Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Hofman - kłamca jak każdy picowiec!

Hofman - kłamca jak każdy picowiec!

Data: 2010-05-25 21:59:02
Autor: karwanjestdebilem
Hofman - kłamca jak każdy picowiec!
Miała być kampania pojednania i ponadpartyjnej współpracy. Ale póki co, na użytek kampanii wyborczej, PiS kopie Platformę w kostkę opowiadając banialuki o rzekomych unijnych pieniądzach, których zły rząd Tuska nie chciał wydać na ochronę przeciwpowodziową.
We wtorek słuchacze Radia TOK FM usłyszeli od posła Prawa i Sprawiedliwości Adama Hofmana bardzo klarowny przekaz: - W 2007 r., kiedy po Grażynie Gęsickiej ministrem rozwoju regionalnego została Elżbieta Bieńkowska, to skasowała wszystkie projekty z edukacji i ochrony środowiska. To były projekty kluczowe, które miały być zrealizowane z pieniędzy unijnych. To były dokładnie pieniądze przeznaczone na walkę z powodzią: na meliorację, wały, na sprzęt ratowniczy. Łączna wartość skasowanych projektów to 2 mld euro - stwierdził. Niestety, poseł Hofman minął się z prawdą.


Warto przypomnieć, jak faktycznie było z unijnymi pieniędzmi na ochronę przeciwpowodziową - choćby po to, by politycy wreszcie przestali wciskać wyborcom bajki.

Rząd PiS: 430 mln euro realnie...

Rozmowy z Komisją Europejską o tym, ile pieniędzy unijnych przeznaczyć na ochronę przeciwpowodziową, prowadził w 2006 i 2007 roku rząd Jarosława Kaczyńskiego. I wynegocjował, że w tej części unijnych funduszy, która dofinansuje inwestycje hydrologiczne, dostaniemy 430,6 mln euro.

Pierwsza, kluczowa decyzja Rady Ministrów w tej sprawie zapadła 1 sierpnia 2006 r. Wynegocjowane z Komisją pieniądze starczały na około 20 najważniejszych projektów inwestycji. Rząd PiS chyba sam się zorientował, że pieniędzy na powstrzymywanie powodzi jest trochę mało. A wybory się zbliżały. I dlatego jeszcze w październiku tuż przed wyborami (odbyły się 21 października 2007 r.) rząd ogłosił, że istnieje także "lista rezerwowa" projektów przeciwpowodziowych. To była decyzja - kuriozum. Z wielu powodów.

Po pierwsze, obowiązujące przepisy stwierdzały, że w tej części unijnych funduszy w ogóle nie powinno być "list rezerwowych".

Po drugie, na tę listę zaczęto wpisywać projekty, które nie były przygotowane do realizacji: bez wykupionych gruntów pod budowę, bez wykonanych ocen oddziaływania na środowisko, bez dokumentacji technicznej.

.... i jeszcze miliard euro wirtualnie

Ale na papierze wszystko wyglądało ładnie. Wartość projektów z listy "rezerwowej" sięgnęła miliarda euro. I nikt nie zaprzątał sobie głowy skąd miałyby pochodzić pieniądze na ich sfinansowanie, mimo iż dane nam przez Komisję 430 mln euro już w całości rozdzielono na projekty podstawowe.

PO: z 430 do 515 mln euro

Gdy w listopadzie 2007 r. władzę objął rząd PO-PSL, było już za późno na zasadnicze zmiany. Ale i tak ekipa Tuska próbowała: rzutem na taśmę przekonała Brukselę, żeby kopertę z pieniędzmi na inwestycje przeciwpowodziowe powiększyć z 430 do 515 mln euro (a licząc razem z zakupem sprzętu i monitoringiem - do 560 mln euro). Ostateczna decyzja rządu w tej sprawie zapadła w styczniu 2008 r.

Poza kilkoma wyjątkami, projekty z listy podstawowej - wybrane przez PiS - zaczęły być realizowane. Mają pochłonąć równo 4,74 mld złotych, z czego 2,4 mld złotych da budżet Unii. Czyli dokładnie tyle, ile planowano.

Skreślona lista wirtualna

Owszem, minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska, skreśliła (na początku 2008 r.) "listę projektów rezerwowych".

Ale 1. ta lista "rezerwowa" nie jest warta 2 mld euro - jak sugeruje poseł Hofman - ale miliard. 2. nie miała podstaw prawnych. 3. nie było możliwości sfinansowania jej z kasy UE.

Panowie i panie politycy, czy naprawdę warto wciskać "ciemnemu ludowi" kit?


Więcej na blogUE




Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,7935085,Powodziowa_maczuga_PiS.html#ixzz0oyO6JGlX



Przemysław Warzywny

--

"Wygrana w wyborach Jarosława Kaczyńskiego może spowodować, że Polska spadnie do rangi Ruandy i Burundi, a rządziłby nią "człowiek, który ma doświadczenie w hodowli zwierząt futerkowych.
Wyrok w procesie apelacyjnym w aferze gruntowej uchylony. Argumenty Mariusza Kamińskiego, b. szefa CBA, i jego zwolenników, że wszystko zgodne z prawem, upadły".

Data: 2010-05-25 13:02:54
Autor: DJ MC Donald Musk
Hofman - kłamca jak każdy picowiec!
On 25 Maj, 21:59, "karwanjestdebilem" <Brońmy RP przed pisem@..pl>
wrote:
Miała być kampania pojednania i ponadpartyjnej współpracy. Ale póki co, na
użytek kampanii wyborczej, PiS kopie Platformę w kostkę opowiadając
banialuki o rzekomych unijnych pieniądzach, których zły rząd Tuska nie
chciał wydać na ochronę przeciwpowodziową.
We wtorek słuchacze Radia TOK FM usłyszeli od posła Prawa i Sprawiedliwości
Adama Hofmana bardzo klarowny przekaz: - W 2007 r., kiedy po Grażynie
Gęsickiej ministrem rozwoju regionalnego została Elżbieta Bieńkowska, to
skasowała wszystkie projekty z edukacji i ochrony środowiska. To były
projekty kluczowe, które miały być zrealizowane z pieniędzy unijnych. To
były dokładnie pieniądze przeznaczone na walkę z powodzią: na meliorację,
wały, na sprzęt ratowniczy. Łączna wartość skasowanych projektów to 2 mld
euro - stwierdził. Niestety, poseł Hofman minął się z prawdą.

Warto przypomnieć, jak faktycznie było z unijnymi pieniędzmi na ochronę
przeciwpowodziową - choćby po to, by politycy wreszcie przestali wciskać
wyborcom bajki.

Rząd PiS: 430 mln euro realnie...

Rozmowy z Komisją Europejską o tym, ile pieniędzy unijnych przeznaczyć na
ochronę przeciwpowodziową, prowadził w 2006 i 2007 roku rząd Jarosława
Kaczyńskiego. I wynegocjował, że w tej części unijnych funduszy, która
dofinansuje inwestycje hydrologiczne, dostaniemy 430,6 mln euro.

Pierwsza, kluczowa decyzja Rady Ministrów w tej sprawie zapadła 1 sierpnia
2006 r. Wynegocjowane z Komisją pieniądze starczały na około 20
najważniejszych projektów inwestycji. Rząd PiS chyba sam się zorientował, że
pieniędzy na powstrzymywanie powodzi jest trochę mało. A wybory się
zbliżały. I dlatego jeszcze w październiku tuż przed wyborami (odbyły się 21
października 2007 r.) rząd ogłosił, że istnieje także "lista rezerwowa"
projektów przeciwpowodziowych. To była decyzja - kuriozum. Z wielu powodów.

Po pierwsze, obowiązujące przepisy stwierdzały, że w tej części unijnych
funduszy w ogóle nie powinno być "list rezerwowych".

Po drugie, na tę listę zaczęto wpisywać projekty, które nie były
przygotowane do realizacji: bez wykupionych gruntów pod budowę, bez
wykonanych ocen oddziaływania na środowisko, bez dokumentacji technicznej.

... i jeszcze miliard euro wirtualnie

Ale na papierze wszystko wyglądało ładnie. Wartość projektów z listy
"rezerwowej" sięgnęła miliarda euro. I nikt nie zaprzątał sobie głowy skąd
miałyby pochodzić pieniądze na ich sfinansowanie, mimo iż dane nam przez
Komisję 430 mln euro już w całości rozdzielono na projekty podstawowe.

PO: z 430 do 515 mln euro

Gdy w listopadzie 2007 r. władzę objął rząd PO-PSL, było już za późno na
zasadnicze zmiany. Ale i tak ekipa Tuska próbowała: rzutem na taśmę
przekonała Brukselę, żeby kopertę z pieniędzmi na inwestycje
przeciwpowodziowe powiększyć z 430 do 515 mln euro (a licząc razem z zakupem
sprzętu i monitoringiem - do 560 mln euro). Ostateczna decyzja rządu w tej
sprawie zapadła w styczniu 2008 r.

Poza kilkoma wyjątkami, projekty z listy podstawowej - wybrane przez PiS -
zaczęły być realizowane. Mają pochłonąć równo 4,74 mld złotych, z czego 2,4
mld złotych da budżet Unii. Czyli dokładnie tyle, ile planowano.

Skreślona lista wirtualna

Owszem, minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska, skreśliła (na
początku 2008 r.) "listę projektów rezerwowych".

Ale 1. ta lista "rezerwowa" nie jest warta 2 mld euro - jak sugeruje poseł
Hofman - ale miliard. 2. nie miała podstaw prawnych. 3. nie było możliwości
sfinansowania jej z kasy UE.

Panowie i panie politycy, czy naprawdę warto wciskać "ciemnemu ludowi" kit?

Więcej na blogUE

Więcej...http://wyborcza.pl/1,75248,7935085,Powodziowa_maczuga_PiS.html#ixzz0o...

Przemysław Warzywny

--

"Wygrana w wyborach Jarosława Kaczyńskiego może spowodować, że Polska
spadnie do rangi Ruandy i Burundi, a rządziłby nią "człowiek, który ma
doświadczenie w hodowli zwierząt futerkowych.
Wyrok w procesie apelacyjnym w aferze gruntowej uchylony. Argumenty Mariusza
Kamińskiego, b. szefa CBA, i jego zwolenników, że wszystko zgodne z prawem,
upadły".

znowu GWno....
lepiej zapastuj cos o Marszalku Bobrze

Data: 2010-05-25 15:14:19
Autor: EUR
michnik to pedal

"karwanjestdebilem" <Brońmy RP przed pisem@..pl> wrote


Przemysław Warzywny


Nie zasmiecaj grupy tym rzydowskim gownem


-- -- -- -- -- -
Plakat wyborczy POjebow
http://img17.imageshack.us/img17/5233/polszewiki.jpg

Data: 2010-05-25 22:24:58
Autor: Krzysztof
Hofman - kłamca jak każdy picowiec!

Użytkownik "karwanjestdebilem" <Brońmy RP przed pisem@..pl> napisał w wiadomości news:htha67$b32$1inews.gazeta.pl...
Miała być kampania pojednania i ponadpartyjnej współpracy. Ale póki co, na użytek kampanii wyborczej, PiS kopie Platformę w kostkę opowiadając banialuki o rzekomych unijnych pieniądzach, których zły rząd Tuska nie chciał wydać na ochronę przeciwpowodziową.
We wtorek słuchacze Radia TOK FM usłyszeli od posła Prawa i Sprawiedliwości Adama Hofmana bardzo klarowny przekaz: - W 2007 r., kiedy po Grażynie
Żona pana Hofmana dalej na L4 (noo to juz chyba ze dwa lata, albo i wiecej)?
K.

Data: 2010-05-26 07:56:37
Autor: karwanjestdebilem
Hofman - kłamca jak każdy picowiec!

Użytkownik "Krzysztof" <osiemk_usun@wp.pl> napisał

Żona pana Hofmana dalej na L4 (noo to juz chyba ze dwa lata, albo i wiecej)?
K.


Chorowita bidulka.

Przemysław Warzywny
--

"Wygrana w wyborach Jarosława Kaczyńskiego może spowodować, że Polska spadnie do rangi Ruandy i Burundi, a rządziłby nią "człowiek, który ma doświadczenie w hodowli zwierząt futerkowych.
Wyrok w procesie apelacyjnym w aferze gruntowej uchylony. Argumenty Mariusza Kamińskiego, b. szefa CBA, i jego zwolenników, że wszystko zgodne z prawem, upadły".

Hofman - kłamca jak każdy picowiec!

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona