Data: 2020-10-26 14:00:27 | |
Autor: Ä ÄÄĹĹóşş | |
Historyczna pralka automatyczna | |
Wygląda jak Polar Bio.
Byliśmy nieszczęśliwymi użytkownikami takiej pralki - w naszym egzemplarzu psuło się wszystko bez wyjątku. Gdy po latach kupiłem rodzinie Wiatkę, to było jak Łada po Mikrusie. Wiatka też nie była jakaś super - obydwie pralki miały niską prędkość wirowania (350-400 obr./min.), przez co pranie w łazience w bloku bardzo długo schło. Gdy zobaczyłem w sklepie Whirlpool 1100 obr/min (1200 obr./min.?) od razu na niego zmieniłem. Co do komuny istniała też pralka mini ładowana od góry składana z części firmy Blomberg - trudna do kupienia, elity (dyrektorzy itp.) się łapały a i to nie wszyscy. W rodzinie były też dwie pralki Candy z Peweksu czy Baltony - dobre, choć po latach zaczynał przeciekać kołnierz gumowy (fartuch) i trzeba było stawać na głowie żeby to kupić. -- -- - Wg mnie nie był to Polar, ewentualnie był to produkt Polarowski, ale bez żadnej nazwy na froncie. |
|