Data: 2012-01-29 16:20:53 | |
Autor: Obserwator | |
Hipokryzja lewicujacych gwiaz z Hollywoodu. | |
jednak jest cos o Jane Fonda i obroncach *ucisnionych*, bajonsko bogatych celebrytach z Hollywood: *Lewicowe odchylenie amerykańskich filmowców miało swój wpływ na losy całych narodów podczas II wojny światowej. Opisał to w znakomitej książce „Nieznana wojna Hollywood przeciwko Polsce 1939–1945” prof. M.B.B. Biskupski, według którego najważniejszą przyczyną powstawania antypolskich filmów amerykańskich było zdecydowanie prosowieckie nastawienie wielu ludzi Hollywood, zwłaszcza scenarzystów, którzy byli nawet członkami Partii Komunistycznej. Jego zdaniem komuniści w Hollywood odcisnęli swoje piętno na 1500 filmach nakręconych przed rokiem 1947. Musiało mieć to wpływ na opinię publiczną w USA i jej przyzwolenie na porzucenie Polski przez aliantów. Przypominam ten fakt, by pokazać, że nie zawsze pieniądze są powodem popierania przez celebrytów totalitarnych reżimów. Czasami dużą rolę odgrywa ideologia. Tak było w przypadku Jane Fondy, która w najbardziej gorącym czasie wojny w Wietnamie pojechała do Hanoi i fotografowała się z bestialską komunistyczną armią Vietcongu, blisko słynnego Hanoi Hilton, czyli miejsca, w którym torturowano amerykańskich żołnierzy. Fonda po powrocie do USA przekonywała, że amerykańscy jeńcy są traktowani przez Vietcong „po ludzku”. Za zbrodnie wojenne obciążała wyłącznie amerykańskich marines.* Najwybitniejszy film o Wietnamie „Łowcę jeleni” nazwała zaś rasistowską, prorządową wersją wojny. Dziś część celebrytów opowiada się po stronie wrogów Ameryki właśnie z powodu modnej ideologii, będącej inną odmianą socjalizmu. Tak obecnie jest w przypadku wojny w Iraku i Afganistanie. Sean Penn jeździł do totalitarnego kraju zbrodniarza Saddama Hussajna i przekonywał, że Irak nie jest wrogiem USA.* -- |
|