Data: 2009-11-24 07:56:12 | |
Autor: mkarwan | |
I dobitnie konkluduje | |
Profesor Andrzej Paczkowski w rozmowie z Izą Chruślińską (Dialog. Magazyn
Polsko-Niemiecki 60, 2002, s. 62-6) stwierdza: Obecność Żydów w ruchu komunistycznym po wojnie była naturalna z uwagi na traktowanie przez Żydów nowego systemu jako ustroju, w którym nie będzie dyskryminacji z powodów narodowych i społecznych. Poza tym tworzący się system komunistyczny w Polsce musiał opierać się przede wszystkim na osobach o niepodważalnej lojalności. Stąd brała się nadreprezentacja osób pochodzenia żydowskiego w różnych instytucjach państwowych i partyjnych (zwłaszcza w tych segmentach, na których partii specjalnie zależało, jak bezpieka, propaganda, wojsko). Druga wielka grupa, która zawdzięczała komunistom awans społeczny i która zasilała ruch komunistyczny - chłopi - musieli dopiero swoją lojalność udowodnić. Do "sprawdzania" lojalności też byli potrzebni "starzy" i zaufani komuniści, dlatego tak wiele osób pochodzenia żydowskiego znalazło się w samym aparacie partyjnym. I dobitnie konkluduje: Osoby pochodzenia żydowskiego dominowały w aparacie bezpieczeństwa. Również po odejściu ery Stalina, Żydzi stanowili trzon partii trzymający się steru władzy na przekór zawirowaniom historii. Problem odpowiedzialności za okres stalinizmu rozwiązała w Polsce w znacznej części śmierć Bieruta w marcu 1956 roku. Otworzyła drogę do walki o sukcesję. Pojawiły się wówczas w łonie partii dwie koncepcje wyjścia z kryzysu. Pierwsza polegała na znalezieniu kozła ofiarnego, na którego można było zrzucić winę za cały poprzedni okres, a jednocześnie zakładała działania raczej populistyczne, jak na przykład podniesienie pensji (tzw. "natolińczycy"). Druga koncepcja polegała na poluzowaniu systemu, aby dzięki temu zdobyć poparcie społeczne dla partii, a jednocześnie proponowano, aby nie wracać do przeszłości i nie szukać winnych ("puławianie"). W pierwszej grupie znaleźli się działacze pochodzenia polskiego, w drugiej dużą część stanowili ludzie pochodzenia żydowskiego. Nie było to coś odosobnionego, bo w połowie lat 60-tych w całym bloku komunistycznym "walczono" z syjonizmem i kosmopolityzmem oraz wspierano wszystkie legitymizacje narodowe. W Polsce natomiast wystąpiły w tej kwestii dodatkowe okoliczności. Z jednej strony próbowano stworzyć nowe kadry w partii z działaczy pochodzących z awansu społecznego, głównie ze wsi i małych miast. W tym celu trzeba było pozbyć się starej gwardii, w dużej mierze składającej się z działaczy pochodzenia żydowskiego. Doszło też do konfliktu między "natolińczykami" i "puławianami" na tle tzw. "odchodzenia od Października". Dlaczego tak się działo. "Pokolenie" żydowskich komunistów miało świadomość, że jego władza wywodziła się w zupełności ze Związku Sowieckiego i że będą oni musieli uciec się do przymusu, aby kontrolować fundamentalnie wrogie społeczeństwo niekomunistyczne. Poparcie dla nowej powojennej rzeczywistości sprzyjało wchodzeniu Żydów do aparatu partyjnego i państwowego. W strukturach PPR czy UB potrzebowano ludzi wykształconych i niezwiązanych z ugrupowaniami podziemnymi w czasach okupacji hitlerowskiej. O takich Polaków było trudno, natomiast Żydzi dawali w zasadzie pewność, że nie należeli np. do AK. W tej sytuacji często powierzano im eksponowane stanowiska w aparacie władzy Najbardziej znanymi postaciami byli Jakub Berman i Hilary Minc, którzy razem z Bolesławem Bierutem tworzyli swoisty "triumwirat", który z mianowania Moskwy rządził Polską. (Zygmunt Woźniczka, Powojenne dzieje Żydów w Polsce i ich wpływ na losy społeczności żydowskiej w Zagłębiu Dąbrowskim). Według ustaleń Andrzeja Paczkowskiego w centrali UB udział funkcjonariuszy narodowości żydowskiej był mniej więcej stały i wahał się wokół 30%. W latach 1944-1954 na 450 osób pełniących najwyższe funkcje w MBP do naczelnika wydziału wzwyż aż 167 było pochodzenia żydowskiego. W tym czasie Żydzi stanowili niespełna 1 procent ludności kraju, a ich aż 36 procentowy udział w kierownictwie MBP stanowił trudną do ukrycia nadprezentację. (A. Paczkowski, Żydzi w UB próba weryfikacji stereotypu. s. 197.) Nie tylko procentowy udział Żydów w strukturach nowej władzy szokuje. Żydzi gorliwie, jako pierwsi je budowali. W Polsce Roman Romkowski (Natan Gruszpan-Kikiel) został pierwszym szefem resortu bezpieczeństwa powołanego przez PKWN 21 lipca 1944 roku. Warto wspomnieć również Romana Zambrowskiego czy Anatola Fejgina. Twórcą katowickiego UB był kpt. Józef Jurkowski.(Jungmann). Wywodził się z lubelskiej rodziny ortodoksyjnych Żydów i należał do KPP. Podobne pochodzenie mieli szefowie WUBP w Katowicach: Józef Kratko czy Marek Fink ( Finkienberg Mark). Wprowadzaniu komunizmu, towarzyszyła Żydom antypolskość. Niektórzy wstępowali do organów bezpieczeństwa, aby mścić się za holocaust i często naśladowali w bestialstwie metody swych oprawców. źródło http://kosciol.pl/article.php/20080405050004603 |
|
Data: 2009-11-24 08:20:22 | |
Autor: Piotr | |
I dobitnie konkluduje | |
Dnia Tue, 24 Nov 2009 07:56:12 +0100, mkarwan napisał(a):
Wprowadzaniu komunizmu, towarzyszyła Żydom antypolskość.Wiemy, to, wiemy, my Ślązacy w szczególności... A jeden ubek z Katowic to później został "papieżem literatury" w Rajchu. Piotr |
|