Data: 2009-07-13 11:41:01 | |
Autor: Tzva Adonai | |
Horst Köhler - przyjaciel Polaków... | |
.... zasugerował, że Powiernictwo Pruskie poniesie wkrótce klęskę przed
Europejskim Trybunałem Praw Człowieka... Jego sugestię należy traktować jako stwierdzenie faktu... *** Horst Köhler: Moi rodzice pochodzili z Besarabii w Rumunii. Naziści przesiedlili ich do Polski - właśnie do Skierbieszowa. Musieli później stamtąd uciekać, gdy ze wschodu nadeszła Armia Czerwona. Dotarli do Lipska, wschodnioniemieckiego miasta, które znalazło się w rosyjskiej strefie okupacyjnej. Żyliśmy tam jako chłopi. W Wielkanoc 1953 r. postanowili uciec na Zachód. Tak więc trzykrotnie w swoim życiu moi rodzice zaczynali od zera. Co to dla mnie oznacza? To, że Niemcy nigdy więcej nie mogą rozpocząć wojny. Musimy uznać niemiecką odpowiedzialność za zbrodnie nazistów i mają obowiązek poświęcać się na rzecz jednoczenia Europy. Właśnie przez moje pochodzenie tak bardzo zależy mi na stosunkach z Polską i polsko-niemieckim pojednaniu [...] Być może nie zawsze uderza się w Niemczech we właściwy ton. (...) Cieszę się, że w Niemczech nie istnieje żadna licząca się siła polityczna, która chciałaby pisać historię na nowo. Cieszy mnie też to, że także Związek Wypędzonych w jasno zdystansował się od tzw. "Powiernictwa Pruskiego" i jego roszczeń [ co do nieruchomości pozostawionych przez wypędzonych w Polsce] . Jestem w stanie zrozumieć, że pozew tego niewielkiego prywatnego stowarzyszenia wysłany do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka swego czasu poruszył polską opinię publiczną. Życzyłbym sobie jednak, aby fakt odrzucenia tego pozwu przez Trybunał również wywołał szeroki oddźwięk. http://wyborcza.pl/1,75248,6813644,Prezydent_Niemiec__Urodzilem_sie_w_Polsce__ale_nie.html |
|