Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.sport.koszykowka   »   Historia jednego pojedynku...

Historia jednego pojedynku...

Data: 2009-05-27 10:01:10
Autor: s
Historia jednego pojedynku...
Byl pochmurny wieczor w Cleveland a lokalni Cavs meczyli sie z mlodymi
strzelcami z Florydy.

Noo, Panie Anonim!
Nie godzi sie sciemy w kronikach zapodawac :D

W Cleveland grali?

Pozdr
S

A Orlandos mlodzi sa?? Wyrywkowo chyba :-)

--
"...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ"

Data: 2009-05-27 11:51:07
Autor: Tomasz Radko
Historia jednego pojedynku...
s pisze:
Byl pochmurny wieczor w Cleveland a lokalni Cavs meczyli sie z mlodymi
strzelcami z Florydy.

Noo, Panie Anonim!
Nie godzi sie sciemy w kronikach zapodawac :D

W Cleveland grali?

W Cleveland też był pochmurny wieczór, czyż nie?

Data: 2009-05-27 12:22:39
Autor: s
Historia jednego pojedynku...
Byl pochmurny wieczor w Cleveland a lokalni Cavs meczyli sie z mlodymi
strzelcami z Florydy.

Noo, Panie Anonim!
Nie godzi sie sciemy w kronikach zapodawac :D

W Cleveland grali?

W Cleveland też był pochmurny wieczór, czyż nie?

Nie wiem, nie sprawdzalem.
Ale wespol "z lokalnymi Cavs" brzmi to jak malo rzetelna relacja :-(
I to juz na starcie!

Ale juz sie wiecej L'e nie czepiam, bo potem bedzie pisac, ze go myle z Toba :-D

Pozdr
S

--
"...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ"

Data: 2009-05-27 12:39:58
Autor: Hubertus Blues
Historia jednego pojedynku...
s pisze:
Byl pochmurny wieczor w Cleveland a lokalni Cavs meczyli sie z mlodymi
strzelcami z Florydy.

Noo, Panie Anonim!
Nie godzi sie sciemy w kronikach zapodawac :D

W Cleveland grali?

W Cleveland też był pochmurny wieczór, czyż nie?

Nie wiem, nie sprawdzalem.
Ale wespol "z lokalnymi Cavs" brzmi to jak malo rzetelna relacja :-(
I to juz na starcie!

Ale juz sie wiecej L'e nie czepiam, bo potem bedzie pisac, ze go myle z Toba :-D

Dajcie chłopakowi spokój! ;)
Napracował i się i jak widać postawił na formę a nie treść!
Z takim talentem do pisania artykułów o Goratacie na gazeta.pl go!




--
Hubertus Blues
"... z szaconkiem bo sie moze skonczyc zle..."
mailto:hbedyk@poczta.onet.onet.pl (po co dwa razy onet?)

Data: 2009-05-27 03:44:28
Autor: L'e-szczur
Historia jednego pojedynku...
On 27 Maj, 12:39, Hubertus Blues <hbe...@poczta.onet.onet.pl> wrote:
s pisze:





>>>> Byl pochmurny wieczor w Cleveland a lokalni Cavs meczyli sie z mlodymi
>>>> strzelcami z Florydy.

>>> Noo, Panie Anonim!
>>> Nie godzi sie sciemy w kronikach zapodawac :D

>>> W Cleveland grali?

>> W Cleveland też był pochmurny wieczór, czyż nie?

> Nie wiem, nie sprawdzalem.
> Ale wespol "z lokalnymi Cavs" brzmi to jak malo rzetelna relacja :-(
> I to juz na starcie!

> Ale juz sie wiecej L'e nie czepiam, bo potem bedzie pisac, ze go myle z
> Toba :-D

Dajcie chłopakowi spokój! ;)
Napracował i się i jak widać postawił na formę a nie treść!
Z takim talentem do pisania artykułów o Goratacie na gazeta.pl go!

LOL. Jeszcze troche i bedziecie mnie wysylac do komentowania z
Michalowiczem. Litosci nie macie. A i nie wiecie co to licencia
poetica. IGNORANCI ;-D

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-05-27 12:45:39
Autor: s
Historia jednego pojedynku...
Ale juz sie wiecej L'e nie czepiam, bo potem bedzie pisac, ze go myle z Toba :-D

Dajcie chłopakowi spokój! ;)

No tak tez wlasnie sobie pomyslalem.
My nie ludzie, my wilki!

Aaaa, BTW... a wiLQ nawet dzis jeszcze nie zaczal sie czepiac :-)

Pozdr
S

--
"...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ"

Data: 2009-05-27 12:45:51
Autor: Tomasz Radko
Historia jednego pojedynku...
Hubertus Blues pisze:

Ale juz sie wiecej L'e nie czepiam, bo potem bedzie pisac, ze go myle z Toba :-D

Dajcie chłopakowi spokój! ;)
Napracował i się i jak widać postawił na formę a nie treść!
Z takim talentem do pisania artykułów o Goratacie na gazeta.pl go!

O tak. Leszczur zdecydowanie pisze na poziomie gazeta.pl. Może nawet odrobinę wyżej.

pzdr

TRad

Data: 2009-05-27 14:03:12
Autor: wiLQ
Historia jednego pojedynku...
s napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Byl pochmurny wieczor w Cleveland a lokalni Cavs meczyli sie z mlodymi
> strzelcami z Florydy.

Noo, Panie Anonim!
Nie godzi sie sciemy w kronikach zapodawac :D

Hej, nie bez powodu nie podpisal sie pod tym wlasnym imieniem ;-)


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-05-27 14:08:32
Autor: s
Historia jednego pojedynku...
Noo, Panie Anonim!
Nie godzi sie sciemy w kronikach zapodawac :D

Hej, nie bez powodu nie podpisal sie pod tym wlasnym imieniem ;-)


Czekaj. Nie bylo Cie rano, to uprzedze - nie czepiajmy sie juz dzis L'e.
Bo bedzie mu przykro ...

Pozdr
S

--
"...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ"

Historia jednego pojedynku...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona