Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Historia rowerów w Polsce - ciekawy d okument

Historia rowerów w Polsce - ciekawy d okument

Data: 2009-11-06 08:18:37
Autor: Jan Kotletty
Historia rowerów w Polsce - ciekawy d okument
Dla amatorów historii i rowerzystów zarazem podaję
cenną ciekawostkę sprzed około 100 lat:

http://nasza-klasa.pl/school/6828/photos/1374?page=1

Penetrując te sprawy dowiedziałem się, że rowery
nazywano wtedy kołowcami, a rowerzystów - kołownikami.
Jakoś bardziej swojsko to brzmiało.

Jan

Data: 2009-11-06 21:55:27
Autor: garym
Historia rowerów w Polsce - ciekawy dokument
Jan Kotletty pisze:
Dla amatorów historii i rowerzystów zarazem podaję
cenną ciekawostkę sprzed około 100 lat:

http://nasza-klasa.pl/school/6828/photos/1374?page=1

Penetrując te sprawy dowiedziałem się, że rowery
nazywano wtedy kołowcami, a rowerzystów - kołownikami.
Jakoś bardziej swojsko to brzmiało.

Jan
pl.rec.kolowce lub pl.rec.kolownicy :)

mi sie podoba i przynajmniej nawiązuje do innych języków- czeskie Kolo, niemieckie Rad

Data: 2009-11-07 15:20:23
Autor: Jan
Historia rowerów w Polsce - ciekawy dokument
garym pisze:

pl.rec.kolowce lub pl.rec.kolownicy :)

mi sie podoba i przynajmniej nawiązuje do innych języków- czeskie Kolo, niemieckie Rad

A swoją drogą - kiedy zaprzestano używać nazwy
kołowiec? Czy proces zmiany nazwy na rower
trwał długo? Gdzie się zaczął? Czyli - w którym
zaborze? "Kołowce" były w zaborze pruskim. Polacy
zamożniejsi stanowili tu też elitę intelektualną.
Dbali oni o to, żeby język polski był żywy, mimo
niechęci władz zaboru pruskiego. Stąd zapewne
wzięła się ówczesna polska nazwa pojazdu dwukołowego
z napędem nożnym. Kołowce były drogie i tylko
zamożniejsi mogli sobie na te pojazdy pozwolić.
Kruszwickie Towarzystwo Kołowników Nadgoplańskich
było jednym z kilku w Wielkopolsce i miało powiązania
z takimi samymi towarzystwami z innych miast,
w tym z Poznania, Gniezna czy Inowrocławia.

Jan

Data: 2009-11-07 20:51:03
Autor: Marcin Hyła
Historia rowerów w Polsce - ciekawy dokument
Jan wrote:

A swoją drogą - kiedy zaprzestano używać nazwy
kołowiec?

Zapewne po prostu wtedy, kiedy zaczęto używac słów KOLARZ i KOLARSTWO :-)

Kruszwickie Towarzystwo Kołowników Nadgoplańskich
było jednym z kilku w Wielkopolsce i miało powiązania
z takimi samymi towarzystwami z innych miast,
w tym z Poznania, Gniezna czy Inowrocławia.

W Warszawie było Warszawskie Towarzystwo Cyklistów (a nie kołowców czy kolarzy :-) , założone w 1886 roku. I nadal zresztą jest.

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://www.rowery.org.pl

Data: 2009-11-08 21:11:26
Autor: Jan
Historia rowerów w Polsce - ciekawy dokument
Marcin Hyła pisze:

(...) W Warszawie było Warszawskie Towarzystwo Cyklistów
>nie kołowców czy  kolarzy :-) , założone w 1886 roku. I nadal zresztą jest.

Czy wiadomo, jak się nazywały same pojazdy?
Czy może welocypedy? W Rosji do dziś tak je zwą.
Ale w zaborze pruskim (po Bismarcku - niemieckim)
jeźdźcy byli kołownikami, a pojazdy - kołowcami.

Jan

Data: 2009-11-10 23:03:20
Autor: garym
Historia rowerĂłw w Polsce - ciekawy dok ument
Jan pisze:
garym pisze:

pl.rec.kolowce lub pl.rec.kolownicy :)

mi sie podoba i przynajmniej nawiązuje do innych języków- czeskie Kolo, niemieckie Rad

A swoją drogą - kiedy zaprzestano używać nazwy
kołowiec? Czy proces zmiany nazwy na rower
trwał długo? Gdzie się zaczął? Czyli - w którym
zaborze?

No właśnie, dziwne Ĺźe skoro nazwy koło, kołowiec, bicykl była juĹź dosyć popularna w języku polskim, to przebił się w ostateczności eponim rower.   Eponimy są charakterystyczne głównie dla całkowicie nowych produktĂłw, a rower takim juĹź nie był wtedy. Zapewne nazwa rower uĹźywana była dla odróşnienia pojazdu z łańcuchem wprowadzonego przez Rover od poprzednikĂłw. Ale ciekawe, Ĺźe taki proces wytworzył się tylko w języku polskim. SzczegĂłlnie, Ĺźe Polacy byli wtedy pod zaborami, razem z innymi nacjami i pod ich wpływem, dla ktĂłrych słowo rower musiało brzmieć bardzo dziwnie. I mamy nadal takie dziwne wyraĹźenia: Kolarz jedzie na rowerze, dla porĂłwnania motocyklista jedzie na motocyklu, kajakarz płynie na kajaku itd. Jedynym pocieszeniem jest, Ĺźe angielski wyraz rover oznacza ‘wędrowca, włóczęgę’. Stąd teĹź jest rawing (wioślarstwo) i rover (wioślarz)

Data: 2009-11-11 01:43:36
Autor: nb
Historia rowerĂłw w Polsce - ciekawy dokument
at Tue 10 of Nov 2009 23:03, garym wrote:

Jan pisze:
garym pisze:

pl.rec.kolowce lub pl.rec.kolownicy :)

mi sie podoba i przynajmniej nawiązuje do innych języków- czeskie
Kolo, niemieckie Rad

A swoją drogą - kiedy zaprzestano używać nazwy
kołowiec? Czy proces zmiany nazwy na rower
trwał długo? Gdzie się zaczął? Czyli - w którym
zaborze?

No właśnie, dziwne że skoro nazwy koło, kołowiec, bicykl była już
dosyć popularna w języku polskim, to przebił się w ostateczności
eponim rower.
  Eponimy są charakterystyczne głównie dla całkowicie nowych
  produktĂłw,

A może, problem w nazywających a nie nazywanych?
Nazewnictwo polskie wydaje się bardziej opierać na cechach
powierzchownych (np, kształt, etykieta firmy) niż na innych,
(np. funkcji). Stąd np junkers, kolt, gnat (przekręcone Nagant)
scotch, zeppelin i mnóstwo innych mających czasem powszechnie
znane polskie nazwy.


a rower takim już nie był wtedy. Zapewne nazwa rower używana była dla
odróżnienia pojazdu z łańcuchem wprowadzonego przez Rover od
poprzedników. Ale ciekawe, że taki proces wytworzył się tylko w języku
polskim.

A może to tylko dla uniknięcia homonimów? Czechom jednak to nie przeszkadza i "kolo"
to  no. koło, rower, runda/etap (np w teleturnieju),
i bodajĹźe tercja (w hokeju).


Szczególnie, że Polacy byli wtedy pod zaborami, razem z innymi nacjami i pod ich wpływem, dla których słowo rower musiało
brzmieć bardzo dziwnie. I mamy nadal takie dziwne wyrażenia: Kolarz
jedzie na rowerze, dla porĂłwnania motocyklista jedzie na motocyklu,
kajakarz płynie na kajaku itd.

"Kolarz na rowerze" nie jest bardziej dziwne niż określenia
kierowcy samochodu, tramwaju, statku, samolotu, rakiety
parowozu i pewnie jeszcze czegoś - również nie od nazwy pojazdu.


Jedynym pocieszeniem jest, że angielski wyraz rover oznacza ‘wędrowca, włóczęgę’. Stąd też jest rawing
(wioślarstwo) i rover (wioślarz)

--
nb

Data: 2009-11-12 17:36:23
Autor: Ludek Vasta
Historia rowerów w Polsce - ciekawy dokument
nb wrote:
Czechom jednak to nie przeszkadza i "kolo"
to  no. koło, rower, runda/etap (np w teleturnieju),
i bodajże tercja (w hokeju).

To ostatnie nie, mecz hokejowy dzieli się na třetiny. Ale poszczegolne kolejki ligi hokejowej to "kola", wiec na początku jest pierwsza kolejka - "první kolo".

Ludek

Data: 2009-11-20 04:34:44
Autor: nb
Historia rowerĂłw w Polsce - ciekawy dokument
at Thu 12 of Nov 2009 17:36, Ludek Vasta wrote:

nb wrote:
Czechom jednak to nie przeszkadza i "kolo"
to  no. koło, rower, runda/etap (np w teleturnieju),
i bodajĹźe tercja (w hokeju).

To ostatnie nie, mecz hokejowy dzieli się na třetiny. Ale poszczegolne
kolejki ligi hokejowej to "kola", wiec na początku jest pierwsza
kolejka - "prvnĂ­ kolo".

Dzięki!
Czyli jednak w drugim znaczeniu. Mogło mnie zmylić w czeskiej
telewizji, że o trzeciej kolejce mówili na początku trzeciej tercji meczu.


Ludek

Ty mnie poprawiasz tutaj, a ja poprawiam Twoje nieliczne bohemizmy w polskiej Wikipedii. Bardzo dobrze piszesz.

PS
Chodzi o poprawianie w polskim znaczeniu słowa, a nie czeskim :-)


--
nb

Data: 2009-11-11 15:51:08
Autor: Jan
Historia rowerĂłw w Polsce - ciekawy dok ument
garym pisze:

No właśnie, dziwne że skoro nazwy koło, kołowiec, bicykl była już dosyć popularna w języku polskim, to przebił się w ostateczności eponim rower. (...)Zapewne nazwa rower używana była dla odróżnienia pojazdu z łańcuchem wprowadzonego przez Rover od poprzedników. (...)

Ten łańcuch jako wyróżnik pojazdów produkcji Rovera
jest wątpliwy. Na odznace Towarzystwa Kołowników
Nadgoplańskich jest wizerunek roweru (patrz początek
wątku - wtedy rower zwano nad Gopłem kołowcem)
w postaci niemal nam współczesnej, czyli z łańcuchem.

Jeśli w Warszawie były bicykle i byli cykliści,
upowszechnienie się "roweru" jest tajemnicze.
Na pewno ma związek w produktami firmy Rover.
Ale co sprawiło, że "rower" wygrał w polszczyźnie
literackiej? Może bicykle/kołowce marki Rover
były wyjątkowe, na przykład pod względem jakości?
Może to była moda lub snobizm?

Co do nazw, to rzeczywiście bywa z nimi różnie,
czasem rządzi tym przypadek. W Bułgarii na pociąg
wołają vlak, tak samo jak w Czechach i Słowacji.
Ale już na dworzec mówią "gara", bo im linie
kolejowe pobudowali Francuzi.

Jan

Data: 2009-11-11 15:53:13
Autor: Fabian
Historia rowerĂłw w Polsce - ciekawy dok ument
Jan wrote:
Jeśli w Warszawie były bicykle i byli cykliści,
upowszechnienie się "roweru" jest tajemnicze.
Na pewno ma związek w produktami firmy Rover.
Ale co sprawiło, że "rower" wygrał w polszczyźnie
literackiej? Może bicykle/kołowce marki Rover
były wyjątkowe, na przykład pod względem jakości?
Może to była moda lub snobizm?

Gdyby to działo się teraz, to na pewno to był by wpływ akcji marketingowej, ale wtedy?

Fabian.

Data: 2009-11-11 21:39:19
Autor: garym
Historia rowerĂłw w Polsce - ciekawy dok ument
Jan pisze:
Ten łańcuch jako wyróżnik pojazdów produkcji Rovera
jest wątpliwy. Na odznace Towarzystwa Kołowników
Nadgoplańskich jest wizerunek roweru (patrz początek
wątku - wtedy rower zwano nad Gopłem kołowcem)
w postaci niemal nam współczesnej, czyli z łańcuchem.

Pierwsze rowery wyglądem przypominające współczesne nazywały sie właśnie Rover i zostały wyprodukowane w 1885. W Wielkopolsce mogli go nazywać nadal kołowcem ale widać w innych rejonach (zapewne w Kongresówce) przyjęła się inna nazwa i dlatego jeździmy teraz na rowerach. Pozostałość po kołowcach pozostał w nazwach kolarz i kolarstwo

Michał

Data: 2009-11-12 09:31:38
Autor: Jan
Historia rowerĂłw w Polsce - ciekawy dok ument
garym pisze:

Pierwsze rowery wyglądem przypominające współczesne nazywały sie właśnie Rover i zostały wyprodukowane w 1885. W Wielkopolsce mogli go nazywać nadal kołowcem ale widać w innych rejonach (zapewne w Kongresówce) przyjęła się inna nazwa (...)

Jeśli to pewne, data, marka i koncepcja, to
może dowodzić, żeśmy są podatni na nowości bardzo.
W takim razie to nowa konstrukcja wywołała silną
potrzebę odrębnej nazwy - czyli pochodnej od marki.
Tak jak odkurzacz dość długo nazywano elektrolux-em.
Jeszcze dziś spotyka się tą nazwę markopochodną.

A przy okazji - kołowiec czy koło jako nazwa tego,
co dziś oficjalnie nazywamy rowerem, to nie jest
regionalizm z Wielkopolski. MĂłwiono tak i pisano
na bardzo duĹźym obszarze, od Kaszub, przez Bory
Tucholskie, Toruń-Bydgoszcz, Kujawy i Poznań, aż
do Śląska. Według mnie "rower" musiał forsować ktoś
poczytny, i to ktoś z Kongresówki, skąd się wywiodła
nasza rozbiorowa, a zwłaszcza porozbiorowa elita
intelektualna. Czy moĹźe z Galicji - Krakowa, jak tu
ktoś sugerował.

Ktoś piszący pracę (np. magisterską) na filologii
polskiej mógłby sobie zadać trud i uporządkować
dawniejsze teksty o tych pojazdach (welocypedach,
bicyklach, kołach i kołowcach, rowerach)) według
dat i miejsca. Wtedy można by wyłapać moment
przyjęcia "roweru" jako nazwy jedynej. I może
dałoby się ustalić "utrwalacza" tej nazwy. Może
np. Bolesław Prus? Pisał o rowerze w ironicznym
reportażu z wystawy w Paryżu. Z tej, na okoliczność
której Eiffel wybudował słynną dziś wieżę.

Jan

Data: 2009-11-12 09:35:02
Autor: stefandora
Historia rowerów w Polsce - ciekawy dokument
Jan wrote:
garym pisze:

Pierwsze rowery wyglądem przypominające współczesne nazywały sie właśnie Rover i zostały wyprodukowane w 1885. W Wielkopolsce mogli go nazywać nadal kołowcem ale widać w innych rejonach (zapewne w Kongresówce) przyjęła się inna nazwa (...)

Jeśli to pewne, data, marka i koncepcja, to
może dowodzić, żeśmy są podatni na nowości bardzo.
W takim razie to nowa konstrukcja wywołała silną
potrzebę odrębnej nazwy - czyli pochodnej od marki.
Tak jak odkurzacz dość długo nazywano elektrolux-em.
Jeszcze dziś spotyka się tą nazwę markopochodną.

To jakieś szersze zjawisko. Gdy mieszkałam w Niemczech miałam polską sąsiadkę, która tam jeździła pekaesem do sklepu po mazowszankę...

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-13 01:32:50
Autor: Tomasz
Historia rowerów w Polsce - ciekawy dokument
stefandora pisze:
Jan wrote:
garym pisze:
może dowodzić, żeśmy są podatni na nowości bardzo.
W takim razie to nowa konstrukcja wywołała silną
potrzebę odrębnej nazwy - czyli pochodnej od marki.
Tak jak odkurzacz dość długo nazywano elektrolux-em.
Jeszcze dziś spotyka się tą nazwę markopochodną.
To jakieś szersze zjawisko. Gdy mieszkałam w Niemczech miałam polską sąsiadkę, która tam jeździła pekaesem do sklepu po mazowszankę...
Znam gościa spod Hamburga, który tam do dziś tankuje w Ce-Pe-eNie.
A z drugiej strony, on nie jeździ samochodem, tylko mercem.
Snobizm i antysnobizm jednocześnie?
t

Data: 2009-11-13 08:11:54
Autor: Piotr Rościszewski
Historia rowerów w Polsce - ciekawy dokument
Znam gościa spod Hamburga, który tam do dziś tankuje w Ce-Pe-eNie.

To mi przypomniało zabawny tytuł na projekcie: stacja CPN Shella.

--


Data: 2009-11-20 14:58:59
Autor: Jan
Historia rowerów w Polsce - ciekawy dokument
Piotr Rościszewski pisze:

To mi przypomniało zabawny tytuł na projekcie: stacja CPN Shella.

A mnie z kolei przypomniało się, że jako bardzo
mały brzdąc urządzałem z chłopakami z podwórka
zawody w rzucaniu sidłem.

Młodzieży wyjaśniam, że Sidło to był nasz najlepszy
oszczepnik. Zdobył sredbrny medal na olimpiadzie.
Był bardziej popularny niż dzisiejsi sportowcy.
Nie było dopingu ani telewizji. Wystarczyły radiowe
transmisje, żeby nasi olimpijczycy byli znani.

A sidło w naszym pojęciu to był kij przypominający
oszczep.

Wygląda na to, że nazwa powstaje spontanicznie,
a potem się utrwala poprzez powtarzanie.

Jan

Data: 2009-11-21 15:20:19
Autor: Jan
Historia rowerów w Polsce - ciekawy dokument
Post Scriptum

Napiszałem:
Wygląda na to, że nazwa powstaje spontanicznie,
a potem się utrwala poprzez powtarzanie.

Tak to jest z nazwami, ale ZMIANA nazwy już używanej,
i to na dużym obszarze, to nieco inna sprawa.
Zastanawiam się nad taką oto możliwością.
Jeśli w jednym zaborze było inaczej niż w drugim,
nowa nazwa mogła stanowić kompromis, W takim razie
trzeba tylko (!) znaleźć tekst, gdzie nowej nazwy
(czyli roweru) użyto po raz pierwszy.

Jan

Data: 2009-11-23 15:49:00
Autor: Gotfryd Smolik news
Historia rowerów w Polsce - ciekawy dokument
On Sat, 21 Nov 2009, Jan wrote:

Post Scriptum

Napiszałem:
Wygląda na to, że nazwa powstaje spontanicznie,
a potem się utrwala poprzez powtarzanie.

Tak to jest z nazwami, ale ZMIANA nazwy już używanej,
i to na dużym obszarze, to nieco inna sprawa.

  Masz na myśli taki przypadek, jak "tranzystor"? ;)
  Przypomnę: to z okazji napisów, którymi szczycili się producenci,
przez pewien czas *przyjęła się* (wbrew językologom, logice
i pytaniu czy zegarki nazywać "dżułejsami") taka nazwa na
przenośne radioodbiorniki (do czasu wyparcia tranzystorów
luzem przez układy scalone :)).

  Czy w tym kontekście "Rover" dziwi?

Zastanawiam się nad taką oto możliwością.
Jeśli w jednym zaborze było inaczej niż w drugim,
nowa nazwa mogła stanowić kompromis, W takim razie
trzeba tylko (!) znaleźć tekst, gdzie nowej nazwy
(czyli roweru) użyto po raz pierwszy.

  Chcesz wyśledzić, gdzie po raz pierwszy użyto nazwy
"magi" na określenie pewnego rodzaju przypraw do zup
(od "Maggi" oczywiście)?
  :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-11-24 15:02:56
Autor: Jan
Historia rowerów w Polsce - ciekawy dokument
Gotfryd Smolik news pisze:
(...)
 Chcesz wyśledzić, gdzie po raz pierwszy użyto nazwy
"magi" na określenie pewnego rodzaju przypraw do zup
(od "Maggi" oczywiście)?
 :)

Nie ma co się śmiać, przecież są książki kucharskie typu
"Kuchnia polska". Wystarczy sprawdzić w jakiejś bogatszej
bibliotece. Z rowerem jest gorzej. Czytam o kołowcach
i kołownikach - w zaborze pruskim/niemieckim - oraz
o bicyklach i cyklistach - w rosyjskim. Ale nie trafiłem
na jakieś rozważania o poprawności lub wyższości jednej
nazwy nad drugą. Pamiętam ze szkoły, z felietonów Prusa
z prasy warszawskiej, że napisał on o rowerze z okazji
wystawy w Paryżu, w 1889. Czyli już w Kongresówce
funkcjonował rower, skoro Prus nie użył nazwy "bicykl".
Po odrodzeniu się Polski medytowano nad ujednoliceniem
języka i wtedy mogło dojść do poparcia jednych nazw
i odrzucenia innych.

O ile wiem, książki można publikować nie płacąc honorarium
po upływie 70 lat (chyba po śmierci autora). Stąd duża
ilość dawnych publikacji w sieci. I stąd szansa, że się
uda wyjaśnić takie kwestie.

Pozdrawiam,
Jan

Data: 2009-11-20 22:01:24
Autor: Ryszard Mikke
Historia rowerów w Polsce - ciekawy dokument
Tomasz <tchod@oCIACH2.pl> napisał(a):
stefandora pisze:
> Jan wrote:
>> garym pisze:
>> może dowodzić, żeśmy są podatni na nowości bardzo.
>> W takim razie to nowa konstrukcja wywołała silną
>> potrzebę odrębnej nazwy - czyli pochodnej od marki.
>> Tak jak odkurzacz dość długo nazywano elektrolux-em.
>> Jeszcze dziś spotyka się tą nazwę markopochodną.
> To jakieś szersze zjawisko. Gdy mieszkałam w Niemczech miałam polską > sąsiadkę, która tam jeździła pekaesem do sklepu po mazowszankę...
Znam gościa spod Hamburga, który tam do dziś tankuje w Ce-Pe-eNie.
A z drugiej strony, on nie jeździ samochodem, tylko mercem.
Snobizm i antysnobizm jednocześnie?

It's not a bike. It's a Harley! :)

rmikke

--


Data: 2009-11-21 18:10:48
Autor: Titus Atomicus
Historia rowerów w Polsce - ciekawy dokument
In article <hdi9fi$no8$1@news.task.gda.pl>, Tomasz <tchod@oCIACH2.pl> wrote:

Znam gościa spod Hamburga, który tam do dziś tankuje w Ce-Pe-eNie.

Ten CePeeN to nazwa uzywana powszechnie przez TIRowcow i kierowcow autokarow.

TA

Data: 2009-11-11 22:46:53
Autor: nb
Historia rowerĂłw w Polsce - ciekawy dokument
at Wed 11 of Nov 2009 15:51, Jan wrote:

garym pisze:

....

Co do nazw, to rzeczywiście bywa z nimi różnie,
czasem rządzi tym przypadek. W Bułgarii na pociąg
wołają vlak, tak samo jak w Czechach i Słowacji.
Ale już na dworzec mówią "gara", bo im linie
kolejowe pobudowali Francuzi.

Ale po rosyjsku to "wokzał", eponim od Vauxhall.
I dlatego Kongresówka, z silnymi wpływami ze wschodu
jest podejrzana o przeforsowanie "roweru".


--
nb

Data: 2009-11-07 21:59:21
Autor: Wojtek Paszkowski
Historia rowerów w Polsce - ciekawy dokument
"garym" <garym&do_wyciecia&@gazeta.pl> wrote in message
news:hd2257$5t7$1srv.cyf-kr.edu.pl...

pl.rec.kolowce lub pl.rec.kolownicy :)

mi sie podoba i przynajmniej nawiązuje do innych języków- czeskie Kolo,
niemieckie Rad

słowo "kołownik" nie umarło u nas tak do końca, ostało się w języku (czy też
gwarze, jak kto woli) kaszubskim.

pozdr

Data: 2009-11-08 21:05:56
Autor: Jan
Historia rowerów w Polsce - ciekawy dokument
Wojtek Paszkowski pisze:
słowo "kołownik" nie umarło u nas tak do końca, ostało się w języku (czy też gwarze, jak kto woli) kaszubskim.

A tego nie wiedziałem. Choć bywam na Kaszubach.
To by potwierdzało moje przypuszczenie, że w każdym
zaborze było inaczej. Skoro w poznańskim też byli
kołownicy... Jeździli na kołowcach w każdym razie.

W Warszawie - cykliści. A na czym jeździli?
Czy na welocypedach może? W rosyjskim do dziś
tak się ten pojazd nazywa.

Jan

Data: 2009-11-08 21:13:07
Autor: Jan
Historia rowerów w Polsce - ciekawy dokument
Najpewniej cykliści jeździli na bicyklach?
Jan

Data: 2009-11-07 22:08:11
Autor: Piotr Rościszewski
Historia rowerów w Polsce - ciekawy dokument
mi sie podoba i przynajmniej nawiązuje do innych języków- czeskie Kolo, niemieckie Rad

Po śląsku rower zawsze nazywał się kołem, nie tylko po czesku.


--


Data: 2009-11-09 08:55:34
Autor: bans
Historia rowerów w Polsce - ciekawy dokument
Piotr Rościszewski pisze:

Po śląsku rower zawsze nazywał się kołem, nie tylko po czesku.


A gorole zawsze zawieszają się, gdy pytam co to za znak - białe koło na niebieskim tle ;)


--
bans

Data: 2009-11-09 08:54:03
Autor: bans
Historia rowerów w Polsce - ciekawy dokument
garym pisze:

mi sie podoba i przynajmniej nawiązuje do innych języków- czeskie Kolo, niemieckie Rad

Akurat dla Ślązaków to nie dziwota... U nas jest np. magiczny most. Wjeżdża się na niego na kole, a zjeżdża na rowerze, a w drugą stronę odwrotnie.



--
bans

Data: 2009-11-12 12:32:02
Autor: cynamoon
Historia rowerów w Polsce - ciekawy dokument
Penetrując te sprawy dowiedziałem się, że rowery
nazywano wtedy kołowcami, a rowerzystów - kołownikami.
Jakoś bardziej swojsko to brzmiało.

hmm...
kołowacizna  zamiast cyklozy też pięknie o swojsko brzmi ;-)
Marek --


Data: 2009-11-12 13:43:50
Autor: Jan
Historia rowerów w Polsce - ciekawy dokument
cynamoon pisze:

kołowacizna  zamiast cyklozy też pięknie o swojsko brzmi ;-)

Pewnie, że tak. Ale rower to jest przedmiot
użytku codziennego i dlatego nazwa uciera
się w mowie potocznej, a nie w opisach chorób.
Inna przyczyna. Dzieje zmiany nazwy kołowca
łamane przez bicykla - roweru są ciekawe, bo
pozwalają śledzić upowszechnienie się tego pojazdu.
Na początku były one tak drogie, że nawet
zamożniejsi korzystali z wypożyczalni.
I tworzyli elitarne towarzystwa, których członkowie
dumnie nosili srebrne odznaki (jak na przytoczonym
zdjęciu).

Jan

Historia rowerów w Polsce - ciekawy d okument

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona