Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Hacking...

Hacking...

Data: 2013-02-16 14:18:38
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Tak sobie czytam:

"W internecie opublikowano bazę danych serwerowni MintsHost.pl, zawierającą dane klientów. Atakujący po znalezieniu luk, próbował sprzedać informację na ich temat właścicielowi serwerownii, ale ten nie podjął współpracy — baza danych klientów została opublikowana w internecie."

i więcej:
http://niebezpiecznik.pl/post/uwaga-klienci-mintshost-pl-wykradziono-wasze-dane-i-opublikowano-je-w-internecie/

I jak rozumiem, taki haker ma teraz problemy... z prawem, bo:
- złamał zabezpieczenia (jakieby nie były)
- szantażował właściciela (albo zapłacicie, albo ...)
- upublicznił dane osobowe (kolejna ustawa)

Czyli ogólnie powinna zająć się tym prokuratura - jak i każdym podobnym działaniem innych hakerów.

Ciekaw jestem opinii, bo haker sie tutaj wybiela ("głupi adminie, masz luki w serwerze") a oczerniany jest (amatorski? w sensie technicznym) hosting.

Bo dla mnie, to sytuacja jak z włamywaczem-szantarzystą, który znalazł sposób na otwarcie zamka w mieszkaniu, poszperał, znalazł nagie fotki włąściciela i napisał mu liścik - albo zaplacisz mi za zmianę zamka i nieupublicznianie Twoich nagich fotek, i że nie bede do ciebie wiecej sie zakradał albo...

Myle się?

Kross na prawo.

Data: 2013-02-16 21:30:14
Autor: Michoo
Hacking...
On 16.02.2013 14:18, Mr. Misio wrote:
Tak sobie czytam:

"W internecie opublikowano bazę danych serwerowni MintsHost.pl,
zawierającą dane klientów. Atakujący po znalezieniu luk, próbował
sprzedać informację na ich temat właścicielowi serwerownii, ale ten nie
podjął współpracy — baza danych klientów została opublikowana w
internecie."

i więcej:
http://niebezpiecznik.pl/post/uwaga-klienci-mintshost-pl-wykradziono-wasze-dane-i-opublikowano-je-w-internecie/


I jak rozumiem, taki haker ma teraz problemy... z prawem, bo:
- złamał zabezpieczenia (jakieby nie były)

Albo i nie złamał. Karalne jest "przełamanie lub ominięcie zabezpieczenia".

Są tak głupie serwery, że mają panel admina bez hasła, albo jakiś getfile.php, czy inny sql injection - technicznie rzecz biorąc żadnych zabezpieczeń wtedy nie łamiesz a tylko grzecznie prosisz o coś serwer co on podaje - BRAK zabezpieczenia przed dostępem.

Nadal zostaje paragraf 2 - uzyskanie dostępu - ale to zależy czy ten dostęp został faktycznie uzyskany, z opisu wynika, że tak.

- szantażował właściciela (albo zapłacicie, albo ...)

Nie wiesz tego.

Kiedyś było "w normie" wysłanie zapytania w stylu "hejka, macie lukę. Może jesteście zainteresowanie pomocą w załataniu?". Nikt nie mówi tu o szantażu - ja wiem, że masz lukę, zapłacisz to pomogę załatać, nie zapłacisz to szukaj sobie sam (widać twój czas nie ma dla ciebie wartości) albo czekaj aż ktoś mniej miły ją znajdzie.

- upublicznił dane osobowe (kolejna ustawa)

Zgadza się, chociaż tutaj też ustawa dla hostingowca nie jest zbyt łaskawa - co najmniej niewłaściwe zabezpieczenie a w przypadku sql injecta publikacja w sieci...


Czyli ogólnie powinna zająć się tym prokuratura - jak i każdym podobnym
działaniem innych hakerów.

Po nowelizacji ustawy tak. Po nowelizacji ustawy posiadanie komputera jest zabronione (Kuriozalny Art. 269b).


Ciekaw jestem opinii, bo haker sie tutaj wybiela ("głupi adminie, masz
luki w serwerze") a oczerniany jest (amatorski? w sensie technicznym)
hosting.

Z tego co rozumiem hacker współpracował z adminem a ten jak pomyślał, ze już naprawione to postanowił go zrobić w jajo.

Zachował się jak dzieciak z tą publikacją bazy (no i raczej popełnił przestępstwo) - ja bym napisał do klientów jaka była sytuacja:
- skuteczniej odstraszy od hostingu
- nie będzie działaniem na szkodę użytkowników
- i tak trafi do "mediów" info o któregoś z zatroskanych klientów, że dostał takiego maila, więc i efekt rozgłosu uzyskany bez krzywdzenia niewinnych
- jeden czyn zabroniony mniej


Bo dla mnie, to sytuacja jak z włamywaczem-szantarzystą, który znalazł
sposób na otwarcie zamka w mieszkaniu, poszperał, znalazł nagie fotki
włąściciela i napisał mu liścik - albo zaplacisz mi za zmianę zamka i
nieupublicznianie Twoich nagich fotek, i że nie bede do ciebie wiecej
sie zakradał albo...

Wg opisu do którego linkowałeś:
A: stary,twój system alarmowy reaguje na hasło serwisowe, akurat się na tym znam - może ci pomóc...za opłatą?
B: ok, to pomóż mi to na prawić...
A zaczyna naprawiać, B stwierdza, że teraz już sobie sam poradzi
B: a teraz spier*
A: a moja kasa?
B: spier*

A publikuje fotki _domowników_ B.

Nadal moralnie naganne(imo nawet bardziej) i nielegalne ale sytuacja ździebko inna.


Myle się?

Tak, nie, nie wiem. Brak danych.

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2013-02-16 21:36:51
Autor: orcus
Hacking...
On 2013-02-16, Michoo <michoo_news@vp.pl> wrote:
On 16.02.2013 14:18, Mr. Misio wrote:
I jak rozumiem, taki haker ma teraz problemy... z prawem, bo:
- złamał zabezpieczenia (jakieby nie były)

Albo i nie złamał. Karalne jest "przełamanie lub ominięcie zabezpieczenia".

Są tak głupie serwery, że mają panel admina bez hasła, albo jakiś getfile.php, czy inny sql injection - technicznie rzecz biorąc żadnych zabezpieczeń wtedy nie łamiesz a tylko grzecznie prosisz o coś serwer co on podaje - BRAK zabezpieczenia przed dostępem.

Tak interpretując to żadne zabezpieczenia nie istnieją. W końcu każdy
request wysłany za pomocą dowolnego protokołu to prośba o coś co serwer
podaje. Dlaczego według Ciebie błąd administratora polegający na
pozostawieniu danego pliku po instalacji czy błąd programisty który
zostawił sql incjection chcesz traktować surowiej niż pozostawienie
jakiejś innej podatności wymagającej więcej wiedzy przy "przełamywaniu"
czy "omijaniu"?

Czy jak zostawię otwarty samochód z kluczykiem w środku i ktoś nim
odjedzie to nie będzie już kradzież? A jak nie przypnę roweru którym
przyjechałem do pracy? Oczywiście w obu przypadkach sam sobie jestem winien. Raczej nie mam prawa narzekać na to jacy to źli złodzieje. Mam natomiast prawo
nazwać ich złodziejami.

--
Pozdrawiam
orcus

Data: 2013-02-16 23:32:20
Autor: Michoo
Hacking...
On 16.02.2013 22:36, orcus@pwr.wroc.pl wrote:
On 2013-02-16, Michoo<michoo_news@vp.pl>  wrote:
On 16.02.2013 14:18, Mr. Misio wrote:
I jak rozumiem, taki haker ma teraz problemy... z prawem, bo:
- złamał zabezpieczenia (jakieby nie były)

Albo i nie złamał. Karalne jest "przełamanie lub ominięcie zabezpieczenia".

Są tak głupie serwery, że mają panel admina bez hasła, albo jakiś
getfile.php, czy inny sql injection - technicznie rzecz biorąc żadnych
zabezpieczeń wtedy nie łamiesz a tylko grzecznie prosisz o coś serwer co
on podaje - BRAK zabezpieczenia przed dostępem.

Tak interpretując to żadne zabezpieczenia nie istnieją.

Nie do końca - masz np zrobioną sieć osiedlową. Dostęp do panelu administracyjnego z zewnątrz wymaga podania hasła a następnie robi redirect. I teraz:
- odpalasz jakiegoś brute-force czy nawet słownik i okazuje się, że hasło to było dupa.8 - zostało przełamane zabezpieczenie
- wpinasz się kablem do drugiego "po drodze" swicha w piwnicy i logujesz bez hasła, bo z klasy wewnętrznej - zostało ominięte zabezpieczenie
- robisz injecta qwe' or '1'=='1 - zostało ominięte zabezpieczenie
- wchodzisz bezpośrednio na stronę admin.php, która nie wymaga hasła ciężko tu mówić, żeby ta strona była zabezpieczona

W końcu każdy
request wysłany za pomocą dowolnego protokołu to prośba o coś co serwer
podaje.

Dlaczego według Ciebie błąd administratora polegający na
pozostawieniu danego pliku po instalacji czy błąd programisty który
zostawił sql incjection chcesz traktować surowiej niż pozostawienie
jakiejś innej podatności wymagającej więcej wiedzy przy "przełamywaniu"
czy "omijaniu"?

Nie - łagodniej. Ktoś kto się mieni programistą czy administratorem nie powinien popełniać takich błędów - to jest poziom porównywalny z właścicielem, który zapomina wieczorem zamknąć sklep więc ciężko mówić o _przełamaniu_ czegokolwiek [1]



Czy jak zostawię otwarty samochód z kluczykiem w środku i ktoś nim
odjedzie to nie będzie już kradzież?

Zależy co z nim dalej zrobi, ale:
- nie będzie to kradzież _z włamaniem_
- może to być też Art. 289
- w przypadku 289 i odstawienia samochodu na miejsce, bez uszkodzeń, ubytku paliwa, i w sytuacji gdy nie uniemożliwiło ci to skorzystania z niego może zachodzić Art. 1. § 2. - czyn był zabroniony, ale przestępstwa brak


A jak nie przypnę roweru którym
przyjechałem do pracy? Oczywiście w obu przypadkach sam sobie jestem winien.
Raczej nie mam prawa narzekać na to jacy to źli złodzieje. Mam natomiast prawo
nazwać ich złodziejami.

Weź tylko pod uwagę, że informację ciężko jest "ukraść", chyba, ze razem z jedynym nośnikiem.

To, że ktoś uzyska dostęp do Twoich danych jest może i frustrujące, ale nie jest kradzieżą per se. Do tego kradzież do 250pln to wykroczenie a nie przestępstwo.

W przypadku większości "hackerskich wybryków" o ile nie kończy się to krzywdą(publikacja wrażliwych danych)/zniszczeniami(usunięcie czegoś)/etc(DOS)[2] powinien mieć zastosowanie Art. 1. § 2 - gdyż nie ma szkodliwości społecznej - jest co więcej społecznie korzystne, że osobnik, który dostał się na serwer doprowadził do wykrycia luki zanim dostanie się tam ktoś kto np. postanowi skorzystać z tych numerów kart... Można by tu nawet (gdy sprawca od razu poinformuje administratora a nie uzyska dostęp tylko dla "szpanu") zastanowić się nad Art. 26.


[1] A jak wyświetlanie błędów jest włączone to w ogóle zostawia drzwi szeroko otwarte - ['] leży tak blisko [RETURN], że naprawdę wiele sql injectów znalazłem przypadkiem wklejając adres i dostając:
"you have an error in your sql syntax near ... treść ' zapytania"
toż to się aż prosi o  and 1==0 union select ...
[2] W kk jest "zapis _istotnej_ informacji" ale "do danych informatycznych"(jakichkolwiek) więc podpada pod to dowolna modyfikacja. Imo mały deface (np w formie newsa) nie upośledzający w inny sposób działania serwisu powinien być legalny - bo się łapie pod Art 1 §2 czy Art. 26.

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2013-02-16 23:57:20
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Użytkownik Michoo napisał:

Nie - łagodniej. Ktoś kto się mieni programistą czy administratorem nie
powinien popełniać takich błędów - to jest poziom porównywalny z
właścicielem, który zapomina wieczorem zamknąć sklep więc ciężko mówić o
_przełamaniu_ czegokolwiek [1]

Ale czy to oznacza, ze jesli mozesz wejsc to mozesz sobie wyniesc telewizor? Będzie kradzież, choć bez włamania.

W przypadku większości "hackerskich wybryków" o ile nie kończy się to
krzywdą(publikacja wrażliwych danych)/zniszczeniami(usunięcie
czegoś)/etc(DOS)[2] powinien mieć zastosowanie Art. 1. § 2 - gdyż nie ma
szkodliwości społecznej - jest co więcej społecznie korzystne, że
osobnik, który dostał się na serwer doprowadził do wykrycia luki zanim
dostanie się tam ktoś kto np. postanowi skorzystać z tych numerów
kart... Można by tu nawet (gdy sprawca od razu poinformuje
administratora a nie uzyska dostęp tylko dla "szpanu") zastanowić się
nad Art. 26.

Publikujac w sieci dane kart, zeby inni mogli skorzystac - niska szkodliwosc? Czy jednak wysoka?

Data: 2013-02-17 02:07:01
Autor: Michoo
Hacking...
On 16.02.2013 23:57, Mr. Misio wrote:
Użytkownik Michoo napisał:

Nie - łagodniej. Ktoś kto się mieni programistą czy administratorem nie
powinien popełniać takich błędów - to jest poziom porównywalny z
właścicielem, który zapomina wieczorem zamknąć sklep więc ciężko mówić o
_przełamaniu_ czegokolwiek [1]

Ale czy to oznacza, ze jesli mozesz wejsc to mozesz sobie wyniesc
telewizor? Będzie kradzież, choć bez włamania.

Będzie. Tylko danych się NIE wynosi. To, że ktoś zrobi ich kopię nie sprawia, że ty je przestajesz mieć. Wiec analogia taka sobie - może lepiej:
  Ktoś wszedł i zrobił zdjęcie twojego świadectwa?
  Ktoś wszedł, odczytał jaki masz model telewizora i kupił sobie taki sam?


W przypadku większości "hackerskich wybryków" o ile nie kończy się to
krzywdą(publikacja wrażliwych danych)/zniszczeniami(usunięcie
czegoś)/etc(DOS)[2] powinien mieć zastosowanie Art. 1. § 2 - gdyż nie ma
szkodliwości społecznej - jest co więcej społecznie korzystne, że
osobnik, który dostał się na serwer doprowadził do wykrycia luki zanim
dostanie się tam ktoś kto np. postanowi skorzystać z tych numerów
kart... Można by tu nawet (gdy sprawca od razu poinformuje
administratora a nie uzyska dostęp tylko dla "szpanu") zastanowić się
nad Art. 26.

Publikujac w sieci dane kart, zeby inni mogli skorzystac - niska
szkodliwosc? Czy jednak wysoka?

Wysoka. [1] "Ładnie" się to robi tak, że stawiasz stronkę na darmowym serwerze, która ma zapisane:
sha1(imie+nazwisko),numer_karty.substr(numer_karty.lenght-5)
+ formularz - pozwala sprawdzić, że karta pana Jana kowalskiego była w zbiorze jednocześnie nie narażając go na problemy.

[1]  Ktoś naprawdę zły je po cichu sprzeda. Opublikować może najwyżej ktoś głupi, nie zdający sobie sprawy z tego co robi albo ktoś nie liczący się z innymi w rodzaju anonymous, czy wiki leaks.

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2013-02-17 02:18:23
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Użytkownik Michoo napisał:
On 16.02.2013 23:57, Mr. Misio wrote:
Użytkownik Michoo napisał:

Nie - łagodniej. Ktoś kto się mieni programistą czy administratorem nie
powinien popełniać takich błędów - to jest poziom porównywalny z
właścicielem, który zapomina wieczorem zamknąć sklep więc ciężko mówić o
_przełamaniu_ czegokolwiek [1]

Ale czy to oznacza, ze jesli mozesz wejsc to mozesz sobie wyniesc
telewizor? Będzie kradzież, choć bez włamania.

Będzie. Tylko danych się NIE wynosi. To, że ktoś zrobi ich kopię nie
sprawia, że ty je przestajesz mieć. Wiec analogia taka sobie - może lepiej:
  Ktoś wszedł i zrobił zdjęcie twojego świadectwa?
  Ktoś wszedł, odczytał jaki masz model telewizora i kupił sobie taki sam?

W powyższych opisanych przypadkach nie będzie kradzieży.

Natomiast skopiowanie danych cyfrowych to cos innego niz utrwalenie obrazu aparatem.

To, że fizycznie mi rzeczy nie zabierasz, to jednak wchodzisz w posiadanie czegoś, do czego nie masz uprawnień. Bo:
- jeśli to coś sprzedaje, to nie kupiłeś
- jeśli nie jest publicznie dostępne, to nie miałeś uprawnień aby skopiować (nie mowie o technicznych mozliwosciach powstalech na skutek wlamu czy czegokolwiek).

Nie można zrobić "zdjęcia" danych cyfrowych nie wchodząc w posiadanie danych cyfrowych (identycznej kopii).

Reasumując: jeśli mi nie zniknie baza kart kredytowych moich klientów, to nie oznacza, ze masz prawo ją sobie skopiować i "zabrać".

Data: 2013-02-17 10:14:33
Autor: ein
Hacking...
-- -- -BEGIN PGP SIGNED MESSAGE-- -- -
Hash: SHA1

Michoo wrote:
On 16.02.2013 23:57, Mr. Misio wrote:
Użytkownik Michoo napisał:

Nie - łagodniej. Ktoś kto się mieni programistą czy administratorem nie powinien popełniać takich błędów - to jest poziom porównywalny z właścicielem, który zapomina wieczorem zamknąć sklep więc ciężko mówić o _przełamaniu_ czegokolwiek [1]

Ale czy to oznacza, ze jesli mozesz wejsc to mozesz sobie wyniesc
telewizor? Będzie kradzież, choć bez włamania.

Będzie. Tylko danych się NIE wynosi. To, że ktoś zrobi ich kopię nie sprawia, że ty je przestajesz mieć. Wiec analogia taka sobie - może lepiej: Ktoś wszedł i zrobił zdjęcie twojego świadectwa? Ktoś wszedł, odczytał jaki masz model telewizora i kupił sobie taki sam?

Wiem, ze nic nie wniose do watku, ale nie przesadzasz? (jest jeszcze
moralna strona).
-- -- -BEGIN PGP SIGNATURE-- -- -
Version: GnuPG v1.4.12 (GNU/Linux)
Comment: Using GnuPG with Thunderbird - http://www.enigmail.net/

iEYEARECAAYFAlEgn3kACgkQbhT/MDrqNUHZagCghpd79eyJszxEZ7h2OjsDkRHA
NvsAoJ4xy30rbPxxHuUmCt0Tqs71sEvB
=B/Bj
-- -- -END PGP SIGNATURE-- -- -

Data: 2013-02-18 21:52:20
Autor: John Kołalsky
Hacking...

Użytkownik "ein" <ein@no.spam>

-- -- -BEGIN PGP SIGNED MESSAGE-- -- -

Use MIME

Data: 2013-02-16 21:47:27
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 16.02.2013 21:30, Michoo pisze:

Po nowelizacji ustawy tak. Po nowelizacji ustawy posiadanie komputera
jest zabronione (Kuriozalny Art. 269b).

Chyba dziebko nadinterpretujesz - zakazane s programy oraz urzdzenia komputerowe _przystosowane_ do popenienia pewnych okrelonych przestpstw. Przystosowane czyli specjalnie (celowo i z zamysem) przygotowane do tych celw.

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-16 22:31:35
Autor: Michoo
Hacking...
On 16.02.2013 21:47, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 16.02.2013 21:30, Michoo pisze:

Po nowelizacji ustawy tak. Po nowelizacji ustawy posiadanie komputera
jest zabronione (Kuriozalny Art. 269b).

Chyba dziebko nadinterpretujesz - zakazane s programy oraz urzdzenia
komputerowe _przystosowane_ do popenienia pewnych okrelonych
przestpstw.

Karty sieciowe maj wbudowany tryb "promiscous" w celu podsuchiwania przychodzcego ruchu (uywa si w diagnostyce).

LOIC - uywany przez "anonimowych" do DDoSw to narzdzie do testw wytrzymaociowych.

John the ripper suy do odzyskiwania zagubionych hase.

sqltest suy do testowania czy nie popeniono do standardowych bdw w tworzeniu witryny.

....

W kadym z tych przypadkw _podstawowa_ funkcja programu suy te do popenienia przestpstwa. Tak jak podstawowym zadaniem wytrychw jest otwieranie zamkw a nie wamywanie si - wytrychy s zakazane, chyba, e speniasz odpowiednie warunki. Tutaj posiadanie jest zakazane bez wyjtkw.

Przystosowane czyli specjalnie (celowo i z zamysem)
przygotowane do tych celw.

Problem jest taki, e wikszo "atakw" to normalne korzystanie z komputera i standardowych narzdzi w troch niestandardowy sposb. A take to, e eby testowa bezpieczestwo wasnego systemu przed atakami trzeba mie narzdzia _suce_ do tych atakw.

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2013-02-16 23:11:54
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Michoo napisa:

Karty sieciowe maj wbudowany tryb "promiscous" w celu podsuchiwania
przychodzcego ruchu (uywa si w diagnostyce).

LOIC - uywany przez "anonimowych" do DDoSw to narzdzie do testw
wytrzymaociowych.

John the ripper suy do odzyskiwania zagubionych hase.

sqltest suy do testowania czy nie popeniono do standardowych bdw
w tworzeniu witryny.

N, suy do smarowania kanapek masem. Czy jeli zadgam kogo noem to bede niewinny?

IMHO to jednak licz si intencje. Intencj hakera byo dostanie si do systemu (tak dugo grzeba przy zamku, a drzwi otworzy, niewane, czy podnios drutem haczyk na jaki drzwi byy zamknite - wamanie.

Data: 2013-02-16 23:44:36
Autor: Michoo
Hacking...
On 16.02.2013 23:11, Mr. Misio wrote:
Uytkownik Michoo napisa:

Karty sieciowe maj wbudowany tryb "promiscous" w celu podsuchiwania
przychodzcego ruchu (uywa si w diagnostyce).

LOIC - uywany przez "anonimowych" do DDoSw to narzdzie do testw
wytrzymaociowych.

John the ripper suy do odzyskiwania zagubionych hase.

sqltest suy do testowania czy nie popeniono do standardowych bdw
w tworzeniu witryny.

N, suy do smarowania kanapek masem. Czy jeli zadgam kogo noem
to bede niewinny?

Nie o tym tu mwimy.

Wyobra sobie, ze ustawa zakazuje wanie posiadania noy, bo ludzie nie tylko nimi smaruj kanapki ale te zabijaj - a niektre noe maj spiczasty czubek, wic ewidentnie s przystosowane do wbijania. Tak wyglda art 269b.


IMHO to jednak licz si intencje. Intencj hakera byo dostanie si do
systemu (tak dugo grzeba przy zamku, a drzwi otworzy, niewane, czy
podnios drutem haczyk na jaki drzwi byy zamknite - wamanie.

A jak napisa tylko:
foobar -- dowload-db http://example.org/art.php?id=
i w efekcie dosta baz to si wama, czy tylko pobra co co byo publicznie dostpne?

A jak wpisa w google
"passwords.txt" intitle:Index of
a nastpnie si po prostu zalogowa za pomoc publicznie dostpnego hasa?

Dostp do systemu informatycznego != kradzie i != wamanie. Nie mwi, e kady przypadek powinien by bezkarny. Ale wydaje mi si, ze czsto zapomina si o odpowiedzialnoci administratora. Brakuje mi tytuw w rodzaju:
"za pomoc sql injection pobrali baz 10k klientw - leniwemu administratorowi grozi 5 lat wizienia"

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2013-02-16 23:52:55
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Michoo napisa:
On 16.02.2013 23:11, Mr. Misio wrote:
Uytkownik Michoo napisa:

Karty sieciowe maj wbudowany tryb "promiscous" w celu podsuchiwania
przychodzcego ruchu (uywa si w diagnostyce).

LOIC - uywany przez "anonimowych" do DDoSw to narzdzie do testw
wytrzymaociowych.

John the ripper suy do odzyskiwania zagubionych hase.

sqltest suy do testowania czy nie popeniono do standardowych bdw
w tworzeniu witryny.

N, suy do smarowania kanapek masem. Czy jeli zadgam kogo noem
to bede niewinny?

Nie o tym tu mwimy.

Dokadnie o tym! (n o prawie ;)

Wyobra sobie, ze ustawa zakazuje wanie posiadania noy,

Wlasciwie z tego co pamietam zabrania noszenia (na ulicy) nozy dluzszych niz 15 cm.

bo ludzie nie
tylko nimi smaruj kanapki ale te zabijaj - a niektre noe maj
spiczasty czubek, wic ewidentnie s przystosowane do wbijania. Tak
wyglda art 269b.

Mysze sie wczytac, zapewne masz racje :)

IMHO to jednak licz si intencje. Intencj hakera byo dostanie si do
systemu (tak dugo grzeba przy zamku, a drzwi otworzy, niewane, czy
podnios drutem haczyk na jaki drzwi byy zamknite - wamanie.

A jak napisa tylko:
foobar -- dowload-db http://example.org/art.php?id=
i w efekcie dosta baz to si wama, czy tylko pobra co co byo
publicznie dostpne?

No i gdyby tylko pobra to wlasciwie nie byoby o czym dyskutowa.

Niestety - poinformowa i... upubliczni. Cos jak ze sciaganiem filmow z sieci. Sciagnac sobie mozna. Ale upubliczniac nie.

A jak wpisa w google
"passwords.txt" intitle:Index of
a nastpnie si po prostu zalogowa za pomoc publicznie dostpnego hasa?

To uzyska dostp bez bycia uprawnionym.

Dostp do systemu informatycznego != kradzie i != wamanie.

Inaczej

Dostp do systemu informatycznego to nie zawsze kradzie lub wamanie.

Nie mwi,
e kady przypadek powinien by bezkarny. Ale wydaje mi si, ze czsto
zapomina si o odpowiedzialnoci administratora. Brakuje mi tytuw w
rodzaju:
"za pomoc sql injection pobrali baz 10k klientw - leniwemu
administratorowi grozi 5 lat wizienia"

"Odjechali samochodem wlasciciela, ktory zostawil kluczyki w stacyjce, wlascicielowi grozi 5 lat wiezienia"

O to chodzi?

O karanie ofiar?

Data: 2013-02-17 01:35:39
Autor: Michoo
Hacking...
On 16.02.2013 23:52, Mr. Misio wrote:

Wlasciwie z tego co pamietam zabrania noszenia (na ulicy) nozy dluzszych
niz 15 cm.

Mit ;) Moesz i z mieczem samurajskim chodzi tak dugo jak dugo nie bdziesz stwarza zagroenia dla otoczenia. (Nie dotyczy sdw, imprez masowych, i czego tam jeszcze.)


IMHO to jednak licz si intencje. Intencj hakera byo dostanie si do
systemu (tak dugo grzeba przy zamku, a drzwi otworzy, niewane, czy
podnios drutem haczyk na jaki drzwi byy zamknite - wamanie.

A jak napisa tylko:
foobar -- dowload-db http://example.org/art.php?id=
i w efekcie dosta baz to si wama, czy tylko pobra co co byo
publicznie dostpne?

No i gdyby tylko pobra to wlasciwie nie byoby o czym dyskutowa.

Zostamy w prostym przypadku - wpisuj i dostaj baz:
- czy powinno to by przestpstwo z art za uzyskanie nieuprawnionego dostpu
- czy powinno to by przestpstwo z art za udostpnianie nieuprawnionym

no bo chyba nie 2 na raz?


Niestety - poinformowa i... upubliczni.

W tym przypadku - tak. Ale co w oglnym?

A jak wpisa w google
"passwords.txt" intitle:Index of
a nastpnie si po prostu zalogowa za pomoc publicznie dostpnego
hasa?

To uzyska dostp bez bycia uprawnionym.

No i znowu problem - uzyska dostp i co dalej? Czemu mamy kara za samo "uzyskanie dostpu" - a gdzie jest szkoda?


Dostp do systemu informatycznego != kradzie i != wamanie.

Inaczej

Dostp do systemu informatycznego to nie zawsze kradzie lub wamanie.

Dostp do systemu info to nigdy nie jest kradzie (co by RIAA nie mwia danych si nie da ukra inaczej ni z jedynym nonikiem), wamanie zreszt te nie - inne realia, inne skutki, inne paragrafy.


Nie mwi,
e kady przypadek powinien by bezkarny. Ale wydaje mi si, ze czsto
zapomina si o odpowiedzialnoci administratora. Brakuje mi tytuw w
rodzaju:
"za pomoc sql injection pobrali baz 10k klientw - leniwemu
administratorowi grozi 5 lat wizienia"

"Odjechali samochodem wlasciciela, ktory zostawil kluczyki w stacyjce,
wlascicielowi grozi 5 lat wiezienia"

Jakby to byy dane tego admina to nie ma problemu. Tylko e to s zazwyczaj dane uytkownikw - oni s ofiarami jego niedbalstwa.

Poza tym jak tym samochodem rozbije si jaki dzieciak to tak, moesz odpowiada za jego niewaciwe zabezpieczenie.


O to chodzi?

O karanie ofiar?


Wyobra sobie, e zapomniano zmieni domylne haso sejfu z depozytami i je ukradziono. Bank niewinny, nie mona go kara, bo to on jest ofiar? Chrzani klientw, ktrzy stracili depozyty, biedny bank straci renom...


--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2013-02-17 02:07:50
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Michoo napisa:
On 16.02.2013 23:52, Mr. Misio wrote:

Wlasciwie z tego co pamietam zabrania noszenia (na ulicy) nozy dluzszych
niz 15 cm.

Mit ;) Moesz i z mieczem samurajskim chodzi tak dugo jak dugo nie
bdziesz stwarza zagroenia dla otoczenia. (Nie dotyczy sdw, imprez
masowych, i czego tam jeszcze.)

No ja tam pamitam w TV byo, e kogo capneli za replike armaty na podwrku :) Bo "bro palna". Co do tych nozy to nie mam pewnosci, ale miecz samurajski to miecz, a nie n :) Tu z kolei przypomina mi sie USA i tam jak dobrze pamietam sa stany gdzie mozna miec dowolna bro dug, bylebya na widoku, a na noszenie krtkiej trza mie specjaniejsze pozwolenie (inne po prostu). Tak mi to jakos znajomy relacjonowa, ale to byo na piwie to moglem zle spamietac ;)

No i gdyby tylko pobra to wlasciwie nie byoby o czym dyskutowa.

Zostamy w prostym przypadku - wpisuj i dostaj baz:

By temat. Zaley co i jak wpisujesz. Jeli wpisujesz "bruteforce" to intencj byo odgadniecie, czyli nawet taka metoda to nieuprawniony dostp. To tak jakby sta przy sklepie i sprawdza kolejno 10 tysiecy kluczy, a n ktry otworzy. Czyli wchodzisz przez przypadek, czy jednak wamanie?

- czy powinno to by przestpstwo z art za uzyskanie nieuprawnionego
dostpu
- czy powinno to by przestpstwo z art za udostpnianie nieuprawnionym

no bo chyba nie 2 na raz?

JAk uzyska a potem udostepni - to czemu nie dwa w jednym? :)


Niestety - poinformowa i... upubliczni.

W tym przypadku - tak. Ale co w oglnym?

Nie ma oglnych przypadkw :)

KAdy jest szczeglny. Dlatego s sdy a nie bramki zerojedynkowe "uci rk, nie uci" ;)

A jak wpisa w google
"passwords.txt" intitle:Index of
a nastpnie si po prostu zalogowa za pomoc publicznie dostpnego
hasa?

To uzyska dostp bez bycia uprawnionym.

No i znowu problem - uzyska dostp i co dalej? Czemu mamy kara za samo
"uzyskanie dostpu" - a gdzie jest szkoda?

W upublicznieniu czego, do upubliczniania czego nie ma sie uprawnien a dodatkowo upublicznienie naraza osoby, ktorych dane zostay upublicznione na np. niekorzystne zarzadzanie mieniem (gdy nuemry kart zostana upublicznione wraz z kodami cvv) :)



Dostp do systemu informatycznego != kradzie i != wamanie.

Inaczej

Dostp do systemu informatycznego to nie zawsze kradzie lub wamanie.

Dostp

doprecyzujmy - bo mwimy o dostpie nieupowaznionym

do systemu info to nigdy nie jest kradzie (co by RIAA nie mwia
danych si nie da ukra inaczej ni z jedynym nonikiem), wamanie
zreszt te nie - inne realia, inne skutki, inne paragrafy.

"Odjechali samochodem wlasciciela, ktory zostawil kluczyki w stacyjce,
wlascicielowi grozi 5 lat wiezienia"

Jakby to byy dane tego admina to nie ma problemu. Tylko e to s
zazwyczaj dane uytkownikw - oni s ofiarami jego niedbalstwa.

I mog go za to pozwa.

I giodo moze go ukara.

I niekoniecznie niedbalstwa. Brak wiedzy z pewnego zakresu to nie niedbalstwo. Ewentualnie brak kompetencji. Ale tez niekoniecznie admina, ale osoby ktora go zatrudnia. Bo labo nie ustalono wymaga, albo zignorowano wymagania by zatrudnic (kogos z rodziny posa).

Poza tym jak tym samochodem rozbije si jaki dzieciak to tak, moesz
odpowiada za jego niewaciwe zabezpieczenie.

To tak jak na drodze z drogwk "pani karzemy za spowodowanie wypadku, a pana mandatem za przekroczenie szybkosci".

Zodziej samochodu odpowiada za kradzie.

A czasem nie odpowiada ;) Jak ukradn samochd bo potrzebuj akurat zawie napadnita osobe do szpitala - to dostan w nagrod pochwa, mandat za szybk jazde z fotoradaru, zrozumienie bd nie waciciela. Ale aden sad mnie nie skae za kradzie, gdy zasza wysza koniecznoc ratowania ycia.

O to chodzi?

O karanie ofiar?


Wyobra sobie, e zapomniano zmieni domylne haso sejfu z depozytami i
je ukradziono. Bank niewinny, nie mona go kara, bo to on jest ofiar?

Bank ma ubezpieczenie lub nie ma. Ponosi kar bo musi odda to co obieca przechowa lub rwnowarto. Nie ma za co kara banku (karnie).

Chrzani klientw, ktrzy stracili depozyty, biedny bank straci renom...

Banki to nie zote sztabki ;) Gwarancje bankowe itakie tam rzeczy pospisywane w umowach okreslaja kto komu co ma oddac jak bank zostanie obrabowany. Do tego otworem stoi droga cywilna. Ale karna?

Karna dotyczy zodzieja/wamywacza/oszusta.

Data: 2013-02-17 08:43:10
Autor: qwerty
Hacking...
Uytkownik "Mr. Misio"  napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:kfp2k0$l4s$1@node1.news.atman.pl...
"Odjechali samochodem wlasciciela, ktory zostawil kluczyki w stacyjce, wlascicielowi grozi 5 lat wiezienia"

O to chodzi?

O karanie ofiar?

Zostawiajc kluczyki w stacyjce zama prawo.

Data: 2013-02-17 10:59:05
Autor: spp
Hacking...
W dniu 2013-02-17 08:43, qwerty pisze:
....
"Odjechali samochodem wlasciciela, ktory zostawil kluczyki w stacyjce,
wlascicielowi grozi 5 lat wiezienia"

O to chodzi?

O karanie ofiar?

Zostawiajc kluczyki w stacyjce zama prawo.


??

--
spp

Data: 2013-02-17 12:09:28
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik qwerty napisa:
Uytkownik "Mr. Misio"  napisa w wiadomoci grup
dyskusyjnych:kfp2k0$l4s$1@node1.news.atman.pl...
"Odjechali samochodem wlasciciela, ktory zostawil kluczyki w stacyjce,
wlascicielowi grozi 5 lat wiezienia"

O to chodzi?

O karanie ofiar?

Zostawiajc kluczyki w stacyjce zama prawo.

Data: 2013-02-17 12:09:56
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik qwerty napisa:
Uytkownik "Mr. Misio"  napisa w wiadomoci grup
dyskusyjnych:kfp2k0$l4s$1@node1.news.atman.pl...
"Odjechali samochodem wlasciciela, ktory zostawil kluczyki w stacyjce,
wlascicielowi grozi 5 lat wiezienia"

O to chodzi?

O karanie ofiar?

Zostawiajc kluczyki w stacyjce zama prawo.

I to uniewinnia zodzieja?

Data: 2013-02-17 12:47:04
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 12:09, Mr. Misio pisze:
Uytkownik qwerty napisa:
Uytkownik "Mr. Misio"  napisa w wiadomoci grup
dyskusyjnych:kfp2k0$l4s$1@node1.news.atman.pl...
"Odjechali samochodem wlasciciela, ktory zostawil kluczyki w stacyjce,
wlascicielowi grozi 5 lat wiezienia"

O to chodzi?

O karanie ofiar?

Zostawiajc kluczyki w stacyjce zama prawo.

I to uniewinnia zodzieja?


C, w niektrych miejscach s np. rowery na ktre mona sobie wsi i pojedzi po okolicy - dlaczego nie moe by samochodw, ktre s zostawiane do dyspozycji potrzebujcych?

Dlaczego zatem zodziej? Nie przeama zabezpiecze tylko wsiad do udostpnionego dla wszystkich samochodu. Zgodnie z przepisami waciciel powinien uniemoliwi osobom niepodanym skorzystanie z jego pojazdu. Wic jeli nie zabezpieczy...

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-17 13:15:36
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 17.02.2013 12:09, Mr. Misio pisze:
Uytkownik qwerty napisa:
Uytkownik "Mr. Misio"  napisa w wiadomoci grup
dyskusyjnych:kfp2k0$l4s$1@node1.news.atman.pl...
"Odjechali samochodem wlasciciela, ktory zostawil kluczyki w stacyjce,
wlascicielowi grozi 5 lat wiezienia"

O to chodzi?

O karanie ofiar?

Zostawiajc kluczyki w stacyjce zama prawo.

I to uniewinnia zodzieja?


C, w niektrych miejscach s np. rowery na ktre mona sobie wsi i
pojedzi po okolicy - dlaczego nie moe by samochodw, ktre s
zostawiane do dyspozycji potrzebujcych?

Dlatego, ze takie rowery sa oznaczone :)

No chyba, ze mowimy o Amsterdamie ;)

Dlaczego zatem zodziej? Nie przeama zabezpiecze tylko wsiad do
udostpnionego dla wszystkich samochodu. Zgodnie z przepisami waciciel
powinien uniemoliwi osobom niepodanym skorzystanie z jego pojazdu.
Wic jeli nie zabezpieczy...

To jedynie nie byo wamania. Jest kradzie.

http://prawoity.pl/wiadomosci/kradziez-przestepstwo-z-art-278-kodeksu-karnego

Co jest istot kradziey?
Chodzi o wyjcie cudzej rzeczy ruchomej spod wadztwa danej osoby. Czyn ten dokonany jest z chwil, gdy cudza rzecz znajdzie si we wadztwie sprawcy. Moe on t rzecz swobodnie zawiadywa.

....

Inaczej jest z rzeczami zgubionymi. Nie przyjmuje si wtedy z reguy art. 278 kk., ale od razu trzeba zaznaczy, e nie jest rzecz zagubion pozostawienie tej rzeczy w miejscu, gdzie moe by bez problemu odzyskana przez dan osob. Jeeli kto dan rzecz pozostawi np. w osiedlowym sklepie, to zabr takiej rzeczy to jest kradzie.

Zachowanie sprawcy musi mie charakter kierunkowy czyli musi on dziaa w cile okrelonym celu. Nie jest potrzebne, aby sprawca t rzecz chcia zatrzyma dla siebie.

Data: 2013-02-17 14:10:38
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 13:15, Mr. Misio pisze:

Dlaczego zatem zodziej? Nie przeama zabezpiecze tylko wsiad do
udostpnionego dla wszystkich samochodu. Zgodnie z przepisami waciciel
powinien uniemoliwi osobom niepodanym skorzystanie z jego pojazdu.
Wic jeli nie zabezpieczy...

To jedynie nie byo wamania. Jest kradzie.

http://prawoity.pl/wiadomosci/kradziez-przestepstwo-z-art-278-kodeksu-karnego


Co jest istot kradziey?
Chodzi o wyjcie cudzej rzeczy ruchomej spod wadztwa danej osoby. Czyn
ten dokonany jest z chwil, gdy cudza rzecz znajdzie si we wadztwie
sprawcy. Moe on t rzecz swobodnie zawiadywa.

Czyli jeli id sobie przez park i usid na parkowej awce, nie bdcej moj wasnoci, i w ten sposb j zajm - to jestem zodziejem?

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-17 14:35:41
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 17.02.2013 13:15, Mr. Misio pisze:

Dlaczego zatem zodziej? Nie przeama zabezpiecze tylko wsiad do
udostpnionego dla wszystkich samochodu. Zgodnie z przepisami waciciel
powinien uniemoliwi osobom niepodanym skorzystanie z jego pojazdu.
Wic jeli nie zabezpieczy...

To jedynie nie byo wamania. Jest kradzie.

http://prawoity.pl/wiadomosci/kradziez-przestepstwo-z-art-278-kodeksu-karnego



Co jest istot kradziey?
Chodzi o wyjcie cudzej rzeczy ruchomej spod wadztwa danej osoby. Czyn
ten dokonany jest z chwil, gdy cudza rzecz znajdzie si we wadztwie
sprawcy. Moe on t rzecz swobodnie zawiadywa.

Czyli jeli id sobie przez park i usid na parkowej awce, nie bdcej
moj wasnoci, i w ten sposb j zajm - to jestem zodziejem?

Nie. Bo wka jest dostpna publicznie i jej celem jest pozwolenie na siadanie obywatelom wiata.

Ale jeli wemiesz t wk i zaniesiesz do swojego ogrdka to bedzie kradzie.

"Chodzi o wyjcie cudzej rzeczy ruchomej spod wadztwa danej osoby."

wk w parku nie moesz swobodnie zarzdza jak swoj. Moesz usi. Nie moesz sprzeda wki. Zabra jej do siebie.

PRzenie te nie moesz (w inne miejsce parku) cho to nie bdzie kradzie, ale w zalenoci co zrobi: wybryk chuligaski, wandalizm, niszczenie mienia, lub niska szkodliwoc spoeczna a nawet brak szkodliwoci jeli wka nie uszkodzona a przestawi j do soca (ale powiniene potem j odstawi tak jak staa).

Data: 2013-02-17 14:58:23
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 14:35, Mr. Misio pisze:

Czyli jeli id sobie przez park i usid na parkowej awce, nie bdcej
moj wasnoci, i w ten sposb j zajm - to jestem zodziejem?

Nie. Bo wka jest dostpna publicznie i jej celem jest pozwolenie na
siadanie obywatelom wiata.

A gdzie jest tak napisane, hmmm?

Ale jeli wemiesz t wk i zaniesiesz do swojego ogrdka to bedzie
kradzie.

Ale pki co to tamten przejecha samochodem z A do B, nie schowa u siebie w garau, prawda? ;)

"Chodzi o wyjcie cudzej rzeczy ruchomej spod wadztwa danej osoby."

wk w parku nie moesz swobodnie zarzdza jak swoj. Moesz usi.
Nie moesz sprzeda wki. Zabra jej do siebie.

A czy ten kto w samochd sprzeda? Schowa u siebie w garau?

PRzenie te nie moesz (w inne miejsce parku) cho to nie bdzie
kradzie, ale w zalenoci co zrobi: wybryk chuligaski, wandalizm,

A kto powiedzia, e to awka na stae przymocowana?

niszczenie mienia, lub niska szkodliwoc spoeczna a nawet brak
szkodliwoci jeli wka nie uszkodzona a przestawi j do soca (ale
powiniene potem j odstawi tak jak staa).

Czyli jak id do restauracji i ustawi sobie krzeso, to potem musz je ustawi dokadnie tak jak byo, bo inaczej to kradzie albo wandalizm?

Pamitaj: w  przypadku samochodu istnieje ustawowy obowizek zabezpieczenia przed uyciem przez osoby niepowoane. Czyli jeli samochd nie jest zabezpieczony to kto leje na prawo albo go udostpnia dla wszystkich.

Swoja szos skoro jestemy w sumie w wtku okoo-komputerowym, to tu masz adn analogi: WiFi. S miejsca, gdzie jest darmowo i publiczne dostpne, s miejsca gdzie jaki lamer nie ustawi hasa. Jak je odrni i dlaczego chciaby kara kogo, kto skorzysta z sieci udostpnionej omykowo?

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-17 15:12:57
Autor: Kamil Joca
Hacking...
Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> writes:

[...]

Swoja szos skoro jestemy w sumie w wtku okoo-komputerowym, to tu
masz adn analogi: WiFi. S miejsca, gdzie jest darmowo i publiczne
dostpne, s miejsca gdzie jaki lamer nie ustawi hasa. Jak je
odrni i dlaczego chciaby kara kogo, kto skorzysta z sieci
udostpnionej omykowo?

Zwaszcza jeeli masz urzdzenie czce si automatycznie.

KJ

--
http://blogdebart.pl/2012/06/24/hiena/
If you want to see card tricks, you have to expect to take cards.
-- Harry Blackstone

Data: 2013-02-17 15:20:01
Autor: qwerty
Hacking...
Uytkownik "Kamil "Joca""  napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:87sj4vxc46.fsf@alfa.kjonca...
Zwaszcza jeeli masz urzdzenie czce si automatycznie.

Nie spotkaem si z urzdzeniem, ktre samo czyoby si z niezabezpieczon sieci wifi.

Data: 2013-02-17 18:00:50
Autor: W.P.
Hacking...
Uytkownik qwerty napisa:
Uytkownik "Kamil "Joca""  napisa w wiadomoci grup
dyskusyjnych:87sj4vxc46.fsf@alfa.kjonca...
Zwaszcza jeeli masz urzdzenie czce si automatycznie.

Nie spotkaem si z urzdzeniem, ktre samo czyoby si z
niezabezpieczon sieci wifi.

Zaraz, a Winda nie ma czasem "wanie" TAK?

W.P.

Data: 2013-02-17 22:11:11
Autor: qwerty
Hacking...
Uytkownik "W.P."  napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:51210d3f$0$1220$65785112@news.neostrada.pl...
Zaraz, a Winda nie ma czasem "wanie" TAK?

Nie. Musisz sam wskaza z ktra sieci ma si poczy.

Data: 2013-02-17 23:18:11
Autor: W.P.
Hacking...
Uytkownik qwerty napisa:
Uytkownik "W.P."  napisa w wiadomoci grup
dyskusyjnych:51210d3f$0$1220$65785112@news.neostrada.pl...
Zaraz, a Winda nie ma czasem "wanie" TAK?

Nie. Musisz sam wskaza z ktra sieci ma si poczy.

Nie do koca.
Mi (u kogo) uparcie czya si do OTWARTEJ sieci przy braku sygnau z "naszej" szyfrowanej...
[i to jeszcze na XP]

W.P.

Data: 2013-02-18 20:13:25
Autor: qwerty
Hacking...
Uytkownik "W.P."  napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:5121579f$0$26710$65785112@news.neostrada.pl...
Nie do koca.
Mi (u kogo) uparcie czya si do OTWARTEJ sieci przy braku sygnau z "naszej" szyfrowanej...
[i to jeszcze na XP]

Pewnie kiedy kto prbowa poczy si do tej sieci i dodao do "ulubionych".
Jednak sam nigdy sam nie czy si do niezabezpieczonych.

Data: 2013-02-18 22:52:36
Autor: m
Hacking...
W dniu 18.02.2013 20:13, qwerty pisze:
Uytkownik "W.P."  napisa w wiadomoci grup
dyskusyjnych:5121579f$0$26710$65785112@news.neostrada.pl...
Nie do koca.
Mi (u kogo) uparcie czya si do OTWARTEJ sieci przy braku sygnau
z "naszej" szyfrowanej...
[i to jeszcze na XP]

Pewnie kiedy kto prbowa poczy si do tej sieci i dodao do
"ulubionych".
Jednak sam nigdy sam nie czy si do niezabezpieczonych.

Wczoraj instalowaem Linux Mint 14 (wersja z MATE) i po instalacji, prbowa wbi si na niezabezpieczon sie w okolicy, bez pytania.

p. m.

Data: 2013-02-18 22:55:44
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik m napisa:

Wczoraj instalowaem Linux Mint 14 (wersja z MATE) i po instalacji,
prbowa wbi si na niezabezpieczon sie w okolicy, bez pytania.

Przeczysz sam sobie.

Albo _si wbi_ w niezabezpieczon sie.

Albo _prbowa si wbi_ (znaczy zapyta, a ty si zgodzie lub nie).

Wic jak byo?

Wbi si bez pytania (i zauway jak si poczy), czy jednak si nie wbi (zauwaye, ze pyta, czy si moe poczy)?

Data: 2013-02-19 00:23:23
Autor: m
Hacking...
W dniu 18.02.2013 22:55, Mr. Misio pisze:
Uytkownik m napisa:

Wczoraj instalowaem Linux Mint 14 (wersja z MATE) i po instalacji,
prbowa wbi si na niezabezpieczon sie w okolicy, bez pytania.

Przeczysz sam sobie.

Albo _si wbi_ w niezabezpieczon sie.

Albo _prbowa si wbi_ (znaczy zapyta, a ty si zgodzie lub nie).

Wic jak byo?

Bramka nr #3 - prbowa si wbi bez pytania, ale mu si nie udao, nie dosta adresu IP (prawdopodobnie sie ma filtrowanie po MAC (ok, nie jest tak do koca niezabezpieczona)).

Jakby si udao, tj. sie by pozwolia - poczyby si i mgbym tego w ogle nie zauway.

p. m.

Data: 2013-02-21 16:28:39
Autor: John Koalsky
Hacking...

Uytkownik "W.P." <laurentp@wp.pl>

Zaraz, a Winda nie ma czasem "wanie" TAK?

Nie. Musisz sam wskaza z ktra sieci ma si poczy.

Nie do koca.
Mi (u kogo) uparcie czya si do OTWARTEJ sieci przy braku sygnau z "naszej" szyfrowanej...
[i to jeszcze na XP]

Moga mie automatyczne logowanie do sieci o jakiej powszechnej nazwie np default . Wtedy z braku innego ograniczenia np mac punktu dostpowego czya si tak, jakby ze znanym sobie. Generalnie jaka by nie bya to ustawiona na automatyczne logowanie bdzie si prbowaa czy, ale szanse mniejsze, e trafi na co, co istnieje do czego uda si przyczy inaczej ni z nieszyfrowan sieci o nazwie default.

Data: 2013-02-17 18:16:07
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 15:20, qwerty pisze:
Uytkownik "Kamil "Joca""  napisa w wiadomoci grup
dyskusyjnych:87sj4vxc46.fsf@alfa.kjonca...
Zwaszcza jeeli masz urzdzenie czce si automatycznie.

Nie spotkaem si z urzdzeniem, ktre samo czyoby si z
niezabezpieczon sieci wifi.

A ja jeszcze nie spotkaem dziobaka. Znaczy si nie istniej?

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-17 22:24:39
Autor: Kamil Joca
Hacking...
"qwerty" <qwerty01@poczta.fm> writes:

Uytkownik "Kamil "Joca""  napisa w wiadomoci grup
dyskusyjnych:87sj4vxc46.fsf@alfa.kjonca...
Zwaszcza jeeli masz urzdzenie czce si automatycznie.

Nie spotkaem si z urzdzeniem, ktre samo czyoby si z
niezabezpieczon sieci wifi.

Mam wraenie, e ktry ze smartfonw ktre miaem w rkach tak wanie
si zachowywa. Ale moe mi si tylko tak wydaje. Nie wiem te czy przypadkiem kindle tak nie robi. KJ

--
http://blogdebart.pl/2010/03/17/dalsze-przygody-swinki-w-new-jersey/
Trying to be happy is like trying to build a machine for which the only
specification is that it should run noiselessly.

Data: 2013-02-17 22:40:24
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Kamil Joca napisa:
"qwerty" <qwerty01@poczta.fm> writes:

Uytkownik "Kamil "Joca""  napisa w wiadomoci grup
dyskusyjnych:87sj4vxc46.fsf@alfa.kjonca...
Zwaszcza jeeli masz urzdzenie czce si automatycznie.

Nie spotkaem si z urzdzeniem, ktre samo czyoby si z
niezabezpieczon sieci wifi.


Mam wraenie, e ktry ze smartfonw ktre miaem w rkach tak wanie
si zachowywa.
Ale moe mi si tylko tak wydaje.

Ogolnie to lap/smat/tablet maja tak, ze jak sie zalogujsze do jakiejs sieci z haslem to pyta "czy laczyc pozniej automatycznie". Nie wiem, moze bez hasla tez jest "czy laczyc pozniej automatycznie".

Niemniej jednak na zadnym urzadzeniu czy systemie nie stwierdzilem dotychczas autolaczenia z nieznanym wifi jako default.

Data: 2013-02-17 23:15:56
Autor: W.P.
Hacking...
Uytkownik Mr. Misio napisa:
Uytkownik Kamil Joca napisa:
"qwerty" <qwerty01@poczta.fm> writes:

Uytkownik "Kamil "Joca""  napisa w wiadomoci grup
dyskusyjnych:87sj4vxc46.fsf@alfa.kjonca...
Zwaszcza jeeli masz urzdzenie czce si automatycznie.

Nie spotkaem si z urzdzeniem, ktre samo czyoby si z
niezabezpieczon sieci wifi.


Mam wraenie, e ktry ze smartfonw ktre miaem w rkach tak wanie
si zachowywa.
Ale moe mi si tylko tak wydaje.

Ogolnie to lap/smat/tablet maja tak, ze jak sie zalogujsze do jakiejs
sieci z haslem to pyta "czy laczyc pozniej automatycznie". Nie wiem,
moze bez hasla tez jest "czy laczyc pozniej automatycznie".

Niemniej jednak na zadnym urzadzeniu czy systemie nie stwierdzilem
dotychczas autolaczenia z nieznanym wifi jako default.

Nie na pewno, ale miaem takie podejrzenie z drukark Brothera (may laser z WiFi i Eth), jak nie mogem si do niego dobra poprzez LAN.
Jak ssiad wyczy (otwarty AP) WiFi, poszo gadko.
[zbridgowane WiFi z LANem? + STP?]
Skoczyo si na wyczeniu WiFi i zostawieniu kabla...

W.P.

Data: 2013-02-17 23:30:51
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik W.P. napisa:

Nie na pewno, ale miaem takie podejrzenie z drukark Brothera (may
laser z WiFi i Eth), jak nie mogem si do niego dobra poprzez LAN.
Jak ssiad wyczy (otwarty AP) WiFi, poszo gadko.
[zbridgowane WiFi z LANem? + STP?]
Skoczyo si na wyczeniu WiFi i zostawieniu kabla...

No dobra, nawet jeli to drukark ciko zhackowa bank :)

Data: 2013-02-18 00:46:39
Autor: W.P.
Hacking...
Uytkownik Mr. Misio napisa:
Uytkownik W.P. napisa:MA

Nie na pewno, ale miaem takie podejrzenie z drukark Brothera (may
laser z WiFi i Eth), jak nie mogem si do niego dobra poprzez LAN.
Jak ssiad wyczy (otwarty AP) WiFi, poszo gadko.
[zbridgowane WiFi z LANem? + STP?]
Skoczyo si na wyczeniu WiFi i zostawieniu kabla...

No dobra, nawet jeli to drukark ciko zhackowa bank :)


MAC cloning i jestemy "drukark"...?

Pomyl:
anonimowy hot-spot, linux "LiveCD"... MAC clone...
trzeba wicej?
Kto bdzie oskaronym? HP? Brother? :)

Gupio, e (polskie?) prawo chce kara "script-kiddies" - bo TYLKO ich mog "zapa"... a "prawdziwi" "h[c]ackerzy" (robicy pienidze) pozostaj bezkarni (bo wiedz, jak SIEBIE zabezpieczy..)

W.P.

Data: 2013-02-18 00:55:30
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik W.P. napisa:
Uytkownik Mr. Misio napisa:
Uytkownik W.P. napisa:MA

Nie na pewno, ale miaem takie podejrzenie z drukark Brothera (may
laser z WiFi i Eth), jak nie mogem si do niego dobra poprzez LAN.
Jak ssiad wyczy (otwarty AP) WiFi, poszo gadko.
[zbridgowane WiFi z LANem? + STP?]
Skoczyo si na wyczeniu WiFi i zostawieniu kabla...

No dobra, nawet jeli to drukark ciko zhackowa bank :)


MAC cloning i jestemy "drukark"...?

Ale po co? Skoro drukarka sie sama zalogowala, to ty mozsz sie zalogowac bez cudw :)


Pomyl:
anonimowy hot-spot, linux "LiveCD"... MAC clone...
trzeba wicej?
Kto bdzie oskaronym? HP? Brother? :)

Gupio, e (polskie?) prawo chce kara "script-kiddies" - bo TYLKO ich
mog "zapa"... a "prawdziwi" "h[c]ackerzy" (robicy pienidze)
pozostaj bezkarni (bo wiedz, jak SIEBIE zabezpieczy..)

Ale to standard - jak apanie "pijanych rowerzystw", rowerzystw jezdzacych po chodniku jak i psy a raczej wlascicieli psow robiacych kupki na chodniku. atwy cel, twa kasa.

:)

Data: 2013-02-18 01:05:35
Autor: W.P.
Hacking...
Uytkownik Mr. Misio napisa:
Uytkownik W.P. napisa:
Uytkownik Mr. Misio napisa:
Uytkownik W.P. napisa:MA

Nie na pewno, ale miaem takie podejrzenie z drukark Brothera (may
laser z WiFi i Eth), jak nie mogem si do niego dobra poprzez LAN.
Jak ssiad wyczy (otwarty AP) WiFi, poszo gadko.
[zbridgowane WiFi z LANem? + STP?]
Skoczyo si na wyczeniu WiFi i zostawieniu kabla...

No dobra, nawet jeli to drukark ciko zhackowa bank :)


MAC cloning i jestemy "drukark"...?

Ale po co? Skoro drukarka sie sama zalogowala, to ty mozsz sie zalogowac
bez cudw :)


Pomyl:
anonimowy hot-spot, linux "LiveCD"... MAC clone...
trzeba wicej?
Kto bdzie oskaronym? HP? Brother? :)

Gupio, e (polskie?) prawo chce kara "script-kiddies" - bo TYLKO ich
mog "zapa"... a "prawdziwi" "h[c]ackerzy" (robicy pienidze)
pozostaj bezkarni (bo wiedz, jak SIEBIE zabezpieczy..)

Ale to standard - jak apanie "pijanych rowerzystw", rowerzystw
jezdzacych po chodniku jak i psy a raczej wlascicieli psow robiacych
kupki na chodniku. atwy cel, twa kasa.

:)
Jak kiedy si wymskno mojej koleance: "spermozjady ze Stray Wiejskiej..."....

Wiesz, ale "kiddie" postawiony przed sdem... (nawet jak mu nic nie "wlepi") ju NIGDY nie zrobi nic dla innych... i to jest smutne...

Bdzie jak ju dawno zodzieje: "zapali Ci za rk?" "niech udowodni, e to Twoja"....

JA jestem w dobrej sytuacji, bo wiem, komu z ssiadw ufa i w jakim zakresie...
ale "zwyky lud" :(, szczeglnie z duego miasta :(

W.P.

Data: 2013-02-18 20:45:30
Autor: qwerty
Hacking...
Uytkownik "Mr. Misio"  napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:kfrlmq$96f$1@node1.news.atman.pl...
No dobra, nawet jeli to drukark ciko zhackowa bank :)

W pracy czsto korzystam z TOR. Nie potrzeba szuka niezabezpieczonego wifi.

Data: 2013-02-17 19:42:05
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 17.02.2013 14:35, Mr. Misio pisze:

Czyli jeli id sobie przez park i usid na parkowej awce, nie bdcej
moj wasnoci, i w ten sposb j zajm - to jestem zodziejem?

Nie. Bo wka jest dostpna publicznie i jej celem jest pozwolenie na
siadanie obywatelom wiata.

A gdzie jest tak napisane, hmmm?

Nigdzie. Spisane s rzeczy zabronione.


Ale jeli wemiesz t wk i zaniesiesz do swojego ogrdka to bedzie
kradzie.

Ale pki co to tamten przejecha samochodem z A do B, nie schowa u
siebie w garau, prawda? ;)

"Chodzi o wyjcie cudzej rzeczy ruchomej spod wadztwa danej osoby."


"Chodzi o wyjcie cudzej rzeczy ruchomej spod wadztwa danej osoby."

wk w parku nie moesz swobodnie zarzdza jak swoj. Moesz usi.
Nie moesz sprzeda wki. Zabra jej do siebie.

A czy ten kto w samochd sprzeda? Schowa u siebie w garau?

"Chodzi o wyjcie cudzej rzeczy ruchomej spod wadztwa danej osoby."


PRzenie te nie moesz (w inne miejsce parku) cho to nie bdzie
kradzie, ale w zalenoci co zrobi: wybryk chuligaski, wandalizm,

A kto powiedzia, e to awka na stae przymocowana?

Nikt.


niszczenie mienia, lub niska szkodliwoc spoeczna a nawet brak
szkodliwoci jeli wka nie uszkodzona a przestawi j do soca (ale
powiniene potem j odstawi tak jak staa).

Czyli jak id do restauracji i ustawi sobie krzeso, to potem musz je
ustawi dokadnie tak jak byo, bo inaczej to kradzie albo wandalizm?

Nie.


Pamitaj: w  przypadku samochodu istnieje ustawowy obowizek
zabezpieczenia przed uyciem przez osoby niepowoane. Czyli jeli
samochd nie jest zabezpieczony to kto leje na prawo albo go udostpnia
dla wszystkich.

Nic to nie zmienia.

Swoja szos skoro jestemy w sumie w wtku okoo-komputerowym, to tu
masz adn analogi: WiFi. S miejsca, gdzie jest darmowo i publiczne
dostpne, s miejsca gdzie jaki lamer nie ustawi hasa. Jak je
odrni i dlaczego chciaby kara kogo, kto skorzysta z sieci
udostpnionej omykowo?

Nie chciabym. Za to karanie tych co uzyja takiego wifi w czynie zabronionym - owszem.

Czytaj co pisze :)

Data: 2013-02-17 19:54:17
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 19:42, Mr. Misio pisze:

Nie. Bo wka jest dostpna publicznie i jej celem jest pozwolenie na
siadanie obywatelom wiata.

A gdzie jest tak napisane, hmmm?

Nigdzie. Spisane s rzeczy zabronione.

Ano wanie.

Gdzie jest zabronione skorzystanie z udostpnionego publicznie pojazdu?

Ale jeli wemiesz t wk i zaniesiesz do swojego ogrdka to bedzie
kradzie.

Ale pki co to tamten przejecha samochodem z A do B, nie schowa u
siebie w garau, prawda? ;)

"Chodzi o wyjcie cudzej rzeczy ruchomej spod wadztwa danej osoby."

No to ja jestem zodziejem, bo rutynowo wyjmuj spod wadztwa rnych osb takie kolorowe, papierowe rzeczy ruchome. Nazywaj si "ulotki reklamowe" czy jako tak...

"Chodzi o wyjcie cudzej rzeczy ruchomej spod wadztwa danej osoby."

wk w parku nie moesz swobodnie zarzdza jak swoj. Moesz usi.
Nie moesz sprzeda wki. Zabra jej do siebie.

A czy ten kto w samochd sprzeda? Schowa u siebie w garau?

"Chodzi o wyjcie cudzej rzeczy ruchomej spod wadztwa danej osoby."

Ale on nie wyj. Waciciel udostpni. Skorzysta zgodnie z (odczytan) intencj.

PRzenie te nie moesz (w inne miejsce parku) cho to nie bdzie
kradzie, ale w zalenoci co zrobi: wybryk chuligaski, wandalizm,

A kto powiedzia, e to awka na stae przymocowana?

Nikt.

To co sobie dopowiadasz, hmm?


niszczenie mienia, lub niska szkodliwoc spoeczna a nawet brak
szkodliwoci jeli wka nie uszkodzona a przestawi j do soca (ale
powiniene potem j odstawi tak jak staa).

Czyli jak id do restauracji i ustawi sobie krzeso, to potem musz je
ustawi dokadnie tak jak byo, bo inaczej to kradzie albo wandalizm?

Nie.

Dlaczego?

Czym si rni krzeso w restauracji od awki w parku? Podlega pod inne przepisy?

Pamitaj: w  przypadku samochodu istnieje ustawowy obowizek
zabezpieczenia przed uyciem przez osoby niepowoane. Czyli jeli
samochd nie jest zabezpieczony to kto leje na prawo albo go udostpnia
dla wszystkich.

Nic to nie zmienia.

To twoja teza.

Swoja szos skoro jestemy w sumie w wtku okoo-komputerowym, to tu
masz adn analogi: WiFi. S miejsca, gdzie jest darmowo i publiczne
dostpne, s miejsca gdzie jaki lamer nie ustawi hasa. Jak je
odrni i dlaczego chciaby kara kogo, kto skorzysta z sieci
udostpnionej omykowo?

Nie chciabym. Za to karanie tych co uzyja takiego wifi w czynie
zabronionym - owszem.

Ale ty chcesz kara za samo uycie.

Czytaj co pisze :)

Przeczytaj co napisae.

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-17 20:01:36
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

Gdzie jest zabronione skorzystanie z udostpnionego publicznie pojazdu?

To zaczyna robi si nudne z Twojej strony. Kodeks Karny. Sd ocenia.

No to ja jestem zodziejem, bo rutynowo wyjmuj spod wadztwa rnych
osb takie kolorowe, papierowe rzeczy ruchome. Nazywaj si "ulotki
reklamowe" czy jako tak...

ROTFL :)

Ale on nie wyj. Waciciel udostpni. Skorzysta zgodnie z
(odczytan) intencj.

ROTFL :)

PRzenie te nie moesz (w inne miejsce parku) cho to nie bdzie
kradzie, ale w zalenoci co zrobi: wybryk chuligaski, wandalizm,

A kto powiedzia, e to awka na stae przymocowana?

Nikt.

To co sobie dopowiadasz, hmm?

Nikt nie powiedzia te, e nie jest przymocowana. I?


Nie.

Dlaczego?

Czym si rni krzeso w restauracji od awki w parku? Podlega pod inne
przepisy?

Zgaduj :)

Pamitaj: w  przypadku samochodu istnieje ustawowy obowizek
zabezpieczenia przed uyciem przez osoby niepowoane. Czyli jeli
samochd nie jest zabezpieczony to kto leje na prawo albo go udostpnia
dla wszystkich.

Nic to nie zmienia.

To twoja teza.

Wlasciciel odpowiada za jedno. Zodziej za drugie.


Nie chciabym. Za to karanie tych co uzyja takiego wifi w czynie
zabronionym - owszem.

Ale ty chcesz kara za samo uycie.

Ja? Zacytujesz?

Czy strtzelisz "skoro chcesz karac za AAAA to chcesz karac za BBBB i CCCC" - i jakos nie docieraja do Ciebie, ze to trzy rozne rzeczy/dzialania :)

Szukasz jednego rwnania/przepisu opisujcego wszystkie przypadki?

Data: 2013-02-17 20:11:50
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 20:01, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

Gdzie jest zabronione skorzystanie z udostpnionego publicznie pojazdu?

To zaczyna robi si nudne z Twojej strony.

Misio biedny traci argumenty...

Kodeks Karny.

Gdzie konkretnie? Skorzystanie z czego udostpnionego nie jest wyjciem spod wadztwa.

Sd ocenia.

No i oceni w tym wtku - ukara udostpniajcego ;->

No to ja jestem zodziejem, bo rutynowo wyjmuj spod wadztwa rnych
osb takie kolorowe, papierowe rzeczy ruchome. Nazywaj si "ulotki
reklamowe" czy jako tak...

ROTFL :)

Spenia dosowne warunki definicji na ktr si powoujesz.

Ale on nie wyj. Waciciel udostpni. Skorzysta zgodnie z
(odczytan) intencj.

ROTFL :)

No i co si rechoczesz jak gupi do sera?

PRzenie te nie moesz (w inne miejsce parku) cho to nie bdzie
kradzie, ale w zalenoci co zrobi: wybryk chuligaski, wandalizm,

A kto powiedzia, e to awka na stae przymocowana?

Nikt.

To co sobie dopowiadasz, hmm?

Nikt nie powiedzia te, e nie jest przymocowana. I?

To by mj przykad wic chyba ja wiem jaka bya ta przykadowa awka.

Nie.

Dlaczego?

Czym si rni krzeso w restauracji od awki w parku? Podlega pod inne
przepisy?

Zgaduj :)

Migasz si od odpowiedzi.

Pamitaj: w  przypadku samochodu istnieje ustawowy obowizek
zabezpieczenia przed uyciem przez osoby niepowoane. Czyli jeli
samochd nie jest zabezpieczony to kto leje na prawo albo go
udostpnia
dla wszystkich.

Nic to nie zmienia.

To twoja teza.

Wlasciciel odpowiada za jedno. Zodziej za drugie.

Ale najpierw udowodnij e to zodziej. Jakby sprzeda, schowa albo si wama - sprawa jasna. Ale tutaj skorzysta z pojazdu udostpnionego przez waciciela. Bo jakby nie chcia udostpni to zgodnie z prawem powinien zabezpieczy.

Nie chciabym. Za to karanie tych co uzyja takiego wifi w czynie
zabronionym - owszem.

Ale ty chcesz kara za samo uycie.

Ja? Zacytujesz?

Chciae ukara kogo, kto skorzysta z udostpnionego pojazdu.

Zgoda, e nie jest to oglnie przyjty w Polsce zwyczaj, ale zwyczaj nie jest prawem - i w przypadku kradziey musisz udowodni zamiar.


--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-17 20:27:32
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

Gdzie konkretnie? Skorzystanie z czego udostpnionego nie jest wyjciem
spod wadztwa.

A teraz argumentuj, tak, zeby przekoac sad, ze ten samochod by udostpniony do uzytku publicznego dla kadego. Wtedy wygrasz

No to ja jestem zodziejem, bo rutynowo wyjmuj spod wadztwa rnych
osb takie kolorowe, papierowe rzeczy ruchome. Nazywaj si "ulotki
reklamowe" czy jako tak...

ROTFL :)

Spenia dosowne warunki definicji na ktr si powoujesz.

A nie jest tak, ze oni ci te ulotki daj?

To nastpnym razem sprobuj wyjc komu te ulotki z samochodu. Bwez jego pozwolenia.

A kto powiedzia, e to awka na stae przymocowana?

Nikt.

To co sobie dopowiadasz, hmm?

Nikt nie powiedzia te, e nie jest przymocowana. I?

To by mj przykad wic chyba ja wiem jaka bya ta przykadowa awka.

Ale nie napisales. Wiec to ja wiem jaka bya to awka.

Zgaduj :)

Migasz si od odpowiedzi.

Nie. Wierze w Twj intelekt i bystro umysu :)


Ale najpierw udowodnij e to zodziej. Jakby sprzeda, schowa albo si
wama - sprawa jasna. Ale tutaj skorzysta z pojazdu udostpnionego
przez waciciela. Bo jakby nie chcia udostpni to zgodnie z prawem
powinien zabezpieczy.

Mylisz intencje. Zaniedbanie != zezwolenie.

Ja? Zacytujesz?

Chciae ukara kogo, kto skorzysta z udostpnionego pojazdu.

Zgoda, e nie jest to oglnie przyjty w Polsce zwyczaj, ale zwyczaj nie
jest prawem - i w przypadku kradziey musisz udowodni zamiar.

Miaem samochd. Nie mam samochodu. Samochodem jezdzi ALawa. Zodziej.

Data: 2013-02-17 20:38:39
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 20:27, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

Gdzie konkretnie? Skorzystanie z czego udostpnionego nie jest wyjciem
spod wadztwa.

A teraz argumentuj, tak, zeby przekoac sad, ze ten samochod by
udostpniony do uzytku publicznego dla kadego. Wtedy wygrasz

Mam swj, wic nie potrzebuj korzysta z publicznych pojazdw.

No to ja jestem zodziejem, bo rutynowo wyjmuj spod wadztwa rnych
osb takie kolorowe, papierowe rzeczy ruchome. Nazywaj si "ulotki
reklamowe" czy jako tak...

ROTFL :)

Spenia dosowne warunki definicji na ktr si powoujesz.

A nie jest tak, ze oni ci te ulotki daj?

Nie. Stoj sobie w stojaczkach nie pilnowane i dostpne.

To nastpnym razem sprobuj wyjc komu te ulotki z samochodu. Bwez jego
pozwolenia.

Wyjmuj ze stojakw. Bez pytania o pozwolenie. Wg ciebie kradn.

A kto powiedzia, e to awka na stae przymocowana?

Nikt.

To co sobie dopowiadasz, hmm?

Nikt nie powiedzia te, e nie jest przymocowana. I?

To by mj przykad wic chyba ja wiem jaka bya ta przykadowa awka.

Ale nie napisales. Wiec to ja wiem jaka bya to awka.

Misiu, miaa by rzecz ruchoma. Za trudne?

Zgaduj :)

Migasz si od odpowiedzi.

Nie. Wierze w Twj intelekt i bystro umysu :)

Migasz si czyli oddajesz dyskusj walkowerem.

Ale najpierw udowodnij e to zodziej. Jakby sprzeda, schowa albo si
wama - sprawa jasna. Ale tutaj skorzysta z pojazdu udostpnionego
przez waciciela. Bo jakby nie chcia udostpni to zgodnie z prawem
powinien zabezpieczy.

Mylisz intencje. Zaniedbanie != zezwolenie.

A jak odrnisz zaniedbanie od zezwolenia?

Wchodz przez otwart bram - kto zapomnia zamkn, czy te pozwoli na wejcie? Jak odrnisz?

Ja? Zacytujesz?

Chciae ukara kogo, kto skorzysta z udostpnionego pojazdu.

Zgoda, e nie jest to oglnie przyjty w Polsce zwyczaj, ale zwyczaj nie
jest prawem - i w przypadku kradziey musisz udowodni zamiar.

Miaem samochd. Nie mam samochodu. Samochodem jezdzi ALawa. Zodziej.

Miaem awk. Kto na niej usiad. Nie mam awki. Pki nie wstanie.

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-17 20:52:26
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

Spenia dosowne warunki definicji na ktr si powoujesz.

A nie jest tak, ze oni ci te ulotki daj?

Nie. Stoj sobie w stojaczkach nie pilnowane i dostpne.

Czyli kto je tam wystawi w celu "zabierajcie" :)

Ale nie napisales. Wiec to ja wiem jaka bya to awka.

Misiu, miaa by rzecz ruchoma. Za trudne?

Za trudne to dla Ciebie sprawdzi definicj prawn nieruchomoci.

Zgaduj :)

Migasz si od odpowiedzi.

Nie. Wierze w Twj intelekt i bystro umysu :)

Migasz si czyli oddajesz dyskusj walkowerem.

Oczywicie, wygrae :) Jest to taki poziom do ktrego nie potrafi Ci dorwna :)

Mylisz intencje. Zaniedbanie != zezwolenie.

A jak odrnisz zaniedbanie od zezwolenia?

Normalnie. Mzgiem :)

Wchodz przez otwart bram - kto zapomnia zamkn, czy te pozwoli
na wejcie? Jak odrnisz?


Jeli nie odrzniasz to masz problem. Problem polega na tym, e mozesz mie problem z naruszeniem np. miru domowego. Mozesz kulturalnie przeprosic za swoj pomyk lub rozsi sie wygodnie i poczeka a wciciel wezwie policj, ktra ci wyprowadzi.

Miaem samochd. Nie mam samochodu. Samochodem jezdzi ALawa. Zodziej.

Miaem awk. Kto na niej usiad. Nie mam awki. Pki nie wstanie.

Blad. Lawka dalej istnieje. Moze przyjsc wlasciciel, poprosic o zejscie z niej i j ... zaczac malowa :)

Data: 2013-02-17 21:06:06
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 20:52, Mr. Misio pisze:

Spenia dosowne warunki definicji na ktr si powoujesz.

A nie jest tak, ze oni ci te ulotki daj?

Nie. Stoj sobie w stojaczkach nie pilnowane i dostpne.

Czyli kto je tam wystawi w celu "zabierajcie" :)

Tak podejrzewam, ale adnych obiektywnych informacji w tym zakresie nie byo. By tylko brak zakazu/udostpnienie.

Ale nie napisales. Wiec to ja wiem jaka bya to awka.

Misiu, miaa by rzecz ruchoma. Za trudne?

Za trudne to dla Ciebie sprawdzi definicj prawn nieruchomoci.

Dla mnie? To ty nie odrniasz mebla ogrodowego od konstrukcji wmurowanej w grunt.

Zgaduj :)

Migasz si od odpowiedzi.

Nie. Wierze w Twj intelekt i bystro umysu :)

Migasz si czyli oddajesz dyskusj walkowerem.

Oczywicie, wygrae :) Jest to taki poziom do ktrego nie potrafi Ci
dorwna :)

Mhm. Z gramatyk te masz problem.

Mylisz intencje. Zaniedbanie != zezwolenie.

A jak odrnisz zaniedbanie od zezwolenia?

Normalnie. Mzgiem :)

A konkretnie? Omawianych przypadkach?

Wchodz przez otwart bram - kto zapomnia zamkn, czy te pozwoli
na wejcie? Jak odrnisz?

Jeli nie odrzniasz to masz problem. Problem polega na tym, e mozesz
mie problem z naruszeniem np. miru domowego. Mozesz kulturalnie

Bredzisz. Naruszenie miru domowego wymaga przeamania zabezpiecze (wamanie) lub zignorowanie wezwa osoby posiadajcej tytu prawny do opuszczeni ogrodzonego terenu.

Pki co jest mowa o wejciu na jaki teren za otwart bram.

przeprosic za swoj pomyk lub rozsi sie wygodnie i poczeka a
wciciel wezwie policj, ktra ci wyprowadzi.

Chwila, a skd ty nagle tam jakiego waciciela wynalaze?

Jeli kto jest, to od razu wiadomo czy sobie yczy goci czy nie. podobnie jak ty jeste w otwartym swoim samochodzie z kluczykami w stacyjce bdzie jasne, czy yczysz sobie by kto wsiad czy nie (chyba e stracie przytomno ;) )

Miaem samochd. Nie mam samochodu. Samochodem jezdzi ALawa. Zodziej.

Miaem awk. Kto na niej usiad. Nie mam awki. Pki nie wstanie.

Blad. Lawka dalej istnieje.

Samochd te.

Moze przyjsc wlasciciel, poprosic o zejscie
z niej i j ... zaczac malowa :)

W przypadku samochodu te moe pojawi si waciciel. Wic co za rnica?

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-17 21:13:18
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

Bredzisz. Naruszenie miru domowego wymaga przeamania zabezpiecze

nie wymaga.

(wamanie) lub zignorowanie wezwa osoby posiadajcej tytu prawny do
opuszczeni ogrodzonego terenu.

Art. 193 K.K.: Kto wdziera si do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew daniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza

Pki co jest mowa o wejciu na jaki teren za otwart bram.

Nieopuszczanie obiektu ma miejsce take wtedy, gdy sprawca znalaz si w danym miejscu legalnie, ale nastpnie sta si osob niepodan i mimo dania osoby uprawnionej nie opuszcza mieszkania lub innego miejsca.

Naruszenie miru domowego popenione moe by jedynie w formie winy umylnej, take i w postaci zamiaru ewentualnego (np. sprawca nie jest pewien czy gospodarz istotnie nie yczy sobie jego wizyty, niemniej godzi si z tak ewentualnoci).

http://prawo-karne.blogspot.com/2009/07/naruszenie-miru-domowego.html


przeprosic za swoj pomyk lub rozsi sie wygodnie i poczeka a
wciciel wezwie policj, ktra ci wyprowadzi.

Chwila, a skd ty nagle tam jakiego waciciela wynalaze?

Obecnie kazda nieruchomoc ma waciciela. Miasto. Gmina. Firma. Osoba prywatna.

Jeli kto jest, to od razu wiadomo czy sobie yczy goci czy nie.

Skd?

Miaem awk. Kto na niej usiad. Nie mam awki. Pki nie wstanie.

Blad. Lawka dalej istnieje.

Samochd te.

Ale nie moge go uywa. A awk - owszem.


Moze przyjsc wlasciciel, poprosic o zejscie
z niej i j ... zaczac malowa :)

W przypadku samochodu te moe pojawi si waciciel. Wic co za rnica?


Istotna.

Data: 2013-02-17 21:25:02
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 21:13, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

Bredzisz. Naruszenie miru domowego wymaga przeamania zabezpiecze

nie wymaga.

Wymaga. Obecno legalnego posiadacza i wyraenie przez niego sprzeciwu to te rodzaj zabezpieczenia.

(wamanie) lub zignorowanie wezwa osoby posiadajcej tytu prawny do
opuszczeni ogrodzonego terenu.

Art. 193 K.K.: Kto wdziera si do cudzego domu, mieszkania, lokalu,
pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew daniu osoby
uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza

Na razie nie byo mowy o czyimkolwiek daniu. Tylko o samym wejciu.

Pki co jest mowa o wejciu na jaki teren za otwart bram.

Nieopuszczanie obiektu ma miejsce take wtedy, gdy sprawca znalaz si w
danym miejscu legalnie, ale nastpnie sta si osob niepodan i mimo
dania osoby uprawnionej nie opuszcza mieszkania lub innego miejsca.

Skup si - mowa bya o samym wejciu. adnych wezwaniach.

[ciach]

Chwila, a skd ty nagle tam jakiego waciciela wynalaze?

Obecnie kazda nieruchomoc ma waciciela. Miasto. Gmina. Firma. Osoba
prywatna.

Skup si! Waciciela na miejscu.

Jeli kto jest, to od razu wiadomo czy sobie yczy goci czy nie.

Skd?

Bo jako zareaguje, np. "wejd przyjacielu!" albo "a ty tu czego szukasz?|

Miaem awk. Kto na niej usiad. Nie mam awki. Pki nie wstanie.

Blad. Lawka dalej istnieje.

Samochd te.

Ale nie moge go uywa. A awk - owszem.

Jak?? Na kolanach mi usidziesz? W mord dostaniesz i tyle z tego bdziesz mia.

Moze przyjsc wlasciciel, poprosic o zejscie
z niej i j ... zaczac malowa :)

W przypadku samochodu te moe pojawi si waciciel. Wic co za
rnica?


Istotna.

Gdzie?


--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-17 21:28:21
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 17.02.2013 21:13, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

Bredzisz. Naruszenie miru domowego wymaga przeamania zabezpiecze

nie wymaga.

Wymaga. Obecno legalnego posiadacza i wyraenie przez niego sprzeciwu
to te rodzaj zabezpieczenia.

Poki co to ja podaje definicje prawne z kodeksw, a ty si z nimi nie zgadzasz. Poka si swojego intelektu i po prostu zacytuj konkretny przepis (nie, ty sam, wbrew swojemu przekonaniu, nie jestes przepisem ani wyroczni)

Art. 193 K.K.: Kto wdziera si do cudzego domu, mieszkania, lokalu,
pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew daniu osoby
uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza

Na razie nie byo mowy o czyimkolwiek daniu. Tylko o samym wejciu.

"teren prywatny, nie wchodzic".

nie zauwazyles tabliczki? idz do okulisty.

Obecnie kazda nieruchomoc ma waciciela. Miasto. Gmina. Firma. Osoba
prywatna.

Skup si! Waciciela na miejscu.

lub osoby upowanionej.

Bo jako zareaguje, np. "wejd przyjacielu!" albo "a ty tu czego szukasz?|

Albo naciska pod stolem czerwony guzik.

Miaem awk. Kto na niej usiad. Nie mam awki. Pki nie wstanie.

Blad. Lawka dalej istnieje.

Samochd te.

Ale nie moge go uywa. A awk - owszem.

Jak?? Na kolanach mi usidziesz? W mord dostaniesz i tyle z tego
bdziesz mia.

Wtedy ty bedziesz mial sprawe o napaoc z pobiciem. A awka dalej bdzie moja.

Data: 2013-02-17 21:34:55
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 21:28, Mr. Misio pisze:

Wymaga. Obecno legalnego posiadacza i wyraenie przez niego sprzeciwu
to te rodzaj zabezpieczenia.

Poki co to ja podaje definicje prawne z kodeksw, a ty si z nimi nie
zgadzasz.

Brawo, opanowae "kopiuj i wklej". Teraz naucz si czyta: ja pisaem o samym WEJCIU przez otwart bram.

Nie mamy adnej osoby uprawnionej, ktra by miaa jakie pretensje - pusty, ogrodzony plac z otwart bram.

Wg ciebie to naruszenie miru, bo "przecie to czyje". A ja wszedem do publicznego parku...

[ciach]

Art. 193 K.K.: Kto wdziera si do cudzego domu, mieszkania, lokalu,
pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew daniu osoby
uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza

Na razie nie byo mowy o czyimkolwiek daniu. Tylko o samym wejciu.

"teren prywatny, nie wchodzic".

nie zauwazyles tabliczki? idz do okulisty.

Jakie tabliczki? Masz otwart bram. adnych tabliczek.

Obecnie kazda nieruchomoc ma waciciela. Miasto. Gmina. Firma. Osoba
prywatna.

Skup si! Waciciela na miejscu.

lub osoby upowanionej.

Waciciel z reguy jest osoba upowanion.

Bo jako zareaguje, np. "wejd przyjacielu!" albo "a ty tu czego
szukasz?|

Albo naciska pod stolem czerwony guzik.

??

Miaem awk. Kto na niej usiad. Nie mam awki. Pki nie wstanie.

Blad. Lawka dalej istnieje.

Samochd te.

Ale nie moge go uywa. A awk - owszem.

Jak?? Na kolanach mi usidziesz? W mord dostaniesz i tyle z tego
bdziesz mia.

Wtedy ty bedziesz mial sprawe o napaoc z pobiciem. A awka dalej bdzie
moja.

Nie, ty bdziesz mia spraw o molestowanie, zboczecu.

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-17 21:39:10
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

Brawo, opanowae "kopiuj i wklej". Teraz naucz si czyta: ja pisaem o
samym WEJCIU przez otwart bram.

Nie mamy adnej osoby uprawnionej, ktra by miaa jakie pretensje -
pusty, ogrodzony plac z otwart bram.

A ja pisze - ze jest taka osoba, a ty sie stawiasz.

Dlaczego Teojsze ma by Twojsze ni Mojsze?

Wg ciebie to naruszenie miru, bo "przecie to czyje". A ja wszedem do
publicznego parku...

Teraz do parku? Znow kra awki? :D

"teren prywatny, nie wchodzic".

nie zauwazyles tabliczki? idz do okulisty.

Jakie tabliczki? Masz otwart bram. adnych tabliczek.

Czyli nie zauwaye...


Obecnie kazda nieruchomoc ma waciciela. Miasto. Gmina. Firma. Osoba
prywatna.

Skup si! Waciciela na miejscu.

lub osoby upowanionej.

Waciciel z reguy jest osoba upowanion.

Osoba upowaniona za nie musi by wacicielem.


Bo jako zareaguje, np. "wejd przyjacielu!" albo "a ty tu czego
szukasz?|

Albo naciska pod stolem czerwony guzik.

??

I przyjezdza Justus :)


Wtedy ty bedziesz mial sprawe o napaoc z pobiciem. A awka dalej bdzie
moja.

Nie, ty bdziesz mia spraw o molestowanie, zboczecu.


Moliwe. Ale ty dalej o pobicie. A awka dalej moja.

Moja linia obrony - zasabem i niechccy wyldowaem ci na kolanach. Proszc o udostpnienie miejsca, po prostu nogi si pode mn ugiy.
A ty mnie pobie...

Data: 2013-02-17 21:43:55
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 21:39, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

Brawo, opanowae "kopiuj i wklej". Teraz naucz si czyta: ja pisaem o
samym WEJCIU przez otwart bram.

Nie mamy adnej osoby uprawnionej, ktra by miaa jakie pretensje -
pusty, ogrodzony plac z otwart bram.

A ja pisze - ze jest taka osoba, a ty sie stawiasz.

Dlaczego Teojsze ma by Twojsze ni Mojsze?

Wg ciebie to naruszenie miru, bo "przecie to czyje". A ja wszedem do
publicznego parku...

Teraz do parku? Znow kra awki? :D

"teren prywatny, nie wchodzic".

nie zauwazyles tabliczki? idz do okulisty.

Jakie tabliczki? Masz otwart bram. adnych tabliczek.

Czyli nie zauwaye...

Jak j zoliwie gdzie w krzakach ukrye...


Obecnie kazda nieruchomoc ma waciciela. Miasto. Gmina. Firma. Osoba
prywatna.

Skup si! Waciciela na miejscu.

lub osoby upowanionej.

Waciciel z reguy jest osoba upowanion.

Osoba upowaniona za nie musi by wacicielem.


Bo jako zareaguje, np. "wejd przyjacielu!" albo "a ty tu czego
szukasz?|

Albo naciska pod stolem czerwony guzik.

??

I przyjezdza Justus :)

I pacisz za wezwanie patrolu.

A ja wychodz zdziwiony "Po kiego grzyba ten mato zostawia otwart bram i zamiast jak czowiek powiedzie, e sobie goci nie yczy, wzywa jakich goryli? Nudzi mu si?".

Na szczcie takich jak ty jest mao - wikszo ludzi jak sobie nie yczy goci to albo zamyka bram, albo po ludzku prosi o opuszczenie terenu.

Wtedy ty bedziesz mial sprawe o napaoc z pobiciem. A awka dalej bdzie
moja.

Nie, ty bdziesz mia spraw o molestowanie, zboczecu.


Moliwe. Ale ty dalej o pobicie. A awka dalej moja.

Moja linia obrony - zasabem i niechccy wyldowaem ci na kolanach.
Proszc o udostpnienie miejsca, po prostu nogi si pode mn ugiy.
A ty mnie pobie...

Mam wiadkw twierdzcych inaczej, zboczku.


--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-17 22:01:42
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
Czyli nie zauwaye...

Jak j zoliwie gdzie w krzakach ukrye...

Mog je strci. Pozwij jea (cywilnie). Natomiast spadnicie tabliczki nie ma znaczenia w kontekcie wasnoci nieruchomoci :)

Albo naciska pod stolem czerwony guzik.

??

I przyjezdza Justus :)

I pacisz za wezwanie patrolu.

Zalezy jaka mam umowe. Bo i tak place za ochron. Ale to Ci najmniej interesuje, bo nie jeste stron umowy.

A ja wychodz zdziwiony "Po kiego grzyba ten mato zostawia otwart
bram i zamiast jak czowiek powiedzie, e sobie goci nie yczy, wzywa
jakich goryli? Nudzi mu si?".

"Czlowiek se otwera bram, bo ma wlasnie dostawa przyjecha, a tu zaraz zza krzaka jaki menel si wpieprza..."

Na szczcie takich jak ty jest mao - wikszo ludzi jak sobie nie
yczy goci to albo zamyka bram, albo po ludzku prosi o opuszczenie
terenu.

Albo wzywa upowanionych sucych, zeby wyprosili...

Nie, ty bdziesz mia spraw o molestowanie, zboczecu.


Moliwe. Ale ty dalej o pobicie. A awka dalej moja.

Moja linia obrony - zasabem i niechccy wyldowaem ci na kolanach.
Proszc o udostpnienie miejsca, po prostu nogi si pode mn ugiy.
A ty mnie pobie...

Mam wiadkw twierdzcych inaczej, zboczku.

Wspwinnych :) Nie prbowali Ci powstrzyma przed pobiciem. Do zatrzymania obywatelskiego nie jest potrzebne pobicie. Zwlaszcza, gdy dany czowiek nie zachowuje si agresywnie.

Czy molestowanie przez dotknicie kolan jest agresywne? Raczej nie. Do tego mam papiery na moje zboczenie. Wiec pobi chorego czowieka na oczach innych ludzi (i na nagraniu z monitoringu).

Data: 2013-02-17 22:08:14
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 22:01, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
Czyli nie zauwaye...

Jak j zoliwie gdzie w krzakach ukrye...

Mog je strci. Pozwij jea (cywilnie). Natomiast spadnicie tabliczki
nie ma znaczenia w kontekcie wasnoci nieruchomoci :)

Wasnoci - nie. Naruszenia miru - tak.

[ciach]

A ja wychodz zdziwiony "Po kiego grzyba ten mato zostawia otwart
bram i zamiast jak czowiek powiedzie, e sobie goci nie yczy, wzywa
jakich goryli? Nudzi mu si?".

"Czlowiek se otwera bram, bo ma wlasnie dostawa przyjecha, a tu zaraz

I zamiast powiedzie jak czowiek woasz patrol??

zza krzaka jaki menel si wpieprza..."

Meneli to szukaj w swojej rodzinie.

Na szczcie takich jak ty jest mao - wikszo ludzi jak sobie nie
yczy goci to albo zamyka bram, albo po ludzku prosi o opuszczenie
terenu.

Albo wzywa upowanionych sucych, zeby wyprosili...

Jak s pod rk...

Nie, ty bdziesz mia spraw o molestowanie, zboczecu.


Moliwe. Ale ty dalej o pobicie. A awka dalej moja.

Moja linia obrony - zasabem i niechccy wyldowaem ci na kolanach.
Proszc o udostpnienie miejsca, po prostu nogi si pode mn ugiy.
A ty mnie pobie...

Mam wiadkw twierdzcych inaczej, zboczku.

Wspwinnych :) Nie prbowali Ci powstrzyma przed pobiciem. Do
zatrzymania obywatelskiego nie jest potrzebne pobicie.

Do zatrzymania nie, ale jak mi jaki zboczek siada na kolanach to si broni.

Zwlaszcza, gdy
dany czowiek nie zachowuje si agresywnie.

Czy molestowanie przez dotknicie kolan jest agresywne? Raczej nie. Do
tego mam papiery na moje zboczenie. Wiec pobi chorego czowieka na
oczach innych ludzi (i na nagraniu z monitoringu).

Mhm, tak si pedofile tumacz...

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-17 22:24:28
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

"Czlowiek se otwera bram, bo ma wlasnie dostawa przyjecha, a tu zaraz

I zamiast powiedzie jak czowiek woasz patrol??

Akurat czekam na dostawe sztabek zota. Ciesz sie, ze nie strzelam bez ostrzezenia.

zza krzaka jaki menel si wpieprza..."

Meneli to szukaj w swojej rodzinie.

Szukam, szukam, ale ciagle nie znajduje :)

Albo wzywa upowanionych sucych, zeby wyprosili...

Jak s pod rk...

Jak mi si chce. Pozwolisz, ze bede uzywal tego za co place?

Mam wiadkw twierdzcych inaczej, zboczku.

Wspwinnych :) Nie prbowali Ci powstrzyma przed pobiciem. Do
zatrzymania obywatelskiego nie jest potrzebne pobicie.

Do zatrzymania nie, ale jak mi jaki zboczek siada na kolanach to si
broni.

Naduycie w zakresie obrony wasnej. Nie byem agresywny. Zareagowae nieproporcjonalnie do zagroenia.

BTW:

"W tym czasie obok nich przechodzio dwch mczyzn. Prawdopodobnie jeden z nich potkn si o nog dziewczyny. Wrci, uderzy j otwart doni w twarz i odszed. 20-latek pobieg za napastnikiem. Ten wycign n i dziewi razy ugodzi chopaka. Siedem z tych ran byo miertelnych."

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/lodz/zarzut-zabojstwa-20-latka-dla-jego-rowiesnika-rafa,1,5423101,region-wiadomosc.html




Zwlaszcza, gdy
dany czowiek nie zachowuje si agresywnie.

Czy molestowanie przez dotknicie kolan jest agresywne? Raczej nie. Do
tego mam papiery na moje zboczenie. Wiec pobi chorego czowieka na
oczach innych ludzi (i na nagraniu z monitoringu).

Mhm, tak si pedofile tumacz...


Jeli jeste dzieckiem...

....to przepraszam ;)

Data: 2013-02-17 22:45:24
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 22:24, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

"Czlowiek se otwera bram, bo ma wlasnie dostawa przyjecha, a tu zaraz

I zamiast powiedzie jak czowiek woasz patrol??

Akurat czekam na dostawe sztabek zota. Ciesz sie, ze nie strzelam bez
ostrzezenia.

W takiej sytuacji miabym pene prawo odpowiedzie ogniem i zabi ci jak kadego innego bandziora, ktry urzdza zasadzki na niewinnych ludzi.

zza krzaka jaki menel si wpieprza..."

Meneli to szukaj w swojej rodzinie.

Szukam, szukam, ale ciagle nie znajduje :)

Pewnie masz sabe okulary.

Albo wzywa upowanionych sucych, zeby wyprosili...

Jak s pod rk...

Jak mi si chce. Pozwolisz, ze bede uzywal tego za co place?

Pki bdziesz to robi legalnie.

Mam wiadkw twierdzcych inaczej, zboczku.

Wspwinnych :) Nie prbowali Ci powstrzyma przed pobiciem. Do
zatrzymania obywatelskiego nie jest potrzebne pobicie.

Do zatrzymania nie, ale jak mi jaki zboczek siada na kolanach to si
broni.

Naduycie w zakresie obrony wasnej. Nie byem agresywny. Zareagowae
nieproporcjonalnie do zagroenia.

Bye. Siadanie komu sia na kolanach to przemoc.

BTW:

"W tym czasie obok nich przechodzio dwch mczyzn. Prawdopodobnie
jeden z nich potkn si o nog dziewczyny. Wrci, uderzy j otwart
doni w twarz i odszed. 20-latek pobieg za napastnikiem. Ten
wycign n i dziewi razy ugodzi chopaka. Siedem z tych ran byo
miertelnych."

I?

Ach, pewnie to bya jego awka wic mia prawo zabi?

[ciach]

Czy molestowanie przez dotknicie kolan jest agresywne? Raczej nie. Do
tego mam papiery na moje zboczenie. Wiec pobi chorego czowieka na
oczach innych ludzi (i na nagraniu z monitoringu).

Mhm, tak si pedofile tumacz...


Jeli jeste dzieckiem...

...to przepraszam ;)

Z co za rnica? Siowe narzucanie si seksualne jest karalne niezalenie od wieku.

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-17 23:09:54
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

W takiej sytuacji miabym pene prawo odpowiedzie ogniem i zabi ci
jak kadego innego bandziora, ktry urzdza zasadzki na niewinnych ludzi.

Dlatego nie strzelalem. Wezwalem jedynie ochron.

Jak mi si chce. Pozwolisz, ze bede uzywal tego za co place?

Pki bdziesz to robi legalnie.

A wezwanie ochrony byo nielegalne?

Naduycie w zakresie obrony wasnej. Nie byem agresywny. Zareagowae
nieproporcjonalnie do zagroenia.

Bye. Siadanie komu sia na kolanach to przemoc.

A ty pobie - i mam uszczerbek na zdrowiu.


BTW:

"W tym czasie obok nich przechodzio dwch mczyzn. Prawdopodobnie
jeden z nich potkn si o nog dziewczyny. Wrci, uderzy j otwart
doni w twarz i odszed. 20-latek pobieg za napastnikiem. Ten
wycign n i dziewi razy ugodzi chopaka. Siedem z tych ran byo
miertelnych."

I?

Ach, pewnie to bya jego awka wic mia prawo zabi?

Musisz przeczytac jeszcze raz - kto siedzia, kto zabi.

Mhm, tak si pedofile tumacz...


Jeli jeste dzieckiem...

...to przepraszam ;)

Z co za rnica? Siowe narzucanie si seksualne jest karalne
niezalenie od wieku.

NApisae "pedofile".

Data: 2013-02-18 08:18:52
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 23:09, Mr. Misio pisze:

W takiej sytuacji miabym pene prawo odpowiedzie ogniem i zabi ci
jak kadego innego bandziora, ktry urzdza zasadzki na niewinnych ludzi.

Dlatego nie strzelalem. Wezwalem jedynie ochron.

Oj, jak Stalin: "a mg zabi!"

Jak mi si chce. Pozwolisz, ze bede uzywal tego za co place?

Pki bdziesz to robi legalnie.

A wezwanie ochrony byo nielegalne?

Regularnie powtarzane przy zostawionej otwartej bramie moe wyczerpywa
znamiona art. 107 KW - wprowadzasz w bd zostawiajc otwart bram (co
jest uniwersalnym sygnaem zapraszajcym).

Naduycie w zakresie obrony wasnej. Nie byem agresywny. Zareagowae
nieproporcjonalnie do zagroenia.

Bye. Siadanie komu sia na kolanach to przemoc.

A ty pobie - i mam uszczerbek na zdrowiu.

Masz tak kruche koci, e spoliczkowanie powoduje uszczerbek na zdrowiu,
i siadasz ludziom na si na kolanach? Co najmniej dziwne. eby nie
powiedzie: szalone.


BTW:

"W tym czasie obok nich przechodzio dwch mczyzn. Prawdopodobnie
jeden z nich potkn si o nog dziewczyny. Wrci, uderzy j otwart
doni w twarz i odszed. 20-latek pobieg za napastnikiem. Ten
wycign n i dziewi razy ugodzi chopaka. Siedem z tych ran byo
miertelnych."

I?

Ach, pewnie to bya jego awka wic mia prawo zabi?

Musisz przeczytac jeszcze raz - kto siedzia, kto zabi.

Siedziaa sobie para, przechodzi jaki "pan okolicy", najpierw si
fizycznie narzuci kobiecie, a potem zabi faceta, ktry prbowa go od
tej kobiety odpdzi. Zupenie jak ty by najwyraniej chcia postpowa
z tym czajeniem si z broni na wchodzcych przez otwart bram.

Mhm, tak si pedofile tumacz...


Jeli jeste dzieckiem...

...to przepraszam ;)

Z co za rnica? Siowe narzucanie si seksualne jest karalne
niezalenie od wieku.

NApisae "pedofile".

No i?

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-18 10:34:14
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

Jak mi si chce. Pozwolisz, ze bede uzywal tego za co place?

Pki bdziesz to robi legalnie.

A wezwanie ochrony byo nielegalne?

Regularnie powtarzane przy zostawionej otwartej bramie moe wyczerpywa
znamiona art. 107 KW - wprowadzasz w bd zostawiajc otwart bram (co
jest uniwersalnym sygnaem zapraszajcym).

A wezwanie ochrony byo nielegalne?

Mhm, tak si pedofile tumacz...


Jeli jeste dzieckiem...

...to przepraszam ;)

Z co za rnica? Siowe narzucanie si seksualne jest karalne
niezalenie od wieku.

NApisae "pedofile".

No i?


http://pl.wikipedia.org/wiki/Pedofilia

Data: 2013-02-18 10:35:55
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 18.02.2013 10:34, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

Jak mi si chce. Pozwolisz, ze bede uzywal tego za co place?

Pki bdziesz to robi legalnie.

A wezwanie ochrony byo nielegalne?

Regularnie powtarzane przy zostawionej otwartej bramie moe wyczerpywa
znamiona art. 107 KW - wprowadzasz w bd zostawiajc otwart bram (co
jest uniwersalnym sygnaem zapraszajcym).

A wezwanie ochrony byo nielegalne?

A wejcie przez otwart bram byo nielegalne?

Mhm, tak si pedofile tumacz...


Jeli jeste dzieckiem...

...to przepraszam ;)

Z co za rnica? Siowe narzucanie si seksualne jest karalne
niezalenie od wieku.

NApisae "pedofile".

No i?


http://pl.wikipedia.org/wiki/Pedofilia


Tak, wiem, kopiuj-i-wklej masz opanowane. Teraz zacznij MYLE.

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-18 10:38:23
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 18.02.2013 10:34, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

Jak mi si chce. Pozwolisz, ze bede uzywal tego za co place?

Pki bdziesz to robi legalnie.

A wezwanie ochrony byo nielegalne?

Regularnie powtarzane przy zostawionej otwartej bramie moe wyczerpywa
znamiona art. 107 KW - wprowadzasz w bd zostawiajc otwart bram (co
jest uniwersalnym sygnaem zapraszajcym).

A wezwanie ochrony byo nielegalne?

A wejcie przez otwart bram byo nielegalne?

Wezwalem ochrone, aby jako uprawniona poinformowala cie, ze nie chcemy cie widziec na naszym terenie.

A ty dalej migasz sie w odpowiedzi.


Mhm, tak si pedofile tumacz...


Jeli jeste dzieckiem...

...to przepraszam ;)

Z co za rnica? Siowe narzucanie si seksualne jest karalne
niezalenie od wieku.

NApisae "pedofile".

No i?


http://pl.wikipedia.org/wiki/Pedofilia


Tak, wiem, kopiuj-i-wklej masz opanowane. Teraz zacznij MYLE.


Nie. To ty mysl jakich slow uzywasz. Bo skoro nie jestes dzieckiem a rzucasz tym kontekscie haso o pedofilach to znaczy ze nie wiesz o czym mowisz, bo uzywasz niewlasciwych slow.

Data: 2013-02-18 11:35:17
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 18.02.2013 10:38, Mr. Misio pisze:

Regularnie powtarzane przy zostawionej otwartej bramie moe wyczerpywa
znamiona art. 107 KW - wprowadzasz w bd zostawiajc otwart bram (co
jest uniwersalnym sygnaem zapraszajcym).

A wezwanie ochrony byo nielegalne?

A wejcie przez otwart bram byo nielegalne?

Wezwalem ochrone, aby jako uprawniona poinformowala cie, ze nie chcemy
cie widziec na naszym terenie.

A ty dalej migasz sie w odpowiedzi.

Jak tak to ty najpierw odpowiedz na wszystkie pytania, na ktre unikae
odpowiedzi.


Mhm, tak si pedofile tumacz...


Jeli jeste dzieckiem...

...to przepraszam ;)

Z co za rnica? Siowe narzucanie si seksualne jest karalne
niezalenie od wieku.

NApisae "pedofile".

No i?


http://pl.wikipedia.org/wiki/Pedofilia


Tak, wiem, kopiuj-i-wklej masz opanowane. Teraz zacznij MYLE.


Nie. To ty mysl jakich slow uzywasz. Bo skoro nie jestes dzieckiem a
rzucasz tym kontekscie haso o pedofilach to znaczy ze nie wiesz o czym
mowisz, bo uzywasz niewlasciwych slow.

http://sjp.pwn.pl/szukaj/przyk%C5%82ad


--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-18 11:40:37
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 18.02.2013 10:38, Mr. Misio pisze:

Regularnie powtarzane przy zostawionej otwartej bramie moe wyczerpywa
znamiona art. 107 KW - wprowadzasz w bd zostawiajc otwart bram (co
jest uniwersalnym sygnaem zapraszajcym).

A wezwanie ochrony byo nielegalne?

A wejcie przez otwart bram byo nielegalne?

Wezwalem ochrone, aby jako uprawniona poinformowala cie, ze nie chcemy
cie widziec na naszym terenie.

A ty dalej migasz sie w odpowiedzi.

Jak tak to ty najpierw odpowiedz na wszystkie pytania, na ktre unikae
odpowiedzi.

Wszystko zrobilimy legalnie :)

Mhm, tak si pedofile tumacz...

http://sjp.pwn.pl/szukaj/przyk%C5%82ad

No to inaczej - dajesz przykad z d... wziety - bo nijak ma sie do kontekstu :)

Zaraz dooysz kosmitw i co jeszcze i poyniemy w kierunku australii ;)

Data: 2013-02-18 11:02:15
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Sytuacja wic wyglda tak - byem w parku i tam mnie AL pobi. Poniewa uwaa mnie za pedofila, ktry si do niego dobiera. Dlaczego uwaa mnie za pedofila, skoro on sam jest osob doros to nie wiem, ale jeli gosi to publicznie to dodatkowo ma u mnie na pieku cywilnie za pomwienie. Czyli mamy pobicie i pomwienie.

Wiec nie ukada sie miedzy nami mio. Interweniowaa Policja, i AL bdzie mia kopoty. Zabezpieczony monitoring z parku pokazuje, jak AL zachowuje sie agresywnie, a jego towarzysze biernie przygldaj sie gdy mnie bije.

Poniosem uszczerbek na zdrowiu. Zasniajc si otrzymaem ciosy w gow i w rk. Tak si skada, e w wyniku zajscia zamano mi rk i wybito zb. Wyldowaem na izbie przyj po tym zajsciu.

Kilka dni poniej AL wpada na teren posesji, gdzie jestem. Raz mnie ju pobi, wic podejrzewam, e teraz mnie odnalaz i chce mi zrobi wiksz krzywd za to, e ma teraz kopoty z prawem karnym. Wiem, e ze zaman rk si nie obroni. AL jest w mojej ocenie impulsywny i nieobliczalny. A take agresywny. Wiem, e nie mog wezwa policji, bo jeszcze niz nie zrobi.

Wzywam ochron. S uprawnieni do wyproszenia kogokolwiek z terenu posesji. A jednoczenie - gdyby zasza potrzeba - mog interweniowa i obezwadni agresora i wtedy przekaza policji.

AL co dyskutuje z ochron machajc rkami. Justusy go uspokajaja i stanowczo wypraszaj, bez uzycia siy. W koncu AL odwraca sie i wychodzi, jednak odwraca sie i pokazuje obrazliwe gesty. Wszystko nagrywa monitoring.

Po zajsciu postanawiam zgosi incydent na Policji. Tylko dlatego, ze to by czowiek, ktry mnie pobi. Obawiam si o swoje zdrowie i zycie oraz niepokoi mnie fakt ze wie, gdzie jestem. Niech pozostanie po tym notatka. Nie wiadomo, czy AL nie bedzie chcia mnie znow kiedy gdzie odwiedzi.

Data: 2013-02-18 11:37:27
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 18.02.2013 11:02, Mr. Misio pisze:
Sytuacja wic wyglda tak - byem w parku i tam mnie AL pobi. Poniewa
uwaa mnie za pedofila, ktry si do niego dobiera. Dlaczego uwaa mnie
za pedofila, skoro on sam jest osob doros to nie wiem, ale jeli
gosi to publicznie to dodatkowo ma u mnie na pieku cywilnie za
pomwienie. Czyli mamy pobicie i pomwienie.

[ciach]

I na takie dictum lepiej szybko napisz, e to twoja konfabulacja, bo
inaczej i ciebie rzuc w czue objcia prokuratora.

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-18 11:44:43
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 18.02.2013 11:02, Mr. Misio pisze:
Sytuacja wic wyglda tak - byem w parku i tam mnie AL pobi. Poniewa
uwaa mnie za pedofila, ktry si do niego dobiera. Dlaczego uwaa mnie
za pedofila, skoro on sam jest osob doros to nie wiem, ale jeli
gosi to publicznie to dodatkowo ma u mnie na pieku cywilnie za
pomwienie. Czyli mamy pobicie i pomwienie.

[ciach]

I na takie dictum lepiej szybko napisz, e to twoja konfabulacja, bo
inaczej i ciebie rzuc w czue objcia prokuratora.

No ale masz prawo mie swoj wersj:

"Siedzimy se z kumplami na awce, w parku, walimy browara, jest mio. Dupy paraduj przed nami i sie usmiechaj. No i wtedy pojawia si ten pedofil, mysle se ja, no dobiera mi sie do wacka staruch jeden, costam mamrocze, pewnie napany, to ja mu z pichy w ten pedofilski eb i raz i raz i skomle to z buta i jeszcze poprawiam. Takie te pedofile, trza ich omota a krew pocieknie. JA tak ju mam panie wadzo, jak widze takiego to jakbm noz mial to bym mu jajca jeszcze obcia"

;)

Data: 2013-02-18 12:47:55
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Mr. Misio napisa:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 18.02.2013 11:02, Mr. Misio pisze:
Sytuacja wic wyglda tak - byem w parku i tam mnie AL pobi. Poniewa
uwaa mnie za pedofila, ktry si do niego dobiera. Dlaczego uwaa mnie
za pedofila, skoro on sam jest osob doros to nie wiem, ale jeli
gosi to publicznie to dodatkowo ma u mnie na pieku cywilnie za
pomwienie. Czyli mamy pobicie i pomwienie.

[ciach]

I na takie dictum lepiej szybko napisz, e to twoja konfabulacja, bo
inaczej i ciebie rzuc w czue objcia prokuratora.

No ale masz prawo mie swoj wersj:

"Siedzimy se z kumplami na awce, w parku, walimy browara, jest mio.
Dupy paraduj przed nami i sie usmiechaj. No i wtedy pojawia si ten
pedofil, mysle se ja, no dobiera mi sie do wacka staruch jeden, costam
mamrocze, pewnie napany, to ja mu z pichy w ten pedofilski eb i raz i
raz i skomle to z buta i jeszcze poprawiam. Takie te pedofile, trza ich
omota a krew pocieknie. JA tak ju mam panie wadzo, jak widze
takiego to jakbm noz mial to bym mu jajca jeszcze obcia"

;)


niniejszym oswiadczam, ze caa dyskusja ma charakter hipotetyczny, nie zaistniay opisywane wydarzenia, dyskusja ma charakter edukacyjny, a ja sam nie nosze urazy, iz zostaem w opisywanych wydarzeniach przyrwnany do pedofila (ktrym nie jestem), i ze nie zostaem pobity przez zadnego z dyskutantw (i mam nadzieje, ze nie zostane pobity takze w przyszoci).

Data: 2013-02-18 11:45:48
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

[ciach]

A do zarzutw moesz oczywicie si nie ustosunkowywa (tfu, stosunkowanie takie pedofilskie jest w brzmieniu)

;)

Data: 2013-02-18 11:59:59
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 18.02.2013 11:45, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

[ciach]

A do zarzutw moesz oczywicie si nie ustosunkowywa (tfu,
stosunkowanie takie pedofilskie jest w brzmieniu)

;)


Ostatnie ostrzeenie: albo oficjalnie zapiszesz pod swoj konfabulacj
standardowy powieciowy "disclaimer", albo jutro skadam na ciebie
skarg z art. 212 par. 2 KK. A poniewa jeste anonimowy - bdzie to
objte z urzdu przez prokuratora.

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-18 12:45:31
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 18.02.2013 11:45, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

[ciach]

A do zarzutw moesz oczywicie si nie ustosunkowywa (tfu,
stosunkowanie takie pedofilskie jest w brzmieniu)

;)


Ostatnie ostrzeenie: albo oficjalnie zapiszesz pod swoj konfabulacj
standardowy powieciowy "disclaimer", albo jutro skadam na ciebie
skarg z art. 212 par. 2 KK. A poniewa jeste anonimowy - bdzie to
objte z urzdu przez prokuratora.


O rany :) Przeciez to grupa dyskusyjna i dotyczy hipotetycznej sytuacji i rozwazan jej towarzyszacych. Ale dobrze - niniejszym oswiadczam, ze caa dyskusja ma charakter hipotetyczny, nie zaistniay opisywane wydarzenia, dyskusja ma charakter edukacyjny, a ja sam nie nosze urazy, iz zostaem w opisywanych wydarzeniach przyrwnany do pedofila (ktrym nie jestem), i ze nie zostaem pobity przez zadnego z dyskutantw (i mam nadzieje, ze nie zostane pobity takze w przyszoci).

Data: 2013-02-18 12:49:05
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 18.02.2013 12:45, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 18.02.2013 11:45, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

[ciach]

A do zarzutw moesz oczywicie si nie ustosunkowywa (tfu,
stosunkowanie takie pedofilskie jest w brzmieniu)

;)


Ostatnie ostrzeenie: albo oficjalnie zapiszesz pod swoj konfabulacj
standardowy powieciowy "disclaimer", albo jutro skadam na ciebie
skarg z art. 212 par. 2 KK. A poniewa jeste anonimowy - bdzie to
objte z urzdu przez prokuratora.


O rany :) Przeciez to grupa dyskusyjna i dotyczy hipotetycznej sytuacji
i rozwazan jej towarzyszacych. Ale dobrze - niniejszym oswiadczam, ze
caa dyskusja ma charakter hipotetyczny, nie zaistniay opisywane
wydarzenia, dyskusja ma charakter edukacyjny, a ja sam nie nosze urazy,
iz zostaem w opisywanych wydarzeniach przyrwnany do pedofila (ktrym

Ze swojej strony mog owiadczy, e to nie byo przyrwnanie osoby ale
argumentacji i to w hipotetycznej sytuacji ;)

nie jestem), i ze nie zostaem pobity przez zadnego z dyskutantw (i mam
nadzieje, ze nie zostane pobity takze w przyszoci).

Dzikuj. Serio.

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-18 13:08:25
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

Dzikuj. Serio.

A to o czym mozemy podyskutowa, zeby mnie nie pozwa? ;)

Pomijam ju to, e w internecie nie ma pewnoci kto jest kim. Jeli zamiast Mr Misio wpisze Jan Kowalski to przestan by anonimowy? I nie, nie bd sie podszywa. To mj pseudonim, tak jak pseudonim pisarza czy wokalisty.

Wracamy do oglnie przyjtych norm w spoeczestwie. Gdzie tam piszesz (Gotfrydowi), e s spoeczestwa wsplnie uywajce samochodw. Niewtpliwie byby to argument za zagodzeniem sprawy. Jednak nieznajomo prawa jak i obyczajw szkodzi. To taki wywiechtany troch slogan, ale ma w sobie dawk prawdy.

Wic: jakie to spoeczestwo zabiera z ulicy samochody i zaczyna ich uywanie przez dan osobe na wasne potrzeby?

Przypominam: u nas, w PL, oprocz kluczykw trza mie a) prawko b) papiery samochodu. Wsiadajc wic do takiego samochodu nie zastanawiasz si nad konsekwencjami wynikajacymi z tego? Prawwko masz. Ale papiery samochodu? A czy nawet jeli s w schowku to mozesz korzystac z takiego samochodu?

Inna sprawa - uznajesz auto za "porzucone" i troskliwie odprowadzasz na parking. Dlaczego jak ja widze porzucony samochd (zdarzyo si) to zadzwoniem na policj zgoi ten fakt a nie wsiadem i nie pojechaem w sin dal? Moe dlatego, eby oszczedzic sobie ewentualnych kopotw prawnych i konsekwencji, a moze tez dlatego, zeby oszczedzi roztargnionemu wacicielowi stresu.

S kraje, gdzie zostawienie otwartego samochodu z kluczykami w srodku jest norm spoeczn. Taki samochd sobie stoi. Ale nikt nie uznaje go za porzucony ani za "dostpny do uytku dla kadego kto chce".

Data: 2013-02-18 13:43:14
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 18.02.2013 13:08, Mr. Misio pisze:

Wic: jakie to spoeczestwo zabiera z ulicy samochody i zaczyna ich
uywanie przez dan osobe na wasne potrzeby?

Samochody jeszcze nie. Ale rowery ju gdzieniegdzie tak.

Przypominam: u nas, w PL, oprocz kluczykw trza mie a) prawko b)
papiery samochodu. Wsiadajc wic do takiego samochodu nie zastanawiasz
si nad konsekwencjami wynikajacymi z tego? Prawwko masz. Ale papiery
samochodu? A czy nawet jeli s w schowku to mozesz korzystac z takiego
samochodu?

Mona to odczyta jako pewne zaproszenie - jak otwart bram.

Z poprawk, e zwyczaj na wchodzenie przez otwarte drzwi jest, a na
odjedanie pozostawionym samochodem w celach nieprzestpczych
zasadniczo nie. Ale do niedawna nie istniay jeszcze punkty darmowego
dostpu do internetu, tylko trzeba byo za sono paci.

Inna sprawa - uznajesz auto za "porzucone" i troskliwie odprowadzasz na
parking. Dlaczego jak ja widze porzucony samochd (zdarzyo si) to
zadzwoniem na policj zgoi ten fakt a nie wsiadem i nie pojechaem
w sin dal? Moe dlatego, eby oszczedzic sobie ewentualnych kopotw
prawnych i konsekwencji, a moze tez dlatego, zeby oszczedzi
roztargnionemu wacicielowi stresu.

Ale z podobnego powodu nie bdziesz si szwenda w podejrzanej okolicy
samotnie noc ;) Na wszelki wypadek. A chyba nie powiesz mi, e to
nielegalne? (dla ustalenia uwagi - bez wamywania)

S kraje, gdzie zostawienie otwartego samochodu z kluczykami w srodku
jest norm spoeczn. Taki samochd sobie stoi. Ale nikt nie uznaje go
za porzucony ani za "dostpny do uytku dla kadego kto chce".

Ale s te kraje, gdzie nie masz prawa zamyka bram - musisz da
przejcie dla ewentualnych zbkanych turystw. I to nie kwestia
zwyczajowa ale spisanego prawa.

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-18 14:36:41
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 18.02.2013 13:08, Mr. Misio pisze:

Wic: jakie to spoeczestwo zabiera z ulicy samochody i zaczyna ich
uywanie przez dan osobe na wasne potrzeby?

Samochody jeszcze nie. Ale rowery ju gdzieniegdzie tak.

Wic: nie samochody, a rowery. I do tego "gdzieniegdzie".

Przypominam: u nas, w PL, oprocz kluczykw trza mie a) prawko b)
papiery samochodu. Wsiadajc wic do takiego samochodu nie zastanawiasz
si nad konsekwencjami wynikajacymi z tego? Prawwko masz. Ale papiery
samochodu? A czy nawet jeli s w schowku to mozesz korzystac z takiego
samochodu?

Mona to odczyta jako pewne zaproszenie - jak otwart bram.

Nie jestem pewien, czy mona to tak odczyta -> wolabym nie porwnywa w ramach analogii nieruchomoci, ktra moe mie na dodatek wyranie okrelony cel istnienia (miejsce publiczne - park dostpny dla wszystkich) a ruchomoci, gdzie nie jest przyjta dostpno publiczna i domylna zgoda na uytkowanie.

Z poprawk, e zwyczaj na wchodzenie przez otwarte drzwi jest, a na
odjedanie pozostawionym samochodem w celach nieprzestpczych
zasadniczo nie. Ale do niedawna nie istniay jeszcze punkty darmowego
dostpu do internetu, tylko trzeba byo za sono paci.

Take wolabym nie porwnywa samochodu (rzeczy materialnej) i korzystania z tego do dostpu do Wifi. Bo o darmowym wifi w miescie jest gono - s publicznie dostepne informacje w mediach, wiec uzytkownicy moga zakada, e mog skorzysta. Do tego s tabliczki/informacje "tutaj skorzystasz...". W niektrych lokalach mozna tez skorzystac pytajac "czy moze macie tu dostp..." "alez oczywiscie, oto haso... albo prosze sie polaczyc z siecia XXXCCCVVV

Inna sprawa - uznajesz auto za "porzucone" i troskliwie odprowadzasz na
parking. Dlaczego jak ja widze porzucony samochd (zdarzyo si) to
zadzwoniem na policj zgoi ten fakt a nie wsiadem i nie pojechaem
w sin dal? Moe dlatego, eby oszczedzic sobie ewentualnych kopotw
prawnych i konsekwencji, a moze tez dlatego, zeby oszczedzi
roztargnionemu wacicielowi stresu.

Ale z podobnego powodu nie bdziesz si szwenda w podejrzanej okolicy
samotnie noc ;) Na wszelki wypadek. A chyba nie powiesz mi, e to
nielegalne? (dla ustalenia uwagi - bez wamywania)

W podejrzanej okolicy oddale si biegusiem powiadamiajc suby o porzuconym samochodzie. :) Ale w normalnej sytuacji (bez potencjalnego zagrozenia) mog poczekac.

Samochodu z podejrzanej okolicy nawet jakby mia tabliczke "we mnie" nie rusz. JEszcze mnie kto wrobu w interes narkotykowy ;)

S kraje, gdzie zostawienie otwartego samochodu z kluczykami w srodku
jest norm spoeczn. Taki samochd sobie stoi. Ale nikt nie uznaje go
za porzucony ani za "dostpny do uytku dla kadego kto chce".

Ale s te kraje, gdzie nie masz prawa zamyka bram - musisz da
przejcie dla ewentualnych zbkanych turystw. I to nie kwestia
zwyczajowa ale spisanego prawa.

U nas tez takie prawo jest spisane :) Suebnoc si nazywa. Wic nie trzeba szuka po innych krajach.

Ale s te kraje, gdzie wchodzc przez otwarte drzwi naraasz si na to, e waciciel moe Ci zastrzeli. Czasem poniesie za to konsekwencje, czasem nie. Jedno natomiast jest nieodwaracalne - jesli Cie zastrzeli, to bez wzgledu czy ostatecznie sad go uniewinni czy skae, ty nie yjesz. Przykdowo "Ty" - bo to dotyczy oczywicie sytuacji w ktorej kto gdzie u kogo przez otwart bram/drzwi.

Data: 2013-02-18 15:00:35
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 18.02.2013 14:36, Mr. Misio pisze:

Wic: jakie to spoeczestwo zabiera z ulicy samochody i zaczyna ich
uywanie przez dan osobe na wasne potrzeby?

Samochody jeszcze nie. Ale rowery ju gdzieniegdzie tak.

Wic: nie samochody, a rowery. I do tego "gdzieniegdzie".

Ale swego czasu nie byo takiego zwyczaju nigdzie w Polsce nawet z rowerami.

Obyczaje si zmieniaj - nie s sztywne.

[ciach]

Mona to odczyta jako pewne zaproszenie - jak otwart bram.

Nie jestem pewien, czy mona to tak odczyta -> wolabym nie porwnywa
w ramach analogii nieruchomoci, ktra moe mie na dodatek wyranie
okrelony cel istnienia (miejsce publiczne - park dostpny dla
wszystkich) a ruchomoci, gdzie nie jest przyjta dostpno publiczna i
domylna zgoda na uytkowanie.

Zgoda, ale ponownie: to tylko kwestia zwyczaju, wic mocno ocenna.
Trzeba udowodni ze intencje, zwaszcza e jest obowizek
zabezpieczania przez NIEPOWOANYMI.

Z poprawk, e zwyczaj na wchodzenie przez otwarte drzwi jest, a na
odjedanie pozostawionym samochodem w celach nieprzestpczych
zasadniczo nie. Ale do niedawna nie istniay jeszcze punkty darmowego
dostpu do internetu, tylko trzeba byo za sono paci.

Take wolabym nie porwnywa samochodu (rzeczy materialnej) i
korzystania z tego do dostpu do Wifi. Bo o darmowym wifi w miescie jest
gono - s publicznie dostepne informacje w mediach, wiec uzytkownicy
moga zakada, e mog skorzysta. Do tego s tabliczki/informacje
"tutaj skorzystasz...". W niektrych lokalach mozna tez skorzystac
pytajac "czy moze macie tu dostp..." "alez oczywiscie, oto haso...
albo prosze sie polaczyc z siecia XXXCCCVVV

Ostronie, bo wchodzisz na grzski grunt prowadzcy do "tylko to, co
jest szczeglnie dozwolone jest legalne".
[ciach]

Samochodu z podejrzanej okolicy nawet jakby mia tabliczke "we mnie"
nie rusz. JEszcze mnie kto wrobu w interes narkotykowy ;)

Ale ponownie - to nie jest kwestia legalnoci tylko asekuranctwa.
Prywatnie si przyznam, e sam bym takiego pojazdu nie ruszy (moe bomba?)

Podobnie (po wasnych dowiadczeniach) nie odnosibym znalezionej na
chodniku amunicji na komisariat. Skoczyo si na akcie oskarenia za
nielegalne posiadanie - sd mao ze miechu nie pad umarzajc za brak
szkodliwoci spoecznej, zaznaczajc przy okazji w sentencji, e
szkodliwe byoby karanie w takiej sytuacji. Ale formalnie prokurator
miaa racj... Posiadaem? Posiadaem. Bez wymaganego zezwolenia? Bez. A
e z zamiarem zabezpieczenia i oddania w rce policji... C, to oceni
sd ;)

S kraje, gdzie zostawienie otwartego samochodu z kluczykami w srodku
jest norm spoeczn. Taki samochd sobie stoi. Ale nikt nie uznaje go
za porzucony ani za "dostpny do uytku dla kadego kto chce".

Ale s te kraje, gdzie nie masz prawa zamyka bram - musisz da
przejcie dla ewentualnych zbkanych turystw. I to nie kwestia
zwyczajowa ale spisanego prawa.

U nas tez takie prawo jest spisane :) Suebnoc si nazywa. Wic nie
trzeba szuka po innych krajach.

Tu nie chodzi o suebno (bo ona dotyczy tylko wacicieli/posiadaczy
bez alternatywnej drogi). Ja pisaem o turycie idcym sobie na przeaj
przez "wsie i opotki".

Ale s te kraje, gdzie wchodzc przez otwarte drzwi naraasz si na to,
e waciciel moe Ci zastrzeli. Czasem poniesie za to konsekwencje,
czasem nie. Jedno natomiast jest nieodwaracalne - jesli Cie zastrzeli,
to bez wzgledu czy ostatecznie sad go uniewinni czy skae, ty nie
yjesz. Przykdowo "Ty" - bo to dotyczy oczywicie sytuacji w ktorej
kto gdzie u kogo przez otwart bram/drzwi.

Ale znowu - to nie jest kwestia nielegalnoci wejcia tylko ostronoci
przed wariatami z broni czy niedopilnowanymi psami. Chocia, jak
praktyka wykazuje, nawet przechodzenie obok ogrodzonego terenu po
publicznym chodniku moe by niebezpieczne jak pies si zerwie.

Ale czy przez to chodzenie po publicznym chodniki staje si nielegalne, hmm?

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-18 16:26:56
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

Ale swego czasu nie byo takiego zwyczaju nigdzie w Polsce nawet z rowerami.
Obyczaje si zmieniaj - nie s sztywne.
Aczkolwiek wraz ze zmianami idzie "kampania informacyjna". "Miasto takie i takie wprowadza darmowe rowery.... sa dostepne przy tak a tak oznakowanych parkingach rowerowych"


Take wolabym nie porwnywa samochodu (rzeczy materialnej) i
korzystania z tego do dostpu do Wifi. Bo o darmowym wifi w miescie jest
gono - s publicznie dostepne informacje w mediach, wiec uzytkownicy
moga zakada, e mog skorzysta. Do tego s tabliczki/informacje
"tutaj skorzystasz...". W niektrych lokalach mozna tez skorzystac
pytajac "czy moze macie tu dostp..." "alez oczywiscie, oto haso...
albo prosze sie polaczyc z siecia XXXCCCVVV

Ostronie, bo wchodzisz na grzski grunt prowadzcy do "tylko to, co
jest szczeglnie dozwolone jest legalne".

Nie wchodz. :) Bo...

Samochodu z podejrzanej okolicy nawet jakby mia tabliczke "we mnie"
nie rusz. JEszcze mnie kto wrobu w interes narkotykowy ;)

Ale ponownie - to nie jest kwestia legalnoci tylko asekuranctwa.

Poniekd. Ale te "mam prawko, mam kluczyki, ale nie mam papierw samochodu - wiec bedzie wykroczenie, jak pojad". Do tego - obecnym zwyczajem w PL nie jest wsiadanie do cudzych samochodow bez zgody wlasciciela i jezdzenie nimi.

Podobnie (po wasnych dowiadczeniach) nie odnosibym znalezionej na
chodniku amunicji na komisariat. Skoczyo si na akcie oskarenia za
nielegalne posiadanie - sd mao ze miechu nie pad umarzajc za brak
szkodliwoci spoecznej, zaznaczajc przy okazji w sentencji, e
szkodliwe byoby karanie w takiej sytuacji. Ale formalnie prokurator
miaa racj... Posiadaem? Posiadaem. Bez wymaganego zezwolenia? Bez. A
e z zamiarem zabezpieczenia i oddania w rce policji... C, to oceni
sd ;)

No wlasnie. Dlatego sd jest waznym elementem :) Bo jeden przepis w zaleznosci od kontekstu bedzie inne konsekwencje generowa.


Tu nie chodzi o suebno (bo ona dotyczy tylko wacicieli/posiadaczy
bez alternatywnej drogi). Ja pisaem o turycie idcym sobie na przeaj
przez "wsie i opotki".

Ale taki turysta ma alternatywn drog! Tak jak pieszy w miecie gdy trafia na osiedle zamknite. Moe obej! To, e wygodniej byoby przejc przez rodek to tylko wygoda.

Ale znowu - to nie jest kwestia nielegalnoci wejcia tylko ostronoci
przed wariatami z broni czy niedopilnowanymi psami.

Raczej swiadomosc zwyczajw oraz uprawnie osb "bronicych" swojej wasnoci. Skoro przepisy im nie zabraniaj zastrzeli kogo, kto - podejrzewaj - nielegalnie wszed - to zdecydowanie mniej jest osb wchodzcych legalnie czy nie.

Chocia, jak
praktyka wykazuje, nawet przechodzenie obok ogrodzonego terenu po
publicznym chodniku moe by niebezpieczne jak pies si zerwie.

Ale czy przez to chodzenie po publicznym chodniki staje si nielegalne, hmm?

Nie. Ale to wlasciciel psa dostaje potem po dupie z litery prawa.

Data: 2013-02-18 20:03:34
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 18.02.2013 16:26, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

Ale swego czasu nie byo takiego zwyczaju nigdzie w Polsce nawet z
rowerami.
Obyczaje si zmieniaj - nie s sztywne.
Aczkolwiek wraz ze zmianami idzie "kampania informacyjna". "Miasto takie
i takie wprowadza darmowe rowery.... sa dostepne przy tak a tak
oznakowanych parkingach rowerowych"

Nie jest to obowizkowe.


Ostronie, bo wchodzisz na grzski grunt prowadzcy do "tylko to, co
jest szczeglnie dozwolone jest legalne".

Nie wchodz. :) Bo...

Wchodzisz, wchodzisz - brama otwarta :-P

Samochodu z podejrzanej okolicy nawet jakby mia tabliczke "we mnie"
nie rusz. JEszcze mnie kto wrobu w interes narkotykowy ;)

Ale ponownie - to nie jest kwestia legalnoci tylko asekuranctwa.

Poniekd. Ale te "mam prawko, mam kluczyki, ale nie mam papierw
samochodu - wiec bedzie wykroczenie, jak pojad". Do tego - obecnym

Te. Ale jak s kluczyki to pewnie i papiery s ;)

zwyczajem w PL nie jest wsiadanie do cudzych samochodow bez zgody
wlasciciela i jezdzenie nimi.

Ale to tylko zwyczaj lub jego brak. Dawniej by zwyczaj zdejmowania czapki podczas mijania przydronych kapliczek.

Bya jaka kampania celowa zmiany tego zwyczaju? Nie przypominam sobie. To co, oskara kadego kto nie czapkuje o obraz uczu? ;->

[ciach]


No wlasnie. Dlatego sd jest waznym elementem :) Bo jeden przepis w
zaleznosci od kontekstu bedzie inne konsekwencje generowa.

I o to od pocztku mi chodzio!

W przypadku wamania lub rabunku (bez wyszej koniecznoci) - sprawa intencji jest do oczywista.

W przypadku skorzystania z czego udostpnionego - wiele zaley od adwokata ;)

Tu nie chodzi o suebno (bo ona dotyczy tylko wacicieli/posiadaczy
bez alternatywnej drogi). Ja pisaem o turycie idcym sobie na przeaj
przez "wsie i opotki".

Ale taki turysta ma alternatywn drog! Tak jak pieszy w miecie gdy

Pewnie, e ma. Ale tak czy inaczej nie wolno mu tam (w tamtym kraju - ciekawe czy zgadniesz jaki mam na myli) broni przejcia.

trafia na osiedle zamknite. Moe obej! To, e wygodniej byoby
przejc przez rodek to tylko wygoda.

Co ciekawe miast ten przepis tam nie dotyczy.

Ale znowu - to nie jest kwestia nielegalnoci wejcia tylko ostronoci
przed wariatami z broni czy niedopilnowanymi psami.

Raczej swiadomosc zwyczajw oraz uprawnie osb "bronicych" swojej
wasnoci. Skoro przepisy im nie zabraniaj zastrzeli kogo, kto -
podejrzewaj - nielegalnie wszed - to zdecydowanie mniej jest osb
wchodzcych legalnie czy nie.

Ale zabraniaj! Jak si wyda, e si zaczai i zamiast wezwa do opuszczenia od razu zasadzk zrobi - ma przesrane.

Chocia, jak
praktyka wykazuje, nawet przechodzenie obok ogrodzonego terenu po
publicznym chodniku moe by niebezpieczne jak pies si zerwie.

Ale czy przez to chodzenie po publicznym chodniki staje si
nielegalne, hmm?

Nie. Ale to wlasciciel psa dostaje potem po dupie z litery prawa.

Ano. W Polsce take jak wejdziesz na le zabezpieczone podwrko ze le zabezpieczonym ;) psem.

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-18 20:11:48
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 18.02.2013 16:26, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

Ale swego czasu nie byo takiego zwyczaju nigdzie w Polsce nawet z
rowerami.
Obyczaje si zmieniaj - nie s sztywne.
Aczkolwiek wraz ze zmianami idzie "kampania informacyjna". "Miasto takie
i takie wprowadza darmowe rowery.... sa dostepne przy tak a tak
oznakowanych parkingach rowerowych"

Nie jest to obowizkowe.

Oczywiscie nie jest. Ale jak nie oznakujesz "rower do darmowego wypozyczenia" to zwyczajowo mao kto go uyje. Wieksza szansa, e zodzieje wezm, bo uznaj to za "sot szans".

Oglnie na chwil obecn - nieprzypity rower nie oznacza "bra i jecha". I ni emusz za szyb saochodu wstawia informacji "jak nie zamkn samochodu i bd kluczyki to zabraniam odjedza".


Samochodu z podejrzanej okolicy nawet jakby mia tabliczke "we mnie"
nie rusz. JEszcze mnie kto wrobu w interes narkotykowy ;)

Ale ponownie - to nie jest kwestia legalnoci tylko asekuranctwa.

Poniekd. Ale te "mam prawko, mam kluczyki, ale nie mam papierw
samochodu - wiec bedzie wykroczenie, jak pojad". Do tego - obecnym

Te. Ale jak s kluczyki to pewnie i papiery s ;)

Ale nie ma...

zwyczajem w PL nie jest wsiadanie do cudzych samochodow bez zgody
wlasciciela i jezdzenie nimi.

Ale to tylko zwyczaj lub jego brak. Dawniej by zwyczaj zdejmowania
czapki podczas mijania przydronych kapliczek.

A byy jakie konsekwencje prawne za niezdjcie lub zdjcie? :)

Bya jaka kampania celowa zmiany tego zwyczaju? Nie przypominam sobie.
To co, oskara kadego kto nie czapkuje o obraz uczu? ;->

Oczywicie mona!

No wlasnie. Dlatego sd jest waznym elementem :) Bo jeden przepis w
zaleznosci od kontekstu bedzie inne konsekwencje generowa.

I o to od pocztku mi chodzio!

W przypadku wamania lub rabunku (bez wyszej koniecznoci) - sprawa
intencji jest do oczywista.

W przypadku skorzystania z czego udostpnionego - wiele zaley od
adwokata ;)

Bdziesz musia wykaza, e co byo udostpnione (skoro oglnie, zwyczajowo NIE JEST).

No i wystarczy waciciel zgaszajcy zabr mienia.

Tu nie chodzi o suebno (bo ona dotyczy tylko wacicieli/posiadaczy
bez alternatywnej drogi). Ja pisaem o turycie idcym sobie na przeaj
przez "wsie i opotki".

Ale taki turysta ma alternatywn drog! Tak jak pieszy w miecie gdy

Pewnie, e ma. Ale tak czy inaczej nie wolno mu tam (w tamtym kraju -
ciekawe czy zgadniesz jaki mam na myli) broni przejcia.

Czyli jest przepis o suebnoci. Tylko inny ni u nas. Wiec nie ma co dyskutowac - to nie ze zwyczajw i dobroci ale z przepisw wynika.

Raczej swiadomosc zwyczajw oraz uprawnie osb "bronicych" swojej
wasnoci. Skoro przepisy im nie zabraniaj zastrzeli kogo, kto -
podejrzewaj - nielegalnie wszed - to zdecydowanie mniej jest osb
wchodzcych legalnie czy nie.

Ale zabraniaj! Jak si wyda, e si zaczai i zamiast wezwa do
opuszczenia od razu zasadzk zrobi - ma przesrane.

Zasadzka to nie obrona przed wamywaczem. Tak samo jak 5 strza do kochanki to nie obrona posiadoci (pistorius, ciekawe jakie dragi wzi)


Ale czy przez to chodzenie po publicznym chodniki staje si
nielegalne, hmm?

Nie. Ale to wlasciciel psa dostaje potem po dupie z litery prawa.

Ano. W Polsce take jak wejdziesz na le zabezpieczone podwrko ze le
zabezpieczonym ;) psem.

No ale co w tym dziwnego? Najwysz wartoci jest ycie i zdrowie czowieka.

Data: 2013-02-19 08:28:49
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 18.02.2013 20:11, Mr. Misio pisze:

Nie jest to obowizkowe.

Oczywiscie nie jest. Ale jak nie oznakujesz "rower do darmowego
wypozyczenia" to zwyczajowo mao kto go uyje. Wieksza szansa, e
zodzieje wezm, bo uznaj to za "sot szans".

Ja tam wol czyste i jasne sytuacje - dlatego mam zapicie, ktre
prawdzie mona maymi kombinerkami rozwali, ale jak trafi na kogo z
Holandii czy innego miejsca, gdzie s publiczne rowery, to nie bd mia
konfliktu midzynarodowego ;)

Oglnie na chwil obecn - nieprzypity rower nie oznacza "bra i
jecha". I ni emusz za szyb saochodu wstawia informacji "jak nie
zamkn samochodu i bd kluczyki to zabraniam odjedza".

Dla uniknicia nieporozumie lepiej po protu zamknij samochd jak
przepisy nakazuj ;)

[ciach]

Poniekd. Ale te "mam prawko, mam kluczyki, ale nie mam papierw
samochodu - wiec bedzie wykroczenie, jak pojad". Do tego - obecnym

Te. Ale jak s kluczyki to pewnie i papiery s ;)

Ale nie ma...

Zamy, e w tym wiczeniu s.

zwyczajem w PL nie jest wsiadanie do cudzych samochodow bez zgody
wlasciciela i jezdzenie nimi.

Ale to tylko zwyczaj lub jego brak. Dawniej by zwyczaj zdejmowania
czapki podczas mijania przydronych kapliczek.

A byy jakie konsekwencje prawne za niezdjcie lub zdjcie? :)

Gowy nie dam, bo "za komuny" troch ten klerykalizm utemperowano (na
potrzeby religii z Moskwy), a wciele sprzed wojny nie pamitam ;)

Bya jaka kampania celowa zmiany tego zwyczaju? Nie przypominam sobie.
To co, oskara kadego kto nie czapkuje o obraz uczu? ;->

Oczywicie mona!

Wiesz, mona te za krzywe spojrzenie oskara za groby (rzuca urok,
nie? ;) ) ale moe jednak a tak nie przesadzajmy ;)

No wlasnie. Dlatego sd jest waznym elementem :) Bo jeden przepis w
zaleznosci od kontekstu bedzie inne konsekwencje generowa.

I o to od pocztku mi chodzio!

W przypadku wamania lub rabunku (bez wyszej koniecznoci) - sprawa
intencji jest do oczywista.

W przypadku skorzystania z czego udostpnionego - wiele zaley od
adwokata ;)

Bdziesz musia wykaza, e co byo udostpnione (skoro oglnie,
zwyczajowo NIE JEST).

Nie. Bd musia tylko wykaza, e mogem tak przypuszcza. Pamitaj e
kradzie jest przestpstwem umylnym! Nie mona jej popeni omykowo.

Ot, prosty przykad: masz identyczny samochd jak ten z historii z tego
wtku... Wracasz - "o, cholera, zostawiem kluczyki...". Wsiadasz i
odjedasz. Twj (identyczny z wygldu) samochd zostaje rzd dalej na
parkingu (pomylie miejsca). Uwaasz, e to kradzie? ;)

No i wystarczy waciciel zgaszajcy zabr mienia.

Patrz wyej.

Tu nie chodzi o suebno (bo ona dotyczy tylko wacicieli/posiadaczy
bez alternatywnej drogi). Ja pisaem o turycie idcym sobie na przeaj
przez "wsie i opotki".

Ale taki turysta ma alternatywn drog! Tak jak pieszy w miecie gdy

Pewnie, e ma. Ale tak czy inaczej nie wolno mu tam (w tamtym kraju -
ciekawe czy zgadniesz jaki mam na myli) broni przejcia.

Czyli jest przepis o suebnoci. Tylko inny ni u nas. Wiec nie ma co
dyskutowac - to nie ze zwyczajw i dobroci ale z przepisw wynika.

Kracowo inny, bo suebno nie dotyczy kadego losowego turysty z
innego kraju ;)

Raczej swiadomosc zwyczajw oraz uprawnie osb "bronicych" swojej
wasnoci. Skoro przepisy im nie zabraniaj zastrzeli kogo, kto -
podejrzewaj - nielegalnie wszed - to zdecydowanie mniej jest osb
wchodzcych legalnie czy nie.

Ale zabraniaj! Jak si wyda, e si zaczai i zamiast wezwa do
opuszczenia od razu zasadzk zrobi - ma przesrane.

Zasadzka to nie obrona przed wamywaczem. Tak samo jak 5 strza do

Ahem - chyba ju ustalilimy, e o wamaniu nie moe by mowy jak si
nie przeamuje zabezpiecze, prawda? ;)

kochanki to nie obrona posiadoci (pistorius, ciekawe jakie dragi wzi)

Moe mia przepisane na "weltschmerz" ;-/

Ale czy przez to chodzenie po publicznym chodniki staje si
nielegalne, hmm?

Nie. Ale to wlasciciel psa dostaje potem po dupie z litery prawa.

Ano. W Polsce take jak wejdziesz na le zabezpieczone podwrko ze le
zabezpieczonym ;) psem.

No ale co w tym dziwnego? Najwysz wartoci jest ycie i zdrowie
czowieka.

Potem mamy jego wolno, a dopiero potem posiadanie i wreszcie wasno.

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-19 09:39:03
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

Oglnie na chwil obecn - nieprzypity rower nie oznacza "bra i
jecha". I ni emusz za szyb saochodu wstawia informacji "jak nie
zamkn samochodu i bd kluczyki to zabraniam odjedza".

Dla uniknicia nieporozumie lepiej po protu zamknij samochd jak
przepisy nakazuj ;)

[ciach]

Oglnie racja. Ale s sytuacje wyszego rzedu, kiedy nie bede zamykal samochodu bo o tym nie pomysl. Np. zatrzymam sie udzieli pomocy. A w tym czasie jak mi jakis "znajacy zwyczaje inaczej" wskoczy i odjedzie to... wezwe justusa, policj i armie czerwonych mrwek ;)




Poniekd. Ale te "mam prawko, mam kluczyki, ale nie mam papierw
samochodu - wiec bedzie wykroczenie, jak pojad". Do tego - obecnym

Te. Ale jak s kluczyki to pewnie i papiery s ;)

Ale nie ma...

Zamy, e w tym wiczeniu s.

Eeee, to od razu zamy, e jest zgoda waciciela ;) Ktry mowi "bierz to auto, ja ide skoczyc z mostu i tak mi nie potrzebne" ;)


Bya jaka kampania celowa zmiany tego zwyczaju? Nie przypominam sobie.
To co, oskara kadego kto nie czapkuje o obraz uczu? ;->

Oczywicie mona!

Wiesz, mona te za krzywe spojrzenie oskara za groby (rzuca urok,
nie? ;) ) ale moe jednak a tak nie przesadzajmy ;)

Dlaczego? :) Ty IMHO czasem przesadzasz :) A swego czasu oskarenia o rzucanie uroku brano bardzo serio ;)


Bdziesz musia wykaza, e co byo udostpnione (skoro oglnie,
zwyczajowo NIE JEST).

Nie. Bd musia tylko wykaza, e mogem tak przypuszcza. Pamitaj e
kradzie jest przestpstwem umylnym! Nie mona jej popeni omykowo.

Ale jak piszemy sobie tutaj, to jeste cakowicie wiadomy, e nie wolno wsiada i odjedza cudzym samochodem :)

Ot, prosty przykad: masz identyczny samochd jak ten z historii z tego
wtku... Wracasz - "o, cholera, zostawiem kluczyki...". Wsiadasz i
odjedasz. Twj (identyczny z wygldu) samochd zostaje rzd dalej na
parkingu (pomylie miejsca). Uwaasz, e to kradzie? ;)

To ju cakiem inny przypadek!

Ale opowim Ci story. Dawno temu kumpel powiedzia mi, ebym co przynios z jego malucha, powiedzia co, powiedzia gdzie, da kluczyki, poszedem, otwieram, szukam, ni ma...

Kumpel wyglada przez okno cos macha krzyczy... Potem biegnie z przerazeniem w oczach, pytam o co kaman?

Okazao si, ze otworzym nie jego samochod :D

Normalnie zamki w maluchach sie wyrabiay z czasem, a ja wsiadem do pierwszego co mi sie rzuci w oczy... Otworzyem ;) No potem zamknalem :D

Nic nie ukradem. Hmmmm.... Czy sie wmaem? Otworzyem (innym) kluczem. No i nieumylnie.

NAtomiast to co ty piszesz, to tez przez roztargnienie. Ale sytuacja inna. "TO moje auto, moje kluczyki". A nie "to jakies auto z kluczykami jad".

No i wystarczy waciciel zgaszajcy zabr mienia.

Patrz wyej.

j.w. ;)

W sensie - to nie zabrania wcicielowi zgosi kradziey, zaboru mienia. Zgsza, patrol Ci wyczaja gdzie, pierwsze co - masz problemy. Bo tlumaczysz sie pomylka, ale jedziesz na komisariat i tam bedziesz si tlumaczy jak to sie stao, e si tak stao.

Fakty:

wciciel zgosi kradzie

zapano na goracym uczynku zodzieja, ktry tumaczy si, ze wsiad i pojecha przez przypadek :)

sprawa si komplikuje ;) Dla Ciebie, znaczy osoby co przez nieuwag odjechaa cudzym samochodem.


Klasyfikacja: kradzie (ze wzgldu na zabr mienia).

Moe si zmieni.


Czyli jest przepis o suebnoci. Tylko inny ni u nas. Wiec nie ma co
dyskutowac - to nie ze zwyczajw i dobroci ale z przepisw wynika.

Kracowo inny, bo suebno nie dotyczy kadego losowego turysty z
innego kraju ;)

Jak inny by nie by to ma jedno to samo co nasz przepis - jest formalny, spisany, stanowi prawo.

Data: 2013-02-19 10:41:16
Autor: Gotfryd Smolik news
Hacking...
On Tue, 19 Feb 2013, Mr. Misio wrote:

Ale opowim Ci story. Dawno temu kumpel powiedzia mi, ebym co przynios
z jego malucha, powiedzia co, powiedzia gdzie, da kluczyki, poszedem, otwieram, szukam, ni ma...

Kumpel wyglada przez okno cos macha krzyczy... Potem biegnie z przerazeniem w oczach, pytam o co kaman?

Okazao si, ze otworzym nie jego samochod :D

Normalnie zamki w maluchach sie wyrabiay z czasem, a ja wsiadem do pierwszego co mi sie rzuci w oczy... Otworzyem ;) No potem zamknalem :D

Nic nie ukradem. Hmmmm.... Czy sie wmaem?

  IMO tak. Oczywicie.
  Streszczenie:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kradzie%C5%BC_z_w%C5%82amaniem
(nie czyta czci "kradzieowej").
  Pic w tym, e samoistne wamanie nie jest przestpstwem, ba,
nie jest wykroczeniem - w sumie trzeba postawi jaki inny
zarzut, np. spowodowanie bezuytecznoci jakiej rzeczy
(zamka, do ktrego dorobiono klucz na przykad).
  Tu tego nie widz.

Otworzyem (innym) kluczem. No i nieumylnie.

  Na mj gust, niekaralne.
  I to nie "z braku szkodliwoci".

NAtomiast to co ty piszesz, to tez przez roztargnienie. Ale sytuacja inna. "TO moje auto, moje kluczyki". A nie "to jakies auto z kluczykami jad".

  Z zastrzeeniem, e podstowowym problemem "jad" nie jest fakt
korzystania z czyjej wasnoci, lecz zniknicie pojazdu std
i teraz, znaczy owo "odebranie wadztwa".

No i wystarczy waciciel zgaszajcy zabr mienia.

Patrz wyej.

j.w. ;)

  Nie byo zaboru.
  Przecie nie odjechae tym pojazdem.

W sensie - to nie zabrania wcicielowi zgosi kradziey, zaboru mienia.

  Co nie zabrania, fakt, e samochd stoi tam gdzie sta i wiadomo e
nie by zabrany w inne miejsce?

Fakty:

wciciel zgosi kradzie

zapano na goracym uczynku zodzieja, ktry tumaczy si, ze wsiad
i pojecha przez przypadek :)

  Wyej NIE byo mowy o odjechaniu, a pisae "j.w." :>
  Mao, tam NIE byo mowy o zabraniu czego z tego auta, skoro
poszukiwanej rzeczy nie znalaze (i nie dziwota, skoro to
byo inne auto) :D

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-02-18 12:47:14
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Mr. Misio napisa:
Sytuacja wic wyglda tak - byem w parku i tam mnie AL pobi. Poniewa
uwaa mnie za pedofila, ktry si do niego dobiera. Dlaczego uwaa mnie
za pedofila, skoro on sam jest osob doros to nie wiem, ale jeli
gosi to publicznie to dodatkowo ma u mnie na pieku cywilnie za
pomwienie. Czyli mamy pobicie i pomwienie.

Wiec nie ukada sie miedzy nami mio. Interweniowaa Policja, i AL
bdzie mia kopoty. Zabezpieczony monitoring z parku pokazuje, jak AL
zachowuje sie agresywnie, a jego towarzysze biernie przygldaj sie gdy
mnie bije.

Poniosem uszczerbek na zdrowiu. Zasniajc si otrzymaem ciosy w
gow i w rk. Tak si skada, e w wyniku zajscia zamano mi rk i
wybito zb. Wyldowaem na izbie przyj po tym zajsciu.

Kilka dni poniej AL wpada na teren posesji, gdzie jestem. Raz mnie ju
pobi, wic podejrzewam, e teraz mnie odnalaz i chce mi zrobi wiksz
krzywd za to, e ma teraz kopoty z prawem karnym. Wiem, e ze zaman
rk si nie obroni. AL jest w mojej ocenie impulsywny i nieobliczalny.
A take agresywny. Wiem, e nie mog wezwa policji, bo jeszcze niz nie
zrobi.

Wzywam ochron. S uprawnieni do wyproszenia kogokolwiek z terenu
posesji. A jednoczenie - gdyby zasza potrzeba - mog interweniowa i
obezwadni agresora i wtedy przekaza policji.

AL co dyskutuje z ochron machajc rkami. Justusy go uspokajaja i
stanowczo wypraszaj, bez uzycia siy. W koncu AL odwraca sie i
wychodzi, jednak odwraca sie i pokazuje obrazliwe gesty. Wszystko
nagrywa monitoring.

Po zajsciu postanawiam zgosi incydent na Policji. Tylko dlatego, ze to
by czowiek, ktry mnie pobi. Obawiam si o swoje zdrowie i zycie oraz
niepokoi mnie fakt ze wie, gdzie jestem. Niech pozostanie po tym
notatka. Nie wiadomo, czy AL nie bedzie chcia mnie znow kiedy gdzie
odwiedzi.

niniejszym oswiadczam, ze caa dyskusja ma charakter hipotetyczny, nie zaistniay opisywane wydarzenia, dyskusja ma charakter edukacyjny, a ja sam nie nosze urazy, iz zostaem w opisywanych wydarzeniach przyrwnany do pedofila (ktrym nie jestem), i ze nie zostaem pobity przez zadnego z dyskutantw (i mam nadzieje, ze nie zostane pobity takze w przyszoci).

Data: 2013-02-18 12:56:32
Autor: Bydl
Hacking...
On 2013-02-17 21:28:21 +0100, "Mr. Misio" <mrmisiodegrizzly@gazeta.pl> said:

"teren prywatny, nie wchodzic".

nie zauwazyles tabliczki? idz do okulisty.

Przepraszam, e wam przeszkadzam, ale co z niewidomymi - tfu! to teraz pewnie obraliwe jest - co ze sprawnymi optycznie inaczej?
(tak, oni jubyli)



--
Bydl

Data: 2013-02-18 13:10:07
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Bydl napisa:
On 2013-02-17 21:28:21 +0100, "Mr. Misio" <mrmisiodegrizzly@gazeta.pl>
said:

"teren prywatny, nie wchodzic".

nie zauwazyles tabliczki? idz do okulisty.

Przepraszam, e wam przeszkadzam, ale co z niewidomymi - tfu! to teraz
pewnie obraliwe jest - co ze sprawnymi optycznie inaczej?
(tak, oni ju byli)

strza ostrzegawczy w powietrze? ;)

Data: 2013-02-18 13:35:15
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 18.02.2013 12:56, Bydl pisze:
On 2013-02-17 21:28:21 +0100, "Mr. Misio" <mrmisiodegrizzly@gazeta.pl>
said:

"teren prywatny, nie wchodzic".

nie zauwazyles tabliczki? idz do okulisty.

Przepraszam, e wam przeszkadzam, ale co z niewidomymi - tfu! to teraz
pewnie obraliwe jest - co ze sprawnymi optycznie inaczej?
(tak, oni ju byli)

Dodaj jeszcze obcokrajowcw oraz osb w nocy bez noktowizora czy latarki ;)

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-18 14:37:22
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 18.02.2013 12:56, Bydl pisze:
On 2013-02-17 21:28:21 +0100, "Mr. Misio" <mrmisiodegrizzly@gazeta.pl>
said:

"teren prywatny, nie wchodzic".

nie zauwazyles tabliczki? idz do okulisty.

Przepraszam, e wam przeszkadzam, ale co z niewidomymi - tfu! to teraz
pewnie obraliwe jest - co ze sprawnymi optycznie inaczej?
(tak, oni ju byli)

Dodaj jeszcze obcokrajowcw oraz osb w nocy bez noktowizora czy latarki ;)


I analfabetw :)

Data: 2013-02-18 15:01:04
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 18.02.2013 14:37, Mr. Misio pisze:

Przepraszam, e wam przeszkadzam, ale co z niewidomymi - tfu! to teraz
pewnie obraliwe jest - co ze sprawnymi optycznie inaczej?
(tak, oni ju byli)

Dodaj jeszcze obcokrajowcw oraz osb w nocy bez noktowizora czy
latarki ;)


I analfabetw :)

Suszna uwaga - obowizku umiejtnoci czytania nie ma ;->

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-18 16:27:20
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 18.02.2013 14:37, Mr. Misio pisze:

Przepraszam, e wam przeszkadzam, ale co z niewidomymi - tfu! to teraz
pewnie obraliwe jest - co ze sprawnymi optycznie inaczej?
(tak, oni ju byli)

Dodaj jeszcze obcokrajowcw oraz osb w nocy bez noktowizora czy
latarki ;)


I analfabetw :)

Suszna uwaga - obowizku umiejtnoci czytania nie ma ;->

Hmmmm, a obowizek edukacji? :)

Data: 2013-02-18 19:54:16
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 18.02.2013 16:27, Mr. Misio pisze:

Suszna uwaga - obowizku umiejtnoci czytania nie ma ;->

Hmmmm, a obowizek edukacji? :)

To jest, ale poszukaj obowizku skutecznoci :-P

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-18 21:47:22
Autor: Gotfryd Smolik news
Hacking...
On Mon, 18 Feb 2013, Mr. Misio wrote:

Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 18.02.2013 14:37, Mr. Misio pisze:

Przepraszam, e wam przeszkadzam, ale co z niewidomymi - tfu! to teraz
pewnie obraliwe jest - co ze sprawnymi optycznie inaczej?
(tak, oni ju byli)

Dodaj jeszcze obcokrajowcw oraz osb w nocy bez noktowizora czy
latarki ;)

I analfabetw :)

Suszna uwaga - obowizku umiejtnoci czytania nie ma ;->

Hmmmm, a obowizek edukacji? :)

  Jest jaki wyrok, chyba nawet SN, e czynnoci edukacyjne nie kwalifikuj
si do umw "dzieowych", znaczy nie mona odmwi uczcemu zapaty
dlatego e uczeni si nie nauczyli, ergo, obowizek edukacyjny nie
implikuje skutecznego nauczenia :D

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-02-18 21:51:01
Autor: Gotfryd Smolik news
Edukacja, czytanie, bylo: Hacking...
On Mon, 18 Feb 2013, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 18.02.2013 14:37, Mr. Misio pisze:

I analfabetw :)

Suszna uwaga - obowizku umiejtnoci czytania nie ma ;->

  Gdzie - chyba na .samochody - pado pytanie, czy aby zdoby PJ
trzeba umie czyta.
  Umie kto wkaza PRZEPIS ktry stawia taki warunek?
  Aplikujemy wersj hardcore, czyli wobec komputeryzacji i stawiania
w .pl nieznanych publicznie pyta na ekranie kompa przy egzaminie,
zakadamy gocia ktry przedstawia np. biaoruskie PJ (albo
meksykaskie) i wnosi o uznanie.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-02-19 15:32:59
Autor: Bydl
Edukacja, czytanie, bylo: Hacking...
On 2013-02-18 21:51:01 +0100, Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> said:

On Mon, 18 Feb 2013, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 18.02.2013 14:37, Mr. Misio pisze:

I analfabetw :)

Suszna uwaga - obowizku umiejtnoci czytania nie ma ;->

  Gdzie - chyba na .samochody - pado pytanie, czy aby zdoby PJ
trzeba umie czyta.
  Umie kto wkaza PRZEPIS ktry stawia taki warunek?

Bye w PRL zapis o danym wyksztaceniu?
Coazi mi po gowie w tej materii...

--
Bydl

Data: 2013-02-18 10:48:24
Autor: Gotfryd Smolik news
Hacking...
On Sun, 17 Feb 2013, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 17.02.2013 19:42, Mr. Misio pisze:

niszczenie mienia, lub niska szkodliwoc spoeczna a nawet brak
szkodliwoci jeli wka nie uszkodzona a przestawi j do soca (ale
powiniene potem j odstawi tak jak staa).

Czyli jak id do restauracji i ustawi sobie krzeso, to potem musz je
ustawi dokadnie tak jak byo, bo inaczej to kradzie albo wandalizm?

Nie.

Dlaczego?

Czym si rni krzeso w restauracji od awki w parku? Podlega pod inne przepisy?

  Ani jedno ani drugie.
  Clou zawarte jest w sowie "dokadnie" ktrego uye, a ktrego
NIE uy Mr Misio.
  Drugi jest w ODJECHANIU tym samochodem.

  Wracajc do awki:

http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,4,9,9,204,,,ustawa-z-dnia-23041964-r-kodeks-cywilny1.html
+++
Art. 56.
  Czynno prawna wywouje nie tylko skutki w niej wyraone, lecz
  rwnie te, ktre wynikaj z ustawy, z zasad wspycia spoecznego
  i z ustalonych zwyczajw.
[...]
Art. 712.
1. Jeeli umowa nie okrela sposobu uywania rzeczy, biorcy
  moe rzeczy uywa w sposb odpowiadajcy jej waciwociom
  i przeznaczeniu. -- -

  PRZEZNACZENIE awki i krzesa s takie, jak wyrazi to ich waciciel
lub zarzdca, i nikt nie pisa o odstawianiu "dokadnie tak" - CHYBA,
e ze sposobu postawienia (element konstrukcyjny w postaci betonowej
wylewki) wynika "dokadno" potrzebnego odstawienia z powrotem.
  JELI z "przyjtych zwyczajw" wynika, e siadanie na dostpnej
awce jest stosowane, to powinna zosta odstawiona mniej wicej
stosownie do sposobu w jaki staa i tyle.

  Teraz jeszcze wywied, e branie komu samochodu jest primo
"przyjtym zwyczajem" a secundo e daje TAKIE SAMO wadztwo
wacicielowi (lub zarzdcy), co siadanie na jego awce,
i ju bdziesz gr.
  Tylko nie zapomnij o szczegle - w waciciel moe w kadej
chwili podej do awki, o ktrej WIE GDZIE ONA JEST i powiedzie
e zabiera, bo jej potrzebuje!
"Tu i teraz" on to wadztwo ZACHOWUJE.

  Jak chodzi o samochd, najwyraniej pomylie skorzystanie
z tego samochodu w celu powiedzmy wypoczynkowym (bd przeciwnie :P)
ale bez jego przestawiania, z ODJECHANIEM tym samochodem w sin
dal.
  Nawet abstrahujc od sprawy "przyjcia zwyczaju" korzystania
z czyjego auta bez pytania.

Pamitaj: w  przypadku samochodu istnieje ustawowy obowizek
zabezpieczenia przed uyciem przez osoby niepowoane. Czyli jeli
samochd nie jest zabezpieczony to kto leje na prawo albo go udostpnia
dla wszystkich.

Nic to nie zmienia.

To twoja teza.

  Nie tylko.
  Te tak uwaam.
  Wymieniony obowizek powoduje DODATKOW odpowiedzialno waciciela,
ale nie zmienia faktu i zabrania pojazdu nijak nie da si porwna
ze skorzystaniem (na miejscu!) z awki czy krzesa

Swoja szos skoro jestemy w sumie w wtku okoo-komputerowym, to tu
masz adn analogi: WiFi. S miejsca, gdzie jest darmowo i publiczne
dostpne, s miejsca gdzie jaki lamer nie ustawi hasa. Jak je
odrni i dlaczego chciaby kara kogo, kto skorzysta z sieci
udostpnionej omykowo?

Nie chciabym. Za to karanie tych co uzyja takiego wifi w czynie
zabronionym - owszem.

Ale ty chcesz kara za samo uycie.

  No i tu jestem w stanie zgodzi si z Tob.
  Korzystajcy przecie tej sieci nigdzie nie wynosi, nigdzie ni(!)
nie wyjeda, nie "wyjmuje z wadztwa".

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-02-18 11:07:55
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Gotfryd Smolik news napisa:

  Nawet abstrahujc od sprawy "przyjcia zwyczaju" korzystania
z czyjego auta bez pytania.

Pomijajc e inne przepisy, ktre okrelaj, i do jedenia pojazdem nie wystarczy prawo jazdy i kluczyki.

Wiec jesli "pozyczajacy" nie posiada odpowiednich dokuemntow samochodu, to nawet gdyby pozyczy samochod za zgod lub ze wzgledu na zwyczaje - popelnia wykroczenie.

Do siadanie na awce nie s potrzeben zadne dodatkowe papiery ;)


Ale ty chcesz kara za samo uycie.

  No i tu jestem w stanie zgodzi si z Tob.
  Korzystajcy przecie tej sieci nigdzie nie wynosi, nigdzie ni(!)
nie wyjeda, nie "wyjmuje z wadztwa".

....chyba e, ustawi haso blokujce waciciela :)

Data: 2013-02-18 15:30:20
Autor: Gotfryd Smolik news
Hacking...
On Mon, 18 Feb 2013, Mr. Misio wrote:

Wiec jesli "pozyczajacy" nie posiada odpowiednich dokuemntow samochodu, to
nawet gdyby pozyczy samochod za zgod lub ze wzgledu na zwyczaje - popelnia
wykroczenie.

  Gdzie ju o tym wspomniaem, ale ku pamici, z naciskiem: to
wykroczenie *nie* ma si nijak do faktu popenienia innego
wykroczenia przez siebie lub przez drug stron.
  Moe implikowa ewentualnie inn, kolejn odpowiedzialno,
tak wykroczeniow/karn jak i cywiln.
  Klasyka to wypadek samochodowy, przy ktrym obie strony
zamay jakie przepisy - ale to od relacji tych przepisw
do siebie bdzie zaleao, czy i ktra strona w bonusie
zostanie uznana winn spowodowania wypadku (w szczeglnoci,
wykroczenia drugiej strony, w rodzaju braku ganicy, mog
by bez znaczenia dla spowodowania wypadku :))

Do siadanie na awce nie s potrzeben zadne dodatkowe papiery ;)

  Prawda :)
  Ale nawet jakby byy, nijak miaoby si to do sprawy
"zawaszczenia" dobra materialnego.

Ale ty chcesz kara za samo uycie.

  No i tu jestem w stanie zgodzi si z Tob.
  Korzystajcy przecie tej sieci nigdzie nie wynosi, nigdzie ni(!)
nie wyjeda, nie "wyjmuje z wadztwa".

...chyba e, ustawi haso blokujce waciciela :)

  Oczywicie, to byaby "inegencja we wadztwo", nawet jakby
go nie zablokowa, a "tylko" utrudni rekonfiguracj :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-02-18 11:57:14
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 18.02.2013 10:48, Gotfryd Smolik news pisze:

Czym si rni krzeso w restauracji od awki w parku? Podlega pod
inne przepisy?

 Ani jedno ani drugie.
 Clou zawarte jest w sowie "dokadnie" ktrego uye, a ktrego
NIE uy Mr Misio.

A kiedy ostawienie "nie koniecznie dokadnie" w to samo miejsce
przestanie by odstawieniem w to samo miejsce? ;->

 Drugi jest w ODJECHANIU tym samochodem.

 Wracajc do awki:

http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,4,9,9,204,,,ustawa-z-dnia-23041964-r-kodeks-cywilny1.html

+++
Art. 56.
 Czynno prawna wywouje nie tylko skutki w niej wyraone, lecz
 rwnie te, ktre wynikaj z ustawy, z zasad wspycia spoecznego
 i z ustalonych zwyczajw.

Zwracam uwag, e zasady wspycia i zwyczaje si zmieniaj.

W szczeglnoci jeli sprawca przebywa w spoecznoci wsplnie
uywajcej pojazdw.

Istniej te przypadki analogiczne - rowery, dki, WiFi...

[...]
Art. 712.
1. Jeeli umowa nie okrela sposobu uywania rzeczy, biorcy
 moe rzeczy uywa w sposb odpowiadajcy jej waciwociom
 i przeznaczeniu. -- -

Waciwoci i przeznaczeniem samochodu jest jedenie nim, czy nie?

 PRZEZNACZENIE awki i krzesa s takie, jak wyrazi to ich waciciel
lub zarzdca, i nikt nie pisa o odstawianiu "dokadnie tak" - CHYBA,

Wyrazi? Jak yj nie widziaem adnego wyraenia w parkach wzgldem
awek poza ewentualnie czasami zakazem wandalizmu oraz "wieo malowane".

e ze sposobu postawienia (element konstrukcyjny w postaci betonowej
wylewki) wynika "dokadno" potrzebnego odstawienia z powrotem.

Ahem - przypominam e chodzio o rzecz ruchom.

 JELI z "przyjtych zwyczajw" wynika, e siadanie na dostpnej
awce jest stosowane, to powinna zosta odstawiona mniej wicej
stosownie do sposobu w jaki staa i tyle.

Tylko e jest to bardziej zwyczajowe jak formalno-prawne. Podobnie jak
np. podsuwanie krzesa siadajcym kobietom... chocia z drugiej strony
moe to by odczytane jako seksizm ;)

 Teraz jeszcze wywied, e branie komu samochodu jest primo
"przyjtym zwyczajem" a secundo e daje TAKIE SAMO wadztwo
wacicielowi (lub zarzdcy), co siadanie na jego awce,
i ju bdziesz gr.

 Tylko nie zapomnij o szczegle - w waciciel moe w kadej
chwili podej do awki, o ktrej WIE GDZIE ONA JEST i powiedzie
e zabiera, bo jej potrzebuje!
"Tu i teraz" on to wadztwo ZACHOWUJE.

OK, awka jest mniej-wicej stacjonarna, chocia krzesa ju mniej.

A wzki w centrach handlowych? Dla ustalenia uwagi: bez blokad "na monety".

 Jak chodzi o samochd, najwyraniej pomylie skorzystanie
z tego samochodu w celu powiedzmy wypoczynkowym (bd przeciwnie :P)
ale bez jego przestawiania, z ODJECHANIEM tym samochodem w sin
dal.

A jakby pojecha i wrci w to samo miejsce?

Albo odstawi na policyjny parking strzeony jako zabezpieczone mienie
porzucone?

Ja si tylko domagam, eby jednoznacznie udowodni ZAMIAR.

Przy siowym (wamanie/rozbj) zabraniu czego sprawa jest czysta i
oczywista (poza ewentualn kwesti dowodow ;) ). Ale bierzesz co
porzuconego na ulicy...

 Nawet abstrahujc od sprawy "przyjcia zwyczaju" korzystania
z czyjego auta bez pytania.

Z kolei gdzieniegdzie istnia lub istnieje zwyczaj osobnych awek dla
rnych nacji... Czy obecnie w Polsce kto mgby si oprze na tym
zwyczaju, hmm? ;->

Pamitaj: w  przypadku samochodu istnieje ustawowy obowizek
zabezpieczenia przed uyciem przez osoby niepowoane. Czyli jeli
samochd nie jest zabezpieczony to kto leje na prawo albo go
udostpnia
dla wszystkich.

Nic to nie zmienia.

To twoja teza.

 Nie tylko.
 Te tak uwaam.
 Wymieniony obowizek powoduje DODATKOW odpowiedzialno waciciela,
ale nie zmienia faktu i zabrania pojazdu nijak nie da si porwna
ze skorzystaniem (na miejscu!) z awki czy krzesa

A z wzka sklepowego czy parkowej dki?

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-18 16:09:01
Autor: Gotfryd Smolik news
Hacking...
On Mon, 18 Feb 2013, Andrzej Lawa wrote:

A kiedy ostawienie "nie koniecznie dokadnie" w to samo miejsce
przestanie by odstawieniem w to samo miejsce? ;->

"W sposb zwyczajowo przyjty" :>
  Nic nie poradz, e tu nie ma kryterium wyraonego miar.
  Taki sam przypadek jak "bez zwoki" :|

Zwracam uwag, e zasady wspycia i zwyczaje si zmieniaj.

  Prawda.
  Odniosem si do zwyczajw tu i teraz.

W szczeglnoci jeli sprawca przebywa w spoecznoci wsplnie uywajcej pojazdw.

  Ale on ma si dostosowa do "przecitnej spoecznej",
*CHYBA*, e wie, i w danej konkretnej spoecznoci
lub dany konkretny pojazd (jako dajcy si wyrni
przez przecitnego czowieka) JEST przeznaczony do
celu samoobugowego wypoyczenia.

Istniej te przypadki analogiczne - rowery, dki, WiFi...

  Istniej.
  I stosuje si "odpowiednie" zasady - ju pomijajc, e
nie wiem jak tam wyglda z rozpowszechnieniem darmowego,
nierejestrowanego wypoyczania rowerw (znaczy bez
adnych biletw, kwitw itede), takie rowery s "oznaczone".
  Na zasadzie "wszyscy wiedz" i do tego su.
  Nadal to nie znaczy, e moesz wzi pierwszy z brzegu
rower i zabra tylko dlatego, e nie jest zamknity.

  Jeszcze raz: to jest INNY przypadek, ni WiFi czy awka!
  Te drugie nadal s na swoim miejscu, nie s "wyjte
spod wadztwa", i jak wacicielowi nie pasuje to
moe interweniowa - "to moja awka!" - "ale postawi
pan j na publicznej drodze, niech j pan zabiera" :P

[...KC, uyczenie...]
Waciwoci i przeznaczeniem samochodu jest jedenie nim, czy nie?

  Oczywicie.
  Ale nie w sposb powodujcy "wyjcie spod wadztwa".
  Nie mona si domaga, aby istniaa tylko jedna
klasa "przeznaczenia".
  Jak o mnie chodzi, jestem skonny akceptowa prawo
do rozsdnego uycie w sposb, ktry tego wadztwa
*praktycznie* nie ogranicza.
  Znaczy zgadzam si, i wtedy wypada uzna takie
pozostawienie rzeczy za "udostpnienie publiczne".
  Ale fakt, e waciciel wyazi bo ma na 12:00 by
w urzdzie a tu samochodu nie ma i nie wiadomo gdzie
jest t zasad DRASTCZNIE amie.
  Czyli wsi sobie mona, pojecha nie.
  CHYBA, e w caym miecie obowiazuje pewien wzr
oznaczania samochodw, ktrymi kady moe sobie
pojecha dokd mu pasuje.

 PRZEZNACZENIE awki i krzesa s takie, jak wyrazi to ich waciciel lub zarzdca, i nikt nie pisa o odstawianiu "dokadnie tak" - CHYBA,

Wyrazi?

  Patrz wyej - pierwszym krokiem jest takie ustawienie (i akceptuj
interpretacj "udostpnienia publicznego").

Jak yj nie widziaem adnego wyraenia w parkach wzgldem
awek

  Byo czyta regulamin ;)

poza ewentualnie czasami zakazem wandalizmu

  Starczy.
  A contrario - jeliby uytkowanie nie byo intencj ustanawiajcego
regulamin, nie miaby powodu ogranicza si wycznie do wandalizmu.

oraz "wieo malowane".

  A to jest szczeglna posta zakazu uytkowania :D

e ze sposobu postawienia (element konstrukcyjny w postaci betonowej wylewki) wynika "dokadno" potrzebnego odstawienia z powrotem.

Ahem - przypominam e chodzio o rzecz ruchom.

  No ja wanie o tym.
  O awce, ktra na tym staa.
  Pytae o tolerancj - wic pisz, e IMO "zwyczajnie" mniej
wicej w to samo miejsce, chyba, e jakie inne powody wskazuj
i "zwyczajnie" okrela konkretn tolerancj, potrzebn do
ustawienia ktre mona uzna za "tak jak byo".

 JELI z "przyjtych zwyczajw" wynika, e siadanie na dostpnej
awce jest stosowane, to powinna zosta odstawiona mniej wicej
stosownie do sposobu w jaki staa i tyle.

Tylko e jest to bardziej zwyczajowe jak formalno-prawne.

  Ale w tym zakresie wanie prawo honoruje zwyczaj.
  W t stron - domylnie prawa ma waciciel (z dokadnoci do ogranicze
wynikych z ustaw), ale skoro *zwyczaj* pozwala na konkretne
korzystanie, to naley przyj, e stawiajc na dostpnym publicznie
terenie nieoogrodzon awk *rwnie* udostpni j publicznie.

Podobnie jak
np. podsuwanie krzesa siadajcym kobietom... chocia z drugiej strony
moe to by odczytane jako seksizm ;)

  Oczywicie!!! ;)

A wzki w centrach handlowych? Dla ustalenia uwagi: bez blokad "na
monety".

  Bardzo prosto - jak nie wiesz, to id i spytaj waciciela wzka.
  Pozostali widocznie spytali, bo wiedz czy i jak mona bra ;)

 Jak chodzi o samochd, najwyraniej pomylie skorzystanie z tego samochodu w celu powiedzmy wypoczynkowym (bd przeciwnie :P) ale bez jego przestawiania, z ODJECHANIEM tym samochodem w sin dal.

A jakby pojecha i wrci w to samo miejsce?

  Hm... trudne pytanie, ale IMO faktu "wyjcia spod wadztwa" to
nie zmienia - przez pewien czas dzieryciel nie mg odzyska
wadzy nad mieniem.

Albo odstawi na policyjny parking strzeony jako zabezpieczone mienie
porzucone?

  To jest trudniejsze - IMO (popierajc si dodatkowo wersj,
e "mg zabra kto bez PJ") miaby szanse na ochron
tak sam, jak kady, kto w celu ochrony wyszego dobra
popenia czyn niedozwolony, czy nie? :)

Ja si tylko domagam, eby jednoznacznie udowodni ZAMIAR.

  IMO niestety zdroworoszdkowo.
  Chtny do darmowego skorzystania powinien oszacowa, czy
primo dobrze odczyta zamiar waciciela, a secundo, jakby
waciciel si burzy, czyj racj uzna sd.

Przy siowym (wamanie/rozbj) zabraniu czego sprawa jest czysta
i oczywista (poza ewentualn kwesti dowodow ;) ).
Ale bierzesz co porzuconego na ulicy...

  No wic wanie "wzicie i wyniesienie" pozbawia wadztwa.
  Czyli nie wolno tego robi, dopki nie ma PODSTAW do
uznania, e TAKA RZECZ wanie do tego suy.

  I to ma zastosowanie - ksika leca sobie luzem w tramwaju
raczej jest zgub.
  Ale ta sama ksika opisana "Akcja Uwolnij Ksik" chyba
do wyranie okrela intencj tego, kto ksik zostawi.

Z kolei gdzieniegdzie istnia lub istnieje zwyczaj osobnych awek dla
rnych nacji... Czy obecnie w Polsce kto mgby si oprze na tym
zwyczaju, hmm? ;->

  O ile mnie pami nie myli, Konstytucja jest nadrzdna nad ustawami,
tylko nie pisz e nie wiesz gdzie j znale ;)

 Wymieniony obowizek powoduje DODATKOW odpowiedzialno waciciela,
ale nie zmienia faktu i zabrania pojazdu nijak nie da si porwna
ze skorzystaniem (na miejscu!) z awki czy krzesa

A z wzka sklepowego czy parkowej dki?

  Ju prdzej.
  I intencja udostpniajcego wzek musi by OCZYWISTA, nie
wystarczy fakt, e stoi sobie bez zamknicia.

  IMO wydedukowanie, e taki wzek stoi sobie luzem przy budynku
handlowym z przeznaczeniem dla klientw nie jest proste,
to prawda :P
  Ale jak tych wzkw stoi 750 (niezapitych) - to pytanie
po co i dla kogo s powinno mieci si w skali "przyjtego
zwyczaju".

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-02-18 20:25:50
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 18.02.2013 16:09, Gotfryd Smolik news pisze:

A kiedy ostawienie "nie koniecznie dokadnie" w to samo miejsce
przestanie by odstawieniem w to samo miejsce? ;->

"W sposb zwyczajowo przyjty" :>
  Nic nie poradz, e tu nie ma kryterium wyraonego miar.

Ja te ;)

  Taki sam przypadek jak "bez zwoki" :|

Za to przynajmniej "bez zwok" to ju do jasne ;)

Zwracam uwag, e zasady wspycia i zwyczaje si zmieniaj.

  Prawda.
  Odniosem si do zwyczajw tu i teraz.

Zauwa, e obecnie cakiem sporo jest w trakcie zmiany.

W sumie wolabym doprecyzowanie prawa i likwidacj uznaniowoci, ale zdaj sobie spraw, e to waciwie mao moliwe.

W szczeglnoci jeli sprawca przebywa w spoecznoci wsplnie
uywajcej pojazdw.

  Ale on ma si dostosowa do "przecitnej spoecznej",
*CHYBA*, e wie, i w danej konkretnej spoecznoci
lub dany konkretny pojazd (jako dajcy si wyrni
przez przecitnego czowieka) JEST przeznaczony do
celu samoobugowego wypoyczenia.

Jeste w stanie to jako uzasadni?

Przepisy s oficjalnie publikowane. A zwyczaje nie.

[ciach]

  Nadal to nie znaczy, e moesz wzi pierwszy z brzegu
rower i zabra tylko dlatego, e nie jest zamknity.

Zamknicia kosztuj grosze. Wystarczyoby jakie symboliczne.

[ciach]

  Ale fakt, e waciciel wyazi bo ma na 12:00 by
w urzdzie a tu samochodu nie ma i nie wiadomo gdzie
jest t zasad DRASTCZNIE amie.
  Czyli wsi sobie mona, pojecha nie.

To wsidzie do innego ;)

  CHYBA, e w caym miecie obowiazuje pewien wzr
oznaczania samochodw, ktrymi kady moe sobie
pojecha dokd mu pasuje.

Masz jak podstaw prawn do tego oznaczenia? I czemu uwaasz, e nie wystarczy ustawowo obowizkowe oznaczenie w postaci zabrania kluczykw?

 PRZEZNACZENIE awki i krzesa s takie, jak wyrazi to ich
waciciel lub zarzdca, i nikt nie pisa o odstawianiu "dokadnie
tak" - CHYBA,

Wyrazi?

  Patrz wyej - pierwszym krokiem jest takie ustawienie (i akceptuj
interpretacj "udostpnienia publicznego").

No to kto w publicznym miejscu ustawi otwarty samochd z dokumentami w kieszonce i kluczykami w stacyjce.

Jak yj nie widziaem adnego wyraenia w parkach wzgldem
awek

  Byo czyta regulamin ;)

Stary jestem - ma chodzi do parku w okularach do czytania? ;->
(OK, to za paaaaaaaaaaaaaaaar lat ;)

[ciach]

Tylko e jest to bardziej zwyczajowe jak formalno-prawne.

  Ale w tym zakresie wanie prawo honoruje zwyczaj.

Ktry jest nieustalony, niesprecyzowany i zasadniczo niedostpny dla osb z poza danej okolicy.

  W t stron - domylnie prawa ma waciciel (z dokadnoci do ogranicze
wynikych z ustaw), ale skoro *zwyczaj* pozwala na konkretne
korzystanie, to naley przyj, e stawiajc na dostpnym publicznie
terenie nieoogrodzon awk *rwnie* udostpni j publicznie.

Zwyczajem te jest, e co nie jest wyranie wzbronione - jest dozwolone.

Podobnie jak
np. podsuwanie krzesa siadajcym kobietom... chocia z drugiej strony
moe to by odczytane jako seksizm ;)

  Oczywicie!!! ;)

A wzki w centrach handlowych? Dla ustalenia uwagi: bez blokad "na
monety".

  Bardzo prosto - jak nie wiesz, to id i spytaj waciciela wzka.
  Pozostali widocznie spytali, bo wiedz czy i jak mona bra ;)

O ile si zaoysz, e nikt si wacicieli takich wzkw od lat nie pyta? ;->

 Jak chodzi o samochd, najwyraniej pomylie skorzystanie z tego
samochodu w celu powiedzmy wypoczynkowym (bd przeciwnie :P) ale bez
jego przestawiania, z ODJECHANIEM tym samochodem w sin dal.

A jakby pojecha i wrci w to samo miejsce?

  Hm... trudne pytanie, ale IMO faktu "wyjcia spod wadztwa" to
nie zmienia - przez pewien czas dzieryciel nie mg odzyska
wadzy nad mieniem.

Tak samo jak w przypadku zajcia parkowej awki czy krzesa.

Albo odstawi na policyjny parking strzeony jako zabezpieczone mienie
porzucone?

  To jest trudniejsze - IMO (popierajc si dodatkowo wersj,
e "mg zabra kto bez PJ") miaby szanse na ochron
tak sam, jak kady, kto w celu ochrony wyszego dobra
popenia czyn niedozwolony, czy nie? :)

A e przy okazji przemieci si bliej domu... ;)

Ja si tylko domagam, eby jednoznacznie udowodni ZAMIAR.

  IMO niestety zdroworoszdkowo.

Tak, wiem ;)

  Chtny do darmowego skorzystania powinien oszacowa, czy
primo dobrze odczyta zamiar waciciela, a secundo, jakby
waciciel si burzy, czyj racj uzna sd.

Tylko e w przypadku bdnego oszacowania nie powinien by karany jak za celowe dziaanie w zym (nielegalnym) zamiarze.

Nie uwaasz?

Przy siowym (wamanie/rozbj) zabraniu czego sprawa jest czysta
i oczywista (poza ewentualn kwesti dowodow ;) ).
Ale bierzesz co porzuconego na ulicy...

  No wic wanie "wzicie i wyniesienie" pozbawia wadztwa.
  Czyli nie wolno tego robi, dopki nie ma PODSTAW do
uznania, e TAKA RZECZ wanie do tego suy.

Normalnie (zwyczajowo) pojazdy, ktrych waciciel nie yczy sobie udostpnia, s zabezpieczane przed uyciem przez innych. Zreszt dodatkowo wymaga tego prawo.

  I to ma zastosowanie - ksika leca sobie luzem w tramwaju
raczej jest zgub.

Albo czym porzuconym.

  Ale ta sama ksika opisana "Akcja Uwolnij Ksik" chyba
do wyranie okrela intencj tego, kto ksik zostawi.

Ponownie: czy prawo wymaga wyranego dopuszczenia czego, eby przestao by zakazane? Czy wystarczy brak zakazu?

Z kolei gdzieniegdzie istnia lub istnieje zwyczaj osobnych awek dla
rnych nacji... Czy obecnie w Polsce kto mgby si oprze na tym
zwyczaju, hmm? ;->

  O ile mnie pami nie myli, Konstytucja jest nadrzdna nad ustawami,
tylko nie pisz e nie wiesz gdzie j znale ;)

Ale kto nie chce namawia do nienawici czy dyskryminacji - po prostu nie yczy sobie, eby kto okrelonym kolorze skry siada na jego parkowej awce ;->

A'propos: pamitasz ten przypadek z "babskim barem" gdzie lokalna klika adwokatem nie wpuszczaa mczyzn lub domagaa si od nich zakadania upokarzajcych peruk?

 Wymieniony obowizek powoduje DODATKOW odpowiedzialno waciciela,
ale nie zmienia faktu i zabrania pojazdu nijak nie da si porwna
ze skorzystaniem (na miejscu!) z awki czy krzesa

A z wzka sklepowego czy parkowej dki?

  Ju prdzej.
  I intencja udostpniajcego wzek musi by OCZYWISTA, nie
wystarczy fakt, e stoi sobie bez zamknicia.

Dlaczego?

Jest sobie fontanna z wod pitn w parku. Korzystajc z niej niewtpliwie pozbawiam jej waciciela czci wody.

Fontanna nie jest oznaczona inaczej jak "woda spoywcza".

  IMO wydedukowanie, e taki wzek stoi sobie luzem przy budynku
handlowym z przeznaczeniem dla klientw nie jest proste,
to prawda :P

Moe to czyja kolekcja, skd mam wiedzie ;->

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-18 21:57:51
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

  Ale on ma si dostosowa do "przecitnej spoecznej",
*CHYBA*, e wie, i w danej konkretnej spoecznoci
lub dany konkretny pojazd (jako dajcy si wyrni
przez przecitnego czowieka) JEST przeznaczony do
celu samoobugowego wypoyczenia.

Jeste w stanie to jako uzasadni?

Przepisy s oficjalnie publikowane. A zwyczaje nie.

"Jeli wchodzisz midzy wrony, masz kraka jak one" - staroindiaskie powiedzenie :)


  Nadal to nie znaczy, e moesz wzi pierwszy z brzegu
rower i zabra tylko dlatego, e nie jest zamknity.

Zamknicia kosztuj grosze. Wystarczyoby jakie symboliczne.

Mimo braku symbolicznego zabezpieczenia dalej nie mozesz wzi roweru, bo uznajesz, ze skoro niezabezpieczony to mozesz.

  CHYBA, e w caym miecie obowiazuje pewien wzr
oznaczania samochodw, ktrymi kady moe sobie
pojecha dokd mu pasuje.

Masz jak podstaw prawn do tego oznaczenia? I czemu uwaasz, e nie
wystarczy ustawowo obowizkowe oznaczenie w postaci zabrania kluczykw?

Bo mozna (przez roztargnienie) zapomniec o kluczykach. Co nie jest jednoznaczne z przyzwoleniem na uzytkowanie samochodu przez osoby trzecie.

No to kto w publicznym miejscu ustawi otwarty samochd z dokumentami w
kieszonce i kluczykami w stacyjce.

No i to znaczy tylko, ze kto zostawi w publicznym miejscu otwarty samochd z dokumentami w kieszonce i kluczykami w stacyjce.

Tylko tyle.


  Byo czyta regulamin ;)

Stary jestem - ma chodzi do parku w okularach do czytania? ;->

Nie, nie musisz. Nie zwalnia ci to z obowizku przestrzegania regulaminu :)

Ktry jest nieustalony, niesprecyzowany i zasadniczo niedostpny dla
osb z poza danej okolicy.

Ale to jedynie problem tych osb. Jak do Polski przyjedzie kanibal i swoim zwyczajem zje dziecko, to raczej nie poklepi go "oj kochany kanibalu, zrobiles jak u siebie, rozumiemy, szanujemy twoje zwyczaje".

Zwyczajem te jest, e co nie jest wyranie wzbronione - jest dozwolone.

Nie, to nie jest zwyczaj. To jest prawo :)

  Bardzo prosto - jak nie wiesz, to id i spytaj waciciela wzka.
  Pozostali widocznie spytali, bo wiedz czy i jak mona bra ;)

O ile si zaoysz, e nikt si wacicieli takich wzkw od lat nie
pyta? ;->

A po co przez lata pyta o to samo?

Czy za kadym razem pytasz, czy mona sika do pisuar? Czy wystarczyo jak bdc dzieckiem zapytae taty do czego jest pisuar? :)

A jakby pojecha i wrci w to samo miejsce?

  Hm... trudne pytanie, ale IMO faktu "wyjcia spod wadztwa" to
nie zmienia - przez pewien czas dzieryciel nie mg odzyska
wadzy nad mieniem.

Tak samo jak w przypadku zajcia parkowej awki czy krzesa.

NIE! Do diaska! Jak odjedzasz czyim samochodem, bez jego zgody (bo nie ma zgody domylnie) TO NIE JEST JAK Z siadniciem na AWCE!

Przesta porwnywa nieporwnywalne i dopasowywa do tego samego przepisu.


A e przy okazji przemieci si bliej domu... ;)

Otwartej bramy, za ktr czekam tylko aby wezwa Justusy ;)

  Chtny do darmowego skorzystania powinien oszacowa, czy
primo dobrze odczyta zamiar waciciela, a secundo, jakby
waciciel si burzy, czyj racj uzna sd.

Tylko e w przypadku bdnego oszacowania nie powinien by karany jak za
celowe dziaanie w zym (nielegalnym) zamiarze.

Nie uwaasz?

UWaam, e moe to by agodzce. Niemniej jednak "ach przepraszam, niecelowo zabiem pana kota, u nas si tak robi, przykro mi".

Nie moesz "niecelowo" "poyczy" sobie czyj samochd, tak "przypadkiem".

Wyjmujesz samochd spod wadztwa waciciela. ZAWSZE! Nawet w wypoyczalni samochodw. Tylko tam jest zgoda na wyjcie spod wadztwa (okraszona umow uyczenia, kaucj i te pe).

Wic zakdaj, e jeli wyjmujesz co spod czyjego wadztwa, a nie masz na to jasno wyraonej zdody - to dokonujesz czynu zabronionego.

NAwet jeli tam gdzi emieszkasz zwyczajowo jest tak, e kady moe wzi kademu cokolwiek ;)




Przy siowym (wamanie/rozbj) zabraniu czego sprawa jest czysta
i oczywista (poza ewentualn kwesti dowodow ;) ).
Ale bierzesz co porzuconego na ulicy...

  No wic wanie "wzicie i wyniesienie" pozbawia wadztwa.
  Czyli nie wolno tego robi, dopki nie ma PODSTAW do
uznania, e TAKA RZECZ wanie do tego suy.

Normalnie (zwyczajowo) pojazdy, ktrych waciciel nie yczy sobie
udostpnia, s zabezpieczane przed uyciem przez innych. Zreszt
dodatkowo wymaga tego prawo.

  I to ma zastosowanie - ksika leca sobie luzem w tramwaju
raczej jest zgub.

Albo czym porzuconym.

  Ale ta sama ksika opisana "Akcja Uwolnij Ksik" chyba
do wyranie okrela intencj tego, kto ksik zostawi.

Ponownie: czy prawo wymaga wyranego dopuszczenia czego, eby przestao
by zakazane? Czy wystarczy brak zakazu?

Z kolei gdzieniegdzie istnia lub istnieje zwyczaj osobnych awek dla
rnych nacji... Czy obecnie w Polsce kto mgby si oprze na tym
zwyczaju, hmm? ;->

  O ile mnie pami nie myli, Konstytucja jest nadrzdna nad ustawami,
tylko nie pisz e nie wiesz gdzie j znale ;)

Ale kto nie chce namawia do nienawici czy dyskryminacji - po prostu
nie yczy sobie, eby kto okrelonym kolorze skry siada na jego
parkowej awce ;->

A'propos: pamitasz ten przypadek z "babskim barem" gdzie lokalna klika
adwokatem nie wpuszczaa mczyzn lub domagaa si od nich zakadania
upokarzajcych peruk?

 Wymieniony obowizek powoduje DODATKOW odpowiedzialno waciciela,
ale nie zmienia faktu i zabrania pojazdu nijak nie da si porwna
ze skorzystaniem (na miejscu!) z awki czy krzesa

A z wzka sklepowego czy parkowej dki?

  Ju prdzej.
  I intencja udostpniajcego wzek musi by OCZYWISTA, nie
wystarczy fakt, e stoi sobie bez zamknicia.

Dlaczego?

Jest sobie fontanna z wod pitn w parku. Korzystajc z niej
niewtpliwie pozbawiam jej waciciela czci wody.

Fontanna nie jest oznaczona inaczej jak "woda spoywcza".

  IMO wydedukowanie, e taki wzek stoi sobie luzem przy budynku
handlowym z przeznaczeniem dla klientw nie jest proste,
to prawda :P

Moe to czyja kolekcja, skd mam wiedzie ;->


Data: 2013-02-19 08:54:05
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 18.02.2013 21:57, Mr. Misio pisze:

Jeste w stanie to jako uzasadni?

Przepisy s oficjalnie publikowane. A zwyczaje nie.

"Jeli wchodzisz midzy wrony, masz kraka jak one" - staroindiaskie
powiedzenie :)

Znaczy si co, w kraju niby przewanie katolickim nie mog uywa
"gumek"? ;->

  Nadal to nie znaczy, e moesz wzi pierwszy z brzegu
rower i zabra tylko dlatego, e nie jest zamknity.

Zamknicia kosztuj grosze. Wystarczyoby jakie symboliczne.

Mimo braku symbolicznego zabezpieczenia dalej nie mozesz wzi roweru,
bo uznajesz, ze skoro niezabezpieczony to mozesz.

Mog, ale mi nie wolno jeli nie yczy sobie tego waciciel. Ale
jeszcze musz wiedzie, e sobie tego nie yczy - powiedzmy e od
dziecka mieszkaem w miejscowoci, gdzie rowery byy komunalne i nigdy
nawet nie syszaem o czym takim dziwnym jak "wasny rower".

  CHYBA, e w caym miecie obowiazuje pewien wzr
oznaczania samochodw, ktrymi kady moe sobie
pojecha dokd mu pasuje.

Masz jak podstaw prawn do tego oznaczenia? I czemu uwaasz, e nie
wystarczy ustawowo obowizkowe oznaczenie w postaci zabrania kluczykw?

Bo mozna (przez roztargnienie) zapomniec o kluczykach. Co nie jest
jednoznaczne z przyzwoleniem na uzytkowanie samochodu przez osoby trzecie.

Ponownie - to ju zaley tylko od zwyczaju. I wprawdzie pochodzenie z
miejsca, gdzie obyczaj jest odmienny, nie daje prawa do korzystania
wbrew woli to jednak zdejmuje odpowiedzialno karn (art. 29 i 30 KK).
Najwyej moesz cywilnie pozywa o ewentualne straty.

No to kto w publicznym miejscu ustawi otwarty samochd z dokumentami w
kieszonce i kluczykami w stacyjce.

No i to znaczy tylko, ze kto zostawi w publicznym miejscu otwarty
samochd z dokumentami w kieszonce i kluczykami w stacyjce.

Tylko tyle.

Podobnie jak wzek druciany stojcy przed centrum handlowym to tylko
wzek sklepowy stojcy przed centrum handlowym - nie mam pisemnego
pozwolenia na uycie ;)

  Byo czyta regulamin ;)

Stary jestem - ma chodzi do parku w okularach do czytania? ;->

Nie, nie musisz. Nie zwalnia ci to z obowizku przestrzegania
regulaminu :)

Tylko jeli regulamin ma umocowanie w ustawie. Jeli nie ma - jest to
tylko lista uprzejmych (lub nie ;) ) prb.

Ktry jest nieustalony, niesprecyzowany i zasadniczo niedostpny dla
osb z poza danej okolicy.

Ale to jedynie problem tych osb. Jak do Polski przyjedzie kanibal i
swoim zwyczajem zje dziecko, to raczej nie poklepi go "oj kochany
kanibalu, zrobiles jak u siebie, rozumiemy, szanujemy twoje zwyczaje".

Przecie w Polsce s cae stada kanibali - publicznie si przyznaj, e
jedz czyje ciao i pij jego krew ;->

A powaniej: zauwa, e "kanibal" oznacza tylko kogo zjadajcego miso
z wasnego gatunku. Ustal zatem, czy miae na myli "upolowa, zabi i
zjad" (co ju bdzie nagiciem prowadzcym do zamania analogii ;) )
czy te kogo, kto znalaz zwoki i chcc uhonorowa si posili.

Zwyczajem te jest, e co nie jest wyranie wzbronione - jest dozwolone.

Nie, to nie jest zwyczaj. To jest prawo :)

Podobnie jak i zwyczaj w spoeczestwie aspirujcym do bycia
praworzdnym. Podejcie odwrotne jednoznacznie kojarzy si z totalitaryzmem.

  Bardzo prosto - jak nie wiesz, to id i spytaj waciciela wzka.
  Pozostali widocznie spytali, bo wiedz czy i jak mona bra ;)

O ile si zaoysz, e nikt si wacicieli takich wzkw od lat nie
pyta? ;->

A po co przez lata pyta o to samo?

Ja si nigdy nie pytaem... Wic tak na prawd nie wiem ;->

Poza tym - przez lata korzystasz z nich tylko w jednym miejscu? ;)

Czy za kadym razem pytasz, czy mona sika do pisuar? Czy wystarczyo
jak bdc dzieckiem zapytae taty do czego jest pisuar? :)

Ale skd mog wiedzie, czy waciciel sobie tego yczy?

A jakby pojecha i wrci w to samo miejsce?

  Hm... trudne pytanie, ale IMO faktu "wyjcia spod wadztwa" to
nie zmienia - przez pewien czas dzieryciel nie mg odzyska
wadzy nad mieniem.

Tak samo jak w przypadku zajcia parkowej awki czy krzesa.

NIE! Do diaska! Jak odjedzasz czyim samochodem, bez jego zgody (bo nie
ma zgody domylnie) TO NIE JEST JAK Z siadniciem na AWCE!

Staje si niedostpne.

Przesta porwnywa nieporwnywalne i dopasowywa do tego samego przepisu.

Whatever.

A e przy okazji przemieci si bliej domu... ;)

Otwartej bramy, za ktr czekam tylko aby wezwa Justusy ;)

Czyli odprowadzi ci do domu, a ty jeszcze awantur robisz? A fuuuj ;->

Miaem na myli oczywicie dom tego, co odjecha - pojecha odstawi pod
komisariat bliski swojego miejsca zamieszkania.

  Chtny do darmowego skorzystania powinien oszacowa, czy
primo dobrze odczyta zamiar waciciela, a secundo, jakby
waciciel si burzy, czyj racj uzna sd.

Tylko e w przypadku bdnego oszacowania nie powinien by karany jak za
celowe dziaanie w zym (nielegalnym) zamiarze.

Nie uwaasz?

UWaam, e moe to by agodzce. Niemniej jednak "ach przepraszam,
niecelowo zabiem pana kota, u nas si tak robi, przykro mi".

No, tu ju mamy pewne uycie przemocy, wic przykad mao pasujcy.

[ciach]

Wic zakdaj, e jeli wyjmujesz co spod czyjego wadztwa, a nie masz
na to jasno wyraonej zdody - to dokonujesz czynu zabronionego.

Cholera, ja nigdy nie dostaem zgody na korzystanie z wzkw
sklepowych... ale ze mnie straszny zodziej ;->

NAwet jeli tam gdzi emieszkasz zwyczajowo jest tak, e kady moe wzi
kademu cokolwiek ;)

Art. 29 i 30 KK.

[ciach przegapiona reszta]

;>


--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-19 09:59:01
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 18.02.2013 21:57, Mr. Misio pisze:

Jeste w stanie to jako uzasadni?

Przepisy s oficjalnie publikowane. A zwyczaje nie.

"Jeli wchodzisz midzy wrony, masz kraka jak one" - staroindiaskie
powiedzenie :)

Znaczy si co, w kraju niby przewanie katolickim nie mog uywa
"gumek"? ;->

A uwaasz, e Polacy nie uywaj? :)


   Nadal to nie znaczy, e moesz wzi pierwszy z brzegu
rower i zabra tylko dlatego, e nie jest zamknity.

Zamknicia kosztuj grosze. Wystarczyoby jakie symboliczne.

Mimo braku symbolicznego zabezpieczenia dalej nie mozesz wzi roweru,
bo uznajesz, ze skoro niezabezpieczony to mozesz.

Mog, ale mi nie wolno jeli nie yczy sobie tego waciciel.

Znaczy "moesz" w sensie "masz fizyczn moliwo". A moje "moesz" ("nie moesz") w sensie prawnym.

Ale
jeszcze musz wiedzie, e sobie tego nie yczy - powiedzmy e od

NIE! Musisz wiedzie, e sobie YCZY aby UZYWA jego wasno!

dziecka mieszkaem w miejscowoci, gdzie rowery byy komunalne i nigdy
nawet nie syszaem o czym takim dziwnym jak "wasny rower".

Alr to twj problem, e nie znasz innych zwyczajw i innego prawa obowizujcego w miejscu gdzie si znalaze. A jak wiesz... nieznajomo prawa szkodzi...


Bo mozna (przez roztargnienie) zapomniec o kluczykach. Co nie jest
jednoznaczne z przyzwoleniem na uzytkowanie samochodu przez osoby trzecie.

Ponownie - to ju zaley tylko od zwyczaju.

NIE! Nie tylko od zwyczaju. Jeli zatrzymam samochod i zaczn udziela komu pomocy, zostawiajc otwarty samochod z kluczykami, to nie ma tu nic ze zwyczajami.

I wprawdzie pochodzenie z
miejsca, gdzie obyczaj jest odmienny, nie daje prawa do korzystania
wbrew woli to jednak zdejmuje odpowiedzialno karn (art. 29 i 30 KK).

Ale to dopiero po procesie :)

Najwyej moesz cywilnie pozywa o ewentualne straty.

Wiec jak "wygrasz" karny, to pozw "cywilnie". Powiem tak, nawet jak "wygram" karny, to moge dodatkowo pozwac cywilnie.



No to kto w publicznym miejscu ustawi otwarty samochd z dokumentami w
kieszonce i kluczykami w stacyjce.

No i to znaczy tylko, ze kto zostawi w publicznym miejscu otwarty
samochd z dokumentami w kieszonce i kluczykami w stacyjce.

Tylko tyle.

Podobnie jak wzek druciany stojcy przed centrum handlowym to tylko
wzek sklepowy stojcy przed centrum handlowym - nie mam pisemnego
pozwolenia na uycie ;)

Zwyczaj. Przeznaczenie. I tabliczka "darmowe wzki dla naszych klientw".

Pamietasz co pisaekm o pisuarze? :)


Nie, nie musisz. Nie zwalnia ci to z obowizku przestrzegania
regulaminu :)

Tylko jeli regulamin ma umocowanie w ustawie. Jeli nie ma - jest to
tylko lista uprzejmych (lub nie ;) ) prb.

Zazmy, e ma :) Inaczej nie byoby regulaminu przy kadym parku.


Ale to jedynie problem tych osb. Jak do Polski przyjedzie kanibal i
swoim zwyczajem zje dziecko, to raczej nie poklepi go "oj kochany
kanibalu, zrobiles jak u siebie, rozumiemy, szanujemy twoje zwyczaje".

Przecie w Polsce s cae stada kanibali - publicznie si przyznaj, e
jedz czyje ciao i pij jego krew ;->

To oszusci - jedza ciastko i pij wino. A opowiadaj bzdury.


A powaniej: zauwa, e "kanibal" oznacza tylko kogo zjadajcego miso
z wasnego gatunku. Ustal zatem, czy miae na myli "upolowa,

uprowadzenie

zabi i

zabjstwo...

zjad"

....ze szczeglnym okruciestwem ;)

(co ju bdzie nagiciem prowadzcym do zamania analogii ;) )
czy te kogo, kto znalaz zwoki i chcc uhonorowa si posili.

zbeszczeszczenie zwok ;)

   Bardzo prosto - jak nie wiesz, to id i spytaj waciciela wzka.
   Pozostali widocznie spytali, bo wiedz czy i jak mona bra ;)

O ile si zaoysz, e nikt si wacicieli takich wzkw od lat nie
pyta? ;->

A po co przez lata pyta o to samo?

Ja si nigdy nie pytaem... Wic tak na prawd nie wiem ;->

Poza tym - przez lata korzystasz z nich tylko w jednym miejscu? ;)

w okreslonym typie miejsc :)

to tak jak prawko kategorii B - nie dotyczy tylko Twojego samochodu ale wszystkich danego typu :)


Czy za kadym razem pytasz, czy mona sika do pisuar? Czy wystarczyo
jak bdc dzieckiem zapytae taty do czego jest pisuar? :)

Ale skd mog wiedzie, czy waciciel sobie tego yczy?

Jeli masz dylematy i watpliwoci - zapytaj!


A jakby pojecha i wrci w to samo miejsce?

   Hm... trudne pytanie, ale IMO faktu "wyjcia spod wadztwa" to
nie zmienia - przez pewien czas dzieryciel nie mg odzyska
wadzy nad mieniem.

Tak samo jak w przypadku zajcia parkowej awki czy krzesa.

NIE! Do diaska! Jak odjedzasz czyim samochodem, bez jego zgody (bo nie
ma zgody domylnie) TO NIE JEST JAK Z siadniciem na AWCE!

Staje si niedostpne.

Ale mog podej (z Justusem) i powiedzie "panowie, my teraz nasz awk bierzemy"


A e przy okazji przemieci si bliej domu... ;)

Otwartej bramy, za ktr czekam tylko aby wezwa Justusy ;)

Czyli odprowadzi ci do domu, a ty jeszcze awantur robisz? A fuuuj ;->

No bo zderzak odpad i znikneo p baku paliwa :]

Miaem na myli oczywicie dom tego, co odjecha - pojecha odstawi pod
komisariat bliski swojego miejsca zamieszkania.

;)

UWaam, e moe to by agodzce. Niemniej jednak "ach przepraszam,
niecelowo zabiem pana kota, u nas si tak robi, przykro mi".

No, tu ju mamy pewne uycie przemocy, wic przykad mao pasujcy.

[ciach]

Ale co ma przemoc do celowoci? Uwaasz, e krzywd mona zrobi tylko celowo?


NAwet jeli tam gdzi emieszkasz zwyczajowo jest tak, e kady moe wzi
kademu cokolwiek ;)

Art. 29 i 30 KK.

Art. 29. Nie popenia przestpstwa, kto dopuszcza si czynu zabronionego w usprawiedliwionym bdnym przekonaniu, e zachodzi okoliczno wyczajca bezprawno albo win; jeeli bd sprawcy jest nieusprawiedliwiony, sd moe zastosowa nadzwyczajne zagodzenie kary.


USPRAWIEDLIWIONYM bdnym przekonaniu. Sd rozstrzygnie, czy to ze "pozyczyles" samochod z kluczykami jest usprawiedliwione, czy tylko bedne. A nawet jesli usprawiedliwione to sd MOZE ale nie MUSI.



Art. 30. Nie popenia przestpstwa, kto dopuszcza si czynu zabronionego w usprawiedliwionej niewiadomoci jego bezprawnoci; jeeli bd sprawcy jest nieusprawiedliwiony, sd moe zastosowa nadzwyczajne zagodzenie kary.


i znw j.w.


Innymi sowy.

Samochd z kluczykami. Nie Twj. Wsiadasz, odjedasz. Waciciel zgasza kradzie. Policja Ci apie. Doprowadza przed sd. Z jednej strony zgoszenie kradziey i zeznania waciciela. Z drugiej strony Twoje zeznania. Zostajesz ukarany bd nie. ;)

Data: 2013-02-19 10:47:22
Autor: Gotfryd Smolik news
Hacking...
On Tue, 19 Feb 2013, Mr. Misio wrote:

Znaczy "moesz" w sensie "masz fizyczn moliwo". A moje "moesz" ("nie moesz") w sensie prawnym.

  W sprawie formalnej - w sensie prawnym "powiniene" lub "nie powiniene".
  I kara jest za niedochowanie powinnoci.
  A w przypadku zakazu niekiedy wrcz sam zakaz jest nieujawniony,
za "w sensie prawnym" jest tylko kara za czyn karalny.
  To nie znaczy e "nie moe" - jakby nie mg, nie byaby
potrzebna kara!

jeszcze musz wiedzie, e sobie tego nie yczy - powiedzmy e od

NIE! Musisz wiedzie, e sobie YCZY aby UZYWA jego wasno!

  Ototo.
  Wprost z konstytucji :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-02-18 22:28:31
Autor: Gotfryd Smolik news
Hacking...
On Mon, 18 Feb 2013, Andrzej Lawa wrote:

W sumie wolabym doprecyzowanie prawa i likwidacj uznaniowoci, ale zdaj
sobie spraw, e to waciwie mao moliwe.

  No i to jest sedno omawianej sprawy.

W szczeglnoci jeli sprawca przebywa w spoecznoci wsplnie
uywajcej pojazdw.

  Ale on ma si dostosowa do "przecitnej spoecznej",
*CHYBA*, e wie, i w danej konkretnej spoecznoci
lub dany konkretny pojazd (jako dajcy si wyrni
przez przecitnego czowieka) JEST przeznaczony do
celu samoobugowego wypoyczenia.

Jeste w stanie to jako uzasadni?

Przepisy s oficjalnie publikowane. A zwyczaje nie.

  Wraca punkt u gry - mniej wicej wyglda tak, e jak
sd bdzie zna zwyczaj, to znaczy jest on znany :>

  Sprawa jest moe i kontrowersyjna - bo o ile kto ma
wtpliwoci, moe si po prostu upewni u waciciela
(lub innego legalnego dzieryciela).

[ciach]

  Nadal to nie znaczy, e moesz wzi pierwszy z brzegu
rower i zabra tylko dlatego, e nie jest zamknity.

Zamknicia kosztuj grosze. Wystarczyoby jakie symboliczne.

  Co, sam jestem przeciw narzucaniu warunki/obowizku/
koniecznoci zamykania aby dobro nie wzio i si
nie ulotnio (zaznaczam, e to nie jest tosame
z niekorzystaniem).

  Ale fakt, e waciciel wyazi bo ma na 12:00 by w urzdzie a tu samochodu nie ma i nie wiadomo gdzie jest t zasad DRASTCZNIE amie.
  Czyli wsi sobie mona, pojecha nie.

To wsidzie do innego ;)

  Szczciem przepis nie konwertuje przedmiotu na nieoznaczony
co do tosamoci ;)

  CHYBA, e w caym miecie obowiazuje pewien wzr
oznaczania samochodw, ktrymi kady moe sobie
pojecha dokd mu pasuje.

Masz jak podstaw prawn do tego oznaczenia?

  Nie.
  To jest moja osobista wykadnia "zwyczaju" :D

I czemu uwaasz, e nie wystarczy ustawowo obowizkowe
oznaczenie w postaci zabrania kluczykw?

  Temu, e to odwracaoby do gry nogami zasad "utraty
wadztwa", prowadzc do stanu w ktrym owa utrata mogaby
si by default odbywa wbrew woli waciciela, to na niego
nakadajc obowizki.
  Streszczajc - wersja "nie twoje *nie zabieraj*" wydaje
mi si waciwe (to nie to samo, co "nie ruszaj").
  Formalnie ujmujc - mona by default uy, nie mona
by default zosta dzierycielem.

  Patrz wyej - pierwszym krokiem jest takie ustawienie (i akceptuj
interpretacj "udostpnienia publicznego").

No to kto w publicznym miejscu ustawi otwarty samochd z dokumentami
w kieszonce i kluczykami w stacyjce.

  To sobie wsid.
  Ale tak, aby waciciel mg w kadej chwili kaza ci si
wynie i natychmiast egzekwowa "wadanie".
  Aby go w najmniejszym stopniu nie utraci.

Stary jestem - ma chodzi do parku w okularach do czytania? ;->

  Mog by dwuogniskowe. Nie myli z cylindrycznymi.
  Zmiennoogniskowe s bajerem, ale IMVHO uyteczno taka sobie.

(OK, to za paaaaaaaaaaaaaaaar lat ;)

  Modziecze ;)

  Ale w tym zakresie wanie prawo honoruje zwyczaj.

Ktry jest nieustalony, niesprecyzowany i zasadniczo niedostpny
dla osb z poza danej okolicy.

  Zgadza si.
  Ale oni o tym wiedz (e nie wiedz).

Zwyczajem te jest, e co nie jest wyranie wzbronione - jest dozwolone.

  Nie.
  To jest bardzo cisy przepis.
  Art.31 Konstytucji.
  Ale art.64 teje Konstytucji stanowi lex specialis, implikujcy, e
o ile ustawa nie stanowi inaczej (w tym w ten sposb, e strony
zawary umow uregulowan w ustawie), w razie sporu waciciela
z niewacicielem to waciciel jest "w prawie".

  Bardzo prosto - jak nie wiesz, to id i spytaj waciciela wzka.
  Pozostali widocznie spytali, bo wiedz czy i jak mona bra ;)

O ile si zaoysz, e nikt si wacicieli takich wzkw od lat nie pyta? ;->

  A po co pyta, skoro owiadczenie moe by skadane niewerbalnie ;)
  W tym ley IMO sedno zwyczaju - jest to dla wszystkich TAK OCZYWISTE,
e nawet nie warto jzyka strzpi.
  No dobra, moemy wylistowa kilkadziesit klas osb ktrzy nie
zmieszcz si we "wszystkich", razem promil z populacji albo
znacznie mniej. Niech bdzie "prawie wszystkich".

A jakby pojecha i wrci w to samo miejsce?

  Hm... trudne pytanie, ale IMO faktu "wyjcia spod wadztwa" to
nie zmienia - przez pewien czas dzieryciel nie mg odzyska
wadzy nad mieniem.

Tak samo jak w przypadku zajcia parkowej awki czy krzesa.

  Nie.
  Bo w przypadku awki waciciel mg *potencjalnie* zada
oddania awki rwnie w tym okresie, w ktrym si nie pokaza.
"Wadztwo" nie oznacza tylko momentw fizycznego jego
wykonywania, ale potencjaln moliwo.

Albo odstawi na policyjny parking strzeony jako zabezpieczone mienie porzucone?

  To jest trudniejsze - IMO (popierajc si dodatkowo wersj, e "mg zabra kto bez PJ") miaby szanse na ochron tak sam, jak kady, kto w celu ochrony wyszego dobra popenia czyn niedozwolony, czy nie? :)

A e przy okazji przemieci si bliej domu... ;)

  Ba :D

Ja si tylko domagam, eby jednoznacznie udowodni ZAMIAR.

  IMO niestety zdroworoszdkowo.

Tak, wiem ;)

  C poradzi :D

  Chtny do darmowego skorzystania powinien oszacowa, czy
primo dobrze odczyta zamiar waciciela, a secundo, jakby
waciciel si burzy, czyj racj uzna sd.

Tylko e w przypadku bdnego oszacowania nie powinien by karany jak za celowe dziaanie w zym (nielegalnym) zamiarze.

Nie uwaasz?

  Uwaam, tyle, e pozostawiono to uwaaniu sdu.
  Nie mam pojcia jaka jest "rednia uwaania".

  No wic wanie "wzicie i wyniesienie" pozbawia wadztwa.
  Czyli nie wolno tego robi, dopki nie ma PODSTAW do
uznania, e TAKA RZECZ wanie do tego suy.

Normalnie (zwyczajowo) pojazdy, ktrych waciciel nie yczy sobie udostpnia, s zabezpieczane przed uyciem przez innych.

  J.w., jestem przeciw nakadaniu dodatkowych obowiazkw na waciciela.

  Przecie Ty chcesz dziaa tak jak ZUS - niech waciciel w zbach
przyniesie dowd, e deklaracj zoy, to obejrzymy :P

Zreszt dodatkowo wymaga tego prawo.

  Ta "dodatkowo" rodzi *odrbn* odpowiedzialno.
  Jestem przeciw czeniu jednego z drugim co ju opisywaem.

  I to ma zastosowanie - ksika leca sobie luzem w tramwaju
raczej jest zgub.

Albo czym porzuconym.

  IMO wersja sabo nadajca si do obrony.

  Ale ta sama ksika opisana "Akcja Uwolnij Ksik" chyba
do wyranie okrela intencj tego, kto ksik zostawi.

Ponownie: czy prawo wymaga wyranego dopuszczenia czego, eby przestao by
zakazane? Czy wystarczy brak zakazu?

  A jaki jest ZWYCZAJ?

Z kolei gdzieniegdzie istnia lub istnieje zwyczaj osobnych awek dla
rnych nacji... Czy obecnie w Polsce kto mgby si oprze na tym
zwyczaju, hmm? ;->

  O ile mnie pami nie myli, Konstytucja jest nadrzdna nad ustawami,
tylko nie pisz e nie wiesz gdzie j znale ;)

Ale kto nie chce namawia do nienawici czy dyskryminacji - po prostu nie yczy sobie, eby kto okrelonym kolorze skry siada na jego parkowej awce ;->

  Jaki may medal za oryginalno chyba chcesz dosta ;)

A'propos: pamitasz ten przypadek z "babskim barem" gdzie lokalna klika adwokatem nie wpuszczaa mczyzn lub domagaa si od nich zakadania upokarzajcych peruk?

  Nie pamitam :(

A z wzka sklepowego czy parkowej dki?

  Ju prdzej.
  I intencja udostpniajcego wzek musi by OCZYWISTA, nie
wystarczy fakt, e stoi sobie bez zamknicia.

Dlaczego?

  Dlatego.
  Bo to wasno jest chroniona wg Konstytucji, wic "przejcie"
praw (jakichkolwiek) musi z czego wynika, i wola waciciela
jest bardzo dobrym wyznacznikiem.
  Tu uwaga: uprzejmie prosz nie wywodzi z tego praw WTRNYCH,
waciciel moe zgodzi si eby wej (lub nie), zabra (lub
nie), ale nie implikuje to dalszych praw do dania
niepatrzenia, niefotografowania itede - bo te czynnoci nie
wynikaj z rozporzdzania przedmiotem, ale wasn osob
tudzie innym wasnym sprztem.

Jest sobie fontanna z wod pitn w parku. Korzystajc z niej niewtpliwie pozbawiam jej waciciela czci wody.

Fontanna nie jest oznaczona inaczej jak "woda spoywcza".

  IMO wystarczy.
  Swoj drog, dobre, dziki za przykad.
  Chciaem szpil skarbwce wetkn, ale si zorientowaem, e
zapodae DOSKONAY przykad na RZADKI przypadek "freeware
materialnego", kiedy to nie sposb podatku naoy na
korzystajcego :>

  IMO wydedukowanie, e taki wzek stoi sobie luzem przy budynku
handlowym z przeznaczeniem dla klientw nie jest proste,
to prawda :P

Moe to czyja kolekcja, skd mam wiedzie ;->

  TO SI SPYTAJ!

  Przecie tumacz, e to jest kryterium dla wszystkich wtpliwoci :)
  "Zwyczaj" stanowi wyjtek dla przypadku, kiedy tych wtpliwoci
nie ma.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-02-19 13:12:27
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 18.02.2013 22:28, Gotfryd Smolik news pisze:

W sumie wolabym doprecyzowanie prawa i likwidacj uznaniowoci, ale
zdaj
sobie spraw, e to waciwie mao moliwe.

 No i to jest sedno omawianej sprawy.

Tylko w omawianej sprawie likwidacja uznaniowoci jest trywialna - jak w
przypadku naruszenia miru. Wama si? Nielegalnie. Nie wama si? C...

[ciach]

Przepisy s oficjalnie publikowane. A zwyczaje nie.

 Wraca punkt u gry - mniej wicej wyglda tak, e jak
sd bdzie zna zwyczaj, to znaczy jest on znany :>

Czyli jak sd jest np. Masonem to i ja powinien zna masoskie obyczaje? ;->

 Sprawa jest moe i kontrowersyjna - bo o ile kto ma
wtpliwoci, moe si po prostu upewni u waciciela
(lub innego legalnego dzieryciela).

....ktry jakby by w okolicy, to by nie byo problemu.

[ciach]

  Nadal to nie znaczy, e moesz wzi pierwszy z brzegu
rower i zabra tylko dlatego, e nie jest zamknity.

Zamknicia kosztuj grosze. Wystarczyoby jakie symboliczne.

 Co, sam jestem przeciw narzucaniu warunki/obowizku/
koniecznoci zamykania aby dobro nie wzio i si
nie ulotnio (zaznaczam, e to nie jest tosame
z niekorzystaniem).

Nie lubisz jasnych i prostych oznacze oraz zasady "co nie jest
zabronione jest dozwolone"? ;)

[ciach]

  CHYBA, e w caym miecie obowiazuje pewien wzr
oznaczania samochodw, ktrymi kady moe sobie
pojecha dokd mu pasuje.

Masz jak podstaw prawn do tego oznaczenia?

 Nie.
 To jest moja osobista wykadnia "zwyczaju" :D

Ja mam, powiedzmy, inn, wic wszystko si sprowadzi do tego, kto ma
adwokata, ktry lepiej przekona sd ;)

I czemu uwaasz, e nie wystarczy ustawowo obowizkowe
oznaczenie w postaci zabrania kluczykw?

 Temu, e to odwracaoby do gry nogami zasad "utraty
wadztwa", prowadzc do stanu w ktrym owa utrata mogaby
si by default odbywa wbrew woli waciciela, to na niego
nakadajc obowizki.

Ale tu obowizek JEST naoony.

 Streszczajc - wersja "nie twoje *nie zabieraj*" wydaje
mi si waciwe (to nie to samo, co "nie ruszaj").
 Formalnie ujmujc - mona by default uy, nie mona
by default zosta dzierycielem.

O ile mog polemizowa w przypadku mienia co do ktrego nie ma obowizku
zabezpieczenia (rower) to w przypadku samochodu obowizek takowy ju
istnieje. Czy ja za duo wymagam proszc o troch konsekwencji w prawie? ;)

[ciach]

  Ale w tym zakresie wanie prawo honoruje zwyczaj.

Ktry jest nieustalony, niesprecyzowany i zasadniczo niedostpny
dla osb z poza danej okolicy.

 Zgadza si.
 Ale oni o tym wiedz (e nie wiedz).

A skd wiesz? To e twoim obyczajem jest prbowa zapozna si z
obyczajami "tubylcw" nie oznacza, e to obyczaj uniwersalny.

Patrz: USAmany ;->

Zwyczajem te jest, e co nie jest wyranie wzbronione - jest dozwolone.

 Nie.
 To jest bardzo cisy przepis.
 Art.31 Konstytucji.
 Ale art.64 teje Konstytucji stanowi lex specialis, implikujcy, e
o ile ustawa nie stanowi inaczej (w tym w ten sposb, e strony
zawary umow uregulowan w ustawie), w razie sporu waciciela
z niewacicielem to waciciel jest "w prawie".

Moment mwimy o sporze cywilnym (bo tutaj zgadzam si, e cywilnie moe
si domaga naprawienia wymiernych szkd, nawet wynikych z niewinnego
bdu) czy o sprawie karnej ciganej zasadniczo z urzdu?

  Bardzo prosto - jak nie wiesz, to id i spytaj waciciela wzka.
  Pozostali widocznie spytali, bo wiedz czy i jak mona bra ;)

O ile si zaoysz, e nikt si wacicieli takich wzkw od lat nie
pyta? ;->

 A po co pyta, skoro owiadczenie moe by skadane niewerbalnie ;)

Takiego te nie widziaem. Poza pozostawieniem ich luzem.

 W tym ley IMO sedno zwyczaju - jest to dla wszystkich TAK OCZYWISTE,
e nawet nie warto jzyka strzpi.
 No dobra, moemy wylistowa kilkadziesit klas osb ktrzy nie
zmieszcz si we "wszystkich", razem promil z populacji albo
znacznie mniej. Niech bdzie "prawie wszystkich".

OK, idziesz do sklepu, gdzie gdzie maymi literkami byo napisane, e
za uycie wzka trzeba zapaci np. 50z. Nie zauwaye, sprzeczne z
powszechnym obyczajem - zodziej?

A jakby pojecha i wrci w to samo miejsce?

  Hm... trudne pytanie, ale IMO faktu "wyjcia spod wadztwa" to
nie zmienia - przez pewien czas dzieryciel nie mg odzyska
wadzy nad mieniem.

Tak samo jak w przypadku zajcia parkowej awki czy krzesa.

 Nie.
 Bo w przypadku awki waciciel mg *potencjalnie* zada
oddania awki rwnie w tym okresie, w ktrym si nie pokaza.
"Wadztwo" nie oznacza tylko momentw fizycznego jego
wykonywania, ale potencjaln moliwo.

Dobra, bd teraz naciga: niech samochd posiada czno radiow z
wacicielem i ten moe przez ni spyta "gdzie jest mj samochd, ktry
omykowo zostawiem udostpniony?" i zada jego powrotu.

Jak wtedy by interpretowa? (tak, wiem, mao realne... ale technicznie
moliwe, wic poprosz o ustosunkowanie si do tego akademickiego
zagadnienia ;) )

[ciach]

Tylko e w przypadku bdnego oszacowania nie powinien by karany jak
za celowe dziaanie w zym (nielegalnym) zamiarze.

Nie uwaasz?

 Uwaam, tyle, e pozostawiono to uwaaniu sdu.
 Nie mam pojcia jaka jest "rednia uwaania".

A po co istniej art. 29 i 30 KK?

  No wic wanie "wzicie i wyniesienie" pozbawia wadztwa.
  Czyli nie wolno tego robi, dopki nie ma PODSTAW do
uznania, e TAKA RZECZ wanie do tego suy.

Normalnie (zwyczajowo) pojazdy, ktrych waciciel nie yczy sobie
udostpnia, s zabezpieczane przed uyciem przez innych.

 J.w., jestem przeciw nakadaniu dodatkowych obowiazkw na waciciela.

Ale ten obowizek JU JEST.

[ciach]

  I to ma zastosowanie - ksika leca sobie luzem w tramwaju
raczej jest zgub.

Albo czym porzuconym.

 IMO wersja sabo nadajca si do obrony.

Wiesz, ju par razy wyrzucajc papier widziaem w pojemniku smuto
lece ksiki...

  Ale ta sama ksika opisana "Akcja Uwolnij Ksik" chyba
do wyranie okrela intencj tego, kto ksik zostawi.

Ponownie: czy prawo wymaga wyranego dopuszczenia czego, eby
przestao by
zakazane? Czy wystarczy brak zakazu?

 A jaki jest ZWYCZAJ?

Zmienny.

Z kolei gdzieniegdzie istnia lub istnieje zwyczaj osobnych awek dla
rnych nacji... Czy obecnie w Polsce kto mgby si oprze na tym
zwyczaju, hmm? ;->

  O ile mnie pami nie myli, Konstytucja jest nadrzdna nad ustawami,
tylko nie pisz e nie wiesz gdzie j znale ;)

Ale kto nie chce namawia do nienawici czy dyskryminacji - po prostu
nie yczy sobie, eby kto okrelonym kolorze skry siada na jego
parkowej awce ;->

 Jaki may medal za oryginalno chyba chcesz dosta ;)

:D

A'propos: pamitasz ten przypadek z "babskim barem" gdzie lokalna
klika adwokatem nie wpuszczaa mczyzn lub domagaa si od nich
zakadania upokarzajcych peruk?

 Nie pamitam :(

Skarcy si facet przegra w pierwszej instancji, a jak si szykowa do
apelacji... to zrobili mu nalot i "materiay pedofilskie" znaleli.

A z wzka sklepowego czy parkowej dki?

  Ju prdzej.
  I intencja udostpniajcego wzek musi by OCZYWISTA, nie
wystarczy fakt, e stoi sobie bez zamknicia.

Dlaczego?

 Dlatego.
 Bo to wasno jest chroniona wg Konstytucji, wic "przejcie"
praw (jakichkolwiek) musi z czego wynika, i wola waciciela
jest bardzo dobrym wyznacznikiem.
 Tu uwaga: uprzejmie prosz nie wywodzi z tego praw WTRNYCH,
waciciel moe zgodzi si eby wej (lub nie), zabra (lub
nie), ale nie implikuje to dalszych praw do dania
niepatrzenia, niefotografowania itede - bo te czynnoci nie
wynikaj z rozporzdzania przedmiotem, ale wasn osob
tudzie innym wasnym sprztem.

Jest sobie fontanna z wod pitn w parku. Korzystajc z niej
niewtpliwie pozbawiam jej waciciela czci wody.

Fontanna nie jest oznaczona inaczej jak "woda spoywcza".

 IMO wystarczy.
 Swoj drog, dobre, dziki za przykad.
 Chciaem szpil skarbwce wetkn, ale si zorientowaem, e
zapodae DOSKONAY przykad na RZADKI przypadek "freeware
materialnego", kiedy to nie sposb podatku naoy na
korzystajcego :>

  IMO wydedukowanie, e taki wzek stoi sobie luzem przy budynku
handlowym z przeznaczeniem dla klientw nie jest proste,
to prawda :P

Moe to czyja kolekcja, skd mam wiedzie ;->

 TO SI SPYTAJ!

Przypuszczam, e przewaajc reakcj byoby spojrzenie jak na wariata i
szybkie oddalenie si ;)

 Przecie tumacz, e to jest kryterium dla wszystkich wtpliwoci :)
 "Zwyczaj" stanowi wyjtek dla przypadku, kiedy tych wtpliwoci
nie ma.

Tak czy inaczej jeli co zostawi niezamknite, co normalnie powinno
by zamknite, i kto skorzysta bez straty dla mnie, to jeli
udostpnienie wyniknie z mojego gapiostwa nie bd awantury robi.

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-19 14:28:54
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

  Sprawa jest moe i kontrowersyjna - bo o ile kto ma
wtpliwoci, moe si po prostu upewni u waciciela
(lub innego legalnego dzieryciela).

...ktry jakby by w okolicy, to by nie byo problemu.

Ale go nie ma w okolicy. wiec to TWOJ problem a nie JEGO. To ty sie masz upewnic, a jesli sie nie upewnisz i zrobisz zle, to.... TWOJ problem :) Nie jego. ;)

Nie lubisz jasnych i prostych oznacze oraz zasady "co nie jest
zabronione jest dozwolone"? ;)

Ale jest jasne oznaczenie. Prywatna wasno. Nie ruszaj, poki ci kto nie pozwoli.

Blokady i zabezpieczenia nie byyby konieczne. S potrzebne, bo niektorzy uwazaja, ze moga sobie zabrac czyjs samochod, mimo, ze nie powinni. Blokada, zamek to tylko srodek zaradczy. Ale nie zmienia on w zaden sposob praw wsnoci.


  Temu, e to odwracaoby do gry nogami zasad "utraty
wadztwa", prowadzc do stanu w ktrym owa utrata mogaby
si by default odbywa wbrew woli waciciela, to na niego
nakadajc obowizki.

Ale tu obowizek JEST naoony.

No nie zrozumiae czy idziesz w zaparte? :) Gotfryd juz pisal - odpowiedzialnosc za jedno (wlasciciela) nie oznacza automatycznej kasacji kary za drugie (zodzieja).

O ile mog polemizowa w przypadku mienia co do ktrego nie ma obowizku
zabezpieczenia (rower) to w przypadku samochodu obowizek takowy ju
istnieje. Czy ja za duo wymagam proszc o troch konsekwencji w prawie? ;)

Tak ;)

Ale j.w. wykroczenie przez wlasciciela nie kasuje przywszczenia (zaboru mienia) przez zodzieja.

Jedynie waciciel zostanie w jakis sposob ukarany za brak zabezpieczenia. A zodziej - za kradzie.

  Ale oni o tym wiedz (e nie wiedz).

A skd wiesz? To e twoim obyczajem jest prbowa zapozna si z
obyczajami "tubylcw" nie oznacza, e to obyczaj uniwersalny.

Ale czyj to problem, gdy dojdzie do czynu zabronionego? Tego co sie nie w "wywiedzia".

Jak nie ma wzwyczaju si "wywiadywa" to c, no risk, no fun, pojdzie siedzie ;)

Nauka kosztuje. Raz odsiedzi, moze sie nauczy ;)

Zwyczajem te jest, e co nie jest wyranie wzbronione - jest dozwolone.

  Nie.
  To jest bardzo cisy przepis.
  Art.31 Konstytucji.
  Ale art.64 teje Konstytucji stanowi lex specialis, implikujcy, e
o ile ustawa nie stanowi inaczej (w tym w ten sposb, e strony
zawary umow uregulowan w ustawie), w razie sporu waciciela
z niewacicielem to waciciel jest "w prawie".

Moment mwimy o sporze cywilnym

Nie! Nie nazwabym KK sporem cywilnym!

OK, idziesz do sklepu, gdzie gdzie maymi literkami byo napisane, e
za uycie wzka trzeba zapaci np. 50z. Nie zauwaye, sprzeczne z
powszechnym obyczajem - zodziej?

Nie. Po prostu masz zapaci 50 z. To, e nie zauwaye - twj problem. To, e niezgodne z przyjtymi obyczajami nie zwalnia ci z pacenia.

Oczywicie durny przykad, bo wzki w sklepach udostpniane s dla wygody klientw i sklep na tym zarabia (na sprzeday penych wzkw towarw). A pierwszy sklep, ktry wprowadzi takie opaty zamknie si sam w pare tygodni.

  Nie.
  Bo w przypadku awki waciciel mg *potencjalnie* zada
oddania awki rwnie w tym okresie, w ktrym si nie pokaza.
"Wadztwo" nie oznacza tylko momentw fizycznego jego
wykonywania, ale potencjaln moliwo.

Dobra, bd teraz naciga: niech samochd posiada czno radiow z
wacicielem i ten moe przez ni spyta "gdzie jest mj samochd, ktry
omykowo zostawiem udostpniony?" i zada jego powrotu.

Jak wtedy by interpretowa? (tak, wiem, mao realne... ale technicznie
moliwe, wic poprosz o ustosunkowanie si do tego akademickiego
zagadnienia ;) )

Nie mog w danej chwili, kiedy chce, skorzysta z auta, znaczy zabr mienia nastpi, znaczy kradzie.

Jak mam radio w samochodzie to nie dzwonie do zodzieja, tylko na policj, podajc namiar na samochod i eby zatrzymali bo zodziej jest w rodku.

Wystarczajaco akademickie? :>


A po co istniej art. 29 i 30 KK?

Nie po to, by wsiada i odjedza kadym niezabezpieczonym autem.

  J.w., jestem przeciw nakadaniu dodatkowych obowiazkw na waciciela.

Ale ten obowizek JU JEST.

....i dalej z niego nie wynika, e niestosujc si do tego obowizku waciciel COKOLWIEK UDOSTPNIA.

Albo czym porzuconym.

  IMO wersja sabo nadajca si do obrony.

Wiesz, ju par razy wyrzucajc papier widziaem w pojemniku smuto
lece ksiki...

Myl, e jak zobaczysz na wysypisku wrakw smutno lecy samochd to bdzie prawie analogia...

   IMO wydedukowanie, e taki wzek stoi sobie luzem przy budynku
handlowym z przeznaczeniem dla klientw nie jest proste,
to prawda :P

Moe to czyja kolekcja, skd mam wiedzie ;->

  TO SI SPYTAJ!

Przypuszczam, e przewaajc reakcj byoby spojrzenie jak na wariata i
szybkie oddalenie si ;)

Nie ufasz ludziom :)

  Przecie tumacz, e to jest kryterium dla wszystkich wtpliwoci :)
  "Zwyczaj" stanowi wyjtek dla przypadku, kiedy tych wtpliwoci
nie ma.

Tak czy inaczej jeli co zostawi niezamknite, co normalnie powinno
by zamknite, i kto skorzysta bez straty dla mnie, to jeli
udostpnienie wyniknie z mojego gapiostwa nie bd awantury robi.

Tylko dlatego, e nie zauwaysz :) JAk zauwaysz to ju nie bd taki 100% pewny swojej reakcji.

W koncu jak "pozycze" twj niezabezpieczony samochod i wyjezdze Ci paliwa za kilka stwek, to nie bedziesz sie do mnie usmiechal "nic sie nie stalo, lubie tak czasem doplacic, zeby ktos sie pobuja moim wzkiem".

A za tydzien dostaniesz fotke z fotoradaru.

Oraz wezwanie na komende w sprawie wyjanie, dlaczego uczestniczyles w kradziezy paliwa na stacji (kamery zarejestroway twj samochod oraz czowieka z postury podobnego do Ciebie) oraz napadu na bank (kamery zarejestroway Twj samochd oraz czowieka zamaskowanego, ale postury podobnej ni twoja).

A twj samochd stoi na podjedzie. Kradziezy nie zgszae ;)

Data: 2013-02-19 15:14:45
Autor: Gotfryd Smolik news
Hacking...
On Tue, 19 Feb 2013, Andrzej Lawa wrote:

Tylko w omawianej sprawie likwidacja uznaniowoci jest trywialna - jak
w przypadku naruszenia miru.

  Przecie ona jest taka sama.
  Rnica wynika tylko z faktu, e przedmiotu do ktrego przypisany jest
w mir nie da si miru "wynie".

Wama si? Nielegalnie. Nie wama si? C...

  W 100% zgoda.
  Pod warunkiem, e *nie* powoduje to wyjcia przedmiotu zainteresowania
spod wadztwa legalnego dzieryciela.
  I tak wanie to dziaa przy "mirze".

 Wraca punkt u gry - mniej wicej wyglda tak, e jak
sd bdzie zna zwyczaj, to znaczy jest on znany :>

Czyli jak sd jest np. Masonem to i ja powinien zna masoskie obyczaje? ;->

  Przecie w zakresie tego o czym dyskusja od niestosowania si do masoskiego
zwyczaju nie jeste w stanie podpa pod sd - bo nie moesz zrobi z penym
przekonaniem o "susznoci z tytuu zwyczaju" czego o czym NIE WIESZ.
  Jeszcze raz i powoli: musisz ZNA zwyczaj, aby wiedzie, e pozwala Ci
on PRZEKRACZA zakres czynnoci na ktre pozwala Ci "prawo literalne"
wyraone przepisami.

si po prostu upewni u waciciela (lub innego legalnego dzieryciela).

...ktry jakby by w okolicy, to by nie byo problemu.

  Jak go nie ma to rwnie nie ma problemu - przecie nie przysuguj
Ci adne roszczenia z tego tytuu.

 Co, sam jestem przeciw narzucaniu warunki/obowizku/
koniecznoci zamykania aby dobro nie wzio i si
nie ulotnio (zaznaczam, e to nie jest tosame
z niekorzystaniem).

Nie lubisz jasnych i prostych oznacze oraz zasady "co nie jest
zabronione jest dozwolone"? ;)

  Nie lubi jak kto usiuje to PRAWO (w polskich warunkach to
nie jest "zasada prawna", to jest LITERALNY PRZEPIS co ju
zaznaczaem!) postawi nad zasad (prawn) "Lex specialis
derogat legi generali".
  A Ty prbujesz.
"Prawo do wasnoci" jest przepisem bardziej szczegowym
(zapisanym pniej w akcie oglnym - konstytucji - ORAZ zapisanym
w akcie szczeglnym, czyli KC) od przepisu na "niezabronienie"
i tyle.
  Jeli te dwa prawa wchodz w konflikt a nie mona znale
innego, jeszcze bardziej szczegowego przepisu ktry wskazuje
inaczej, "wygrywa" prawo do wycznej ochrony wasnoci.
  Poza literalnie wymienionymi ograniczeniami ustawowymi,
to waciciel sam sobie swoje prawo ogranicza, poprzez zawarcie
umowy, zoenie owiadczenia itede. Wolno mu :>
  Ale nie mona tego domniemywa.

 Nie.
 To jest moja osobista wykadnia "zwyczaju" :D

Ja mam, powiedzmy, inn, wic wszystko si sprowadzi do tego, kto ma
adwokata, ktry lepiej przekona sd ;)

  Ototo :)

 Temu, e to odwracaoby do gry nogami zasad "utraty
wadztwa", prowadzc do stanu w ktrym owa utrata mogaby
si by default odbywa wbrew woli waciciela, to na niego
nakadajc obowizki.

Ale tu obowizek JEST naoony.

  W zupenie innym celu. Zakadajc i biorcy ma uprawnienia,
nie ma naruszenia obowizku.
  Byo, chyba w innej dyskusji.

 Streszczajc - wersja "nie twoje *nie zabieraj*" wydaje
mi si waciwe (to nie to samo, co "nie ruszaj").
 Formalnie ujmujc - mona by default uy, nie mona
by default zosta dzierycielem.

O ile mog polemizowa w przypadku mienia co do ktrego nie ma obowizku
zabezpieczenia (rower) to w przypadku samochodu obowizek takowy ju
istnieje. Czy ja za duo wymagam proszc o troch konsekwencji w prawie? ;)

  Zdecydowanie.
  Najwyraniej sterujesz w stron rozumowania "skoro jazdu po pijaku
jest zabroniona, to w razie kolizji pijany jest sprawc".
  Jasne e tak nie jest.
  To jest zupenie odrbna sprawa.

 Zgadza si.
 Ale oni o tym wiedz (e nie wiedz).

A skd wiesz? To e twoim obyczajem jest prbowa zapozna si
z obyczajami "tubylcw" nie oznacza, e to obyczaj uniwersalny.

  To nie jest obyczaj, to jest zwyczaj :P

Patrz: USAmany ;->

  Dobrze prawisz.
  Wiesz o co najbardziej dbaj?
  Aby midzynarodowa umowa o stacjonowaniu armii USA zawieraa
wyrany zapis, e stacjonujcy onierze podlegaj pod prawo
USA.
  Jak dane pastwo si godzi, to znaczy godzi si (o ile lokalny
przepis zawiera stosown tre, tak jak nasz KC) *rwnie* na
amerykaskie "zwyczaje".

  Polski parlament rwnie dobrze moe zamiast ratyfikowania takiej
umowy przegosowa ustaw, e oprcz 'przyjtych zwyczajw'
(by default polskich) obowizuj w .pl rwnie nieprzyjte
dotd zwyczaje pochodzce z Tobago, Dominikany oraz Filipin.
  Parlamentowi wolno, a co zabronisz? :>

Zwyczajem te jest, e co nie jest wyranie wzbronione - jest dozwolone.

 Nie.
 To jest bardzo cisy przepis.
 Art.31 Konstytucji.
 Ale art.64 teje Konstytucji stanowi lex specialis, implikujcy, e
o ile ustawa nie stanowi inaczej (w tym w ten sposb, e strony
zawary umow uregulowan w ustawie), w razie sporu waciciela
z niewacicielem to waciciel jest "w prawie".

Moment mwimy o sporze cywilnym (bo tutaj zgadzam si, e cywilnie moe
si domaga naprawienia wymiernych szkd, nawet wynikych z niewinnego
bdu) czy o sprawie karnej ciganej zasadniczo z urzdu?

  O KADEJ sprawie, ktra koczy si interwencj pastwa.
  Regulacja "co nie jest zabronione..." dziaa w zakresie cywilnoprawnym
tylko i wyacznie dlatego, e ewentualny spr podlega rozstrzygniciu
sdowemu, czyli interwencji pastwa, ktre ju musi tej zasady
przestrzega.
  Ale w tym zakresie dziaa. I tylko w tym.
  Sd (pastwo) nie moe wic wywodzi adnego ograniczenia wolnoci
ustanowionej konstytucj a nie ograniczonej ustaw z faktu
"braku zakazu dla innych osb".

  Bardzo prosto - jak nie wiesz, to id i spytaj waciciela wzka.
  Pozostali widocznie spytali, bo wiedz czy i jak mona bra ;)

O ile si zaoysz, e nikt si wacicieli takich wzkw od lat nie
pyta? ;->

 A po co pyta, skoro owiadczenie moe by skadane niewerbalnie ;)

Takiego te nie widziaem. Poza pozostawieniem ich luzem.

  No. I teraz Misio i ja mamy Ci wytumaczy na czym polega
ZWYCZAJ traktowania tak pozostawionych wzkw, jako pozwolenie
na jedenie *po terenie marketu*.

  Ja wiem, e wzorem zabierania czyjego samochodu zaraz zechcesz
sprbowa tym wzkiem zawie sobie zakupy do domu, kawaek,
gra 4km, i bdziesz mia pretensje, e przecie tak samo
uywasz jak inni klienci :P

  Widzisz problem?
  To jest wanie ZWYCZAJ.
  By moe niespisany, ale w miar jasny dla 99%++ populacji.

 No dobra, moemy wylistowa kilkadziesit klas osb ktrzy nie
zmieszcz si we "wszystkich", razem promil z populacji albo
znacznie mniej. Niech bdzie "prawie wszystkich".

OK, idziesz do sklepu, gdzie gdzie maymi literkami byo napisane, e
za uycie wzka trzeba zapaci np. 50z. Nie zauwaye, sprzeczne
z powszechnym obyczajem - zodziej?

  Sprzeczne z powszechnym zwyczajem jest ustanawianie opaty (jak
najbardziej dozwolone) w sposb ukryty :>
  Wanie dlatego, e zwyczaj jest inny.

"Wadztwo" nie oznacza tylko momentw fizycznego jego
wykonywania, ale potencjaln moliwo.

Dobra, bd teraz naciga: niech samochd posiada czno radiow
z wacicielem i ten moe przez ni spyta "gdzie jest mj samochd,

  Zwyczajowe byoby zapytanie waciciela przez to radio przed
zabraniem. Z prostego powodu - przez czas czekania (z bliej
nieznanej odlegoci) traci moliwo rozporzdzania.
  Ja rozumiem, e Ty masz wizj z innej planety, ale co
przeoczye - dooenie tego radia dziaa obosiecznie,
bo dodatkowo uatwia chtnemu na skorzystanie czy si
czasem nie myli.

Jak wtedy by interpretowa? (tak, wiem, mao realne... ale technicznie
moliwe, wic poprosz o ustosunkowanie si do tego akademickiego
zagadnienia ;) )

  Jak wyej.
  Wzicie bez pytanie tylko po czci upraszcza odzyskanie
"wadztwa", ale nadal to czyni, a jednoczenie znacznie wyraniej
stawia pytanie o brak pytania do waciciela :>

[ciach]

Tylko e w przypadku bdnego oszacowania nie powinien by karany jak
za celowe dziaanie w zym (nielegalnym) zamiarze.

Nie uwaasz?

 Uwaam, tyle, e pozostawiono to uwaaniu sdu.
 Nie mam pojcia jaka jest "rednia uwaania".

A po co istniej art. 29 i 30 KK?

  Po to, eby sd *mg* odstpi od wymierzenia kary jeli
*uzna* e dziaanie byo *usprawiedliwione*.

  Moe inaczej - grupowicze, kto z obecnych jest skonny si
zgodzi, e ZABRANIE z miejsca w ktrym znajduje si mienie
ruchome jest USPRAWIEDLIWIONE zwyczajem?

Normalnie (zwyczajowo) pojazdy, ktrych waciciel nie yczy sobie
udostpnia, s zabezpieczane przed uyciem przez innych.

 J.w., jestem przeciw nakadaniu dodatkowych obowiazkw na waciciela.

Ale ten obowizek JU JEST.

  Ale on dotyczy INNEGO KONTEKSTU.
  Nie ma nic do cywilnego prawa rozporzdzania rzecz.

Albo czym porzuconym.

 IMO wersja sabo nadajca si do obrony.

Wiesz, ju par razy wyrzucajc papier widziaem w pojemniku smuto
lece ksiki...

  A widzisz, miejsce leenia JEST jakim wyznacznikiem "woli posiadacza".
  Nie pisz e tego nie rozumiesz.
  Tak, napisaem "posiadacza" :P

Ponownie: czy prawo wymaga wyranego dopuszczenia czego, eby
przestao by
zakazane? Czy wystarczy brak zakazu?

 A jaki jest ZWYCZAJ?

Zmienny.

  Nie, to Ty sobie wymylie kolejny, NIE PRZYJTY zwyczaj, jako
tez do dyskusji.
  Nie ma takiego zwyczaju.

Ale kto nie chce namawia do nienawici czy dyskryminacji - po prostu
nie yczy sobie, eby kto okrelonym kolorze skry siada na jego
parkowej awce ;->

 Jaki may medal za oryginalno chyba chcesz dosta ;)

:D

  No co, tak skutecznie usiujesz sprowadzi kady przypadek do
JEDNEGO kontekstu, e ju trac cierpliwo do Twojego
powtarzania "ale on ma obowizek".
  Jedno do drugiego nie ma NIC.
  Tak samo zakaz "tylko dla kolorowych" wynika z zakazu dyskryminacji,
zapisanego w konstytucji, i nie ma NIC do "woli waciciela".
  To jest odrbna sprawa, i w razie wystpienia waciciel bdzie
karany nie za to e udostpni lub nie udostpni, a za to,
e wprowadzi podzia rasowy.

A'propos: pamitasz ten przypadek z "babskim barem" gdzie lokalna
klika adwokatem nie wpuszczaa mczyzn lub domagaa si od nich
zakadania upokarzajcych peruk?

 Nie pamitam :(

Skarcy si facet przegra w pierwszej instancji, a jak si szykowa do
apelacji... to zrobili mu nalot i "materiay pedofilskie" znaleli.

  Taa... przypadkiem i niechccy.
  Ja wiem, e teoretycznie meteorem mona oberwa, reszta
grupowiczw te (acz jedyny stwierdzony w Europie przypadek
trafienia w obiekt ywy to AFAIR krowa zabita w Hiszpani adnych
par lat temu, chyba jeszcze w zeszym tysicleciu).
  No co, objawy wygldaj na zwyczajne bezprawie.
  Wida rzeczywicie art.2 konstytucji jest faszywy i DLATEGO
jest potrzebny immunitet.
  Ale to OT dla dyskusji opartej na prawie :>

Moe to czyja kolekcja, skd mam wiedzie ;->

 TO SI SPYTAJ!

Przypuszczam, e przewaajc reakcj byoby spojrzenie jak na wariata
i szybkie oddalenie si ;)

  To jest cakiem dobra definicja dziaania zwyczaju ;)

 Przecie tumacz, e to jest kryterium dla wszystkich wtpliwoci :)
 "Zwyczaj" stanowi wyjtek dla przypadku, kiedy tych wtpliwoci
nie ma.

Tak czy inaczej jeli co zostawi niezamknite, co normalnie powinno
by zamknite, i kto skorzysta bez straty dla mnie, to jeli
udostpnienie wyniknie z mojego gapiostwa nie bd awantury robi.

  Z grubsza si zgodz.
  Byleby zodziej roweru od ktrego na moment si odwrcie
nie broni si pniej "krtkotrwaym uyciem".

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-02-19 15:35:17
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Gotfryd Smolik news napisa:

Wama si? Nielegalnie. Nie wama si? C...

  W 100% zgoda.

Nie :) Bo oprcz "nie wama si" musi by "wyszed, gdy go wyproszono". JAk si nie wamie, ale nie opuci na wezwanie to narusza mir.

  Jak go nie ma to rwnie nie ma problemu - przecie nie przysuguj
Ci adne roszczenia z tego tytuu.

Chyba to samo napisalem :)



 Nie.
 To jest moja osobista wykadnia "zwyczaju" :D

Ja mam, powiedzmy, inn, wic wszystko si sprowadzi do tego, kto ma
adwokata, ktry lepiej przekona sd ;)

  Ototo :)

Ale s te nie da si przekona argumentami sprzecznymi z prawem. Pisz w sensie - sa kolejne instancje, i nawet jak jedna yknie, to druga ju niekoniecznie.

  No. I teraz Misio i ja mamy Ci wytumaczy na czym polega
ZWYCZAJ traktowania tak pozostawionych wzkw, jako pozwolenie
na jedenie *po terenie marketu*.

Nie da rady. Prbowaem przez analogi z pisuarem, ale nie utrwalio si ;)

  Moe inaczej - grupowicze, kto z obecnych jest skonny si
zgodzi, e ZABRANIE z miejsca w ktrym znajduje si mienie
ruchome jest USPRAWIEDLIWIONE zwyczajem?

ja nie :) uwazam za zwyczajowo i prawnie nieusprawiedliwione.



Moe to czyja kolekcja, skd mam wiedzie ;->

 TO SI SPYTAJ!

Przypuszczam, e przewaajc reakcj byoby spojrzenie jak na wariata
i szybkie oddalenie si ;)

  To jest cakiem dobra definicja dziaania zwyczaju ;)


:D

Data: 2013-02-19 16:27:48
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 19.02.2013 15:14, Gotfryd Smolik news pisze:

 Jeszcze raz i powoli: musisz ZNA zwyczaj, aby wiedzie, e pozwala Ci
on PRZEKRACZA zakres czynnoci na ktre pozwala Ci "prawo literalne"
wyraone przepisami.

OK, to kuriozalnie na drug stron: na rodku chodnika ley rozdeptana
puszka po napoju czy wrcz rozbita butelka. Formalnie, poniewa nie wiem
czyje to jest i wiem, e nie jest moje, nie nie wolno mi tego samowolnie
sprztn i wyrzuci do kosza (pomijam wysz konieczno bo np. kto
moe si skaleczy).

Chroni mnie tylko powszechny obyczaj (w sumie ze nieco sowo, ale
rozumiesz o co mi chodzi ;) ) e obiekty w takim stanie i w takim
miejscu s "porzucone z zamiarem wyzbycia".

Do tego dysz?

OK, jeli w ten sposb na to popatrze to zgoda.

Ale bd si upiera, e tak w przypadku samochodu jak i rozdeptanej
puszki moe zadziaa ta sama obrona - kwestia przekonania sdziego do
"bycia w bdzie" i zego zrozumienia przesanki. Czy si uda czy nie -
zaley, jaki adwokat ;)

Dochodzimy do konsensusu?

 [ciach]

 Z grubsza si zgodz.
 Byleby zodziej roweru od ktrego na moment si odwrcie
nie broni si pniej "krtkotrwaym uyciem".

Spinam tani link ;)

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-19 21:37:39
Autor: Krzysztof Halasa
Hacking...
Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> writes:

OK, to kuriozalnie na drugą stronę: na środku chodnika leży rozdeptana
puszka po napoju czy wręcz rozbita butelka. Formalnie, ponieważ nie wiem
czyje to jest i wiem, że nie jest moje, nie nie wolno mi tego samowolnie
sprzątnąć i wyrzucić do kosza (pomijam wyższą konieczność bo np. ktoś
może się skaleczyć).

Chroni mnie tylko powszechny obyczaj (w sumie złe nieco słowo, ale
rozumiesz o co mi chodzi ;) ) że obiekty w takim stanie i w takim
miejscu są "porzucone z zamiarem wyzbycia".

Przeciwnie, pozbycie się własności przez jej porzucenie jest opisane
w prawie.
--
Krzysztof Halasa

Data: 2013-02-19 21:57:17
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 19.02.2013 21:37, Krzysztof Halasa pisze:

Chroni mnie tylko powszechny obyczaj (w sumie ze nieco sowo, ale
rozumiesz o co mi chodzi ;) ) e obiekty w takim stanie i w takim
miejscu s "porzucone z zamiarem wyzbycia".

Przeciwnie, pozbycie si wasnoci przez jej porzucenie jest opisane
w prawie.

No i wracamy do mojego poprzedniego pytania: jak odrni? Porzucone? Zgubione? Udostpnione?

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-19 22:05:43
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 19.02.2013 21:37, Krzysztof Halasa pisze:

Chroni mnie tylko powszechny obyczaj (w sumie ze nieco sowo, ale
rozumiesz o co mi chodzi ;) ) e obiekty w takim stanie i w takim
miejscu s "porzucone z zamiarem wyzbycia".

Przeciwnie, pozbycie si wasnoci przez jej porzucenie jest opisane
w prawie.

No i wracamy do mojego poprzedniego pytania: jak odrni? Porzucone?
Zgubione? Udostpnione?


Ale konkretnie co?

W parku stoi samotna awka:
a) porzucona?
b) zgubiona?
c) udostpniona?

Na mietniku ley lampa:
a) porzucona?
b) zgubiona?
c) udostpniona?

Na chodniku ley maa damska torebka:
a) porzucona?
b) zgubiona?
c) udostpniona?

Na parkingu w upalny dzie, przy burger-barze stoi stara otwarta skoda, radio gra, kluczyki w stacyjce, a wic Skoda:
a) porzucona?
b) zgubiona?
c) udostpniona?

W ciemnej uliczce stoi uszminkowana kobieta w czerwonych szpilkach, kabaretkach, w blond peruczce, z miniw do p dup... y ;)
a) porzucona?
b) zgubiona?
c) udostpniona?

Data: 2013-02-20 09:39:16
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 19.02.2013 22:05, Mr. Misio pisze:

Przeciwnie, pozbycie si wasnoci przez jej porzucenie jest opisane
w prawie.

No i wracamy do mojego poprzedniego pytania: jak odrni? Porzucone?
Zgubione? Udostpnione?


Ale konkretnie co?

Wszystko jedno. Jak pisaem - na poziomie "podstawowym" jeli wezm
cokolwiek, co nie jest moj wasnoci, bez wyraonej przez waciciela
zgody - formalnie kradn. Nawet jeli jest to zdeptana puszka na chodniku.

Zgadza si?

W rzeczywistoci nie zostanie to uznane za kradzie z uwagi na to, e
atwo mog si wytumaczy posiadaniem uzasadnionego przekonania, e
jest to mienie porzucone przez waciciela. Nawet jeli w tym konkretnym
przypadku jest to pamitkowa rozdeptana puszka, ktr waciciel
umieci tam celowo w porozumieniu z wacicielem chodnika i nie yczy
sobie jej usuwania ;)

Czyli wszystko sprowadza si do tego, czy uczciwie mogem mie
przekonanie, e jest to mienie porzucone/udostpnione eby nie mie
postawionych zarzutw. Nawet jeli to bya rozdeptana puszka.

Mamy porozumienie?

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-20 11:07:42
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 19.02.2013 22:05, Mr. Misio pisze:

Przeciwnie, pozbycie si wasnoci przez jej porzucenie jest opisane
w prawie.

No i wracamy do mojego poprzedniego pytania: jak odrni? Porzucone?
Zgubione? Udostpnione?


Ale konkretnie co?

Wszystko jedno. Jak pisaem - na poziomie "podstawowym" jeli wezm
cokolwiek, co nie jest moj wasnoci, bez wyraonej przez waciciela
zgody - formalnie kradn. Nawet jeli jest to zdeptana puszka na chodniku.

Zgadza si?

W rzeczywistoci nie zostanie to uznane za kradzie z uwagi na to, e
atwo mog si wytumaczy posiadaniem uzasadnionego przekonania, e
jest to mienie porzucone przez waciciela. Nawet jeli w tym konkretnym
przypadku jest to pamitkowa rozdeptana puszka, ktr waciciel
umieci tam celowo w porozumieniu z wacicielem chodnika i nie yczy
sobie jej usuwania ;)

Czyli wszystko sprowadza si do tego, czy uczciwie mogem mie
przekonanie, e jest to mienie porzucone/udostpnione eby nie mie
postawionych zarzutw. Nawet jeli to bya rozdeptana puszka.

Mamy porozumienie?


Data: 2013-02-20 11:13:20
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Wlasciwie za kazdym razem robie FUT pl.soc.prawo jak to robisz, ze dalej krosujesz?

Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 19.02.2013 22:05, Mr. Misio pisze:

Przeciwnie, pozbycie si wasnoci przez jej porzucenie jest opisane
w prawie.

No i wracamy do mojego poprzedniego pytania: jak odrni? Porzucone?
Zgubione? Udostpnione?


Ale konkretnie co?

Wszystko jedno.

No wlasnie nie wszystko jedno ;)

Jak pisaem - na poziomie "podstawowym" jeli wezm
cokolwiek, co nie jest moj wasnoci, bez wyraonej przez waciciela
zgody - formalnie kradn.

Zdefiniuj "cokolwiek" :)

Nawet jeli jest to zdeptana puszka na chodniku.

Zgadza si?

Nie ;P


W rzeczywistoci nie zostanie to uznane za kradzie z uwagi na to, e
atwo mog si wytumaczy posiadaniem uzasadnionego przekonania, e

to czy atwo to zaley :)

Bo ostatecznie nie twoje przekonanie si bdzie liczy tylko przekonanie sdu.

jest to mienie porzucone przez waciciela.

to moe by twoje bedne przekonanie, nie zakdasz wsnej pomyki?

Nawet jeli w tym konkretnym
przypadku jest to pamitkowa rozdeptana puszka, ktr waciciel
umieci tam celowo w porozumieniu z wacicielem chodnika i nie yczy
sobie jej usuwania ;)

Czyli wszystko sprowadza si do tego, czy uczciwie mogem mie
przekonanie, e jest to mienie porzucone/udostpnione eby nie mie
postawionych zarzutw. Nawet jeli to bya rozdeptana puszka.

Mamy porozumienie?

Nie :)

a) rozdeptana pyszka na srodku chodnika - najwieksze prawdopodobienstwo, ze to smiec

b) portfel peny kasy - albo kto zgubi (A nie porzuci, cho mg porzuci ale tutaj znow - najwieksze prawdopodobienstwo - usciakjacy zodziej pozbywajacy sie hot stuff, albo bedziesz w ukrytej kamerze)

itd.




Data: 2013-02-20 11:13:57
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Mr. Misio napisa:
Wlasciwie za kazdym razem robie FUT pl.soc.prawo jak to robisz, ze dalej
krosujesz?

Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 19.02.2013 22:05, Mr. Misio pisze:

Przeciwnie, pozbycie si wasnoci przez jej porzucenie jest opisane
w prawie.

No i wracamy do mojego poprzedniego pytania: jak odrni? Porzucone?
Zgubione? Udostpnione?


Ale konkretnie co?

Wszystko jedno.

No wlasnie nie wszystko jedno ;)

Jak pisaem - na poziomie "podstawowym" jeli wezm
cokolwiek, co nie jest moj wasnoci, bez wyraonej przez waciciela
zgody - formalnie kradn.

Zdefiniuj "cokolwiek" :)

Nawet jeli jest to zdeptana puszka na chodniku.

Zgadza si?

Nie ;P


W rzeczywistoci nie zostanie to uznane za kradzie z uwagi na to, e
atwo mog si wytumaczy posiadaniem uzasadnionego przekonania, e

to czy atwo to zaley :)

Bo ostatecznie nie twoje przekonanie si bdzie liczy tylko przekonanie
sdu.

jest to mienie porzucone przez waciciela.

to moe by twoje bedne przekonanie, nie zakdasz wsnej pomyki?

Nawet jeli w tym konkretnym
przypadku jest to pamitkowa rozdeptana puszka, ktr waciciel
umieci tam celowo w porozumieniu z wacicielem chodnika i nie yczy
sobie jej usuwania ;)

Czyli wszystko sprowadza si do tego, czy uczciwie mogem mie
przekonanie, e jest to mienie porzucone/udostpnione eby nie mie
postawionych zarzutw. Nawet jeli to bya rozdeptana puszka.

Mamy porozumienie?

Nie :)

a) rozdeptana pyszka na srodku chodnika - najwieksze prawdopodobienstwo,
ze to smiec

b) portfel peny kasy - albo kto zgubi (A nie porzuci, cho mg
porzuci ale tutaj znow - najwieksze prawdopodobienstwo - usciakjacy
zodziej pozbywajacy sie hot stuff, albo bedziesz w ukrytej kamerze)

itd.

W parku stoi samotna awka:
a) porzucona?
b) zgubiona?
c) udostpniona?

Na mietniku ley lampa:
a) porzucona?
b) zgubiona?
c) udostpniona?

Na chodniku ley maa damska torebka:
a) porzucona?
b) zgubiona?
c) udostpniona?

Na parkingu w upalny dzie, przy burger-barze stoi stara otwarta skoda, radio gra, kluczyki w stacyjce, a wic Skoda:
a) porzucona?
b) zgubiona?
c) udostpniona?

W ciemnej uliczce stoi uszminkowana kobieta w czerwonych szpilkach, kabaretkach, w blond peruczce, z miniw do p dup... y
a) porzucona?
b) zgubiona?
c) udostpniona?

Data: 2013-02-20 11:54:01
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 20.02.2013 11:13, Mr. Misio pisze:
Wlasciwie za kazdym razem robie FUT pl.soc.prawo jak to robisz, ze dalej
krosujesz?

Chyba odpowiadaem komu, kto puszcza i tu i tu.

[ciach]

Ale konkretnie co?

Wszystko jedno.

No wlasnie nie wszystko jedno ;)

Z punktu widzenia KK? Jak najbardziej wszystko jedno - jest "rzecz
ruchoma" bez sprecyzowania, co to jest.

Jak pisaem - na poziomie "podstawowym" jeli wezm
cokolwiek, co nie jest moj wasnoci, bez wyraonej przez waciciela
zgody - formalnie kradn.

Zdefiniuj "cokolwiek" :)

Dowolna rzecz ruchoma.

Nawet jeli jest to zdeptana puszka na chodniku.

Zgadza si?

Nie ;P

Bo?

W rzeczywistoci nie zostanie to uznane za kradzie z uwagi na to, e
atwo mog si wytumaczy posiadaniem uzasadnionego przekonania, e

to czy atwo to zaley :)

Bo ostatecznie nie twoje przekonanie si bdzie liczy tylko przekonanie
sdu.

Tak, o tym wanie pisz. Ale w przypadku rozdeptanej puszki uwaam, e
atwo. Nie uwaasz? ;)

jest to mienie porzucone przez waciciela.

to moe by twoje bedne przekonanie, nie zakdasz wsnej pomyki?

Wiesz, teoretycznie caa rzeczywisto moe by iluzj ;-P

Nawet jeli w tym konkretnym
przypadku jest to pamitkowa rozdeptana puszka, ktr waciciel
umieci tam celowo w porozumieniu z wacicielem chodnika i nie yczy
sobie jej usuwania ;)

Czyli wszystko sprowadza si do tego, czy uczciwie mogem mie
przekonanie, e jest to mienie porzucone/udostpnione eby nie mie
postawionych zarzutw. Nawet jeli to bya rozdeptana puszka.

Mamy porozumienie?

Nie :)

Dlaczego?

a) rozdeptana pyszka na srodku chodnika - najwieksze prawdopodobienstwo,
ze to smiec

b) portfel peny kasy - albo kto zgubi (A nie porzuci, cho mg
porzuci ale tutaj znow - najwieksze prawdopodobienstwo - usciakjacy
zodziej pozbywajacy sie hot stuff, albo bedziesz w ukrytej kamerze)


Czytaj uwaniej - w tym momencie zapominamy na chwil o zwyczajach i
zakadamy, e nic nie wiemy na ich temat. Znamy tylko przepisy.

Jest puszka. Rozdeptana. Czyja. Nie wiemy nic na temat obyczaju - znamy
wycznie obowizujce prawo.

Teraz warunki zadania jasne?

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-20 13:23:13
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

Ale konkretnie co?

Wszystko jedno.

No wlasnie nie wszystko jedno ;)

Z punktu widzenia KK? Jak najbardziej wszystko jedno - jest "rzecz
ruchoma" bez sprecyzowania, co to jest.

Wszystko jwednow  sensie "moesz zgosi kradzie swojej pogitej puszki, ktr pooye na chodniku" oraz "moesz si broni, ze wzia i pojecha samochodem, ktry wydawa _CI_ si na porzucony / udostpniony do uytku"

Reszta - s rozstrzygnie :)

Jak pisaem - na poziomie "podstawowym" jeli wezm
cokolwiek, co nie jest moj wasnoci, bez wyraonej przez waciciela
zgody - formalnie kradn.

Zdefiniuj "cokolwiek" :)

Dowolna rzecz ruchoma.

To za definicja.


W rzeczywistoci nie zostanie to uznane za kradzie z uwagi na to, e
atwo mog si wytumaczy posiadaniem uzasadnionego przekonania, e

to czy atwo to zaley :)

Bo ostatecznie nie twoje przekonanie si bdzie liczy tylko przekonanie
sdu.

Tak, o tym wanie pisz. Ale w przypadku rozdeptanej puszki uwaam, e
atwo. Nie uwaasz? ;)

Ale w przypadku zaboru mercedesa moe by trudniej ;)


jest to mienie porzucone przez waciciela.

to moe by twoje bedne przekonanie, nie zakdasz wsnej pomyki?

Wiesz, teoretycznie caa rzeczywisto moe by iluzj ;-P

Taki matrix? :) Obserwuj koty ;)


a) rozdeptana pyszka na srodku chodnika - najwieksze prawdopodobienstwo,
ze to smiec

b) portfel peny kasy - albo kto zgubi (A nie porzuci, cho mg
porzuci ale tutaj znow - najwieksze prawdopodobienstwo - usciakjacy
zodziej pozbywajacy sie hot stuff, albo bedziesz w ukrytej kamerze)


Czytaj uwaniej - w tym momencie zapominamy na chwil o zwyczajach i
zakadamy, e nic nie wiemy na ich temat. Znamy tylko przepisy.

Jest puszka. Rozdeptana. Czyja. Nie wiemy nic na temat obyczaju - znamy
wycznie obowizujce prawo.

Teraz warunki zadania jasne?

Oczywicie ;) JEli to nie twj chodnik to omijasz puszk, bo jest czyja, na czyim chodniku :)

Data: 2013-02-20 22:14:47
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 20.02.2013 13:23, Mr. Misio pisze:

Z punktu widzenia KK? Jak najbardziej wszystko jedno - jest "rzecz
ruchoma" bez sprecyzowania, co to jest.

Wszystko jwednow  sensie "moesz zgosi kradzie swojej pogitej
puszki, ktr pooye na chodniku" oraz "moesz si broni, ze wzia
i pojecha samochodem, ktry wydawa _CI_ si na porzucony /
udostpniony do uytku"

Reszta - s rozstrzygnie :)

I to na podstawie tego, co skarcy/oskarony (w ocenie sdu) myla (tj. jaka bya jego intencja - wzicie porzuconego czy kradzie) a nie na podstawie tego, co sd by myla o tym przedmiocie.

Ale absolutnie si zgadzam, e czowiekowi wychowanemu w Polsce w ostatnich paru dekadach ciko bdzie uwierzy jeli bdzie si tumaczy, e autentycznie myla, e samochd by celowo porzucony (o ile nie by to kompletnie rozwalony grat - chocia kto tu przytacza przykad idioty z broni w rku odpdzajcego kogo, kto tylko oglda jego wrak wygldajcy na porzucony ;) ).

Jak pisaem - na poziomie "podstawowym" jeli wezm
cokolwiek, co nie jest moj wasnoci, bez wyraonej przez waciciela
zgody - formalnie kradn.

Zdefiniuj "cokolwiek" :)

Dowolna rzecz ruchoma.

To za definicja.

Dlaczego? Od pocztku mwilimy o "rzeczach ruchomych".

W rzeczywistoci nie zostanie to uznane za kradzie z uwagi na to, e
atwo mog si wytumaczy posiadaniem uzasadnionego przekonania, e

to czy atwo to zaley :)

Bo ostatecznie nie twoje przekonanie si bdzie liczy tylko przekonanie
sdu.

Tak, o tym wanie pisz. Ale w przypadku rozdeptanej puszki uwaam, e
atwo. Nie uwaasz? ;)

Ale w przypadku zaboru mercedesa moe by trudniej ;)

Pewnie. Chyba e to by bardzo zdezelowany Mercedes i sta tam od duszego czasu ;)

jest to mienie porzucone przez waciciela.

to moe by twoje bedne przekonanie, nie zakdasz wsnej pomyki?

Wiesz, teoretycznie caa rzeczywisto moe by iluzj ;-P

Taki matrix? :) Obserwuj koty ;)

Obserwuj sze - poowa na kocu, a poowa leca na kocu ;) (ciekawe kto si kotw doliczy ;) )

[ciach]

Czytaj uwaniej - w tym momencie zapominamy na chwil o zwyczajach i
zakadamy, e nic nie wiemy na ich temat. Znamy tylko przepisy.

Jest puszka. Rozdeptana. Czyja. Nie wiemy nic na temat obyczaju - znamy
wycznie obowizujce prawo.

Teraz warunki zadania jasne?

Oczywicie ;) JEli to nie twj chodnik to omijasz puszk, bo jest
czyja, na czyim chodniku :)

Albo j bior zakadajc, e przecitny sd powinien mi uwierzy, e byem przekonany o jej porzuceniu jako mie ;)

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-20 23:45:43
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

Zdefiniuj "cokolwiek" :)

Dowolna rzecz ruchoma.

To za definicja.

Dlaczego? Od pocztku mwilimy o "rzeczach ruchomych".

Dlatego, e rzacz ruchoma to zarwo batonik Mars jak i Limuzyna ;)


Ale w przypadku zaboru mercedesa moe by trudniej ;)

Pewnie. Chyba e to by bardzo zdezelowany Mercedes i sta tam od
duszego czasu ;)

JEli bdzie mia warto pow 2000 to bdzie inaczej, ni jakby by taszy. ;)

Oczywicie ;) JEli to nie twj chodnik to omijasz puszk, bo jest
czyja, na czyim chodniku :)

Albo j bior zakadajc, e przecitny sd powinien mi uwierzy, e
byem przekonany o jej porzuceniu jako mie ;)

Ale to dalej tylko Twoje zaoenie :)

A ty jeste najmniej obiektywn osob. Co nie jest zadnym zarzutem. Poprostu sami siebie zawsze inaczej oceniamy niz osoba postronna. JEszcze inaczej ocenia osoba (sdzia), ktry cigle ocenia, przez pryzmat prawa. Inaczej ocenia ssiad. Inaczej kochanka. Inaczej zdradzana ona. Inaczej dziecko ;)

Data: 2013-02-17 17:25:21
Autor: Robert Tomasik
Hacking...
Uytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisa w wiadomoci news:5120d6ce$1news.home.net.pl...


Czyli jeli id sobie przez park i usid na parkowej awce, nie bdcej moj wasnoci, i w ten sposb j zajm - to jestem zodziejem?

Nie, ale jak j zabierzesz ze sob, to ju tak. Bo waciciel udostpni j do siadania wszystkim, a nie tylko Tobie. Natomiast co to ma wsplnego z omawianym przez Was tematem, to ju nie wiem.

Data: 2013-02-17 18:18:20
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 17:25, Robert Tomasik pisze:
Uytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisa
w wiadomoci news:5120d6ce$1news.home.net.pl...


Czyli jeli id sobie przez park i usid na parkowej awce, nie
bdcej moj wasnoci, i w ten sposb j zajm - to jestem zodziejem?

Nie, ale jak j zabierzesz ze sob, to ju tak. Bo waciciel udostpni
j do siadania wszystkim, a nie tylko Tobie.

Ale jak ja na niej siedz (OK, ja z kilkoma znajomymi) to ju nikt inny nie usidzie pki nie wstaniemy. Jestemy zodziejami?

Natomiast co to ma
wsplnego z omawianym przez Was tematem, to ju nie wiem.

Kto zostawi samochd udostpniony dla wszystkich. OK, przez gapiostwo, ale skd wiesz, e nie celowo?

Kto wsiad i pojecha - i zostawi gdzie indziej dla nastpnego do uycia.

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-17 19:43:15
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 17.02.2013 17:25, Robert Tomasik pisze:
Uytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisa
w wiadomoci news:5120d6ce$1news.home.net.pl...


Czyli jeli id sobie przez park i usid na parkowej awce, nie
bdcej moj wasnoci, i w ten sposb j zajm - to jestem zodziejem?

Nie, ale jak j zabierzesz ze sob, to ju tak. Bo waciciel udostpni
j do siadania wszystkim, a nie tylko Tobie.

Ale jak ja na niej siedz (OK, ja z kilkoma znajomymi) to ju nikt inny
nie usidzie pki nie wstaniemy. Jestemy zodziejami?

Guptakami raczej ;)

Data: 2013-02-17 19:55:01
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 19:43, Mr. Misio pisze:

Nie, ale jak j zabierzesz ze sob, to ju tak. Bo waciciel udostpni
j do siadania wszystkim, a nie tylko Tobie.

Ale jak ja na niej siedz (OK, ja z kilkoma znajomymi) to ju nikt inny
nie usidzie pki nie wstaniemy. Jestemy zodziejami?

Guptakami raczej ;)

Siadajcy na awkach w parku to guptaki?

Masz moe jakie uzasadnienie swojej niecodziennej teorii?

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-17 20:02:39
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 17.02.2013 19:43, Mr. Misio pisze:

Nie, ale jak j zabierzesz ze sob, to ju tak. Bo waciciel
udostpni
j do siadania wszystkim, a nie tylko Tobie.

Ale jak ja na niej siedz (OK, ja z kilkoma znajomymi) to ju nikt inny
nie usidzie pki nie wstaniemy. Jestemy zodziejami?

Guptakami raczej ;)

Siadajcy na awkach w parku to guptaki?

W wiekszoci nie :) Ale tacy co wysuwaj hipotezy jakoby siadanie byo kradzie - ju tak :)


Masz moe jakie uzasadnienie swojej niecodziennej teorii?


j.w. :)

Zabawny jestes, wiesz :) Z linuksa czy z prawa piszesz? :)

Data: 2013-02-17 20:05:34
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 20:02, Mr. Misio pisze:

Guptakami raczej ;)

Siadajcy na awkach w parku to guptaki?

W wiekszoci nie :) Ale tacy co wysuwaj hipotezy jakoby siadanie byo
kradzie - ju tak :)

Ale dochodzi do wyjcia rzeczy ruchomej spod wadztwa waciciela w takim samym zakresie jak tymczasowe skorzystanie z pozostawionego niezabezpieczonego pojazdu.

Masz moe jakie uzasadnienie swojej niecodziennej teorii?


j.w. :)

Zabawny jestes, wiesz :)

A ty aosny.

Z linuksa czy z prawa piszesz? :)

Z obu.


--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-17 20:09:54
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 17.02.2013 20:02, Mr. Misio pisze:

Guptakami raczej ;)

Siadajcy na awkach w parku to guptaki?

W wiekszoci nie :) Ale tacy co wysuwaj hipotezy jakoby siadanie byo
kradzie - ju tak :)

Ale dochodzi do wyjcia rzeczy ruchomej spod wadztwa waciciela w

Nie dochodzi.

takim samym zakresie jak tymczasowe skorzystanie z pozostawionego
niezabezpieczonego pojazdu.

Nie w takim samym.

Z linuksa czy z prawa piszesz? :)

Z obu.


Aaa czyli wszechstronny specjalista :)

Omnibus :)

Data: 2013-02-17 20:13:03
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 20:09, Mr. Misio pisze:

W wiekszoci nie :) Ale tacy co wysuwaj hipotezy jakoby siadanie byo
kradzie - ju tak :)

Ale dochodzi do wyjcia rzeczy ruchomej spod wadztwa waciciela w

Nie dochodzi.

W takim samym zakresie, jak skorzystanie z udostpnionego pojazdu.

takim samym zakresie jak tymczasowe skorzystanie z pozostawionego
niezabezpieczonego pojazdu.

Nie w takim samym.

Wyka rnic.

Z linuksa czy z prawa piszesz? :)

Z obu.


Aaa czyli wszechstronny specjalista :)

Omnibus :)

Zazdrocisz?

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-17 20:28:41
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

Omnibus :)

Zazdrocisz?

Oczywicie. Jednak ciesze sie, ze sam nie jestem onibusem. Zycie mam prostsze.

Data: 2013-02-17 20:39:15
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 20:28, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

Omnibus :)

Zazdrocisz?

Oczywicie. Jednak ciesze sie, ze sam nie jestem onibusem. Zycie mam
prostsze.

Duma z wasnej ignorancji i prostactwa...  fascynujce.

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-17 20:53:16
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 17.02.2013 20:28, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

Omnibus :)

Zazdrocisz?

Oczywicie. Jednak ciesze sie, ze sam nie jestem onibusem. Zycie mam
prostsze.

Duma z wasnej ignorancji i prostactwa...  fascynujce.

Lepsze moim zdaniem niz duma z bycia bufonem :)

Data: 2013-02-17 21:07:06
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 20:53, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 17.02.2013 20:28, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

Omnibus :)

Zazdrocisz?

Oczywicie. Jednak ciesze sie, ze sam nie jestem onibusem. Zycie mam
prostsze.

Duma z wasnej ignorancji i prostactwa...  fascynujce.

Lepsze moim zdaniem niz duma z bycia bufonem :)

Dlaczego zatem robisz jedno i drugie, omibusie w zakresie ignorancji i bufonady?


--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-17 21:15:05
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
Dlaczego zatem robisz jedno i drugie, omibusie w zakresie ignorancji i
bufonady?

Bo widzisz, ja to jetem ten prostak i gupek, a tacy sie wlasnie tak zachowuj.

Natomist inteligentni ludzie potrafi takich jak ja w sprytny sposb omieszy nie uciekajc si do epitetw :)

Data: 2013-02-17 21:20:16
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 21:15, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
Dlaczego zatem robisz jedno i drugie, omibusie w zakresie ignorancji i
bufonady?

Bo widzisz, ja to jetem ten prostak i gupek, a tacy sie wlasnie tak
zachowuj.

Natomist inteligentni ludzie potrafi takich jak ja w sprytny sposb
omieszy nie uciekajc si do epitetw :)

Ale wiesz, Misiu, staram si uywa jzyka, ktry bdzie dla ciebie zrozumiay...


--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-17 21:22:36
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 17.02.2013 21:15, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
Dlaczego zatem robisz jedno i drugie, omibusie w zakresie ignorancji i
bufonady?

Bo widzisz, ja to jetem ten prostak i gupek, a tacy sie wlasnie tak
zachowuj.

Natomist inteligentni ludzie potrafi takich jak ja w sprytny sposb
omieszy nie uciekajc si do epitetw :)

Ale wiesz, Misiu, staram si uywa jzyka, ktry bdzie dla ciebie
zrozumiay...


Czyli jednak nie jestes inteligentny ani bystry... :(

<szloch!>

Data: 2013-02-17 21:29:37
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 21:22, Mr. Misio pisze:

Ale wiesz, Misiu, staram si uywa jzyka, ktry bdzie dla ciebie
zrozumiay...


Czyli jednak nie jestes inteligentny ani bystry... :(

Nie tobie to ocenia.... To tak jakby osio Alberta Einsteina usiowa oceni...


--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-17 21:30:41
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 17.02.2013 21:22, Mr. Misio pisze:

Ale wiesz, Misiu, staram si uywa jzyka, ktry bdzie dla ciebie
zrozumiay...


Czyli jednak nie jestes inteligentny ani bystry... :(

Nie tobie to ocenia.... To tak jakby osio Alberta Einsteina usiowa
oceni...


Ocena inteligencji dyskutanta nie jest zabroniona :D

Data: 2013-02-17 21:35:24
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 21:30, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 17.02.2013 21:22, Mr. Misio pisze:

Ale wiesz, Misiu, staram si uywa jzyka, ktry bdzie dla ciebie
zrozumiay...


Czyli jednak nie jestes inteligentny ani bystry... :(

Nie tobie to ocenia.... To tak jakby osio Alberta Einsteina usiowa
oceni...


Ocena inteligencji dyskutanta nie jest zabroniona :D



Pewnie e nie. Tylko twoje bdzie nierzetelna - zbyt gupi jeste.


--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-17 21:39:37
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 17.02.2013 21:30, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 17.02.2013 21:22, Mr. Misio pisze:

Ale wiesz, Misiu, staram si uywa jzyka, ktry bdzie dla ciebie
zrozumiay...


Czyli jednak nie jestes inteligentny ani bystry... :(

Nie tobie to ocenia.... To tak jakby osio Alberta Einsteina usiowa
oceni...


Ocena inteligencji dyskutanta nie jest zabroniona :D



Pewnie e nie. Tylko twoje bdzie nierzetelna - zbyt gupi jeste.


Widzisz, ja ci nie odbieram prawa do bednej oceny.

Data: 2013-02-17 21:01:13
Autor: Mr. Misio
Hacking...
ALe nie smuć się, mam dla Ciebier kejsa... zły człowiek, przestępca, zabierał ludziom przedmioty (torebki kobietom) po czym je porzucał, nic z nich nie kradnąc...

"W niniejszej sprawie sprawca postępował z torebkami zabieranymi kobietom tak, jak właściciel tego mienia. Fakt, że te torebki oraz ich zawartość następnie porzucał, a nie zatrzymywał dla siebie, nie zmienia istoty, to jest tego, iż działał on „w celu przywłaszczenia mienia”."

http://www.zielona-gora.po.gov.pl/index.php?id=27&idk=9&idp=408


Fut prawo.

Data: 2013-02-17 21:13:01
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 21:01, Mr. Misio pisze:
ALe nie smu si, mam dla Ciebier kejsa... zy czowiek, przestpca,
zabiera ludziom przedmioty (torebki kobietom) po czym je porzuca, nic
z nich nie kradnc...

Tylko, drogi manipulancie, w czowiek robi to GROC UYCIEM NOA.

Nie zbiera porzuconych torebek tylko POPENIA ROZBJ groc uyciem przemocy w celu odebrania mienia.

Moe askawie zajmij si swoj wsk specjalizacj (co to jest? kopanie roww?) bo skoro nie umiesz odrni wzicia w chwilowe posiadanie rzeczy porzuconej od rozboju z broni w rku to o prawie si moe lepiej nie wypowiadaj.

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-17 21:16:56
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
W dniu 17.02.2013 21:01, Mr. Misio pisze:
ALe nie smuć się, mam dla Ciebier kejsa... zły człowiek, przestępca,
zabierał ludziom przedmioty (torebki kobietom) po czym je porzucał, nic
z nich nie kradnąc...

Tylko, drogi manipulancie, ów człowiek robił to GROŻĄC UŻYCIEM NOŻA.

Napad.


Nie zbierał porzuconych torebek tylko POPEŁNIAŁ ROZBÓJ grożąc użyciem
przemocy w celu odebrania mienia.

PRzeczytaj jeszcze raz ze zrozumieniem omnibusie:

"W niniejszej sprawie sprawca postępował z torebkami zabieranymi kobietom tak, jak właściciel tego mienia. Fakt, że te torebki oraz ich zawartość następnie porzucał, a nie zatrzymywał dla siebie, nie zmienia istoty, to jest tego, iż działał on „w celu przywłaszczenia mienia”."

Może łaskawie zajmij się swoją wąską specjalizacją (co to jest? kopanie
rowów?) bo skoro nie umiesz odróżnić wzięcia w chwilowe posiadanie
rzeczy porzuconej od rozboju z bronią w ręku to o prawie się może lepiej
nie wypowiadaj.

j.w.

Data: 2013-02-17 21:19:58
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Dodam:

Rozbój - art. 280 Kodeksu karnego

§ 1. „Kto kradnie, używając przemocy wobec osoby lub grożąc natychmiastowym jej użyciem albo doprowadzając człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.”



przeczytaj ze zrozumieniem drugie słowo, to zaraz po "Kto". W kontekscie zabierał i porzucał - dodatkowo sam napisałeś, rozbój, czyli kradzież (bonusowo z przemoca).

Data: 2013-02-17 21:21:32
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 21:16, Mr. Misio pisze:
Tylko, drogi manipulancie, ów człowiek robił to GROŻĄC UŻYCIEM NOŻA.

Napad.

Napady to może ty masz... A to był rozbój.

Nie zbierał porzuconych torebek tylko POPEŁNIAŁ ROZBÓJ grożąc użyciem
przemocy w celu odebrania mienia.

PRzeczytaj jeszcze raz ze zrozumieniem omnibusie:

"W niniejszej sprawie sprawca postępował z torebkami zabieranymi
kobietom tak, jak właściciel tego mienia. Fakt, że te torebki oraz ich
zawartość następnie porzucał, a nie zatrzymywał dla siebie, nie zmienia
istoty, to jest tego, iż działał on „w celu przywłaszczenia mienia”."

Bo odbierał je siłą.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-02-17 21:25:04
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Użytkownik Andrzej Lawa napisał:

"W niniejszej sprawie sprawca postępował z torebkami zabieranymi
kobietom tak, jak właściciel tego mienia. Fakt, że te torebki oraz ich
zawartość następnie porzucał, a nie zatrzymywał dla siebie, nie zmienia
istoty, to jest tego, iż działał on „w celu przywłaszczenia mienia”."

Bo odbierał je siłą.


A gdyby nie odbierał siłą to byłaby kradzież, nie rozbój.

Czyli gdy bez uzycia siły przygarniesz i porzucisz samochod...

Data: 2013-02-17 21:28:21
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 21:25, Mr. Misio pisze:
Użytkownik Andrzej Lawa napisał:

"W niniejszej sprawie sprawca postępował z torebkami zabieranymi
kobietom tak, jak właściciel tego mienia. Fakt, że te torebki oraz ich
zawartość następnie porzucał, a nie zatrzymywał dla siebie, nie zmienia
istoty, to jest tego, iż działał on „w celu przywłaszczenia mienia”."

Bo odbierał je siłą.


A gdyby nie odbierał siłą to byłaby kradzież, nie rozbój.

Czyli gdy bez uzycia siły przygarniesz i porzucisz samochod...


....to kompletnie zmieniasz kontekst.

Nie możesz "wypożyczyć" z użyciem przemocy. I skoro musisz użyć przemocy, to nie jest to coś udostępnionego dobrowolnie.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-02-17 21:29:00
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Użytkownik Andrzej Lawa napisał:

Nie możesz "wypożyczyć" z użyciem przemocy.

Ale mogę bez (kradzież).

Data: 2013-02-17 21:31:01
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 21:29, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

Nie moesz "wypoyczy" z uyciem przemocy.

Ale mog bez (kradzie).

Tylko bez musisz udowodni zamiar.

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-17 21:33:11
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 17.02.2013 21:29, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

Nie moesz "wypoyczy" z uyciem przemocy.

Ale mog bez (kradzie).

Tylko bez musisz udowodni zamiar.

Zamiar czego? Kradziey?

Jeszcze raz - jak pokazje precedens i czesc dotyczaca zabrania i porzucenia - dostao to kategori rabunek, bo bya to KRADZIE z przemoc.

Gdyby s uzna, e bya przemoc ale nie byo kradziey to by to napisa inaczej :)

Data: 2013-02-17 21:36:29
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 21:33, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 17.02.2013 21:29, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

Nie moesz "wypoyczy" z uyciem przemocy.

Ale mog bez (kradzie).

Tylko bez musisz udowodni zamiar.

Zamiar czego? Kradziey?

Jeszcze raz - jak pokazje precedens i czesc dotyczaca zabrania i

Primo: precedensy w Polsce nie dziaaj.
Secundo: odbiera z uyciem przemocy. Samo to wskazuje na nielegalny zamiar.

Poka mi wyrok dla kogo kto bra porzucone i przenosi gdzie indziej.

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-17 21:40:41
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 17.02.2013 21:33, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:
W dniu 17.02.2013 21:29, Mr. Misio pisze:
Uytkownik Andrzej Lawa napisa:

Nie moesz "wypoyczy" z uyciem przemocy.

Ale mog bez (kradzie).

Tylko bez musisz udowodni zamiar.

Zamiar czego? Kradziey?

Jeszcze raz - jak pokazje precedens i czesc dotyczaca zabrania i

Primo: precedensy w Polsce nie dziaaj.

Co znaczy e ten precedens nie istnieje...

Secundo: odbiera z uyciem przemocy. Samo to wskazuje na nielegalny
zamiar.

Mg z uyciem przemocy odbiera co swojego.

Data: 2013-02-17 21:47:28
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 21:40, Mr. Misio pisze:

Secundo: odbiera z uyciem przemocy. Samo to wskazuje na nielegalny
zamiar.

Mg z uyciem przemocy odbiera co swojego.

To ju trzeba wykaza.

Poza tym generalnie nie wolno. Patrz: ochrona posiadania.

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-18 10:30:21
Autor: Gotfryd Smolik news
Hacking...
On Sun, 17 Feb 2013, Mr. Misio wrote:

Uytkownik qwerty napisa:
Uytkownik "Mr. Misio"  napisa
"Odjechali samochodem wlasciciela, ktory zostawil kluczyki w stacyjce,
wlascicielowi grozi 5 lat wiezienia"

O to chodzi?

O karanie ofiar?

Zostawiajc kluczyki w stacyjce zama prawo.

I to uniewinnia zodzieja?

  Tego nikt nie napisa.
  Wtykam si, bo dyskusja w tym miejscu wyglda jakby miaa przyj
wersj "moe by tylko jeden winny", a to nieprawda.
  Win mona przypisa obu stronom, za RӯNE czyny, i wcale nie jest
tak e jeden musi wynika z drugiego - bo *jeli* wynika, to sprawca
tego "przyczynowego" moe jeszcze oberwa przyczynieniem si do
szkody spowodowanej przez drugi czyn (o ile szkoda bya).
  I jak rozumiem wanie o tym mowa na pocztku wtku.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-02-17 08:41:20
Autor: qwerty
Hacking...
Uytkownik "Michoo"  napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:kfp2je$4oi$1@mx1.internetia.pl...
Dostp do systemu informatycznego != kradzie i != wamanie.

Ale nawet jeeli zama zabezpieczenia to nie ukrad bazy danych!

Data: 2013-02-17 18:46:38
Autor: John Koalsky
Hacking...

Uytkownik "Michoo" <michoo_news@vp.pl>


Dostp do systemu informatycznego != kradzie i != wamanie. Nie mwi, e kady przypadek powinien by bezkarny. Ale wydaje mi si, ze czsto zapomina si o odpowiedzialnoci administratora. Brakuje mi tytuw w rodzaju:
"za pomoc sql injection pobrali baz 10k klientw - leniwemu administratorowi grozi 5 lat wizienia"

Przecie sql injection w ogle nie wynika z dziaa administratora tylko web developera

Data: 2013-02-16 23:46:53
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 16.02.2013 22:31, Michoo pisze:

Chyba dziebko nadinterpretujesz - zakazane s programy oraz urzdzenia
komputerowe _przystosowane_ do popenienia pewnych okrelonych
przestpstw.

Karty sieciowe maj wbudowany tryb "promiscous" w celu podsuchiwania
przychodzcego ruchu (uywa si w diagnostyce).

Czyli jest to narzdzi diagnostyczne. Uywanie do nielegalnego podsuchiwana jest niezgodne z przeznaczeniem narzdzia.

LOIC - uywany przez "anonimowych" do DDoSw to narzdzie do testw
wytrzymaociowych.

Jak wyej.

John the ripper suy do odzyskiwania zagubionych hase.

Tako.

sqltest suy do testowania czy nie popeniono do standardowych bdw
w tworzeniu witryny.

Ditto.

W kadym z tych przypadkw _podstawowa_ funkcja programu suy te do
popenienia przestpstwa. Tak jak podstawowym zadaniem wytrychw jest

Tak samo jak podstawowa funkcja siekiery moe posuy do zabicia czowieka.

Ale siekiera do rbania drewna nie jest narzdziem specjalnie przystosowanym do zabijania ludzi.

otwieranie zamkw a nie wamywanie si - wytrychy s zakazane, chyba, e
speniasz odpowiednie warunki. Tutaj posiadanie jest zakazane bez wyjtkw.

Nadal nadinterpretujesz.

Przystosowane czyli specjalnie (celowo i z zamysem)
przygotowane do tych celw.

Problem jest taki, e wikszo "atakw" to normalne korzystanie z
komputera i standardowych narzdzi w troch niestandardowy sposb. A

I posiadanie tych narzdzi nie jest nielegalne. Chyba e je specjalnie przystosujesz do tego konkretnego nielegalnego celu.

take to, e eby testowa bezpieczestwo wasnego systemu przed atakami
trzeba mie narzdzia _suce_ do tych atakw.

Ale nie specjalnie stworzone lub dostosowane do tych atakw.

Bezdyskusyjnie nielegalne bd tylko te programy lub urzdzenia, ktre mog suy wycznie do popeniania przestpstw lub jest to ich podstawowa funkcja.

Czyli generalnie musiaby wykaza kryminalny CEL stworzenia/przerobienia programu/urzdzenia.

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-17 01:53:49
Autor: Michoo
Hacking...
On 16.02.2013 23:46, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 16.02.2013 22:31, Michoo pisze:

Chyba dziebko nadinterpretujesz - zakazane s programy oraz urzdzenia
komputerowe _przystosowane_ do popenienia pewnych okrelonych
przestpstw.

Karty sieciowe maj wbudowany tryb "promiscous" w celu podsuchiwania
przychodzcego ruchu (uywa si w diagnostyce).

Czyli jest to narzdzi diagnostyczne. Uywanie do nielegalnego
podsuchiwana jest niezgodne z przeznaczeniem narzdzia.

Co poza _intencj_ w takim razie rozrnia legalno od nielegalnoci? Bo urzdzenie nie rozrnia - dziaanie jest jedno, rni si tylko CEL dziaania.


LOIC - uywany przez "anonimowych" do DDoSw to narzdzie do testw
wytrzymaociowych.

Jak wyej.

Jakby podliczy uytkownikw to wandale pewnie przekraczaj tych dziaajcych zgodnie z przeznaczeniem o kilka rzdw wielkoci ;)



W kadym z tych przypadkw _podstawowa_ funkcja programu suy te do
popenienia przestpstwa. Tak jak podstawowym zadaniem wytrychw jest

Tak samo jak podstawowa funkcja siekiery moe posuy do zabicia
czowieka.

Ale siekiera do rbania drewna nie jest narzdziem specjalnie
przystosowanym do zabijania ludzi.

Ale tu mwimy o siekierze do zabijania ludzi, ktr normalnie specjalici uywaj do testw wytrzymaoci hemw. Ona zostaa cakowicie opracowana na podstawie siekier uywanych do tej pory do zabijania ludzi i musi si do tego wietnie nadawa, bo inaczej test bdzie kiepski - to nie moe by zwyka siekier do drewna tylko raczej taka wzorowana na produktach najwikszych bandytw. Rnica jest tylko w co uderzasz a nie czym i jak - w hemie masz arbuza a nie gow.


otwieranie zamkw a nie wamywanie si - wytrychy s zakazane, chyba, e
speniasz odpowiednie warunki. Tutaj posiadanie jest zakazane bez
wyjtkw.

Nadal nadinterpretujesz.

Jeste w stanie poda podstaw prawn? Bo jaki czas temu chciaem kupi wytrychy - eby zbada na ile typowe zamki s bezpieczne, wcale nie w celu wamywania si gdziekolwiek. I okazao si, e zakupienie ich legalnie jest cokolwiek trudne.


Przystosowane czyli specjalnie (celowo i z zamysem)
przygotowane do tych celw.

Problem jest taki, e wikszo "atakw" to normalne korzystanie z
komputera i standardowych narzdzi w troch niestandardowy sposb. A

I posiadanie tych narzdzi nie jest nielegalne. Chyba e je specjalnie
przystosujesz do tego konkretnego nielegalnego celu.

Jeszcze raz, czym jest wg ciebie przystosowanie?

foobar mj.host/aaa.php - test mojego softu
foobar twj.host/aaa.php - uzyskanie nieuprawnionego dostpu


Ale nie specjalnie stworzone lub dostosowane do tych atakw.

Dokadnie w tym celu s tworzone - przeprowadzaj typowe ataki w kontrolowanych warunkach.


Bezdyskusyjnie nielegalne bd tylko te programy lub urzdzenia, ktre
mog suy wycznie do popeniania przestpstw lub jest to ich
podstawowa funkcja.

Czyli generalnie musiaby wykaza kryminalny CEL
stworzenia/przerobienia programu/urzdzenia.

Ok, czyli dostajemy zbir pusty:
- konie trojaskie s do monitoringu
- "narzdzia hackerskie" - do pentestw
a przynajmniej tak jest napisane w instrukcji ;)

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2013-02-17 02:13:22
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Michoo napisa:
On 16.02.2013 23:46, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 16.02.2013 22:31, Michoo pisze:

Chyba dziebko nadinterpretujesz - zakazane s programy oraz urzdzenia
komputerowe _przystosowane_ do popenienia pewnych okrelonych
przestpstw.

Karty sieciowe maj wbudowany tryb "promiscous" w celu podsuchiwania
przychodzcego ruchu (uywa si w diagnostyce).

Czyli jest to narzdzi diagnostyczne. Uywanie do nielegalnego
podsuchiwana jest niezgodne z przeznaczeniem narzdzia.

Co poza _intencj_ w takim razie rozrnia legalno od nielegalnoci?
Bo urzdzenie nie rozrnia - dziaanie jest jedno, rni si tylko CEL
dziaania.

To powiem tak - kol ze suchawk z TPSA, co diagnozuje poaczenia - legalne. Ten sam kole po godzinach, poduchujcy erotyczn telelini ssiadki z jej kochankiem - nielegalne. Intencja zatem.


Ok, czyli dostajemy zbir pusty:
- konie trojaskie s do monitoringu

Ja dobrze pamitam, e SONY taki manewr zastosowao? Rootkit jaki na pytach Audio?

- "narzdzia hackerskie" - do pentestw


harcerskie! ;) Finka do otwierania konserwy! ;)

Albo Szwedka... nigdy nie wiem ;)

Data: 2013-02-17 13:02:18
Autor: Andrzej Lawa
Hacking...
W dniu 17.02.2013 01:53, Michoo pisze:

Czyli jest to narzdzi diagnostyczne. Uywanie do nielegalnego
podsuchiwana jest niezgodne z przeznaczeniem narzdzia.

Co poza _intencj_ w takim razie rozrnia legalno od nielegalnoci?

A czego ty by chcia? eby kupowanie siekiery byo nielegalne bo kto moe jej uy do zabicia kogo?

Bo urzdzenie nie rozrnia - dziaanie jest jedno, rni si tylko CEL
dziaania.

Patrz wyej.

LOIC - uywany przez "anonimowych" do DDoSw to narzdzie do testw
wytrzymaociowych.

Jak wyej.

Jakby podliczy uytkownikw to wandale pewnie przekraczaj tych
dziaajcych zgodnie z przeznaczeniem o kilka rzdw wielkoci ;)

To tylko twoja konfabulacja.

[ciach]

Ale siekiera do rbania drewna nie jest narzdziem specjalnie
przystosowanym do zabijania ludzi.

Ale tu mwimy o siekierze do zabijania ludzi, ktr normalnie
specjalici uywaj do testw wytrzymaoci hemw. Ona zostaa
cakowicie opracowana na podstawie siekier uywanych do tej pory do
zabijania ludzi i musi si do tego wietnie nadawa, bo inaczej test

Analogia idiotyczna. Do testw wytrzymaociowych kaskw uywa si urzdze kompletnie nienadajcych si do zabijania ludzi (no chyba e najpierw kogo wepchniesz w miejsce testowania.

[ciach]

Nadal nadinterpretujesz.

Jeste w stanie poda podstaw prawn? Bo jaki czas temu chciaem kupi

Podany przez ciebie przepis.

wytrychy - eby zbada na ile typowe zamki s bezpieczne, wcale nie w
celu wamywania si gdziekolwiek. I okazao si, e zakupienie ich
legalnie jest cokolwiek trudne.

Wytrychy su wycznie do przeamywania zabezpiecze. To jest ich przeznaczenie i cel.

Natomiast narzdzia dentystyczne, ktrymi te mona si posuy, mona kupowa bez problemu.

[ciach]

I posiadanie tych narzdzi nie jest nielegalne. Chyba e je specjalnie
przystosujesz do tego konkretnego nielegalnego celu.

Jeszcze raz, czym jest wg ciebie przystosowanie?

Specjalne przygotowanie.

foobar mj.host/aaa.php - test mojego softu
foobar twj.host/aaa.php - uzyskanie nieuprawnionego dostpu

Czyli jest to narzdzie uniwersalne. Raz walisz siekier w pieniek, raz w czyj gow. Siekiera - legalna.

Ale nie specjalnie stworzone lub dostosowane do tych atakw.

Dokadnie w tym celu s tworzone - przeprowadzaj typowe ataki w
kontrolowanych warunkach.

Nie, s tworzone w celu przetestowania wasnego systemu.

Bezdyskusyjnie nielegalne bd tylko te programy lub urzdzenia, ktre
mog suy wycznie do popeniania przestpstw lub jest to ich
podstawowa funkcja.

Czyli generalnie musiaby wykaza kryminalny CEL
stworzenia/przerobienia programu/urzdzenia.

Ok, czyli dostajemy zbir pusty:
- konie trojaskie s do monitoringu

Nie, bo legalny monitoring realizuje si innym narzdziami.

- "narzdzia hackerskie" - do pentestw

A konkretnie?

a przynajmniej tak jest napisane w instrukcji ;)

C, win to trzeba udowodni. Wolaby odwrotnie, jak za Stalina?

--
wiadomie psujcy kodowanie i formatowanie wierszy
s jak srajcy z lenistwa i gupoty na rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie tumacz to nowoczesnoci...

Data: 2013-02-16 23:27:13
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Użytkownik Michoo napisał:

- szantażował właściciela (albo zapłacicie, albo ...)

Nie wiesz tego.

Smiem podejrzewac ze tak. Dlaczego? Tylko poszlaki. Wykrycie luk w systemie i zgloszenie ich oraz oferta naprawy OK. Ale tutaj wyszlo "nie chcial pomocy, to upublicznilem to i owo".

Podmiana strony głównej to juz jest (karalna) modyfikacja systemu teleinformatycznego.

Znalazłęm ciekawy dokument z którego cytuję:

Zgodnie z art. 268 § 1 kk kto, nie będąc do tego uprawnionym, (…) zmienia zapis istotnej informacji podlega karze wolności do lat dwóch, przy czym jeśli dotyczy to zapisu na informatycznym nośniku danych, sprawca podlega karze pozbawienia wolności do lat 3 (tak art. 268 § 2 kk). Można by wskazać również art. 269 § 1 kk, zgodnie z którym zmiana danych informatycznych o szczególnym znaczeniu polega karze pozbawienia wolności do lat 8.

http://www.pdblegal.pl/dokumenty/odpowiedzialnosc_prawna_hakerow_prawo_karne.pdf

Takż etam w podsumowaniu co jest karalne

4. Dostęp do całości lub części systemu informatycznego bez uprawnienia

6. „Kradzież informacji” czyli uzyskanie dostępu do informacji bez uprawnienia

7. Uszkodzenie, usuwanie, niszczenie, zmiana zapisu istotnej informacji

Czy website to "istotna informacja"? Mozna polemizować. Jeśli to główna czesc dzialajacej firmy, czyli kwintesencja pozyskiwania klientów to taka podmiana to "sabotaż" jak i usuwanie istotnej informacji.

Kiedyś było "w normie" wysłanie zapytania w stylu "hejka, macie lukę.
Może jesteście zainteresowanie pomocą w załataniu?". Nikt nie mówi tu o
szantażu - ja wiem, że masz lukę, zapłacisz to pomogę załatać, nie
zapłacisz to szukaj sobie sam
-- -- -- -- -- -- ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

a nie "podmienie ci strone, upublicznie baze danych klientów, i zaoferuje przywrocenie backupy strony za drobna oplata"


- upublicznił dane osobowe (kolejna ustawa)

Zgadza się, chociaż tutaj też ustawa dla hostingowca nie jest zbyt
łaskawa - co najmniej niewłaściwe zabezpieczenie a w przypadku sql
injecta publikacja w sieci...

To juz bedzie musial sad rozstrzygmnąć, czy zabezpieczenia byly niewlasciwe. Baza nie byla dostepna publicznie a zostala udostępniona po uzyskaniu przez hakera nieautoryzowanego dostępu.


Ciekaw jestem opinii, bo haker sie tutaj wybiela ("głupi adminie, masz
luki w serwerze") a oczerniany jest (amatorski? w sensie technicznym)
hosting.

Z tego co rozumiem hacker współpracował z adminem a ten jak pomyślał, ze
już naprawione to postanowił go zrobić w jajo.

Nawet jeśli to haker pozywa admina, za niedotrzymanie warunków umowy (cywilnie). A nie robi co zrobił.

Zachował się jak dzieciak z tą publikacją bazy (no i raczej popełnił
przestępstwo) - ja bym napisał do klientów jaka była sytuacja:

uzywajac danych z bazy? :) Brawo - pierwsze co bym zrobil to zglosil adminowi, ze ma sprawe do prawnikow zglaszac, bo albo ma nieuczciwa konkurencje (karalne ) albo ktos mu sie wlamal (karalne).

- skuteczniej odstraszy od hostingu
- nie będzie działaniem na szkodę użytkowników
- i tak trafi do "mediów" info o któregoś z zatroskanych klientów, że
dostał takiego maila, więc i efekt rozgłosu uzyskany bez krzywdzenia
niewinnych
- jeden czyn zabroniony mniej

;)

Bo dla mnie, to sytuacja jak z włamywaczem-szantarzystą, który znalazł
sposób na otwarcie zamka w mieszkaniu, poszperał, znalazł nagie fotki
włąściciela i napisał mu liścik - albo zaplacisz mi za zmianę zamka i
nieupublicznianie Twoich nagich fotek, i że nie bede do ciebie wiecej
sie zakradał albo...

Wg opisu do którego linkowałeś:
A: stary,twój system alarmowy reaguje na hasło serwisowe, akurat się na
tym znam - może ci pomóc...za opłatą?
B: ok, to pomóż mi to na prawić...
A zaczyna naprawiać, B stwierdza, że teraz już sobie sam poradzi
B: a teraz spier*
A: a moja kasa?
B: spier*

A publikuje fotki _domowników_ B.

i to jest blad, bo jak pisalem - moze zgodnie z prawem pozwac, a tak - bedzie pozwanym.

Nadal moralnie naganne(imo nawet bardziej) i nielegalne ale sytuacja
ździebko inna.

Uwazasz, ze ogień ogniem? :) Oko za oko? :)

Myle się?

Tak, nie, nie wiem. Brak danych.


Dlatego rzucilem temat, dla roznych wersji i pomyslow do dyskusji :)

Data: 2013-02-17 00:49:25
Autor: Michoo
Hacking...
On 16.02.2013 23:27, Mr. Misio wrote:
Użytkownik Michoo napisał:

- szantażował właściciela (albo zapłacicie, albo ...)

Nie wiesz tego.

Smiem podejrzewac ze tak. Dlaczego? Tylko poszlaki. Wykrycie luk w
systemie i zgloszenie ich oraz oferta naprawy OK. Ale tutaj wyszlo "nie
chcial pomocy, to upublicznilem to i owo".

Podmiana strony głównej to juz jest (karalna) modyfikacja systemu
teleinformatycznego.

Tak, ale czy stanowi przestępstwo to jeszcze kilka innych okoliczności się liczy.


Znalazłęm ciekawy dokument z którego cytuję:

Znam ;) Od czasów nowelizacji to wprowadzającej skończyłem zabawę w wyszukiwanie luk i powiadamianie administracji. A mam na koncie m.i. 2 banki ;) ale teraz to robiąc popełniał bym czyn zabroniony i mimo, że chyba bym się gdyby co wybronił (ochrona większej wartości) to i tak bym nie zaryzykował zgłoszenia - nawet wygrany proces do przyjemnych by nie należał. Czujesz się bezpieczniej dzięki temu?


Kiedyś było "w normie" wysłanie zapytania w stylu "hejka, macie lukę.
Może jesteście zainteresowanie pomocą w załataniu?". Nikt nie mówi tu o
szantażu - ja wiem, że masz lukę, zapłacisz to pomogę załatać, nie
zapłacisz to szukaj sobie sam
-- -- -- -- -- -- ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

a nie "podmienie ci strone, upublicznie baze danych klientów, i
zaoferuje przywrocenie backupy strony za drobna oplata"

Zgadza się. Wg mnie to conajmniej szczeniactwo.

Inna sprawa, ze publikacja fragmentu (anonimizowanego) bazy/wysłanie masowego mailingu klientom/etc to czasami jedyny sposób na zmuszenie leniwego admina do działania i ma na celu _ochronę_ klientów. Nie wiem jak ty, ale ja tam wolę, żeby w razie fack-upu mój nr karty kredytowej był możliwie krótko dostępny w sieci.



- upublicznił dane osobowe (kolejna ustawa)

Zgadza się, chociaż tutaj też ustawa dla hostingowca nie jest zbyt
łaskawa - co najmniej niewłaściwe zabezpieczenie a w przypadku sql
injecta publikacja w sieci...

To juz bedzie musial sad rozstrzygmnąć, czy zabezpieczenia byly
niewlasciwe.

Tylko do sprawy przeciw adminiowi raczej nie dojdzie - to przecież "ofiara włamania".

Baza nie byla dostepna publicznie a zostala udostępniona po
uzyskaniu przez hakera nieautoryzowanego dostępu.

My wcale danych kredytobiorców nie udostępniliśmy, były wprawdzie w magazynie pod miastem z napisem DANE KREDYTOWE, ale drzwi były zamknięte na SKOBEL. Tylko najwyższej klasy włamywacze mogli sobie z czymś takim poradzić.




Ciekaw jestem opinii, bo haker sie tutaj wybiela ("głupi adminie, masz
luki w serwerze") a oczerniany jest (amatorski? w sensie technicznym)
hosting.

Z tego co rozumiem hacker współpracował z adminem a ten jak pomyślał, ze
już naprawione to postanowił go zrobić w jajo.

Nawet jeśli to haker pozywa admina, za niedotrzymanie warunków umowy
(cywilnie). A nie robi co zrobił.

Tak. I ktoś inteligentny by tak zrobił. Tu trafiło na głupka.


Zachował się jak dzieciak z tą publikacją bazy (no i raczej popełnił
przestępstwo) - ja bym napisał do klientów jaka była sytuacja:

uzywajac danych z bazy?

Oczywiście. A jak inaczej to zrobić?

W dniu xxx administrator serwisu XXX został poinformowany o krytycznej luce pozywającej na przeglądanie dowolnych danych klientów. Ponieważ do dnia yyy nie została ona naprawiona czuję się w obowiązku poinformować, że do czasu naprawy państwa dane są dostępne dla wszystkich w sieci. Zalecam zmianę wszelkich haseł dostępowych i rozejrzenie się za bardziej bezpiecznym hostingiem.

tutaj trochę niekrytycznych danych z bazy weryfikujących


Jest też wersja wredniejsza - "administrator XXX zaoferował mi zakup państwa danych - gdy zorientowałem się że są one bez państwa zgody zrezygnowałem, ale czuję się w obowiązku poinformować o braku uczciwości..." )


:) Brawo - pierwsze co bym zrobil to zglosil
adminowi, ze ma sprawe do prawnikow zglaszac, bo albo ma nieuczciwa
konkurencje (karalne ) albo ktos mu sie wlamal (karalne).

I nie miałbyś nic przeciwko temu, że on miał w dupie to, ze twoje dane są publicznie dostępne? Od dawna wiadomo, że najlepiej zastrzelić posłańca ale bez przesady
- albo twoje dane powinny być chronione - czepiaj się tego co je wystawił w świat
- albo nie powinny - co się czepiasz, że ktoś wziął co było dostępne


Pamiętaj, ze jakiś "haxior" który się "włamie" i dostanie dane i będzie o tym trąbić to mały problem - problem jest jak ktoś te dane uzyska po cichu i zrobi z nich użytek - phishing, wyłudzenie, oszustwo, etc.



Bo dla mnie, to sytuacja jak z włamywaczem-szantarzystą, który znalazł
sposób na otwarcie zamka w mieszkaniu, poszperał, znalazł nagie fotki
włąściciela i napisał mu liścik - albo zaplacisz mi za zmianę zamka i
nieupublicznianie Twoich nagich fotek, i że nie bede do ciebie wiecej
sie zakradał albo...

Wg opisu do którego linkowałeś:
A: stary,twój system alarmowy reaguje na hasło serwisowe, akurat się na
tym znam - może ci pomóc...za opłatą?
B: ok, to pomóż mi to na prawić...
A zaczyna naprawiać, B stwierdza, że teraz już sobie sam poradzi
B: a teraz spier*
A: a moja kasa?
B: spier*

A publikuje fotki _domowników_ B.

i to jest blad, bo jak pisalem - moze zgodnie z prawem pozwac, a tak -
bedzie pozwanym.

Ja to wiem i ty to wiesz. Większość "hackerów" to niestety tylko script kiddies bez elementarnych podstaw bezpieczeństwa. Własnego również - co dobrze obrazuje sprawa anonymous w stanach.


Nadal moralnie naganne(imo nawet bardziej) i nielegalne ale sytuacja
ździebko inna.

Uwazasz, ze ogień ogniem? :) Oko za oko? :)

Czasami tak - "dla dobra ogółu".

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2013-02-17 01:51:19
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Użytkownik Michoo napisał:
Podmiana strony głównej to juz jest (karalna) modyfikacja systemu
teleinformatycznego.

Tak, ale czy stanowi przestępstwo to jeszcze kilka innych okoliczności
się liczy.

Oczywiscie. Ale zalozmy, ze nie jest to przestepstwo. A haker z adminem wspopracowali na jakims etapie. Taka "akcja" hakera nadaje sie wtedy chocby na pozew cywilny o odszkodowanie. Wygranym jest admin (bo haker jest pozwany, a w cywilnych nie ma domniemania niewinnosci tylko trzeba udowodnic, ze sie nie jest osłem).

Znalazłęm ciekawy dokument z którego cytuję:

Znam ;) Od czasów nowelizacji to wprowadzającej skończyłem zabawę w
wyszukiwanie luk i powiadamianie administracji. A mam na koncie m.i. 2
banki ;) ale teraz to robiąc popełniał bym czyn zabroniony i mimo, że
chyba bym się gdyby co wybronił (ochrona większej wartości) to i tak bym
nie zaryzykował zgłoszenia - nawet wygrany proces do przyjemnych by nie
należał. Czujesz się bezpieczniej dzięki temu?

Nie. :) Bo ty piszesz z sensem w takim sensie, ze raczej nawet jakby prawo było po staremu, to nie wywalilbys do netu bazy klientow firmy admina. Niestety wielu hakerow uwaza, ze jest to FUN.

Kiedyś było "w normie" wysłanie zapytania w stylu "hejka, macie lukę.
Może jesteście zainteresowanie pomocą w załataniu?". Nikt nie mówi tu o
szantażu - ja wiem, że masz lukę, zapłacisz to pomogę załatać, nie
zapłacisz to szukaj sobie sam
-- -- -- -- -- -- ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

a nie "podmienie ci strone, upublicznie baze danych klientów, i
zaoferuje przywrocenie backupy strony za drobna oplata"

Zgadza się. Wg mnie to conajmniej szczeniactwo.

Szczeniactwo to jest podlozyc pinezke na stolek. NAzywajmy dzialanie tego typu zgodnie z przesłankami - świadome łamanie prawa i działanie na szkodę innego człowieka/firmy.

Inna sprawa, ze publikacja fragmentu (anonimizowanego) bazy/wysłanie
masowego mailingu klientom/etc to czasami jedyny sposób na zmuszenie
leniwego admina do działania i ma na celu _ochronę_ klientów.

A nie wystarczyłoby zgłoszenie do GIODO? Firma taka i taka nie zapewnia bezpieczenstwa?

Bez robienia wiochy i narazania sie na konsekwencje prawne? Bo nikt cię nie pozwie za donos do giodo. Za pozyskanie nieautoryzowane danych i ich wykorzystanie ze szkoda dla firmy - juz mozna zostac pozwanym.

Nie wiem
jak ty, ale ja tam wolę, żeby w razie fack-upu mój nr karty kredytowej
był możliwie krótko dostępny w sieci.

Ja założyłem, że co wprowadzam do netu moze zostac upublicznione. Patrz co sie wydarzyło Sony i innym gigantom, a ile rzeczy (w bankach) zostało wyciszone i nikt nie wie.

Lepiej założyć - Twoja karta jest upubliczniona wiec patrz co sie na niej dzieje i miej mądre limity ;)

Natomiast gdyby mo jakis koles AAAA, ktorego nie znam, napisal, ze moja karta taka a taka... to mialbym go na celowniku - bo on jej miec nie powinien. A skoro wie, ze costam gdzies wyciekło, to znaczy ze ma moja karte.

To juz bedzie musial sad rozstrzygmnąć, czy zabezpieczenia byly
niewlasciwe.

Tylko do sprawy przeciw adminiowi raczej nie dojdzie - to przecież
"ofiara włamania".

W zwiazku z włamaniem nie. Ale np. GIODO moze sie przycepic, ze baza nie zgloszona... ;)

Baza nie byla dostepna publicznie a zostala udostępniona po
uzyskaniu przez hakera nieautoryzowanego dostępu.

My wcale danych kredytobiorców nie udostępniliśmy, były wprawdzie w
magazynie pod miastem z napisem DANE KREDYTOWE, ale drzwi były zamknięte
na SKOBEL. Tylko najwyższej klasy włamywacze mogli sobie z czymś takim
poradzić.

Były wystarczająco zabezpieczone, aby osoba postronna ich nie mogła obejrzeć bez podjęcia odpowiednich działań :)

Nawet jeśli to haker pozywa admina, za niedotrzymanie warunków umowy
(cywilnie). A nie robi co zrobił.

Tak. I ktoś inteligentny by tak zrobił. Tu trafiło na głupka.

Albo dwóch :)


Zachował się jak dzieciak z tą publikacją bazy (no i raczej popełnił
przestępstwo) - ja bym napisał do klientów jaka była sytuacja:

uzywajac danych z bazy?

Oczywiście. A jak inaczej to zrobić?

NIE ROBIĆ! :) Nie przetwarzać danych do których nie ma się uprawnien bo... choćby przykład z GIODO - jako admin zgłaszam, że zbior danych osobowych przetwarza osoba, która nie zglosila tego. Nic nie wspominam, ze to moja baza. Dowody na to, ze haker przetwarzał są w mailach 800 klientów. Giodo bierze hakera, i haker placi kare :) W trakcie okazuje sie, ze to tak na prawde nie jego tylko on ja wzial jakiejs firmie. GIODO pyta admina, admin potwierdza, tak to nasza baza, ale osoba hakera nieuprawniona, wiec byl wlam, zgloszenie do prokuratury. :)

W dniu xxx administrator serwisu XXX został poinformowany o krytycznej
luce pozywającej na przeglądanie dowolnych danych klientów. Ponieważ do
dnia yyy nie została ona naprawiona czuję się w obowiązku poinformować,
że do czasu naprawy państwa dane są dostępne dla wszystkich w sieci.
Zalecam zmianę wszelkich haseł dostępowych i rozejrzenie się za bardziej
bezpiecznym hostingiem.

tutaj trochę niekrytycznych danych z bazy weryfikujących


Jest też wersja wredniejsza - "administrator XXX zaoferował mi zakup
państwa danych - gdy zorientowałem się że są one bez państwa zgody
zrezygnowałem, ale czuję się w obowiązku poinformować o braku
uczciwości..." )

;)

Ja jestem za tym, zeby tak nie robić. Dla swojego dobra. Jakos swoje dobro cenie bardziej, niz dobro setki klientów marnego admina.


:) Brawo - pierwsze co bym zrobil to zglosil
adminowi, ze ma sprawe do prawnikow zglaszac, bo albo ma nieuczciwa
konkurencje (karalne ) albo ktos mu sie wlamal (karalne).

I nie miałbyś nic przeciwko temu, że on miał w dupie to, ze twoje dane
są publicznie dostępne?

Mialbym, to haker je upublicznia :)

Pamiętaj, ze jakiś "haxior" który się "włamie" i dostanie dane i będzie
o tym trąbić to mały problem - problem jest jak ktoś te dane uzyska po
cichu i zrobi z nich użytek - phishing, wyłudzenie, oszustwo, etc.

Kto wie, czy haker nie zaczyl trabic o tym jak juz wykorzystal dane? W koncu mial do tego dostep jakis czas.

Pomijajac, ze jego historyjka moze byc po prostu zmyslona. W sensie "jaki od dobry haker, znalazl dziure i chcial pomoc za grosze".

Moze wcale nie chcial pomoc? Moze zostal nakryty i postanowił, poki mogl odwrocic kota ogonem?

A może został wynajęty by medialnie narobić smrodu? :)

Albo został wylany z firmy ale zdazyl zostawic backdoora i tak sie odgrywa na pracodawcy.

JEdno dla mnie jest pewne - nie wierze w dobre intencje kogos, kto robi takie rzeczy w taki sposob.

i to jest blad, bo jak pisalem - moze zgodnie z prawem pozwac, a tak -
bedzie pozwanym.

Ja to wiem i ty to wiesz. Większość "hackerów" to niestety tylko script
kiddies bez elementarnych podstaw bezpieczeństwa. Własnego również - co
dobrze obrazuje sprawa anonymous w stanach.

Znaczy nie wiem co ze sprawa anonymous w stanach, daj linka :)

Uwazasz, ze ogień ogniem? :) Oko za oko? :)

Czasami tak - "dla dobra ogółu".


Jednak lepije nie robic "dla ogółu". To coś jak "odpowiedzialnosc zbiorowa".

Niedawno pokazywali w TV, ze w 10 mieszkaniowej kamienicy odcieto media wszystkim, bo 2 najemcow zalegało z oplatami.

Gfybym był na miejscu kogos z tych 8 pozostałych to zebrałbym tych pozostałych do kupy, do prawnika, i albo "zerwanie umowy najmu" albo pozew zbiorowy za naruszenie warunków/umowy najmu. Rachunki opłącone - a mediow brak.

Data: 2013-02-17 18:23:42
Autor: W.P.
Hacking...
Użytkownik Mr. Misio napisał:
Użytkownik Michoo napisał:
Podmiana strony głównej to juz jest (karalna) modyfikacja systemu
teleinformatycznego.

Tak, ale czy stanowi przestępstwo to jeszcze kilka innych okoliczności
się liczy.

Oczywiscie. Ale zalozmy, ze nie jest to przestepstwo. A haker z adminem
wspopracowali na jakims etapie. Taka "akcja" hakera nadaje sie wtedy
chocby na pozew cywilny o odszkodowanie. Wygranym jest admin (bo haker
jest pozwany, a w cywilnych nie ma domniemania niewinnosci tylko trzeba
udowodnic, ze sie nie jest osłem).

Znalazłęm ciekawy dokument z którego cytuję:

Znam ;) Od czasów nowelizacji to wprowadzającej skończyłem zabawę w
wyszukiwanie luk i powiadamianie administracji. A mam na koncie m.i. 2
banki ;) ale teraz to robiąc popełniał bym czyn zabroniony i mimo, że
chyba bym się gdyby co wybronił (ochrona większej wartości) to i tak bym
nie zaryzykował zgłoszenia - nawet wygrany proces do przyjemnych by nie
należał. Czujesz się bezpieczniej dzięki temu?

Nie. :) Bo ty piszesz z sensem w takim sensie, ze raczej nawet jakby
prawo było po staremu, to nie wywalilbys do netu bazy klientow firmy
admina. Niestety wielu hakerow uwaza, ze jest to FUN.

Kiedyś było "w normie" wysłanie zapytania w stylu "hejka, macie lukę.
Może jesteście zainteresowanie pomocą w załataniu?". Nikt nie mówi tu o
szantażu - ja wiem, że masz lukę, zapłacisz to pomogę załatać, nie
zapłacisz to szukaj sobie sam
-- -- -- -- -- -- ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

a nie "podmienie ci strone, upublicznie baze danych klientów, i
zaoferuje przywrocenie backupy strony za drobna oplata"

Zgadza się. Wg mnie to conajmniej szczeniactwo.

Szczeniactwo to jest podlozyc pinezke na stolek. NAzywajmy dzialanie
tego typu zgodnie z przesłankami - świadome łamanie prawa i działanie na
szkodę innego człowieka/firmy.

Inna sprawa, ze publikacja fragmentu (anonimizowanego) bazy/wysłanie
masowego mailingu klientom/etc to czasami jedyny sposób na zmuszenie
leniwego admina do działania i ma na celu _ochronę_ klientów.

A nie wystarczyłoby zgłoszenie do GIODO? Firma taka i taka nie zapewnia
bezpieczenstwa?

Bez robienia wiochy i narazania sie na konsekwencje prawne? Bo nikt cię
nie pozwie za donos do giodo. Za pozyskanie nieautoryzowane danych i ich
wykorzystanie ze szkoda dla firmy - juz mozna zostac pozwanym.

Nie wiem
jak ty, ale ja tam wolę, żeby w razie fack-upu mój nr karty kredytowej
był możliwie krótko dostępny w sieci.

Ja założyłem, że co wprowadzam do netu moze zostac upublicznione. Patrz
co sie wydarzyło Sony i innym gigantom, a ile rzeczy (w bankach) zostało
wyciszone i nikt nie wie.

Lepiej założyć - Twoja karta jest upubliczniona wiec patrz co sie na
niej dzieje i miej mądre limity ;)

Natomiast gdyby mo jakis koles AAAA, ktorego nie znam, napisal, ze moja
karta taka a taka... to mialbym go na celowniku - bo on jej miec nie
powinien. A skoro wie, ze costam gdzies wyciekło, to znaczy ze ma moja
karte.

To juz bedzie musial sad rozstrzygmnąć, czy zabezpieczenia byly
niewlasciwe.

Tylko do sprawy przeciw adminiowi raczej nie dojdzie - to przecież
"ofiara włamania".

W zwiazku z włamaniem nie. Ale np. GIODO moze sie przycepic, ze baza nie
zgloszona... ;)

Baza nie byla dostepna publicznie a zostala udostępniona po
uzyskaniu przez hakera nieautoryzowanego dostępu.

My wcale danych kredytobiorców nie udostępniliśmy, były wprawdzie w
magazynie pod miastem z napisem DANE KREDYTOWE, ale drzwi były zamknięte
na SKOBEL. Tylko najwyższej klasy włamywacze mogli sobie z czymś takim
poradzić.

Były wystarczająco zabezpieczone, aby osoba postronna ich nie mogła
obejrzeć bez podjęcia odpowiednich działań :)

Nawet jeśli to haker pozywa admina, za niedotrzymanie warunków umowy
(cywilnie). A nie robi co zrobił.

Tak. I ktoś inteligentny by tak zrobił. Tu trafiło na głupka.

Albo dwóch :)


Zachował się jak dzieciak z tą publikacją bazy (no i raczej popełnił
przestępstwo) - ja bym napisał do klientów jaka była sytuacja:

uzywajac danych z bazy?

Oczywiście. A jak inaczej to zrobić?

NIE ROBIĆ! :) Nie przetwarzać danych do których nie ma się uprawnien
bo... choćby przykład z GIODO - jako admin zgłaszam, że zbior danych
osobowych przetwarza osoba, która nie zglosila tego. Nic nie wspominam,
ze to moja baza. Dowody na to, ze haker przetwarzał są w mailach 800
klientów. Giodo bierze hakera, i haker placi kare :) W trakcie okazuje
sie, ze to tak na prawde nie jego tylko on ja wzial jakiejs firmie.
GIODO pyta admina, admin potwierdza, tak to nasza baza, ale osoba hakera
nieuprawniona, wiec byl wlam, zgloszenie do prokuratury. :)

W dniu xxx administrator serwisu XXX został poinformowany o krytycznej
luce pozywającej na przeglądanie dowolnych danych klientów. Ponieważ do
dnia yyy nie została ona naprawiona czuję się w obowiązku poinformować,
że do czasu naprawy państwa dane są dostępne dla wszystkich w sieci.
Zalecam zmianę wszelkich haseł dostępowych i rozejrzenie się za bardziej
bezpiecznym hostingiem.

tutaj trochę niekrytycznych danych z bazy weryfikujących


Jest też wersja wredniejsza - "administrator XXX zaoferował mi zakup
państwa danych - gdy zorientowałem się że są one bez państwa zgody
zrezygnowałem, ale czuję się w obowiązku poinformować o braku
uczciwości..." )

;)

Ja jestem za tym, zeby tak nie robić. Dla swojego dobra. Jakos swoje
dobro cenie bardziej, niz dobro setki klientów marnego admina.


:) Brawo - pierwsze co bym zrobil to zglosil
adminowi, ze ma sprawe do prawnikow zglaszac, bo albo ma nieuczciwa
konkurencje (karalne ) albo ktos mu sie wlamal (karalne).

I nie miałbyś nic przeciwko temu, że on miał w dupie to, ze twoje dane
są publicznie dostępne?

Mialbym, to haker je upublicznia :)

Pamiętaj, ze jakiś "haxior" który się "włamie" i dostanie dane i będzie
o tym trąbić to mały problem - problem jest jak ktoś te dane uzyska po
cichu i zrobi z nich użytek - phishing, wyłudzenie, oszustwo, etc.

Kto wie, czy haker nie zaczyl trabic o tym jak juz wykorzystal dane? W
koncu mial do tego dostep jakis czas.

Pomijajac, ze jego historyjka moze byc po prostu zmyslona. W sensie
"jaki od dobry haker, znalazl dziure i chcial pomoc za grosze".

Moze wcale nie chcial pomoc? Moze zostal nakryty i postanowił, poki mogl
odwrocic kota ogonem?

A może został wynajęty by medialnie narobić smrodu? :)

Albo został wylany z firmy ale zdazyl zostawic backdoora i tak sie
odgrywa na pracodawcy.

JEdno dla mnie jest pewne - nie wierze w dobre intencje kogos, kto robi
takie rzeczy w taki sposob.

i to jest blad, bo jak pisalem - moze zgodnie z prawem pozwac, a tak -
bedzie pozwanym.

Ja to wiem i ty to wiesz. Większość "hackerów" to niestety tylko script
kiddies bez elementarnych podstaw bezpieczeństwa. Własnego również - co
dobrze obrazuje sprawa anonymous w stanach.

Znaczy nie wiem co ze sprawa anonymous w stanach, daj linka :)

Uwazasz, ze ogień ogniem? :) Oko za oko? :)

Czasami tak - "dla dobra ogółu".


Jednak lepije nie robic "dla ogółu". To coś jak "odpowiedzialnosc
zbiorowa".

Niedawno pokazywali w TV, ze w 10 mieszkaniowej kamienicy odcieto media
wszystkim, bo 2 najemcow zalegało z oplatami.

Gfybym był na miejscu kogos z tych 8 pozostałych to zebrałbym tych
pozostałych do kupy, do prawnika, i albo "zerwanie umowy najmu" albo
pozew zbiorowy za naruszenie warunków/umowy najmu. Rachunki opłącone - a
mediow brak.



Znając polskie realia...
1). zbankrutowałbyś na prawników,
2). wygrałbyś, za 2-3-5 lat,
   2a). lub przegrał, w sądzie "racja" jest dużo mniej warta od umiejętności prawnika...
3). dostał "bonifikatę" za niedostarczone media...

Ale przez ten czas byłbyś na 99% BEZ nich...

W.P.

Data: 2013-02-17 19:44:38
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Użytkownik W.P. napisał:

Tnij cytacaty!

;)

Znając polskie realia...

No niestety :)

1). zbankrutowałbyś na prawników,
2). wygrałbyś, za 2-3-5 lat,
   2a). lub przegrał, w sądzie "racja" jest dużo mniej warta od
umiejętności prawnika...
3). dostał "bonifikatę" za niedostarczone media...

Ale przez ten czas byłbyś na 99% BEZ nich...

Nie. Wyprowadziłbym się.

Data: 2013-02-17 21:37:21
Autor: John Kołalsky
Hacking...

Użytkownik "Mr. Misio" <mrmisiodegrizzly@gazeta.pl>


Nie wiem
jak ty, ale ja tam wolę, żeby w razie fack-upu mój nr karty kredytowej
był możliwie krótko dostępny w sieci.

Ja założyłem, że co wprowadzam do netu moze zostac upublicznione. Patrz co sie wydarzyło Sony i innym gigantom, a ile rzeczy (w bankach) zostało wyciszone i nikt nie wie.

Ale jak jesteś podłączony do internetu to istnieje ryzyko, że dane na twoim komputerze są udostępnione, czyli nic nie rozwiązuje że Ty nie wysłałeś tego.

Data: 2013-02-17 21:41:54
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Użytkownik John Kołalsky napisał:

Użytkownik "Mr. Misio" <mrmisiodegrizzly@gazeta.pl>


Nie wiem
jak ty, ale ja tam wolę, żeby w razie fack-upu mój nr karty kredytowej
był możliwie krótko dostępny w sieci.

Ja założyłem, że co wprowadzam do netu moze zostac upublicznione.
Patrz co sie wydarzyło Sony i innym gigantom, a ile rzeczy (w bankach)
zostało wyciszone i nikt nie wie.

Ale jak jesteś podłączony do internetu to istnieje ryzyko, że dane na
twoim komputerze są udostępnione, czyli nic nie rozwiązuje że Ty nie
wysłałeś tego.

To kolejna rzecz - rozszerzajaca - jestes podpięty - traktuj, że wszystko udostępniasz :)

Data: 2013-02-18 10:58:34
Autor: Gotfryd Smolik news
Hacking...
On Sun, 17 Feb 2013, Mr. Misio wrote:

Niedawno pokazywali w TV, ze w 10 mieszkaniowej kamienicy odcieto media wszystkim, bo 2 najemcow zalegao z oplatami.

Gfybym by na miejscu kogos z tych 8 pozostaych to

  Powoli.
  Bo ja zebrabym najpierw dokadniejsze dane.

zebrabym tych pozostaych do kupy, do prawnika, i albo "zerwanie umowy najmu"

  A to moliwe.
  Ale zacz trzeba od ustalenia:
- kto ma umowy na dostarczanie mediw
- i *Z KIM*

  Wcale nie jest oczywiste, e zosta wynajty "lokal z mediami".
  Cakiem sensowna wersja, to wynajty lokal, w ktorym najemca zawar
sobie umow z dostawc.
  Z gry zapowiadam, e oczywicie kci si to z "odpowiedzialnoci
zbiorow", ale tylko sygnalizuj, e nie jest oczywiste okrelenie
winnego.

zbiorowy za naruszenie warunkw/umowy najmu. Rachunki opcone - a mediow
brak.

  No a skd pewno, e umowa na media jest z wynajmujcym? :D

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-02-18 11:11:22
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Gotfryd Smolik news napisa:
On Sun, 17 Feb 2013, Mr. Misio wrote:

Niedawno pokazywali w TV, ze w 10 mieszkaniowej kamienicy odcieto
media wszystkim, bo 2 najemcow zalegao z oplatami.

Gfybym by na miejscu kogos z tych 8 pozostaych to

  Powoli.
  Bo ja zebrabym najpierw dokadniejsze dane.

Oczywiscie :) Ale w ten sposob dyskusja moze poleciec w kierunku jak z awk i AL, coraz to nowe fakty wynikaja. Dyskusja ma sens, gdy ustalamy (na potrzeby dyskusji) ze mamy zebrane wszystkie fakty. Mniej lub wiecej - ale na tym sie opieramy :)

zebrabym tych pozostaych do kupy, do prawnika, i albo "zerwanie
umowy najmu"

  A to moliwe.
  Ale zacz trzeba od ustalenia:
- kto ma umowy na dostarczanie mediw
- i *Z KIM*

  Wcale nie jest oczywiste, e zosta wynajty "lokal z mediami".
  Cakiem sensowna wersja, to wynajty lokal, w ktorym najemca zawar
sobie umow z dostawc.
  Z gry zapowiadam, e oczywicie kci si to z "odpowiedzialnoci
zbiorow", ale tylko sygnalizuj, e nie jest oczywiste okrelenie
winnego.

zbiorowy za naruszenie warunkw/umowy najmu. Rachunki opcone - a mediow
brak.

  No a skd pewno, e umowa na media jest z wynajmujcym? :D

Brak. Ale j.w. trza cos ustalic, zeby dyskutowa.

Ustalenia A -> jakis model dziaania

Ustalenia B -> inny model dziaania :)

Data: 2013-02-18 16:11:57
Autor: Gotfryd Smolik news
Hacking...
On Mon, 18 Feb 2013, Mr. Misio wrote:

Oczywiscie :) Ale w ten sposob dyskusja moze poleciec w kierunku jak z awk
i AL, coraz to nowe fakty wynikaja.

  Prawda.

Dyskusja ma sens, gdy ustalamy (na
potrzeby dyskusji) ze mamy zebrane wszystkie fakty.

  Wtedy mj udzia w dyskusji wyglda tak: "mao danych".

  No a skd pewno, e umowa na media jest z wynajmujcym? :D

Brak. Ale j.w. trza cos ustalic, zeby dyskutowa.

Ustalenia A -> jakis model dziaania

Ustalenia B -> inny model dziaania :)

  No to wracamy do p. wyjcia - to nie ja domagam si, eby dyskusja
nie rozazia si na 387 wersji ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-02-18 17:01:46
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Gotfryd Smolik news napisa:

  No to wracamy do p. wyjcia - to nie ja domagam si, eby dyskusja
nie rozazia si na 387 wersji ;)

a mnie to ogolnie nie awki interesuj tylko hacking :)

Data: 2013-02-18 22:29:45
Autor: Gotfryd Smolik news
Hacking...
On Mon, 18 Feb 2013, Mr. Misio wrote:

Uytkownik Gotfryd Smolik news napisa:

  No to wracamy do p. wyjcia - to nie ja domagam si, eby dyskusja
nie rozazia si na 387 wersji ;)

a mnie to ogolnie nie awki interesuj tylko hacking :)

  Zaraz, ale tu doszlimy ju do wody!
  Dyskusja mocno POPYNʣA... :>

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-02-18 22:47:04
Autor: Mr. Misio
Hacking...
Uytkownik Gotfryd Smolik news napisa:
On Mon, 18 Feb 2013, Mr. Misio wrote:

Uytkownik Gotfryd Smolik news napisa:

  No to wracamy do p. wyjcia - to nie ja domagam si, eby dyskusja
nie rozazia si na 387 wersji ;)

a mnie to ogolnie nie awki interesuj tylko hacking :)

  Zaraz, ale tu doszlimy ju do wody!
  Dyskusja mocno POPYNʣA... :>

To niewtpliwie - porwa j bystry nurt. Ale jak doaczymy jeszcze prd do wody to nas pokopie :D

Hacking...

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona