Użytkownik "Marek Woydak" <mark.woydak@gmx.de> napisał w wiadomości news:1m6ridmc47jqh.1w840k0x9nh9j$.dlg40tude.net...
Donald Tusk:
W Gdańsku przed wojną i w czasie wojny żyło 800 tys. takich ludzi, po
wojnie zostało niewiele ponad 2 tys. Mówię tu o autochtonach, a nie o
Polonii gdańskiej. Były to rodziny, które mimo że znały głównie niemiecki,
niektóre kaszubski, zdecydowały się zostać w Gdańsku, choć wszystko wokół
się zmieniało. Ja z tego powodu miałem pewien kompleks, bo np. dzieci na
podwórku wiedziały, że u mnie w rodzinie mówi się po niemiecku; tego nie
dało się ukryć w takiej społeczności jak podwórko i tu budziło umiarkowaną
agresję.
Moja mama dopiero mając 11 lat uczyła się polskiego. Przez całe swoje
dzieciństwo i wczesną młodość miałem dziwną sytuację: byłem z polskiej
rodziny używającej gdańskiej niemczyzny. To taki dziwny język, w którym
były naleciałości i holenderskie, i polskie, kaszubskie, rosyjskie, i
portowy niemiecki, specyficzny wyłącznie dla Gdańska. Ja się wychowywałem w
atmosferze tego języka, w rodzinie, której korzenie ze wszystkich możliwych
stron są kaszubskie.
Gazeta Wyborcza:
Mama była Kaszubką?
Ewa Tusk, matka Donalda Tuska:
- Nie, rodowitą Niemką. Anna, z domu Liebke. Pracowała jako korektorka w
sopockiej gazecie, oczywiście niemieckojęzycznej.
Ojciec mojej mamy Albert Liebke zginął na froncie w Rosji w lutym 1915
roku, w jakiejś miejscowości Kamion.
Gazeta Wyborcza:
W armii pruskiej?
Ewa Tusk, matka Donalda Tuska:
- Tak - a w jakiej miał zginąć, skoro był Niemcem? Brat mojej mamy, wujek
Artur, też poległ w Rosji, w kwietniu 1942, podobno 60 kilometrów od
miejsca gdzie zginął ich ojciec. Obaj dostali w brzuch. Do tego mogę
jeszcze dodać, że siostra mojego ojca Maria, a więc moja rodzona ciocia,
była na pokładzie "Wilhelma Gustloffa", gdy w styczniu 1945 roku został
storpedowany przez radziecki okręt podwodny.
Gazeta Wyborcza:
Rodzice chcieli wyjechać do Niemiec?
Ewa Tusk, matka Donalda Tuska:
- Mama i babcia chciały, w końcu były Niemkami. Obie jednak zostały w
Gdańsku, bo tata stanowczo powiedział, że nigdzie nie pojedzie. Był pod tym
względem nieugięty. Ja chciałam wyjechać, bo dzieci w szkole swastyki na
tornistrze mi rysowały. Słabo mówiłam po polsku, więc przedrzeźniały mnie.
Gazeta Wyborcza:
Polski personel szpitala wiedział, że pani mama jest Niemką?
Ewa Tusk, matka Donalda Tuska:
- Oczywiście, przecież ona zaczęła uczyć się polskiego dopiero po wojnie,
miała wtedy 38 lat. Mówiła ze złym akcentem, myliła końcówki.
Czyli zakonspirowany Niemiec rządzi Polską...
Stąd tak rera...
boukun
|