Data: 2012-04-23 22:52:19 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Znajoma kupiła sobie rower. Zabierała się do tego jak pies do jeża, ale
wreszcie kupiła (za moją poradą) Kelly'sa. W weekend dostaję wiadomość: -coś ty mi polecił! Strasznie lekko się tym pedałuje! bez sensu -wtf? -no muszę strasznie szybko pedałować nawet na najcięższym przełożeniu![1] -eeee... To albo masz łydkę jak ja udo i udo jak ja klatę (i jedziesz ze 40-50km/h), albo nie wiesz, że masz przednią przerzutkę. -hm... Faktycznie, mam. No to poszła popedałować i wyczaiła o co chodzi, po jakiego diabła jej lewa manetka oraz po co korba ma tyle zębatek... [1] najcięższe przełożenie w tym rowerze to 48-11, więc nie w kaszę dmuchał. -- Pozdrowienia, Marek 'marcus075' Karweta | Dwa kieliszki wystarczą. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Najpierw jeden Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | A potem kilkanaście drugich. |
|
Data: 2012-04-24 09:55:24 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Marek 'marcus075' Karweta napisał:
No to poszła popedałować i wyczaiła o co chodzi, po jakiego diabła jej lewa manetka oraz po co korba ma tyle zębatek... Heh, na masie krytycznej byłem świadkiem rozmowy dwóch rowerzystek. Wybierały się na zagraniczny wyjazd z rowerami. W trakcie rozmowy jedna wskazała drugiej, że właśnie po lewej stronie ma drugą manetkę do zmiany przełożeń z przodu :-)))) Dziewczyna bardzo się ucieszyła bo obawiała się że przełożenia z tyłu jej nie wystarczą :))) A. |
|
Data: 2012-04-24 07:57:43 | |
Autor: Olgierd | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Tue, 24 Apr 2012 09:55:24 +0200, Alfer_z_pracy wrote:
W trakcie rozmowy jedna Szczerze mĂłwiÄ c teĹź niedawno doszedĹem do wniosku, Ĺźe 2 przerzutki to za duĹźo. 95% rowerzystĂłw powinna wystarczyÄ jedna, i to najwyĹźej o 5 gĂłra 6 przeĹoĹźeniach. -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org |
|
Data: 2012-04-24 08:11:45 | |
Autor: gom1 | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Olgierd <no.email.no.spam@no.problem> napisał(a):
Szczerze mówiąc też niedawno doszedłem do wniosku, że 2 przerzutki to za dużo. Z tego samego powodu od jakiegoś czasu, gdy ktoś pyta mnie o nowy rower, to z reguły polecam modele z piastą wielobiegową :) -- |
|
Data: 2012-04-24 10:19:20 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
Olgierd napisaĹ:
Szczerze mĂłwiÄ c teĹź niedawno doszedĹem do wniosku, Ĺźe 2 przerzutki to za duĹźo. 95% rowerzystĂłw powinna wystarczyÄ jedna, i to najwyĹźej o 5 gĂłra 6 przeĹoĹźeniach. Ale to jest inna kwestia zupeĹnie. Na WAW mi z zapasem starcza 4-bieg. Ale tutaj chodzi o fakt, Ĺźe niektĂłre dziewczÄta nie majÄ pojÄcia Ĺźe to coĹ po lewej stronie na kierownicy moĹźna uĹźywaÄ a nie jest jedynie wieszakiem na kask :-) A. |
|
Data: 2012-04-24 01:58:40 | |
Autor: rmikke | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Tuesday, April 24, 2012 10:19:20 AM UTC+2, Alfer_z_pracy wrote:
Olgierd napisał: Ech... Małżonka po wyborze spacerówki dla niej spytała, po co jest ta wajcha i że to bardzo skomplikowane (Nexus...). Na szczęście dała się namówić na spróbowanie i czasem nawet tę wajchę przestawia. |
|
Data: 2012-04-24 09:26:58 | |
Autor: Olivander | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Na WAW mi z zapasem starcza 4-bieg. 1. moim zdaniem na tak płaskie miasto jak Wawa dla każdego wystarczy do spacerowej jazdy torpedo, a przerzutki z przodu, z tyłu, z góry, z dołu, z boku itd to wynik aracjonalnej mody i tego, że się ludziom w d** przewraca. 2. większość znanych mi kobiet/niedzielnych rowerzystek nie da się przekonać, by używały obu klamek hamulców na raz, "skoro jeden wystarczy", a to już poważniejsza "security issue". 3. dlatego skoro już i tak hamują tylko jedną stroną, skoro i tak maja słabe dłonie, powinny mieć torpedo (i nie potrzebują przedniego hamulca w ogóle). nogi miewają wystarczająco silne. 99% kobiet i tak ocenia rower A po kolorze i wyglądzie B po wygodzie siodełka. -- |
|
Data: 2012-04-24 04:19:19 | |
Autor: Zbrochaty | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
> Na WAW mi z zapasem starcza 4-bieg. Czasami starcza, czasami nie, od sposobu jazdy zalezy 1. moim zdaniem na tak płaskie miasto jak Wawa dla każdego wystarczy do To zalezy gdzie mieszkasz, jak na wschod od skarpy to jadac do centrum masz Agrykole, Belwederska, Dolną, Tamkę, Ksiazecą i pare tam jeszcze.. Jak nie chcesz sie spocic, albo stawac na pedalach to... mozesz czesto zobaczyc kobitke prowadzaca rower. W koncu po cos wymyslili przerzutki, aczkolwiek na W-we wystarczy tylko tylna Zbrochaty |
|
Data: 2012-04-24 17:36:13 | |
Autor: Robert Ostrowski | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Zbrochaty <zbrochaty@gmail.com> napisał(a):
> > Na WAW mi z zapasem starcza 4-bieg. A weż jeszcze 10-15 kg bagażu typu zakupy to i przedniej zaczniesz używać. -- |
|
Data: 2012-04-24 10:16:52 | |
Autor: piecia aka dracorp | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Dnia Tue, 24 Apr 2012 09:26:58 +0000, Olivander napisaĹ(a):
Dla mnie nie.Na WAW mi z zapasem starcza 4-bieg. 99% kobiet i tak ocenia rower A po kolorze i wyglÄ dzie B po wygodzieTo tak jak znajoma na pytanie jakie rower potrzebuje odpowiedziaĹa sprzedawcy: biaĹy. -- piecia aka dracorp pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu |
|
Data: 2012-04-24 11:08:41 | |
Autor: arteeeeq | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
To tak jak znajoma na pytanie jakie rower potrzebuje odpowiedziała sprzedawcy: biały. Jak mnie kiedyś sprzedawca zapytał w jakich warunkach będę użytkował śpiwór to odpowiedziałem, że głównie w warunkach nocnych ;-) PS Żeby nie było OT: śpiwór potrzebny mi był na Harpagana. -- ArteQ |
|
Data: 2012-04-24 17:41:08 | |
Autor: z | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
W dniu 2012-04-24 12:16, piecia aka dracorp pisze:
Dla mnie nie.Na WAW mi z zapasem starcza 4-bieg. Jeździłem przez tydzień po mieście damką z 5-cioma biegami. W zupełności wystarcza. 3 biegi to za mało. Mam 100 kg i zawsze miałem silne nogi :-) z |
|
Data: 2012-04-24 21:12:48 | |
Autor: Coaster | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
z wrote:
W dniu 2012-04-24 12:16, piecia aka dracorp pisze: IMHO trzy biegi to az nadto ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is the less mysterious it proves to be" Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-04-25 14:11:18 | |
Autor: zly | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Dnia Tue, 24 Apr 2012 17:41:08 +0200, z napisał(a):
Jeździłem przez tydzień po mieście damką z 5-cioma biegami. W zupełności wystarcza. 3 biegi to za mało. Mam 100 kg i zawsze miałem silne nogi :-) Paczpan, a mi przy podobnej wadze wystarcza jedno i to całkiem twarde przełożenie :) -- marcin |
|
Data: 2012-04-25 14:19:28 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
zly napisał:
Paczpan, a mi przy podobnej wadze wystarcza jedno i to całkiem twarde przełożenie :) I powiedz, pod Oboźną wjeżdżasz bez zadyszki na luzie? Ino szczerze! A. |
|
Data: 2012-04-25 14:41:35 | |
Autor: Fabian | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On 25.04.2012 14:19, Alfer_z_pracy wrote:
zly napisał: A ten, przełożenia powodują, że się jeździ na luzie i bez zadyszki? Ja tak samo sapie na rowerze z jak i na tym pozbawionym możliwości zmiany przełożeń. :) Fabian. |
|
Data: 2012-04-25 05:55:45 | |
Autor: rmikke | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Wednesday, April 25, 2012 2:41:35 PM UTC+2, Fabian wrote:
On 25.04.2012 14:19, Alfer_z_pracy wrote: Nie, przełożenia to tylko umożliwiają. A większość rowerzystów miejskich chciałoby dojechać do pracy na luzie i bez zadyszki. Mi też sie wydaje, że pięć biegów jest optymalne na miasto. Tyle miałem w Wagancie i używałem wszystkich. |
|
Data: 2012-04-25 13:09:27 | |
Autor: piecia aka dracorp | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Dnia Wed, 25 Apr 2012 05:55:45 -0700, rmikke napisaĹ(a):
Nie, przeĹoĹźenia to tylko umoĹźliwiajÄ . A wiÄkszoĹÄ rowerzystĂłw miejskichKwestia tempa i kadencji. Mi teĹź sie wydaje, Ĺźe piÄÄ biegĂłw jest optymalne na miasto. Tyle miaĹemNiektĂłrzy jeĹźdĹźÄ z 1 przeĹoĹźeniem i im wystarcza. Ja po prostu lubiÄ swobodÄ a z OK nigdy nie korzystaĹem. -- piecia aka dracorp pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu |
|
Data: 2012-04-25 15:06:41 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Fabian napisał:
A ten, przełożenia powodują, że się jeździ na luzie i bez zadyszki? Ja tak samo sapie na rowerze z jak i na tym pozbawionym możliwości zmiany przełożeń. :) Nie dostrzegasz różnicy czy pod stromą górkę wjeżdżasz na 42/11 czy na 42/19? A czekaj czekaj, chyba Cię kojarzę, mam przyjemność z Fabianem Cancellarą :-)))? A. |
|
Data: 2012-04-25 15:27:17 | |
Autor: Fabian | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On 25.04.2012 15:06, Alfer_z_pracy wrote:
Fabian napisał: Różnica w podjeżdżaniu jest, ale w zmęczeniu po podjechaniu nie bardzo. Fabian. |
|
Data: 2012-04-25 15:35:44 | |
Autor: kawoN | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
W dniu 12-04-25 15:27, Fabian pisze:
Różnica w podjeżdżaniu jest, ale w zmęczeniu po podjechaniu nie bardzo. No dobra, a jak się mają kolana miłośników OK? -- kawoN - dziennik rowerowy www.bike4win.pl |
|
Data: 2012-04-25 15:45:39 | |
Autor: Fabian | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On 25.04.2012 15:35, kawoN wrote:
W dniu 12-04-25 15:27, Fabian pisze: Jeszcze żyją i nie narzekają. A jak Twoje? ;) Spytaj mnie za 10 lat jak będę jeździł. Na razie ledwo 3 lata jeżdżę, ale za to pewnie >5000 km rocznie na samym ostrym. Poza tym, słyszałem, że nie tylko ludzie jeżdżący na OK mają problemy z kolanami. Fabian. |
|
Data: 2012-04-25 15:49:55 | |
Autor: kawoN | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
W dniu 12-04-25 15:45, Fabian pisze:
Jeszcze żyją i nie narzekają. A jak Twoje? ;) Hehe, nawiązując do tego wątku: prawe dobrze, lewe nieco gorzej ale od kiedy zwracam uwagę na odpowiednią kadencję jest OK. Poza tym, słyszałem, że nie tylko ludzie jeżdżący na OK mają problemy z Ano panie, społeczeństwo coraz słabsze, żywność coraz gorsza... -- kawoN - dziennik rowerowy www.bike4win.pl |
|
Data: 2012-04-25 16:07:02 | |
Autor: Coaster | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On 4/25/12 3:35 PM, kawoN wrote:
W dniu 12-04-25 15:27, Fabian pisze: Ale zaraz, zaraz, czy to OK ma jakas wylacznosc na twardsze przelozenia? Jak jezdze na klasycznej kolarce (2/6), to w 99% sytuacji uzywam tylko trzech z jej najtwardszych przelozen 52/13, 52/14, 52/15 (malego blatu w ogole jeszcze nie uzywalem). Pod gore wystarczy miec dobra predkosc poczatkowa i czuc kolana - czyli 'yntelygentnie' nie 'na chama'. Osobiscie jak widze mlynkujacych 'mlynarzy' i pomysle jak sobie szybko zuzywaja 'panewki' taka iloscia obrotow, to za nich odczuwam w kolanach niepokoj... ;-) -- PoZdR +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Tut! Tut!" cried Sherlock Holmes. "You must act man, or you are lost. Nothing but energy can save you. This is no time for despair." Sir Arthur Conan Doyle, The Five Orange Pips +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-04-25 14:16:13 | |
Autor: Olgierd | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Wed, 25 Apr 2012 16:07:02 +0200, Coaster wrote:
Osobiscie jak widze mlynkujacych 'mlynarzy' i pomysle jak sobie szybko Ortopedzi -- przytaczam tÄ opiniÄ z obowiÄ zku kronikarskiego, bo swoje zdanie na temat lekarzy mam -- sÄ innego zdania... .... lecz wcale nie mogÄ wykluczaÄ, Ĺźe tylko dlatego, Ĺźe dziÄki temu bÄdÄ mieÄ peĹne rÄce roboty ;-) -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org |
|
Data: 2012-04-25 16:20:46 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Coaster napisał:
Pod gore wystarczy miec dobra predkosc poczatkowa i czuc kolana O, a ja głupi się męczyłem zrzucając na "4-kę". Od dziś będę atakował Oboźną na "1-ce" 40 km/h i po sprawie ;) A. |
|
Data: 2012-04-25 16:24:35 | |
Autor: Coaster | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On 4/25/12 4:20 PM, Alfer_z_pracy wrote:
Coaster napisał: Nie mialem pojecia, ze na miekkich przelozeniach mozna osiagac takie predkosci... Chyba wtedy to z kolan leci juz siwy dym? ;-) -- PoZdR +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Tut! Tut!" cried Sherlock Holmes. "You must act man, or you are lost. Nothing but energy can save you. This is no time for despair." Sir Arthur Conan Doyle, The Five Orange Pips +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-04-25 16:27:01 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Coaster napisał:
Nie mialem pojecia, ze na miekkich przelozeniach mozna osiagac takie predkosci... Jak na "miękkich"? Piszesz chyba o twardych, bo ja tak? Że z blatu dajesz na szczyt byle prędkość na starcie była odpowiednia :) A. |
|
Data: 2012-04-25 17:06:04 | |
Autor: Fabian | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On 25.04.2012 16:07, Coaster wrote:
On 4/25/12 3:35 PM, kawoN wrote: To chyba mówisz o górach typu wiadukt czy z rozpędu pojedziesz kilka minut? Fabian. |
|
Data: 2012-04-25 13:03:56 | |
Autor: rmikke | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Wednesday, April 25, 2012 5:06:04 PM UTC+2, Fabian wrote:
On 25.04.2012 16:07, Coaster wrote: Ale możliwość podjechania pod wiadukt wystarczy, skoro rozmawiamy o właściwej ilości biegów do jazdy po Warszawie... |
|
Data: 2012-04-26 10:13:11 | |
Autor: Fabian | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On 25.04.2012 22:03, rmikke wrote:
On Wednesday, April 25, 2012 5:06:04 PM UTC+2, Fabian wrote: A dyskutujemy o właściwej ilości biegów do jazdy po Warszawie?! Toż to ja jeszcze rowerem po Warszawie nie jeździłem (w końcu nie wieś), ja po Trójmiescie jeżdżę ;) Fabian. |
|
Data: 2012-04-26 01:54:42 | |
Autor: rmikke | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Thursday, April 26, 2012 10:13:11 AM UTC+2, Fabian wrote:
On 25.04.2012 22:03, rmikke wrote: Tak, od tego się zaczął ten kawałek wątku o ilości biegów. Toż to ja jeszcze rowerem po Warszawie nie jeździłem (w końcu nie wieś), ja po Trójmiescie jeżdżę ;) Paczpan, a ja już po Trójmieście jeździłem :D |
|
Data: 2012-04-26 11:01:24 | |
Autor: Fabian | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On 26.04.2012 10:54, rmikke wrote:
On Thursday, April 26, 2012 10:13:11 AM UTC+2, Fabian wrote: No co Ty! Przecież marcus075 nie jest z Warszawy. Toż to Mam nadzieje, że jeszcze mi się w życiu uda, chociaż nie wiem, czy to tak wypada wiochę w stolicy robić ;) Fabian. |
|
Data: 2012-04-26 03:51:31 | |
Autor: rmikke | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Thursday, April 26, 2012 11:01:24 AM UTC+2, Fabian wrote:
On 26.04.2012 10:54, rmikke wrote: Ale ta część o właściwej ilości biegów zaczęła się od: http://u.42.pl/2Irl >> Toż to Przyjeżdżaj i rób :D |
|
Data: 2012-04-25 23:14:22 | |
Autor: zly | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Dnia Wed, 25 Apr 2012 15:35:44 +0200, kawoN napisał(a):
No dobra, a jak się mają kolana miłośników OK? Normalnie. Badane co rok, dwa, ortopeda nie widzi problemu. -- marcin |
|
Data: 2012-04-26 18:16:42 | |
Autor: Rafał Wawrzycki | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Dnia 25 kwi 2012 w liście [news:1i6iqa4kxie59.dlgpiki.fixed] zly [bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm] napisał(a):
No dobra, a jak się mają kolana miłośników OK? A u mnie się niestety zaczęły odzywać. Jak sporadycznie jeżdżę ostrzej na góralu (a wcześniej też na szosie) to bolą rzadziej, niż teraz po codziennej jeździe do roboty i nazad (~15 km). Ale może mam źle siodło ustawione, muszę pogmerać... -- Pozdrawiam, Rafał W. http://picasaweb.google.com/warszawski.wycinak http://prw.terror404.net/rwawrzycki/ Odpowiadając na adres prywatny usuń WYTNIJ_TO. |
|
Data: 2012-04-25 23:13:06 | |
Autor: zly | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Dnia Wed, 25 Apr 2012 14:19:28 +0200, Alfer_z_pracy napisał(a):
I powiedz, pod Oboźną wjeżdżasz bez zadyszki na luzie? Ino szczerze! Znasz kogoś kto tak wjeżdża?:) A mało to innych podejść? -- marcin |
|
Data: 2012-04-25 14:49:55 | |
Autor: rmikke | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Wednesday, April 25, 2012 11:13:06 PM UTC+2, zly wrote:
Dnia Wed, 25 Apr 2012 14:19:28 +0200, Alfer_z_pracy napisał(a): Oszszywiśsie! Siedząc wygodnie na siodełku i pogwizdując. Z szaloną prędkością 8km/h. Góralem można tak jechać i jechać... |
|
Data: 2012-04-26 10:22:52 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
zly napisał:
I powiedz, pod Oboźną wjeżdżasz bez zadyszki na luzie? Ino szczerze! Znasz kogoś kto tak wjeżdża?:) A mało to innych podejść? No wiesz, można nawet schodami ruchomymi przy WZ ale nie o to chodzi :-) Oboźna jest fajna na trening, mi akurat wypada na sam koniec porannego godzinnego zapieprzania i na górze gałki oczne mi prawie wypadają, kwestia zbyt twardego przełożenia. Gdybym miał choćby średni blat z pewnością byłoby o niebo łatwiej. Poza tym w tzw. sezonie jedzie się tam obok wylegujących się dziewcząt na pobliskich kawiarnianych leżakach, wtedy nie ma zmiłuj, kolana trzeszczą, łydka się nadrywa ale musi wyglądać że się nie męczysz :) A. |
|
Data: 2012-04-26 18:14:40 | |
Autor: Rafał Wawrzycki | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Dnia 26 kwi 2012 w liście
[news:4f9905e1$0$1223$65785112news.neostrada.pl] Alfer_z_pracy [alferwywalto@mp.pl] napisał(a): Poza tym w tzw. sezonie jedzie się tam obok wylegujących się Rano też? ;) -- Pozdrawiam, Rafał W. http://picasaweb.google.com/warszawski.wycinak http://prw.terror404.net/rwawrzycki/ Odpowiadając na adres prywatny usuń WYTNIJ_TO. |
|
Data: 2012-04-27 10:42:17 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Rafał Wawrzycki napisał:
Poza tym w tzw. sezonie jedzie się tam obok wylegujących się Rano też? Rano kolana też trzeszczą ale lasek nie ma :-))) A. |
|
Data: 2012-04-25 15:38:28 | |
Autor: Coaster | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On 4/25/12 2:11 PM, zly wrote:
Dnia Tue, 24 Apr 2012 17:41:08 +0200, z napisał(a): Twarde jest lepsze.* Jakbym ja musial wciaz krecic mlynka, to bym chyba psychicznie nie wyrobil. A tak, zakrece pare razy i wystarczy ;-) * 52/14 najlepsze ;-) -- PoZdR +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Tut! Tut!" cried Sherlock Holmes. "You must act man, or you are lost. Nothing but energy can save you. This is no time for despair." Sir Arthur Conan Doyle, The Five Orange Pips +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-04-25 14:08:08 | |
Autor: Olgierd | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Wed, 25 Apr 2012 15:38:28 +0200, Coaster wrote:
Paczpan, a mi przy podobnej wadze wystarcza jedno i to caĹkiem twardeTwarde jest lepsze.* Jakbym ja musial wciaz krecic mlynka, to bym chyba A mnie siÄ wĹaĹnie -- zmieniajÄ c rower (zamiast miejskiej wyĹcigĂłwki SS 44:17 mam teraz gĂłrala SS z "tradycyjnym" przeĹoĹźeniem 32:16) -- zaczyna jednak wydawaÄ, Ĺźe mĹynek jest sympatyczniejszy dla kolan. Fakt, Ĺźe w "sprincie" nie ma wuja, Ĺźeby pĂłjĹÄ szybciej, niĹź 35 km/h (a i to po 30 sekundach zaczyna siÄ krÄciÄ w gĹowie), ale za to ta moĹźliwoĹÄ przyspieszenia... -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org |
|
Data: 2012-04-25 16:45:36 | |
Autor: z | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
W dniu 2012-04-25 14:11, zly pisze:
Paczpan, a mi przy podobnej wadze wystarcza jedno i to całkiem twarde Pewnie że się da tylko po co? Prysznica w pracy nie mam. z |
|
Data: 2012-04-24 12:11:56 | |
Autor: Tomasz Minkiewicz | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
On Tue, 24 Apr 2012 09:26:58 +0000 (UTC)
"Olivander" <tc2@NOSPAM.gazeta.pl> wrote: > Na WAW mi z zapasem starcza 4-bieg. 1. moim zdaniem na tak pĹaskie miasto jak Wawa dla kaĹźdego wystarczy do Erm⌠w wiÄkszoĹci przypadkĂłw zalecane jest hamowanie samym przednim. Na twardym najskuteczniej hamuje siÄ wtedy, gdy tylne koĹo jest na granicy oderwania od ziemi, a wtedy hamowanie tyĹem nic nie daje. Z drugiej strony, jeĹli hamuje siÄ nieco lĹźej, tak Ĺźeby tyĹ siÄ jeszcze nie odrywaĹ, to lepiej Ĺźeby tylne koĹo siÄ toczyĹo jak chce, nie ryzykujÄ c jego zablokowania (bo nawet w lekkim zakrÄcie po zblokowaniu wejdzie w uĹlizg boczny, co zwĹaszcza dla newbiesa moĹźe byÄ nieprzyjemnie zaskakujÄ ce). 3. dlatego skoro juĹź i tak hamujÄ tylko jednÄ stronÄ , skoro i tak maja sĹabe Skoro i tak hamujÄ jednym, to lepiej Ĺźeby miaĹy przedni. Przy samym tylnym droga awaryjnego hamowania jest parÄ razy dĹuĹźsza. JeĹli majÄ sĹabe dĹonie, a chcesz coĹ z tym zrobiÄ â przeĹóş przedniÄ klamkÄ na prawo (tylko im powiedz, Ĺźe to zrobiĹeĹ!). 99% kobiet i tak ocenia rower A po kolorze i wyglÄ dzie OMG! Jak mnie pytajÄ , ktĂłry to mĂłj rower, identyfikujÄ go mĂłwiÄ c, Ĺźe to ten czarny z Brooksem. Po tylu latach okazaĹo siÄ, Ĺźe jestem kobietÄ ! I to lesbijkÄ ! ;) -- Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com> |
|
Data: 2012-04-24 10:22:42 | |
Autor: piecia aka dracorp | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Dnia Tue, 24 Apr 2012 12:11:56 +0200, Tomasz Minkiewicz napisaĹ(a):
Skoro i tak hamujÄ jednym, to lepiej Ĺźeby miaĹy przedni. Przy samymZ dwojga zĹego lepiej jak tylne koĹo wpadnie w poĹlizg niĹź przednie. ZresztÄ i tak wiÄkszoĹÄ ludzi hamuje tylnym. A gdy usĹyszÄ Ĺźe lepiej hamowaÄ przednim to siÄ dziwiÄ . -- piecia aka dracorp pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu |
|
Data: 2012-04-24 19:11:18 | |
Autor: Tomasz Minkiewicz | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
On Tue, 24 Apr 2012 10:22:42 +0000 (UTC)
piecia aka dracorp <imie.nazwisko@wp.eu> wrote: Dnia Tue, 24 Apr 2012 12:11:56 +0200, Tomasz Minkiewicz napisaĹ(a): Niedzielny rowerzysta raczej w ogĂłle nie pojedzie rowerem w bĹoto, w piach czy nawet na miasto podczas deszczu, wiÄc IMO to w omawianej sytuacji mniejszy problem, niĹź mogĹoby siÄ wydawaÄ. Na suchym asfalcie przednie raczej siÄ nie poĹlizgnie przy hamowaniu. ZresztÄ i tak wiÄkszoĹÄ ludzi hamuje tylnym. Bo to szurniÄcie tylnym koĹem fajne jest. Takie lansiarskie i robi wraĹźenie. (oczywiĹcie wiem to tylko z Internetu â sam siÄ do takiego dziecinnego zachowania nie zniĹźam :-P) -- Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com> |
|
Data: 2012-04-25 07:10:47 | |
Autor: ikov | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
Bo to szurniÄcie tylnym koĹem fajne jest. Takie lansiarskie i robiLat temu ok 20 sam braĹem na podwĂłrku udziaĹ w takich zabawach - kto zrobi najdĹuĹźszy Ĺlad przy hamowaniu. ObĹoki kurzu byĹy szczegĂłlnie cenione :) |
|
Data: 2012-04-24 22:40:27 | |
Autor: Iguan_007 | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Ikov, Samo szurniecie sie nie liczylo az tak jak szurniecie z jazda bokami. To dopiero byla frajda. I ta zaskoczona mina rodzicow - "juz masz dziurawe opony?".
Pozdrawiam, Iguan -- -- Iguan007 Sezon caly rok: http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia -- |
|
Data: 2012-04-25 07:51:24 | |
Autor: ikov | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
W dniu 2012-04-25 07:40, Iguan_007 pisze:
Ikov,No o to wĹaĹnie chodziĹo. Pisk opony na asfalcie, a potem opona z jednej strony lekko zuĹźyta, a w innych bieĹźnik zdarty do gĹadkoĹci. Kto by siÄ przejmowaĹ, jak wtedy nie oddalaĹem siÄ od domu na odlegĹoĹÄ wiÄkszÄ niĹź dwie ulice... patyczki od lodĂłw lub ptasie piĂłra w szprychy, terkoczÄ ce koraliki na szprychy - lans na podwĂłrku :) |
|
Data: 2012-04-25 06:40:09 | |
Autor: Olgierd | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Wed, 25 Apr 2012 07:51:24 +0200, ikov wrote:
patyczki od lodĂłw lub ptasie piĂłra w szprychy, terkoczÄ ce I obowiÄ zkowo jakiĹ pasek na piastÄ, "Ĺźeby czyĹciĹo". -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org |
|
Data: 2012-04-25 12:13:31 | |
Autor: Coaster | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
On 4/25/12 8:40 AM, Olgierd wrote:
On Wed, 25 Apr 2012 07:51:24 +0200, ikov wrote: To zwyczaj duzo starszy niz Ci sie wydaje. ;-) -- PoZdR +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Tut! Tut!" cried Sherlock Holmes. "You must act man, or you are lost. Nothing but energy can save you. This is no time for despair." Sir Arthur Conan Doyle, The Five Orange Pips +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-04-25 10:46:51 | |
Autor: Olgierd | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Wed, 25 Apr 2012 12:13:31 +0200, Coaster wrote:
To zwyczaj duzo starszy niz Ci sie wydaje. ;-)patyczki od lodĂłw lub ptasie piĂłra w szprychy, terkoczÄ ce Wiem :) O tym, Ĺźe trzeba tak robiÄ dowiedziaĹem siÄ od starszych osĂłb, np. od ojca, ktĂłry teĹź od zawsze tak robiĹ przecieĹź. -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org |
|
Data: 2012-04-25 14:19:50 | |
Autor: Coaster | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
On 4/25/12 12:46 PM, Olgierd wrote:
On Wed, 25 Apr 2012 12:13:31 +0200, Coaster wrote: Aha! Miedzy wierzsami zrozumialem, ze pozycjonujesz powstanie tego zwyczaju w latach 70-80-tych ;-) -- PoZdR +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Tut! Tut!" cried Sherlock Holmes. "You must act man, or you are lost. Nothing but energy can save you. This is no time for despair." Sir Arthur Conan Doyle, The Five Orange Pips +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-04-25 13:10:20 | |
Autor: Olgierd | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Wed, 25 Apr 2012 14:19:50 +0200, Coaster wrote:
Wiem O tym, Ĺźe trzeba tak robiÄ dowiedziaĹem siÄ od starszych osĂłb,Aha! Miedzy wierzsami zrozumialem, ze pozycjonujesz powstanie tego Panie, w l. 80-tych to ja jeĹşdziĹem motorynkÄ . Szpan to byĹo przerobiÄ pedaĹ hamulca tylnego, Ĺźeby siÄ ĹwiateĹko "stop" zapalaĹo. -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org |
|
Data: 2012-04-25 16:03:42 | |
Autor: Coaster | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
On 4/25/12 3:10 PM, Olgierd wrote:
On Wed, 25 Apr 2012 14:19:50 +0200, Coaster wrote: Motorynki, Wierchowiny i Komary byly passe. Rzadzily Simsony i Emzety. ;-) -- PoZdR +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Tut! Tut!" cried Sherlock Holmes. "You must act man, or you are lost. Nothing but energy can save you. This is no time for despair." Sir Arthur Conan Doyle, The Five Orange Pips +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-04-25 14:09:48 | |
Autor: Olgierd | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Wed, 25 Apr 2012 16:03:42 +0200, Coaster wrote:
Emzety. ;-)Panie, w l. 80-tych to ja jeĹşdziĹem motorynkÄ . Szpan to byĹo przerobiÄMotorynki, Wierchowiny i Komary byly passe. Rzadzily Simsony i To u bananowcĂłw i badylarzy :) -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org |
|
Data: 2012-04-25 16:19:11 | |
Autor: Coaster | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
On 4/25/12 4:09 PM, Olgierd wrote:
On Wed, 25 Apr 2012 16:03:42 +0200, Coaster wrote:No dobra, ale byly jeszcze Cezety. Oraz Wuelki i Janki ;-) Wlasciwie lubilem tylko te ostatnie. ;-) -- PoZdR +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Tut! Tut!" cried Sherlock Holmes. "You must act man, or you are lost. Nothing but energy can save you. This is no time for despair." Sir Arthur Conan Doyle, The Five Orange Pips +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-04-25 06:19:00 | |
Autor: gom1 | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
ikov <ikov1@t-l-e-n.pl> napisał(a):
Lat temu ok 20 sam brałem na podwórku udział w takich zabawach - kto zrobi najdłuższy ślad przy hamowaniu. W zeszłym roku wymieniłem tylne koło w holendrze i przez jakiś czas jeździłem z torpedo. Przypomniały mi się te czasy.. Bemowskie Rowery Miejskie też mają torpedo. Już kilka kresek zostawiłem ;-) -- |
|
Data: 2012-04-25 07:48:50 | |
Autor: Tomek | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
W dniu 2012-04-24 12:22, piecia aka dracorp pisze:
ZresztÄ i tak wiÄkszoĹÄ ludzi hamuje tylnym. A gdy usĹyszÄ Ĺźe lepiej Nie sÄ pewni Ĺźe potrafiÄ hamowaÄ, wiÄc unikajÄ przodu ze strachu przed OTB, a dodatkowo jeĹli majÄ klocki hamulcowe oryginalne jak fabryka zaĹoĹźyĹa, to ja siÄ wcale nie dziwiÄ. Mnie teĹź pokaraĹo takim drewnianym szmelcem, ktĂłry miaĹ tylko jednÄ zaletÄ - przez 8000km nie udaĹo mi siÄ ich zuĹźyÄ. Bardzo ciÄĹźko "wyczuÄ" pracÄ takich klockĂłw - bardzo sĹaba modulacja siĹy hamowania. Po zmianie na w miarÄ normalne (chyba shimano LX) w koĹcu zaczÄ Ĺem czuÄ co rower robi i dlaczego zjeĹźdĹźajÄ c ciasnÄ serpentynÄ w skrÄcie naleĹźy odpuĹciÄ tyĹ a docisnÄ Ä przĂłd. |
|
Data: 2012-04-24 12:57:07 | |
Autor: Coaster | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
On 4/24/12 12:11 PM, Tomasz Minkiewicz wrote:
On Tue, 24 Apr 2012 09:26:58 +0000 (UTC)[...] 99% kobiet i tak ocenia rower Nie pochlebiaj sobie! Jest roznica miedzy ocena a identyfikacja. ;-) -- PoZdR +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Tut! Tut!" cried Sherlock Holmes. "You must act man, or you are lost. Nothing but energy can save you. This is no time for despair." Sir Arthur Conan Doyle, The Five Orange Pips +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-04-24 19:04:09 | |
Autor: Tomasz Minkiewicz | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
On Tue, 24 Apr 2012 12:57:07 +0200
Coaster <manypeny@mac.com> wrote: On 4/24/12 12:11 PM, Tomasz Minkiewicz wrote: CzarnoĹÄ i wyposaĹźenie w Brooksa istotnie wpĹywajÄ na mojÄ wysokÄ ocenÄ tego rowera! MĂłgĹ byÄ brÄ zowy i z fizikiem, ale nie chciaĹem. :) -- Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com> |
|
Data: 2012-04-24 19:46:44 | |
Autor: Ignac | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com> napisał(a): Czarność i wyposażenie w Brooksa istotnie wpływają na moją wysoką ocenę
tego rowera! Mógł być brązowy i z fizikiem, ale nie chciałem. :) Żeby nie było,że się czepiam,ale Tomasz humanista dbający o czystość języka powinien chyba napisać-wysoką ocenę tego roweru! Ignac -- |
|
Data: 2012-04-24 13:47:16 | |
Autor: Tomasz Minkiewicz | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
J
On Tuesday, April 24, 2012 9:46:44 PM UTC+2, Ignac wrote: Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com> napisał(a): Czarność i wyposażenie w Brooksa istotnie wpływają na moją wysoką ocenę Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że użyłeś tu słowa "humanista" w zawężającym sensie, a co gorsza - błędnie. Po technikum dostałem dyplom chemika, z wyższego wykształcenia jestem przyrodnikiem, pracuję jako ITek, tzw. "czystość języka" mam głęboko gdzieś, a protestuję tylko przeciwko takiemu używaniu języka, które upośledza jego podstawową funkcję - komunikację. PS. Źle się czuję, pisząc to, bo w rozmowie dżentelmenów nie powinno się poruszać takich plugawych tematów, ale uważam, że uważając się za humanistę (w szerszym sensie) mam pewne obowiązki wobec innych istot rozumnych, więc się zmuszę: tam gdzie należało użyć (pół)pauzy zastosowałeś dywiz! Nie rób tak więcej. To ohydne. Przecież to mogą czytać dzieci! One się uczą! Jeśli kwestie techniczne nie pozwalają Ci wstawiać poprawnych typograficznie (pół)pauz (ale zaraz... nie... przecież jesteś techniczny; niemożliwe, żebyś nie umiał), przynajmniej stosuj przyjętą uzusem "pauzę internetową", czyli kreskę krótką, ale otoczoną spacjami. -- Tomasz Minkiewicz |
|
Data: 2012-04-24 13:59:01 | |
Autor: rmikke | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Tuesday, April 24, 2012 10:47:16 PM UTC+2, Tomasz Minkiewicz wrote:
J Ech ci humaniści... Tam akurat powinien być dwukropek. Zdecydowanie. |
|
Data: 2012-04-24 21:52:12 | |
Autor: Ignac | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com> napisał(a): protestuję tylko przeciwko takiemu używaniu języka, które upośledza jego podstawową funkcję - komunikację.
Tomasz dawno lub w ogóle nie słuchasz co w tej kwestii ma do powiedzenia prof.Jerzy Bralczyk-żeby nie było że się czepiam. Ignac -- |
|
Data: 2012-04-24 22:00:37 | |
Autor: Coaster | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Ignac wrote:
Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com> napisał(a): Czarność i wyposażenie w Brooksa istotnie wpływają na moją wysoką ocenę Alez kolego - kolega nie zuwazyl, ze To slowo napisane zostalo wezykiem... :-P -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is the less mysterious it proves to be" Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-04-24 21:40:51 | |
Autor: Coaster | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
Tomasz Minkiewicz wrote:
On Tue, 24 Apr 2012 12:57:07 +0200 Czarny rower z Brooksem - toz to najlepsze decyzje w zyciu! :-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is the less mysterious it proves to be" Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-04-24 14:32:04 | |
Autor: Paveu | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
W dniu 2012-04-24 12:11, Tomasz Minkiewicz:
Skoro i tak hamujÄ jednym, to lepiej Ĺźeby miaĹy przedni. Przy samym MoĹźe z tego wzglÄdu mieszczuchy z hamulcami rolkowymi bÄ dĹş bÄbnowymi, ktĂłre widywaĹem (a na jednym jeĹźdĹźÄ), majÄ na prawej klamce przedni, a na lewej tylny? Za pierwszym razem, kiedy to zobaczyĹem, myĹlaĹem, Ĺźe to wersja dla leworÄcznych. Paveu |
|
Data: 2012-04-24 12:37:55 | |
Autor: Olgierd | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Tue, 24 Apr 2012 14:32:04 +0200, Paveu wrote:
MoĹźe z tego wzglÄdu mieszczuchy z hamulcami rolkowymi bÄ dĹş bÄbnowymi, A to nie dlatego, Ĺźe takie rowery zwykle sÄ ciÄ gnione z jakiegoĹ UK? Gdzie siÄ jeszcze *normalnie* tak ustawia klamki hamulcowe (i pewnie cyngle przerzutek teĹź?)? -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org |
|
Data: 2012-04-24 15:03:09 | |
Autor: Coaster | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
On 4/24/12 2:37 PM, Olgierd wrote:
On Tue, 24 Apr 2012 14:32:04 +0200, Paveu wrote:http://sheldonbrown.com/brakturn.html#whichside -- PoZdR +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Tut! Tut!" cried Sherlock Holmes. "You must act man, or you are lost. Nothing but energy can save you. This is no time for despair." Sir Arthur Conan Doyle, The Five Orange Pips +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-04-24 16:29:24 | |
Autor: Paveu | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
W dniu 2012-04-24 14:37, Olgierd:
MoĹźe z tego wzglÄdu mieszczuchy z hamulcami rolkowymi bÄ dĹş bÄbnowymi, Te akurat pochodziĹy z NL. Ale myĹlÄ sobie, Ĺźe takie ustawienei dotyczy tylko klamek hamulcĂłw rolkowych i bÄbnowych, bo te hamujÄ miÄkko i rzadko blokujÄ koĹo. Ponadto w tych mieszczuchach przednie koĹo jest sporo wysuniÄte do przodu, rower ciÄĹźki a i pozycja cyklisty na nim bardziej pionowa, czyli Ĺrodek ciÄĹźkoĹci caĹoĹci bliĹźej tylnej osi, wiÄc nawet przy ostrym hamowaniu przodem raczej kozioĹka siÄ nie fiknie. W trekingowym Giancie Tourerze CS3, co mi go 2 miesiÄ ce temu ukradli, miaĹem V-ki i prawa klamka obsĹugiwaĹa tyĹ, lewa przĂłd. Tak samo mam w "kolarce" z klasycznymi C-brake'ami. V-ki ĹapaĹy duĹźo ostrzej niĹź wszystkie rolki i bÄbny. Paveu |
|
Data: 2012-04-27 12:10:50 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
On 2012-04-24, Olgierd wrote:
On Tue, 24 Apr 2012 14:32:04 +0200, Paveu wrote: Cyngli siÄ tak nie da. :P -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2012-04-27 05:28:48 | |
Autor: rmikke | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Friday, April 27, 2012 2:10:50 PM UTC+2, Jan Srzednicki wrote:
On 2012-04-24, Olgierd wrote: Da się, tylko trochę to niewygodne w użytkowaniu będzie. |
|
Data: 2012-04-27 12:40:13 | |
Autor: Olgierd | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Fri, 27 Apr 2012 12:10:50 +0000, Jan Srzednicki wrote:
Gdzie siÄ jeszcze *normalnie* tak ustawia klamki hamulcowe (i pewnie Czyli co, oni majÄ hamulec przedni po lewej, ale przerzutkÄ przedniÄ po prawej? MoĹźe i cyngle na inne rynki robi siÄ inaczej? ;-) -- Olgierd |
|
Data: 2012-04-27 06:42:05 | |
Autor: Iguan_007 | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Olgierd,
Hamulec po prawej, przednia przerzutka po lewej. Pozdrawiam, Iguan -- -- Iguan007 Sezon caly rok: http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia -- |
|
Data: 2012-04-24 12:41:49 | |
Autor: gom1 | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Paveu <pamis007@gmail.com> napisał(a):
Może z tego względu mieszczuchy z hamulcami rolkowymi bądź bębnowymi, które widywałem (a na jednym jeżdżę), mają na prawej klamce przedni, a na lewej tylny? Za pierwszym razem, kiedy to zobaczyłem, myślałem, że to wersja dla leworęcznych. Klamkę od przedniego hamulca po prawej stronie mają te mieszczuchy, które jednocześnie mają tylny hamulec w torpedo. Moje holendry z dwoma hamulcami bębnowymi mają klamki "normalnie". Może po prostu widywałeś "samoróbki" z poprzekładanymi klamkami? -- |
|
Data: 2012-04-24 16:31:19 | |
Autor: Paveu | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
W dniu 2012-04-24 14:41, gom1:
KlamkÄ od przedniego hamulca po prawej stronie majÄ te mieszczuchy, ktĂłre Raczej nie. Sam w jednym przeĹoĹźyĹem linki na "normalnie", ale w drugim nie. A nie sÄ dzÄ, Ĺźeby w kilku innych, ktĂłre oglÄ daĹem, ktoĹ specjalnie zakĹadaĹ "na odwrĂłt". Paveu |
|
Data: 2012-04-24 17:00:04 | |
Autor: Paveu | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
W dniu 2012-04-24 16:31, Paveu:
W dniu 2012-04-24 14:41, gom1: Sheldon Brown wyjaĹniĹ sprawÄ (dziÄki Coaster): "In countries where vehicles drive on the left, it is common to set the brakes up so that the front brake is operated by the right lever. The European Union has adopted this as a standard, even though only the United Kingdom and Ireland are left-side driving countries." Teraz rozumiem, dlaczego te moje nowsze mieszczuchy majÄ front na prawej rÄce, a stara kolarka (jeszcze sprzed EU-regulacji) - "normalnie". Paveu |
|
Data: 2012-04-24 18:13:13 | |
Autor: Olgierd | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Tue, 24 Apr 2012 17:00:04 +0200, Paveu wrote:
Teraz rozumiem, dlaczego te moje nowsze mieszczuchy majÄ front na prawej Niedawno jeĹşdziĹem jak najbardziej EU-owym Trekiem ciÄ gniÄtym z Holandii i wszystko miaĹ po naszemu. -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org << |
|
Data: 2012-04-24 20:53:01 | |
Autor: Paveu | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
W dniu 2012-04-24 20:13, Olgierd:
On Tue, 24 Apr 2012 17:00:04 +0200, Paveu wrote: MoĹźe producent byĹ nastawiony antyunijnie albo jakiĹ gastarbeiter montowaĹ i nie znaĹ ukazĂłw EU. Paveu |
|
Data: 2012-04-24 19:59:36 | |
Autor: Iguan_007 | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Gom1,
Nie, to nie samorobki. Tak ustawione klamki maja (chyba) rowery dla ruchu lewostronnego. W Australii wszystkie maja normalnie przedni hamulec po prawej stronie. I przyznaje ze to ma dla mnie sens - dla praworecznej osoby glowny hamulec jest obslugiwany silniejsza i bardziej precyzyjna reka. Pozdrawiam, Iguan -- -- Iguan007 Sezon caly rok: http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia -- |
|
Data: 2012-04-25 00:56:42 | |
Autor: rmikke | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Wednesday, April 25, 2012 4:59:36 AM UTC+2, Iguan_007 wrote:
Gom1, Wyczytałem dawno dawno temu, że ta słabsza ręka jest zwykle bardziej precyzyjna. Pamiętam, że wtedy sprawdziłem i rzeczywiście precyzyjne kręcenie gałką telewizora (a naprawdę trzeba było precyzyjnie, pamiętacie jeszcze telewizory strojone gałką?) lepiej mi szło lewą ręką. |
|
Data: 2012-04-25 01:47:49 | |
Autor: Iguan_007 | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Rmikke, Nie bede sie klocil ale wydaje mi sie to bardzo malo prawdopodobne. Z jakiegos powodu jednak uzywasz prawej reki (jesli jestes praworeczny) do precyzyjnych czynnosci - pisania, jedzenia, naprawy roweru czy obslugi myszy/telefonu itd. Gdyby naprawde ta druga byla precyzyjniejsza to dlaczego bys to robil?
Pozdrawiam, Iguan -- -- Iguan007 Sezon caly rok: http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia -- |
|
Data: 2012-04-25 02:53:59 | |
Autor: rmikke | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Wednesday, April 25, 2012 10:47:49 AM UTC+2, Iguan_007 wrote:
Rmikke, Nie bede sie klocil ale wydaje mi sie to bardzo malo prawdopodobne. Z jakiegos powodu jednak uzywasz prawej reki (jesli jestes praworeczny) do precyzyjnych czynnosci - pisania, jedzenia, naprawy roweru czy obslugi myszy/telefonu itd. Gdyby naprawde ta druga byla precyzyjniejsza to dlaczego bys to robil? I do gry w pingponga też. Ale. 1. Pisanie. Pisanie nie jest precyzyjną czynnościa, a już szczególnie nie MOJE ;). To już prędzej ten pingpong byłby dobrum przykładem.. 2. Jedzenie. Nie wiem, jak Ty, ja widelec trzymam w lewym ręku i to widelcem trafiem do ust, tudzież wykonuję dziwne czynności na talerzu, a prawa ręka z nożem siłuje się z wołowiną. Kanapki też zwykle trzymam lewą ręką. 3. Naprawa roweru. Zwykle wymaga trochę siły. Grosik pod klocek hamulca wsadzałem lewą. 4. Nie ma nic prezyzyjnego w obsłudze telefonu. Mysz, podobnie jak pingpong - patrz niżej. Dodatkowo: samochód też prowadzę lewą i na rowerze, jak mam się podrapać w ucho, to pewniej się czuję, zostawiając lewą ręką na kierownicy. O ile dobrze pamiętam (a to całe lata temu czytałem), to chodziło o to, że czynności wyćwiczone, do których wykonania nie potrzebuję świadomej kontroli, lepiej wykonam swoją mocniejszą stroną. Natomiast to, co trzeba świadomie precyzyjnie wykonać, na bieżąco kontrolując efekty - tą drugą. |
|
Data: 2012-04-25 04:14:56 | |
Autor: Iguan_007 | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Rmikke,
Moze Ty jestes jakims wyjatkiem. Ja precyzyjne czynnosci wykonuje prawa reka. Nie slyszalem tez zeby np. chirurg czy dentysta operowal "zla" reka. Do tego masz to: http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/0028393289901334 - o ile przy blokowaniu nie bylo roznicy, o tyle przy precyzyjnym zadaniu juz byla. Ale jak masz inaczej to nie ma juz tutaj o czym dyskutowac, wiec z mojej strony EOT. Pozdrawiam, Iguan -- -- Iguan007 Sezon caly rok: http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia -- |
|
Data: 2012-04-25 06:46:28 | |
Autor: rmikke | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Wednesday, April 25, 2012 1:14:56 PM UTC+2, Iguan_007 wrote:
Rmikke, Weź Ty jeszcze raz przeczytaj, co napisałem - przytoczone przez Ciebie doświadczenie raczej to potwierdza. To już pingpong byłby lepszym przykładem przeciwko. |
|
Data: 2012-04-25 15:12:19 | |
Autor: Coaster | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
On 4/25/12 1:14 PM, Iguan_007 wrote:
Rmikke, Czyli ta, ktorej kazano Ci uzywac od dziecka. Nie slyszalem tez zeby np. chirurg czy dentysta operowal "zla" reka. Ilu znasz osobiscie chirurgow i dentystow? Jest wiele rzeczy na tym swiecie, o ktorych sie filozofom nie snilo. Do tego masz to: http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/0028393289901334 - o ile przy blokowaniu nie bylo roznicy, o tyle przy precyzyjnym zadaniu juz byla. Sugerujesz zakup atykulu w celu rzetelnego zapoznania sie z badaniami czy uwazasz, ze jeden akapit-bryk wystarczy? ;-) Moim zadniem traktowanie stanu wspolczesnej wiedzy jako zamknietej, oststecznej jest niestety bledem. Teraz sa takie wnioski potem moga byc inne. Np. nie wszystkie medyczne prawdy z XIX wieku sa aktualne. Zawsze jestesmy tylko gdzies 'w drodze', za 50 lat okazac sie moze, ze w wielu sprawach bladzilismy - tego nie przeskoczymy. Tak uczy nas historia. Zreszta - nawet w tym streszczeniu uzyte jest na szczescie 'presumably'. IMHO cale doswiadczenie mialo zle zalozenie. Sprawdzano ludzi, ktorzy na codzien poslugiwali sie prawa reka i nie cwilczyli lewej. Powinno sie powtorzyc takie dowiadczenie na tych samych studentach z rzutkami, po intensywnym okresie cwiczenia rzutow lewa reka. A tak tylko dowiedziono, ze cwiczona prawa reka lepiej rzuca niz niecwiczona lewa. Prawdziwa jest stara maksyma, ze cwiczenie czyni mistrza. Zeby to sobie uzmyslowic nie musialem sie posilkowac teoria z netu bo wystarczy mi praktyka. Ze dwie dekady temu niewiele moglem zrobic lewa reka, teraz uzywam jej bardzo czesto zamiennie z prawa. Nie cwiczylem jej w pisaniu ale jestem pewien (na podstawie praktyki), ze nie jest to problem. Mam leworecznych znajomych, ktorzy w dziecinstwie byli zmuszani do nauki pisania 'jedynej prawdziwej' - prawa reka. Teraz sa praktycznie obureczni. Nietudno sobie wyobrazic odwrotna sytuacje. Sprobuj sam. Praktycznie - pocwicz lewa reke przez rok, dwa trzy - codziennie. Bedziesz mogl osobiscie odniesc sie do problemu a tak opierasz sie na cudzej teorii. -- PoZdR +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Tut! Tut!" cried Sherlock Holmes. "You must act man, or you are lost. Nothing but energy can save you. This is no time for despair." Sir Arthur Conan Doyle, The Five Orange Pips +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-04-25 07:24:22 | |
Autor: Iguan_007 | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Coaster,
Moze Ty jestes jakims wyjatkiem. Ja precyzyjne czynnosci wykonuje prawa reka. Czyli ta, ktorej kazano Ci uzywac od dziecka. No i? Co to zmienia? Nie slyszalem tez zeby np. chirurg czy dentysta operowal "zla" reka. Ilu znasz osobiscie chirurgow i dentystow? Jest wiele rzeczy na tymswiecie, o ktorych sie filozofom nie snilo. No jest. Ale jakos mi dentysci jednak wierca prawa reka. Do tego masz to: http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/0028393289901334 - o ile przy blokowaniu nie bylo roznicy, o tyle przy precyzyjnym zadaniu juz byla. Sugerujesz zakup atykulu w celu rzetelnego zapoznania sie z badaniamiczy uwazasz, ze jeden akapit-bryk wystarczy? ;-) (...) Zreszta - nawet w tym streszczeniu uzyte jest na szczescie 'presumably'. Nie, nie sugeruje zakupu. Wystarczy mi streszczenie. Potwierdza to co jest dla mnie naturalne-bardziej precyzyjne czynnisci wykonuje prawa reka. codzien poslugiwali sie prawa reka i nie cwilczyli lewej. Powinno siepowtorzyc takie dowiadczenie na tych samych studentach z rzutkami, po intensywnym okresie cwiczenia rzutow lewa reka. A tak tylko dowiedziono, ze cwiczona prawa reka lepiej rzuca niz niecwiczona lewa. Ale o czym mowimy? Nie kazalem Ci cwiczyc lewej reki do hamulcow tylko stwierdzilem fakt za lepiej mi sie do glownego hamulca uzywa precyzyjniejszej reki. Zupelnie bez znaczenia jest tutaj czy jest ona precyzyjniejsza naturalnie czy z wycwiczenia. Prawdziwa jest stara maksyma, ze cwiczenie czyni mistrza. Zeby to sobieuzmyslowic nie musialem sie posilkowac teoria z netu bo wystarczy mi praktyka. Ze dwie dekady temu niewiele moglem zrobic lewa reka, teraz uzywam jej bardzo czesto zamiennie z prawa. Nie cwiczylem jej w pisaniu ale jestem pewien (na podstawie praktyki), ze nie jest to problem. sugerujesz zebym kilka lat cwiczyl lewa reke zamiast po prostu przelozyl sobie hamulce tak jak mi wygodniej/precyzyjniej? Do czego wlasciwie z tymi cwiczeniami zmierzasz? Sprobuj sam. Praktycznie - pocwicz lewa reke przez rok, dwa trzy -codziennie. Bedziesz mogl osobiscie odniesc sie do problemu a tak opierasz sie na cudzej teorii. To jest tez moja teoria. Wygodniej mi wykonywac precyzyjne czynnosci prawa reka. Pozdrawiam, Iguan -- -- Iguan007 Sezon caly rok: http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia -- |
|
Data: 2012-04-25 16:51:52 | |
Autor: Leszek Karlik | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
On Wed, 25 Apr 2012 15:12:19 +0200, Coaster <manypeny@mac.com> wrote:
[...] Sugerujesz zakup atykulu w celu rzetelnego zapoznania sie z badaniami czy uwazasz, ze jeden akapit-bryk wystarczy? ;-) Jeden akapit-bryk jest lepszy od jednostkowego przykĹadu. :-) Moim zadniem traktowanie stanu wspolczesnej wiedzy jako zamknietej, oststecznej jest niestety bledem. Owszem, ale nikt nie sugeruje traktowania stanu wspĂłĹczesnej wiedzy jako zamkniÄtej. Po prostu jeszcze wiÄkszym bĹÄdem jest wyciÄ ganie generalizacji na temat natury rzeczywistoĹci ("wszyscy potrafiÄ rĂłwnie dobrze posĹugiwaÄ siÄ tak lewa jak i prawÄ rÄkÄ bo ja duĹźo ÄwiczyĹem i teraz mi nieĹşle idzie") na podstawie jednostkowych przykĹadĂłw. Jednostkowe przykĹady siÄ do niczego nie nadajÄ . JeĹźeli chcesz pokazaÄ, Ĺźe ludzie sÄ naturalnie oburÄczni, to podaj wyniki jakchĹ badaĹ na wiÄkszych prĂłbkach. Istnienie funkcjonalnych róşnic w mĂłzgach osĂłb leworÄcznych i praworÄcznych, ktĂłre wychodzÄ na fMRI wedĹug mnie sugeruje, Ĺźe jeĹźeli ktoĹ twierdzi Ĺźe kaĹźdy jest naturalnie oburÄczny, to powinien mieÄ lepsze dowody niĹź "ja sobie poÄwiczyĹem" oraz "aktualny stan wiedzy nie jest wyryty w kamieniu". -- Leszek 'Leslie' Karlik |
|
Data: 2012-04-25 18:00:06 | |
Autor: de Fresz | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
On 2012-04-25 16:51:52 +0200, "Leszek Karlik" <leslie@hell.pl> said:
Jednostkowe przykłady się do niczego nie nadają. Jeżeli chcesz pokazać, Ale niemal wszyscy ludzie są naturalnie obustronni (nie tylko -ręczni), jest to bezsprzeczne. Tak do 5-6 roku życia. Pytałeś Coastera ile ma lat? ;-))) Dłużej utrzymująca się obustronność bywa uznawana za jeden z objawów zaburzeń rozwojowych. Na stałe utrzymuje się AFAIR u ok. 1% ludzi. -- Pozdrawiam de Fresz |
|
Data: 2012-04-25 21:18:26 | |
Autor: Leszek Karlik | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
On Wed, 25 Apr 2012 18:00:06 +0200, de Fresz <defresz@nospamo2.pl> wrote:
[...] Jednostkowe przykĹady siÄ do niczego nie nadajÄ . JeĹźeli chcesz pokazaÄ, Do 5-6 roku Ĺźycia to sÄ protoludzie. ;-> Ja mĂłwiÄ o w peĹni wyksztaĹconych osobnikach homo sapiens, a nie takich tam... stadiach przejĹciowych ;-) -- Leszek 'Leslie' Karlik |
|
Data: 2012-04-26 11:47:08 | |
Autor: Tomasz Minkiewicz | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
On Wed, 25 Apr 2012 21:18:26 +0200
"Leszek Karlik" <leslie@hell.pl> wrote: On Wed, 25 Apr 2012 18:00:06 +0200, de Fresz <defresz@nospamo2.pl> wrote: Nie kryguj siÄ, napisz wprost: PRZEDludzie. I nie myĹl, Ĺźe nie widzimy, co tu sugerujesz. ;> -- Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com> |
|
Data: 2012-04-25 12:24:41 | |
Autor: Coaster | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
On 4/25/12 10:47 AM, Iguan_007 wrote:
Rmikke, Ten powod to IMHO tylko przyzwyczajenie. Wynika z nauczania do ciaglego preferowania prawej reki. -- PoZdR +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Tut! Tut!" cried Sherlock Holmes. "You must act man, or you are lost. Nothing but energy can save you. This is no time for despair." Sir Arthur Conan Doyle, The Five Orange Pips +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-04-25 08:09:55 | |
Autor: Olgierd | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Wed, 25 Apr 2012 00:56:42 -0700, rmikke wrote:
I przyznaje ze to ma dla mnie sens - dla ZwaĹźywszy, Ĺźe zwykle przedni jest mocniejszy, a skutki poĹlizgu drastyczniejsze -- mnie pasuje ukĹad tradycyjny: przodem wĹada lewa rÄka, tyĹem ta druga :) -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org |
|
Data: 2012-04-25 01:54:06 | |
Autor: Iguan_007 | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Olgierd, Ale czy probowales jazdy z innym systemem? Motocykle tez maja glowny hamulec z prawej strony. To sie naprawde dobrze sprawdza, sprobuj.
Pozdrawiam, Iguan -- -- Iguan007 Sezon caly rok: http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia -- |
|
Data: 2012-04-25 09:10:10 | |
Autor: Olgierd | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Wed, 25 Apr 2012 01:54:06 -0700, Iguan_007 wrote:
Ale czy probowales jazdy z innym systemem? Motocykle tez maja glowny Nie, nigdy :) SkĹadaĹem niedawno rower, zamawiaĹem hamulce (SLX) wysyĹkowo -- tak siÄ nawet zastanawiaĹem jak mi to uĹoĹźÄ . No i jest "po staremu". Nie bÄdÄ przekĹadaĹ :) -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org |
|
Data: 2012-04-25 12:27:53 | |
Autor: Coaster | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
On 4/25/12 11:10 AM, Olgierd wrote:
On Wed, 25 Apr 2012 01:54:06 -0700, Iguan_007 wrote: Bat, bat waj? Waj? Jakby moglby zapytac GeneraĹ Erich von Klinkerhoffen... ;-)
-- PoZdR +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Tut! Tut!" cried Sherlock Holmes. "You must act man, or you are lost. Nothing but energy can save you. This is no time for despair." Sir Arthur Conan Doyle, The Five Orange Pips +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-05-08 11:52:48 | |
Autor: Olgierd | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Wed, 25 Apr 2012 09:10:10 +0000, Olgierd wrote:
SkĹadaĹem niedawno rower, zamawiaĹem hamulce (SLX) wysyĹkowo -- tak siÄ ProszÄ bardzo, Brian Lopes teĹź ma hamulce ustawione "po naszemu": http://tinyurl.com/c9ftjrn -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org |
|
Data: 2012-04-25 12:25:30 | |
Autor: Coaster | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
On 4/25/12 10:54 AM, Iguan_007 wrote:
Olgierd, Kazdy system jest tak dobry jak jego 'operator'. -- PoZdR +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Tut! Tut!" cried Sherlock Holmes. "You must act man, or you are lost. Nothing but energy can save you. This is no time for despair." Sir Arthur Conan Doyle, The Five Orange Pips +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-04-25 10:12:20 | |
Autor: Zachu | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Nie, to nie samorobki. Tak ustawione klamki maja (chyba) rowery dla ruchu lewostronnego. W Australii wszystkie maja normalnie przedni hamulec po prawej stronie. I przyznaje ze to ma dla mnie sens - dla praworecznej osoby glowny hamulec jest obslugiwany silniejsza i bardziej precyzyjna reka. Wystarczy pierwszy raz się przejechać "automatem" by zaobserwować precyzję hamowania prawą nogą :) -- Zachu |
|
Data: 2012-04-25 10:34:19 | |
Autor: mt | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Zachu pisze:
Wyczytałem dawno dawno temu, że ta słabsza ręka jest zwykle bardziej precyzyjna. Chyba lewą, ale po pierwszych "kangurach" da się tego nauczyć. -- marcin |
|
Data: 2012-04-25 12:22:01 | |
Autor: Coaster | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On 4/25/12 10:12 AM, Zachu wrote:
A sprobuj (tylko w bezpiecznym miejscu) wciskac sprzeglo _prawa_ noga zamiast lewej. ;-) -- PoZdR +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Tut! Tut!" cried Sherlock Holmes. "You must act man, or you are lost. Nothing but energy can save you. This is no time for despair." Sir Arthur Conan Doyle, The Five Orange Pips +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-04-25 12:37:38 | |
Autor: Korban | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Dnia Wed, 25 Apr 2012 12:22:01 +0200, Coaster napisał(a):
Wystarczy pierwszy raz się przejechać "automatem" by zaobserwować Jako że jestem leworęczny i również lewonożny, to mam właśnie taką sytuację gdy siadam "za kółkiem". Nie ma problemu, kwestia wprawy. ;) Mirek |
|
Data: 2012-04-25 12:51:10 | |
Autor: Zachu | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
W dniu 25-04-12 12:37, Korban pisze:
Dnia Wed, 25 Apr 2012 12:22:01 +0200, Coaster napisał(a): Coś jak regular i goofy. http://www.tipy.pl/artykul_209,prawa-czy-lewa-noga-z-przodu-deski-regular-czy-goofy.html Tylko ja mam z przodu lewą ale kopię prawą. Czyli są zasady ale i odstępstwa od nich. -- Zachu |
|
Data: 2012-04-25 11:34:05 | |
Autor: Olgierd | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Wed, 25 Apr 2012 12:51:10 +0200, Zachu wrote:
Jako Ĺźe jestem leworÄczny i rĂłwnieĹź lewonoĹźny, to mam wĹaĹnie takÄCoĹ jak regular i goofy. Podobnie w strzelectwie: moĹźna mierzyÄ prawym lub lewym okiem, ale to nie jest wszystko jedno! -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org |
|
Data: 2012-04-25 15:21:02 | |
Autor: Coaster | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
On 4/25/12 1:34 PM, Olgierd wrote:
On Wed, 25 Apr 2012 12:51:10 +0200, Zachu wrote: Jasne. Wygodniej jest mierzyc tym, po ktorego stronie trzymasz karabinek. Po co sobie wykrecac szyje? ;-) -- PoZdR +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Tut! Tut!" cried Sherlock Holmes. "You must act man, or you are lost. Nothing but energy can save you. This is no time for despair." Sir Arthur Conan Doyle, The Five Orange Pips +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-04-25 17:43:28 | |
Autor: de Fresz | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
On 2012-04-25 15:21:02 +0200, Coaster <manypeny@mac.com> said:
Podobnie w strzelectwie: można mierzyć prawym lub lewym okiem, ale to nie Nie tylko z broni długiej się strzela. Większość ludzi jest zlateralizowana jednostronnie (czyli wiodące są u nich symetryczne organy po jednej stronie) - najczęściej prawe oko, prawa ręka, prawa noga (coś koło 80%), niektórzy są zlateryzowani krzyżowo (ja np. mam lewe oko, prawą rękę i bardzo lekką przewagę prawej nogi, niemal obunożność), są jeszcze ludzi obustronni (jak małe dzieci, ale u nich to zanika do ok. 5-6 roku życia), coś koło 1% populacji. -- Pozdrawiam de Fresz |
|
Data: 2012-04-25 19:38:47 | |
Autor: Olgierd | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Wed, 25 Apr 2012 17:43:28 +0200, de Fresz wrote:
niektĂłrzy sÄ zlateryzowani Ja mam podobnie! - wiatrĂłwka: lewe oko - pisanie: prawa rÄka - rozdawanie kart: lewa rÄka - kobieta: lewa rÄka (sic! -- tj. obie, ale lewa jest prowadzÄ ca) - piĹeczka (kiedyĹ): generalnie prawa, ale lewÄ teĹź umiaĹem - pedaĹowaÄ umiem lewÄ i prawÄ :) -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org << |
|
Data: 2012-04-26 10:12:02 | |
Autor: de Fresz | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
On 2012-04-25 21:38:47 +0200, Olgierd <no.email.no.spam@no.problem> said:
niektórzy są zlateryzowani Z pistoletem jest pikuś, wystarczy nieco zmodyfikować chwyt i da się nie wychodzić z czarnego (czy tam inszej Alfy), gorzej jest z bronią długą, bo albo trzeba mierzyć niewiodącym okiem, albo obsługiwać spust mniej czułą ręką (i ryzykować częstsze obrywanie łuskami przy zabawkach zasilanych prochem). Albo zainstalować sobie kolimator. -- Pozdrawiam de Fresz |
|
Data: 2012-04-25 12:51:37 | |
Autor: Coaster | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On 4/25/12 12:37 PM, Korban wrote:
Dnia Wed, 25 Apr 2012 12:22:01 +0200, Coaster napisał(a): Nie o to mi chodzilo - wiem, ze nie ma z tym problemu. Chodzilo mi wlasnie o to, jak przyzwyczajenie do uzywania tylko jednej (prawej) nogi do obslugi sprzegla daje wrazenie 'obcosci' oraz innej sily nacisku przy jednorazowym, pierwszym uzyciu prawej. W Twoim przypadku nalezalo by zadzialac _odwrotnie_ ;-) -- PoZdR +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Tut! Tut!" cried Sherlock Holmes. "You must act man, or you are lost. Nothing but energy can save you. This is no time for despair." Sir Arthur Conan Doyle, The Five Orange Pips +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-04-26 08:08:50 | |
Autor: Korban | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Dnia Wed, 25 Apr 2012 12:51:37 +0200, Coaster napisał(a):
Jako że jestem leworęczny i również lewonożny, to mam właśnie taką sytuację U mnie uczucie obcości występuje przy obsłudze pedału gazu. Szczególnie jest to odczuwalne gdy jadę na półsprzęgle, bo nie potrafię modulować siły nacisku prawą nogą tak precyzyjnie, jak lewą. Mirek |
|
Data: 2012-04-25 12:46:33 | |
Autor: Zachu | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
Wystarczy pierwszy raz się przejechać "automatem" by zaobserwować Człowiek się przejęzyczy i już docinki ;) > A sprobuj (tylko w bezpiecznym miejscu) hamowania z międzygazem ;) -- Zachu |
|
Data: 2012-04-25 12:55:44 | |
Autor: Coaster | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On 4/25/12 12:46 PM, Zachu wrote:
Nie mam z tym zadnego problemu. Kiedys dlugo jezdzilem z 'padnietymi' obrotami jalowymi. Za to Ty sprobuj prawa stopa dodac gazu z wysprzegleniem ;-) P.S. Jakie docinki? -- PoZdR +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Tut! Tut!" cried Sherlock Holmes. "You must act man, or you are lost. Nothing but energy can save you. This is no time for despair." Sir Arthur Conan Doyle, The Five Orange Pips +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-04-25 12:20:40 | |
Autor: Coaster | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On 4/25/12 9:56 AM, rmikke wrote:
On Wednesday, April 25, 2012 4:59:36 AM UTC+2, Iguan_007 wrote: Eee tam. Ja zawsze staralem sie nie wyrozniac specjalnie prawej i lewej* i choc pisze prawa, to doszedlem do tego, ze inne czynnosci moge wykonywac prawa lub lewa. To tylkko kwestia cwiczen i 'przelamania tabu' jednej, z reguly prawej reki. * Np. jak sie samemu 'dlubie' przy aucie bez kanalu, to naprawde trzeba sie nauczyc wykonywac wiele czynnosci - jak chocby wkrecanie/wykrecanie srub, nakrecanie/odkrecanie nakretek itp. - obydwiema rekami. Po prostu nie ma czasem miejsca na to, zeby lezac pod autem zmieniec reke... ;-) -- PoZdR +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Tut! Tut!" cried Sherlock Holmes. "You must act man, or you are lost. Nothing but energy can save you. This is no time for despair." Sir Arthur Conan Doyle, The Five Orange Pips +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-04-25 03:29:39 | |
Autor: rmikke | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Wednesday, April 25, 2012 12:20:40 PM UTC+2, Coaster wrote:
On 4/25/12 9:56 AM, rmikke wrote: Ale to nie jest kwestia tabu, tylko naturalnych skłonności. Wyćwiczyć się da dużo, ja co robię jedną nogą, mogę zwykle zrobić i drugą (aczkolwiek kopnięcia lewą nogą wychodzą mi zawsze słabsze), machać nożem też potrafię NIEMAL równie dobrze lewą ręką, jak prawą, podobnie jest z wkręcaniem śrubek itd. Natomiast artykuł nie był o tym, co się da, tylko jak to w naturalny sposób działa. |
|
Data: 2012-04-25 12:40:40 | |
Autor: Coaster | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On 4/25/12 12:29 PM, rmikke wrote:
On Wednesday, April 25, 2012 12:20:40 PM UTC+2, Coaster wrote: Ale wlasnie w przypadku ludzi to dziala w sposob nienaturalny ;-). Trzeba by sie bardzo mocno cofnac w czasie, zeby zobaczyc jak dzialalo naturalnie. Widziales, zeby np. kot preferowal specjalnie ktoras lape? ;-) -- PoZdR +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Tut! Tut!" cried Sherlock Holmes. "You must act man, or you are lost. Nothing but energy can save you. This is no time for despair." Sir Arthur Conan Doyle, The Five Orange Pips +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-04-25 04:15:17 | |
Autor: rmikke | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Wednesday, April 25, 2012 12:40:40 PM UTC+2, Coaster wrote:
On 4/25/12 12:29 PM, rmikke wrote: Przyjrzyj się kotu przy myciu... |
|
Data: 2012-04-25 15:18:30 | |
Autor: Coaster | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On 4/25/12 1:15 PM, rmikke wrote:
On Wednesday, April 25, 2012 12:40:40 PM UTC+2, Coaster wrote: No i? Moj myje sie 'symetrycznie', jak mu wyjdzie*, bez faworyzowania zadnej strony. Tak samo zamiennie uzywal lap, jak sie kiedys bawil w lapanie papierka na sznurku. Przyznaj sie - zmuszales swojego do mycia sie prawa lapa jak byl maly! ;-) * Widziales jak kot myje uszy? ;-) P.S. Nie zapomnijmy o ptakach. Wiesz co by sie dzialo, gdyby zaczely faworyzowac ktoras ze stron w czasie lotu? No i jeszcze sa te, no... delfiny. ;-) -- PoZdR +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Tut! Tut!" cried Sherlock Holmes. "You must act man, or you are lost. Nothing but energy can save you. This is no time for despair." Sir Arthur Conan Doyle, The Five Orange Pips +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-04-25 07:01:36 | |
Autor: rmikke | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Wednesday, April 25, 2012 3:18:30 PM UTC+2, Coaster wrote:
On 4/25/12 1:15 PM, rmikke wrote: Przy zabawie, to moje też używały mniej-więcej zamiennie oby łap, ale do mycia (głowy, gdzie indziej to albo sie lizały bezpośrednio, albo uzywały tej łapy, która sięgała) zwykle zawsze tej samej. Ciekawe, czy ktoś zrobił porządne badania na ten temat, bo na razie mamy tylko własne wrazenia. Przyznaj sie - zmuszales swojego do mycia sie prawa lapa jak byl maly! ;-) Przepraszam, a Ty przy bieganiu faworyzujesz którąś nogę? A, OK, Ty wyćwiczyłeś obustronność.. On Wednesday, April 25, 2012 3:18:30 PM UTC+2, Coaster wrote: On 4/25/12 1:15 PM, rmikke wrote: Hmm, ciekawe, moje zwykle myły łby tą samą łapą. Ciekawe, czy ktoś przeprowadził na ten temat porządne badania naukowe... Przyznaj sie - zmuszales swojego do mycia sie prawa lapa jak byl maly! ;-) Przepraszam, a Ty faworyzujesz którąś nogę przy bieganiu? A, OK, Ty wyćwiczyłeś obustronność, to może nie jesteś najlepszym przykładem... Jedynym momentem, gdzie przy bieganiu można którąś stronę faworyzować, jest start :D Ale już u psów jest inaczej - mają taki jeden krok, przy którym biegną trochę bokiem - i nie wiem, jak inne, ale mój zawsze wtedy leci prawym bokiem. |
|
Data: 2012-04-25 16:16:27 | |
Autor: Coaster | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On 4/25/12 4:01 PM, rmikke wrote:
On Wednesday, April 25, 2012 3:18:30 PM UTC+2, Coaster wrote: Moze to 'TA' szansa dla nas? ;-)
Tak - zawsze saram sie zaczynac prawa ale z zupelnie innych wzgledow ;-) A, OK, Ty wyćwiczyłeś obustronność, to może nie jesteś najlepszym przykładem... Jedynym momentem, gdzie przy bieganiu można którąś stronę faworyzować, jest start :D Eee. mozesz zaczac obiema... ;-)
Ale to co innego. Czworonogi musza 'zonglowac' czterema konczynami na raz a musza je przeciez zsynchronizowac i zmiescic, zeby nie tluc jednymi o drugie. - i nie wiem, jak inne, ale mój zawsze wtedy leci prawym bokiem. To tez chyba 'TA' szansa. Trzeba poobserwowac. stawiam na to, ze sa takie co wola bardziej na prawo i takie co wola bardziej na lewo. Z konmi tak jest. -- PoZdR +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Tut! Tut!" cried Sherlock Holmes. "You must act man, or you are lost. Nothing but energy can save you. This is no time for despair." Sir Arthur Conan Doyle, The Five Orange Pips +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-04-25 07:40:24 | |
Autor: rmikke | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Wednesday, April 25, 2012 4:16:27 PM UTC+2, Coaster wrote:
On 4/25/12 4:01 PM, rmikke wrote: > Ale juďż˝ u psďż˝w jest inaczej - majďż˝ taki jeden krok, przy ktďż˝rym biegnďż˝ trochďż˝ bokiem Ale zwróć uwagę, ze nieważne, czy akurat mój pies preferuje prawą, czy lewą stronę. Ważne, że jednak którąś tam preferuje. |
|
Data: 2012-04-25 07:05:32 | |
Autor: rmikke | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On Wednesday, April 25, 2012 3:18:30 PM UTC+2, Coaster wrote:
On 4/25/12 1:15 PM, rmikke wrote: Hmm, ciekawe, moje zwykle myły łby tą samą łapą. Ciekawe, czy ktoś przeprowadził na ten temat porządne badania naukowe... Przyznaj sie - zmuszales swojego do mycia sie prawa lapa jak byl maly! ;-) Przepraszam, a Ty faworyzujesz którąś nogę przy bieganiu? A, OK, Ty wyćwiczyłeś obustronność, to może nie jesteś najlepszym przykładem... Jedynym momentem, gdzie przy bieganiu można którąś stronę faworyzować, jest start :D Ale już u psów jest inaczej - mają taki jeden krok, przy którym biegną trochę bokiem - i nie wiem, jak inne, ale mój zawsze wtedy leci prawym bokiem. |
|
Data: 2012-04-24 11:39:00 | |
Autor: MichaĹ \"Mhrok\" Kalida | |
Humor rowerowy (acz z Ĺźycia wziÄte) | |
W dniu 2012-04-24 09:57, Olgierd pisze:
Szczerze mĂłwiÄ c teĹź niedawno doszedĹem do wniosku, Ĺźe 2 przerzutki to zaTak, ale o ile lepiej brzmi "mam 30 biegĂłw" od "mam dwanaĹcie biegĂłw". Inna sprawa, Ĺźe to tak naprawdÄ jest "mam trzydzieĹci biegĂłw i uĹźywam piÄciu" oraz "mam dwanaĹcie biegĂłw i uĹźywam dziesiÄciu". ps. liczby wziÄte trochÄ z choinki. |
|
Data: 2012-04-24 11:33:20 | |
Autor: bans | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
W dniu 2012-04-23 22:52, Marek 'marcus075' Karweta pisze:
Znajoma kupiła sobie rower. Zabierała się do tego jak pies do jeża, Jedziemy kiedyś ze znajomą, ona na nowym 3-biegowym Amsterdamie Unibike'a. Nagle - podjazd. Ta majstruje coś przy manetce, wrzuca najcięższe przełożenie i stając na pedałach podjeżdża... Udało się. Na górze pytam: "Słuchaj, czemu włączyłaś 3-kę?" "No bo chyba tak trzeba, nie? Jak nam instruktor na siłowni mówi "A teraz jedziemy pod górkę", to wrzucamy wyższy bieg.". -- bans |
|
Data: 2012-04-24 12:04:49 | |
Autor: Wojciech Waga | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
On 24/04/12 11:33, bans wrote:
W dniu 2012-04-23 22:52, Marek 'marcus075' Karweta pisze: Chciałbym kiedyś zobaczyć jak wygląda sam proces takiego rozumowania. Trochę nie na temat, ale ostatnio zapytany ile pradu zużywa router powiedziałem "15, może 20". Na to niewiasta: "procent?". :] pozdr. w. |
|
Data: 2012-04-24 13:57:30 | |
Autor: bans | |
Humor rowerowy (acz z życia wzięte) | |
W dniu 2012-04-24 12:04, Wojciech Waga pisze:
Chciałbym kiedyś zobaczyć jak wygląda sam proces takiego rozumowania. Zwyczajnie, pomyliła skutek z przyczyną :) -- bans |
|