Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Historia Kazimierza M.

Historia Kazimierza M.

Data: 2019-03-07 15:39:37
Autor: u2
Historia Kazimierza M.
ano, władza to mocny afrodyzjak:))))))))))

https://wpolityce.pl/polityka/436887-historia-marcinkiewicza-jak-film-o-wzlocie-i-upadku-polityka


Historia Kazimierza Marcinkiewicza mogłaby posłużyć za scenariusz filmu o wzlocie i upadku polityka

opublikowano: wczoraj ? aktualizacja: wczoraj


Mógł być mężem stanu, a jest tylko ex- mężem Isabel. Chociaż Kazimierz Marcinkiewicz odcina się od przeszłości, ta już zawsze będzie niszczyć jego karierę. Jego historia mogłaby posłużyć za scenariusz filmu o wzlocie i upadku polityka.
Reklama

Kazimierz Marcinkiewicz musi przełknąć kolejne upokorzenie : nie ma dla niego miejsca na listach Koalicji Europejskiej w wyborach dla parlamentu. Zalegający z alimentami Marcinkiewicz jest dla opozycji zbyt dużym obciążeniem i rozumieją to wszyscy . Z wyjątkiem niego samego oraz Ewy Kopacz, która stwierdziła, że  nie ma problemu z tym , że Marcinkiewicz alimentów nie płaci, gdyż problemy ma wyłącznie ,,osoba, która alimentów nie dostaje ,,. Najwyraźniej uznała, że wystarczającą rekomendacją na listy wyborcze opozycji jest chęć wspólnego rzucania kamieniami w dinozaura , którą to metaforą Kopacz określa walkę z PiS- em.

A jednak Kazimierz Marcinkiewicz w przyszłości będzie się musiał zmierzyć z jeszcze niejednym odrzuceniem. Niewiele ma do zaoferowania -- w kategorii, w której startuje, czyli byłych nominatów PiS- u, zażarcie atakujących partię, którą wyniosła ich kiedyś do władzy, ma sporą konkurencję. Żaden z jego rywali nie ma zaś tak zniszczonego wizerunku jak on.

Zniszczył go zresztą na własne życzenie. Trudno wyobrazić sobie bardziej spektakularny przykład autodestrukcji polityka.

Marcinkiewicz spadł bardzo wysoka -- ponad dziesięć lat temu był najpopularniejszym polskim politykiem. Wyciągnięty z rodzinnego Gorzowa został premierem i zdobył powszechną sympatię.

Ten kapitał kompletnie roztrwonił . Dziś wszyscy go znają nie z jego politycznej działalności, ale z opisywanych przez tabloidy kolejnych odcinków tandetnego serialu, w jaki zamieniło się życie Marcinkiewicza.

Na próżno regularnie przeprasza za , jak to określa, obecność jego życia prywatnego w przestrzeni publicznej. Trudno to potraktować poważnie . Przecież właśnie on  sam szeroko otworzył drzwi do swego życia prasie kolorowej i tabloidom.

Popełnił zasadniczy błąd. Wydawało mu się, że może kontrolować treści, które się tam znajdą. Nie zrozumiał , że działa tam zupełnie inna zasada -- jeśli da się im palec, to wezmą całą rękę.

Kiedyś Marcinkiewicz chętnie sprzedawał swoją prywatność -- zwierzał się ze szczegółów swego romansu z Izabelą Olchowicz, obszernie opowiadał o szczegółach znajomości, pozował do zdjęć, które ukazywały się na pierwszych stronach tabloidów z tytułem ,,Cmok, cmok" . Razem z narzeczoną , a później żoną brał udział w sesjach do miesięczników typu glamour. W studio telewizyjnym wpatrywał się maślanym wzorkiem w kokietującą go białymi kozaczkami Isabel.

To droga jednokierunkowa -- skoro sam sprowadził się do poziomu celebryty, dostarczającego żeru tabloidom, to już tak będzie funkcjonował. Jeśli dla szerokiej publiczności został ,,Kazem", jak określała go Isabel, to już Kazem pozostanie. Jak napisała przed laty ,,Rzeczpospolita ,,, był mężem stanu , a został mężem Isabel.

Historia romansu Marcinkiewicza przypomina klasyczny film ,,Błękitny Anioł ,,, z Marleną Dietrich. Stateczny profesor traci głowę dla tandetnej piosenkarki kabaretowej o pseudonimie Lola Lala , poślubia ją , ośmiesza się i  staje obiektem kpin, a w końcu źle kończy.

Izabela Olchowicz okazała się taką femme fatale dla Marcinkiewicza. Dość zabawnym aspektem całej historii - jeśli ktoś lubi czarny humor -- jest to, że najwyraźniej uznała ona, że jest to związek dożywotni. Przynajmniej w sensie finansowym.

Isabel -- cierpiącą na tajemniczą kontuzję , którą sprawia, że chyba już zawsze będzie mieć rękę unieruchomioną ortezą -- utrzymuje się bowiem z alimentów. I nieubłaganie każe się publicznie tłumaczyć Marcinkiewiczowi, jeśli ten zalega z wpłatami.

Marcinkiewicz nazwał ją ostatnio ,,stalkerem" . Ale chyba bardziej pasuje do niej zaczerpnięte z mitologii greckiej określenie Nemezis. To bogini zemsty, sprawiedliwości i przeznaczenia, zwana kobietą bez winy i wstydu. Bez wytchnienia ściga swe ofiary, które nie mogą liczyć na litość.

Od pierwszej żony chorej na raka, Marcinkiewicz uwolnił się komunikując je , że odchodzi, podczas Wigilii. Teraz nie poszło mu tak łatwo.

W osobie Isabel Marcinkiewicz znalazł godnego przeciwnika, który będzie go ściągał do poziomu, jak on sam sobie kiedyś wyznaczył. To w sumie całkiem niezły scenariusz na film o wzlocie i upadku polityka.

autor: Maja Narbutt



--
George Orwell :

"If liberty means anything at all, it means the right to tell people what they do not want to hear"

Data: 2019-03-09 02:18:19
Autor: Jakub A. Krzewicki
Historia Kazimierza M.
W dniu czwartek, 7 marca 2019 15:39:37 UTC+1 użytkownik u2 napisał:
ano, władza to mocny afrodyzjak:))))))))))

https://wpolityce.pl/polityka/436887-historia-marcinkiewicza-jak-film-o-wzlocie-i-upadku-polityka


Historia Kazimierza Marcinkiewicza mogłaby posłużyć za scenariusz filmu o wzlocie i upadku polityka

Kaziu powinien wystąpić w tańcu z gwiazdami, barze, big brotherze, urzekła mnie
twoja historia, mężu dla rolniczki etc. Jakoś musi przecież wiązać koniec
z końcem. Raz celebryta w profesji komicznej to show must go on.

Data: 2019-03-09 11:21:11
Autor: u2
Historia Kazimierza M.
W dniu 09.03.2019 o 11:18, Jakub A. Krzewicki pisze:
W dniu czwartek, 7 marca 2019 15:39:37 UTC+1 użytkownik u2 napisał:
ano, władza to mocny afrodyzjak:))))))))))

https://wpolityce.pl/polityka/436887-historia-marcinkiewicza-jak-film-o-wzlocie-i-upadku-polityka


Historia Kazimierza Marcinkiewicza mogłaby posłużyć za scenariusz filmu
o wzlocie i upadku polityka

Kaziu powinien wystąpić w tańcu z gwiazdami, barze, big brotherze, urzekła mnie
twoja historia, mężu dla rolniczki etc. Jakoś musi przecież wiązać koniec
z końcem. Raz celebryta w profesji komicznej to show must go on.



to nie płacą mu za występy w cyrku merdialnym ?:)

--
George Orwell :

"If liberty means anything at all, it means the right to tell people what they do not want to hear"

Data: 2019-03-09 08:41:55
Autor: Jakub A. Krzewicki
Historia Kazimierza M.
W dniu sobota, 9 marca 2019 11:21:42 UTC+1 użytkownik u2 napisał:
W dniu 09.03.2019 o 11:18, Jakub A. Krzewicki pisze:
> W dniu czwartek, 7 marca 2019 15:39:37 UTC+1 użytkownik u2 napisał:
>> ano, władza to mocny afrodyzjak:))))))))))
>>
>> https://wpolityce.pl/polityka/436887-historia-marcinkiewicza-jak-film-o-wzlocie-i-upadku-polityka
>>
>>
>> Historia Kazimierza Marcinkiewicza mogłaby posłużyć za scenariusz filmu
>> o wzlocie i upadku polityka
> > Kaziu powinien wystąpić w tańcu z gwiazdami, barze, big brotherze, urzekła mnie
> twoja historia, mężu dla rolniczki etc. Jakoś musi przecież wiązać koniec
> z końcem. Raz celebryta w profesji komicznej to show must go on.
> to nie płacą mu za występy w cyrku merdialnym ?:)

meNdialnym ;)

Data: 2019-03-09 17:57:55
Autor: u2
Historia Kazimierza M.
W dniu 09.03.2019 o 17:41, Jakub A. Krzewicki pisze:
to nie płacą mu za występy w cyrku merdialnym ?:)
meNdialnym


merdialnym od propagowania gwna:))))))

--
George Orwell :

"If liberty means anything at all, it means the right to tell people what they do not want to hear"

Data: 2019-03-09 07:57:12
Autor: Pajdak
Historia Kazimierza M.
pijaczek "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:5c812d28$0$501$65785112news.neostrada.pl...
ano, władza to mocny afrodyzjak:))))))))))

Tobie już nawet stanowisko stróża na Nowogrodzkiej nie pomoże! Masz całodobowy zwis! ;-)))

--
Pajdak

Historia Kazimierza M.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona