Data: 2014-03-03 06:19:27 | |
Autor: stevep | |
"Hierojam" sława? | |
# "Chwała wyklętym!" - krzyczał ze sceny wokalista. "Sieg Heil!" - odpowiadała sala. W piątek wieczorem pod szyldem imprezy ku czci "żołnierzy wyklętych" we Wrocławiu zagrały neonazistowskie zespoły muzyczne.
SPS - pod tą nazwą kryją się członkowie niesławnej Agressivy 88 (cyfra ta symbolizuje Heil Hitler, ss w nazwie stylizowane jest na symbol Waffen SS), która znana jest między innymi ze sławienia w swoich tekstach Rudolfa Hessa, antysemityzmu i głoszenia narodowego socjalizmu w czystej postaci. Z kolei M.A.T. Project to zespół trzech wrocławian grających wyłącznie covery takich kapel jak Konkwista 88 (utwór "Waffen SS"), Honor i Rahowa (z ang. racial holy war to rasowa święta wojna). Skład uzupełniały grająca ballady Nordica i reprezentant sceny NSBM (narodowosocjalistyczny black metal) Selbstmord, który w repertuarze ma m.in. utwór "Gwałciciel aniołów". Jak na pikniku W piątek w klubie Easy Rider w podziemiach wrocławskiego Dworca Świebodzkiego zebrało się około 50 osób. Ogoleni na łyso, wytatuowani, w koszulkach "Blood and Honour". Atmosfera niemal rodzinna. Wszyscy się znają. Gdy gra Nordica, większość popija piwo, pod sceną hajluje kilka osób. W pewnym momencie ktoś śpiewa "Sto lat". Wszyscy podnoszą się, gdy na scenę wychodzi M.A.T. Project. Ich repertuar to neonazistowskie standardy: utwory takich kapel jak neonazistowski Screwdriver (jego nieżyjący już lider Ian Stuart Donaldson był założycielem organizacji "Blood and honour") i największa gwiazda rodzimej sceny neonazi - Konkwista 88. Hajlują już wszyscy. Gdy wokalista między kawałkami wykrzykuje do mikrofonu: "Chwała wyklętym!", sala odpowiada mu chóralnie: "Sieg Heil!". Zaraz potem skandują: "Je...ć Unię Europejską, sława bohaterom wyklętym". Gdy w pewnym momencie na scenę zostaje wpuszczony dym, ktoś żartuje: "Antifa chce nas zagazować!". Impreza? Jaka impreza? Właściciel klubu Easy Rider, z którym rozmawialiśmy w niedzielę, zaprzecza, że impreza w ogóle miała miejsce. Ale byliśmy tam. Przed weekendem informował o niej plakat na Facebooku. "Gdzie i kiedy: pytaj kolegów" - informowano w ogłoszeniu. Na nim duży symbol przekreślonego aparatu. Na imprezie kilkakrotnie zresztą powtarzano, że zakazane jest robienie jakichkolwiek zdjęć. Gdy w piątek wieczorem zjawiliśmy się w klubie, normalnie kupiliśmy bilety: wstęp dla mężczyzn kosztował 40 zł, panie płaciły tylko 20 zł. - To nieprawda, że koncert się odbył, choć rzeczywiście pojawiła się taka plotka. W naszym klubie nigdy nie było takiego wydarzenia i nigdy nie będzie - twierdzi w rozmowie z "Wyborczą" Marcin Tomaszkiewicz, menedżer klubu Easy Rider. - Potępiamy muzykę o takich treściach, prowadzimy normalny klub motocyklowy, organizujemy motozloty i różne imprezy charytatywne. W piątek Easy Rider był zamknięty dla osób z zewnątrz, nikt obcy nie mógł do niego wejść, bo odbywały się w nim urodziny.. PKP żąda wyjaśnień Klub Easy Rider działa w budynku należącym do spółki PKP Nieruchomości. Jej rzecznik Bartłomiej Sarna w rozmowie z "Wyborczą" zapewnił, że spółka już wystąpiła z żądaniem wyjaśnień dotyczącej piątkowej imprezy. - Polskie Koleje Państwowe SA dołożą wszelkich starań, aby wyjaśnić zgłoszoną przez "Gazetę Wyborczą" sprawę. Zażądaliśmy wyjaśnień od najemcy. Po ich otrzymaniu podejmiemy dalsze kroki w tej sprawie - oświadczył Sarna. - Otrzymaliśmy oświadczenie najemcy, iż w klubie Easy Rider 28 lutego nie odbył się żaden koncert o charakterze nazistowskim, tudzież promujący nienawiść rasową czy inną, gdyż klub tego dnia był wynajęty na imprezę zamkniętą o charakterze urodzinowym. Sprawę będziemy poddawać dalszej analizie - podkreśla Sarna. Głoszenie ideologii nazistowskiej jest przestępstwem. Art. 256 Kodeksu karnego przewiduje za to do dwóch lat pozbawienia wolności. # Ze strony: http://skroc.pl/6a033 -- stevep -- -- - Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|