Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Henryka Krzywonos ukrywała się w Szczecinie

Henryka Krzywonos ukrywała się w Szczecinie

Data: 2010-09-13 13:35:28
Autor: Tomek
Henryka Krzywonos ukrywała się w Szczecinie

http://www.niezalezna.pl/article/show/id/38808

"Jak naprawdę wyglądały strajki w trójmiejskiej komunikacji? Jaką rolę
odegrała w nich Henryka Krzywonos? "Gazecie Polskiej" opowiadają o tym
ich faktyczni przywódcy - Jan Wojewoda i Zenon Kwoka.

Jan Wojewoda: kiedy my protestowaliśmy, ona jeździła tramwajem
Henryka Krzywonos nawet nam zupy w trakcie strajku nie gotowała, bo
wtedy, kiedy my protestowaliśmy, ona jeździła tramwajem. Do protestu
dołączyła później - mówi Jan Wojewoda, pierwszy lider strajku w
komunikacji miejskiej w Trójmieście.
14 sierpnia rozpoczął się strajk w Stoczni Gdańskiej. Gdy jeździłem
autobusem po mieście, widziałem koncentrację czołgów i wojska. Miałem
świadomość, że może powtórzyć się rok 1970, a władze rozważają na
poważnie rozwiązanie siłowe. Wspólnie z kolegami postanowiliśmy temu
przeciwdziałać. Wiedzieliśmy, że strajk komunikacji może wytrącić broń z
rąk milicji i wojska.
Tak też się stało. Następnego dnia nad ranem rozpoczął się strajk w
zajezdni autobusowej przy ul. Karola Marksa (obecnie ul. Hallera). Mnie
koledzy jednogłośnie wybrali przewodniczącym komitetu zakładowego.
Byliśmy zdeterminowani, zdawaliśmy sobie sprawę, że przeciwko nam władza
gotowa jest użyć czołgów.
Jednocześnie jednak mieliśmy możliwość obrony. Każdy ze znajdujących się
w zajezdni autobusów miał w baku trzysta litrów paliwa. Byliśmy gotowi
podpalić je, gdyby władze zdecydowały się na wariant siłowy. Straty
byłyby po obu stronach. Po próbie nerwów komuniści zaczęli ustępować,
przystąpili do rozmów. Udało mi się wywalczyć ustępstwa ze strony
Fiszbacha [Tadeusz Fiszbach, sekretarz KW PZPR w Trójmieście - red.],
takie jak podwyżka płac o 50 proc. Można powiedzieć, że nasz protest był
pierwszym w PRL, ba, w całym bloku wschodnim strajkiem, który się udał.
W tym czasie interesowały się nami zachodnie stacje telewizyjne i
radiowe, byliśmy, jako przedstawiciele strajku w komunikacji, bohaterami
chwili. Odczuwam po latach satysfakcję, gdyż jestem przekonany, że gdyby
nie protest komunikacji, bunt w Stoczni Gdańskiej skończyłby się masakrą
podobną do tej w kopalni "Wujek". Niezmiernie dziwi mnie, że po latach
wszelkie zasługi za strajk w komunikacji przypisuje się Henryce
Krzywonos. W najtrudniejszym czasie jej z nami nie było.
Powiem więcej, nie było jej nawet wśród tych kobiet, które gotowały nam
zupę. W czasie, gdy my się narażaliśmy, Krzywonos najzwyczajniej w
świecie jeździła po mieście tramwajem, do strajku dołączyła później! Nie
mogę pojąć, dlaczego pewne środowiska tak lansują tę postać jako
bohaterkę pierwszego strajku. O tym, jaka jest prawda, świadczą
dokumenty dostępne w archiwach, IPN, związkach zawodowych.

Zenon Kwoka: żal mi tej kobiety
Henryka Krzywonos nie zatrzymała tramwaju, ale nie mogła nim dalej
pojechać, gdyż jeden z pracowników odłączył prąd. Z Międzyzakładowego
Komitetu Strajkowego została odwołana, gdyż koledzy uważali ją za
łamistrajka - mówi Zenon Kwoka, przywódca strajku komunikacji miejskiej
w Gdyni.
Cała historia z Henryką Krzywonos jest bardzo smutna. Pokazuje
degradację polskich elit - mediów, historyków. Środowisk, które Henrykę
wylansowały na bohaterkę strajku w trójmiejskiej komunikacji. Prawda
jest całkowicie inna. W czasie, kiedy strajk trwał, Krzywonos normalnie
wyjechała do pracy, widziała, że jej koledzy strajkują, mimo to nie
zatrzymała tramwaju. Wyręczył ją pracownik podstacji nr pięć Trójkąt
Opera, znany antykomunista, który wyłączył prąd, w związku z czym
tramwaj Krzywonos nie mógł dalej pojechać. Już po porozumieniach
sierpniowych słynna tramwajarka została odwołana z Międzyzakładowego
Komitetu Strajkowego, gdyż uznano ją za łamistrajka.
Tak na marginesie żal mi tej kobiety, na siłę wylansowanej przez różne
środowiska, dla których prawda nie ma wielkiego znaczenia. Mit
tramwajarki budowany jest na kłamstwie, na czym szczególnie traci idea
"Solidarności"."

Data: 2010-09-13 14:05:52
Autor: Bogdan Idzikowski
Henryka Krzywonos ukrywała się w Szczecinie

Użytkownik "Tomek" <tentom@tlen.pl> napisał w wiadomości news:4c8e0ebc$0$20990$65785112news.neostrada.pl...

http://www.niezalezna.pl/article/show/id/38808
Cała historia z Henryką Krzywonos jest bardzo smutna. Pokazuje
degradację polskich elit - mediów, historyków. Środowisk, które Henrykę
wylansowały na bohaterkę strajku w trójmiejskiej komunikacji. Prawda
jest całkowicie inna. W czasie, kiedy strajk trwał, Krzywonos normalnie
wyjechała do pracy, widziała, że jej koledzy strajkują, mimo to nie
zatrzymała tramwaju. Wyręczył ją pracownik podstacji nr pięć Trójkąt
Opera, znany antykomunista, który wyłączył prąd, w związku z czym
tramwaj Krzywonos nie mógł dalej pojechać. Już po porozumieniach
sierpniowych słynna tramwajarka została odwołana z Międzyzakładowego
Komitetu Strajkowego, gdyż uznano ją za łamistrajka.
Tak na marginesie żal mi tej kobiety, na siłę wylansowanej przez różne
środowiska, dla których prawda nie ma wielkiego znaczenia. Mit
tramwajarki budowany jest na kłamstwie, na czym szczególnie traci idea
"Solidarności"."

Polskie szambo. Nie wychylaj się, bo cię wciągną z powrotem.

Kto to był ten "znany antykomunista, który wyłączył prąd"? Nazwisko!


--
J. Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź"
"Jak nie wyląduję(my), to mnie zabije(ją)"

Data: 2010-09-13 23:15:04
Autor: u2
Henryka Krzywonos ukrywała się w Szczecinie
W dniu 2010-09-13 14:05, Bogdan Idzikowski pisze:
Polskie szambo. Nie wychylaj się, bo cię wciągną z powrotem.

Kto to był ten "znany antykomunista, który wyłączył prąd"? Nazwisko!


No,no, niezłe masz metody przesłuchań. Pewnie je wyniosłeś z
wieczorowych kursów na WUML-u :)

Henryka Krzywonos ukrywała się w Szczecinie

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona