Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   I co mu zrobicie, temu Lasku?

I co mu zrobicie, temu Lasku?

Data: 2013-05-07 07:17:22
Autor: Przemysaw M.
I co mu zrobicie, temu Lasku?

I co mu zrobicie, temu Lasku?

Z punktu widzenia przekazu to wygląda fatalnie, że pomiary wysokości, na
której została ścięta brzoza smoleńska, tak się od siebie różnią –
przyznaje ekspert Maciej Lasek. Ale Lasek nie ma pojęcia dlaczego tak się
różnią. Owszem – mówi doktor – gdyby nie ta brzoza, to prawdopodobnie
Tupolew odszedłby na drugi krąg, lecz zaraz dodaje, że brzoza nie jest
ważna z punktu widzenia przyczyn katastrofy. Tak – mówi doktor Lasek –
przekrój drzewa w miejscu ścięcia jest nieregularny i w zależności od
kierunku w jakim go mierzyć, może wynosić 40-50cm, jednak już się nie
zająknął, że w raporcie komisji oszacowali grubość drzewa na  30-40cm.

Tak więc głupiej brzozy eksperci nie byli w stanie pomierzyć, chociaż to
zadanie na miarę krawieckiej taśmy i dobrej drabiny.  Natomiast obecność
generała Błasika w kokpicie wywiadowca Millera wyczuł z samego kontekstu,
bez  żadnych przyrządów. Szkoda tylko, że taki magik,  współczesny Houdini,
nie chce się ujawnić, bo przydałby się premierowi Tuskowi do innych zadań,
choćby jako wykrywacz prawicowego odchylenia w Platformie.

Uczony ekspert Lasek oświadcza, że jego zespół został stworzony, żeby
przekonać społeczeństwo do raportu komisji i jednocześnie mówi, że raport
komisji nie został stworzony, żeby przekonać społeczeństwo. Ja mam
wrażenie, że jeśli chodzi o dalsze losy eksperta Laska stojącego na czele
zespołu do tłumaczenia raportu Millera z polskiego na nasze, to premier
Donald Tusk czeka tylko na sygnał od czerskich, żeby go wylać na zbitą
twarz.

Lasek nie ma także pojęcia dlaczego nie doszło do arbitrażu Międzynarodowej
Organizacji Lotnictwa Cywilnego, skoro premier Tusk obiecał, że pójdziemy
do arbitrażu z powodu rozbieżności wniosków komisji Millera i MAK. Jednak
za chwilę ten sam  Lasek twierdzi, iż od początku wiedział, że do arbitrażu
nie dojdzie. Zachodzi więc pytanie, kto premierowi takich głupot nagadał?
Dlaczego doktor Lasek nie przestrzegł naszego szczerego przywódcy, żeby
tych głupot nie powtarzał?

Ekspert mimo wszystko zachwala załącznik 13 konwencji chicagowskiej, który
według niego jest „zbiorem dobrych praktyk”. Jednak zagadnięty, co nam dał
w praktyce ów trzynasty załącznik, Lasek wymienia dostęp do dowodów, prawo
do  przedstawiciela akredytowanego przy rosyjskiej komisji oraz prawo do
zgłaszania uwag do raportu MAK. Zatem dzięki zgodzie premiera Tuska na
procedowanie według tego załącznika nie mamy co prawda kluczowych dowodów
rzeczowych, ale za to mamy do nich prawo. Zyskaliśmy także skarb w postaci
akredytowanego  Edmunda Klicha, którego Rosjanie sami sobie u nas zamówili
oraz zgłosiliśmy swoje uwagi do sprawozdania komisji MAK, które Rosjanie
olali. I to tyle na temat dobrych praktyk zawartych w trzynastym
załączniku.

Lasek nie ma także pojęcia kto namówił premiera do zgody na przyjęcie
załącznika z chicagowskiej konwencji cywilnej, skoro lot był wojskowy,
samolot wojskowy, piloci wojskowi i lotnisko wojskowe. Nawet prokurator,
który pierwszy przyleciał na miejsce też był wojskowy. Skoro badaliśmy
katastrofę samolotu wojskowego, to co ma mieć do tego konwencja
chicagowska? - zadaje retoryczne pytanie Lasek. Ciekawe, że on nie zadał
tego pytania tam na miejscu, kiedy premier Tusk przyjmował na wiarę
propozycję rosyjską w sprawie śledztwa. Gdzie był Lasek i wszyscy ci
eksperci od prawa międzynarodowego? Przecież minister Graś, chociaż jest
renesansiak jak się patrzy, to nie jest w stanie zastąpić wszystkich
fachowców.

Oczywiście Lasek także nie miał pojęcia o istniejącym od dawna porozumieniu
z 1993 roku pomiędzy resortami obrony Rosji i Polski, w którym zapisano
zasadę o wspólnym prowadzeniu dochodzenia przez organy polskie i rosyjskie.
Mnie od dawna frapuje jedno zagadnienie z tym związane, na które nigdy nie
dostałem odpowiedzi.

Otóż często przytacza się argument, że nie można było przyjąć jako podstawy
tej umowy z 1993 roku, gdyż nie chciano tracić czasu na negocjowanie
procedur działania, których w owym porozumieniu nie było. Jednak skoro
załącznik 13 jako „zbiór dobrych praktyk” można było niejako wyjąć z
konwencji chicagowskiej, to równie dobrze można było ów załącznik przyjąć
częściowo lub w całości jako zbiór procedur śledczych w ramach porozumienia
z roku 1993 i przy zachowaniu zasady wspólnego prowadzenia śledztwa? No,
ale kto mógł wtedy o tym pomyśleć? Doktor Lasek o niczym nie miał pojęcia,
akredytowany Klich dostarczał problemów zamiast je rozwiązywać,  premier
Tusk nie miał do tego głowy, a renesansowego Grasia nie było akurat pod
ręką.

Natomiast wszyscy oni mają do tej pory niezbitą pewność, że „nieuprawnione
są wszelkie inne hipotezy przyczyn katastrofy smoleńskiej niż podane w
raporcie komisji Millera”.  Do tego mieli głowę, chociaż twierdzą, że
ustaleń zespołu Macierewicza nie śledzą.  Z kolei prokuratura wojskowa
prowadząca śledztwo właśnie oświadczyła, że nie wyklucza zamachu, a
zakończenie pracy uzależnia od uzyskania niezbędnych dowodów od strony
rosyjskiej. Jak to można logicznie pogodzić? To  pytanie z zakresu
najgłębszych tajników  fizjologii ludzkiego mózgu.

http://seaman.salon24.pl/505507,i-co-mu-zrobicie-temu-lasku

Data: 2013-05-07 10:21:07
Autor: Gonzalez
I co mu zrobicie, temu Lasku?
W dniu 2013-05-07 07:17, Przemysław M. pisze:

I co mu zrobicie, temu Lasku?

Ty się nie pytaj, co zrobimy temu Lasku, ty nam powiedz, co zrobicie temu Rogalskiemu?

I co mu zrobicie, temu Lasku?

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona