Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"

Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"

Data: 2009-04-23 08:32:20
Autor: madqba
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Witam,

1,5 roku temu zakupiłem buty, na które producent udzielił dwuletniej
gwarancji. Ostatnio przetarły się w nich "uchwyty" na sznurówki (nie
wiem czy to ma jakąś fachową nazwę) i buty zaniosłem do reklamacji. Po
tygodniu otrzymałem pisemną odpowiedź, a w niej odrzucenie reklamacji
i jako uzasadnienie stwierdzenie, iż uszkodzenie jest efektem
długotrwałego użytkowania i jako takie reklamacji nie podlega.
I pytanie, czy w tej sytuacji sprzedawca rzeczywiście ma prawo do
odrzucenia reklamacji? Osobiście nie rozumiem skąd powoływanie się na
"długotrwałe" użytkowanie, przecież okres użytkowania zawiera się w
okresie gwarancji. Ponadto dwie poprzednie moje reklamacje (odklejenie
podeszwy oraz rozprucie) zostały uwzględnione, a przecież one także
wynikały z użytkowania obuwia.

Dzięki za pomoc,
Kuba

Data: 2009-04-23 20:52:55
Autor: MM
Gwarancja na buty a "długotrwałe uż ytkowanie"
madqba@gmail.com pisze:
Witam,

1,5 roku temu zakupiłem buty, na które producent udzielił dwuletniej
gwarancji. Ostatnio przetarły się w nich "uchwyty" na sznurówki (nie
wiem czy to ma jakąś fachową nazwę) i buty zaniosłem do reklamacji. Po
tygodniu otrzymałem pisemną odpowiedź, a w niej odrzucenie reklamacji
i jako uzasadnienie stwierdzenie, iż uszkodzenie jest efektem
długotrwałego użytkowania i jako takie reklamacji nie podlega.
I pytanie, czy w tej sytuacji sprzedawca rzeczywiście ma prawo do
odrzucenia reklamacji? Osobiście nie rozumiem skąd powoływanie się na
"długotrwałe" użytkowanie, przecież okres użytkowania zawiera się w
okresie gwarancji. Ponadto dwie poprzednie moje reklamacje (odklejenie
podeszwy oraz rozprucie) zostały uwzględnione, a przecież one także
wynikały z użytkowania obuwia.

Dzięki za pomoc,
Kuba

Do rzecznika praw konsumenta odsyłam - poradzi i poprze.

--
www.leononyszkiewicz.4.pl

Data: 2009-04-23 21:01:41
Autor: icek2
Gwarancja na buty a "długotrwałe uż ytkowanie"
MM pisze:
madqba@gmail.com pisze:
Witam,

1,5 roku temu zakupiłem buty, na które producent udzielił dwuletniej
gwarancji. Ostatnio przetarły się w nich "uchwyty" na sznurówki (nie
wiem czy to ma jakąś fachową nazwę) i buty zaniosłem do reklamacji. Po
tygodniu otrzymałem pisemną odpowiedź, a w niej odrzucenie reklamacji
i jako uzasadnienie stwierdzenie, iż uszkodzenie jest efektem
długotrwałego użytkowania i jako takie reklamacji nie podlega.
I pytanie, czy w tej sytuacji sprzedawca rzeczywiście ma prawo do
odrzucenia reklamacji? Osobiście nie rozumiem skąd powoływanie się na
"długotrwałe" użytkowanie, przecież okres użytkowania zawiera się w
okresie gwarancji. Ponadto dwie poprzednie moje reklamacje (odklejenie
podeszwy oraz rozprucie) zostały uwzględnione, a przecież one także
wynikały z użytkowania obuwia.

Dzięki za pomoc,
Kuba

Do rzecznika praw konsumenta odsyłam - poradzi i poprze.

jak daje gwarancje to bym wyśmiał :)


--
pozdros
icek

Data: 2009-04-24 07:01:56
Autor: Olgierd
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Dnia Thu, 23 Apr 2009 08:32:20 -0700, madqba napisał(a):

1,5 roku temu zakupiłem buty, na które producent udzielił dwuletniej
gwarancji.

Ale jak udzielił gwarancji? Jest napisane, że zobowiązuje się do usunięcia tego rodzaju wad w ramach gwarancji?

pytanie, czy w tej sytuacji sprzedawca rzeczywiście ma prawo do
odrzucenia reklamacji?

Hmm... gwarancji udzielił producent, dlaczego zatem postanowiłeś skorzystać z niej u sprzedawcy?

PS jeśli masz na myśli możliwość skorzystania z tzw. "niezgodności" to też popieram sprzedawcę. Ochrona wprawdzie trwa 24 miesiące, ale już po 6 miesiącach musisz wykazać, że wada jest skutkiem czegoś, co było w rzeczy wcześniej.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

Data: 2009-04-24 00:50:41
Autor: madqba
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
On 24 Kwi, 09:01, Olgierd <no.email.no.s...@no.problem> wrote:
Ale jak udzielił gwarancji? Jest napisane, że zobowiązuje się do
usunięcia tego rodzaju wad w ramach gwarancji?

W załączniku do paragonu są tylko dwa punkty dotyczące gwarancji i
brzmią one:

* W przypadku, gdyby towar okazał się niezgodny z umową można zgłosić
jego reklamację w dowolnym sklepie Bata w Polsce, która zostanie
przyjęta i rozpatrzona na podstawie Ustawy z dnia 27 lipca 2002 r. o
szczegółowych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu
Cywilnego. (Dz. U. Nr 141, poz. 1176).

* Produkty z elementami ozdobnymi nie podlegają reklamacji na ich
ścieranie, zgubienie lub uszkodzenie. Elementy ozdobne nie mają wpływu
na jakość użytkowanego produktu.

Czy takie postawienie sprawy coś zmienia?

Hmm... gwarancji udzielił producent, dlaczego zatem postanowiłeś
skorzystać z niej u sprzedawcy?

Są to buty Bata zakupione w firmowym sklepie, jak więc rozumiem w tym
przypadku sprzedawca i producent to to samo (?).

Dzięki,
Kuba

Data: 2009-04-24 09:10:23
Autor: Olgierd
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Dnia Fri, 24 Apr 2009 00:50:41 -0700, madqba napisał(a):

Ale jak udzielił gwarancji? Jest napisane, że zobowiązuje się do
usunięcia tego rodzaju wad w ramach gwarancji?

W załączniku do paragonu są tylko dwa punkty dotyczące gwarancji i
brzmią one:

* W przypadku, gdyby towar okazał się niezgodny z umową można zgłosić
jego reklamację w dowolnym sklepie Bata w Polsce, która zostanie
przyjęta i rozpatrzona na podstawie Ustawy z dnia 27 lipca 2002 r. o
szczegółowych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu
Cywilnego. (Dz. U. Nr 141, poz. 1176).

Czy takie postawienie sprawy coś zmienia?

W Twojej sytuacji niewiele, z tym, że to nie jest gwarancja.

Hmm... gwarancji udzielił producent, dlaczego zatem postanowiłeś
skorzystać z niej u sprzedawcy?

Są to buty Bata zakupione w firmowym sklepie, jak więc rozumiem w tym
przypadku sprzedawca i producent to to samo (?).

Niekoniecznie. Producent (albo jakiś diler na Polskę) może udzielać licencji na korzystanie z nazwy. A sklep może prowadzić PPHU Jan Kowalski & Wirgiliusz Nowak. Tak czy inaczej sięgnij do tej ustawy i przeczytaj art. 4 ust. 1. Podpowiedź: masz uprawnienie, jeżeli towar konsumpcyjny *w chwili jego wydania* jest niezgodny z umową, zaś domniemanie, że tak jest wiąże tylko przez 6 miesięcy. Później musisz udowodnić, że błąd był już w chwili jego wydania.

Wygrasz, jeśli udowodnisz, że usterka jest efektem zastosowania niewłaściwej technologii. Ale jeśli technologia była OK, ale buty się po prostu zużywają, to niestety -- pozostaje Ci tylko szewc.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

Data: 2009-04-24 11:39:23
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Olgierd" <no.email.no.spam@no.problem> napisał w wiadomości news:

Wygrasz, jeśli udowodnisz, że usterka jest efektem zastosowania
niewłaściwej technologii. Ale jeśli technologia była OK, ale buty się po
prostu zużywają, to niestety -- pozostaje Ci tylko szewc.

A czy technologia (materiały) może być ok, gdy spowodowała zużycie butów w kilkanaście miesięcy?
Jeśli tak, to to jest chore.

Data: 2009-04-24 09:53:01
Autor: Olgierd
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Dnia Fri, 24 Apr 2009 11:39:23 +0200, Cavallino napisał(a):

Wygrasz, jeśli udowodnisz, że usterka jest efektem zastosowania
niewłaściwej technologii. Ale jeśli technologia była OK, ale buty się
po prostu zużywają, to niestety -- pozostaje Ci tylko szewc.

A czy technologia (materiały) może być ok, gdy spowodowała zużycie butów
w kilkanaście miesięcy?

No wiesz, w sumie pewnie nie ma ani norm urzędowych, ani zapewnień producenta w rodzaju "gwarancja na 7000 mil przebiegu", ale jednak każdy sprzęt może się zmęczyć. Zależy jak go używasz.

Musiałbyś robić buty z jakiegoś kewlaru, ale i wówczas bez gwarancji, że nie strzeli.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

Data: 2009-04-24 14:23:47
Autor: szerszen
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:gss1fg$an1$1news.onet.pl...

A czy technologia (materiały) może być ok, gdy spowodowała zużycie butów w kilkanaście miesięcy?
Jeśli tak, to to jest chore.

wiesz trudno wyrokowac jakie buty kupiles i co w ich robiles, ale czy uwazasz, ze jakby kupic buty z gwarancja na 2 lata i dac je kilku osobom, ktore by w nich chodzily 24h/356 i przetarly by sie podeszwy, to tez zawinil poducent?

Data: 2009-04-24 14:36:16
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl> napisał w wiadomości news:gssb0h$i84$1news.task.gda.pl...

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:gss1fg$an1$1news.onet.pl...

A czy technologia (materiały) może być ok, gdy spowodowała zużycie butów w kilkanaście miesięcy?
Jeśli tak, to to jest chore.

wiesz trudno wyrokowac jakie buty kupiles i co w ich robiles, ale czy uwazasz, ze jakby kupic buty z gwarancja na 2 lata i dac je kilku osobom, ktore by w nich chodzily 24h/356 i przetarly by sie podeszwy, to tez zawinil poducent?

Zakładam że przetarcie o którym mowa nie dotyczyło przypadku 24h/356

Data: 2009-04-24 12:44:22
Autor: Olgierd
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Dnia Fri, 24 Apr 2009 14:36:16 +0200, Cavallino napisał(a):

A czy technologia (materiały) może być ok, gdy spowodowała zużycie
butów w kilkanaście miesięcy?
Jeśli tak, to to jest chore.

wiesz trudno wyrokowac jakie buty kupiles i co w ich robiles, ale czy
uwazasz, ze jakby kupic buty z gwarancja na 2 lata i dac je kilku
osobom, ktore by w nich chodzily 24h/356 i przetarly by sie podeszwy,
to tez zawinil poducent?

Zakładam że przetarcie o którym mowa nie dotyczyło przypadku 24h/356

24/7/365 to tylko taki przykład jakby ;-) Ale ogólnie chodzi o to, że jednak wada musi tkwić w tej rzeczy, w momencie jej zakupu. Nie chodzi o to, żeby w trampkach dało się chodzić całe 2 lata.
Ma się dać chodzić pół roku, ale i to przyzwoicie ;-)

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

Data: 2009-04-24 15:00:32
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Olgierd" <no.email.no.spam@no.problem> napisał w wiadomości news:

Ale ogólnie chodzi o to, że
jednak wada musi tkwić w tej rzeczy, w momencie jej zakupu.

No i skoro się rozwala, to i tkwi.
Gdyby jej nie było, to by się nie rozwaliło.

To producent ma się znać na butach a nie konsument, więc producent powinien dobrać taką technologię i takie materiały, żeby to gwarantowało bezproblemową eksploatację.

Nie chodzi o
to, żeby w trampkach dało się chodzić całe 2 lata.

Nie?
A ile?

I skąd konsument przed zakupem ma wiedzieć, ile będzie dobrze w danym bucie, a na ile już nie może liczyć?

Ma się dać chodzić pół roku, ale i to przyzwoicie ;-)

A to tu się nie zgadzam, jeśli but nie wytrzymuje pól roku, to to jest shit a nie but.
Byłoby to do zaakceptowania, gdyby sprzedawca to wyraźnie w umowie (na bucie, pudełku, pisemku) zaznaczył.
A dziurawe prawo na takie kantowanie pozwala.

Data: 2009-04-24 13:12:35
Autor: Olgierd
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Dnia Fri, 24 Apr 2009 15:00:32 +0200, Cavallino napisał(a):

Ma się dać chodzić pół roku, ale i to przyzwoicie ;-)

A to tu się nie zgadzam, jeśli but nie wytrzymuje pól roku, to to jest
shit a nie but.
Byłoby to do zaakceptowania, gdyby sprzedawca to wyraźnie w umowie (na
bucie, pudełku, pisemku) zaznaczył.

Jak to mówią "widziały gały co brały". Jakby przepis oznaczał, że konsument ma zagwarantowane 2-letnie bezawaryjne korzystanie z każdego przedmiotu w każdych warunkach, to wybacz, ale sprzedawcy też by sobie odpowiednio skalkulowali cenę.

Zasada jest prosta: do 6 miesięcy domniemuje się, że wada tkwiła w rzeczy już u sprzedawcy, acz -- ważne -- sprzedawca może domniemanie to obalić. Po upływie 6 miesięcy do nabywca musi się pogimnastykować i to wykazać.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

Data: 2009-04-24 15:43:54
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Olgierd" <no.email.no.spam@no.problem> napisał w wiadomości news:pan.2009.04.24.13.12.34rudak.org...
Dnia Fri, 24 Apr 2009 15:00:32 +0200, Cavallino napisał(a):

Ma się dać chodzić pół roku, ale i to przyzwoicie ;-)

A to tu się nie zgadzam, jeśli but nie wytrzymuje pól roku, to to jest
shit a nie but.
Byłoby to do zaakceptowania, gdyby sprzedawca to wyraźnie w umowie (na
bucie, pudełku, pisemku) zaznaczył.

Jak to mówią "widziały gały co brały".

A niby jak miały widzieć, skąd wiesz jak się zachowa but po kilku miechach?
Na oko wszystkie równe, bez dokładnego spojrzenia nawet nie odróżnisz skórzanych od nieskórzanych.


Jakby przepis oznaczał, że
konsument ma zagwarantowane 2-letnie bezawaryjne korzystanie z każdego
przedmiotu w każdych warunkach, to wybacz, ale sprzedawcy też by sobie
odpowiednio skalkulowali cenę.

Niech kalkulują.
Albo podają że okres zużycia jest krótszy.
Wtedy wybór będzie świadomy.



Zasada jest prosta: do 6 miesięcy domniemuje się, że wada tkwiła w rzeczy
już u sprzedawcy, acz -- ważne -- sprzedawca może domniemanie to obalić.
Po upływie 6 miesięcy do nabywca musi się pogimnastykować i to wykazać.

Co tak naprawdę oznacza że w takich przypadkach okres rękojmi to 6 miesięcy.
Zawsze znajdzie się przekupny niby biegły, który napisze sklepowi co on będzie chciał.

Data: 2009-04-24 13:55:01
Autor: Olgierd
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Dnia Fri, 24 Apr 2009 15:43:54 +0200, Cavallino napisał(a):

Zasada jest prosta: do 6 miesięcy domniemuje się, że wada tkwiła w
rzeczy już u sprzedawcy, acz -- ważne -- sprzedawca może domniemanie to
obalić. Po upływie 6 miesięcy do nabywca musi się pogimnastykować i to
wykazać.

Co tak naprawdę oznacza że w takich przypadkach okres rękojmi to 6
miesięcy. Zawsze znajdzie się przekupny niby biegły, który napisze
sklepowi co on będzie chciał.

Przysługuje powództwo do sądu. To też nie może być tak, że klient ma zawsze rację. Jak się klientowi nie podoba -- do sądu! do sądu!

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

Data: 2009-04-24 16:01:58
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Olgierd" <no.email.no.spam@no.problem> napisał w wiadomości news:

Co tak naprawdę oznacza że w takich przypadkach okres rękojmi to 6
miesięcy. Zawsze znajdzie się przekupny niby biegły, który napisze
sklepowi co on będzie chciał.

Przysługuje powództwo do sądu.
To też nie może być tak, że klient ma zawsze rację.

Nie może być też tak, że ma ją sklep, a do sądu musi iść klient.
Niech będzie odwrotnie, choćby w takich oczywistych przypadkach - jak sklep sprzedał bubel, niech zwraca kasę i idzie walczyć do sądu, że to nie był bubel.
Od razu by spadła liczba chętnych do handlu bublami.

Data: 2009-04-24 14:09:33
Autor: Olgierd
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Dnia Fri, 24 Apr 2009 16:01:58 +0200, Cavallino napisał(a):

Co tak naprawdę oznacza że w takich przypadkach okres rękojmi to 6
miesięcy. Zawsze znajdzie się przekupny niby biegły, który napisze
sklepowi co on będzie chciał.

Przysługuje powództwo do sądu.
To też nie może być tak, że klient ma zawsze rację.

Nie może być też tak, że ma ją sklep, a do sądu musi iść klient. Niech
będzie odwrotnie, choćby w takich oczywistych przypadkach - jak sklep
sprzedał bubel, niech zwraca kasę i idzie walczyć do sądu, że to nie był
bubel.

Proszę bardzo:

Marszałek Sejmu RP
ul. Wiejska 4/6/8
Warszawa

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

Data: 2009-04-24 15:09:06
Autor: Liwiusz
Gwarancja na buty a "długotrwałe uż ytkowanie"
Cavallino pisze:
Użytkownik "Olgierd" <no.email.no.spam@no.problem> napisał w wiadomości news:

Ale ogólnie chodzi o to, że
jednak wada musi tkwić w tej rzeczy, w momencie jej zakupu.

No i skoro się rozwala, to i tkwi.
Gdyby jej nie było, to by się nie rozwaliło.

To producent ma się znać na butach a nie konsument, więc producent powinien dobrać taką technologię i takie materiały, żeby to gwarantowało bezproblemową eksploatację.

Nie chodzi o
to, żeby w trampkach dało się chodzić całe 2 lata.

Nie?
A ile?


   I jak kupujesz skarpetki, to oczekujesz, że wytrzymają 2 lata codziennego chodzenia?



I skąd konsument przed zakupem ma wiedzieć, ile będzie dobrze w danym bucie, a na ile już nie może liczyć?

   Zapewne z doświadczenia życiowego.


Ma się dać chodzić pół roku, ale i to przyzwoicie ;-)

A to tu się nie zgadzam, jeśli but nie wytrzymuje pól roku, to to jest shit a nie but.

   Co nie zmienia faktu, że shity też powinno się móc sprzedawać. Nie każdy potrzebuje buta za 200zł. Trampki za 10zł też mają swoich nabywców. Nie należy jednak oczekiwać, że wytrzymają 2 lata. Co innego, gdyby zepsuły się zbyt szybko - np. po miesiącu.

Byłoby to do zaakceptowania, gdyby sprzedawca to wyraźnie w umowie (na bucie, pudełku, pisemku) zaznaczył.
A dziurawe prawo na takie kantowanie pozwala.

   Sprzedawca nie może ograniczyć terminu do reklamacji z tytułu niezgodności z umową.

--
Liwiusz

Data: 2009-04-24 15:17:27
Autor: Baloo
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"

Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gssdoq$igr$1news.onet.pl...

  I jak kupujesz skarpetki, to oczekujesz, że wytrzymają 2 lata codziennego chodzenia?

Nie wiem, jak skarpetki, ale otoczenie na pewno nie wytrzyma ;-)

Data: 2009-04-24 15:21:59
Autor: Liwiusz
Gwarancja na buty a "długotrwałe uż ytkowanie"
Baloo pisze:

Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gssdoq$igr$1news.onet.pl...

  I jak kupujesz skarpetki, to oczekujesz, że wytrzymają 2 lata codziennego chodzenia?

Nie wiem, jak skarpetki, ale otoczenie na pewno nie wytrzyma ;-)


   Ewidentnie będzie to niezgodność z umową :)

--
Liwiusz

Data: 2009-04-24 13:40:44
Autor: Olgierd
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Dnia Fri, 24 Apr 2009 15:21:59 +0200, Liwiusz napisał(a):

  I jak kupujesz skarpetki, to oczekujesz, że wytrzymają 2 lata
codziennego chodzenia?

Nie wiem, jak skarpetki, ale otoczenie na pewno nie wytrzyma ;-)
    Ewidentnie będzie to niezgodność z umową

To fakt, kupowałem niedawno skarpetki, nigdzie nie było napisane, że trzeba je prać ;-) ciekawe czy jak nie będę tego robił, sklepowy uzna reklamację np. za kwartał -- że śmierdzą?

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

Data: 2009-04-24 15:41:10
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:

Nie chodzi o
to, żeby w trampkach dało się chodzić całe 2 lata.

Nie?
A ile?


  I jak kupujesz skarpetki, to oczekujesz, że wytrzymają 2 lata codziennego chodzenia?

Nie.
Ale różnicę między skarpetkami a butami widzę.
Ty nie?

Zresztą przeważnie wytrzymują, bo kupuję ich po 10 par. ;-)





I skąd konsument przed zakupem ma wiedzieć, ile będzie dobrze w danym bucie, a na ile już nie może liczyć?

  Zapewne z doświadczenia życiowego.

No i jeśli doświadczenie życiowe mnie uczy, że buty wytrzymują po 10 lat, to jak kupię takie co się rozlecą po kilku miesiącach, to czyja będzie wina?
Moja?
A jaka?




Ma się dać chodzić pół roku, ale i to przyzwoicie ;-)

A to tu się nie zgadzam, jeśli but nie wytrzymuje pól roku, to to jest shit a nie but.

  Co nie zmienia faktu, że shity też powinno się móc sprzedawać.

Nie zgadzam się.
Nie bez JAWNEGO poinformowania konsumenta, że to shit.
Zwłaszcza że czasem shit nie różni się od nie shitu niczym, nawet ceną.

Nie każdy potrzebuje buta za 200zł.

Ale jak zostawisz furteczkę dla takich za 10 zł, to skorzystają z niej ci z cenami za 300 zł.
Albo właśnie głównie oni.

Tak przynajmniej mówi moje doświadczenie, chińskie badziewie za 20 zł które mój syn zużywał w tydzień przyjmowali (np. w Selgrosie) bez problemów, z sandałami Ecco za ponad 300 zł już nie było tak lekko - dowiedziałem się że to ja jestem winien że but jest dupy.
Powinienem od razu (znaczy przed zakupem) wiedzieć że będzie powodował odciski bo jest źle skontruowany.

  Sprzedawca nie może ograniczyć terminu do reklamacji z tytułu niezgodności z umową.

A niby czym innym jest uwalanie reklamacji z powodu zużycia się wcześniejszego?
Chodzi o to żeby wiedzieć to Z GÓRY.
Zgodnie z umową może napisać że przewiduje iż okres zużycia butów to 6 miesięcy.
Świadomie takie kupisz, zgodzisz się  albo pójdziesz szukać takich które wytrzymają dwa lata.

Data: 2009-04-24 15:50:45
Autor: Liwiusz
Gwarancja na buty a "długotrwałe uż ytkowanie"
Cavallino pisze:
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:

Nie chodzi o
to, żeby w trampkach dało się chodzić całe 2 lata.

Nie?
A ile?


  I jak kupujesz skarpetki, to oczekujesz, że wytrzymają 2 lata codziennego chodzenia?

Nie.
Ale różnicę między skarpetkami a butami widzę.
Ty nie?.


   Nie widzę żadnej różnicy. I tu i tu obowiązuje takie samo prawo odnośnie reklamacji. I jeśli uważasz, że skarpetki mogą się zużyć przed upływem 2 lat, to tak samo możesz przyjąć do wiadomości, że mogą zużyć się buty.

   A co ze szczoteczkami do zębów? Dentyści polecają wymieniać co 3 miesiące. Będziesz skarżył sprzedawcę, że po 23 miesiącach ze szczoteczki został patyk?


I skąd konsument przed zakupem ma wiedzieć, ile będzie dobrze w danym bucie, a na ile już nie może liczyć?

  Zapewne z doświadczenia życiowego.

No i jeśli doświadczenie życiowe mnie uczy, że buty wytrzymują po 10 lat, to jak kupię takie co się rozlecą po kilku miesiącach, to czyja będzie wina?
Moja?
A jaka?

   10 lat buty? Chyba Twoja.


Nie zgadzam się.
Nie bez JAWNEGO poinformowania konsumenta, że to shit.
Zwłaszcza że czasem shit nie różni się od nie shitu niczym, nawet ceną.

   I dlatego uważam, że inaczej sąd będzie rozpatrywał reklamację trampek za 10zł, a inaczej tych samych trampek za 100zł. Cena jest jednym z kryteriów, które bierze się pod uwagę oceniając towar. Wyższa cena, to większy zysk dla sprzedawcy, ale też większa odpowiedzialność.

A niby czym innym jest uwalanie reklamacji z powodu zużycia się wcześniejszego?
Chodzi o to żeby wiedzieć to Z GÓRY.

   To przecież piszę: sprzedawca nie może z góry powiedzieć "reklamacji po 6 miesiącach nie przyjmujemy". Może reklamację po takim czasie uwalić, ale to nie zamyka konsumentowi drogi do sądu.


Zgodnie z umową może napisać że przewiduje iż okres zużycia butów to 6 miesięcy.
Świadomie takie kupisz, zgodzisz się  albo pójdziesz szukać takich które wytrzymają dwa lata.


   Reprezentujesz myślenie życzeniowe. Handlowanie to gra, każdy chce dla siebie wyciągnąć jak najwięcej. Tak będzie zawsze, zawsze będą buble, zawsze będą buble w cenie rarytasów. Nie wprowadzisz ustawą powszechnej szczęśliwości. I bardzo dobrze :)

--
Liwiusz

Data: 2009-04-24 16:00:10
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:

Ale różnicę między skarpetkami a butami widzę.
Ty nie?.


  Nie widzę żadnej różnicy.

Nie zazdroszczę Twoim stopom.
To chodzenie zimą w skarpetkach po śniegu....

jeśli uważasz, że skarpetki mogą się zużyć przed upływem 2 lat, to tak samo możesz przyjąć do wiadomości, że mogą zużyć się buty.

Nie twierdzę, ze nie mogą.
Twierdzę tylko że to sprzedawca powinien o tym uprzedzać klienta że podobny shit sprzedaje.
Normalne buty zwłaszcza męskie w 2 lata nie powinny się zużyć.



  A co ze szczoteczkami do zębów?

Okres eksploatacji jest krótszy niż butów.

Dentyści polecają wymieniać co 3 miesiące.

Główki, a nie szczoteczki.

Będziesz skarżył sprzedawcę, że po 23 miesiącach

Możliwe.
Jeśli mi padnie szczoteczka elektryczna za set zł, to nie widzę przeciwskazań.


No i jeśli doświadczenie życiowe mnie uczy, że buty wytrzymują po 10 lat, to jak kupię takie co się rozlecą po kilku miesiącach, to czyja będzie wina?
Moja?
A jaka?

  10 lat buty? Chyba Twoja.

A jaka?
Za mało niszczę czy jak?

Stać mnie na więcej niż jedną parę butów, a co za tym idzie wytrzymują długo.
Więc nie widzę powodów żeby popuszczać komuś kto sprzedał mi shit, który założyłem trzy razy w ciągu 7 miesięcy, a on i tak się rozwalił.

Nie bez JAWNEGO poinformowania konsumenta, że to shit.
Zwłaszcza że czasem shit nie różni się od nie shitu niczym, nawet ceną.

  I dlatego uważam, że inaczej sąd będzie rozpatrywał reklamację trampek za 10zł, a inaczej tych samych trampek za 100zł. Cena jest jednym z kryteriów, które bierze się pod uwagę oceniając towar.

Sąd może tak, ale badziewne prawo tego nie różnicuje.
A powinno, choćby po to aby nieuczciwi sprzedawcy nie zmuszali klienta do pójścia do sądu każdorazowo.
6 miesięczny okres domniemania wady powinien być zmieniony, przynajmniej dla towarów których zakładany okres życia jest dłuższy.

A niby czym innym jest uwalanie reklamacji z powodu zużycia się wcześniejszego?
Chodzi o to żeby wiedzieć to Z GÓRY.

  To przecież piszę: sprzedawca nie może z góry powiedzieć "reklamacji po 6 miesiącach nie przyjmujemy". Może reklamację po takim czasie uwalić, ale to nie zamyka konsumentowi drogi do sądu.

Ale to klient musi w nim udowadniać że nie jest wielbłądem.
A to błąd.



Zgodnie z umową może napisać że przewiduje iż okres zużycia butów to 6 miesięcy.
Świadomie takie kupisz, zgodzisz się  albo pójdziesz szukać takich które wytrzymają dwa lata.


  Reprezentujesz myślenie życzeniowe.

Bo wymagam od ustawodawcy dobrej roboty?

Handlowanie to gra

Akurat takie o którym piszemy to naciągactwo a nie żadna gra.

Data: 2009-04-24 14:08:44
Autor: Olgierd
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Dnia Fri, 24 Apr 2009 16:00:10 +0200, Cavallino napisał(a):

  To przecież piszę: sprzedawca nie może z góry powiedzieć "reklamacji
  po
6 miesiącach nie przyjmujemy". Może reklamację po takim czasie uwalić,
ale to nie zamyka konsumentowi drogi do sądu.

Ale to klient musi w nim udowadniać że nie jest wielbłądem. A to błąd.

Nie, po prostu musi udowodnić, że wada towaru istniała już w chwili zakupu. Czyli, że nie wywołał jej sposób użytkowania.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

Data: 2009-04-24 16:10:54
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Olgierd" <no.email.no.spam@no.problem> napisał w wiadomości news:

Może reklamację po takim czasie uwalić,
ale to nie zamyka konsumentowi drogi do sądu.

Ale to klient musi w nim udowadniać że nie jest wielbłądem. A to błąd.

Nie, po prostu musi udowodnić, że wada towaru istniała już w chwili
zakupu.

To to samo co pisałem.
Klient nie jest specem od tego co kupuje, więc sam nie jest w stanie nic takiego jak przyczyna wady udowodnić.
Z założenia to powinno być zadanie sprzedawcy.

Data: 2009-04-24 14:12:41
Autor: Olgierd
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Dnia Fri, 24 Apr 2009 16:10:54 +0200, Cavallino napisał(a):

Nie, po prostu musi udowodnić, że wada towaru istniała już w chwili
zakupu.

To to samo co pisałem.
Klient nie jest specem od tego co kupuje, więc sam nie jest w stanie nic
takiego jak przyczyna wady udowodnić.

W zasadzie wystarczy, że ma takie przekonanie, więc idzie do sądu, więc wnosi o powołanie biegłego, więc wygrywa sprawę, więc sąd zasądza co sklepowy ma czynić i koszty też zasądza.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

Data: 2009-04-24 16:20:59
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Olgierd" <no.email.no.spam@no.problem> napisał w wiadomości news:

Klient nie jest specem od tego co kupuje, więc sam nie jest w stanie nic
takiego jak przyczyna wady udowodnić.

W zasadzie wystarczy, że ma takie przekonanie, więc idzie do sądu, więc
wnosi o powołanie biegłego, więc wygrywa sprawę, więc sąd zasądza co
sklepowy ma czynić i koszty też zasądza.

Niby wszystko prawda, ale żeby tak się stało, to też trzeba się znać.
Więc logiczne byłoby odwrócenie stron przed sądem.
Już nie wspominając o tym, że udowodnić coś jest ciężej niż nie udowodnić, nawet z pomocą biegłego.

Oczywiście Twoją uwagę o adresacie takich postulatów przyjmuję, jest celna.
Ale bezsilność złości.

Data: 2009-04-24 14:28:17
Autor: Olgierd
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Dnia Fri, 24 Apr 2009 16:20:59 +0200, Cavallino napisał(a):

W zasadzie wystarczy, że ma takie przekonanie, więc idzie do sądu, więc
wnosi o powołanie biegłego, więc wygrywa sprawę, więc sąd zasądza co
sklepowy ma czynić i koszty też zasądza.

Niby wszystko prawda, ale żeby tak się stało, to też trzeba się znać.
Więc logiczne byłoby odwrócenie stron przed sądem.

Z drugiej strony prowadziłoby to do oczywistych nadużyć. Kupując buty (czy cokolwiek) dążyłbym do uszkodzenia tego najpóźniej w 23 miesiącu po zakupie. Następnie zwrot do sklepu, kasa do portfela. A sklep musiałby się bujać z 1001 takich klientów w każdym miesiącu.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

Data: 2009-04-24 16:25:30
Autor: Johnson
Gwarancja na buty a "długotrwałe uż ytkowanie"
Cavallino pisze:

Już nie wspominając o tym, że udowodnić coś jest ciężej niż nie udowodnić, nawet z pomocą biegłego.


żeby czegoś nie udowodnić to w ogóle nie trzeba się wysilać ...

--
@2009 Johnson
Audiatur et altera pars

Data: 2009-04-24 17:54:17
Autor: szerszen
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"

Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gssg6u$r6n$1news.onet.pl...

  10 lat buty? Chyba Twoja.

no wlasnie, tu powstaje pytanie o intensywnosc uzytkowania :)

w szafie mam "opinacze" ktore sa juz pelnoletnie, przezyly kilka zim i kilka wycieczek w tartrach i nadal sa zdatne do uzytku, ale uzywane sporadycznie
natomiast firmowe hi-mountain uzytkowane caly rok non stop, mimo iz calkiem sprawne, na tyle sie juz zeszmacily, ze wyladuja na dzialce :)

Data: 2009-04-24 15:48:27
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:

Ma się dać chodzić pół roku, ale i to przyzwoicie ;-)

A to tu się nie zgadzam, jeśli but nie wytrzymuje pól roku, to to jest shit a nie but.

  Co nie zmienia faktu, że shity też powinno się móc sprzedawać.

Rzadko kiedy sprzedaje się co innego i to od lat:
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,6534670,Buty__najwiekszy_problem_polskich_konsumentow.html

Data: 2009-04-24 17:48:36
Autor: szerszen
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:gssbr6$chq$1news.onet.pl...

Zakładam że przetarcie o którym mowa nie dotyczyło przypadku 24h/356

jak napisal olgierd, to byl tylko przyklad, ale...
no wlasnie, watkotworca pisze o uzytkowaniu 1,5 roku, z braku innych przeslanek, zakladam, ze uzytkowal je przez te 1,5 roku non stop, powstaje wiec teraz kolejne pytanie, co to za buty, czy np producent zakladal ich uzytkowanie w zimie itd

co by jednak nie mowic, i jakie to buty by nie byly, usterce ulegl element "zuzywalny" poddawany ciaglym naprezeniom i tarciu, wiec marne szanse na reklamacje widze

Data: 2009-04-24 09:36:53
Autor: madqba
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
On 24 Kwi, 17:48, "szerszen" <szers...@tlen.pl> wrote:
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SP...@konto.pl> napisał w wiadomościnews:gssbr6$chq$1news.onet.pl...

> Zakładam że przetarcie o którym mowa nie dotyczyło przypadku 24h/356

jak napisal olgierd, to byl tylko przyklad, ale...
no wlasnie, watkotworca pisze o uzytkowaniu 1,5 roku, z braku innych
przeslanek, zakladam, ze uzytkowal je przez te 1,5 roku non stop, powstaje
wiec teraz kolejne pytanie, co to za buty, czy np producent zakladal ich
uzytkowanie w zimie itd

Jeśli to coś zmienia to na paragonie widnieje nazwa "obuwie męskie
całoroczne" :-).

Data: 2009-04-24 18:58:53
Autor: szerszen
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"

Użytkownik <madqba@gmail.com> napisał w wiadomości news:6d2c546c-df2d-43ac-b189-ea761bdc51b2y9g2000yqg.googlegroups.com...

Jeśli to coś zmienia to na paragonie widnieje nazwa "obuwie męskie całoroczne" :-).

zasadniczo zmienia na + dla ciebie, co i tak nie zmienia faktu, ze "usterka, wyniknela w skutek "uporczywego" uzywania :)

Data: 2009-04-24 21:04:23
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl> napisał w wiadomości news:gssr49$l5f$1news.task.gda.pl...

Użytkownik <madqba@gmail.com> napisał w wiadomości news:6d2c546c-df2d-43ac-b189-ea761bdc51b2y9g2000yqg.googlegroups.com...

Jeśli to coś zmienia to na paragonie widnieje nazwa "obuwie męskie całoroczne" :-).

zasadniczo zmienia na + dla ciebie, co i tak nie zmienia faktu, ze "usterka, wyniknela w skutek "uporczywego" uzywania :)

Czyli wskutek wykorzystywania towaru do tego do czego z założenia powinien służyć.
To tak jakby odrzucać reklamację na zużyty samochód, z powodu "bo klient jeździł" albo na telewizor "bo klient oglądał tv na tym sprzęcie".

Data: 2009-04-24 19:46:26
Autor: Olgierd
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Dnia Fri, 24 Apr 2009 21:04:23 +0200, Cavallino napisał(a):

zasadniczo zmienia na + dla ciebie, co i tak nie zmienia faktu, ze
"usterka, wyniknela w skutek "uporczywego" uzywania

Czyli wskutek wykorzystywania towaru do tego do czego z założenia
powinien służyć.

E, but chyba musi czasem odpocząć.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
http://olgierd.bblog.pl [Lege Artis]

Data: 2009-04-24 23:46:40
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Olgierd" <no.email.no.spam@no.problem> napisał w wiadomości news:gst4uh$j9a$1inews.gazeta.pl...
Dnia Fri, 24 Apr 2009 21:04:23 +0200, Cavallino napisał(a):

zasadniczo zmienia na + dla ciebie, co i tak nie zmienia faktu, ze
"usterka, wyniknela w skutek "uporczywego" uzywania

Czyli wskutek wykorzystywania towaru do tego do czego z założenia
powinien służyć.

E, but chyba musi czasem odpocząć.

No niby tak.
Ale jakoś nie wierzę, że ktoś nosi non stop przez rok czy dwa jedną parę butów.

Data: 2009-04-25 12:11:46
Autor: aari^^^
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Dnia Fri, 24 Apr 2009 19:46:26 +0000 (UTC), Olgierd powiedział:

zasadniczo zmienia na + dla ciebie, co i tak nie zmienia faktu, ze
"usterka, wyniknela w skutek "uporczywego" uzywania
Czyli wskutek wykorzystywania towaru do tego do czego z założenia
powinien służyć.
E, but chyba musi czasem odpocząć.

I reklamację telewizora też byś odrzucił, bo go klient uporczywie 24h/dobę
używał?

I powiedzcie mi proszę, czy uważacie, że w takiej sytuacji nie ma znaczenia
fakt udzielenia *gwarancji* na okres dwóch lat?
Zakładamy użytkowanie zgodne z przeznaczeniem produktu.

Moim zdaniem jeśli ktoś kupi mleko w woreczku, to nie może się spodziewać,
że przez dwa lata będzie się nadawało do spożycia - ale jeśli dostanie na
nie dwuletnią *gwarancję*, to i owszem.

Pozdrawiam,
aari^^^

--
Bright light is the end of the black light district.

Data: 2009-04-25 11:07:11
Autor: januszek
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
aari^^^ napisał(a):

I powiedzcie mi proszę, czy uważacie, że w takiej sytuacji nie ma znaczenia
fakt udzielenia *gwarancji* na okres dwóch lat?

Oczywiscie, ze nie ma dlatego ze gwarancja to jest zupelenie cos innego niz reklamacja.

j.

Data: 2009-04-25 13:49:20
Autor: Olgierd
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Dnia Sat, 25 Apr 2009 12:11:46 +0200, aari^^^ napisał(a):

I powiedzcie mi proszę, czy uważacie, że w takiej sytuacji nie ma
znaczenia fakt udzielenia *gwarancji* na okres dwóch lat? Zakładamy
użytkowanie zgodne z przeznaczeniem produktu.

Może by i miało. Ale w sprawie będącej przedmiotem dyskusji gwarancji nie udzielono.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
http://olgierd.bblog.pl [Lege Artis]

Data: 2009-04-25 09:00:49
Autor: szerszen
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:gst2fo$fkh$1news.onet.pl...

To tak jakby odrzucać reklamację na zużyty samochód, z powodu "bo klient jeździł" albo na telewizor "bo klient oglądał tv na tym sprzęcie".

no to teraz sie zastanow, dlaczego producnci samochodowi daja gwarancje zalezna, lata lub km w zlazenosci co bedzie wczesniej?

Data: 2009-04-25 10:02:12
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl> napisał w wiadomości news:gsucf1$8au$1news.task.gda.pl...

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:gst2fo$fkh$1news.onet.pl...

To tak jakby odrzucać reklamację na zużyty samochód, z powodu "bo klient jeździł" albo na telewizor "bo klient oglądał tv na tym sprzęcie".

no to teraz sie zastanow, dlaczego producnci samochodowi daja gwarancje zalezna, lata lub km w zlazenosci co bedzie wczesniej?

Gdzieś Ty taką gwarancję widział?
Za czasów Malucha chyba.

Teraz tego typu ograniczenia znajdują się TYLKO przy rozszerzonych gwarancjach na naprawdę długie okresy (np. 5 czy 7 letnie).
Standardem jest gwarancja bez limitu kilometrów i coraz częściej dłuższa niż wymagane 2 lata.

Data: 2009-04-25 08:10:37
Autor: Olgierd
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Dnia Sat, 25 Apr 2009 10:02:12 +0200, Cavallino napisał(a):

no to teraz sie zastanow, dlaczego producnci samochodowi daja gwarancje
zalezna, lata lub km w zlazenosci co bedzie wczesniej?

Gdzieś Ty taką gwarancję widział? Za czasów Malucha chyba.

Teraz tego typu ograniczenia znajdują się TYLKO przy rozszerzonych
gwarancjach na naprawdę długie okresy (np. 5 czy 7 letnie). Standardem
jest gwarancja bez limitu kilometrów i coraz częściej dłuższa niż
wymagane 2 lata.

Zawsze jest to ograniczenie gwarancji, niechby nawet i rozszerzonej ;o)

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
http://olgierd.bblog.pl [Lege Artis]

Data: 2009-04-25 10:27:29
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Olgierd" <no.email.no.spam@no.problem> napisał w wiadomości news:gsught$3r1$2inews.gazeta.pl...
Dnia Sat, 25 Apr 2009 10:02:12 +0200, Cavallino napisał(a):

no to teraz sie zastanow, dlaczego producnci samochodowi daja gwarancje
zalezna, lata lub km w zlazenosci co bedzie wczesniej?

Gdzieś Ty taką gwarancję widział? Za czasów Malucha chyba.

Teraz tego typu ograniczenia znajdują się TYLKO przy rozszerzonych
gwarancjach na naprawdę długie okresy (np. 5 czy 7 letnie). Standardem
jest gwarancja bez limitu kilometrów i coraz częściej dłuższa niż
wymagane 2 lata.

Zawsze jest to ograniczenie gwarancji, niechby nawet i rozszerzonej ;o)

Jak Ci producent butów udzieli gwarancji na 7 lat, to i niech sobie wtedy ogranicza przebieg.
Na razie mówimy o standardowym przypadku 2 lat, gdzie już chyba nikt nie ogranicza przebiegu pojazdu, to samo dotyczy butów.

Data: 2009-04-25 08:41:20
Autor: januszek
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Cavallino napisał(a):

Na razie mówimy o standardowym przypadku 2 lat, gdzie już chyba nikt nie ogranicza przebiegu pojazdu, to samo dotyczy butów.

Moim zdaniem nie ma czegos takiego jak "standard" gwarancji... Jest tylko "przeczytalem warunki" lub "wydawalo mi sie".

j.

Data: 2009-04-25 11:28:13
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "januszek" <januszek@polska.irc.pl> napisał w wiadomości news:slrngv5j5e.ocv.januszekgimli.mierzwiak.com...
Cavallino napisał(a):

Na razie mówimy o standardowym przypadku 2 lat, gdzie już chyba nikt nie
ogranicza przebiegu pojazdu, to samo dotyczy butów.

Moim zdaniem nie ma czegos takiego jak "standard" gwarancji...

Ale ja nie pisałem o "standardzie" gwarancji, tylko o standardowym przypadku.
Polecam sprawdzenie w słowniku co to słowo "standard" oznacza.

Data: 2009-04-25 10:03:02
Autor: januszek
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Cavallino napisał(a):

Ale ja nie pisałem o "standardzie" gwarancji, tylko o standardowym przypadku.

Przypadku czego konkretnie?

Polecam sprawdzenie w słowniku co to słowo "standard" oznacza.

Ok, sprawdze.

j.

Data: 2009-04-25 21:24:13
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "januszek" <januszek@polska.irc.pl> napisał w wiadomości news:slrngv5nul.pa9.januszekgimli.mierzwiak.com...
Cavallino napisał(a):

Ale ja nie pisałem o "standardzie" gwarancji, tylko o standardowym
przypadku.

Przypadku czego konkretnie?

Oferty gwarantów nowych samochodów.

Data: 2009-04-25 13:58:37
Autor: Olgierd
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Dnia Sat, 25 Apr 2009 10:27:29 +0200, Cavallino napisał(a):

Na razie mówimy o standardowym przypadku 2 lat, gdzie już chyba nikt nie
ogranicza przebiegu pojazdu, to samo dotyczy butów.

Nie ma czegoś takiego jak "standardowa gwarancja 2 lat". Jeśli już to mówimy o ustawie, która daje konsumentowi 2-letnią ochronę. Aby z niej skorzystać, po upływie 6 miesięcy od zakupu towaru, konsument musi *wykazać*, że usterka powstała *wskutek **wady**, która istniała w towarze w momencie zakupu*. --
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
http://olgierd.bblog.pl [Lege Artis]

Data: 2009-04-25 21:25:39
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Olgierd" <no.email.no.spam@no.problem> napisał w wiadomości news:gsv4uc$274$1inews.gazeta.pl...
Dnia Sat, 25 Apr 2009 10:27:29 +0200, Cavallino napisał(a):

Na razie mówimy o standardowym przypadku 2 lat, gdzie już chyba nikt nie
ogranicza przebiegu pojazdu, to samo dotyczy butów.

Nie ma czegoś takiego jak "standardowa gwarancja 2 lat". Jeśli już to
mówimy o ustawie, która daje konsumentowi 2-letnią ochronę. Aby z niej
skorzystać, po upływie 6 miesięcy od zakupu towaru, konsument musi
*wykazać*, że usterka powstała *wskutek **wady**, która istniała w
towarze w momencie zakupu*.

Ale po co mi to tłumaczysz, skoro obaj to wiemy?
Jedyne co nas różni, to moja ocena faktu który opisałeś w ostatnim zdaniu.
Uważam że jest to krzywdzące dla konsumenta.

Data: 2009-04-25 20:43:49
Autor: Olgierd
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Dnia Sat, 25 Apr 2009 21:25:39 +0200, Cavallino napisał(a):

Nie ma czegoś takiego jak "standardowa gwarancja 2 lat". Jeśli już to
mówimy o ustawie, która daje konsumentowi 2-letnią ochronę. Aby z niej
skorzystać, po upływie 6 miesięcy od zakupu towaru, konsument musi
*wykazać*, że usterka powstała *wskutek **wady**, która istniała w
towarze w momencie zakupu*.

Ale po co mi to tłumaczysz, skoro obaj to wiemy? Jedyne co nas różni, to
moja ocena faktu który opisałeś w ostatnim zdaniu. Uważam że jest to
krzywdzące dla konsumenta.

Zatem przechodzimy do postulatów de lege ferenda. Dlaczego uważam takie pomysły za niewłaściwe -- już pisałem.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
http://olgierd.bblog.pl [Lege Artis]

Data: 2009-04-26 00:05:58
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Olgierd" <no.email.no.spam@no.problem> napisał w wiadomości news:

po upływie 6 miesięcy od zakupu towaru, konsument musi
*wykazać*, że usterka powstała *wskutek **wady**, która istniała w
towarze w momencie zakupu*.

Ale po co mi to tłumaczysz, skoro obaj to wiemy? Jedyne co nas różni, to
moja ocena faktu który opisałeś w ostatnim zdaniu. Uważam że jest to
krzywdzące dla konsumenta.

Zatem przechodzimy do postulatów de lege ferenda. Dlaczego uważam takie
pomysły za niewłaściwe -- już pisałem.

Jasne, jak jedna strona musi coś udowonić, to jest to właściwe, ale jak miałby to zrobić strona silniejsza to już nie?
Przyjmuję, że nakaz wypłaty spornych środków nie ma sensu, ale już przeniesienie ciężaru dowodu na stronę słabszą też nie.
To tak jakby oskarżony musiał udowadniać że jest niewinny.

Data: 2009-04-26 07:23:13
Autor: Olgierd
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Dnia Sun, 26 Apr 2009 00:05:58 +0200, Cavallino napisał(a):

Przyjmuję, że nakaz wypłaty
spornych środków nie ma sensu, ale już przeniesienie ciężaru dowodu na
stronę słabszą też nie. To tak jakby oskarżony musiał udowadniać że jest
niewinny.

Ale jak sprzedawca ma udowodnić co kupujący robił w tych butach?

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
http://olgierd.bblog.pl [Lege Artis]

Data: 2009-04-26 09:46:13
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Olgierd" <no.email.no.spam@no.problem> napisał w wiadomości news:gt1250$1d$2inews.gazeta.pl...
Dnia Sun, 26 Apr 2009 00:05:58 +0200, Cavallino napisał(a):

Przyjmuję, że nakaz wypłaty
spornych środków nie ma sensu, ale już przeniesienie ciężaru dowodu na
stronę słabszą też nie. To tak jakby oskarżony musiał udowadniać że jest
niewinny.

Ale jak sprzedawca ma udowodnić co kupujący robił w tych butach?

A to już jego problem.
Niech robi dobre buty, nie będzie go miał.

Data: 2009-04-26 07:49:35
Autor: Olgierd
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Dnia Sun, 26 Apr 2009 09:46:13 +0200, Cavallino napisał(a):

Przyjmuję, że nakaz wypłaty
spornych środków nie ma sensu, ale już przeniesienie ciężaru dowodu na
stronę słabszą też nie. To tak jakby oskarżony musiał udowadniać że
jest niewinny.

Ale jak sprzedawca ma udowodnić co kupujący robił w tych butach?

A to już jego problem.
Niech robi dobre buty, nie będzie go miał.

Ale załóżmy, że robi dobre buty. Ale nie do tego, do czego używał ich nabywca.
Jak Fordem Fiestą pojadę w busz i go popsuję to też problem sprzedawcy?

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
http://olgierd.bblog.pl [Lege Artis]

Data: 2009-04-26 09:57:19
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Olgierd" <no.email.no.spam@no.problem> napisał w wiadomości news:

Ale jak sprzedawca ma udowodnić co kupujący robił w tych butach?

A to już jego problem.
Niech robi dobre buty, nie będzie go miał.

Ale załóżmy, że robi dobre buty. Ale nie do tego, do czego używał ich
nabywca.

Załóżmy że robi złe buty.
I odrzuca wszystkie reklamacje.
Jak klient ma mu udowadniać że robi złe buty?

I dlaczego to klient ma być w gorszej sytuacji?

Jak Fordem Fiestą pojadę w busz i go popsuję to też problem sprzedawcy?

To znaczy co w nim popsujesz?
Nie tak ławto raczej będzie ukryć co z nim robiłeś.

Data: 2009-04-26 13:32:43
Autor: Olgierd
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Dnia Sun, 26 Apr 2009 09:57:19 +0200, Cavallino napisał(a):

Ale załóżmy, że robi dobre buty. Ale nie do tego, do czego używał ich
nabywca.

Załóżmy że robi złe buty.
I odrzuca wszystkie reklamacje.
Jak klient ma mu udowadniać że robi złe buty?

Raczej nie będzie z tym większych problemów. Dla mnie EOT, pozdrawiam.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
http://olgierd.bblog.pl [Lege Artis]

Data: 2009-04-26 15:48:03
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Olgierd" <no.email.no.spam@no.problem> napisał w wiadomości news:gt1npr$6lt$1inews.gazeta.pl...
Dnia Sun, 26 Apr 2009 09:57:19 +0200, Cavallino napisał(a):

Ale załóżmy, że robi dobre buty. Ale nie do tego, do czego używał ich
nabywca.

Załóżmy że robi złe buty.
I odrzuca wszystkie reklamacje.
Jak klient ma mu udowadniać że robi złe buty?

Raczej nie będzie z tym większych problemów.

Bez sądu się nie da.

Dla mnie EOT,

Też tak sądzę, że to dobry pomysł, na zbliżenie stanowisk szans nie widzę, na zmianę przepisów raczej też nie.

Data: 2009-04-26 22:21:48
Autor: Liwiusz
Gwarancja na buty a "długotrwałe uż ytkowanie"
Cavallino pisze:
Użytkownik "Olgierd" <no.email.no.spam@no.problem> napisał w wiadomości news:gt1npr$6lt$1inews.gazeta.pl...
Dnia Sun, 26 Apr 2009 09:57:19 +0200, Cavallino napisał(a):

Ale załóżmy, że robi dobre buty. Ale nie do tego, do czego używał ich
nabywca.

Załóżmy że robi złe buty.
I odrzuca wszystkie reklamacje.
Jak klient ma mu udowadniać że robi złe buty?

Raczej nie będzie z tym większych problemów.

Bez sądu się nie da.



   Załóżmy, że mamy sprzedawcę, który odrzuca wszystkie reklamacje. Jak sobie wyobrażasz ochronę konsumenta polegającą na braku konieczności wytoczenia powództwa? Chcesz, aby powstała definicja nowego tytułu wykonawczego będącego "reklamacją z tytułu niezgodności produktu z umową?"

     Wtedy konsument składa reklamację, sprzedawca rozpatruje ją odmownie, ale przecież nie możemy pozwolić, aby konsument musiał iść do sądu. Niech idzie z odpisem reklamacji od razu do komornika, a jak się sprzedawcy nie podoba, to ma powództwo przeciwegzekucyjne.

   Więcej myśleć, Cavallino, więcej myśleć!

--
Liwiusz

Data: 2009-04-27 00:03:57
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:

Jak klient ma mu udowadniać że robi złe buty?

Raczej nie będzie z tym większych problemów.

Bez sądu się nie da.



  Załóżmy, że mamy sprzedawcę, który odrzuca wszystkie reklamacje. Jak sobie wyobrażasz ochronę konsumenta polegającą na braku konieczności wytoczenia powództwa?

Prosto.
Np. tak jak to jest w przypadku gdy sprzedawca nie odpowie w ciągu 14 dni na reklamację.

    Wtedy konsument składa reklamację, sprzedawca rozpatruje ją odmownie, ale przecież nie możemy pozwolić, aby konsument musiał iść do sądu.

Niech idzie, ale tylko po tytuł.
A jak się sprzedawcy to nie uśmiecha, to niech on w ciągu tych 14 dni składa pozew do sądu, choćby polubownego.

Data: 2009-04-27 00:09:27
Autor: Liwiusz
Gwarancja na buty a "długotrwałe uż ytkowanie"
Cavallino pisze:
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:

Jak klient ma mu udowadniać że robi złe buty?

Raczej nie będzie z tym większych problemów.

Bez sądu się nie da.



  Załóżmy, że mamy sprzedawcę, który odrzuca wszystkie reklamacje. Jak sobie wyobrażasz ochronę konsumenta polegającą na braku konieczności wytoczenia powództwa?

Prosto.
Np. tak jak to jest w przypadku gdy sprzedawca nie odpowie w ciągu 14 dni na reklamację.

   I tak jest teraz przez cały 2-letni okres niezgodności z umową.

    Wtedy konsument składa reklamację, sprzedawca rozpatruje ją odmownie, ale przecież nie możemy pozwolić, aby konsument musiał iść do sądu.

Niech idzie, ale tylko po tytuł.
A jak się sprzedawcy to nie uśmiecha, to niech on w ciągu tych 14 dni składa pozew do sądu, choćby polubownego.


    Bezsensowne rozwiązanie.

    Ale pogdybajmy.

    Właśnie składam na Twoje ręce, Cavallino, reklamację z tytułu niezgodności z umową. Żądam 100 tysięcy złotych. To nic, że nic od Ciebie nie kupiłem. Jeśli Ci się nie podoba, musisz mnie pozwać w ciągu 14 dni. Pamiętaj o opłacie sądowej. Jeśli tego nie zrobisz, rozpocznę egzekucję!


--
Liwiusz

Data: 2009-04-27 00:13:09
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:
  Załóżmy, że mamy sprzedawcę, który odrzuca wszystkie reklamacje. Jak sobie wyobrażasz ochronę konsumenta polegającą na braku konieczności wytoczenia powództwa?

Prosto.
Np. tak jak to jest w przypadku gdy sprzedawca nie odpowie w ciągu 14 dni na reklamację.

  I tak jest teraz przez cały 2-letni okres niezgodności z umową.

?????
Znaczy w sądzie nie musisz nic udowadniać?



    Wtedy konsument składa reklamację, sprzedawca rozpatruje ją odmownie, ale przecież nie możemy pozwolić, aby konsument musiał iść do sądu.

Niech idzie, ale tylko po tytuł.
A jak się sprzedawcy to nie uśmiecha, to niech on w ciągu tych 14 dni składa pozew do sądu, choćby polubownego.


   Bezsensowne rozwiązanie.

Dla sprzedawcy na pewno.
I o to chodzi.



   Ale pogdybajmy.

   Właśnie składam na Twoje ręce, Cavallino, reklamację z tytułu niezgodności z umową. Żądam 100 tysięcy złotych. To nic, że nic od Ciebie nie kupiłem.

To na jakiej podstawie jestem dla Ciebie stroną?

Data: 2009-04-27 00:19:28
Autor: Liwiusz
Gwarancja na buty a "długotrwałe uż ytkowanie"
Cavallino pisze:
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:
  Załóżmy, że mamy sprzedawcę, który odrzuca wszystkie reklamacje. Jak sobie wyobrażasz ochronę konsumenta polegającą na braku konieczności wytoczenia powództwa?

Prosto.
Np. tak jak to jest w przypadku gdy sprzedawca nie odpowie w ciągu 14 dni na reklamację.

  I tak jest teraz przez cały 2-letni okres niezgodności z umową.

?????
Znaczy w sądzie nie musisz nic udowadniać?

   Niby co? Brak odpowiedzi oznacza uznanie reklamacji.


    Wtedy konsument składa reklamację, sprzedawca rozpatruje ją odmownie, ale przecież nie możemy pozwolić, aby konsument musiał iść do sądu.

Niech idzie, ale tylko po tytuł.
A jak się sprzedawcy to nie uśmiecha, to niech on w ciągu tych 14 dni składa pozew do sądu, choćby polubownego.


   Bezsensowne rozwiązanie.

Dla sprzedawcy na pewno.
I o to chodzi.



   Ale pogdybajmy.

   Właśnie składam na Twoje ręce, Cavallino, reklamację z tytułu niezgodności z umową. Żądam 100 tysięcy złotych. To nic, że nic od Ciebie nie kupiłem.

To na jakiej podstawie jestem dla Ciebie stroną?



   Na takiej, że nie wytoczyłeś powództwa, czyli się zgodziłeś z roszczeniem. Przecież nieuczciwy sprzedawca mógłby odpowiadać na wszystkie reklamacje "ten pan niczego u mnie nie kupił" i biedny klient musiałby iść do sądu, a tego nie chcemy przecież.

   Jedyną możliwością uniknięcia zapłaty nie powinno być przecież - wg Ciebie - udzielenie odpowiedzi odmownej, tylko wytoczenie powództwa.

(minęła północ, masz jeszcze 13 dni :)

--
Liwiusz

Data: 2009-04-27 00:28:36
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:

  Niby co? Brak odpowiedzi oznacza uznanie reklamacji.

Ano właśnie.
I tym samym powinno skutkować odrzucenie reklamacji, na które klient nie wyraża zgody, a sprzedawca nie kieruje sprawy do sądu.


To na jakiej podstawie jestem dla Ciebie stroną?



  Na takiej, że nie wytoczyłeś powództwa, czyli się zgodziłeś z roszczeniem.

Coś Ci się pozajączkowało.
Ta ustawa reguluje stosunki między sprzedawcą a nabywcą-konsumentem.
A co za tym idzie, skoro ja Ci nic nie sprzedałem, to stosunków między nami ona nie reguluje.
Więc musisz się bardziej wysilić.

Przecież nieuczciwy sprzedawca mógłby odpowiadać na wszystkie reklamacje "ten pan niczego u mnie nie kupił" i biedny klient musiałby iść do sądu, a tego nie chcemy przecież.

Ależ chcemy.
Po tytuł egzekucyjny (czy wyrok nakazowy jak wolisz) można iść.
Sąd oprócz zbadania że powód i pozwany są stronami stosownej umowy wiele więcej się nie zastanawia.


  Jedyną możliwością uniknięcia zapłaty nie powinno być przecież - wg Ciebie - udzielenie odpowiedzi odmownej, tylko wytoczenie powództwa.

Ano.

Data: 2009-04-27 00:33:58
Autor: Liwiusz
Gwarancja na buty a "długotrwałe uż ytkowanie"
Cavallino pisze:
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:

  Niby co? Brak odpowiedzi oznacza uznanie reklamacji.

Ano właśnie.
I tym samym powinno skutkować odrzucenie reklamacji, na które klient nie wyraża zgody, a sprzedawca nie kieruje sprawy do sądu.


To na jakiej podstawie jestem dla Ciebie stroną?



  Na takiej, że nie wytoczyłeś powództwa, czyli się zgodziłeś z roszczeniem.

Coś Ci się pozajączkowało.
Ta ustawa reguluje stosunki między sprzedawcą a nabywcą-konsumentem.
A co za tym idzie, skoro ja Ci nic nie sprzedałem, to stosunków między nami ona nie reguluje.
Więc musisz się bardziej wysilić.

   No to się wysilam: po Twojemu.

   Twierdzę, że coś kupiłem. Ty mnie nie pozwałeś, czyli zgodziłeś się. Już więcej  nic nie muszę dowodzić. Złożona reklamacja jest tytułem wykonawczym, idę zatem do komornika :)


Przecież nieuczciwy sprzedawca mógłby odpowiadać na wszystkie reklamacje "ten pan niczego u mnie nie kupił" i biedny klient musiałby iść do sądu, a tego nie chcemy przecież.

Ależ chcemy.
Po tytuł egzekucyjny (czy wyrok nakazowy jak wolisz) można iść.
Sąd oprócz zbadania że powód i pozwany są stronami stosownej umowy wiele więcej się nie zastanawia.

   Plączesz się :) Wcześniej pisałeś, że konsument nie powinien musieć chodzić do sądu!



  Jedyną możliwością uniknięcia zapłaty nie powinno być przecież - wg Ciebie - udzielenie odpowiedzi odmownej, tylko wytoczenie powództwa.

Ano.


   Zatem jeszcze przez 13 dni czekam na pozew. Skoro nie jestem Twoim klientem, to myślę, że łatwo się wybronisz. Po upływie tego czasu idę po tytuł!

[już się kładę, kończę na dziś ten kabaret ;]


--
Liwiusz

Data: 2009-04-27 00:38:00
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:

  Twierdzę, że coś kupiłem. Ty mnie nie pozwałeś, czyli zgodziłeś się. Już więcej  nic nie muszę dowodzić. Złożona reklamacja jest tytułem wykonawczym,

Nic takiego nie napisałem, więc daj sobie spokój z wypisywaniem bzdur.

Po tytuł egzekucyjny (czy wyrok nakazowy jak wolisz) można iść.
Sąd oprócz zbadania że powód i pozwany są stronami stosownej umowy wiele więcej się nie zastanawia.

  Plączesz się :) Wcześniej pisałeś, że konsument nie powinien musieć chodzić do sądu!

Nie pisałem też że musi do komornika. ;-)

  Jedyną możliwością uniknięcia zapłaty nie powinno być przecież - wg Ciebie - udzielenie odpowiedzi odmownej, tylko wytoczenie powództwa.

Ano.


  Zatem

Zatem pierdzielisz głupoty.
Może Ci się wydaje że jesteś śmieszny, ale niestety, jesteś tylko żałosny.

Data: 2009-04-27 08:08:49
Autor: Liwiusz
Gwarancja na buty a "długotrwałe uż ytkowanie"
Cavallino pisze:
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:

  Twierdzę, że coś kupiłem. Ty mnie nie pozwałeś, czyli zgodziłeś się. Już więcej  nic nie muszę dowodzić. Złożona reklamacja jest tytułem wykonawczym,

Nic takiego nie napisałem, więc daj sobie spokój z wypisywaniem bzdur.

   Dla przypomnienia zatem zacytuję dwa fragmenty Twojej "twórczości":

"Nie może być też tak, że ma ją sklep, a do sądu musi iść klient.
Niech będzie odwrotnie, choćby w takich oczywistych przypadkach - jak sklep sprzedał bubel, niech zwraca kasę i idzie walczyć do sądu, że to nie był bubel.
Od razu by spadła liczba chętnych do handlu bublami. "

oraz

">   Niby co? Brak odpowiedzi oznacza uznanie reklamacji.

Ano właśnie.
I tym samym powinno skutkować odrzucenie reklamacji, na które klient nie wyraża zgody, a sprzedawca nie kieruje sprawy do sądu. "




Nie pisałem też że musi do komornika. ;-)

   Czyli konsument sam ma przeprowadzić egzekucję?


Zatem pierdzielisz głupoty.
Może Ci się wydaje że jesteś śmieszny, ale niestety, jesteś tylko żałosny.

   Skończyły się argumenty?

--
Liwiusz

Data: 2009-04-27 10:01:32
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:

Niech będzie odwrotnie, choćby w takich oczywistych przypadkach - jak sklep sprzedał

I teraz porównaj co to ma wspólnego z Twoim bełkotem.

Data: 2009-04-27 10:10:37
Autor: Liwiusz
Gwarancja na buty a "długotrwałe uż ytkowanie"
Cavallino pisze:
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:

Niech będzie odwrotnie, choćby w takich oczywistych przypadkach - jak sklep sprzedał

I teraz porównaj co to ma wspólnego z Twoim bełkotem.


   Ale kto ma decydować, czy jest to oczywisty przypadek? Skoro nie sąd, to...?

--
Liwiusz

Data: 2009-04-27 10:19:36
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gt3p9s$d1p$1news.onet.pl...
Cavallino pisze:
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:

Niech będzie odwrotnie, choćby w takich oczywistych przypadkach - jak sklep sprzedał

I teraz porównaj co to ma wspólnego z Twoim bełkotem.


  Ale kto ma decydować, czy jest to oczywisty przypadek? Skoro nie sąd, to...?

A kto mówi że nie sąd?
Przecież jasne jest, że jak sprzedawca nie ma zamiaru wykonać nałożonego na niego ustawą obowiązku, to bez sądu się nie obędzie.

Pisałem tylko o defaultowych założeniach - jak się kupujący nie godzi na odrzucenie reklamacji to oznacza że należy mu wypłacić kasę (albo sprawę do sądu kierować).

Data: 2009-04-27 10:24:53
Autor: Liwiusz
Gwarancja na buty a "długotrwałe uż ytkowanie"
Cavallino pisze:


A kto mówi że nie sąd?
Przecież jasne jest, że jak sprzedawca nie ma zamiaru wykonać nałożonego na niego ustawą obowiązku, to bez sądu się nie obędzie.

Pisałem tylko o defaultowych założeniach - jak się kupujący nie godzi na odrzucenie reklamacji to oznacza że należy mu wypłacić kasę (albo sprawę do sądu kierować).



   Pamiętasz, że masz jeszcze 13 dni na pozwanie mnie? :) Mówisz, że nie jesteśmy stronami umowy? Cóż, ja twierdzę, że coś od Ciebie kupiłem. Jeśli nie masz zarejestrowanej DG, to tym gorzej dla Ciebie. Jestem konsumentem i od razu uprzedzam, że nie zgadzam się na odrzucenie reklamacji. Chcesz nie płacić? Pozywaj!


--
Liwiusz

Data: 2009-04-27 10:29:02
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:

  Pamiętasz, że masz jeszcze 13 dni na pozwanie mnie? :)

Przestaniesz sam pierdzielić farmazony, czy mam Ci pomóc?
PLONK WARNING

Mówisz, że nie jesteśmy stronami umowy? Cóż, ja twierdzę, że coś od Ciebie kupiłem.

Sobie twierdź.

Data: 2009-04-27 10:31:22
Autor: Liwiusz
Gwarancja na buty a "długotrwałe uż ytkowanie"
Cavallino pisze:
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:

  Pamiętasz, że masz jeszcze 13 dni na pozwanie mnie? :)

Przestaniesz sam pierdzielić farmazony, czy mam Ci pomóc?
PLONK WARNING

   Farmazony? Stosuję tylko Twoje pomysły! Ale zgadzam się, to są farmazony.


Mówisz, że nie jesteśmy stronami umowy? Cóż, ja twierdzę, że coś od Ciebie kupiłem.

Sobie twierdź.


   Ale z Ciebie cwaniak, kupiłem od Ciebie shit, a Ty teraz się wypierasz. Dobrze, że złożona przeze mnie reklamacja będzie uznana, jeśli mnie nie pozwiesz. Ta ustawa Cavallina faktycznie dobrze działa na takich shit-sprzedawców jak Ty ;)


Możesz Plonkować.

--
Liwiusz

Data: 2009-04-27 10:33:34
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:

Przestaniesz sam pierdzielić farmazony, czy mam Ci pomóc?
PLONK WARNING

  Farmazony?  zgadzam się, to są farmazony.

No i super.

Data: 2009-04-27 17:08:31
Autor: Krystian Zaczyk
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał :

Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:

Przestaniesz sam pierdzielić farmazony, czy mam Ci pomóc?
PLONK WARNING

  Farmazony?  zgadzam się, to są farmazony.

No i super.

Skoro potrafisz fałszować cytaty, to jesteś dowodem na to,
że prawo utrudniające fałszowanie "zniszczeń" butów jest potrzebne...

Krystian

Data: 2009-04-26 08:14:46
Autor: szerszen
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:gt01g6$itd$1news.onet.pl...

Jasne, jak jedna strona musi coś udowonić, to jest to właściwe, ale jak miałby to zrobić strona silniejsza to już nie?

ale czemu cie to dziwi, to ty musisz udowodnic ze cos mialo miejsce, czyli musisz udowodnic wine, a nie producent udowadniac ze jest niewinny

odwracajac kota ogonem, postulujesz mniej wiecej cos takiego, idzisz po ulicy, zgarnia cie policja, wsadza do pierdla i to teraz ty musisz udowadniac ze jestes niewinny

Data: 2009-04-26 09:45:48
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl> napisał w wiadomości news:gt0u4n$ocp$1news.task.gda.pl...

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:gt01g6$itd$1news.onet.pl...

Jasne, jak jedna strona musi coś udowonić, to jest to właściwe, ale jak miałby to zrobić strona silniejsza to już nie?

ale czemu cie to dziwi, to ty musisz udowodnic ze cos mialo miejsce,

To że coś miało miejsce to widać - but jest rozwalony.
A skoro tak, to za takie rzeczy powinien odpowiadać jego producent/sprzedawca.

Chyba że potrafi udowodnić że to klient doprowadził do awarii, że to jego wina.

czyli musisz udowodnic wine, a nie producent udowadniac ze jest niewinny

Gdyby producent był niewinny, to but by się nie zepsuł.
W 90 procentach tak właśnie sprawa wygląda.

Jak już sam mogłeś przeczytać w artykule linkt do którego podawałeś.

I jeśli Ryłko uznaje 90% reklamacji, to jest ok, ale prawo powinno go to tego zmuszać, a nie zmuszać klienta do sądzenia się i jeszcze udowadniania swojej niewinności.
Nie każdy musi być tak uczciwy jak Ryłko, jak ktoś odrzuca pod byle pretekstem 100% reklamacji, to ilu klientów pójdzie do sądu?
Na pewno mniej niż te 90%, więc zysk producenta z działania niezgodnego z prawem jest oczywisty.
I o zapobieżenie temu właśnie mi chodzi.


odwracajac kota ogonem, postulujesz mniej wiecej cos takiego, idzisz po ulicy, zgarnia cie policja, wsadza do pierdla i to teraz ty musisz udowadniac ze jestes niewinny

I tak właśnie jest.
Przy czym policją jest sprytny nieuczciwy sprzedawca, a bogu ducha winny klient idzie sobie po ulicy (czytaj: kupił but).

Data: 2009-04-26 19:33:00
Autor: szerszen
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:gt13fc$eeo$1news.onet.pl...

To że coś miało miejsce to widać - but jest rozwalony.

zgadza sie, tylko teraz klient musi udowodnic ze to rozwalenie to z winy producenta

A skoro tak, to za takie rzeczy powinien odpowiadać jego producent/sprzedawca.

za jakie?
za to ze klient wzial pilnik i poprzecieral nim mocowania sznurowek bo mu sie buty znudzily?

Gdyby producent był niewinny, to but by się nie zepsuł.

udowodnij :)

Data: 2009-04-27 00:01:07
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl> napisał w wiadomości news:gt25s9$b28$1news.task.gda.pl...

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:gt13fc$eeo$1news.onet.pl...

To że coś miało miejsce to widać - but jest rozwalony.

zgadza sie, tylko teraz klient musi udowodnic ze to rozwalenie to z winy producenta

No dokładnie.
I to mi się wydaje złym rozwiązaniem.


A skoro tak, to za takie rzeczy powinien odpowiadać jego producent/sprzedawca.

za jakie?
za to ze klient wzial pilnik i poprzecieral nim mocowania sznurowek bo mu sie buty znudzily?

Udowodnij i nie ma problemu.

Data: 2009-04-27 06:53:42
Autor: szerszen
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:gt2lj3$ejj$1news.onet.pl...

No dokładnie.
I to mi się wydaje złym rozwiązaniem.

to jest wlasnie dobrym rozwiazaniem, bo inaczej to wlasnie w przypadku jak ponizej

za to ze klient wzial pilnik i poprzecieral nim mocowania sznurowek bo mu sie buty znudzily?

producent musialby udowadniac ze nie jest wielbladem, przemnoz to teraz przez ilosc sprzedanych par butow, i sie nagle okaze, ze lepiej dla niego, aby wogole ich nie produkowal, niezaleznie od tgo jakiej jakoci by byly

Udowodnij i nie ma problemu.

nie, to ty udowodnij ze to wina producenta

i mozemy tak w kolko

Data: 2009-04-27 10:00:34
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl> napisał w wiadomości news:gt3don$d9g$1news.task.gda.pl...

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:gt2lj3$ejj$1news.onet.pl...

No dokładnie.
I to mi się wydaje złym rozwiązaniem.

to jest wlasnie dobrym rozwiazaniem

Złym.

za to ze klient wzial pilnik i poprzecieral nim mocowania sznurowek bo mu sie buty znudzily?

producent musialby udowadniac ze nie jest wielbladem

I niech udowadnia.
Zakładasz, że 100% klientów to cwaniaki, które będą kombinować, żeby zysk był większy.
A niestetym prawda jest taka, że może i tak jest, ale nie wśród klientów, tylko wśród sprzedawców, w znakomitej większości przynajmniej.

Klient nie ma wpływu na to z czego i jak robi buty producent, więc jemu jest ciężej udowodnić na czym polegał jego błąd.
Więc nie po jego stronie powinien leżeć ciężar dowodu.

Data: 2009-04-27 10:12:48
Autor: szerszen
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:gt3on3$bk3$1news.onet.pl...

Złym.

dobrym :)

I niech udowadnia.

bo ty tak chcesz?

Zakładasz, że 100% klientów to cwaniaki, które będą kombinować, żeby zysk był większy.
A niestetym prawda jest taka, że może i tak jest, ale nie wśród klientów, tylko wśród sprzedawców, w znakomitej większości przynajmniej.

ale co to kogo obchodzi, to co postulujesz, stwarza pola do naduzyc, a co najwazniejsze, tak jak juz pisano, w efekcie jest niekorzystne rowniez dla klientow, tylko aby to zrozumiec musisz spojrzec troche szerzej

Data: 2009-04-27 10:21:53
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl> napisał w wiadomości news:

I niech udowadnia.

bo ty tak chcesz?

Tak.
I 99,99% kupujących buty zapewne również.


Zakładasz, że 100% klientów to cwaniaki, które będą kombinować, żeby zysk był większy.
A niestetym prawda jest taka, że może i tak jest, ale nie wśród klientów, tylko wśród sprzedawców, w znakomitej większości przynajmniej.

ale co to kogo obchodzi,

j.w.

stwarza pola do naduzyc

Obecny zapis również.
I co najgorsze jest to sprawdzone w praktyce, więc coś zmienić by wypadało, skoro obecny zapis nie działa.

Data: 2009-04-27 11:20:47
Autor: szerszen
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:gt3pv0$fgd$1news.onet.pl...

Obecny zapis również.
I co najgorsze jest to sprawdzone w praktyce, więc coś zmienić by wypadało, skoro obecny zapis nie działa.

no widzisz, jednak dostrzegasz problem, z wymownego pominiecia koncowki wnosze ze sie z tym poniekad zgadzasz, skoro nie kontrargumentowales :)

Data: 2009-04-27 11:55:53
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl> napisał w wiadomości news:gt3tdc$vab$1news.task.gda.pl...

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:gt3pv0$fgd$1news.onet.pl...

Obecny zapis również.
I co najgorsze jest to sprawdzone w praktyce, więc coś zmienić by wypadało, skoro obecny zapis nie działa.

no widzisz, jednak dostrzegasz problem, z wymownego pominiecia koncowki wnosze ze sie z tym poniekad zgadzasz,

Z tym co znaczy z czym?
Zgadzam się z tym o czym pisałem, zaprzeczam wszystkim innym twierdzeniom powoda. ;-)

Data: 2009-04-27 14:24:54
Autor: szerszen
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:gt3vfa$1ue$1news.onet.pl...

Z tym co znaczy z czym?

z tym, ze efekty twoich postulatow bylyby w efekcie niekorzystne dla klientow

jakies problemy z czytaniem?

Data: 2009-04-27 14:31:34
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl> napisał w wiadomości news:gt486j$q9q$1news.task.gda.pl...

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:gt3vfa$1ue$1news.onet.pl...

Z tym co znaczy z czym?

z tym, ze efekty twoich postulatow bylyby w efekcie niekorzystne dla klientow

No to się absolutnie nie zgadzam.

Data: 2009-04-27 15:19:13
Autor: szerszen
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:gt48j7$kt$1news.onet.pl...

No to się absolutnie nie zgadzam.

pewnie, bo nie zastanawiasz sie nad konsekwencjami

Data: 2009-04-27 15:30:44
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl> napisał w wiadomości news:gt4bce$66o$1news.task.gda.pl...

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:gt48j7$kt$1news.onet.pl...

No to się absolutnie nie zgadzam.

pewnie, bo nie zastanawiasz sie nad konsekwencjami

Mylisz się.

Data: 2009-04-27 15:34:46
Autor: szerszen
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:gt4c25$c5b$1news.onet.pl...

Mylisz się.

no to napisz w ktorym momencie klient zyska i co sie bedzie dziala w dalszej perspektywie czasu, zakladajac ze twoje postulaty zostana wprowadzone w zycie

Data: 2009-04-27 15:42:06
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl> napisał w wiadomości news:gt4c9i$adn$1news.task.gda.pl...

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:gt4c25$c5b$1news.onet.pl...

Mylisz się.

no to napisz w ktorym momencie klient zyska

Zyska w momencie, w którym sprzedawca nie będzie mógł odmówić uznania reklamacji bez udowodnienia swoich racji przed sądem.
Napisanie na papierze "nie bo nie" już nie zadziała.


i co sie bedzie dziala w dalszej perspektywie czasu

Sprzedawcy przestaną sprowadzać badziewne buty rozpadajace się po kilku dniach.tygodniach, albo zaopatrzą je w stosowne informacje, np. że ten but jest przewidziany na 1 miesiąc eksploatacji.

Jeśli klient mimo wszystko decyduje się na taki zakup, to po miesiącu traciłby prawa do reklamowania buta.

Data: 2009-04-27 15:48:13
Autor: Liwiusz
Gwarancja na buty a "długotrwałe uż ytkowanie"
Cavallino pisze:
Użytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl> napisał w wiadomości news:gt4c9i$adn$1news.task.gda.pl...

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:gt4c25$c5b$1news.onet.pl...

Mylisz się.

no to napisz w ktorym momencie klient zyska

Zyska w momencie, w którym sprzedawca nie będzie mógł odmówić uznania reklamacji bez udowodnienia swoich racji przed sądem.
Napisanie na papierze "nie bo nie" już nie zadziała.


i co sie bedzie dziala w dalszej perspektywie czasu

Sprzedawcy przestaną sprowadzać badziewne buty rozpadajace się po kilku dniach.tygodniach, albo zaopatrzą je w stosowne informacje, np. że ten but jest przewidziany na 1 miesiąc eksploatacji.

Jeśli klient mimo wszystko decyduje się na taki zakup, to po miesiącu traciłby prawa do reklamowania buta.


   Czyli nie widzisz nic złego w tym, aby sprzedawcy omijali obowiązkowe prawa konsumenta wynikające z niezgodności z umową, twierdząc, że "dany produkt można używać tylko przez 1 dzień"?

--
Liwiusz

Data: 2009-04-27 15:56:34
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:

Sprzedawcy przestaną sprowadzać badziewne buty rozpadajace się po kilku dniach.tygodniach, albo zaopatrzą je w stosowne informacje, np. że ten but jest przewidziany na 1 miesiąc eksploatacji.

Jeśli klient mimo wszystko decyduje się na taki zakup, to po miesiącu traciłby prawa do reklamowania buta.


  Czyli nie widzisz nic złego w tym, aby sprzedawcy omijali obowiązkowe prawa konsumenta wynikające z niezgodności z umową, twierdząc, że "dany produkt można używać tylko przez 1 dzień"?

Zagrożenia oczywiście są - gdyby tak wszyscy się zmówili, że będą stosować 1 dniową odpowiedzialność to mogłoby się to źle skończyć.

Można się zastanowić, czy takie ograniczenie nie wymagałoby jasnej deklaracji ze strony konsumenta, np. pisemnej zgody.

Ale i tak jest to lepsze niż sprzedawanie za ciężką kasę czegoś, co w założeniu powinno wytrzymać lata i po 6 miesiącach poinformowanie klienta że buty miały już się prawo zużyć.

Ja osobiście nie kupiłbym butów, których trwałość sprzedwca określiłby w dniach czy tygodniach.

Data: 2009-04-27 14:00:00
Autor: Olgierd
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Dnia Mon, 27 Apr 2009 15:56:34 +0200, Cavallino napisał(a):

  Czyli nie widzisz nic złego w tym, aby sprzedawcy omijali obowiązkowe
prawa konsumenta wynikające z niezgodności z umową, twierdząc, że "dany
produkt można używać tylko przez 1 dzień"?

Zagrożenia oczywiście są - gdyby tak wszyscy się zmówili, że będą
stosować 1 dniową odpowiedzialność to mogłoby się to źle skończyć.

Literalnie jest to możliwe. Wszakże ustawa nie nakazuje stosowania obiektywnych kryteriów trwałości -- towar ma być zgodny z umową. Zatem jeśli sprzedawca zaznaczy, że produkt ma jakieś specyficzne warunki używania to w sumie klientowi nic nie przyjdzie z reklamacji.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

Data: 2009-04-27 16:06:34
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Olgierd" <no.email.no.spam@no.problem> napisał w wiadomości news:pan.2009.04.27.13.59.59rudak.org...
Dnia Mon, 27 Apr 2009 15:56:34 +0200, Cavallino napisał(a):

  Czyli nie widzisz nic złego w tym, aby sprzedawcy omijali obowiązkowe
prawa konsumenta wynikające z niezgodności z umową, twierdząc, że "dany
produkt można używać tylko przez 1 dzień"?

Zagrożenia oczywiście są - gdyby tak wszyscy się zmówili, że będą
stosować 1 dniową odpowiedzialność to mogłoby się to źle skończyć.

Literalnie jest to możliwe.

Już dziś jak rozumiem?

Wszakże ustawa nie nakazuje stosowania
obiektywnych kryteriów trwałości -- towar ma być zgodny z umową. Zatem
jeśli sprzedawca zaznaczy, że produkt ma jakieś specyficzne warunki
używania to w sumie klientowi nic nie przyjdzie z reklamacji.

Czyli to zastrzeżenie znika w stosunku do mojego pomysłu, jako że tu się nic nie zmienia.

Data: 2009-04-27 14:09:49
Autor: Olgierd
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Dnia Mon, 27 Apr 2009 16:06:34 +0200, Cavallino napisał(a):

Zagrożenia oczywiście są - gdyby tak wszyscy się zmówili, że będą
stosować 1 dniową odpowiedzialność to mogłoby się to źle skończyć.

Literalnie jest to możliwe.

Już dziś jak rozumiem?

No tak:
Art. 4. 1. Sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny w chwili jego wydania jest niezgodny z umową; w przypadku stwierdzenia niezgodności przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru domniemywa się, że istniała ona w chwili wydania.

"Umowa. Niniejszym sprzedawca sprzedaje, a kupujący kupuje buty, co do których sprzedawca oświadcza, iż są to buty na 1 dzień. Podpis, data."

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

Data: 2009-04-27 16:15:28
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Olgierd" <no.email.no.spam@no.problem> napisał w wiadomości news:

No tak:
Art. 4. 1. Sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar
konsumpcyjny w chwili jego wydania jest niezgodny z umową; w przypadku
stwierdzenia niezgodności przed upływem sześciu miesięcy od wydania
towaru domniemywa się, że istniała ona w chwili wydania.

"Umowa. Niniejszym sprzedawca sprzedaje, a kupujący kupuje buty, co do
których sprzedawca oświadcza, iż są to buty na 1 dzień. Podpis, data."

Czyli nie ma problemów które poruszaliśmy, co do sprzedaży trampek.
Spokojnie możnaby rozszerzyć zakres domyślnej winy sprzedawcy do dwóch lat, przynajmniej w tego typu kwestiach.
Byłby to jakiś półśrodek wobec mojego pomysłu.

Data: 2009-04-27 18:05:19
Autor: Maciej Bebenek (news.onet.pl)
Gwarancja na buty a "długotrwałe uż ytkowanie"
Olgierd wrote:

Art. 4. 1. Sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny w chwili jego wydania jest niezgodny z umową; w przypadku stwierdzenia niezgodności przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru domniemywa się, że istniała ona w chwili wydania.

"Umowa. Niniejszym sprzedawca sprzedaje, a kupujący kupuje buty, co do których sprzedawca oświadcza, iż są to buty na 1 dzień. Podpis, data."


Odnoszę wrażenie, że taki zapis umowny byłby obalony w sądzie przez średnio inteligentnego orangutana.

M.

Data: 2009-04-27 18:27:41
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Maciej Bebenek (news.onet.pl)" <maciej_pmt@tpsa.waw.pl> napisał w wiadomości news:gt4l40$6p8$1news.onet.pl...
Olgierd wrote:

Art. 4. 1. Sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny w chwili jego wydania jest niezgodny z umową; w przypadku stwierdzenia niezgodności przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru domniemywa się, że istniała ona w chwili wydania.

"Umowa. Niniejszym sprzedawca sprzedaje, a kupujący kupuje buty, co do których sprzedawca oświadcza, iż są to buty na 1 dzień. Podpis, data."


Odnoszę wrażenie, że taki zapis umowny byłby obalony w sądzie przez średnio inteligentnego orangutana.

Dlaczego?
Oczywiście zakładając że ten jeden dzien to był przykład, może ich być więcej, chodzi o umówienie się że przedmiotem sprzedaży są tanie buty które nie wytrzymają za długo.

Data: 2009-04-27 20:31:04
Autor: Olgierd
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Dnia Mon, 27 Apr 2009 18:05:19 +0200, Maciej Bebenek (news.onet.pl)
napisał(a):

"Umowa. Niniejszym sprzedawca sprzedaje, a kupujący kupuje buty, co do
których sprzedawca oświadcza, iż są to buty na 1 dzień. Podpis, data."

Odnoszę wrażenie, że taki zapis umowny byłby obalony w sądzie przez
średnio inteligentnego orangutana.

Nie wydaje mi się. Przepis zdecydowanie wskazuje na zapewnienie sprzedawcy co do właściwości towaru. Takiej sprawy jeszcze nie było i pewnie nie będzie, więc trudno powiedzieć jak to by się skończyło. Ale z drugiej strony większość sensownego (czyt.: droższego) towaru ma jakiś opis. (O właśnie przypomniałem sobie starą sprawę, reklamacja kurtki z Gore-
Tex, "stary Alpinus". Kurtka z GTX Paclite bodajże, przetarła się po dwutygodniowych wakacjach w Tatrach. Okazało się, że klient nosił ciężki plecak, tymczasem Paclite nie lubi plecaków; dla tragarzy był wówczas jakiś Taslan. Alpinus reklamację odrzucił -- i słusznie.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
http://olgierd.bblog.pl [Lege Artis]

Data: 2009-04-27 15:56:01
Autor: szerszen
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:gt4ct4$eo5$1news.onet.pl...

Sprzedawcy przestaną sprowadzać badziewne buty rozpadajace się po kilku dniach.tygodniach, albo zaopatrzą je w stosowne informacje, np. że ten but jest przewidziany na 1 miesiąc eksploatacji.

mowilem ze nie ogarniasz wszystkiego
w efekcie buty tej samej jakosci co obecnie, znacznie zwiekszyly by swoja cene, bo sprzedawca musialby zarobic na udowadnianie ze nie jest wielbladem i ze klient nie traktowal butow pilnikiem, w efekcie, albo i tak chodzilbys w badziewiu z bazaru, albo wydawal pol pensji na buty

Data: 2009-04-27 15:59:07
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl> napisał w wiadomości news:gt4dhe$gj9$1news.task.gda.pl...

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:gt4ct4$eo5$1news.onet.pl...

Sprzedawcy przestaną sprowadzać badziewne buty rozpadajace się po kilku dniach.tygodniach, albo zaopatrzą je w stosowne informacje, np. że ten but jest przewidziany na 1 miesiąc eksploatacji.

mowilem ze nie ogarniasz wszystkiego
w efekcie buty tej samej jakosci co obecnie, znacznie zwiekszyly by swoja cene,

Albo i nie.
A w każdym razie nie każdy.
Ceny ponieśliby głównie sprzedawcy badziewia z kupą reklamacji.

bo sprzedawca musialby zarobic na udowadnianie ze nie jest wielbladem

Względnie zaprzestałby sprzedaży problemowych butów.


P.S.
Osobiście chętnie zapłaciłby więcej, gdyby miał pewność, że nikt mnie nie zrobi w wała i po pół roku nie wyśle na drzewo.

Data: 2009-05-21 01:20:51
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl> napisał w wiadomości news:gt4dhe$gj9$1news.task.gda.pl...

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:gt4ct4$eo5$1news.onet.pl...

Sprzedawcy przestaną sprowadzać badziewne buty rozpadajace się po kilku dniach.tygodniach, albo zaopatrzą je w stosowne informacje, np. że ten but jest przewidziany na 1 miesiąc eksploatacji.

mowilem ze nie ogarniasz wszystkiego
w efekcie buty tej samej jakosci co obecnie, znacznie zwiekszyly by swoja cene, bo sprzedawca musialby zarobic na udowadnianie ze nie jest wielbladem i ze klient nie traktowal butow pilnikiem, w efekcie, albo i tak chodzilbys w badziewiu z bazaru, albo wydawal pol pensji na buty

No popatrz, a jednak okazuje się mój pomysł nie jest taki głupi.
W bardzo podobnej sprawie, równie problematycznej (ubezpieczeń) wymyślono bardzo podobny:

http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,6631303,Ubezpieczyciel_kierowcy_nie_podskoczy.html

"- Trzeba wreszcie uporządkować kwestię odszkodowań - mówi Krystyna Krawczyk, dyrektor Biura Rzecznika Ubezpieczonych. Dzisiaj rzecznik ma związane ręce. Może jedynie poprosić firmę ubezpieczeniową o wyjaśnienie i zmianę stanowiska. Na niewiele się to zdaje, bo w 60 proc. przypadków ubezpieczyciele rzecznikowi odmawiają. Wówczas kierowcom pozostaje jedynie wniesienie sprawy do sądu.

- Proponujemy odwrócenie tej sytuacji - mówi Krawczyk. Wysokość odszkodowania miałby ustalać niezależny rzeczoznawca wybierany przez kierowcę na koszt ubezpieczyciela. Firma ubezpieczeniowa będzie miała wybór: albo wypłacić pieniądze zgodnie z ustaleniami niezależnego biegłego, albo pozwać kierowcę do sądu. Projekt zmian przygotowanych przez rzecznika trafił już do resortu finansów i infrastruktury. "

Brzmi znajomo? ;-)

Data: 2009-04-25 11:56:27
Autor: Marcin Debowski
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Dnia 24.04.2009 Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał/a:
Użytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl> napisał w wiadomości Czyli wskutek wykorzystywania towaru do tego do czego z założenia powinien służyć.

Nie. Funkcjonalność towaru (do czego służy) to nie tylko podstawowa funkcja użytkowa czy estetyczna ale również trwałość. Towar w zależności od swojego typu może mieć tę trwałość różną, która wynika z TYPOWEGO sposobu użytkowania dla którego dany towar został zaprojektowany. Typowe użytkowanie konsumenckiego obuwia to nie łażenie w nim 24/7 przez 3 osoby na zmianę.

To tak jakby odrzucać reklamację na zużyty samochód, z powodu "bo klient jeździł" albo na telewizor "bo klient oglądał tv na tym sprzęcie".

Nie bo jeżdził, a bo jeździł w sposób/w ilości przekraczającej typowe użytkowanie. Jak będziesz posuwał 10^6 km rocznie to zareklamujesz opony, że się zdarły? A z tv to podejrzewam że by uszło, bo akurat tu typowe użytkowanie może MZ obejmować pracę po kilkanaście godzin na dobę.

--
Marcin

Data: 2009-04-25 10:00:29
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Marcin Debowski" <agatekun@INVALID.ml1.net> napisał w wiadomości news:

Typowe
użytkowanie konsumenckiego obuwia to nie łażenie w nim 24/7 przez 3 osoby
na zmianę.

No to teraz udowodnij, że było noszone 24/7 przez 3 osoby.
Albo skończ z wypisywaniem tych bzdur.

To tak jakby odrzucać reklamację na zużyty samochód, z powodu "bo klient
jeździł" albo na telewizor "bo klient oglądał tv na tym sprzęcie".

Nie bo jeżdził, a bo jeździł w sposób/w ilości przekraczającej typowe
użytkowanie.

Trzeba podać ograniczenie przebiegu.
Nie podano?
To o co chodzi?


Jak będziesz posuwał 10^6 km rocznie to zareklamujesz opony,
że się zdarły?

Tu nie chodzi o opony z tego co zrozumiałem (opony to materiał eksploatacyjny, a nie kawałek auta), ale bardziej o zamki drzwi.
Też się mają prawo zepsuć w pół roku, bo klient za dużo jeździ?

Data: 2009-04-25 08:09:57
Autor: Olgierd
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Dnia Sat, 25 Apr 2009 10:00:29 +0200, Cavallino napisał(a):

Jak będziesz posuwał 10^6 km rocznie to zareklamujesz opony, że się
zdarły?

Tu nie chodzi o opony z tego co zrozumiałem (opony to materiał
eksploatacyjny, a nie kawałek auta), ale bardziej o zamki drzwi. Też się
mają prawo zepsuć w pół roku, bo klient za dużo jeździ?

Ale opony nie są wyłączone z wiadomej ustawy, tj. w zasadzie kupując nowe opony miałbyś możliwość w ciągu 2 lat żądać ich wymiany -- bo się starły.

Tak, trampki bardziej oponom są podobne, niż zamkom w drzwiach.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
http://olgierd.bblog.pl [Lege Artis]

Data: 2009-04-25 10:25:34
Autor: Cavallino
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Użytkownik "Olgierd" <no.email.no.spam@no.problem> napisał w wiadomości news:

Ale opony nie są wyłączone z wiadomej ustawy, tj. w zasadzie kupując nowe
opony miałbyś możliwość w ciągu 2 lat żądać ich wymiany -- bo się starły.

Jeśliby się starły przy przebiegu 10 000 km normalnej jazdy, to zdecydowanie tak.

Tak, trampki bardziej oponom są podobne, niż zamkom w drzwiach.

W danym przypadku mowa o trampkach?

Jakoś nie zauważyłem.
Więc nie zmieniaj tematu.

Data: 2009-04-24 07:35:56
Autor: szerszen
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"

Użytkownik <madqba@gmail.com> napisał w wiadomości news:68d05e0f-df28-4400-9250-679d584158b2r3g2000vbp.googlegroups.com...
Witam,

Ponadto dwie poprzednie moje reklamacje (odklejenie
podeszwy oraz rozprucie) zostały uwzględnione, a przecież one także
wynikały z użytkowania obuwia.

ja to roumiem w ten sposob, tamte reklamacje wynikaly z winy producenta, zle skleil/zszyl, ta natomiast jest wynikiem uzytkowania

to tak jak w samochodzie, na niektore samochody masz gwarancje 7 lat, ale to nie znaczy ze klocki hamulcowe, czy opony bedziesz wymieniac w ramach gwarancji

uchwyty na sznurowki, jak i same sznurowki, podlegaja ciaglemu tarciu i tak jak podeszwy, zuzywaja sie i jest to normalny proces uzytkowania buta, ktory wg nich nie podlega gwarancji

Data: 2009-04-24 08:48:13
Autor: Baloo
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
"szerszen" <szerszen@tlen.pl> napisał w wiadomości news:gsrj3s$qjl$1news.task.gda.pl...

ja to roumiem w ten sposob, tamte reklamacje wynikaly z winy producenta, zle skleil/zszyl, ta natomiast jest wynikiem uzytkowania
to tak jak w samochodzie, na niektore samochody masz gwarancje 7 lat, ale to nie znaczy ze klocki hamulcowe, czy opony bedziesz wymieniac w ramach gwarancji
uchwyty na sznurowki, jak i same sznurowki, podlegaja ciaglemu tarciu i tak jak podeszwy, zuzywaja sie i jest to normalny proces uzytkowania buta, ktory wg nich nie podlega gwarancji

Nonsens. W gwarancji na buty nie ma wyszczególnionych pozycji, które części buta jej podlegają, a które nie i dlaczego. Skoro producent dał 2 lata gwarancji, to niezależnie od tego, jaka część ulegnie usterce.
Skoro uznano uszkodzenie podeszwy, to dlaczego nie uznać zniszczenia uchwytów na sznurówki? Samych sznurówek już nie, ponieważ to "część zamienna" (jak klocki hamulcowe czy opony) i możesz ją bez problemu wymienić. Uchwytów i podeszwy już w bucie nie wymienisz.

Data: 2009-04-26 20:03:22
Autor: leon
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowan ie"
Dnia 24-04-2009 o 07:35:56 szerszen <szerszen@tlen.pl> napisał(a):

uchwyty na sznurowki, jak i same sznurowki, podlegaja ciaglemu tarciu i  tak
jak podeszwy, zuzywaja sie i jest to normalny proces uzytkowania buta,  ktory
wg nich nie podlega gwarancji

wobec tego skoro podlegaja wiekszemu niz inny elelmet zuzyciu powinny byc  w dpowiedni sposb wzmocnione.
tymczasem mase butow ma same owtowry w materialem , nieoobszyte badz  nienitowane. to jest oczywiste
ze beda z tym problemy. Producent sam sie naraza na koszty


leon


--
"Jeżeli przyjmiemy, ze pi wynosi 2,87 to otrzymamy błędne koło"
  - łysa śpiewaczka - EUGENE IONESCO

Data: 2009-04-27 06:51:19
Autor: szerszen
Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"

Użytkownik "leon" <leon.33@nielubiespamu.interia.pl> napisał w wiadomości news:op.usz9rwul895wyfcholera.telgam.pl...

Producent sam sie naraza na koszty

tak ci sie tylko wydaje :)

Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona