Data: 2011-05-19 10:42:39 | |
Autor: cyklista | |
[crosspost] Heleł!? Hjere Netia kolling! | |
Użytkownik Maurice de Poszepszynski napisał:
Byłem kiedyś spokojnym, szczęśliwym posiadaczem połączeniaŻegnam. :-P U mnie było tak samo, zanim ze zrozumieniem przeczytali dwa zdania wypowiedzenia umowy z powodu niedotrzymania przez nich warunków to minęło 8 miesięcy, wiele telefonów od ichnich windykatorów i straszenie sądem i podawanie numeru założonej sprawy. Jak w końcu trafiło na nie matoła i przeczytał ponownie wypowiedzenie ze zrozumieniem to dostałem stertę korekt i telefony o ponowne skorzystanie z ich usług :-). Tylko że ja się nie denerwowałem, pieczołowicie przechowywałem wypowiedzenie z dowodem nadania i po 3 miesiącach z potwierdzeniem poczty że adresat odebrał. Spuszczałem windykatorów na drzewo nagrywając rozmowy z nimi (tacy byli ważni że nie mieli żadnego dowodu wysyłania mi czegokolwiek, oszczędzali po 3 zł za polecony) i spokojnie czekałem na sprawę w sądzie (żeby popłyneli na więcej pieniędzy za prawników i opłaty sądowe) zawsze recytując tą samą formułkę "dnia tego wypowiedziałem umowę i spłaciłem wszelkie zobowiązania, wszelkie próby uzyskania nienależnych pieniędzy traktuję jako próbę wyłudzenia" |
|