Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Heh rece opadaja ...

Heh rece opadaja ...

Data: 2010-11-09 12:25:22
Autor: Pawel Ratajczak
Heh rece opadaja ...
Witajcie,

Na wstępie przepraszam, ale będzie przydługo. Podzielę się z kolegami
moimi dwoma doświadczeniami.

I.
Ostatni piątek, godzina około 17:40, wracam po ciężkim dniu w robocie do
chaty, musiałem zostać dłużej i nie ukrywam jechałem troszkę szybciej
niż zwykle. Most Rocha w Poznaniu, część od strony mostu K.Jadwigi, jadę
sobie pasem dla rowerów a tak na oko z 80cm od jego prawej krawędzi
spaceruje dwóch młodych studentów. Nie dzwonie ostrzegawczo dzwonkiem,
bo ich odległość od pasa rowerów wydawała się na tyle duża, że uznałem
to za bezcelowe. Jednak kiedy byłem już bardzo blisko gość spacerujący
po prawej stronie z niewyjaśnionych przyczyn popycha tego po lewej
centralnie na drogę rowerową. Niestety dochodzi do kolizji, której
efektem jest:
 - upieprzony dzwonek
 - przednie koło do centrowania
 - poobijanie i zdarte kolana (o dziwo odzieĹź cała ;D - spodnie kupione
w BCM Nowatex z  superroubaix)
 - dwĂłch piekielnie wystraszonych gości, z czego jeden trafiony rogiem
od kierownicy
 - no i na maksa wkur... ja
Na pytanie do sprawcy "Dlaczego pchnął kolegę na pas dla rowerów"
odpowiedział "Bo nie sądziłem, że ktoś może jechać", kolejne moje
pytanie "Czy na ulice też byś kolegę wypchnął" okazało się retoryczne.

Niestety nie miałem czasu na wzywanie policji wiec zasugerowałem gosciom
pokrycie moich strat, niestety nie mieli niby kasy. Wziąłem numery
telefonów od obu oraz namiary adresowe na sprawce przeczuwając próbę
olania mnie.
Jakież było moje zdziwienie w dniu wczorajszym gdy gostek sam do mnie
dzwoni, czy już naprawiłem rower bo jest mu strasznie głupio i chce
pokryć moje straty. Przyjechał wczoraj wieczorem zapłacił, jeszcze raz
przepraszał i sprawa zamknięta, przynajmniej dla niego.

Ja teraz obdzwaniam ostro wszystkich pieszych, ktĂłrych mijam, niestety
większość młodego pokolenia jest maksymalnie pochłonięta słuchaniem
dźwięków wytwarzanych przez rozmaitego rodzaju gadżety wetknięte do lub
założone na uszy, i jak tu takich traktować?

II.
Wczoraj wracam do chaty, godzina około 16:40, jadę ścieżką wzdłuż
ul.Jana Pawła II w kierunku Ronda Rataje, mijam ulicę Łacina i
przejeżdżam tą S-ka, aby wyminąć przystanek autobusowy
(http://tiny.pl/hwc8m, jazda w kierunku od pkt. A do B). WyjeĹźdĹźam juĹź
na prostą a ty wali prosto na mnie auto jadące drogą rowerową bo cała
Jana Pawła II stoi w korku, gość wali mi długimi, że mam spadać mu z
drogi. Z niezłą pikawą udało mi się zjechać na bok i zatrzymać. Gościu
pojechał i kręcił w prawo w ulicę Łacina. Po chwili namysłu zawróciłem,
aby pojechać z tym debilem. Parkował kawałek dalej na ulicy Łacina,
niestety nie uświadczyłem już kierowcy, wiec na tyle na ile pozwalało
oświetlenie lampką i komórka bez lampy błyskowej walnąłem fotki auta i
wróciłem do chaty.
Tu zmarnowałem około 15 minut zanim udało mi się skontaktować z Policją
(próbowałem 997, 112 oraz tel. na komisariat na Polance). Dyżurny na 997
po wysłuchaniu powyższej opowieści zasugerował pofatygowanie się na
dowolny komisariat w celu złożenia doniesienia o popełnieniu wykroczenia
drogowego, co uczyniłem wieczorem udając się na komisariat na Polance.
Tam po przynajmniej 5 minutach z za lustrzanej szyby pojawił się
dyżurny, któremu kolejny raz opisałem całą sytuację. Ten przekierował
mnie do lokalnego aparatu podając wewnętrzny numer do sekcji ruchu
drogowego, jeśli mnie pamięć nie myli, na ulicy Mancfelda na Jeżycach.
Kolejny raz, już troszkę tym zmęczony, opowiadam całą historie na co słyszę:
P: Panie ale to osobiście musi Pan przyjść na komisariat
Ja: Widzi Pan, jestem właśnie na Polance i dyżurny mnie przekierował do Pana
P: Pan poczeka zaraz do niego zadzwonię

Wracam do lady, słyszę telefon z za szyby i głos dyżurnego
D: A bo mi gościu opowiada i myślałem, że go potrącił

DyĹźurny wychodzi do mnie i pyta:
D: To ma Pan to zdjęcie?
Ja: Tak, przecież mówiłem, że mam zrobione na komórce
D: Nie nie, ja pytam czy ma Pan to zdjęcie wydrukowane?
Ja: A nie możemy je zgrać z komórki na Państwa komputer?
D: Nie możemy tego zrobić i wydrukować też nie możemy. To nie moja wina,
że taki budżet jest, że na nic nie ma pieniędzy.
Ja: [Zaczynam się podsmiechiwać troszkę]
D: Panie to nie jest śmieszne, że nawet kartek do drukowania nam brakuje
Ja: No właśnie smutne to jest, że w takich warunkach muszą Państwo pracować
D: Niestety, zapraszam Pana ponownie ale z wydrukowanym zdjęciem
Ja. Wychodzę zniesmaczony.

UWAGA: Powyższe dialogi są obarczone błędem mojej pamięci wiec mogą w
100% nie odzwierciedlać każdego wypowiedzianego słowa ;-)

Podsumowując straciłem w sumie około 40minut i nic nie załatwiłem.
Pojawiła się u mnie myśl, czy zwyczajnie Policja nie ma w dupie jakiegoś
rowerzysty, co im truje, że auto jechało drogą dla rowerów i zmusiło go
do uciekania na bok mrugając długimi.
Niemniej dziś w pracy wydrukowałem zdjęcie z komórki oraz z google maps
rejon zdarzenia i wieczorem wybieram się znowu na Polankę.
Widziałem też na Rondzie Rataje kamerę z monitoringu, która jeśli akurat
był zwrócona na ulicę Jana Pawła II to powinna zarejestrować całe zdarzenie.

=====================================================

Końcowe wnioski jakie zaczynają mi napływać do głowy są takie, że
wszystkie osoby szanujące swoje zdrowie może jadnak powinny przemyśleć,
tak sugerowane przez wielu na grupie, olewanie DDR czy DDRiP i
korzystanie z ulic, gdzie ruch pojazdów jest jakoś bardziej
przewidywalny i pewnie znacznie trudniej o niespodzianki jakich w
ostatnim okresie doświadczyłem.

Pozdrawiam serdecznie,
Paweł

Data: 2010-11-09 03:39:54
Autor: stefandora
Heh rece opadaja ...
On 9 Lis, 12:25, Pawel Ratajczak <10s...@pratajczak.pl> wrote:
Podzielę się z kolegami

A z koleżankami nie? Nieładnie.

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2010-11-09 12:49:36
Autor: Pawel Ratajczak
Heh rece opadaja ...
W dniu 2010-11-09 12:39, stefandora pisze:
Podzielę się z kolegami
A z koleżankami nie? Nieładnie.

Oh przepraszam bardzo, zachowałem się jak gówniarz, jutro przyniosę
kwiatki i to się już więcej nie powtórzy ;D

Oczywiście moje wylewanie żali jest adresowane dla obu płci obecnych na
tej grupie. Jak da rade zaraz zapodam edita na poście ;-).

Pozdrawiam serdecznie,
Paweł

Data: 2010-11-09 19:56:21
Autor: tanill
Heh rece opadaja ...

Użytkownik "Pawel Ratajczak"  napisał w wiadomości > Oh przepraszam bardzo, zachowałem się jak gówniarz, jutro przyniosę
kwiatki i to się już więcej nie powtórzy ;D

Koleżanka mieszka chyba w okolicach stolicy Ty w Poznaniu więc pora się zbierać byś do jutra te 300 km przeszedł z bukietem :-)

Data: 2010-11-09 04:58:10
Autor: kamil
Heh rece opadaja ...
[CIACH!] a to wspaniala historia jest:)
ta o policji w szczegolnosci

dokladnie taka sama jazda, jak wtedy gdy chcialam zglosic, ze mnie
facet chcial rozjechac na drodze rowerowej
kazdy chcial mnei odeslac w cholere
telefonicznie nie chcieli przyjac zgloszenia, dopiero kiedy sie
uparlam ("no przeciez panu zglaszam")
pan chcialam nhie na mnsfelda wyslac rowniez, ale w sumie wyladowalam
na szylinga
to i tak musialm uzupelnic pisemnie
oczywiscie musialam spiewac od poczatku historie
a pani sie zastanaiwaila, czy na mansfelda jednak nie, ale po
kontakcie z kierownikiem jednak spisala protokol

ufff...

kaaaa

Data: 2010-11-09 14:03:49
Autor: Pawel Ratajczak
Heh rece opadaja ...
W dniu 2010-11-09 13:58, kamil pisze:
to i tak musialm uzupelnic pisemnie
oczywiscie musialam spiewac od poczatku historie
a pani sie zastanaiwaila, czy na mansfelda jednak nie, ale po
kontakcie z kierownikiem jednak spisala protokol

A jak całość się zakończyła? Podawałaś jakie dane sprawcy/pojazdu?

Pozdrawiam serdecznie,
Paweł

Data: 2010-11-09 18:49:30
Autor: krzysiek
Heh rece opadaja ...
On Tue, 09 Nov 2010 04:58:10 -0800, kamil wrote:

[CIACH!] a to wspaniala historia jest ta o policji w szczegolnosci

dokladnie taka sama jazda, jak wtedy gdy chcialam zglosic, ze mnie facet
chcial rozjechac na drodze rowerowej kazdy chcial mnei odeslac w cholere

a prawdziwe jaja to sie zaczynają dopiero kiedy zgłaszasz policji taki przypadek i mówisz, że ten samochód to radiowóz.
Przerabiałem coś podobnego niedawno :)
Policjant przujmujący zeznania był na tyle niemiły, na ile mĂłgł sobie pozwolić  (a za wiele nie mĂłgł), co ubawiło mnie setnie.
No i statystyki poszły się rypać...

--
krzysiek

Data: 2010-11-11 10:24:04
Autor: Paweł Sz.
Heh rece opadaja ...
On 9 Lis, 13:58, kamil <pmkrytyc...@gmail.com> wrote:
[CIACH!] a to wspaniala historia jest:)
ta o policji w szczegolnosci

dokladnie taka sama jazda, jak wtedy gdy chcialam zglosic, ze mnie
facet chcial rozjechac na drodze rowerowej
kazdy chcial mnei odeslac w cholere
telefonicznie nie chcieli przyjac zgloszenia
W dwóch przypadkach, kiedy na 112 nie chciało ode mnie przyjąć
zgłoszenia bardzo pomogło grzeczne  pytanie: "czy ta rozmowa jest
nagrywana i czy mam zgłosić zażalenie do komendy głównej"

--
Pozdrawiam,
Paweł

Data: 2010-11-09 13:04:27
Autor: Dominik Mirowski
Heh rece opadaja ...
UĹźytkownik "Pawel Ratajczak"  napisał w wiadomości :

Ja: A nie możemy je zgrać z komórki na Państwa komputer?
D: Nie możemy tego zrobić i wydrukować też nie możemy. To nie moja wina,
że taki budżet jest, że na nic nie ma pieniędzy.
Ja: [Zaczynam się podsmiechiwać troszkę]
D: Panie to nie jest śmieszne, że nawet kartek do drukowania nam brakuje
Ja: No właśnie smutne to jest, że w takich warunkach muszą Państwo pracować
D: Niestety, zapraszam Pana ponownie ale z wydrukowanym zdjęciem
Ja. Wychodzę zniesmaczony.

Na wyższych piętrach w lokalnych komisariatach króluja jeszcze niepodzielnie maszyny do pisania i zdezelowane ksera - taka jest polska rzeczywistosć :].
--
Dominik

Data: 2010-11-09 14:02:28
Autor: Piotr
Heh rece opadaja ...
W dniu 2010-11-09 13:04, Dominik Mirowski pisze:
Użytkownik "Pawel Ratajczak" napisał w wiadomości :

Ja: A nie możemy je zgrać z komórki na Państwa komputer?
D: Nie możemy tego zrobić i wydrukować też nie możemy. To nie moja wina,
że taki budżet jest, że na nic nie ma pieniędzy.
Na pensje zawsze są :)

Data: 2010-11-10 11:29:18
Autor: Kosu
Heh rece opadaja ...
On 2010-11-09 14:02, Piotr wrote:
Na pensje zawsze są :)

Na emerytury dla 40-latkĂłw teĹź :P

pozdrawiam,
PK

Data: 2010-11-10 14:17:30
Autor: Piotr
Heh rece opadaja ...
W dniu 2010-11-10 11:29, Kosu pisze:
On 2010-11-09 14:02, Piotr wrote:
Na pensje zawsze są :)

Na emerytury dla 40-latkĂłw teĹź :P

pozdrawiam,
PK
i trzynastki ...

Data: 2010-11-10 14:35:19
Autor: MadMan
Heh rece opadaja ...
Dnia Wed, 10 Nov 2010 14:17:30 +0100, Piotr napisał(a):

Na emerytury dla 40-latków też :P

pozdrawiam,
PK
i trzynastki ...

Roman?

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-11-10 14:45:38
Autor: Coaster
Heh rece opadaja ...
On 11/10/10 2:35 PM, MadMan wrote:
Dnia Wed, 10 Nov 2010 14:17:30 +0100, Piotr napisał(a):

Na emerytury dla 40-latków też :P

pozdrawiam,
PK
i trzynastki ...

Roman?

Nie Roman - Romans. Z cyklu "What Have the Romans Ever Done For Us"*
Mozna odczytac jako: "What Have the Police Ever Done For Us".

*http://tinyurl.com/yvwl7k

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-11-09 13:34:54
Autor: bans
Heh rece opadaja ...
W dniu 2010-11-09 12:25, Pawel Ratajczak pisze:

Podsumowuj�c straci�em w sumie oko�o 40minut i nic nie za�atwi�em.

Typowe zachowanie policji. Trzeba byc twardym i domagac sie przyjecia zgloszenia. Oni z definicji kazde zgloszenie mniej wazne niz morderstwo olewaja ;)  trzeba ich spokojem i uporem zmusic do przyjecia zgloszenia - potem to juz musza sie tym zajac.

Niemniej dzi� w pracy wydrukowa�em zdj�cie z komórki oraz z google maps
rejon zdarzenia i wieczorem wybieram si� znowu na Polank�.


Czyli nie dales sie splawic, zwracam honor, pomecz tych nierobow.


--
bans

Data: 2010-11-10 09:42:59
Autor: Pawel Ratajczak
Heh rece opadaja ...
W dniu 2010-11-09 13:34, bans pisze:
Czyli nie dales sie splawic, zwracam honor, pomecz tych nierobow.

Wczoraj poświeciłem kolejne 40minut i zgłoszenie zostało zarejestrowane
na Policji. Zobaczymy jak się sprawy potoczą. Monitoring z Ronda Rataje,
jak powiedział policjant, jest ustawiony głównie na przystanki, więc
jest szansa, że na ten autobusowy również i wtedy będzie to jasny dowód,
bo ja dałem tylko opis zdarzenia i zdjęcie auta już po fakcie
uwieczniające auto sprawcy.

Dam znać jak coś się wydarzy dalej.

Pozdrawiam serdecznie,
Paweł

Data: 2010-11-10 01:25:48
Autor: Władek Kordian
Heh rece opadaja ...
On 10 Lis, 09:42, Pawel Ratajczak <10s...@pratajczak.pl> wrote:

Wczoraj poświeciłem kolejne 40minut i zgłoszenie zostało zarejestrowane
na Policji. Zobaczymy jak się sprawy potoczą. Monitoring z Ronda Rataje,
jak powiedział policjant, jest ustawiony głównie na przystanki, więc
jest szansa, że na ten autobusowy również i wtedy będzie to jasny dowód,
bo ja dałem tylko opis zdarzenia i zdjęcie auta już po fakcie
uwieczniające auto sprawcy.

Może pytanko jest głupiutkie, ale czy to jakiś monitoring
bezobsługowy? W Lublinie wystarczy, że dyżurujący przy monitoringu
zauważy, że ktoś siedzi w aucie z butelką, żeby podjechał radiowóz.
Potem te podstępne bestie z drogówki czekają, aż delikwent spróbuje
ruszyć i po chwili odbywa się dmuchanie balonika. Było w prasie
lokalnej, mogę znaleźć, jak ktoś bardzo zainteresowany.
Słyszałem też o cwaniaczku, który czy to skracał sobie drogę przez CPR
czy tylko parkował tak, żeby za bardzo się nie spocić idąc tam, gdzie
szedł . Daleko nie ujechał, bo pech chciał, że akurat ten fragment był
w polu widzenia jakiejś kamery. Do kompletu jakiś radiowóz był w
pobliżu i wiadomo jak się skończyło.

Data: 2010-11-10 10:32:48
Autor: Fabian
Heh rece opadaja ...
W dniu 10.11.2010 10:25, Władek Kordian pisze:
On 10 Lis, 09:42, Pawel Ratajczak <10s...@pratajczak.pl> wrote:

Wczoraj poświeciłem kolejne 40minut i zgłoszenie zostało zarejestrowane
na Policji. Zobaczymy jak się sprawy potoczą. Monitoring z Ronda Rataje,
jak powiedział policjant, jest ustawiony głównie na przystanki, więc
jest szansa, że na ten autobusowy również i wtedy będzie to jasny dowód,
bo ja dałem tylko opis zdarzenia i zdjęcie auta już po fakcie
uwieczniające auto sprawcy.

Może pytanko jest głupiutkie, ale czy to jakiś monitoring
bezobsługowy? W Lublinie wystarczy, że dyżurujący przy monitoringu
zauważy, że ktoś siedzi w aucie z butelką, żeby podjechał radiowóz.

IMHO wyjątki. Sam dzwoniłem na policję jak kradziono mi rower no i
policja nie przyjechała w ciągu 10-15 minut, a do komisariatu było <
1km, później nie wiem, bo złodzieje uciekli. O inny podobnych
przypadkach nie raz słyszałem.

Fabian.

Data: 2010-11-10 11:36:54
Autor: Kosu
Heh rece opadaja ...
On 2010-11-10 10:32, Fabian wrote:
IMHO wyjątki. Sam dzwoniłem na policję jak kradziono mi rower no i
policja nie przyjechała w ciągu 10-15 minut, a do komisariatu było<
1km, później nie wiem, bo złodzieje uciekli. O inny podobnych
przypadkach nie raz słyszałem.

Ja mieszkam na ulicy, przy której jest komisariat. Odległość ~600m. Jakieś 10 lat temu był na rogu mojego bloku poważny wypadek - facet wjechał w jakąś dziewczynę. Jak ją wsadzali do karetki, to jeszcze żyła, ale wielkich szans bym nie dawał. Policja przyjechała po 40 minutach. Polonezem na sygnale.

Oczywiście możemy powiedzięć: minęło 10 lat. Nowe samochody, nowe mundury. Ale maszyny do pisania i procedury te same. Co gorsza - pokolenie tych, którzy wtedy jechali 40 minut, dziś zapewne dowodzi.

pozdrawiam,
PK

Data: 2010-11-14 02:55:16
Autor: amrac
Heh rece opadaja ...
W dniu 10.11.2010 11:36, Kosu pisze:
Ja mieszkam na ulicy, przy której jest komisariat. Odległość ~600m

Niejaki Mikołaj mając wypadek na drugim wlocie skrzyżowania Mogilska-Rakowicka w Krakowie (odległość "Białego domku" ok 50-100m) czekał godzinę...

Data: 2010-11-11 02:50:27
Autor: Władek Kordian
Heh rece opadaja ...
On 10 Lis, 10:32, Fabian <fab...@niematakiegoadresu.pl> wrote:

IMHO wyjątki. Sam dzwoniłem na policję jak kradziono mi rower no i
policja nie przyjechała w ciągu 10-15 minut, a do komisariatu było <
1km, później nie wiem, bo złodzieje uciekli. O inny podobnych
przypadkach nie raz słyszałem.

Fabian.

Normalnie u nas policja czy Strasz Miejska jakoś się nie wyróżnia, ale
mam wrażenie, że kwestia wykroczeń drogowych jest traktowana
priorytetowo. Można nawet odnieść wrażenie, że cały budżet idzie na
nowe nieoznakowane radiowozy dla drogówki, superhiperfullwypas
wideoradarorejestratory, motocykle, alkomaty, monitoring ruchu itd,
itp, etc.
Jest u nas taki względnie nowy oderwany od rzeczywistości i reszty
infrastruktury fragment śmieszki na Poniatowskiego. Rowerem tamtędy
nie jeżdżę ale zdarza się mi samochodem i zwykle widziałem, że ta
śmieszna cepeerka robi głownie za parking. Nic dziwnego, skoro patrole
rowerowe tam nie docierają. A ostatni zdziwko, bo nagle widzę ledwo
jeden samochód już z blokadą na kole... i straszaków miejskich
obozujących w pobliżu.
Jakoś dziwnie się to zbiegło z artykułem o Masie Krytycznej w prasie
lokalnej, w którym przy okazji delikatnie zwrócono uwagę, że odcinek
śmieszki na Poniatowskiego służy wszystkim, tylko nie rowerzystom.

Data: 2010-11-11 10:20:28
Autor: Paweł Sz.
Heh rece opadaja ...
On 10 Lis, 10:32, Fabian <fab...@niematakiegoadresu.pl> wrote:
W dniu 10.11.2010 10:25, Władek Kordian pisze:

> On 10 Lis, 09:42, Pawel Ratajczak <10s...@pratajczak.pl> wrote:

>> Wczoraj poświeciłem kolejne 40minut i zgłoszenie zostało zarejestrowane
>> na Policji. Zobaczymy jak się sprawy potoczą. Monitoring z Ronda Rataje,
>> jak powiedział policjant, jest ustawiony głównie na przystanki, więc
>> jest szansa, że na ten autobusowy również i wtedy będzie to jasny dowód,
>> bo ja dałem tylko opis zdarzenia i zdjęcie auta już po fakcie
>> uwieczniające auto sprawcy.

> Może pytanko jest głupiutkie, ale czy to jakiś monitoring
> bezobsługowy? W Lublinie wystarczy, że dyżurujący przy monitoringu
> zauważy, że ktoś siedzi w aucie z butelką, żeby podjechał radiowóz.

IMHO wyjątki. Sam dzwoniłem na policję jak kradziono mi rower no i
policja nie przyjechała w ciągu 10-15 minut, a do komisariatu było <
1km, później nie wiem, bo złodzieje uciekli. O inny podobnych
przypadkach nie raz słyszałem.

Jak mi kiedyś pod blokiem facet rozwalił auto tak, że w ogóle nie
nadawało się do jazdy, to oficer dużurny na 997 pierwsze co
powiedział, to żebym sobie przyjechał na komisariat sam :-DDD W końcu
jak łaskawie przysłał radiowóz, to okazało się, że mili panowie z
drogówki mają wyczerpane baterie w aparacie, co zaowocowało kolejną
straconą godziną, bo panowie policjanci musieli wrócić na komendę po
nowe bateryjki...

--
Pozdrawiam,
Paweł

Data: 2010-11-10 11:27:39
Autor: Pawel Ratajczak
Heh rece opadaja ...
W dniu 2010-11-10 10:25, Władek Kordian pisze:
Może pytanko jest głupiutkie, ale czy to jakiś monitoring
bezobsługowy? W Lublinie wystarczy, że dyżurujący przy monitoringu
zauważy, że ktoś siedzi w aucie z butelką, żeby podjechał radiowóz.
Potem te podstępne bestie z drogówki czekają, aż delikwent spróbuje
ruszyć i po chwili odbywa się dmuchanie balonika. Było w prasie
lokalnej, mogę znaleźć, jak ktoś bardzo zainteresowany.
Słyszałem też o cwaniaczku, który czy to skracał sobie drogę przez CPR
czy tylko parkował tak, żeby za bardzo się nie spocić idąc tam, gdzie
szedł . Daleko nie ujechał, bo pech chciał, że akurat ten fragment był
w polu widzenia jakiejś kamery. Do kompletu jakiś radiowóz był w
pobliżu i wiadomo jak się skończyło.

Myślę, że jak każdy monitoring jest obsługowy a cała reszta to kwestia
dobrych chęci obsługi, która działa jak działa w naszym kochanym kraju :(.

Problem jest też w tym, że takowe różne mniejsze-większe wykroczenia
może zgłosić każdy obywatel. I tu znowu dochodzimy do kwestii chce się
czy też nie. Mało tego, ci, którym się chce są bardzo często odbierani
przez resztę jako pieniacze. Smutne ale prawdziwe.

Heh, nie pozostaje nic innego jak pozazdrościć postawy obsługi z Lublina.

Pozdrawiam serdecznie,
Paweł

Data: 2010-11-10 10:07:26
Autor: Jan Górski
Heh rece opadaja ...
Fragment Wycieczkowej w Łodzi (Łagiewniki) był zwężony, przez pewien
czas wyłączony z ruchu, to mnóstwo kierowców zapieprzało samochodami
po ścieżce rowerowej. Przed "wszystkich świętych" cała ścieżka
rowerowa w okolicy cmentarza na Palki była zawalona samochodami, a
Policja sobie patrolowała. Wyższa konieczność.

Data: 2010-11-10 19:09:01
Autor: Bartłomiej Zieliński
Heh rece opadaja ...
Użytkownik Jan Górski napisał:
Przed "wszystkich świętych" cała ścieżka rowerowa w okolicy cmentarza
na Palki była zawalona samochodami, a Policja sobie patrolowała.

No to aparat cyfrowy do ręki, zrobić zdjęcia tak, aby była data i czas nadrukowana, i do straży miejskiej.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2010-11-10 19:16:21
Autor: solar
Heh rece opadaja ...
W dniu 2010-11-10 19:09, Bartłomiej Zieliński pisze:

Przed "wszystkich świętych" cała ścieżka rowerowa w okolicy cmentarza
na Palki była zawalona samochodami, a Policja sobie patrolowała.

No to aparat cyfrowy do ręki, zrobić zdjęcia tak, aby była data i czas
nadrukowana, i do straży miejskiej.

To akurat w tym wypadku raczej nic nie da. W każde grobołażenie te okolice są zawalone samochodami (i ścieżka, i trawniki) i sama policja pilnuje porządku parkowania. Ot, przypadek szczególny. Nomalnie samochody tam nie stają.
Jakbyś chciał cykać każdy samochód, pewnie 4GB karta by nie wystarczyła. :)

--
Solar             www.solar.blurp.org              GG 1834424

"Religia to komunikacja w jedną stronę. W obie to psychoza."
                                     dr House

Data: 2010-11-10 22:52:55
Autor: Jan Górski
Heh rece opadaja ...
i sama policja pilnuje porządku parkowania. Ot, przypadek szczególny. Nomalnie
samochody tam nie stają.

To jest dość denerwujące. Zwłaszcza, że chodnikiem ludzie, ulicą
samochody, a 'Policja' czuła się przyzwolona zawalić ścieżkę
samochodami. NIech sobie parkują na chodnikach, albo na drodze. Albo
szukają parkingów w po mieście. Jak sie chce nie mieć problemu z
parkowaniem, to są autobusy. Tamto miejsce w Łodzi ma świetne
połączenie w zasadzie z całą resztą miasta, albo ewentualnie można
przyjechać o takiej porze, żeby były miejsca wolne. A jak nie, to
trzeba parkować dalej.

Data: 2010-11-11 03:00:14
Autor: Władek Kordian
Heh rece opadaja ...
On 11 Lis, 07:52, Jan Górski <grad...@o2.pl> wrote:

To jest dość denerwujące. Zwłaszcza, że chodnikiem ludzie, ulicą
samochody, a 'Policja' czuła się przyzwolona zawalić ścieżkę
samochodami. NIech sobie parkują na chodnikach, albo na drodze. Albo
szukają parkingów w po mieście. Jak sie chce nie mieć problemu z
parkowaniem, to są autobusy. Tamto miejsce w Łodzi ma świetne
połączenie w zasadzie z całą resztą miasta, albo ewentualnie można
przyjechać o takiej porze, żeby były miejsca wolne. A jak nie, to
trzeba parkować dalej.

Znaczy sugerujesz, że możliwe jest przejście pieszo trzystu, czterystu
metrów od miejsca parkowania do celu?
Ja to zasugerowałem kochanej rodzince z Warszawki podczas grobołażenia
w Lublinie, gdy nie mogliśmy znaleźć miejsca do parkowania. Wyszła z
tego obraza majestatu:P.

Data: 2010-11-11 14:56:15
Autor: piecia aka dracorp
Heh rece opadaja ...
Dnia Thu, 11 Nov 2010 03:00:14 -0800, Władek Kordian napisał(a):

Znaczy sugerujesz, że możliwe jest przejście pieszo trzystu, czterystu
metrów od miejsca parkowania do celu? Ja to zasugerowałem kochanej
rodzince z Warszawki podczas grobołażenia w Lublinie, gdy nie mogliśmy
znaleźć miejsca do parkowania. Wyszła z tego obraza majestatu:P.
No niektórzy tak mają i pewnie z tego samego powodu w Polsce jest takie nastawienie do rowerów.




--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2010-11-14 11:25:40
Autor: Wojtek Sobociński
Heh rece opadaja ...
W dniu 2010-11-11 15:56, piecia aka dracorp pisze:
Dnia Thu, 11 Nov 2010 03:00:14 -0800, Władek Kordian napisał(a):

Znaczy sugerujesz, że możliwe jest przejście pieszo trzystu, czterystu
metrów od miejsca parkowania do celu? Ja to zasugerowałem kochanej
rodzince z Warszawki podczas grobołażenia w Lublinie, gdy nie mogliśmy
znaleźć miejsca do parkowania. Wyszła z tego obraza majestatu:P.
No niektórzy tak mają i pewnie z tego samego powodu w Polsce jest takie
nastawienie do rowerów.


Tak, niektórzy tak mają. Ja siedziałem w samochodzie niecałe 50 m od bramy cmentarza i czekałem na mamę i dzieci. W ciągu kilkunastu minut 3 samochody wjechały pod sam cmentarz mimo dwóch znaków zakazu wjazdu. No bo z tego miejsca gdzie stałem (obok było gdzie zaparkować) było za daleko żeby iść...

--
Wojtek Sobociński
Full szosa 2 sztywniaki
XTZ 750 '91
Podkowa Leśna

Data: 2010-11-11 12:52:33
Autor: solar
Heh rece opadaja ...
W dniu 2010-11-11 07:52, Jan Górski pisze:

To jest dość denerwujące. Zwłaszcza, że chodnikiem ludzie, ulicą
samochody, a 'Policja' czuła się przyzwolona zawalić ścieżkę
samochodami. NIech sobie parkują na chodnikach, albo na drodze. Albo
szukają parkingów w po mieście. Jak sie chce nie mieć problemu z
parkowaniem, to są autobusy. Tamto miejsce w Łodzi ma świetne
połączenie w zasadzie z całą resztą miasta, albo ewentualnie można
przyjechać o takiej porze, żeby były miejsca wolne. A jak nie, to
trzeba parkować dalej.

Tam jest jeden problem. Brak parkingów. To jest gigantyczny (w właściwie kilka niemałych) cmentarz. A jedyny parking, przy Brzezińskiej, ma pojemność 20 samochów. Jakoś nikt o tym nie pomyślał w fazie projektowania aleji Palke.
Jeśli mam do objechania 3 cmentarze, mam 3 wiązanki + światełka, to nie wyobrażam sobie osobiście jazdy autobusami.

--
Solar             www.solar.blurp.org              GG 1834424
"...człowiek jest bezwolnym elementem w trybach organizacji. Ma szerzyć słowo Boże w jedynie słusznej interpretacji zalecanej przez autorytet instytucji."
                                     św. Escriva de Balaguer y Albas

Data: 2010-11-14 02:57:13
Autor: amrac
Heh rece opadaja ...
W dniu 10.11.2010 19:16, solar pisze:
W każde grobołażenie te okolice są zawalone samochodami

Ogólnie się zgodzę ale np. w Krakowie Grębałów w NH od lat jest po prostu na te 2-3 dni zmieniana organizacja ruchu i wtedy to inna gadka. A nie, że jest znak ddr a tu jakiś kutafon parkuje.

Data: 2010-11-14 10:44:16
Autor: solar
Heh rece opadaja ...
W dniu 2010-11-14 02:57, amrac pisze:

Ogólnie się zgodzę ale np. w Krakowie Grębałów w NH od lat jest po
prostu na te 2-3 dni zmieniana organizacja ruchu i wtedy to inna gadka.
A nie, że jest znak ddr a tu jakiś kutafon parkuje.

Tu też to pewnie można nazwać zmianą organizacji ruchu, ale znaki poziome i wyróżniona ścieżka oczywiście zostają. Czy zakrywają znaki pionowe? Nie wiem. Nie sądzę.

--
Solar             www.solar.blurp.org              GG 1834424
"W ogóle teologia jest nauką niedorzeczną, a jej dogmaty są albo śmieszne, albo podejrzane."
                                       Giordano Bruno

Data: 2010-11-11 10:07:22
Autor: Paweł Sz.
Heh rece opadaja ...
On 10 Lis, 19:07, Jan Górski <grad...@o2.pl> wrote:
Fragment Wycieczkowej w Łodzi (Łagiewniki) był zwężony, przez pewien
czas wyłączony z ruchu, to mnóstwo kierowców zapieprzało samochodami
po ścieżce rowerowej. Przed "wszystkich świętych" cała ścieżka
rowerowa w okolicy cmentarza na Palki była zawalona samochodami, a
Policja sobie patrolowała. Wyższa konieczność.

Może to faktycznie być wkurzające, ale tak jak piszesz, 1 listopada to
tzw. "wyższa konieczność". Weź pod uwagę, że często tymi samochodami
wożeni są starsi ludzie, dla których przejście dodatkowych kilkuset
metrów to duży problem. Nie wiem, może jestem zbyt tolerancyjny, ale
wiem jak to wszystko wygląda od strony zarówno kierowcy jak i
rowerzysty (no i pieszego, rzecz jasna). W normalny, powszedni dzień
sam bym chyba wezwał miejskich stażaków w takiej sytuacji, ale we
Wszystkich Świętych... ludzie, dajcie spokój...

--
Pozdrawiam,
Paweł

Data: 2010-11-14 10:15:43
Autor: 1678
Heh rece opadaja ...
Pawel Ratajczak pisze:
(http://tiny.pl/hwc8m, jazda w kierunku od pkt. A do B). Wyjeżdżam już
na prostą a ty wali prosto na mnie auto jadące drogą rowerową bo cała
Jana Pawła II stoi w korku, gość wali mi długimi, że mam spadać mu z
drogi.

Wtedy się ustępuje... ale bez uwzględnienia lusterka... I dla policji nie ma
już sprawy "ktoś tam kogoś zepchnął ale nic się nie stało" tylko "potrącenie
rowerzysty" (a przy ustaleniu szczegółów wyjdzie, że w zasadzie umyślne, a
tutaj chyba przechodzimy z kodeksu wykroczeń nieco dalej).

IMHO samo świadome wymuszanie pierwszeństwa za pomocą argumentu w postaci
kupy blachy powinno być traktowane na równi z napaścią z użyciem
niebezpiecznego narzędzia. A takich zachowań obserwuję coraz więcej.

--
Wynik wyborczy Korwin-Mikkego: suma ignorantów i zwykłych egoistów.

Data: 2010-11-14 13:33:10
Autor: Bartłomiej Zieliński
Heh rece opadaja ...
Użytkownik 1678 napisał:
IMHO samo świadome wymuszanie pierwszeństwa za pomocą argumentu w postaci
kupy blachy powinno być traktowane na równi z napaścią z użyciem
niebezpiecznego narzędzia. A takich zachowań obserwuję coraz więcej.

W USA podobno kiedyś rowerzysta zastrzelił kierowcę, bo ten zajechał mu drogę...

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2010-11-14 22:45:10
Autor: Jacek_P
Heh rece opadaja ...
Bartłomiej Zieliński napisal:
W USA podobno kiedyś rowerzysta zastrzelił kierowcę, bo ten zajechał mu drogę...

Durniów nie brakuje po obu stronach. Parę lat temu w Kanadzie rozwścieczony taksówkarz świadomie zmiażdżył rowerzyście nogi o uliczny hydrant (OIDP).

--
Pozdrawiam,

Jacek

Data: 2010-11-15 10:03:57
Autor: Jan Srzednicki
Heh rece opadaja ...
On 2010-11-14, Jacek_P wrote:
Bartłomiej Zieliński napisal:
W USA podobno kiedyś rowerzysta zastrzelił kierowcę, bo ten zajechał mu drogę...

Durniów nie brakuje po obu stronach. Parę lat temu w Kanadzie rozwścieczony taksówkarz świadomie zmiażdżył rowerzyście nogi o uliczny hydrant (OIDP).

I poszedł siedzieć na kilkadziesiąt lat za usiłowanie zabójstwa, zaś z
wszystkiego, co miał, przyznana została kolesiowi renta. O ile pismaki
nie kłamały.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2010-11-15 12:22:02
Autor: Wojtek Sobociński
Heh rece opadaja ...
W dniu 2010-11-15 11:03, Jan Srzednicki pisze:
On 2010-11-14, Jacek_P wrote:
Bartłomiej Zieliński napisal:
W USA podobno kiedyś rowerzysta zastrzelił kierowcę, bo ten zajechał mu
drogę...

Durniów nie brakuje po obu stronach. Parę lat temu w Kanadzie rozwścieczony
taksówkarz świadomie zmiażdżył rowerzyście nogi o uliczny hydrant (OIDP).

Bo to był "Taksówkarz" tyle że bez pistoletu ;). U nas była taka historyjka w gazecie opisana: facet koło 50tki transitem wepchnął się gościowi jadącemu z laską cooperem. Koleś z coopera nie pozostał dłużny, wyprzedził i też się wepchnął. Więc gość z transita na najbliższych światłach wysiadł z fury i młotkiem rozbił szybę w cooperze. W końcu policja złapała typa z transita a ten wysiadł i wcale niezdenerwowany powiedział że musiał się wyładować.

--
Wojtek Sobociński
Full szosa 2 sztywniaki
XTZ 750 '91
Podkowa Leśna

Heh rece opadaja ...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona