https://picasaweb.google.com/112192868802371066543/2013_07_27HalaBoraczaRysianka#slideshow/5905755686214426178

Nie wiem jak na dole, a le w sobotę na górze było momentami aż za zimno.

Za to w niedzielę na trasie na Szyndzielnię naliczyłem około 10 rowerzystów i około 10 biegaczy - zwykłych pieszych było może z 5...


--
bans

W dniu poniedziałek, 29 lipca 2013 09:20:03 UTC+2 użytkownik bans napisał:

https://picasaweb.google.com/112192868802371066543/2013_07_27HalaBoraczaRysianka#slideshow/5905755686214426178

Nie wiem jak na dole, a le w sobotę na górze było momentami aż za zimno.

Za to w niedzielę na trasie na Szyndzielnię naliczyłem około 10 rowerzystów i około 10 biegaczy - zwykłych pieszych było może z 5...

Aż zaczęło mnie kusić zrobienie fotorelacji z trasy Hala Mirowska - - Hala Banacha :D

W dniu poniedziałek, 29 lipca 2013 14:48:16 UTC+2 użytkownik rmikke napisał:

W dniu poniedziałek, 29 lipca 2013 09:20:03 UTC+2 użytkownik bans napisał:

> https://picasaweb.google.com/112192868802371066543/2013_07_27HalaBoraczaRysianka#slideshow/5905755686214426178

> Nie wiem jak na dole, ale w sobotę na górze było momentami aż za zimno.

W sobotę byłem na nogach w Gorcach i po południu też zrobiło się znośnie, a nawet popadało przez pół godziny.

Aż zaczęło mnie kusić zrobienie fotorelacji z trasy Hala Mirowska - - Hala Banacha :D

Też może być pasjonujące :) Zwłaszcza przy takiej posusze na relacje - wszyscy tylko o sprzęcie piszą.

Ja - jak wspomniałem - byłem w ten weekend turystą spieszonym, ale tydzień temu wykonaliśmy wycieczkę rowerową. Zdjęć zrobiłem kilka, nie warto nawet wrzucać, ale mogę coś napisać:
Rejonem działania miały być okolice Sławkowa. Trasę miałem zaplanowaną - miała liczyć ok. 50 km i przebiegać drogami oraz szlakami rowerowymi w dolinie Białej Przemszy i wokół Pustyni Błędowskiej.. Oparłem się m.in. na pozyskanej kiedyś mapie p.t. "Skocz na rower" wydanej przez Compass na zlecenie UM Dąbrowa Górnicza w niezłej skali 1:35000 z zaznaczonymi szlakami rowerowymi. Wyruszyliśmy ze Sławkowa na północ czerwonym szlakiem pieszym wzdłuż rzeki. Ścieżka była dość mocno zarośnięta pokrzywami, ale dało się przejechać, a sama rzeka przypominała mi nieco Bliznę na Suwalszczyźnie, którą kiedyś spływaliśmy kajakami. Potem było trochę asfaltów, a w końcu wjechaliśmy od północy w istny "trójkąt bermudzki", z którego dłuższy czas nie mogliśmy się wydostać. Kolejne próby pojechania którymś ze szlaków zaznaczonych na mapie lub oznakowanych w terenie kończyły się w coraz to bujniejszych krzakach lub na mokradłach. W dodatku szlaki na mapie nijak nie zgadzały się z oznakowaniem w terenie.
W końcu ruszyliśmy za znakami czerwonego szlaku pieszego i wkopaliśmy się w niekończącą się szeroką, piaszczystą drogę. Miejscami dało się z trudem jechać jej skrajem, ale częściej trzeba było prowadzić rower. W końcu szlak skręcił na północ, w las i zrobiło się nieco lepiej. Wkrótce wyjechaliśmy na dobry szutr, który doprowadził nas do Błędowa. Niestety nie znaleźliśmy upragionego wodopoju, więc pojechaliśmy asfaltem dalej. Dopiero w Chechle, gdy na liczniku stuknęło 30 km pojawiła się miła knajpka ze stolikami w ogródku. Po odpoczynku ruszyliśmy dalej.
Piachy nie opuściły nas tak całkiem, bowiem podjechaliśmy jeszcze na punkt widokowy pod górą Dąbrówką, aby obejrzeć co zostało z zarastającej Pustyni Błędowskiej. Potem znów asfaltem do Golczowic, a stąd leśnym szlakiem rowerowym, który również obfitował w męczące, piaszczyste podjazdy i zjazdy - do Jaroszowca i dalej w stronę Olkusza. Zrozumiałem po co mi jest przełożenie 22-32 nawet na względnych równinach. W Bogucinie z braku czasu porzuciliśmy leśne dukty rezygnując z odwiedzenia zamku w Rabsztynie i pomknęliśmy asfaltem prosto do Olkusza na lody. Rynek w Olkuszu jest nadal w remoncie, choć od jesieni prace posunęły się znacznie do przodu. Stąd pojechaliśmy znanym z jesiennego wypadu szlakiem przez las do Bukowna i asfaltem do Sławkowa, gdzie zakończyliśmy wycieczkę obiadem w karczmie "Austeria".
W sumie przejechaliśmy ok. 67 km. Dla zainteresowanych tymi terenami - nie polecamy korzystania ze wspomnianej mapy. Można natomiast wykorzystać zamieszczoną w sieci podobną mapkę z prawidłowo naniesionymi szlakami pieszymi i rowerowymi, przy czym szlaki piesze (w szczególności czerwony Szlak Szwajcarii Zagłębiowskiej) mogą być w tym rejonie trudne i mało przyjemne do pokonania rowerem.
Aktualna (prawidłowa) wersja (pdf lub jpg):
http://dabrowarowerowa.pl/sciezki_rowerowe
A nasza trasa (rysowana odręcznie) wyglądała tak:
http://www.bikemap.net/pl/route/2055544
--
Jacek G.

> Też może być pasjonujące :) Zwłaszcza przy takiej posusze na relacje - wszyscy tylko o sprzęcie piszą.
Bardzo dobry apel,więc,śmiało relacjonować ,nic się nie bać !

"Żabnica Skałka, tu się wycieczka tak naprawdę zaczyna. Rano, a pod sklepem już sporo podpitych klientów."
Kolego bans twardziel jesteś,ja w takiej sytuacji dołączył bym do tych
gostków,czyż można sobie wyobraźić lepszy początek wycieczki. rmikke:
Aż zaczęło mnie kusić zrobienie fotorelacji z trasy Hala Mirowska - - Hala Banacha :D Zaproponowałbym może tematykę-otaczająca nas patologia w kontekście seksu,
przemocy,nadużyć:-)

W dniu 2013-07-29 14:48, rmikke pisze:

Aż zaczęło mnie kusić zrobienie fotorelacji z trasy Hala Mirowska -
- Hala Banacha :D

Mirowska to wiem, co to, ale Banacha - tylko się domyślam, że to podobna kategoria ;)


--
bans

W dniu 2013-07-29 15:06, bans pisze:

W dniu 2013-07-29 14:48, rmikke pisze:

Aż zaczęło mnie kusić zrobienie fotorelacji z trasy Hala Mirowska -
- Hala Banacha :D

Mirowska to wiem, co to, ale Banacha - tylko się domyślam, że to podobna
kategoria ;)

Może chodzi o trasę pomiędzy tymi halami - kulturowy wypas baranów na DDR?
;)

--
biodarek

On 2013-07-29 14:48, rmikke wrote:
[...]

Aż zaczęło mnie kusić zrobienie fotorelacji z trasy Hala Mirowska - - Hala Banacha :D

IMO szlak z Hali Kopińskiej do Hali Koszyki jest bardziej malowniczy. :-D