Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Hamowanie silnikiem a dwumasa

Hamowanie silnikiem a dwumasa

Data: 2016-09-25 16:00:14
Autor: Budzik
Hamowanie silnikiem a dwumasa
Jakis czas temu ktos pisał o poprawnym hamowaniu silnikiem - czyli hamujemy schodzimy do obrotów rzedu 700-800 obrotów i wduszamy sprzegło.

Z drugiej strony pytałem ostatnio: jak jezdzic zeby nie zuzywac dwumasy.
I tam z kolei pojawiło sie stwierdzenie, ze własciwie niekorzystne jest kazde złączenie skrzyni z silnikiem na biegu przy obrotach mniejszych niz 2000rpm.

Jak jedno połączyć z drugim?

Czy hamujac silnikiem zuzywamy dwumase?

Data: 2016-09-25 19:18:02
Autor: Scobowski
Hamowanie silnikiem a dwumasa
W dniu 25.09.2016 o 18:00, Budzik pisze:


Czy hamujac silnikiem zuzywamy dwumase?

Oczywiście tak, chociaż moment przenoszony przez dwumasę jest wtedy imo znacznie niższy, niż np. w przypadku dynamicznego przyspieszania.

Czy to, że że działa "w drugą stronę" jest bardziej nieznośne dla dwumasy - pojęcia nie mam.

Data: 2016-09-25 20:00:33
Autor: Budzik
Hamowanie silnikiem a dwumasa
Użytkownik Scobowski scob@tlen.pl ...

Czy hamujac silnikiem zuzywamy dwumase?

Oczywiście tak, chociaż moment przenoszony przez dwumasę jest wtedy imo znacznie niższy, niż np. w przypadku dynamicznego przyspieszania.

Czy to, że że działa "w drugą stronę" jest bardziej nieznośne dla dwumasy - pojęcia nie mam.

Ostatnio Cavallino pisał, ze dynamicznosc nie ma zadnego znaczenia - ze dwumasa zuzywa sie tak samo zarówno przy dynamicznym przyspieszaniu jak i przy ruszaniu duzo wolniejszym, Ze liczą się tylko i wyłącznie obroty.

Data: 2016-09-26 20:07:58
Autor: Cavallino
Hamowanie silnikiem a dwumasa
W dniu 25-09-2016 o 22:00, Budzik pisze:
Użytkownik Scobowski scob@tlen.pl ...

Czy hamujac silnikiem zuzywamy dwumase?

Oczywiście tak, chociaż moment przenoszony przez dwumasę jest wtedy imo
znacznie niższy, niż np. w przypadku dynamicznego przyspieszania.

Czy to, że że działa "w drugą stronę" jest bardziej nieznośne dla
dwumasy - pojęcia nie mam.

Ostatnio Cavallino pisał, ze dynamicznosc nie ma zadnego znaczenia

Tego nie pisałem.
Było tylko tyle, że zużywasz ją RÓWNIEŻ jadąc na zbyt niskich obrotach (czyli wtedy gdy silnik bez niej by szarpał), a nie że zużywasz ją tak samo, co gdybyś w tym momencie wcisnął gaz do oporu.

Data: 2016-09-26 19:00:11
Autor: Budzik
Hamowanie silnikiem a dwumasa
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

Czy hamujac silnikiem zuzywamy dwumase?

Oczywiście tak, chociaż moment przenoszony przez dwumasę jest wtedy imo
znacznie niższy, niż np. w przypadku dynamicznego przyspieszania.

Czy to, że że działa "w drugą stronę" jest bardziej nieznośne dla
dwumasy - pojęcia nie mam.

Ostatnio Cavallino pisał, ze dynamicznosc nie ma zadnego znaczenia

Tego nie pisałem.
Było tylko tyle, że zużywasz ją RÓWNIEŻ jadąc na zbyt niskich obrotach (czyli wtedy gdy silnik bez niej by szarpał), a nie że zużywasz ją tak samo, co gdybyś w tym momencie wcisnął gaz do oporu.

Hmm, no to zrozumiałem cie inaczej... Pytałem czy ma znaczenie to, ze przyspieszam delikatnie a ty napisałes, ze wtedy mniej zuzywaja sie panewki ale nie dwumasa.
Ale ok, rozumiem, ze się po prostu nie dogadalismy.

Data: 2016-09-27 17:45:42
Autor: Cavallino
Hamowanie silnikiem a dwumasa
W dniu 26-09-2016 o 21:00, Budzik pisze:
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

Czy hamujac silnikiem zuzywamy dwumase?

Oczywiście tak, chociaż moment przenoszony przez dwumasę jest wtedy imo
znacznie niższy, niż np. w przypadku dynamicznego przyspieszania.

Czy to, że że działa "w drugą stronę" jest bardziej nieznośne dla
dwumasy - pojęcia nie mam.

Ostatnio Cavallino pisał, ze dynamicznosc nie ma zadnego znaczenia

Tego nie pisałem.
Było tylko tyle, że zużywasz ją RÓWNIEŻ jadąc na zbyt niskich obrotach
(czyli wtedy gdy silnik bez niej by szarpał), a nie że zużywasz ją tak
samo, co gdybyś w tym momencie wcisnął gaz do oporu.

Hmm, no to zrozumiałem cie inaczej...
Pytałem czy ma znaczenie to, ze przyspieszam delikatnie a ty napisałes, ze
wtedy mniej zuzywaja sie panewki ale nie dwumasa.

Ano.
Zużywa się.
Ale jak wciśniesz mocniej, to będzie zużywała się jeszcze bardziej.

Data: 2016-09-27 18:00:05
Autor: Budzik
Hamowanie silnikiem a dwumasa
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

Czy hamujac silnikiem zuzywamy dwumase?

Oczywiście tak, chociaż moment przenoszony przez dwumasę jest
wtedy imo znacznie niższy, niż np. w przypadku dynamicznego
przyspieszania. Czy to, że że działa "w drugą stronę" jest bardziej nieznośne dla
dwumasy - pojęcia nie mam.

Ostatnio Cavallino pisał, ze dynamicznosc nie ma zadnego znaczenia

Tego nie pisałem.
Było tylko tyle, że zużywasz ją RÓWNIEŻ jadąc na zbyt niskich
obrotach (czyli wtedy gdy silnik bez niej by szarpał), a nie że
zużywasz ją tak samo, co gdybyś w tym momencie wcisnął gaz do oporu.

Hmm, no to zrozumiałem cie inaczej...
Pytałem czy ma znaczenie to, ze przyspieszam delikatnie a ty
napisałes, ze wtedy mniej zuzywaja sie panewki ale nie dwumasa.

Ano.
Zużywa się.
Ale jak wciśniesz mocniej, to będzie zużywała się jeszcze bardziej.

No to teraz trzebaby ustalic co to znaczy "bardziej" :)

Data: 2016-10-19 12:34:18
Autor: Budzik
Hamowanie silnikiem a dwumasa
Użytkownik Budzik budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj ...

Czy hamujac silnikiem zuzywamy dwumase?

Oczywiście tak, chociaż moment przenoszony przez dwumasę jest
wtedy imo znacznie niższy, niż np. w przypadku dynamicznego
przyspieszania. Czy to, że że działa "w drugą stronę" jest bardziej nieznośne dla
dwumasy - pojęcia nie mam.

Ostatnio Cavallino pisał, ze dynamicznosc nie ma zadnego znaczenia

Tego nie pisałem.
Było tylko tyle, że zużywasz ją RÓWNIEŻ jadąc na zbyt niskich
obrotach (czyli wtedy gdy silnik bez niej by szarpał), a nie że
zużywasz ją tak samo, co gdybyś w tym momencie wcisnął gaz do oporu.

Hmm, no to zrozumiałem cie inaczej...
Pytałem czy ma znaczenie to, ze przyspieszam delikatnie a ty
napisałes, ze wtedy mniej zuzywaja sie panewki ale nie dwumasa.

Ano.
Zużywa się.
Ale jak wciśniesz mocniej, to będzie zużywała się jeszcze bardziej.

No to teraz trzebaby ustalic co to znaczy "bardziej" :)
Ale ja powaznie liczyłem na kontynuacje tej dyskusji. Bo jeżeli to jest tak, ze ruszajac z troche nizszych obrotów ale w miare spokojnie zuzywa sie dwumasa w stopniu x a przy ruszaniu z takich samych obrotów ale agresywnie zuzywa sie w stopniu 100x to własciwie nie ma tematu i wazniejsze od obrotow jest uzywana moc.
Ale jeżeli ta róznica wyglada jak x do 10x to juz jest inny temat.

Data: 2016-10-19 18:30:34
Autor: Cavallino
Hamowanie silnikiem a dwumasa
W dniu 19-10-2016 o 14:34, Budzik pisze:
Użytkownik Budzik budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj ...

Czy hamujac silnikiem zuzywamy dwumase?

Oczywiście tak, chociaż moment przenoszony przez dwumasę jest
wtedy imo znacznie niższy, niż np. w przypadku dynamicznego
przyspieszania.

Czy to, że że działa "w drugą stronę" jest bardziej nieznośne dla
dwumasy - pojęcia nie mam.

Ostatnio Cavallino pisał, ze dynamicznosc nie ma zadnego znaczenia

Tego nie pisałem.
Było tylko tyle, że zużywasz ją RÓWNIEŻ jadąc na zbyt niskich
obrotach (czyli wtedy gdy silnik bez niej by szarpał), a nie że
zużywasz ją tak samo, co gdybyś w tym momencie wcisnął gaz do oporu.

Hmm, no to zrozumiałem cie inaczej...
Pytałem czy ma znaczenie to, ze przyspieszam delikatnie a ty
napisałes, ze wtedy mniej zuzywaja sie panewki ale nie dwumasa.

Ano.
Zużywa się.
Ale jak wciśniesz mocniej, to będzie zużywała się jeszcze bardziej.

No to teraz trzebaby ustalic co to znaczy "bardziej" :)

Ale ja powaznie liczyłem na kontynuacje tej dyskusji.
Bo jeżeli to jest tak, ze ruszajac z troche nizszych obrotów ale w miare
spokojnie zuzywa sie dwumasa w stopniu x a przy ruszaniu z takich samych
obrotów ale agresywnie zuzywa sie w stopniu 100x to własciwie nie ma tematu
i wazniejsze od obrotow jest uzywana moc.
Ale jeżeli ta róznica wyglada jak x do 10x to juz jest inny temat.

Myślę, że tak dokładnych procentów nie znajdziesz, bo na dwumasę i jej trwałość ma wpływ milion różnych czynników, a więc ustalenie jaki dokładnie wpływ ma akurat ruszanie z danych obrotów jest po prostu nierealne.

Więc odpowiedź może być tylko taka, która Ci się nie podobała - ograniczać to co jej szkodzi, czyli to, na co ona pomaga w porównaniu do wersji silnika bez niej.
Skoro w silnikach bez dwumasy w tym momencie odczuwałbyś szarpanie, to znaczy że nie należy tak ruszać, mimo że dwumasa to szarpanie niweluje, gdy jeszcze jest sprawna.

Data: 2016-10-19 18:00:29
Autor: Budzik
Hamowanie silnikiem a dwumasa
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

Więc odpowiedź może być tylko taka, która Ci się nie podobała - ograniczać to co jej szkodzi, czyli to, na co ona pomaga w porównaniu do wersji silnika bez niej.
Skoro w silnikach bez dwumasy w tym momencie odczuwałbyś szarpanie, to znaczy że nie należy tak ruszać, mimo że dwumasa to szarpanie niweluje, gdy jeszcze jest sprawna.

No tak, to ma sens.
Na szczescie ten poziom jest IMO zdecydowanie nizej niz 2000 obrotów, bo wrzucanie biegów w taki sposób aby przyspieszac od 2000 obrotów wydaje mi się bardzo nienaturalne.
Dzięki.

Data: 2016-09-26 23:08:42
Autor: Scobowski
Hamowanie silnikiem a dwumasa
W dniu 25.09.2016 o 22:00, Budzik pisze:

Ostatnio Cavallino pisał,

A skąd to wiedział? ;-)

Data: 2016-09-25 19:34:23
Autor: Myjk
Hamowanie silnikiem a dwumasa
Sun, 25 Sep 2016 16:00:14 +0000 (UTC), Budzik
Czy hamujac silnikiem zuzywamy dwumase?

Najgorsze dla K2M jest szarpanie (czyli wszelakie strzały ze sprzęgła).

Cały czas, od nowości, tj. od 7 lat, co daje obecnie 160 tkm przelotu,
śmigam hamujac mocno silnikiem (do tego stopnia, że przednie klocki,
jeżdżąc po Wawie, wymieniałem po 80+tkm, tylne przy 120) jeżdżę jak mi się
podoba (w tym na biegu w korkach na "spoczynku", także na jedynce, z tego
też przyśpieszam gdy czasem nie chce mi się też redukować i daję w gaz
poniżej 1 tobr.) i K2M (odpukać) :P całe, raczej nie daje oznak zużycia. Nie ma co przesadzać i nadmiernej opiekuńczości wykazywać, podobnie nie ma
się co wybitnie spuszczać nad DPF/FAP. Większość tych elementów sprawia
kłopoty w zajechanych żużlach. Daj spokój tej dwumasie, jeździj normalnie -- to nie jest ze szkła.

--
Pozdor
Myjk

Data: 2016-09-25 20:00:31
Autor: Budzik
Hamowanie silnikiem a dwumasa
Użytkownik Myjk myjkel@nospam.op.pl ...

Czy hamujac silnikiem zuzywamy dwumase?

Najgorsze dla K2M jest szarpanie (czyli wszelakie strzały ze
sprzęgła).

To jest jasne - to nie służy zadnemu sprzegłu ale to pomijam bo raczej o to dbam, zeby tak nie robić.

Cały czas, od nowości, tj. od 7 lat, co daje obecnie 160 tkm przelotu,
śmigam hamujac mocno silnikiem (do tego stopnia, że przednie klocki,
jeżdżąc po Wawie, wymieniałem po 80+tkm, tylne przy 120) jeżdżę jak mi
się podoba (w tym na biegu w korkach na "spoczynku", także na jedynce,
z tego też przyśpieszam gdy czasem nie chce mi się też redukować i
daję w gaz poniżej 1 tobr.) i K2M (odpukać) :P całe, raczej nie daje
oznak zużycia. Nie ma co przesadzać i nadmiernej opiekuńczości wykazywać, podobnie
nie ma się co wybitnie spuszczać nad DPF/FAP. Większość tych elementów
sprawia kłopoty w zajechanych żużlach.
A jak się tymi elementami opiekowac?

Daj spokój tej dwumasie, jeździj normalnie -- to nie jest ze szkła.

Ja mam autko ktore ma przejechane juz około 300 i chociaz mechanik mowi ze dwumasa wykazuje juz objawy zuzycia to ja tego jeszcze nie czuje.
A przyspieszam gdzies tak od 1,5krpm. (to autko ma max moment obrotowy gdzies własnie od 1,5k obrotów) ale robię to takn a 70% możliwości silnika.
Auto to ducato 2.0mjet.
Dlatego chciałbym wiedziec jak to jest z tymi dwumasami w rzeczywistości.
I wtedy bede sobie oszczedzał albo i nie - ale lubie wiedziec i wiedze weryfikowac.

Data: 2016-09-25 22:52:18
Autor: PiteR
Hamowanie silnikiem a dwumasa
na  ** p.m.s **  Budzik pisze tak:

Dlatego chciałbym wiedziec jak to jest z tymi dwumasami w
rzeczywistości. I wtedy bede sobie oszczedzał albo i nie - ale
lubie wiedziec i wiedze weryfikowac.

Najbardziej "szkodzą" śpiące policjanty ;) Golf bez dwumasy nawet ich nie czuje. Przejeżdzam na dwójce. Passat nieprzyjemnie szarpie to przejeżdzam na luzie. Fiorino (nie wiem czy ma dwumasę) i Ducato nic nie czuje.

--
Ausfahrt. The biggest city in Germany.

Data: 2016-09-26 00:21:42
Autor: Tomasz Pyra
Hamowanie silnikiem a dwumasa
Dnia Sun, 25 Sep 2016 20:00:31 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):

Użytkownik Myjk myjkel@nospam.op.pl ...

Czy hamujac silnikiem zuzywamy dwumase?

Najgorsze dla K2M jest szarpanie (czyli wszelakie strzały ze
sprzęgła).

To jest jasne - to nie służy zadnemu sprzegłu ale to pomijam bo raczej o to dbam, zeby tak nie robić.

Moim zdaniem nie ma żadnej rozsądnej procedury wydłużania życia takim
elementom.
Bo pewnie dwumasa będzie wolała żebyś stał pod światłami na jak najwyższych
obrotach i w ogóle jeździł z obrotomierzem na czerwonym polu, a prędkość
regulował półsprzęgłem, ale to raczej droga do nikąd :)

Po prostu koszty oszczędzania dwumasy będą gdzieś indziej i raczej nie są
warte tej dwumasy.

Nie ma co przesadzać i nadmiernej opiekuńczości wykazywać, podobnie
nie ma się co wybitnie spuszczać nad DPF/FAP. Większość tych elementów
sprawia kłopoty w zajechanych żużlach.
A jak się tymi elementami opiekowac?

Raczej niestety należy naprawiać.

To się nie da - taki element żyje jakiś tam przebieg i zazwyczaj tego nie
przeskoczysz.

Daj spokój tej dwumasie, jeździj normalnie -- to nie jest ze szkła.

Ja mam autko ktore ma przejechane juz około 300 i chociaz mechanik mowi ze dwumasa wykazuje juz objawy zuzycia to ja tego jeszcze nie czuje.

No czyli niestety pewnie zaraz się rozleci czego by nie kombinować.
Realnie żeby oszczędzać dwumasę należy pojechać autobusem, rowerem albo iść
piechotą :)

Nawet jeśli stosując magiczną technikę jazdy można by przedłużyć życie
dwumasie o jakiś tam procent, to sens to był jeździć tak przez pierwsze
300tys, wtedy można było jej życie przedłużać.
Jak mechanik czuje już na dwumasie luzy, to ona się rozleci raz-dwa czego
byś nie kombinował, bo po prostu czas życia się skończył.

Ja rozumiem że drogo, ale masz jeszcze chwilę czasu żeby dozbierać na nowe,
może używane jak masz pewne źródło, ewentualnie jak każda złotówka się
liczy to daj jakemuś Cytrynowi i Gumiakowi do zespawania obie części. Auto będzie jeździć, dwumasy nie będzie - niektórzy tak jeżdżą i nie
narzekają. Podobno nie jest tak dobrze jak z nową, ale nie jest tak źle jak
z wytłuczoną.

A przyspieszam gdzies tak od 1,5krpm. (to autko ma max moment obrotowy gdzies własnie od 1,5k obrotów) ale robię to takn a 70% możliwości silnika.
Auto to ducato 2.0mjet.

No i moim zdaniem w rozsądnym zakresie używania samochodu nic więcej niz
wymyślisz.


Dlatego chciałbym wiedziec jak to jest z tymi dwumasami w rzeczywistości.
I wtedy bede sobie oszczedzał albo i nie - ale lubie wiedziec i wiedze weryfikowac.

Moim zdaniem poza strzałami ze sprzęgła nie bardzo da się dwumasie pomóc.
Poza oczywiście ogrniczeniem używania auta.

Data: 2016-10-19 12:34:18
Autor: Budzik
Hamowanie silnikiem a dwumasa
Użytkownik Tomasz Pyra hellfire@spam.spam.spam ...

To się nie da - taki element żyje jakiś tam przebieg i zazwyczaj tego nie
przeskoczysz.

W ten sposób mozna podejsc do kazdego tematu.
Jeżeli uwazasz, ze powiedzmy wydanie dodatkowych 4.000 raz na dwa lata nie ma znaczenia to moze nawet troche zazdroszcze.

Ja tam lubie wiedziec za co płace.
A wiem ze z tym zuzyciem bywa róznie.
Bo na tych samych samochodach jedni rozwalaja dwumase przez 150kkm a inny jezdza 300 i nic sie nie dzieje.

Data: 2016-10-19 22:24:41
Autor: Tomasz Pyra
Hamowanie silnikiem a dwumasa
Dnia Wed, 19 Oct 2016 12:34:18 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):

Użytkownik Tomasz Pyra hellfire@spam.spam.spam ...

To się nie da - taki element żyje jakiś tam przebieg i zazwyczaj tego nie
przeskoczysz.

W ten sposób mozna podejsc do kazdego tematu.
Jeżeli uwazasz, ze powiedzmy wydanie dodatkowych 4.000 raz na dwa lata nie ma znaczenia to moze nawet troche zazdroszcze.

Mi nie chodzi o to że dwumasa zawsze będzie żyła tak samo, a raczej o to,
że jak już się "roztelepała" to teraz już procedury na przdłużanie jej
życia nie ma - jest uszkodzona, rozleci się raz-dwa i trzeba to naprawić.

Natomiast mając nowe koło dwumasowe oczywiście można jeździć tak żeby
wystarczyła na dłużej, albo na krócej.

Ja tam lubie wiedziec za co płace.
A wiem ze z tym zuzyciem bywa róznie.
Bo na tych samych samochodach jedni rozwalaja dwumase przez 150kkm a inny jezdza 300 i nic sie nie dzieje.

Trudno powiedzieć - ja w moim aucie mam 300kkm i nadal oryginalną tarczę
sprzęgła (dwumasę też).
A styl jazdy nie wydaje się na szczególnie oszczędny i dla sprzęgła i dla
dwumasy.
To nawet trudno mi zgadnąć co robią ci którym dwumasa pada regularnie co
100kkm.

Data: 2016-10-19 21:00:45
Autor: Budzik
Hamowanie silnikiem a dwumasa
Użytkownik Tomasz Pyra hellfire@spam.spam.spam ...

To się nie da - taki element żyje jakiś tam przebieg i zazwyczaj
tego nie przeskoczysz.

W ten sposób mozna podejsc do kazdego tematu.
Jeżeli uwazasz, ze powiedzmy wydanie dodatkowych 4.000 raz na dwa
lata nie ma znaczenia to moze nawet troche zazdroszcze.

Mi nie chodzi o to że dwumasa zawsze będzie żyła tak samo, a raczej o
to, że jak już się "roztelepała" to teraz już procedury na przdłużanie
jej życia nie ma - jest uszkodzona, rozleci się raz-dwa i trzeba to
naprawić.
A, to zesmy sie nie zrozumieli.
Czy rozleci sie raz dwa, to mozna dyskutowac - na razie auto zrobiło kolejne 30kkm i jezdzi :)

Natomiast mając nowe koło dwumasowe oczywiście można jeździć tak żeby
wystarczyła na dłużej, albo na krócej.

Ja tam lubie wiedziec za co płace.
A wiem ze z tym zuzyciem bywa róznie.
Bo na tych samych samochodach jedni rozwalaja dwumase przez 150kkm a
inny jezdza 300 i nic sie nie dzieje.

Trudno powiedzieć - ja w moim aucie mam 300kkm i nadal oryginalną
tarczę sprzęgła (dwumasę też).
A styl jazdy nie wydaje się na szczególnie oszczędny i dla sprzęgła i
dla dwumasy.
To nawet trudno mi zgadnąć co robią ci którym dwumasa pada regularnie
co 100kkm.

:)

Data: 2016-10-20 10:46:59
Autor: RadoslawF
Hamowanie silnikiem a dwumasa
W dniu 2016-10-19 o 22:24, Tomasz Pyra pisze:

Trudno powiedzieć - ja w moim aucie mam 300kkm i nadal oryginalną tarczę
sprzęgła (dwumasę też).
A styl jazdy nie wydaje się na szczególnie oszczędny i dla sprzęgła i dla
dwumasy.
To nawet trudno mi zgadnąć co robią ci którym dwumasa pada regularnie co
100kkm.

Jeżdżą zgodnie z modną ostatnio tendencją na za niskich obrotach.
Bo to i ekonomiczne (mniej spali) i ekologiczne (mniej wydzieli).


Pozdrawiam

Data: 2016-10-20 19:18:25
Autor: Cavallino
Hamowanie silnikiem a dwumasa
W dniu 19-10-2016 o 22:24, Tomasz Pyra pisze:

To nawet trudno mi zgadnąć co robią ci którym dwumasa pada regularnie co
100kkm.

Dają w palnik przy 1200 obr/min, bo przecież nie szarpie.....

Data: 2016-10-20 21:33:29
Autor: Tomasz Pyra
Hamowanie silnikiem a dwumasa
Dnia Thu, 20 Oct 2016 19:18:25 +0200, Cavallino napisał(a):

W dniu 19-10-2016 o 22:24, Tomasz Pyra pisze:

To nawet trudno mi zgadnąć co robią ci którym dwumasa pada regularnie co
100kkm.

Dają w palnik przy 1200 obr/min, bo przecież nie szarpie.....

No chyba że tak.

Ze stałą prędkością to jeżdżę mając te ~1300-1600rpm, ale każde
przyspieszanie czy zwalnianie to jest zawsze redukcja i to często o dwa
biegi.

Data: 2016-10-21 17:12:52
Autor: Cavallino
Hamowanie silnikiem a dwumasa
W dniu 20-10-2016 o 21:33, Tomasz Pyra pisze:
Dnia Thu, 20 Oct 2016 19:18:25 +0200, Cavallino napisał(a):

W dniu 19-10-2016 o 22:24, Tomasz Pyra pisze:

To nawet trudno mi zgadnąć co robią ci którym dwumasa pada regularnie co
100kkm.

Dają w palnik przy 1200 obr/min, bo przecież nie szarpie.....

No chyba że tak.

Ze stałą prędkością to jeżdżę mając te ~1300-1600rpm, ale każde
przyspieszanie czy zwalnianie to jest zawsze redukcja i to często o dwa
biegi.

Dokładnie o to idzie.

Data: 2016-09-26 09:14:42
Autor: Myjk
Hamowanie silnikiem a dwumasa
Sun, 25 Sep 2016 20:00:31 +0000 (UTC), Budzik
To jest jasne - to nie służy zadnemu sprzegłu ale to pomijam bo raczej o to dbam, zeby tak nie robić.

Ale w przypadku K2M wybitnie nie służą właśnie przeciążenia chwilowe, czyli
dużo siły od silnika na koła a następnie ujęcie mocy z silnika i strzał
zwrotny z kół w K2M.
A jak się tymi elementami opiekowac?

Nijak. Korzystać. Jak się wysrają, to zreperować. ;)
Ja mam autko ktore ma przejechane juz około 300 i chociaz mechanik mowi ze dwumasa wykazuje juz objawy zuzycia to ja tego jeszcze nie czuje.

To już nic nie poradzisz. Jeździj normalnie, poczekaj aż się rozsypie,
wymień, i jeździj normalnie kolejne 300tkm albo i więcej.
A przyspieszam gdzies tak od 1,5krpm. (to autko ma max moment obrotowy gdzies własnie od 1,5k obrotów) ale robię to takn a 70% możliwości silnika.
Auto to ducato 2.0mjet.
Dlatego chciałbym wiedziec jak to jest z tymi dwumasami w rzeczywistości.
I wtedy bede sobie oszczedzał albo i nie - ale lubie wiedziec i wiedze weryfikowac.

IMHO najważniejsze to płynnie traktować gaz w niskim zakresie obrotów i nie
dopuszczać do "odbijania" (patrz pierwszy akapit). Poza tym ten element nie
wymaga wyjątkowo specjalnego traktowania.

--
Pozdor
Myjk

Data: 2016-09-26 18:48:28
Autor: J.F.
Hamowanie silnikiem a dwumasa
Użytkownik "Myjk"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:bjz2ej8znbm7$.dlg@myjk.org...
Najgorsze dla K2M jest szarpanie (czyli wszelakie strzały ze sprzęgła).
Cały czas, od nowości, tj. od 7 lat, co daje obecnie 160 tkm przelotu,
śmigam hamujac mocno silnikiem (do tego stopnia, że przednie klocki,
jeżdżąc po Wawie, wymieniałem po 80+tkm, tylne przy 120)

A grubosc maja w ASO-wskiej normie ?

Bo moje klocki tez maja *** wie ile przejechane za soba, a ja z kolei lubie na luzie dojezdzac.

Tylko ze ja przewiduje daleko naprzod, jak wiem ze mam zakret za kilometr, to 500 m wczesniej (tzn 1.5 km przed zakretem) wrzucam na luz, bo wiem ze auto sie dotoczy.
No, po miescie tak sie nie da, tzn da, ale 140 to juz za bardzo niebezpiecznie :-)
Ale nawet z 80km/h auto sie spory kawalek toczy.

Daj spokój tej dwumasie, jeździj normalnie -- to nie jest ze szkła.

A potem bedzie "gdzie tanio kupic" :-)

J.

Data: 2016-09-26 19:39:53
Autor: cef
Hamowanie silnikiem a dwumasa
W dniu 2016-09-26 o 18:48, J.F. pisze:
Użytkownik "Myjk"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:bjz2ej8znbm7$.dlg@myjk.org...
Najgorsze dla K2M jest szarpanie (czyli wszelakie strzały ze sprzęgła).
Cały czas, od nowości, tj. od 7 lat, co daje obecnie 160 tkm przelotu,
śmigam hamujac mocno silnikiem (do tego stopnia, że przednie klocki,
jeżdżąc po Wawie, wymieniałem po 80+tkm, tylne przy 120)

A grubosc maja w ASO-wskiej normie ?

He, he - ja mam od nowości i tylne klocki wymienili mi przy 120tys,
bo już myśleli, że już są wyjechane do spodu, a przednich
nie ruszam, bo jest sygnalizacja jak klocka jest za mało.
  Ale jeszcze nie wołają i tak już 145 tys zrobiłem :-)

Data: 2016-09-26 21:54:25
Autor: Jarek
Hamowanie silnikiem a dwumasa


He, he - ja mam od nowości i tylne klocki wymienili mi przy 120tys,
bo już myśleli, że już są wyjechane do spodu, a przednich
nie ruszam, bo jest sygnalizacja jak klocka jest za mało.
 Ale jeszcze nie wołają i tak już 145 tys zrobiłem :-)

Jeździsz bardzo dynamicznie;)

Data: 2016-09-26 22:01:06
Autor: cef
Hamowanie silnikiem a dwumasa
W dniu 2016-09-26 o 21:54, Jarek pisze:


He, he - ja mam od nowości i tylne klocki wymienili mi przy 120tys,
bo już myśleli, że już są wyjechane do spodu, a przednich
nie ruszam, bo jest sygnalizacja jak klocka jest za mało.
 Ale jeszcze nie wołają i tak już 145 tys zrobiłem :-)

Jeździsz bardzo dynamicznie;)

Hamuję silnikiem i mam duży nalot autostradowy :-)

Data: 2016-09-27 08:10:22
Autor: Myjk
Hamowanie silnikiem a dwumasa
Mon, 26 Sep 2016 22:01:06 +0200, cef
Hamuję silnikiem i mam duży nalot autostradowy :-)

Ja mam nalot 95% Wawa. Te osiemdziesiąt (sześć chyba) tkm to i tak nieźle,
biorąc pod uwagę, że statystycznie w moim modelu klocki kończą się przy 40
tkm a niektórzy co 20 wymieniają (ale to już nie wiem, trzeba ciągle na
hamulcu jeździć chyba).

--
Pozdor
Myjk

Data: 2016-09-27 09:20:26
Autor: cef
Hamowanie silnikiem a dwumasa
W dniu 2016-09-27 o 08:10, Myjk pisze:
Mon, 26 Sep 2016 22:01:06 +0200, cef

Hamuję silnikiem i mam duży nalot autostradowy :-)

Ja mam nalot 95% Wawa. Te osiemdziesiąt (sześć chyba) tkm to i tak nieźle,
biorąc pod uwagę, że statystycznie w moim modelu klocki kończą się przy 40
tkm a niektórzy co 20 wymieniają (ale to już nie wiem, trzeba ciągle na
hamulcu jeździć chyba).

To chyba raczej też kwestia jakości montowanych części w stosunku do pierwszego montażu. W pierwszym aucie, którym jeździłem od nowości zmieniałem klocki
i od razu tarcze z przodu po 135 tys (też bardzo dużo w trasie) a kolejne klocki już ok 50tys tylko wytrzymywały.

Data: 2016-09-27 12:14:27
Autor: sirapacz
Hamowanie silnikiem a dwumasa

i od razu tarcze z przodu po 135 tys (też bardzo dużo w trasie) a
kolejne klocki już ok 50tys tylko wytrzymywały.

znaczy to, że skutecznośc hamowania tyłu jest mniejsza i więcej roboty musi odwalić przód.

Data: 2016-09-27 13:23:17
Autor: cef
Hamowanie silnikiem a dwumasa
W dniu 2016-09-27 o 12:14, sirapacz pisze:

i od razu tarcze z przodu po 135 tys (też bardzo dużo w trasie) a
kolejne klocki już ok 50tys tylko wytrzymywały.

znaczy to, że skutecznośc hamowania tyłu jest mniejsza i więcej roboty
musi odwalić przód.

No ale ta skuteczność się nie zmienia w czasie, skąd zatem
pierwsze klocki ponad dwukrotnie żywotniejsze od każdych kolejnych?

Data: 2016-09-27 13:30:13
Autor: sirapacz
Hamowanie silnikiem a dwumasa

znaczy to, że skutecznośc hamowania tyłu jest mniejsza i więcej roboty
musi odwalić przód.

No ale ta skuteczność się nie zmienia w czasie, skąd zatem
pierwsze klocki ponad dwukrotnie żywotniejsze od każdych kolejnych?

zmienia się zmienia.Tyle, że więcej energii wytracane jest na przednich kołach. Jak masz nofkie sztukie to masz czyste jarzmo, nowe bębny idelanie czyste, mocowania niezardzewiałe, idealnie działający samoregulator. Masz też sprawny korektor hamowania który reaguje na obciążenie bagażnika. Co prawda ja nigdy nie dotrwalem z klockami do takich przebiegów ale wiem to co powyższe z własnych doświadczeń. Jak turlałem się punciakiem ze słabymi bębnami (nigdy badziewie nie działało dobrze - mechanik nie dawał sobie  z tym rady) to klocki wymieniałem w zasadzie co rok, półtora max. W drugim samochodzie bębny robiłem już sam (choć na tanich częściach) i tylne hamulce są aż za mocne (pierwsze się blokują jak jade z pustą paką) i nie pamiętam kiedy wymieniałem klocki...

Data: 2016-09-27 14:57:00
Autor: Miroo
Hamowanie silnikiem a dwumasa
W dniu 2016-09-27 o 13:30, sirapacz pisze:
zasadzie co rok, półtora max. W drugim samochodzie bębny robiłem już sam
(choć na tanich częściach) i tylne hamulce są aż za mocne (pierwsze się
blokują jak jade z pustą paką) i nie pamiętam kiedy wymieniałem klocki...

I nie obraca Cię na śliskim?

Pozdrawiam

Data: 2016-09-27 17:58:37
Autor: sirapacz
Hamowanie silnikiem a dwumasa
W dniu 2016-09-27 o 14:57, Miroo pisze:
W dniu 2016-09-27 o 13:30, sirapacz pisze:
zasadzie co rok, półtora max. W drugim samochodzie bębny robiłem już sam
(choć na tanich częściach) i tylne hamulce są aż za mocne (pierwsze się
blokują jak jade z pustą paką) i nie pamiętam kiedy wymieniałem klocki...

I nie obraca Cię na śliskim?

na prostej nie, ale jeśli bym na winklu klepnął za mocno to efekt podobny do zaciagniecia recznego na zakrecie.

Data: 2016-09-27 15:14:19
Autor: cef
Hamowanie silnikiem a dwumasa
W dniu 2016-09-27 o 13:30, sirapacz pisze:

znaczy to, że skutecznośc hamowania tyłu jest mniejsza i więcej roboty
musi odwalić przód.

No ale ta skuteczność się nie zmienia w czasie, skąd zatem
pierwsze klocki ponad dwukrotnie żywotniejsze od każdych kolejnych?

zmienia się zmienia.Tyle, że więcej energii wytracane jest na przednich
kołach. Jak masz nofkie sztukie to masz czyste jarzmo, nowe bębny
idelanie czyste, mocowania niezardzewiałe, idealnie działający
samoregulator. Masz też sprawny korektor hamowania który reaguje na
obciążenie bagażnika. Co prawda ja nigdy nie dotrwalem z klockami do
takich przebiegów ale wiem to co powyższe z własnych doświadczeń. Jak
turlałem się punciakiem ze słabymi bębnami (nigdy badziewie nie działało
dobrze - mechanik nie dawał sobie  z tym rady) to klocki wymieniałem w
zasadzie co rok, półtora max. W drugim samochodzie bębny robiłem już sam
(choć na tanich częściach) i tylne hamulce są aż za mocne (pierwsze się
blokują jak jade z pustą paką) i nie pamiętam kiedy wymieniałem klocki...

Nie doświadczyłem zmian po zrobieniu bębnów z tyłu, ale już nie pamiętam kiedy
to było robione a dojechałem tamtym autem do ok 260tys
Sama koncepcja wydaje się być słuszna. Czy mam podejrzewać, że teraz
w aucie, którym jeżdżę po wymianie klocków z tyłu będę miał ten przód jeszcze dłużej niż myślę?

Data: 2016-09-27 15:38:57
Autor: J.F.
Hamowanie silnikiem a dwumasa
Użytkownik "cef"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:57ea70ab$0$5142$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 2016-09-27 o 13:30, sirapacz pisze:
znaczy to, że skutecznośc hamowania tyłu jest mniejsza i więcej roboty
musi odwalić przód.
No ale ta skuteczność się nie zmienia w czasie, skąd zatem
pierwsze klocki ponad dwukrotnie żywotniejsze od każdych kolejnych?
zmienia się zmienia.Tyle, że więcej energii wytracane jest na przednich
kołach. Jak masz nofkie sztukie to masz czyste jarzmo, nowe bębny
idelanie czyste, mocowania niezardzewiałe, idealnie działający
samoregulator. Masz też sprawny korektor hamowania który reaguje na
obciążenie bagażnika.

Nie doświadczyłem zmian po zrobieniu bębnów z tyłu, ale już nie pamiętam kiedy to było robione a dojechałem tamtym autem do ok 260tys

Mozesz nie doswiadczyc.
Tyl slabo hamuje, i jak przestanie, to nawet trudno sie zorientowac.

Jak jeszcze noge masz silna i starasz sie hamowac lagodnie i plynnie, to mozesz nie zauwazyc, że trzeba wciskac troche mocniej, bo tylko przod hamuje.

Ale ja bym sie nie upieral, ze to to.
Klocki moga byc inne i faktycznie gorsze (choc tu szybciej zuzywajace sie wcale nie musi oznaczac gorsze), moze tarcze sie zrobily nierowne i szybciej zuzywaja, moze czujnik zuzycia inny, moze zmieniles trase, czy zmienily sie warunki - za duzo mozliwych przyczyn ...

W kazdym badz razie w rozsadnie jezdzonym samochodzie klocki dlugo wytrzymuja ...

J.

Data: 2016-09-26 17:59:59
Autor: Marek
Hamowanie silnikiem a dwumasa
On Sun, 25 Sep 2016 16:00:14 +0000 (UTC), Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
Jak jedno połączyć z drugim?

Kupić automat.

--
Marek

Data: 2016-09-26 22:39:12
Autor: Mateusz Bogusz
Hamowanie silnikiem a dwumasa
Jakis czas temu ktos pisał o poprawnym hamowaniu silnikiem - czyli hamujemy
schodzimy do obrotów rzedu 700-800 obrotów i wduszamy sprzegło.

Ja tak nie jeżdżę.

Z drugiej strony pytałem ostatnio: jak jezdzic zeby nie zuzywac dwumasy.

To element eksploatacyjny, będzie się zużywać choćbyś stał autem i nie jeździł.

I tam z kolei pojawiło sie stwierdzenie, ze własciwie niekorzystne jest
kazde złączenie skrzyni z silnikiem na biegu przy obrotach mniejszych niz
2000rpm.

No to jak jazda samochodem jest niekorzystna dla elementu, to musisz zdecydować na czym Ci bardziej zależy :-)

Jak jedno połączyć z drugim?

Czy hamujac silnikiem zuzywamy dwumase?

Nie strzelać ze sprzęgła i nie dusić na 5-tym biegu przy 50km/h, to podstawa.

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz

Data: 2016-09-27 18:00:05
Autor: Budzik
Hamowanie silnikiem a dwumasa
Użytkownik Mateusz Bogusz mabakay@o2.pl ...

Z drugiej strony pytałem ostatnio: jak jezdzic zeby nie zuzywac dwumasy.

To element eksploatacyjny, będzie się zużywać choćbyś stał autem i nie jeździł.

Moze sie zuzyc po 100 tysiacach a moze po 300. To spora róznica.

Hamowanie silnikiem a dwumasa

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona