Data: 2010-10-10 19:41:53 | |
Autor: abc | |
Hunwejbinów Palikota wyhodował Owsiak | |
Z tego, co było widać w czasie demonstracji na Krakowskim Przedmieściu i w
Sali Kongresowej, w oparach absurdu unosiły się dwa hasła ożywiające i jednoczące wszystkich. Pierwszym z nich jest krytyka Kościoła i księży i atak na nich. Wszystko wskazuje więc na to, że po dwóch dekadach antyklerykalizmu nieoficjalnego zaczyna się epoka antyklerykalizmu oficjalnego i zorganizowanego politycznie. Stało się to możliwe dzięki długiej operacji socjotechnicznej, której poddawane były pokolenia dorastające po 1989 roku. Zaczęło się w latach 90. od kolorowych magazynów dla dziewcząt, przed których wpływem daremnie ostrzegali przytomni wychowawcy. Zabawa, luz, muzyka techno, imprezy w dyskotekach, eksperymenty z narkotykami itp. w niektórych przypadkach zostawiły po sobie trwałe ślady. Miliony młodych Polaków mają dziś za sobą doświadczenia z przekraczaniem różnych norm moralno-obyczajowych i religijnych zakazów. Choć często skutecznie ukrywane lub wypierane ze świadomości, zmieniają one jednak stosunek do życia i sposób myślenia, ponieważ to, co myślą ludzie, zależy od tego, co robią. Kto grzeszy i kto przekracza granice, ma z tego powodu dyskomfort psychiczny w przeszłości zwany potocznie wyrzutami sumienia. Jednak ten dyskomfort znika, kiedy się uwierzy, że takie czy inne granice postępowania są "niedzisiejsze", przestarzałe i w nowoczesnym świecie nikt "normalny" nie traktuje ich poważnie. Tymczasem Kościół, który samym swoim istnieniem przypomina o niezmienności przykazań, grozi takiej świadomości powrotem do gorzkich wspomnień i stresów, wyleczonych czy raczej znieczulonych dzięki swoistej ideologii nowoczesności. I w tym znanym mechanizmie psychologicznym tkwi chyba główne źródło antykościelnej obsesji, z którą spotykamy się od lat na forach internetowych, a także, w nowej politycznej formie - u Palikota i jego fanów. Agresja wobec Kościoła rozładowuje skrywane frustracje związane z osobistą biografią, o których się wie, ale o których się głośno nie mówi; frustracje wynikające z doświadczeń wyjątkowo częstych wśród tych, których wychowywano pod hasłem "róbta, co chceta". Więcej http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101009&typ=my&id=my61.txt -- Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny. |
|
Data: 2010-10-10 19:30:49 | |
Autor: Jesienny | |
Hunwejbinów Palikota wyhodował Owsiak | |
Pierwszym z nich jest krytyka Kościoła i księży i atak na nich. Strzelają do nich? Psikają pieprzem? Nie, po prostu nie chcą im dawać pieniędzy. A że za niedawanie pieniędzy będą się smażyć w piekle po wieki wieków amen? Cóż, to już ich problem. |
|