Data: 2011-08-20 01:59:40 | |
Autor: stevep | |
Hej opoje nie bijta się .... | |
# "Kategorycznie oświadczam, że nie zapłaciłem ani jednej złotówki ze środków publicznych za posiłek lub za alkohol w opisywanej przez posła Suskiego sytuacji, co więcej nawet jako sekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa nie posiadam karty kredytowej ministerstwa" - napisał Bury w oświadczeniu.
Jak zaznaczył, od posła Suskiego, nawet podczas gorącej debaty sejmowej, oczekuje "starannego przygotowania i czytania faktur ze zrozumieniem, bowiem dokumenty, którymi się posłużył w jasny sposób wskazują, że pieniądze publiczne nie mają z tym nic wspólnego". "Prawdopodobnie bierze się to z faktu, że pan poseł nie sprawował żadnych kluczowych funkcji w podmiotach gospodarczych, ani nie pełnił ważnych funkcji w administracji publicznej" - ocenił wiceminister. Jego zdaniem, "pozostaje pytaniem, dlaczego jego (Suskiego) kompetencje nie sprawiły, że w trakcie rządów PiS, którego jest członkiem, nie otrzymał wystarczającego kredytu zaufania do sprawowania jakichkolwiek funkcji w administracji rządowej". - Jedynym usprawiedliwieniem dla Marka Suskiego jest, jak rozumiem, rozpoczęcie kolejnej brutalnej i nierzetelnej kampanii PiS, na co odpowiadam wnioskiem o ukaranie tego posła i pozwem - zapowiedział sekretarz stanu w MSP. Suski w rozmowie z PAP zapewnił, że dysponuje dokumentami, które potwierdzają, że to co mówił w Sejmie, jest prawdą. - Mam zdjęcia, rachunek; płatnikiem była elektrownia Kozienice, spółka skarbu państwa, a pan Bury jako wiceminister skarbu nadzoruje energetykę - powiedział poseł PiS. Jak dodał, jeżeli Bury pozwie go do sądu, to powoła się na te dokumenty. Suski zaznaczył, że poza zdjęciami i rachunkiem za kolację dysponuje też poświadczeniem elektrowni Kozienice, "które mówi, że było to posiedzenie zarządu spółki, w hotelu, z udziałem pana ministra". - No cóż, może pan minister po prostu nie pamięta, co robił, bo to było już kilka miesięcy temu, w marcu - dodał. Suski powiedział, że liczy na obiektywność sądu. - Jeszcze są w Polsce sądy, więc jeżeli pani minister uważa, że to jest nieprawda, co mówiłem, to proszę bardzo, niech wnosi pozew do sądu. Mam dokumenty a pan minister nie twierdzi przecież, że nie był na tej kolacji - powiedział Suski. - Chyba, że w Polsce jest już taka sytuacja, że za mówienie prawdy o ministrach można mieć wyrok. Wtedy trzeba będzie emigrować - dodał. Dopytywany o zarzut Burego, że nie potrafi czytać faktur ze zrozumieniem, powiedział: Rachunek nie był opłacony bezpośrednio z budżetu państwa, ale jednak z budżetu spółki, której skarb państwa jest udziałowcem i to znacznym. Pan minister był, pił a zapłaciła elektrownia, nie płacił swoimi pieniędzmi. Jego zdaniem tłumaczenia Burego "świadczą o tym, że po prostu nie ma argumentów". - Jestem ciekaw tego pozwu do sądu. Minister Bury jakby miał honor, to by się podał do dymisji, a pan premier jeżeli o tym się dowie, to myślę, że sam go zdymisjonuje - powiedział. Poseł PiS oświadczył też, że jeżeli chodzi o zapowiedź dotyczącą złożenia wniosku do Komisji Etyki Poselskiej, to w ogóle nie zamierza stawić się na posiedzenie. - Ponieważ w tej komisji żaden argument ani dowody nie są brane pod uwagę. Dzisiaj komisja etyki jest po prostu nieetyczna, zbankrutowała zupełnie, jeśli chodzi o jej wiarygodność - uważa Suski. # Ze strony: http://tiny.pl/h5lv2 -- stevep Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|
Data: 2011-08-20 06:48:52 | |
Autor: abc | |
Hej opoje nie bijta się .... | |
Suski powiedział, że liczy na obiektywność sądu. Naiwny ten Suski. A może rżnie głupa tylko po co? -- Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny. |
|