Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Hel nad Smoleńskiem ty idioto.

Hel nad Smoleńskiem ty idioto.

Data: 2011-08-18 17:32:00
Autor: stevep
Hel nad Smoleńskiem ty idioto.
# Nie znaczy to jednak, że taki efekt zastygnięcia obrazu nie jest możliwy  do osiągnięcia w wyniku technicznej wady. Jest możliwy, ale nie z winy  dekodera, tylko NADAWCY. Musiałby być coś „u nich”, ale to się cholernie  rzadko zdarza, że gdy „u nich” zacina się obraz, dzieje się to tak  wyraźnie, że na ZDJĘCIU ekranu widać każdy detal. Widać, albo i nie widać.  Na stopklatce w większości „niezależnych” mediów wycięto wizerunek Tuska,  ale logo Polsat News wisi jak byk. Wystarczy spytać nadawcę, czy o  godzinie 13:15:04 zaistniały jakieś problemy techniczne. I tutaj mamy  następną jazdę, oczywiście usłużne instytucje zawsze mogą powiedzieć, że  „nie wykluczają” takiej możliwości. Bogu dzięki można to zweryfikować, bo  najprawdopodobniej dziesiątki tysięcy ludzi widziały tę konferencję i  tylko Lepperowi się powiesiła. Mimo to, zawsze można pójść w „betonowe  brzozy” i inne metafory, że to sygnał, że zawsze mogły być jakieś prace  „elektroniczne” w pobliżu Leppera itd. Możliwości jest nieskończona  liczba. Gdyby w Polsce przyszło pracować porucznikowi Colombo, miałby  biedak cholernie nudną kolekcję rozwiązanych spraw i nie z dedukcji by  słynął, ale z tego co cechuje polski „wymiar sprawiedliwości”. Ktoś, kto w  życiu przeczytał i obejrzał parę kryminałów, musi otwierać oczy ze  zdziwienia, kto w tej polskiej policji i prokuraturze robi? Kapitan Żbik?  Poszlaki są następujące. Najbliższy współpracownik twierdzi, że Lepper  przed śmiercią miał odbyć niezwykle ważne spotkanie, od którego uzależniał  wiele. Na parę godzin przed śmiercią Lepper rozmawia ze swoim byłym  doradcą medialnym. Przy elewacji budynku stoi rusztowanie, okno do  gabinetu Lepra było otwarte, też pierwszy raz od niepamiętnych czasów, bo  w gabinecie jest klimatyzacja. Redaktor jednej z gazet zgłasza, że się do  prokuratury z informacją, że Lepper chciał zdradzić, kto był źródłem  przecieków i podać dowody. Ginie słynny notes Leppera, od czasu zgonu do  czasu zlezienia zwłok mija 4 godziny i dzieje się to w szczytowym czasie  urzędowania 12-16. Nikt nie dzwoni, nikt nie pyta, nikt nie puka, ale za  to na miejscu zbrodni pojawia się, zieć, sprzątaczka, komendant policji,  pani z pieskiem, gej z Żyrardowa, rozgrywający Chojniczanki i  prawdopodobnie Gienek Loska. Wszyscy zabezpieczają dowody pilnują by nie  zniszczyć śladów.

  Z tych poszlak nawet nie porucznik Colombo, ale pensjonarka zaczytana w  Agathcie Christie po pierwszych stronach wie w jakim kierunku powinno  zmierzać śledztwo. Zabójstwo i zdrada w organach ścigania. A w Polsce? Jak  się toczy śledztwo w Polsce? Coś mniej więcej jak procesy polityczne w  Moskwie. Jeśli u nas jakiś Colombo pyta, od kiedy pod budynkiem stało  rusztowanie, kto je tam postawił, czy jest możliwe dostać się po do  gabinetu, przez otwarte okno? Otrzyma odpowiedź. Weź se włącz Rydzyka  oszołomie. Gdy jakiś Kojak spyta o techniczną możliwość zatrzymania  dekodera, godzinę po zgonie denata, usłyszy. Tak, jasne hel nad  Smoleńskiem, ty moherze. Niechby niejaki Sherlock Holmes zagaił w swoim  grzecznym angielskim stylu, co się stało z zapiskami denata, gdzie są jego  notatki? Dostałby w najlepszym razie Macierewiczem, w najdowcipniejszym  „Klewkami”. Tak się u nas prowadzi śledztwa, gdyby jakiś Artur Conan Doyle  z jakiejś głośnej polskiej sprawy zechciał napisać kryminał, wyśmiałby go  każda pensjonarka, tymczasem te wszystkie sprawy są przedmiotem zachwytów  kryminologów, profesorów prawa i pozostałych wybitnych ekspertów od  „wieszania się dekoderów”. I byłoby to wszystko zabawne, ale gdy sobie  uświadomimy, że żyjemy w kraju, w którym śmierć było nie było  wicepremiera, jest przedmiotem tak bezczelnej, pozbawionej wszelkich  hamulców manipulacji, to naprawdę nie ma sił płakać, nie tylko śmiać się.  Trzeba sobie poukładać te klocki. Ginie wicepremier, w mediach totalna  cisza co do najbardziej pikantnych poszlak, prokuratura ogłasza po paru  godzinach oficjalne stanowisko w śledztwie, chociaż sekcja zwłok odbędzie  się dopiero za trzy dni (!). Kadry ze stopklatki są obcinane w taki  sposób, że nie widać na niej premiera Tuska i „ministra” Siemoniaka. Każdy  „oszołom”, który spyta o ELEMENTARNE fakty, natychmiast zostaje  okrzyknięty idiotą i wyborcą niewłaściwej partii. Biegli, prokuratorzy,  detektywi, laborantki, lekarze od sekcji zwłok, wszyscy uwiarygodniają  wersję, która śmieszy zupełnych amatorów i nic się nie da zrobić. Co w ten  sposób funkcjonuje? Jaka struktura? Brawo oszołomy! To jest mafia, ze  wszystkimi poważnymi, materialnymi, a nie metaforycznymi skutkami tego  nazywania patologii po imieniu. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hd2mq

--
stevep
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Hel nad Smoleńskiem ty idioto.

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona