W dniu 07-11-17 o 12:43, Trefniś pisze:

Część!

Wprawdzie mamy dość niekorzystne doświadczenia z sądami
24-godzinnymi, ale też są pewne wątpliwości dot. polskiej jurysdykcji
nad facebookiem, ale:

Tu ie tyle chodzi o polską jurysdykcję, co po prostu normalizację. Mamy
szereg serwisów mających serwery w odległych miejscach, które normalnie
współpracują z organami ścigania i FB,który "wydziwia", że nie podlega
nikomu. Polska postawi ultimatum i albo będą współpracowali, albo ich
zablokuje. Technicznie jest do zrealizowania zarówno zablokowania FB w
Polsce, jak i współpraca online. Amerykanie kręcą nosem na nasze
procedury, bo u nich zgodę na udostępnienie danych musi dać sąd - co
wynika z ich konstytucji. To Polska stara się do tego dostosować. Będą
mieć zgody polskiego sądu. Mam akurat wątpliwość, czy Amerykanie mają tu
rację, bo różne kraje mają tu różnie, ale zdaje się, ze to taka próba
spotkania się w pół drogi i zupełnie nie rozumiem, o co tu taka zadyma.

Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5a01f730$0$5156$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 07-11-17 o 12:43, Trefniś pisze:

Wprawdzie mamy dość niekorzystne doświadczenia z sądami
24-godzinnymi, ale też są pewne wątpliwości dot. polskiej jurysdykcji
nad facebookiem, ale:

Tu ie tyle chodzi o polską jurysdykcję, co po prostu normalizację. Mamy
szereg serwisów mających serwery w odległych miejscach, które normalnie
współpracują z organami ścigania i FB,który "wydziwia", że nie podlega
nikomu. Polska postawi ultimatum i albo będą współpracowali, albo ich
zablokuje. Technicznie jest do zrealizowania zarówno zablokowania FB w
Polsce, jak i współpraca online.

A jak polscy uzytkownicy FB zablokuja "grupe trzymajaca wladze" w nastepnych wyborach ? :-)

Amerykanie kręcą nosem na nasze
procedury, bo u nich zgodę na udostępnienie danych musi dać sąd - co
wynika z ich konstytucji. To Polska stara się do tego dostosować. Będą
mieć zgody polskiego sądu. Mam akurat wątpliwość, czy Amerykanie mają tu
rację, bo różne kraje mają tu różnie, ale zdaje się, ze to taka próba
spotkania się w pół drogi

Ale wiesz - FB firma amerykanska, serwer jednak moze stac np w Chinach, uzytkownik moze miec np obywatelstwo polskie i ukrainskie, a pisac z Anglii - wiec prawo ktorego kraju nalezy stosowac ?
Ech ten internet :-)

J.

On 2017-11-07, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:

W dniu 07-11-17 o 12:43, Trefniś pisze:

Część!

Wprawdzie mamy dość niekorzystne doświadczenia z sądami
24-godzinnymi, ale też są pewne wątpliwości dot. polskiej jurysdykcji
nad facebookiem, ale:

Tu ie tyle chodzi o polską jurysdykcję, co po prostu normalizację. Mamy
szereg serwisów mających serwery w odległych miejscach, które normalnie
współpracują z organami ścigania i FB,który "wydziwia", że nie podlega
nikomu. Polska postawi ultimatum i albo będą współpracowali, albo ich
zablokuje. Technicznie jest do zrealizowania zarówno zablokowania FB w
Polsce, jak i współpraca online. Amerykanie kręcą nosem na nasze
procedury, bo u nich zgodę na udostępnienie danych musi dać sąd - co
wynika z ich konstytucji. To Polska stara się do tego dostosować. Będą
mieć zgody polskiego sądu. Mam akurat wątpliwość, czy Amerykanie mają tu
rację, bo różne kraje mają tu różnie, ale zdaje się, ze to taka próba
spotkania się w pół drogi i zupełnie nie rozumiem, o co tu taka zadyma.

Te "24h" godziny to mają być na zgodę sądu czy na co? Trudno wyobrazić
sobie (tu) jakiekolwiek rzetelne ustalenie czegogokolwiek nawet w ciągu
paru dni i nawet przy pełnej współpracy FB.

--
Marcin

W dniu .11.2017 o 23:30 Marcin Debowski <agatek@invalid.zoho.com> pisze:

On 2017-11-07, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:

W dniu 07-11-17 o 12:43, Trefniś pisze:

Część!

Wprawdzie mamy dość niekorzystne doświadczenia z sądami
24-godzinnymi, ale też są pewne wątpliwości dot. polskiej jurysdykcji
nad facebookiem, ale:

Tu ie tyle chodzi o polską jurysdykcję, co po prostu normalizację.. Mamy
szereg serwisów mających serwery w odległych miejscach, które normalnie
współpracują z organami ścigania i FB,który "wydziwia", że nie podlega
nikomu. Polska postawi ultimatum i albo będą współpracowali, albo ich
zablokuje. Technicznie jest do zrealizowania zarówno zablokowania FB w
Polsce, jak i współpraca online. Amerykanie kręcą nosem na nasze
procedury, bo u nich zgodę na udostępnienie danych musi dać sąd - co
wynika z ich konstytucji. To Polska stara się do tego dostosować. Będą
mieć zgody polskiego sądu. Mam akurat wątpliwość, czy Amerykanie mają tu
rację, bo różne kraje mają tu różnie, ale zdaje się, ze to taka próba
spotkania się w pół drogi i zupełnie nie rozumiem, o co tu taka zadyma.

Te "24h" godziny to mają być na zgodę sądu czy na co? Trudno wyobrazić
sobie (tu) jakiekolwiek rzetelne ustalenie czegogokolwiek nawet w ciągu
paru dni i nawet przy pełnej współpracy FB.

Sądy 24-godzinne działają od 2007 roku, masz w sieci masę informacji.

--
Trefniś