"
Banaszczyk [w:] Pietrzykowski, Komentarz do KC, art. 543
No i co z tego, że sobie jakieś chłopaki coś tam napisali?
Dla kogoś, kto się zna na rzeczy to nic
No właśnie.

 trzeba było od razu powiedzieć, że się wykłócasz dla sportu, to bym się nie produkował do później godziny na darmo ;)
Przecież cały czas się produkujesz dla sportu i na darmo. ;)

dobrej nocy
Nie dam rady.

--
Jotte

Data: 2009-07-06 00:23:33
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
castrol pisze:

a także zawęzić swoją ofertę tylko do oznaczonych imiennie lub rodzajowo adresatów. Jest on ograniczony tylko i wyłącznie bezwzględnie wiążącymi normami prawnymi.

Jesli wystawil na widok publiczny wraz z oznaczeniem ceny to oczywiscie moze zawezic. Kazdy klient, ktory bedzie mial okazje wejsc i zapoznac sie z oferta bedzie mial prawo jego oferte przyjac, a on nie bedzie mial zadnego prawa odmowic sprzedazy.

Jeszcze coś znalazłem:

Nadto trzeba pamiętać, że informowanie przez sprzedawcę, że towar jest np. dekoracją lub że nie jest przeznaczony na sprzedaż, chroni przed uznaniem takiej prezentacji za ofertę sprzedaży. Podobnie rzecz się ma w przypadku podania przez sprzedawcę informacji, że rzecz jest przeznaczona do sprzedaży zamkniętej, w efekcie czego oferta skierowana jest do wyodrębnionego rodzajowo adresata i zainteresowany niezaliczający się do wyróżnionej w ten sposób grupy nie może żądać od oferenta zawarcia umowy sprzedaży, co podkreślił Sąd Najwyższy w uchwale z 31 lipca 1985 r. (III CZP 36/85).

Data: 2009-07-06 10:36:27
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "kuba"  napisał w wiadomości news:h2r955$jpu$1inews.gazeta.pl...

Nadto trzeba pamiętać, że informowanie przez sprzedawcę, że towar jest np. dekoracją lub że nie jest przeznaczony na sprzedaż, chroni przed uznaniem takiej prezentacji za ofertę sprzedaży. Podobnie rzecz się ma w przypadku podania przez sprzedawcę informacji, że rzecz jest przeznaczona do sprzedaży zamkniętej, w efekcie czego oferta skierowana jest do wyodrębnionego rodzajowo adresata i zainteresowany niezaliczający się do wyróżnionej w ten sposób grupy nie może żądać od oferenta zawarcia umowy sprzedaży, co podkreślił Sąd Najwyższy w uchwale z 31 lipca 1985 r. (III CZP 36/85).

Z tego wynika, że gdyby w sklepie obok gry, na której jest napisane, że jest od 18 lat, postawić kartkę,
na której będzie napisane dokładnie to samo, to już nie mieli by obowiązku sprzedawać młodym?
A gdzie tu miejsce na zdrowy rozsądek?

Data: 2009-07-06 14:34:31
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Ajgor pisze:
Użytkownik "kuba"  napisał w wiadomości news:h2r955$jpu$1inews.gazeta.pl...

Nadto trzeba pamiętać, że informowanie przez sprzedawcę, że towar jest np. dekoracją lub że nie jest przeznaczony na sprzedaż, chroni przed uznaniem takiej prezentacji za ofertę sprzedaży. Podobnie rzecz się ma w przypadku podania przez sprzedawcę informacji, że rzecz jest przeznaczona do sprzedaży zamkniętej, w efekcie czego oferta skierowana jest do wyodrębnionego rodzajowo adresata i zainteresowany niezaliczający się do wyróżnionej w ten sposób grupy nie może żądać od oferenta zawarcia umowy sprzedaży, co podkreślił Sąd Najwyższy w uchwale z 31 lipca 1985 r. (III CZP 36/85).

Z tego wynika, że gdyby w sklepie obok gry, na której jest napisane, że jest od 18 lat, postawić kartkę,
na której będzie napisane dokładnie to samo, to już nie mieli by obowiązku sprzedawać młodym?

Tak. To co jest napisane na grze, nie ma znaczenia prawnego, bo pochodzi od producenta, który nie jest stroną umowy sprzedaży, a żaden przepis nie zakazuje zakupy gry osobie od 18 lat. Natomiast to, co pochodzi od oferenta ma - taki napis będzie oznaczał, że oferent nie kieruje swoich produktów do osób poniżej 18 roku życia.

pozdrawiam
kuba

Data: 2009-07-06 16:03:25
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
"kuba" <jturbanowicz@gmail.com> napisał w wiadomości news:h2sr0k$tv$1inews.gazeta.pl...

Natomiast to, co pochodzi od oferenta ma - taki napis będzie oznaczał, że oferent nie kieruje swoich produktów do osób poniżej 18 roku życia.

W jaki sposób będzie to weryfikował nie mając prawa legitymowania kupującego?
I jak się do tego ma przegrana przez sieć Rossman sprawa ze sprzedażą prezerwatyw osobom jedynie pełnoletnim?

Data: 2009-07-06 16:10:53
Autor: Liwiusz
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Baloo pisze:
"kuba" <jturbanowicz@gmail.com> napisał w wiadomości news:h2sr0k$tv$1inews.gazeta.pl...

Natomiast to, co pochodzi od oferenta ma - taki napis będzie oznaczał, że oferent nie kieruje swoich produktów do osób poniżej 18 roku życia.

W jaki sposób będzie to weryfikował nie mając prawa legitymowania kupującego?

   Dlaczego uważasz, że nie ma prawa? Skoro oferta jest skierowana do osób powyżej 18 roku życia, to sprzedawca ma prawo zażądać dowodu wieku. Oczywiście kupujący nie ma obowiązku takiego dowodu przedstawić, jeśli nie chce kupić.

I jak się do tego ma przegrana przez sieć Rossman sprawa ze sprzedażą prezerwatyw osobom jedynie pełnoletnim?

   A była taka sprawa przegrana?

--
Liwiusz

Data: 2009-07-07 18:12:57
Autor: Andrzej Lawa
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Liwiusz pisze:

  Dlaczego uważasz, że nie ma prawa? Skoro oferta jest skierowana do
osób powyżej 18 roku życia, to sprzedawca ma prawo zażądać dowodu wieku.

Nie, nie ma. Patrz: Konstytucja (zakaz wymagania ujawniania informacji
osobowych, w tym wieku, o ile nie wymaga tego ustawa).

Data: 2009-07-07 13:02:03
Autor: michal.godlewski@gmail.com
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On 7 Lip, 18:12, Andrzej Lawa <alawa_n...@lechistan.SPAM_PRECZ.com>
wrote:
Liwiusz pisze:

>   Dlaczego uważasz, że nie ma prawa? Skoro oferta jest skierowana do
> osób powyżej 18 roku życia, to sprzedawca ma prawo zażądać dowodu wieku.

Nie, nie ma. Patrz: Konstytucja (zakaz wymagania ujawniania informacji
osobowych, w tym wieku, o ile nie wymaga tego ustawa).

Ale zainteresowany może zgodzić się na ujawnienie określonych
informacji - np. żeby skorzystać z usługi lub kupić towar, który
sprzedawany jest tylko osobom pełnoletnim. Oferty skierowanej do osób
pełnoletnich nie może przyjąć osoba, która nie jest pełnoletnia..

Data: 2009-07-08 21:55:38
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości
news:e76a8a4a-567f-4a33-af3e-652c8c13dee3c1g2000yqi.googlegroups.com
michal.godlewski@gmail.com <michal.godlewski@gmail.com> pisze:

Oferty skierowanej do osób
pełnoletnich nie może przyjąć osoba, która nie jest pełnoletnia.
Udowodnij.

--
Jotte

Data: 2009-07-10 10:54:56
Autor: Andrzej Lawa
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
michal.godlewski@gmail.com pisze:

Ale zainteresowany może zgodzić się na ujawnienie określonych
informacji - np. żeby skorzystać z usługi lub kupić towar, który
sprzedawany jest tylko osobom pełnoletnim. Oferty skierowanej do osób
pełnoletnich nie może przyjąć osoba, która nie jest pełnoletnia.

Ale on JEST pełnoletni - przynajmniej tak twierdzi.

Nie masz prawa tego skontrolować, więc musisz mu sprzedać.

Data: 2009-07-08 13:11:42
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "Andrzej Lawa" napisał w wiadomości news:9p8ci6-ifl.ln1ncc1701.lechistan.com...

  Dlaczego uważasz, że nie ma prawa? Skoro oferta jest skierowana do
osób powyżej 18 roku życia, to sprzedawca ma prawo zażądać dowodu wieku.

Nie, nie ma. Patrz: Konstytucja (zakaz wymagania ujawniania informacji
osobowych, w tym wieku, o ile nie wymaga tego ustawa).

A jak to sie ma do urzedow panstwowych? Skladam wniosek o paszport, urzedniczka prosi o dowod,
a ja jej na to, ze nie musze pokazywac, bo ona nie ma prawa pytac. I co dalej?

Data: 2009-07-11 11:36:16
Autor: Gotfryd Smolik news
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On Wed, 8 Jul 2009, Ajgor wrote:

Użytkownik "Andrzej Lawa" napisał w wiadomości
news:9p8ci6-ifl.ln1ncc1701.lechistan.com...

  Dlaczego uważasz, że nie ma prawa? Skoro oferta jest skierowana do
osób powyżej 18 roku życia, to sprzedawca ma prawo zażądać dowodu wieku.

Nie, nie ma. Patrz: Konstytucja (zakaz wymagania ujawniania informacji
osobowych, w tym wieku, o ile nie wymaga tego ustawa).

A jak to sie ma do urzedow panstwowych? Skladam wniosek o paszport,
urzedniczka prosi o dowod,
a ja jej na to, ze nie musze pokazywac, bo ona nie ma prawa pytac. I co
dalej?

  Pominąłeś drobiazg: "o ile nie wymaga tego ustawa".
  Ona podaje Ci podstawę prawną, na której opiera się żądając dowodu.
BTW: nie, nie jestem urzędnikiem j.w., więc nie znam tej podstawy ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-07-06 20:41:25
Autor: castrol
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Ajgor pisze:
Użytkownik "kuba"  napisał w wiadomości news:h2r955$jpu$1inews.gazeta.pl...

Nadto trzeba pamiętać, że informowanie przez sprzedawcę, że towar jest np. dekoracją lub że nie jest przeznaczony na sprzedaż, chroni przed uznaniem takiej prezentacji za ofertę sprzedaży. Podobnie rzecz się ma w przypadku podania przez sprzedawcę informacji, że rzecz jest przeznaczona do sprzedaży zamkniętej, w efekcie czego oferta skierowana jest do wyodrębnionego rodzajowo adresata i zainteresowany niezaliczający się do wyróżnionej w ten sposób grupy nie może żądać od oferenta zawarcia umowy sprzedaży, co podkreślił Sąd Najwyższy w uchwale z 31 lipca 1985 r. (III CZP 36/85).

Z tego wynika, że gdyby w sklepie obok gry, na której jest napisane, że jest od 18 lat, postawić kartkę,
na której będzie napisane dokładnie to samo, to już nie mieli by obowiązku sprzedawać młodym?
A gdzie tu miejsce na zdrowy rozsądek?

Nie, to z tego w zaden sposob nie wynika.
Jesli towar jest dekoracja to chyba logiczne, ze nie jest przeznaczony do sprzedazy. Przeciez w art 135 KW jest wyraznie napisane: "towar przeznaczony do sprzedaży"

Towar wystawiony na widok publiczny wraz z oznaczeniem ceny, z dopiskiem od 18 lat, bedzie nadal towarem przeznaczonym do sprzedazy i sprzedawca bedzie musial go sprzedac kazdemu, kto zechce jego oferte przyjac.
Przypominam, ze sprzedawca nie ma prawa legitymowac klientow aby sprawdzic ich wiek, chyba ze ustawa stanowi inaczej.


--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Data: 2009-07-06 22:19:34
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
castrol <jacek_01@wywalto.wp.pl> napisali:
Przypominam, ze sprzedawca nie ma prawa legitymowac klientow aby sprawdzic ich wiek, chyba ze ustawa stanowi inaczej.

No i nie bedzie. Jesli sie pomylil co do wieku, to jego ryzyko.


--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2009-07-07 08:37:45
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Uzytkownik "KRZYZAK" <krzyzak@krzyzak.com> napisal

No i nie bedzie. Jesli sie pomylil co do wieku, to jego ryzyko.

Jesli wg Ciebie sprzedawca kieruje towar do okreslonego typu klienta, to musi go jakos zweryfikowac.
Wiek nie zawsze zweryfikujesz "optycznie", a z kolei legitymowac klienta nie masz prawa. On z kolei nie ma obowiazku okazywania Ci swojego DO. Ergo - ta zasada po prostu nie dziala.

Data: 2009-07-07 07:23:32
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Baloo <balu@onet.eu> napisali:
nie masz prawa. On z kolei nie ma obowiazku okazywania Ci swojego DO. Ergo - ta zasada po prostu nie dziala.

Dziala. Jak mi bedzie wygladal na smarkacza, to mu nie sprzedam. Nie musi
pokazywac dowodu.

--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2009-07-07 09:48:56
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
"KRZYZAK" <krzyzak@krzyzak.com> napisal

Dziala. Jak mi bedzie wygladal na smarkacza, to mu nie sprzedam.

O ile istotnie bedzie wygladal na smarkacza. A jesli mialbys watpliwosci?
Sadze, ze móglbys miec spory problem w odróznieniu obecnych 14-latków od 18-latków ;-)

Swoja droga i abstrahujac od tematu - trzeba miec cos z glowa, zeby nie bedac ograniczonym zadnymi zakazami odgórnymi, dobrowolnie zawezac sobie grono klienteli w powyzszy sposób. To oczywiscie nie jest uwaga do Ciebie, tylko ogólnie.

Data: 2009-07-07 03:30:18
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On 7 Lip, 09:48, "Baloo" <b...@onet.eu> wrote:

Swoja droga i abstrahujac od tematu - trzeba miec cos z glowa, zeby nie
bedac ograniczonym zadnymi zakazami odgórnymi, dobrowolnie zawezac sobie
grono klienteli w powyzszy sposób. To oczywiscie nie jest uwaga do Ciebie,
tylko ogólnie.

A nie sadzisz, ze sprzedawca nie robi tego zlosliwie? Jaki mialny cel
w ograniczaniu sobie zyskow. Pewnie kilka razy dostal bure od
wkurzonego tatusia i teraz dmucha na zimne.

Data: 2009-07-07 13:55:22
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

"KRZYZAK" <krzyzakov@gmail.com> napisal

A nie sadzisz, ze sprzedawca nie robi tego zlosliwie?
Jaki mialny cel w ograniczaniu sobie zyskow.

Zaden, stad moje domniemanie, ze musi miec nierówno pod sufitem :)

Pewnie kilka razy dostal bure od wkurzonego tatusia i teraz dmucha na zimne.

A co mu taki tatus moze zrobic? I na jakiej podstawie?

Data: 2009-07-07 18:27:14
Autor: Andrzej Lawa
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
KRZYZAK pisze:

A nie sadzisz, ze sprzedawca nie robi tego zlosliwie? Jaki mialny cel
w ograniczaniu sobie zyskow. Pewnie kilka razy dostal bure od
wkurzonego tatusia i teraz dmucha na zimne.

ROTFL

Inteligentny sprzedawca zignoruje awanturującego się gbura.

Data: 2009-07-07 14:52:37
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Uzytkownik "Baloo" napisal w wiadomosci news:h2uulf$lgr$1news.onet.pl...

O ile istotnie bedzie wygladal na smarkacza. A jesli mialbys watpliwosci?
Sadze, ze móglbys miec spory problem w odróznieniu obecnych 14-latków od 18-latków ;-)

To prawda. Sam wczoraj widzialem, jak w REALU w dziale z alkoholami jakis chlopaczek bral wódke. Wygladal moze na 15 lat.
Sprzedawczyni poprosila o dowod, a on.. wyciagnal i pokazal. Okazalo sie, ze ma te 18 lat.
A z drugiej strony widzialem w BOMI, jak w kasie jakies dzieciaki (ewidentnie nie mialy 18 lat. Chyba nawet 15 nie mialy) placily za wodke, i kasjer nawet nie spytal o dowod. Nie spytala na pewno rowniez babka na stoisku alkoholowym (a chyba miala obowiazek). Ale to inna bajka.

Swoja droga i abstrahujac od tematu - trzeba miec cos z glowa, zeby nie bedac ograniczonym zadnymi zakazami odgórnymi, dobrowolnie zawezac sobie grono klienteli w powyzszy sposób. To oczywiscie nie jest uwaga do Ciebie, tylko ogólnie.

A to juz inna sprawa :) Kazda nie sprzedana gra to strata kasy...

Data: 2009-07-07 15:08:16
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
"Ajgor" <niepod@m.pl> napisał

A z drugiej strony widzialem w BOMI, jak w kasie jakies dzieciaki (ewidentnie nie mialy 18 lat. Chyba nawet 15 nie mialy) placily za wodke, i kasjer nawet nie spytal o dowod. Nie spytala na pewno rowniez babka na stoisku alkoholowym (a chyba miala obowiazek). Ale to inna bajka.

Swoją drogą jak należy zareagować, jeśli jest się świadkiem takiej sytuacji?
Dzwonić od razu po policję? Zwracanie uwagi sprzedawcy niewiele daje (zwłaszcza w niewielkich, lokalnych sklepikach), bo można usłyszeć jedynie "A gówno cię to obchodzi" ;-)

Data: 2009-07-07 16:41:55
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "Baloo" napisał w wiadomości news:h2vhc6$r5q$1news.onet.pl...

Swoją drogą jak należy zareagować, jeśli jest się świadkiem takiej sytuacji?
Dzwonić od razu po policję? Zwracanie uwagi sprzedawcy niewiele daje (zwłaszcza w niewielkich, lokalnych sklepikach), bo można usłyszeć jedynie "A gówno cię to obchodzi" ;-)

BOMI to nie jest lokalny sklepik :) Ja przyznaje sie ze nie zareagowalem, ale na swoja obrone mam to, ze nie bylem sam, tylko z tesciowa, ktora jest powaznie chora i nie mozna jej na chwile z oka spuscic...

Data: 2009-07-07 18:26:03
Autor: Andrzej Lawa
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Baloo pisze:

Swoja droga i abstrahujac od tematu - trzeba miec cos z glowa, zeby nie
bedac ograniczonym zadnymi zakazami odgórnymi, dobrowolnie zawezac sobie
grono klienteli w powyzszy sposób. To oczywiscie nie jest uwaga do
Ciebie, tylko ogólnie.

Ale pasuje idealnie ;->

Data: 2009-07-07 18:24:36
Autor: Andrzej Lawa
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
KRZYZAK pisze:
Baloo <balu@onet.eu> napisali:
nie masz prawa. On z kolei nie ma obowiazku okazywania Ci swojego DO. Ergo - ta zasada po prostu nie dziala.

Dziala. Jak mi bedzie wygladal na smarkacza, to mu nie sprzedam. Nie musi
pokazywac dowodu.

Smarkacz wyciągnie komórkę, zadzwoni po policję, ci - w ramach
wyrabiania normy mandatów - przywalą zgodnie z przepisami i tyle ;)

Data: 2009-07-08 04:25:23
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On 7 Lip, 18:24, Andrzej Lawa <alawa_n...@lechistan.SPAM_PRECZ.com>
wrote:

Smarkacz wyciągnie komórkę, zadzwoni po policję, ci - w ramach
wyrabiania normy mandatów - przywalą zgodnie z przepisami i tyle ;)

Tak - jemu za nieuzasadnione wezwanie. A w domu oberwie w skore od
ojca.

Data: 2009-07-07 14:49:13
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Uzytkownik "Baloo" napisal w wiadomosci news:h2uqg0$bem$1news.onet.pl...

Jesli wg Ciebie sprzedawca kieruje towar do okreslonego typu klienta, to musi go jakos zweryfikowac.
Wiek nie zawsze zweryfikujesz "optycznie", a z kolei legitymowac klienta nie masz prawa. On z kolei nie ma obowiazku okazywania Ci swojego DO. Ergo - ta zasada po prostu nie dziala.

Ale masz prawo POPROSIC o okazanie dowodu. Oczywiscie on ma prawo odmowic.
 Ale wtedy zakladasz, ze skoro odmowil, to znaczy ze nie ma 18 lat i mu nie sprzedajesz :) CHocby wygladal na 40 :)
Na podobnej zasadzie u nas w pracy dziala sprawdzanie alkomatem. Straz przemyslowa nie ma prawa nikogo sprawdzac. Ale PROSZA o dmuchniecie. Odmowa jest automatycznie uznawana za przyznanie sie do picia.

Data: 2009-07-07 14:11:08
Autor: Szymon von Ulezalka
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Na podobnej zasadzie u nas w pracy dziala sprawdzanie alkomatem. Straz
przemyslowa nie ma prawa nikogo sprawdzac. Ale PROSZA o dmuchniecie. Odmowa
jest automatycznie uznawana za przyznanie sie do picia.

to teraz prosze pokaz mi zawartosc swojego dysku- zebym sie upewnic,
ze nie jestes pedofilem/terrorysta/whatever.
nie chcesz? oj, wpadles...

Data: 2009-07-08 13:39:01
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Uzytkownik "Szymon von Ulezalka"  napisal w wiadomosci news:f40abdf0-80a5-4bef-9978-81014048968126g2000yqk.googlegroups.com...

Na podobnej zasadzie u nas w pracy dziala sprawdzanie alkomatem. Straz
przemyslowa nie ma prawa nikogo sprawdzac. Ale PROSZA o dmuchniecie. Odmowa
jest automatycznie uznawana za przyznanie sie do picia.

to teraz prosze pokaz mi zawartosc swojego dysku- zebym sie upewnic,
ze nie jestes pedofilem/terrorysta/whatever.
nie chcesz? oj, wpadles...

Nie widze problemu. Mysle, ze bys sie mocno zdziwil. Nie mam nic pedofilskiego, terrorystycznego., pirackiego itp.
Oryginalny windows, darmowy pakiet openoffice (moim zdaniem lepszy od platnego Office'a), kilka ORYGINALNYCH,
i kilka legalnych darmowych gier, zero filmow, czy MP3. Z muzyki mam bardzo szczegolne gusta. Nie slucham tej totalnej papki,
ktora teraz leje sie zewszad, wiec nie musze nic sciagac. Na plyty mnie stac. Jedyna sciagana muzyka, jaka mam to kilka plyt SBB, bo sa nie do kupienia,
ale SBB samo wyrazilo oficjalnie zgodne na sciaganie ich muzyki :) Mam sciagnieta cala dyskografie Pink Floyd, ale mam ja tez cala na winylach,
wiec nie jest to piractwo. Filmow nie sciagam, bo mam niezle kino domowe, i szkoda mi go na badziewie z internetu. Za to mam spora kolekcje filmow
oryginalnych. Ciezko by Ci bylo znalezc u mnie cos nielegalnego :) Przede wszystkim jestem chory na punkcie uczciwosci.
Po za tym zarabiam wystarczajaco, ze mnie stac, zeby nie ryzykowac.

Data: 2009-07-08 14:15:23
Autor: Szymon von Ulezalka
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Nie widze problemu. Mysle, ze bys sie mocno zdziwil. Nie mam nic
pedofilskiego, terrorystycznego., pirackiego itp.

rozumiem, ze kolega chyba nie zajarzyl (coz.. zdarza sie) - rozumiem,
ze jako-tako nie masz nic przeciwko temu, by ktos cie uznawal winnym
'by default' i ze twoim zadaniem jest udowodnienie niewinnosci
("spojrzcie, oto co mam na kompie" ... "widzicie? dmuchnalem i nie
jestem pijany" etc) "Niewinny nie ma nic do ukrycia" jak to sowieci
mawiali?

Nie slucham tej totalnej papki, ktora teraz leje sie zewszad, wiec nie musze nic sciagac.
zwiazku nie widze (tj. 'niesluchanie pop-papki' i 'brak koniecznosci
sciagania) - ale czepiam sie ;)

pozdrawiam
szymon

Data: 2009-07-09 13:36:26
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Uzytkownik "Szymon von Ulezalka"  napisal w wiadomosci news:19849d15-4c57-4a90-9df0-19ce546c7240a7g2000yqk.googlegroups.com...
Nie widze problemu. Mysle, ze bys sie mocno zdziwil. Nie mam nic
pedofilskiego, terrorystycznego., pirackiego itp.

rozumiem, ze kolega chyba nie zajarzyl (coz.. zdarza sie) - rozumiem,
ze jako-tako nie masz nic przeciwko temu, by ktos cie uznawal winnym
'by default' i ze twoim zadaniem jest udowodnienie niewinnosci
("spojrzcie, oto co mam na kompie" ... "widzicie? dmuchnalem i nie
jestem pijany" etc) "Niewinny nie ma nic do ukrycia" jak to sowieci
mawiali?

Faktycznie nie zajarzylem. Chodzilo o domniemanie winy?:)
Ja wyzej ( w sprawie domniemania picia alkoholu) opisywalem codzienna praktyke.
Nic wiecej.
Po za tym mysle, ze nie tego dotyczy watek, i bardzo odeszlismy od tematu. Chyba powinnismy wrocic na wlasciwe tory, bo sie wykoleimy ;)

Data: 2009-07-07 18:30:40
Autor: Andrzej Lawa
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Ajgor pisze:

Ergo - ta zasada po prostu nie dziala.

Ale masz prawo POPROSIC o okazanie dowodu.

Poprosić możesz też, żeby kankana zatańczył.

Oczywiscie on ma prawo odmowic.
 Ale wtedy zakladasz, ze skoro odmowil, to znaczy ze nie ma 18 lat i mu nie sprzedajesz :) CHocby wygladal na 40 :)

I jak nieletni inteligentny, to płacisz mandacik.

Na podobnej zasadzie u nas w pracy dziala sprawdzanie alkomatem. Straz przemyslowa nie ma prawa nikogo sprawdzac. Ale PROSZA o dmuchniecie. Odmowa jest automatycznie uznawana za przyznanie sie do picia.

Brednie.

Musi to wynikać z umowy o pracę.

Data: 2009-07-07 20:45:27
Autor: castrol
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Andrzej Lawa pisze:

Brednie.

Musi to wynikać z umowy o pracę.

To ze jak ktos nie dmuchnie to automatycznie oznacza ze jest na bani? No bez jaj, nie da sie skonstruowac takiej umowy :D Jedynie co pracodawca moze zrobic to wezwac policje i dopiero ta bedzie miala mozliwosc zbadania delikwenta.

--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Data: 2009-07-07 21:06:26
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:gq9ci6-1hl.ln1ncc1701.lechistan.com...
Ajgor pisze:

Ergo - ta zasada po prostu nie dziala.

Ale masz prawo POPROSIC o okazanie dowodu.

Poprosić możesz też, żeby kankana zatańczył.

Oczywiscie on ma prawo odmowic.
 Ale wtedy zakladasz, ze skoro odmowil, to znaczy ze nie ma 18 lat i mu nie
sprzedajesz :) CHocby wygladal na 40 :)

I jak nieletni inteligentny, to płacisz mandacik.

Na podobnej zasadzie u nas w pracy dziala sprawdzanie alkomatem. Straz
przemyslowa nie ma prawa nikogo sprawdzac. Ale PROSZA o dmuchniecie. Odmowa
jest automatycznie uznawana za przyznanie sie do picia.

Brednie.

Musi to wynikać z umowy o pracę.

Noo to z takimi bredniami spotykam sie na codzien. Od lat. Ja tu nie opisywalem swoich pomyslow, tylko rzeczywistosc, z ktora mam na co dzien do czynienia.
Acha... Policja nic tu nie zdziala, bo firme stac na kupienie wszystkich policji, sądow, i prokuratur razem z pelnym wyposazeniem, budynkami i terenami, na ktorych te budynki stoja, we wszystkich miastach w promieniu kilkudziesieciu kilometrow, ale to juz inna sprawa :)

Data: 2009-07-07 21:16:15
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
"Ajgor" <niepod@m.pl> napisał w wiadomości news:h306gp$ijk$1news.dialog.net.pl...

Noo to z takimi bredniami spotykam sie na codzien. Od lat. Ja tu nie opisywalem swoich pomyslow, tylko rzeczywistosc, z ktora mam na co dzien do czynienia.
Acha... Policja nic tu nie zdziala, bo firme stac na kupienie wszystkich policji, sądow, i prokuratur razem z pelnym wyposazeniem, budynkami i terenami, na ktorych te budynki stoja, we wszystkich miastach w promieniu kilkudziesieciu kilometrow, ale to juz inna sprawa :)

Czyli idąc tym tokiem rozumowania zasadniczo mogą wszystko, a więc nawet nakazać pracownikom pokazywać gołą dupę przed wejściem do firmy :) Co nie zmienia faktu, że działają bezprawnie. Tak samo jak z alkomatem.

Data: 2009-07-08 13:12:36
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "Baloo" napisał w wiadomości news:h306u5$jg5$1news.onet.pl...

Noo to z takimi bredniami spotykam sie na codzien. Od lat. Ja tu nie opisywalem swoich pomyslow, tylko rzeczywistosc, z ktora mam na co dzien do czynienia.
Acha... Policja nic tu nie zdziala, bo firme stac na kupienie wszystkich policji, sądow, i prokuratur razem z pelnym wyposazeniem, budynkami i terenami, na ktorych te budynki stoja, we wszystkich miastach w promieniu kilkudziesieciu kilometrow, ale to juz inna sprawa :)

Czyli idąc tym tokiem rozumowania zasadniczo mogą wszystko, a więc nawet nakazać pracownikom pokazywać gołą dupę przed wejściem do firmy :) Co nie zmienia faktu, że działają bezprawnie. Tak samo jak z alkomatem.

No niestety. Mogą....

Data: 2009-07-07 22:35:37
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:h306gp$ijk$1news.dialog.net.pl Ajgor <niepod@m.pl>
pisze:

Acha... Policja nic tu nie zdziala, bo firme stac na kupienie wszystkich policji, sądow, i prokuratur razem z pelnym wyposazeniem, budynkami i terenami, na ktorych te budynki stoja, we wszystkich miastach w promieniu kilkudziesieciu kilometrow, ale to juz inna sprawa :)
No nie, bez takich wydumanych historyjek proszę.
I za Microsoft jak się dobrze wzięli to beknął, a mógłby taką firemkę kupić i zezłomować w kilka tygodni.

--
Jotte

Data: 2009-07-08 13:13:56
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "Jotte" < napisał w wiadomości news:h30bpb$m0s$2news.dialog.net.pl...

Acha... Policja nic tu nie zdziala, bo firme stac na kupienie wszystkich policji, sądow, i prokuratur razem z pelnym wyposazeniem, budynkami i terenami, na ktorych te budynki stoja, we wszystkich miastach w promieniu kilkudziesieciu kilometrow, ale to juz inna sprawa :)
No nie, bez takich wydumanych historyjek proszę.
I za Microsoft jak się dobrze wzięli to beknął, a mógłby taką firemkę kupić i zezłomować w kilka tygodni.

Za Microsoft nie wzieli sie w Polsce. Polska to taki (k)raj cudów. Tu kto ma kase, może wszystko niestety.
A sądy są jak kiosk. Chcesz kupić wyrok? Idziesz i kupujesz. Sam to widzialem na walsne oczy.

Data: 2009-07-08 18:04:16
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:h31v6t$ke5$1news.dialog.net.pl Ajgor <niepod@m.pl>
pisze:

sądy są jak kiosk. Chcesz kupić wyrok? Idziesz i kupujesz. Sam to widzialem na walsne oczy.
Nie mam żadnego szacunku (a wręcz przeciwnie) dla polskiego wymiaru sprawiedliwości i jego funkcjonariuszy. Też sporo widziałem i sporo wiem.
Ale może choć cień nadziei zostawić ludziom...?

--
Jotte

Data: 2009-07-10 10:53:07
Autor: Andrzej Lawa
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Ajgor pisze:

przemyslowa nie ma prawa nikogo sprawdzac. Ale PROSZA o dmuchniecie. Odmowa jest automatycznie uznawana za przyznanie sie do picia.
Brednie.

Musi to wynikać z umowy o pracę.

Noo to z takimi bredniami spotykam sie na codzien. Od lat. Ja tu nie opisywalem swoich pomyslow, tylko rzeczywistosc, z ktora mam na co dzien do czynienia.

Co nie znaczy, że jest to zgodne z prawem.

Acha... Policja nic tu nie zdziala, bo firme stac na kupienie wszystkich policji, sądow, i prokuratur razem z pelnym wyposazeniem, budynkami i terenami, na ktorych te budynki stoja, we wszystkich miastach w promieniu kilkudziesieciu kilometrow, ale to juz inna sprawa :)

Dokładnie.

Ale ja piszę o prawie. Bo jeśli by olać prawo, to jest sporo sposobów na
np. zabicie kogoś i uniknięcie kary :-P Ale chyba się nie będziesz
upierać, że to legalne i prawidłowe, hmm? ;->

Data: 2009-07-10 12:50:45
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:k4cji6-3uu.ln1ncc1701.lechistan.com...
Ajgor pisze:

przemyslowa nie ma prawa nikogo sprawdzac. Ale PROSZA o dmuchniecie.
Odmowa jest automatycznie uznawana za przyznanie sie do picia.
Brednie.

Musi to wynikać z umowy o pracę.

Noo to z takimi bredniami spotykam sie na codzien. Od lat. Ja tu nie
opisywalem swoich pomyslow, tylko rzeczywistosc, z ktora mam na co dzien do
czynienia.

Co nie znaczy, że jest to zgodne z prawem.

Trudno tu cos powiedziec, bo caly czas dostajemy do podpisania rozne regulaminy, instrukcje itd.
W ciagu ostatnich kilku lat podpisalem ich chyba ze sto.
Wszystkie probujemy czytac, ale zapamietaj sto roznych regulaminow ;)
Po za tym jest jeden ogolny regulamin pracy w zakladzie, w nim ustepy o nagradzaniu i karaniu, i tam jest o alkoholu,
o poddawaniu sie badaniu przez straz przemyslowa na żądanie itp. Jak nie chcesz, nie musisz podpisywac.
Ale to oznacza koniec pracy..  Za alkohol zawsze u nas byla jedna kara - dyscyplinarka.
Oczywiscie znam tez przypadki, gdzie ktos zpstal zlapany, ale ma wuja nadsztygara, i mu sie upieklo :)
W duzej mierze zalezy to od... partii rządzącej krajem. Po kazych wyborach zmieniaja się niektorzy ludzie w zakladzie.

Acha... Policja nic tu nie zdziala, bo firme stac na kupienie wszystkich
policji, sądow, i prokuratur razem z pelnym wyposazeniem, budynkami i
terenami, na ktorych te budynki stoja, we wszystkich miastach w promieniu
kilkudziesieciu kilometrow, ale to juz inna sprawa :)

Dokładnie.

Ale ja piszę o prawie. Bo jeśli by olać prawo, to jest sporo sposobów na
np. zabicie kogoś i uniknięcie kary :-P

Opisz jakis. Mam pare osob... ;)
Oczywiscie zartuje :)

Data: 2009-07-10 17:17:48
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:h376jf$p8r$1news.dialog.net.pl Ajgor <niepod@m.pl>
pisze:

Trudno tu cos powiedziec, bo caly czas dostajemy do podpisania rozne regulaminy, instrukcje itd.
W ciagu ostatnich kilku lat podpisalem ich chyba ze sto.
Wszystkie probujemy czytac, ale zapamietaj sto roznych regulaminow ;)
Po co zapamiętywać ? Podpisując jakikolwiek dokument żądasz kopi dla siebie.

Po za tym jest jeden ogolny regulamin pracy w zakladzie, w nim ustepy o nagradzaniu i karaniu, i tam jest o alkoholu,
o poddawaniu sie badaniu przez straz przemyslowa na żądanie itp. Jak nie chcesz, nie musisz podpisywac.
Podpis nie oznacza zgody, a jedynie poświadcza zapoznanie się z treścią dokumentu.

Ale to oznacza koniec pracy.
Ale niekoniecznie koniec sprawy.

Za alkohol zawsze u nas byla jedna kara - dyscyplinarka.
Nie da się podważyć. Ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych.
Można jedynie próbować podważyć wiarygodność badania/dowodu.

--
Jotte

Data: 2009-07-07 18:34:57
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:h2vgdh$4pv$1news.dialog.net.pl Ajgor <niepod@m.pl>
pisze:

Na podobnej zasadzie u nas w pracy dziala sprawdzanie alkomatem. Straz przemyslowa nie ma prawa nikogo sprawdzac. Ale PROSZA o dmuchniecie.
Odmowa  jest automatycznie uznawana za przyznanie sie do picia.
A podstawę prawną tego "automatycznego przyznania" możesz podać?
I skutki?

--
Jotte

Data: 2009-07-07 21:07:23
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "Jotte" napisał w wiadomości news:h2vti7$cna$1news.dialog.net.pl...

Na podobnej zasadzie u nas w pracy dziala sprawdzanie alkomatem. Straz przemyslowa nie ma prawa nikogo sprawdzac. Ale PROSZA o dmuchniecie.
Odmowa  jest automatycznie uznawana za przyznanie sie do picia.
A podstawę prawną tego "automatycznego przyznania" możesz podać?

Nie bo ie znam

I skutki?

Dyscyplinarne zwolnienie. Natychmiastowe.

Data: 2009-07-07 21:28:35
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "Ajgor" <niepod@m.pl> napisał

Dyscyplinarne zwolnienie. Natychmiastowe.

Paranoja. Ty tam jeszcze pracujesz? Mam nadzieję, że chociaż solidnie płacą ;-)

Data: 2009-07-08 13:16:27
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "Baloo" napisał w wiadomości news:h307la$lc9$1news.onet.pl...

Dyscyplinarne zwolnienie. Natychmiastowe.

Paranoja. Ty tam jeszcze pracujesz? Mam nadzieję, że chociaż solidnie płacą ;-)

Tak. Pracuję. Juz za komuny pracowalem. Placa BARDZO dobrze.
Ale nie zmienia to faktu, ze zeczywiscie jest to paranoja.
Kumpel byl bardzo dobrym pracownikiem. Mial widoki na awans. Bardzo ceniony przez przelozonych.
Raz przyszedl wypity. Na bramie go wyłapali. Nastepnego dnia juz go nie bylo. I nikogo nie interesowalo, jakim jest pracownikiem.
Takich przypadkow znam wiele.

Data: 2009-07-08 13:22:35
Autor: spp
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Ajgor pisze:

Kumpel byl bardzo dobrym pracownikiem. Mial widoki na awans. Bardzo ceniony przez przelozonych.
Raz przyszedl wypity. Na bramie go wyłapali. Nastepnego dnia juz go nie bylo. I nikogo nie interesowalo, jakim jest pracownikiem.

Bo jeżeli przyszedł do pracy pijany to jednak nie był dobrym pracownikiem. Wcześniejsza opinia była na wyrost. :(

--
spp

Data: 2009-07-08 13:43:43
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "spp" napisał w wiadomości news:4a54817b$1news.home.net.pl...

Kumpel byl bardzo dobrym pracownikiem. Mial widoki na awans. Bardzo ceniony przez przelozonych.
Raz przyszedl wypity. Na bramie go wyłapali. Nastepnego dnia juz go nie bylo. I nikogo nie interesowalo, jakim jest pracownikiem.

Bo jeżeli przyszedł do pracy pijany to jednak nie był dobrym pracownikiem. Wcześniejsza opinia była na wyrost. :(

Jemu to sie zdarzylo raz na.. nie powiem dokladnie, ale na pewno ponad dwadziescia lat pracy.
Fakt, ze mi sie to nie zdarzylo przez 27 lat :)

Data: 2009-07-08 13:54:38
Autor: spp
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Ajgor pisze:

Jemu to sie zdarzylo raz na.. nie powiem dokladnie, ale na pewno ponad dwadziescia lat pracy.
Fakt, ze mi sie to nie zdarzylo przez 27 lat :)

Bo to o to chodzi.:)

--
spp

Data: 2009-07-08 14:02:47
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
"spp" <spp@op.pl> napisał w wiadomości news:4a54817b$1news.home.net.pl...

Bo jeżeli przyszedł do pracy pijany to jednak nie był dobrym pracownikiem.

Dlaczego? Mógł być co najwyżej nieodpowiedzialnym człowiekiem.
Nie ma to jednak nic wspólnego z kompetencjami czy wiedzą zawodową.

Wcześniejsza opinia była na wyrost. :(

Czyli "jak raz ukradniesz, to do końca życia jesteś złodziejem"?

Data: 2009-07-08 11:02:12
Autor: Rafal M
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On 8 Lip, 14:02, "Baloo" <b...@onet.eu> wrote:

> Wcześniejsza opinia była na wyrost. :(

Czyli "jak raz ukradniesz, to do końca życia jesteś złodziejem"?



Jak sie jest po jakiej tam imprezie nie swiezym to jest cos takiego
jak:
"Urlop na zadanie"

I po problemie.


Pozdrawiam
Rafal

Data: 2009-07-08 20:03:51
Autor: spp
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Rafal M pisze:

Jak sie jest po jakiej tam imprezie nie swiezym to jest cos takiego
jak:
"Urlop na zadanie"

I po problemie.

Tia, impreza co dzień a takie dni cztery. :(

--
spp

Data: 2009-07-09 13:29:17
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "Rafal M"  napisał w wiadomości news:de98234e-0203-449d-9e7a-6dd9668faf0ey19g2000yqy.googlegroups.com...

Jak sie jest po jakiej tam imprezie nie swiezym to jest cos takiego
jak: "Urlop na zadanie"
I po problemie.

Tak myślisz? Wiesz, jak to wygląda w praktyce?
Masz planowany urlop Wybierasz go, jestes na przyklad dwa tygodnie na urlopie, pozniej za jakis czas dzwonisz do szefa, mowisz, ze chcesz urlop na żądanie, a on ci na to: Przeciez juz nie masz. Pierwsze cztery dni z tych dwoch tygodni miales na zadanie.
Albo inaczej. Mowisz szefowi, ze za tydzien potrzebujesz dzien urlopu. Nie planowanego. On ma prawo Ci dac, ale nie musi. I co robi? Kaze Ci wziasc na żądanie, mimo, ze ten urlop nie kwalifikuje sie w ten sposob. I w ten sposob tracisz te dni.
Tak wyglada praktyka.
Po za tym przypadek, o ktorym pisalem wczesniej - ten moj kumple, ktorego zwolnili, to bylo jeszcze zanim byly urlopy na rzadanie. Zanim byly rozpowszechnione komórki (wiec zadzwonic do szefa tez nie bardzo mogl)...

Data: 2009-07-09 10:26:25
Autor: Rafal M
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On 9 Lip, 13:29, "Ajgor" <nie...@m.pl> wrote:

Tak myślisz? Wiesz, jak to wygląda w praktyce?
Masz planowany urlop Wybierasz go, jestes na przyklad dwa tygodnie na
urlopie, pozniej za jakis czas dzwonisz do szefa, mowisz, ze chcesz urlop na
żądanie, a on ci na to: Przeciez juz nie masz. Pierwsze cztery dni z tych
dwoch tygodni miales na zadanie.
Albo inaczej. Mowisz szefowi, ze za tydzien potrzebujesz dzien urlopu. Nie
planowanego. On ma prawo Ci dac, ale nie musi. I co robi? Kaze Ci wziasc na
żądanie, mimo, ze ten urlop nie kwalifikuje sie w ten sposob. I w ten sposob
tracisz te dni.
Tak wyglada praktyka.



To jak sie pracuje w firmie ktora tak kreci to ja dziekuje :/


Pozdrawiam
Rafal

Data: 2009-07-11 11:43:42
Autor: Gotfryd Smolik news
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On Thu, 9 Jul 2009, Ajgor wrote:

Masz planowany urlop Wybierasz go, jestes na przyklad dwa tygodnie na
urlopie, pozniej za jakis czas dzwonisz do szefa, mowisz, ze chcesz urlop na
żądanie, a on ci na to: Przeciez juz nie masz. Pierwsze cztery dni z tych
dwoch tygodni miales na zadanie.

  To oczywiscie chamstwo i naruszenie prawa.
  Ale:

Albo inaczej. Mowisz szefowi, ze za tydzien potrzebujesz dzien urlopu. Nie
planowanego. On ma prawo Ci dac, ale nie musi. I co robi? Kaze Ci wziasc na
żądanie, mimo, ze ten urlop nie kwalifikuje sie w ten sposob.

  Jak to NIE KWALIFIKUJE, skoro właśnie opisałeś... urlop na żądanie?
  Wbrew planom.
"Żądanie" nie objawia się koniecznością zgłoszenia dopiero w ostatnim
dniu :|, ta wersja to (niekiedy absurdalna) skrajna postać żądania!

  I nie, nie wtykam się do oceny tego czy zwolnienie Twojego kumpla
było zasadne. Zdumiewasz mnie stwierdzeniem, że żądanie urlopu
za tydzień to nie żądanie.

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-07-11 16:58:27
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" napisał w wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0907111139300.228quad...
On Thu, 9 Jul 2009, Ajgor wrote:

Masz planowany urlop Wybierasz go, jestes na przyklad dwa tygodnie na
urlopie, pozniej za jakis czas dzwonisz do szefa, mowisz, ze chcesz urlop na
żądanie, a on ci na to: Przeciez juz nie masz. Pierwsze cztery dni z tych
dwoch tygodni miales na zadanie.

 To oczywiscie chamstwo i naruszenie prawa.

Oczywiscie. Wszyscy to wiedza.

 Ale:

Albo inaczej. Mowisz szefowi, ze za tydzien potrzebujesz dzien urlopu. Nie
planowanego. On ma prawo Ci dac, ale nie musi. I co robi? Kaze Ci wziasc na
żądanie, mimo, ze ten urlop nie kwalifikuje sie w ten sposob.

 Jak to NIE KWALIFIKUJE, skoro właśnie opisałeś... urlop na żądanie?
 Wbrew planom.
"Żądanie" nie objawia się koniecznością zgłoszenia dopiero w ostatnim
dniu :|, ta wersja to (niekiedy absurdalna) skrajna postać żądania!

Dwa tygodnie temu mialem szkolenie BHP. Bylo duzo o urlopach. Wedlug szkoleniowca "na żądanie" oznacza,
ze albo mowisz w ciagu ostatnich 24 godzin, i wypisujesz kartke, albo dzwonisz rano, ze nie przyjdziesz do pracy, i wtedy szef Ci wypisuje.

Data: 2009-07-11 21:03:26
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:h3a9cf$igk$1news.dialog.net.pl Ajgor <niepod@m.pl>
pisze:

Dwa tygodnie temu mialem szkolenie BHP. Bylo duzo o urlopach. Wedlug szkoleniowca "na żądanie" oznacza,
ze albo mowisz w ciagu ostatnich 24 godzin, i wypisujesz kartke, albo dzwonisz rano, ze nie przyjdziesz do pracy, i wtedy szef Ci wypisuje.
Ty tak bezkrytycznie w te szkolenia nie wierz. Często prowadzą je zwykłe pacany.
Ja nie tak dawno uczestniczyłem w takim, na którym gostek twierdził, że obowiązek 11-godzinnego nieprzerwanego odpoczynku dotyczy tylko kierowców. Nawet mi się go kompromitować nie chciało, wolałem poczytać gazetę.

Co do urlopu "na żądanie" przepis jest dość luźny, orzecznictwo (bezprawnie moim zdaniem) zawężające uprawnienie. Natomiast podniosę tu kwestię dowodową, którą powinien zadbać dla własnego bezpieczeństwa pracownik.

--
Jotte

Data: 2009-07-11 22:51:46
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Użytkownik "Jotte" napisał w wiadomości news:h3ansj$rhk$1news.dialog.net.pl...

Dwa tygodnie temu mialem szkolenie BHP. Bylo duzo o urlopach. Wedlug szkoleniowca "na żądanie" oznacza,
ze albo mowisz w ciagu ostatnich 24 godzin, i wypisujesz kartke, albo dzwonisz rano, ze nie przyjdziesz do pracy, i wtedy szef Ci wypisuje.
Ty tak bezkrytycznie w te szkolenia nie wierz. Często prowadzą je zwykłe pacany.
Ja nie tak dawno uczestniczyłem w takim, na którym gostek twierdził, że obowiązek 11-godzinnego nieprzerwanego odpoczynku dotyczy tylko kierowców. Nawet mi się go kompromitować nie chciało, wolałem poczytać gazetę.

Oczywiscie ze ine wierze. Ale wiesz jak to dziala. Pracodawca cos sobie wymysli, i on rzadzi. Nawet jak niezgodnie z prawem, to komu by sie chcialo latac po skorumpowanych sądach za takie bzdury? Ja w sumie mam niezle uklady z szefem. Urlop niby mam planowany, ale i tak biore kiedy mi pasuje :)
A co do wypoczynku, to u nas jest bardzo scisle przestrzegany (tu musze oddac sprawiedliwosc). Nawet jak by ktos chcial przyjsc wczesniej do pracy, to mu nie pozwola.

Data: 2009-07-08 14:07:44
Autor: spp
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Baloo pisze:

Bo jeżeli przyszedł do pracy pijany to jednak nie był dobrym pracownikiem.

Dlaczego? Mógł być co najwyżej nieodpowiedzialnym człowiekiem.
Nie ma to jednak nic wspólnego z kompetencjami czy wiedzą zawodową.

A _dobry_pracownik_ to nie tylko kompetencja i wiedza zawodowa.

Wcześniejsza opinia była na wyrost. :(

Czyli "jak raz ukradniesz, to do końca życia jesteś złodziejem"?

A nie? :(

--
spp

Data: 2009-07-08 18:09:22
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:4a548c10$1news.home.net.pl spp <spp@op.pl> pisze:

Czyli "jak raz ukradniesz, to do końca życia jesteś złodziejem"?
A nie? :(
Jest takie powiedzenie: cnota jest jak zapałka, służy tylko raz.
I to jest prawda.
Nie można przestać być kurwą, można tylko przestać się puszczać.
Nie można przestać być złodziejem, można tylko przestać kraść.

Ta prosta reguła dotyczy bardzo wielu dziedzin życia.

--
Jotte

Data: 2009-07-09 04:50:31
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Jotte <tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska> napisali:

Ta prosta reguła dotyczy bardzo wielu dziedzin życia.

I nie mozna przestc byc trollem...

--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2009-07-09 22:32:39
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:4a557717$1news.home.net.pl KRZYZAK
<krzyzak@krzyzak.com> pisze:

Ta prosta reguła dotyczy bardzo wielu dziedzin życia.
I nie mozna przestc byc trollem...
Najgorszą wiadomość przekażę ci na koniec: nie można przestać być idiotą.

--
Jotte

Data: 2009-07-08 13:59:00
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
"Ajgor" <niepod@m.pl> napisał w wiadomości news:h31vbk$kf5$1news.dialog.net.pl...

Tak. Pracuję. Juz za komuny pracowalem. Placa BARDZO dobrze.

A zdradzisz co to za "firma" czy chroni Cię jakaś tajemnica służbowa? :)
Pytam z czystej ciekawości.

Raz przyszedl wypity. Na bramie go wyłapali. Nastepnego dnia juz go nie bylo.

Ale tak w ogóle to żyje jeszcze czy zniknął całkowicie? ;-)

Data: 2009-07-08 14:04:40
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "Baloo" napisał w wiadomości news:h321mc$j84$1news.onet.pl...

Tak. Pracuję. Juz za komuny pracowalem. Placa BARDZO dobrze.

A zdradzisz co to za "firma" czy chroni Cię jakaś tajemnica służbowa? :)
Pytam z czystej ciekawości.

KGHM.

Raz przyszedl wypity. Na bramie go wyłapali. Nastepnego dnia juz go nie bylo.

Ale tak w ogóle to żyje jeszcze czy zniknął całkowicie? ;-)

Prawde mowiac nie wiem. Mieszkamy 60km od siebie. Od tamtej pory go nie widzialem. Nawet nie wiem, czy zyje.

Data: 2009-07-08 14:17:14
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
"Ajgor" <niepod@m.pl> napisał w wiadomości news:h32261$m9d$1news.dialog.net.pl...

KGHM.

No to prawie trafiłem, bo pierwotnie obstawiałem jakąś kopalnię ;-)

Data: 2009-07-08 11:02:46
Autor: Rafal M
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On 8 Lip, 14:17, "Baloo" <b...@onet.eu> wrote:

> KGHM.

No to prawie trafiłem, bo pierwotnie obstawiałem jakąś kopalnię ;-)


Ja to samo ;)

Pozdrawiam
Rafal

Data: 2009-07-08 15:02:18
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "Baloo" napisał w wiadomości news:h322oh$m90$1news.onet.pl...

KGHM.

No to prawie trafiłem, bo pierwotnie obstawiałem jakąś kopalnię ;-)

Tak po za tym wszystkim, co tu napisalem, to jest bardzo dobra firma. Stała praca, na prawde dobrze platna.
Mają totalnego bzika na punkcie bezpieczenstwa :) Dbaja o pracownikow, cho0ciaz czasem trzeba o swoje walczyc :)

Data: 2009-07-07 21:31:37
Autor: castrol
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Ajgor pisze:

Dyscyplinarne zwolnienie. Natychmiastowe.

Taa, w koncu trafia na kogos kto ma jaja i pozwie idiotw do sadu, jak zaplaca odszkodowanie to im sie znudza takie chore praktyki :D

--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Data: 2009-07-08 13:18:07
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "castrol"  napisał w wiadomości news:4a53a2bd$1news.home.net.pl...
Ajgor pisze:

Dyscyplinarne zwolnienie. Natychmiastowe.

Taa, w koncu trafia na kogos kto ma jaja i pozwie idiotw do sadu, jak zaplaca odszkodowanie to im sie znudza takie chore praktyki :D

Ile tego odszkodowania zaplaca? Podaj sume. A ja Ci podam, ile dziennie moga wydawac na przyklad na napoje :)
Pewnie ze sto razy wiecej niz to odszkodowanie.

Data: 2009-07-07 22:32:06
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:h306ih$in3$1news.dialog.net.pl Ajgor <niepod@m.pl>
pisze:

Na podobnej zasadzie u nas w pracy dziala sprawdzanie alkomatem. Straz przemyslowa nie ma prawa nikogo sprawdzac. Ale PROSZA o dmuchniecie.
Odmowa  jest automatycznie uznawana za przyznanie sie do picia.
A podstawę prawną tego "automatycznego przyznania" możesz podać?
Nie bo ie znam
Oni pewnie też nie.

I skutki?
Dyscyplinarne zwolnienie. Natychmiastowe.
Dyscyplinarne zawsze jest natychmiastowe (bez wypowiedzenia).
Tylko tu nie ma podstaw, musieliby coś pofałszować.
Potem sąd pracy (może i nie tylko pracy), przywrócenie, zwrot utraconego zarobku, może nagłosnienie medialne itp.

--
Jotte

Data: 2009-07-08 13:24:15
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "Jotte" napisał w wiadomości news:h30bpb$m0s$1news.dialog.net.pl...

I skutki?
Dyscyplinarne zwolnienie. Natychmiastowe.
Dyscyplinarne zawsze jest natychmiastowe (bez wypowiedzenia).
Tylko tu nie ma podstaw, musieliby coś pofałszować.
Potem sąd pracy (może i nie tylko pracy), przywrócenie, zwrot utraconego zarobku, może nagłosnienie medialne itp.

 U nas to wyglada inaczej. Byly przypadki podania do sadu (pracuje tu kilkadziesiat tysiecy ludzi, wiec zawsze sie ktos znajdzie). Bylo pare przypadkow przywrocenia.
Ale na najnizszej stawce. Zadnego zwracania zarobkow. Gosc przed sprawa zarabial 100 tys. rocznie, a po przywroceniu 25 tys. I nic nie mogl na to poradzic.
Ale w wiekszosc sprawy sa przegrywanie. Zaklad ma kase, wiec ma najlepszych prawnikow. No i sądy w kieszeni. Jak by jakis sedzia chcial pogadac z prezesem, to musial by sie umawiac na audiencje jak u jakiegos pieprzonego krola. Tak to u nas wyglada. Wezwanie prezesa do sadu po prostu wyladowalo by w koszu :)
Kilka lat temu prezesi byli podejrzani o przekrety na kilka miliardow zlotych. Sprawa byla w prokuraturze i w sadzie. Wiesz, kiedy sprawa w ogole ruszyla z miejsca?
Jak dwoch prezesow przestalo byc prezesami. Wczesniej po prostu prokuratura i sąd nie mogly nic. Sprawa zreszta byla glosna na cala polske, bo byl w to zamieszany Krzaklewski i kilku innych prominentow.

Data: 2009-07-08 18:20:39
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:h31vq7$kqf$1news.dialog.net.pl Ajgor <niepod@m.pl>
pisze:

Użytkownik "Jotte" napisał w wiadomości news:h30bpb$m0s$1news.dialog.net.pl...

Dyscyplinarne zwolnienie. Natychmiastowe.
Dyscyplinarne zawsze jest natychmiastowe (bez wypowiedzenia).
Tylko tu nie ma podstaw, musieliby coś pofałszować.
Potem sąd pracy (może i nie tylko pracy), przywrócenie, zwrot utraconego zarobku, może nagłosnienie medialne itp.
U nas to wyglada inaczej. Byly przypadki podania do sadu (pracuje tu kilkadziesiat tysiecy ludzi, wiec zawsze sie ktos znajdzie). Bylo pare przypadkow przywrocenia.
Ale na najnizszej stawce. Zadnego zwracania zarobkow.
W przypadku przywrócenia do pracy wskutek niezgodnego z prawem rozwiązania stosunku pracy zwrot utraconych świadczeń to normalne (przynajmniej w części - art. 47 KP).

Gosc przed sprawa zarabial 100 tys. rocznie, a po przywroceniu 25 tys. I nic nie mogl na to poradzic.
Mógł. Tylko nie umiał albo nie chciał (art. 45 KP).

Ale w wiekszosc sprawy sa przegrywanie. Zaklad ma kase, wiec ma
najlepszych  prawnikow. No i sądy w kieszeni. Jak by jakis sedzia chcial
pogadac z  prezesem, to musial by sie umawiac na audiencje jak u
jakiegos pieprzonego  krola. Tak to u nas wyglada. Wezwanie prezesa do
sadu po prostu wyladowalo  by w koszu :)
Chyba nieco tworzysz jakąś urban-legend.
Ja wiem, jakie jest polskie sądownictwo ale są też jakieś granice (chyba?).
I jest przecież 4-ta władza.

--
Jotte

Data: 2009-07-07 20:44:23
Autor: castrol
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Ajgor pisze:

Na podobnej zasadzie u nas w pracy dziala sprawdzanie alkomatem. Straz przemyslowa nie ma prawa nikogo sprawdzac. Ale PROSZA o dmuchniecie. Odmowa jest automatycznie uznawana za przyznanie sie do picia.

Co za bzdury. I wywal kogos za to z roboty, to takiego im bigosu narobi ze sie zdziwia :D


--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Data: 2009-07-07 21:08:17
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "castrol" <jacek_01@wywalto.wp.pl> napisał w wiadomości news:4a5397ab$1news.home.net.pl...
Ajgor pisze:

Na podobnej zasadzie u nas w pracy dziala sprawdzanie alkomatem. Straz przemyslowa nie ma prawa nikogo sprawdzac. Ale PROSZA o dmuchniecie. Odmowa jest automatycznie uznawana za przyznanie sie do picia.

Co za bzdury. I wywal kogos za to z roboty, to takiego im bigosu narobi ze sie zdziwia :D

Hahaha.. Jak juz gdzie indziej napisalem - moja firma to jest panstwo w panstwie.
Zdarzalo sie, ze ministrowie przez nią tracili posady.
A co dopiero jakis tam sedzia :)

Data: 2009-07-07 22:39:35
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:h306k8$irq$1news.dialog.net.pl Ajgor <niepod@m.pl>
pisze:

Na podobnej zasadzie u nas w pracy dziala sprawdzanie alkomatem. Straz przemyslowa nie ma prawa nikogo sprawdzac. Ale PROSZA o dmuchniecie. Odmowa jest automatycznie uznawana za przyznanie sie do picia.
Co za bzdury. I wywal kogos za to z roboty, to takiego im bigosu
narobi ze  sie zdziwia :D
Hahaha.. Jak juz gdzie indziej napisalem - moja firma to jest panstwo w panstwie.
Zdarzalo sie, ze ministrowie przez nią tracili posady.
A co dopiero jakis tam sedzia :)
Tak, tak, oczywiście..., ABW, BOR, CBŚ, CBA, KK
Nie ssij palca, bo ci paznokieć zejdzie. ;)
I takie się zresztą kończyły.
Chociaż ten ostatni...

--
Jotte

Data: 2009-07-08 13:32:42
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "Jotte" napisał w wiadomości news:h30bpb$m0s$3news.dialog.net.pl...

Hahaha.. Jak juz gdzie indziej napisalem - moja firma to jest panstwo w panstwie.
Zdarzalo sie, ze ministrowie przez nią tracili posady.
A co dopiero jakis tam sedzia :)

Tak, tak, oczywiście..., ABW, BOR, CBŚ, CBA, KK
Nie ssij palca, bo ci paznokieć zejdzie. ;)
I takie się zresztą kończyły.
Chociaż ten ostatni...

Napisalem prawde. Lewandowski, Czarnecki.. tych pamietam.. Przestali byc ministrami po tym, jak zagrozili,
ze nasza firme rozwiaza z powodu strajkow. Najciekawsze, ze Czrnecki pozniej (Wiele lat pozniej) mial byc prezesem firmy :)
Na szczesnie nie zostal.

Data: 2009-07-08 18:24:48
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:h320a3$l4v$1news.dialog.net.pl Ajgor <niepod@m.pl>
pisze:

Hahaha.. Jak juz gdzie indziej napisalem - moja firma to jest panstwo w panstwie.
Zdarzalo sie, ze ministrowie przez nią tracili posady.
A co dopiero jakis tam sedzia :)
Tak, tak, oczywiście..., ABW, BOR, CBŚ, CBA, KK
Nie ssij palca, bo ci paznokieć zejdzie. ;)
I takie się zresztą kończyły.
Chociaż ten ostatni...
Napisalem prawde. Lewandowski, Czarnecki.. tych pamietam.. Przestali byc ministrami po tym, jak zagrozili,
ze nasza firme rozwiaza z powodu strajkow. Najciekawsze, ze Czrnecki
pozniej  (Wiele lat pozniej) mial byc prezesem firmy :)
Na szczesnie nie zostal.
Słuchaj, skoro masz takie informacje, wiesz o takich przekrętach (i z pewnością masz na to dowody, inaczej byś nie pisał), to jak możesz nie podać nazwy tej "firmy" i innych ważnych okoliczności?
Przecież piszesz o aferach na skalę kraju.
To nieuczciwe, ludzie powinni wiedzieć.
A może obawiasz się, że naślą na ciebie hitmana? ;)

--
Jotte

Data: 2009-07-09 13:33:56
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Użytkownik "Jotte" napisał w wiadomości news:h32h7o$vmr$3news.dialog.net.pl...

Słuchaj, skoro masz takie informacje, wiesz o takich przekrętach (i z pewnością masz na to dowody, inaczej byś nie pisał), to jak możesz nie podać nazwy tej "firmy" i innych ważnych okoliczności?
Przecież piszesz o aferach na skalę kraju.
To nieuczciwe, ludzie powinni wiedzieć.
A może obawiasz się, że naślą na ciebie hitmana? ;)

A na pewno czytales uwaznie caly wątek? Dawno ją podałem. Sam se poszukaj :)
Po za tym afery byly doskonale znane. Opisane w wielu mediach. Bardzo glosne.
Firma nie raz byla w mediach przedstawiana jako ta, ktora finansuje politykow,
daje swietnie platne posadki (prezes zarabia wielokrotnie wiecej, niz premier czy prezydent) itp.

Data: 2009-07-09 22:39:00
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:h34kod$9n5$1news.dialog.net.pl Ajgor <niepod@m.pl>
pisze:

Słuchaj, skoro masz takie informacje, wiesz o takich przekrętach (i z pewnością masz na to dowody, inaczej byś nie pisał), to jak możesz nie podać nazwy tej "firmy" i innych ważnych okoliczności?
Przecież piszesz o aferach na skalę kraju.
To nieuczciwe, ludzie powinni wiedzieć.
A może obawiasz się, że naślą na ciebie hitmana? ;)
A na pewno czytales uwaznie caly wątek?
No, może nie do końca. Flejm jak diabli, sam nawaliłeś coś ok. 40 postów. ;)

Dawno ją podałem.
Prawda, przeoczyłem.

--
Jotte

Data: 2009-07-10 12:51:56
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Użytkownik "Jotte" napisał w wiadomości news:h35los$tg1$1news.dialog.net.pl...

Słuchaj, skoro masz takie informacje, wiesz o takich przekrętach (i z pewnością masz na to dowody, inaczej byś nie pisał), to jak możesz nie podać nazwy tej "firmy" i innych ważnych okoliczności?
Przecież piszesz o aferach na skalę kraju.
To nieuczciwe, ludzie powinni wiedzieć.
A może obawiasz się, że naślą na ciebie hitmana? ;)

A na pewno czytales uwaznie caly wątek?

No, może nie do końca. Flejm jak diabli, sam nawaliłeś coś ok. 40 postów. ;)

Prawda. mnie samego juz to meczy i chyba przestane pisac :)

Data: 2009-07-07 09:33:51
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
castrol pisze:
Ajgor pisze:
Użytkownik "kuba"  napisał w wiadomości news:h2r955$jpu$1inews.gazeta.pl...

Nadto trzeba pamiętać, że informowanie przez sprzedawcę, że towar jest np. dekoracją lub że nie jest przeznaczony na sprzedaż, chroni przed uznaniem takiej prezentacji za ofertę sprzedaży. Podobnie rzecz się ma w przypadku podania przez sprzedawcę informacji, że rzecz jest przeznaczona do sprzedaży zamkniętej, w efekcie czego oferta skierowana jest do wyodrębnionego rodzajowo adresata i zainteresowany niezaliczający się do wyróżnionej w ten sposób grupy nie może żądać od oferenta zawarcia umowy sprzedaży, co podkreślił Sąd Najwyższy w uchwale z 31 lipca 1985 r. (III CZP 36/85).

Nie, to z tego w zaden sposob nie wynika.
Jesli towar jest dekoracja to chyba logiczne, ze nie jest przeznaczony do sprzedazy. Przeciez w art 135 KW jest wyraznie napisane: "towar przeznaczony do sprzedaży"

Pierwszy fragment orzeczenia zamieściłem tylko po to, że ten, który jest dla nas w tym wątku istotny, zaczyna się od słów: "Podobnie rzecz się ma" , co odnosi się do słów: "chroni przed uznaniem takiej prezentacji za ofertę sprzedaży".

Poza tym, jeśli to Twoim zdaniem tego nie wynika, coś Ci chyba nie łączy w procesie myślowym.. Bez urazy ;)

Przypominam, ze sprzedawca nie ma prawa legitymowac klientow aby sprawdzic ich wiek, chyba ze ustawa stanowi inaczej.

Co do prawa do legitymowania - porównaj to co napisałem rano (o 8.43) Andrzejowi Lawie.

Data: 2009-07-06 10:33:52
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "castrol"  napisał w wiadomości news:4a5121b1$1news.home.net.pl...

Makro to sklep?

Hmm... Na prawdę nie wiesz, co to jest Makro? Poważnie pytam.
Wejście tam mają tylko klienci posiadający kartę klencką Makro.
Nieposiadający nie mają wstępu. A karty nie dostanie każdy obywatel.

Data: 2009-07-06 20:43:00
Autor: castrol
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Ajgor pisze:

Hmm... Na prawdę nie wiesz, co to jest Makro? Poważnie pytam.
Wejście tam mają tylko klienci posiadający kartę klencką Makro.
Nieposiadający nie mają wstępu. A karty nie dostanie każdy obywatel.

Czyli Makro nie wystawia towarow na widok publiczny prawda?


--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Data: 2009-07-07 14:54:52
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "castrol" napisał w wiadomości news:4a5245d7$1news.home.net.pl...
Ajgor pisze:

Hmm... Na prawdę nie wiesz, co to jest Makro? Poważnie pytam.
Wejście tam mają tylko klienci posiadający kartę klencką Makro.
Nieposiadający nie mają wstępu. A karty nie dostanie każdy obywatel.

Czyli Makro nie wystawia towarow na widok publiczny prawda?

To znaczy to dziala troche inaczej. Do ich marektow moga wejsc posiadacze kart, a zeby dostac karte, trzeba miec firme.
Wiec to jest oferta skierowana do wszystkich posiadaczy firm. Wlasciwie ciezko powiedziec, czy to jest widok publiczny, czy nie :)

Data: 2009-07-07 15:10:25
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
"Ajgor" <niepod@m.pl> napisał w wiadomości news:h2vgo4$4s4$1news.dialog.net.pl...

To znaczy to dziala troche inaczej. Do ich marektow moga wejsc posiadacze kart, a zeby dostac karte, trzeba miec firme.

Albo pracować w firmie, albo pożyczyć kartę od kolegi ;-)
Reasumując - do Makro zasadniczo wejdzie każdy, kto tego chce.

Wiec to jest oferta skierowana do wszystkich posiadaczy firm.

A ja uważam, że nie do posiadaczy firmy, tylko do posiadaczy (czasowych lub stałych) ważnej karty :)

Data: 2009-07-07 16:43:06
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "Baloo"  napisał w wiadomości news:h2vhg7$rfp$1news.onet.pl...

Albo pracować w firmie, albo pożyczyć kartę od kolegi ;-)
Reasumując - do Makro zasadniczo wejdzie każdy, kto tego chce.

Oczywiscie. ja nie mam firmy a w makro na zakupach bylem :)

Wiec to jest oferta skierowana do wszystkich posiadaczy firm.

A ja uważam, że nie do posiadaczy firmy, tylko do posiadaczy (czasowych lub stałych) ważnej karty :)

To tym bardziej zaciemnia obraz :) Czy to jest widok publiczny, czy nie.

Data: 2009-07-07 18:32:29
Autor: Andrzej Lawa
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Ajgor pisze:

Czyli Makro nie wystawia towarow na widok publiczny prawda?

To znaczy to dziala troche inaczej. Do ich marektow moga wejsc posiadacze kart, a zeby dostac karte, trzeba miec firme.
Wiec to jest oferta skierowana do wszystkich posiadaczy firm. Wlasciwie ciezko powiedziec, czy to jest widok publiczny, czy nie :)

To nie jest sklep jako taki - czyli "publicznie dostępna placówka handlowa".

To jest swoisty klub "tylko dla członków", którego teren przypadkiem
zawiera sklep.

Data: 2009-07-06 22:19:33
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
castrol <jacek_01@wywalto.wp.pl> napisali:

Jesli wystawil na widok publiczny wraz z oznaczeniem ceny to oczywiscie moze zawezic. Kazdy klient, ktory bedzie mial okazje wejsc i zapoznac sie z oferta bedzie mial prawo jego oferte przyjac

Jak moze przyjac oferte, skoro mu sie niczego nie oferuje?

Wystawienie na widok publiczny wraz z oznaczeniem ceny jest samym w sobie przeznaczeniem do sprzedazy.

Owszem, ale to nie wyklucza innych istotnych postanowien.

--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2009-07-06 22:19:35
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Jotte <tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska> napisali:
Czy w takim razie zgodzisz się z tezą, Ĺźe  moĹźna swobodnie wystawić w sklepie parĂłwki od 18 roku Ĺźycia do sprzedaĹźy po okazaniu dokumentu toĹźsamości i poświadczonej kopii aktu urodzenia?

A mozna dac oferte pracy pt "zatrudnie kelnerke"?


--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2009-07-07 00:29:07
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:4a527877$1news.home.net.pl KRZYZAK
<krzyzak@krzyzak.com> pisze:

Czy w takim razie zgodzisz się z tezą, Ĺźe  moĹźna swobodnie wystawić w
sklepie parĂłwki od 18 roku Ĺźycia do sprzedaĹźy po okazaniu dokumentu
tożsamości i poświadczonej kopii aktu urodzenia?
A mozna dac oferte pracy pt "zatrudnie kelnerke"?
A jak sądzisz wg swojej wiedzy prawnej?

--
Jotte

Data: 2009-07-07 08:29:52
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "KRZYZAK" <krzyzak@krzyzak.com> napisał

A mozna dac oferte pracy pt "zatrudnie kelnerke"?

MoĹźna, ale nie wolno :)

Data: 2009-07-07 14:56:00
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "Baloo" napisał w wiadomości news:h2uq17$ac3$1news.onet.pl...

A mozna dac oferte pracy pt "zatrudnie kelnerke"?

Można, ale nie wolno :)

A "Zatrudnie kelnera"? :)

Data: 2009-07-06 01:44:21
Autor: Andrzej Lawa
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
kuba pisze:

Podstawowy przejaw zasady swobody umów, który polega na tym, że mam
prawo zdecydować czy i z kim zawieram umowę i w konsekwencji do kogo
kieruję swoją ofertę (i nie mów mi, że ta zasada nie odnosi się do
obrotu konsumenckiego). Wszelkie wyjątki od niej muszą expressis verbis
wynikać z przepisów i być interpretowane zawężająco.

Znam oczywiście ten art. 135 KW, jednak mam wątpliwości czy jest ona w
tym przypadku wystarczającą podstawę prawną do uchylenia zasady swobody
umów.

Oferta towarów w sklepie ma charakter oferty ogólnej - nie jest
skierowana do konkretnych osób, a do wszystkich.

Każdy może się z nią zapoznać i zażądać jej realizacji zgodnie z ceną na
półce.

Data: 2009-07-06 08:43:58
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Andrzej Lawa pisze:

Oferta towarów w sklepie ma charakter oferty ogólnej - nie jest
skierowana do konkretnych osób, a do wszystkich.

Każdy może się z nią zapoznać i zażądać jej realizacji zgodnie z ceną na
półce.

Co do zasady tak będzie. Ale przeczytaj dokładnie wątek - rozmawialiśmy o takich przypadkach, gdy przy towarze jest zaznaczone, że oferta NIE jest skierowana do każdego. Gdzieś wyżej zacytowałem uchwałę SN-u na ten temat.

pozdrawiam
kuba

Data: 2009-07-06 16:58:55
Autor: Andrzej Lawa
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
kuba pisze:

Co do zasady tak będzie. Ale przeczytaj dokładnie wątek - rozmawialiśmy
o takich przypadkach, gdy przy towarze jest zaznaczone, że oferta NIE
jest skierowana do każdego. Gdzieś wyżej zacytowałem uchwałę SN-u na ten
temat.

Primo: mowa była o napisie na pudełku, będącym widzimisię producenta -
który stroną umowy nie jest (patrz: "Płyta zakazana w IV RP" ;) )

Co innego, kiedy coś takiego zostało umieszczone na półce przy cenie.

Secundo: z tym też tak nie do końca, bo Konstytucja nie pozwala na
zmuszanie kogokolwiek do ujawniania informacji dotyczących jego osoby o
ile nie stanowi tak ustawa - więc małolat może oświadczyć "mam 18 lat!"
a sprzedający nie ma prawa domagać się okazania dokumentu.

Data: 2009-07-07 09:23:02
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Andrzej Lawa pisze:
kuba pisze:

Co do zasady tak będzie. Ale przeczytaj dokładnie wątek - rozmawialiśmy
o takich przypadkach, gdy przy towarze jest zaznaczone, że oferta NIE
jest skierowana do każdego. Gdzieś wyżej zacytowałem uchwałę SN-u na ten
temat.

Primo: mowa była o napisie na pudełku, będącym widzimisię producenta -
który stroną umowy nie jest (patrz: "Płyta zakazana w IV RP" ;) )

No przecież ze 3 razy napisałem w tym wątku, że umieszczenie napisu na płycie przez producenta nie wystarcza...

Co innego, kiedy coś takiego zostało umieszczone na półce przy cenie.

Ok, widzę korektę stanowiska :)

Secundo: z tym też tak nie do końca, bo Konstytucja nie pozwala na
zmuszanie kogokolwiek do ujawniania informacji dotyczących jego osoby o
ile nie stanowi tak ustawa - więc małolat może oświadczyć "mam 18 lat!"
a sprzedający nie ma prawa domagać się okazania dokumentu.

Sprzedawca do niczego nikogo nie będzie zmuszał. Większość głosów w tym wątku powtarza ten sam błąd - mianowicie nie rozumie do końca co to jest "prawo do legitymowania" (zresztą każde prawo: podmiotowe i inne prawa też). Jest to taka konstrukcja prawna, z którą sprzężony jest obowiązek legitymowanego - jak nie chcesz pokazać dowodu policji, to cię zawiozą na komendę i ustalą tożsamość.
Sprzedawca nie może żądać okazania tego dowodu, może natomiast odmówić sprzedaży.
Oczywiście analogiczna sytuacja będzie miała miejsce, kiedy sprzedawca poweźmie wątpliwość co do zdolności do czynności prawnych.

pozdrawiam
kuba

Data: 2009-07-07 09:44:09
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
"kuba" <jturbanowicz@gmail.com> napisał w wiadomości news:h2ut4h$nbl$1inews.gazeta.pl...

Jest to taka konstrukcja prawna, z którą sprzężony jest obowiązek legitymowanego - jak nie chcesz pokazać dowodu policji, to cię zawiozą na komendę i ustalą tożsamość.

Nie porównuj sprzedawcy gier z policją :)

Sprzedawca nie może żądać okazania tego dowodu, może natomiast odmówić sprzedaży.

Odmówić sprzedaży z powodu odmowy okazania DO?
IMHO to nie jest ani uzasadniony powód (sprzedawca nie ma mocy prawnej, by żądać okazania DO, zatem i odmówić na tej podstawie mu nie wolno), ani nie jest zgodne z treścią oferty (nie brzmi ona "towar sprzedajemy jedynie osobom okazującym DO").

Oczywiście analogiczna sytuacja będzie miała miejsce, kiedy sprzedawca poweźmie wątpliwość co do zdolności do czynności prawnych.

A co masz tutaj na myśli?

Data: 2009-07-07 14:49:15
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Baloo pisze:
"kuba" <jturbanowicz@gmail.com> napisał w wiadomości news:h2ut4h$nbl$1inews.gazeta.pl...

Jest to taka konstrukcja prawna, z którą sprzężony jest obowiązek legitymowanego - jak nie chcesz pokazać dowodu policji, to cię zawiozą na komendę i ustalą tożsamość.

Nie porównuj sprzedawcy gier z policją :)

Robię to, żeby wyjaśnić, co znaczy "mieć prawo do legitymowania". Sprzedawca owszem prawa takiego nie ma - nie może sobie żądać pokazania dowodu, bo tak mu się podoba akurat i nie ma w dyspozycji żadnych środków przymusu.

Natomiast może uzależnić wykonanie jakiejś czynności (na zasadzie autonomii woli) od wykonania jakiejś czynności przez kogo innego.


Odmówić sprzedaży z powodu odmowy okazania DO?
IMHO to nie jest ani uzasadniony powód (sprzedawca nie ma mocy prawnej, by żądać okazania DO, zatem i odmówić na tej podstawie mu nie wolno), ani nie jest zgodne z treścią oferty (nie brzmi ona "towar sprzedajemy jedynie osobom okazującym DO").

Ok, rozumując ściśle poprawnie powiemy, że osoba mająca faktycznie 18 lat może ofertę przyjąć i do zawarcia umowy dojdzie. Sprzedawca będzie zobowiązany towar wydać, jednak jeśli małoletni będzie chciał ten towar uzyskać, to musi pozwać sprzedawcę do sądu i przed sądem swój wiek udowodnić. W przeciwnym razie nie uzyska wyroku uwzględniającego powództwo.

Kuriozalna sytuacja, prawda?

Oczywiście analogiczna sytuacja będzie miała miejsce, kiedy sprzedawca poweźmie wątpliwość co do zdolności do czynności prawnych.

A co masz tutaj na myśli?

Przychodzi np. ktoś, kto wygląda na 12 lat do salonu samochodowego i mówi, że chce kupić S-klasę. Sprzedawca pyta się: - "Ile masz lat." - "18." - odpowiada dziecko. - "Ale dowodu nie pokażę, bo nie masz prawa go żądać. Jako że żądać nie masz prawa, to odmowa nie jest uzasadniona."

A teraz przeczytaj to, co napisałeś wyżej (zostawiłem to w cytacie) i się zastanów, czy naprawdę tak jest ;)


pozdrawiam
kuba

Data: 2009-07-07 15:00:07
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "kuba" napisał w wiadomości news:h2vg87$b8h$1inews.gazeta.pl...

Ok, rozumując ściśle poprawnie powiemy, że osoba mająca faktycznie 18 lat może ofertę przyjąć i do zawarcia umowy dojdzie. Sprzedawca będzie zobowiązany towar wydać, jednak jeśli małoletni będzie chciał ten towar uzyskać, to musi pozwać sprzedawcę do sądu i przed sądem swój wiek udowodnić. W przeciwnym razie nie uzyska wyroku uwzględniającego powództwo.

Kuriozalna sytuacja, prawda?

Taaa. Ale 15-sto latek w polsce bez problemu udowodni, ze ma 18 lat. Po prostu zanim dojdzie do rozprawy, to on juz je bedzie mial :)

Data: 2009-07-07 18:28:58
Autor: Andrzej Lawa
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
kuba pisze:

Robię to, żeby wyjaśnić, co znaczy "mieć prawo do legitymowania".

My wiemy. Ty masz z tym problem.

Sprzedawca owszem prawa takiego nie ma - nie może sobie żądać pokazania
dowodu, bo tak mu się podoba akurat i nie ma w dyspozycji żadnych
środków przymusu.

Natomiast może uzależnić wykonanie jakiejś czynności (na zasadzie
autonomii woli) od wykonania jakiejś czynności przez kogo innego.

Brednie.

[ciach]

Ok, rozumując ściśle poprawnie powiemy, że osoba mająca faktycznie 18
lat może ofertę przyjąć i do zawarcia umowy dojdzie. Sprzedawca będzie
zobowiązany towar wydać, jednak jeśli małoletni będzie chciał ten towar
uzyskać, to musi pozwać sprzedawcę do sądu i przed sądem swój wiek
udowodnić. W przeciwnym razie nie uzyska wyroku uwzględniającego powództwo.

Nie, nie będzie musiał. Wystarczy, że wezwie patrol policji.

Jak jeden mandat nie wystarczy - będzie kolejny.

Data: 2009-07-08 05:35:31
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisali:

Nie, nie będzie musiał. Wystarczy, że wezwie patrol policji.

I bedzie mial problem z powodu nieuzasadnionego wezwania policji.


--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2009-07-10 10:49:52
Autor: Andrzej Lawa
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
KRZYZAK pisze:
Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisali:
Nie, nie będzie musiał. Wystarczy, że wezwie patrol policji.

I bedzie mial problem z powodu nieuzasadnionego wezwania policji.

Uzasadnione, ignorancie.

Data: 2009-07-07 18:23:36
Autor: Andrzej Lawa
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
kuba pisze:

Co innego, kiedy coś takiego zostało umieszczone na półce przy cenie.

Ok, widzę korektę stanowiska :)

Nie tyle korektę ile miejsce na ewentualną akceptację nieco innej
interpretacji z uwagi na różnego rodzaju promocje np. "z okazji dnia
kobiet specjalna oferta z tej półki dla kobiet - 10% tanej".

Secundo: z tym też tak nie do końca, bo Konstytucja nie pozwala na
zmuszanie kogokolwiek do ujawniania informacji dotyczących jego osoby o
ile nie stanowi tak ustawa - więc małolat może oświadczyć "mam 18 lat!"
a sprzedający nie ma prawa domagać się okazania dokumentu.

Sprzedawca do niczego nikogo nie będzie zmuszał. Większość głosów w tym
wątku powtarza ten sam błąd - mianowicie nie rozumie do końca co to jest
"prawo do legitymowania" (zresztą każde prawo: podmiotowe i inne prawa
też). Jest to taka konstrukcja prawna, z którą sprzężony jest obowiązek
legitymowanego - jak nie chcesz pokazać dowodu policji, to cię zawiozą
na komendę i ustalą tożsamość.

Bzdura. To jest obowiązek wylegitymowania się, a nie prawo do domagania
się dowodu tożsamości.

Prawo do domagania się dowodu tożsamości mają np. na poczcie - bez tego
mogą nie wydać przesyłki, ale nie mogą nigdzie wozić i zmuszać do jego
okazania.

Sprzedawca nie może żądać okazania tego dowodu, może natomiast odmówić
sprzedaży.

Nie, nie może. Uparcie odmawiasz przyjęcia do wiadomości art. 135 KW.

Wystawiasz na półkę, dajesz cenę - masz psi obowiązek sprzedać.

Oczywiście analogiczna sytuacja będzie miała miejsce, kiedy sprzedawca
poweźmie wątpliwość co do zdolności do czynności prawnych.

Teraz ignorujesz KC i "drobne czynności powszednie".

Data: 2009-07-09 17:56:54
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Andrzej Lawa pisze:
kuba pisze:

Co innego, kiedy coś takiego zostało umieszczone na półce przy cenie.
Ok, widzę korektę stanowiska :)

Nie tyle korektę ile miejsce na ewentualną akceptację nieco innej
interpretacji z uwagi na różnego rodzaju promocje np. "z okazji dnia
kobiet specjalna oferta z tej półki dla kobiet - 10% tanej".

A w jaki sposób można coś takiego zrobić zgodnie z prawem? Przecież taka promocja oznacza nic innego niż to, że sprzedawca wystosowuje 2 oferty:

Oferta nr 1: przedmiot X dla kobiet z 9 zł
Oferta nr 2: przedmiot X dla wszystkich innych za 10 zł.

Zgodnie z art. 543 KC można poprzez złożenie oświadczenia woli ofertę przyjąć i doprowadzić do zawarcia umowy. W takim razie ja przyjmuję tę ofertę nr 1 i żądam wydania produktu X za 9 zł. Uzasadniam to tym, że oferta nie może być ograniczona podmiotowo.

I co?

pozdrawiam
kuba

Data: 2009-07-06 20:46:39
Autor: castrol
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
kuba pisze:

Co do zasady tak będzie. Ale przeczytaj dokładnie wątek - rozmawialiśmy o takich przypadkach, gdy przy towarze jest zaznaczone, że oferta NIE jest skierowana do każdego. Gdzieś wyżej zacytowałem uchwałę SN-u na ten temat.

Wg mnie nie jest do konca na temat. Nie wiem co SN mial na mysli piszac sprzedaz zamknieta. Po drugie nalezy zwrocic uwage na date uchwaly. W 1985 roku panowal troche inny ustroj i inne zasady sprzedazy :D

--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Data: 2009-07-06 22:19:34
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
castrol <jacek_01@wywalto.wp.pl> napisali:

Wg mnie nie jest do konca na temat. Nie wiem co SN mial na mysli piszac sprzedaz zamknieta. Po drugie nalezy zwrocic uwage na date uchwaly. W 1985 roku panowal troche inny ustroj i inne zasady sprzedazy :D

Warto tez zwrocic uwage z ktorego roku jest Art.135KW

--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2009-07-07 09:38:56
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
castrol pisze:
kuba pisze:

Co do zasady tak będzie. Ale przeczytaj dokładnie wątek - rozmawialiśmy o takich przypadkach, gdy przy towarze jest zaznaczone, że oferta NIE jest skierowana do każdego. Gdzieś wyżej zacytowałem uchwałę SN-u na ten temat.

Wg mnie nie jest do konca na temat. Nie wiem co SN mial na mysli piszac sprzedaz zamknieta. Po drugie nalezy zwrocic uwage na date uchwaly. W 1985 roku panowal troche inny ustroj i inne zasady sprzedazy :D

To czemu piszesz, że nie do końca na temat, jak nie wiesz, co miał na myśli? :P
Co do zmiany - przepisy o zawarciu umowy, zmieniły się dopiero w 2003 r. i to bardziej pod kątem wprowadzenia ofert elektronicznych i dostosowania procesu zawierania umów do obrotu profesjonalnego w gospodarce rynkowej.
Możesz sobie porównać stan prawny, jego zmiana nie ma wpływu na tę dyskusję. A art. 534 jest w KC o samego początku.

pozdrawiam
kuba

Data: 2009-07-07 20:51:12
Autor: castrol
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
kuba pisze:

To czemu piszesz, że nie do końca na temat, jak nie wiesz, co miał na myśli? :P

Nie wiem, a chetnie bym sie dowiedzial. W 1985 roku istnialo cos takiego jak sprzedaz zamknieta (przynajmniej tak mi sie wydaje), np sprzedaz na kartki.
Pamietam takze sytuacje, gdy do sklepow rzucali towar i kazdy obywatel mogl nabyc tylko jedna sztuke - ludzie sie ustawiali calymi rodzinami aby np kupic po paczce kawy - moze o to wlasnie chodzilo?

W dzisiejszym stanie prawnym, nie wyobrazam sobie aby SN wydal podobny wyrok.

--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Data: 2009-07-07 12:58:54
Autor: michal.godlewski@gmail.com
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On 7 Lip, 20:51, castrol <jacek...@wywalto.wp.pl> wrote:
kuba pisze:

> To czemu piszesz, że nie do końca na temat, jak nie wiesz, co miał na
> myśli? :P

Nie wiem, a chetnie bym sie dowiedzial. W 1985 roku istnialo cos takiego
jak sprzedaz zamknieta (przynajmniej tak mi sie wydaje), np sprzedaz na
kartki.
Pamietam takze sytuacje, gdy do sklepow rzucali towar i kazdy obywatel
mogl nabyc tylko jedna sztuke - ludzie sie ustawiali calymi rodzinami
aby np kupic po paczce kawy - moze o to wlasnie chodzilo?

W dzisiejszym stanie prawnym, nie wyobrazam sobie aby SN wydal podobny
wyrok.

--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Tylko, że SN wydał ten wyrok właśnie "w dzisiejszym stanie prawnym" -
podstawą prawną rozstrzygnięcia był art. 543 k.c. , którego treść się
nie zmieniła. Przepis ten wyraża dyrektywę interpretacyjną
oświadczenia woli - jeżeli z okoliczności danego przypadku nie wynika
nic innego, umieszczenie towaru na widok publiczny w miejscu sprzedaży
z oznaczeniem ceny uważa się za ofertę sprzedaży. Oferta jest
oświadczeniem woli, więc składający ją decyduje o jej treści - jeżeli
skieruje ofertę do określonych osób (w tym wyroku SN chodziło ofertę
sprzedaży encyklopedii skierowaną tylko do nauczycieli), wówczas tylko
te osoby mogą ją przyjąć. Podobnie wygląda sytuacja, jeżeli skieruje
ofertę tylko do osób pełnoletnich.

Data: 2009-07-07 22:41:55
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
michal.godlewski@gmail.com pisze:

Tylko, że SN wydał ten wyrok właśnie "w dzisiejszym stanie prawnym" -
podstawą prawną rozstrzygnięcia był art. 543 k.c. , którego treść się
nie zmieniła. Przepis ten wyraża dyrektywę interpretacyjną
oświadczenia woli - jeżeli z okoliczności danego przypadku nie wynika
nic innego, umieszczenie towaru na widok publiczny w miejscu sprzedaży
z oznaczeniem ceny uważa się za ofertę sprzedaży. Oferta jest
oświadczeniem woli, więc składający ją decyduje o jej treści - jeżeli
skieruje ofertę do określonych osób (w tym wyroku SN chodziło ofertę
sprzedaży encyklopedii skierowaną tylko do nauczycieli), wówczas tylko
te osoby mogą ją przyjąć. Podobnie wygląda sytuacja, jeżeli skieruje
ofertę tylko do osób pełnoletnich.

Wątpię, żeby to ich przekonało, oni i tak swoje wiedzą - ja się już poddałem;)

pozdrawiam
kuba

Data: 2009-07-07 23:28:07
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości
news:d4e7e6ce-2b2b-4d82-b0b9-d7ca7e051d36x5g2000yqk.googlegroups.com
michal.godlewski@gmail.com <michal.godlewski@gmail.com> pisze:
On 7 Lip, 20:51, castrol <jacek...@wywalto.wp.pl> wrote:

Tylko, że SN wydał ten wyrok właśnie "w dzisiejszym stanie prawnym" -
podstawą prawną rozstrzygnięcia był art. 543 k.c. , którego treść się
nie zmieniła. Przepis ten wyraża dyrektywę interpretacyjną
oświadczenia woli - jeżeli z okoliczności danego przypadku nie wynika
nic innego, umieszczenie towaru na widok publiczny w miejscu sprzedaży
z oznaczeniem ceny uważa się za ofertę sprzedaży. Oferta jest
oświadczeniem woli, więc składający ją decyduje o jej treści - jeżeli
skieruje ofertę do określonych osób (w tym wyroku SN chodziło ofertę
sprzedaży encyklopedii skierowaną tylko do nauczycieli), wówczas tylko
te osoby mogą ją przyjąć. Podobnie wygląda sytuacja, jeżeli skieruje
ofertę tylko do osób pełnoletnich.
Nie podajesz sentencji i uzasadnienia wyroku, a jedynie swój komentarz.
Nie podajesz nawet linku czy treści.
To jest właściwie nic.
I wiedz, że oświadczenie woli może zawierać wadę prawną.
Należy rozpatrywać konkretny przypadek i znać szczegóły.

--
Jotte

Data: 2009-07-07 14:38:35
Autor: michal.godlewski@gmail.com
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On 7 Lip, 23:28, "Jotte" <t...@wirtualna.spam.wypad.polska> wrote:
W wiadomościnews:d4e7e6ce-2b2b-4d82-b0b9-d7ca7e051d36x5g2000yqk.googlegroups.com
michal.godlew...@gmail.com <michal.godlew...@gmail.com> pisze:

> On 7 Lip, 20:51, castrol <jacek...@wywalto.wp.pl> wrote:
> Tylko, że SN wydał ten wyrok właśnie "w dzisiejszym stanie prawnym" -
> podstawą prawną rozstrzygnięcia był art. 543 k.c. , którego treść się
> nie zmieniła. Przepis ten wyraża dyrektywę interpretacyjną
> oświadczenia woli - jeżeli z okoliczności danego przypadku nie wynika
> nic innego, umieszczenie towaru na widok publiczny w miejscu sprzedaży
> z oznaczeniem ceny uważa się za ofertę sprzedaży. Oferta jest
> oświadczeniem woli, więc składający ją decyduje o jej treści - jeżeli
> skieruje ofertę do określonych osób (w tym wyroku SN chodziło ofertę
> sprzedaży encyklopedii skierowaną tylko do nauczycieli), wówczas tylko
> te osoby mogą ją przyjąć. Podobnie wygląda sytuacja, jeżeli skieruje
> ofertę tylko do osób pełnoletnich.

Nie podajesz sentencji i uzasadnienia wyroku, a jedynie swój komentarz.
Nie podajesz nawet linku czy treści.
To jest właściwie nic.
I wiedz, że oświadczenie woli może zawierać wadę prawną.
Należy rozpatrywać konkretny przypadek i znać szczegóły.

--
Jotte

Co ma wspólnego z tematem dyskusji ewentualna wada oświadczenia woli ?
Dyskutujemy o tym, czy sprzedawca w ogóle może skierować ofertę tylko
do pewnej kategorii osób, czyli o problemie abstrakcyjnym.

Tekst orzeczenia:

Uchwała

z dnia 31 lipca 1985 r.

Sąd Najwyższy

III CZP 36/85

Oświadczenie nabywcy, że nabywa encyklopedię wystawioną w księgarni,
nie powoduje zawarcia umowy sprzedaży w sytuacji, gdy wymieniony tytuł
zaopatrzony był klauzulą: "sprzedaż zamknięta - przydział dla
nauczycieli" umieszczoną w związku z porozumieniem zawartym między
Ministrem Oświaty i Wychowania i Zrzeszeniem Księgarstwa w sprawie
zaopatrzenia nauczycieli w niezbędne książki.
OSNC 1986/6/89
3146
Dz.U.1964.16.93: art. 535; art. 543

Skład orzekający

Przewodniczący: sędzia SN T. Miłkowski. Sędziowie SN: W. Łysakowski,
Z. Marmaj (sprawozdawca).

Sentencja

Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Stanisława Ch. przeciwko
Państwowemu Przedsiębiorstwu "DOM KSIĄŻKI" w R. o zawarcie umowy
sprzedaży po rozpoznaniu na posiedzeniu jawnym zagadnienia prawnego
przekazanego przez Sąd Wojewódzki w Rzeszowie postanowieniem z dnia 19
marca 1985 r. do rozstrzygnięcia w trybie art. 391 k.p.c.:
"Czy można przyjąć, że została zawarta umowa sprzedaży "Encyklopedii
popularnej", PWN 1984, w cenie 2.500 zł między konsumentem a "Domem
Książki" Przedsiębiorstwo Państwowe w sytuacji, gdy towar wystawiony
do sprzedaży zaopatrzony był zastrzeżeniem: "sprzedaż zamknięta -
przydział dla nauczycieli", a konsument oświadczył, że nabywa ten
towar?"
podjął następującą uchwałę:
Oświadczenie nabywcy, że nabywa encyklopedię wystawioną w księgarni,
nie powoduje zawarcia umowy sprzedaży w sytuacji, gdy wymieniony tytuł
zaopatrzony był klauzulą: "sprzedaż zamknięta - przydział dla
nauczycieli" umieszczoną w związku z porozumieniem zawartym między
Ministrem Oświaty i Wychowania i Zrzeszeniem Księgarstwa w sprawie
zaopatrzenia nauczycieli w niezbędne książki.

Uzasadnienie faktyczne

Przedstawione do rozstrzygnięcia Sądowi Najwyższemu zagadnienie prawne
zrodziło się na tle następującej sytuacji prawnej i procesowej. W
księgarni prowadzonej przez Przedsiębiorstwo Państwowe "Dom Książki",
w miejscu widocznym dla klientów wystawiona była encyklopedia
jednotomowa PWN. Ekspozycja ta zaopatrzona była w wywieszkę o treści:
"sprzedaż zamknięta - przydział dla nauczycieli". Powód Stanisław Ch.,
nie będący nauczycielem, wyraził chęć nabycia encyklopedii, a
spotkawszy się z odmową, z przyczyn wynikających z klauzuli
zamieszczonej na ekspozycji, wystąpił na drogę sądową z żądaniem
nakazania pozwanemu przedsiębiorstwu "Dom Książki" sprzedania mu
wspomnianego wydawnictwa.
Sąd Rejonowy powództwo oddalił, opierając się na ustaleniu, że
wspomniana księgarnia otrzymała 8 egzemplarzy encyklopedii z
przeznaczeniem dla imiennie wskazanych nauczycieli szkół wiejskich i
małych ośrodków. W myśl porozumienia zawartego między Ministrem
Oświaty i Wychowania i Zrzeszeniem Księgarstwa przedmiotowe wydanie
encyklopedii było przeznaczone dla nauczycieli pracujących na wsi i w
małych ośrodkach. W związku z tym Zrzeszenie Księgarstwa pismem z dnia
28 marca 1984 r. poinformowało PP "Dom Książki" w R., że na potrzeby
nauczycieli, o których mowa, z terenu województwa tarnobrzeskiego
przeznacza się 763 egzemplarze encyklopedii. Wykaz osób, którym
encyklopedia mogła być sprzedana, sporządziło i dostarczyło do PP "Dom
Książki" Kuratorium Oświaty i Wychowania. W tej sytuacji - zdaniem
Sądu Rejonowego - ekspozycja encyklopedii na półce sklepowej nie może
być traktowana jako oferta i powód nie może skutecznie powoływać się
na przepis art. 66 k.c. w związku z art. 543 k.c.
Powyższy wyrok Sądu Rejonowego zaskarżył rewizją powód. Sąd Wojewódzki
w uzasadnieniu pytania prawnego zwrócił m.in. uwagę na to, że powód w
istocie zwalcza skuteczność ograniczeń oferty co do osoby nabywcy oraz
że odpowiedzi na wyłaniającą się wątpliwość można poszukiwać w dwóch
rozwiązaniach.
Przede wszystkim wobec znacznego deficytu towarów i braku równowagi
rynkowej nie można - z powołaniem się na dyspozycję art. 64 k.c. -
konstruować zobowiązania do zawarcia umowy srzedaży tego właśnie
towaru. Z drugiej strony wspomniane porozumienie zawarte między
Ministrem Oświaty i Wychowania a Zrzeszeniem Księgarstwa nie ma
oparcia w obowiązującym prawie i nie może być skuteczne względem
powoda. W konkluzji Sąd Wojewódzki wyraził pogląd, że sprzedaż
encyklopedii doszła do skutku.

Uzasadnienie prawne

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Pozostawiając na uboczu sporną w doktrynie kwestię, czy w
obowiązującym systemie prawno-organizacyjnym istnieje generalny
obowiązek zawierania przez jednostki gospodarki uspołecznionej umów,
których zawarcia żąda klient (osoba fizyczna), należy wskazać, że w
pewnych sytuacjach obowiązek taki jest niewątpliwy. Obowiązek ten
wynika przede wszystkim z wielu przepisów szczególnych, normujących
kwestie z zakresu świadczenia usług na rzecz ludności. Chodzi tu w
szczególności o usługi z zakresu przewozu publicznego, ubezpieczeń,
usług bytowych itp. W związku z tym w doktrynie przeważa pogląd, że
jednostka gospodarki uspołecznionej nie może w zasadzie wybierać sobie
kontrahenta, lecz - mając przeważnie charakter monopolistyczny - ma
obowiązek zawarcia umowy z każdym oferentem, jeśli tylko wykonanie
leży w granicach jej możliwości. Z obowiązkiem zawarcia umowy
spotykamy się także na tle umów o dzieło. Mianowicie po stronie tego,
kto zawodowo trudni się załatwianiem czynności dla innych, istnieje
obowiązek zawarcia umowy, chyba że niezwłocznie powiadomi dającego
zlecenie o nieprzyjęciu zlecenia (art. 736 k.c.). Wreszcie obowiązek
zawarcia umowy z każdym, kto tego żąda, spoczywa na tym, kto wystawia
rzecz w miejscu sprzedaży na widok publiczny (art. 543 k.c.).
W rozpatrywanej sprawie chodzi właśnie o ten ostatni przypadek.
"Encyklopedia popularna", PWN 1984, była wprawdzie wystawiona w
miejscu sprzedaży (księgarnia) na widok publiczny, jednakże ekspozycja
ta była zaopatrzona klauzulą, że jest przeznaczona dla określonej
grupy zawodowej (nauczycieli). Niezbędne jest zatem rozważenie, czy
jest to oferta ad incertam personam w rozumieniu art. 543 k.c.
Kształtowanie się szczególnych unormowań prawnych i praktyki w
zakresie tzw. obrotu mieszanego, tzn. takiego, w którym odbiorcą
towaru lub usługi jest osoba trudniąca się tym niezawodowo, natomiast
świadczący usługę lub sprzedający towar realizuje swoje cele
profesjonalne, miało i ma miejsce w szczególnych warunkach.
Kształtowanie tych unormowań - poza kodeksem cywilnym - następuje z
reguły w drodze wydawania przepisów o niższej randze, takich jak
ogólne warunki umów sprzedaży, ogólne warunki świadczenia usług, umów
wzorcowych itp. Na ich treść i kształt ma wpływ z jednej strony
ogólnie odczuwalny deficyt towarów i usług, z drugiej zaś niekiedy
monopolistyczna pozycja jednostek świadczących usługi lub
wytwarzajacych określone dobra. Właśnie z braku dostatecznej podaży
towarów i usług mamy do czynienia z tzw. rynkiem producenta. Wprawdzie
nie wszystkie rozwiązania i praktyka płynąca z tej dominacji mogą być
akceptowane i niezbędne jest przeciwstawianie się im, niemniej jednak
w warunkach deficytu określonych dóbr i usług nie można odrzucać
rozwiązań, które w ostatecznym efekcie mają na celu zagwarantowanie
"rozdziału" tych dóbr w sposób społecznie akceptowany. Taki charakter
mają unormowania o sprzedaży kartkowej, uprzywilejowanie młodych
małżeństw, przedpłaty, uprzywilejowanie bibliotek w zakupie nowości
itp. Sprzedaż w tej formie znajduje unormowanie w aktach prawnych o
różnej randze. W tych unormowaniach jednak nie mieści się zawarte
między Ministrem Oświaty i Wychowania i Zrzeszeniem Księgarstwa
porozumienie w sprawie zaopatrzenia nauczycieli niektórych szkół w
niezbędne książki, na podstawie którego sprzedawana była przedmiotowa
encyklopedia. Wspomniane porozumienie należy traktować jako swoistą
umowę o świadczenie na rzecz osoby trzeciej, nie zaś jako akt
administracyjny. Nie zachodzi zatem potrzeba rozważania, czy akt ten
został wydany w granicach ustawowego upoważnienia.
Do zadań Ministerstwa Oświaty i Wychowania należy m.in. dbałość o
poziom zawodowy nauczycieli. Organ ten zatem uprawniony jest do
podejmowania czynności, a w tym do zawierania umów, mających na celu
zaopatrzenie nauczycieli w niezbędne wydawnictwa. Wspomniane
porozumienie zostało zawarte w granicach kompetencji tego organu.
Porozumienie to realizowało społecznie akceptowany cel. Nie ma zatem
podstaw do podważania tego porozumienia. W konsekwencji należy uznać,
że wystawienie encyklopedii w księgarni oraz zaopatrzenie jej w
klauzulę, iż przeznaczona jest tylko dla nauczycieli, sprawiało, że
wydawnictwo to straciło charakter rzeczy powszechnie dostępnej i nie
była to oferta w rozumieniu art. 543 k.c.
Mając powyższe na uwadze, Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji
uchwały.

Data: 2009-07-07 23:55:27
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik <michal.godlewski@gmail.com> napisał w wiadomości news:f10030f9-476b-40d0-b465-

Tekst orzeczenia:
Uchwała
z dnia 31 lipca 1985 r.

A masz może coś świeższego, niż orzeczenie sprzed niemal ćwierćwiecza i z epoki głębokiej komuny? ;-)
Przecież to okres przedtransformacyjny, gdy uzasadnienie sądu nawet o treści "uniewinniony, ponieważ zabił w obronie honoru PZPR" byłoby na porządku dziennym. Trudno ówczesne argumenty (deficyt towaru, sprzedaż kartkowa, uprzywilejowanie młodych małżeństw, uprzywilejowanie grup zawodowych, uprzywilejowanie bibliotek w zakupie nowości, dbałość o sprawiedliwą dystrubucję towaru wśród społeczeństwa) uznać za sensowne 25 lat później, w zupełnie innej rzeczywistości.

Data: 2009-07-07 15:21:17
Autor: michal.godlewski@gmail.com
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On 7 Lip, 23:55, "Baloo" <b...@onet.eu> wrote:
Użytkownik <michal.godlew...@gmail.com> napisał w wiadomości
news:f10030f9-476b-40d0-b465-

> Tekst orzeczenia:
> Uchwała
> z dnia 31 lipca 1985 r.

A masz może coś świeższego, niż orzeczenie sprzed niemal ćwierćwiecza i z
epoki głębokiej komuny? ;-)
Przecież to okres przedtransformacyjny, gdy uzasadnienie sądu nawet o
treści "uniewinniony, ponieważ zabił w obronie honoru PZPR" byłoby na
porządku dziennym. Trudno ówczesne argumenty (deficyt towaru, sprzedaż
kartkowa, uprzywilejowanie młodych małżeństw, uprzywilejowanie grup
zawodowych, uprzywilejowanie bibliotek w zakupie nowości, dbałość o
sprawiedliwą dystrubucję towaru wśród społeczeństwa) uznać za sensowne 25
lat później, w zupełnie innej rzeczywistości.

Data wydania orzeczenia nie ma znaczenia, jeśli nie zmieniła się
podstawa prawna. Nawet więcej - o ile w ówczesnym ustroju ograniczenia
swobody umów były normą, zwłaszcza w tzw. sektorze uspołecznionym, to
w obecnym porządku prawnym zasada swobody umów ma podstawowe
znaczenie. Wobec tego nie można wątpić, że to oferent decyduje o
treści oferty.

Data: 2009-07-08 00:38:42
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości
news:99ebfdbe-0ddd-4ce9-b2fd-9d3c76996aden11g2000yqb.googlegroups.com
michal.godlewski@gmail.com <michal.godlewski@gmail.com> pisze:

Data wydania orzeczenia nie ma znaczenia, jeśli nie zmieniła się
podstawa prawna.
Nieprawda. Mogła się zmienić linia orzecznicza, mogły sie zmienić akty okoliczne, mogło zostać wydane nowsze orzeczenie opierające się na innej interpretacji.

Nawet więcej - o ile w ówczesnym ustroju ograniczenia
swobody umów były normą, zwłaszcza w tzw. sektorze uspołecznionym, to
w obecnym porządku prawnym zasada swobody umów ma podstawowe
znaczenie. Wobec tego nie można wątpić, że to oferent decyduje o
treści oferty.
Można wątpić w co się komu spodoba.
Dziesiątki lat po 2WW obowiązywały i były stosowane w PRLu nie tylko przepisy, ale i casusy z okresu 2RP. Tak i dziś mamy, jak widzisz, pozostałości prawne po PRL.
Oczywiście, że to oferent decyduje o treści ofery. Tylko, że jeśli te treści są niezgodne z prawem, to nie mają znaczenia i tyle.

--
Jotte

Data: 2009-07-07 21:12:07
Autor: michal.godlewski@gmail.com
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On 8 Lip, 00:38, "Jotte" <t...@wirtualna.spam.wypad.polska> wrote:
W wiadomościnews:99ebfdbe-0ddd-4ce9-b2fd-9d3c76996aden11g2000yqb.googlegroups.com
michal.godlew...@gmail.com <michal.godlew...@gmail.com> pisze:

> Data wydania orzeczenia nie ma znaczenia, jeśli nie zmieniła się
> podstawa prawna.

Nieprawda. Mogła się zmienić linia orzecznicza, mogły sie zmienić akty
okoliczne, mogło zostać wydane nowsze orzeczenie opierające się na innej
interpretacji.




> Nawet więcej - o ile w ówczesnym ustroju ograniczenia
> swobody umów były normą, zwłaszcza w tzw. sektorze uspołecznionym, to
> w obecnym porządku prawnym zasada swobody umów ma podstawowe
> znaczenie. Wobec tego nie można wątpić, że to oferent decyduje o
> treści oferty.

Można wątpić w co się komu spodoba.
Dziesiątki lat po 2WW obowiązywały i były stosowane w PRLu nie tylko
przepisy, ale i casusy z okresu 2RP. Tak i dziś mamy, jak widzisz,
pozostałości prawne po PRL.
Oczywiście, że to oferent decyduje o treści ofery. Tylko, że jeśli te treści
są niezgodne z prawem, to nie mają znaczenia i tyle.

No wlasnie. Tylko, ze wciaz nie rozumiesz, ze nie ma zakazu
ograniczania oferty np. tylko do osob pelnoletnich.


--
Jotte

Data: 2009-07-08 18:27:47
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości
news:29213ec4-1e9b-4e05-a2c4-1a18b6b9a322c9g2000yqm.googlegroups.com
michal.godlewski@gmail.com <michal.godlewski@gmail.com> pisze:

wciaz nie rozumiesz, ze nie ma zakazu
ograniczania oferty np. tylko do osob pelnoletnich.
Nie. To ty nie rozumiesz czym jest oferta sprzedaży i w jakich warunkach można ja ograniczyć.
W innym miejscu podałem informacje, które być może pozwolą ci uzupełnić wiedzę.

--
Jotte

Data: 2009-07-08 19:18:24
Autor: castrol
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
michal.godlewski@gmail.com pisze:

Data wydania orzeczenia nie ma znaczenia, jeśli nie zmieniła się
podstawa prawna.

Tak twierdzisz? A czy w czasam PRLu nie istnialy inne przepisy prawa, ktore zezwalaly na sprzedaz zamknieta? Czy przydzialy, badz kartki to byly wprowadzone na gebe?

--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Data: 2009-07-08 11:51:21
Autor: michal.godlewski@gmail.com
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On 8 Lip, 19:18, castrol <jacek...@wywalto.wp.pl> wrote:
michal.godlew...@gmail.com pisze:

> Data wydania orzeczenia nie ma znaczenia, jeśli nie zmieniła się
> podstawa prawna.

Tak twierdzisz? A czy w czasam PRLu nie istnialy inne przepisy prawa,
ktore zezwalaly na sprzedaz zamknieta? Czy przydzialy, badz kartki to
byly wprowadzone na gebe?

--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Istniały, ale żaden taki przepis nie występował w tym przypadku. Czy w
treści uzasadnienia SN powołuje się na jakikolwiek przepis, poza art.
543 k.c. ? SN wyraźnie stwierdza, że przepisy o ograniczeniach
sprzedaży nie znajdują tutaj zastosowania: "Taki charakter mają
unormowania o sprzedaży kartkowej, uprzywilejowanie młodych małżeństw,
przedpłaty, uprzywilejowanie bibliotek w zakupie nowości itp. Sprzedaż
w tej formie znajduje unormowanie w aktach prawnych o różnej randze. W
tych unormowaniach jednak nie mieści się zawarte między Ministrem
Oświaty i Wychowania i Zrzeszeniem Księgarstwa porozumienie w sprawie
zaopatrzenia nauczycieli niektórych szkół w niezbędne książki, na
podstawie którego sprzedawana była przedmiotowa encyklopedia.
Wspomniane porozumienie należy traktować jako swoistą umowę o
świadczenie na rzecz osoby trzeciej, nie zaś jako akt
administracyjny."

Zawarte między Ministrem Oświaty i Wychowania i Zrzeszeniem
Księgarstwa porozumienie w sprawie zaopatrzenia nauczycieli niektórych
szkół w niezbędne książki nie mogło wywierać żadnego skutku prawnego
wobec klienta, który nie był jego stroną. Dlatego istotne było, czy w
świetle art. 543 k.c. sprzedawca mógł skierować ofertę tylko do
nauczycieli.

Data: 2009-07-07 23:57:51
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości
news:f10030f9-476b-40d0-b465-0a7de76464d7c1g2000yqi.googlegroups.com
michal.godlewski@gmail.com <michal.godlewski@gmail.com> pisze:

Co ma wspólnego z tematem dyskusji ewentualna wada oświadczenia woli ?
To proste.
Mogą się w niej znajdować treści nie mające umocowania prawnego bądź klauzle niedozwolone, czy wręcz sprzeczne z prawem.

Dyskutujemy o tym, czy sprzedawca w ogóle może skierować ofertę tylko
do pewnej kategorii osób, czyli o problemie abstrakcyjnym.
Nie. Sprawdź sobie topic, bo chyba ci już umknął.

Tekst orzeczenia:
Uchwała
z dnia 31 lipca 1985 r.
Sąd Najwyższy
A mówiłem, ze trzeba rozpatrywać konkretny przypadek i znać szczegóły.
Zostało zawarte porozumienie między podmiotami z którch żaden nie był potencjalnym klientem detalicznym (nabywcą, odbiorcą końcowym).
<cit>
tytuł
zaopatrzony był klauzulą: "sprzedaż zamknięta - przydział dla
nauczycieli" umieszczoną w związku z porozumieniem zawartym między
Ministrem Oświaty i Wychowania i Zrzeszeniem Księgarstwa w sprawie
zaopatrzenia nauczycieli w niezbędne książki.
</cit>

W przypadku ograniczenia wiekowego gier nie wymieniono żadnych porozumień, żadnych umocowań.
Nie ma także (ja nie znam) prawnych uregulowań dotyczących ograniczania wiekowego dostępności gier.
Obstaję, że etykieta na opakowaniu (podobnie jak ostrzeżenia w intro) mają jedynie znaczenie informacyjne i nie stanowią żadnej podstawy do odmowy sprzedaży jeśli gra stała się przedmiotem oferty handlowej. Absolutnie nie uprawniają także oferenta do żądania okazania dokumentu stwierdzającego wiek.

--
Jotte

Data: 2009-07-07 15:16:56
Autor: michal.godlewski@gmail.com
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On 7 Lip, 23:57, "Jotte" <t...@wirtualna.spam.wypad.polska> wrote:
W wiadomościnews:f10030f9-476b-40d0-b465-0a7de76464d7c1g2000yqi.googlegroups.com
michal.godlew...@gmail.com <michal.godlew...@gmail.com> pisze:

> Co ma wspólnego z tematem dyskusji ewentualna wada oświadczenia woli ?

To proste.
Mogą się w niej znajdować treści nie mające umocowania prawnego bądź klauzle
niedozwolone, czy wręcz sprzeczne z prawem.

Znowu wychodzisz poza temat. Nie ma zakazu kierowania oferty sprzedaży
gier komputerowych wyłącznie do osób pełnoletnich.


> Dyskutujemy o tym, czy sprzedawca w ogóle może skierować ofertę tylko
> do pewnej kategorii osób, czyli o problemie abstrakcyjnym.

Nie. Sprawdź sobie topic, bo chyba ci już umknął.

> Tekst orzeczenia:
> Uchwała
> z dnia 31 lipca 1985 r.
> Sąd Najwyższy

A mówiłem, ze trzeba rozpatrywać konkretny przypadek i znać szczegóły.
Zostało zawarte porozumienie między podmiotami z którch żaden nie był
potencjalnym klientem detalicznym (nabywcą, odbiorcą końcowym).
<cit>> tytuł
> zaopatrzony był klauzulą: "sprzedaż zamknięta - przydziałdla
> nauczycieli" umieszczoną w związku z porozumieniem zawartym między
> Ministrem Oświaty i Wychowania i Zrzeszeniem Księgarstwa w sprawie
> zaopatrzenia nauczycieli w niezbędne książki.

To porozumienie akurat nie miało żadnego znaczenia dla
rozstrzygnięcia, gdyż powód (klient księgarni) był jego stroną.
Natomiast w stosunkach prowadzącego księgarnię z powodem znaczenie
miało oznaczenie książek napisem o sprzedaży tylko dla nauczycieli.
Ten napis powodował, że nie doszło do skierowania do powoda oferty w
rozumieniu art. 543 k.c. (powód nie był adresatem oferty).



</cit>

W przypadku ograniczenia wiekowego gier nie wymieniono żadnych porozumień,
żadnych umocowań.
Nie ma także (ja nie znam) prawnych uregulowań dotyczących ograniczania
wiekowego dostępności gier.
Obstaję, że etykieta na opakowaniu (podobnie jak ostrzeżenia w intro) mają
jedynie znaczenie informacyjne i nie stanowią żadnej podstawy do odmowy
sprzedaży jeśligrastała się przedmiotem oferty handlowej. Absolutnie nie
uprawniają także oferenta do żądania okazania dokumentu stwierdzającego
wiek.

--
Jotte

Ja również uważam, że etykieta na opakowaniu (umieszczona przez
producenta) nie ma znaczenia z stosunkach między sprzedawcą a
kupującym. Natomiast znaczenie ma treść oferty skierowanej przez
sprzedawcę - jeśli to sprzedawca zadeklaruje, że określone rzeczy są
"tylko dla osób pełnoletnich", to inne osoby mogą się obejść smakiem.

Data: 2009-07-08 00:40:44
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
<michal.godlewski@gmail.com> napisał

jeśli to sprzedawca zadeklaruje, że określone rzeczy są
"tylko dla osób pełnoletnich", to inne osoby mogą się obejść smakiem.

W którym Twoim zdaniem momencie zahaczy to już o problem dyskryminacji ze względu na wiek?

Data: 2009-07-08 00:46:02
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości
news:1812ab45-9421-4c98-b4f0-dd56450ca281y17g2000yqn.googlegroups.com
michal.godlewski@gmail.com <michal.godlewski@gmail.com> pisze:

Co ma wspólnego z tematem dyskusji ewentualna wada oświadczenia woli ?
To proste.
Mogą się w niej znajdować treści nie mające umocowania prawnego bądź
klauzle niedozwolone, czy wręcz sprzeczne z prawem.
Znowu wychodzisz poza temat. Nie ma zakazu kierowania oferty sprzedaży
gier komputerowych wyłącznie do osób pełnoletnich.
Istnieją przepisy regulujące co jest ofertą sprzedaży i jakie są jej warunki.
Nie przewidują one ograniczenia wiekowego sprzedaży gier.
A jak jeszcze nie kapujesz, to nie ma zakazu kierowania oferty sprzedaży geir komputerowych wyłącznie do mężczyzn w stringach.

To porozumienie akurat nie miało żadnego znaczenia dla
rozstrzygnięcia, gdyż powód (klient księgarni) był jego stroną.
Bzdura. Powód nie był stroną porozumienia.

Natomiast w stosunkach prowadzącego księgarnię z powodem znaczenie
miało oznaczenie książek napisem o sprzedaży tylko dla nauczycieli.
Ten napis powodował, że nie doszło do skierowania do powoda oferty w
rozumieniu art. 543 k.c. (powód nie był adresatem oferty).
Takie sytuacje są i dziś, nic nadzwyczajnego. Przykładem umowa między MENem a MS w sprawie tanich wersji MS Office dla nauczycieli, uczniów i studentów.
Niektóre akcesoria medyczne kosztują mniej dla np. inwalidą, ale i ty możesz je kupić tyle, że znacznie drożej.
Ale w ogóle nie ma to związku z omawiana kwestią.

Ja również uważam, że etykieta na opakowaniu (umieszczona przez
producenta) nie ma znaczenia z stosunkach między sprzedawcą a
kupującym. Natomiast znaczenie ma treść oferty skierowanej przez
sprzedawcę - jeśli to sprzedawca zadeklaruje, że określone rzeczy są
"tylko dla osób pełnoletnich", to inne osoby mogą się obejść smakiem.
I tu nie masz ani racji, ani nie umiesz podać podstawy prawnej.
Może sprzedawca skutecznie i bezkarnie zadeklarować, że określone towary są dla osób leworęcznych?
No, może?

--
Jotte

Data: 2009-07-07 21:09:16
Autor: michal.godlewski@gmail.com
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On 8 Lip, 00:46, "Jotte" <t...@wirtualna.spam.wypad.polska> wrote:
W wiadomościnews:1812ab45-9421-4c98-b4f0-dd56450ca281y17g2000yqn.googlegroups.com
michal.godlew...@gmail.com <michal.godlew...@gmail.com> pisze:

>>> Co ma wspólnego z tematem dyskusji ewentualna wada oświadczenia woli ?
>> To proste.
>> Mogą się w niej znajdować treści nie mające umocowania prawnego bądź
>> klauzle niedozwolone, czy wręcz sprzeczne z prawem.
> Znowu wychodzisz poza temat. Nie ma zakazu kierowania oferty sprzedaży
> gier komputerowych wyłącznie do osób pełnoletnich.

Istnieją przepisy regulujące co jest ofertą sprzedaży i jakie są jej
warunki.
Nie przewidują one ograniczenia wiekowego sprzedaży gier.
A jak jeszcze nie kapujesz, to nie ma zakazu kierowania oferty sprzedaży
geir komputerowych wyłącznie do mężczyzn w stringach.

Jakie przepisy masz na myśli ? Czy potrafisz wskazać przepis
zakazujący składania oferty skierowanej tylko do pewnej kategorii
osób ?


> To porozumienie akurat nie miało żadnego znaczeniadla
> rozstrzygnięcia, gdyż powód (klient księgarni) był jego stroną.

Bzdura. Powód nie był stroną porozumienia.

Literówka - miałem zamiar napisać "powód (klient księgarni) nie był
jego stroną". Właśnie dlatego znaczenie miało oznaczenie książki jako
przeznaczonej tylko dla nauczycieli (powodowało, że nie mógł powołać
się na tresć oferty).


> Natomiast w stosunkach prowadzącego księgarnię z powodem znaczenie
> miało oznaczenie książek napisem o sprzedaży tylkodlanauczycieli.
> Ten napis powodował, że nie doszło do skierowania do powoda oferty w
> rozumieniu art. 543 k.c. (powód nie był adresatem oferty).

Takie sytuacje są i dziś, nic nadzwyczajnego. Przykładem umowa między MENem
a MS w sprawie tanich wersji MS Officedlanauczycieli, uczniów i studentów.
Niektóre akcesoria medyczne kosztują mniejdlanp. inwalidą, ale i ty możesz
je kupić tyle, że znacznie drożej.
Ale w ogóle nie ma to związku z omawiana kwestią.

> Ja również uważam, że etykieta na opakowaniu (umieszczona przez
> producenta) nie ma znaczenia z stosunkach między sprzedawcą a
> kupującym. Natomiast znaczenie ma treść oferty skierowanej przez
> sprzedawcę - jeśli to sprzedawca zadeklaruje, że określone rzeczy są
> "tylkodlaosób pełnoletnich", to inne osoby mogą się obejść smakiem.

I tu nie masz ani racji, ani nie umiesz podać podstawy prawnej.
Może sprzedawca skutecznie i bezkarnie zadeklarować, że określone towary sądlaosób leworęcznych?
No, może?

Może. "Podstawą prawną" jest brak prawnego zakazu składania takiej
oferty.


--
Jotte

Data: 2009-07-08 18:38:21
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości
news:e5436cb5-8bc2-43e8-8b85-c433f6e3541537g2000yqp.googlegroups.com
michal.godlewski@gmail.com <michal.godlewski@gmail.com> pisze:

Znowu wychodzisz poza temat. Nie ma zakazu kierowania oferty sprzedaży
gier komputerowych wyłącznie do osób pełnoletnich.
Istnieją przepisy regulujące co jest ofertą sprzedaży i jakie są jej
warunki.
Nie przewidują one ograniczenia wiekowego sprzedaży gier.
A jak jeszcze nie kapujesz, to nie ma zakazu kierowania oferty sprzedaży
geir komputerowych wyłącznie do mężczyzn w stringach.
Jakie przepisy masz na myśli ? Czy potrafisz wskazać przepis
zakazujący składania oferty skierowanej tylko do pewnej kategorii
osób ?
Ty masz jednak kłopot z rozumieniem czytanego tekstu.
Wyrażnie wyżej stoi, że nie ma zakazu.

To porozumienie akurat nie miało żadnego znaczeniadla
rozstrzygnięcia, gdyż powód (klient księgarni) był jego stroną.
Bzdura. Powód nie był stroną porozumienia.
Literówka
Nie. Literówka to jak napiszesz udpa zamiast dupa.
Tu jest brak kontroli nad pisanym tekstem.

Ja również uważam, że etykieta na opakowaniu (umieszczona przez
producenta) nie ma znaczenia z stosunkach między sprzedawcą a
kupującym. Natomiast znaczenie ma treść oferty skierowanej przez
sprzedawcę - jeśli to sprzedawca zadeklaruje, że określone rzeczy są
"tylkodlaosób pełnoletnich", to inne osoby mogą się obejść smakiem.
I tu nie masz ani racji, ani nie umiesz podać podstawy prawnej.
Może sprzedawca skutecznie i bezkarnie zadeklarować, że określone
towary sądlaosób leworęcznych? No, może?
Może. "Podstawą prawną" jest brak prawnego zakazu składania takiej
oferty.
Już ci pisałem, ale widać niepotrzebnie, że czym innym jest oferta sprzedaży, a czym innym odmowa sprzedaży.
Podałem też trop pozwalający to zrozumieć.
Wróć jak ci się uda, bo w tych okolicznościach dyskusja staje się jałowa.

--
Jotte

Data: 2009-07-08 01:19:46
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:h30j6d$rlu$1news.dialog.net.pl Jotte
<tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska> pisze:

Znowu wychodzisz poza temat. Nie ma zakazu kierowania oferty sprzedaży
gier komputerowych wyłącznie do osób pełnoletnich.
Istnieją przepisy regulujące co jest ofertą sprzedaży i jakie są jej warunki.
Nie przewidują one ograniczenia wiekowego sprzedaży gier.
A jak jeszcze nie kapujesz, to nie ma zakazu kierowania oferty sprzedaży geir komputerowych wyłącznie do mężczyzn w stringach.
I jeszcze dodam, abyś już nie pisał głupstw.
Kierowanie oferty sprzedaży do określonej grupy odbiorców to nie to samo co odmowa sprzedaży.
Natomiast odmowa sprzedaży towaru wystawionego w ramach oferty sprzedaży musi być uzasadniona.
Ale nie widzimisiem oferenta.
Tu sobie poczytaj, szczególnie na końcu:
http://42.pl/u/1HrA

--
Jotte

Data: 2009-07-07 21:16:12
Autor: michal.godlewski@gmail.com
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On 8 Lip, 01:19, "Jotte" <t...@wirtualna.spam.wypad.polska> wrote:
W wiadomościnews:h30j6d$rlu$1news.dialog.net.plJotte
<t...@wirtualna.spam.wypad.polska> pisze:

>> Znowu wychodzisz poza temat. Nie ma zakazu kierowania oferty sprzedaży
>> gier komputerowych wyłącznie do osób pełnoletnich.
> Istnieją przepisy regulujące co jest ofertą sprzedaży i jakie są jej
> warunki.
> Nie przewidują one ograniczenia wiekowego sprzedaży gier.
> A jak jeszcze nie kapujesz, to nie ma zakazu kierowania oferty sprzedaży
> geir komputerowych wyłącznie do mężczyzn w stringach.

I jeszcze dodam, abyś już nie pisał głupstw.
Kierowanie oferty sprzedaży do określonej grupy odbiorców to nie to samo co
odmowa sprzedaży.
Natomiast odmowa sprzedaży towaru wystawionego w ramach oferty sprzedaży
musi być uzasadniona.
Ale nie widzimisiem oferenta.
Tu sobie poczytaj, szczególnie na końcu:http://42.pl/u/1HrA

--
Jotte

Najpierw przeczytaj, potem zalecaj czytanie innym. Cytat:

"Nadto trzeba pamiętać, że informowanie przez sprzedawcę, że towar
jest np. dekoracją lub że nie jest przeznaczony na sprzedaż, chroni
przed uznaniem takiej prezentacji za ofertę sprzedaży. Podobnie rzecz
się ma w przypadku podania przez sprzedawcę informacji, że rzecz jest
przeznaczona do sprzedaży zamkniętej, w efekcie czego oferta
skierowana jest do wyodrębnionego rodzajowo adresata i zainteresowany
niezaliczający się do wyróżnionej w ten sposób grupy nie może żądać od
oferenta zawarcia umowy sprzedaży, co podkreślił Sąd Najwyższy w
uchwale z 31 lipca 1985 r. (III CZP 36/85)."

Data: 2009-07-08 18:30:41
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości
news:fad1906f-b7cf-4a97-aa43-0574f172698d26g2000yqk.googlegroups.com
michal.godlewski@gmail.com <michal.godlewski@gmail.com> pisze:

Najpierw przeczytaj, potem zalecaj czytanie innym.
Najpierw czytaj i to w całości.
Potem spróbuj zrozumieć czytany tekst.
Następnie zastanów się, czy na pewno zrozumiałeś i czy masz coś do powiedzenia.
Wreszcie - nie tnij głupio cytatów, bo to jak Świadkowie Jehowy.

--
Jotte

Data: 2009-07-08 05:35:31
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Jotte <tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska> napisali:
Istnieją przepisy regulujące co jest ofertą sprzedaży i jakie są jej warunki.

Przepisy te okreslaja minimalne wymogi do spelnienia. Nie zabraniaja
wprowadzenia dodatkowych warunkow.


--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2009-07-08 08:47:54
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "KRZYZAK" <krzyzak@krzyzak.com> napisał w wiadomości

Przepisy te okreslaja minimalne wymogi do spelnienia. Nie zabraniaja
wprowadzenia dodatkowych warunkow.

O ile te dodatkowe warunki nie stoją w sprzeczności z innymi, nadrzędnymi przepisami prawa.

Data: 2009-07-08 01:12:08
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
<michal.godlewski@gmail.com> napisał w wiadomości news:1812ab45-9421-4c98-b4f0-

Nie ma zakazu kierowania oferty sprzedaży
gier komputerowych wyłącznie do osób pełnoletnich.

Podobnie jak nie nie znajdziesz nigdzie zakazu kierowania ofert sprzedaży świeżego pieczywa wyłącznie osobom poniżej 40 roku życia albo samochodów z silnikami o mocy 240KW wyłącznie mężczyznom.
A jednak sądzę, że zarówno piekarz jak i dealer wywieszający taką ofertę mieliby spore problemy w sądzie trafiając na wyjątkowo upierdliwego powoda.
Jasne, że ofertę możesz konstruować w dowolny sposób. Ale dowolny do pewnego stopnia, ponieważ, gdy posuniesz się za daleko, to ograniczą Cię w tym przepisy prawne (w tym choćby przepisy odnośnie dyskryminacji czy to ze względu na wiek, płeć czy rasę).

Data: 2009-07-08 05:35:32
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Baloo <balu@onet.eu> napisali:
A jednak sądzę, że zarówno piekarz jak i dealer wywieszający taką ofertę mieliby spore problemy w sądzie trafiając na wyjątkowo upierdliwego powoda.

No to zle sadzisz. Jedna pani prowadzila kawiarnie tylko dla kobiet,
   znalazl sie wyjatkowo upierdliwy powod i sad stwierdzil, ze wszystko
   bylo zgodnie z prawem. Zapamietaj podstawowa zasade - co nie jest
   zabronione, jest dozwolone.

pewnego stopnia, ponieważ, gdy posuniesz się za daleko, to ograniczą Cię w tym przepisy prawne (w tym choćby przepisy odnośnie dyskryminacji czy to ze względu na wiek, płeć czy rasę).

Ktore konkretnie?

--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2009-07-08 09:02:28
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
"KRZYZAK" <krzyzak@krzyzak.com> napisał

pewnego stopnia, ponieważ, gdy posuniesz się za daleko, to ograniczą Cię w
tym przepisy prawne (w tym choćby przepisy odnośnie dyskryminacji czy to ze
względu na wiek, płeć czy rasę).

Ktore konkretnie?

Konstytucja RP

Data: 2009-07-08 07:31:39
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Baloo <balu@onet.eu> napisali:

Konstytucja RP

Mozesz zacytowac odpowiedni fragment?

--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2009-07-08 10:28:08
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
"KRZYZAK" <krzyzak@krzyzak.com> napisal

Mozesz zacytowac odpowiedni fragment?

Konstytucja RP z 2 kwietnia 1997 r (Dz. U. Nr 78, poz. 483 ze zm.) rozdz. II. art. 32. punkt 2.

Data: 2009-07-08 02:57:20
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On 8 Lip, 10:28, "Baloo" <b...@onet.eu> wrote:

Konstytucja RP z 2 kwietnia 1997 r (Dz. U. Nr 78, poz. 483 ze zm.) rozdz.
II. art. 32. punkt 2.

Prosilem, zebys zacytowal. Od kiedy sprzedawca w sklepie jest wladza
publiczna?

Data: 2009-07-08 13:55:59
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Uzytkownik "KRZYZAK" <krzyzakov@gmail.com> napisal w

Konstytucja RP z 2 kwietnia 1997 r (Dz. U. Nr 78, poz. 483 ze zm.) rozdz.
II. art. 32. punkt 2.

Prosilem, zebys zacytowal. Od kiedy sprzedawca w sklepie jest wladza
publiczna?

Nie potrafisz odnalezc tresci konkretnego artykulu?
Punkt 2 brzmi dokladnie "Nikt nie moze byc dyskryminowany w zyciu politycznym, spolecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny" Gdzie tu masz slowo o wladzy publicznej?
A do poduszki polecam: http://www.bezuprzedzen.org/. Znajdziesz tu duzo wiecej aspektów prawnych dotyczacych problemu dyskryminacji jako takiej.
Nie twierdze bynajmniej, ze kazda odmowa sprzedazy czy kazdy typ sprzedazy zamknietej to przejaw dyskryminacji. Rzucilem jedynie haslo, ze w wielu przypadkach moze zaistniec takie ryzyko, a przy wyjatkowo upartym kliencie z dobrym prawnikiem duzo mozna zdzialac podpierajac sie jedynie sama Konstytucja.

Data: 2009-07-08 05:33:11
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On 8 Lip, 13:55, "Baloo" <b...@onet.eu> wrote:

Nie potrafisz odnalezc tresci konkretnego artykulu?
Punkt 2 brzmi dokladnie "Nikt nie moze byc dyskryminowany w zyciu
politycznym, spolecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny" Gdzie
tu masz slowo o wladzy publicznej?

W punkcie pierwszym. Masz problemy z czytaniem?

Data: 2009-07-08 14:55:23
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
"KRZYZAK" <krzyzakov@gmail.com> napisal
W punkcie pierwszym. Masz problemy z czytaniem?

Ale wyraznie podalem (i to dwukrotnie), ze chodzi o punkt 2.
Wiec to chyba nie ja mam problemy z czytaniem.

Data: 2009-07-08 15:23:23
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Baloo <balu@onet.eu> napisali:
Ale wyraznie podalem (i to dwukrotnie), ze chodzi o punkt 2.
Wiec to chyba nie ja mam problemy z czytaniem.

Punkt 2 nalezy do tego samego artykulu. A ten dotyczy organow panstwa, a
nie obywateli.

--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2009-07-08 05:36:42
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On 8 Lip, 13:55, "Baloo" <b...@onet.eu> wrote:

A do poduszki polecam:http://www.bezuprzedzen.org/.

Nie czytuje wydawnictw propagujacych tresci faszystowskie i
totalitarne. Brzydze sie tym.

Data: 2009-07-08 15:08:04
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Uzytkownik "KRZYZAK" <krzyzakov@gmail.com> napisal

Nie czytuje wydawnictw propagujacych tresci faszystowskie i
totalitarne. Brzydze sie tym.

Dobrze sie czujesz?
Na tej stronie masz po prostu komplet calego ustawodawstwa z zakresu problemów dyskryminacji.
Aktami prawnymi tez sie brzydzisz i uwazasz je za faszystowskie (o ile w ogóle rozumiesz znaczenie tego slowa)?
Zreszta tak czy siak to Twoja sprawa - podalem Ci tylko przykladowa strone.
Mozesz sobie znalezc inna, jesli ta Ci nie odpowiada.

Data: 2009-07-08 15:02:38
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Baloo <balu@onet.eu> napisali:
Aktami prawnymi tez sie brzydzisz i uwazasz je za faszystowskie (o ile w ogĂłle rozumiesz znaczenie tego slowa)?

Przeczytalem pol biuletynu z pierwszej strony. Czytalem tam o projekcie
kary do 3 lat wiezienia, za wyrazanie pogladow, ktore nie spodobaja sie
gejom lub lesbijkom. Karana ma byc nie tylko "mowa nienawisci", ale tez
myslozbrodnia, poniewaz organizacje sodomitow uwazaja, ze tolerancja jaka
jest w Polsce jest falszywa. NAzywaja to "ukryta niechecia" i trzeba to
zmienic.


--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2009-07-08 14:26:31
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Baloo pisze:

Uzytkownik "KRZYZAK" <krzyzakov@gmail.com> napisal w

Konstytucja RP z 2 kwietnia 1997 r (Dz. U. Nr 78, poz. 483 ze zm.) rozdz.
II. art. 32. punkt 2.

Prosilem, zebys zacytowal. Od kiedy sprzedawca w sklepie jest wladza
publiczna?

Nie potrafisz odnalezc tresci konkretnego artykulu?
Punkt 2 brzmi dokladnie "Nikt nie moze byc dyskryminowany w zyciu politycznym, spolecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny" Gdzie tu masz slowo o wladzy publicznej?

Po pierwsze: zauważ, że ten ust. 2 mieści się w ramach tego samego artykułu, co ust. 1, który już expressis verbis jest adresowany do władz publicznych (to się nazywa wykładnią systemową). Ustęp 2 jest tylko doprecyzowaniem, co oznacza równe traktowanie.

Po drugie: Adresatem wszystkich przepisów, ustanawiających konstytucyjne prawa i wolności są władze publiczne. Polecam do lektury hasło wertykalnego i horyzontalnego stosowania przepisów konstytucji.

A do poduszki polecam: http://www.bezuprzedzen.org/.

A ja polecam podręcznik prawa konstytucyjnego :)

przy wyjatkowo upartym kliencie z dobrym prawnikiem duzo mozna zdzialac podpierajac sie jedynie sama Konstytucja.

Zgoda, konstytucję należy stosować bezpośrednio, ale tylko wtedy, gdy daje się to zrobić.

Zawsze należy szukać doprecyzowania w ustawach szczególnych (por. np. 194 kk albo zakaz dyskryminacji w prawie pracy).

W innych wypadkach, można się konstytucją posługiwać pomocniczo, np. do nadawania kierunku interpretacji normom-regułom zawartym w aktach niższego rzędu.

Polecam się także zainteresować tematem norm sankcjonowanych i sankcjonujących. W skrócie: każdy nakaz lub zakaz zawarty w normie prawnej pozostanie martwy, jeżeli nie będzie istniała norma penalizująca niezastosowanie się do niego.

pozdrawiam
kuba

Data: 2009-07-08 14:54:07
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "kuba" <jturbanowicz@gmail.com> napisał w wiadomości news:h3239p$qmq$1inews.gazeta.pl...

Po pierwsze: zauważ, że ten ust. 2 mieści się w ramach tego samego artykułu, co ust. 1, który już expressis verbis jest adresowany do władz publicznych (to się nazywa wykładnią systemową). Ustęp 2 jest tylko doprecyzowaniem, co oznacza równe traktowanie.

Konstytucja obowiązuje przecież nie tylko władzę publiczną, ale pośrednio wszystkich obywateli.
W przeciwnym wypadku każda dyskryminacja na tle narodowościowym, wiekowym czy wyznaniowym byłaby na porządku dziennym, a sądy rozkładały ręce twierdząc, że niestety Konstytucja obowiązuje tylko władzę publiczną, bo do niej jest adresowana.

Po drugie: Adresatem wszystkich przepisów, ustanawiających konstytucyjne prawa i wolności są władze publiczne.

Z Konstytucji wywodzi się masa pomniejszych ustaw i rozporządzeń dotyczących problemu dyskryminacji.
O KC i KK nie wspominając. Więc to nie jest tak, że dyskryminować nie wolno jedynie władzy publicznej, a poszczególnym obywatelom jak najbardziej.

A do poduszki polecam: http://www.bezuprzedzen.org/.

A ja polecam podręcznik prawa konstytucyjnego :)

Dziękuję :) Czy to coś zmieni w kwestii problemu dyskryminacji jako takiej?

Data: 2009-07-08 15:29:27
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Baloo pisze:

Użytkownik "kuba" <jturbanowicz@gmail.com> napisał w wiadomości news:h3239p$qmq$1inews.gazeta.pl...

Po pierwsze: zauważ, że ten ust. 2 mieści się w ramach tego samego artykułu, co ust. 1, który już expressis verbis jest adresowany do władz publicznych (to się nazywa wykładnią systemową). Ustęp 2 jest tylko doprecyzowaniem, co oznacza równe traktowanie.

Konstytucja obowiązuje przecież nie tylko władzę publiczną, ale pośrednio wszystkich obywateli.
W przeciwnym wypadku każda dyskryminacja na tle narodowościowym, wiekowym czy wyznaniowym byłaby na porządku dziennym, a sądy rozkładały ręce twierdząc, że niestety Konstytucja obowiązuje tylko władzę publiczną, bo do niej jest adresowana.

Owszem, ale do każdego przepisu, trzeba podchodzić indywidualnie i zastanowić się do kogo jest on adresowany i wobec kogo można wyciągnąć konsekwencje (jakie) za niezastosowanie się do normy prawnej.

Dam Ci 3 przykłady:

1. Załóżmy, że X zamierza wynająć swoje mieszkanie, ale jako że nie lubi Murzynów, zamieszcza w ogłoszeniu dopisek, że oferty od Murzynów odrzuca. Jest do dyskryminacja jak cholera, ale nic mu nie można z tego tytułu zrobić. Nie można go pociągnąć do odpowiedzialności karnej, bo nie ma na to przepisu, nie można też zmusić go do wynajęcia mieszkania Murzynowi.

2. W prawie pracy jest inaczej, bo tam są na to konkretne przepisy, dające się wprost zastosować i są przede wszystkim normy sankcjonujące. A zatem, nie można kogoś nie zatrudnić z tego powodu, że jest Murzynem.

3. Minister wyda rozporządzenie zabraniające Murzynom wynajmowania mieszkań. Takie rozporządzenie będzie niezgodne z konstytucją, a minister zostanie pociągnięty do odpowiedzialności konstytucyjnej.

Więc widzisz sam, że sens jedynie ma odczytywanie ogólnych przepisów konstytucyjnych łącznie z innymi przepisami, które nadają im treść i zapewniają ich realizację.

Eksperci od prawa konstytucyjnego z róşnych krajĂłw czytając przepisy o prawach i wolnościach konstytucyjnych doszli do wniosku, Ĺźe w większości są one jednak adresowane do organĂłw władzy publicznej, a nie do zwykłych   ludzi. I nie chodzi tylko o to, Ĺźeby władze publiczne nie dyskryminowały, aby tak kształtowały prawo, aby najpełniej zrealizowało ono zasadę niedyskryminacji.

Jednak jeśli władze tego nie zrobią, to zasada konstytucjna pozostanie w zasadzie martwa.

Po drugie: Adresatem wszystkich przepisów, ustanawiających konstytucyjne prawa i wolności są władze publiczne.

Z Konstytucji wywodzi się masa pomniejszych ustaw i rozporządzeń dotyczących problemu dyskryminacji.
O KC i KK nie wspominając.

Rozumiem, że KC i KK są w kwestii antydyskryminacji wg Ciebie ważne. To zacytuj albo wytłumacz mi co takiego mówi o tym KC i KK, poza jednym przepisem, który zacytowałem w poprzednim poście.

Dziękuję :) Czy to coś zmieni w kwestii problemu dyskryminacji jako takiej?

Jak więcej ludzi będzie świadomych jak się te przepisy stosuje, to może się zmieni ;)

pozdrawiam
kuba

Data: 2009-07-08 15:53:16
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Użytkownik "kuba"  napisał w wiadomości news:h326vp$cst$1inews.gazeta.pl...

3. Minister wyda rozporządzenie zabraniające Murzynom wynajmowania mieszkań. Takie rozporządzenie będzie niezgodne z konstytucją, a minister zostanie pociągnięty do odpowiedzialności konstytucyjnej.

Przez kogo? Kumpli z partii? Wolne zarty. Zawsze sie znajdzie inny minister, ktory wytlumaczy ciemnemu narodowi, ze to nie o to chodzilo, ze on chcial dobrze, i ze w ogole jest ofiara politycznej nagonki.

Data: 2009-07-08 16:33:29
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
"kuba" <jturbanowicz@gmail.com> napisał

Owszem, ale do każdego przepisu, trzeba podchodzić indywidualnie i
zastanowić się do kogo jest on adresowany i wobec kogo można wyciągnąć
konsekwencje (jakie) za niezastosowanie się do normy prawnej.

Niczego innego nie miałem na myśli.
Powołałem się głównie na Konstytucję, ponieważ zapewnia ona bezsprzeczne
prawo równości każdemu.
Ale oprócz tego zapewnia również ochronę tychże praw.

"Sprzedawcy lub usługodawcy, zajmujący się zawodowo
sprzedażą towarów lub świadczeniem usług, którzy umyślnie
i bez uzasadnionej przyczyny – na przykład z powodu
uprzedzeń rasowych – odmawiają sprzedaży towaru lub
świadczenia usług, do czego są zobowiązani, podlegają karze
grzywny przewidzianej w art. 135 i 138 Kodeksu wykroczeń
z 1971 r. Kara grzywny nakładana na osoby odmawiające
sprzedaży towarów lub świadczenia usług, jeżeli odmowa
miała u podłoża przyczyny rasowe lub etniczne, może nie
być satysfakcjonująca dla osoby dotkniętej aktem dyskryminacji.
Dlatego rażące przypadki nierównego, dyskryminującego
traktowania w dostępie do dóbr i usług oferowanych
publicznie, ze względu na rasę i pochodzenie etniczne,
mogą być uznane za naruszenie dóbr osobistych osób dyskryminowanych.
Osobie, której dobra osobiste naruszono, przysługuje ochrona prawna."
http://www.bezuprzedzen.org/doc/bronic_swoich_praw.pdf

Tu akurat mowa o uprzedzeniach rasowych i etnicznych, ale KW juş tego nie rozróşnia.

1. Załóżmy, że X zamierza wynająć swoje mieszkanie, ale jako że nie lubi
Murzynów, zamieszcza w ogłoszeniu dopisek, że oferty od Murzynów odrzuca.
Jest do dyskryminacja jak cholera, ale nic mu nie można z tego tytułu
zrobić. Nie można go pociągnąć do odpowiedzialności karnej, bo nie ma na
to przepisu, nie można też zmusić go do wynajęcia mieszkania Murzynowi.

O ile nie wynajmuje tego mieszkania na zasadzie świadczenia usług.
Wówczas jak wyżej - art. 138 Kodeksu Wykroczeń.
To samo jak mniemam obowiązuje sprzedawców.
Oczywiście ja nie twierdzę, że tak jest i już, koniec i kropka, a Ty jesteś
głupi ;-)
Ja tylko przedstawiam swój punkt widzenia i swój pogląd na tę sprawę.

Rozumiem, że KC i KK są w kwestii antydyskryminacji wg Ciebie ważne. To
zacytuj albo wytłumacz mi co takiego mówi o tym KC i KK, poza jednym
przepisem, który zacytowałem w poprzednim poście.

Co KK mĂłwi w sprawie samej dyskryminacji albo jej przejawĂłw?
Choćby art. 118 czy 119. KC - artykuł 23 i 24.
Całość wyjaśniona też na http://www.bezuprzedzen.org/doc/bronic_swoich_praw.pdf, ale jak mniemam
takie rzeczy masz w małym paluszku :)

Data: 2009-07-08 15:23:22
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Baloo <balu@onet.eu> napisali:
O ile nie wynajmuje tego mieszkania na zasadzie świadczenia usług.
Wówczas jak wyżej - art. 138 Kodeksu Wykroczeń.

Przeczytaj lepiej ten art. Nawet jesli ktos swiadczy takie uslugi, to
nie jest do nich zobowiazany. I to by bylo na tyle.
Ja wiem, ze tesknisz za gospodarka nakazowo-rozdzielcza, ale to sie na
szczescie skonczylo 20 lat temu.
Swoboda zawierania umow to jedna z podstawowych wolnosci.
A jak funkcjonuje gospodarka i w ogole spoleczenstwo bez takiej swobody
mielismy juz okazje sie przekonac.

--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2009-07-08 17:50:26
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "KRZYZAK" <krzyzak@krzyzak.com> napisał

Przeczytaj lepiej ten art. Nawet jesli ktos swiadczy takie uslugi, to
nie jest do nich zobowiazany.

"Kto, [...] umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany, podlega karze grzywny"

Czego tu nie rozumiesz? Siłą rzeczy nie rozmawiamy o usługach i świadczeniach, do których ktoś zobowiązany nie jest. Innymi słowy jeśli oczekujesz od sprzedawcy warzyw, by wytapetował Ci mieszkanie, to możesz się co najwyżej w nos pocałować. Jeśli oczekujesz od sprzedawcy gier sprzedaży gry, a on Ci odmówi i nie poda uzasadnionego (z punktu widzenia prawa) powodu, to może mieć problemy. "Może", co nie oznacza, że będzie je miał na pewno.

I> Ja wiem, ze tesknisz za gospodarka nakazowo-rozdzielcza, ale to sie na
szczescie skonczylo 20 lat temu.

Coś Ci się chyba pomyliło. Za niczym nie tęsknię, więc daruj sobie takie argumenty ad personam, bo niczego nie wnoszą.

Swoboda zawierania umow to jedna z podstawowych wolnosci.

Owszem, ale pod wieloma warunkami. Poczytaj sobie więcej na ten temat.
I - uprzedzając prośbę - sam sobie poszukaj, bo ja nie mam czasu na szperanie i wypisywanie Ci stosownych cytatów.

Data: 2009-07-08 12:02:10
Autor: michal.godlewski@gmail.com
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On 8 Lip, 17:50, "Baloo" <b...@onet.eu> wrote:
Użytkownik "KRZYZAK" <krzy...@krzyzak.com> napisał

> Przeczytaj lepiej ten art. Nawet jesli ktos swiadczy takie uslugi, to
> nie jest do nich zobowiazany.

"Kto, [...] umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do
którego jest obowiązany, podlega karze grzywny"

Czego tu nie rozumiesz? Siłą rzeczy nie rozmawiamy o usługach i
świadczeniach, do których ktoś zobowiązany nie jest. Innymi słowy jeśli
oczekujesz od sprzedawcy warzyw, by wytapetował Ci mieszkanie, to możesz
się co najwyżej w nos pocałować. Jeśli oczekujesz od sprzedawcy gier
sprzedaży gry, a on Ci odmówi i nie poda uzasadnionego (z punktu widzenia
prawa) powodu, to może mieć problemy. "Może", co nie oznacza, że będzie je
miał na pewno.


To że ktoś np. zawodowo zajmuje się tapetowaniem mieszkań lub
strzyżeniem włosów to nie oznacza, że jest zobowiązany do świadczenia
usług. Obowiązek świadczenia usług musi mieć wyraźną podstawę prawną.
Np. Poczta Polska ma obowiązek świadczenia powszechnych usług
pocztowych (art. 46 Prawa pocztowego), organ założycielski może
nałożyć na przedsiębiorstwo użyteczności publicznej obowiązek
świadczenia usług na rzecz ludności (art. 6 ust. 2 Ustawy o
przedsiębiorstwach państwowych). Obowiązek świadczenia usług może też
wynikać np. z zawartej umowy cywilnoprawnej. W takich sytuacjach
znajdzie zastosowanie art. 138 KW, bo tylko w takich sytuacjach
występuje prawny obowiązek świadczenia usług.

Data: 2009-07-08 22:29:55
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
<michal.godlewski@gmail.com> napisał w wiadomości

To że ktoś np. zawodowo zajmuje się tapetowaniem mieszkań lub
strzyżeniem włosów to nie oznacza, że jest zobowiązany do świadczenia
usług.

Zgadza się, ale od momentu, w którym tę usługę zaoferuje, a druga strona ofertę przyjmie, powstaje zobowiązanie świadczenia.

Obowiązek świadczenia usług musi mieć wyraźną podstawę prawną.

Wg jakiej zatem podstawy prawnej fryzjer, malarz czy sprzedawca jest zobowiązany do świadczenia oferowanych przez siebie usług? Wg przytoczonego przeze mnie komentarza obowiązek świadczenia usług definiowane jest jako pozostawanie do dyspozycji każdego, kto żąda świadczenia za przewidzianą zapłatę.

Obowiązek świadczenia usług może też
wynikać np. z zawartej umowy cywilnoprawnej.

Jak wyżej - proszę o podstawę prawną, że w istocie chodzi o_zawartą_umowę cywilnoprawną :)

Data: 2009-07-11 12:07:02
Autor: Gotfryd Smolik news
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On Wed, 8 Jul 2009, michal.godlewski@gmail.com wrote:

To że ktoś np. zawodowo zajmuje się tapetowaniem mieszkań lub
strzyżeniem włosów to nie oznacza, że jest zobowiązany do świadczenia
usług. Obowiązek świadczenia usług musi mieć wyraźną podstawę prawną.

  To prawda.
  Ale fakt publicznego wystawienia oferty wiąże oferenta, zaś
przyjęcie oferty przez drugą stronę o tym przesądza - i sprzedawca
warzyw nie ma wyboru, jeśli oferta została przyjęta, przekonali
się o tym niektórzy sprzedający na allegro :)
  Zaś postanowienia oferty sprzeczne z prawem (np. dyskryminujące)
się pomija - dawno temu usiłowałem dojść do tego, czy w razie
pojedynczego zapisu sprzecznego z prawem pomija się ten zapis
czy całą umowę, i wyszło że ten zapis.

  W omawianym przypadku - Murzyn może przyjąć ofertę i zażądać
wykonania umowy sprzedaży warzyw, a sprzedawca co najwyżej
dowiedzieć się, że zapis dyskryminujący był bezzzasadny.

  Tu moja uwaga: IMVHO pozostają "artykuły ogólne" w postaci
np. art.5 KC.
  I jak na mój gust domaganie się czegoś, co pozwala zapewnić
zachowania zgodne z prawem, np. ograniczyć sprzedaż art.
nieletnim (dajmy na to wódki) będzie łapało się pod ten
przepis.
  I ktoś kto powołuje się iż żądanie sprzedawcy stanowi
dyskryminację IMHO *w takim przypadku* "nie będzie mógł
żądać ochrony".

Obowiązek świadczenia usług może też
wynikać np. z zawartej umowy cywilnoprawnej.

  A *stwiedzenie* zawarcia umowy może wynikać z przyjęcia
oferty, prawda?

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-07-11 17:04:22
Autor: Ajgor
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" napisał w wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0907111200100.228quad...

To że ktoś np. zawodowo zajmuje się tapetowaniem mieszkań lub
strzyżeniem włosów to nie oznacza, że jest zobowiązany do świadczenia
usług. Obowiązek świadczenia usług musi mieć wyraźną podstawę prawną.

 To prawda.
 Ale fakt publicznego wystawienia oferty wiąże oferenta, zaś
przyjęcie oferty przez drugą stronę o tym przesądza - i sprzedawca
warzyw nie ma wyboru, jeśli oferta została przyjęta, przekonali
się o tym niektórzy sprzedający na allegro :)

No wlasnie. Allegro... Kiedys mialem taki przypadek (a raczej nie ja, tylko kumpel).
Jakis gosc wystawil starego mercedesa na allegro. BCM, czyli bez ceny minimalnej.
Kumpel "na pałę" wpisał cene 20zł. I.. Wygrał :) Nikt go nie przebił. Sprzedający już po zakończeniu aukcji się wycofał,
twierdząc, że pomylił się z tym brakiem ceny minimalnej. Że pierwszy raz wystawia na Allegro, i się nie zna itp...
Ale kumpel nie chciał dać za wygraną. Chciał skierować sprawę do sądu. Zaczął pisać do Allegro. Dostawaał od nich jakieś odpowiedzi.
Niestety nie znam dalszego ciągu, bo w międzyczasie kumpel odszedł na emeryturę, i więcej nie miałem z nim kontaktu.
Jak Waszym zdaniem mogło (jak POWINNO) się to skończyć?

Data: 2009-07-12 01:10:59
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "Ajgor" <niepod@m.pl> napisał w wiadomości news:h3a9nh$ipp$1news.dialog.net.pl...

Jak Waszym zdaniem mogło (jak POWINNO) się to skończyć?

Niestety wystawiający sprzedaje BMW za 20 zł.
Gwoli ścisłości to nie pierwsza i nie jedyna taka sprawa. Swego czasu prasa zamieściła cały artykuł o babce, która "żyła" z takich przypadków. Węszyła na Allegro wszelkie pomyłki, a jak się sprzedający wycofywał tłumacząc, że nie wiedział, że nie zauważył, to ciach i pozew do sądu. I większość wygrywała bez problemu. Wiele osób przekonało się, że Allegro to nie jest jakaś tam "zabawa w sklep".

Data: 2009-07-12 21:19:06
Autor: Henry(k)
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Dnia Sun, 12 Jul 2009 01:10:59 +0200, Baloo napisał(a):

Niestety wystawiający sprzedaje BMW za 20 zł.
Gwoli ścisłości to nie pierwsza i nie jedyna taka sprawa.

Gdyby wystawił z opcją "kup teraz" za 20zł to by nie musiał
sprzedawać. Ale w przypadku licytacji to co innego.

Pozdrawiam,
                  Henry

Data: 2009-07-08 16:04:36
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Baloo <balu@onet.eu> napisali:

Czego tu nie rozumiesz? Siłą rzeczy nie rozmawiamy o usługach i świadczeniach, do których ktoś zobowiązany nie jest. Innymi słowy jeśli oczekujesz od sprzedawcy warzyw

Sprzedawca warzy nie jest zobowiazany rowniez do sprzedazy warzyw. Robi to
bo chce, kapujesz?

Coś Ci się chyba pomyliło. Za niczym nie tęsknię, więc daruj sobie takie argumenty ad personam, bo niczego nie wnoszą.

Moze nie tesknisz, bo pewnie tego nie pamietasz. W takim razie powinienes
sobie uswiadomic, ze chcialbys wprowadzac metody rodem z PRL.


--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2009-07-08 18:22:40
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
"KRZYZAK" <krzyzak@krzyzak.com> napisał

Sprzedawca warzyw nie jest zobowiazany rowniez do sprzedazy warzyw.

A do czego jest zobowiązany? I o jakich świadczeniach mowa w tym artykule?
Bardzo proszę o interpretację z podaniem stosownych przykładów - czego konkretnie tyczy się art. 138 KW

Robi to bo chce, kapujesz?

Zdecydował się na to, bo chciał. I na tym jego chcenie się kończy. W momencie, gdy podjął się tego, czyli zawodowo zajął się świadczeniem określonej usługi (tu sprzedaży warzyw) sprzedaż warzyw stała się świadczeniem, do którego jest zobowiązany. Oczywiście nie dożywotnio, bo w każdej chwili może z tego zrezygnować. Ale dopóki świadczy te usługi, dopóty jest do nich zobowiązany (pomijając uzasadnione przyczyny).
Sprawdź sobie poza tym tytuł rodziału - wykroczenia przeciwko interesom konsumentów. O jakie inne świadczenia, jeśli nie sprzedaż usług lub towarów, chodziłoby w tym artykule?

Moze nie tesknisz, bo pewnie tego nie pamietasz. W takim razie powinienes
sobie uswiadomic, ze chcialbys wprowadzac metody rodem z PRL.

Pamiętam doskonale. I nie przypominam sobie, by to były metody rodem z PRL.
UwaĹźam, Ĺźe minimum kontroli to norma. Nie jestem zwolennikiem prawa dĹźungli i niczym nie ograniczonej swobody.

Data: 2009-07-08 16:36:55
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Baloo <balu@onet.eu> napisali:
A do czego jest zobowiązany? I o jakich świadczeniach mowa w tym artykule?

O takich, do ktorych jest zobowiazany.


Zdecydował się na to, bo chciał. I na tym jego chcenie się kończy. W momencie, gdy podjął się tego, czyli zawodowo zajął się świadczeniem określonej usługi (tu sprzedaży warzyw) sprzedaż warzyw stała się świadczeniem, do którego jest zobowiązany.

Bzdura. Sprzedaje warzywa, bo chce.

każdej chwili może z tego zrezygnować. Ale dopóki świadczy te usługi, dopóty jest do nich zobowiązany (pomijając uzasadnione przyczyny).

ROTFL :DDD Ty czasem czytasz to co piszesz?
Swiadczy uslugi, bo jest zobowiazany, a jest zobowiazany, bo swiadczy
uslugi. Dobre:)
Powiedzmy, ze rezygnuje ze swiadczenia uslug na widok czarnego. Pozniej
znow decyduje sie swiadczyc, hehe:)))


Sprawdź sobie poza tym tytuł rodziału - wykroczenia przeciwko interesom konsumentów. O jakie inne świadczenia, jeśli nie sprzedaż usług lub towarów, chodziłoby w tym artykule?

Moze nie tesknisz, bo pewnie tego nie pamietasz. W takim razie powinienes
sobie uswiadomic, ze chcialbys wprowadzac metody rodem z PRL.

Pamiętam doskonale. I nie przypominam sobie, by to były metody rodem z PRL.

No to nie pamietasz.



--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2009-07-08 18:46:40
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
"KRZYZAK" <krzyzak@krzyzak.com> napisał

A do czego jest zobowiązany? I o jakich świadczeniach mowa w tym artykule?

O takich, do ktorych jest zobowiazany.

Podaj zatem choć kilka przykładów takich świadczeń na rzecz konsumenta, do których zobowiązany jest sprzedawca warzyw.

Zdecydował się na to, bo chciał. I na tym jego chcenie się kończy. W
momencie, gdy podjął się tego, czyli zawodowo zajął się świadczeniem
określonej usługi (tu sprzedaży warzyw) sprzedaż warzyw stała się
świadczeniem, do którego jest zobowiązany.

Bzdura. Sprzedaje warzywa, bo chce.

Przeczytaj jeszcze raz to, co napisałem wyżej.

każdej chwili może z tego zrezygnować. Ale dopóki świadczy te usługi,
dopóty jest do nich zobowiązany (pomijając uzasadnione przyczyny).

ROTFL :DDD Ty czasem czytasz to co piszesz?

Ja tak, ale Ciebie juĹź nie podejrzewam ;-)

Swiadczy uslugi, bo jest zobowiazany, a jest zobowiazany, bo swiadczy
uslugi. Dobre:)

Wystarczy odrobina dobrej woli, by to zrozumieć.
Zdecydował się na świadczenie usług w sposób zawodowy -> jest zobowiązany do świadczenia tych usług tak długo, jak długo to robi w sposób zawodowy. Zatem dopóki to robi, to ciąży na nim obowiązek.

Powiedzmy, ze rezygnuje ze swiadczenia uslug na widok czarnego. Pozniej
znow decyduje sie swiadczyc, hehe:)))

I tak na 5 minut wyrejestrowuje DG albo zwalnia się z pracy? Dość karkołomna opcja.
Podkreślam, że chodzi o _zawodowe_świadczenie usług, a nie wykonywanie w danej chwili, danej czynności (bo odnoszę wrażenie, że o tym piszesz).

Pamiętam doskonale. I nie przypominam sobie, by to były metody rodem z PRL.

No to nie pamietasz.

Ale wytłumacz mi co mają przepisy z KC, KW czy Konstytucja do czasów PRL?

Data: 2009-07-08 17:05:47
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Baloo <balu@onet.eu> napisali:

Podaj zatem choć kilka przykładów takich świadczeń na rzecz konsumenta, do których zobowiązany jest sprzedawca warzyw.

A dlaczego mam podawac? To Ty twierdzisz, ze sprzedawca jest zobowiazany
do swiadczenia uslug.
Przepis pochodzi z PRL-u. Tam sprzedawca nie prowadzil biznesu, tylko
pelnil zaszczytna sluzbe. Ot, wyjasnienie zagadki.

Swiadczy uslugi, bo jest zobowiazany, a jest zobowiazany, bo swiadczy
uslugi. Dobre:)

Wystarczy odrobina dobrej woli, by to zrozumieć.
Zdecydował się na świadczenie usług w sposób zawodowy -> jest zobowiązany

Jesli zdecydowal sie na swiadczenie uslug, to zdecydowal sie na
swiadczenie uslug. Do niczego nie jest zobowiazany.

do świadczenia tych usług tak długo, jak długo to robi w sposób zawodowy. Zatem dopóki to robi, to ciąży na nim obowiązek.

Podstawa prawna?

I tak na 5 minut wyrejestrowuje DG albo zwalnia się z pracy? Dość karkołomna opcja.

A dlaczego ma wyrejestrowywac? Zarejestrowanie dzialalnosci nie wymusza
wykonywania tej dzialalnosci.
Ja przez pol roku nie swiadczylem uslug, wystarczylo, ze placilem ZUS i
podatek.


Ale wytłumacz mi co mają przepisy z KC, KW czy Konstytucja do czasów PRL?

Juz tlumacze. Wspomniany przez Ciebie art. Konstytucji tyczy sie organow
panstwa, a Art.135 i 138 pochodza wlasnie z PRL.

--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2009-07-08 19:31:02
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
"KRZYZAK" <krzyzak@krzyzak.com> napisał

A dlaczego mam podawac? To Ty twierdzisz, ze sprzedawca jest zobowiazany
do swiadczenia uslug.

A Ty się z tym nie zgadzasz, więc po prostu pytam Cię, co wobec tego
uważasz za świadczenie, do jakiego zobowiązany jest sprzedawca.

Przepis pochodzi z PRL-u.

Ale obowiązuje nadal.

Tam sprzedawca nie prowadzil biznesu, tylko pelnil zaszczytna sluzbe. Ot,
wyjasnienie zagadki.

ROTFL :)
Ale jeśli Cię ten artykuł nie przekonuje, to jest jeszcze bardziej
adekwatny do omawianej sytuacji - art. 135. Nie masz tam Ĺźadnych
zobowiązań, świadczeń, więc interpretacja o niebo łatwiejsza.

Jesli zdecydowal sie na swiadczenie uslug, to zdecydowal sie na
swiadczenie uslug. Do niczego nie jest zobowiazany.

Jest zobowiązany do świadczenia.
Wg mnie jest nim świadczenie usług (http://tinylink.pl/komentarz).
A wg Ciebie?

Podstawa prawna?

Przecież cały czas o niej piszemy :-O

A dlaczego ma wyrejestrowywac? Zarejestrowanie dzialalnosci nie wymusza
wykonywania tej dzialalnosci.

Ale wyrejestrowanie sprawia, że usługi przestają być świadczone zawodowo i
ten artykuł nie ma już w takiej sytuacji racji bytu.

Ja przez pol roku nie swiadczylem uslug, wystarczylo, ze placilem ZUS i
podatek.

No i super. Natomiast jeśli zacząłbyś świadczyć i odmówił komuś bez podania
uzasadnionej przyczyny, to mógłbyś odpowiadać z tego właśnie artykułu.

Ale wytłumacz mi co mają przepisy z KC, KW czy Konstytucja do czasów
PRL?

Juz tlumacze. Wspomniany przez Ciebie art. Konstytucji tyczy sie organow
panstwa, a Art.135 i 138 pochodza wlasnie z PRL.

No i co związku z tym? Po nowelizacjach KW obowiązują nadal.
Pretensje, że istnieją możesz mieć do ustawodawcy, ale nie do mnie, że je
przytaczam :)

Data: 2009-07-08 18:23:36
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Baloo <balu@onet.eu> napisali:

A Ty się z tym nie zgadzasz, więc po prostu pytam Cię, co wobec tego
uważasz za świadczenie, do jakiego zobowiązany jest sprzedawca.

Odpuszczam sobie. Rownie dobrze moglbym konwersowac z automatyczna
sekretarka.



--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2009-07-08 21:31:18
Autor: castrol
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
KRZYZAK pisze:

Odpuszczam sobie. Rownie dobrze moglbym konwersowac z automatyczna
sekretarka.

Tak to jest jak brakuje argumentow. Smieszne jest tylko to, ze dobierasz sobie artykuly jak CI wygodnie, a jak jakis przepis Ci nie pasuje to walisz argumentem, ze pochodzi z czasow PRLu.

Ty zapewne, tez pochodzisz z czasow PRlu :P


--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Data: 2009-07-08 22:18:47
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
castrol <jacek_01@wywalto.wp.pl> napisali:

Tak to jest jak brakuje argumentow.

Argument jest jeden - co nie jest zabronione jest dozwolone. Koniec
piesni.


--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2009-07-09 00:26:41
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomosci news:4a551b47$2news.home.net.pl KRZYZAK
<krzyzak@krzyzak.com> pisze:

Argument jest jeden - co nie jest zabronione jest dozwolone.
Brawo!
Nareszcie to do ciebie dotarlo.
Sukces, chociaz bardzo dlugo trwalo.
Teraz przed toba zadanie zrozumienia przelozenia tej zasady na jezyk prawa w konkretnej omawianej kwestii.
Czas start i powodzenia. ;)

--
Jotte

Data: 2009-07-08 22:16:59
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
"KRZYZAK" <krzyzak@krzyzak.com> napisał

A Ty się z tym nie zgadzasz, więc po prostu pytam Cię, co wobec tego
uważasz za świadczenie, do jakiego zobowiązany jest sprzedawca.

Odpuszczam sobie.

Szkoda, bo szczerze liczyłem, że naprowadzisz mnie na właściwą interpretację tego artykułu ;-)

Data: 2009-07-08 21:30:03
Autor: castrol
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
KRZYZAK pisze:

Przepis pochodzi z PRL-u. Tam sprzedawca nie prowadzil biznesu, tylko
pelnil zaszczytna sluzbe. Ot, wyjasnienie zagadki.

I co z tego, ze pochodzi z PRLu? Zmieniano KC, zmieniano inne ustawy, wprowadzano nowe, a tych paru artykulow nie wywalili z KW.

W KC tez sporo przepisow pochodzi z PRL-u - Ty sobie sam wybierasz przepisy, ktore uwazasz za wazne?

Jesli zdecydowal sie na swiadczenie uslug, to zdecydowal sie na
swiadczenie uslug. Do niczego nie jest zobowiazany.

Zdecyduj sie. Czy ten przepis pochodzacy z PRLu nadal obowiazuje czy nie?

Podstawa prawna?

Dostales juz wielokrotnie przepis, mowiacy, ze nie mozna odmowic sprzedazy bez uzasadnionej przyczyny.

A dlaczego ma wyrejestrowywac? Zarejestrowanie dzialalnosci nie wymusza
wykonywania tej dzialalnosci.

No to niech jej nie wykonuje. Niech nie wystawia towaru na widok publiczny, niech nie otwiera sklepu - nikt mu tego nie kaze robic :D Wreszcie zaczynasz pojmowac :D

Juz tlumacze. Wspomniany przez Ciebie art. Konstytucji tyczy sie organow
panstwa, a Art.135 i 138 pochodza wlasnie z PRL.

Czy ten przepis, pochodzacy z PRLu nadal obowiazuje?
Wiesz ile przepisow pochodzi z PRLu i maja sie dobrze?

--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Data: 2009-07-08 21:25:48
Autor: castrol
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
KRZYZAK pisze:

O takich, do ktorych jest zobowiazany.

Czyli w godzinach wystawienia towaru na widok publiczny jest zobowiazany sprzedac towar przeznaczony do sprzedazy, ktory sam wystawil na widok publiczny wraz z oznaczeniem ceny.

Bzdura. Sprzedaje warzywa, bo chce.

Tu pelna zgoda. Moze robic milion innych rzeczy.

Powiedzmy, ze rezygnuje ze swiadczenia uslug na widok czarnego. Pozniej
znow decyduje sie swiadczyc, hehe:)))

Nie, nie moze, bo popelni wykroczenie.

--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Data: 2009-07-08 21:23:28
Autor: castrol
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
KRZYZAK pisze:

Sprzedawca warzy nie jest zobowiazany rowniez do sprzedazy warzyw. Robi to
bo chce, kapujesz?

Tak, i to on sam chcial i wystawil towar na widok publiczy wraz z oznaczeniem ceny. Nie musial tego robic. Moze w ogole sklepu nie otwierac - wtedy jego oferty nie bedzie mogl nikt przyjac, ba to juz nie bedzie wtedy oferta.


--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Data: 2009-07-08 17:56:34
Autor: Baloo
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Użytkownik "Baloo" <balu@onet.eu> napisał w wiadomości news:h32f89$pgc$1news.onet.pl...

Owszem, ale pod wieloma warunkami. Poczytaj sobie więcej na ten temat.
I - uprzedzając prośbę - sam sobie poszukaj, bo ja nie mam czasu na szperanie i wypisywanie Ci stosownych cytatów.

Na początek proponuję zacząć od KC art. 353.

Data: 2009-07-08 17:08:05
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Baloo pisze:

Niczego innego nie miałem na myśli.
Powołałem się głównie na Konstytucję, ponieważ zapewnia ona bezsprzeczne
prawo równości każdemu.
Ale oprócz tego zapewnia również ochronę tychże praw.

"Sprzedawcy lub usługodawcy, zajmujący się zawodowo
sprzedażą towarów lub świadczeniem usług, którzy umyślnie
i bez uzasadnionej przyczyny – na przykład z powodu
uprzedzeń rasowych – odmawiają sprzedaży towaru lub
świadczenia usług, do czego są zobowiązani, podlegają karze
grzywny przewidzianej w art. 135 i 138 Kodeksu wykroczeń

W porządku, gdzieś wyżej pisałem nawet, że w mojej ocenie można by tak skonstruowaną ofertę uwalić jako sprzeczną z zasadami współżycia społecznego (art. 58 par. 2 i 3).

Jednak sytuacja jest dość prosta przy tak jawnej dyskryminacji. Gdy chodzi o sprzedaż brutalnych gier małolatom czy nawet sprzedaż prezerwatyw byłbym już ostrożniejszy z formułowaniem co odpowiada tym zasadom, a co nie.

Nie jest moim zamiarem promowanie dyskryminacji, a większość moich postów w tym wątku ma na celu zaznaczenie, że oferent ma swobodę kształtowania treści swojej oferty, także przez zawężanie kategorii jej adresatów, czego niektórzy - ku mojemu ubolewaniu - zrozumieć nie mogą.

1. Załóżmy, że X zamierza wynająć swoje mieszkanie, ale jako że nie lubi
Murzynów, zamieszcza w ogłoszeniu dopisek, że oferty od Murzynów odrzuca.
Jest do dyskryminacja jak cholera, ale nic mu nie można z tego tytułu
zrobić. Nie można go pociągnąć do odpowiedzialności karnej, bo nie ma na
to przepisu, nie można też zmusić go do wynajęcia mieszkania Murzynowi.

O ile nie wynajmuje tego mieszkania na zasadzie świadczenia usług.
Wówczas jak wyżej - art. 138 Kodeksu Wykroczeń.

Tak, chodziło mi o typową sytuację wynajmowania prywatnego mieszkania, nie na zasadzie świadczenia usług. Dobry przykład na zróżnicowanie ochrony przeciw dyskryminacji na szczeblu ustawodawstwa zwykłego.

KC - artykuł 23 i 24.

W porządku, zgodzę się, że jawna i rażąca dyskryminacja może być traktowana jako naruszenie dóbr osobistych. Zwróć jednak uwagę na art. 24 (środki ochrony tych dóbr), to zauważysz, że żaden z tych środków nie jest w stanie efektownie zmusić sprzedawcy do zawarcia umowy wbrew jego woli. Zauważ nawet, że kara grzywny z KW nie jest w stanie osiągnąć tego skutku.

pozdrawiam
kuba

Data: 2009-07-11 11:54:13
Autor: Gotfryd Smolik news
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On Wed, 8 Jul 2009, kuba wrote:

Baloo pisze:

KC - artykuł 23 i 24.

W porządku, zgodzę się, że jawna i rażąca dyskryminacja może być traktowana jako naruszenie dóbr osobistych. Zwróć jednak uwagę na art. 24 (środki ochrony tych dóbr), to zauważysz, że żaden z tych środków nie jest w stanie efektownie zmusić sprzedawcy do zawarcia umowy wbrew jego woli. Zauważ nawet, że kara grzywny z KW nie jest w stanie osiągnąć tego skutku.

  Pod jednym warunkiem - że zaprzestanie sprzedaży w ogóle.
  Bo jeśli sprzedaje ("publicznie") i nadal będzie stosował dyskryminację,
to może dostawać kolejne grzywny; napisz też jak widzisz taką wersję:
- nakaz sądowy zaprzestania dyskryminacji
- ukaranie za złamanie sądowego nakazu.

  To całkiem tak, jak z rowerzystą po pijaku: "zwyczajowa" kara z KK
(wyrok z zawieszeniem) nie jest w stanie osiągnąć tego skutku.
  Ale recedywa...

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-07-11 21:57:26
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Gotfryd Smolik news pisze:
On Wed, 8 Jul 2009, kuba wrote:

Baloo pisze:

KC - artykuł 23 i 24.

W porządku, zgodzę się, że jawna i rażąca dyskryminacja może być traktowana jako naruszenie dóbr osobistych. Zwróć jednak uwagę na art. 24 (środki ochrony tych dóbr), to zauważysz, że żaden z tych środków nie jest w stanie efektownie zmusić sprzedawcy do zawarcia umowy wbrew jego woli. Zauważ nawet, że kara grzywny z KW nie jest w stanie osiągnąć tego skutku.

 Pod jednym warunkiem - że zaprzestanie sprzedaży w ogóle.
 Bo jeśli sprzedaje ("publicznie") i nadal będzie stosował dyskryminację,
to może dostawać kolejne grzywny; napisz też jak widzisz taką wersję:
- nakaz sądowy zaprzestania dyskryminacji
- ukaranie za złamanie sądowego nakazu.

Widzę to tak: nakaz zaprzestania naruszania dóbr osobistych (stosowania dyskryminujących ofert) na podst. art. 24 KC i potem 1050 i n. KPC. Całkiem skuteczne :)

Tylko zauważ, że musi dojść do naruszenia dóbr osobistych, czyli te oferty muszą być naprawdę nieźle pokręcone (nie sprzedajemy Murzynom). Przy stosowaniu ograniczeń typu gry dla pełnoletnich, encyklopedie dla nauczycieli, czy sklep na allegro sprzedaje tylko klientom z pewną liczbą pozytywnych komentarzy (czyli takie ograniczenia ograniczenia, które można z większą dozą prawdopodobieństwa spotkać w życiu) nie ma mowy ani o naruszeniu dóbr osobistych, ani (raczej) z naruszeniem prawa czy zasad współżycia społecznego, a w konsekwencji nieważności odpowiednich zapisów oferty.

pozdrawiam
kuba

pozdrawiam
kuba

Data: 2009-07-08 19:40:22
Autor: castrol
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
michal.godlewski@gmail.com pisze:

To porozumienie akurat nie miało żadnego znaczenia dla
rozstrzygnięcia, gdyż powód (klient księgarni) był jego stroną.

Oczywiscie ze mialo znaczenie.

Natomiast w stosunkach prowadzącego księgarnię z powodem znaczenie
miało oznaczenie książek napisem o sprzedaży tylko dla nauczycieli.
Ten napis powodował, że nie doszło do skierowania do powoda oferty w
rozumieniu art. 543 k.c. (powód nie był adresatem oferty).

Nie tylko ten napis, a sam fakt ze ten klient nie posiadal przydzialu. Dokladnie tak samo jak nalezalo miec przydzial na mieszkanie, kartki na mieso, beznyne czy na samochod i takze inne rzeczy.
Przydzial ten byl, oprocz pieniedzy, niezbedny do zakupu wielu rzeczy.

Ja również uważam, że etykieta na opakowaniu (umieszczona przez
producenta) nie ma znaczenia z stosunkach między sprzedawcą a
kupującym.

Tresc jest jasna. Wystawienie rzeczy na widok publiczny wraz z oznaczeniem ceny, uwaza sie za oferte sprzedazy. Ustawodawca nigdzie nie uwzglednil jakis warunkow dodatkowych, wiec wszelkie dopiski przy cenie nie maja zadnego wiazacego charakteru.

  Natomiast znaczenie ma treść oferty skierowanej przez
sprzedawcę - jeśli to sprzedawca zadeklaruje, że określone rzeczy są
"tylko dla osób pełnoletnich", to inne osoby mogą się obejść smakiem.

Tak samo klient moze zadeklarowac ze jest pelnoletni, nawet jak bedzie wygladac na szczyla i sprzedawca bedzie musial sie obejsc smakiem, bo nie bedzie miec zadnej mozliwosci prawnej zweryfikowania czy klient mowi prawde czy nie, a w zwiazku z tym, bedzie musial uznac, ze klient mowi jednak prawde, prawda?

--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Data: 2009-07-08 09:33:16
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Jotte pisze:

Obstaję, że etykieta na opakowaniu (podobnie jak ostrzeżenia w intro) mają jedynie znaczenie informacyjne i nie stanowią żadnej podstawy do odmowy sprzedaży jeśli gra stała się przedmiotem oferty handlowej. Absolutnie nie uprawniają także oferenta do żądania okazania dokumentu stwierdzającego wiek.

Od samego początku nikt nie kwestionował, że oznaczenie limitu wieku przez producenta nie stanowi podstawy odmowy sprzedaży:

Na dowód mój cytat w odpowiedzi na post Henry'ego: "Sensownie mówisz, tylko moim zdaniem sprzedawca musiałby zaznaczyć to jakoś inaczej - np. ustawiając gdy na półce z napisem "Towary z tej półki sprzedajemy osobom powyżej lat 18". Wątpię, żeby samo oznaczenie gry przez producenta jako 18+ na opakowaniu, można zakwalifikować jako wolę oferenta do zawężenia oferty"

Dla ścisłości - chodzi o zastrzeżenie podane przez oferenta na towarze, na półce, czy gdziekolwiek w miejscu sprzedaży.

pozdrawiam
kuba

Data: 2009-07-08 18:49:27
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:h31i3s$99d$1inews.gazeta.pl kuba
<jturbanowicz@gmail.com> pisze:

Obstaję, że etykieta na opakowaniu (podobnie jak ostrzeżenia w intro) mają jedynie znaczenie informacyjne i nie stanowią żadnej podstawy do odmowy sprzedaży jeśli gra stała się przedmiotem oferty handlowej. Absolutnie nie uprawniają także oferenta do żądania okazania dokumentu stwierdzającego wiek.
Od samego początku nikt nie kwestionował, że oznaczenie limitu wieku przez producenta nie stanowi podstawy odmowy sprzedaży:
Odniosłem inne wrażenie.

Na dowód mój cytat w odpowiedzi na post Henry'ego: "Sensownie mówisz, tylko moim zdaniem sprzedawca musiałby zaznaczyć to jakoś inaczej - np. ustawiając gdy na półce z napisem "Towary z tej półki sprzedajemy osobom powyżej lat 18".
Tylko że to twierdzenie, to czysta bzdura.

Wątpię, żeby samo oznaczenie gry przez producenta jako 18+ na opakowaniu, można zakwalifikować jako wolę oferenta do zawężenia oferty"
Cóż w takim razie mogłoby tę wolę uzasadniać?

--
Jotte

Data: 2009-07-09 18:02:01
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Jotte pisze:
W wiadomości news:h31i3s$99d$1inews.gazeta.pl kuba
<jturbanowicz@gmail.com> pisze:

Obstaję, że etykieta na opakowaniu (podobnie jak ostrzeżenia w intro) mają jedynie znaczenie informacyjne i nie stanowią żadnej podstawy do odmowy sprzedaży jeśli gra stała się przedmiotem oferty handlowej. Absolutnie nie uprawniają także oferenta do żądania okazania dokumentu stwierdzającego wiek.
Od samego początku nikt nie kwestionował, że oznaczenie limitu wieku przez producenta nie stanowi podstawy odmowy sprzedaży:
Odniosłem inne wrażenie.

Masz problemy ze złożeniem tego do kupy? NIE informacja wydrukowana przez producenta gdy na opakowaniu, TYLKO informacja wywieszona przez sprzedawcę w sklepie (np. przy półce z konkretnym towarem).

Na dowód mój cytat w odpowiedzi na post Henry'ego: "Sensownie mówisz, tylko moim zdaniem sprzedawca musiałby zaznaczyć to jakoś inaczej - np. ustawiając gdy na półce z napisem "Towary z tej półki sprzedajemy osobom powyżej lat 18".
Tylko że to twierdzenie, to czysta bzdura.

To, że tak uważasz wywnioskowałem już z Twoich licznych postów, a zacytowałem Ci to jeszcze raz tylko po to, żebyś wiedział z jakim stanowiskiem polemizujesz, bo przecież chyba nawet tego nie wiedziałeś.

Wątpię, żeby samo oznaczenie gry przez producenta jako 18+ na opakowaniu, można zakwalifikować jako wolę oferenta do zawężenia oferty"
Cóż w takim razie mogłoby tę wolę uzasadniać?

Jak wyżej.

kuba

Data: 2009-07-09 23:00:41
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:h3549p$s2a$1inews.gazeta.pl kuba
<jturbanowicz@gmail.com> pisze:

Na dowód mój cytat w odpowiedzi na post Henry'ego: "Sensownie mówisz, tylko moim zdaniem sprzedawca musiałby zaznaczyć to jakoś inaczej - np. ustawiając gdy na półce z napisem "Towary z tej półki sprzedajemy osobom powyżej lat 18".
Tylko że to twierdzenie, to czysta bzdura.
To, że tak uważasz wywnioskowałem już z Twoich licznych postów,
34, w tym jeden [OT].
Są lepsi. Ty sam też nie bardzo odstajesz (24).

Wątpię, żeby samo oznaczenie gry przez producenta jako 18+ na opakowaniu, można zakwalifikować jako wolę oferenta do zawężenia oferty"
Cóż w takim razie mogłoby tę wolę uzasadniać?
Jak wyżej.
Linka odpowiedniego raz podałem, więc nie chce mi się powtórnie.
Ale spróbuję ci pomóc w zrozumieniu. Otóż nic nie znam przepisu zakazującego literalnie skierowania oferty handlowej czy usługowej (zaznaczam - handlowej bądż usługowej) do określonego kręgu odbiorców.
Niemniej spróbuj oficjalnie skierować taką ofertę w sposób naruszający wskazane już tu przepisy prawa (choćby ustawę zasadniczą, choć to gruby strzał).
Ogłoś ofertę sprzedaży butów dla białych. Nawet nie próbuj realizować, tylko tak napisz. Zobaczysz co się stanie. A przecież wg ciebie zakazu skierowania oferty do ograniczonej grupy nie ma.
Jednak skierowanie oferty do wyspecyfikowanej grupy klienckiej nie jest równoznaczne z odmową jej wykonania przez klintów do grupy tej nienależących. Tak odmowa stanowiłaby odmowę wykonania oferty i musiałaby mieć poważne uzasadnienie (w podanym przeze mnie linku przykłady stanowiły odmowa sprzedaży alkoholu nieletnim czy brak uprawnień do nabycia danego artykułu).
Nie ma przepisu ani podstawy pozwalającej odmówić nieletniemu sprzedaży oferowanej gry.
Na marginesie: o ile sprzedawca wódy ma prawo legitymowania nabywcy w razie wątpliwości co do wieku, o tyle sprzedawca gier takiego prawa nie ma.
Ma więc sprzedawać jak ktoś zechce kupić i tyle. Inaczej art. 135 KW.
Pojmiesz wreszcie, czy nie podołasz?

--
Jotte

Data: 2009-07-10 01:12:40
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Jotte pisze:


Linka odpowiedniego raz podałem, więc nie chce mi się powtórnie.

Nie ma potrzeby, przeczytałem ten artykuł kilkukrotnie.

Ale spróbuję ci pomóc w zrozumieniu. Otóż nic nie znam przepisu zakazującego literalnie skierowania oferty handlowej czy usługowej (zaznaczam - handlowej bądż usługowej) do określonego kręgu odbiorców.

Nie chce mi się szukać cytatu, ale o ile dobrze pamiętam wcześniej twierdziłeś, że jest to przepis art. 543 KC, który stanowi, co jest ofertą i nie przewiduje możliwości ograniczenia kręgu adresatów...

Niemniej spróbuj oficjalnie skierować taką ofertę w sposób naruszający wskazane już tu przepisy prawa (choćby ustawę zasadniczą, choć to gruby strzał).
Ogłoś ofertę sprzedaży butów dla białych.
tylko tak napisz. Zobaczysz co się stanie. A przecież wg ciebie zakazu skierowania oferty do ograniczonej grupy nie ma.

Nie twierdziłem, że można skierować ofertę butów tylko do białych. Wręcz   napisałem, że w mojej ocenie taka oferta naruszałaby zasady współżycia społecznego (a może i nawet z prawem, niech będzie) i była nieważna w części, w jakiej odnosi się tylko i wyłącznie do białych. Dodatkowo możliwe jest roszczenie o ochronę dóbr osobistych, jednak żaden środek ochrony tych dóbr nie jest w stanie wpłynąć na konkretny stosunek cywilnoprawny, odnoszący się do sprzedaży.

Jednakże - utrzymuję, że zakazu skierowania oferty do ograniczonej grupy nie ma. Oferta jest czynnością prawną i jej treść może być kształtowana swobodnie, o ile nie wpada w kolizję z prawem/zasadami współżycia społecznego (art. 58 KC). Oczywiście nie każde ograniczenie kręgu adresatów oferty będzie podpadało pod ten przepis.

Jednak skierowanie oferty do wyspecyfikowanej grupy klienckiej nie jest równoznaczne z odmową jej wykonania przez klintów do grupy tej nienależących. Tak odmowa stanowiłaby odmowę wykonania oferty i musiałaby mieć poważne uzasadnienie

Mhm, a tu oprócz niefachowej terminologii (co to jest wykonanie oferty?), wkradł Ci się błąd merytoryczny. Tu nie jestem w stanie Ci pomóc, bo do tego trzeba po prostu znać prawo cywilne. Mogę Ci podać jedynie prawidłowe rozwiązanie: oferta skierowana do oznaczonego kręgu adresatów uniemożliwia jej _przyjęcie_ przez osobę pochodzącą spoza tego kręgu. Jeśli X, niebędący adresatem oferty, nie ma kompetencji do przyjęcia oferty, to nie dochodzi do zawarcia umowy.

Inaczej art. 135 KW.

Po pierwsze odróżnij płaszczyznę prawa wykroczeń od płaszczyzny cywilnoprawnej. Można komuś łupać mandat za mandatem, a jeżeli nie doszło do skutecznego zawarcia umowy, to kupujący nigdy nie będzie mógł skutecznie domagać się wydania towaru na drodze sądowej.

Po drugie (choć tu mam pewne wątpliwości - pewny jestem tego, co napisałem wyżej) skoro w obowiązującym stanie prawnym możliwe jest zawężenie kręgu adresatów oferty do oznaczonych osób, to bezsensowne jest takie interpretowanie KW, które umożliwi karanie za odmowę sprzedaży przy istnieniu takiej zawężonej oferty. Nie jest dla mnie, jak należy utrzymać spójność systemu prawa z jednej strony z art. 135 KW, a z drugiej przy dopuszczalności zawężenia kręgu adresatów oferty. Można to zrobić tylko przez interpretację art. 135 KW, w kontekście zasady, że prawo karne jest "najsłabszą" gałęzią prawa i musi ustąpić innym w przypadku "zgrzytów". Jedno jest pewne - kiedy SN orzekał w 1985, w obecnym stanie prawnym, art. 135 nie był dla niego przeszkodą.

pozdrawiam

Data: 2009-07-10 01:42:01
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:h35th7$qkr$1inews.gazeta.pl kuba
<jturbanowicz@gmail.com> pisze:

Nie chce mi się szukać cytatu, ale o ile dobrze pamiętam wcześniej twierdziłeś, że jest to przepis art. 543 KC, który stanowi, co jest ofertą i nie przewiduje możliwości ograniczenia kręgu adresatów...
Źle pamiętasz.

Niemniej spróbuj oficjalnie skierować taką ofertę w sposób naruszający wskazane już tu przepisy prawa (choćby ustawę zasadniczą, choć to gruby strzał).
Ogłoś ofertę sprzedaży butów dla białych.
tylko tak napisz. Zobaczysz co się stanie. A przecież wg ciebie zakazu skierowania oferty do ograniczonej grupy nie ma.
Nie twierdziłem, że można skierować ofertę butów tylko do białych.
Coś z tym rozumieniem czytanego tekstu jednak kruchutko u ciebie.
Nie pisałem, że coś takiego twierdziłeś. Napisałem żebyś spróbował to zrobić.

Wręcz napisałem, że w mojej ocenie taka oferta naruszałaby zasady współżycia społecznego
No widzisz - jak chcesz, to myślisz.
I tak samo z ofertą skierowaną do pełnoletnich bez istotnej podstawy.

utrzymuję, że zakazu skierowania oferty do ograniczonej grupy nie ma.
Mnie to naprawdę w ogóle nie przeszkadza.

Jednak skierowanie oferty do wyspecyfikowanej grupy klienckiej nie jest równoznaczne z odmową jej wykonania przez klintów do grupy tej nienależących. Tak odmowa stanowiłaby odmowę wykonania oferty i musiałaby mieć poważne uzasadnienie
Mhm, a tu oprócz niefachowej terminologii (co to jest wykonanie oferty?), wkradł Ci się błąd merytoryczny. Tu nie jestem w stanie Ci pomóc, bo do tego trzeba po prostu znać prawo cywilne. Mogę Ci podać jedynie prawidłowe rozwiązanie: oferta skierowana do oznaczonego kręgu adresatów uniemożliwia jej _przyjęcie_ przez osobę pochodzącą spoza tego kręgu. Jeśli X, niebędący adresatem oferty, nie ma kompetencji do przyjęcia oferty, to nie dochodzi do zawarcia umowy.
Ponieważ nie jesteś prawnikiem, a jedynie wydajesz się sobie znawcą prawa należy właściwie stwierdzić, że nawet cieniutki kauzyperda nie popełniłby takich błędów interpretacyjnych jakich ty się - będąc kompletnym dyletantem - dopuszczasz.
Pouczyłem cię już kilkakrotnie (i to z podaniem wiarygodnych źródeł interpretacyjnych) o właściwym statusie prawnym złożenia oferty oraz towarzyszących okolicznościach.
Uprawnienia do przyjęcia oferty nie wynikają z widzimisię oferenta.

Inaczej art. 135 KW.
Po pierwsze odróżnij płaszczyznę prawa wykroczeń od płaszczyzny cywilnoprawnej. Można komuś łupać mandat za mandatem,
Mowa o grzywnie, nie o mandacie, domorosły znaFco prawa i fachowej terminologii...

a jeżeli nie doszło do skutecznego zawarcia umowy,
W omawianym przypadku doszło.

to kupujący nigdy nie będzie mógł skutecznie domagać się wydania towaru na drodze sądowej.
Jak ja lubię proroków sądowych...
Są tacy zabawni.

Po drugie (choć tu mam pewne wątpliwości - pewny jestem tego, co napisałem wyżej) skoro w obowiązującym stanie prawnym możliwe jest zawężenie kręgu adresatów oferty do oznaczonych osób, to bezsensowne jest takie interpretowanie KW, które umożliwi karanie za odmowę sprzedaży przy istnieniu takiej zawężonej oferty.
Już ci tłumaczyłem (jak widać bezskutecznie, czego sie zresztą spodziewałem), że w ofercie to sobie możesz napisać co zechcesz (bekniesz oczywiście, jak naruszysz prawo).
Co to jest oferta handlowa - wiadomo.
Jeśli jej cechy stanowią ograniczenie, to muszą być one poważnie uzasadnione.
Mam nieodparte wrażenie, że gadam do ściany, więc resztę sobie pominę.

--
Jotte

Data: 2009-07-10 09:24:54
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Jotte pisze:

Mam nieodparte wrażenie, że gadam do ściany, więc resztę sobie pominę.

Ja też, więc zrobię to samo.

PS. "promocja" nie jest pojęciem ani języka prawnego, ani prawniczego, więc możesz się domyślić, że "cena promocyjna" i "cena normalna" też nie. Była to to terminologia potoczna, a nie fachowa, bo takiej po prostu nie ma.

Data: 2009-07-11 12:22:42
Autor: Gotfryd Smolik news
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On Fri, 10 Jul 2009, kuba wrote:

Jotte pisze:

Jednak skierowanie oferty do wyspecyfikowanej grupy klienckiej nie jest równoznaczne z odmową jej wykonania przez klintów do grupy tej nienależących. Tak odmowa stanowiłaby odmowę wykonania oferty i musiałaby mieć poważne uzasadnienie

Mhm, a tu oprócz niefachowej terminologii (co to jest wykonanie oferty?), wkradł Ci się błąd merytoryczny. Tu nie jestem w stanie Ci pomóc, bo do tego trzeba po prostu znać prawo cywilne. Mogę Ci podać jedynie prawidłowe rozwiązanie: oferta skierowana do oznaczonego kręgu adresatów uniemożliwia jej _przyjęcie_ przez osobę pochodzącą spoza tego kręgu. Jeśli X, niebędący adresatem oferty, nie ma kompetencji do przyjęcia oferty, to nie dochodzi do zawarcia umowy.

  Jak to się ma do zasady że "z oświadczenia woli nieskuteczne są
jedynie elementy sprzeczne z prawem"?
  Przykładowo: jakieś osoby zawierają umowę o treści "jak zabijesz
X to zapłacę Y".
  Oczywiscie taka umowa jest nieważna - strony nie mogą wyegzekwować
jej treści.
  Ale jeśli zawarta jest umowa: "A daruje B kwotę 50 000 zł i nakłada
obowiązek zabicia X", to na mój rozum mamy skutecznie zawartą
umowę darowizny, z nieskutecznym zapisem o morderstwie - A nie
będzie mógł wyegzekwować od B wymogu zabójstwa i nie będzie
mógł żądać zwrotu darowizny.
  I nie widzę podstaw dla których B nie miałby móc przyjąć oferty
darowizny od A :>

  Na podobnej zasadzie - niby dlaczego kupujący nie miałby móc
przyjąć oferty z NIEWAŻNYM zapisem?

  Właśnie o to musiała by się toczyć ew. proces - o stwierdzenie
nieważności zapisu oferty.
  Warunki początkowe:
- oferta z nieważnym zapisem
- oświadczenie o przyjęciu oferty.

  Mamy umowę czy nie?
IMVHO - tak.

Po pierwsze odróżnij płaszczyznę prawa wykroczeń od płaszczyzny cywilnoprawnej. Można komuś łupać mandat za mandatem, a jeżeli nie doszło do skutecznego zawarcia umowy

  Ale nie widać podstaw do przyjęcia, że nie doszło!

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-07-11 21:48:25
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 10 Jul 2009, kuba wrote:

Jotte pisze:

Jednak skierowanie oferty do wyspecyfikowanej grupy klienckiej nie jest równoznaczne z odmową jej wykonania przez klintów do grupy tej nienależących. Tak odmowa stanowiłaby odmowę wykonania oferty i musiałaby mieć poważne uzasadnienie

Mhm, a tu oprócz niefachowej terminologii (co to jest wykonanie oferty?), wkradł Ci się błąd merytoryczny. Tu nie jestem w stanie Ci pomóc, bo do tego trzeba po prostu znać prawo cywilne. Mogę Ci podać jedynie prawidłowe rozwiązanie: oferta skierowana do oznaczonego kręgu adresatów uniemożliwia jej _przyjęcie_ przez osobę pochodzącą spoza tego kręgu. Jeśli X, niebędący adresatem oferty, nie ma kompetencji do przyjęcia oferty, to nie dochodzi do zawarcia umowy.

 Jak to się ma do zasady że "z oświadczenia woli nieskuteczne są
jedynie elementy sprzeczne z prawem"?
 Przykładowo: jakieś osoby zawierają umowę o treści "jak zabijesz
X to zapłacę Y".
 Oczywiscie taka umowa jest nieważna - strony nie mogą wyegzekwować
jej treści.
 Ale jeśli zawarta jest umowa: "A daruje B kwotę 50 000 zł i nakłada
obowiązek zabicia X", to na mój rozum mamy skutecznie zawartą
umowę darowizny, z nieskutecznym zapisem o morderstwie - A nie
będzie mógł wyegzekwować od B wymogu zabójstwa i nie będzie
mógł żądać zwrotu darowizny.
 I nie widzę podstaw dla których B nie miałby móc przyjąć oferty
darowizny od A :>

 Na podobnej zasadzie - niby dlaczego kupujący nie miałby móc
przyjąć oferty z NIEWAŻNYM zapisem?

Ale ja przecież pisałem o takiej ofercie, w której nie ma nieważnego zapisu, innymi słowy takiej, w której ograniczenie kręgu adresatów nie narusza prawa ani zaraz współżycia społecznego.

Jeśli przyjmiemy, że oferta "sprzedam tylko białym" narusza zasady współżycia społecznego, to jest nieważna tylko w tym zakresie, w którym ogranicza krąg adresatów do białych, a w pozostałym zakresie pozostaje w mocy, co wynika z art. 58 par. 3 KC (już o tym gdzieś  w tym wątku pisałem).

Co do Twojego przykładu darowizny, to należałoby się zastanowić, czy jest to warunek zawieszający czy polecenie, o którym mowa w art. 893. Jeżeli polecenie - to jego niewykonanie nigdy nie ma wpływu na ważność darowizny i nie można też skutecznie dochodzić jego wykonania, nawet jeżeli nie jest sprzeczne z prawem.

Natomiast, jeżeli warunek zawieszający, to patrz art. 94 KC - umowa darowizny będzie nieważna w całości.

pozdrawiam
kuba

Data: 2009-07-10 01:15:30
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Jotte pisze:

[...]

BTW - Czy dopuszczasz możliwość stosowania promocji, takich jak np. 10% taniej z okazji Dnia Kobiet? Jeśli tak, to prosiłbym, żebyś mi zrekonstruował oświadczenie woli, będące ofertą sprzedaży towaru w promocyjnej cenie dla kobiet i oświadczenie woli będące ofertą sprzedaży w normalnej cenie dla reszty.

pozdr

Data: 2009-07-10 01:46:20
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:h35tmh$qkr$2inews.gazeta.pl kuba
<jturbanowicz@gmail.com> pisze:

BTW - Czy dopuszczasz możliwość stosowania promocji, takich jak np. 10% taniej z okazji Dnia Kobiet?
Owszem.

Jeśli tak, to prosiłbym, żebyś mi zrekonstruował oświadczenie woli, będące ofertą sprzedaży towaru w promocyjnej cenie dla kobiet i oświadczenie woli będące ofertą sprzedaży w normalnej cenie dla reszty.
Sam sobie rekonstruuj, co ci tam się zdekonstruowało.
Kwiaciarz może nawet te kwiaty za darmo dawać. I nie 8 marca, ale codziennie.
I co to w ogóle jest "normalna" cena w twojej, jakże fachowej, terminologii?

--
Jotte

Data: 2009-07-07 23:15:48
Autor: kuba
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
castrol pisze:
kuba pisze:

To czemu piszesz, że nie do końca na temat, jak nie wiesz, co miał na myśli? :P

Nie wiem, a chetnie bym sie dowiedzial. W 1985 roku istnialo cos takiego jak sprzedaz zamknieta (przynajmniej tak mi sie wydaje), np sprzedaz na kartki.
Pamietam takze sytuacje, gdy do sklepow rzucali towar i kazdy obywatel mogl nabyc tylko jedna sztuke - ludzie sie ustawiali calymi rodzinami aby np kupic po paczce kawy - moze o to wlasnie chodzilo?

W dzisiejszym stanie prawnym, nie wyobrazam sobie aby SN wydal podobny wyrok.

Michał i ja napisaliśmy Ci, że jeśli chodzi o KC, stan prawny był taki sam.
Dorzucę do tego, że treść art. 135 KW w dacie tej uchwały była dokładnie taka sama jak dzisiaj.

Więc musisz sobie jednak wyobrazić ;)

pozdrawiam
kuba

Data: 2009-07-08 00:12:53
Autor: castrol
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
kuba pisze:

Więc musisz sobie jednak wyobrazić ;)

Michal przynajmniej zacytowal caly tekst orzeczenia, ktory jak widac nie ma zadnego zwiazku z omawianym watkiem. Malo tego - dobrze sobie wyobrazalem co w tatmym czasie znaczy sprzedaz zamknieta, czyli kartki, przydzialy itp - dzis cos takiego juz nie funckjonuje wiec wyrok SN na dzien dziesiejszy nie ma zadnego znaczenia - tyczyl sie on tej jedynej sytuacji spornej z ksiazkami z przydzialem dla nauczycieli - malo tego - ten przydzial zatwierdzil owczesny minister oswiaty.

--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Data: 2009-07-07 15:27:28
Autor: michal.godlewski@gmail.com
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On 8 Lip, 00:12, castrol <jacek...@wywalto.wp.pl> wrote:
kuba pisze:

> Więc musisz sobie jednak wyobrazić ;)

Michal przynajmniej zacytowal caly tekst orzeczenia, ktory jak widac nie
ma zadnego zwiazku z omawianym watkiem. Malo tego - dobrze sobie
wyobrazalem co w tatmym czasie znaczy sprzedaz zamknieta, czyli kartki,
przydzialy itp - dzis cos takiego juz nie funckjonuje wiec wyrok SN na
dzien dziesiejszy nie ma zadnego znaczenia - tyczyl sie on tej jedynej
sytuacji spornej z ksiazkami z przydzialemdlanauczycieli - malo tego -
ten przydzial zatwierdzil owczesny minister oswiaty.

--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Fakt zatwierdzenia przydziału przez ministra oświaty nie miał
znaczenia dla rozstrzygnięcia- księgarnia musiałaby książkę wydać,
gdyby nie fakt, że poinformowała, że nie kieruje oferty do każdego,
ale tylko do nauczycieli. Stosunek między klientem a przedsiębiorstwem
państwowym miał stosunek cywilnoprawny i o jego treści nie decydowały
decyzje przełożonych pracowników przedsiębiorstwa, ale treść złożonych
oświadczeń woli. Podobnie obecnie, jeśli właściciel sklepu zakaże
pracownikom sprzedawać określone gry nastolatkom, ale nie oznaczy tego
w treści oferty (np. obok kartki z ceną), to dojdzie do skutecznego
zawarcia umowy.

Data: 2009-07-08 02:39:51
Autor: Animka
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
http://www.kobieta.gov.pl/?1,9,12,200601

W Polsce nie ma regulacji prawnych dotyczących warunków sprzedaży dzieciom gier komputerowych. Nie powstał też żaden system oznaczania gier respektowany przez działające w naszym kraju stowarzyszenia dystrybutorów i producentów gier komputerowych.

Choć problem jest powszechnie znany, każdy nastolatek, a nawet młodsze dziecko może w dowolnym sklepie kupić grę komputerową ze scenami pornograficznymi czy scenami brutalnej przemocy. Producent, czy dystrybutor nie musi informować, że gra zawiera wulgaryzmy, więc tego nie robi. Co więcej, polscy dystrybutorzy usuwają nalepki z gier przywiezionych z Zachodu, gdzie systemy klasyfikacji gier działają od dawna. Zdarza się, więc, że rodzic w dobrej wierze kupuje dziecku grę z brutalnymi scenami, bo na opakowaniu widnieje reklama: "świetna rozrywka dla całej rodziny".
Według profesor Marii Braun - Gałkowskiej z Instytutu Psychologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego rodzice dzielą się tu na dwie grupy: "Jedni są zagubieni w świecie nowych technologii i mediów, kupują grę, o którą proszą ich dzieci, nie zdając sobie sprawy, jakie treści zawiera. Drudzy rodzice sami wychowani na komputerowych grach uznają, że przemoc w nich zawarta jest czymś normalnym i oczywistym. Nie widzą w takiej rozrywce żadnego zagrożenia dla własnych dzieci".
Dlatego profesor Braun - Gałkowska jest przekonana o konieczności społecznej edukacji medialnej w tej sprawie. Marzy się jej wielka kampania poświęcona tematowi szkodliwego wpływu na dzieci niektórych gier komputerowych.
Problem nie jest nowy. Już pięć lat temu wywołał go Komitet Inicjatywy Ustawodawczej (KIU) Ustawy o Ochronie Dzieci przed Szkodliwymi Treściami w Mediach. Komitet zebrał 200 tysięcy podpisów pod projektem ustawy i doprowadził do powołania w sejmie specjalnej podkomisji. Jednak do uchwalenia nowych przepisów nie doszło.
Zgodnie z pomysłem KIU ustawa miałaby dotyczyć nie tylko gier komputerowych, ale też radiofonii i telewizji, prasy, komiksów, portali internetowych, reklamy zewnętrznej, nośników muzyki oraz filmów.
W tym projekcie zakładano, że każdy przekaz podlegałby klasyfikacji ze względu na zawarte w nim treści lub formę. Zajmowałaby się tym specjalnie powołana instytucja.
Lucyna Podhalicz, pełnomocnik KIU poinformowała, że obecnie Komitet zwrócił się do prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i do przewodniczącego parlamentarnego klubu PiS Przemysława Gosiewskego o ponowne zajęcie się projektem ustawy i problemem regulacji szkodliwych treści w mediach i innych przekazach medialnych, w tym również w grach.
Przy pracy nad wspomnianym projektem ustawy ujęto propozycję stworzenia Polskiego Systemu Klasyfikacji Przekazów Medialnych. System opierałby się na zasadzie, że oprócz przypisania grze granicy wiekowej na opakowanie musiałaby trafić informacja o zawartych w grze treściach dotyczących przemocy, wulgaryzmów, zachowań seksualnych, wywoływania strachu, naruszania ludzkiej godności, uzależnienia od środków odurzających. Pomysł wzorowano na najstarszym w Europie, holenderskim systemie oceny przekazów medialnych i gier.

Gdzie rodzic może szukać informacji o konkretnej grze?
NALEPKA ZZA GRANICY
W innych krajach swoją rolę spełniają z powodzeniem różne systemy oceny (ratingu) gier. Najczęściej informacja o takiej ocenie ma formę symboli nalepionych na opakowaniu. W Polsce można nabyć gry z oryginalnymi nalepkami, na których umieszczono czytelne piktogramy. W razie wątpliwości sens takiego oznaczenia z zagranicznej nalepki można sprawdzić na www.gry-online.pl w zakładce publicystyka - w artykule "Świat wiekowo skategoryzowany". Artykuł autorstwa Dominiki Urbańskiej- Galanciak analizuje europejskie i światowe systemy oceny gier komputerowych pod względem obecności w nich kategorii i treści uznanych za szkodliwe.
RECENZJE W INTERNECIE
Choć wszelkie informacje o interesującej nas grze można znaleźć w Internecie, to najczęściej są one zamieszczane na zagranicznych stronach w obcych językach. Zarząd polskiego portalu www.gry-online.pl w swojej encyklopedii gier zamieszcza recenzje 6 tys. tytułów. A w ich opisie - m.in. średnią ocen z dwóch systemów zagranicznych: ogólnoeuropejskiego (PEGI - Pan European Game Information) i amerykańskiego ESRB (The Entertainment Software Rating Board). Recenzje kolejnych 1,5 tysiąca gier zaopatrzone są w ocenę psychologów, wskazującą, jaki wpływ dana gra może mieć na dziecko.
RECENZJE W PRASIE
Z informacją o niewskazanych treściach gier w prasie fachowej bywa różnie. Takie wydawnictwa skierowane są do młodzieży. Nie zawsze, więc opisywanie gier od strony etycznej jest celem recenzentów. Na problemy destruktywnych treści w grach zwraca uwagę np. pismo "Komputer ŚWIAT GRY". "Podajemy sugerowane przez naszą redakcję ograniczenia wiekowe dotyczące gier. W przypadku gier wyjątkowo brutalnych, pełnych przemocy językowej oraz nieodpowiednio oznaczonych omawiamy te sprawę dodatkowo w tekście recenzji gry. Jesteśmy przekonani, że klient ma pełne prawo wiedzieć, co kupuje zwłaszcza, jeśli jest to rodzic", zapewniał nas Aleksy Uchański, redaktor naczelny miesięcznika "Komputer ŚWIAT GRY". Inne redakcje prasy branżowej nie odpowiedziały na pytanie, w jaki sposób ustosunkowują się do scen przemocy, wulgaryzmów, czy scen epatowania seksem w grach komputerowych.
Jakie oznaczenia funkcjonują na świecie?
- ESRB (The Entertainment Software Rating Bard to sprawdzony system amerykański. Wykorzystuje następujące oznaczenia dotyczące wieku dziecka:
eC - do 6 roku życia
E - powyżej 6 roku
E10 + - powyżej 10 roku
T - powyżej 13 roku
M - od 17 lat
Ao - powyżej 18 roku
Ponadto z tyłu opakowania znajdują się słowne opisy gry w zależności od zawartości według kategorii: język, nagość, przemoc itd.
- PEGI (Pan European Game Information). Z tego systemu korzysta część krajów europejskich, m.in.: Austria, Belgia, Dania, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Szwecja, Wielka Brytania.
Gry oznacza się pod względem zalecanego wieku dziecka 3+,7+,12+,16+,18+
Symbole na nalepkach opisują też treść. Na wulgaryzmy wskazuje piktogram z mailową @, gwiazdką i wykrzyknikiem, na dyskryminację - postać zaznaczona na czarno, strzykawka - na narkotyki, pająk - na natężenie strachu, splecione znaki oznaczające płeć to wskazówka, że w grze występują treści związane z seksem oraz pięść - że pokazano przemoc. W wyszukiwarce na stronie www.pegi.info można odnaleźć wiele oznaczonych gier odnaleźć po ich nazwie
- Dutch Kijkwijzer - holenderski system, poprzednik PEGI. Wyróżniał cztery grupy odbiorców 6 lat, 12, 16 i bez ograniczeń. Użyto w nim też symbolicznych oznaczeń dotyczących szkodliwych treści.



--
animka

Data: 2009-07-08 00:14:30
Autor: castrol
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
castrol pisze:

Michal przynajmniej zacytowal caly tekst orzeczenia, ktory jak widac nie ma zadnego zwiazku z omawianym watkiem. Malo tego - dobrze sobie wyobrazalem co w tatmym czasie znaczy sprzedaz zamknieta, czyli kartki, przydzialy itp - dzis cos takiego juz nie funckjonuje wiec wyrok SN na dzien dziesiejszy nie ma zadnego znaczenia - tyczyl sie on tej jedynej sytuacji spornej z ksiazkami z przydzialem dla nauczycieli - malo tego - ten przydzial zatwierdzil owczesny minister oswiaty.

Ten caly przydzial mozna smialo porownac do obecnej rezerwacji - cos takiego takze mozemy sobie zrobic w kazdym sklepie, jesli sprzedawca sie zgodzi i wtedy, mimo, ze dany towar znajduje sie na stanie sklepu, to sprzedawca, nie moze go sprzedac poniewaz jest on zarezerwowany.

Nie widze tu zadnej analogii do problemu sprzedazy gry osobie niepelnoletniej.

--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Data: 2009-07-06 22:19:34
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisali:

Oferta towarĂłw w sklepie ma charakter oferty ogĂłlnej - nie jest
skierowana do konkretnych osĂłb, a do wszystkich.

Pod warunkiem, ze nie jest skierowana do konkretnych osob.


--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2009-07-07 20:52:46
Autor: castrol
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
KRZYZAK pisze:

Pod warunkiem, ze nie jest skierowana do konkretnych osob.

Nie moze byc skierowana do konkretnych osob, do konkretnych osob moze byc skierowana promocja - np cena podstawowa to 1000 zl, a la sob powyzej 18 roku zycia promocja - gra za 100 zl.
--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Data: 2009-07-08 05:35:31
Autor: KRZYZAK
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
castrol <jacek_01@wywalto.wp.pl> napisali:

Nie moze byc skierowana do konkretnych osob

Dlaczego?


--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2009-07-05 13:22:13
Autor: doslaw
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Ajgor pisze:
Witam.
IstniejÂą gry komputerowe oznaczone na pudeÂłku, Âże sÂą dla dorosÂłych (majÂą znaczek "18+").
I tu moje pytanie. Czy to tylko informacja dla sprzedawcy, czy teÂż istnieje jakieÂś konkretne prawo zakazujÂące sprzedaÂży takich gier nieletnim?
Czy to jest uregulowane prawnie?

tak przy okazji tych znaczkow rzucilo mi sie kiedys na oczy cos takiego:

na xboxie jest znaczek, ze od 7 lat
ale jest masa gier na xboxa, dla dzieci od 3 lat
z tym, ze gry sa dla dzieci od 3 lat, ale konsoli (do tych gier) moga uzywac dopiero od 7 roku zycia ;)

Data: 2009-07-05 08:18:21
Autor: Rafal M
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
On 5 Lip, 13:22, doslaw <doslaw_usunto_@_totez_.zlo.pl> wrote:

na xboxie jest znaczek, ze od 7 lat
ale jest masa gier na xboxa, dla dzieci od 3 lat
z tym, ze gry sa dla dzieci od 3 lat, ale konsoli (do tych gier) moga
uzywac dopiero od 7 roku zycia ;)


Bo 3 letnie dziecko plyty DVD z gra nie polknie ;)
A Microsoft z tym, ze Xbox360 jest od 7 roku zycia kryje sobie
tylek ;)
Bo w sytuacji gdy np taki 2-3 latek np polknie jakis maly element
konsoli i sobie zaszkodzi to pozew przeciwko MS byl by gwarantowany
(USA). A tak pisze ze od 7 roku zycia i producent jest kryty ;)

Dlatego tez w USA na linkach od zaluzji sa informacje, zeby uwazac, bo
na lince mozna sie powiesic, czy na drzwiach (strona od zawiasow) jest
nalepka, ze nie mozna tutaj trzymac palcow podczas zamykania drzwi (bo
mozna sobie zrobic kuku ;-)).


Pozdrawiam
Rafal

Data: 2009-07-05 21:52:51
Autor: Jotte
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
W wiadomości news:h2o0fj$gg1$1news.dialog.net.pl Ajgor <niepod@m.pl>
pisze:

Istnieją gry komputerowe oznaczone na pudełku, że są dla dorosłych (mają znaczek "18+").
I tu moje pytanie. Czy to tylko informacja dla sprzedawcy,
Wyłącznie informacja.
Zasadniczo dla kupującego, np. rodzica.
Ma wagę taką samą jak znaczek na ekranie telewizora.

czy też
istnieje  jakieś konkretne prawo zakazujące sprzedaży takich gier
nieletnim? Czy to jest uregulowane prawnie?
Nie.
Co ciekawe na seans filmowy dozwolony od lat np. 15 10 lat temu można było nie wpuścić, ale dziś ten film może kupić 12-latek w pierwszej lepszej wypożyczalni, w supermarkecie z koszyka, albo z jakąś gazetą.

--
Jotte

Data: 2009-07-05 22:25:45
Autor: robert1
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Witam.
Istnieją gry komputerowe oznaczone na pudełku, że są dla dorosłych (mają znaczek "18+").
I tu moje pytanie. Czy to tylko informacja dla sprzedawcy, czy też istnieje jakieś konkretne prawo zakazujące sprzedaży takich gier nieletnim?
Czy to jest uregulowane prawnie?


Wątpię.

O ile wyroby tytoniowe i alkohol to konkretne substancje będące szczególnie szkoliwe dla nieletnich, o tyle gra komputerowa jest tylko kupą zer i jedynek, więc nie mozna mówić o szkodliwości dla zdrowia.

--


Data: 2009-07-08 11:37:59
Autor: Habeck Colibretto
Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Dnia 05.07.2009, o godzinie 22.25.45, na pl.soc.prawo,
robert1@mailinator.com napisał(a):

O ile wyroby tytoniowe i alkohol to konkretne substancje będące szczególnie szkoliwe dla nieletnich, o tyle gra komputerowa jest tylko kupą zer i jedynek, więc nie mozna mówić o szkodliwości dla zdrowia.

Przecież wyroby tytoniowe i alkohol to tylko kupa różnych pierwiastków w
różnych konfiguracjach. --
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona