Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Historyjka ku przestrodze (długie)

Historyjka ku przestrodze (długie)

Data: 2009-11-02 13:33:48
Autor: cyclomaniak
Historyjka ku przestrodze (długie)
Sytuacja wyglądała następująco;

Zjechałem z tego, co uchodzi za śmieszkę rowerową, przez chwilę
tłukłem się dziwną drogą z betonowych płyt, wreszcie zjechałem na
ulicę. Rzeczona ulica jest wąska i ma to do siebie, że czego jak
czego, ale rowerzysty należy się na niej spodziewać. Jest już ciemno,
więc mrugam jak głupi światłami, do tego mam na sobie parę odblasków.
I tak sobie jadę ową uliczką, wymijam zaparkowane samochody... i w
momencie gdy znajduję się prawie na wysokości tyłu jakiegoś kombiaka,
ten nagle postanawia się włączyć do ruchu. I włącza się, bez
kierunkowskazu (miał tylko włączone światła), po prostu wali na mnie,
zmiatając mnie na przeciwległy pas, pod nadjeżdząjące samochody.
Ledwie mnie musnął (odbiłem odruchowo w bok), ale gdyby mnie zawadził
konkretnie, wywinął bym orła prosto pod koła jadących z naprzeciwka.
Oczywiście zdążyłem wrócić na swój pas, bo inaczej nie rozpisywałbym
się tu teraz.

Coś mnie po prostu strzeliło w tym momencie i wystartowałem następnie
za gościem z zamiarem zrobienia niezłego Sajgonu, dogoniłem na
światłach... Powiem tylko, że powitał mnie tak tempym wyrazem twarzy,
że mnie aż ostudziło (pewnie nie oprzytomniał jeszcze po świętowaniu).

No i teraz najlepsze - on w ogóle nie wiedział co się stało. Nie
widział mnie. Błyskałem mu światłem w lusterkach, a on mnie nie
widział.

Pytanie: to co do k... nędzy (sorry) mamy robić, żeby tacy byli
uprzejmi nas zauważać. Gdyby mnie trafił, pewnie okazałoby się, że to
dlatego, że nie miałem kamizelki.

Data: 2009-11-02 22:37:25
Autor: stefandora
Historyjka ku przestrodze (długie)
cyclomaniak wrote:

Pytanie: to co do k... nędzy (sorry) mamy robić, żeby tacy byli
uprzejmi nas zauważać. Gdyby mnie trafił, pewnie okazałoby się, że to
dlatego, że nie miałem kamizelki.

Stara sztuczka: rżną głupa, a rowerzyści to łykają.

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-02 13:58:34
Autor: player
Historyjka ku przestrodze (długie)
On 2 Lis, 22:37, stefandora <stefand...@onet.eu> wrote:

Stara sztuczka: rżną głupa, a rowerzyści to łykają.

No raczej specjalnie nikt nikogo nie rozjeżdża ;)

--
jay

Data: 2009-11-03 07:45:04
Autor: zly
Historyjka ku przestrodze (długie)
Dnia Mon, 2 Nov 2009 13:58:34 -0800 (PST), player napisał(a):

No raczej specjalnie nikt nikogo nie rozjeżdża ;)

Wydaje ci się
--
marcin

Data: 2009-11-03 00:21:36
Autor: Stefandora
Historyjka ku przestrodze (długie)
On 3 Lis, 07:45, zly <bozupabylazasl...@NOpocztaSPAM.fm> wrote:
Dnia Mon, 2 Nov 2009 13:58:34 -0800 (PST), player napisał(a):

> No raczej specjalnie nikt nikogo nie rozjeżdża ;)

Wydaje ci się

Dokładnie. A kierowcom się wydaje, że oczywiście jedziesz powoli i się
wyrobią z swoim manewrem albo zjedziesz im z drogi... a gdy się okaże
inaczej to właśnie wtedy rżną głupa. Bo nic innego nie pozostaje.

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-03 00:55:40
Autor: player
Historyjka ku przestrodze (długie)
On 3 Lis, 09:21, Stefandora <stefand...@gmail.com> wrote:

> Wydaje ci się

Dokładnie. A kierowcom się wydaje, że oczywiście jedziesz powoli i się
wyrobią z swoim manewrem albo zjedziesz im z drogi... a gdy się okaże
inaczej to właśnie wtedy rżną głupa. Bo nic innego nie pozostaje.


Wam sie wydaje ze mi sie wydaje :p
Nie zebym bronił puszkarzy ale są różne sytuacje i bardzo różni
kierowcy i nie raz jakaś gapa czegoś nie zauważy i wcale nie musi to
być umyślne.

--
jay

Data: 2009-11-03 01:08:35
Autor: Stefandora
Historyjka ku przestrodze (długie)
On 3 Lis, 09:55, player <bad-bi...@gazeta.pl> wrote:
nie raz jakaś gapa czegoś nie zauważy i wcale nie musi to
być umyślne.

Na taką skalę? W takim razie proponuję jeszcze jedno kryterium do
testowania na egzaminie na prawo jazdy: stopień gapiostwa.

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-03 10:28:44
Autor: Wojtek Paszkowski
Historyjka ku przestrodze (długie)
"Stefandora" <stefandora@gmail.com> wrote in message news:ec5e188e-38e5-4d0c-9098-4aed247e2a55k17g2000yqb.googlegroups.com...

Na taką skalę? W takim razie proponuję jeszcze jedno kryterium do
testowania na egzaminie na prawo jazdy: stopień gapiostwa.

z taką skalą to pewnie tak, jak z tymi stadami nieoświetlonych, pijanych rowerzystów bez kasków czających się za każdym rogiem...

pozdr

Data: 2009-11-03 01:38:44
Autor: Stefandora
Historyjka ku przestrodze (długie)
On 3 Lis, 10:28, "Wojtek Paszkowski" <wo...@nawirtualnejpolsce.pl>
wrote:
z taką skalą to pewnie tak, jak z tymi stadami nieoświetlonych, pijanych
rowerzystów bez kasków czających się za każdym rogiem...

Codziennie widzę nieoświetlonych rowerzystów, a tych bez kasku, to już
w ogóle. I prawie codziennie mam takie sytuacjie, w których kierowca
udaje, że mnie nie widzi.

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-03 10:59:35
Autor: Coaster
Historyjka ku przestrodze (długie)
Wojtek Paszkowski wrote:
"Stefandora" <stefandora@gmail.com> wrote in message news:ec5e188e-38e5-4d0c-9098-4aed247e2a55k17g2000yqb.googlegroups.com...

Na taką skalę? W takim razie proponuję jeszcze jedno kryterium do
testowania na egzaminie na prawo jazdy: stopień gapiostwa.

z taką skalą to pewnie tak, jak z tymi stadami nieoświetlonych, pijanych rowerzystów bez kasków czających się za każdym rogiem...

To, co ze bez kaskow? Tobie tez, juz sie 'cos' wydaje?

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-11-03 10:30:19
Autor: zly
Historyjka ku przestrodze (długie)
Dnia Tue, 3 Nov 2009 00:55:40 -0800 (PST), player napisał(a):


Wam sie wydaje ze mi sie wydaje :p
Nie zebym bronił puszkarzy ale są różne sytuacje i bardzo różni
kierowcy i nie raz jakaś gapa czegoś nie zauważy i wcale nie musi to
być umyślne.

Nikt, nie mówi, że nie. Całkiem sporo osób po prostu się zagapia. I mi też
parę razy odeszło jak zobaczyłem taką głupią minę. Ale są osoby, ktore jak
mówi Stefandora: licza na to, że jak im się nie uda jakiś manewr z którym
się przeliczyli,  to rower gdzieś magicznie zniknie, a co gorsza zdarzają
się też tacy którzy celowo próbują cię potrącić bądź zepchnąć z drogi. Nie
wiele, ale na kilkadziesiąt tysięcy km z 5-6 by się znalazło.
--
marcin

Data: 2009-11-03 01:45:08
Autor: Stefandora
Historyjka ku przestrodze (długie)
On 3 Lis, 10:30, zly <bozupabylazasl...@NOpocztaSPAM.fm> wrote:
licza na to, że jak im się nie uda jakiś manewr z którym
się przeliczyli,  to rower gdzieś magicznie zniknie, a co gorsza zdarzają
się też tacy którzy celowo próbują cię potrącić bądź zepchnąć z drogi. Nie
wiele, ale na kilkadziesiąt tysięcy km z 5-6 by się znalazło.

Pytanie też, co zaliczasz do takiego "zagapienia". Ja trochę więcej,
nie tylko w kwestiach rowerowych :) Ostatnio na [WAW] Pl. Grzybowskim
(dwa pasy w jednym kierunku) zatrzymałam się na zewnętrznym pasie,
żeby przepuścić pieszych na przejściu. Ludzie już zrobili krok - byli
na pasach. Obok mnie przejechał samochód, który zatrzymał się 50m
dalej na czerwonym. Dogoniłam i zapytałam, czy nie widział mnie
stojącej przed zebrą i ludzi już na jezdeni. Z rozbrajającą miną
przyznał, że nie.

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-03 10:51:26
Autor: zly
Historyjka ku przestrodze (długie)
Dnia Tue, 3 Nov 2009 01:45:08 -0800 (PST), Stefandora napisał(a):

Dogoniłam i zapytałam, czy nie widział mnie
stojącej przed zebrą i ludzi już na jezdeni. Z rozbrajającą miną
przyznał, że nie.

No niestety bywa. Mi się też tak ostatnio zdażyło :/ Byłem pewien, że gość
się zatrzymuje przed stojącymi samochodami, mój pas był nieco bardziej
przejezdny. Jak zobaczyłem człowieka w połowie przejścia (ja właśnie byłem
na przejściu już) to aż mi się ciepło zrobiło.
--
marcin

Data: 2009-11-03 01:58:31
Autor: Stefandora
Historyjka ku przestrodze (długie)
On 3 Lis, 10:51, zly <bozupabylazasl...@NOpocztaSPAM.fm> wrote:
Dnia Tue, 3 Nov 2009 01:45:08 -0800 (PST), Stefandora napisał(a):

> Dogoniłam i zapytałam, czy nie widział mnie
> stojącej przed zebrą i ludzi już na jezdeni. Z rozbrajającą miną
> przyznał, że nie.

No niestety bywa. Mi się też tak ostatnio zdażyło :/ Byłem pewien, że gość
się zatrzymuje przed stojącymi samochodami, mój pas był nieco bardziej
przejezdny. Jak zobaczyłem człowieka w połowie przejścia (ja właśnie byłem
na przejściu już) to aż mi się ciepło zrobiło.

Dlatego gdy jest jednopasmowa jezdnia, to blokuję cały pas gdy mam się
zatrzymać w celu przepuszczenia pieszych na zebrze. A robię tak
dlatego, że jeżeli nie zablokuję, to:
a) pieszy nie wejdzie na przejście ze strachu przed samochodami,
b) kierowca "zagapi się" i przejedzie mimo tego, że ja się zatrzymałam
a pieszy rozpoczął przejście.

Nawet nie zliczę ile razy mnie obrąbiono za powyższą praktykę.
Oczywiście nie hamuję w ostatniej chwili. Robię to, gdy się upewnię,
że samochód za mną jest w bezpiecznej odległości, a pieszy gotowy do
przejścia.

I podobnie - ostatnio chciałam przejechać przez zebrę, ale uprzednio
przepuszczając samochody. Pierwszy to osobówka, za nim TIR. Osobówka
się zatrzymała przed pasami, żeby mnie przepuścić. Szok, ale zeskakuję
z roweru i zaczynam przechodzić, a w tym samym czasie zniecierpliwiony
TIR zaczyna trąbić.

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-03 11:06:14
Autor: BoDro
Historyjka ku przestrodze (długie)
"Stefandora" napisała:

Szok, ale zeskakuję z roweru i zaczynam przechodzić,
a w tym samym czasie zniecierpliwiony TIR zaczyna trąbić.

szok to przeżył TIRowiec bo się spodziewał, że przejedziesz po przejściu -
jak wielu to czyni :-)

--

Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

Data: 2009-11-03 02:08:26
Autor: Stefandora
Historyjka ku przestrodze (długie)
On 3 Lis, 11:06, "BoDro" <bo...@lolek.pl> wrote:
"Stefandora" napisała:

> Szok, ale zeskakuję z roweru i zaczynam przechodzić,
> a w tym samym czasie zniecierpliwiony TIR zaczyna trąbić.

szok to przeżył TIRowiec bo się spodziewał, że przejedziesz po przejściu -
jak wielu to czyni :-)

No i miałam przejechać zaraz po osobówce i TIRze, ale sama byłam
sytuacją zszokowaną, więc zeskoczyłam. Chyba wszyscy w tym punkcie
doświadczyliśmy jakiegoś szoku ;))

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-03 22:17:39
Autor: click
Historyjka ku przestrodze (długie)
zly pisze:
Dnia Tue, 3 Nov 2009 01:45:08 -0800 (PST), Stefandora napisał(a):

Dogoniłam i zapytałam, czy nie widział mnie
stojącej przed zebrą i ludzi już na jezdeni. Z rozbrajającą miną
przyznał, że nie.

No niestety bywa. Mi się też tak ostatnio zdażyło :/

rz

Byłem pewien, że gość

a dlaczego byles pewien?

się zatrzymuje przed stojącymi samochodami, mój pas był nieco bardziej
przejezdny. Jak zobaczyłem człowieka w połowie przejścia (ja właśnie byłem
na przejściu już) to aż mi się ciepło zrobiło.

dlatego w takich sytuacjach najlepiej jest zwyczajnie zwolnic

--
c l i c k ' n ' r i d e | MSPANC
Cigarettes and coffee, man, that's a combination
;-)

Data: 2009-11-03 22:46:09
Autor: zly
Historyjka ku przestrodze (długie)
Dnia Tue, 03 Nov 2009 22:17:39 +0100, click napisał(a):

No niestety bywa. Mi się też tak ostatnio zdażyło :/
rz

Zacząłem pisać ostatnio z pliterkami i czasami za bardzo się rozpędzam :D

Byłem pewien, że gość
a dlaczego byles pewien?

Tak to wyglądało, tak oceniłem. Przed nim był sznur samochodów, więc
logiczne, że zaczął zwalniać

dlatego w takich sytuacjach najlepiej jest zwyczajnie zwolnic

Tak, przyznaję to był mój błąd wynikający zapewne z rozkojarzeniai
zachwianej koncentracji.
--
marcin

Data: 2009-11-04 13:41:51
Autor: Artur Czeczko
Historyjka ku przestrodze (długie)
zly pisze:

Tak, przyznaję to był mój błąd wynikający zapewne z rozkojarzeniai
zachwianej koncentracji.

Nie masz wyrobionych prawidłowych odruchów związanych ze zbliżaniem
się do przejścia dla pieszych. Niestety, jak większość kierujących
pojazdami. Gdybyś takie odruchy miał, to kompletnie nie zastanawiając
się nad tym zwolniłbyś przed przejściem.
Niestety, dla większości "widzę przejście i nie widzę na nim pieszych"
oznacza "można jechać". :(

Pozdrawiam,
Artur

Data: 2009-11-03 12:01:06
Autor: MichałG
Historyjka ku przestrodze (długie)
Stefandora pisze:
On 3 Lis, 10:30, zly <bozupabylazasl...@NOpocztaSPAM.fm> wrote:
licza na to, że jak im się nie uda jakiś manewr z którym
się przeliczyli,  to rower gdzieś magicznie zniknie, a co gorsza zdarzają
się też tacy którzy celowo próbują cię potrącić bądź zepchnąć z drogi. Nie
wiele, ale na kilkadziesiąt tysięcy km z 5-6 by się znalazło.

Pytanie też, co zaliczasz do takiego "zagapienia". Ja trochę więcej,
nie tylko w kwestiach rowerowych :) Ostatnio na [WAW] Pl. Grzybowskim
(dwa pasy w jednym kierunku) zatrzymałam się na zewnętrznym pasie,
żeby przepuścić pieszych na przejściu. Ludzie już zrobili krok - byli
na pasach. Obok mnie przejechał samochód, który zatrzymał się 50m
dalej na czerwonym. Dogoniłam i zapytałam, czy nie widział mnie
stojącej przed zebrą i ludzi już na jezdeni. Z rozbrajającą miną
przyznał, że nie.

Bo pytanie było niewłasciwie sformuowane i sugerowało odpowiedz... ;)
Należało spytać dlaczego ominął pojazd ktory zatrzymał sie w celu przepuszczenia pieszych i czy wie ze takie wykroczenie kosztuje 500 i 10 punktów... (nie wiem ile -strzelam)

Pozdrawiam
Michał

Data: 2010-01-05 21:59:46
Autor: szaman
Historyjka ku przestrodze (długie)
player wytworzył w szalonym umyśle, a następnie przelał w postać elektroniczną to, co następuje::

Nie zebym bronił puszkarzy ale są różne sytuacje i bardzo różni
kierowcy i nie raz jakaś gapa czegoś nie zauważy i wcale nie musi to
być umyślne.

Dobrze mówisz, sam też do tego czasem staram się podchodzić w ten sposób. Dzieje sie tak od czasu, gdy sam jadąc puszką nie zauważyłem drugiej wielkiej oczo***nej puszki marki lublin, w którą raczyłem wjechać. (pardon, ona we mnie wjechała, ale z mojej winy). A omamów, ani wady wzroku nie mam:)

sz

Data: 2009-11-03 08:25:32
Autor: Jan Srzednicki
Historyjka ku przestrodze (długie)
On 2009-11-03, Stefandora wrote:
On 3 Lis, 07:45, zly <bozupabylazasl...@NOpocztaSPAM.fm> wrote:
Dnia Mon, 2 Nov 2009 13:58:34 -0800 (PST), player napisał(a):

> No raczej specjalnie nikt nikogo nie rozjeĹźdĹźa ;)

Wydaje ci się

Dokładnie. A kierowcom się wydaje, że oczywiście jedziesz powoli i się
wyrobią z swoim manewrem albo zjedziesz im z drogi... a gdy się okaże
inaczej to właśnie wtedy rżną głupa. Bo nic innego nie pozostaje.

Zawsze można zakontrować również głupem i z udaną troską zasugerować
badania okulistyczne, psychiatryczne (na omamy wzrokowe), oddanie prawa
jazdy i takie tam.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-11-03 09:42:33
Autor: Fabian
Historyjka ku przestrodze (długie)
Jan Srzednicki wrote:
On 2009-11-03, Stefandora wrote:
On 3 Lis, 07:45, zly <bozupabylazasl...@NOpocztaSPAM.fm> wrote:
Dnia Mon, 2 Nov 2009 13:58:34 -0800 (PST), player napisał(a):

No raczej specjalnie nikt nikogo nie rozjeĹźdĹźa ;)
Wydaje ci się
Dokładnie. A kierowcom się wydaje, że oczywiście jedziesz powoli i się
wyrobią z swoim manewrem albo zjedziesz im z drogi... a gdy się okaże
inaczej to właśnie wtedy rżną głupa. Bo nic innego nie pozostaje.

Zawsze można zakontrować również głupem i z udaną troską zasugerować
badania okulistyczne, psychiatryczne (na omamy wzrokowe), oddanie prawa
jazdy i takie tam.

Albo zasugerować wymianę lusterka? ;) BPNSP

Fabian.

Data: 2009-11-02 14:08:23
Autor: Mateusz
Historyjka ku przestrodze (długie)
no i co w związku z tym ?

przykre sytuacje się zdarzają... nic na to nie poradzisz. Teraz jeżdżę
mniej, ale ile razy w sezonie ktoś mi wyjechał pod koło prawie bo się
włączał do ruchu ?
nauczyłem sobie z tym radzić i to nie dlatego, że jestem oświetlony i
mam odblaski na plecaku... trafisz na gościa (idiotę, zmęczonego
whatever) to nic ci nie pomoże.

Dokładnie wczoraj miałem zajście, już myślałem, że nic mnie nie
zaskoczy aż tu nagle jakiś dzieciak (w grupie - nudziło im się) kopnął
w moim kieruku piłkę i oberwałem w ramie dość ostro, poleciałem jak
długi ale wystarczył mi moment żeby jakimś cudem wjechać na wysoki
krawężnik, żeby auto za mną na mnie nie wjechało. Nie wiem ile robisz
rocznie ale zapewniam Cię, że jakbyś jeździł więcej to byś inaczej
spostrzegał swoją pozycję na drodze i zagrożenia, na które jesteś
narażony, chyba, że uważasz się za świętą krowę.

To twoje doświadczenie i zdrowy rozsądek Cię uratuje, nie żadne
odblaski czy światła.

Ja w ogóle zauważyłem - nawet na przykładzie mojej matki, która jeździ
od niedawna autem i w odniesieniu również do rowerzystów - robią jeden
krytyczny błąd. Zamiast zmniejszyć prędkość to wolą manewrować ! jak
zacząłem jeździć autem to też miałem podobnie niestety. Na szczęście
szybko z tego wyrosłem. Podobnie niestety jest z rowerzystami. Ile
razy widzę jak kolesie mają dla przykładu przystanek i śmieszkę albo
chodnik. Wolą zapieprzać i pokazywać wszystkim jacy to oni są szybsi a
potem OTB i po imprezie. W Twoim wypadku było dokładnie tak samo.
Zamiast ustąpić debilowi, który Ci wjechał na pas i przyhamować
wolałeś być narażony na skutki zderzenia czołowego. Żeby nie było, nie
jestem jakimś dziadkiem który wyciąga ledwo 20km/h w porywach... jak
mam warunki ku temu to cisnę ile wlezie.

Data: 2009-11-02 14:44:53
Autor: cyclomaniak
Historyjka ku przestrodze (długie)
On 2 Lis, 23:08, Mateusz <mateusz.chmurzyn...@gmail.com> wrote:
no i co w związku z tym ?
Jak to co? Ktoś przeczyta i będzie ostrożniejszy. Przecież o to w tym
chodzi.

Nie wiem ile robisz
rocznie ale zapewniam Cię, że jakbyś jeździł więcej to byś inaczej
spostrzegał swoją pozycję na drodze i zagrożenia, na które jesteś
narażony, chyba, że uważasz się za świętą krowę.
Gdybym się uważał za świętą krowę już bym nie żył. W zeszłym roku
zrobiłem coś w okolicy 8000 km. W tym będzie chyba nieco mniej.
Wystrzeliłeś z powyższym tekstem, więc wytłumacz mi jeszcze jak mam
przewidzieć, czy któryś z mijanych, zaparkowanych samochodów nie
postanowi na mnie wjechać, gdy będę go mijał?

To twoje doświadczenie i zdrowy rozsądek Cię uratuje, nie żadne
odblaski czy światła.
Od dziś jeżdzę nieoświetlony;) Po co mi.

 W Twoim wypadku było dokładnie tak samo.
Zamiast ustąpić debilowi, który Ci wjechał na pas i przyhamować
wolałeś być narażony na skutki zderzenia czołowego. Żeby nie było, nie
jestem jakimś dziadkiem który wyciąga ledwo 20km/h w porywach... jak
mam warunki ku temu to cisnę ile wlezie.
Umiesz czytać ze zrozumieniem? Jeżeli nie to nie truj i mędrkuj tutaj..
A jeśli czegoś nie rozumiesz, to po prostu zapytaj, a nie stawiaj
jakieś dziwne teorie. Wymijałem go w chwili, gdy ruszył na mnie.
Wcześniej nic nie wskazywało, że cokolwiek zamierza zrobić - po prostu
stał. Powtarzam: ruszył gdy zacząłem go wymijać. Trudno ocenić coś, co
rozgrywa się w ułamku sekundy, ale gdybym zahamował zamiast zrobić
unik, najprawdopodobniej tylko bym się odbił od boku kombiaka i
wylądował na przeciwległym pasie.

A zanim wyskoczysz z kolejnym zarzutem: ze śmieszki zjechałem, bo
akurat w tą stronę nie prowadziła.

Data: 2009-11-03 02:37:04
Autor: Agila
Historyjka ku przestrodze (długie)
On 2 Lis, 23:08, Mateusz <mateusz.chmurzyn...@gmail.com> wrote:
no i co w związku z tym ?
Pewnie chciał cię wkurzyć. Albo żebyś go pocieszył. Ty konkretnie.

Ja w ogóle zauważyłem - nawet na przykładzie mojej matki, która jeździ
od niedawna autem i w odniesieniu również do rowerzystów - robią jeden
krytyczny błąd. Zamiast zmniejszyć prędkość to wolą manewrować ! jak
zacząłem jeździć autem to też miałem podobnie niestety. Na szczęście
szybko z tego wyrosłem. Podobnie niestety jest z rowerzystami. Ile
razy widzę jak kolesie mają dla przykładu przystanek i śmieszkę albo
chodnik. Wolą zapieprzać i pokazywać wszystkim jacy to oni są szybsi a
potem OTB i po imprezie. W Twoim wypadku było dokładnie tak samo.
Zamiast ustąpić debilowi, który Ci wjechał na pas i przyhamować
wolałeś być narażony na skutki zderzenia czołowego. Żeby nie było, nie
jestem jakimś dziadkiem który wyciąga ledwo 20km/h w porywach... jak
mam warunki ku temu to cisnę ile wlezie.

Drogi Mateuszu, pojeździłęś trochę rowerkiem, trochę samochodzikiem i
wydaje Ci się, że jesteś ekspertem od jednego i drugiego? Przeczytaj
tekst gościa jeszcze raz, a potem wyjeżdżaj z takimi rzeczami, jak to
co jest w cytacie powyżej. Poza tym łatwo jest pouczać innych, co
powinni zobić w ekstremalnych sytuacjach, prawda? Podejrzewam, ze
facet tak się rozpisał o tym zdarzeniu ze względu na takich
"dociekliwych" jak Ty... ale jak widać i to nie wystarczyło.

Data: 2009-11-02 23:23:59
Autor: zly
Historyjka ku przestrodze (długie)
Dnia Mon, 02 Nov 2009 22:37:25 +0100, stefandora napisał(a):

Stara sztuczka: rżną głupa, a rowerzyści to łykają.

Ale jak tak rżnie głupa to może też nie zauważyć braku lusterka (z którego
w sumie i tak nie korzysta) :)
--
marcin

Data: 2009-11-03 10:54:08
Autor: Coaster
Historyjka ku przestrodze (długie)
zly wrote:
Dnia Mon, 02 Nov 2009 22:37:25 +0100, stefandora napisał(a):

Stara sztuczka: rżną głupa, a rowerzyści to łykają.

Ale jak tak rżnie głupa to może też nie zauważyć braku lusterka (z którego
w sumie i tak nie korzysta) :)

I przy nastepnym rowerzyscie juz nie bedzie musial rznac glupa, nie? ;-P

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-11-03 16:53:40
Autor: zly
Historyjka ku przestrodze (długie)
Dnia Tue, 03 Nov 2009 10:54:08 +0100, Coaster napisał(a):

I przy nastepnym rowerzyscie juz nie bedzie musial rznac glupa, nie? ;-P

Przynajmniej będzie szczerze, a rowerzysta nie będzie musiał się
zastanawiać czy to naprawdę, czy udaje ;)
--
marcin

Data: 2009-11-03 08:04:31
Autor: Stefandora
Historyjka ku przestrodze (długie)
On 3 Lis, 16:53, zly <bozupabylazasl...@NOpocztaSPAM.fm> wrote:
Dnia Tue, 03 Nov 2009 10:54:08 +0100, Coaster napisał(a):

> I przy nastepnym rowerzyscie juz nie bedzie musial rznac glupa, nie? ;-P

Przynajmniej będzie szczerze, a rowerzysta nie będzie musiał się
zastanawiać czy to naprawdę, czy udaje ;)

Nie wiem co macie z tymi lusterkami... poziom narcyzmu wzrasta w
społeczności rowerowej... ;p

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-03 17:23:05
Autor: Coaster
Historyjka ku przestrodze (długie)
Stefandora wrote:
On 3 Lis, 16:53, zly <bozupabylazasl...@NOpocztaSPAM.fm> wrote:
Dnia Tue, 03 Nov 2009 10:54:08 +0100, Coaster napisał(a):

I przy nastepnym rowerzyscie juz nie bedzie musial rznac glupa, nie? ;-P
Przynajmniej będzie szczerze, a rowerzysta nie będzie musiał się
zastanawiać czy to naprawdę, czy udaje ;)

Nie wiem co macie z tymi lusterkami... poziom narcyzmu wzrasta w
społeczności rowerowej... ;p

Gdzies trzeba zerknac, wyciagajac obce ciala z oka ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-11-03 17:22:14
Autor: Coaster
Historyjka ku przestrodze (długie)
zly wrote:
Dnia Tue, 03 Nov 2009 10:54:08 +0100, Coaster napisał(a):

I przy nastepnym rowerzyscie juz nie bedzie musial rznac glupa, nie? ;-P

Przynajmniej będzie szczerze, a rowerzysta nie będzie musiał się
zastanawiać czy to naprawdę, czy udaje ;)

Tzw. 'szczerosc do bolu'? ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-11-03 10:52:34
Autor: Coaster
Historyjka ku przestrodze (długie)
stefandora wrote:
cyclomaniak wrote:

Pytanie: to co do k... nędzy (sorry) mamy robić, żeby tacy byli
uprzejmi nas zauważać. Gdyby mnie trafił, pewnie okazałoby się, że to
dlatego, że nie miałem kamizelki.

Stara sztuczka: rżną głupa, a rowerzyści to łykają.


A fe! ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-11-03 02:02:35
Autor: Stefandora
Historyjka ku przestrodze (długie)
On 3 Lis, 10:52, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:
stefandora wrote:

> Stara sztuczka: rżną głupa, a rowerzyści to łykają.

A fe! ;-)


No tak, wiedziałam, że wcześniej czy później pojawi się taki z
wybująłą wyobraźnią... :))

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-03 11:29:06
Autor: Coaster
Historyjka ku przestrodze (długie)
Stefandora wrote:
On 3 Lis, 10:52, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:
stefandora wrote:

Stara sztuczka: rżną głupa, a rowerzyści to łykają.
A fe! ;-)


No tak, wiedziałam, że wcześniej czy później pojawi się taki z
wybująłą wyobraźnią... :))


No wiesz! Ja tylko potepiam powszechna brutalizacje stosunkow miedzyludzkich ;-)


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-11-02 23:24:35
Autor: zcxz
Historyjka ku przestrodze (długie)
cyclomaniak wrote:
Pytanie: to co do k... nędzy (sorry) mamy robić, żeby tacy byli
uprzejmi nas zauważać. Gdyby mnie trafił, pewnie okazałoby się, że to
dlatego, że nie miałem kamizelki.
hehe :) ja dzisiaj zostalem zauwazony i obtrabiony :)
jade sobie uliczka osiedlowa z naprzeciwka jedzie stary dziad ze stara baba. ja jade prawa strona przy krawezniku jak Bozia przykazala, a stary dziad widzac mnie trabi i zjezdza na swoja lewa, celem ominiecia tzw. lezacego policjanta. przywalilem mu w szybe lapskiem, po czym uslyszalem darcie japy starego dziada. Co ciekawe to juz drugiego tak ekscytujace zdarzenie w tym miejscu. Poprzednio, jade uliczka i gosc wyjezdzal tylem z miejsca parkingowego wprost na mnie. Zdazylem, ominalem, tez sie pultal. Nie bede naciagal, ze to ten sam, bo nie pamietam :)

Po pierwszym zdarzeniu staralem sie w tym miejscu szczegolnie uwazac ale dzisiaj dziad mnie rzucil na kolana :)
W sumie to mam zasade aby starszych ludzi omijac na 2 metry ale co zrobic gdy oni atakuja i leca na mnie ;) ?

--
zcxz

Data: 2009-11-03 14:20:45
Autor: MichałG
Historyjka ku przestrodze (długie)
zcxz pisze:
[...]iego tak ekscytujace
zdarzenie w tym miejscu. Poprzednio, jade uliczka i gosc wyjezdzal tylem z miejsca parkingowego wprost na mnie. Zdazylem, ominalem, tez sie pultal. Nie bede naciagal, ze to ten sam, bo nie pamietam :)

Po pierwszym zdarzeniu staralem sie w tym miejscu szczegolnie uwazac ale dzisiaj dziad mnie rzucil na kolana :)
W sumie to mam zasade aby starszych ludzi omijac na 2 metry ale co zrobic gdy oni atakuja i leca na mnie ;) ?

W   ich mniemaniu to Ty jesteś agresorem.. ;) szczególnie jak przywalisz w szybe łapskiem. Jak smarkacz śmiał dotkąc!
Bardzo skuteczne jest zazwyczaj zapytanie typu - dlaczego pan mnie chce zabić?.... Niektórych zmusza do zauważenia 'przeciwnika'...

pozdrawiam
Michał

Data: 2009-11-03 19:11:12
Autor: zcxz
Historyjka ku przestrodze (długie)
MichałG wrote:
W   ich mniemaniu to Ty jesteś agresorem.. ;) szczególnie jak przywalisz w szybe łapskiem. Jak smarkacz śmiał dotkąc!
Bardzo skuteczne jest zazwyczaj zapytanie typu - dlaczego pan mnie chce zabić?.... Niektórych zmusza do zauważenia 'przeciwnika'...
Przywalilem w szybe, bo gosc autentycznie chcial mnie rozjechac.
1. Widzial mnie i trabil
2. Mogl przejechac normalnie przez policjanta, bysmy sie oboje zmiescili.
3. Zgodnie z przepisami mialem pierwszenstwo
4. Predkosci nie byly duze, wiec nic powaznego stac mi sie nie powinno

Nie konwersuje z takimi ludami, poniewaz jezeli wykonuja takie manewry to zakladam ze:
- sa debilami
- sa wkurxionymi debilami

W obu przypadkach musialbym bawic sie w psychoterapeute albo fizykoterapeute albo jedno i drugie jednoczesnie. Pytanie dziada, ktory od paru lat codziennie kloci sie z zona, szef go gnoi itd. dlaczego chce mnie zabic, a nie zone i szefa mogloby przyniesc zaskakujacy skutek...hehe ;)
Moze to jest malo prospoleczne ale nie mam na takie zabawy sily :)
Jak to mi kiedys oficer policji doradzil, przylej pan gosciowi i zmykaj albo nie zawracaj sobie i innym glowy :)

--
zcxz

Data: 2009-11-03 10:59:26
Autor: Rowerex
Historyjka ku przestrodze (długie)
On 3 Lis, 19:11, zcxz <val...@poczta.onet.pl> wrote:

Przywalilem w szybe, bo gosc autentycznie chcial mnie rozjechac.

Mnie dziś jako pieszego "zaskoczył" kjerofca, który skręcając w drogę
poprzeczną trzymał sobie jedną ręką telefon komórkowy przy uchu i nie
raczył nawet zwolnić ani spojrzeć, że na przejściu są piesi.

Gdybym niósł jakiś ciężki przedmiot, to bym mu przywalił w maskę.
Gdyby wyskoczył z ryjem z samochodu, to bym mu chyba wepchnął ten
telefon do gardła - i niechby tylko wezwał policję...

O ile złe nawyki postrzegania otoczenia można zrozumieć, to totalnej
głupoty już nie - na to pomaga tylko pałowanie.

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2009-11-03 23:51:08
Autor: kenubi
Historyjka ku przestrodze (długie)
Rowerex wrote:

On 3 Lis, 19:11, zcxz <val...@poczta.onet.pl> wrote:

Przywalilem w szybe, bo gosc autentycznie chcial mnie rozjechac.

Mnie dziś jako pieszego "zaskoczył" kjerofca, który skręcając w drogę
poprzeczną trzymał sobie jedną ręką telefon komórkowy przy uchu i nie
raczył nawet zwolnić ani spojrzeć, że na przejściu są piesi.

Gdybym niósł jakiś ciężki przedmiot, to bym mu przywalił w maskę.
Gdyby wyskoczył z ryjem z samochodu, to bym mu chyba wepchnął ten
telefon do gardła - i niechby tylko wezwał policję...

O ile złe nawyki postrzegania otoczenia można zrozumieć, to totalnej
głupoty już nie - na to pomaga tylko pałowanie.

Pozdr-
-Rowerex
Taa, mnie rozwala widok światowca na żóltych blachach i kierownicą "nie z tej strony" jak wtapia się i integruje z komórką w dłoni - przejeżdżając skrzyżowanie.
I jak tu nie krzyknąć "Nie ma litości dla sku..."

Data: 2009-11-04 07:12:52
Autor: stefandora
Historyjka ku przestrodze (długie)
kenubi wrote:

Taa, mnie rozwala widok światowca na żóltych blachach i kierownicą "nie z tej strony" jak wtapia się i integruje z komórką w dłoni - przejeżdżając skrzyżowanie.
I jak tu nie krzyknąć "Nie ma litości dla sku..."

Zauważyłam też fatalne zwyczaje wsród kierowców w nalepką CD na samochodzie...

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-05 02:35:14
Autor: frank.castle0407@googlemail.com
Historyjka ku przestrodze (długie)
On Nov 2, 10:24 pm, zcxz <val...@poczta.onet.pl> wrote:
cyclomaniak wrote:
> Pytanie: to co do k... nędzy (sorry) mamy robić, żeby tacy byli
> uprzejmi nas zauważać. Gdyby mnie trafił, pewnie okazałoby się, że to
> dlatego, że nie miałem kamizelki.

hehe :) ja dzisiaj zostalem zauwazony i obtrabiony :)
jade sobie uliczka osiedlowa z naprzeciwka jedzie stary dziad ze stara
baba. ja jade prawa strona przy krawezniku jak Bozia przykazala, a stary
dziad widzac mnie trabi i zjezdza na swoja lewa, celem ominiecia tzw.
lezacego policjanta. przywalilem mu w szybe lapskiem, po czym uslyszalem
darcie japy starego dziada. Co ciekawe to juz drugiego tak ekscytujace
zdarzenie w tym miejscu. Poprzednio, jade uliczka i gosc wyjezdzal tylem
z miejsca parkingowego wprost na mnie. Zdazylem, ominalem, tez sie
pultal. Nie bede naciagal, ze to ten sam, bo nie pamietam :)

Po pierwszym zdarzeniu staralem sie w tym miejscu szczegolnie uwazac ale
dzisiaj dziad mnie rzucil na kolana :)
W sumie to mam zasade aby starszych ludzi omijac na 2 metry ale co
zrobic gdy oni atakuja i leca na mnie ;) ?

--
zcxz

ceglowka :)

Data: 2009-11-05 08:35:34
Autor: Rowerex
Historyjka ku przestrodze (długie)
On 5 Lis, 11:35, "frank.castle0...@googlemail.com"
<frank.castle0...@googlemail.com> wrote:

ceglowka :)

Główka typu "C"

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2009-11-03 10:50:50
Autor: Rowerex
Historyjka ku przestrodze (długie)
On 2 Lis, 22:33, cyclomaniak <pawel77...@poczta.onet.pl> wrote:

No i teraz najlepsze - on w ogóle nie wiedział co się stało. Nie
widział mnie. Błyskałem mu światłem w lusterkach, a on mnie nie
widział.

Typowy nawyk złego postrzegania otoczenia, brak jakiejkolwiek
ostrożności, nie mówiąc już o tej  "szczególnej" - wzrok zauważa się
tylko przedmioty "samochodopodobne" pod względem wielkości i
oświetlenia, reszta jest traktowana jako przedmioty nieruchome, typu
przydrożne odblaski, słupki, reklamy, znaki drogowe, itp.

Edukacja i uświadamianie, edukacja i uświadamianie, edukacja i
uświadamianie... - bez tego jedyną skuteczną metodą oduczenia złych
nawyków jest spowodowanie przez delikwenta wypadku, typu potrącenie
pieszego lub rowerzysty, cóż...

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2009-11-03 10:52:03
Autor: Coaster
Historyjka ku przestrodze (długie)
cyclomaniak wrote:
[...] Gdyby mnie trafił, pewnie okazałoby się, że to
dlatego, że nie miałem kamizelki.

Taaa, wiadomo, ze na wszystko dobre sa: lewatywa, plukanie zoladka i kamizelka odblaskowa ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-11-03 20:42:07
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Historyjka ku przestrodze (długie)
cyclomaniak bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Pytanie: to co do k... nędzy (sorry) mamy robić, żeby tacy byli
uprzejmi nas zauważać.

Mocniak kiedyś mówił: trzeba sprawdzać odległość samochodu od rowerzysty
poprzez energiczny wyrzut ręki w kierunku samochodu (czyt.: jebnij ręką w
szybę). Myślę, że wtedy delikwent się zatrzyma i będzie chciał z Tobą
rozmawiać. ;-)

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-11-03 23:23:09
Autor: Ryszard Mikke
Historyjka ku przestrodze (długie)
Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> napisał(a):
cyclomaniak bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić): > Pytanie: to co do k... nędzy (sorry) mamy robić, żeby tacy byli
> uprzejmi nas zauważać.

Mocniak kiedyś mówił: trzeba sprawdzać odległość samochodu od rowerzysty
poprzez energiczny wyrzut ręki w kierunku samochodu (czyt.: jebnij ręką w
szybę). Myślę, że wtedy delikwent się zatrzyma i będzie chciał z Tobą
rozmawiać. ;-)

Ze mną chciał. Na szczęście nie byłem bezbronny.

rmikke

--


Data: 2009-11-04 12:02:28
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
Historyjka ku przestrodze (długie)
Dnia Tue, 3 Nov 2009 20:42:07 +0100, Marek 'marcus075' Karweta napisał(a):

Mocniak kiedyś mówił: trzeba sprawdzać odległość samochodu od rowerzysty
poprzez energiczny wyrzut ręki w kierunku samochodu (czyt.: jebnij ręką w
szybę). Myślę, że wtedy delikwent się zatrzyma i będzie chciał z Tobą
rozmawiać. ;-)

Tylko, żeby sobie ręki nie uszkodzić może warto w niej ulocka trzymać?
Wtedy na 100% cię zauważy i będzie chciał to przedyskutować ;)

--
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

Data: 2009-11-04 12:19:14
Autor: johnkelly
Historyjka ku przestrodze (długie)
Marek 'Qrczak' Potocki pisze:
Dnia Tue, 3 Nov 2009 20:42:07 +0100, Marek 'marcus075' Karweta napisał(a):

Mocniak kiedyś mówił: trzeba sprawdzać odległość samochodu od rowerzysty
poprzez energiczny wyrzut ręki w kierunku samochodu (czyt.: jebnij ręką w
szybę). Myślę, że wtedy delikwent się zatrzyma i będzie chciał z Tobą
rozmawiać. ;-)

Tylko, żeby sobie ręki nie uszkodzić może warto w niej ulocka trzymać?
Wtedy na 100% cię zauważy i będzie chciał to przedyskutować ;)

Ale w sumie po co? Do samochodu ulock niepotrzebny więc nawet dyskusja "a gdzie pan kupił te cacuszko" nie ma większego sensu. ;)


--
Maciej "johnkelly" Różalski ..... gg:1716136 ..... johnkelly(at)wp.pl
blog: www.maciejrozalski.eu .........................................

Data: 2009-11-04 03:51:38
Autor: Agila
Historyjka ku przestrodze (długie)
Miałam kiedyś taką historię, że jechałam wąską ulicą, na której stał
zaparkowany samochód. Widzę, że zaczyna zjeżdżać z chodniczka, więc
zwolniłam, żeby go wypuścić. Kierowca zobaczył mnie, zaprzestał
zjeżdżania, więc pomyślałam sobie, że mnie puszcza, przycisnęłam
mocniej, kulturalnie ominęłam i pojechałam dalej. W końcu przecież są
tacy, co ustępują rowerom pierwszeństwa. Tymczasem ten ciul zrównał
się ze mną i przez okno pasażera wydarł gębę zapytując "czy tak to
teraz jeździ się rowerami". I teraz pytanie za 1000 punktów. O co mu
kurna chodziło?


p.s.: Mateusz, wiem, że to moja wina. Przecież miałam chodnik obok,
ewentualnie mogłam usiąść na asfalcie i poczekać aż Jego Kierująca
Wysokość zdecyduje się ruszyć.

Data: 2009-11-04 19:43:01
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Historyjka ku przestrodze (długie)
Marek 'Qrczak' Potocki bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne
skreślić):
Dnia Tue, 3 Nov 2009 20:42:07 +0100, Marek 'marcus075' Karweta napisał(a):

Mocniak kiedyś mówił: trzeba sprawdzać odległość samochodu od rowerzysty
poprzez energiczny wyrzut ręki w kierunku samochodu (czyt.: jebnij ręką w
szybę). Myślę, że wtedy delikwent się zatrzyma i będzie chciał z Tobą
rozmawiać. ;-)

Tylko, żeby sobie ręki nie uszkodzić może warto w niej ulocka trzymać?

Z drugiej strony: ktoś mi mówił, że miał zwyczaj swój cholernie ciężki i
bardzo pancerny łańcuch wozić zapięty wokół pasa: dla wygody (co kto lubi).
Kiedyś ten ktoś stał w korku na środku pasa. Delikwent (w puszce) za
bohaterem opowieści delikatnie trąbnął, co miało znaczyć: won na bok
pieprzony pedalarzu! Kolega się odwrócił całym ciałem i ukazał kierowcy
kawał łańcucha. Miał spokój :-)

Wtedy na 100% cię zauważy i będzie chciał to przedyskutować ;)

Ba. ;-)

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-11-05 02:33:33
Autor: frank.castle0407@googlemail.com
Historyjka ku przestrodze (długie)
On Nov 2, 9:33 pm, cyclomaniak <pawel77...@poczta.onet.pl> wrote:
Sytuacja wyglądała następująco;

Zjechałem z tego, co uchodzi za śmieszkę rowerową, przez chwilę
tłukłem się dziwną drogą z betonowych płyt, wreszcie zjechałem na
ulicę. Rzeczona ulica jest wąska i ma to do siebie, że czego jak
czego, ale rowerzysty należy się na niej spodziewać. Jest już ciemno,
więc mrugam jak głupi światłami, do tego mam na sobie parę odblasków.
I tak sobie jadę ową uliczką, wymijam zaparkowane samochody... i w
momencie gdy znajduję się prawie na wysokości tyłu jakiegoś kombiaka,
ten nagle postanawia się włączyć do ruchu. I włącza się, bez
kierunkowskazu (miał tylko włączone światła), po prostu wali na mnie,
zmiatając mnie na przeciwległy pas, pod nadjeżdząjące samochody..
Ledwie mnie musnął (odbiłem odruchowo w bok), ale gdyby mnie zawadził
konkretnie, wywinął bym orła prosto pod koła jadących z naprzeciwka.
Oczywiście zdążyłem wrócić na swój pas, bo inaczej nie rozpisywałbym
się tu teraz.

Coś mnie po prostu strzeliło w tym momencie i wystartowałem następnie
za gościem z zamiarem zrobienia niezłego Sajgonu, dogoniłem na
światłach... Powiem tylko, że powitał mnie tak tempym wyrazem twarzy,
że mnie aż ostudziło (pewnie nie oprzytomniał jeszcze po świętowaniu).

No i teraz najlepsze - on w ogóle nie wiedział co się stało. Nie
widział mnie. Błyskałem mu światłem w lusterkach, a on mnie nie
widział.

Pytanie: to co do k... nędzy (sorry) mamy robić, żeby tacy byli
uprzejmi nas zauważać. Gdyby mnie trafił, pewnie okazałoby się, że to
dlatego, że nie miałem kamizelki.

Musisz sie przebrac za pluszowego misia - vide banner na
http://www.stop-smidsy.org.uk/
:))

A na powaznie - jebnij mu ceglowka w szybe i powiedz, ze chciales
odrzucic na trawnik, ale nie zauwazyles, ze stoi obok :)

Data: 2009-11-05 14:17:29
Autor: alekloco
Historyjka ku przestrodze (długie)
Sytuacja wyglądała następująco;

Zjechałem z tego, co uchodzi za śmieszkę rowerową, przez chwilę
tłukłem się dziwną drogą z betonowych płyt, wreszcie zjechałem na
ulicę. Rzeczona ulica jest wąska i ma to do siebie, że czego jak
czego, ale rowerzysty należy się na niej spodziewać. Jest już ciemno,

Z tym założeniem wielu jechało po raz ostatni w swoim życiu.
więc mrugam jak głupi światłami, do tego mam na sobie parę odblasków.
I tak sobie jadę ową uliczką, wymijam zaparkowane samochody... i w
momencie gdy znajduję się prawie na wysokości tyłu jakiegoś kombiaka,
ten nagle postanawia się włączyć do ruchu. I włącza się, bez
kierunkowskazu (miał tylko włączone światła), po prostu wali na mnie,
zmiatając mnie na przeciwległy pas, pod nadjeżdząjące samochody.
(...)
światłach... Powiem tylko, że powitał mnie tak tempym wyrazem twarzy,
że mnie aż ostudziło (pewnie nie oprzytomniał jeszcze po świętowaniu).

No i teraz najlepsze - on w ogóle nie wiedział co się stało. Nie
widział mnie. Błyskałem mu światłem w lusterkach, a on mnie nie
widział.

Pytanie: to co do k... nędzy (sorry) mamy robić, żeby tacy byli
uprzejmi nas zauważać. Gdyby mnie trafił, pewnie okazałoby się, że to
dlatego, że nie miałem kamizelki.

Nic nie robić, myśleć za nich. Świata nie zbawisz, dbaj o własne zdrowie
fizyczne i psychiczne. Jak stoi z włączonymi światłami włączyć wzmożoną
ostrożność i być gotowym do ominięcia poprzez zjechanie na przeciwległy pas. W
razie czego ominąć i jechać dalej. Nie pozwolić wyprzedzić się na grubość
lakieru. Przewidywać manewry innych delikwentów. Alekloco

--


Data: 2010-01-05 10:28:21
Autor: Bartłomiej Zieliński
Historyjka ku przestrodze (długie)
Użytkownik cyclomaniak napisał:
Pytanie: to co do k... nędzy (sorry) mamy robić, żeby tacy byli
uprzejmi nas zauważać.

Może zaopatrzyć się w dobry sygnał dźwiękowy? Np. AirZound.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2010-01-05 12:32:20
Autor: Jan Srzednicki
Historyjka ku przestrodze (długie)
On 2010-01-05, Bartłomiej Zieliński wrote:
Użytkownik cyclomaniak napisał:
Pytanie: to co do k... nędzy (sorry) mamy robić, żeby tacy byli
uprzejmi nas zauważać.

Może zaopatrzyć się w dobry sygnał dźwiękowy? Np. AirZound.

AirZound to niestety badziew - umarł mi po roku (poszła uszczelka przy
dzyndzlu). Chce ktoś może zestaw umartego AirZounda? :)

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2010-01-05 05:05:07
Autor: player
Historyjka ku przestrodze (długie)
On 5 Sty, 13:32, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote:

AirZound to niestety badziew - umarł mi po roku (poszła uszczelka przy
dzyndzlu). Chce ktoś może zestaw umartego AirZounda? :)

O wreszcie jakas osoba ktora to samo mysli o airzoundzie co ja ;)
Tez mi padl tak po roku mniej wiecej.

--
jay

Data: 2010-01-06 22:34:55
Autor: Ryszard Mikke
Historyjka ku przestrodze (długie)
player <bad-biker@gazeta.pl> napisał(a):
On 5 Sty, 13:32, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote:

> AirZound to niestety badziew - umar=B3 mi po roku (posz=B3a uszczelka prz=
y
> dzyndzlu). Chce kto=B6 mo=BFe zestaw umartego AirZounda? :)

O wreszcie jakas osoba ktora to samo mysli o airzoundzie co ja ;)
Tez mi padl tak po roku mniej wiecej.

Ja na razie straciłem dwa. Jednemu ukruszyłem zaczep w wypadku
(Odsprzedałem za pół ceny, bo tylko próbował spaść z kierownicy,
ciekaw jestem, jak się sprawuje...), drugi przestał działać
po pożyczeniu Młodemu i miał ukręcony regulator - ewidentnie
działalność młodzieży. Sam się żaden nie popsuł.

Prędzej czy później kupię kolejny...

rmikke

--


Data: 2010-01-06 23:58:21
Autor: gonzo
Historyjka ku przestrodze (długie)
Ryszard Mikke wrote:

Ja na razie straciłem dwa. Jednemu ukruszyłem zaczep w wypadku
(Odsprzedałem za pół ceny, bo tylko próbował spaść z kierownicy,
ciekaw jestem, jak się sprawuje...), drugi przestał działać
po pożyczeniu Młodemu i miał ukręcony regulator - ewidentnie
działalność młodzieży. Sam się żaden nie popsuł.

Prędzej czy później kupię kolejny...

rmikke

w tych się raczej nic nie ukręci :)

http://paa.pl/sygnal_dwikowy_krotki_12v-360107532.html
http://paa.pl/sygnal_dwikowy_dlugi_12v-353153642.html

też dają w okolicach 120dB.

gonzo

Data: 2010-01-07 01:55:21
Autor: Saurus
Historyjka ku przestrodze (długie)
W dniu 2010-01-06 23:58, gonzo pisze:
w tych się raczej nic nie ukręci :)

http://paa.pl/sygnal_dwikowy_krotki_12v-360107532.html
http://paa.pl/sygnal_dwikowy_dlugi_12v-353153642.html

też dają w okolicach 120dB.

Albo klakson na 6V - łatwiej zasilić
http://www.moto-akcesoria.pl/mini-klakson-6v-czarny,p,6252

Myślę nad podpięciem czegoś takiego w poziomce. Mam i tak na stałe założony pojemnik na akumulatory w którym siedzi driver i włączniki do 2 lamp przednich. Przycisk włożę w korek pionowego drążka kierowniczego - będzie pod kciukiem zamiast tych rakiet ziemia-ziemia których mi brakuje ;)

Data: 2010-01-05 13:45:33
Autor: Coaster
Historyjka ku przestrodze (długie)
Jan Srzednicki wrote:
On 2010-01-05, Bartłomiej Zieliński wrote:
Użytkownik cyclomaniak napisał:
Pytanie: to co do k... nędzy (sorry) mamy robić, żeby tacy byli
uprzejmi nas zauważać.
Może zaopatrzyć się w dobry sygnał dźwiękowy? Np. AirZound.

AirZound to niestety badziew - umarł mi po roku (poszła uszczelka przy
dzyndzlu). Chce ktoś może zestaw umartego AirZounda? :)


Teraz to raczej AirZilence :-P

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"Speed comes from fitness, not hard & skinny tires."
Grant Petersen
Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-01-06 12:03:05
Autor: Bartłomiej Zieliński
Historyjka ku przestrodze (długie)
Użytkownik Jan Srzednicki napisał:
AirZound to niestety badziew - umarł mi po roku (poszła uszczelka przy
dzyndzlu). Chce ktoś może zestaw umartego AirZounda? :)

Może miałeś pechowy ezgemplarz, mój działa od ok. 4 lat a i kolega, który mi go polecił, nie skarżył się na jakość.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2010-01-05 20:37:37
Autor: Jacek_P
Historyjka ku przestrodze (długie)
cyclomaniak napisal:
Pytanie: to co do k... nędzy (sorry) mamy robić, żeby tacy byli
uprzejmi nas zauważać. Gdyby mnie trafił, pewnie okazałoby się, że to
dlatego, że nie miałem kamizelki.

Klakson samochodowy plus 12 V akumulatorek do zasilania tegoz?

BTW: jak wygladaja parametry geometryczne i masowe klaksonow ciagnikow
siodlowych? ;)
--
Pozdrawiam,

Jacek

Data: 2010-01-05 22:09:44
Autor: szaman
Historyjka ku przestrodze (długie)
Jacek_P wytworzył w szalonym umyśle, a następnie przelał w postać elektroniczną to, co następuje::

Klakson samochodowy plus 12 V akumulatorek do zasilania tegoz?

BTW: jak wygladaja parametry geometryczne i masowe klaksonow ciagnikow
siodlowych? ;)

Myślę, że taki ten no... jak to się nazywało...
No, przezroczyste na sprężone powietrze, nazwa mi wyleciała, by wystarczył. Jest mocno przeraźliwy, w puszkach go słychać.

sz

p.s.
przypomniało mi iśę: airsound

sz

Historyjka ku przestrodze (długie)

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona